Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Tym razem się nie wysiliłam z pierwszą stroną. No cóż, dzieci dorastają i czasu coraz mniej. Ja korzystam akurat, że Majka zasypia.
Uleńka, Twojemu mężowi nie zazdroszczę-wpaść między mamusię a żonę, to nic przyjemnego Jeśli teściowa ma trochę zdrowego rozsądku, nie powinna się upierać.
Ładny dzień nam się dziś zapowiada, chyba wyleziemy z domu
Uleńka
Fri, 05 Dec 2008 - 10:34
Obecna
A u mnie deszcz!!!!!!!!!! No mąż twierdzi że się nie da,ale często i tak ustępuje, zobaczymy. Teściowa zdrowy rozsądek ma i dlatego uważa że to nie ładnie nie zaprosić całej rodziny na chrzciny.
Musze wam powiedzieć że ładnie nam idzie to pisanie już 100 stronek było
Gacuszka
Fri, 05 Dec 2008 - 10:38
Witam w drugiej części naszych nowych wrześciaczek
Zbieram sie z Patryciją na komisariat.ehh... Głupia sprawa-padłam ofiarą oszustów niestety.
Brydzia
Fri, 05 Dec 2008 - 10:38
ja zaproszę tylko rodzeństwo z rodziną moje i męża i rodziców naszych i wyjdzie mi 20 osób i juz mi sie odechciewa robienia chrzcin i komunii, bo dla mnie 20 osób to sporo.
Uleńka coś pisałaś że tu chodzi o święta, że wszyscy się u teściowej spotykaja. Może zrób chrzciny w innym terminie i już.
Kitka*
Fri, 05 Dec 2008 - 10:41
Co to dla nas 100 stronek, jak się ma z kim pogadać Ja co prawda nie jestem aż tak bardzo aktywna, jak bym chciała, bo M mi zaraz marudzi, że lepiej bym z nim pogadała niż te "*****oły czytać i pisać". Wiem, że mówi mi tak na złość i wcale tak nie myśli, ale mnie wkurza Siadam więc dopiero wieczorkiem przeważnie.
Nie chce mi się dziś nic gotować. Chyba wybierzemy się na pizzę, bo Dominik już o tym gada od kilku dni. Niech ma trochę radochy, że może frytki zjeść raz w miesiącu.
Inkusia
Fri, 05 Dec 2008 - 10:48
Mi mój D nie marudzi ze siedze na forum, nawet sam mi czasem mówi zebym zapytała o cos co nie wiemy A sam siedzi na forum Golden retriever Niestety nasz piesek ma dysplazje i kilka dni temu sie ujawniła dosc mocno bo zaczeła kulec strasznie i chyba nie unikniemy operacji
Uleńka
Fri, 05 Dec 2008 - 10:49
Kitka mój mąż też marudzi że "cały dzień przed kompem", ale ja mu wtedy odpowiadam a ty przed tv
Brydzia zaklepaliśmy już w święta i nie mam zamiaru tego zmieniać, powiem więcej mogliśmy ochrzcić dzień po świętach w niedziele ale wybrałam święta i już. Teściowa chce to niech śniadanie robi rodzince chrzciny na 12 to w biegu zdążą zjeść po za tym to wymówka teściowej święta czy nie i tak by marudziła Asia co się stało?
Martalka
Fri, 05 Dec 2008 - 10:53
Kitka, nie rób jaj wejdź w swój pierwszy post w poprzednim wątku, skopiuj wszystko, wklej w pierwszy post tutaj i będzie piknie
Uleńko, może mąż się nie ugnie... Oby. Co innego jakby to była jakaś *****ółka, ale taka impreza na jedne barki, to za wiele. Podejrzewam, że miałabym podobnie, mieszkając bliżej teściów. Ostatnie chrzciny w domu teściów zgromadziły 30 osób. Na pewno słyszałabym, jak to nie wypada kogoś tam nie zaprosić. Pewnie uległabym, bo mój mąż w takich "wypadałoby" strasznie rodziców słucha. Dlatego tym mocniej trzymam kciuki, żeby było po twojej myśli
Asia, to powodzenia na komisariacie! niech oszustom nie ujdzie płazem!!
Kitka, oj rozumiem Cię, mój M ma podobne podejście do forum Na szczęście jak mam czas na forum, jego akurat nie ma w domu (bo kiedy on w ogóle bywa..). Więc mi kochanie nie brzęczy nad uchem
Uleńka
Fri, 05 Dec 2008 - 10:59
CYTAT(annalda @ Fri, 05 Dec 2008 - 10:53)
Kitka, nie rób jaj wejdź w swój pierwszy post w poprzednim wątku, skopiuj wszystko, wklej w pierwszy post tutaj i będzie piknie
Uleńko, może mąż się nie ugnie... Oby. Co innego jakby to była jakaś *****ółka, ale taka impreza na jedne barki, to za wiele. Podejrzewam, że miałabym podobnie, mieszkając bliżej teściów. Ostatnie chrzciny w domu teściów zgromadziły 30 osób. Na pewno słyszałabym, jak to nie wypada kogoś tam nie zaprosić. Pewnie uległabym, bo mój mąż w takich "wypadałoby" strasznie rodziców słucha. Dlatego tym mocniej trzymam kciuki, żeby było po twojej myśli
Asia, to powodzenia na komisariacie! niech oszustom nie ujdzie płazem!!
[b][b]Kitka, oj rozumiem Cię, mój M ma podobne podejście do forum Na szczęście jak mam czas na forum, jego akurat nie ma w domu (bo kiedy on w ogóle bywa..). Więc mi kochanie nie brzęczy nad uchem
[/b][/b]
No u mnie podobnie że męża i tak częściej nie ma
Kurde jak zacytować tylko kawałek czyjejś wypowiedzi?
Martalka
Fri, 05 Dec 2008 - 11:06
Uleńko, ja ręcznie kasuję to czego ma nie być, zostawiając fragment w tych nawiasach [ quote] ... [ /quote]
Uleńka
Fri, 05 Dec 2008 - 11:07
CYTAT(annalda @ Fri, 05 Dec 2008 - 11:06)
ja ręcznie kasuję to czego ma nie być, zostawiając fragment w tych nawiasach [ quote] ... [ /quote]
No tak toż to takie skomplikowane
Kitka*
Fri, 05 Dec 2008 - 11:21
M cały czas jest w domu, ale chyba już niedługo, bo czas by w końcu poszedł do pracy Jak Dominik był mały, to miałam luz do południa i nikt mi nie brzęczał.
A to takie proste z tym kopiowaniem, annalda Zaraz spróbuję.
Uleńka
Fri, 05 Dec 2008 - 11:32
No Kitka super pierwsza strona.
Wiktor leży stęka trzydniową kupe, oj będzie co przewijać
an.tośka
Fri, 05 Dec 2008 - 12:16
Asiu pozytywnego załatwienia sprawy
Inkusia uściski z powodu problemów z pieskiem , życzę aby wszystko dobrze się skończyło. Pewnie mocno to przeżywasz, ja jak nasza psina miała zwichnięta łapkę to normalnie płakałam
A mój M mi nie marudzi jak siedzę na forum, bo korzystamy z odrębnego sprzętu Poza tym on i tak więcej ślęczy przy kompie niż ja
U nas dziś piękne słoneczko więc pomykamy na spacer, a potem muszę ogarnąć mieszkanie bo goście się zapowiedzieli na sobotę i na niedzielę, no i jeszcze trzeba jakieś "amciu" przygotować Chyba męża oddeleguję do pieczenia ciasta
agnkel
Fri, 05 Dec 2008 - 12:53
ja też jestem obecna
ostatnio myślałam że Weronika jest marudna przez pępek a tu znowu złapała infekcję tym razem to infekcja górnych dróg oddechowych , musiała się zarazić ode mnie kilka dni temu miała grypę jelitową i znowu antybiotyk czy teraz niczym innym nie można leczyć dzieci tylko antybiotykami ? Antybiotyk jest o smaku banana i jej smakował bo kropelka spadła na pieluszkę i zaczęła ją lizać może chciała by coś zjeść lepszego niż mleczko a tu nic musi pić mleczko
annana
Fri, 05 Dec 2008 - 12:57
Zameldowana
Kitka, jesteś wielka!!!
mama.miła, cudni ci twoi przystojniacy
A my sobie kupiliśmy nowy aparat. Muszę pozgrywać zdjecia ze starego to coś powklejam. No i muszę nauczyć się nowego
Co do mandatu mojego męża... Jak już przyszedł to chyba spodziewał się moich pytań. Sprawę przemilczałam. Wymownie. Myślę że zrozumiał Zresztą on myślący facet jest raczej i myślę że rozumiał już tam na miejscu, ale... nerwy chyba go poniosły jednak. Na szczęście ostatni mandat dostał... jakieś 6 lat temu. Ale i tak... no nic. Komentować nie będę
Z tymi klockami, to sama nie wiem. W sumie 10zł więcej i byłoby ich 2 razy więcej. Ale ustaliłam że 50zł na dzieciaki z rodziny i nie więcej (oprócz naszych, chociaż Ignac dostanie chyba tylko kaczuszkę do kąpieli bo też ma wszystko po Tymku, a toniemy w zabawkach). Pomyślę, chociaż trzeba by już zamawiać
Mądrze radzicieCiotki Dobra Rada z tym olewaniem teściowej. Jak zwykle zresztą mądrze radzicie Tylko pieruńsko trudno. Ale chyba trzeba będzie. Jej nie zmienie i wiem to. na pewno. Tylko gryzie mnie jedna kwestia. Między mną a mężem. No własnie mężem. Jakoś mi nie daje spokoju kwestia relacji w małżeństwie. On jest mężem... A ja jakiś taki mam obraz że on jako mąż powinien mnie-żonę chronić. Ochraniać, dawać poczucie bezpieczeństwa, powiem jeszcze bardziej dosadnie - chronić mojej godności... I z jednej strony rozumiem jego bezradność. Bo on też nie jest w stanie nic z tym już zrobić. A z drugiej strony... Niesmak pozostaje I chyba znowu trzeba poważnej rozmowy. Tylko wątpię w jej sens. Bo on się podłamie (zreszta ogólnie jest lekko podłamany całą tą sytuacją bez wyjścia) a nic to nie zmieni. No to się wygadałam
Uleńko, nie daj się mężowi. No i gratuluję odwagi. Dzielna babka jesteś - nie ma co Wiem jak trudno zdobyć się na rozmowę z kosmitką
Asia, a co się stało
annana
Fri, 05 Dec 2008 - 12:59
agnkel, już niedługo ruszysz z papkami pewnie - bedzie miała radochę Zdrówka dla was!
agnkel
Fri, 05 Dec 2008 - 13:03
już nie długo zaczniemy z papkami, wtedy to zobaczy ile jest ciekawych smaków
Kitka*
Fri, 05 Dec 2008 - 13:06
Agnkel, to zdrowia dla Weroniki
Annana, masz rację co do męża. Powinnaś czuć, że na 100 procent jest po Twojej stronie. M zawsze trzyma moją stronę w ewentualnych konfliktach z jego mamą (konflikt to za mocno powiedziane, chodzi raczej o różnice zdań). Za to jak jesteśmy sami często mnie krytykuje i to co robię, moje decyzje. Doszło do tego, że mam wątpliwości czy mu o czymś mówić, czy po prostu robić swoje. Nie czuję, że stanowimy jeden front.
Martalka
Fri, 05 Dec 2008 - 13:28
agnkel, na grype jelitowa antybiotyk? przeciez antybiotyki działają na bakterie, a grype powodują wirusy! Jak sie niepokoisz, ze za dużo tych antybiotyków, to skonsultuj to z innym pediatrą! Duuuuzo zdrówka dla Weroniczki!!!
Kitka, zawsze sam na sam mozecie podyskutowac o odmiennosci waszych zdan. Mój M,jak cos ma mi do zarzucenia, zwykle mówi to przy kims Tzn. ostatnio jakos nie... moze wreszcie dotarły do niego moje prosby o rozstrzyganie sporów w 4oczy
annana
Fri, 05 Dec 2008 - 13:50
Kitka, dobrze ze krytykuje w 4 oczy. To fakt. Generalnie krytyka zła nie jest, ale wiem jak to jest ja się wszystko krytykuje, czy zbyt wiele... Jesli ma poczucie że wie lepiej - jakie powinnas podejmować decyzje, może zróbcie mała zamianę ról na chwilę... Zobaczy że nie wszystko jest takie jak to się wydaje...
annalda, no oby wreszcie twoje słowa do niego dotarły Pogratulować sukcesu
myślę że wygląda ciekawie... oczywiście nie dla naszych Wrześniaczków
Martalka
Fri, 05 Dec 2008 - 14:13
annana, fajne, sama bym sobie takie kryształki pochodowała Bo Bartek za mały. Do tego mam wrażenie, że cofnął się troszkę do wcześniejszego dziećiństwa Miał jakieś 2 lata- mazał kredkami po ścianach, ok, trochę to trwało, zrozumiał... aż tu niedawno- fascynacja na całego- kredki świecowe- użyte do mazania po płytkach na podłodze, mazaki- idealne do paneli, długopis- bosko pisze po krzesłach Zapomiałabym- klej w tubce został rozmazany od spodu stołu Wszystko wyczyścił sam- tzn. JA psiknęłam płynem na tą pomazaną podłogę i płyn zabrałam bo B by cały wypsikał. Efekt jest taki, że art. plastycznych uzywa tylko pod moim okiem, albo ze mną. Potem chowam.
Już się boję co nam Damian będzie fundował
annana, co do M, nie mówię "hop" Zobaczymy jak jego rodzina przybędzie
Ale u nas dzisiaj zimno. Byłam na spacerze pierwszy raz od niedzieli, czy soboty nawet (miałam Bartka chorowitka i nie wychodziliśmy- dzisiaj poszedł do przedszkola i załapał się na wycieczkę do lasu).
Uleńka
Fri, 05 Dec 2008 - 14:28
Kurna wściekłam jestem że szok. Mąż wyszedł o 8 rana mówiąc że coś załatwi i zaraz wraca i co? I pstro! Jeszcze go nie ma No niech tylko wróci to mnie popamięta wiedział że musze wyjść.
Siedze sobie jem pizze popijam fantą i właśnie dostrzegłam że mi się mega apetyt zrobił od tabletek które łykam 5 dni. Cholera musze się pilnować bo znowu jak wieloryb będe
annana
Fri, 05 Dec 2008 - 14:30
CYTAT(annalda @ Fri, 05 Dec 2008 - 14:13)
kredki świecowe- użyte do mazania po płytkach na podłodze, mazaki- idealne do paneli, długopis- bosko pisze po krzesłach Zapomiałabym- klej w tubce został rozmazany od spodu stołu Wszystko wyczyścił sam- tzn. JA psiknęłam płynem na tą pomazaną podłogę i płyn zabrałam bo B by cały wypsikał.
Jezu
CYTAT(annalda @ Fri, 05 Dec 2008 - 14:13)
Zobaczymy jak jego rodzina przybędzie
No właśnie coś w tym jest. Mój przyjmuje w obecności mamuśki dwie postawy (dla mnie jakoś na codzień obce) albo robi się totalnie niesamodzielny czyli np - normalnie ja mu staram się wyprasować koszulę do pracy, ale jak nie daję rady, to sam to robi rano bez problemu Jak jest mamuśka to choćby sę waliło i paliło - żonka musi druga postawa - względem dzieci, bardziej Tymka jak normalnie ja dzieciaki zazwyczaj kąpię, - on się przy mamuśce rwie żeby koniecznie to zrobić karmić Tymka nie karmi prawie nigdy - przy mamusi on obowiązkowo musi to zrobic ale jeszcze - te dwie rzeczy na codzień jednak czasem robi ale szoku doznałam któregoś dnia... Tomek nigdy nie obcinał dzieciom paznokci. Nigdy! I oczywście to rozumiałam - patrząc na te jego męskie grube paluchy... w sumie nawet się cieszyłam że nigdy nożyczek nie tknął - przynajmniej palce dzieci ocalały a tu któregoś wieczoru, przy mamuśce... patrze na Tymka paluszki i mówię "Ojej, Tymuś jakie ci pazurki urosły, trzeba będzie obciąć" Na to mój mąż zerwał się na równe nogi, "To gdzie te nożyczki???" Ja mu mówię, daj spokoj, przecież ja mu obetnę a on "Nooo coooś ty!"
I ja się dziwię że teściowa ma opinię o mnie że ja nic nie robię, tylko biedny Tomuś musi się w domu wszystkim zajmować Chyba kolejny temat do rozmowy
annana
Fri, 05 Dec 2008 - 14:32
CYTAT(Uleńka @ Fri, 05 Dec 2008 - 14:28)
No niech tylko wróci to mnie popamięta
Ula, boska jesteś!
Mrówa
Fri, 05 Dec 2008 - 15:18
Kitka ... Jesteś Wielka.
Ja na słówko tylko i z góry przepraszam, że nie odpisuję.
Ponieważ jutro z rana jadę z dziećmi do rodziców i nie wiem kiedy wrócę to chciałam już dziś Wam wszystkim życzyć
Wspaniałych, radosnych i śnieżnych Świąt Bożego Narodzenia.
Nie będę miała netu więc stąd ten pośpiech. W Wigilię będę z Wami wszystkimi myślami. Buziaczki dla Mamuś i dla naszych kochanych Wrześniowych maluszków. Lecę pakować rzeczy bo oczywiście ciężarówa pewnie nie pomieści tych wszystkich gratów jakie dla Michała muszę zabrać ...
Mrówa
Fri, 05 Dec 2008 - 15:20
ACHA ... zapomniałam super newsa mam ... mieszczę się w swoje spodnie przedciążowe Nawet dżiny biodrówki mi się zapinają i nie muszę szczególnie wciągać brzusia. Oczywiście powisa mi tu i tam ale kto by się tym przejmował
agnkel
Fri, 05 Dec 2008 - 17:33
Mrówa to masz fajnie ja się jeszcze nie mieszcze w żadne
Brydzia
Fri, 05 Dec 2008 - 17:48
Mrówa no to Wesołych Świąt! Ja sie do niedawna tez w moje ciuchy przedciążowe mieściłam, a od dwóch tygodni jak jest mój mąż to znowu utyłam Bo to obiady inne robię, zazwyczaj cos tłustszego, ciasto piekęno i jak nie karmię juz cycem to mog wszystko zjeść i to jest moja zguba. Czekolada, pizza, gazowane napoje, no same świńtwa połykam ale pełno mam tego w domu bo S lubi i kupuje i ja się opanowac jakos nie mogę Teraz bedą święta i znowu smakołyki, więc o diecie to nawet nie myśle teraz ale od 1 stycznia 2009 to juz na 100% sie odchudzam.
Co do krytyki, to ja mam jej od S sporo. I sam na sam i przy innych osobach, mówi co go gniecie i tyle. Ja się staram przy mamie mojem czy jego nie mówic ze on coś źle robi a on i owszem, gada na mnie jak stara plotkara Ale ja chyba tez zaczne na niego i wtedy zobaczy jak to miło, bo tłumaczenie nie daje nic, musi na własnej skórze doświadczyc jak go żonka obgaduje przy jego mamusi.
Uleńka doskonale cię rozumiem, mój S tez wyszedło 16 z psem i po płyte do kuzyna i jeszcze go nie ma, i właśnie dzwonił że bedzie po 19 bo cos tam. No pewnie a ja 3 dzieci sama musze wykapać, zrobic im kolacje i jeszcze góra ubrań do prasowania czeka a on sobie siedzi u kuzyna i jakieś płyty sprawdza Juz mu widzę ciężko wytrzymać z nami w domu a dopiero 2 tygodnie w domu jest
annana mój się chwali jak to on gotuje i gary myje( ale tylko to robi w domu) i jaki z niego umeczony tata i mąż z tego powodu a ta jego zona to leniuch, tylko się z dzieckiem bawi( płaczącym Kcperkiem znaczy się). A jego mama na to: widziały gały co brały
Brydzia
Fri, 05 Dec 2008 - 17:49
No to koniec pisania, terrorysta płacze. Pa pa!!!
Inkusia
Fri, 05 Dec 2008 - 18:32
Mój D pojechał z psem do weta, ciekawe co powie, czy bedzie operacja
Uleńka
Fri, 05 Dec 2008 - 18:35
Wrócił o 16 i tak jak stałam tak się ubrałam i sobie poszłam do kauflandu nakupować to i owo i dopiero wróciłam, oznajmiłam tylko że syn jak wstanie to niech go nakarmi bo ja nie mam czasu, bo siedze przed komputerem.
Ja jedyne w co przedciążowego się mieszcze to dresy i szlafrok
Mrówa i Tobie wyjątkowych świąt
Martalka
Fri, 05 Dec 2008 - 19:24
annana, no mój przy mamusi to taki chętny do dzieci nie jest. Raczej wtedy ma tysiąc spraw, gdzieś lata, znika, coś wiecznie musi załatwić, po coś iść, a ja gości obsłużyć, Bartka (bo jeszcze Damianka nie było jak ostatnio byli), sprzątnąć na bieżąco, ugotować. No i chodzę wściekła i wychodzę na jakąś nerwuskę (którą zresztą jestem i tak ), ale chociaż jak są goście chciałabym aby mi humoru nie psuł. A u teściów w domu to samo. M znika, oddaje się swoim przyjemnościom (czyli w garażu szwagra siedzi, jakieś oleje wymienia w samochodach, opony zmienia, przekłada, zawsze coś sie znajdzie, zresztą szwagier czeka tylko ze wszystkimi takimi sprawami na wizytę M).
Teraz jak są dwie szwagierki, to z jedną z nich jakiś chociaż temat do rozmowy się znajdzie, ale wcześniej... nuuuuda okropna.
Inkusia, kciuki trzymam za waszego psiaka! &&&
Mam mały problem (oby przejściowy) z pokarmem. Odkąd Damian śpi całą noc, jakoś mi się cycuchy poprzestawiały i już wieczorem nie nadążają produkować. Znowu karmię z obu na jedno posiedzenie. No ale cóż się dziwić, skoro od karmienia wieczornego (o 20tej) nie karmię do 6 rano. Tyle Damian śpi Chyba będę odciągać ok północy...
Pewcia
Fri, 05 Dec 2008 - 19:45
o kurcze, chwilkę mnie nie było, a tu już ponad 100 stron stuknęło Szybciutko czytam, bo mam sporo zaległości
Widzę, że moja teściowa nie jest wyjątkowym egzemplarzem Mamy z nią ten sam problem, też ciągle nosi Olka na rękach. Wszelkie upomnienia moje i męża działają tylko na chwilę, nie potrafi inaczej zając się małym jak tylko bujając go na rękach.
Julcia nareszcie widzę jak wyglądasz. Super kobietka z ciebie. Tylko nie wiem czemu wyobrażałam sobie ciebie jako blondynkę
mama.miła oooo to Krzesimirek poznał już pana Mikołaja. Czuć świąteczny klimacik ze zdjęć
Księgę wspomnień dla maleństwa dostałam na zajęciach ze szkoły rodzenia. Już w ciąży wklejałam do niej zdjęcia, a teraz uzupełniam na bieżąco o nowe fotki, obrys nózki czy rączki, krótkie notatki. Założyłam też specjalne pudełko gdzie zbieram rózne pamiątkowe drobiazgi m.in. test ciążówy, tasiemkę ze szpitala, kikut pępowiny, pierszą czapeczkę kupioną przez tatusia. Pewnie zanim Olek dorośnie to zgromadzę już rzeczy na ogromne pudło a nie pudełko
Uleńka pizza, fanta ślinka mi pociekła. przy karmieniu cyckiem mogę pomarzyć
Mrówa wzystkiego dobrego i dla ciebie. Wesołych Świąt
A na koniec fotki mojego synalka
Julcia_
Fri, 05 Dec 2008 - 19:46
ja tylko na chwile bo pojutrze chrzciny i w kuchni siedze fajnei że jest 100 stron i nowy wątek ale poczytam dopiero w poniedziałek życze miłego weekendu
Julcia_
Fri, 05 Dec 2008 - 20:14
dobra koniec roboty na dzisiaj miałam juz Nie pisać dziś ale chłopaki patrzą na mecz to ja sie zrelaksuje przy necie patrzą na tym dużym ekranie a jak widac twarz na całą strone to ja Maciek zagaduje..tłumacze mu że to tylko TV..a on swoje
Kitka gratulacje zA nowy wątek! a co do meza to mam podobnie tez się czepia ze wole Was niż jego albo ze tu wszystko pisze co mnie boli a jemu prawdy nie powiem nie no najlepiej jakbym cały dzień sama siedziała
CYTAT
M zawsze trzyma moją stronę w ewentualnych konfliktach z jego mamą (konflikt to za mocno powiedziane, chodzi raczej o różnice zdań). Za to jak jesteśmy sami często mnie krytykuje i to co robię, moje decyzje. Doszło do tego, że mam wątpliwości czy mu o czymś mówić, czy po prostu robić swoje nie mam z kim pogadac to chociaż poklepie i poczytam
z tym też mam podobnie..tez mu sie zdarza mnie krytykować, że to nie tak, to zepsulam, znowu coś zrobiłam lub nie chwali tylko za obiad i posprzątane i opieke nad Maćkiem
CYTAT(Pewcia @ Fri, 05 Dec 2008 - 19:45)
Julcia nareszcie widzę jak wyglądasz. Super kobietka z ciebie. Tylko nie wiem czemu wyobrażałam sobie ciebie jako blondynkę
Pewcia fajnie że jesteś normalnie mam ciemny bląd i taki nosiłam całą ciąże dopiero tydzień temu ufarbowałam na miedziany brąz na chrzciny
Mrówa WESOŁYCH!!!
Mrówa
Fri, 05 Dec 2008 - 20:52
I jeszcze na słówko
Jutro Miszka kończy dwa miechy więc kolejeczka dla cioteczek
Teraz już spadam na dobre. Pa
Kitka*
Fri, 05 Dec 2008 - 21:20
CYTAT(annana @ Fri, 05 Dec 2008 - 13:50)
Kitka, dobrze ze krytykuje w 4 oczy. To fakt. Generalnie krytyka zła nie jest, ale wiem jak to jest ja się wszystko krytykuje, czy zbyt wiele... Jesli ma poczucie że wie lepiej - jakie powinnas podejmować decyzje, może zróbcie mała zamianę ról na chwilę... Zobaczy że nie wszystko jest takie jak to się wydaje...
Problem w tym, że on często nie wie co zrobić czy zdecydować, krytykuje tak dla zasady, bez przemyślenia. Np. taka sytuacja: Dominik wspomina mi w wieczornej rozmowie, że dzieci go nie lubią i on ich też nie lubi. Lubi tylko Michała i Sandrę z wzajemnością, a reszty nie. Następnego dnia odprowadzam go do przedszkola i widzę, że dziewczynka chce go wciągnąć do zabawy na co on odwraca się z kwaśną miną i odpycha wyciągniętą rękę. Po powrocie z przedszkola tłumaczę synkowi, że jak chce aby dzieci go lubiły, musi być dla nich miły, uśmiechnięty i nie dąsać się. Na to wjeżdża M z pretensjami, że traktuję Dominika jakby to on zawsze był winny złym stosunkom z dziećmi, a może to inni go zaczepiają czy prowokują. No wściekłam się wtedy, że aż nie wiedziałam co powiedzieć. Nie wie, nie widział, ale krytykuje tak, jakbym chciała dziecku zaszkodzić,a nie pomóc I tak jest często. Kłócimy się-jeśli już-to w 90-ciu procentach na temat wychowania dzieci (pozostałe 10 procent przypada na konflikty na temat wychowania teściów obojga stron ) I właśnie ta krytyka mnie wpienia, bo ja chętnie posłucham czegoś konstruktywnego, ale argumentów brak. No może oprócz tego koronnego, że na pewno "te mądrości (w znaczeniu *****oły) na forum wyczytałam (co zresztą często się zgadza
Te kryształki fajne. Hmm, może by zainteresowały mojego bratanka
Pewcia, ale słodziaczek
A pizzę też dziś jadłam chociaż karmię W końcu znaleźliśmy pizzerię, gdzie daniom nie można nic zarzucić. Gazowanego tylko nie pijam.
Co do noszenia dzieci, ja nie mam nic przeciwko temu-bierzcie i przynieście na karmienie
an.tośka
Fri, 05 Dec 2008 - 21:36
Mrówa WESOŁYCH ŚWIĄT , no i za 2 miesiące synka
Pewcia fotki prześliczne Księgę wspomnień dla małego też posiadam, niestety jeszcze nie zdążyłam zacząć jej wypełniać
Co do diety to pizze też jadam, własnoręcznie tzn. mężoręcznie robioną No ale ja w ciuchy z przed ciąży się nie mieszczę
Mój mąż raczej mnie nie krytykuje, zawsze słyszę: "a rób co chcesz" nawet wtedy, gdy potrzebuję porady No i fajnie, że nie krytykuje ale jest też druga strona medalu - chwalić też mnie nie chwali , za to chwalić się żonką i dziećmi w pracy potrafi A żona też człowiek i chciała by od czasu do czasu usłyszeć pochwałę
an.tośka
Fri, 05 Dec 2008 - 21:42
A zapomniałam...
CYTAT(Uleńka @ Fri, 05 Dec 2008 - 20:35)
Wrócił o 16 i tak jak stałam tak się ubrałam i sobie poszłam do kauflandu nakupować to i owo i dopiero wróciłam, oznajmiłam tylko że syn jak wstanie to niech go nakarmi bo ja nie mam czasu, bo siedze przed komputerem.
Fajne podejście, gratuluję. Też mam ochotę tak czasem ubrać się i poprostu wyjść, no ale cycków nie zostawię
Uleńka
Fri, 05 Dec 2008 - 21:44
Rób co chcesz no z kąd ja to znam też ja potrzebuje się poradzić to nie poradzi dlatego was się najczęściej radze a mądrze prawicie.
Mrówa za synka
mama miła toż ty szczupła kobietka, nawet nie chce wiedzieć jaka laska przed ciążą byłaś.
Mój mąż to wogle taki nie specjalnie wylewny i musiałby się na prawde ostro zbulwersować żeby mi coś nawypominać, ale tak na prawde czasem to wolałabym usłyszeć jakąś krytyke ale taką budującą
Uleńka
Fri, 05 Dec 2008 - 21:46
CYTAT(mama.miła @ Fri, 05 Dec 2008 - 21:42)
A zapomniałam... Fajne podejście, gratuluję. Też mam ochotę tak czasem ubrać się i poprostu wyjść, no ale cycków nie zostawię
mam tylko nadzieje że nie zabrzmiało to jakbym wszystko olała raczej chciałam mu pokazać że ja też moge sobie wyjść i on może się nim zająć bo jak do tej pory to ja ciągle słysze wychodze nie wiem kiedy będę. Mi też wolno sobie wyjść no i uprzedziłam że ide sobie po sklepie połazić, a za to w jakim doskonałym humorze wróciłam
agnkel
Fri, 05 Dec 2008 - 22:07
CYTAT(annalda @ Fri, 05 Dec 2008 - 13:28)
agnkel, na grype jelitowa antybiotyk? przeciez antybiotyki działają na bakterie, a grype powodują wirusy! Jak sie niepokoisz, ze za dużo tych antybiotyków, to skonsultuj to z innym pediatrą! Duuuuzo zdrówka dla Weroniczki!!!
Kitka, zawsze sam na sam mozecie podyskutowac o odmiennosci waszych zdan. Mój M,jak cos ma mi do zarzucenia, zwykle mówi to przy kims Tzn. ostatnio jakos nie... moze wreszcie dotarły do niego moje prosby o rozstrzyganie sporów w 4oczy
ja miałam grypę jelitową i nic nie brałam ,a weronika ma infekcje górnych dróg oddechowych i na to ma antybiotyk. pediatra powiedziała że mogłam ją zarazić .
Dziś jak byłam z mała w przychodni i siedziałyśmy w poczekalni przed nami była starsza pani z dzieckiem w wieku szkolnym , chłopaczek mógł mieć ok 10 lat i strasznie kaszlał. pediatra go przyjęła i po chwili wyszła z nim z gabinetu i powiedziała że chwilę trzeba poczekać bo pacjent ma ospę wietrzną !!! i trzeba włączyć lampy bakteryjne . a ja myślałam że ospę wietrzną i inne choroby zakażne można odróżnić od grypy czy infekcji , i że takie dzieci powinny być w izolatce a nie z innymi dzieci i zarażać i moją małą też zero myślenia dla matki
Martalka
Fri, 05 Dec 2008 - 22:40
agnkel, a to kumam Co do tej ospy, cóż, ja sama z ospowatym Bartkiem siedziałam w poczekalni, z prozaicznego powodu, nie myślałam, że te 4 bąbelki to ospa Zdarza się
taaak, "rób co chcesz" też mamy- oj jak mnie to wpienia.
hehe, ja też już pizzę mam na boku Jadłam z tydzień temu, z pieczarkami brzuszek nie bolał, uffff...
Ale za to na buzi mamy teraz czerwone zlewające się krostki od wczoraj... chyba nabiał winny No ale co ja mam jeść?
Uleńko, na pewno dobrze zrobiłaś. Niech tatko się zajmie od maleńkości bo potem coraz trudniej go do tego przyzwyczaić
Mrówa, miłego wyjazdu, będziem tęsknić
A i Julci zapomniałam napisać, że miło Cię zobaczyć. Tak mniej więcej Ciebie sobie wyobrażałam
A w ogóle dzieciaczki śliczne- i wstawiajcie jak najczęściej
Miałam jeszcze coś pisać,tylko nie pamiętam Nic to, jutro mi sie rozjaśni pewnie
Martalka
Fri, 05 Dec 2008 - 22:41
upsss, dubel
Inkusia
Sat, 06 Dec 2008 - 09:17
No niestety Daisy (nasza goldenka) w następny piątek będzie miała operację na oba biodra i nie wiadomo czy w ogóle to pomoże Kupiliśmy ją od nieuczciwego hodowcy, który twierdził że psy ma zdrowe i nie mają dysplazji, a dowiedzieliśmy się że to jest genetyczne i rodzice musieli mieć dysplazję.
Ja tez już jadłam pizze a karmię, na szczęscie nic Kornelii nie było.
Pewcia fajny dzidziuś
annalda dzięki za kciuki
Mrówa Wesołych Świąt!!!
Uleńka dobrze zrobiłaś, ja też mam ochotę czasami na wypad do miasta na zakupy samej ale karmię piersią. Jedyny mój samotny wyjazd to na wykłady
an.tośka
Sat, 06 Dec 2008 - 11:33
Uleńko dobrze zrobiłaś, zrozumiałam to tak jak piszesz a nie inaczej Ja też bym chętnie wyskoczyła na zakupy sama. Ale do miasta muszę jechać min. 15 minut (jak nie ma korków), potem zakupy i powrót, no nie ma szans wyrobić się miedzy karmieniami
Inkusia współczuję problemów z psiunią, miejmy nadzieję, że operacja pomoże jej wrócić do zdrowia
Martalka
Sat, 06 Dec 2008 - 11:35
a ja dzisiaj zrobiłam zapas mleka dla Damiana (110ml mi się udało ściągnąć) i jadę z M na zakupy nie-spożyczwcze, hurra! Tylko D jakiś nie teges. Nie może zasnąć i już nie wiem co z nim zrobić Teraz pojękuje w wyrku. Żadne sposoby nie pomagają. A smoczek to już w ogóle go wnerwia i zaczyna się po podaniu smoka płacz
ech idę, bo jojczy coraz porządniej
Gacuszka
Sat, 06 Dec 2008 - 16:10
uhuhu....ale tu dzisiaj pusto macie.Pewnie mikołajkujecie
Patrycja dostała wspaniałe grzechotki i bawi się nimi dzisiaj już poł dnia
Ja nie dostałam nic.Dla mnie najpiekniejszym prezentem jest uśmiech mojego dziecka Za to jutro chciałabym dostać jakiegoś kwiata.Bo jutro mamy rocznice ślubu.A że cały rok złamanego patyka nie dostałam,to mam nadzieję,że jutro coś dostanę.Choć z drugiej strony mąż jutro będzie cały dzień w pracy
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.