Góralka wielka szkoda , ze Ala moja chora- zaprosilabym Cię na kawkę lub herbatkę!
zaglądaj częściej!
Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > nasze rÄ‚Å‚wnolatki > rok urodzenia 2010
Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40
Góralka wielka szkoda , ze Ala moja chora- zaprosilabym Cię na kawkę lub herbatkę!
zaglądaj częściej!
dzięki za zaproszenie
Ale i tak szkolenie będzie cały dzień, więc wyrwać się nie będzie jak. Ale następnym razem... przy dwudniowych... ma być na Mokotowie. Ale ja Wawy nie znam, wiem tylko jak dojechać tam z dworca
melduje ze Kuba ma angine a Natalia na szczescie tylko katar. W nocy kiepsko spia oboje a ja ledwo zyje I jeszcze od piatku do niedzieli bedziemy mieli gosci! odezwe sie po wekendzie.
i stawiam soczek za 4 miesiace mojej Niuni Ja też łaziłam w nocy- wstyd się przyznać co robiłam - mozna paść ze śmiechu! Pochwal się pochwal U nas na szczęście nie mamy chodzonego ale powiem Wam że mój mąż w Sylwestra upił się i padł o 22 koło 23 wstał z łóżka i przyszedł do przedpokoju i zaczął ubierać czyjeś buty na bose nogi i otwierać drzwi ja do niego gdzie idziesz? A on narąbany: Nie wiem. No i odprowadziłam delikwenta do łózka. Komicznie wyglądał w butach i slipkach Oczywiście na drugi dzień nic nie pamiętał. A jak jeszcze u teściów mieszkaliśmy i popili ze szwagrami to w nocy chciało mu się sikać i goluteńki poszedł do łazienki ( w domu jakieś 10 osób a on goły chodził) Żabolek współczuję chorób w domku. Ja narazie bronię się rękami i nogami. Ania miała 2 dni katar i przeszło. Byłam w szoku bo zwykle do 2 tygodni się ciągnie. I soczek za 4 miesiące Niuni Goralka miłego szkolenia!! Wbrew pozorom Warszawa jest prosta jeśli chodzi o dojazd gdziekolwiek. Jest dobrze opisana zwłaszcza autobusy. To mi się bardzo podobało bo sama potrafiłam się wszędzie dostać bez problemu. Mieszkałam tam rok i myślę że teraz bez problemu bym trafiła.
Biedronka:
zeszlam w nocy na dół do rodziców..i tutaj sama do siebie - zadaję pytania i odpowiadam: puk puk kto tam ( podobno niskim glosem) czy jest Dorotka ( to siostra moja) nie ma a gdzie jest? poszla na zawody rzucac marchewkami aha dowidzenia i poszłam spać.... Abo wpadlam do pokoju rodziców, zrzuciłam zamaszystem ruchem wszystko z ławy i macając tenże mebel wrzeszczałam: GDZIE MOJE PIENIĄDZE! ODDAJCIE PIENIĄDZE! i na koniec żeby bylo zabawniej: albo ja albo mój brat (mama nie pamięta) opatuliłam się kołdrą, siadłam przy rozgrzanym kaloryferze i jęczę: gorąco mi..gorąco mi...
u nas też się sporo dzieje więc nie mam czasu na pisanie
SZEKLANKA udanego wypoczynku BIEDRONKA też chętnie obejrzę jak Adaś się prezentuje w Mai Tai JUSTA jak tam po badaniu moczu ? DOTTI nie przejmuj się teściem w końcu mu przejdzie a Wy musicie mieć trochę prywatności i swojego zdania, szkoda tylko, że mąż nie zajął stanowiska czym zwalczyłaś katarek ? co do lunatykowania to niezłą akcję miałaś z chłopem, ja tez lunatykowałam przeważnie wynosiłam kołdrę do innego pokoju a jak mi potem było zimno to zabierałam siostrze i ona spała odkryta do zupki najlepiej chyba masełko KAROLA fajnie się masz nad tym morzem mój brat dziś pojechał na urlop do zakopanego i miał wypadek nic się mu nie stało ale auto strzaskane w dodatku on spowodował bo się ponoć zagapił a ja mam obawę, że sobie przysnął bo juz wcześniej miał takie akcje... ŻABOLEK dużo zdrówka u nas jest poprawa no i udanego weekendu AGATA Julka też ma takie koleżanki, że potem mamusie nas proszą o spotkanie [oza przedszkolem czy to urodzinki czy zabawa w figloraju ale to miłe JUSTA Tobie również udanego wypoczynku niezłe historie z tym lunatykowaniem ja jak będę miała więcej czasu to Wam napiszę jedną zabawną moją przygodę EWA ja jeszcze nigdy włosów nie farbowałam a w lumpach właśnie poluję na kombinezon dla Julki dwuczęściowy ale ciężko jest, może na allegro coś wylicytuję... gratulacje zdanej teori i kciuki za praktykę GÓRALKA udanego szkolenia i oby się Adaś spisał dzielnie zazdroszczę tym co nie mają @ fryzurkę chętnie bym pokazała ale nie ma kto m i zdjęcia cyknąć byłam dziś w pracy szefowa rzuciła mimochodem, że może bym wzięła 2-3 m-ce wychowawczego bo Adaś (chłopak który mnie zastępuje) miałby dłużej robotę, że potem ponoć coś ma... z jednej strony fajnie z drugiej brak kasy - J twierdzi, że da ale wiecie jak z nim jest a ja mam studia itd no i na wzgląd na studia by się przydało jeszcze troszkę wolnego... sama nie wiem boję się, że ona coś knuje, żeby się mnie pozbyć bo najpierw pretensje, że poszłam na L4 i macierzyńskim a teraz co ? a po wychowawczym nie trzeba na to samo stanowisko przyjmować więc mogą mnie wywalić do innego wydziału... byłam dziś w pracy szefowa rzuciła mimochodem, że może bym wzięła 2-3 m-ce wychowawczego bo Adaś (chłopak który mnie zastępuje) miałby dłużej robotę, że potem ponoć coś ma... z jednej strony fajnie z drugiej brak kasy - J twierdzi, że da ale wiecie jak z nim jest a ja mam studia itd no i na wzgląd na studia by się przydało jeszcze troszkę wolnego... sama nie wiem boję się, że ona coś knuje, żeby się mnie pozbyć bo najpierw pretensje, że poszłam na L4 i macierzyńskim a teraz co ? a po wychowawczym nie trzeba na to samo stanowisko przyjmować więc mogą mnie wywalić do innego wydziału... Mogę się wtrącić? MamoJulki nie daj sobie wmówić takich rzeczy... ze ktoś miałby robotę, gdybys nie wróciła i jeszcze to sugerowanie wychowawczego. Jeśli ona tak bardzo chce Adasia mieć, to niech mu znajdzie coś ale nie Twoim kosztem. Pracodawca ma obowiązek przyjąć Cię na to samo stanowisko lub na stanowisko równorzędne, które odpowiada Twoim kwalifikacjom, więc może to być zmiana działu. Moim zdaniem postaw sprawę jasno, oznajmij, ze waracasz tego i tego dnia. Obniż etat trochę i będziesz chroniona przed wypowiedzeniem Ci umowy o pracę.
MOKO po ciuchu liczyłam na to, że się "wtrącisz"
powiem tak: z miłą chęcią poszłabym na ten wychowawczy jeśli miałabym warunki finansowe, nawet kombinowałam jak to zrobić ale teraz, gdy szefowa mi to zaproponowała to tak trochę się wystraszyłam czy czegoś czasem nie knuje... to właśnie wiem, ze mogą mnie przenieść do innego wydziału ale czy np mogą mnie zwolnić całkowicie ? a jak to się ma do tego, że w sierpniu skończyła mi się umowa i kolejną dostałam na stałe ? ( w tym kontekście boję się reakcji "góry"...) edit: co do obniżania etat to tego nie planuję, planuję tylko korzystać z przerwy na karmienie do oporu
Moko to specjalistka wszelkiej maści i doradzi w kwestiach papierkowych i mus zrobi
MamoJulki ja bym wróciła chyba jednak do pracy bo coś się knuje.. A J. już bym nie wierzyła. Zdjątko wrzucę ale jest niewyraźne bo komórką robiłam. Mąż mi musi zrobić jak przyjedzie już normalnym aparatem to może lepiej wtedy.. Justa no to przebojowa jesteś kobitka tylko nie ściemniaj że nic z tego nie wiedziałaś A jak Ala się czuje?
BIEDRONKA tak też zrobię bo właśnie rozmawiałam z koleżanką z pracy co razem siedzimy w biurze i jak mi poopowiadała co tam się dzieje to uznałam, że lepiej wrócić na pewną posadkę i jej pilnować bo nie wiadomo co tej pani w główce siedzi
HEJ!
A mi jakoś czas przelatuje przez palce. Sorki, ale jak już pisałam po przeprowadzce i małym ogarnięciu się tam obiecuję poprawę. Mamo Julki ja też myślę, że powinnaś wrócić do pracy. Raz, że dziwna ta twoja szefowa. Najpierw daje ci umowę a potem z takim tekstem wyjeżdża. A dwa temu twojemu J nie można wierzyć. Stary a niesłowny (choć inne słowo garnęło mi się do pisania ...). Biedronko masz rację, że nam wąteczk podupada. Ale tak to jest. Bo i dzieci zabierają nam coraz więcej czasu i powoli czas powrotów do pracy. Ale myślę, że nasza stała grupa będzie dalej się tu spotykać. Góralka szkoda, że to szkolenie masz cały dzień. A jakież to ciekawe szkolenie, że nawet małego zanierasz? Żabolku dużo zdrówka dla was wszystkich. I za kolejne miesiące Natalki. A te przeżycia nocne to całkiem śmieszne miałyście. My dziś pospaliśmy prawie do 9. Potem troszkę połaziłam po sklepach bo czas szukać kombinezoniku na zimę. Potem spacer z mała. Pizza na obiad i znowu spacer. Wykorzystujemy ostanie w miarę ciepłe dni. No i już wieczór.
MJulki co za bicz plugawy z tej Twojej szefowej no
Podpisuję się pod Moko- jak ma słabość do owego Adasia niech mu znajdzie posadę Mnie się makabrycznie wracać nie chce ale cóż zrobić- kredyt A z innej beczki- dziś usłyszałam story o 5.5 letniej dziewczynce...karmionej ciągle w nocy cycem Powiem krótko- kanibalizm normalnie
Asiu to matkę należałoby wysłać do jakiegoś zakładu zamkniętego.
A co do Moko to super, że jest taka osoba na tym forum .
Hej hej- czy ktoś mnie jeszcze pamięta?
No więc Dorcia śpi, ale nie wiem jak długo, bo ostatnio jest masakra w nocy mysle, ze to może przez te zmiany otoczenia ciągłe- zaburzylam jej bezpieczny swiatek , więc najpewniejszą jej częśc chce mieć ciągle przy sobie no i ma Dzisiaj bylismy na bdaniach bioderek powtórnych i jest na 5+ pieknie sie bioderka rozwinęły- czyli chusta nam bardzo pomogła. Wczoraj mielismy szczepienia- hexę i pneumokoki. Dorci astrasznie płakała, ale odpukać nic jej nie było i mam nadzieje, ze nie będzie. Dorcia wazy 7140 Po pobycie u tesciów dzieciaczki obkupione do wiosny- tesciowa szaleje zawsze jak przyjezdzamy i wyposaza nas po prostu we wszystko. U nas chrzciny na tapecie, a ze pomysly odmienne to sie z mężem sprzeczamy ciągle Piszecie o rozszerzaniu diety- ja czasem gotuje sama czasem słoiczek- Dorcia zjada po pół słoiczka- dodaję jej kaszki mannej bo tera zponoc wczesniej gluten do diety się wprowadza. Je marchewke, zeminiaczka, pietruszkę, pora i troche jabłuszka. Samej marchewki nie chciala i moja lekarka kazala dawac urozmaicone- nic jej odpukac nie jest tylko kupki trochę twardsze czasem. Jak mówię am- to otwiera buzię. A jak widzi jak my jemy i cokolwiek na stole to mało nie wyskoczy z siebie- zaczyna gadac i gestykulowac Karolcia ja tez jeszcze nie mam @ milego wypoczynku- fajnie ze Fbacio jest taki spokojny- Dorci tez słuzył morski klimat. Szeklanka Justa zazdroszczę tych wczasów, chociaz juz się cieszę ze jestem w domku- miesiąc poza domem to trochę za długo- mam problem z ogarnięciem mieszkania - jeszcze toreb nie rozpakowalam tyl einnych rzeczy na biżąco do roboty. Justa teraz z Ala będziesz miałą głownie wirusówki- ja juz po jakimś czasie przestalam chodzic do lekarza, bo ciągle było to samo. Ra ztylko angina a reszta wirusy. Dotti współczuje przejsc z tesciem- podziwiam odwagę, moze w koncu będziesz miala spokój. Szkoda ze mąz nie obstał przy tobie, al emoze był zaskoczony i nie widziala co ma zrobic. Kryzys jeszce nie jeden przetrwacie- u nas jak się Wiktor urodzil to zaczelismy się non stop kłocic. Po prostu jak Just anapisala- nowa rola i trzeba czasu zeby się w niej odnaleźć. Powodzenia Biedronka jestem ciekawa mei tei- a gdzi ezamawiałas? Super sprawa- kręgoslup nie dostaje tak po tyłku i dziecko od razu sie uspokaja i zasypia- jak dla mnie super sprawa. Człowiek mobilny sie robi Mjulci nie mysl o Adasiu tylko o sobie- Moko dobrze mówi. Ja się upatruję jakiegos knucia- pamietaj ze tobie by peweni nikt tak na rękę ni eposzedł. Ja się sparzylam kilk arazy więc teraz na początku myślę o sobie, bo wiem, ze jak ja nie pomyślę to nikt tego za mnie ni ezrobi. Czytałam, ze tata do łask wraca- dobrze robisz ze korzystasz z pomocy jego- toć to tata i niech kontakt z dziecmi ma jak się garnie to nie widzę powodu zeby go ograniczac. No chyba ze to im szkodzi. Ja tez lunatyczka- kiedys stanęłam na parapecie na 11 piętrze kolezank az któą byłam mnie ściągnęla- i opowiadała ze gdzies telefonowałam- co śmiejsze moja siostra w tym czasie była na zaglach i tez wygramolila się n apokład i gdzies dzwonila Kiedys podobno wyszlam na czworaka z pokoju i zaczęłam rozmawiac z moim psem Dropsem zbueralam srebrne nici księzycowe z firanki jak Wojtek u mni enocował jako mój chłopak jeszcze- łapałam szklanki spadające z szafek Zabolku zycze szybkiego powrotu do zdrowia- przeabialismy to nad morze- angina u Wiktora- ale jaks dziwna- temp nei przekroczyla 38 stonpni- jakies 37,8 miał Agusia wspólczuje przeprowadzkowych zmagan- ale szybko zapomnicie o trucach ciesząc się swoimi czterema kątami. Ja tez zasmarkana jakas jestem. Cały czas piorę i wieszam, i ściagam i juz mam dosyć dzisiaj sie zmobilizowalam i umyłam kibel Dorcia to juz kawał babeczki. Tez ciągnie się do siadania, głowę dzwiga, robi mostki i przerwaca sie z brzuszka n aplecy i rwie do leżenia na brzuchu- juz prawei sie na brzuszek przewraca. Piszczy, smieje się, gada - Wiktora uwielbia. Po wczasach przestala babcię poznawac- babcia musiala się trochę nagomnastykowac zeby wrócic do łask w ogóle jak jest u obcego na rękach to zaraz płacz ejak jej zniknę z pola. Osttanio nawet drzemki nam się uregulowaly- zasypia w lezaczku i wózku na spacerze - wię chyba troche sie normuje. Kilka fotek wam wkleje jak zdążę
...
Wiktoria oczywiście pamiętamy cię.
Bardzo fajne fotki. Super, że bioderka ok. Biedronka fajny prezent wymyśliłaś. Oby się udało. A my jutro rano na szczepienie. Będą drugie pneumokoki. A teraz powoli czas się zbierać spać. Do juterka .
Wiktore fotki śliczne macie. Pamiątka jak nic!! Mei tai kupiłam dzięki MamieJulki która smska mi wysłała że na forum dziewczyna sprzedaje. I tak kupiłam używane ale wcale nie zniszczone i fajne. Jak już wspomniałam zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia czekam tylko aż Adaś zacznie siedzieć i będziemy nosić. Kupiłam z myślą o wiośnie ale jak młody zacznie wcześniej siedzieć to przy ładnej pogodzie też wyjdziemy. To bardzo rozgrzewa. Ja grzeję jego a on mnie. Rozpinam tylko kurtkę i fruwamy
Agusia ja też mam nadzieję że nie wykruszymy się do końca. To już ro jak tu piszemy. Chyba zajrzę z sentymentu na nasz ciążowy wątek AsiaKG 5 letnia dziewczynka to pikuś bo niedawno słynna była 8latka którą mama karmiła to jest masakra!!!
Witamy
Biedronka super pomysł na prezent Pochwal się później efektem końcowym No i czekamy na zdjęcia z nowa miłością znaczy się z MT Dotti to faktycznie mąż dostarczył Ci wrażeń Moj jak zaśnie to jak trup Tyle ze chrapiący Justa popłakałam się ze śmiechu z tych Twoich nocnych akcji Goralka udanego szkolenia sie Żabolek zdrówka dla Maluszków i miłego goszczenia Biedronka ja nie zapomnę jak mój mężuś po naszym weselichu on 5.30 nad ranem przed sala w swoich czarnych skarpetach i gajerku wskoczył w moje bieluśkie szpilki Wszyscy płakali jak wywijał tyłeczkiem Nie pamiętam kto wtedy foty robił bo teraz byśmy się nieraz uśmiali Niedaleko szukać dzisiaj biegał po plaży w samych slipach Ludzie patrzyli jak na świra bo niby słoneczko świeciło ale woda była lodowata i większość w kurtkach spacerowała MamaJulki zdrówka dla Braciszka A jak się fryz podoba? Wrzuć foteczke Z praca zrób tak jak uważasz Ty najlepiej znasz swoje otoczenie Agusia trzymamy kciuki za szybkie urządzenie się w domku Asia 5 lat na cycu To już chyba zboczenie Wiktore superancko wyglądacie Życzymy porozumienia w sprawie chrzcin A u nas w porządeczku Pogoda wręcz przecudna Zwiedziliśmy kilka miasteczek w okolicy Fabciu coś dziś niespokojny był A to chyba dlatego ze on tu sporo śpi a ja się jeszcze nie przestawiłam No chyba ze był za ciepło ubrany A ja mam tu taki mega apetyt ze jakbym tu została jeszcze z tydzień to bym chyba pękła Ciekawa jestem ile się uzbierało na plusie Lece się kapać bo jutro pewnie znowu rano zrobią pobudkę Spijcie dobrze KOCHANE
A my dzisiaj znowu jedziemy do lekarza bo Kuba ma chyba szkarlatyne Jestem przerazona!
Natalia zaczeła ząbkowac na maksa (juz we wtorek lekarka mówila że mam sie lada dzien zebów spodziewac bo w miejscu dolnych jedynek ma 2 wielkie białe kulki)
Żabolek
Zdrówka dla Kuby i żeby Malutka od niego nic nie załapała!!!! Co do zębów to u nas tez już dolne jedyneczki "prześwitują" Zmykam bo szałaputy "bawią" się same
Zabolku- ojej.. Trzymam kciuki, zeby to szkarlatyna nie byla.... Daj znac po lekarzu.
Karola- zazdroszcze ci urlopu, pozytywnie Piekna pogoda u nas. Musze okna pomyc, jak jest okazja. Moj synek mnie dzis spytal, czy moze zostac dluzej dzis w przedszkolu, bo jego kolega tez zostaje zawsze dluzej . No wiec tlumacze mu ze nie, bo moze tylko do 12.30 byc itd Teraz zaluje ze nie zapisalam go na wiecej godzin On uwielbia tam chodzic Dzis tym bardziej mu sie droga do przedszkola podobala, bo jechal rowerkiem ( uwielbia ) Ashanti nadal z katarem. Nic innego jej nie dolega. Ladnie spi nadal, umie pobyc sama, nie skrzeczy za duzo. Tylko ten katar wrrrr....
Wiktore ale Ci grzywka odrosła! Fajowe zdjęcia---zazdroszczę urlopu....
Wczoraj az mi sie łezka zakręcila..znajomi wybrali bardzo drogą wycieczkę...jeszcze nie oszalałam, żeby wydać na tydzień 7-8 tysięcy!!!!! Nie jedziemy no chyba, ze znajdę cos innego duzo tańszego...tylko szkoda, że wtedy sami pojedziemy- w kupie raźniej! Powiedz mi, czy do ugotowanego ziemniaka dodajesz kaszkę? W jakiej ilości? JA dałam dopiero: ziemniak, ziemniak z marchewka, ziemniak z pietruszką, jabłko- ale też malo....na słodkości przyjdzie czas. Pięknie wcina HaniA. Alicja niestety ma biegunkę, wczoraj nic nie jadła, dzisiaj pół banana...wczoraj zlapalam ja na tym, jak karmi Haię chrupkiem kukurydzianym. Jak zabralam to dwie sie rozryczały Asia Żabolek wow..zęby juz! MOże lżej przejda dzieci jak w cześniej zaczną! Boje się tego ząbkowania..z Ala przeszliśmy horror... każdy ząb- tygodnie niespania, gorączka, katar....biegunki a pierwszy wyrósł tuz przed pierwszymi urodzinami! Niestety zabkowanie zaczęło się juz ( pierwsze objawy) jak miała z 5 miesięcy....żeby Hania lepiej to zniosła! Zabolek szkarlatyna to ostatnio częste u dzieci...spokojnie..to tylko choroba gardła zdaje się( te same świństwo ją wywołuje co anginę?) Trzymam kciuki za Kube i za małą..bo to zaraźliwe ! Agata nie da sie zapisac Shane na dłużej..bo faktycznie krótko jest ! Ala jest ( a raczej wcześniej była ) od 7 do 15;30 i sie nieskarzyła że za długo! Karola z tymi szpilkami
hej hej!!!
o matko, Żabolektrzymajcie się!!!!!!!!! Wiktore świetne zdjęcia:) normalnie rozczulacie z Dorcią w chuście:) no i z małej kawał bobaska:) Karolaja też ostatnio wcinam jak szalona:/ aż mój mąż popatrzył ostatnio na mój brzuch dziwnie i się zapytał czy nie zechciałabym zrobić brzuszków z nim hehehhehehe Justatez się boję ząbkowania chociaż jeszcze nigdy tego nie przeżywałam...na razie zębów u nas nie widać tylko ślinienie i wpychanie wszystkiego do buzi....no i 7-8 tysięcy to przesada na tydzien, my wydalismy rok temu ok 6 tysiecy na dwie osoby ale to byly 2 tygodnie Jerozolima i Egipt i też nam się wydawalo za duzo:/ale wycieczka swoja droga nieziemska:) Fajne macie te przeżycia nocne hahahahah ja chyba tylko raz wstałam w nocy i stanęłam na biurkiem i mówiłam że prasuję wodę MJulkija też bym nie farbowała włosów jakbym miała takie jak Ty hihihi:) a moje takie beznadziejne myszowate jakieś takie,, a;e na razie i tak nic nie robie bo mi straszliwie wypadaja a do tej pracy na Twoim miejscu tez bym wróciła, w ogóle durna ta Twoja szefowa, jak dla mnie to ją by trzeba było zdegradować ze stanowiska, no bo co to za propozycja w ogóle. jak ten Adaś jej kochanek to niech znajdzie mu stanowisko wrrrrrrrr a my wczoraj na szczepieniu...mała waży 6400, w sumie myślałam że będzie więcej no ale i tak jak dla mnie jest ciężka to może i lepiej że nie dobiła 7 heheeh ale zdrowa jest i to najwazniejsze:) lekarka mnie ochrzanila ze wprowadzilam juz marchewke i zieminiaka....dobrze ze jej nie mowilam o jabluszku pietruszce;> no i oczywiscie jaka krzywde robie malej dając modyfikowane...aż się zeźliła w gabinecie:/ oj muszę uśpić mojego szkraba bo mi chwyta kabel od kompa i próbuje gryźć heheheh
Hej
Jula dziś została w domu. Niby nie jest ciężko chora, ma katar kaszel i biegunkę no i ciągle gada, że ja boli brzuszek. Więc uznałam, że czw pt nie pójdzie do przedszkola za to skorzystamy z pogody i gdzieś na spacerek mykniemy. AGUSIA chyba wiem jakie to słowo i masz rację poza tym nie chcę być na jego łasce... też myślę, że może już wąteczek nie będzie tak intensywny jak był ale będziemy się spotykać ja też szukam kombinezonku na zimę ale dla Julki, w ostateczności samą kurtkę ale wolę komplet ASIU najśmieszniejsze jest to, że teraz do naszego wydziału jest konkurs ale są takie wymagania, że ów Adaś się nie łapie (swoją drogą nie mam nic do niego jest ok, to szefowa miesza ) jeny ale masakra 5,5 roku i na cycku... WIKTORE jasne, że Cię pamiętamy, kurczę po miesiącu nieobecności w domku musisz mieć naprawdę niezłe zaległości.. a prania Ci nie zazdroszczę za to a zdjęciach widać, że wczasy się udały a to jest najważniejsze wyglądasz bardzo ładnie a Dorotka i Wiktor są cudni powodzenia w organizacji chrzcin KAROLA niezła historia z tymi szpilkami, fajnie mężuś musiał wyglądać fryz mi się w miarę podoba, muszę kilka razy umyć włosy, żeby się zaczęły fajnie układać, dziś po drugim myciu jest już lepiej postaram się skołować jakieś zdjęcie Julka była zawiedziona, że mama obcięła włosy... ŻABOLEK powodzenia, oby się mała Natalka nie zaraziła jeszcze... szkarlatyna jest ponoć bardzo trudna do rozpoznania, ponoć na koniec sie skóra na dłoniach łuszczy ? co do zębów to mi się dziś śniło, że Hani idą haha AGATA a nie możesz zmienić umowy z przedszkolem ? skoro małemu się podoba... a i Ty miałabyś więcej luzu JUSTA szkoda, że wczasy nie wypaliły ale masz rację to kupa kasy... ciekawe o co chodzi z tą biegunką bo Jula już ma 3 dzień ale je, tyle, że ciągle gada, że brzuszek ją boli... jak do jutra nie przejdzie to się wybiorę do lekarza z nią ona też Hanią by się chciała opiekować... ostatnio chciała ją ponieść z maty i upuściła, dobrze, że kilka centymetrów nad podłogą była tylko to się nic nie stało, a na drugi dzień postanowiła jej czapkę zdjąć i ją sznureczkiem przydusiła ! oczy dookoła głowy trzeba mieć BIEDRONKA ja tez z sentymentem patrzę na ciążowy wątek wręcz z łezką w oku... Jula miała ząbki jakoś w 7 m-cu znosiła bezproblemowo dopiero jak szły te tylnie to miała po 40 stopni gorączki... zobaczymy jak będzie z Hanią Hania też wczoraj zmierzła była ale muszę się pochwalić, że obróciła się z plecków na brzuszek i to kilka razy muszę się wziąć za porządki bo już patrzeć nie mogę na mój bajzel...
no i obiecałam historię lunatyka hehe - znam z opowieści dziadka, który był świadkiem wydarzenia haha
pewnej nocy jak byliśmy z bratem na wakacjach, dziadka obudził głos w kuchni, więc poszedł zobaczyć co się dzieje. siedziałam tam ja i prowadziłam konwersację a raczej monolog haha jak się mnie spytał co tam robię to odpowiedziałam, że sobie siedzę na co on mi, żebym poszła spać a ja, że nie pójdę póki G (mój brat) tez tam będzie (oczywiście jego tam wcale nie było) więc dziadek dalej mnie prosi, żebym szła do łóżka no to ja w końcu wstałam i mówię: G - choć idziemy! i poszłam spać a rano nic nie pamiętałam hahaha raz w nocy obudził mnie płaczośmiech mojej siostry - miała wtedy jakieś 8-9 lat, trwało to chwilę niż skończyła sama nie wiem czy śmiać się czy płakać i w końcu stwierdziła: "i pojechali" ale powiedziała to takim tonem, że myślałam, że ze śmiechu z łóżka spadnę
Słuchajcie z tym lunatykowaniem sie śmiejemy ale czasem to naprawdę źle sie może skończyć
Justa ja miałam pierwsze żeby jak miałam 3 miesiące, Lena 5..więc pewnie Ninka też zaraz będzie miała.. chyba że sie myle.. Lena każdego zęba przechodziła bezobjawowo- i niektóre to przez przypadek zauważałam- bo zero gorączki i marudzenia.. oby z Niną tez tak było Ewa 6400 to nie jest źle- w przyszły piątek skocze na szczepienie i obstawiam że maksymalnie z 6100 waży (a jak nosze to wydaję się że ciężka- w tym momencie myślę o Żabolku ile ma kochanego ciałka Natalki do noszenia ) Żabolek jak Kubuś? No i Malutka? Karola fajnie masz -wypoczywaj ile się da!!!! MJulki wymagania wymaganiami ale może Adaś ma inne "zdolności" MOKO po ciuchu liczyłam na to, że się "wtrącisz" powiem tak: z miłą chęcią poszłabym na ten wychowawczy jeśli miałabym warunki finansowe, nawet kombinowałam jak to zrobić ale teraz, gdy szefowa mi to zaproponowała to tak trochę się wystraszyłam czy czegoś czasem nie knuje... to właśnie wiem, ze mogą mnie przenieść do innego wydziału ale czy np mogą mnie zwolnić całkowicie ? a jak to się ma do tego, że w sierpniu skończyła mi się umowa i kolejną dostałam na stałe ? ( w tym kontekście boję się reakcji "góry"...) edit: co do obniżania etat to tego nie planuję, planuję tylko korzystać z przerwy na karmienie do oporu Słuchaj okay,pójdziesz na urlop wychowawczy i wrocisz po 3 mcach a szefowa Ci powie, że Adaś jest wyszkolony już;-)Ciebie długo nie było... i jesli będzie chciała zmienić dział, to zmieni Tobie - bo Ty długo byłas nieobecna, nie wiesz co się aktualnie dzieje a Adaś wie i jest na bieżąco. Masz umowę na czas nieokreślony - zwolnić Cię mogą ale muszą podać powód wypowiedzenia Ci umowy, powodem może być np. redukcja etatu, dlatego rozważ obniżenie etatu - wtedy zwolnić Ciebie nie będą mogli a wyjdzie Ci na to samo pod względem czasowym, bo finansowo będziesz stratna o godz pracy. Czyli obniżasz etat do 7/8 etatu do tego mozesz wziąć h na karmienie i w pracy jesteś 6h a kasę masz za 7h. Umowa ma się nijak do Twojej sytuacji a nawet jest korzystna, gdyż jest to umowa na czas nieokreślony, gdzie wypowiadając Ci umowę musza wskazac powód. W umowie na czas określony powód nie musi być podany. Serio pomyśl o obniżeniu etatu dla Twojego bezpieczeństwa, skoro szefowa coś knuje to się zabezpiecz.
MOKO - no tutaj masz rację.. jeny jaka ja jestem naiwna i zawsze myślę, że inni są tacy dobrzy jak ja... rzeczywiście nieraz słyszałam, że Adaś sobie radzi lepiej ode mnie (ale nie uwzględniła faktu, że Adaś ma umowę na zastępstwo a robi jedynie połowę mojego rzeczywistego zakresu...)
a powiedz mi czy ustawa o pracownikach samorządowych coś tu wnosi nowego czy akurat w tym przypadku nie ? jeśli się w tym orientujesz oczywiście... edit myślę, że w zwalnianie się nie będą bawić bo mieli ku temu okazję w sierpniu mogli po prostu nie przedłużyć ze mną umowy choć może to gra wyborcza a ja znowu naiwna jestem...
A umowÄ™ masz na podstawie umowy o pracÄ™, mianowanie, na podstawie wyboru?
Generalnie zastosowanie ma ustawa a w kwestiach nieuregulowanych ma zastosowanie kodeks pracy. Okres wypowiedzenia i zasady wypowiedzenia umowy o pracę zależą od formy zatrudnienia pracownika JST, natomiast kwestie uprawnień rodzicielskich reguluje kodeks pracy. Dawno nie czytałam tej ustawy i nie pamiętam czy kwestie uprawnień rodzicielskich są w niej poruszone. Jak młody zaśnie to zerknę do niej, bo moja pamięć nie ogrania precyzyjnie wszystkich aktów prawnych, baaa większości
jestem zwykłym robaczkiem na umowie o pracę tak mi się też wydawało, że o pracownikach samorządowych to inne kwestie reguluje a w moim przypadku ma kp zastosowanie
dzięki za pomoc MOKO - no tutaj masz rację.. jeny jaka ja jestem naiwna i zawsze myślę, że inni są tacy dobrzy jak ja... rzeczywiście nieraz słyszałam, że Adaś sobie radzi lepiej ode mnie (ale nie uwzględniła faktu, że Adaś ma umowę na zastępstwo a robi jedynie połowę mojego rzeczywistego zakresu...) a powiedz mi czy ustawa o pracownikach samorządowych coś tu wnosi nowego czy akurat w tym przypadku nie ? jeśli się w tym orientujesz oczywiście... edit myślę, że w zwalnianie się nie będą bawić bo mieli ku temu okazję w sierpniu mogli po prostu nie przedłużyć ze mną umowy choć może to gra wyborcza a ja znowu naiwna jestem... Nie jesteś naiwna i nie chciałam Ciebie nastraszyć. Przepraszam jeśli to uczyniłam. Ja chciałam Ci jedynie ukazać, że szefowa coś nie teges jest w stosunku do Ciebie - moze się mylę, ale lepiej zabezpieczyć się niż potem żałować. Robaczku porozmawiaj z szefową najpierw dlaczego porponuje Ci wychowawczy, jakie ma plany w stosunku do twojej osoby itp. a potem podejmiesz decyzję. Na spokojnie okay? Trzymam kciuki.
Moko jak to dobrze mieć taką osobę , która doradzi...
M. Julki pogadałabym z szefową ale i tak zabezpieczyłabym się jakoś przed zwolnieniem... Jak urodziłam Alę to mi szefowa powiedziała że dobrze mi radzi , żebym szła na wychowawczy.... bo jak wrócę czekać będzie wypowiedzenie Adaś krótko pracuje, ma mniej obowiązków..może szefowa lubi pracować z facetami..nie wiem...ale to nie fer - i to bardzo!- mówić, ze lepiej wypełnia obowiązki i żebyś szła na wychowawczy! Nie myslę że chce CIe zwolnić- ale w tym momwncie bardziej dba o pracownika zastepczego jak o Ciebie...przecież wychowawczy jest bezplatny i Ty tez zostaniesz bez kasy w tym momencie a Adam będzie zarabiał.... a może szefowa robi grunt przed podpisaniem przez Ciebie gorszej umowy? Myslę że jakiś cel w tym ma...przynajmniej że będziesz czuła wdzięczność że Cie wzięła spowrotem i jeszcze w nadgodziny Cię wkręci - niepłatne oczywiście!
M.Julki i jeszcze dodam, że zostałam dwa razy wyrolowana przez pracodawcę i teraz wiem, ze w dobre intencje szefa trzeba wierzyć ale dbać o własny interes- to podstawa....niezaleznie od tego na jakiej stopie się jest z szefem! Trzeba tez zrozumieć ze szef to nie kolega, który będzie wszystko robił żeby Tobie było lepiej ale osoba, która dba głównie o swoje interesy... co nie znaczy że nie ma osób, które umieją te dwie rzeczy połączyć
Mamo Julki i ja na ywoim miejscu poszłabym do szefowej na rozmowę.
Jeśli oczywiście jest to osoba, z która można pogadać. Bo sama wiem, że z szefami bywa różnie. A Moko bardzo dobrze radzi. zabezpieczaj się na wszystkie możliwe sposoby. Ja sama półtora roku temu tak zrobiłam i jestem sama z siebie dumna. Mogłam spokojnie w ciąży siedzieć na zwolnieniu a posadka dobra sobie czekała . Justa poszukaj i napewno coś fajnego znajdziesz. Ewcia fajny ten Izrael. Ja też jakiś czas temu byłam i bardzo mi się podobało. A my dziś mieliśmy drugie pneumokoki. Mała zdrowiutka. Waży już TADAM 6900. Jak przypomnę sobie te 2 kg po urodzeniu to po prostu łezka w oku się kręci. I wiecie powoli zaczynamy wprowadzać mięska do dietki. Całkiem fajnie. A jutro ciężki dzień w domku. Znowu mnóstwo do załatwienia. No i sprzątamy domek. Do końca miesiąca przeprowadzka. W końcu skończą się te jazdy. Ale super. To do jutrzejszego wieczorka. I kolorowych snów dziś.
hej
dzięki Wam wszystkim za rady - co do rozmowy z szefową to niestety ale chyba nie ma ona sensu bo kobita jest, że tak brzydko powiem fałszywa i nie mam do niej na tyle zaufania, żeby uwierzyć na słowo... MOKO aż tak się nie wystraszyłam, ale dobrze wiedzieć o swoich prawach dziękuję za pomoc i wsparcie bo czasem samo czytanie suchych przepisów mało mówi a jeśli ma się kontakt z kimś kto w tym siedzie to zawsze raźniej JUSTA akurat u nas nadgodziny są do wybrania, a poza tym muszę się na nie zgodzić ze względu na to, że mam dzieci, jeśli się nie zgodzę to nie mają prawa mnie do nich zmusić AGUSIA super, że mała już tak fajnie waży no i mam nadzieję, że po szczepieniu ok smacznego mięska sprzątaj sprzątaj, żeby jak najszybciej się wprowadzić
Cześć dziewczyny!
Tak podczytuję sobie bo ostatnio coś trudno mi się zorganizować do pisania. Widzę, że chyba wszystkie dzieciątka przechodzą przez katar - moja też niestety. Ale dzięki forum kupiłam wcześniej na wszelki wypadek Euphorbium i było jak znalazł. No pomaga ale nie obyło się bez płaczu i marudzenia w nocy. Doszłam do wniosku, że jednak przekarmiam Krysię. O ile jest to możliwe przy karmieniu piersią. Przeczytałam, że takie 4-5 miesięczne baby może już w nocy przesypiać ciurkiem nawet i 5-6 godz.! Więc jeśli dziecię budzi się w nocy częściej to raczej nie z głodu tylko z przyzwyczajenia. Postanowiłam spróbować i zadziałało! Krysia wybudza się co prawda jeszcze nadprogramowo, ale dość szybko zasypia bez cyca, więc jestem na dobrej drodze do wysypiania się. Nadal jesteśmy wyłącznie na cycu a ja tu widzę, że Koleżanki rozszerzają dietę na całego. Ja się trochę obawiam - Krysia ciągle ma takie małe liszajowate placki wielkości groszówki na stópkach przy paluszkach. Więc chyba lepiej będzie wstrzymać się z innymi pokarmami do 6 miesięcy. Trochę to zmienia mój plan powrotu do pracy, ale w tym miejscu raczej mi się nie pali więc jedynie daję Krysi od czasu do czasu na paluszku ciutkę jabłuszka do spróbowania, żeby jakiś inny smak poznała. Pogadam jeszcze z pediatrą. Od 2 tygodni prowadziłam z Tatą grafik karmień i drzemek i w ogóle nie widzieliśmy żadnej prawidłowości. Każdy dzień wyglądał inaczej, Teraz jakoś powoli zaczyna się plan dnia normować - wreszcie! Oswajam się z myślą, że Krysia pójdzie do żłobka w przyszłym roku. Wiktore - super zdjęcia. Zazdroszczę Wam wyprawy nad morze. Też byśmy chcieli! W ogóle ładna z Ciebie kobitka! Karola - mąż na weselichu w szpilkach - niezły musiał być ubaw. MJulki - czy my nie możemy normalnie wracać do pracy? Tylko kombinować jakieś "polityczne" wyjście z sytuacji, żeby nas nie zwolnili wtedy kiedy akurat strata pracy świeżo upieczonej mamie wybitnie nie jest na rękę? Mój szef to też taki dwulicowiec - z jednej strony będzie słodził, a jak tylko się odwrócę to tylko czekać jak dostanę po doooopie. I też myślę o jakimś tymczasowym obniżeniu wymiaru czasu pracy - tylko po to żeby nie wylecieć na zbity pysk - i to mimo kwalifikacji i dobrej opinii wypracowanej w firmie przez kilka lat. Jak to moja matka zwykła mawiać - nóżka do kopnięcia zawsze jest odchylona. Także rozumiem Twoją sytuację i radzę - nie bądź naiwna. Nawet jeśli szefowa nic nie knuje ( a moim zdaniem coś jest na rzeczy ) to zabezpiecz swój interes. Będziesz kryta jak w czołgu. Bo na Twojego lubego - sorry - też bym nie liczyła. Chociaż bardzo chciałabym się mylić - i co do Twojej szefowej i ojca Twoich dzieci. Góralka - tak mnie frapuje ten cały BLW. Ale jak dziecię jest już powiedzmy gotowe na małe eksperymenty, sięga po jedzenie na stole, już rwie się do siedzenia lub w ogóle już siedzi, to i tak u niektórych bywają raptem dwa ząbki. Czy dziecko się nie zachłyśnie powiedzmy kawałkiem banana, jabłka czy marchewki jak ledwo co miętosi mój palec swoimi bezzębnymi dziąsełkami? A tak w ogóle w kwestii jabłka.... Dziewczyny! Jak podajecie dziecku rozdrobnione jabłko to jest ono w postaci surowej czy jednak uprażonej / ugotowanej?
Super macie te opowieści z lunatykowaniem, uśmiałam się bardzo
MJulki, kciukaski za twoją pracę. Zrób tak, żeby dla ciebie było najlepiej. Inni sobie poradzą Pattie, właśnie kupiłam książkę "Bobas Lubi Wybór", jest następna w kolejce po "W głębi kontinuum" A tak na logikę, zanim ją zacznę czytać: na początku dziecku nie dajesz jedzonka surowego, tylko ugotowane/lekko rozgotowane, więc taką papką jak sobie w rączce rozgniecie to trudno się dławić... takie moje zdanie, ale jak mówię - ekspertem będę po lekturze, tak więc trochę cierpliwości. A tak btw... przymierzam się do przechodzenia pomalusiu na wielo zamówiłam już sobie kieszonki z bambusem, jeszcze dziś domówię jakieś drobiazgi i w przyszłym tygodniu zaczynamy zabawę Dzięki za kciuki. Na szkoleniu było super, Adaś grzeczniutki, uśmiechy słał na prawo i lewo, aż wszyscy byli zdziwieni, że taki duży, kontaktowy i silny jak na swój wiek. Urosłam z dumy o kilka centymetrów Tylko podczas warsztatów gaduła mu się ciągle włączała A na następne weźmiemy babcię do opieki, bo super się zapowiada. Mam nadzieję, że już jej nic nie wypadnie
patti o tez bym chciala nie budzić się co dwie godziny! Szczególnie że widzę że hania tylko chwilke poje- nadrabia rano.
Napisz mi proszę w jakich godzinach karmisz i co robisz jak się obudzi pomiędzy? Chętnie skorzystam! Jabłko daję ze sloika..ale jak juz swoje to raczej gotowane czy prazone.... za to warzywka sama gotuje i Hani smakują. mieszam je z oliwa ( bo na masalko troche za wczesnie) Jutro dostanie jabo z dynią do spróbowania...niestety Hania jakby nie trawiła marchewki- ale próbuje po malutku.... Wiktore Jak np. gotujesz ziemniaka to do niego dosypujesz troche kaszki mannej? Bo przymierzam się wprowadzic gluten.... W nastepnym tygodniu w planach ziemniak z pietruszką, z marchewką ( to juz było) i brokul- cos nowego..... Tylko pora nie wiem jak wprowadzic...gotowac go razem z ziemniakiem/ ( nie lubię pora!)? CO tam jeszcze można wymyślec oprócz deserków?
Dom w miarę ogarnięty.
Największa w tym zasługa mojej siostry. Bo ja musiałam zajmować się Lilką więc niewiele pomogłam. Piec już mamy uruchomiony, kuchnia gotowa więc na dniach się przeprowadzamy. Może nawet w tę niedzielę. Tylko nie chce mi się myśleć o pakowaniu. Ale cóż.
U nas kiepsko. Kubus niestety ma szkarlatyne Natalia szkarlatyny nie złapała ale ma mocna infekcje górnych drog oddechowych Oboje z goraczka (na szczescie dzisiaj juz tylko w granicach 37,5) i oboje na antybiotyku Trzymajcie kciuki zeby szybko wyzdrowieli!
Żabolek Zdrówka dla Młodych!
U nas tez Lena chora,katar i stan podgorączkowy.. oby Nina nie złapała bo w pt planowałam iśc na szczepienie
Zabolku- zdrowka dla dzieci
A ja mam mega dola. Rycze od popoludnia. Nie polecimy jednak na swieta w grudniu do polski Wszystko przez to, ze dzis dostalismy zaproszenie na wesele do meza siostry... na 17 grudnia Wesele, poleciec na swieta, a potem jeszcze w lutym na wesele mojego brata, to byloby za duze obciazenie finansowe Musielismy zrezygnowac ze Swiat u mojej rodzinki Nie bylam u rodzicow juz jakies 10 miesiecy i dopiero w lutym zobacze sie z nimi No wyc mi sie chce, bo tak czekalam na te Swieta tam....
A ja miałam jakoś cały tydzień ciężki, z mężem albo nie odzywaliśmy się w cale albo od razu awantura. Wczoraj w końcu po bardzo ostrej wymianie zdań zaczął na spokojnie rozmawiać. Wyjaśniliśmy sobie co nieco, wszystkie żale i pretensje, nawet przyznał że do tej pory był maminsynkiem i postara się to zmienić, jak będzie dalej to się okaże. Bo tuż po kłótniach zawsze jest słodko i miło, a potem różnie bywa. Ale mam nadzieję że zrozumieliśmy się na wzajem w końcu.
Poza tym to na szczęście wszyscy już zdrowi jesteśmy, Grześ od wczoraj obraca się też z brzuszka na plecy więc skończyły się płacze gdy lądował na brzuszku. Zaczął też łapać się za piętki. Dziś na wadze zobaczyliśmy 7 kg ( gdzie się podziało to moje 2,5 kg maleństwo )Wszystko pięknie zjada. Paluchy tak wpycha do gardełka że kilka razy się już od tego powymiotował. Noce różne, ale narzekać nie mogę. Tylko wózek i leżenie jest bee... Jutro chcemy wybrać się na wielogodzinny spacer póki jeszcze ciepło ma być więc chyba wypróbujemy spacerówkę żeby mały wytrzymał, zobaczymy. No i łóżeczko musieliśmy już opuścić bo mały cwaniaczek nóżkami kopał i zrzucił przewijak i boje się że w końcu spadnie na niego. Wszystkim chorym - duużooo zdrówka !!!!!! Agatko - przykro że nie możesz spotkać się z rodzicami. A może im udałoby się Was odwiedzić przed lutym ? Justa - szkoda że ta Grecja nie wypaliła ale jest tyle innych wycieczek że na pewno coś dla siebie znajdziecie Agusia - ekspresowo to urządzanie Wam idzie. Pakowanie jest straszne to fakt ( przez ostatnie 1,5 roku przeprowadzałam się 4 razy więc wiem coś o tym ) ale nowy domek Wam wszystko wynagrodzi. A poza tym taka przeprowadzka jest najlepszym sposobem na przejrzenie i pozbycie się zbętnych gratów Zawsze to jakiś plus I za 5 miesięcy które jutro kończymy (ale nam szybko te dzieciaczki rosną )
dotti- tez raczej nie bardzo Tak jak pisalam, w lutym tez czeka ich ogromny wydatek zwiazany z weselem mojego brata...
Jednak bardzo zalezlo mi na tych Swietach spedzonych z nimi...Tak...rodzinnie... tym bardziej, ze tyle czasu u nich nie bylam...buuuuu Tez mamy ostatnio ciezki okres z mezem... dogadac sie nie umiemy...
AGATA na pewno jest Ci bardzo przykro i tęsknisz... a może rodzice mają możliwość Was odwiedzić?
ŻABOLKU dużo zdrówka, szkoda, ze to jednak szkarlatyna, oby Natalka już się nie zaraziła, lecz maluszki co by się długo nie męczyły ASIU i Twoim dziewczynkom zdrówka życzymy PATTIE fajnie, że się Wam udało zwalczyć katar ja jabłuszko dawałam surowe starte, miałam z ogródka J GÓRALKA fajnie, że się szkolenie udało AGUSIA jestem pod wrażeniem jak szybko udało się Wam domek postawić i wykończyć kiedy robimy wirtualną parapetówę ? fajnie, ze siostra pomogła, będziesz miała okazję na pewno by się odwdzięczyć ja dziś po pierwszym dniu na uczelni Hania dała radę, trochę odciągłam a trochę kaszką ją babcia dopchała
Dotti niestety chyba nie damy rady finansowo pojechać.... trzeba kupić inhalator ( nie wiem jka to się fachowo nazywa)
komputer stary- wolno chodzi aż denerwuje....i wogle.. Agata dołączam do płaczących tylko z innego powodu..... Kochana- może jakoś się uda..do grudnia jeszcze trochę czasu jest.... Żabolek mocno trzymam kciuki za rodzinkę! Oby Kuba suzbko wyzdrowial..i mala też! U nas Ala już tydzienw domu i nadal strasznie kaszle..już nie wiem czy ma iśc w poniedziałek do przedszkola czy nie.... jestem zmęczona- Hania tez jęczy, gryzie wszystko i zalewa śliną...zębów nie widać.... muszę kończyc.. Paaaaaaaaaaaa
Cioteczki my już w domciu
Niestety czas szybko płynie i musieliśmy się pożegnać z morzem Dojechaliśmy rano ale cały dzień odsypiamy podroż Jutro mamy masze i przyjecie z okazji pierwszej rocznicy ślubu siostry wiec pewnie wieczorkiem się odezwe i moze wrzuce kilka fotek wakacji Duuuzo zdrówka dla chorowitków My na szczęście zdrowi Stawiamy każdej to na co ma ochotę za 4 miesiące naszego Skarbka Buziaki na dobranoc
Oj szybko nam idzie.
To fakt, ale i tak zmęczona jestem na maksa. A poza tym to jeszcze dużo nam zostało. No i jeszce do zakończenia trochę brakuje. A tak poważnie to to nie trochę tylko dużo. Żabolek i Asiu zdrówka dla dzieciaczków. Agatko i Dotti dołączam do tych co z mężami nie mogą ostatnio się dogadać. Jeszcze trochę to ja swojego ubiję po prostu. A my częściowo spakowani i mam już sajgon w domku. Nie wiem jak spać nam przyjdzie.
JUSTA czasem trzeba zrobić coś kosztem czegoś, ja od lat nigdzie nie byłam prócz odwiedzin u dziadków na wsi... mimo, że np koleżanka do Paryża zapraszała ale nie stać mnie nawet na dojazd wiadomo na miejscu też trzeba mieć jakieś sianko na drobne wydatki...
są tacy co nawet nie mają rodzinki do której można jechać... KAROLA niestety to co dobre szybko się kończy... najlepsze życzenia dla Fabcia i dla siostry też udanej imprezki
AGUSIA nie ubijaj bo dostaniesz jak za zdrowego
powodzenia w dalszych pracach ani się obejrzysz jak będziesz wypoczywać w zimie przy kominku a w lecie na ogródku przy grillu To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|