Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > nasze rĂłwnolatki > rok urodzenia 2010
Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34
dubel
Zunia, dzięki za linki Muszę przyznać, że trochę się już przyzwyczaiłam do tej swojej diety i potrafię ją urozmaicać Nowe przepisy jednak jak najbardziej się przydadzą, szczególnie na wszystko co słodkie, bo gdybym mogła, żywiłabym się wyłącznie słodyczami
My nadal czekamy na wyniki posiewu...chyba coś hodują, skoro tak długo Raz dziennie Mała je kaszkę i kupy zmieniły się na zdecydowanie ładne. Nocki jednak nadal przerypane. Mam nadzieję, że gorączka u Olusia, to zęby! Co do Nan...Jak dokarmiałam Kaję przez pierwsze 2 tygodnie i trafiłyśmy do szpitala z rotawirusem, powiedziałam, że raz dziennie dostaje butelkę, od razu usłyszałam od lekarza "no tak, pewnie jakiś Nan..." Kazali mi to natychmiast odstawić. Nie wiem co jest nie tak z tym mlekiem, ale od kilku lekarzy słyszałam, żeby tego nie dawać Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet!!
zunia78 trzymajcie się cieplutko i oby zdrówko wróciło jak najszybciej
Ptasia skoro po NAN nic się nie dzieje to chyba bym nie zmieniała, a przynajmniej poczekała jakieś dwa tygodnie i poobserwowała. Nie ma też się chyba co sugerować innymi bo każde dziecko na dane mleko może inaczej reagować. My od początku jesteśmy na Bebilonie Pepeti ale tak jak mówiłam nam lekarka po 6 miesiącu powoli będziemy przechodzić na zwykłą mieszankę Bebilonu. Właśnie - jeśli można spytać o co chodzi z tą ręką?? Ja wczoraj wypróbowałam sposób nantu na deserek z kleikiem ryżowym - zasmakowało aż się uszy trzęsły
my tez na Bebilonie pepti, doświadczenia mamy tylko z Nan-em niestety, więc nie jestem ekspertem i nie wiem co polecic, może faktycznie to sprawa indywidualna, ale jak z moich obserwacji wynika dużo dzieci ma problemy wlasnie po Nanie.
Sylwia cieszę się, że Szymkowi zasmakował deserek;) a kleik ryżowy o jakims smaku mu dałaś? i z owocami? Martynka ostatnio jadła o smaku bananowym, wczoraj kupiłam kaszkę ryżową z jabłkami, zobaczymy czy to tez jej tak zasmakuje;) ja równiez Wam kobietki życzę wszystkiego naj w Dniu Naszego Święta;)
zunia - plan jest taki, ze się będziemy z moją mamą zmieniać - trochę ja w szpitalu, trochę ona. Jakoś damy rade.
Co do wakacji to ja planuję w lipcu wybrać się gdzieś na tydzień z dziewczynkami sama (Ł. niestety nie może wziąć urlopu), a we wrześniu chciałabym całą czwórką pojechać na dwa tygodnie do Grecji. Zobaczymy co z tego wyjdzie, bo ostatnio coś nam finansowo kiepsko się układa. Co do karmienia w nocy przez Ł.. z butelki to pewnie tak by było najlepiej i jutro spróbujemy. Musze najpierw kupić inne butelki.
nantu do deserku dodałam bezsmakowy ale pił też kaszkę o smaku jabłuszka (wreszcie się udało ale inną butlą - dr brwon'em 3) - też smakowało a właśnie u was też końcówka zostaje w butli gdy kaszka gęstnieje z czasem ??
tak, zostaje taki gęsty kleik na dnie.. chyba że mąż porządnie wymiesza w butelce to wtedy się rozpuszcza i nic nie zostaje, ale ja nie mam siły ani cierpliwości;)
ja kaszki butelką nie daję, do mleka w butli tylko kleik kukurydziany dodaję, a do deserku kaszkę ryżową smakową
My kwestii wakacji nie mamy jeszcze jasnej. Nie wiem, czy dostanę urlop w tym samym czasie co A. Jeśli by się udało, to wyjechalibyśmy w jakieś góry, myśleliśmy o Bieszczadach, Beskidach, jakimś spokojnym miejscu.
Przed wakacjami czeka nas jeszcze wyjazd majówkowy-pierwsza dalsza wyprawa we trójkę
kajetanka to jakie mleko ci polecili?
Co do ręki o nie jest tak zle mam na ręce rodzaj egzemy, prkatycznie całe zycie. Dostaje na to leki i masci niestsy sterydowe które musiaąlm odstawić podczas ciąży i karmienia co spowodowało rozbujanie się dolegliwości. Jest to męczące bo nie dość że kiepsko wygląda to jeszcze boli więc nie moge si ejuz doczekać wizyty u lekarza i powrotu do leków. A do tego mam namiary na nowego dermatologa więc moze wymysli coś nowego. Wczorja przyszły butelki Tommee Tippee i podgrzewacz do butelek. Dzisiejsza noc dzieki temu była super. Nie moge uwierzyc że nie kupiałm tego kiedy Oli byał mała. Bawiłąm się w miesznaie zimnej wody z ciepłą, termosy itp. Czesto zdarzal się że po wymieszaniu woda była za zimna albo za ciepła, mała sie wkurzała że czeka. A tak wyciągam butlę z podgrzewacza o idealniej temperaturze Do tego butelki są super. Na wakacje jeszcze planów nie mamy. Znajomi z którymi zawsze jezdzimy na wczasy mają od stycznie bliźnięta i jeszcze ni emogą sie zdecydowac czy pojadą czy nie. ZOabczymy. Na pewno jedziemy na długi weekend czerwcowy nad jezioro. Mamy takie super miejsce gdzie wynajmujemy calą wille, teren ogrodzony, tylko trawa, płot przed plażą więc warunki idealne dla dzieci. Zunia fajnie ze ospa przeszła tak gładko, Olek może gorączkowac przez ospę a u tak małych dzieci moze sie okazać że to bedzie praktycznie jedyna oznaka ospy.
Ptasiu, mnie polecili wyłącznie mleko z cyca, uznali (w przeciwieństwie do szpitala, w którym rodziłam), że dokarmianie nie jest konieczne. Także niestety nie powiem Ci jakie jest dobre Zresztą ja nie jestem lekarzem, być może skoro Czarek dobrze je przyjmuje, to jest ok.
Nelka od tatusia również nie wypiła mleka. Mam wrażenie ze ona w ogóle nie wie co ma z tym smoczkiem od butelki zrobić - przesuwa go językiem z jednej strony na drugą, a jak jej sie znudzi to dostaje histerii. Kupiłam dzisiaj butelkę Tommee Tippee - może jej bardziej podpasuje.
Do tego dalej w nocy praktycznie co chwile się budzi. Dzisiaj spała od 19.30 do 21 a potem najdłużej to 45 minut, a większość nocy pobudki co 15-20 minut. Czasami z płaczem, a czasami po obudzeniu jest zadowolona i gada do siebie. Tośka się tak zachowywała jak szły jej zęby i trwało to miesiąc - no ale była wtedy starsza. U Nelki dziąsła nie sa jeszcze nawet opuchnięte. Ja za to zaczynam powoli przypominać zombie.
Martka Ja tyż zombie . Junior dziś znów zagorączkował (38 stopni). No niby 3 dzień goraczki, ale nie wiem czy isc do lekarza. Po pierwsze tak jak pisze Ptasia, moze to ospa, po drugie, gorączka pojawia średnio raz dziennie, i ladnie schodzi polekach, nie jest wysoka. Po trzecie Olo nie ma apetytu za grosz, w nocy budzil się z dzikim płaczem nie chcąc jeść ani pić. Kiedy moj M. (po godzinie róznych sosobó uśpienia i wyciszenia) podał mu nurofen dziecko się uspokoilo i pierwszy raz od kilknastu godzin zjadło całą butlę mleka (90 ml) Więc może to zęby....... Sama nie wiem, zobaczę jak minie ta noc i najwyzej jutro poleciny do przychodni.
Ptasia ja przy drugim dziecku odkryłam sterylizator Przy Kornelu wygotowywałam butelki i smoczki w takim wielkim garze, którego praktycznie nie chowałam do szafki.....a okna w kuchni przez kilka miesięcy były zaparowane .... Martka no nie wiem jak przekonać Nelę do butelki, oby te tt pomogły. będę trzymać kciuki !!! Fajne te plany wakacyjne, a ja już od prawie 2 tyg. nie wychodzę z domu.......... a slonko tak pięknie świeci za oknem Olinek z gorączką: Uploaded with ImageShack.us
Nela wypiła trochę mleka z nowej butelki Tylko 40 ml, ale zawsze to coś. Od razu mi ulżyło bo już sie zaczynałam stresowac jak sobie damy radę
zunia - ja bym chyba poszła do lekarza, bo podwyższona temperatura i brak apetytu, może oznaczać zapalenie ucha lub układu moczowego. Oczywiście może również nie oznaczać nic. Ptasia - ja też przy Tosce nie miałam podgrzewacza, ale potem jak pilnowałam dziecka koleżanki to nie mogłam się sobie nadziwić, ze tego nie kupiłam
ptasiu dbaj o siebie i mam nadzieję że będziesz zadowolona z nowego dermatologa.
zunia78 a może rzeczywiście jednak odwiedźcie pediatrę?? osłucha, sprawdzi gardziołko - przynajmniej się uspokoisz. Martka26 może troszkę więcej czasu jej potrzeba, najważniejsze że już troszkę załapała, a Nelka mądra dziewczynka i na pewno się nauczy. Współczuję nocek. Ja nie wyobrażam sobie opieki nad niemowlakiem bez podgrzewacza - wodę na mleko robię wcześniej i na zawołanie gotowa, w odpowiedniej temperaturze i sterylizatora - czyściutkie bez gotowania
my sterylizatora używamy cały czas, też nie wyobrażam sobie bez niego np wygotowywania butelek w garze:( natomiast podgrzewacza nie używamy, wodę mieszamy (zimna przegotowana z goracą), lub podgrzewamy w mikrofalówce.. mamy juz opatentowane co na ile sekund, żeby było w sam raz do picia/jedzenia...
Martka, jak Nela załapała, to już chyba będzie dobrze Wiadomo, musi poćwiczyć zanim całą butlę opróżni, ale już wie o co chodzi
Zunia, ja też bym się przeszła do lekarza. Powodów może być wiele, lepiej się nie zastanawiać który jest właściwy, tylko dla spokoju sprawdzić Oluś bosko reaguje na aparat (albo fotografa ) Mam nadzieję, że szybko chłopaki wrócą do zdrowia i będziecie mogli wyjść na spacerek, bo pogoda faktycznie dopisuje. Chyba też się rozejrzę za podgrzewaczem, bo już teraz jak robię 1 butelkę kaszki dziennie to widzę jak problematyczna jest kwestia idealnego podgrzania/schłodzenia... My dziś odebraliśmy wyniki posiewu kału, czysty. Już byliśmy niemal pewni, że coś wyhodowali, bo na wynik czekaliśmy 9 dni. Mam jednak podejrzanego....że też wcześniej sama o tym nie pomyślałam Ale to nie ja jestem lekarzem, jak poszliśmy już z biegunką do pediatry, powiedziałam o wszystkich lekach jakie zapisała jej alergolog i zostało to pominięte milczeniem. Dziś rozmawiałam z koleżanką, która jest położną. Sama ma miesięcznego synka i mówi, że "mały ma straszne kolki, ale ona mu nie da espumisanu, bo on ma już wystarczająco szybkie jelita"... Odstawiłam więc Espumisan i zobaczymy.
Kupiłam bebilon, ale mały na wieczór prezył sie i płakał nie wiem tylko czy to wina mleka czy tego ze 2 dni nie robił kupy. Dzis rano zrobił więc zobaczymy nie dam mu nic nowego tylko to mleko jak sie powtózry to wracamy do NAN.
Wczoraj byłam z Nelą na kontroli i wg lekarki Nela jest zdrowa i nie ma powodu do takiego marudzenia w nocy. Za to dzisiaj w nocy Nelka 3 razy zwymiotowała, teraz ma lekki stan podgorączkowy - więc chyba jednak coś jej dolega. Od rana próbuję złapać mocz do badania, ale mi się jeszcze nie udało, a na 12.30 znowu idziemy do lekarza.
Ptasia - jak Czarkowi służy NAN to ja bym nie eksperymentowała. Każde dziecko jest inne, a co do składu mleka to wczoraj rozmawiałam o tym z lekarką i wg niej skład mleka dla dzieci bez alergii jest wszędzie podobny, a różnica tkwi w rożnych dodatkach które w przypadku gdy dziecko poza mlekiem je już inne rzeczy i z nich też czerpie różne wartości odżywcze - nie mają takiego znaczenia.
Nadal nie wiem co dolega Neli. Na razie mam zakaz rozszerzania diety i stosowania jakiegokolwiek mleka modyfikowanego, bo lekarka podejrzewa że wymioty, ze to jednak reakcja na mleko które jej dałam (Bebilon HA - to samo które piła w szpitalu).
Także od wieczora siedzę z laktatorem, żeby zwiększyć laktację i modlę się żeby do środy udało mi się uzbierać chociaż 4 porcje mleka.
My do lekarza trafiliśmy dopiero dziś, mały nie gorączkuje od środy, ale mamy : katar, gęsty, który wyłazi dopiero po psikaniu wodą morską i atakowaniu fridą. Do tego zaczął ulewać, ma zielone kupy i jest mega marudny. No i je mało: najczesciej 80 ml, ale zdarza się ze tylko 30. Jest karmiony co 3, 4 godziny. Zupek wogóle nie chce
Lekarz wszystko łączy z infekcją bakteryjną i ja też mam nadzieje ze to to. dostaliśmy baktrim, inhalacje mucosolwanem i clemastin na katar. Oli osłuchowo jest czysty, gardło i węzły chłonne też ok. Martka a od dawna podajesz bebilon?? z tego co pamiętam to Ty jesz troche nabiałum prawda? Faktycznie dziwna sprawa....
Bebilon HA Nela jadła w pierwszych 2 tygodniach życia, a teraz dałam raz, a zaczęła wymiotować 7 godzin później. Trudno mi uwierzyć, żeby to było przez mleko, ale nie znaleźliśmy na razie innej przyczyny.
Ja nabiał jem, ale Bebilon zawiera tez soję, na którą podobno coraz więcej dzieci ma alergię
Zunia, też mam nadzieję, że to infekcja!
Martka, Nela mogła się uczulić od tamtego czasu na coś, co jest w tym mleku. U nas też alergia nie od razu wyszła. Ja trafiłam w 10 z winowajcą biegunki. Jak tylko nie dałam wieczorem Kai espumisanu, od razu wczoraj brak porannej kupy...Kupa pojawiła się dopiero pod wieczór, potem przed kąpielą jeszcze jedna i tyle! Jeszcze nigdy w życiu nie skończyło się u nas na 2 kupach w ciągu doby I żadnego kleksa w międzyczasie Dziś też póki co 1 kupa i to jaka! Normalnie dorosła A bąki puszcza jak szalona i też o całkiem dorosłym zapachu Strasznie się cieszę, bo my od samego początku walczymy jak nie rotawirus, to ta alergia, non stop biegunki, zielone kupy, kleksy, już nawet krew, a teraz rewelacja! Tylko dziś coś jeść nie chce Jak to mówią, jak nie urok...
zunia zdrówka życzę, najważniejsze że płuca i oskrzela czyściutkie.
kajetanka to super że wyniki ok i że kupy się unormowały U nas też marudno nocki masakryczne - Szymek wierci się, kręci, przebudza i o 5ej najchętniej już by wstał Z jedzonkiem też kiepsko - płacz gdy tylko butla znajdzie się w buźce - nie wiem czy to zeby których nadal nie widać czy jakieś choróbsko się zaczyna. W sumie to karmimy przez sen i z dłuższymi przerwami niż zazwyczaj. Ja się denerwuję, mój mąż ma jakies inne podejście do całej sprawy - "jak zgłodnieje to zje" I piąty miesiąc nam minął
HEJ KOBIETKI CO Z WAMI ??
U nas nadal marudzenie I jeszcze jedno pytanko - jaką temperaturę ciała powinno mieć dziecko? Szymek ma strasznie niską - 35,1 - 35,6 i martwię się że to jednak za mało
ssylwija, temperatura może być różna w zależności od tego gdzie się mierzy. Z tego, co się orientuję, niemowlę powinno mieć troszkę wyższą niż dorosły
Oczywiście piciu, piciu za szymkowe 5 miesięcy
Współczuje wszelkich problemów zdrpwptnych wiem jak ciężko jest z tak małym chorym dzieckiem.
My odstwiliśy Bebilon, ewidentnie mu nie pasował i bolał go brzuszek. Wróciłam do NAN bo nie mam siły męczyć sie z kolejnym eksperymentem, trudno mam nadzieje, że skoro jets na rynku to mu nie zaszkodzi. Noi zaprzyjazniona położna zrobiła nam wykład na temat sztucznego jedzenia po tym jak kusłyszła że Czarek w nocy je ok 22, 2, 5. Powiedziała że absolutnie tak byc nie może. W dzień owszem co trzy godziny ale w nocy przerwa od mleka. Kazał dawać tylko picie najlepiej wodę ale na poczatek możńa dawać rozcienczona herbatkę żeby dziecko nie marudziło. Wydawał mi się to nie mozłiwe że mały tyle wytrzyma. Ale co sie okaząlo. Przesunełam mu godziny tak jak prpoponowała. Dostaje osttsnią butlę o 23 a kolejną po 5. Pierwszy dzień obudził sie o stalych porach ale bez problemu wypił herbatkę. Dziś juz obudził sie dopiero o 4, wypił herbatkę i poszedł spać Podobno z czaasem dziecko nauczy sie ze nie ma mleka i bedzie spało. (to oczywiscie optymistyczna wersja). Co zauważyła to to ze teraz przynajmniej mały zjada conajmniej 150 ml a nie tak jak do tej pory po 60-90ml.
Ptasiu to gratuluję nocek.
U nas Szymon od kilku dni w nocy też już nie dostaje jedzonka - ostatnią butlę je o 19:30 i potem tylko około 4ej wodę i pewnie gdyby nie to wiercenie to mielibyśmy świetne noce, ale mam nadzieję że i ten sen mu się uspokoi
Kurde coś Czarkowi zaszkodziło, dzis płakał w nocy teraz tez sie pręży a ja oczywiscie ni ewiem od czego.
Do tego ma suche placki na rączkach i nózkach jeśli to pokarmowe uczulenie to może byc uczulony jedynie na marchew, ziemniaki albo dynię bo nic innego nie dostawał. No chyba że na proszek? Bo buzię ma czystą i gładką. zwariuję a tak poza tym to słodziak z niego.
Słodziak z Czarka, taki się duzy wydaje Ptasiu jemu wloski sie nie wycierają? Moi chłopcy lekko owłosieni się rodzili, ale potem robili się prawie zupelnie łysi
Faktycznie chyba powoli czas na rezygnację z nocnych karmień, w przypadku sztucznego mleka. Nie wiem co robić z moim przypadkiem,tzn. Olo się zrobil niejadkiem, na noc potrafi zjeść tylko 60 ml samego mleka, dziś obudził się tylko raz o 3 i zjadł ze smakiem 120 ml. Był naprawdę głodny , nie chce myślec jak zareagowałby na wodę No i mamy wiosnę My wczoraj calą rodzina na spacerku. Olinek jeszcze w zimowym kombinezonie....... Chyba trzeba zaopatrzyć dziecię w wiosenną kurtkę....... no i pierwsze buty Ja ciąglę z dwójką, dziś kontrola Kornela, i ostatni dzień antybiotyku. Ssylwia a jak u Was z rytmem dnia, kiedy Szymek marudzi??? Bo u nas wszystko stoi na głowie, od kiedy Olo przeziębiony. Z trzech drzemek zrobiło się od dwoch nawet do pięciu. Zauważyłam że jak junior juz na maxa marudzi (a potrafi praktycznie cały czas kiedy nie śpi ) to przynajmniej szybko zasypia i długo spi....
Ptasiu kochana STOL LAT !!!!!!!!!!!!!!
zdrowych i grzecznych dzieci, spokojnych nocek, bezbolesnego ząbkowania i mnóstwa czasu dla siebie
zunia dzieki i oby twoje życzenia się spełniły
Ptasiu, wszystkiego naj!! Przede wszystkim zdrowych i grzecznych dzieciaczków Oby u Czarka to nie była alergia pokarmowa!
Co do dziennych drzemek, to u nas niemal wyłącznie jedna na spacerze. Czasem uda mi się uśpić Małą jeszcze raz, ale u nas w łóżku, karmiąc na leżąco, inaczej nawet jak uśnie, odkładana momentalnie budzi się i cieszy. A od wczoraj ciągle...biega, nawet w nocy Pogoda faktycznie pięęęękna oby już tak zostało. Chyba pora faktycznie zrzucić zimowe kombinezony Jeszcze troszkę i nasze maluchy będą wychodzić w samych ubrankach Ale to będzie wygodne! Ja dziś stawiam za 5 miesięcy
Kajetanka no to pijemy
Ptasiu wszystkiego naj! a ja stawiam soczek dla Mam karmiących i coś mocniejszego dla Mam "butelkowych" za pół roczku Martynki;)
No to za MArynkę
Pół roku Matko kiedy to zleciało????? Jutro idę do lekarza z Czarkiem niech zobaczy tą jego skórę. Stawiam na mleko choć moze się mylę w koncu uczulonym można byc na wszystko.
Hej! Trochę mnie tu nie było. Pewnie już o mnie zapomniałyście. U nas jakoś leci. Ostatnio wszyscy byliśmy chorzy, ale teraz jest lepiej. Tylko syn znowu po 3 dniach w przedszkolu rozchorował się.
Dzisiaj byliśmy na 3 szczepieniu. Laura dba o linię, bo idzie wagowo po 3/10 centylu i dzisiaj miała 6200g. Przynajmniej szybko ręce nie bolą jak się ją gdzieś niesie. Uczulenie jakieś ma, ale nie wiadomo na co. Nabiału nie jem od 2 miesięcy, a od jakiś 2 tygodni jajek też nie, a skóra raz lepsza, a raz gorsza. Powoli zaczynam kończyć karmienie i od soboty raz dziennie podaję butlę. Na razie tyle. Idę zjeść kolację. Pozdrawiam
Ptasiu Czaruś czarujący u nas też nóżki i rączki suche, nie wiem co to może być. Koleżanka mnie nastraszyła, że tak się azs zaczyna Nie wiem czy dobrze kojarzę ale przy alergii to chyba też brzuszek musi być obsypany. Ja jednak mam wrażenie że Szymek ma "moją skórę" bo mi też od czasu do czasu takie suche placki się robią (obecnie na powiece)
Daj znać co Wam powie lekarz. kajetanko,nantu wszystkiego naj , ale nam dzieciaczki rosną i jak ten czas leci hekkate witamy, nie zapomniałyśmy Fajnie że choróbsko mija. Laurka jak prawdziwa dama uważna na wagę U nas dni mijają w zawrotym tempie, dodatkowo od poniedziałku wróciłam do pracy więc szaleństwo totalne. Musze się jakoś zorganizować bo zwariuję Nocki nadal masakryczne - wstajemy co godzinę bo Szymcio nadal bardzo niespokojnie śpi Od weekendu urządza nam awantury jak chcemy wyjść z nim na dwór (przy wkładaniu do wózka wrzask niesamowity, jak znajdzie się na ręku krzyk cudownie mija ) od ponad tygodnia jeździmy spacerówką (w pozycji pół leżącej) bo w gondoli było to samo (już z poduszkami jeździł).
Ssylwija, z tym wysypanym brzuszkiem, to chyba żadna reguła, jak Kaja miała apogeum wysypkowe właśnie tylko brzuszek był ładny Klatka piersiowa i buzia najgorzej, ale tak od kilku centymetrów nad pępkiem w dół skóra gładziutka i wcale nie sucha. To nawet tak wyglądało, jakby pieluszka ją ochraniała, może i faktycznie ubranka prane w Loveli nie miały najlepszego wpływu. Przeszłam na płatki mydlane jednocześnie ze stosowaniem maści, więc ciężko w tej chwili stwierdzić o co chodziło
A może Szymek taki niespokojny, bo pracujesz?? U nas też najlepiej, jak oparcie wózka lekko podniesione i wszystko widać. Fascynacja światem na całego Tym bardziej, że teraz jak było tak ładnie, czasem wyjmowaliśmy ją z wózka, no i też pannie bardzo się to spodobało...dziś wracałam z parku prawie biegiem, przy takim akompaniamencie... Nie chciałam jej wyjmować, bo wiało, ale pewnie to by rozwiązało sprawę. A rano byłyśmy u lekarza, niedaleko, więc wsadziłam ją w chustę i choć była już śpiąca (czyt. marudna), grzeczna od razu jak aniołek, bo wszystko sobie obserwowała i mogłam ją głaskać i śpiewać do uszka Dziś rano Kaja bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła Po 6 obudziła się na karmienie (zwykle na dobre wstaje tak koło 8 ), ale odłożona do łóżeczka zaczęła się wiercić i po paru minutach słyszę, że już sobie gada Wzięłam ją więc do siebie, cyc do uśpienia, ale nie chciała, gadała dalej... Ja w obawie, że noc skończona, przymknęłam jeszcze oko choć na chwilkę, a Mała pogadała, pogadała, patrzę, a jej się oczka kleją, odwróciła się i usypia Sama, bez cyca, bez marudzenia, rzucania się po łóżku, tak po prostu. Zdarzało jej się tak, ale tylko jak mnie nie było w pokoju, przy mnie od razu głupieje i wymaga. Jeszcze akurat A. wrócił z pracy, kładzie się do nas, a ta uchyliła tylko oko, uśmiechnęła się na jego widok i poszła spać dalej Absolutnie nie chwalę! Opowiadam tylko
kajetanka chce wiedzieć wszytsko! Jaka chusta, jak ją motasz, jak nosisz dziecko? Mam chustę taką do motania ale nicholery nie umiem jej obsłużyć. Oczywiscie znalazłam filmiki o motaniu ale jakoś nie jest komfortowo a bardzo bym chciała z małym tak wychodzic jak jest ładnie na dworze.
Nantu ja też wypiję chociaż spózniony toast za Martynkę Moze jakies fotki półrocznej Martynki?
Hekkate Laura faktycznie smukła, pisz częsciej co u Was. Ssylwia a z Szymkiem tatuś zostaje? Nie narzeka na "uroki tacierzyństwa"? Mój by chyba zwariował siedząc w domu z juniorem ....... a mi się dziwi że czasem świruję Kajetanka no ja rozumiem, po prostu opowiadasz...dlatego ja się zbytnio nie ekscytuję.... typowa historia do posłuchania Nie zamierzam mowic jaka grzeczna Kaja Niestety ja nie mam takich historii, u nas mega marudzenie. Młody nie schodzi z rak, odłożony na chwilkę automatycznie włącza funkcję jęczenia, mruczenia, buczenia jak zwal tak zwał efekt taki ze się nosimy na rękach non stop Kajetnka też mam chuste tylko u nas Olo reaguję na nią poztywnie tylko wtedy gdy jest z nim źle, coś go boli, i potrzebuję bliskości mamy. Poza tym dużo zalezy czy dobrze go zamotam, nie za luźno nie za blisko . Duzo z tym zachodu dlatego chusta tylko na czarną godzinę. (poza tym ja umiem się zachustowac tylko w poblizu lusterka, dlatego ja nie wyobrażam sobie motania poza domem) Ostatnio zastnawiam sie nad zakupem nosidła ale to wydatek prawie 400 zł
zunia, u nas przeważnie to samo, noszenie non stop na rękach, dlatego tak się zachwycam każdym objawem aniołkowatości Najgorzej jest pod wieczór, jak już szykuję kąpiel, A. lata nią, biega po mieszkaniu, wydaje różne dźwięki, bo inaczej dźwięki wydaje ona i to mało sympatyczne Wczoraj pospała w dzień i na wieczór bawiła się sama w swoim łóżeczku chyba jakaś sprzyjająca faza księżyca była
ptasiu, ja mam chustę elastyczną 4,7m taką: https://allegro.pl/elastyk-almelle-profesjo...1504787427.html Kupiłam jeszcze w ciąży, bo bardzo mi się ten pomysł podobał. Chciałam nosić od jak najmłodszego, ale ponieważ Mała miała dysplazję, zrezygnowałam, bo wszędzie czytałam, że dysplazja jest przeciwwskazaniem. Było to dla mnie trochę nielogiczne i zapytałam naszego ortopedy, okazało się, że faktycznie to bardzo dobry pomysł i wpisał nawet takie noszenie do książeczki jako zalecenie Oczywiście w grę wchodziły wyłącznie pozycje, gdzie nóżki są na żabkę. Dopóki Kaja nie trzymała głowy nosiłam w kieszonce https://www.chustomania.pl/online/chustoman...uste_elastyczna teraz wsadzam ją w podwójny x o wiele mniej skomplikowany, też teoretycznie nadaje się od urodzenia, ale jak na mój gust kieszonka lepiej podtrzymuje. Tu jest fajny filmik z tym 2X https://www.edziecko.pl/wideo_edziecko/10,7...ojny_krzyz.html ewentualnie też na tej stronie znajdziesz to i inne wiązania https://www.chustomania.pl/online/chustoman...wiazania_chusty Przy wiązaniu najważniejsze to żeby się nic nie poskręcało, no i dobre dociągnięcie. Przy kieszonce to trudniejsze, ale przy 2X dociągasz z dzieckiem w środku, na filmiku jest pokazane Trzeba też dokładnie rozciągnąć chustę od kolanka do kolanka i na pleckach. Absolutnie nie rozumiem obaw niektórych "czy chusta się nie rozwiąże?" Nigdy nie poczułam takiego zagrożenia, to jest tak blisko ciała, że czuć najdrobniejsze poluzowanie. Generalnie świetna sprawa, chodziłam z Małą na spacery kiedy zaspy śnieżne wykluczały wózek. Wydaje się, że to teraz takie popularne, ale jednak ludzie na ulicy oglądają się za mną jak za gwiazdą filmową A jak kiedyś poszliśmy do Galerii handlowej i zamotałam A. był zachwycony, że lepsze niż efekt Axe mógłby przeklikać nawet Szyca Nie raz byłam posądzona o to, że niosę lalkę Kiepski to komplement jeśli wyglądam na kretynkę, co chodzi z lalką pod kurtką i głaszcze ją po plecach No właśnie, zimą było o tyle wygodnie, że wkładałam ją w samym polarku i zakładałam wielką kurtkę, którą dostałam na okres ciąży. Teraz normalnie kombinezon i na zewnątrz. Mała wszystko widzi, jest blisko mamy, ja mogę z nią swobodnie rozmawiać, śpiewać do uszka tak, że nikt inny nie słyszy i nie patrzy się jak na głupka Niestety tak chodzimy tylko jeśli wózek odpada, bo mam problemy z kręgosłupem, a Mała coraz cięższa Problemem też jest faktycznie to pętanie, co prawda można wyjąć dziecko i nie zdejmować chusty (jeśli masz na ubraniu pod rozpiętą kurtką), potem tylko dociągnąć po ponownym włożeniu, ale zawsze tak się zgrzeję, że muszę się porozbierać. Później trzeba to tak zawiązać, żeby nie wytrzeć podłogi, a przy niemal 5 metrach to już sztuka Też teraz rozważamy zakup nosidełka. Na weekend majowy wyjeżdżamy na coroczny zlot, gdzie jak zwykle jednego dnia będzie rajd, a to się wiąże z bardzo częstym wysiadaniem z samochodu, chusta tutaj byłaby zbyt problematyczna. Tylko faktycznie koszt nosidełka powala. Macie jakieś, możecie polecić? Bo nawet jeszcze nie wiem z czym to się je
Kajetanko ja jestem zakochana w Tuli:
https://www.babytuli.pl/collections/nosideka-ergonomiczne Dziewczyna która je szyje to niesamowita osoba, chłopczyk na zdjęciach to jej synek, a ten facet to mąż. Ula (wlasicielka firmy) jest maniaczką chust, nosideł i całej idei bliskości dziecka z mamą. Jej nosidła są najwyższej jakości, sprzedaje je na całym świecie (na fb mozna objerzec ludzi z róznych miejsc na świecie noszących w tuli) no i z ma przepięne materiały. A poza tym jest białostacznką Aaaa jej wyroby były wielokrotnie pokazywane w roznych tv śniadaniowych jako przykład nosideł najwyższej klasy.
to soczi za dzieciaczki i ich skończone miesiace !!!!
Ania popisac nie daje
dziękujemy za życzenia;)
Sylwia witam w gronie mam pracujących;) na dodatek w szkole;D ja już 2 tygodnie pracuję, w rytm powoli wpadam, tylko nie mogę wszystkiego ogarnąć, bo czasu za mało:( ale Martynka jest niesamowita, bardzo grzeczna, nocki przesypia, jak jestem w pracy , a ona z jedna babcią lub drugą, to nie płacze, jest wesoła i bardzo grzeczna;) jak wracam z pracy to niesamowicie się cieszy;D wczoraj po powrocie do domu (po wieczornych zakupach- wykorzystaliśmy że babcia była z MArtynka i wyskoczyliśmy na 3 godz na zakupy;), tak bardzo się ucieszyła i pierwszy raz wyciągnęła do mnie rączki.. nawet nie wyciągnęła a wyrwała sie i chciała na mnie prawie wskoczyć ze szczęscia;D niesamowita jest! co do chust to my mamy tkana bawełnianą, ale niestety przy refluksie nie za bardzo jest to praktyczne:( jak wsadzaąm ją do chusty to od razu ulewała:( poczekam trochę może w wakacje już będzie lepiej i na spacery po plaży będziemy się "wiązać":) no i bardzo prosze, zdjęcie półrocznej Martynki;)
nantu Martynka śliczniusia ja zupełnie nie mogę się ogarnąć, czasu mi brakuje i odzwyczaiłam się od szkolnego hałasu
zunia tak patrzę na to nosidełko i się napatrzeć nie mogę - świetne chociaż cena nie najniższa. Przyznam że mi osobiście nosidło chyba by bardziej odpowiadało niż chusta w której przeraża mnie całe to motanie kajetanka takie niespokojne nocki zaczęły się jakiś czas temu a ja pracuję dopiero trzeci dzień więc raczej tego nie wiążę.
Hej
Chusty super a te nosidełka rewelacja, musze sie zastanowic nad nimi. Mały siedzi mi na kolanach wiec pisze krótko. Po wizycie u lekarza: zmiany na skórze to raczej na pewno nie alergia pokarmowa ani skaza tylko liszajowata suchosc skóry dostał masc i powinno przejsc, szczerze mówiac to juz widac poprawe po jednym smarowaniu. Martynka jest słodka.
Witajcie. kochane po szczepionce mój Mały ma zaczerwienioną skórkę w miejscu nakłucia... i taką jakby grudke... czym smarowałyście swoje maluszki po szczepionkach?
Sylwia Laura też ma suchą skórę na nóżkach (kolanka) i rączkach (przedramiona) i ramionach, ale nie bardzo. Właśnie takie suche placuszki. Natłuszczam to. Mimo diety bezmlecznej i bezjajecznej skóra jaka była taka jest.
Nocek współczuję. Ja wstaję nakarmić raz między 3-4.00 na ogół. Na spacerach Laura jeździ w gondoli i nadal na płasko. Póki co nie awanturuje się. Obserwuje chmurki i drzewa. Zunia, Kajetanka a wiecie czemu takie marudy macie? Czy to przez zęby? Oby szybko humorek im się polepszył. Nantu jaka Martynka śliczna. Ptasia a jak się ta liszajowatość objawia? Super, że to jednak nie AZS ani skaza. A kto taką diagnozę postawił? Alergolog? Nadia o ile dobrze pamiętam to mi mówili, żeby smarować altacetem.
Prześliczn Martynka
po szczepionce altacetem smarować, najlepiej w żelu, bo najwygodniej To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|