Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > nasze rĂłwnolatki > rok urodzenia 2002
Agak, chyba mieści się w normie. Twoje dziecko mówi wiecej od mojego. Ja w ciągu dnia słysze zaledwie mama, tata, papa. Inne wyrazy mówi sporadycznie np. daj, dzieci, ciocia, baba itp... . Hau, miał woła na spacerze gdy zobaczy lub uslyszy zwierzaki. Spełniam wszystkie wymagania zalecane przez specjalistów aby dziecko szybko zaczęło mówić. Tymczasem ona całymi dniami wydaje różne denerwujące dźwięki ale nie mówi. Teściowa twierdzi, że u nich w rodzinie zdarzały się przypadki, ze dziecko 2,5 roku nic nie mówiło. Nagle zaczęło mówić wyraźnie i całymi zdaniami. Pocieszam się, że Dominika tez tak ma bo z mojej rodziny wszyscy zaczynali prędko mówić.
Cześć dziewczyny , dawno mnie tu było. Oj bardzo dawno więc może mnie nie pamietacie. Mam teraz jeszcze córeczkę, kt ora urodziła się w lutym tego roku. Szymek był na początku troszkę zazdrosny ale teraz to szaleje na jej punkcie.
Szymek mówi bardzo dużo jak na swój wiek, praktycznie wszystkie wyrazy powtarza oczywiście zniekształcając w swoim języku. Jednak bez problemu potrafi przekazać o co mu chodzi. Agak mój synio też nie chce myć zębów i wcale go do tego nie zmuszam, przyjdzie czas to będą myć. Poza tym nie chce też na nocnik robić i żadne próby nie dają rezultatu, poczekam jeszcze może coś z tego wyjdzie. A jak zasypiają wasze dzieci na noc?
Cześć Sabka
Odkad Szymek nie usypia przy cycusiu co trwało 5 min, teraz męczę się z nim ok godziny. Po jedzeniu i kąpieli, gdzieś ok 20 kładę się z nim w łóżku i czekam aż zaśnie. Jest też szybszy sposób który wykorzystujemy z mężem jak musimy, tzn. na ręce, łapki za szyję i taniec przy muzyce. Efekt gwarantowany w 3 do 10 min.
Dominika zasypia z butelka w buzi. wiem, że to niedobrze ale odkąd odstawiłam ją od piersi nie chce inaczej zasnać . Ja nie mam cierpliwości aby z nią walczyć. smoczek jej nie zadowala bo ze smoczka musi coś lecieć więc tylko butelka z piciem. Kładziemy się, ona z butelką, ja czekam aż zacznie zasypiać, wyjmuję delikatnie butlę i wychodzę. Trwa to ok. 15 minut, ostatnio do pół godz . Czasem nie mam innego wyjścia i muszę zakryć jej oczy ręką. TEgo sposobu nauczyła mnie znajoma przedszkolanka. Podobno tak robią dzieciom gdy nie chcą spać po obiedzie. Przyznam, że często pomaga gdy jest jeszcze jasno.
[post usunięty]
U nas też tata jest najważniejszy. Ciągle tylko słyszę tata łukaś (tata Łukasz).
Szymuś ostatnio się rozgadał, powtarza wszystko co mu sie powie. Dziś rano powiedzał nowe słowo: kamienie. Były mu potrzebne do rzucania w płot Zawsze jak wstaje rano mówi ceść (cześć) i podaje mi rączkę. Potem: daj picie a poźniej chce ciapcie (czapke).
Moja Dominika nadal niewiele mówi ale etapy "tylko tata" ma, a jakze. Nie moge sie do niej nawet zbliżyć bo jest ryk jakbym kiedykolwiek krzywdę jej zrobiła . Mama be a tata aja . Tatuś musi wszystko porzucić i dziecko ubrać, przewinąć, wykąpać, położyć spać. Niby powinnam się cieszyć bo mam wolne ale mąż ciągle psioczy, że pracuje 12 godzin a jeszcze córa go wrabia i nie ma chwili odpoczynku. No cóż... ja jej do tego nie namawiałam . A on się tak wścieka bo nie umie wszystkiego zrobić i muszę mu podpowiadać (bo zbliżyć się przecież nie mogę ). Czasem jest z tego nawet sporo śmiechu .
cześć, nie wiem czy mnie jeszcze pamiętacie Ostatnio jakoś nie mam czasu by usiąść do internetu. Najpierw powrót do pracy i przestawienie całego tryby życia, później poszukiwanie mieszkania, teraz remont i niedługo przeprowadzka. Mam nadzieję, że niedługo będę miała więcej czasu wolnego. Minusem jest to, że w nowym mieszkanku nie będę miała stałego łącza , ale może jakoś to będzie.
czytałam z zachwytem wasze wypowiedzi. Te maluchy tak się zmieniają,że to szok. Ja nieczuję upływu czasu,lecz jak patrze na Czarusia to nie wierze wlasnym oczom ,że jest taki duży. Udało mi się odzwyczaić go od smoczka!!!!!!!!!CAŁKOWICIE Następnym krokiem są pieluchy. Oj chciałabym pozbyć się ich na dobre. Coraz częściej w domu chodzi bez pieluszki. Mam nadzieję, że pod koniec lata zapomne jak sie przewija dziecko. On załatwia sie na nocnik już długo, ale nie woła i musze sama wyczuć moment. Zaczął ostatnio przynosić nocniczek do mnie jak chce siusiu, ale z upartością nie powie o co mu chodzi. Jesli chodzi o mówienie to dopiero ostatnio zaczął tak na dobre powtarzać słowa, bo do tej pory zatrzymał się na takich podstawowych jak :mama, tata, daj to itd. Agak>wiesz zauważyłam w pewnym momencie ,że Czaruś strasznie chce naśladować to co my robimy. Jak ja myłam zęby to i on chciał. Ma swoją szczoteczkę i jak myję ja to on się upomina o szczoteczkę. Tak mocno się przygląda, że jak ja wypluwam paste do umywalki, to on w tym samym czasie pluje na podłogę(jesze nie dalam mu pasty, szczoteczka jest zwilżona wodą). Nie mogę nigdzie znaleść pasty bez fluoru(od pierwszych ząbków) Tak chce ze mną wszystko robić , że ostatio razem smażyliśmy fileciki z kurczaka(pomagał panierować i zmywać). Obieramy razem ziemniaczki, sprzątamy. Jęśli tylko powiem do niego POMÓŻ MAMUSI to będzie robił ze mną wszystko:wink: Pozdrawiam ____________ majowa mama Czarka (07.10.2002)
Majowa ja cię jeszcze pamietam .
Masz z tym nocnikiem taki problem jak ja. Moja siedzi na nim i mówi "sssiii" ale zawołać gdy jej się chce? Po co... . Leń jest chyba i tyle! Z tym pomaganiem to masz rację. Ja też tylko powiem "pomóz mamie" i mam pomocnika nr. 1 . Ścieli ze mną łózko, wkłada i wyjmuje pranie, włącza pralkę, pomaga wieszać i składać ciuszki, pomaga też w kuchni (jak pisałaś) i dywan czyści . Najbardziej mnie rozśmiesza gdy sama chce sobie pupkę wycierać przy przewijaniu i myć sie przed snem. w ogóle to taka Zosia samosia. Chyba maluchy przechodza taki etap. Pozdrawiam wszystkich
[post usunięty]
Sam
Moje dziecko też dziwnie reaguje na niektóre zwierzęta. Np. pieski, kotki, ptaszki uwielbia mimo, że boi się szczekania psów. Konik i krówka też super (biegnie do nich z radoscią) ale za to panicznie boi się motyli i ślimaków . Bąki też fajne stworzenia bo wydają dźwięki jak bączki-zabawki. Rybki, szczurki, chomiki i inne takie to dla niej też extra zwierzątka . To, ze boi się zupełnie nieszkodliwych stworzeń, mnie po prostu smieszy ale w żaden sposób nie mogę jej wytłumaczyć, ze piesek i kotek są bardziej niebezpieczne niż biedny ślimaczek. No cóż... chyba jeszcze nie raz się zaskoczymy i chyba trzeba poczekać aż dziecko z tego wyrośnie i zrozumie. Co do dzieci na ulicy, to Dominisia jest straszna zaczepialska, wszystkich sztura, dotyka, zaczepia wzrokiem i uśmiechem. Rozbraja każdego, dlatego niedawno pani sprzedawczyni dała jej w prezencie opakowanie pettitków (takie zdarzenia były już nie raz). Za to raz w parku strasznie uciekała od jednej dziewczynki, płakała na jej widok a z dziewczynką z zesp. downa (nie wiem jak się pisze ) nie chciała zakończyć zabawy. Była zachwycona. Nawet mnie to ucieszyło, mam tej dziewczynki też była zadowolona i zaskoczona jednocześnie. Tak to wygląda u mojej pociechy. Pozdrawiam mamuśki i październikowe dzieciaki. P.S. Oj zbliżają się nieubłagalnie 2 urodzinki .
Witam serdecznie
Też jestem mama październikowego dzieciaczka. Oliwka urodziła się 31.10.2002r. o godz.2.05 pozd. Monika
Witaj Moniko, uściski dla twojej córeczki .
[post usunięty]
Już drugi tydzień Dominisia chodzi po domu w samych majtkach albo z gołą pupą. Nocnik jest zawsze tam gdzie my czyli my do kuchni-nocnik z nami, my do pokoju-nocnik z nami . Dzięki temu od 5 dni Dominika nie zrobiła siusiu poza nocnikiem. Kiedy jej się zachce siusiu to sama siada na nocnik albo woła: siiiii. Raz zdarzyło jej się popuścić odrobinkę gdy biegałyśmy za nocnikiem po całym mieszkaniu. Od tamtej pory wszędzie go ze sobą zabieramy. Teraz nawet podczas południowej drzemki nie musze jej zakładać pieluchy . Zreszta ona sama się już sprzeciwia, nawet na spacer nie chce zakładać. No ale nie ośmieliłam się jeszcze wyjść na miasto bez zakładania pampersa . Tak właściwie to tylko na noc ma pieluchę i w dodatku, często suchą do rana .
Tylko z kupą to róznie jeszcze bywa ale widzę, że Domcia próbuje opanować to tak samo jak siusiu. Jestem z niej dumna . CYTAT(Sam) PS. Udało się zredukować ilość somczków do jednej sztuki 8) ,ale jak pozbyć się tego jednego? Oto jest pytanie.
Tego to akurat nie wiem bo dzięki Bogu Domcia była bezsmokowcem. Jeśli chodzi o naukę nocnikowania... moja znajoma też ma "październikowca" . Podobnie jak ty mówi, że jej Pawełek jest antynocnikowy i jeszcze stroni od mycia ząbków ale za to pięknie mówi . Z kolei moja Domcia jest z mową daleko w polu . Przeczytałam gdzieś, ze dzieci nie sa w stanie opanować wszystkich umiejętności na raz. Dlatego na początku też się martwiłam i denerwowałam, że ona niewiele mówi. Teraz trochę się uspokoiłam bo gdy opanuje do perfekcji w.w. czynności to napewno zacznie dużo mówić . Sądzę, ze u ciebie będzie odwrotnie . Wszystkim październkiowym maluchom i ich mamom życzymy dużo słonca, radości, pogodnych dni, zdrówka, postępów w nauce , dużo prezentów na 2 urodzinki oraz szczęścia dla całej rodzinki. Papa buziaków 102 .
Problem Michasi przygnał mnie na to forum mimo, że już od dawna jestem tu zalogowana jeszcze nie pisałam.
Jestem mamą Amelki z 15 października (jutro urodzinki ). Sam też jestem październikowa - 11. Melka juz po edukacji nocniczkowej - ładnie woła, od smoczka odzwyczajona w maju - w sumie bez wiekszych strat Z mową idzie ku lepszemu - coraz więcej rozumiem o co jej chodzi Jest wysoka bo ma 95 cm - waga koło 14 kg. To na tyle Pozdrawiam Ania
Mimo, ze październik już sie kończy życzę wszystkim "październikowcom" wszystkiego najlepszego
Wybitnie ucichło w naszym temacie... W przyszłym tygodniu wybieramy się na bilans dwulatka, wszystkie już byłyście? Co nas tam czeka? Smoczka Szymuś nigdy nie używał, więc nie było problemów z odstawieniem. Z nocnikiem jest różnie, sam woła że chce siusiu i ładnie to robi do nocniczka, ale czasem trafiaja mu się wpadki, dlatego ciągle chodzi w pampersie. Martwię się, bo mu się ciemna plamka na ząbku zrobiła.
cześć
My wlaśnie dzisiaj dopiero wróciliśmy z bilansu dwulatka . Przez ostatnie półtora m-ca chorował. Niby nic poważnego , ale strasznie długo. Czaruś woła już siusiu i bardzo rzadko zdarzają się wpadki, ale nie mogę się przemóc by niezakładać mu pieluszki na spacer, bądź na noc(w nocy woła siusiu). Jest teraz tak zimno i boję się , że zasiusia kombinezon. Wielokrotnie próbowałam go wysadzać(jeszcze w lato) i nic z tego nie wychodziło chciał usiąść na nocniczek. Mam problem z kładzeniem go spać wieczorem. Okropnie się broni. O której wy kładziecie maluchy i w jaki sposób usypiacie? Czy śpią w dzień? Jeśli tak to ile czasu? Czarek od września chodzi do żłobka i jest bardzo zadowolony. Ja też zważywszy na jego postępy. Zrobił się bardzo samodzielny. Uczy sie bardzo szybko wszystkiego co pokazują w żłobku. Jak narazie jestem zadowolona ze swojej decyzji. Zaczynam rozglądać się za przedszkolem, bo w kwietniu są zapisy. Jestem pewna, że sobie poradzi z takim przygotowaniem. Myśli o opiekunce narazie znikneły... Jak myślę o przedszkolu to nie mogę uwierzyć , że synek jest taki duży. Czasami obserwuj go kiedy się bawi i dopiero wtedy dociera do mnie, że ten czas tak szybko leci. Niedawno ciąża , przygotowania do porodu, małe dziecko a teraz... ma już swoje zdanie. To nie prawdopodobne. Czy Wam też tak czas szybko leci? poadrawiam _______________ majowa mama Czarka (07.10.2002)
Ja tez wróciłam z bilansu, nie chciało mi się wczesniej . Właściwie wszystko jest w porządku. Jest w prawdzzie mały platfus ale to podobno normalne w tym wieku i lekko ucieka oczko . Musze iść z nią do okulisty. Wazy 11,5 kg, 89 cm wzrostu. Wrzeszczał w czasie tego bilansu jakby ją ze skóry obdzierano, piszczałą, darła sie w niebogłosy. Wasze dzieci też takie histeryki???
Dominika zasypia już teraz bezproblemowo ok. 20.00 i spi do 6 rano, czasem dosypia jeszcze z godzinkę po wypiciu mleka. Coraz rzadziej budzi się w nocy. W dzień musi spać jeszcze chociaz godzinę bo będzie nie do wytrzymania. Mam tylko problem z jej piciem z butelki. Nie chce mi pić z kubka, żadnego - nawet z aventu . Nie używa smoka uspokajacza ale za to ssie ciągle butelkę . Jak ja odzwyczaić? Pozdr.
Cześć, wywiało wszystkich????
Wiem, zima i nic się nie chce....sen zimowy Ale teraz to już wiosenka się zbliża, odezwijcie sie mamy październikowe Co tam słychać? Dzieci duże, od września do przedszkola? Wybrałyście już cos? Jak dzieci??? Napiszcie coś.... pozdrawiam wiosennie Sam
Rzeczywiście zima jakoś usypia.
Szymuś od września idzie do przedszkola obok mojej pracy. Nadal nosi pampersy bo zdarzają mu się wpadki W dzień jak się za bardzo zajmie zabawą i potem mówi :szkoda. Zasypia ok 21-22 i śpi do ok 8.30. W dzień jeszcze ma godzinna drzemkę. Jest strasznie uparty, czasami mam uczucie że "włączył mi ignora". Wybieramy się na zlot w maju. Czy będą jeszcze inne październikowe mamy z dziećmi?
Witajcie!!!!
Czaruś już był w swoim przedszkolu na dniu otwartym. Bardzo mu się podobało. Duża sala, fajne zabawki, miła pani ..... i ...... ten plac zabaw .... istna bajka dla niego. Lecz zastanawiam się cały czas czy go puścić do przeczkola??!!! Obecnie chodzi do żłobka. Lubi tam przebywać. Więc pozostaje mi dylemat czy starszaki w żłobku , czy maluchy w przeczkolu??? Jak myślicie co jest lepsze dla dziecka? pozdrawiam _______________ majowa mama Czarka (07.10.2002)[/i]
Czy wiecie jak wybrać dobre przedszkole? Czym się kierować?
Bo ja już sama nie wiem . Jestem zaniepokojona po kolejnej wizycie w przedszkolu na dniu otwartym. Zdaję sobie sprawę , że jest inaczej w żłobku, ale .... na placu zabaw panie były bardziej zajęte sobą niż dziećmi. Nic strasznego się nie wydażyło, ale one siedziały i rozmawiały a dzieci biegały po naprawde dużym plac zabaw. Nadodatek na tym terenie znajdowały się dziewczynki ok. 10-12 lat i POKAZYWAŁY siedzącym na trawie dzieciom dookoła nich jak fajnie wisi się w dół głową na drabinkach itp. Chyba nie rozumiały , że dzieci będą chciały ich naśladować. Wogóle nie mogłam zrozumieć takiego zjawiska , a może to normalne? Poza tym zabawki są bardzo zniszczone na tym placu. Moim zdaniem niektóre mogą wyżądzić krzywdę dzieciom. Zdaleka tego nie widać było. Myślicie , że można jeszcze zmienić przedszkole? A może niewarto....bo w każdym jest tak samo, albo to był tylko przypadek z paniami i dziewczynkami, a plac zabaw naprawią do września co robić poradźcie proszę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! pozdrawiam ___________________ majowa mama Czarka (07,10,2002)
Chciałam Doninike dac do przedszkola już w czerwcu, przyjeto by ją bo jest tak samodzielna jak 3-latek. Niestety nie było już miejsc . W tej chwili zajmuje sie nią teściowa a Mika pójdzie do przedszkola we wrześniu. O wyborze zadecydowało kilka spraw. Po pierwsze cena! Okazało sie, ze droższe przedszkole było mniejsze, i wszystkie dzieci siedziały w "kupie"bez różnicy na wiek, to mi nie odpowiadało. Po drugie żeby było blisko do przystanku. Dobre wrażenie zrobiła na mnie Pani dyrektor, miła i uśmiechnieta, miałą podejscie do dzieci, Dominika od razu ją polubiła.
Tak wiec zapisałam ja do przedszkola intuicyjnie...po prostu uznałam, że tu jest najmniej minusów. Sądzę, że wszystkie powinnyśmy sie kiedrowac intuicją matczyna. Nie wiem tylko czy nie ejst za późno na zmianę przedszkola, czy w innym bedą wolne miejsca. U nas w przedszkolu juz w maju były wszystkie zajęte.
Jak tam maluchy poszly do przedszkola?
Czarus chodzi do przedszkola lecz bardzo teskni za zlobkiem. Czasami potrafi powiedziec ze jest maly i mosi isc do zlobka. Przy czym siada do spacerowki. Smiesznie to wyglada, zwazywszy ze zawsze powtarza ze on jest duzymmm chlopcem. pozdrawiam _____________ majowa mama Czarka (07.10.2002)
Tesknota za zlobkiem chyba odeszla..... przynajmniej na chwile. Dzis moje dziecko wybieglo z przedszkola takie szczesliwe ze az frunelo. Okazalo sie ze mial wyprawiane urodziny. Dmuchal swieczke na torcie, dostal prezent , dzieci spiewaly mu 100 lat no i byl najwaznijszy tego dnia. Nawet usypial z duuuzym samochodem , ktory dostal. Niezdawalam sobie sprawy , ze to tak na niego wplynie. Wiedzialam , ze bedzie to napewno jakims tam wydarzeniem, ale nie az takim. Nieprzeszkadzal mu nawet fakt, ze jego urodziny byly 12 dni temu. (opoznienie wyniknelo z przyczyn niezaleznych)
pozdrawiam ___________ majowa mama Czarka(07.10.2002)
Moja sie nie zaadoptowała w przedszkolu. Do tej pory ma jakiś uraz chyba . Wystarczy, ze idziemy w kierunku przedszkola lub usłyszy coś o przedszkolu... zaraz zaczyna błagać płaczliwym tonem, ze ona nie chce do przedszkola. Także narazie jest u babci i nie zapowiada sie by było inaczej.
Poza tym cwaniara tak sie zrobiłam, ze szok. Gada jak najeta, śpiewa, czyta z pamieci ksiązeczki i tańczy. Zęby gorliwie myje mimo, ze już ma z przodu kikutki . Nadal ssie butlę, głównie wieczorami. Mleko inaczej nie zostanie wypite jak przez smoczek . Ciągle sobie powtarzam, że kiedyś sie za nią wezmę i odbiorę butlę ...ale nie jestem konsekwentna . Tak szczerze mówiac to chyba mi sie nie chce .
Domi> a może jest coś nie tak z tym przedszkolem. Jeśli jest wszystko dobrze to dzieci tak same z siebie tak nie reagują. Chyba, że jej nienastawiłaś odpowiednio do roztania z rodziną. Może zmień przeczkole?
Ja wiem ,że niepozostawiłabym Czarka w przeczkolu, gdyby tęsknota za żłobkiem była dłuższa. Niemogłabym widzieć jak on cierpi.Byłabym pewna , że coś nie tak się tam dzieje. Wiem, że z mojej strony był przygotowany na przejście w następny etap, a początkowa tęsknota wynikała z przyzwyczajenia. Wiedziałam , że będzie trudno, lecz nie mogłoby to trwać w nieskończoność. Teraz bardzo lubi chodzić do dzieci. Uczy chętnie się nowych piosenek, wierszyków, zabaw itp. Przemyśl wszystko i może .... się uda... pozdrawiam ________________ majowa mama Czarka (07.10.2002)
Wreszcie pozbyłam się butli , sama ją gdzieś zapodziała i nie mogła znaleźć wiec ja ją znalazłam i...ukryłam . Nawet się na nikogo nie złościła, tylko powtarzała, zę ją zgubiła. Była smutna przez 1 dzień, drugiego coś wspominała i więcej się poprzytulała. A potem już nie istniał temat butelki. Tylko, że teraz mi nie chce pić mleka ani kakaa (piłe je z butelki).
Majowa> tak się zastanawiam czy pójscie do przedszkola to tak konieczna rzecz? Drożej mi to wyjdzie, dzieci są tam wiecznie chore, babci sie znów zrobi smutno, mi niebardzo pasuje... hmmm.
witajcie
Domi> Dzieci chorują tylko na początku( tak zwykle jest). Niezależnie czy oddasz teraz czy później. Niestety. Ja pamiętam jak Czarek przechorował żłobek, a teraz jest ok. Jednak te dzieci , które są u niego w przedszkolu po raz pierwszy chorują. Pierwszy kontakt się liczy i nie ma tu regóły wiek tylko organizm dziecka ja szybko nauczy się odporności. Pozdrawiam _______________ majowa mama Czarka(07.10.2002)
Drogie Mamy
Życzę WAm spokoju w Noc Wigilijną, radosci i miłości w święta a także wiele szczęścia i spełnienia marzeń w Nowym Roku. A przede wszystkim samej pociechy z naszych pociech . Pozdr.
widze że dawno tu nikt nie zaglądał .
chcialam sie przywitać mam na imie Ania ,mam synka Kubusia który sie urodził 03.10.2002r. CHodzi już 2 rok do przedszkola i bardzo je lubi. Dzisiaj ide z nim na testy alergiczne ciekawe na co jest uczulony. a oto on
Śliczny chłopiec.
Faktycznie dziewczyny nie chcą/nie maja czasu wymieniać się spostrzeżeniami. mimo tego witam w imieniu dzieciaków październikowych.
Śliczny chłopiec
Połączyłyśmy się razem i piszemy na: prawie i już pięciolatki.
Czesc, mam na imie Monika i jestem ze Slowacje, mam synka, który sie urodzil 7.10.2002
Mozemy z wami pogadac?
Pewnie, że możesz z nami pogadać...tylko tutaj niestety nic sie nie dzieje . Mamy chyba udzielaja sie w innych tematach a o tym zapomniały .
Pozdrawiam
Witam.
Dawno już tu nikt nie zaglądał. Nasze dzieci już są duuużeee. Moja Gabrysia urodziła się 11 października. Teraz przed nami przygotowania do komunii. Współczuję sobie i mamom, ale jednocześnie bardzo się cieszę bo to nasze bardzo ważne święto. Pozdrawiam.
moja Ola z 1.10.2002:)
mariola 233 a jak Twoja Ola? Jaka jest już duża? Moja Gabi ma 143cm i waży ok 47 kg. Kawał małej kobietki z niej jest. Czy Twoja Ola bywa uparta i pyskuje Ci czasami?
moja ma 137 i wazy 27 chudzinka
oj uparta i pyskuje i ma rozne nastroje
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|