To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Czerwcowe przedszkolaki cz.21

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40
asia_b
No i kibluję w domu icon_sad.gif Michał całą noc gorączkował pod 40 stopni, przebierałam go zlanego potem 3 razy. Teraz oczywiście tfu tfu wygląda dobrze. Znów musiałam dzwonić do szefowej... Ech.

justa oj przemyślcie i przeliczcie sobie dobrze kwestię Twego powrotu do pracy.
jaAga ja w rozkroku między pracą i dziećmi czuję się jednocześnie wyrodną matką i złym pracownikiem. Ale tak całkiem serio to brałam pod uwagę taki scenariusz, wiedziałam, że nawet jeśli znajdzie się niania i tak na zwolnienia będę chodziła (wiadomo, że nie zostawię dziecka z gorączką 40 stopni albo wymiotującego z obcą babą) i trudno. Myślę, że to, że tak przeżywam tę sytuację wynika w dużej mierze z mojego charakteru - po prostu jestem obowiązkowa, słowna i wszystko co robię musi być zrobione jak najlepiej. Mam nadzieję, że z czasem wrzucę na luz, zwłaszcza, że nikt nie docenia mojego... poświęcenia icon_wink.gif Koleżanki biorą wolne na wyjazdy na konferencje, często wcale się nie tłumaczą dlaczego do pracy nie przyjdą i nie mają takich skrupułów jak ja. Całe szczęście, że szefową mam ludzką i wyrozumiałą. Nawet nie wiecie jakie wsparcie z tego czerpię. Bo komentarze kolegów (zwłaszcza facetów, którzy dzieci nie mają), które oczywiście do mnie docierają to szkoda gadać...
ifonka
asia rozumiem Twoje dylematy. W moim przypadku to właśnie obawa przed tym, że będę tym pracownikiem drugiej kategorii jest powodem "siedzenia w domu" z dziećmi.
Nie chcę być tym pracownikiem, na którego nie można liczyć. Takie mam odczucia. Bardzo chciałabym mieć pracę na pół etatu icon_smile.gif
Na tą chwilę chodzę na ang i jestem z tego bardzo zadowolona. Miałam dylemat (głównie finansowy) ale teraz cieszę się, że chodzę. Mam mocne postanowienie nauki 06.gif
pomidorro
Asiu wlaśnie ze wzgledu, ze co chwile ktoraś chora moja ew. nowa praca musi poczekać. Zresztą widzę po Hani- (niesamowicie przywiązana do mnie), że zwyczajnie nie jest gotowa, żeby ją zostawiać...ja wiem, ze to częściowo przewrazliwienie moje...ale
jak wrócilam wieczorem z uczelni tak się wtuliła Hania we mnie..że zasnęla na mnie i dopiero koło 4 rano dała się odlozyć..leżała obok mnie ale cału czas trzymała mnie kurczowo za rekę...następnej nocy było to samo....więc ten moj miś koala bardzo mnie jeszcze potrzebuje....mam nadzieję, że przywyknie do mojej nieobecnosci...
Dla Aliji tez to nowa sytuacja..zawsze mama była...i też widzialam po niej, że tęskniła ( choć już tego tak intensywnie nie wyrażała)

no wlaśnie: jutro z Ala ide na usg..a z Hanka muszę iśc do lekarza icon_sad.gif strasznie kaszle...to juz tydzień a nie ma poprawy icon_sad.gif
Ifonka czyli masz tak jak ja.... po drugie M. nie może brać wolnego, więc jedna osoba " musi sie poświęcić" Pocieszam się, że to tylko rok moze dwa jeszcze... Hania pójdzie do przedszkola. ( i wtedy trzeba będzie kombinować jak zachoruje)
pati.n
CYTAT(asia_b @ Tue, 04 Oct 2011 - 11:25) *
No i kibluję w domu icon_sad.gif Michał całą noc gorączkował pod 40 stopni, przebierałam go zlanego potem 3 razy. Teraz oczywiście tfu tfu wygląda dobrze. Znów musiałam dzwonić do szefowej... Ech.

justa oj przemyślcie i przeliczcie sobie dobrze kwestię Twego powrotu do pracy.
jaAga ja w rozkroku między pracą i dziećmi czuję się jednocześnie wyrodną matką i złym pracownikiem. Ale tak całkiem serio to brałam pod uwagę taki scenariusz, wiedziałam, że nawet jeśli znajdzie się niania i tak na zwolnienia będę chodziła (wiadomo, że nie zostawię dziecka z gorączką 40 stopni albo wymiotującego z obcą babą) i trudno. Myślę, że to, że tak przeżywam tę sytuację wynika w dużej mierze z mojego charakteru - po prostu jestem obowiązkowa, słowna i wszystko co robię musi być zrobione jak najlepiej. Mam nadzieję, że z czasem wrzucę na luz, zwłaszcza, że nikt nie docenia mojego... poświęcenia icon_wink.gif Koleżanki biorą wolne na wyjazdy na konferencje, często wcale się nie tłumaczą dlaczego do pracy nie przyjdą i nie mają takich skrupułów jak ja. Całe szczęście, że szefową mam ludzką i wyrozumiałą. Nawet nie wiecie jakie wsparcie z tego czerpię. Bo komentarze kolegów (zwłaszcza facetów, którzy dzieci nie mają), które oczywiście do mnie docierają to szkoda gadać...


tez tak mam 32.gif
pati.n
Powiem Wam, że ja się strasznie bałam, że mnie nie zatrudnią, ze względu na małe dzieci. Ale dano mi uczciwie do zrozumienia jak wygląda sytuacja przed podpisaniem umowy i za to jestem wdzięczna icon_smile.gif
asia_b
Ja się pracownikiem drugiej kategorii nie czuję i nikt mi tego zarzucić nie może. Staram się bardzo, żeby moje osobiste problemy nie wpływały na jakoś opieki nad moimi pacjentami i wiem, że dobrze mi to wychodzi. Ze względu na nieprzewidywalną sytuację muszę pewne rzeczy rzeczy planować i przygotowywać wcześniej. Nie odkładam rozmów z pacjentami "na jutro", bo wiem, że jutro może mnie nie być icon_wink.gif Zlecenia robię do przodu, wypisy czekają w komputerze na odpowiedni dzień. Jeśli się nie wyrabiam, wpadam do pracy popołudniu lub w weekend. Żeby i kolegów trochę odciążyć (wiem, że gadają, a jakże icon_wink.gif ), w te dni kiedy jestem staram się wziąć więcej nowych pacjentów.
Kate_K
Asiu jak ja cię rozumiem. Mój charakter też każe mi robić wszystko samej, najlepiej jak potrafię i angażować się na maksa. Ja od dwóch miesięcy żyję z ogromnymi wyrzutami sumienia. Jestem na macierzyńskim, ale pracuję. Teraz zamiast iść z małym na spacer, póki ładna pogoda bo zaraz będzie zima, to ja zajmuję się pracą. Zamiast go przytulać, rozmawiać z nim itd często odkładam do kołyski czy leżaczka by popracować. Co gorsza i tak nie mam na pracę tyle czasu ile potrzebuję i efekt jest taki, że nie jestem zadowolona z pracy (bo wiele rzeczy robię po łebkach, wiele mam rozgrzebanych) i mam wyrzuty sumienia jako matka. Teraz jest taki czas że nie jestem zadowolona z niczego. W domu rośnie góra prasowania, wczoraj obiad robiłam o 19.00. A o przeprowadzce to w ogóle nie myslę. Trzeba będzie dom wysprzatać, spakowac wszystko, przewieźć, potem rozpakować.... Lepiej nie ruszać wcale:) I tak mieszkam sobie w moim przytulnym 60- metrowym mieszkanku i jest mi dobrze, a 15 km stąd stoi 300-metrowy dom icon_smile.gif)))) Ale może wiosna to lepszy czas na przeprowadzki? icon_smile.gif)))
asia_b
Wiosna to lepszy czas na wszystko - kończy się okres infekcji icon_wink.gif

Kate także miałam wyrzuty sumienia kiedy robiłam doktorat na macierzyńskim, wychowawczym. Różnica była taka, że to był mój wybór, nie musiałam, a chciałam, jednocześnie starałam się, żeby dzieci jak najmniej to odczuły. Miewałam wyrzuty sumienia, ale wiedziałam też, że w każdej chwili mogę zrezygnować, zatrzymać się na chwilę. Teraz to już nie jest kwestia wyboru. No i te wiecznie chore dzieci.

Oczywiście ja doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że nie jestem jedyną pracującą matką na świecie. Wiem, że w globalnym wymiarze moje problemy są żadne i naprawdę głupio mi marudzić. Z drugiej strony nic nie poradzę na to, że akurat z takimi przeciwnościami losu zmagam się aktualnie.

A wiecie, że, w nawiązaniu do niedawnej wymiany zdań na temat niewyglądania na swój wiek, kupiłam sobie właśnie czerwone Martensy? icon_smile.gif Są cudne i do niczego nie pasują icon_wink.gif Godzinę wybierałam kolor... Wahałam się między filetowymi, granatowymi, zielonymi, bordowymi i czarnymi... Kazałam zapakować bordowe, poszłam wybrać kasę (nie mieli czytnika), po drodze rozmyśliłam się i wróciłam z pomysłem na czerwone. Muszę teraz zakupić jakieś czerwone sweterki!

edycja: ze wszystkich chętnych niań najbardziej do gustu przypadła mi 20-latka (bardzo ładna icon_wink.gif) I tak z jednej strony intuicja, z drugiej zdrowy rozsądek...
pomidorro
Asiaładna powiadasz? Wczoraj byl kominiarz ( przystojny- nie powiem icon_smile.gif ) M. go widzial jak wychodził z bloku...opowiadam mu , że chwile pogadal ze mną, zagadal Ale i Hanię..a M. na to: trzeba uważać na takich bo później miejca mężów zajmują 29.gif
Pierwszy raz od wielu lat M. okazał zazdrość 04.gif
pomidorro
ależ cisza!
Usg Ali- wyszło ok..uff..teraz pewnie dostanie skierowanie na badania krwi. Cały czas Alicja twierdzi, że będzie lekarzem i bez problemu chodzi na wszelkie badania. Zobaczymy co będzie z pobraniem krwi 37.gif Hanka jeszcze chora a Alicja- znowu chora 21.gif dzisiaj w nocy 38 stopni..rano 37. Pewnie ja przewialo! Zero kataru- tylko gorączka...i znowu maraton. Dzisiaj mialam iśc z HAnia- bo strasznie jeszcze wczoraj kaszlala..a dzisiaj juz lepiej. Więc odpuszczam...pójde pewnie jeszcze w tym tygodniu z Alą- dam jej szansę może sama się wybroni.
KUrka- co mozna dawać na wzmocnenie????
jaAga*
Justa współczuję tego chorobowego maratonu.
Wiele osób daje tran w tym okresie, ale moja Karina np. go nie toleruje, nawet pytałam o to kiedyś na forum, ale nikt mi nie odpisał, po tranie, robi tłustą kupę....tak jakby go nie trawiła, czy coś icon_rolleyes.gif , daję dziewczynom jakieś witaminy, Julce bo mi lekarz doradziła (nie je owoców i warzyw, ma słabą odporność, ostatnio jej się pleśniawki robiły), a Karinie bo chce i lubi 21.gif .
Marcin wspomniał, że bioaron C musi kupić, nie wiem czy on pomaga, ale zaszkodzić nie powinien.
No i wietrzę mieszkanie, nie przegrzewam, moje dzieci nie noszą czapek a wokoło juz zauważam (tzn. w zimie noszą), ale to dużo zależy od wrodzonej odporności moim zdaniem, Julia częściej łapie infekcje, Karina ciągle lata boso (bez skarpet) a podłoga teraz zimna, bo jeszcze nie grzeją i nic jej nie jest.

Nawet porównując tego jelitowego wirusa, Karina puściła pawia 3 razy pod rząd, takiego z wody samej, bo to rano było i tyle jej choroby, zero osłabienia-za godzinę była zdrowa jak ryba, z Julką wiecie jak było....a w tym samym domu mieszkają icon_wink.gif.
pomidorro
jaAga właśnie Bioaron C jej teraz daję..ale tez kupy sa brzydkie czasami po nim. Wszelkie syropy Ala nie toleruje a tranu nie przełnie.
Wapno dalam...i sok z malin domowy z cytryna. Zobaczymy.
jaAga*
No własnie Karina kocha tabletki 29.gif , dlatego kupuję witaminy w takiej formie. Nie są do połykania a do ssania.
pati.n
Wika pije rutinacea, a tran w żelkach dostaje- a i tak ciagle chora icon_sad.gif
jaAga*
Rutinacea też czasem kupuję, ale to raczej jak już ją coś bierze, ale też w tabletkach do ssania, moim zdaniem syropy to nawet drożej wychodzą icon_wink.gif. Ale Ty pewnie Pati patrzysz też na to, żeby i dla piotra mogło być, tak jak ja kupując julce proszę żeby dozwolone było od lat 4 icon_wink.gif.

A ja kupiłam sobie buraka icon_wink.gif, moja ginekolog mi poleciła na anemię, ciekawe ....dziś zaczynam kurację.

A koleżanka ciągnie mnie na pilates, chodził ktoś? czy mogę już się tak rozciągać? Po operacji nic mnie już kompletnie nie boli, we wtorek na kontroli ginekolog zachwycała się moimi krzyżykami na brzuchu 10.gif , że niby takie równiótkie (a ja myślałam, że szwy zawsze tak wyglądają) i zdziwiona była, że tak szybko do pracy wróciłam icon_wink.gif, ale wytłumaczyłam w czym rzecz icon_wink.gif - wszystko na USG wygląda w porządku, nawet miałam owulację z tego operowanego jajnika.
Gruszka
Ja chodziłam na pilates - fajny jest, tylko taki statyczny mocno. Nie wiem czy juz możesz, ale pamiętam, że ćwiczenia sa na różne partie ciała, więc te w okolicy brzucha najwyżej sobie odpuścisz icon_smile.gif
pati.n
CYTAT(jaAga* @ Thu, 06 Oct 2011 - 09:46) *
Rutinacea też czasem kupuję, ale to raczej jak już ją coś bierze, ale też w tabletkach do ssania, moim zdaniem syropy to nawet drożej wychodzą icon_wink.gif. Ale Ty pewnie Pati patrzysz też na to, żeby i dla piotra mogło być, tak jak ja kupując julce proszę żeby dozwolone było od lat 4 icon_wink.gif.


szczerze to rutinacea od 3 lat, więc Piotr nie dostaje, ja go kupuje hurtem w takiej jednej taniej aptece. Znaczy się raz na dwa mce wysyłam tam mamę - bo jz mi nie po drodze - po lekarstwa tz stale uzywane tzn dla mnie , czy męża na przeziębienie, rutinacea, cos na gorączkę itd itp. Ceny zdecydowanie niższe niż gdzie indziej.
pomidorro
z Alą- ok..widocznie tylko ją przewiało..u Hani- nareszcie poprawa..uff
jaAga*
A nie wiem od kiedy syrop -strzeliłam, bo w syropie zwykle są dla maluchów, ja (ale wiem, że jestem w mniejszości) wolę jednak leki w stałej postaci, z syropami zawsze mam problem ile podać, ile zostaje w strzykawce, na łyzeczce itp. Julka już wszystkie leki może w tabletkach z czego się cieszę (tzn. nie cieszę jeśli musi je brać, ale jak już ma przypisane, to łatwiej podać 1 czy pół tabletki niż ileś tam ml i smak nie ma wówczas znaczenia).
Justa no to super. Mam nadzieję, że na dłużej zagości zdrowie w Waszym domu.

Pati to Ty jej non stop ten rutinacea podajesz? bo ja tylko wtedy kiedy pociÄ…gajÄ… nosem icon_wink.gif.
pati.n
Lekarka mi kazała non stop w okresach zwiększonego ryzyka infekcji-tzn jesienno-zimowych
candace
ja nic nie daję. jakoś uważam, że organizm sam musi wytworzyć przeciwciała. jak są chore to podaję co każe lekarz ale potem nic.

jaaga-- a winko na anemiÄ™ pomaga?? icon_smile.gif
jaAga*
Lalicja a co masz jakieś na zbyciu i chcesz W KOŃCU mnie odwiedzić?
Pewnie czerwone wytrawne nie zaszkodzi, raczyłam się takim ostatnio (bo takie w diecie MM można), ale ja nie przepadam za wytrawnym, więc pewnie niewiele pomogło icon_wink.gif.
Kate_K
pij półwytrawne:) Nie zaszkodzi, a jakie pyszne!
pati.n
a ja nie lubiÄ™ win 37.gif
Kate_K
A dla mnie ulubiona chwila to wieczór, lampa wina, przyciemnione światło, ulubiona muzyka, mój mąż obok i rozmowy o wszystkim i niczym. Do pełni szcześcia brakuje mi tylko ognia w kominku, ale to już niedługo:)
candace
jaaga-- ja mam zawsze cos na zbyciu:-)) a i wybieram się co chwilkę. miał B. juz prawie jechac a tu maja jakies słuzbowe wyjazdy. no jak nie urok to ... icon_smile.gif)
dostałaś zadania?

jaAga*
Tak dostałam, dziękuję.]
W takim razie czekam....mężowie sie już znają, więc chyba nie ma przeszkód, dogadywali się na zlocie icon_smile.gif.
zadobra
CYTAT(~justa~ @ Wed, 05 Oct 2011 - 11:38) *
ależ cisza!
Usg Ali- wyszło ok..uff..teraz pewnie dostanie skierowanie na badania krwi. Cały czas Alicja twierdzi, że będzie lekarzem i bez problemu chodzi na wszelkie badania. Zobaczymy co będzie z pobraniem krwi 37.gif Hanka jeszcze chora a Alicja- znowu chora 21.gif dzisiaj w nocy 38 stopni..rano 37. Pewnie ja przewialo! Zero kataru- tylko gorączka...i znowu maraton. Dzisiaj mialam iśc z HAnia- bo strasznie jeszcze wczoraj kaszlala..a dzisiaj juz lepiej. Więc odpuszczam...pójde pewnie jeszcze w tym tygodniu z Alą- dam jej szansę może sama się wybroni.
KUrka- co mozna dawać na wzmocnenie????



Justa, ja nie wierze w leki na odpornosc, moj pediatra tez uwaza ze one nie maja wiekszego znaczenia... mowi ze to w pewnym stopniu dziala uspakajajaco narodzicow ktorzy kupujac takie leki ciesza sie ze robia cos dla swoich dzieci....
Ja od dluzszego czasu podaje Ceruvit (babcia kupila wiec musialam podawac)i co? Tocha ma odoskrzelowe zapalenie pluc. Jak byly wakacje, jadla lody codziennie, siedziala w zimnym morzu non-stop i nic jej nie bylo. Wrocila do przedszkola i klops.
jaAga*
Zadobra zdrowia życzę Tosi. A U Ciebie jak tam?
pati.n
CYTAT(zadobra @ Thu, 06 Oct 2011 - 16:01) *
Justa, ja nie wierze w leki na odpornosc, moj pediatra tez uwaza ze one nie maja wiekszego znaczenia... mowi ze to w pewnym stopniu dziala uspakajajaco narodzicow ktorzy kupujac takie leki ciesza sie ze robia cos dla swoich dzieci....
Ja od dluzszego czasu podaje Ceruvit (babcia kupila wiec musialam podawac)i co? Tocha ma odoskrzelowe zapalenie pluc. Jak byly wakacje, jadla lody codziennie, siedziala w zimnym morzu non-stop i nic jej nie bylo. Wrocila do przedszkola i klops.


ja też pomału przestaje wierzyć....
pomidorro
Zadobra w zasadzie każda infekcja wyrabia"dpornośc" JA nie mogę narzekać- nawet teraz jak Ala miala zapalenie oskrzeli to bez antybiotyku doszla do siebie...tylko często ma takie stany podgorączkowe- dwa - trzy dni maks..potem sama dochodzi do siebie.
zadobra
CYTAT(~justa~ @ Thu, 06 Oct 2011 - 14:41) *
Zadobra w zasadzie każda infekcja wyrabia"dpornośc" JA nie mogę narzekać- nawet teraz jak Ala miala zapalenie oskrzeli to bez antybiotyku doszla do siebie...tylko często ma takie stany podgorączkowe- dwa - trzy dni maks..potem sama dochodzi do siebie.



Toska tez taka ma, goraczka jedne dzien, przespi jedne dzien i noc i wstaje jak nowa:) a teraz bez goraczki a jaka masakra. W szpitalu bylismy w niedziele i niby nic nie bylo slychac, ale sorry jakos nie wierze....

Pati, wiesz w co wierze? koncerny chca sie nachapac jak najwiecej pieniedzy i dlatego wymyslaja niby rozne specyfiki na wszystko:) Sorry ale dzisiejszym swiatem rzadzi kasa!
lornetka
Zadobra dobrze Cię czytać, szkoda, że w okolicznościach choroby Tosi- dużo zdrówka dla niej!

Hej, pokażcie buziaki dzieci Waszych, niektórych już zupełnie zapomniałam- no, nie dajcie się prosić!


to zacznÄ™ pierwsza od mojego przystojniaka icon_smile.gif


a, że mam dwóch to wklejam dwóch
ziowik
hejka.. jak zwykle jak po ogień wpadam..

zdrówka dla wszystkich choraków, widze że sezon chorobowy w pełnym rozkwicie, u nas odpukać ok, tzn ja byłam chora przez ponad tydzień (ulop z głowy totalnie..) na koniec jak już prawie wyleczyłam katar, dziąsła i gardło to mnie zawiało i dwa dni nie mogłam ruszyć głową, z czego raz musiałam iśc do pracy, męczarnia...
teraz pozostał tylko katar, jeszcze dwa dni i będa dwa tygodnie.. może wreszcie minie...
dzieci na szczęście zdrowe, tzn troche zasmarkane, ale to uznaje za standard październikowy i daje wapno z witC plus jakiś bioaron C albo inny ceruvit. ja tam wierzę że coś dają, przecież ktoś to kurcze bada icon_razz.gif ale ja jestem naiwna i ufna, tak mi ostatnio kilka osób powiedziało wiec chyba coś w tym jest icon_razz.gif

w Lidlu kupiłam dla Kamilki fioletowe buty: https://www.lidl.pl/static_content/lidl_pl/..._67318_01_b.jpg rozmiar na wyrost, 29 (a nosi 26-27, ale sama takie wybrała, poprzymierzała, pobiegała po sklepie. mnie sie podobają, za taką cenę wydają sie bardzo ok. będą w sam raz na zime. na teraz ma adidasy z Deichmana, nie mamy kasy ostatnio na nic wiec kupuje byle tanio, poza tym lubie buty z D, Kamilce też odpowiadają..

candace
zadobra-- i znowu sie z Toba zgadzam. Ja tam wierzę, w zachartowanie i już. jedne dzieci maja wrodzona odporność (podejrzewam o to Werkę) a inne musza ja nabyć przez choroby.
i nie przegrzewam!!! jak widze te bidulki w przedszkolu... masakra jakaÅ› tak poubierane i zgrzane.

moja Wera ma takie wieczorne stany podgorączkowe- widocznie organizm z czymś walczy. kilka razy było to goraczkowe to dostała panadol ale rano było ok i do szkoły.
candace
Aguutko- no przystojniaki:-)

jaaga---- tylko z terminem mam problem:-)) przydałoby się wolny piatek wziąść żeby coś pooglądać...
zadobra
Aguutko, bardzo mi miło:) specjalnie dla Ciebie:)








Wczoraj Tocha miala postawione banki. Troche plakala....


Lalicjo, rowniez mi bardzo milo:) Ja tez jak widze dzieci poubierane jak na syberie, to mam ochote rodzicow (szczegolnie mamucie) powystrzelac 29.gif
Wczoraj wlasnie jak bylam w przychodni, to widzialam dziewczynke, ktora miala na sobie sweter , kurtke, czapke, a powiem ze bylo ok 19-20 stopni.... noz rece kurde opadaja
jaAga*
Aguutko ależ masz przystojniaków!
Zadobra nie poznałabym Tosi....ależ ma piękne włosy!

Lalicja no to co za problem wziąć jeden dzień urlopu icon_wink.gif, wpadaj, wpadaj.
pati.n
CYTAT(Legalna lalicja @ Fri, 07 Oct 2011 - 08:51) *
zadobra-- i znowu sie z Toba zgadzam. Ja tam wierzę, w zachartowanie i już. jedne dzieci maja wrodzona odporność (podejrzewam o to Werkę) a inne musza ja nabyć przez choroby. i nie przegrzewam!!! jak widze te bidulki w przedszkolu... masakra jakaś tak poubierane i zgrzane.


moje dziecko chorowało dwa lata żłobka, rok przedszkola i nadal jej nie nabyło icon_sad.gif teraz tez siedzi chora w domu tzn mam nadzeje na końcówce choroby ale jeszcze na antybiotyku
zadobra
Aguutko, przystojniaki:) i to razy dwa, fajnie:) Ale Dawid drobniutki sie wydaje:) Toche wczoraj wazylam, 19 kg wazy !!!!


A teraz New Image Zadobrej:)



pati.n
CYTAT(zadobra @ Fri, 07 Oct 2011 - 09:32) *
Lalicjo, rowniez mi bardzo milo:) Ja tez jak widze dzieci poubierane jak na syberie, to mam ochote rodzicow (szczegolnie mamucie) powystrzelac 29.gif
Wczoraj wlasnie jak bylam w przychodni, to widzialam dziewczynke, ktora miala na sobie sweter , kurtke, czapke, a powiem ze bylo ok 19-20 stopni.... noz rece kurde opadaja


ja z 2 tyg temu odbierał Wię z przedszkola, miała bluzkę z dł rękawem i grubszy polar, ale było Ciepło więc polar niosłam w reku. Z nami wychodziła z przedszkola matka z córka. Córkamiała sweter, kurtkę i czapkę. Mama była w samej bluzce. DOpiero jak wyszły na zew czekała babcia z pieskiem i rozebrała to dziecko. A zazwyczaj bywa odwrotnie i babcie przegrzewaja icon_smile.gif
zadobra
CYTAT(jaAga* @ Fri, 07 Oct 2011 - 07:35) *
Aguutko ależ masz przystojniaków!
Zadobra nie poznałabym Tosi....ależ ma piękne włosy!

Lalicja no to co za problem wziąć jeden dzień urlopu icon_wink.gif, wpadaj, wpadaj.



Jaaga, dziekuje:) ale zeby tam zaraz piekne:) podciac trzeba, bo koncowki zniszczone.
a Ty jak sie czujesz ? ogolnie i po operacji?
pati.n
Zadobra ty na pewno masz juz dowód????? Włosami córki jestem jak zawsze zachwycona icon_smile.gif

Aguutka chłopaki fajne, a ten przystojniak .... będziesz babay odganiała icon_smile.gif


Ja mam fajna fotkę na tel-pokaże Wam jak wyczaje jak ja przenieść do kompa nie mając kabelka, a w domu kompa icon_wink.gif

jaAga*
Zadobra WOW! Pieknie wyglÄ…dasz!
Nie wiem jaka u Was pogoda, u nas ciepło, do tej pory Karina chodzi do przedszkola w krótkim rękawie i bluzie rano (bo chłodniej)...wraca zawsze z krótkim, ale za to chodzi już w rajstopkach, cienkich, ale na skarpetki już moim zdaniem za zimno, zwłaszcza rano, a ona tylko spódnice uważa icon_wink.gif.
jaAga*
Ja czuję sie po operacji OK, już pisałam zresztą, nic mi nie dolega, nic nie odczuwam, mam sliczne krzyżyki icon_wink.gif w miejscach szwów. Anemia doskwiera mi w ten sposób, że czuję się częściej zmęczona i nic mi się nie chce, a wieczorem zasypiam w ubraniu icon_wink.gif.
myla
Zabora to na pewno Ty? jestem w szoku
pati.n
CYTAT(jaAga* @ Fri, 07 Oct 2011 - 09:42) *
Zadobra WOW! Pieknie wyglÄ…dasz!
Nie wiem jaka u Was pogoda, u nas ciepło, do tej pory Karina chodzi do przedszkola w krótkim rękawie i bluzie rano (bo chłodniej)...wraca zawsze z krótkim, ale za to chodzi już w rajstopkach, cienkich, ale na skarpetki już moim zdaniem za zimno, zwłaszcza rano, a ona tylko spódnice uważa icon_wink.gif.


u nas od rana leje 41.gif
lornetka
Zadobra ale Ty mi się podobasz! Człowiek kameleon- lubię takich ludzi icon_smile.gif
Tosia jest śliczna! A jak Ala? Do której ona już klasy chodzi?
A Dawid taki się wydaje, ale on ma chyba mocne kości, bo waży 20 kg! I w ogóle po nim tego nie widać icon_wink.gif
zadobra
Jaaga, na polnocy zimniej niz u Ciebie. Sa bardzo duze roznice temperatur (rano-poludnie-wieczor) i bywaja bardzo chlodne wiatry plus wilgoc. Ludzie ktorzy przyjezdzaja z poludnia odczuwaja te roznice bardzo mocno. W kazdym razie na krotki rekaw i bluze to za zimno. Ale trzeba ubierac sie na cebulke. A Tosi tlumacze, ze ma sie rozebrac w przedszkolu i jak beda na dworzu i bedzie cieplo to tez ma zdjac np jedna bluze, bo nie wiem czy panie tego pilnuja.
A dzis widze ze jesien przyszla, szaro i zimno.

Ciesze sie ze sie dobrze czujesz:) niedobrze z ta anemia, ale TY zawsze miewalas problem z zelazem. Ja w druga strone, mam za duzo zelaza. I nie wiem dlaczego.

Tocha od kaszlu zwymiotowala, sama flegma.... mam nadzieje ze antybiotyku nie.
jaAga*
CYTAT(Aguutka @ Fri, 07 Oct 2011 - 09:03) *
A Dawid taki się wydaje, ale on ma chyba mocne kości, bo waży 20 kg! I w ogóle po nim tego nie widać icon_wink.gif


A no nie widać, ja ważyłam 18,5 kg w zerówce icon_wink.gif.

Zadobra, no własnie nie od zawsze, od jakichś 2 lat i nie wiem czemu...icon_sad.gif.
Wiem, że nad morzem zimniej, jak jeżdżę, to długo się przyzwyczajam. u nas też na dziś zapowiadali już pogorszenie pogody, ale narazie ciepło.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.