Karinka słodka no i podziwiam umiejętności of cors
Ziowik Olek tez ma bliznę na rączce. Myślimy o operacji plastycznej, ale to odległa przyszłośc
Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > nasze rÄ‚Å‚wnolatki > rok urodzenia 2007
Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40
Karinka słodka no i podziwiam umiejętności of cors
Ziowik Olek tez ma bliznę na rączce. Myślimy o operacji plastycznej, ale to odległa przyszłośc
Libra tak mi szkoda Olka ale po ty zabiegu na pewno poczuje siÄ™ lepiej. Jak mus, to mus...
Chciałam Wam pokazać w jak pięknym miejscu mieszkam - to zdjęcia ze szkolenia, 15 km od miasteczka, w którym żyję: To jest jezioro Jeglówek w Suwalskim Parku Krajobrazowym, niedaleko Zamkowej Góry A to mój smarkutek wczoraj trochę marudny, tuż przed kąpielą
Zajka, świetne zdjęcia
Staś śpi identycznie- przytulony do kołderki, którą ma zwiniętą w parowkę Silije, jestem pod wrażeniem Dominika. nawet mój mąż- co to dla niego "JEGO Staś" jest naj, naj i naj- a inne dzieci mu nie dorastają i wcale nie ogląda zdjęć innych dzieciaków, a jak ogląda- to krytykuje stanął jak wryty i autentycznie się zachwycił. a to jest naprawdę COŚ. Odynko, widze, ze mimo problmów remont pięknie się toczy, a efekty widać. trzymam kciuki za ciąg dalszy i postęp ogólny, także portalu dużo by pisać, ale czasu mało jak to NASZE dzieci krytykuje? eee, to za duże słowo po prostu- mój Pan Ja Wiem Najlepiej, to gbur nad gbury. i nie dociera do jego dumnej mózgownicy, że nie tylko on ma fajne dziecko taki syndrom dumnego tatusia. przyznając, że brzdąc A jest śliczny i mądry i wspaniały- przyznaje też, że jego płodziciel -pan A dobrze sprawował swe zadanie prokreacyjne. a to w samczym przekonaniu- jest podważeniem autorytetu i kompetencji koncepcyjnych jego samego. tak to dziala- ja myslę. ale ja go znam od podszewki- miękkie serce ma, nie przyzna się
padam na nosek bo sprzątanie całą sobotę boszsz jak bym chciała miec małe mieszkanko a jeszcze mi podłogi na dole zostały. dziewczynki oczywiście nie pomagały a bartek terminowy projekt robił - zawsze to kaska.... poza tym dzisiaj cudna pogoda to wybylismy na spacerek do Pszczyny - cudowny ogród przy Pałacu a i sam pałac nazywany małym łańcutem....
ja sie zdołowałam bo mnie kretyn z innego działu nazwał barbie i maskotką działową - jestem jedyna kobietą itd.. czyli lepiej byc gruba i brzydka bo wtedy traktują Cie powaznie... no i mam doła ale nie moge narzekac bo myslimy o tej ofercie... jaaga-- własnie mnie z nationala namawiał ale to dla nas drogo -- 50 % to ubezpieczenie, 50% to wkład a zeby cos było to trzeba by 200zł/miesiąc razy dwie dziewczynki to juz 400....
ło matko mniej juz nie mogłyście napisać
dzisiaj pierwszy raz wyszłam z domu bez Kamilki na tzw odchamianie (nie licze dwóch wesel, bo w tym czasie dojeżdżałam karmić, i to co innego w ogóle ) byliśmy na pokazie teatru tańca... jestem pod wrażeniem, niesamowite przedstawienie.. nie do opowiedzenia nawet za bardzo, więc nie będę próbować. w każdym razie ciesze sie, bo choć to tylko 2h, to dla mnie wiele z Kami została siostra Marka Marynia z facetem (jest w 4 miesiącu, niech sie wprawia ) (znaczy sie Marynia a nie jej już_prawie_mąż ) Kami jeszcze nie spała jak wychodzilismy, zaczeła sie coś odzywać i Marynia poszła do niej. nachyla sie nad łóżeczkiem żeby ją pogłaskac, a Kami najpierw obmacała rękę.. a potem chwyciła za włosy ... i w półmroku Marynia zobaczyła wielkie ślipia Kami mała cwaniara zorientowała sie że to nie mama ale na szczęście zasneła niedługo później bez problemów, więc jest ok już myśle kiedy do kina Zajka ładnie tam u Was a Grześ słodki aż sie wzruszyłam a to bordowo kratkowe to koc? narzuta? strasznie mi sie podoba Rzodkiewka Seba niech sobie krytykuje inne dzieciaki, ale od naszych maluchów wara a Prezes i tak pozostanie prezesem co u Was? jak znajdziesz chwilke to skrobnij Lalicja daj spokój, przejmujesz jakimiś pawianami... to że jestes atrakcyjną kobietą nie oznacza od razu że jestes jak lala głupia i pusta. daj spokój naprawde niech takiemu zwiędnie conieco a co to za oferta? acha.. zapomniałam Kami raczkuje juz ładnie czasem jeszcze gdzieś przepełza.. ale stara sie zasuwac na kolankach.. śmiesznie to wygląda bo tak plaska rączkami heh.. jutro ide na kontrole do lekarza.. mam nadzieje że już koniec z lekami, bo żal mi tak męczyć biedulkę, tak ją oszukuję byle wstrzyknąc te wszystkie syropy..
hejo
ja w pracy... ziowik-- to super, że tak sie udało wyjsc... u mnie 2 godz. to maks- potem jest dramat.... z ta praca to jest tak: teraz maz pracuje w przygotowaniu inwestycji... a oferta jest z firmy wykonawczej. tam tez by nie szedł na budowe tylko by sie cała stroną formalną zajmował. finansowo troszke więcej - ale gwarantowana premia, samochód słuzbowy... teraz ma taka prace, że jak sie dobrze papierami obłozy to do emerytury dotrwa bez słowa. a ta firma jest prywatna - i nigdy nie wiadomo jak bedzie za 10 lat... widze, że korci go przejcie - głownie forsa no i ambicyjnie- tam sie znowu czegos nauczy itd... ale zawsze to taki strach przed zmianą... ja bym poszła ale mnie nie chcą
Tak, tak... okolice to mam piękne, tylko prawie ich nie znam, a całe życie tu mieszkam Cudze chwalicie...
Rzodkiewka ja myślę, że każdy tatuś tak ma, że jego dziecko jest naj... ba, myślę, że nawet każda mama, tylko my-kobiety jakoś się hamujemy przed takimi uwagami, bo z chwilą zostania mamą zaczynamy rozumieć miłość matki do dziecka. Lalicja u nas jest takie piękne słowo na określenie człowieka głupiego... bardzo głupiego, wręcz śmiesznie głupiego, typowego bezmózgowca: LELAK. To słowo występuje tylko w naszej suwalskiej gwarze, ale myślę, że idealnie obrazuje kretyna, który nazwał Cię maskotką. Ziowik to koc. Leży sobie na naszym wyrku, bo my generalnie jeszcze niewiele mamy w domu, a czymś trzeba było przykrywać bety
Taki przestój u nas, że masakra...
Ktos pisał do Lily? Jeśli nie to ja mogę skrobnąć sms-ka. I co z Gruszką? Gdzie jesteś...nadal z Emi? Zajka ja dopiero teraz zobaczyłam że masz "zajkę" w avatarku . Lalicja i co ja jeszcze mogę powiedzieć, głupich nie sieją, sami się rodzą.... Ziowik też bym gdzieś poszła, ale w mojej mieścinie to tylko kino jest Rzodkiewko mój mąż ma podobnie, tylko jego dziecko jest naj, to chyba takie zboczenie rodzica płci męskiej . Napisz, bo nic nie wspominasz, co z Twoją szyją , miałaś mieć szew lub pessar....nic się nie chwalisz...ja jak miałam termin na koniec czerwca, to na początku kwietnia założono mi pessar, a jak u Ciebie?
No jestem, jestem już.
Byłam cały tydzien na urlopie, bo nie miałam z kim Emi zostawić i robiłam casting na nianię... - choc to za dużo powiedziane - mam taką powiedzmy "intuicję" i wystarczy mi z kims przez telefon pogadać, żeby wiedzieć, czy mi pasuje czy nie - i tym sposobem spotkałam się tylko z jedna kobitką i od razu ją zatrudniłam. Poprostu dobrze jej z oczu patrzyło... Emi się do niej śmiała - mam nadzieję, że jakoś to OBIE przezyją, bo nie znają się długo i Emi napewno będzie zdziwiona dziś, jak się obudzi... Niania, Pani Zosia, była u nas dwa dni - po kilka godzin, żeby się "zapoznac" z Emi ale wiem, że to zdecydowanie za krótko, żeby sie polubiły - a czasu niestety więcej nie ma. Więc dziś dziewczyny zostały rzucone na głęboką wodę... Powtarzajcie mi, że wszystko będzie dobrze... trza mi tego dziś...
zajka-- znam to słowo-- rodzina w Augustowie ale same powiedzcie, jak to jest, że jednak ocenia sie ludzi po wygladzie..... i to stereotypami....
gruszka-- jak Emi sie smiała to wie ze bedzie ok
Gruszko wszystko będzie dobrze.
Jak o kłopotach nianiowych, to moja dziś nie przyszła, nie wiem o co chodzi, to naprawdę odpowiedzialna babka, telefon ma wyłączony...może coś się stało. No chyba, że jakoś się nie dogadałyśmy, ona przychodzi w jednym tygodniu pon-śr, (czw-piąt moja mama), a w drugim tygodniu wt-środ (a pn, czw-pt, moja mama). Może coś się przez te święta pokićkało kobiecie, no mam taką nadzieję...i że się dodzwonię-bo jutro ten sam problem będę miałą co Gruszka....a kiedy czas na casting.....
Bosch, juz marzę o tym żłobku zakichanym! jakieś mam takie przeświadczenie, że to da mi wewnętrzny spokój, a Emilka będzie w dobrym miejscu. Byle do wrzesnia!
Ziowik, to o której godzinie idziesz stać do żłobka? bo ja serio juz nie wiem - na pewno spotkamy się w kolejce tylko o której? Jaaga, a to Ci los z tymi nianiami - a ile lat ma Twoja niania?
Jaaga w awatarze to raczej "zajczyk" swoją drogą to świetna bajka była i szkoda, że jej już nie pokazują...
Lalicja no proszę jaki świat nieduży a "staciawki" znasz? Co z tymi nianiami?
Gruszka też sie wybierasz? plan jest taki żeby jak będę go Kami wstawać w nocy, to żebym poszła sprawdzić (to naprawde tuż pod moim domem więc mam blisko ) a jak zobacze jaka sytuacja to zdecyduje. mówiłam już Markowi że nawet jak nikogo nie będzie to żeby stawać.. tylko co.. ja? a jak mnie ktoś napadnie? w końcu to środek nocy.. musimy dzisiaj powaznie pogadać tak więc jeśli faktycznie będziesz to spotkamy sie w kolejce ciesze sie że Ci sie udało kogoś znaleźc a jaka to kobietka? młoda stara średnia? Emi napewno świetnie sie z nią bawi zastaniesz czyściutkie przewinięte i nakarmione uśmiechnięte dziecko zobaczysz
oki spadam ide na spotkanie dzieciowo-brzuszkowe.. ma być kilka mam juz i kilka mam in spe może być ciekawie szczególnie że pogoda zapowiada sie super
Ziowik, no to puść sygnał, jak zobaczysz w srodku nocy kolejkę to wtedy przyjadę a o której zwykle wstajesz do Kami?
Moja niania ma 49 lat, mieszka około 2 kilometrów od nas, więc praktycznie może z buta do nas uderzyć (ale jest pod górę, więc jedzie z 5 minut busem). Jest fajna, miła, pogodna i wygląda na spokojna i opanowaną. Cudzych dzieci do tej pory nie niańczyła, ale sama miała 4 dzieci, z tego raz bliźniaki (które urodziła SN, a oba dzieciaki ułożone były nóżkami do wyjścia ) i teraz ma dwoje wnuków jeszcze. Ma podobne zasady do mnie - dot. usypiania itp. więc podoba mi się. Jedynie nie mogła przełknąć jednorazowych pieluch i chusteczek nawilżanych, ale nie robi z tego problemu. Własnie dzwoniłam do domu i... kamień z serca. Emilka zjadła ładnie, pobawiły się, a teraz punktualnie, jak zwykle o 10:30, poszła spac bez gadania. Uff. Teraz koło południa wstanie, zje obiadek i idą na spacer nawet nie wiecie jak mi się lekko zrbiło, bo od rana miałam zciśnięte gardło..
Gruszka ja myślę, że niania z takim doświadczeniem da radę. A mama bliźniąt na 100% potrafi się super dobrze zorganizować.
Jest fajna, miła, pogodna i wygląda na spokojna i opanowaną. No i to jest ważne. Mam nadzieję, że skończy się Twoja gehenna z nianiami
Gruszka moja niania ma 36 lat, 2 swoich dzieci, i już pilnowała obcych. Wiecie martwię się, bo jej tel. cały czas wyłączony-może coś się stało....
Fajnie, że Emilka się klimatyzuje łatwo, zaczynam realnie myśleć o żłobku, zaraz zadzwonię kiedy u nas zapisy i czy szanse są-u nas tylko jeden żłobek jest.
Mam nadziejÄ™
Silije, i jak Twoja Emilka? nie miałam jeszcze czasu, żeby doczytac Twój wątek... Kamcia, a jak u Was, chorowitków? Libra, Emilka tez działa jak odkurzacz, więc możemy sobie przybić piątkę najbardziej lubi rozkruszyć na dywanie ryżowego wafla, a za kilka godzin wyjadać z dywanu oblepione włosami kulki a ja mam taką przypadłość, że jak w kuchni zamiatam podłogę, to zmiatam wszystko na kupkę i zapominam zgarnć na łopatkę ... i taka kupka smieci czeka sobie gdzies w rogu przez pół dnia i kilka razy dorwała się do takiej "kupki" Emilka, która wybierała z niej co smakowitsze kąski Aguutka, a jak Dawidek? Kiedy ta seria chorowita się skończy?
No Jaaga, pytam o wiek dlatego, że takie młodsze to mają czasem tendencje do znikania z dnia na dzień - choc tak naprawde nie wiek świadczy o dojrzałości i odpowiedzialności a nie masz kontaktu do kogos innego od niej? żeby spytać, co się stało?
A! no i chciałam się z tej "zabawy" wyspowiadać, ale juz mnie ubiegłyście. Chciałam zaproponować, że każda napisała krótko, ale nie o sobie, tylko o jednej wybranej Czerwcówce. Wiecie, moznaby się dowiedzieć, jak naprawde widzą nas inni - samemu o sobie to żadna frajda myslę, że wyszło by z tego cos ciekawego no ale juz po ptokach
Gruszko fajna ta zabawa..możemy spróbować...3- mam kciuki za nianię!!
Wiecie co, Dawidek zaczął się dziwnie zachowywać, często przekrzywia głowę w lewą stronę, tak do ramienia, tak jakby go ucho bolało, ale jak dotykam mu ucha to nie płacze, więc chyba nie to...więc dlaczego tak robi??
Gruszka, czemu tam zaraz po ptakach, mi też się zabawa podoba. Zacznij to ja będę następna. Tylko kolejność jakaś jest, czy obojętnie?
Ja już nawet myślałam o takim wątku poznaniowym, na babskich pogaduchach albo coś, wtedy wogóle każdy mógłby się poznać, nie tylko z naszego forum...ale jakoś tak....mi minęło.
fajny pomysł grucha!!
Aguutka, Emi też tak czasem robi - a ostatnio nawet wydrapała sobie w uchu wielkiego strupa. Innych objawów też brak. Nie miałam jeszcze okazji zapytac lekarza, co to... a bynajmniej na chorą i cierpiacą nie wygląda
Jaaga - kolejność chyba nie ma znaczenia - niech każdy napisze o wybranej przez siebie osobie - byle się nie powtarzało Ja mam zacząć? To może ja o LilySnape cos napiszę. Lily jest, jak na mój gust, wrażliwą i delikatną kobitką, która jednak potrafi stawiac czoło przeciwnościom losu - pamiętam jak za czasów ciąży dyszała na ulicy od ławki do ławki, bo kiepsko się czuła, ale nie poddawała się, choć było jej źle. Lili ma przeuroczego, dorodnego synka Marcinka, który zawrócił jej w głowie. Lily ma tez męża, o którym wiele nie wiem ale skoro na niego tu nie narzeka to znaczy, że się dogadują Lily nie trafiło się w życiu z przyszywaną rodzinką, od strony męża - wypięła się zatem na wszystkich, którzy napsuli jej krwi i teraz ze swoimi chłopakami pilnuje, by robotnicy nie spieprzyli do końca remontu, który toczy się "od wieków: w jej mieszkaniu, w którym będzie juz miała święty spokój. Lily, jak przystało na wyrodną matkę , chciałaby oddać Marcinka choc na 5 minut pod opiekę kogos zaufanego, żeby miec czas na położenie sobie farby, czy spokojne pomalowanie paznokci [teraz to juz zmyslam ] I Lily ma jedna fajna cechę (nie zeby miała TYLKO jedną, ale jedną która się tu uwidoczniła ) - potrafi zawsze stac przy swoim zdaniu i nie działa jak chorągiewka, że z której strony powieje, tam ją niesie. I lubię Lily, bo mnie kiedyś obroniła , bo ma podobne poczucie humoru i ona jedna na milion zaczaiła mój - no dobra - nie-najwyższych lotów żart - ale jednak żart
dziewczynki wrocilam Pewnie skrobne cos wiecej jutro bo jak narazie to jestem wykonczona tym lotem a i dzis druga rocznice slubu obchodzimy
O a.k. witaj mam nadzieje że wypoczełaś w Polsce pogoda była do kitu raczej, ale miałaś rodzinkę
czekamy na relacje no i jak Shane hm.. zabawa fajna tylko co ja i o kim bym mogła... hm... ło matko, ale tu cisza... ide na kontrole z Kamikiem, zobaczymy co lekarz powie
to już rok...
Marcinku [*] aj80
Gruszko no, no, no bardzo ładnie napisałaś!!
Pisałam do Lily, mieszkają już w nowym mieszkanku, ale nie wszystko wyremontowane, rozkuty przedpokój, drzwi wejściowe trzymają się tylko na piance, wewnętrzych nie ma, wanna niezainstalowana- ale i tak lepiej niż przy teściach Lily ma podobnie do mnie, ja też na syfie teraz mieszkam..w dodatku kafelkarz nie przyszedł, a przyjść miał i mam pytanko, czy można do szafki pod okap, która ma 60 cm, zamontować okap 50 cm..mamy kuchnię na wymiar, okazało się, że nie wliczyliśmy rury gazowej, która idzie tam gdzie ma być okap, więc trzeba wyciąć szafkę, a wtedy okap 60 cm nie zmieści się... A! i muszę się Wam pochwalić, że maść, którą przepisał nam chirurg chyba działa, co prawda smaruję nią dopiero od zeszłej środy, ale naprawdę widać poprawę, dziurka zwiększyła się, widocznie zwiększyła się!! mam nadzieję, że obejdzie się bez zabiegu...efekt widać!! Za tydzień idziemy raz jeszcze do chirurga, więc sam to oceni... a.k witaj ponownie!
Marcinku [*]
Wiecie co, Dawidek zaczął się dziwnie zachowywać, często przekrzywia głowę w lewą stronę, tak do ramienia, tak jakby go ucho bolało, ale jak dotykam mu ucha to nie płacze, więc chyba nie to...więc dlaczego tak robi?? Prawdopodobnie zabki, ale obejrzyj mu ucho przy okazji. Ciesze sie,ze dziurka coraz wieksza. Marcinku, aj80 mysle o Was.
Marcinku aj80(*).
Lily mi też odpisała, że remont w trakcie, ale własnie facet drzwi do kibla zamontował....tylko klamek jeszcze brak . Może w środę będzie juz miała net. Gruszko z moimi szpiegowskimi zapędami chyba Cię nie zdziwię, jeśli napiszę, że wiem kiedy Cię obroniła ....rok temu miałam za dużo czasu, więc się poczytało .
To ja filmik jeszcze wrzucÄ™: https://jaaga28.wrzuta.pl/film/lYM2NbXzMB/
Hej
Zabawa mi sie podoba, ale....nie wiem czy moge, ale niech tam- czy mamy pisac tylko pozytywy? Jaaga, obejrzalam filmik, widze ze mamy takie same pieski, hihi z Carrfour:) a Karinka wydaje sie taka grzeczniutka A ja wczoraj prawie caly dzien bylam poza domem, bylam w pracy...Toska spedzila caly dzien poza domem, padla wieczorem i spala do 5:30
no to czekamy na LILY - tez dzisiaj o niej myslałam
to teraz ja: przyszłam dosyc późno bo na końcówce ciazy i ... panicznie bałam się mitycznej Gruszki. Juz jej nie było a ciągle słyszałam Gruszka to Gruszka tamto.... miałam juz wizję wielkiej groźnej horpyny rodem z Krakowa!! a tutaj proszę: troskliwe, miłe i dowcipne dziewcze pisze niby zimny chów ale i tak widać, że Emi jest oczkiem w głowie. Jak sobie wyobrażam gruszkę- bo jak czytam czyjaś wypowiedź to tak robię- to jawi mi sie jako harcerka lub taka dziewczyna w sztruksach i koralach z makaronu . jest zasadnicza i czasami wkurzająca z dociekliwościa: jeszcze nie ruszyła do lekarza a już wyczytała milion opinii i objawów ale taki jej urok.
a Ty Lalicja to przykład, że w życiu można wszystko...jak sobie coś postanowisz to tak będzie, jesteś odważna i rzucisz się do każdej wody jeśli będziesz widziała w tym cel...i to jest wielki pozytyw!
a jak trzeba, to obładujesz się dziećmi, pójdziesz na zakupy i sama dotaszczysz wszystko na swych barkach, mając koło siebie jeszcze psa... kobieta sukcesu w każdej dziedzinie życia... i do tego piękna!
Jaaga Karinka jest niesamowita!! jak ja bym chciała by mój Dawidek był taki sprawny...dziś śniło mi się, że raczkuje...szkoda, że to tylko sen był..
Aguutka--- jasne!!! wielkie dzięki za taki portret przyznam, żem zaskoczona.... ale ja to bardziej niezdiagnozowana psychiatrycznie paranoidalna gaduła
a Dawidek to Cię znienacka zaskoczy i będziesz tęskniła za siedzącym trybem życia
Aguutko już niedługo!
To ja kolejny filmik wrzucę: https://jaaga28.wrzuta.pl/film/8FkM2gKyuQ/ Ja też chcę kogoś zdefiniować, tylko nie mogę się zdecydować: kogo....wiecie z moim szpiegowskim zapędem, o każdym coś wiem
Witam wszystkich Dzisiaj jestem szczęśliwa Jutro rano Mateuszek wychodzi do domku Osłuchowo juz jest czysto, kaszle jeszcze ale zapalenia juz nie ma, szybko poszlo A tak sie martwilam ;p
Z Mateuszkiem na sali leży też 1,5 miesięczny chłopczyk, też sam, jego mama przyjeżdza do niego zawsze po poludniu (i okazalo sie ze to kolezanka z klasy mojej mamy, z tej szkoly co teraz chodzi / ale ten swiat jest maly ;p) Ma jeszcze 3 letniego synka i z poprzedniego zwiazku 16-latka.. pisze o tym bo wczoraj jej maz (ojciec tego 3 latkai 1,5 miesieczniaka) zginal w wypadku.. straszna tragedia Dzisiaj w ogole nie przyszla do dziecka, ale nie dziwie sie jej. Matko.. a jeszcze wczoraj jak byla u malego byla taka szczesliwa, i mowila ze jeszcze w tym roku "chce sobie machnąc dziewczynke".. Zycie jest okrutne Mi sie to wszystko nie miesci w glowie A dzisiaj ja sie troche zajmowalam jej maluszkiem Taki slodziutki jest.. niestety nie zdazyl ponac taty Ehh Ja lece spac, bo juz jestem wykonczona
Kamciu jakie to smutne .
Kamcia to strasznie smutne....
Cieszę się, że Mati już jutro będzie w domu!! Jaaga Karinka jest naprawdę świetna...a z tym moim leniem przebrzydłym to już mam schizy, że opóźniony jest... on ma 10 miesięcy i tylko siedzi! to nie jest normalne... w dodatku to przekrzywianie głowy..wiem, wiem schizuje...
Aguutka przejdź się do neurologa, jak ma cię uspokoić to cię uspokoi
Dla Marcinka Aj80 [*] [*][*] Kamcia bardzo smutne Ale cieszę się że Mateuszek już zdrowy! Niech wraca do domu! Tu wrzuciłam trzy dzisiejsze zdjęcia Domisia, tak ciepło było na naszej trawce. https://www.maluchy.pl/forum/index.php?show...60&start=60
Silije boski jest Twój Dominiś, aż nieprawdopodobne, że on 9 miesięcy ma...
opowiem Wam niezwykłą pomysłowość mężczyzn...kretynizm na maxa..
w sobotę byłam na imprezie, podchodzę do baru, czekam w kolejce.. po chwili podchodzi do mnie gościu i mówi.. -piękne bursztyny! -to nie są bursztyny- parsknęłam, dosłownie parsknęłam śmiechem.. po czym on, zupełnie niezgorszony brnie dalej. - to piękne klejnoty! przebił tym samego siebie, bo ja miałam na sobie perełki, więc idiota do kwadratu.. złożyłam w tym czasie zamówienie i powiedziałam mu, że tak dawno tak wyszukanego, oryginalnego podrywu nie słyszałam, a poza tym to są perełki.. i ten d...l jeszcze powiedział mi..że sama jestem jak perełka! w życiu nie widziałam większego buraka, wiem, że jestem blondynką...ale bez przesady -
pierwsza!
Aguutka --- dobre ale pomysl, że sa laski co tak sie daja podrywac Kamciu -- boszsz i dlatego cieszmy sie kazdym dniem..
witam w ten piekny poranek
No wiec -maly lot samolotem zniosl perfekt W polsce bylo tez superowo- tylko ze przez swieta lezalam w lozku bo mialam jakas grype zolodkowa Nawet sie pozadnie nie najadlam bo zaraz musialm do kibla leciec Maly tez pochorowal troche i byl na antybiotyku Z czego kaszel do dzis mu sie utrzymuje i musze leciec do lekarza z nim- ale to dopiero w piatek, bo lekarza w tej chwili wyjechal Ale bylo uper i jak sobie pomysle ze dopiero w czerwcu znow tam polecimy to mi sie ryczec chce... To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|