To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Ë™·٠•●♥ WrzeÅ›niaczki V ♥●•٠·Ë™

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40
an.tośka
Ula nie wiem jak wam pomóc, więc mocno przytulam. Miałam kiedyś sąsiadów, którzy mieli małą córeczkę Madzię. Madzia od zawsze i długo (do ponad 2 lat) źle sypiała - tzn w dzień spała tylko wożona w wózku i drzemki dzienne odbywały się tylko podczas spacerów. Podziwiałam G za samozaparcie i wychodzenie na spacery w deszczu i wietrze. Ale jak Madzia nie miała np. dwóch drzemek w dzień to w nocy też nie było spania. Czasami jak było bardzo zimno to Madzi tato jeździł z nią samochodem po osiedlu godz. albo i dłużej. Dla mnie, mającej wtedy Miłosza, który spał zawsze i wszędzie było to nie do pojęcia. A jednak takie dzieci się zdarzają. Dzis Magda ma prawie 5 lat, spać w dzień przestała jak miała 2 i ciut (nie mogła się nadziwić, że rok starszy Miłosz idzie spać w południe) ale odkąd nie spała w dzień to zaczęła ładnie zasypiac wieczorem i spać do 7-8 rano.
Trzymam kciuki aby U Wiktorka też się wszystko unormowało.
an.tośka
Annana dopiero doczytałam więc odpowiem tak:
wszystko zależy od tego do kogo idziemy, jeśli są dzieci w wieku moich chłopców to nie ma ganiania za K bo sam się bawi i nie grzebie po szafkach. Jeśli nie ma towarzystwa w podobnym wieku i/lub K ma zły dzień (czyt. marudzi i wyje) to najczęściej wychodzę z gościny jako kłębek nerwów icon_redface.gif
Takich wizyt zdecydowanie unikam.
Czasem pomimo mego nastawienia na miły wieczór nic z tego nie wychodzi.
A i jeszcze jedno - u nas to nie są wieczory tylko wczesne popołudnia, zaraz po drzemce Krzesimka 04.gif

Uleńka
Moja mama mnie też pocieszała że mój brat jak skończył dwa lata zaczął normalnie spać, moja teściowa też mi mówiłą że mój mąż do dwóch lat spał tak samo jak nasz wiktor. Cholera to mnie pocieszyły, jeszcze kilka tygodni i umre z braku snu
Mrówa
annana ... my między innymi z powodów wymienionych przez Ciebie odwiedzamy z dziećmi innych dzieciatych. Po pierwsze teren zabezpieczony i staniki gospodyni na swoim miejscu icon_wink.gif, po drugie dzieci mają zajęcie i się nie nudzą, po trzecia mam Miszkę z bańki (trzeba tylko sprawować ogólną kontrolę) no i po trzecie za jednym machem załatwiamy życie towarzyskie chłopakom.
Martalka
annana, u nas podobnie jak u Mrówy icon_smile.gif Wolimy odwiedzać dzieciatych znajomych, bo po pierwsze, mieszkanie mają przystosowane i bezpieczne dla dzieci i ich pomysłów icon_wink.gif po drugie, dzieci mają zajęcie ze sobą (czasem dziczeją, jak Bartekz kuzynami, ale generalnie jest OK, choć często wracam padnięta, bo np. sto razy muszę zaczynać wątek, bo dzieci przerwały, albo zaczynam myśl, a potem się głowię co to ja mówiłam, bo akurat musiałam lecieć bo któreś coś odstawiło.).
Czasami jak bywamy u niedzieciatych to mam ganianie- niezabezpieczone schody, świrujący Bartek z naładowanymi duracellami w du.pie- jak go określiła moja kol. mająca podobnego gagatka.. i szklana ława z ostrymi brzegami i kantami, piękne jasne kanapy 03.gif wychuchane mebelki bez śladu paluszka na nich, a z poustawianymi kuszącymi porcelanowymi słonikami, filiżaneczkami itepe. 04.gif Godzina wizyty i bajbaj.
Inkusia
Kornelka od wczoraj gorączkuje, obudziła się z gorączką (już w nocy się budziła i spała z nami). Idziemy do lekarza po południu. Mam nadzieję że to tylko zęby. Wolę żeby ją przebadała bo zaraz dni wolne i gdzie będziemy lekarza szukać.

My jak mama.miła idziemy w odwiedziny wczesnym popołudniem póki Kornelka jest w dobrym nastroju i nie marudzi icon_smile.gif
Julcia_
ja zanim mąż wróci coś zje jest po 17 więc w tygodniu ciężko gdzieś iść -na godzinkę sie nie opłaca
raczej wolę żeby ktoś do mnie przyszedł jak wczoraj kolezanki o 15 jak wróciłam z pracy
tylko akurat Maciek miał wczoraj nie ten dzień i już pisałam na NO tylko wyszły to zaczął wyć "cici" i tak całą noc 32.gif 21.gif

z koleżankami sobie pogadałam trochę ale i namęczyłam jednoczesnym pilnowaniem Macka i byciem w temacie
wiec bardziej męczące takie spotkanie niż relaksujące

dla relaksu to już 100% wole zamiast do znajomych do kina ze znajomymi lub na obiad z mężem wyjść
fakt tęsknie wtedy ale i odpoczywam

Mrówa
a w kontekście tamtej koleżanki to chodziło mi o to że ona (przynajmniej tak wnioskuje z tego co opowiada) ze fajnie jest mieć dzieci ale ona woli gdzieś wyjść niż z dziećmi siedzieć, zresztą po co jak ma mamę, co sie dziećmi zajmie
nawet w wigilie wolała przyjść do pracy bo ona nie lubi w domu siedzieć..po co? 37.gif
wiem, że nie ilość a jakość sie liczy ale u niej jakości też chyba nie widać (10h w pracy, częste samotne wyjścia i 3 dzieci to i ilość mizerniutka)
Inkusia
Oglądam sobie te pseudo pietrowe łóżka i jeszcze znalazłam fajne takie i takie2 Tylko dlaczego one są takie drogie?
annana
Inkusia, i jak u lekarza?

U nas odwiedziy popołudniu w tygodniu odpadają - wszyscy pracują. Pozostają weekendy. I tu sie czasami z kims spotykamy, ale w ogóle wiekszosc naszych dzieiatych znajomych poza warszawa mieszka, a tu zwazywszy na nasza czestotliwość chorowania - ciezko cokolwiek zorganizować.
U nas temat spotkan ze znajomymi na tapecie od dawna. Spotykamy sie, ale za rzadko. Przynajmniej my czujemy ze za rzadko.
Widze ze weekendy czesto zajmuja nam rodzice nasi, i tu w sumie zamiast zostawic dzieciaki z babcia i isc wreszcie do znajomych sami, to my idioci siedzimy jak te przyzwoitki. Jak jest moja mama to mi glupio ja sama zostawic b przeciez przyjechała do nas wszystkich a nie żeby robić za opiekunkę, a jak jest teściowa to T boi sie ja zostawiac z dziećmi bo T juz nie bardzo sobie z nimi daje rade.
Ale fakt ze nie wszystkie weekendy zajete przez rodzine...
Gdzie to sie do ch... rozłazi...

Po 18 Ignac idzie sie kontrolowac. I zapadnie decyzja czy jutro jedziemy icon_rolleyes.gif
annana
A - w razie jakbym sie jutro nie wyrobiła


SZCZĘŚLIWEGO I ZDROWEGO NOWEGO ROKU !!!

impreza.gif balety.gif impreza.gif
Martalka
SZCZĘSLIWEGO annana, i oby Ignaś był zdrowszy!!!


Inkusia, niby drogie, ale zwykłe łóżko pojedyncze też prawie tyle kosztuje. Chyba, że z płyty robione, to wtedy jest tańsze. Nie polecam jednak. Mamy takie łóżko, z płyt jakichś (wiórowych??) skrzypi okropnie i nie posłuży już nam długo...
A te tapczany sÄ… drewniane.
Ciekawe po ile zrobiłby to stolarz, ale podejrzewam, że sam materiał (sosna) pewnie wyniósłby prawie tyle...
Mój brat miał przez jakieś 15 lat łóżko sosnowe. Jest nadal w super stanie. My nasze mamy niecałe 5 i... porażka.

My chcieliśmy kupić Bartkowi łózko- pojedyncze ale wysokie- takie spanie na piętrze icon_wink.gif i to koszt ponad 1000zł (ikea) bo osobno trzeba też materac kupić. Wtedy wymyśliliśmy antresolę własnej budowy. Ale i to poszło w niepamięć.
Może za becikowe icon_wink.gif kupimy chłopakom takie łóżko. Bo na razie to krucha końcówka roku 43.gif
an.tośka
Inkusia mam nadzieję, że u Kornelki wszystko w porządku.

Annana wam również szczęśliwego i zdrowego 2010 roku, mam nadzieję, że Ignac już jest całkiem zdrowy. U nas na razie znacznej poprawy brak.

My też wychodzimy tylko w weekendy, w tygodniu nie ma szans.

Wszystkim forumkom - szampańskiego sylwestra i pełnego radości 2010 roku


chaton_ania
Szczesliwego Nowego Roku dla nas i łatwego porodu dla naszej ciężarówki icon_smile.gif
Kitka*
CYTAT(Mrówa @ Tue, 29 Dec 2009 - 14:07) *
Co znaczy "bujne życie towarzyskie"? Bo skrajności oczywiście są zawsze nienormalne. Jednak posiadanie dzieci w mojej opinii nie oznacza rezygnacji z bujnego życia towarzyskiego (dla mnie bujne życie to wyjście z domu dwa/trzy razy w tygodniu). Praca po 10 godzin jest wbrew pozorom bardzo często spotykana. Jedni są zmuszeni tyle pracować, innych praca zwyczajnie pochłania. Nie widzę nic złego w tym, że kobieta ma potrzebę powrotu do pracy po macierzyńskim (u Ciebie zabrzmiało to trochę jak zarzut) bo ma taką potrzebę i sytuacja finansowa wcale jej do tego nie zmusza. Pamiętajmy, że w czasie spędzonym z dziećmi nie liczy się ilość a JAKOŚĆ. Oczywiście pomijam kwestie zaniedbywania dzieci (i tu fakt, że dzieci więcej czasu spędzają z dziadkami wcale o zaniedbaniu nie świadczy).
Pojawienie się dzieci zmienia życie rodziców bardzo. Ale rezygnacja z wszystkiego, całkowite poświęcenie się dzieciom, zaniedbanie jakichkolwiek spotkań towarzyskich jest chore i szkodliwe zarówno dla rodziców jak i dzieci. We wszystkim trzeba znaleźć złoty środek (tylko ten środek dla jednego wcale nie będzie środkiem dla kogoś innego).
Czy ktoś mnie wogóle zrozumiał??

Mrówa, tak myslałam, że to napiszesz, o tym wypośrodkowaniu znaczy 08.gif Jasne, że nie mozna rezygnować ze wszystkiego, dziecko wcale nie chciałoby, żeby się dla niego poświęcać (a potem jeszcze może po latach marudzić "to ja dla Ciebie... a ty mi teraz...).
Ja mam podejście podobne do annany-teraz z czegoś rezygnuje, a raczej ograniczam (np spotkania towarzyskie), ale tak nie będzie przecież zawsze. Zresztą... chyba nie powinnam się wypowiadać, bo mnie akurat dzieci tak bardzo życia nie zmieniły. No, może Dominik-ciężko mi trochę było pogodzić się z tym, że nie jest tak, jak przedtem.
Nigdy nie prowadziłam bujnego zycia towarzyskiego i wcale tego nie potrzebowałam. Najbardziej brakuje mi nie spotkań, a czasu np na czytanie, czy jakieś moje zainteresowania, nawet, jak do forum zasiadam, to piszę skrótami, bo już późno albo Majka się budzi. Ale to też się w końcu zmieni przecież icon_smile.gif
A M właśnie narzeka, że nigdzie nie wychodzimy, z nikim się nie spotykamy. Ale ja nie lubię z dziećmi jeździć do znajomych. No nie mam z takich spotkań żadnej przyjemności. Na ploty tylko bez dzieci, bo ja uwielbiam rozmawiać, gadać, trajkotać, a dzieci jednak potrafią to skutecznie uniemożliwić albo ograniczyć i kończy się na wypiciu kawy "no i co tam u was? u nas też po staremu. Dzieci trochę chorują...Święta, święta i po świętach"" icon_wink.gif . Chociaż i tak jest już coraz lepiej, bo dzieci są coraz starsze i z innymi dzieciakami się pobawią i czasem, jak nas ktoś odwiedzi, to nawet jest miło. icon_wink.gif
Jeszcze mam trochę skrupuły, żeby na maksa zacząć wykorzystywać moich rodziców do opieki na czas naszego ewentualnego wypadu. Jeszcze mam, ale coraz mniejsze icon_smile.gif Majka już 3 razy nocowała u nich.

Julcia
, przytulaski dla Maciusia, biedaczek przytul.gif
Gacuszka
Wpadłam na chwilę, życzyć Wam samych pomyślności na 2010 rok

a ja tym czasem idÄ™ dziÅ› do pracy icon_sad.gif
Gacuszka
Ten rok bardzo szybko zleciał.
Pacia na koniec 2008 wyglądała tak

Była wtedy jeszcze nawet nie siedzącą malutkim niemowlaczkiem.

A teraz jest rozgadana, biega od rana do wieczora szczęśliwa.I tyle już nauczyła się w przez ten rok
Julcia_
Inkusia fajne to łóżko szczególnie pierwsze z tym niezabezpieczeniem z przodu -większa pewność ze maluch z góry nie spadnie-choć to jest niewygodne w dzień trochę bo wtedy nie można korzystać jak ze zwykłej kanapy
ale coraz bardziej te łóżka mi się podobają

Kitka
no ja tez nigdy bujnego życia towarzyskiego nie prowadziłam..znajomi z czasó szkolnyc riozjechali sie albno za granicę albo powracali z akademików do domu..zawsze woleliśmy z mężem na spacer iść, jechać na rowery, do parku botanicznego, kina
z koleżankami na ploty od czasu do czasu żeby sie wygadać(tez gaduła jestem)
ale na wielkie imprezy do znajomych nigdy nie chodziliśmy..czasem latem na grille

wiec u mnie Maciek za dużo nie zmienił w moim imprezowym życiu
tylko to ze muszę decydować albo go ciągać ze sobą albo tęsknić
dla mnie ważniejsze jest to zeby Maciek nie zmienił moich marzeń/planów i stosunków z mężem żebyśmy ciągle byli dla siebie atrakcyjni jako mąż i żona żebym potem nie żałowała ze przez dziecko cos
i jak dziecko podrośnie i przestanie być rodzico-zależne żebyśmy nadal umieli spędzać fajnie czas we dwójkę 02.gif

na razie mimo Macka kupiliśmy działkę i realizuje tam swoje marzenia:domek, skalniaki, jeziorko-ciągaliśmy go przecież co weekend ponad godzinę tam i z powrotem..rodzice nasi nie zawsze przychylnie na to patrzyli-po co wam działka tak daleko jak macie małe dziecko- i co z tego to nie mogę już mieć marzeń planów jako ja, tylko mamą być i nic więcej??

a wczoraj znów byliśmy na sankach-uwielbiam i dzięki Mackowi mam wymówkę żeby iść 29.gif

i chyba przez to oparzenie(męża tę boli i ciągnie ta rana wiec pewnie Macka też) 3 nocka zarwana 32.gif -dziś znów sie budził zo 1,5h -lepiej o tyle że już nie wołał "cici" tylko od razu usypiał
mam nadzieję że dziś już będzie lepiej blagam.gif
an.tośka
Ja tylko na chwilÄ™
u nas pecha ciÄ…g dalszy......
Krzesim rozciął dolna wargę o łózko babci rycze.gif Obie go pilnowałyśmy i nie wiem jak to się stało icon_redface.gif Rana nie jest duża ale głęboka. Myślałam, ze trzeba będzie na pogotowie jechać ale udało się po paru minutach zatamować krwawienie. Mały teraz śpi, padł z płaczu....
Jednak nie wiem co dalej robić, czy nie zacznie znów krwawić? Czymś posmarować? Bo raczej opatrunku to sie nie da zrobić. Sama nie wiem 41.gif Plissssssssss poradźcie blagam.gif
Julcia_
o kurczę mama.miła nie wiem..naprawdę..
na ustach to nie wiem ..opatrunku na pewno nie...jak już nie krwawi to chyba nie powinno znowu.
tym bardziej że teraz śpi to nie dotyka/przygryza, nie rusza tego wiec powinno sie trochę podgoić
trzymaj sie
i dla wszystkich

SZCZESLIWEGO NOWEGO ROKU
WSZYTKIEGO CO NAJLEPSZE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Mrówa
mama.miła ... ja bym zapewne podjechała do szpitala żeby może plaster nałożyli (taki zamiast szwów). Przy ustach to akurat jest miejsce batdzo "ruchliwe" i bałabym się, że się rana otworzy. Tylko to oczywiście zależy od rany. Ty ją widzisz - oceń. Ucałuj Krzemka ...

Wam również Super Nowego Roku ...Spełnienia, realizacji, zdrowia i wogóle.
Martalka
Udanej zabawy dzisiaj, jakkolwiek i gdziekolwiek postanowicie się bawić icon_biggrin.gif
A w Nowym Roku dużo zdrowia, radości, grzecznych mężów icon_wink.gif i dzieci oraz realizacji planów i marzeń icon_biggrin.gif

Marta z rodzinkÄ…
Agnieszka Kamila
jak Tomek rozciął wargę to smarowalismy gencjaną bo lekarz zalecił, ale lekarz widział i zdecydował ze to wystarczy.
Julcia_
MY SIE SZYKUJEMY DO PIŻAMOWEJ IMPREZY PIWO CHIPSY DOBRY FILM
WRZUCAM JESZCZE OSTATNIE FOTKI I FILMY MACIUśIA W TYM ROKU
MACIUÅ› NA SANKACH


NASZ DAILOG:
M:MAMA,MAMA,MAMA...
JA:"JAK ROBI AUTKO?"
M:"BRUM BRUM
JA:A KTO PROWADZI?
M: TATA
https://w827.wrzuta.pl/film/69x6t6eHOWX/dialog

SZCZęśLIWEGO NOWEGO ROKU!!!!!!!!!!!!
Agnieszka Kamila
słodkie
aniusia24
Szczęśliwego Nowego Roku!!!!!!!!!! impreza.gif
an.tośka
Witam noworocznie impreza.gif 06.gif
Julcia podziwiam Maciusia - jest niesamowity brawo_bis.gif
Kitka*
Witam noworocznie! icon_biggrin.gif
Posiedzielismy z M przy piwku do 1-ej i taka to była nasza impreza sylwestrowa. icon_smile.gif Gdyby nie nogi w gipsie pewnie byśmy gdzieś tańcowali na zabawie.
Dominik walczył dzielnie z sennością. Bardzo, bardzo chciał doczekać północy i strzelania (specjalnie zasuwałam jeszcze do sklepu po jakieś fajerwerki, bo dziecko strasznie przeżywało). Niestety, padł za 15 jedenasta-fajerwerki wystrzelamy dzisiaj. icon_smile.gif

Mama.miła
, nic nie doradzę, niestety... ucałuj Krzesimka.

Julcia, Maciek słodziaczek icon_wink.gif
Majka uwielbia na sankach jeżdzić. Jedzie i przeżywa "jjaaaa!, jjjaaaa!" 03.gif
aniusia24
a tu oliwcia sylwestrowo









na spacerku noworocznym










Inkusia
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!!!

Byliśmy w środę u pediatry. Osłuchowo czysto, gardło czyste, stwierdziła że gorączka od zębów. Rano kaszlała a od wczoraj kaszle cały dzień jakby jej co ś w gardle zalegało. Czy taki kaszel może być od zębów? Może coś sie jej rozwinęło choć mam nadzieję że nie. Jeszcze katar się zaczął.
Podawałyście może taki syrop na kaszel Hederasal? Zapisała nam bo mówiłam że rano kaszle, więc zapisała na wszelki wypadek i teraz się przyda.
Martalka
To kaszel może być od kataru, który spływa po tylnej ścianie gardła... Mój lekarz wtedy twierdzi, że trzeba zahamować katar, żeby nie spływał na oskrzela (czyli jakiś otrivin). Dużo zdrówka!!! Mam nadzieję, że szybko przejdzie.
Inkusia
Martalko ale kaszel był wcześniej niż katar, jakieś 2 dni kaszlała tylko po przebudzeniu rano. Daję syrop, w poniedziałek pójdziemy znowu do lekarza icon_sad.gif

Mam pytanko: ile dziennie mięsa dajecie? ile powinno dostać dziecko? Mam wrażenie że za dużo daję. Teraz przez te zęby to całkiem straciła apetyt.
chaton_ania
Inkusia Ola je miesko do obiadu (udko i filet zazwyczaj nam starczaja na dwa dni). Czasami jakas cienka kielbaska i plasterek szynki.

Aniusia Oliwia sliczna i jaki fajny ma wozek i krolestwo icon_smile.gif
Kitka*
Inkusia, majka je różnie, mięso jest średnio raz dziennie, a jak nie mięso to wędlina albo parówka 29.gif Są dni oczywiście bezmięsne zupełnie. A czemu uważasz, że dajesz jej za dużo?
Majka ogólnie je aż jej się uszy trzęsą, ale kiedy chora, to normalnie, tylko by papki jadła. Zresztą ja, jak jestem chora albo źle się czuję, to też nie mogę na mięso patrzeć.
Co do kaszlu, to Majka od października kaszle prawie codziennie. Nie cały dzień, tylko rano odkasłuje. Nos ma drożny.
Może się ten kaszel uspokoi i nic większego się nie rozwinie, mam nadzieję.
Dominik tak mi kaszlał kilka dni temu. Po położeniu do łóżka 2 godziny kaszlał i tak 2 wieczory. Dałam mu tylko Rutinaceę, bo w ciągu dnia nic a nic nie był chory. I przeszło jakoś.
Gacuszka
Witam w nowym roku icon_wink.gif

Ja jakoś nie mogę się przyzwyczaić do nowej daty. Wczoraj w pracy cały dzień pisałam z uporem rok 2009. Sylwestra miałam ciężkiego. Najpierw do 18 byłam w pracy i o 20 byłam w domu. O 20.30 przyjechała do nas niespodziewanie moja siostra ze szwagrem. A mieliśmy sobie zrobić pyszną kolacje przy świecach a gdy Pacie uśnie mieliśmy zająć się tylko sobą, no ale niestety. Położyłam się spać o 4 rano, bo sprzątałam.Reszta spała pijana 37.gif . Ja ani łyczka nie wzięłam bo nie lubię, a poza tym byłam zmęczona po pracy.

Na nowy rok z dobrych rzeczy dla mnie, jest to, że mam dobre wyniki w pracy i przedłużają mi umowę.

Ja wrzucam jakieś dwa zdjęcia póki mam czas, bo u mnie bardzo krucho jest z wolnym czasem



an.tośka
Gacuszka, gratuluję przedłużenia umowy!!! brawo_bis.gif

Inkusia mam nadzieję, że Kornelka ma się dobrze i nic się nie rozwinęło blagam.gif . Ja jednak podeszłabym do lekarza aby osłuchał jeszcze raz. No ale ty piszesz, że i tak jutro podejdziesz. Zdrówka!!!

Krzesi jutro kończy antybiotyk i we wtorek idziemy no kontrolę. Kaszlu i kataru właściwie nie ma tylko jakoś tak "charczy" jakby coś miał w gardle 21.gif
Wczoraj w nocy wróciliśmy od moich rodziców - droga była fatalna, sypało i wiało strasznie. Jechaliśmy ponad 6 godz bez postoju (tylko zmiana kierowców). Dawno nie pamiętam takich złych warunków.
Przywieźliśmy na tydzień moja mamę aby zajęła się Krzesimkiem bo ani ja ani mąż nie mozemy teraz wziąć zwolnienia ani urlopu.

Co do mięsa to u nas zupka z mięsem co dzień lub mięsko do drugiego dania. Wędlinki ostatnio Krzesi nie chce jeść - chyba, że domowe własnej roboty, np pasztet.
Agnieszka Kamila
Gacuszka Gratuluję przedłużenia umowy i zyczę awansu icon_smile.gif Nareszcie pracodawca się na tobie poznał nie jak ci poprzedni wykorzystywacze,
Pacia piękna, Tomkowi się chyba podoba bo na wszystkie inne dzieci mówi dzidzia a na Pacię mówi lala icon_smile.gif ale co tu kryć wszystkie dzieciaczki nam się udały. Rafał twierdzi ze rodzice są nieobiektywni i zachwycają się tylko własnymi dziecmi, ale kiedy ja patrzę na nasze wrześniaczki to zachwycam się nimi wszystkimi
Kitka*
Ale Patrycja ma fajne zimowe poliki icon_wink.gif

To proszÄ™ i moja Dama 03.gif


Majka, o dziwo lubi czesanie i ogólnie grzebanie we włosach. Sama mi przynosi spineczki lub opaskę na głowę i każe sobie zakładać icon_biggrin.gif
aniusia24
Gacuszka no pacia ma super te poliki zimowe i widać że uwielbia sanki oliwcia też...

Kitka a majunia to z tymi wałkami prawdziwa dama przed balem...Oliwka to teraz raczej krótko utrzyma jakąś spinkę czy gumkę na włosach zaraz ściąga a potem chce sama zakładać
Inkusia
Piszę że wydaje mi sie za dużo miesa bo nawet jak rozdrobnię to robi sie taka konsystencja nie do pogryzienia 21.gif

Åšliczne laleczki icon_smile.gif

Kornelka lepiej, kataru nie ma, kaszle przy zasypianiu a w dzien ogolnie to prawie wcale.
Martalka
Inkusia, przyznam, że zupełnie nie wiem o co chodzi z tą konsystencją mięsa 37.gif

Piękne mamy dziewczynki. Pacia ślicznie uśmiechnięta, a Maja pozuje jak prawdziwa modelka!!!!!

Gacuszka, gratuluję sukcesów w pracy. Brawo!!!


Wszystkim chorowitkom życzę zdrówka!!
Inkusia
taka guma sie robi i nie idzie pogryźć tylko żuje i żuje i w końcu musi wypluć. O matko jaki opis icon_smile.gif
Mrówa
CYTAT(Inkusia @ Mon, 04 Jan 2010 - 11:13) *
taka guma sie robi i nie idzie pogryźć tylko żuje i żuje i w końcu musi wypluć. O matko jaki opis icon_smile.gif

Ja nadal nie wiem o co chodzi 37.gif Chyba od początku musisz. Bo ja zrozumiałam, że Kornela dostaje za dużo mięcha w ciągu dnia i to ci na wątrobie leży a tu nagle jakaś guma ...
Inkusia
Nie no kurcze może źle napisałam, chodzi mi o to że na całą porcję obiadu za dużo daję mięsa bo Kornelka nie może go pogryzc
Mrówa
Ale tu chyba ilość nie ma znaczenia. Misza czasem z obiadu wyjada samo mięcho, domaga się dokładek tegoż a resztą gardzi. Musisz chyba popracować nad konsystencją icon_wink.gif
an.tośka
Inkusia fajnie, że Kornelka ma się lepiej.
Co do mięsa i twego pytania to trochę się pogubiłam, ale chyba już "łapię" o co chodzi.
Krzesi też nie każde mięsko umie pogryźć, np udko czy pierś w kawałku odpada bo robi tak jak Kornelka.
Najlepiej zjada różne pulpeciki, gulasz z baaardzo mięciutkim mięskiem w drobnych kawałkach. Mięsko w zupce jest drobno posiekane (biorę nóż i drobno siekam na "tycie" kawałki).
Myslę, że jeszcze nasze szkraby nauczą się gryźć większe kawałki icon_wink.gif

Kitka z Majeczki prawdziwa dama przed "wielkim wyjściem" i jak ślicznie pozuje 02.gif
Martalka
Aha, Inkusia icon_smile.gif
Ja np. gulasz taki, żeby D zjadł gotuję bardzo długo.
Pulpeciki wchodzą najłatwiej.
Jak mięso z zupy, pieczone, to pociachane dokładnie (jak pisze mama.miła) i pieczone polane sosem, żeby nie było za suche.

Ale wydaje mi się też, że Damian się nie cacka, jak niedokładnie pogryzie... to ..łyka w całości 06.gif Odwrotność Bartka. Ten musi mieć mięciutkie, najlepiej smażone i uwaga... bez sosu, więc z gulaszu odpada zupełnie... Fanaberie.


aniusia24
Oliwcia co do gryzienia to dobrze sobie radzi a jak uwielbia pomarańcze tylko jej przekroje a ona wyjada do samej skóry 06.gif
najłatwiej jej idzie przerzuwanie mięsa z kurczaka ale inne też lubi no i nauczyla się myc ząbki...
tak przymierzam się do odpieluchowania jej jak tak szybko się wszystkiego uczy ale niewiem czy niepoczekać do wiosny a u was jak wygląda sprawa z nocnikiem?
Inkusia
no właśnie pulpeciki są ok, najgorsze jest mięso z indyka. Teraz jak jej wychodzą zęby to może nie chce gryźć. Przeczekam, bo zawsze ładnie jadła a teraz obiad to tragedia.
Martalka
Inkusia, widać boli ją jak ma coś do gryzienia... Przeczekaj, a podawaj mięsko miękkie, albo pocięte na drobinki.
Niech się nie zniechęci, bo potem.... może być tylko gorzej... (nie będę opisywała historii nie-jedzenia mięsa przez B)
Martalka
U nas z nocnikiem jest sprawa niestety beznadziejna..
nienawidzi na nim siadać. To samo na kibelku na nakładce.
A najgorsze w tym jest to, że on wie, kiedy robi, albo inaczej, potrafi zrobić na zawołanie o określonej porze.
Np przed drzemką zawsze ma kupę. Dzisiaj poszedł ze mną do łazienki. Ja usiadłam siusiu. On skomentował: "mama, e-e" po czym widzę na twarzy wysiłek... poszła kupa w pampersa... Czyli rozumie... zna swoje potrzeby... wie co oznacza łazienka i kibelek... ale usiąść na nocniku nie chce...
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.