To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

JAK WYLECZYLAM ALERGIE AZS GRONKOWCA ASTME

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4
magda208
icon_smile.gif
magdalenka
Proszę, wytłumacz mi, jak to wygląda w praktyce:
jesteś zielona - kupujesz książkę - chcesz coś ugotować i tu pojawia się pytanie - przecież ponoć mnóstwo przepisów z książki pierwszej jest już nieaktualnych. Skąd wiadomo, że cpś już nie jest wskazane?

Wczoraj była u mnie osoba, do której mam spore zaufanie, stosuje tą dietę - przywiozła ją z Chin mnóstwo lat temu. Zaskoczona była zaleceniem, by jeść chleb /cokolwiek, zawierającego gluten/, oraz doprawianiem wegetą.

No nie rozumiem, jak to z tym zmienianiem przepisów: skąd wiedzieć, jakie przepisy są aktualne?
magda208
Magdalenko wegete mozesz stosowac albo i nie-masz wybor...w kazdym razie nie jest konieczna.(Ja stosuje w malych ilosciach).Przepisy wszystkie sa aktualne nawet te z pierwszej ksiazki mozna tylko potem je sobie udoskonalic i dostosowac do danej pory roku ewentualnie do danego schorzenia.Przepisy sa dostosowane do osob poczatkujacych z mala pojemnoscia energetyczna -pozniej jak sie cialo porozkurcza to przpisy kazdy sobie dopracowywuje.Miedzy ksiazka a rzeczywistoscia jest pare sprostowan dotyczacych juz konkretnych schorzen.Ale wszystko jest wyszczegolnione w ksiazce nr.3 pod tytulem Archiwum.
Pozdrawiam
magda208
Przepraszam ale nie bedzie mnie przez 2 tygodnie w zwiazku z wyjazdem na wakacje
wiec w razie co odpisze po 4 lipca.Pozdrawiam
pinocka

Witam! Jestem nowa w temacie" odnośnie diety p. Ciesielskiej".
O takim sposobie żywienia dowiedziałam się z tego właśnie forum i postanowiłam spróbować!

Mam córkę(prawie 4 latka) z AZS i alergią na ;jajko kurze (ale podaje jej przepiórcze),mleko krowie,jabłko i wszystkie owoce pestkowe,orzeszki ziemne i laskowe,kakao,miód,wieprzowina, pszenice(ale podaje ją bo próbowałam bezglutenową i wcale nie było lepiej)
oraz wziewną (roztoczaI i II,drzewaI i II,chwasty,pleśnieI,kot, wszystkie zapachy detergentów jak i kontakt dotykowy).

Do tej pory Agnieszkę karmię; gotowaną marchewką,pietruszką,ziemniakami,cukinią,groszkiem,mięsem z indyka(tylko Gerbera ze słoiczka-bo jak ja jej ugotuje to natychmiast reaguje rumieniem w okolicy szyi),masło Rama,olej,margaryna Palma do ciastek,zwykły chleb,szynka z Inndykopolu (jest tam wytłoczona głowa misia-to jest jedyna po, której nie ma wysypki),makaron z pszenicy Durum,chrupki kukurydziane, z owoców na surowo tylko jagody,winogrona,arbuz-ale to zależy jaki mała ma dzień bo na te owoce też potrafi zareagować,sól,cukier. To tylko tyle jej daje do jedzenia, niewiele jak na 4 lata.
No i oczywiście Bebilon Pepti2, Xsyzal, maść cholesterolową,maść z hydrokortyzonem,wit.A+E,(kwasy omega-3z wit.D3-splement diety).

Zaliczyłam 4 alergologów, 2 dermatologów, gastrologa oraz pobyt w szpitalu (mnóstwo badań).
W skr. mała ma być na diecie bez mlecznej i bez jajecznej do, której się stosuje i co "nico",dalej wysypki.

Na razie kupiłam pierwszą książkę "kwaśne,surowe,zimne" jestem w połowie czytania jej, ale już wypróbowałam na córce (krupnik), ale dostała wysypki od razu smarowałam ją sterydami dziś jest już trochę lepiej, ale chyba najpierw doczytam tą książkę do końca.

Mam pytanie co podawać dziecku do picia?-pije nektar z czarnej porzeczki,herbatę lub wodę mineralną już wiem że są to napoje wychładzające organizm. Proszę o gotowy przepis żeby mogła pić go przez cały dzień do wszystkiego.
Raz dziennie będę zaglądała na to forum. DZIĘKI.
magda208
Pinocka widze ze zakrecili cie ci lekarze jak mnie gdy pomocy u nich szukalam.
Przepis na herbatke masz w Fżycia na koncu lub w herbatkach.
Tak mnustwo produktow ktore podalas sa wychladzajace.Sterydy tworza w organizmie twojego dziecka zespoly toksyn i uwierz mi bedzie musialo to z niej wyjsc.Wyjdzie przez skore i nosem moze gardlem,pewno troche moczem a byc moze nawet uszami.
Krupnik jest pyszny ale dla 4 latka w przepisise jest za duzo kaszy jeczmiennej i kapusty.Jej musisz puki co gotowac oddzielnie i dostosowac przepisy oraz skladniki do jej wieku.Zamieszczalam liste produktow dla alergika tu na forum poszukaj.Dodaj do niej ze mozesz dodac do zupy kilka fasoli(pamietaj ze fasole zawsze z czabrem zestawiamy bo ulatwia trawienie),jajo zawsze z kwasnym dawaj ja klade na chlebek Wasa ociupinke serka koziego bialego.A wase robisz tak ze smarujesz ja przy wysypkach dolownie glowka od szpilki maselka sypiesz pieprz zioł. a potem ten serek badz jakies smarowidelko.Nauczysz sie wszystkiego z czasem.
Wysypac ja musi wiec tego sie nie boj.Jesli ma wilgoc wewnatrz organizmu i toksyny musi to wylezc.Steryd tylko upycha z powrotem wewnatrz dodatkowo zasmiecajac sam w sobie.Mojego Kaspiana tez z poczatku bardzo obypalo choc wydawalo mi sie ze bardziej juz nie moze ale po okolo miesiacu zazelo sie szybko poprawiac,po 2 miesiacach mial juz 60% skory zaleczone.
Cos ci jeszcze podpowiem .Pracujac z mamami dzieci alergicznych zauwazylam ze te dziciaki ktore nigdy zadnego sterydu nie wziely wychodz szybciej a te ktore kozystaly z ustrojstwa oporniej.Ale przy wytrwalosci wyhodza.
Pozdrawiam i zycze milej lektury.Pa
pinocka
Dzięki za odpowiedź!
Myślałam, że jak będę gotowała według przepisów z książki to wystarczy.
Musze jeszcze raz przeczytać dokładnie całe forum i kupić drugą książkę p. Ciesielskiej.
Tak masz racje, sama zastanawiałam się dlaczego muszę mojej córce codziennie czyścić uszy(tyle woskowizny-dodam tylko, że moja mała wcale nie choruje-przeziędienia).
fugu
za tydzień bedziemy dokładnie dwa miesiące na diecie pp. Moje wnioski:
- poprawa zdecydowana u Młodszego, wysypki zniknęły, jest gładki i śliczny. ma trochę gulgoczącego kataru (który jakos nie wypływa, tylko właśnie gulgocze) no i nie mogę pozbyc się ciemieniuszki, ale nie jest ona jakaś straszliwa (to podobno wątroba?)

-ja mam wiecej energii, nie bolą mnie stawy tak jak przedtem. Natomiast waga stanęła i od jakichs 3 tyg ani drgnie. A z pewnościa nie jest to moja optymalna waga 21.gif wiec zapewne cos robię żle. Sęk w tym, że pochłonęłam obie książki i stosuję przepisy, a nie mam czasu dokształcac się przez to gotowanie. Gotujemy z mężem w nocy, nieraz do 2. Chyba tylko dzięki pp mam na to siłę. Przyznam, że sie trochę zniechęciłam, pomimo pozytywów u młodszego synka. Czuje, że za mało jeszcze wiem, nie mam czasu uczyc się więcej a na domiar złego...

- u starszego synka prawdopodobnie-AZS-owca wystapiły wysypki (ramiona, pod kolanami i na pleckach) a juz od 2 lat był spokój. Jeszcze nigdy tak sie nie drapał no i dostał jakiegoś katarku. Pewnie jest to jakoś uzasadnione, ale czuje się za maleńka, żeby wiedziec, co to spowodowało. Poza tym gotuję i gotuje i końca nie widac. Synkowi robię te same dania, tylko nadbieram z ogólnego gara i dodaję mniej przypraw ostrych. Nie dam rady mu jeszcze gotowac zupełnie oddzielnie. Pocieszam się, że to i tak lepiej, niż jak jadł do tej pory (choc przyznam, że na tle innych znanych nam dzieci i zasad pp to wcale nie było tak najgorzej). Mały buntuje się przeciwko owsiance i po miesiącu scen przy śniadaniu mu odpusciłam. Przestałam słodzic miodem (tylko cukier) i jakby mniej się drapie. wIĘC TO PEWNIE TEN MIÓD. (??) Od września idzie do przedszkola i już widzę, jak mu tam ochoczo odgrzewają słoiczki...

-Herbatka TLI z lukrecja jest dla nas nie do przełknięcia, słodzona miodem - ujdzie. Ale kawa gotowana - PYCHA.

- wyczulił nam się smak; tradycyjna, niegdys ubóstwiana przeze mnie kawa z ekspresu jest gorzka chocbym ja suto posłodziła, tradycyjne potrawy mają dla mnie już trochę jak w reklamie "płaski smak".

Na razie mam mieszane uczucia po początkowej euforii. Nie mogę obejśc się bez wody (karmię) i nie mogę przy tak małych dzieciaczkach miec ustalonego rytmu posiłków. Jaki właściwie powinien byc? No i męczy mnie troche stałe myślenie o jedzeniu, planowanie, czy mam zupy, kiedy kupic mięso (do tej pory byłam fanką mrożenia) i to wieczne odmawianie synkowi, który już przeciez poznał te smaki "zdrowej" surowej marchewki, arbuza, czereśni... A przeciez ważne jest też żeby sobie czasem odpuścic...


generalnie jedzonko jest przepyszne, poza tym czuję jakiś brak odwrotu, bo niby do czego? jak przy patrzeniu na surówkę czy jogurcik mam w głowie "kwaśne, surowe, zimne"?
ale co jest z moim synkiem, czy robię coś nie tak? (sinlac na śniadanie wychłeptał po pluciu owsianką/ sniadaniówką) no i czemu nie chudne ? Straciłam 2 -3 kg. Sądzę, że żywiąc sie "normalnie" poleciałoby mi juz więcej..
magda208
witam
starszego moze ci sypac i moze miec katar kaszel.to oczyszczanie zpewne albo go przegzalas.Dziecko 2 lata potrzebuje malo przypraw.Owsianka-2 latka ciezej przestawic ale nie jest to niemozliwe ja przestawilam 14 latka.
Sinlac niestety nie jest rozwiazaniem i cukier tez-bedziesz sie krecic w kolo bo cukier jest zimny i sluzotworczy.
Wiem ze przy maluchach ciezko sie gotuje ale dojdziesz do wprawy.Mnie tez opornie szlo na poczatku dzis idzie jak z platka.
Waga zejdzie ale tu wazny jest tez odpoczynek.watroba regeneruje sie tylko w pozycji lezacej i najlepiej miedzy 1 a 3 czyli do lozia maksimum o 23.
Pozdrawiam
fugu
noooo nie pamiętam kiedy ostatnio położyłam się spac przed północą... ciężko będzie i z tym.
dzieki za odpowiedz.
ze starszym wracamy do owsianki. nie ma lekko.
magda208
Zalapie wczesniej czy pozniej chocby jak wy jesc bedziecie i najmlodszy icon_smile.gif
agama76
CYTAT(magdalenka @ Fri, 05 Jun 2009 - 21:55) *
Zaskoczona była zaleceniem, by jeść chleb /cokolwiek, zawierającego gluten/, oraz doprawianiem wegetą.


czytam z zainteresowaniem ten watek, zastanawiam sie nad zakupem ksiazek tylko powiedzcie czy w naszym wypadku ma to w ogole sens: syn musi byc na diecie bezglutenowej, ma celiakie. Czy da sie ten sposob odzywiania dostosowac do jego wymogow? Sa przepisy bezglutenowe? Bo jak czytam o owsiance, kawie zbozowej, grzankach itd. ktore sa podstawa diety to moze jednak to nie dla nas?

Aga
magda208
Ago moj Kaspian grzanki jeszcze w ustach nie mial.Nie je chleba normalnego tylko wase 3 zboza bo ta nie zakwasza.Bezglutenowcowi pewno nie wolno bynajmniej przez jakis okres puki z tego nie wyjdzie.Owsianke za to mozesz smialo podawac jest bezpieczna.Mamy na forum A.C dzieci bezglutenowe ktore ja wpylaja i maja sie dobrze .Co do kawy nie wiem wiec tu pytanie trzeba by do pani Ani skierowac-najlepiej przedzwonic bo jej sie komp zepsul i jak do niej wczoraj dzwonilam mowila ze juz 3 tyg. w naprawie.Do Pani Ani masz telefon na komorke z tylu ksiazki i najlepiej dzwonic do godziny 12.00.
Przy okazji pani Ania ci podpowie co takiemu bezglutenowcowi wolno.Za rozmowe telefoniczna i porady udzielane przez nia nie pobiera oplat wiecc smialo.Pozdrawiam icon_smile.gif
Orinoko
Hmm z tego, co wiem, to celiaklia raczej utrzymuje sie przez cale zycie i niestety trzeba przestrzegac diety, nie tylko polegajacej na elimiacji zboz, ale i innych produktow, ktore - o dziwo - zawieraja gluten (inaczej, ludzie z celiaklia nie wszystko moga jesc), natomiast bodajze owies wlasnie ma najmniej glutenu z 4 zboz glutenowych.
magda208
Celiakia moze zostawic slady na cale zycie ale nie jest niuleczalna.Mozna z tego wybrac -trwa to lata ale daje rade.Celiakia to niestety efekt zdrowego zywienia ktorym bombarduja nas lekarze ,wszelkie poradniki pochodzenia zachodniego a tam niestety chorych duzo na rozmaite choroby.Celiakia jest efektem jedzenia duzych ilosci surowek ,tluszczow,owocow produktow pochodzenia krowiego tluszczow i kwasnych.Nie znaczy to ze dziecko takowe jadlo ale matka przekazala je w spatku.Jestesmy pokoleniem (w odroznieniu od naszych babek )ktore wychowano na surowkach kwasnych zupach soczkach i owockach bo to zdrowo.Plon zbieraja nasze dzieci.Ja osobiscie surowizny nie cierpie .Moje motto to "Ja nie krolik zebym surowizne zjadala".Mam 2 starszakow zdrowych od zawsze.Przed ciaza i w ciazy moje motto bylo dla mnie tematem przewodnim i nikt mnie nie byl w stanie przekonac ze robie zle.Z malym po 9 latach przerwy fibzia dostalam i mialo byc zdrowo.A jeszcze przed ciaza chodzilam do roznych dietetykow ktorzy mnie raczyli roznymi miksturkami pochodzenia surowego,jogurcikami itp.Jak widac efekt byl odwrotny nie dosc ze nie schudlam(a mialam spora nadwage) to jeszcze nabawilam sie choroby przed wrzodowej ,zaparc,wzdec,przeziebien i urodzilam chore dziecko o ktore rok sie staralam.Ale cuz w lodowce dziecko trudno poczac.
Celiakia to skrajnie wychlodzony i oslabiony organizm.To chore jelita dlatego tak gwaltowna reakcja na gluten.Wystepuje silna niedoczynnosc zoladka,trzustki,sledziony i watroby.z ostatnich obserwacji pani Ani wynika ze glownie watroby.Slaba watroba bedaca na diecie soczkowo ,kwasno,zimnym(pisze tu tez o naturze produktow) nie jest w stanie dostarczyc skladnikow niezbednych do regeneracji sluzowki jelita takich jak wit.ABD,cynku i magnezu.Na szczescie mamy samonaprawiajace sie organy tylko potrzebuja odpowiedniego bodzca zarowno dietetycznego jak i emocjonalnego a watroba to organ ktory regeneruje sie w 100%.
Z obserwacji Kaspiana wiem ze mial nietolerancje glutenu.Wicznie ccuchnace biegunki.Nie mogl jesc zadnego pieczywa ani produktow zakazanych dla cierpiacych na celiakie.Moze to jeszcze nie byla celiakia ale moglo sie to i w to przerodzic .Teraz zajada wase i jest oki-kiedys bylo to nie do pomyslenia.Watroba pieknie mu sie regeneruje,jelita ma w dobrym stanie a byly w oplakanym wiec wysuwam wniosek ze dziala.
Orinoko piszesz ze pani Ania zaleca diete do konca zycia-a do czego niby wracac ?Ja na pp czuje sie dobrze po co zmieniac cos i wracac do starego jak to mi juz ani nie smakuje ani nie sluzy.A jakie perspektywy maja ludzie chorzy?Lykac tone lekow i i tak byc na diecie eliminacyjnej czy moze sprobowac zyc bez lekow i dalej byc na diecie tylko takiej ktora stwarza jakies perspektywy z biegiem lat na polepszenie zdrowia a nawet na calkowite wylecznie.
Widzisz nie krytykuje medycyny zachodniej bo jest potrzebna do szybkiej reakcji ale medycyna wschodnia ma ta przewage o czym sie juz nie raz przekonalam ,ze nie leczy skutkow tylko przeczyny.
Ostatnio byla u mnie znajoma o 3 lat na pp.Miala watrobe w oplakanym stanie,grozila jej operacja na oczy bo przestawala widziec.(Za wzrok odpowiedzialna jest watroba tego medycyna zachodnia nie wiaza).Teraz nosi okularki tylko do czytania,od pol roku cwiczy wzrok na tablicach tybetanskich a operacji do tej pory nie miala.
Pozdrawiam i caluski sle wszystkim forumowicza a szczegolnie mocno caluje ciebie orinoko.Ucaluj bakunia.
agama76
CYTAT(magda208 @ Fri, 24 Jul 2009 - 11:49) *
Celiakia moze zostawic slady na cale zycie ale nie jest niuleczalna.Mozna z tego wybrac -trwa to lata ale daje rade.


Na obecnym stanie wiedzy medycznej celiakia = dieta bezglutenowa do konca zycia. Prosze mnie nawet nie przekonywac ze jest inaczej. Celiakia to cos innego niz uczulenie na gluten. Nikt mnie nie namowi do podania mojemu synowi owsianki czy kawy zbozowej. I prosze mi nie sugerowac ze niewielka ilosc glutenu nie zaszkodzi. Moje dziecko mialo celiakie skapoobjawowa - przez 4 lata jedzenia glutenu NIKT nie podejrzewal u niego celiakii, nie wystepowal zaden z typowych objawow jak biegunki czy tluszczowe stolce. Nie bede tu opisywac historii chorob mojego syna bo bylby to bardzo dlugi post. Powiem tylko ze w ciegu 6 lat byl 9 razy hospitalizowany - z czego ostani raz 2 tygodnie temu ponownie na gastroenterologii. Mial wykonywane setki badan, wykryto u niego astme i alergie wziewna i wiekszosc lekarzy uwazala mnie za wariatke ktora upiera sie ze z przewodem pokarmowym dziecka jest cos nie tak, za hipochondryczke ktora domaga sie znalezienia kolejnej choroby u dziecka. Chyba tylko dlatego ze syn jest genetycznie obciazony choroba Crohna to jak mial 5 lat wreszcie po raz pierwszy trafil na oddzial gastroenterologii. Lekarze przezyli szok gdy otrzymali wynik z histopatologii - scigali mnie telefonicznie i wlasciwie domagali sie powrotu dziecka do szpitala bo jelita okazaly sie byc tak zniszczone ze grozil mu z nich krwotok. Od tamtego czasu trzymamy scisla diete bezglutenowa, dostaje leki p/astmatyczne i wlasciwie jest zdrowym, normalnym dzieckiem. Pisze wlasciwie, bo w tym roku znowu cos sie zaczelo psuc. Pojawily sie wymioty, sporadyczne, ale nie udawalo sie ustalic przyczyny. Po kolejnych badaniach (w tym gastroskopii) stwierdzono eozynofilowe zapalenie przewodu pokarmowego. Innymi slowy popelniamy ciagle jeszcze jakis blad dietetyczny. Stad moje poszukiwania innego sposobu zywienia.

Aga
magda208
Aga ja nie jestem tutaj aby kogokolwiek przekonywac.Jestem tu i zalozylam ten watek aby dzielic sie swoja wiedza.To czy ktos z tego skorzysta to juz jego wybor a wyborow kazdy z nas dokonuje codziennie.Moim byllo miedzy innymi pp i jest nim poglebianie wiedzy z zakresu medycyny chinskiej.To moja droga i moj wybor.
Widze ze przeszlas pieklo-szczerze wspolczuje.Wiem co to znaczy .Caluje cie moccno i pozdrawiam.
niewidzialna
CYTAT(magda208 @ Fri, 24 Jul 2009 - 14:19) *
Aga ja nie jestem tutaj aby kogokolwiek przekonywac.Jestem tu i zalozylam ten watek aby dzielic sie swoja wiedza.To czy ktos z tego skorzysta to juz jego wybor a wyborow kazdy z nas dokonuje codziennie.Moim byllo miedzy innymi pp i jest nim poglebianie wiedzy z zakresu medycyny chinskiej.To moja droga i moj wybor.
Widze ze przeszlas pieklo-szczerze wspolczuje.Wiem co to znaczy .Caluje cie moccno i pozdrawiam.



i za to jestem ogromnie Tobie wdzięczna, byłam taka zdesperowana, bo dzieci alergiczne, każde z AZS, i gdy poszłam na wizytę do alergologa z młodszym a już stosowaliśmy PP lekarka powiedziała że mam doprowadzić dziecko do wsypki bo ona nie może postawić diagnozy icon_wink.gif
Teraz wcale nie podaję leków, sterydowych maści, zniknęły uporczywe katary, córka twierdzi że mniej skóra ją swędzi, wysypki sporadyczne,jeśli więcej jajek mały zje,a wcześniej wystarczyła odrobina, drób już nie szkodzi jak wcześniej...oczywiście dodam że fajnie schudłam i moja córka też, bo lekką nadwagę miała.
Teraz niestety nie mogę się już tak ściśle trzymać zasad bo tak gdzie teraz mieszkam trudno jest mi kupić wołowinę, o cielęcinie nie wspomnę a o kościach to sobie pomarzyć mogę, nie mam już kuchenki gazowej tylko elektryczną, no ale cóż, nie poddaje się, bo wiem że warto.

agama76pożyć książki Anny Ciesielskiej, poczytaj, poznaj zasady, jeśli przekonają Cię, spróbuj gotować, zniechęcisz się, oddaj książki i zapomnij o sprawie icon_wink.gif nikt nie zmusza, spróbować warto, nic na siłę.
Pozdrawiam cieplutko
magda208
Niewidzialna ciesze sie ogromnie.Ale tak to jest ze kazda z nas podchodzi sceptycznie a potam WOW.Ja tez tak z poczatku podchodzilam sceptycznie a jadnak szukalam pomocy.Mialam dzieciaka w takim stanie ze bylo to dla mnie ostatnia deska ratunku.Nie mialam nic do stracenia bo to tylko jedzenie do podania lekow zawsze zdarze sie wycofac jakby nie dzialalo.

Oto moj pierwszy post na forum A.C.
"Magda mam Kaspiana
Temat: Jeszcze lato
Data publikacji: 2007.-0.8-
Witam Jestem nowa na forum.A jestem tu dlatego ze mam problem z najmlodszym dzieckiem. Oto jego historia: W ciazy "dobrze" sie odzywialam-serki ,jogurty, owoce,warzywa.Nie jadlam slodyczy aby nie przytyc za duzo .Do tego zestaw witamin:feminatal N, luteina(to na podtrzymanie), magnez 2 razy dziennie ,no i 2 razy po 2 tableti wit C i rutinoscorbinu.Kaspian urodzil sie 3 tyg przed czasem jako zdrowy noworodek.Polozna ktora byla u mnie kazala mi jesc wszystko a szczegolnie duzo warzyw owocow (Szczegolnie bananow) nabialu bo to zrodlo biakla i wapnia.No to znow sie "zdrowo odzywialam" tym bardziej ze lekarze zalecali to samo.Gdy maly skonczyl 3 tyg pojawil sie tradzik niemowlecy ktory szybko przerodzil sie azs i "ciemieniuche".Pisze w cudzyslowiu bo to byly poczatki egzemy.Ciemieniucha byla gruba zolta warstwa na jego glowie i brwiach .Lekarze kazali mi to natluszczac roznymi specyfikami i wyczesywac podczas kapieli.Po tych zabiegach Kaspian mial glowe jak oskalpowana cala skore krwawo czerwona a z tego ciekla przezroczysta lepka ciecz po czym zamieniala sie znow w skorupe.Gdy maly mial prawie 3 miesiace byl to ostatni lutego (urodzil sie w mikolaja).Tej daty nie zapomne nigdy .Wtedy wybralismy sie do ponoc swietnego alergologa ktory po wywiadzie stwierdzil ze maly jest na moj pokarm uczulony a ze byl dzieckiem MOCNO ulewajacym (potrafil prawie wszystko zwrocic co zjadl) dostal mleko Enfamire ar .Dziecko po tym mleku w mekach robilo kupke a po 3 dniach kal bym z krwia.Alergolog oczywiscie przez ten okres twierdzil ze mleko sie musi zaadoptowac.Wycifaklam to mleko niestety do karmienia juz wrocic nie moglam bo bralam tabletki na zgubienie.Kilka dni pozniej trafilismy do hemoopatki dietetyczki.Kaspian mial wtedy mokra egzeme na twarzy(policzki i czolo) 2 place na plecach .Nozki na zewnetrznej stronie lydek i raczki na lokciach.Pani Dr postawila diagnoze maly ma dziurawe jelita.Dostal skwalen aloes zwiekszona dawke wit d3 oraz zakaz karmienia go czym kolwiek innym jak mlekiem nutramigen.Po 5 miesiacach leczenia sie u niej Kaspian nie mial zdrowego miejsca na ciele.Wtedy zaczelam wprowadzac marchewke i o dziwo minimalnie skora sie poprawila.Wycofalam mleko calkowicie z jego diety niestety po nieiwielkiej poprawie znow bylo pogorszenie.Zmienilam hemooptae i zaczelam szukac pomocy na forach.Tak trafilam na PP.Kaspian ma niesamowicie zakwaszony organizm (kwasochlonne 24% zasadochlonne nie ma) do tego od 3 miesiecy zapchane zatoki.Skora po ostatnim hemoopacie ulegla poprawie w 30% ale jak tylko oslabia sie dzialanie leku wszystko zaczyna wracac.Kaspian obecnie zjada z rana rzadka marchwianke z butelki i spi dalej .Potem dostaje marchwianke pol na pol z owsianka nastepnie do wiecaora zupki.Narazie pierwsze 3 dla malenkich dzieci chociaz ma juz prawie 9 miesiecy.Narazie nie miele mu mieska bo jeszcze nie mial wprowadzanego.Poradzcie czy jeszcze moge mu jakos pomoc?Jakos przyspieszyc to odkwaszanie?Dodam ze kupki od dzis zaczely byc papkowate wkoncu i od jakiegos czsu pachna kwasem.Czy z tej diety mam cos odjac lub cos dodac? Ps.Przepraszam za post przepelnieny zalem ale jak patrze na moje dziecko ktore sie drapie to plakac mi sie chce i mam pretensje do siebie ze nie ufalam wlasnej intuicji tylko lekarzom."

A tu moje powaatpiewania na normalna reakcje dziecka na poczatku diety.

Magda mama Kaspiana.
Temat: Nie ma wyjścia, jesień...
Data publikacji: 2007.-0.9-
Dzien dobry .A u nas katasrtofa maly wysypany na amen i jeszcze go sypie.Juz nie wiem co mam robic aby mu pomoc.Dziewczyny juz tyle razy zaufalam roznym specjalistom i ich metoda (mowie o metodach niekonwencjonalnych)i bylo coraz gorzej a kazdy mowil ze musi byc pogorszenie aby potem bylo dobrze.Tylko ze to dobrze nigdy nie nadeszlo.Ale coraz gorzej robilo sie caly czas.Kaspian jest wysypany prawie caly.Dzis zaczelo sypac plecy i brzuch.Ma krosty nawet kolo genitali i pupie(tam wczesniej byl czysty)Narazie czysta jest tylko owlosiona glowka ale mysle ze juz niedlugo bo sie drapie.Napiszcie prosze co mam robic bo juz sil mi brakuje.Przepraszam ze znow przysmucam ale dzis tak jak pisala Joanna serce mi peka.

Caluski-Niewidzialna ucaluj swoje maluszki ode mnie i wielki buziol dla ciebie.
pinocka
Witam po dłuższej przerwie.
Od około 8 tygodni próbuje gotować mojej córce według przepisów A.Ciesielskiej idzie mi to bardzo opornie(masakra), ale jest widoczna poprawa skórki Agnieszki, która właśnie poszła 3 dzień do przedszkola(przyjęli ją pod warunkiem,że będę jej przynosiła śniadania i obiady).
Zazwyczaj gotuje jej zupkę nr.3 str.299 z filozofii życia(na przemian inne warzywa tak jak tam na dole pisze).ale nie wiem czy dobrze to robię bo powinna produkty dodawać co ok.1 min.tak to zrozumiałam,ale gdy dodaje np.po kolei 3 warzywa słodkie(marchewkę,pietruszkę,cukinię,ziemniaka)miedzy nimi mam też zrobićprzerwe czy mogę je wrzucić naraz?
Kolejne pytanko 12 września Aga ma urodziny jakie macie przepisy dla atopówki na coś słodkiego aby móc zanieść do przedszkola poczęstować dzieci?
Tylko nie odsyłajcie mnie do książki, albo na forum A.Ciesielskiej( bo chyba się załamię)proszę i dziękuje.Pozdrawiam.
magda208
Pinocka korzystaj z produktow ktore umiescilam dla atopikow.Ten sam smak dodajesz rownoczesnie.Jesli o slodkosi chodzi dla dzieci mozesz zrobic kulki miodow rozgrzewajace ale twojej atopiczce od slodkiego narazie wara.Jej nic takiego nie wolno puki co.Pozdrawiam i gratuluje.A skad jestes?
pinocka
Dzięki sama myślałam o tych ciasteczkach,ale czy im będzie smakowało?
Jestem z Katowic może znasz kogoś z tych okolic z kim mogła bym się spotkać w;REALU;
Mam jeszcze problem z pojenie jej bo herbatka neutralna nie smakuje małej- nadal pije zwykłą herbatę, ale słodzę ją glukozą lub modem(to w domu).Co ty byś dała do picia do przedszkola myślałam o termosie?
magda208
Pinocka zrob jej TLACI jest smaczniejsza.Sledzionka jak ruszy to jej zasmakuje.Ja na poczatku po Tli prawie wymiotowalam a teraz zycia sobie bez niej nie wyobrazam.Czarna cherbata ma duzo szczawianow i wysusza-to na bank odstaw.Mozesz tez dac troche wody z miodem i imbirem ale to bardziej w sezonie letnim.
Z Katowic nie znam nikogo.We Wroclawiu troche osob.Chyba ze masz ochote do Czestochowy podjechac?
pinocka
Wyjazd do Częstochowy -nic z tego. Niestety pracuje na 2 zmiany, ale dziękuje za rade.
Powiedz mi jeszcze czy imbir mogę używać też w surowej postaci(proszku) czy zawsze muszę go chileczkę gotować i gdzie kupić lukrecje(jaki market) bo u nas nigdzie nie ma zastępuje ją miodem.
pinocka
Herbatka TLACI na której stronie jest, i w której książce bo nie umiem znaleść
niewidzialna
Witam

pinockaprzepis na herbatę jest chyba w książce"Filozofia zdrowia" w rozdziale "Herbaty,kawa i kakao" herbata neutralna II (tymianek,lukrecja,anyż,imbir,ale nie wiem co to C,a jeszcze tam w przepisie jest herbatka owocowa więc nie wiem sama). Lukrecję zamawiam w aptece,można dostać też w sklepie zielarskim, imbiru używam tego sproszkowanego. A co do gotowania to te "przerwy" między smakami robią mi się same icon_razz.gif bo nim pokroję warzywo,lub znajdę przyprawę to troszkę czasu mija icon_wink.gif
tak to w skrócie icon_wink.gif życzę powodzenia
magda208
C to cynamon dobry pezpis na te herbatke podawal ktos na forum ale ja daje mniej przypraw ze wzgledu na to ze pije ja tez male dziecko.Czyli niecale pol ł. T ,pol ł. L ,pol A ,pol niecale C i 1/4 ł I . przyprawy skrutowo pisalam.Pinocka czytaj pomalu sobie forum A.C wiele sie dowiesz .Wiem ze czas ale ja tez pracuje na 2 zmiany bo jeszcze sobie dzialalnosc dolozylam i jakos daje rade.Wiem ze ty tez dasz.Pomalu nic na sile.Bo wiedza to potezna rzecz.
fugu
przyznam, że troche zaniedbałam pp z braku czasu, ale podstawy trzymamy. Mój starszak poszedł do przedszkola i mam czarną wizję, bo tam zupy szczawiowe, pomidorowe i inne "pyszności" . On swój rozum ma, jak jest makaron z musem truskawkowym, to on prosi o sam makaron, a surówek nie je. Ale wiadomo: głód musi zaspokoic. Na razie wraca codziennie siąkając nosem. Póki co: zdrowy. Spróbuję powalczyc o własne jedzenie w przedszkolu, ale z dotychczasowych obserwacji wynika, że jest mało elastyczne i obawiam się, że nic nam nie pomoże zaświadczenie od rodzinnej o alergii. (którą w końcu nie wiem, czy ma, ale Pani doktor jest skłonna wydac zaświadczenie, bo jest pod wrażeniem rozwoju młodszego synka i wie o diecie)

magda, jeszcze raz sie do Ciebie uśmiechnę, bo chyba nadszedł czas rozszerzania diety mojego Pączuszka. POczytam jeszcze na forum, ale jakbyś mogła mi tak łopatologicznie wyłożyc: co, kiedy, jak? oczywiście obawiam się miodu i tego, że coś schrzanię, bo jeszczem ciemna jak tabaka w rogu. Proszę o jakieś wskazówki.
fugu
aha, ni i jeśli chodzi o herbatkę, to strasznie mnie mdli strasznie, nie dam rady jej pic, aż mną wstrząsa. zarzuciłam, nie mogę się przekonac. 29.gif
magda208
Fugu zacznij od delikatnej owsianki .Podajesz lyzeczke i obserwujesz.Miodu sie nie boj bo dajesz go na wrzatek i jeszcze gotujesz wiec tam tylko sam slodzik zostanie wszystko pszczele zniknie.
Potem jak okolo 7 miesiecy skonczy zaczniesz podawac zupki .Zacznij od najprostrzej na kawaleczku 5 dag cieleciki z koscia (schabik) podstawowe warzywak marchewka pietruszka po kawalku wieccej ziemniaka cebulka i kawalek czosnku z duzego zeba badz maly zabeczek oraz przyprawy:tymianek,kurkuma,kminek,imbir,chili(ociupinke),majeranek,pieprz czarny i bazylia.
Potem juz sobie poradzisz i pomalu dojdziesz do pysznych roznosci w zupowych.
Herbata-ja to po niej prawie wymiotowalam na poczatku.Rada jest taka dodawaj malenko lukrecji aby sie przyzwyczaic-mnie pomoglo i poszlo.Teraz innej nie lubie.Caluski
fugu
dzieki magda,za ekspresową odpowiedź icon_smile.gif
czyli zaczynam od CAŁEJ owsianki, nie wprowadzam poszczególnych składników oddzielnie? owies+ kasza kukurydziana+ miód+ rodzynki+ przyprawy?! ludzie, ale mam pietra.
magda208
Fugu owsianka to nie zupa sniadaniowa.To kaszka dla dziecka karmionego piersia z F.Ż na koncu.Rodzynki dla dziecka nie wskazane.Konczysz na imbirze nie maselku a maselka taka mala ostrozynke dajesz(na koncowcce noza troszke).Mam nadzieje ze przeczytasz zanim rodzynkowa zrobisz.Dla pewnosci wysla pw do ciebie.
fugu
oho, widzę, żem ciemna jak tabaka w rogu. dobrze Magdo, że czuwasz icon_smile.gif
no toż faktycznie to kaszka, a nie zwykła owsianka. nie doczytałam, a wszędzie widziałam tylko owsianka i owsianka. nie skojarzyłam nawet. a jeszcze jedno pytanko: czy można zmiksowac płatki przed dodaniem? bo robie tak ze zwykłą owsianką, żeby starszy synek zjadał (ma odruch wymiotny przy takich mieszanych płynno- stałych konsystencjach) i uważam, że tak miksuje się dokładniej. gdzies wyczytałam, że tak można.
fugu
dubel
magda208
Fugu mozesz zmiksowane platki dodawac. Mozesz tez sprobowac dodac platki blyskawiczne z kupca. Jak moj Kaspek byl malenki to te mu dodawalam bo sie fajnie rozgotowywaly i byly juz polamane-rozdrobnione.Teraz na stoislaw przeszlam.Wyproboj ktora obcje wola.A zeby owsianka mila konsystencje budyniowa i tak trzeba nad nia troche z blenderem postac.
A w sprawie przedszkola mysle ze zaswiadczenie nie zawsze potrzebne.Ja sie wstepnie pytalam i nie robia problemu aby dziecko swoje jadlo lub aby nie podawac co poniektorych rzeczy.Zrob liste czego mu nie wolno i zanies pani dyrektor ,wychowawcy i pania na kuchni.Mozesz powiedziec ze dziecko po tych produktach brzuszek czesto boli.Ja mowie ze trafil mi sie spejalno dietowy i o nic wieccej nie pytaja.
fugu
no niestety, obawiam się, że nie da się z taką listą tam przebic, bo nawet w ankiecie o dziecku pisałam, że jest uczulony na np. truskawki (chociaż nie jest), ale bez żenady wpychają mu ten nieszczęsny mus truskawkowy do makaronu. Którego on zresztą nie chce jeśc, ale ile dzieciak ma głodowac i zjadac sam chleb, bułkę (bo marmolady też nie lubi) i makaron?
hitów żywieniowych - nawet jak na przeciętną "normalną" icon_wink.gif dietę jest tam mnóstwo, łącznie z KONSERWĄ RYBNĄ na śniadanie. Jakoś nikogo to nie bulwersuje, a moje uwagi na temat zbyt słodkich podwieczorków sprawiły, że jestem postrzegana jako wyrodna matka, co dziecku słodyczy żałuje i na dodatek przewrażliwiona i czepialska.

zaświadczenie jakieś pewnie dostaniemy, bo juz sygnalizowałam rodzinnej, jakie tam są 'pyszności', a ona dośc oświecona jest i interesuje się medycyną chińską. Ale o pp wg pani Ciesielskiej to nie słyszała, bo np.soki zaleca. ale to już inna bajka. problem w tym przedszkolu no i oczywiście boje się odrzucenia takiego dziwoląga przez inne dzieci. (albo, że będzie chciał jeśc to, co inni, choc wybiórczo)

no w ogóe, to mam problem z samoakceptacją i wiarą w siebie, może dlatego ten strach, że nie potrafię, nie znam się, coś schrzanię. boję się tego rozszerzania diety przede wszystkim. a jak coś się stanie mojemu dziecku, jeśli zachoruje? do kogo mam się zwrócic, sama sobie nie poradzę, bo za mało jeszcze wiem. i co ja wtedy powiem, że niemowlę miodem i cytryną karmiłam? chyba mnie wyklną.
obawy mam duże, ale spróbuję. chyba odwrotu nie ma, bo jak patrzę na te gotowe kaszki i soczki, i słoiczki, to jakoś widzę ten brak energii.
fugu
kurczę, znoweu dubel, przepraszam.
laila
Ja niestety muszę ostrzec przed pochopnym korzystaniem z tej diety , a raczej poradziłabym nie do końca być fanatykiem . Sama przekonałam się ze może się to niezbyt dobrze skończyć .
magda208
CYTAT(laila @ Mon, 28 Sep 2009 - 10:25) *
Ja niestety muszę ostrzec przed pochopnym korzystaniem z tej diety , a raczej poradziłabym nie do końca być fanatykiem . Sama przekonałam się ze może się to niezbyt dobrze skończyć .


dzieki za ostrzezenie.Bardzo trafne zreszta.
Fanatyzm tak to sie moze zle skonczyc.
Trzeba z glowa.
Nawet Pani Ania kaze z glowa....trzeba myslec troszke i obserwowac...a przede wszystkim doswiadczac i sie uczyc...a nie na hura byc nadgorliwym.
Trzeba zdobywac wiedze i miec wyostrzony zmysl obserwacji.
Tak jak tu siedze , doradzam , kozystam ze swoich doswiadczen ale i rowniez z waszych , pomagam ale i ucze sie .
Tak jak mam kontakt z pani Ania ona mi tez doradza ale mi nie gotuje ... to moje doswiadczenie i sama musze dojsc do tego ile czego aby bylo smacznie i sluzylo mi i czlonkom mojej rodziny...
Ale widzisz aby do tego dojsc niektorym musi strzelic ... musza przejsc przez doze fanatyzmu , ortodoksji...zeby sie czegos nauczyc trzeba doswiadczyc.
To tak jak ta przypowisc o swiatelku ktore bylo czastka Boga i krzyczalo "Jestem światłością, jestem światłością ..." .Tak naprawde nie wiedzialo czym jest bo nie znalo ciemnosci.Wiec Bog zeslal światelko w ciemnosc gdzie bylo cierpienie ... i tak swiatlko poznalo czym jest .Doswiadczajac czegos przeciwnego.
Tez przeszlam przez doze fanatyzmu i orotdoksji...poznalam to w doswiadczeniu , wiem jak co wyglada , ponaprawialam bledy ktore popelnialam , teraz jestem madrzejsza , wiec jeszcze skuteczniej moge doradzic . Nie doswiadczajac nie umialabym pomoc w takiej sytuacji.
Dziecko za nim sie chodzic nauczy nie raz sie potrzaska...to fizycznosc kochana.

Fugu pomalutku i obserwuj.Jesli o strach chodzi to polecam ci Tapping.Poszukaj terapeuty w swojej miejscowosci.
Tak ci tylko podpowiem ze tapping kosztuje tyle ile ty jako pacjent jestes sklonna zaplacic-inaczej sie do terapeuty nie wybieraj bo naciaga
i 1 2 sesje powinnas sie juz sama naucczyc sobie radzic , popuka sie i w glowie pokazuje sie rozwiazanie.
Powiem ci z wlasnego doswiadczenia ze dziala niesamowicie i naprawde warto.Poczytaj o tym w necie.
fugu
Dzięki, Magda, poszukam, nigdy nie słyszałam o tym.
Laila, mogłabys rozwinąc? Trochę enigmatycznie, ale jestem ciekawa Twoich doswiadczeń.
Ja tam nie mam skłonnosci do fanatyzmu, nawet nie mam ulubionego zespołu, bo zawsze coś mi ' nie pasi' icon_wink.gif
laila
generalnie chodzi o to że według Pani Ani wszystko mamy traktować imbirówką , kilerką , rosołem , ( pisze to bardzo ogólnie ) owoce praktycznie odstawić , itp .
fugu
no, niby tak. ale trzeba wiedziec, co traktowac imbirówką a co kilerką. bo to co innego. ja jeszcze dużej wiedzy na ten temat nie posiadam, niestety.
lailo, czy w miałaś przez tą dietę jakieś problemy konkretne? ja na razie odczuwam tylko pozytywne skutki, to zaniedbania powodują jakieś perturbacje.

Magda, synek przychodzi z przedszkola pociągający (oczywiście nosem) że hej. od wczoraj ma wodnisty katar, innych objawów brak. oczywiscie jest na diecie przedszkolnej 21.gif w domu pp ale z grzeszkami (dziadkowie). czy to wskazanie do imbirówki?
laila
niestety uważa się że imbirówka jest prawie na wszystko , ja Cię doskonale rozumie bo tez byłam zachwycona tą teorią, dietą itp , niestety można pomylić zapalenie krtani z suchym kaszlem , a śluz wytwarzany alergicznie przez nadprodukcje bodajże histaminy ( u nas tak było przy koszeniu trawy ) z kaszlem mokrym , generalnie w krtani nie siedzisz , nie jesteśmy znachorami , a czasem możemy pogorszyć ,
Powiem tylko tyle w Azji ludzie leczą się naturalnie , roślinami , składnikami od zwierzęcymi ziołami itp , jednak tam umieralność wśród dzieci jest największa taka że na 8 dzieci dorosłości dożywa 3, lub 4 .I jak dowodzą badania dzieje sie tak z naprawdę błachych powodów icon_sad.gif
U nas moj syn przeszedł zapalenie krtani które ,przeszło w zap. oskrzeli i w mononukleozę od samej krtani nie chciały pomagać antybiotyki przy mononukleozie powiększa sie śledziona i pobudzanie jej do działania może być fatalne w skutkach ( w diecie własnie pobudzamy śłedzione przy gorączce ) .Mononukleoza atakuje osłabiony organizm ...podobno . A w moim przypadku mogło się skończyć poronieniem wiec nie wiem czy warto tak bardzo jak pisze w książce zaufać , z kolei koleżanka pijąc imbirowkę ledwo straciła by noworodka który dostał zapalenia płuc i w szpitalu powiedziano jej jeszcze tydzień i dziecko udusiło by się ......
magda208
Lailo z maluszkami trzeba ostroznie.Dla matki ktora weszla dopiero w pp a nie zna swego dziecka na tyle sama imbirowka to za malo .
Z tymi najmniejszymi najlepiej do lekarza .
Szczegolnie ci bez doswiadczenia.
Przy katarze sama imbirowka nie pomoze.Tutaj do fugu.Nasmaruj dziecku plecki i klatke smalem gesim i nalewka bursztynowa na noc a i w dzin przesmaruj i kamizela na to.W nocy na wyzszej poduszcce poloz to tak katar splywac nie bedzie.Do picia daj rosol i zupki z wieksza iloscia cebulki - ja na 2 l daje 1,5 sredniej cebulki.Imbirowka tak po 3 razy dziennie po 10ml starczy (nie ma co z nia przesadzac). Jakby mial kaszel suchy imbirowke odstaw podaj dopiero jak bedzie wilgotny . Mozesz sie wspomoc syropami ja podaje Drosetux .Jakbys widziala ze kaszel idzie mu na oskrzela , krtan podaj natychmiast balsam kapucynski mysle tak ze 20 kropelek .

Lailo imbirowka zaszkodzic w rozsadnych ilosciach nie mogla ale znajac nadgorliwosc mogla przewalic i to bardzo.Trzeba jak to napisalas bez fanatyzmu.Wsztstko z umiarem.
Teraz odnosnie owocow.Owoce nie sa zle ale trzeba wiedziec komu i co.My w sezonie jemy owocow troche ale Kaspek jeszcze nie.Tak mysle kolo 5-6 roku zycia mu cos tak z przyprawami upichce.
Zasada jest taka zdrowemu wolno wszystko tylko trzeba wiedziec cco kiedy zjesc.Z dolegliwosciami lekkimi tez moga niewskazane rzeczy w malych ilosciach podjadac ale ci z wieksza dawka rozregulowania niestety musza trzyma wojsko przez jakis czas.
Na forum siedza ludzie z problemami dlatego czesto ci zdrowi w taki fanatyzm popadaja.Ale nie tedy droga.
Pani Ania mowila na kursie "Jest lato dziewczyny poprobojcie sobie pysznosci-chyba ze macie przetarte jak miala Ciesielska to w malych ilosciach"
Latwiej jest zregenerowac mlody organizm niz ten po 60.
Mam kolezanke ktora ma zdrowe dzieci i bardzo sie bulwersowala ze na kursie makaron byl do rosolu podany.serek sniadaniowy na stole.Nie przesadzajmy - trzeba normalnie zyc...tylko wiedzic ze dziecku takiemu jak moj serka nie dam ale sama moge.
fugu
Lailo, dzięki za ostrzeżenie. Przy moim stanie swiadomości i wiedzy nt PP nie zaryzykowałabym leczenia na własną rękę przy jakimś poważniejszym problemie z dziecmi. Będę o tym pamietac jeśli coś się zacznie dziac (mam nadzieję, że jednak się nie zacznie przynajmniej szybko;).
Magda, dzięki za rady. Polecę teraz gdzies tego smalcu szukac, pewnie w sklepach nie ma.
magda208
Fugu nie ma sprawy.
A odnosnie powaznych schorzen to wtedy najwiecej sie uczymy-szczegolnie jak lekarze rece rozkladaja i tylko sterydy umieja przepisac.Choc sa i tacy ktorzy steryduja dzieci i siebie...to sie nazywa wybor.Bo toksyny posterydowe sa gorsze jak te porobalowe...10 lat oczyszcza sie organizm czasami....

Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
fugu
zamelduję, że mój Pączuś malutki wcina kaszkę (tę niby-owsianke dla dzieci) i zupki, że aż miło. trzęsie za tym jedzonkiem, nawet cyca juz w dzień nie chce prawie w ogóle. rozwija się wspaniale. Starszy też już zaakceptował owsiankę, nie marudzi i sam zjada. gorzej z zupami - sama muszę go karmic, ale to już taki wiek..
Magdo - jeśli mogłabys mnie po raz kolejny oświecic, to byłabym wdzięczna: nie kumam o co chodzi, zacytuję FŻ: "do zup nie musimy dodawac bezpośrednio węglowodanów (kasz).(...) gotując oddzielnie kaszę i zupe ma (matka) na dwa dni kilka wariantów posiłków:
- sama owsianka
- owsianka z mniejszą iloscią zupy
- owsianka z połową zupy
- sama zupa."
czy chodzi o to, że gotując zupę nie dodaję w ogóle kasz, tylko gotuję oddzielnie kasze kukurydzianą, gryczaną, jaglaną, płatki owsiane i następnie mieszam z zupą? czy je gotowac 'normalnie" czy wg przepisów? jeśli tak, to dlaczego w dalszym ciągu jest używane określenie: owsianka? bo może chodzi o tę kaszkę-owsiankę? skołowana jestem.

-czy można tę kaszkę-owsiankę ugotowac na dwa dni, tak, jak zupki?

- czy może podjadac nasze ziemniaczki z wody? strasznie chce i jak jemy, to mu daję trochę...

-i co to może byc: podrażnienie na dekolcie synka centralnie pod bródką. ślini sie niemiłosiernie, ale wygląda to jak coś więcej niz zwykłe odparzenie, czasem swędzi. czy takie miejsce jest charakterystyczne dla jakiegoś narządu?

-jakie zupy moge dawac mojemu 3latkowi? je nasze, tyle, że mniej przyprawione wersje. na owsiankę na kolacje to już chyba jest za stary, co?

proszę o odpowiedź, pozdrawiam.
magda208
Witaj

Ten cytat zrozum dosłownie.Owsianka osobno zupa osobno i mozesz w garze potem dac trochę tego i tego.Albo wersja pojedyńcza.
Na same kasze on jeszcze za mały -po roczku można polente raz na jakiś czas podac.
Mój 3-latek ma gotowane dalej oddzielnie wersje lajt...tak koło 5 roku życia dziecko przechodzi na dorosłe jedzenie bardziej lajtowe.Choc Kaspek już próbuje naszego.
Ziemniaka małemu dac możesz.koło roczku wprowadzisz 2 danie.Możesz mu te ziemniaczki troszkę jego zupką polac.
Owsianke możesz na 2 dni gotowac.
Widze , że już się trochę wprawiłaś.
Od ślinienia różne rzeczy wyskakują.obserwuj.
Ach i nie dawaj dziecią kaszy jaglanej narazie.
Całusy
fugu
Magdo, jesteś czujna icon_smile.gif czyli, że owsianka z zupą . A zupa ma byc gotowana w ogóle bez kasz? jeśli jaglana odpada (cos tam kojarzyłam, że jest śluzotwórcza jednak?), to chyba zostają tylko płatki owsiane, kukurydziana i gryczana, bo na jęczmienną to chyba za wcześnie?
niedługo dojdziemy do zupki z mięskiem, na razie korzystam z sezonu i dynię mu serwuję w zupce. może spróbuję też kalafiora różyczkę, ale jestem ciekawa, czy mu posmakuje. dzięki za odpowiedzi, jestem bardzo zadowolona z tej diety, choc czasochłonna jest, że hej, to efekty widac szczególnie po tym maleńkim moim. a i starszy przybył na wadze i nie straszene mu miód, masło, wołowina, choc niby bezmleczny...
(już nie je w przedszkolu bo nie chodzi:) uściski!
magda208
Witam zapraszam na mój blog poświęcony żywieniu dzieci wg. pp
https://kuchniapieciuprzemiandladzieci.blog.onet.pl/
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.