Tina25 dobra jesteś Ja sobie zakładałam że będę jeździć godzinę dziennie ale naraz nie wyrabiam tyle a jak zrobię przerwę to potem albo nie mam już czasu albo mi się nie chce Ale staram się jeździć codziennie
iza ja poprostu musze!!!!!!Tym razem musze i koniec.
Znalazlam ostatnio moja fotke sprzed 4 lat i musze ja wyrukowac i na lodowce powiwsic jako moja motywacje.Chcecie zobaczyc??? Moze tak juz wygladac nie bede.Zadowole sie jak schudne 12.A obecnie mam jakies 17 kilo wiecej niz na zdjeciu. Marze,by jeszcze kiedys taka spodniczke zalozyc. Co gorsza,wtedy myslalam,ze gruba jestem,ze mam nogi grubasne i pamietam jak prosilam mojego faceta,by mi zrobil to zdjecie,bo chcialam zobaczyc jak wygladam w calosci(lustra duzego nie mialam).A teraz wieeele bym dala,zeby tak wygladac.
No, no no no no Tinka, ale laska!!
Ja poszukam moich fotek, starych i obecnych.
Mysliecie,ze mnie nie ma?
Jestem,jestem,pedaluje dalej. Od 12 pazdziernika,kiedy to pierwszy raz wsiadlam na rower efekty maja sie nastepujaco: waga 79,5->76,4 pod biustem 88cm ->86 talia -95,5->90 brzuch-102->98,5 biodra-107->103,5 uda-110->108 udo-70->68 Niby wszystko ok,bo duzo czasu mi to nie zajelo.Pedaluje 6 dni w tygodniu po ok 40 minut,czasem 50 czasem 30.Ale oczywiscie to miejsce,na ktorym najbardziej mi zalezy, czyli moje wielgasne uda,odchudzaja sie najwolniej . No,ale dobra,budowe mam jaka mam i pewnie tak juz bedzie,ze one zawsze beda wieksze Zreszta,zobaczymy dalej.Poki co minelo 18 dni odkad zaczelam pedalowac,wiec to chyba jeszcze za krotko na jakies spektakularne sukcesy,jesli chodzi o nogi.Z reszty jestem zadowolona. Pewnie karmienie pomaga mi w chudnieciu,ale jazda sprawia mi ogromna frajde,wiec jezdze.Nogi mi sie ladniejsze zrobia,juz widac roznice.Maz twierdzi nawet,ze mam inne posladki
Tina gratulacje, bardzo ładny wynik. Ja olałam wszystko W perspektywie zostania bezdomną jakoś nie mam siły na rower Zresztą pewnie i tak go sprzedam
Myssia dziekuje.Oj to az tak zle u Ciebie?kiedy cos sie wyjasni?Trzymam kciuki,zeby bylo dobrze &&&&&&&&&&&
Tinka bardzo źle ale nie będę już wątku zaśmiecać.
Ja mam rowerek stacjonarny i od pewnego czasu służy jako przedmiot do zbierania kurzu. Wolę chodzić na aerobik, bo rowerek jest po jakimś czasie przerażająco nudny.
bubka gdyby nie fakt,ze mam dwumiesiecznego synka pewnie i ja bym poszla poskakac gdzies.Rower stacjonarny kupilam,bo nic innego robic nie moge.Nie mam mozliwosci.
Poczytałam sobie...
Wyciagam rower z graciarni. Małż się wścieknie, bo dyla z tym rowerzyskiem w te i z powrotem po schodach , ale tym razem rower - mam nadzieję, - zadomowi się w salonie na dłużej. Jadę! Będę rowerem wspierać swoją dietę - znowu jestem na SB, znowu I faza. I znowu mam motywację- tylko nad silna wolą muszę popracować....
Dzis bedzie ok 30 dzien jak pedaluje.Mialam jednodniowe przerwy.
start(12 .11) 12 dzien ,dzis(ok.30 dzien) waga 79,5->76,4 75,25 pod biustem 88cm ->86 ->84 talia -95,5->90->86 brzuch-102->98,5->96 biodra-107->103,5->101 uda-110->108->107 udo-70->68->67 Planuje dzis zaczac 6 weidera,trzymajcie kciuki. tissaia w takim razie powodzenia. Myssia a jak u Ciebie? iza2006 i jak?jezdzisz??
Tina - to startujemy z 6W razem! własnie miałam spytać, czy jest ktoś chętny Ja już zrobiłam raz cały plan 6W - w sumie 1,5 raza zrobiłam - efekty sa powalające! Serio - warto się pomęczyć!
Tissaia czytalam na watku Twoje zmagania z 6W .Wiesz ile cm stracilas wtedy?Pamietasz?Za mna 1 dzien,dam rade
8 cm. w talii wtedy straciłam. 8!
Na grube uda bardzo dobrze działa owijanie w folię Po kapieli i masażu ostra rękawicą smarujesz się kremem/zelem wyszczuplającym ( ja polecam Eveline - tani a b. skuteczny ) a potem od kolan po pas szczelnie zawijasz się w folię spozywczą, taką przezroczystą, zwyczajną jak do kanapek. Wyglada się jak wielki baleron, ale to naprawdę działa. Trzeba tak posiedzieć z 20-30 minut, najlepiej jeszcze się owinąć kocem lub kołdrą. Po kilku takich sesjach ( po 3-4 , nawet nie więcej ) uda tracą w obwodzie.
Tina powalajÄ…ce efekty GratulujÄ™ samozaparcia
Folia jest git i działa Na brzuchu sprawdziałam (jakiś czas temu). Ale wróciłam do złych nawyków i niestety pupa
A teraz to i czasu nie mam nawet. A folia leży na szafie i kurzem porasta A rowerek jeszcze bardziej
Znalazlam stronke internetowa drogerii,ktora zajmuje sie wysylka polskich kosmetykow w Anglii .Eveline zamowione.
Folia tez,ale to juz w innym sklepie . Jak ja kocham zakupy przez internet Zeby nie bylo,to sama tez chodze do sklepow tissaia dzieki za rady.Napewno skorzystam. Myssia trzymaj sie Joasiu dziekuje
Tinka, ale folia to raczej taka przemyslowa, nie spożywcza
A w ogóle to się trzymam, mam wyjście? nie mam a na rowerek ni czasu ni sił nie mam wysiadają mi różne "części ciała", coś dziwnego dzieje sie w podudziu i pod kolanem (boli mnie coś i kuleję...hmm...za dużo Housa! )
I kolejny kilogram w dol Coraz blizej celu.Moze sie kiedys odwaze ,to pokaze Wam fotki porownujace.A jak skoncze odchudzanie i osiagne wymarzony efekt,to pokaze napewno.
Tinka gratulacje!!!!!
Mysliecie,ze mnie nie ma? Jestem,jestem,pedaluje dalej. Od 12 pazdziernika,kiedy to pierwszy raz wsiadlam na rower efekty maja sie nastepujaco: waga 79,5->76,4 pod biustem 88cm ->86 talia -95,5->90 brzuch-102->98,5 biodra-107->103,5 uda-110->108 udo-70->68 Niby wszystko ok,bo duzo czasu mi to nie zajelo.Pedaluje 6 dni w tygodniu po ok 40 minut,czasem 50 czasem 30.Ale oczywiscie to miejsce,na ktorym najbardziej mi zalezy, czyli moje wielgasne uda,odchudzaja sie najwolniej . No,ale dobra,budowe mam jaka mam i pewnie tak juz bedzie,ze one zawsze beda wieksze Zreszta,zobaczymy dalej.Poki co minelo 18 dni odkad zaczelam pedalowac,wiec to chyba jeszcze za krotko na jakies spektakularne sukcesy,jesli chodzi o nogi.Z reszty jestem zadowolona. Pewnie karmienie pomaga mi w chudnieciu,ale jazda sprawia mi ogromna frajde,wiec jezdze.Nogi mi sie ladniejsze zrobia,juz widac roznice.Maz twierdzi nawet,ze mam inne posladki Dodałaś mi motywacji tymi wymiarami i porównaniem. Ja rowerek stacjonarny mam od roku, ale bardziej zbierał kurz niż był w użyciu . Ale od soboty jeżdżę regularnie po 40-50 minut dziennie, tylko nie na tych największych obrotach. Możesz mi powiedzieć czy ty masz przekręcone na te największe obroty?? Bo ja jak bym dała na max to po 3 minutach wysiadam. A może tak ma być żeby pot spływał, tylko kondycja nie ta . Nie mam na najmniejszych, tylko na tych większych ale nie największych. I zastanawiam się czy to coś daje?? Ja rok temu kupiłam jak zobaczyłam że ważę 65 kg, a jak się ostatnio się zwarzyłam i zobaczyłam 73 to się przeraziłam i przeprosiłam z rowerkiem. Tylko musze ograniczyć jedzenie, a z tym najgorzej. A i do tego kupiłam sobie Linea i pije 1,5 litra wody dziennie aquaSlim. Mam nadzieję że się uda i uda u mnie tez najgorsze.
Tina, czy jeszcze karmisz piersią? ja karmie i jakoś się boję rowerku, tj zakwasów po nim, bo podobno do mleka mogą przenikac jakies toksyny czy coś, gdy sie zbyt szybko chudnie.
mnie też zachęciłaś do rowerka, chyba zabiorę od mamy, bo jej pożyczyłam, gdy byłam w ciąży.
coś takiegoznalazłam na ten temat
Fugu, to może przygotuj mięśnie, stopniowo porozciągaj i wtedy będzie dobrze?
A ja nie jeżdżę Po 20 min tak mnie bolą pośladki, że kwiczę jak prosiątko. Poduszka nic nie daje, bo wtedy plecy bolą. A poza tym po 22-giej to mi już nie bardzo się chce...
fugu karmie caly czas w pelnym wymiarze .Jezdze nadal po 40 minut dziennie na srednich obrotach.Na poczatku sie pocilam,teraz juz nie.Kondycja juz lepsza,ale czasu brakuje na dluzsza jazde niestety.Mysle,ze moze sport moglby jakos wplywac na mleko,ale wtedy kiedy bylby naprawde intensywny i dluzszy.Moj sie raczej do bardzo intensywnych nie zalicza.Mysle natomiast,ze rower,karmienie i racjonalna dieta to wszystko razem mam wplyw na moje chudniecie.
banshee a ja wlasnie po 22 tylko mam mozliwosc.Tez nie zawsze mi sie chce,ale inaczej sie nie da. Jestem prawie 3 miesiace po porodzie,a stracilam juz cale 16 kg.Szlam, do porodu z 90 na karku Po wyjsciu ze szpitala mialam tylko 5 kg mniej,nastepne 5 zlecialy w sumie same w ciagu miesiaca,nad reszta juz pracuje.6 kilo w 2 miesiace to chyba jednak niezbyt duzo.Ale to dopiero poczatek.
Tina, a ja uwazam ze 6kg w 2 m-ce to optymalna liczba. Owszem mozan zrzucic w m-c 16kg, ale co z tego jak jest wieksza szansa , ze wroca?
Ja jestem zdecydowanym zwolennikiem wolniejszej utraty wagi.
magdalenka masz racje,chodzilo mi o to,ze wlasnie te 6 kilo nie zaliczam raczej do drastycznego chudniecia.
A tak sie zmienila moja twarz 1 fotka robiona 13.10,a druga dzis
Tinka, jaka Ty śliczna jesteś!!!!!!!!!!!
faktycznie Cię "wyciągnęło" na pysiu dawaj całościwo
[b]Myssia/b] dziekuje
Calosciowe sa troche rozbierane,wiec.....przyjdzie kiedys czas. Pomyslalam,jak mi maz dzis zrobi fotke,to wrzuce calosciowe To ma byc motywacja!!!!!!!!!
Ok,samowyzwalacz tez moze byc.
Zapomnialam o fotkach,gdzie tylko brzuch widac To foty robione tylko i wylacznie pod katem porownan. Myssia to dla Ciebie .
Tina, bo tak zajrzałam. Po prostu chylę czoła, aż nim o ziemię biję.
Oj mnie zmobilizowałaś!!! Dzięki Ci normalnie:)
Ja kiedyś dostałam takiego pozytywnego kopa od Choco- suth Beach mnie wylaszczyła I mój orbitrek też, choć przyznam, że trochę odpuściłam, kurcze felek.
Tinka, no dobra, dobra, wsiadam na rower, zmotywowałaś mnie.
Dołączam do Was. Porzucam podżeranie *****ołek Kopać mnie w d....plizzzzzzzzzzz Ps. Tinka, naprawdę cud dziewczyna z Ciebie!!!!!!!!!!!!
Tina25, efekty widac, zazdroszcze ci motywacji...
Ja w ogole nie moge sie nawet zmoblilizowac, zeby zakupic rowerek. Aj, daremna jestem.
Tina po tych zdjęciach to nie odpuszczę . Wczoraj już nawet 50 minut jeździłam i może dziś uda mi się godzinę. A możesz mi powiedzieć jak z jedzeniem?? Czy się bardzo głodzisz czy tylko mniejsze porcje i rzadziej ?? Czy jeszcze jakaś dieta?? Ja od poniedziałku odstawiłam białe pieczywo, ziemniaki, makaron. A i teraz jak coś biorę to patrzę ile ma kalorii .
Agga no ja sie glodzic nie moge,bo karmie.Diety nie stosuje.Jem wszystko,ale w rozsadnych ilosciach.Nie objadam sie,nie jem slodyczy(czasem sobie pozwalam,bez przesady),nie pije napojow gazowanych,rzadko soki,raczej wode.Znacznie ograniczylam chleb,duzo chleba kiedys jadlam.Na sniadanie,obiad i kolacje moglam jesc chleb.No i pewnie karmienie dziala jako srodek wspomagajacy
Tina, gratuluję. mnie tez zmotywowałas, zaczynam od brzuszków, odzyskam rowerek i gonię Cię.
Tina25
Kurcze, chylę czoła za samozaparcie. Orbitrek stoi i kurzem porasta a ja po pół roku od porodu nie umiem na siebie patrzeć a samozaparcia brak. Czas się za siebie wsiąść!
Tina - jeszcze raz z całego serca gratuluję i jestem pełna podziwu. Wspaniałe efekty. Mój mąż widział Twoje zdjęcia i twierdzi, że ładniejsza twarz z października. Mnie tam powaliła twarz dzisiejsza
A co jadasz, jeśli chleb ograniczony ?? Mam ten sam problem - bez chleba ani rusz W pracy podjadam słodycze ( bynajmniej nie z nudów, ale zwyczajnie mi brakuje słodkiego, nie słodzę herbaty, czymś trzeba nadrobić ). Ważę może nie za dużo ( 55 kg przy wzroście 166cm ), ale fałda do cesarce pozostała i spędza mi sen z powiek. I tu pytanie do Ciebie Tina i do innych dziewczyn - czy można się jej pozbyć?
Brawo,brawo,brawo!!!!!
ZazdroszczÄ™ silnej woli.
Tina, a ja Ci powiem jedno: jesteś bardzo odważna, Dziewczyno !
I gratuluję. Karmienie działa chyba najlepiej, nie przestawaj a "centymetry same będą leciały w dół"! Masz moje wsparcie Powodzenia!
Ja miałam małego mleko smoka. Jadł aż sie uszy trzęsły a waga nic Chociaz jadłam gotowane, delikatne i w ogóle diabelnie dietetyczne. I co...gucio....
Jeju,dziekuje Wam dziewczyny Joasiu ograniczylam chleb z tych ilosci,jakie jadlam wczesnie.Teraz zjadam na sniadanie 3 kromki razowego z jakas szynka,czy pomidorem ,obojetnie.Obiadek normalny tylko mniej,a na kolacje najczescie serek wiejski,albo jakis omlecik z dodatkiem Wasy,albo jedna kromka razowca.Po drodze tez jem,zeby nie bylo,ale nie chleb.Co do faldki po cesarce to nie pomoge,nie mampojecia.Moze jakies kremy ujedrniajace czy cos? Co do fotek.Na tym drugim wyszlam troche jak zjarana,ale to inne swiatlo poprostu tyczka odwazna?W jakim sensie? Co do karmienia to w sumie nie wiem na ile mi pomaga.Troche cwicze (jezdze),nie objadam sie,wiec to chyba glownie dlatego waga spada.Ale sprawdzac nie bede.Pierwszego syna karmilam 3 miesiace,wiec nie zdarzylam sie przekonac. Dziekuje wszystkim za wsparcie.
Tinka a my dziękujemy Tobie za wsparcie
No Kochane, święta przed nami
Ja tam sie swuat nie boje.Zostaje z mezem i dziecmi w Anglii i bedziemy jedli to,co sobie zrobimy.A poniewaz maz schudl ostatnio 15 kg,obzeral sie nie bedzie Takim sposobem ja tez wytrwam.no moze za wyjatkiem ciasta...ech.....karpatke pieke i wz.2 blachy na 2 osoby....trzeba bedzie duuuuuuzo cwiczyc.....
Tinka, damy radę! Pewnie, że damy!
Mi wystarczyło od poniedziałku nie jeść słodyczy i nie chce mi się ich wcale!!! Mogą leżeć już przede mną i nie ruszę.
Hej! Tina, za Twoim przykładem wzięłam się ostro i dziś jeździłam 130 minut. Nie czuję pośladków, ale co mi tam.
Może do świąt będę wyglądać jaki człowiek Joanna, o jakiej fałdzie po cesarce mówisz, bo nie wiem. Oglądam się, oglądam i poza sadłem nic nie widzę takiego??? Myssia, ze słodyczami mam już podobnie. Teraz to mi wystarczy jak sobie powącham Joanna, o jakiej fałdzie po cesarce mówisz, bo nie wiem. Oglądam się, oglądam i poza sadłem nic nie widzę takiego??? banshee mam na myśli nie wyćwiczony brzuch po porodzie, fałda jest pozostałością naciągniętej skóry po ciąży ... co z nią zrobić ?????
Witam.
Zanotowalam koleny spadek wagi cale 0,95 kg Jest juz 72,45,a bylo 79,5 odkad wsiadlam na rower. waga 79,5->76,4 75,25->72,45 pod biustem 88cm ->86 ->84->82 talia -95,5->90->86->83 brzuch-102->98,5->96->94 biodra-107->103,5->101->100 uda-110->108->107->104 udo-70->68->67->65 Ruszyl sie w koncu moj dol.Ciesze sie i dziekuje Wam wszystkim,ze jestescie Myssia no ja tez tyle czasu nie moge.Zreszta,nie chcialoby mi sie banshee oby to nie bylo jednorazowe jezdzenie.Ale podziwiam za dlugosc.Ja pasuje po 40 minutach.Nudzi mnie. To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|