Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > nasze rĂłwnolatki > rok urodzenia 2008
Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40
Azumi nie dobijaj mnie:(. 10 marca nieodwołalnie wracam do pracy. 3,5 h dziennie, ale jednak. Pociesza mnie tylko to ze Tosia będzie z Jarkiem. Aleo ogrlnie rozpacz na samą myśl.
Azumi nie dobijaj mnie:(. 10 marca nieodwołalnie wracam do pracy. 3,5 h dziennie, ale jednak. Pociesza mnie tylko to ze Tosia będzie z Jarkiem. Aleo ogrlnie rozpacz na samą myśl. ja jak wrócę to nie będzie mnie w domu 9 godzin, 8 w pracy, plus do pracy dojazd pół godziny i tyle samo powrót. To kiedy ja będę widziała Kacperka? I to mnie strasznie przeraża Emi calkowicie Cie rozumie jesli chodzi o tesciow ja na szczescie nie musilam uczyc sie dystansu do nich gdyz sami swoim zachowaniem urwali kotakty z nami i szczerze tak jest lepiej............ Powiem Wam,że tak obłudnego człowieka jak moja teściowa jeszcze nie poznałam...Straszne to wszystko.
Carrie -dystans, dystans, dystans....Forum zamkniete by sie przydało.
Carrie -dystans, dystans, dystans....Forum zamkniete by sie przydało. To kiedy i gdzie się przenosimy?Roześlijmy sobie privy ( żeby na ogólnym nie zdradzać) i przenieśmy się bo mnie wnerwia jak widzę "ileśtam" gości czytających PS.Dystans był - przez 5 lat.Teraz jest dziecko i nie pozwolę,żeby ktoś swoją głupotę na nim trenował.
dziewczyny to najlepiej załóżcie gdzies wątek i po prostu dajcie na priva znać.
Okropnie mnie swędzą piersi, skóra cała. Co znowu za cholera? dziewczyny to najlepiej załóżcie gdzies wątek i po prostu dajcie na priva znać. Okropnie mnie swędzą piersi, skóra cała. Co znowu za cholera? reakcja alergiczna na oksytocynę.Też to mam.Najgorzej było po porodzie.teraz też się pojawia - zazwyczaj jak Dominik więcej je i piersi nagle więcej zaczynają produkować pokarmu.
Azumi nie wiem dokładnie jak to jest z tym macierzyńskim ale ja mam obliczone do 13 lutego. Od 14 lutego do 14 kwietnia mam urlop wypoczynkowy (zaległy i ten z roku 2009) i od 15 kwietnia wychowawczy. Tak to tłumaczyła mi moja kadrowa. Ta różnica wynika z tego że ja mam drugie dziecko a na pierwsze jest mniej.
Za zamkniętym forum jestem jak najbardziej.
Gdybym musiala wrocic do pracy to by mnie dziecko nie widzialo 10 godzin minimum - 8 godzin w pracy, godzina na dojazdy w jedną stronę minimum. Dlatego moze dopiero w wakacje wroce do pracy. Oby mi sie to udalo - tzn oby mi sie udalo tyle w domu wysiedziec. Sie pochwalę - jutro jadę osobiście wybrać sobie jakąś chustę Nati do www.natibaby.pl ) Sobie robię prezent pod choinkę
witajcie kobietki
jestem wlasnie na tropie fajnego forum rozeznam sie konkretnie co i jak i dam wam kobietki znac
super Asiunia. ja nie mam pomysłu. Dziewczyny, co z agasi??kompletnie do niej niepodobne takie nawet nie pożegnanie się z nami- o ile podjela decyzje o niepisaniu.
emi, dzięki za pamięć. Nie miałam netu przez kilka dni. Spóźnione, chociaż najlepsze życzenia dla Twojego Leo. Duży chłopak z niego!
azumi, jak tam butla? Poszła już w niepamięć? Zazdroszczę tym, które to wracają do pracy na pół etetu... A jeszcze bardziej tym, które to zostawią dziecko pod opieką kogoś zaufanego. Ja też, jak wyjadę o 7mej to wrócę o 16tej... Pamiętajcie o przerwie na karmienie ( może to być wyjście do domu godzinę wcześniej- zawsze to coś!)- wystarczy zaświadczenie od pediatry, że się karmi piersią; przynajmniej u mnie tak było. A "karmić" można długo, długo... Mnie chyba bardziej przeraża fakt szukania opiekunki do dziecka (wracają wspomnienia z czasów Mikiego); już nawet pomijam kwestię finansową... Chciałabym ustrzec Miłosza przed traumą i mam nadzieję, że będzie mniej wrażliwy niż Mikołaj. O teściowej to mogałbym pisać i pisać... I tak przeszła metamorfozę, zrozumiała w końcu, że jak będzie walczyć, to przegra. Poddała się. A ja nauczyłam się asertywności. A kiedyś to arbuzem we mnie rzuciła, hi, hi. Oj, działo się, działo... Powtarzam sobie, że ja będę inna, w końcu mam dwóch synów, chowam ich dla synowych O agasi to ja już też nie raz, nie dwa myślałam, ale myślałam też, że ja może coś przeoczyłam.
Ja też jestem za zmakniętym forum
A co macierzyńskiego to od stycznia na pierwsze dziecko jest 20 tygodni, tak więc nam przedłużą o te 2 tygodnie. Kadrowa kazała mi w styczniu pisać o przedłużenie wniosek A, i ja też skorzystam z przerwy na karmienie Wiem, że wsyatrczy tylko osobiste oświadczenie, ze się karmi lub zaświadczenie od pediatry. A ja mam pytanie do Mam karmiących wyłącznie piersią: jakie kupki robią Wasze dzieci??? Wiem, może pytanie głupie, ale moja Matyśka cały czas robi kupki takiej jak noworodek: musztardowe i wodniste, a do tego kilka razy dziennie... Wiem, że kolor i częstotliwość są ok, ale ta konsystencja zaczyna mnie martwić...
Ajakielko, dobrze, ze jestes:). dzieki za zyczenia.
Widze, ze moja sytuacja pracowa nie jest taka zła. tylko dobija mnie, zetak szybko...zeby choc z pół roku z Tosia posiedziec.....trudno, nie ma wyjscia i tyle. Toska, Tosia zwykle robi wodniste kupy.Kolory rozne-zielone zołte. Kilka razy na dobe. Green, chusta jest super, doskonaly prezent:)i te barwy:)naprawde super. uwielbiam nosic
Tośka, moj Misiek tylko na piersiówkach i tez takie kupki robi - mocno wodniste, bez tej "musztardki francuskiej". Wyglądają jak kisiel taki wodnisty. Ech.. tez mnie to martwi. Pediatra na doraznej ostatnio powiedzial, ze takie kupki są OK ale ja i tak sie martwię.
Ajakielka - a cos przeskrobala, ze arbuzem tesciowa w ciebie celowala? Mam nadzieję, ze nie wcelowala jednak Co do niani, to przy Fi miala super nianię ale pierwsza niania (z Twojego bylego bloku Ajakielko) zrezygnowala nam po jedynm dniu!!! A z polecenia byla, ugadana kilka miesiecy wczesniej.... ech... Po jednym dniu w pracy musialam brac wolne bo nie mialam z kim Filipa zostawic. Drugą nianię tą super mielismy z ogloszenia w sklepie (w Polskiej Chacie). Filip jak ją zobaczyl to normalnie nogami przebieral z radosci, smial sie i gadal po swojemu (mial 7 miesiecy) wiec uznalismy, ze sam sobie ją wybrał. Dodam, ze do tej pierwszej to nawet sie nie usmiechnął. I faktycznie ta jego niania okazala sie super i mam nadzieję, ze Miskiem tez bedzie chciala sie opiekowac. A to tak prosta, sympatyczna, starsza Pani, co czasami i gwarą poznanską nam walnie zdanie )) A werwy ma tyle, ze czasami mlodsze tyle nie mają. Tak to piszę abyscie wiedziały, ze czasami takie starsze nianie są lepsze od mlodych, ze nianie z ogloszenia w sklepie potrafią sie sprawdzic bardziej niz te z polecenia. Nasza niania to jak trzecia babcia dla Filipa
ojojojjjj.... temat pracy...
czeka mnie to ale na razie ciężko mi o tym myśleć.... bardzo chciałabym gdyby udało się wrócić na jakiś czas na część etatu... nie wiem jednak czy szefowa będzie otwarta na takie rozwiązanie... przy Tymku była mi bardziej przychylna ale sama wtedy w ciąży chodziła i empatia ją przepełniała "po uszy"... moja druga ciąża bardzo jej nie na rękę była... co wyraźnie dałą mi do zrozumienia.... "wyszłam poza budżet i roczny plan"... więc nie wiem jak będzie teraz... w najczarniejszych scenariuszach biorę pod uwagę to, że dostanę tzw. "kopa w tyłek"... ale może nie będzie tak źle.... w sumie bardzo lubię swoją pracę i firmę w której pracuję już prawie 8 lat.... co do opieki nad maluchem to nie mamy tu żadnej babci więc musimy sobie radzić sami.... Tymek miał nianię i była super... akurat była to młoda (ok. 35 lat) kobietka, bardzo zaangażowana i miła.... Tymek ją uwielbiał, śmiał się jak tylko wchodziła i bez problemu robił nam papa... znaleziona była przez znajomych ale nam wcześniej nie znana... co do żłobka to poza wizją licznych chorób nie przeraża mnie ale dopiero jak dziecko ma skończony rok... takiego półrocznego czy kilkumiesięcznego bym do żłobka nie oddała... taka jakaś moja fobia.... inna sprawa, ze w Warszawie dostanie się do żłobka graniczy z cudem....
jestem na tak dla zamkniętego forum....
Asiunia znalazła fajne forum więc czekamy na instrukcje od Niej
reakcja alergiczna na oksytocynę.Też to mam.Najgorzej było po porodzie.teraz też się pojawia - zazwyczaj jak Dominik więcej je i piersi nagle więcej zaczynają produkować pokarmu. aaaaaaaaaaaaa no widzisz nie wpadłabym na to ajakielka, o butli nie zapomniał. Ale dostaje mój pokarm ściągnięty w nocy, bo wieczorem ciągle ciężko. Ale chyba jest coraz lepiej
soczek za Leosia
goniaq- witaj i pisz, pisz, pisz... do agasi wysłałam smsa jakis tydzień temu ale nie odpisała Za zamknietym forum tez jestem za! Co do powrotu do pracy, to mnie nie usmiecha sie wracac przynajmniej do tej! Planuje zostac z emila przynajmnie rok. chyba ze sytuacja materialna mnie zmusi do powrotu do pracy ale to najwyzej pójde na pół etatu i pod warunkiem ze bede miała z kim zostawic mała (a prawdopodobnie maz bedzie od stycznia chodzic na zmiany wiec moze udało by sie pogodzic jego prace z moja i z opieka nad dzieckiem). macierzynski mam do 2 lutego (+dodatk 2tyg jesli faktycznie teraz wchodza w zycie a nie w 2010r), potem wykorzystam zaległy urlop no i wychowawczy. Wiecie jakie dzwieki wydaje moja mała! jestem pod wrazeniem, to juz nie jest gruchanie tylko dzwieki jakby chciała cos powiedziec! Wydaje dzwiek cos w stylu literki "o". Mozna plakac ze smiechu!
catherine, ja też pisałam do Agasi i również nie odpisała.Wczesniej odpisywała zawsze. Martwi mnie to...Napisałam przed chwilą, zobaczymy.
Tosia ssie namietnie paluszek. W zasadzie od dwóch dni nie potrzebuje nikogo i niczego, byle palec był w buzi. teraz np. leży od 30 minut na macie i uśmiecha się do zzwierzątek ssąc radośnie kciuk. Hm... Asiunia no to czekamy na info. Smutno trochę zostawiać maluchy... Ciągle ktoś mi się po domu kręci przeziębiony. Aktualnie ukochana koleżanka Leosia-kurcze nie moge nie wpuścić, bo Leo będzie miał straszne do mnie pretensje, a boje sie o Tosię. Z drugiej strony znajome dzieci Leosia sa przezcała zimę zasmarkane-nie mógłby przyjmowac gości aż do wiosny, troche to byłoby niesprawiedliwe. A w Wigilie będzie z nami mój brat, który też się właśnie rozchorował. Co prawda twierdzi, że ze względu na Tosie nie przyjedzie ale nawet nie wyobrażam sobie żeby miał siedzieć sam (nasi rodzice wybywają do Egiptu a brat nie ma jeszcze rodziny). I znowu z dusza na ramieniu, czy aby czegoś nie złapie..Tez tak macie?czy może izolujecie konsekwentnie od wszystkich zasmarkańców?My w zasadzie nie przyjmujemy gosci, kolezanko powiedziałam, ze pierwsza wizyta na wiosnę ale znajomi Leosia i brat...No nie da się tak żyć- pod kloszem.
Tośka Lena robi kupki takie wodniste i są żółte, czasami mają grudki Pediatra mówi że to ok.
Co do pracy to ja nie wracam , idę na wychowawczy , nie wyobrażam sobie rozstania z małą. Co do forum zamkniętego to jestem za jeżeli Asiunia nic nie znajdzie to poproszę narzeczonego aby nam założył bo on już kiedyś był administratorem forum
Macierzyński mam do 3 lutego +2 tygodnie te nowe.Potem wybieram jakoś tak 34 dni urlopu wypoczynkowego ( 26 za 2008 i resztka za 2007).A potem do października wychowawczy.Chyba że finansowo polegniemy.Ale co do bycia z małym do ukończenia przez niego roku jesteśmy z mężem zgodni.No do żłobka roczne dziecko najwcześniej chce dać.Mam fobię z mniejszym dzieckiem - jak tu któraś pisała.Wolę suchy chleb jeść przez kilka miesięcy.A w międzyczasie będę szukała ciekawej pracy.Bo tu raczej nie mam czego szukać.Tzn jakby co - to tam wracam-nie może mnie zwolnić chyba że stanowisko zlikwiduje - a się nie da.Ale wrócić do obecnej pracy to pewnię będzie twardy orzech i dla mnie i dla szefowej.Moja ciąża byłą bardzo nie w smak.Do tego stopnia że nie zaprosiła mnie na firmową Wigilię.
A tak w ogóle to żeby nie te finanse to w przyszłym grudniu pewnie chciałabym zbałamucić męża na zaczęcie pracy nad rodzeństwem dla Dominika.Ale bycie na wychowawczym tak obniży mi podstawę wymiaru naliczania składek,że to już byłaby agonia finansowa.A żal mi strasznie.Bo potem znów będzie stres w pracy "kiedy" i "jak to przyjmą".Ehhhhh..że też taki niewygodny temat podjęłyście...
moj dzidzius juz przyjal sobie norme ze kupe robi raz na 3 dni za to mega smierdzaca do tego nie chodzi spac przed 24 - co mnie wykancza spi ladnie jedynie w moim lozku (wtedy potrafi po 7h obudzic sie albo wlasciwie nawet nie budzic tylko po omacku cyca szukac i spi dalej) a to wszystko przez to jej cioagle zyganie, mam ja z pol h odbijac co = temu ze zasypiam pierwsza z nia na klacie..
jak ktos zalozy forum to prosze o priv a co do pracy to ciagle ze soba walcze.. czy isc na wychowawczy bo chcialabym z niunia troche czasu spedzic.. cz na pol etatu.. czy do kona lata wych a pozniej na pol, czy w ogole chca zebym wracala.. czy w zwiasku z tym wracac tam czy nie tam, nie mam bladego pojecia.. a co do macierzynskiego to do kumpeli dzwonila kadrowa ze ma o 2 tyg wiecej wiec mam nadzieje...
u nas już też w miarę postanowione. Wracam do pracy od 01.06 Chętnie bym została dłużej, ale nie da rady. Kredyty trzeba spłacać. W okolicach marca zacznę się rozglądać za nianią, bo ja z kolei boję się żłobków.
Przez wakacje razem z mężem weźmiemy tylko tydzień, a pozostały urlop osobno, żeby być jak najwięcej z Kacperkiem. Mam nadzieję, że na ten tydzień uda się nam wyskoczyć nad morze. Dzisiaj w nocy będę spała spokojniej, wiedząc że jeszcze 5 miesięcy posiedzimy razem Póki co to, to dość odległy termin, choć wiem że to minie błyskawicznie. Może Agasi zmieniła nr kom i nawet nie wie, że się o nią martwimy ...
ale Ci dobrze, Azumi...5 m-cy to kawał czasu. Ale ja musze-jeśli nie wróce w marcu to moje wymarzone miejsce pracy przepadnie teraz dziewczyny podzieliły się godzinami i trzymają etat.
Agasi nie odpisała. albo zmieniła numer albo stało się coś co spowodowało, że nie chce z nami gadać
może by zadzwonić do agasi???....
myślałam już o tym tylko mam takie poczucie, że mogę przeszkodzić.... sama nie wiem...
wysłałam do niej maila z jej profilu - moze to cos da ... oby...
kobietki caly czas czekam na odpowiedz odnosnie forum jak tylko cos bede wiedziala od razu daje wam znac , qrcze jak to dlugo trwa ja myslalam ze to hiop siup i zalozne ,a tu trzeba niestety przejsc sporo droge zaczym sie utworzy to forum
boszzz caly czas mysle o Agasi ........ mam nadzieje ze u niej wszystko ok
kurcze kobitki wy tu o macierzynskim sobie gawedzicie a ja czuje jakby mnie to nie dotyczylo, szczerze mowiac od kad mam starszego syna nigdy nie pracowalam poza domem, zajmowalam sie wlasnie synem gdyz jest niepelnosprawny dzieki temu wiele wypracowalismy no ale to historia z innej beczki...
moja julcia rowniez robi zoltawe wodniste kupki jest tylko na cycu ... a tu przedstawiam narazie moje jedno malenstwo bo drugie strasznie nie cierpi zdjec...
goniaq witaj i pisz dużo (przykro mi z powodu twojego synka )
Ja też często myślę o Agasi przecież ona bardzo dużo udzielała się na tym forum Emi ty to masz komfortową sytuację z tym powrotem do pracy. Z malutką zostaje twój mąż, czyli tata, czyli bądzie w najlepszych rękach (nie licząc oczywiście twoich rąk ). Poza domem nie bądziesz długo , pracę lubisz... Głowa do góry . Ja narazie do pracy nie wracam, chyba że sytuacja zmusi ale mam nadzieję że nie .
goniaq- te kłaczorki!!!!!!!!! Super a jakie oczka!
goniaq - cudna jest:)
aaa choinka zajęła nam pół pokoju musieliśmy przestawić akwarium. przesadziliśmy zdrowo w tym roku na targu nie wydawała sie taka wielka.
goniaq witaj na srajdkach,śliczną masz córcię
ja do pracy się nie wybieram,to fizycznie niemożliwe,dwie starsze trzeba zaprowadzać i odprowadzać do szkoły przecież (9-3) znów mam szpital w domu,Ewika smarka ma do pasa,Weronik w nocy gorączkowała,ja kaszlę tylko mężczyzni jakoś się jeszcze trzymaja,mąż chyba siłą woli bo musi pracować,a Danio coś podejrzanie kicha świetnie to kiedy się skończy zima?????? idę się meczyć nad makowcem bo Mały zasnął
goniaq witaj!!!! Śliczne dziecko!!! Włochate te październikowe srajdki
Rany wczoraj stałam w taaaaakiej kolejce do rybnego Żeby nie to że idziemy na składkową Wigilię i każdy ma coś do zrobienia i przyniesienia to bym olała te ryby.A tak?! Koszmar. Potem jeszcze ganiałam z wózkiem i dokupowałam jakieś drobiazgi co to mi zabrakło - trochę orzechów,wiórki, dodatkowe masło.A na koniec wieczorem, przed kąpaniem małego skończyłam Snikersa (vel Orzechowca) robić.I padłam. Dziś jeszcze sama zrobię sałatkę śledziową a wieczorem mąż pomoże mi krokiety zrobić bo tu stania a stania będzie.A na dwie pary rąk pójdzie szybciej. Emi - mój mąż niezbyt skory do wydawania gotówki - w tym roku zakupił ŻYWĄ choinkę.Najpierw przyniósł z piwnicy plastikowego trupa...rozłożył, zawiesił lampki...popatrzył...skrzywił się...zaklął i stwierdził,że to Dominika pierwsza Gwiazdka i choinka i idziemy kupić żywą No i stoi i pachnie takie półtorametrowe zielone, zgrabniutkie cudo.Uwielbiam żywe choinki.Dobra.Dominik już śpi ( drzemka przedpołudniowa jest tak regularna u niego,że można zegarek ustawiać) idę się ogarnąć i może tą sałatkę zdążę zrobić zanim wstanie.Miłego dnia dziewczyny! a tu przedstawiam narazie moje jedno malenstwo bo drugie strasznie nie cierpi zdjec... śliczna mała czarnulka może kiedyś starszak da sobie fotkę pstryknąć to nim też się pochwalisz Ja też długo nie pracowałam , w domu siedziałam 6 lat, do pracy poszłam w styczniu tego roku (to praca tylko na weekendy, czasami dochodził 1 lub 2 dni w tygodniu w zależności ile było imprez danego tygodnia -to praca w cateringu) , a pod koniec stycznia zaszłam w ciążę. Pracuję u szwagierki także praktycznie od momentu wiadomości o ciąży szwagierka kazała mi się oszczędzać także często nawet nie kazała mi przychodzić do pracy a płaciła normalnie Teraz mimo że to praca tylko 2 razy w tygodniu to raczej nie wrócę.
Tośka dostała od moich rodziców kojec, o takie cuś
https://www.allegro.pl/item504460257_kojce_...ukt_polski.html I teraz pytanie do bardziej doświadczonych;) - nigdy nie mielismy kojca, przyda nam się?mieszkanie malutkie. Moge go wymienić w sklepie na coś innego, rodzice zastrzegli taką możliwośc. Podpowiedzcie. Tośka dostała od moich rodziców kojec, o takie cuś https://www.allegro.pl/item504460257_kojce_...ukt_polski.html I teraz pytanie do bardziej doświadczonych;) - nigdy nie mielismy kojca, przyda nam się?mieszkanie malutkie. Moge go wymienić w sklepie na coś innego, rodzice zastrzegli taką możliwośc. Podpowiedzcie. Hmmm. Mogę ja? Myślę emi, że to dużo zależy od temperamentu dziecka. Miki wył w kojcu, natomiast dzieci mojej siostry siedziały tam długo i namiętnie. Ona w tym czasie mogła swobodnie mieszkanie wysprzątać bez plątajacego się (czytaj raczkującego) dziecka; "wrzucała" co chwilkę inną zabawkę- co by się łatwo nie znudziło wszystkimi na raz. Miała kojec na oku, tak, że z kuchni też go widziała, gdy np. gotowała. Ja musiałam wiecznie pod nogi patrzeć i mieć oczy dookoła głowy. Miki w kojcu nauczył się wstawać (siedzieć nie chciał) i potem zaczął chodzić bardzo szybko (chodził, jak miał 9 miesięcy), więc i tak, od czasu do czasu, go tam pacyfikowałam. Ma to swoje gabaryty (choć 105 x 105 cm to nie jest duży, mniejszy, jesli jest to już byłaby "klatka na dziecko"), my mileiśmy większy na 38 metrach kwadratrowych, chodziliśmy "korytarzykami", ale co tam, nie było źle Tym razem też mam kojec (po siostrzenicy), mam nadzieję, że się przyda.
witam swiatecznie
ja wlasnie ogarnelam sie z wypiekami tzn: krowka,jablecznik i sernik na jutro zostawilam ciasteczka ktore obiecalam ze upieczemy razem z Luizka kobietki w kwesti naszego nowego forum ak jak zaproponowala karolinka zostanmy przy naszych nazwach z maluchow , tym ze znow troszke sie pomieszalo ale napisze wam wszytsko na priva Tośka dostała od moich rodziców kojec, o takie cuś https://www.allegro.pl/item504460257_kojce_...ukt_polski.html I teraz pytanie do bardziej doświadczonych;) - nigdy nie mielismy kojca, przyda nam się?mieszkanie malutkie. Moge go wymienić w sklepie na coś innego, rodzice zastrzegli taką możliwośc. Podpowiedzcie. przy luizce sprawdzil nam sie rewelacyjnie wowczas gdy musialam zrobic cos w domu zy ugotowac obiad " wrzucalam" ja do kojca gdzie miala swoj ogromny plac zabaw ja bylam o nia spokojna bo mialam ja na oku a ona miala swietny ubaw goniaq corcia sliczniasta napatrzec sie nie moge
Agasi mi odpisala, ze u niej wszystko ok, ale modem jej padl i nie ma dostepu do netu. Poza tym jest masa roboty z trojka, Basia zdrowa, wazy juz 5,5 kg i mierzy 63 cm. Pozdrowienia dla wszystkich forumek.
własnie weszłam na forum, żeby napisac to, co A.L. powyzej:). Super, że u Agasi wszystko dobrze:)
Dzieki dziewczyny w takim razie kojec zostaje. sami nigdy byśmy nie kupili-wychodze z założenia, że naturalnym środowisiem dla dziecia jest podłoga. Ale skoro już jest to moze czasem się przyda:)
emi, podłoga jest nieoceniona, ale wtedy musisz bacznie obserwować swe dziecię- Miki miał takiego speeda, że czasem nie mogłam za nim nadążyć a jak tu się np. wysikać? Słyszałam teorię, że nie powinno się w ciągu dnia wkładać dziecka do łóżeczka celem zabawy, bo łóżeczko powinno mu się kojarzyć ze snem a nie z zabawą. I stosowałam się do tego.
Dobrze, że u agasi wszystko ok . Dziewczyny, przyjmiecie mnie też na zamknięte forum ?
jesli moge tez chetnie sie dopisze do prywatnego forum jak najbardziej jestem zaa...
super że od agasi dobre wieści!!!!
to fakt Ajakielko. Leo też szybciej chodził, niż ja się zdążyłam obejrzeć. w wieku dwóch lat urzędował na jabłoniach-tak wysoko, że nie byłam w stanie dosiegnąć. ale on by się nie dał skrępować żadnym kojcem. Tosia natomiast jest zdecydowanie spokojniejsza. w zasadzie mam temperamentalnego aniołka,aż mnie to czasem niepokoi.
a na forum oczywiście zapraszamy napisz do Asiuni na pw.
Do mnie tez Agasi napisała
Co do kojca, to moim zdaniem fajna sprawa. My odziedziczymy kojec dla naszej emilki po bratanicach. Fakt zajmuje duzo miejsca ale zawsze człek spokojniejszy jak wyjdzie na chwile z pokoju a dziec w kojcu.
super, że u Agasi wszystko ok
mój grubasek kończy dzisiaj 3 miesiące, rany jak ten czas szybko leci
azumi ale ten czaszapycha,już 3 miesiące Kacperek ma....brawo
rozłożyło mnienamaksa...gorączka,kaszle,katar,co można zażyć karmiąc? najgorsze,że Małydziś całydzień marudny i kicha...niespokojnieśpi... pewno też coś mu się szykuje,ech dobrze,że u agasi dobrze,mam nadzieję,że wredny modem szybko się naprawi kojec planuję zakupić,wokolicach wiosny bo chcemysię przeprowadzić do większego domku,tu nam ciasno jutro Wigilia,nie wiem czy zajrzę więc już dziś: dla wszyskich pażdziernikowych Srajdków i Ich Rodziców WESOŁYCH ŚWIĄT
Azumi no to zdrówko Kacperka!!! Ucałuj go w czółko ode mnie.
Zapycha ten czas, zapycha...szok. Goosiaczek ( vel goosiak) ja brałam paracetamol, końskie dawki vit C, miód z cytryną (jeśli już jadasz) i maść majerankowa na katar.Zestaw niezbyt wyszukany, wiem.Zdrówka Wam życzę. No i gratuluję ( i po cichu zazdraszczam) planów większego lokum.Super! Cieszę się! Dobrze że u Agasi wszystko ok...ufff Pewnie nie będę miała czasu jutro zajrzeć - wolę teraz Dla wszystkich forumowych "ciotek" od carrie z rodziną - dziękuję,że jesteście, dziewczyny Ile ozdób na choince,
ile kartek leży w skrzynce ile potraw jest na stole, ile siana masz w stodole ile spadło w górach śniegu ile czasu spędzasz w biegu Tyle w święta miej radości, dobra, ciepła i miłości To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|