Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > nasze rĂłwnolatki > rok urodzenia 2010
Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40
Amarylis i ja gratuluję !
hej dziewczynki co tu u nas tak cichoooo?wczora chyba maluchy nie bardzo chodziły albo mi nie mogły się załadować,jak zdrówka waszych robaczków? oliwia już ok po gilach po pas nie ma śladu,w sumie jej katar był wielki przez 2 dni a potem nagle znikł,pierwszy raz tak miała,byliśmy dziś peawie cały dzień na działce u moich rodziców i mała się wyszalałą i wybawiła w piaskownicy,nikt jeje do szczęścia nie był potrzebny tylko wiaderko i jej zabawki do piachu normalnie jakbym dziecka nie miała ,latem pewnie jej się znudzi ale teraz po zimie bawiłą się świetnie
magdaa391 no u nas cisza jak to przeważnie w weekend bywa super że Oliwka jest już zdrowa Moja też powoli dochodzi do siebie, apetyt ma ogromny ale ciągle jest na diecie, jutro spróbuję jej pierwszy raz podać jogurcik po tygodniowej przerwie, zobaczę jak zareaguje.
Moja wczoraj szalała w piaskownicy, kwiatki podlewała i ogólnie dużo spacerujemy. Dzisiaj byłyśmy po całej tej zimowej przerwie pierwszy raz na placu zabaw, mała zachwycona, no ale u nas dzisiaj wieje bardzo więc byłyśmy tylko z godzinkę. Teraz wymęczona śpi.
hallo co tu taka cisza ? co wy dziewczyny ? czyżby już robicie przedświąteczne porządki i czasu już nikt nie ma ?
Moja Marysia jutro idzie pierwszy dzień do żłobka po chorobie, no i ciekawa jestem ile teraz pociągnie pozdrawiam
Ja tak na chwilkę
Amarylis gratuluję z całego serca!!! Ale mam ochotę Cię ochrzanić, że nam tu nic nie powiedziałaś!!! Ja powoli biorę się za porządki, bo chałupa wielka, dodatkowych rąk do pomocy brak... a tu w szkole, w przedszkolu konkursy na różne ozdoby wielkanocne, więc dziewczynki angażują mnie mocno w twórcze myślenie
Anilka to pochwal się waszymi ozdobami:)
dorsim no ja bym się odezwała wczoraj ale tak głupio pisać samej ze sobą
Hej dziewczyny u nas wszystko oki
No i wszystkiego po trochu, wiosenne porzadki polaczone troche z odswiezeniem mieszkania itd ostatnie dni to nie wiedzialam w co rece wsadzic. A jeszcze troche to potrwa. Pogoda u nas piekna. Normalnie lato nie wiosna!!!! W weekend robimy jeszcze grilla otwarcioe sezonu polaczone troche z moimi urodzinami i juz sie boje bo bedzie duzo ludzio nie wiem skad sie to nazbieralo Ostatnie dni dziewczyny wlasnie bawily sie w piaskownicy w ogrodzie a ja staralam sie cos zrobic miedzy czasie. Ale juz bez porownania ich zabawa w piaskownicy teraz a rok temu. Teraz tylko boja sie wszystkich robaczkow mrowek pajaczkow itp Dopatrza takie malenstwa ze mi ciezko zauwazyc i biegna po pomoc Wasze dzieci tez sie tak boja??? Dorsim macie juz wyniki tego wycinka? Kaelsa ponowie pytanie. Wszystko ok u Was?
magdaa391 a ja to co ? zawsze możesz do mnie pisać
sunrise moja się bawi normalnie w piaskownicy jak na razie , raczej boi się jak jakaś osa leci czy coś podobnego. No i życze udanej imprezy w sobotę ja też mam ochotę na grilla już , ale u nas na weekend zapowiadają deszcze i bardzo niską temperaturę więc jeszczę muszę poczekać . Co do wyników naszych, to szkoda gadać , lekarz na ostatniej wizycie kazał nam odebrać wypis z wynikami ze szpitala gdzie mała miała zabieg, dzwoniłam i okazało się że ogólnie wypis jest już zrobiony ale fizycznie go nie mają bo lekarz zabrał teczkę z dokumentami swoich pacjentów i ma je w innym szpitalu. Dzisiaj udało mi się z nim skontaktować i mamy podjechac po wyniki o 18. Kaelsa nie chciałam być upier.dliwa i nie pytałam więcej, no ale czemu nic się nie odzywasz ? wszystko ok ? A moja Marysia chyba właśnie przechodzi bunt dwulatka. Strasznie płaczliwa jest, wszystko wymusza płaczem, czasami rzuca się na podłogę. Zdarzają się takie momęty że wyciąga rękę coś chce ale nie powie co i zaczyna płakać bo ja nie wiem o co jej chodzi, tak jakby chciała bym czytała jej w myślach Bradzo się to nasiliło teraz, po tej jej ostatniej chorobie. Już czasam nie mam cierpliwości
dorsim u nas już chyba bunt dwulatka moja ale tez był okres fochów i płaczu bez powodu,teraz od czasu do czasu zdarzy jej się że chce mnie uderzyć,chcę ale nie robi tego bo tak jakby sama się już kontrolowała że jej nie wolno,chyba trzeba przeczekać...ale co się nagadałam do niej jak miala fochy to tylko ja wiem ale u nas wiejeee a od jutra deszcz
Moniz na facebooku cię widziałam więc i do nas zajrzyj:) sunrise my w zeszłą sobotę grila zaliczyliśmy ale chyba nie prędko kolejny bo ma być coraz chłodniej Anilka ja też dziś porządki robiłam,okna umyte i wreszcie świat widać heeh
Dziękuję, że myślałyście o mnie.
U mnie nie za dobrze. Jakiś trudny czas mam ostatnio. Z każdej stony coś złego się dzieje. Jarema jest od 2 tyg. chory. Pierwszy raz tak mocno. Ma jednocześnie anginę ropną i wirusowe zapalenie górnych dróg oddechowych.
Kaelsa dużo zdrówka dla synka
A co do trudnego okresu to u mnie podobnie, dopiero co rok nowy się zaczął a ja już bym chciała by szybko się skończył, bo też i u nas ciągle coś. Do tego jeszcze mam problem z teściową, ale nie bardzo tutaj na otwartym chcę o tym pisać Trzymaj się !
ale u nas cisza...
kaelsa jak to mówią raz na wozie raz pod wozem,my jesteśmy na razie na wozie z choróbskami a ile taki dobry czas potrwa nigdy nie wiadomo,zdrówka dla was,wygrzebiecie się z choróbska:) dorsim ja mam akurat dobrą teściową i mieszka na dole a my u góry w jej domu także się cieszę że nasze stosunki są dobre choć małeą przez 2 lata na spacer wzieła tylko 3 -4 razy jak malutka we wózku była,z małą się nie bawi jak przychodzi do nas to z kawą i bardziej do mnie pogadać niż do wnuczki ale cieszę się tym co mam bo przynajmniej się nie w*****ziela do nas Anilka pochwal się wszystkim co stworzyłaś z córkami bo ja jestem pod wrażeniem!!! trzymaj się;P sunrise co tam u was? u nas koniec porządków,dobrze że okna umyłam bo od wczoraj zimnooo i śnieg u nas Moniz pamiętamy o tobie:)
hej
u mnie kiepski weekend, mała znów chora, musiałam dzisiaj do domu wezwać lekarza bo miała prawie 39,5 temp i ma brzydki kaszel, łapała się za gardło więc bałam się że może to. Lekarz stwierdził że gardło ok, oskrzela też, uszy też i to prawdopodobnie znowu jakaś infekcja wirusowa.Do tego ma standardowo katar. Była całe 3 dni w żłobku Szkoda słów. Zaraz idę do niej spać , znowu ciężka noc. Kaelsa a jak tam synek ? mam nadzieje że u was już dobrze. magdaa391 moja też się nie wtrąca do nas, ostatni raz widziała Marysię na urodzinach w styczniu, nawet jak z nią rozmawiam przez tel to nie bardzo o nią pyta, u nas jest problem zupełnie innej natury. sunrise jak tam grill ? pewnie impreza udana
U nas niby lepiej, ale kaszel jest wciąz straszny. Jutro idziemy na kontrolę.
Hej
U nas wszystko oki magda391 Grill udany teraz odpoczywamy po weekendzie Porzadkow u nas nie koniec na razie odswiezylismy sypialnie i lazienke teraz moze jeszcze przed swietami przedpokoj a juz po swietach cala reszte. U nas pogoda dalej swietna choc tez zapowiadaja ze ma byc chlodniej Dorsim Duzzzo zdrowka dla Marysii Bidulka znow chora A co z tymi wynikami wiadomo juz cos? Kaelsa mysle o Was Duzo zdrowka dla Jaremy i ladnie wyglada w nowej fryzurce widzialam na FB
Dziś pani dr powiedziałą, ze Jarema ładnie sobie radzi i w końcu odstawiłą antybiotyk(9 dni). Moje malutkie szczęście jeszcze nie było tak mocno chore jak teraz i powiem Wam, że w obliczu innych rzeczy bardzo mnie ta choroba zmęczyła psychicznie. Myślałam, że już nigdy się nie skończy. Dodatkowo dziś rano otworzyłąm drzwi niani i zdębiałam, bo przyszła przeziębiona. Myślałąm, że padnę. Ona do tej pory nie chorowała. Trochę się zdenerwowałąm, ze nas nie uprzedziła, bo przecież wiedziałą, jak bardzo jest chory Jarema. Dziś z nim zostałą, na całe szczęście na 4 godz. tylko. Od jutr na dwa dni S. wziął urlop, a potem ja z małym zostaną. Mam nadzieję tylko, że nie zdążył zarazić się od niani.
sunrise tak wyniki odebrałam, z tego co czytam to nie jest to to co lekarz podejrzewał. Jest tam napisane dokładnie tak : " materiał "twardy" , kruszący się. Mikroskopowo stwierdza się drobny strzępek tkankowy zawierający naczynia i luźną tkankę łączną. Materiał możliwy do oceny bardzo skąpy ,
diagnostycznie mało miarodajny " Chirurg nic nam na ten temat nie powiedział. Nie mieliśmy do niego karty wyciągniętej kazał tylko podjechać po wynik, ja nie mogłam, wysłałam męża. Miał się go zapytać co to oznacza i co dalej, a on praktycznie w locie mu to podał bo miał tyle pacjentów i mąż o nic nie zdążył zapytać. Zapytam naszego pediatrę co to oznacza, miałam to zrobić w niedzielę jak był u nas, ale nie miałam przy sobie tego opisu ( bo byłam akurat na weekend u mamy i tam mała mi się pochorowała ) . Pewnie przy okazji to zrobię. No moja Marysia chora, do tego moja mama dzwoniła dzisiaj że też się pochorowała, ma temperaturę , no i mój brat na dokładkę też jest chory ;] Kaelsa doskonale Cię rozumie. Mnie też choroby Marysi wykańczają psychicznie. Czasami nie ogarniam już tego wszystkiego. Dodatkowo jak jest chora to praktycznie chce być tylko przy mnie, z tatą raczej nie , to ja muszę jej leki podawać i ją inhalować i robić wszystko inne. Jam mówię do męża zrób to czy tamto to ona zaraz płacze i krzyczy nie tata, tylko mama. I ostatnio mam wrażenie że ona ciągle chora jest i te choroby się ciągną i ciągną i końca nie widać No i w pracy mam też nieciekawie. Nie każdy może to pojąć że ona jest mała i wymaga mojej opieki jak jest chora. Mimo tego że jestem w domu i tak muszę co chwila do pracy jechać i zrobić moją robotę papierkową bo nikt inny tego za mnie nie zrobi, a ja muszę się wyrobić w terminach i zaopatrzyć dziewczyny do przodu na czas mojej nieobecności. Czasami mam już dość wszystkiego. Idzie wiosna a mnie nic nie cieszy . A co do opiekunki to raczej powinna was uprzedzić, tym bardziej że mały sam ostatnio był chory i po antybiotyku jest więc może być ta odporność też osłabiona. pozdrawiam
Hejka
achhh jak mi brakuje pisania ale i brakuje mi weny do pisania... mam straszny okres w swoim zycie i wegetuje... zamiast cieszyc sie zyciem ze jakos jest a ja nieee... trzymajcie sie cieplutko i niech choruszki przestana chorowac bo az serce sie kraja a my w tym momencie nie mamy zbytnio wielkiego wplywu:(
100 lat dorsim dużo zdrówka dla twojej córci bo wiem że jak z nią będzie ok to i ty będziesz szczęśliwa:)
a wy kochane pewnie w garch? ja nic nie robie na Wielkanoc,może ciasto z jedno,w niedziele jedziemy do brata córeczki na chrzciny i chyba zostaniemy tam do pon lece małą kąpać buziaki
Jej... Dobrze, że weszłam.
Dorotko kochana, nawet 200 lat. Uśmiechu na co dzień, życzliwości, miłości i ciepła ludzkiego. edit. MoniZ, pożal się, będzie łatwiej. Jak nie chcesz na forum, to napisz na prw albo na fb. Dorsim, daj znać, co powie na wynik pediatra. Ciekawe, co dalej.
hej bardzo dziękuję dziewczyny
Kaelsa na pewno zapytam, też chciałabym wiedzieć co dalej, czy dalej powinnam konsultować się z chirurgiem czy już nie. Ale jakoś ostatnio głowy do tego nie miałam, bo ciężki tydzień za mną. pozdrawiam
Dorsim
Życzę Ci prawdziwych przyjaciół, niewyczerpanych pokładów energii, uśmiechu na co dzień, samych pozytywnych wibracji, i wszystkiego o czym tylko marzysz... oraz aby niebo nad Tobą było zawsze bezchmurne słońce żółte i promienne, trawa zielona i pachnąca, aby zawsze dla Ciebie była wiosna!
Z okazji zbliżających się Świąt Wielkanocnych,
składam wam kobietki najserdeczniejsze życzenia: dużo zdrowia, radości, smacznego jajka, mokrego dyngusa, mnóstwo wiosennego optymizmu oraz samych sukcesów w wychowywaniu dzieciaczków:) Zdrowych i Spokojnych Świąt.
Zdrowych i wesołych Świąt, słońca, ciepła rodzinnego i spokoju wewnętrznego!
Wszystkiego dobrego, Kochane!
hejjjjj jak po świętach:) cięższe o 2 kg:P?
hejjjjj jak po świętach:) cięższe o 2 kg:P? hej ja raczej mało pojadłam w święta więc chyba nic mi nie przybyło U na święta również udane, no może poza dzisiejszym dniem , mąż i kilku znajomych mi ciśnienie podnieśli, ale za to zaliczyłam spacerek z Marysią więc może być . A ty jak tam ? pozdrawiam
u nas też ok;) w niedziele byliśmy na chrzcinach u mojej bratanicy a wczoraj u teściowej,oliwia mi ciśnienie wczoraj podniosłą bo gdy ktoś jej zwrócił uwage że nie ma czegoś robić to zaczeła tak wyć że szok,jak ja jej mówie że nie wolno to ok,ale szwagier jej czegoś tam zabronił i mała zrobiła popis i wyla chyba z 5 minut ciągiem jak syrena
magdaa391 no właśnie widziałam zdjęcia na facebooku , wszyscy wyglądaliście ślicznie No a Oliwka urocza dziewczynka. Szkoda że tak daleko mieszkacie bo Marysia miałaby fajną koleżankę i do tego w jej wieku
Moja Marysia już praktycznie chodzi bez pieluchy, na drzemke też nie chce by jej zakładać, siku woła na kibelek, tylko jest problem z kupą. Jak chce zrobić to prosi by założyć jej pieluszkę, i mówi " idę w spokoju kupe zrobić " Nie naciskam i jej na to pozwalam. Ale chciałabym ją jednak jakoś przekonac by załatwiała się na ten nocnik lub kibelek, ale nie wiem jak . Czy jeszcze czekać ??? podpowiecie coś ?
HEJ
ja bym chciala zeby Maksio tez juz przestal rąbać w pampera nie mam weny na niego kompletnie moze przez to ze Maksio raz u jednej babci raz u drugiej a wieczorem to juz mi sie nie chce go sadzac... a wola wtedy gdy go przebieram w pizame i to jest pretekst zeby nie isc spac A tak u nas swieta przeszly bardzo luzacko nie wliczajac ze mialam z czwartku na piatek mini rota co Michu mi przyniosl z przedszkola pozniej lekki mial Maksio a mnie scielo... a najlepsze w tym ze bylam w swiecie przekonana ze przejadl sie slodyczami w p-klu... ale popoludniu w piatek juz bylo ok moglam wrocic do zywych... no oprocz tego swieta spedzilismy w wychodnym do tesciow i moich rodzicow i tak przelecialy swieta... a K tak sie objadl i piwka wciagal ze dzisiaj chory lezal i UMIERAL bo to facet... a kobieta po caleh nocy- co godzine musialam ranow stac starszaka wyprawic do przedszkola a Maksio ze mna zostal i musialam go pilnowac bo bylam na pol zywa i ktos sie mnie spytal jak sie czuje dopeiro po fakcie jak swoje powiedzialam to zajarzyl pan ze ja cala noc do kibelka chodzilam... a dzisija on raptem raz w kibelku byl i obloznie chory no to troszke sie wyzalilam ale to i tak kropla wody w morzu z tym co ostatnio przechodze
Moniz tak to jest z tymi ich,,chorobami,, mnie jak głowa boli na maxa to biore tabletke i wjooo dalej,a mój mąż to zaraz musi się położyć i najlepiej przespać ,a jak na studiach?
dorsim no szkoda że taka odległość nas dzieli bo powiem ci szczerze że tu nie mam żądnej takiej dobrej koleżąnki żeby pogadać,na spacer wyjść z dzieciakami a tymbardziej żeby dziecko było zbliżone w wieku oliwi,dziewczyny z pracy albo mają całkiem starsze dzieci albo wcale anilka co u was?
MoniZ rozumiem Cię, ostatnio Marysia i mój mąż też przechodzili jelitówkę . Mąż ogólnie nie dał rady iść do pracy i cały dzień był umierający . To już chyba Marysia lepiej to przeszła, tylko że ją dłużej to trzymało.
Także łączę się w bólu magdaa391 no szkoda , szkoda. Ja niby mam koleżanki i jedną bliską przyjaciółkę blisko , ale teraz jakoś tak mało się spotykamy , na nic człowiek nie ma czasu. Ja jak nie pracowałam częściej wychodziłam, praktycznie codziennie z kimś się spotykałam , teraz jest inaczej. No i ten żłobek i ciągłe Marysi chorowanie też wyłącza mnie ze spotkań towarzyskich No ale jakoś muszę przejść przez ten ciężki okres i mam nadzieje że później będzie już lepiej .
hejka
Ja siedze w domku dzisiaj bo starszak ma straszny kaszel nie moge jego wytepic masakra... mialam nadzieje ze jak wytniemy ten migdal to sie troszke zmieni ale jednak chyba sie mylilam... Maksio robi sie straszny, maly potwor psoci sie Michalkowi, nie chce sluchac kompletnie , robi wszystko na zlosc A ja juz zaczynam zaliczenia jeden przedmiot mam juz z glowy co mnie cieszy bo bede konczyc w niedziele kolo 13 i bede mogla spedzac ten dzien z rodzina na dzialce jak pogoda dopisze a za 2 tyg. mam 4 zaliczenia a co tam dam rade choc powiem szczerze brak mi juz motywacji i checi do tego...
hello co tutaj taka cisza ?
Dziewczyny jak tam wam zleciał piątek 13 ? MoniZa co Michałek dostaje na ten kaszel ? to jakiś taki suchy uporczywy jest czy jak ? A powiedz mi mieliście robione testy w kierunku alergii. Bo tak sobie myślałam o was i przypomniał mi się synek znajomych, który jak pamiętam kilka lat temu przyszedł do mnie do przedszkola, i też bardzo chorował,łącznie z częstym kaszlem. Aż go musieli wypisać z placówki. Jeździli z nim po szpitalach i nic to nie dawało aż trafili do dobrej poradni alergologicznej, zrobili testy i wyszła alergia na grzyby i pleśnie. Dostali wytyczne jak mają postępować, jak w mieszkaniu i tym podobne i chłopcu przeszło. Teraz skoczył 5 lat i normalnie chodzi do przedszkola i jest ok. ( Tak tylko sobie głośno myślę ) no i trzymam kciuki za egzaminy, na pewno dasz radę i za chwilę znowu napiszesz że zdałaś na same 4 i 5 a ja od kilku dni walczę z wysypką/ nie wiem czy to alergia czy coś mnie pogryzło. Jestem taka podrapana na nodze że szkoda gadać. Tak tarłam nogę że aż w tym miejscu krwiaki mi powyskakiwały Strasznie to wygląda. Byłam w aptece dostałam leki, ale jak nie przejdzie to będę musiała do lekarza chyba iść. pozdrawiam i udanego weekendu życzę
dorsim może clemastinum spróbuj
[moniz no trochę ci się nie dziwię że nie masz siły walczyć z pampersem maksia,ciągle masz coś na głowie a to praca to studa i dzieci,ja pracuję tylko na pół etetu ale z dojazdem nie ma mnie prawie 5,5h w domu i jak wracam to tez już mi się nic nie raz nie chce,muszę pochwalić mojego męża bo od 15 do prawie 21 siedzi prawie codziennie sam z małą i kładzie ją spać co wcześniej było dla mnie czymś niemożliwym! ostatnio praktycznie się mijamy,on wraca z pracy ,jemy na szybko obiad i wychodze,raz w tyg śpie z małą u rodziców bo od nich do pracy mam 7 minut tramwajem a od siebie całe miasto muszę przejechać nasze forum umieraaaa ,chyba do setki nie dobijemy prędko w takim tempie
hej
dzieki dziewczyny... od weekendu zaczynamy odpampersowanie Maksia idzie pomalu ale dobre i to... obecnie siedze w domu bo starszak chory, tesciowa chore plecy a moja mama jest w szpitalu ... lezy na kardiologii... z piatku na sobote dostala dusznosci i nie mogla oddychac, naszczescie zawal wykluczyli ale wczoraj na obchodzie pani doktor powiedziala ze mama ma slabe serce ... narazie nie wiem jak bedzie sie toczyc dalsze leczenie ale cos mama wspomniala o rozruszniku- masakra... trzymajcie kciuki
Ja lubię daty z 13. bo moja córka się właśnie tego dnia urodziła i 13 uważam za szczęśliwą liczbę. U nas w sumie ok, dzieci zdrowe, ja też, niedługo maj. Żyć nie umierać. Kto poprowadzi następną część wątku?
MoniZ, mocno trzymam za mamę.
Kaelsa dziekuje
właśnie dziewczyny kto poprowadzi następny wątek bo ja niestety jak wiecie nie dam rady to nie jest trudne
magdaa391 ja za bardzo nie mogę brać clemastinum, kiedyś miałam w syropie i bardzo senna byłam , nie mogłam tego opanować. Biorę wapno i jeszcze jakieś tabletki z wapnem , cynkiem i wit C. Jak na razie pomaga.
A gdzie ty pracujesz ? chyba coś kiedyś mówiłaś nam o tym ale już nie pamiętam, i jak zadowolona jesteś ? MoniZ przede wszystkim będę trzymała mocne Kciuki za Twoją mamę, mam nadzieje że wszystko będzie dobrze no i życzę powodzenia z Maksem, mam nadzieje że szybko pozbędziecie się pieluch my cały czas walczymy z kupą, no ale nie udaje się jak na razie . a co do naszej następnej części to ja chyba też nie dam rady, bo kompletnie nie wiem o co chodzi, co miałabym zrobić, więc może ktoś inny zechce no chyba że nikt się nie zgłosi No i moja Marysia znowu chora, wczoraj pojechaliśmy do manufaktury i już tam zaczęła marudzić, myślałam że to przez zmęczenie, bo to jej godzina drzemki akurat była, my wracamy do domu i coś mi nie pasowało w jej oddechu ( o dziwo ręce i poliki miała zimne ), ja jej mierzę temperatura a tam prawie 40 C jak na razie w nocy miała temp i dzisiaj do południa 38,5 . Poza tym nic się nie dzieje więc czekam z wizytą u lekarza. Tylko przez tel z nim rozmawiałam i kazał podawać Neosine. Już odechciewa mi się wszystkiego. Jak na razie najdłuższy ciąg w żłobku to 3 dni od 3 miesięcy Za żłobek muszę płacić, siedzę na zwolnieniu, w pracy niezadowoleni , i do tego kasa na lekarstwa więc wykańcza nas to finansowo . Chciałabym zrezygnować z tego żłobka, zostać z małą w domu, tylko wiem że pewnie jak pójdzie później znowu do przedszkola to od nowa się zacznie, a tak to mam cichą nadzieję że jak teraz się wychoruje to później już będzie tylko lepiej. Bo jak by miała tak chorować jak teraz to normalnie załamka.
Ojej, Dziewczyny, trzymam kciuki za małe chorowitki, niech zdrowieją. A wiesz, dorsim, że ja pomyślałam o tym, że Ty mogłabyś poprowadzić kolejną część. Ja ewentualnie też mogę, bo to jest łatwe, tyle że ja za bardzo nie chcę.
dorsim współczuje choróbsk,biedna marysia i ciebie też szkoda bo wiem jak jak się czuje jak oliwia jest chora,nocki z głowy a i w dzień lekko z nią nie jest,trzymam kciuki za zdrówko&&& ja pracuje od kwietnia na pół etetu ale nie tam gdzie kiedyś pisałam,jestem konsultantem jednej z sieci komórkowych,na razie nie jest źle choć klienci różni,są np tacy którzy podpisali jakąś tam umowę i na mnie się wydzierają że coś im nie pasuje,ale ogólnie jak na razie jest ok a najważniejsze że mała nie płacze za mną i zasypia tacie bez większych problemów, acha dorsim clemastinum ma niby dzialanie uspokajające ale że ty senna po nim jesteś to się dziwię bo olwia jak jest chora dostaje clemastinum często a jakoś śpiąca nie jest i energii ma jak zawsze za dwoje heh
kalesa mi obojętnie kto poprowadzi kolejną odsłonę byleby bardzie ,,żywo,, u nas się zrobiło:-) Moniz zdrówka dla twojej mamy! lily,sunrise widziałam że podczytujecie wątek co tam u was?
Kaelsa z chęcią bym poprowadziła, ale powaga nie bardzo wiem co i jak ;] więc może ktoś bardziej doświadczony jak ty , a ja najwyżej wezmę kolejną odsłonę
magdaa391 nie wiem czy o tym samym leku piszemy, ale mała też go brała jak miała alergię i u niej takich reakcji sennych nie widziałam, ja znowu jak piłam ten syrop to jak kładłam spać Marysię ( ok 20.00) to zasypiałam z nią, nawet nie wiem kiedy , i później budziłam się w nocy w ubraniu, komputer nie wyłączany, światło zapalone w przedpokoju ( mąż chodził do pracy na noc więc nie wyłączył tego za mnie ), a w znowu jak rano piłam to Marysia sie bawiła a ja normalnie zasypiałam na siedząco, i nie potrafiłam tego opanować, a jak to lekarstwo odstawiłam to wszystko wróciło do normy sunrise własnie co ostatnio nic się nie odzywasz ? co tam u was ?
ja mówię o tym syropie:) https://www.google.pl/imgres?hl=pl&clie...29,r:1,s:0,i:67
U nas wszystko dobrze.
Moj M jedzie teraz za kilka dni do Norwegii na ryby i caly sprzet zamowilismy przez internet i jestem teraz uwieziona w domu i czekam na przesylki. Posiedze sobie dobre kilka jak nie kilkanascie dni Ja ostatnio wieczorem tez praktycznie w ogole nie siedze na necie stad i mniej aktywna jestem Denerwuje mnie jedzenie dziewczynek. Tzn sposob. Np zupke zjedza ladnie ale pod warunkiem ze je nakarmie . Same tylko grzebia w talerzu i nic nie wezma do buzi. Zreszta tak jest z wiekszoscia rzeczy no chyba ze cos lubia jak owsiankla czy ryz na mleku to wtedy palaszuja na calego. A ja mam dosc tego karmienia nawet kanapke jak gryza ode mnie jest ok a jak im dam zaraz rzuca i koniec jedzenia wiec postanowilam je nauczyc jesc samemu zobaczymy jaki bedzie tego efekt. Dzis drugi dzien daje im jedzenie na dwadziescia minut zjedza to zjedza nie to nie i zabieram. Zobaczymy co z tym bedzie. A jak u Was z jedzeniem same jedza czy je tez karmicie? MoniZ zdrowka dla mamy &&&&&&&&&&&& Dorsim zdrowka dla Marysi i wcale sie nie dziwie ze jestes zmeczona tymi chorobami i ta cala sytuacja Magda391 fajnie ze sie pokukladalo z praca i Oliwka
magdaa391 to chyba ten sam,tylko ja nie wiem czy nie miałam go w innym opakowaniu. Ja miałam clemastinum hasco. To chyba to samo .
ssunrise u mnie z jedzeniem różnie bywa, czasami chce by ją karmić, zwłaszcza jak chodzi do żłobka i jakiś tam czas mnie nie ma z nią, sama też ładnie je, raczej je wszystko co ma w talerzu, no chyba że marchewkę wybiera bo jej nie chce zjeść. Śniadanie raczej je sama, z kanapkami różnie to bywa, czasami zje całą, a czasami zje wędlinę, pomidora czy rzodkiewkę, wyliże masło a pieczywo zostawi . Jej wybór, nie chce to nie je i tyle. Ogólnie z karmieniem różnie bywa, zależy od dnia, więc na ten moment jest pół na pół ( w sensie że ja ją karmie/ je sama ) . A twój sposób uważam za dobry, będą głodne to zjedzą obiad same
dorsim tak to samo
sunrise oliwia ziemiaczki z czymś tam je super,zawsze troche nabrudzi ale jest to w normie ale zupe to porażka a szczególnie pomidorową z makaronem,makaron leży wszędzie a ona się nim bawi i wyciaga go rączkami,albo polewa go zupą ale końcem końców zje,już od dawna jej nie karmię,ile zje tyle zje a posprzątać po niej z reguły po zupie i tak muszę ale niech się uczy,kanapkę zje sama ale bez skórki,ma jakąś głupią manie że skórka od chleba jest bleee i jej odcinam nożem,częśto kroję jej kanapkę np w trójkąciki wtedy więdej zjempotrafi zjeść takich trójkącików bez skórki z 3 kromek,ale były czasy że wylewała mi zupe ale robiłam jak ty,bawisz się tzn nie jesteś głodna i nie jesz teraz,szybko podziałało:) mała nie chce mi oststnio jeść śniadania,daje jej jakiś jogurt bo tylko to rano w nią wchodzi To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|