Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Aniu jestes wyjatkowa. Twoj Plombiusz tez ma w sobie cos "niesamowitego". Wasze komentarze i zachowania jakos zawsze sa adekwatne do sytuacji... dlatego nie sadze, ze nalezy przejmowac sie tym, co o calej sytuacji mysla inni. To byla Wasza decyzja i tak jest ok.
Ja tez znam osobe, ktora pochowala dzieci (az 2) urodzone przedwczesnie (4 i 5 miesiac ciazy). I nikt na Nia "krzywo" nie patrzyl. Bardzo jej to z reszta pomoglo. Na tyle, na ile moglo pomoc...
[*] Michałku pomodle sie za Ciebie i Twoich rodzicow.
Pozdrawiam
AniaEL
Tue, 01 Apr 2008 - 15:30
Sabinko, popłakałam się czytając opis pogrzebu Michasia. Podziwiam Cię za siłę i odwagę, której ja nie miałam i nie mam. Mnie "narodziny" mojego maleństwa już zawsze będą kojarzyły się z różowym workiem na śmieci
Sabina
Tue, 01 Apr 2008 - 15:40
AniuEL proszę nie myśl tak, worek..różowy... Nie - podobno kremują ciałka. W bielańskim twierdza, że dokładają martwe dzieciaczki do trumien dorosłych lub większych dzieci, pod poduszkę. Ginekolog robiąca mi zabieg, bardzo się obruszyła jak powiedziałam, że "nie chciałabym aby dziecko moje trafiło do śmieci". W prawdzie nie ufam im w tej materii, ale różowy worek? Dlaczego sądzisz, że worek?
Remisia
m4rusia
Tue, 01 Apr 2008 - 18:04
Sabinko nie odzywałam się do tej pory ale również jestem z Wami myślami, ciepło myślę i tak jak nie zwykłam się modlić, pomodlę się o ukojenie Twojego/Waszego bólu
ulcik
Tue, 01 Apr 2008 - 19:07
Sabina świecę świeczkę dla Michałka tego maleńkiego maleńkiego Aniołka
a przed Tobą jako Matką chylę czoła
u
Sun
Tue, 01 Apr 2008 - 22:25
[*]
Dorotka
Tue, 01 Apr 2008 - 23:05
Podziwiam Ciebie i Twojego męża, że walczyliście i wywalczyliście godne odejście Waszego maleństwa.
(*)
Sun
Tue, 01 Apr 2008 - 23:09
CYTAT(Sabina @ Mon, 31 Mar 2008 - 19:43)
Sun ucałuj nową Chrześcijankę Faustynkę! Pięknie wybrane imię i data Chrztu Świętego!
Oj, namodliłaś Ty się za mnie wtedy... a ja taka grzeszna... Ale Fa ochrzczona. I ucałowana Wszystko wiesz.
Sabina
Wed, 02 Apr 2008 - 00:57
Wszystkie Was
Sabina
Wed, 02 Apr 2008 - 01:03
Jechałam teraz do domu tramwajem i mijałam bilbordy z reklamą - nie wiem czego dotyczącą... Ale czułam się jak by była do mnie. Na plakacie ktoś trzyma noworodka, śliczny, płacze. Widać, że taki jakby prosto z brzucha.
A u dołu widnieje napis: "Życie jest wieczne"
Mam wspaniałych przyjaciół i męża i to forum. Jestem szczęśliwym człowiekiem.
Jutro jeszcze coś Wam napiszę, albo nie wiem czy jutro - jak to dobrze przemyślę
agata85
Wed, 02 Apr 2008 - 10:40
Sabinko- mocno
polasia
Wed, 02 Apr 2008 - 10:52
Sabina bardzo podziwiam Ciebie i Twoją rodzinę. Modlę się za Was. Mam też znajmych w Poznaniu, którzy tak jak Ty pochowali swoje dziecko. Jestem pewna, że ten wątek jest i będzie bardzo ważny dla tych którzy przeżywają to co Ty. Jest nas dużo...
Dorotka
Wed, 02 Apr 2008 - 15:15
CYTAT(Sabina @ Wed, 02 Apr 2008 - 03:03)
Jechałam teraz do domu tramwajem i mijałam bilbordy z reklamą - nie wiem czego dotyczącą... Ale czułam się jak by była do mnie. Na plakacie ktoś trzyma noworodka, śliczny, płacze. Widać, że taki jakby prosto z brzucha.
A u dołu widnieje napis: "Życie jest wieczne"
Mam wspaniałych przyjaciół i męża i to forum. Jestem szczęśliwym człowiekiem.
Jutro jeszcze coś Wam napiszę, albo nie wiem czy jutro - jak to dobrze przemyślę
Sabinko właśnie wysłuchałam w radio, że pod tym hasłem jest obchodzona rocznica śmierci Jana Pawła II Cieszę się, że już jesteś pogodzona i szczęśliwa
Sabina
Fri, 04 Apr 2008 - 08:48
Zrobiłam na pamiątkę to jedno zdjęcie, wybaczcie zasłonięte nazwisko - ochrona danych.
CYTAT
Nie mam czasu pisać - Zuzia ma rota, już lepiej. Zajrzałam na sek.
Wiem już też co to były za bilbordy, ale nie domyśliła bym się po samym plakacie.
Pozdrawiam Was
Aga H
Fri, 04 Apr 2008 - 09:20
Sabino, jesteś wspaniałą mamą. Jesteście cudowną rodziną. Gdyby wszyscy tak mogli, świat byłby po prostu lepszy.
Sabina
Sat, 05 Apr 2008 - 00:52
Aga dzięki za słowa (no nie wiem jak je nazwać) pochwały. Ale... nie, nie jestem taka wcale wspaniała. Nie wiem co Ci powiedzieć. Dziękuję Bogu, że dał mi tę szansę i mogłam moje dziecko pochować. Wiem, że wiele Mam, tej szansy nie miało
To dar, nie ma w tym żadnej mojej zasługi.
"Słudzy nieużyteczni jesteśmy" od co.
Coś Wam chciałam jeszcze popisać, ale nie mam kiedy, a wieczorem padam. Teraz jeszcze mam Teściową (a potrafi Ona opowiadać do rana) .
Pozdrawiam Was i ściskam. Wczoraj tama mi puściła. Czytałam Zuzi Franklina, a tam tekst: "Brawo Franklinie, gratulacje zostałeś starszym bratem"... i... w ryk
Dziś mi się wszystko od nowa odtwarzało przez cały dzień. Potem spotkałam koleżankę, wiedziała, że jestem w ciąży. I znów opowiadanie, a co, a jak ... byle jak.
Och.... wiem wiem "czas goi rany" Dzień po pogrzebie spotkałam Księdza, który odprawiał naszą uroczystość. Dziękował mi za świadectwo wiary, mówił, że bardzo poruszyło Go to wszytko co się działo i to w TAKIM dniu. Dzień Świętości życia. Dziękował mi, a ja czułam się tym strasznie skrępowana. Też Mu podziękowałam i dalej dziwnie się z tym czuję. Bo dalej uważam, że żadna w tym moja zasługa. Życia dziecku nie odebrałam, pomogłam mu godnie odejść, to taka powinność.
ALE wiem, że bardzo dużo MI to dało. Nie wiem jak innym, dobrze, że ma to owoce dobre. Bo jak coś ma dobre owoce, znaczy, że z dobrego jest drzewa, a to rodzi we mnie nadzieję, że może być jeszcze lepiej. Krzyż ciężki, ale brzemię lekkie. Nie wiem, czy za bardzo nie zakręciłam.
Dobra idę zwiedzić łóżko i zaprzyjaźnić się z poduchą
PAAAAAAAAAAAAA Jesteście Kochane!
A! Dziewczyny! Jeszcze coś mi się przypomniało. Mówiłam o pogrzebie trzem moim przyjaciółkom i dwóm przyjaciołom. Dziewczyny nie mogły przyjść.. praca/ badanie/ małe dziecko - rozumiem i nie miałam im tego za złe. Przyjaciel jeden w pracy, drugi się urwał choć na Mszę i zabrał jeszcze naszą dobrą znajomą. Po jakimś czasie umówiłam się z jedną z przyjaciółek, bardzo chciała. Swoją drogą - złoty człowiek Spotkałyśmy się i Ona w płacz, czy jej wybaczę, że nie przyszła byłam tak zszokowana, że mi zabrakło słów. To się nazywa przyjaźń. Ona tak bardzo chciała, ale czuła, że nie stanęła na wysokości zadania, nie przychodząc. Niezwykła Kobieta. Nie wiedziałam jak ją pocieszyć. Na prawdę nie czułam do niej nawet żalu, zrozumiałam, że nie mogła - nie miała nikogo do dziecka. To duża wyprawa, Ona daleko mieszka. Była zaziębiona. Nie nalegałam nawet razu. Jasne, że fajnie by było mieć ją przy sobie. Wszystkich ich. Wyobrażacie sobie? Niesamowite dla mnie przeżycie...
Jak wspaniale mieć takich przyjaciół!!! Może to kiedyś przeczyta Kochana
Wam też życzę takich. Pa
m4rusia
Sat, 05 Apr 2008 - 08:51
Sabinko jesteś cudowną mamą, jesteście wspaniałą rodziną. Wasz mały aniołek jest pewnie dumny i szczęśliwy, że ktoś tak bardzo go kocha. Ściskam Was mocno, myślę jak wam ciężko i modlę się o spokój dla Was.
Sabina
Sat, 05 Apr 2008 - 13:57
CYTAT(martucha_96 @ Sat, 05 Apr 2008 - 09:51)
Sabinko jesteś cudowną mamą, jesteście wspaniałą rodziną. Wasz mały aniołek jest pewnie dumny i szczęśliwy, że ktoś tak bardzo go kocha. Ściskam Was mocno, myślę jak wam ciężko i modlę się o spokój dla Was.
Dziękujemy
Sabina
Sun, 06 Apr 2008 - 01:19
Listek
Ta piżama i ten korytarz poczekalnia bez myśli, natrętna ta leżanka i ten aparat nigdy mi się nie stanie obojętna!
I ten fotel i wielki zegar, co wybijał śmierci godzinę. Ta piosenka z cierpienia wyjęta i słyszalne to serc obcych bicie.
Nie zapomnę tej igły w żyle i lekarza zmieszanej twarzy. Mej wdzięczności, że choć był obcy, swym dowcipem mnie nie znieważył.
Czas był długi... me ciężkie oczy i bez tlenu oddechy puste. Gdzie Twój pysio? Gdzieś mój uroczy?
Gdzie poszedłeś? I dokąd kroczysz? Co tam robisz? Wyznaj szybko, spójrz w oczy!
Tak Sabinko, macie tam na górze swoje małe szczęście, aniołka który się Wami opiekuje, który modli się za Was. Ściskam raz jeszcze. Cały czas jestem z Wami
Sabina
Sun, 06 Apr 2008 - 23:15
Wczoraj byliśmy w IKEA po szafkę na buty i jakieś dyrdymały. Zewsząd wychodziły brzuchate kobiety. Zmowa ciężarnych przeciwko mnie. A mnie tak rusza ten widok, że nie mogę zapanować nad emocjami...
Chodziłam jak zadżumiona między półkami, oby szybciej i oby się nie rozglądać i ich nie widzieć. Żołądek ktoś zgniatał mi palcami od środka - wiem nerwy
Aż w końcu doszliśmy do działu z obrazkami i mąż poszedł zobaczyć w jakiej cenie są antyramy. Stałam z koszykiem i podeszła obok mnie brzuchata, ładna kobieta. Miała dopasowany fioletowy sweterek i dużą piłeczkę w nim schowaną. Złapał mnie ten widok za serce i szybko odeszłam i skryłam się za regałem z obrazkami w misie, a ona - poszła za mną i stanęła obok. Szybko zrobiłam unik i już ze ściśniętym gardłem obeszłam kilka regałów z obrazkami i przystanęłam... A ona oglądając przeszła z drugiej strony i wyszła prosto na mnie.
I co zrobiłam? Rozbeczałam się w głos. Tak mi było wstyd. Płacz przy ludziach, jest dla mnie tak upokarzający. Stałam tam sama, przerażona jak ja teraz wyglądam. Szybko odszukałam męża między półkami i z nosem w jego swetrze już beczałam bezpiecznie. Ale obciach.
Ciekawe ile jeszcze takich odstawię akcji? Dziś w Kościele nie wiem, znów kryzys. Dostałam torbę ubranek dla Zuzi... i co było oprócz? Śpioszki na 56 Nie nie mogę..... ja chcę moje maleństwo
m4rusia
Mon, 07 Apr 2008 - 20:27
Sabinko płacz ...... To nie wstyd. My możemy tylko Cię przytulić i powiedzieć, że łączymy się z Tobą w bólu. Cały czas o Was myślę
Sabina
Mon, 07 Apr 2008 - 23:21
Martucha dzięki ach.. paskudnie mi z tym wszystkim, może to jeszcze te hormony nie są na miejscu właściwym, bo dziś popłakałam się jak mi córcia powiedziała, że dzieci z jej klasy śmiały się z biednej koleżanki, że biedna. A ona nie ma taty, mama wychowuje sama ich dwoje i nie przelewa im się. Nie które dzieci są tak okrutne, strach pomyśleć co będzie jak dorosną.
Przerażające.
tissaia
Tue, 08 Apr 2008 - 11:05
Sabinko -
Helena
Tue, 08 Apr 2008 - 21:37
Sabino w IKEA jest zmowa ciezarnych. Za kadym razem jak tam bywam mija mnie ich ok. 15.
ana84
Tue, 08 Apr 2008 - 21:50
Sabinko ściskam Cię mocno i bardzo podziwiam. Niewiele kobiet zdecydowało by się zabrać dziecko ze szpitala, może dlatego że mało się na ten temat mówi, może nie wiedzą, że mogą. W każdym razie modlę się za Twoje dzieciątko i za Was abyście mieli siłę
Michałku [*]
małgosia31
Wed, 09 Apr 2008 - 21:39
Sabina w twoich slowach jest dużo goryczy, pretensji do Boga? losu? nie wiem siebie samej?, znam to z autopsji wiesz ja czekam na 13 kwietnia wtedy na swiat mialo przyjśc nasze dziecko ukochane wyczekane i tak dokładnie wyplanowane jak nie wiem co. Mąż ostatnio zdziwil sie kiedy w rozmowie jakos poruszylam temat naszego Maciusia , zdziwił sie że pamiętam - bolało jak diabli. Czekam az przejdzie 13 kwietnia wtedy zmienię opis na gg- przez cale 9 miesięcy mialam link do strony światelek na dlaczego. Sabina ja cie nie chcę pocieszac bo to nie ma sensu ani pisac że przejdzie czy mniej bedzie bolało czy inne duperoly które nie maja sensu i nic nie znacza i ani na chwile nie zmniejszaja tego ucisku w sercu w duszy gdzies tam w środku. Sabina ja ci chcę powiedziec że trzymam cię za rękę i płacze razem z tobą . to jeden z wierszy jaki napisałam po odejściu mojego dziecka, pisz co czujesz ja mam zapisane monologi moje które pisalam siedziałam i wyłam, ale jakos tak wolalam
Do M.
Zagubiłeś się w drodze do mnie Zagubiłeś pośród wielu dróg Nie powrócisz z niebieskiej krainy Gdzie uśmiechasz się do mnie siedząc u Maryi stóp Nie zaśpiewasz dla mnie piosenki, Nie otrzesz łez wylanych tu Nie poczuję zapachu twojego snu
Zapalę Ci płomyczek, maleńką iskierkę miłości By grzała Twa duszyczkę w rajskiej niebieskości Spij Macieńku najdroższy, śpij słoneczko śpij A ja do snu twego dam ci anioła prawdziwego By strzegł twego snu Spij Macieńku śpij, śnij Macienku śnij
Sabina
Wed, 09 Apr 2008 - 23:46
Pięknie to napisałaś. A do mojego terminu jest jeszcze dużo czasu. Nie wiem jak go przyjmę, nie wiem. Czy goryczy... nie wiem. Może jest gorycz. Smutek, żal... ból... Ale czy do Boga? Nie, na Niego nie byłam zła. Na siebie tak! Bardzo. Jeszcze jestem. Wiem, że wiele rzeczy mogło być inaczej. Czego mogłam nie brać, a brałam... czy jadłam..
Dyrdymały...
Wszystkie słowa, które piszecie do mnie, trafiają do mojego serca, tak na wprost. Dają siłę lub uśmiech, nadzieję lub pocieszenie.
Wiem, że ciężko się odnaleźć w takich rozmowach i ciężko się dobiera słowa. Wiem, bo i przez to musiałam kiedyś przejść. Ja jestem z tych, którzy wolą mówić... Rozmawiać i wyrzucać z siebie. Cieszę się, że tu zaglądacie!
Nie jestem sama.
Codziennie zaglÄ…dam i czekam
Jest osoba, na której się bardzo zawiodłam. Unika mnie. Wybaczam jej, staram się zrozumieć. Dałam jej tu linka, podobno zagląda. Będzie wiedziała, że to o Niej. Nie unikaj mnie, to bardziej boli...
dominika1
Thu, 10 Apr 2008 - 11:04
Sabinko doskonale wiem co przezyłas przed zabiegiem w szpitalu łzy leciały mi cały czas a moje zyły z emocji tak sie pochowały ze pielegniarki kilka razy wkuwały sie do narkozy - dzis powiem ci tylko zobaczysz dasz rade sie z tym pogodzic trzeba czasu moja skromna rada postaraj sie zyc normalnie(choc to bardzo trudne) i przynajniej przy swoich dizeciach staraj sie byc usmiechnieta - one nie chca patrzec an zapłkana mame - tego co przezyłas sie nie zapomina zadna z nas nie potrafi o tym zapomniec ale trzeba z tym zyc i jak najszybciej wrócic do normalnego zycia - wiem ze jest ciezko noce sa starszne ale postaraj sie to zrobic dla swoich maluszków i swojego meza oni bardzo cie kochają , trzmaj sie kochana i duzo siły ci zycze i zobaczysz dasz rade jak kazda z nas tzreba tylko czasu - zobaczysz za jakis czas nauczysz sie normalnie o tym myslec i rozmawiac smutek zostanie ale widocznie tak musiało byc- natura wie co robi trzeba to uszanowa choc wiem sama jakie to trudne bardzo mocno cie sciskam
AnkaSkikanka
Thu, 10 Apr 2008 - 11:43
Jako przypadkowy obserwator powiem Ci Dominika, że Sabina jest dzielna i przy dzieciach nie szlocha. Na prawdę się stara. Ma prawo do wyjęcia uszczelek i nikt Jej tego nie broni Ale stara się w ciągu dnia ciągnąć ten wózek. Głupio tak zachwalać żonę, bo pomyślicie, że cukruję. Ale prawdę piszę
Kasia Sz.
Thu, 10 Apr 2008 - 11:53
Sabina, Ty mi powiedz, gdzie takich Plombiuszy rozdajÄ…
małgosia31
Thu, 10 Apr 2008 - 13:31
Sabina ja w swoim męzu nie miałam żadnego wsparcia, kiedy przechodziąlam caly ten koszmar jego nie było, a wystarczyło wsiąść w samolot 2 godzinki i byl by przy mnie, byli rodzice ale to nie to samo. Kiedys napisałam mu email gdzie napisalam mu jak bardzo na nim sie zawiodłam jak zranił mnie ignorując mój żal. Bo kiedy przyjechal to glownym celem byly pretensje ze cos tam pochrzanilam w remoncie domu , a ja wtedy bylam taka malutka jak on to móiwl miałam ochotę zniknąc uciec, chyba zabic sie , nie wiem uczucia jakie wtedy mna szarpaly sa takie ze nie da sie ich opisać. Wykrzyczalam w koncu cały żal przytulil mnie raz i powiedział jak w wojsku ; musisz zapomniec przeciez to nawet nie było dziecko - bo co bys zrobila gdyby to bylo później. Te slowa tak bolały i bola do dziś. Sabina powiem uzywajac powszechnego kolokwializmu : wygrzebiesz sie z tego - poniewaz nie jestes sama masz męza który rozumie twój żal i żalobę. Pozdrawiam
AnkaSkikanka
Thu, 10 Apr 2008 - 14:16
CYTAT(Kasia Sz. @ Thu, 10 Apr 2008 - 12:53)
Sabina, Ty mi powiedz, gdzie takich Plombiuszy rozdajÄ…
To na forum tak słodko wygląda. Na co dzień nie jestem taki przytulaśny
m4rusia
Thu, 10 Apr 2008 - 15:31
A ja chciałam tylko przypomnieć Sabince i Plombiuszowi, że cały czas jesteśmy z nimi i o nich myślimy cieplutko Obydwoje jesteście dzielni. Macie siebie i to jest najważniejsze.
Kasia Sz.
Thu, 10 Apr 2008 - 16:48
CYTAT(plombiusz @ Thu, 10 Apr 2008 - 13:16)
To na forum tak słodko wygląda. Na co dzień nie jestem taki przytulaśny
W dodatku jaki skromny - istny skarb Nie ma za co
AnkaSkikanka
Thu, 10 Apr 2008 - 17:17
Tam skromny. Wolę napisać prewencyjnie, że jest "tak se", niż Szanowną Małżonkę sprowokować do bardziej wylewnej wypowiedzi
tissaia
Thu, 10 Apr 2008 - 20:27
Sabina- mi się wydaję że Twój mąż ewidentnie prowokuje Cię do dłuższej wypowiedzi...Czuj się sprowokowana i pochwal chłopa, bo mu się należy jak mało komu!
Sabina
Fri, 11 Apr 2008 - 19:38
CYTAT(Tissaia @ Thu, 10 Apr 2008 - 21:27)
Sabina- mi się wydaję że Twój mąż ewidentnie prowokuje Cię do dłuższej wypowiedzi...Czuj się sprowokowana i pochwal chłopa, bo mu się należy jak mało komu!
Generalnie teraz nie mam czasu i zdycham na zapalenie oskrzeli ALE tak krótko...
Tissaia Nie wywołuj wilka z lasu. Było miło, ale już wraca do normy niestety. Mamy umowę (ja i On) nie obgadujemy siebie na wzajem na forum. Generalnie to Jego umowa, ale ma działać w dwie strony, więc nie mówiąc już nic wyrażę swe ostatnie emocje emotikonami ok?
Tak więc jak myślę dziś o moim mężuniu, to:
Kochany zmień się znów, bo tamtego wolę bardziej
Sabina
Fri, 11 Apr 2008 - 19:43
Dostałam od koleżanki.... U nas na szczęście nie jest tak źle, więc można by rzec, że jest fantastycznie. Ale są złe chwile oj są.
Rozmowa PRZED ślubem:
Ona: Ciao Janek On: No nareszcie, już tak długo czekam! Ona: może chcesz, żebym poszła? On: NIE! Co ci przyszło do głowy? Sama myśl o tym jest dla mnie straszna! Ona: Kochasz mnie? On: Oczywiście. O każdej porze dnia i nocy! Ona: Czy mnie kiedyś zdradziłeś? On: NIE! Nigdy! Dlaczego pytasz? Ona: Chcesz mnie pocałować? On: Tak, za każdym razem i przy każdej okazji! Ona: Czy byś mnie kiedykolwiek uderzył? On: Zwariowałaś? Przecież wiesz jaki jestem! Ona: Czy mogę ci zaufać? On: Tak. Ona: Kochanie....
Siedem lat PO ślubie:
Czytaj to samo ale od dołu
m4rusia
Fri, 11 Apr 2008 - 19:44
CYTAT(Sabina @ Fri, 11 Apr 2008 - 18:38)
Tak więc jak myślę dziś o moim mężuniu, to:
truska
Sat, 12 Apr 2008 - 13:53
Sabinko dopiero teraz przeczytałam twój watek (Mały kochany Michaś) trzymaj się będzie dobrze , teraz musisz szybko wrócic do zdrowia
Sabina
Sat, 12 Apr 2008 - 17:33
CYTAT(truska @ Sat, 12 Apr 2008 - 14:53)
Sabinko dopiero teraz przeczytałam twój watek (Mały kochany Michaś) trzymaj się będzie dobrze , teraz musisz szybko wrócic do zdrowia
pracuję nad tym spożywając Zinad czy jakoś... i Lakcid..
Dzięki, że jesteście.
Teraz nasza bliska znajoma walczy o życie na OIOMIE ale wygląda raczej, że już niedługo będzie pogrzeb. Ma rozległy wylew do mózgu... i 42 lata
m4rusia
Sat, 12 Apr 2008 - 18:24
Sabinko ... Oj ten rok niektórym przynosi same smutki. Mi i mojej rodzinie też. W szpitalu byłam już tyle razy od początku roku że mam dosyć. Ciągle jakieś badania, odwiedziny, wizyty u specjalistów....
katiek
Sun, 13 Apr 2008 - 17:03
Sabinko czyli jednak dostałaś antybiotyk?
Sabina
Mon, 14 Apr 2008 - 19:45
katiek dostałam na zapalenie oskrzeli w czwartek idę do innego lekarza - zobaczymy...
Problem miałam z wynikami badania, ale po obdzwonieniu kilkukrotnym oddziałów i histopatologii wyszło na jaw, że im się wyniki tak po prostu zawieruszyły. Na jutro mam mieć ich kopię już do ręki. Bardzo ciekawa jestem co w nich jest. Podobno były już 1 kwietnia do odebrania, a ja już tam byłam i dzwoniłam kilka razy .
martucha wiem, współczuję... dla mnie też nie jest dobry... póki co... I męczy mnie to i dręczy, że mi odbiło stu procentowo na kolejne dziecko. A mężowi w przeciwnym kierunku i jest mi z tym okropnie źle i strasznie płaczliwie... sama ze sobą nie mogę wytrzymać. No nic mnie nie cieszy. Kobiety ciężarne otwierają mi nóż w kieszeni (Bogu ducha winne są ja wiem )
A męża coraz mniej lubię, że tak się uwziął
Sun
Mon, 14 Apr 2008 - 22:08
Hyh.... trzeba by oddzielny wątek założyć, Sabcia Taki zachwalająco-Plombiuszowy A serio, to ja wciąż jestem dla Ciebie, wiesz gdzie
Sabina
Sat, 19 Apr 2008 - 02:04
Dzięki Kochana Nie mam siły pisać...
Sabina
Sat, 19 Apr 2008 - 02:17
To z dzisiaj...
Siadłam przed kompa i uszczelki mi wypadły... Dobrze się w miarę trzymałam od wczoraj. Znaczy powstrzymywałam łzy, żeby nie przy dzieciach. No ile można płakać... I siadłam, uszczelki wypadły i koniec. Ale dostałam zaraz opiernicz, że mi mężuś kompa wyłączy... Bez komentarza. I tak powstała ta wierszowanka próśb...
płacz
tak bym chciała choć jeden raz tak po prostu wypłakać się w ciszy bez tych oczu i wielu twarz bez obawy, że ktoś usłyszy
bez współczucia i pocieszania i bez obcych zmieszanej miny bez czekania bez kalendarza bez chusteczki
i bez rodziny
bo ten płacz co przemywa rany wypłukuje ból z serca i myśli on pozwala w tym życiu trwać dalej i za marzyć
że znowu się ziści...
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.