To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

LIPCOWE DWULATKI - SŁODKIE TRUSKAWKI, cz. 12

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40
Agutka
Ritta nigdy bym nie wpadla na to, ze dysleksje wszelakie moga miec cos wspolnego z porodem..
Nie wiedzialam tez lub nie pamietalam.. ze Twoj z Mysza byl taki nieciekawy.. Ech.. no i tak to jest.. bylo i nadal sie zdarza.. choc i tak duzo na lepsze sie zmienilo jesli chodzi o rodzenie. Mariusz na szczescie w ogole nie ucierpial po (moze nie kilkudziesiecio) ale dlugim i trudnym porodzie. No.. ale nie ma reguly..
Wkurza mnie mnie tylko takie glupie gadanie, ktore dosc czesto sie przewija.. od dziesiecioleci slyszalam bowiem opinie, ze im kobieta bardziej cierpi przy porodzie tym bardziej potem kocha swoje dziecie.. Co za brednie.
Najgorsze jest to, ze w tego typu rzeczy nasze "mamy i ciocie" wieku zaawansowanego, choc nie tylko, do dzis wierza.

Moj smarkatek spi. W dzien za nic nie dal sie mi uspac. Uciekl do pokoju i tam sie sam bawil.. wiec po godzinie spasowlam. Teraz padl mi przy ogladaniu zdjec z jego porodu 06.gif
Nie doczekal biedak powrotu taty (tata dzis w Lodzi stacjonowal i wlasnie wraca). Nie jadl tez kolacji wiec albo sie jeszcze obudzi o polnocy i mama dawaj kache.. albo rano bedzie jak wilk glodny. Trudno, poki co niech spi.
Żoanna
O kurczaki ile informacji,

Ritta,jestem totalnie zszokowana,nie pomyślałabym,ze to może mieć wpływ.No wręcz nie mogę uwierzyć.

agutka,masz rację.Jak słyszę o tym,ze mniej się kocha to się scyzoryk w kieszeni otwiera.Mable fajne.Aż Ci zazdroszczę tego meblowania 06.gif

Alcia,ja nadal nie mogę przywyknąć,ze Ty w ciąży.Czytam i myślę jakie zachcianki?Chyba musisz wkleić zdj brzusia 06.gif

Maciejonka,ach........ cud miód i orzeszki.Rzeczywiście zdj na schodach jakieś takie z duszą 06.gif Ale mnie najbardziej podoba się z kotletem 04.gif 04.gif 04.gif
No i tradycyjnie buty 04.gif

Moni,biedny Miś.Maksiu cudny,duży mi się wydaje znaczy długi.Za to Michaś wydaje się taki dorosły przy małym braciszku 41.gif

Joasia,no właśnie-mam wymieniać?ok- malowanie farbami,bale przebierańców,łańcuchy z makaronu..............
także nie pocieszaj nas bo my znamy fakty,że tak powiem 04.gif 04.gif 04.gif 04.gif 04.gif 04.gif 29.gif


Asiu,czekamy na relację w takim razie.

I co jeszcze tam miałam... nie pamiętam


No i o nas.

Cicho po cichutku się chwalę sukcesem nocnikowym, szszsz..........
Dużą zasługę ma babcia a raczej sama jej obecność 48.gif
trzymajcie mocno kciuki.

Tekstów już nie zapamiętuje.dziś swoimi zwierzątkami odegrał połowę Epoki lodowcowej.
Teraz w użyciu " w tym czasie, ponieważ,myślałem,że, natychmiast, jednak, natomiast,wydawało mi się itd..."

Pa pa
Bez_Nazwy :(
Anusia, jak będę miała opinię, na pewno zacytuję fragmenty. Mysza ma problemy z logicznym myśleniem i orientacją w czasie i przestrzeni (jeden z symptomów dysleksji). Poza tym, była lekko do tyłu z rozwojem motorycznym. Zaczęła chodzić wyjątkowo późno. Teraz także sprawność fizyczna jest w dolnych granicach normy. Mówić za to zaczeła w wieku 8 miesięcy i gadała w wieku Bobka już tak, jak Wasze gaduły. Sensownie i bez żadnych problemów z wymawianiem głoski "r". Jednak ja zawsze czułam, że coś jest nie tak. Problemy zaczęły się ok rok temu, jak zaczęła się poważna matematyka a także błędy ortograficzne były powodem obniżania ocen. Uczy się dobrze, z polskiego jest bardzo dobra, pięknie pisze opowiadania, streszczenia tylko nie ortograficznie. 29.gif

Agutka, ja nie słyszałam o łatwych porodach z pokolenia naszych mam. Szczególnie pierwszego dziecka. Długo i bardzo boleśnie nie zawsze znaczy z powikłaniami. Moja mama rodziła mnie strrrrasznie długo i niesamowicie ciężko mimo, że byłam jej trzecim dzieckiem (dwoje dzieci - moich braci, zmarło kilka dni po porodzie).

Nie wiem, na ile ma to wpływ, ale dzisiaj zastanawiam się nad tym cały dzień po tej rozmowie z psychologiem....
Bez_Nazwy :(
Anusia, no to jest sukces! Może teraz pójdzie gładko!!!!
Maciejonka
A mozecie jeszcze troszkę napisać tak miłych słó? 02.gif dzięuję. Miło zostałam połechtana. Już zapomniałam jak się miło czyta takie rzeczy. Stanowczo za długo zdjeć nie wklejałam.

Agutka- jakby lekarze tak na siłę nie ograniczali cesarek moze było by inaczej. Ja nie jestem za cesarką o ile nie ma ku temu prawdziwych wskazań. Niestety u nas jest zbyt mało lekarzy którzy przede wszytskim kierują sie dobrem pacjentki i dziecka. Niejedna powinna mieć cięcie a musiała się meczyć. Cesarka to nie zabieg, tylko poważna operacja.
A nasza służba zdrowia pozostawia wiele do życzenia. Na szczęście można spotkać lekarzy z sercem.
Natomiast zwroty: nie bedziesz TAK kochać to jest kosmos jakiś icon_eek.gif i wogóle przegięcie.

Ritta- nie wiedziałam, ze poród Myszy był aż tak ciężki. Własnie o takie przypadki mi chodzi- kobiety są zmuszane do porodu SN a powinny mieć cesarkę. Ale nie my o tym decydujemy tylko lekarze...
u mnie w pracy też jest przypadek, ze dziewczyna ryzykując porodu w aucie na własne życzenie sie wypisała i pojechała na cesarkę do kliniki. miała wskazania (operacyjna korekcja duzej wady wzroku). Jednak jej lekarz prowadzący nawet się wtedy za nią nie wstawił (ponoc ma niewiele do powiedzenia w szpitalu w którym pracuje, tam rządzi ordynator)
Myszy mi żal. Na początku edukacji takie schody. Duzo pracy i wysiłku teraz bedzie musiała włożyć w ukończenie wszelkich szkół jakie sobie wybierze. Ni edaj Boże jak na drodze spotka nawiedzoną nauczycielkę, która będzie przekonana, ze to wszytsko to wymysł i ściema żeby tylko łatwiej jej było. Że te wszytskie papiery to załatwione...
Mysza jest mądrą dziewczyną i da sobie radę- w to wierzę bezgranicznie.

I jeszcze apropos zdjęć- tak wsydzę się. Pokazywać 03.gif nie mam fajnych fotek. Mój mąż daje ciała równo. Jak coś znajdę to wkleję. A co!

Joanno- jeszcze nie raz Nati Cię zadziwi i będziesz łzy ukradkiem wycierać.

Moni - daj znać co dermatolog powiedział. Uwielbiam wysypki 29.gif zawsze jestem ciekawa z czego się to wzięło. W robocie własnie liszaja przerabiamy- paskudztwo.

A u nas nic nowego. Przynajmniej ja o niczym nie wiem. Rwóciłam o 19 z pracy. Nie było czasu w zasadzie na nic.
Bez_Nazwy :(
Agutka, na temat swojego porodu kiedyś pisałam bardzo obszernie. Myszę mam na myśli. W skrócie: Mysza ważyła 4970 i miała 57cm. Moje biodra w dniu porodu(strasznie schudłam w ciąży) miały 87cm. Dwa tygodnie na patologii ciąży po terminie. Trzy indukcje oksytocynowe - bez rezultatu. Poród wywołany poprzez "masowanie" szyjki macicy i przebicie pęcherza płodowego. Obowiązkowa lewatywa i samotny poród w pustej sali (wszyscy oglądali finałowy mecz mistrzostw świata w piłkę). Wielokrotne utraty przytomności wreszcie zauważone przez znudzoną położną (salową?). Olbrzymia dawka oksytocyny i zanik akcji na koniec. Wypchnięcie dziecka raczej siłami woli, niż natury, 29.gif oraz na koniec utrata przytomności z powodu krwawienia i nie urodzenie w związku z tym łożyska. Całość przez 11 godzin najgorszego bólu w życiu.
MoniZ
a wiec Michalek ma ta wysypke na tle jakiegos wirusa 29.gif tak miewaja dzieci miedzy 2 a 4 rokiem zycia i samo powinno to zejsc chyba ze zacznie swedziec to mamy mu smarowac mascia na sterydach
no i musimy wykluczyc owsiki 48.gif jejku jak to okropnie brzmi ale musimy zrobic badanie w laboratorium
dokladnie nie wiem dlaczego wirusowe itd mam ksiazeczke musze ja przeczytac bo normalnie az mi gesia skorka wychodzi a pani doktor tylko uspakajala ze to normalne w tm wieku u dzieci 32.gif

wieczorkiem wzielam samochod i pojechalam do supermarketu ale zaszalalam ochh chyba ja bede jezdzci po zakupy bo przynajmniej troche sie rozerwie 06.gif

anusia mialam ci juz wczesniej napisac ze u nas z siusianiem jest a raczej bylo jak u ciebie Michal zaczal robic w majty tylko przypominanie cos daje a tak juz niechce wolac kompletnie a gdy sie bawi kompletnie zapomina ze ma majtki i robi 29.gif nie wiem co z nim sie stalo chyba lenistwo

nic uciekam sie umyc i spac bo czuje ze Maks znow zrobi mamie pobudke co 2 godziny 43.gif
Bez_Nazwy :(
Owsiki.... miodzio.... 29.gif 29.gif 29.gif Moni, ten wirus nie przejdzie na Maksia?

Maciejonka, mniodu więcej będzie, jak foty z sobą wstawisz. 29.gif 29.gif 29.gif Mysza da sobie radę. Matma tylko mocno kuleje. Reszta przedmiotów na poziomie 4-5. Do czasu pewno.. zobaczymy jak wejdzie fizyka i chemia.... icon_sad.gif
Maciejonka
Ritta- ja miałam nawiedzoną babke z maty. 7!!!! pał i potem poprawki. Kobieta wyleciała ze szkoły za znecanie się nad uczniami icon_evil.gif a czy ja taki matoł z maty jestem? moze trochę tak...
Dużo zależy od nauczycieli. Oby Mysza nigdy nie trafiła na taką jak ja.
Jak napisałaś o meczu to mnie olśniło. Ale Bobek też mały nie był. I zupełnie inaczej wszytsko. Na szczęscie.
Moja koleżanka położna, mi niedawno powiedziała, że miałam dużo szcześcia, ze Piotruś miał tylko niedowagę (łożysko odklejone) bo mogło się to skończyć inaczej- mózg mógł się nie rozwijać dobrze bo łożysko nie pracowalo jak trzeba (czy coś w ten deseń). Zupełnie. Natomiast duzo mi teraz dałas do myślenia. Czy to wszytsko nie odbije się kiedyś. bo niby mi łatwo i szybko poszło, ale wód miałam mało i na dodatek nie były takie jak mają być. Niedowaga czy jak kto woli zagłodzenie.
I mam wielką nadzieję, że to juz teraz w teorii zostanie i w przyszłości bedziemy mogli o tym wszystkim zapomnieć.


Moni- wysypka na tle wirusa? musze w necie poszukać 06.gif
Maciejonka
Jejku jak nas dużo 03.gif dawno, dawo tak nie było.
Bez_Nazwy :(
było.... bo już pouciekały... i Dagamb była... małpa nic nie napisała... 21.gif 03.gif 06.gif 06.gif 06.gif 06.gif 06.gif 06.gif 06.gif 06.gif
Bez_Nazwy :(
Zamarłam z wrażenia... kobieta-pedofil... ale jaki! https://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,8...o.html?skad=rss ale kobieta, MATKA (!), żeby coś takiego...

łosz.... chciałam edytować i mi się wszystko zmazało...
Maciejonka
Ritta- moja głowa jest zbyt mała zeby coś takiego pomieścić icon_eek.gif obrzydliwa baba.
Żoanna
Maciejonka,jak to słaba z matmy.
Przecież Ty w księgowości pracujesz,ci nie?

Ritta,dżises,fakt kiedyś już pisałaś,ale mi się zapomniało.No naprawdę nie zazdroszczę tych przeżyć.
Ja bym tam mojej cesareczki za nic w świecie bym nie oddała,była super.
I tu mnie możecie zlinczować-na drugim dziecku nie zamierzam się uczyć rodzić 48.gif
i cicho sza,jeszcze nie gratuluj.
Sam sie upomina-tejaz dostanem misia habido 06.gif

Moni,współczuję z całego serca,wysypki i siusiania.U nas było identycznie.Dwa razy załapał.Rok temu w marcu,potem w lato i wrócił do siusiania w majty 41.gif Mam nadzieję,ze to koniec naszej udręki 06.gif
Bez_Nazwy :(
Anusia, ależ ja doskonale Cię rozumiem z tą cesareczką... Ja po prostu nie potrafię znieść myśli o sposobie jej wykonania... no świadomość rozpłatania brzucha mnie przerasta. I ten zastrzyk w kręgosłup...brrrr... Z Bobkiem nie ujawniałam się po terminie, jedynie KTG śledziłam.Czekałam aż mnie weźmie na dobre. Mam potworny uraz do porodówek. Udało się wejść, urodzić i wyjść. Gdyby były jakiekolwiek symptomy nieprawidłowości... na szczęście nie było. Równie dobrze mogłam Bobka urodzić w domu sama. Jak drzewniej bywało... Oooo!!!! Ale ja widzę już u Ciebie plany na najbliższą przyszłość... 04.gif 04.gif 04.gif 04.gif No to chłopa za odwłok i do roboty (oj, ja świnka 29.gif ).
Żoanna
Nie ma bacia,naprawdę samo wkłucie nic nie boli bo tam sama skóra i kości przecie.
Tyle,że ja nie miałam czasu się wystraszyć w cejn minuten byłam na stole.
Też byłam przerażona wizją cc ,słyszałam,że najgorsze to zgiąć się jak kot do wkłucia albo cewnik albo jeszcze inne bzedty.Dla mnie najgorszy był ciśnieniomierz bo mnie ręka bolała 04.gif
Choć przyznaję,że jako operacja jest bardzo inwazyjna 48.gif

Czemu świnka,taka prawda.serio serio to plany chętnie bym wprawiła w ruch ale nie nie.
W tym jednym pokoiku,z wizja budowy i niespłacona działką i krótką umową,phi,pomarzyć.
Ale tęskno mi za niemowlaczkiem 41.gif

Urodzić w domu mówisz.Mieliśmy taka koleżankę w LO.mieszkali na końcu świata,4 dzieci,tata zielarz.Wszyscy się urodzili w domu,tatuś odebrał porody,ostatni piaty właśnie jak byliśmy w liceum.Potem mieli problemy z zarejestrowaniem dzieciaczka 48.gif
Bez_Nazwy :(
miałam już zamykać kompa ( podglądać w łóżeczku przez telefon 29.gif ), ale Asia pisze... czekam...
Maciejonka
Anusia na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć, ze rachunkowość/księgowość z matematyką niemają NIC wspólnego. Są poza tym kalkulatory i komputery. Dodawać, odejmować potrafię bez urządzeń i nieźle mi idzie. Oczywiście nie jakieś gigant kwoty, ale potrafię.
Dobrze rozumiem, ze spłacacie działkę i chcecie się budować? (gdzie działka? w kowarach?kredyt na całą budowę czy macie nazbierane?-nie dopowiadaj jak nie chcesz. Poprostu niedlugo bedę na tym etapie więc to tylko ciekawość) u nas to samo z tą różnicą, ze działke miała dać teściowa, ale się raczej nie doczekamy więc na wiosne chcemy kupić. Nawet juz miejsce sobie upatrzyliśmy 06.gif

Żoanna
Maciejonka,jak unas,działkę mieliśmy mieć od teściów ale wyszło jak zawsze 04.gif
Działeczka w Kowarach,3 domy dalej od mamusi 04.gif 04.gif
Niezbyt duża bo szeregówka,prawdopodobnie będziemy stawiali 3 ściany jak sąsiad się wybuduje do tej pory.Będziemy mieć ogród z tyłu i podjazd z przodu.Moi rodzice maja spory ogród bo mieszkają z brzegu 06.gif Na razie prawie mamy nazbierane na pozwolenia i projekt.Resztę będizemy odkładać do przyszłego roku i wtedy kredycik.
Chcemy choć zacząć ze swoich i poczekać na przedłużenie mojej umowy.
Na działkę pożyczyliśmy od moich rodziców "większą połowę" 06.gif więc nie ma parcia jak przy banku.Spłacamy ile dajemy radę 06.gif

A Ty nigdy się nie chwaliłaś takimi planami,no no...
Maciejonka
A czym się tu chwalić... tym, ze będziemy mieli moze kiedys szansę upadłość ogłosić? poza tym wizja kredytu na chałupę... 10.gif ale 3 ściany to nie 4 icon_wink.gif
Macie plany jak i my. Zacząć ze swojego. Jak wyjdzie- zobaczymy.
Bez_Nazwy :(
Boszsz... działeczka... ja mam cały czas w sferze bliskich planów. 29.gif 29.gif 29.gif Ale działeczka na wsi w okolicach wawy to ok. 100tys. Mieszkanie jak sprzedam, to jeszcze ok 200tys zostanie na rozpoczęcie budowy. Reszta na bierząco. Ale kiedy ja sprzedam to mieszkanie? Miałam to zrobić w zeszłym roku, ale ceny zaczęły spadać. Straciliśmy na razie ok 40tys. Kurcze, trzeba ten remont skończyć i w końcu się go pozbyć... Dziewczyny, gratuluję planów. Wielki krok na przód!
asia_b
A ja po pierwszej cesarce chciałam, mimo wszystko, urodzić naturalnie. Z perspektywy czasu jednak cieszę się, że lekarze namówili mnie na cięcie. Tak na marginesie, nie pamiętam czy o tym pisałam, ale jeśli chodzi o emocje, nastawienie to za pierwszym razem, z rozpoczętą akcją porodową było mi jakoś lepiej, spokojnie i na luzie... Nie wiem, może dlatego, że działały hormony, a może dlatego, że tak to już jest kiedy czeka się na pierwsze dziecko. Za drugim razem, na zimno, bliższa byłam histerii, rozdrażniona i niespokojna. Za to zdecydowanie szybciej doszłam do siebie po wszystkim no i wiedziałam czego się spodziewać (znaczy się bólu przy pionizacji). Wenflon, znieczulenie, cewnik - dla mnie to nic strasznego.

Ritta Mnie związek trudnego porodu z tego typu zaburzeniami nie dziwi icon_wink.gif Ciekawa jestem tej opinii Myszy bardzo.
Agutko wybór chusty zależy od Twoich potrzeb i oczekiwań, bo każda ma nieco inne zastosowanie. Ja jestem bardzo zadowolona z długiej wiązanej Nati właśnie (choć dziewczyny, które mają kilka różnych chust mówią, że innych firm lepsze). Krzysia motałam od pierwszych tygodni życia, choć przyznam, że nie miałam zaufania do tych zalecanych na ten okres wiązań i ograniczałam użytkowanie chusty do minimum w tym czasie icon_wink.gif Na początku, przy Michałku miałam chustę kółkową, która w moim odczuciu nijak nie nadaje się dla młodszego niemowlaka (tzn można, ale to skomplikowane jak dla mnie), sprzedałam ją rozczarowana, za to teraz przydałaby mi się do noszenia Krzysia na biodrze. Myślę nad kupnem poucha icon_smile.gif
anusia rozumiem Cię doskonale z tą tęsknotą za niemowlaczkiem... Marcel widzę niezmiennie wymiata icon_wink.gif No i po cichu gratuluję tego sikania.
Maciejonka to ja jeszcze posłodzę troszeczkę icon_wink.gif Mój M zwykle olewa fotki innych maluchów, na dodatek, żeby jakieś zdjęcie uznał za dobre, musi spełniać Bóg wie jakie kryteria, a przy tej na schodach osobiście przyznał, że to bardzo fajne zdjęcie i nawet zainteresował się różnicą wieku między Twoimi chłopcami!
Joanno czekam na fotki biedronki! icon_smile.gif
Moni co to za wirus, bo jakoś wymyślić nie mogę...?

Odebrałam część wyników Krzysia. Pasożytów nie ma. Przyznam się Wam, że po cichu liczyłam, że to pasożyty właśnie, bo 100 razy bardziej wolałabym to niż AZS, refluks czy inne dziadostwo, ale nie... A jutro idziemy do alergologa...
Dziś pobierali mojemu biedaczkowi krew na jonogram (ze szpitala wypisali go z bardzo wysokim potasem). Pielęgniarki wpadły w panikę, że z żyły takiemu maluszkowi na takie g.... badanie. Aż mi gorąco z nerwów było i gotowa byłam odstąpić od tego badania. Jednak po dłuuugich poszukiwaniach żyłę znalazły i bardzo sprawnie krew została utoczona. A Krzyś... nawet nie pisnął!
Michał wrócił od dziadków bardzo stęskniony za mną. Ponoć w niedzielę rano prosił tatę, żeby pojechał po "mamę i Krzysia" icon_smile.gif Oczywiście urządził mi dwie histerie - jedną o zbity kubek, drugą o nic, z niewyspania. Darł się z pół godziny! Poza tym jest przesłodki. Po każdym takim rozstaniu mam wrażenie, że coraz wyraźniej (choć to mało możliwe) mówi i jest coraz grzeczniejszy (w sensie używania grzecznościowych zwrotów). Na dodatek do jego repertuaru weszło "Powiem ci szczerze..." oraz śpiewanie gamy 06.gif
Maciejonka
Działk, działką. Budowa, budową a mnie sie marzą znowu buty 29.gif o takie
https://www.allegro.pl/item883808886_super_...ch_rozm_40.html i musze Szymona tylko w weekend wyciagnąć na jazdę próbną. Od tego zależy wszytsko. Jeśli spodoba mu się to kupie. Jeśli nie to 41.gif

Asiu- no i dziękuję 06.gif odrazu milej się będzie spać.
i powiem Ci, ze cały czas byłam święcie przekonana, ze Misiowi histerie się nie zdarzają 04.gif
Co do Krzysia- dzielny Facet z niego. Obyście jak najszybciej dziadostwo znaleźli. I oczywiscie czekam na wieści co u alergologa.
asia_b
Maciejonko poważnie myślałaś, że Michaś taki grzeczny jest? icon_wink.gif Ryczy średnio co drugi dzień, ale bywa i tak, że 3 razy dziennie. Może faktycznie nie rozpisuję się na ten temat, ale to dlatego, że te wrzaski, wierzgania i inne nie robią na mnie wielkiego wrażenia. Dla mnie to naturalny etap rozwoju spotęgowany pojawieniem się Krzysia. Jednak zmieniłam trochę postępowanie w tej kwestii. Przekonałam się, że ignorowanie nie jest tak skuteczne jak przytulenie jednak icon_wink.gif
Żoanna
Powiem Ci szczerze 04.gif 04.gif 04.gif
Na bank jakby się spotkali to zapadło by takie niezręczne milczenie 04.gif 04.gif 04.gif 04.gif
Biedny Krzyś przytul.gif przytul.gif przytul.gif
aha,bólu przy pionizacji też jakoś specjalnie nie odczułam,a słyszałam,że bywa straszny.Owszem zrobiło mi się słabo,i trochę bolało,piguła łaskawie pomogła,ale nie było źle.
Gorzej wspominam kurczenie macicy,choć koleżanka z sali przy drugim dziecku cierpiała straszliwie.
Moja mama też twierdzi,że przy drugim dziecku kurczenie było gorsze od samego porodu.

Ritta,u nas zdecydowanie ceny niższe tak jak zarobki 04.gif


Maciejonka,a miały być dwie ściany.Ale my to mamy takiego pecha,że nasza działka ma dylatację czyli 20 cm dziurkę między domami 21.gif

Pamiętacie Alimamę,ciekawe co u niej 48.gif
Bez_Nazwy :(
Maciejonka, popraw link do butów, bo nie działa. Ty to masz te gwiazdorskie podejście... obowiązkiem każdej celebrytki jest min 150par. Ile Ci jeszcze zostało do minimum? 04.gif

No i się doczekałam...

Asia, a ja jestem załamana rozmową z psycholog. Nie wiedziałam, że to jest na tyle widoczne, że testy ewidentnie to wykażą. Moja Myszka jest całkiem zdolna. Kocha historię, dużo czyta książek, lektury łyka natychmiast... kurcze... Tak mi się gdzieś obiło, że te punkty w skali Apgar nie są miarodajne i przeprowadzane są za szybko i zbyt pobieżnie...

Mam nadzieję, że Krzysiowi nie wrócą te wymioty. Igor miał pobieraną krew z żyły w wieku 3 m-cy. Byłam wku....na, chciałam ubić pigułę, bo wierciła tą igłą przez 15min, dwie inne trzymały Igora, ja stałam z boku z miną mordercy. W końcu poddała się i zlana potem powiedziała, że mam przyjść innym razem. 21.gif 21.gif 21.gif 21.gif Igor był nieprzytomny z bólu i strachu. Za drugim razem, starsza pielęgniarka wkłuła się od razu. Musieliśmy kontrolować żelazo w związku z konfliktem serologicznym i pojawieniem się przeciwciał antyRH wykrytych w morfologii po porodzie. Oczywiście anemia na całego i u niego i u mnie... Igor brał wtedy Ferrum w płynie. A czemu ten potas taki wysoki? To w związku z wymiotami? Ciekawe, czy coś nowego wniesie alergolog. Stęskniony Michałek musiał być słodziutki... i też jakoś trudno mi wyobrazić sobie Jego histerię...

Edytuję, Maciejonka, link poprawiłaś zanim wywiesiłam. Fajne buty ale nie dla mnie...Miałabym ponad 2m wzrostu.
Żoanna
Dzięki dziewczyny,ze dotrzymujecie mi towarzystwa na nocce.jeszcze tylko wytrzymajcie do 7.00
już niedługo 06.gif
Bez_Nazwy :(
Ja tak średnio do trzeciej mogłabym Ci potowarzyszyć. Czytam w nocy, słucham muzy, podglądam neta na telefonie...myślę... Jestem sama bo M ma noce... Wstać musze o 7 i wydelegować Myszę do szkoły, bo leń nie chce sobie robić kanapek i idzie na głodniaka. 21.gif 21.gif 21.gif 21.gif
Maciejonka
Ja też do 3 06.gif potem mąz przychodzi z pracy i moze coś chcieć 08.gif 02.gif
a jak będę spać to mnie nie tknie. A jakoś nie chce mi się... 43.gif
Bez_Nazwy :(
A może tknie, tylko śpisz i o tym nie wiesz... 29.gif 29.gif 29.gif 29.gif
Żoanna
Żartujecie nienie.gif ja sama w pracy kładę się ok 2 04.gif tylko cicho
Maciejonka
Anusia- jasne, ze żartuję. Zaraz ide spać. 04.gif

Ritta- nie odważyłby się 29.gif
Bez_Nazwy :(
upsss... a ja nie żartowałam... 37.gif Coraz mniej śpię. 21.gif
asia_b
anusia tak rzeczywiście jest, że przy drugim porodzie to obkurczanie macicy boli bardziej. Ja za pierwszym razem praktycznie nic nie czułam, więc za drugim wydawało mi się do przeżycia icon_wink.gif O Alimamie też myślę i o paru innych dziewczynach...
Ritta nie w tym rzecz, że punkty w skali Apgar nie są miarodajne, czy że ocena przeprowadzana jest zbyt pobieżnie. Ta punktacja służy do oceny podstawowych funkcji życiowych i stanu ogólnego noworodka, ma więc niewiele wspólnego z subtelnymi zaburzeniami neurologicznymi czy psychologicznymi. Faktem jednak jest, że nie mieści mi się w głowie puszczanie dołem prawie 5-kg dziecka, na dodatek w okolicznościach o jakich pisałaś... Z drugiej strony jestem przekonana, że Mysza świetnie sobie poradzi ze swoimi... hm słabostkami. Tak jak piszesz jest zdolną dziewczynką. No i ma mądrą mamę.
Potas wysoki pewnie z powodu błędu jakiegoś (np. krew zbyt długo czekała na obróbkę, krwinki rozpadły się i wylazł z nich potas icon_wink.gif), no ale musiałam sprawdzić. W sumie mogli to w szpitalu zrobić, kiedy Krzyś miał wenflon, a nie, że sama musiałam go narażać na dodatkowe kłucie 21.gif

edytuję: roześmiałam się w głos 04.gif
Mój M też może coś chcieć (np. oglądać South Park 29.gif) po powrocie z próby więc uciekam spać...
Żoanna
spoko Ritta,jeszcze jestem 06.gif
Bez_Nazwy :(
To ja przechodzę na telefon i podglądanie. Jestem, czytam, ale pisać będzie trudniej.

Asia, słyszałam o badaniu Brazeltona i o skali Brazeltona... tylko czemu nie w Polsce? 21.gif
asia_b
Czekajcie... Coś znalazłam...
Ritta specjalnie dla Ciebie icon_wink.gif Pamiętasz jak pisałaś, że Krzyś to słodki rozrabiaka a Michał to rozważny mądrala, a ja na to, że podobnie mówiło się o mnie i o mojej siostrze? To zdjęcie wydaje mi się dość adekwatne icon_wink.gif I śmieszne!
Bez_Nazwy :(
Łosz... ale retro!!!! Super, oczywiście odkrycia nie będzie jak powiem, że ta nieuśmiechnięta to TY 06.gif 06.gif 06.gif . Bufecik ze sprzętem pięęęęękny psze pani... i te sukienusie... ślicznie. Już wiem, po kim Michał ma kształt oczu... Ale przecież Wy też nie jesteście z siostrą do siebie podobne! Jak Michał i Krzyś!
Żoanna
Ja nie mogę cały Miś 04.gif 04.gif 04.gif 04.gif 04.gif Ale fajne
asia_b
Retro, dokładnie 06.gif Ale gdzie ta fotka była robiona nawet moja mama nie pamięta! Sukienusie to spodenki icon_wink.gif a ta ponura to oczywiście ja. Jeden z nielicznych dowodów na to, że kiedyś byłam wyższa od Ani. Michał faktycznie wydaje mi się podobny do mnie jak patrzę na to zdjęcia... a Krzyś ma chochliki w oczach jak ciocia. Po urodzeniu bardzo nam się do niej wydawał podobny. Mam jeszcze kilka fot z przeszłości, zaraz wrzucę icon_wink.gif
Żoanna
o kurcze ale mi narobiłaś ochoty.ja tez mam takie ponure zdj ze sobą w roli głównej i moim uchachanym bratem.muszę poszukać 06.gif
asia_b
Specjalnie dla Was, uprzedzam, że jutro usuwam icon_wink.gif





Bez_Nazwy :(
Normalnie siedzę i trzymam się za cewkę, bo sikać mi się chce a nie mogę wstać ze śmiechu. Oczywiście powodem nie Wy z siostrą jesteście, tylko Wielmożny Mikołaj. Kolor twarzy nie plasuje go raczej wśród świętych... za dużo czerwonej farbki icon_smile.gif icon_smile.gif... Taki trochę ruski . Ładne dziewczynki z Was... tylko czemu tak samo ubrane? Takie czasy czy upodobania? Ostatnie pt "ładne ryje" jest naprawdę ładne. I na 100% Michałek to TY!

No to teraz ja w trzeciej klasie...:
Żoanna
fajne,najbardziej mi się podoba to nad morzem.a, ja też miałam taką spinkę jak masz na zdj z Mikołajem 04.gif
Żoanna
Ritta,ładna dziewczynka,byłaś,jesteś,no ale sweterek ................. 48.gif
Bez_Nazwy :(
Ty się nie czepiaj... 04.gif 04.gif 04.gif 04.gif To głęboka komuna była 1979 coś rok. Sweterek był jak najbardziej pasujący do szkoły... 04.gif 04.gif 04.gif
Żoanna
tak.
Bez_Nazwy :(
No to ja sentymentalnie polecę... ale zdjęcie jak sprzed wojny...archaiczne...
Byłam wtedy naprawdę bardzo szczęśliwym dzieckiem... 41.gif 41.gif 41.gif 41.gif
Żoanna
no i tu mamy Bobka.Mamę masz ładną,sweterek też 06.gif
Bez_Nazwy :(
... i spodenki w kancik...
oj, ale Asia dałaś temat... Tak mi się miło zrobiło... chyba jeszcze coś poszukam...
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.