Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Bardzo boli. Wczoraj na planowanym usg lekarz stwierdził brak czynności serca i zgon. W szpitalu podali mi lek na wywołanie i zrobili zabieg w narkozie. Szczątki naszego dziecka zabieramy prawdopodobnie we wtorek. Co dalej?... nie wiem. Nigdy nie sądziłam, że mnie to spotka. Dziecko prawdopodobnie miało wady, na co może wskazywać powiększony fałd skóry na karku. Dobrze, wobec tego, że nie cierpi.
Ta pustka jest nie do wytrzymania!
Do zobaczenia w Raju Aniołku!
Tak się chciałam podzielić, może zrobi się lżej choć trochę.
ulcik
Fri, 21 Mar 2008 - 20:08
Sabina przytulam mocno
['] Aniołku
u
semi
Fri, 21 Mar 2008 - 20:23
I ja przytulam. I pamiętam w modlitwie. [*] Aniołku
Sabina strasznie mi przykro, szczegolnie w kontekscie naszej szalonej wymiany mejli i smsów tak niedawno... przytulam!!
monte
Fri, 21 Mar 2008 - 22:52
Bardzo smutna wiadomość. Sabino
Sabina
Fri, 21 Mar 2008 - 23:16
Dzięki, że jesteście. Przez ten potok łez wyglądam jak potwór. Poradźcie coś dziewczyny. Chcę zabrać ciałko, ale nie wiem co dalej robić, szukam w necie i same straszne historie znajduję tylko. Np.: https://www.poronienie.pl/prawo_hist18.html
Mnie też już w szpitalu lekarz próbował zmanipulować, że "to" "tylko" "WYSKROBINY" i nie ma już cech zarodka, a ja wczoraj na usg widziałam główkę i brzuszek i rączki... 11 tyg. 4 cm człowieczka
Nie zostawię go tam, nawet jeżeli go poszatkowali wyjmując ze mnie. Nie mogę. Mamy rodzinny grób, tam leży moja Babcia i Ciocia z miejscem na Mamę moją jeszcze, może uda nam się tak go pochować, ale nie wiem gdzie kupić taką małą trumnę, gdzie pójść... żeby nie zdarli ze mnie. Wiem już co to jest pokropek i to załatwię, akurat z Księżmi u nas nie ma żadnego problemu (chyba) tak sądzę.... Jestem przerażona całą sytuacją. Antoś rozpacza, wszyscy mamy grobowe miny i wisielczy nastrój. Przez łzy nie widzę liter
Poradźcie co dalej.
Sabina
Fri, 21 Mar 2008 - 23:16
CYTAT(Cleo @ Fri, 21 Mar 2008 - 22:51)
Sabina strasznie mi przykro, szczegolnie w kontekscie naszej szalonej wymiany mejli i smsów tak niedawno... przytulam!!
prawda
Mika
Fri, 21 Mar 2008 - 23:24
tak mi przykro
mamuśka.chłidzw
Sat, 22 Mar 2008 - 08:41
Bardzo mi przykro
Cleo
Sat, 22 Mar 2008 - 08:59
Sabina - znalazlam na jakims forum co powinnas zrobic/ Plombiusz:
-"Jezeli masz nr do szpitalnego laboratorium to moze zadzwon nawet dzisiaj jak jeszcze jest czynne i powiedz ze chcesz odebrac ciało Dziecka i dodaj odrazu "ze wiesz ze masz prawo do tego prawo. W moim przypadku nie było tego problemu, mnie poinformowano tylko ze jesli nie chce sekcji to mam podpisac papiery. "
Potem z USC powinnas odebrac akt zgonu.
"Mając akt urodzenia dziecka martwego mozesz starac sie o pieniadze z ubezpieczenia (jesli masz taka opcje w ubezpieczeniu), mozesz tez uzyskac pieniadze z ZUS na pochówek. "
I jeszcze: "Nowe przepisy pozwalają matkom, które straciły dziecko wskutek poronienia, na skorzystanie z ośmiu tygodni urlopu macierzyńskiego. Ale zależy to od tego, czy szpital wystawi odpowiednie zaświadczenie. Jedne wystawiają, inne nie. Np. w warszawskim szpitalu przy ul. Karowej zaświadczenia o urlopie macierzyńskim przyznają tylko wtedy, gdy dziecko urodzi się żywe i trafi na oddział intensywnej terapii.
Co na to ZUS? - Trzymamy się zasady, że na postawie aktów urodzenia wypłacamy zasiłki macierzyńskie, a na podstawie aktów zgonu zasiłki pogrzebowe. W resztę nie wnikamy - wyjaśnia rzecznik ZUS Przemysław Przybylski. - Wystąpiliśmy o szczegółową interpretację przepisów do Ministerstwa Pracy. Ten z kolei resort zwrócił się o wyjaśnienia do MSWiA. Odpowiedzi jeszcze nie dostaliśmy."
trzymaj się! Wiesz, dzis szczegolna Noc - wierze, że i do Was przyjdzie Ukojenie...
PS Mój mąż tez przekazuje Wam wyrazy współczucia...
Cleo
Sat, 22 Mar 2008 - 09:02
TU JEST JAKBY CALOSC_ masz 3 dni chyba, nie wiem jak patrza na to, ze Swieta po drodze. to ejst stan prawny na 2006- moez ktos wie, czy cos sie zmienilo od tego czasu? albo nalezy anpsiac do kogos ze strony Dlaczego.org.pl
Ustawa z dn. 29 wrzeÅ›nia 1986 r. (Prawo o aktach stanu cywilnego Dz. U. Nr 36, poz. 180 ze zm.) w art. 38 ust. 2 wyraźnie stanowi, że „jeÅ›li dziecko urodziÅ‚o siÄ™ martwe, zgÅ‚oszenie takiego zdarzenia powinno nastÄ…pić w ciÄ…gu 3 dni. W takim wypadku sporzÄ…dza siÄ™ akt urodzenia z adnotacjÄ… w rubryce „Uwagi” że dziecko urodziÅ‚o siÄ™ martwe, aktu zgonu nie sporzÄ…dza siÄ™.” Å»ADEN przepis w/w ustawy nie wprowadza ograniczenia, że zgÅ‚oszenie urodzenia dziecka, a tym samym wydanie aktu urodzenia martwo urodzonego dziecka nie dotyczy dzieci poniżej 500 g. lub gdy ciąża trwaÅ‚a krócej niż 22 tyg. To oznacza, że nawet jeÅ›li poród nastÄ…piÅ‚ przed 22 tc, zaÅ› rodzice chcÄ… pochować dziecko, szpital także jest zobowiÄ…zany do wystawienia aktu urodzenia, bez wzglÄ™du na wagÄ™ dziecka. W przypadku rejestracji dziecka zmarÅ‚ego przed narodzinami rodzice w szpitalu dostajÄ… wypis z aktu urodzin dziecka z adnotacjÄ… o zgonie, z którym nastÄ™pnie należy pojechać do USC. Tam najpierw należy zarejestrować narodziny dziecka gdzie wpisywana jest od razu adnotacja o zgonie, natomiast jeÅ›li dziecko żyÅ‚o choćby kilka minut to po sporzÄ…dzeniu aktu urodzenia nastÄ™pnie (czÄ™sto w innym pokoju) należy sporzÄ…dzić akt zgonu. W akcie zgonu w rubryce „stan cywilny” wpisywane jest zwykle „kawaler” lub „panna” choć sÄ… urzÄ™dy wpisujÄ…ce w tym miejscu po prostu „dziecko” – co mi osobiÅ›cie wydaje siÄ™ wÅ‚aÅ›ciwsze.
Akt urodzenia/zgonu jest potrzebny następnie do przygotowania pogrzebu oraz w ZUS-ie do wypłaty połowy zasiłku macierzyńskiego, niekiedy jest on też potrzebny do przedstawienia pracodawcy.
Zdarza się, iż rodzice nie mają przygotowanego imienia dla zmarłego dziecka. W takich sytuacjach często dzieciom nadaje się imiona Adam lub Ewa, innym wyjściem jest nadanie dziecku imienia jednego z rodziców.
Zebrała: Anna Olej - stan prawny na rok 2006
PS- moja komórka padła, neistety nie mam juz Twojego numeru... ale mam nadzieję, ze tu zajrzysz!!
Sabina
Sat, 22 Mar 2008 - 10:19
CYTAT(Cleo @ Sat, 22 Mar 2008 - 08:59)
Sabina - znalazlam na jakims forum co powinnas zrobic/ Plombiusz:
-"Jezeli masz nr do szpitalnego laboratorium to moze zadzwon nawet dzisiaj jak jeszcze jest czynne i powiedz ze chcesz odebrac ciało Dziecka i dodaj odrazu "ze wiesz ze masz prawo do tego prawo. W moim przypadku nie było tego problemu, mnie poinformowano tylko ze jesli nie chce sekcji to mam podpisac papiery. " Potem z USC powinnas odebrac akt zgonu.
"Mając akt urodzenia dziecka martwego mozesz starac sie o pieniadze z ubezpieczenia (jesli masz taka opcje w ubezpieczeniu), mozesz tez uzyskac pieniadze z ZUS na pochówek. " I jeszcze: "Nowe przepisy pozwalają matkom, które straciły dziecko wskutek poronienia, na skorzystanie z ośmiu tygodni urlopu macierzyńskiego. Ale zależy to od tego, czy szpital wystawi odpowiednie zaświadczenie. Jedne wystawiają, inne nie. Np. w warszawskim szpitalu przy ul. Karowej zaświadczenia o urlopie macierzyńskim przyznają tylko wtedy, gdy dziecko urodzi się żywe i trafi na oddział intensywnej terapii.
Co na to ZUS? - Trzymamy się zasady, że na postawie aktów urodzenia wypłacamy zasiłki macierzyńskie, a na podstawie aktów zgonu zasiłki pogrzebowe. W resztę nie wnikamy - wyjaśnia rzecznik ZUS Przemysław Przybylski. - Wystąpiliśmy o szczegółową interpretację przepisów do Ministerstwa Pracy. Ten z kolei resort zwrócił się o wyjaśnienia do MSWiA. Odpowiedzi jeszcze nie dostaliśmy." trzymaj się! Wiesz, dzis szczegolna Noc - wierze, że i do Was przyjdzie Ukojenie...
PS Mój mąż tez przekazuje Wam wyrazy współczucia...
Dziękuję Ci i Mężowi Twojemu. Dopiero przeczytałam. Umówiła się ze mną ta oddziałowa, że we wtorek mam odebrać ciałko i dostanę papiery. Pewnie tą metryczkę, czy jak się to nazywa. Mam z tym iść do urzędu. Sami musimy wybrać płeć i imię. Wybraliśmy Michaś. Nie wiem jak z ubezpieczeniem męża, ale do ZUSu chyba można przez zakład pogrzebowy się udać.... znaczy oni załatwiają wszystko... Macierzyński mi nie przysługuje, bo jestem bezrobotna, ciekawe czy mężowi by dali?
Sabina
Sat, 22 Mar 2008 - 10:33
Cleo dziękuję Ci jasne, że zaglądam....
Przeraża mnie to wszystko i wcale nie mogę o niczym myśleć i skupić się na niczym. Schowałam syropy do lodówki i szukałam jak głupia. Robię wszystko jak robot. Nie mogę.... przechodzę jakąś wariacką plątaninę myśli, między żalem i bólem, tęsknotą, a wyrzutami, że może to moja wina, bo brałam leki we wczesnej ciąży, bo byłam przemęczona.... no nic nie może mnie pocieszyć. Chciała bym od razu drugie i dobija mnie jak się mi mówi, że nie ma się czym martwić, bo mam 4 dzieci. Wiecie.... czy pierwsze, czy piąte, czy dziesiąte ból straty dziecka jest taki sam ciężki. Tak się cieszyłam, miałam już pieluszki i łóżeczko przyjaciółka mi pożyczyła, miała przywieść po świętach. Wiem.... muszę szukać plusów, staram się. Mówię sobie, że skoro miało powiększony fałd na karku i miało by być bardzo chore (to wskazuje na wady genetyczne) to lepiej, że nie cierpi. Mówię to sobie, ale to nie przynosi ulgi. I ciągle te łzy - nie lubię być taka słaba! Lubię być silna, a one wciąż lecą i chodzę spuchnięta i czerwona.
Mam dość. Chciała bym na chwilę zapomnieć. Tylko przytulanie Frania trochę koi.... on taki jeszcze malutki. Mam wrażenie, że zwariuję za chwilę. I wszędzie czytam o problemach z pochówkiem maluszka. Tyle się mówi, że dziecko się zaczyna od poczęcia i czemu to wszystko jest takie skomplikowane. Jak by umarł staruszek, nie było by problemu, a jak dziecina, to mi wmawiają, że to "wyskrobiny". Boże.............
Dziękuję Wam, cieszę się, że jest to Forum i że Wy jesteście. Takie Kochane! Mój mąż. Wiecie - On mnie wspaniale wspiera, nie sądziłam, że będzie takim dobrym mężem.... Podziwiam Go - daje mi dużo siły i wsparcia. Jestem z Niego dumna. Nie pociesza mnie banałami, rozumie mój ból, choć Jego aż tak nie boli, też bardzo to przeżywa i widać po nim żal. Niesamowicie nas to wydarzenie zespala. Będę Mu za to wdzięczna do końca życia. Musiałam to napisać. Dzięki Kochany!
Sabina
Sat, 22 Mar 2008 - 10:44
Wiecie
ten dźwięk bijących serc, cudzych dzieci na KTG - na izbie przyjęć.... gdy serce naszego maleństwa już nie biło.... ten dźwięk mi huczy w uszach, wali w myślach i słyszałam go jak się wybudzałam z narkozy... na cały regulator jak z głośników... dziewczyny nie słyszały tego.... to było w mojej głowie.... A potem, jak im odlatywałam.... dawali mi tak dużo tlenu, te rurki i aparaty... szum i to bicie serca! Koszmar. Czułam ruchy.... jak to możliwe... to jakaś psychoza.....
one jak związywały mi nogi i ręce do narkozy żartowały sobie i gawędziły, a dla mnie to była ekshumacja z mojego ciała mojej małej istotki, lekarz się wkuwał w żyłę i zapytał czy te łzy są z bólu, ale bolała nie dziurka od igły, tylko dziura w sercu i zasnęłam a jak się obudziłam dusiłam się i była już wielka pustka
Nikomu nie życzę. Wielki Piątek, a ja się czuję jak by mnie ktoś biczował.... Rozumiem Maryję. Jak bardzo ją rozumiem.
"Niech staną zegary, Zamilkną telefony, Dajcie psu kość, Niech nie szczeka, niech śpi najedzony. Niech milczą fortepiany, I w miękkiej werbli ciszy, Wynieście trumnę, Niech przyjdą żałobnicy. Niech głośno łkając samolot pod chmury się wzbije I kreśli na niebie napis "On nie żyje! ..."
"Bose aniołki siedzą na chmurkach, a każdy lekko jak piórko fruwa, i każdy czuwa, cichutko czuwa, nad tatą, który płakać nie umie, nad bratem, który nic nie rozumie, nad dziadkiem, babcią smutną czasami, i swoją mamą otuloną łzami, i każdy woła głośno z daleka, mamo, już nie płacz, ja czekam"
Cleo
Sat, 22 Mar 2008 - 11:33
och Sabino, nie wiem co pwoiedziec, nie rpzechodzilam tego nigdy, na pewno dziewcyzny, ktore to rpzeszly wesprą Cie lepiej. ja modle sie za Was od wczoraj mocno. Jesli chcesz wiedziec, to Zdarzenie z Twojego życia (i podobne z AniL zforum) pomogło mi w decyzji pojscia do spowiedzi- nie bylam ponad pol roku....
Ewelinek
Sat, 22 Mar 2008 - 11:35
Sabinko, 3maj siÄ™! Tak strasznie mi przykro... przytulam CiÄ™ mocno
Aga H
Sat, 22 Mar 2008 - 13:12
maminka43
Sat, 22 Mar 2008 - 13:17
Sabinko i Plombiuszu-mocno przytulam
Silije
Sat, 22 Mar 2008 - 13:29
Sabinko, wczoraj przeczytałam smutną wieść, do dziś myślę co napisać Jest mi bardzo przykro Musicie się teraz trzymać razem, jesteście wspaniałą rodziną i nigdy bym nie powiedziała, że jak jest czwórka dzieci to nie szkoda piątego Ale tak jak mówisz jeśli miało być bardzo chore - dobrze, że nie zdążyło cierpieć, wtedy serce by już całkiem się rozdarło na strzępy
CrazyMary
Sat, 22 Mar 2008 - 14:54
Sabina, bardzo mi przykro...
AniaEL
Sat, 22 Mar 2008 - 16:26
Sabinko
Ja już nawet nie mam siły płakać. I mąż okazał się Wielkim Człowiekiem. To Jego twarz jako pierwszą zobaczyłam po zabiegu. Był przy mnie i trzymał za rękę.
Gdy usłyszałam, żebym się nie martwiła, bo przecież mam już dzieciątko w domu, to miałam ochotę bić i krzyczeć: "Co z tego, że mam już dziecko, jak mogłam mieć dwójkę!!"
Też próbuję sobie jakoś to tłumaczyć, ale na razie nie potrafię.
Cały czas myślę o Was. I mam nadzieję, że bezduszność urzędników nie przysporzy Wam więcej cierpienia.
sdw
Sat, 22 Mar 2008 - 16:37
Sabina przyjdzie taki czas, kiedy będziesz potrafiła o tym myśleć bez bólu, mówić bez bólu, wspominać bez bólu. Taki czas, kiedy na wspomnienie tych kulku tygodni Twoją twarz bedzie rozjaśniał uśmiech. Taki czas, w którym przyjdzie ukojenie i myśl o dziecku nie będzie zabijać. Ale to, co teraz przeżywasz i JAK przeżywasz jest Ci potrezbne do normalnego funkcjonowania w przyszłości. Żałoba ma to do siebie, że choć zdaje się, że zabija, daje życie. I daje siłę.
Życzę Ci tej siły jak najszybciej. Nie zapomnienia ale utulenia żalu i zrozumienia tego, co się stało. Z odejściem dziecka pogodzić się nie da ale można zroumiec. I wierze głeboko, że Tobie dane będzie odzyskać spokój i radośc. Już niedługo.
anax
Sat, 22 Mar 2008 - 16:42
przytulam.strasznie mi przykro
Sabina
Sat, 22 Mar 2008 - 16:51
CYTAT(Cleo @ Sat, 22 Mar 2008 - 11:33)
och Sabino, nie wiem co pwoiedziec, nie rpzechodzilam tego nigdy, na pewno dziewcyzny, ktore to rpzeszly wesprą Cie lepiej. ja modle sie za Was od wczoraj mocno. Jesli chcesz wiedziec, to Zdarzenie z Twojego życia (i podobne z AniL zforum) pomogło mi w decyzji pojscia do spowiedzi- nie bylam ponad pol roku....
Bardzo się cieszę!!! Bogu niech będą dzięki, że ta śmierć nie jest bezowocna.
Sabina
Sat, 22 Mar 2008 - 16:57
CYTAT(AniaEL @ Sat, 22 Mar 2008 - 16:26)
Sabinko
Ja już nawet nie mam siły płakać. I mąż okazał się Wielkim Człowiekiem. To Jego twarz jako pierwszą zobaczyłam po zabiegu. Był przy mnie i trzymał za rękę.
Cały czas myślę o Was. I mam nadzieję, że bezduszność urzędników nie przysporzy Wam więcej cierpienia.
Bardzo współczuję też i Tobie. Strasznie się robi Nas dużo, osieroconych mam
Mój mąż też niesamowicie jest dobry. Ale nie mógł być przy mnie i to było straszne przejść przez to samej. Co do nadziei - ona zawsze umiera ostatnia i ja wciąż ją miałam do samego końca... nie wiem, myślałam, że to pomyłka lekarzy? Nie wiem. Chciałam żeby to był sen... ale nie był. mam nadzieję, że ludzi napotkam innych... ludzkich... Wczoraj jeden młody lekarz oddał mi usg ze zdjęciem... choć inny i pielęgniarka nie chcieli oddać. Chciałam na pamiątkę.
To strasznie trudne. Pomogła mi akceptacja. "Bądź wola Twoja."
To mi zawsze pomaga.
Katka82
Sat, 22 Mar 2008 - 18:14
Sabinko bardzo Ci współczuję... doskonale rozumiem Twój ból i żal, rozpacz i poczucie niepsrawiedliwości świata... jestem mamą dwóch Aniołeczków...i nie ma dnia, bym o nich nie myślała.tak bardzo za nimi tęsknie i tak bardzo je kocham...
przytulam Ciebie do serduszka...
tissaia
Sat, 22 Mar 2008 - 20:05
Sabinko
MoniZ
Sat, 22 Mar 2008 - 21:16
sabino jestem z toba w smutku i zalu sliczne imie dla dziecka wybralas (dla mnie bardzo szczegolne)
jeszcze raz sciskam mocno i jestem z toba
Sabina
Sat, 22 Mar 2008 - 21:51
CYTAT(Katka82 @ Sat, 22 Mar 2008 - 18:14)
Sabinko bardzo Ci współczuję... doskonale rozumiem Twój ból i żal, rozpacz i poczucie niepsrawiedliwości świata... jestem mamą dwóch Aniołeczków...i nie ma dnia, bym o nich nie myślała.tak bardzo za nimi tęsknie i tak bardzo je kocham... przytulam Ciebie do serduszka...
Bardzo bardzo Ci współczuję, całym sercem. Pomodlę się za to, żeby się Wam udało. Leżała ze mną dziewczyna, która straciła 3 dzieci... ten ból jest wypisany na twarzy. Teraz rozumiem ten ból... doceniam go i chcę go przejść... Nie uciekam od niego. Ale czasem mam wrażenie, że ciężar mnie wgniata w ziemię. Czekam.... może po pogrzebie będzie lżej.
I choć to dziś może być niewiarygodne, czas będzie Twoim sprzymierzeńcem. Masz łaskę wiary, masz Męża, który Cię wspiera, masz wspaniałe Dzieci - to znacznie więcej niż wiele z nas, osieroconych kiedyś mam, miało.
Sabina
Sun, 23 Mar 2008 - 00:23
CYTAT(monte @ Sun, 23 Mar 2008 - 00:18)
Nas jest strasznie dużo.
I choć to dziś może być niewiarygodne, czas będzie Twoim sprzymierzeńcem. Masz łaskę wiary, masz Męża, który Cię wspiera, masz wspaniałe Dzieci - to znacznie więcej niż wiele z nas, osieroconych kiedyś mam, miało.
wiem... na pewno tak jest.... staram się nie być histeryczką i być silna... na prawdę się staram.
Silije
Sun, 23 Mar 2008 - 00:28
No to spróbuj teraz zasnąć, już wpół do pierwszej, niech wam sen da wytchnienie. Już się zaczął dzień zmartwychwstania. Nadal będziemy z Wami myślami.
Sabina
Sun, 23 Mar 2008 - 00:31
CYTAT(Silije @ Sun, 23 Mar 2008 - 00:28)
No to spróbuj teraz zasnąć, już wpół do pierwszej, niech wam sen da wytchnienie. Już się zaczął dzień zmartwychwstania. Nadal będziemy z Wami myślami.
Dziękuję Wam bardzo. Sen nie przychodzi łatwo. Pierwszą noc nic nie spałam, choć po narkozie. Ja tak reaguję na traumy. Po wypadku samochodowym nie spałam 2 noce nawet minuty. Potem padłam w dzień.
papapa
monte
Sun, 23 Mar 2008 - 00:33
CYTAT(Sabina @ Sun, 23 Mar 2008 - 00:23)
staram się nie być histeryczką i być silna... na prawdę się staram.
Nie jesteś histeryczką. I nie musisz być silna. Jesteś w żałobie i daj sobie do tego prawo.
Sabina
Sun, 23 Mar 2008 - 00:51
CYTAT(monte @ Sun, 23 Mar 2008 - 00:33)
Nie jesteś histeryczką. I nie musisz być silna. Jesteś w żałobie i daj sobie do tego prawo.
Rafaelka
Sun, 23 Mar 2008 - 00:55
Sabina, powtórzę za monte i innymi dziewczynami -pozwól sobie na przeżycie żałoby po stracie Waszego dziecka i nie traktuj tego jako przejaw histerii. Jeszcze raz bardzo współczuję i przytulam. Niech dzisiejsze Święto Zmartwychwstania Pańskiego przyniesie Ci ukojenie
Sabina
Sun, 23 Mar 2008 - 09:49
CYTAT(Rafaelka @ Sun, 23 Mar 2008 - 00:55)
Sabina, powtórzę za monte i innymi dziewczynami -pozwól sobie na przeżycie żałoby po stracie Waszego dziecka i nie traktuj tego jako przejaw histerii. Jeszcze raz bardzo współczuję i przytulam. Niech dzisiejsze Święto Zmartwychwstania Pańskiego przyniesie Ci ukojenie
Dzięki raz jeszcze.
polasia
Sun, 23 Mar 2008 - 13:41
Sabina, Bóg pokonał śmierć dla Ciebie. Teraz niesie Cię na rękach nie musisz być silna...
Eta
Sun, 23 Mar 2008 - 16:40
Sabino, wiem jak ogromny to ból i żadne słowo tego nie ukoji, choć każdy to pewnie przeżywa inaczej. Ja nie byłam w stanie z nikim o tym rozmawiać, bardzo długo, dusiło mnie to a mimo to nie mogłam, wydawało mi się że tylko ja cierpię, że tylko mnie to najbardziej dotknęło, nie wiem, może się nad sobą rozczulałam, było mi wszystko jedno. Jeszcze na zlocie pamiętam jak podeszła do mnie Kasia i zapytała jak się czuję. Miałam ochotę uciec, tak bardzo nie chciałam o tym rozmawiać, więc wciąż powtrzałam że wszystko ok, czuję się świetnie. A w środku pustka i ten okropny żal, z którym nie mogłam sobie poradzić. Z czasem jakoś się uspokoiłam chyba tylko po to żeby wszystko na powrót wróciło w listopadzie, kiedy nadszedł "mój" termin. Rodziłam w każdym śnie i za każdym razem to były koszmary. Chcę Ci powiedzieć że najważniejsze to to wszystko z siebie wydusić, choćbys miała w kółko gadać to samo i choćby nie wiem jak trudne to się zdawało. Jeśli będziesz chciała to wiedz że ja zawsze chętnie Cię wysłucham.
Åšciskam mocno Eta
amania
Sun, 23 Mar 2008 - 17:12
Sabina, płacz za każdym razem kiedy czujesz, że tego potrzebujesz. To pomaga, tak się wypłakać. Wiem, że pewnie trochę trudno, bo są dzieci i patrzą i się martwią, ale jeśli masz możliwość popłakać sobie w odosobnieniu, to po prostu to rób. Ja się wstydziłam płakać, wydawało mi się, że muszę być dzielna, że może przesadzam. Dopiero na pogrzebie tak naprawdę, w głos się wypłakałam. I było mi wszystko jedno, że mnie wszyscy widzą w takim stanie. Teraz płaczę prawie za każdym razem na cmentarzu, już bez najmniejszego wstydu.
Trzymaj siÄ™...
szantrapa
Sun, 23 Mar 2008 - 17:31
Sabina . I tylko tyle bo nie znam słów...nie wiem co powiedzieć. Chciałam tylko powiedzieć, że jestem z Wami myślami, czytam na bieżąco i nie chcę się narzucać ale jestem, rozumiem i bardzo współczuję.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.