To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

luty 2002

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6
Buffik
Witam po nieprzespanej nocy. Kubusiowi idą chyba górne czwórki - nie chce spać, jest okropnie zmierzły i slini się niczym niemowlę.

Co do mycia ząbków - to myjemy na razie samą wodą. Kuba nie umie jeszcze wypluwać na komendę pasty i boję się, że naje się fluoru.



Dodam, że nie za bardzo to lubi ale staram się konsekwentnie codziennie mu tych osiem zębolków wyszorować.

Daję mu już takie kulki homeopatyczne ba bolesne ząbkowanie Chamomilla Dagomed, wczesniej pomagało ale teraz chyba bardziej go boli. Trzeba jakoś przetrzymać.

To byłoby na razie tyle, muszę wracać do synusia.
M.Madziarek
Buffi, witaj icon_smile.gif
Tak się zastanawiam i stwierdzam, że wątek luty 2002 mógłby się z powodzeniem nazywać np "Rozmowy Madziarka z Buffikiem" czy coś takiego. he he he icon_biggrin.gif icon_lol.gif
Jak na razie bowiem, to cały czas my dwie prowadzimy tutaj dialog, ale to nic.
A tak poważnie, to ja bardzo lubię tutaj pisać i nieszkodzi , że jesteśmy tu tylko my dwie. I tak jest super icon_smile.gif
A teraz pytanko:
Jakim kremem smarujesz Kubusia na słoneczko ?
Ja kupiłam krem "Petitini" chyba ZIAJA z faktorem 25. Smaruję nim Natanielka pól godziny przed wyjsciem na słoneczko.
Całuski
Madzia i NAti
Potwora
[quote="Missy Madziarek"]Buffi, witaj icon_smile.gif
Tak się zastanawiam i stwierdzam, że wątek luty 2002 mógłby się z powodzeniem nazywać np "Rozmowy Madziarka z Buffikiem" czy coś takiego. he he he icon_biggrin.gif icon_lol.gif


Nieprawda icon_exclaim.gif no dobrze, możecie napisać "Rozmowy Madziarka z Buffikiem z małymi wtrąceniami olaart" icon_lol.gif

Przygotowujemy sie powoli do wyjazdu, obmyślam co musimy ze sobą zabrać (mam dziwne wrażenie, że pół domu icon_wink.gif Maksio strasznie dużo po swojemu gada i nieustannie się rusza, biega, wdrapuje na co się da. Boję się podróży, tyle godzin w samochodzie, jak on to zniesie...

pozdrowienia Ola
M.Madziarek
Racja Ola ! Przepraszam za pominięcie.
Może ktoś jeszcze tu do nas kiedyś dołączy. icon_smile.gif

Całuski
Fuga
Hej no to ja też ię zamelduję.
Karolcia - 06,02,2002 - trzydniówkę już zaliczyła niestety kiedy miała 10 miesięcy.
Niestety ostatnio zaliczyliśmy również rotawirusa i jest to największy koszmar jaki przeżyłam, nie obyło się bez szpitala icon_sad.gif
Ale poza tym - jest bardzo ok, Karolcia waży około 11 kilo. jest duża słodką dziewczynką.
Mam tylko problemy z urozmaicaniem małej diety - mam wrażenie, że ciągle je to samo - bidulka.
A jak śpią Wasze dzieciaczki? Moja 2 godziny w dzień a wnocy od 8 do 6 rano z przerwą na mleczko około 4 rano.
KOcio uwielkbia piaskownicę, spacerki i kąpiele.
Uwielbia ogórek kiszony, truskawki i jajka na miękko.
Aha i książeczki - żeby jejopowiadać co jest na obrazkach.
Nie lubi na szczęście słodyczy.
Mówi mama, tata, daj, tam, baba, gaga ( na gatki czyli spodenki), nionia ( na nitkę) i reszte po swojemu. I WSZYSTKO JUZ ROZUMIE.
Wystarczy jej raz coś powiedzieć i pamięta.
Pozdrawiam serdecznie
Fuga + KOcio
Potwora
W niedzielę wyjeżdżamy icon_exclaim.gif icon_exclaim.gif icon_exclaim.gif Strasznie sie boję podróży, z Wrocławia nad morze to tyyyle kilometrów, boje się, że mały będzie marudził i płakał, my będziemy zdenerwowani i cały wyjazd będzie do bani icon_cry.gif Zaczynam miec obsescję, cały czas myślę tylko o wyjeździe i o tym co powinnam zabrać icon_mad.gif
help pomocy icon_exclaim.gif
Buffik
A ku ku !!!



Melduję się, po dłuższej przerwie. Mam trochę teraz ciężki okres, bo moja mama jest w szpitalu i ostatnio funkcjonuję szpital-dom-praca i tak w kółko.

Bardzo się cieszę, że jest coraz gwarniej na naszym wątku. wink.gif wink.gif

Co do podróży to trudno mi doradzić - najdalej, jak do tej pory zmienialiśmu tylko z Kubą województwo ze śląskiego na małopolskie więc doświadczenia nie mam. Jedyne, co mi się nasuwa do głowy - to chyba jazda na noc. Ja bym tak zrobiła- Kubuś by spał i święty spokój. A do rzeczy, to się Olu nie przejmuj, w końcu wszystko można teraz kupić.

Kubuś ostanio zażyczył sobie wsiąść do koszyka na zakupy w swoim wózku i nie było odważnego, żeby mu odmówić. Z pełnym "bananem" na buźce jeździł na dolnym poziomie wózka.

Ostatnio Kuba ma apetyt - wcina wszystko co popadnie a najbardziej lubi mięsko - kotleciki, wędlnkę miętoli w łapkach i wcina, no i bułki, chlebuś i wszystko temu podobne a bajlepiej jak stare i czerstwe.
Aha i kompocik spija dosłownie litrami, za to ma bunt na owoce i je tylko takie ze słoiczków a reszta jest be i tyle.

To byłoby na tyle. Zyczę miłego weekendu.
Paćko
M.Madziarek
Wczoraj w Boże Ciało wybraliśmy się do ZOO z naszym synkiem.
Nataniel był zachwycony głownie możliwością pobiegania i wrzucania patyków i szyszek do śmietników icon_redface.gif

Po za tym podobały mu się : słonie, ptaki, pekari, małpy, ryby, własciwie prawie wszystko mu sie podobało. Dopóki nie był zmeczony - był zachwycony, potem juz troszke marudził. Byliśmy tam około 2 godziny, wiec troche sie biedak zmeczył.
W sumie wycieczka zajęla nam prawie cały dzień, bo mamy troszkę daleko do ZOO, a samochodu niet, więc najpierw jednym autobusem, potem tramwajem, potem jeszcze można autobusem , ale my oczywiscie piechotką, bo przez Park Oliwski popatrzeć na przyrodę icon_smile.gif
Milusio było, super icon_smile.gif


Czy Wasze dzieciaczki jedzą już samodzielnie zupki, czy też kaszki łyżeczką z miseczki (talerzyka)?
Natuś próbuje, ale nie zawsze trafia zawartością łyżeczki do buźki. icon_smile.gif
A jak to u Was ?
Całuje
Madzia i Nati
[list]
Buffik
Dzień Doberek !!!

I właśnie dobiega mój 1szy miesiąc pracy - 1szy, bo po powrocie z wychowawczego i 1szy bo w całkiem nowej pracy. Ale jestem zadowolona, praca mi się podoba i atmosfera na miejscu też (biuro rachunkowe) a Kubuś exploatuje panią Krysię (opiekunkę) maxymalnie.
Tak więc wilk syty i owca cała...

Ostatnio troszkę zaniedbuję synusia, kosztem mojej chorej mamy, przy której muszę być w szpitalu ale za to moi faceci mają czas wyłącznie dla siebie i bardzo im to dobrze robi.

Madziarku, Kubuś na razie nie je sam - tzn ja mu daję łyżeczkę a sama karmię go drugą ale kończy się to ogólną ciapletą poza miseczką za to synuś zadowolony. Staram się być cierpliwą i czekam, aż sam zacznie pakować sobie papu do buzi.

Ja mam natomiast inny problem, Kuba kategorycznie odmawia mycia zębów. Może to przez ząbkowanie, które przechodzi - idą mu te 4ki, idą i wyjść nie mogą !!! icon_cry.gif icon_cry.gif icon_cry.gif Nawet kupiliśmy nową, mięciutką i bardzo kolorową szczoteczkę - ale Kubuś postanowił wyszorować nią dzisiaj kanapę - zamiast swoje ząbki ...

Z nowości kulinarnych ostatnio odkryłam, że Kuba uwielbia czerwone porzeczki a najlepiej, jak sam sobie zerwie z krzaczka. Az jestem zdziwiona, bo są dosyć kwaśne, natomiast truskawki czy poziomki w ogóle go nie zainteresowały. No i uwielbia młode ziemniaczki - zwłaszcza jak dostanie do rączki i sam może go wcinać no a potem standardowo w kafelkach mam wkomponowane ich resztki.

A co tam u Was słychać???


Fuga
A my byliśmy pierwszy raz z Karolą na wyjeżdzie - nie licząc świątecznych wypraw do rodziny do Poznania. Byliśmy w Sorkwitach na Mazurach i było naprawde super! Bałam się drogi, czy Mała nie dostnie małpiego rozumu od siedzenia w foteliku, ale nie było tak źle - czytałam jej książeczki i jadłyśmy słoiczki z morelami ( to jedyny rodzaj słoiczka jaki mała toleruje, wzięłam na wyjazd słoiczki z obiadkami - ale Karola pluje nimi na odległość - na codzień gotuje jej zupki i pulpeciki)
Pogada - tragedia - jak w listopadzie ale i tak było miło.
Mała przez 4 dni jadła trzy rzeczy - mleko, morele ze słoika i zupę pomidorową icon_wink.gif Aha no i cytrynę - ulubiony przysmak Karoli.
Byliśmy w Mikołajkach, KArola oglądała jachty i łabędzie, pokazywaliśmy małek krowy i konie.
jedyny minus - mała totalnie rozlegulowała sobie godziny sny, noramlnie szła spać o 21 i wstawała o 6 rano z licznymi pobudkami na mleko ( 2-3 razy)
teraz zasypia o 22 - 23 a wstaje również o 6 ;(
Aha w dzień spi 2 godziny.
A jak u Was długi weekend?
POzdrawiam
Fuga + KArola
Potwora
Jesteśmy już w domu! Wyjazd się udał, podoga była całkiem ładna (jak na polskie morze ) no i bogatsi jesteśmy o nowe doświadczenia.
Przede wszystkim tygodniowy wyjazd to stanowczo za krótko jak na takiego maluszka, Maksio adaptował się do innych warunków całe trzy dni co objawiało się brakiem apetytu, zaburzeniami snu i takim rozgoroączkowaniem, przecież wszystko było takie nowe icon_biggrin.gif Zasypiał co prawdo o 21.30 ale pobudka już o 4 i koniec spania icon_sad.gif
Podróż wypadła znośnie, nad morze jechaliśmy po obiedzie, rano Maksio był regularnie męczony icon_wink.gif spacer, zabawy i nie pozwalałam mu zasnąć wobec czego padł dosłownie gdy tylko wsiedliśmy do samochodu i spał prawie do Piły, potem przez godzine patrzył w okno i ostatnią godzinę jazdy już marudził. Morze go zachwyciło, mówił na nie "szu szu", wielka piaskownica też była wspaniała icon_razz.gif zbierał sobie kamyczki do wiaderka i przynosił mamie, najfajniejszą zabawą było zakopywanie sobie nóżki a potem okrzyki "jeeest". W czwartym dniu mały odzyskał apetyt i pałaszował dosłownie wszystko, zupę fasolową ze stołówki, chlebek, banany, gofry, mięsko, rybkę.
Z radością Maksio powitał powrót do swojego domku i pokoiku, chociaż pierwszą czynnością było sprawdzenie czy odkurzacz stoi na swoim miejscu icon_wink.gif potem zarządał włożenia go do łóżeczka i z lubością się w nim wyciągnął, potem zasiadł na swoim motorku i okazało się, żę Maksio urósł bo nóżki już spokojnie dotykają ziemi i można się nimi odpychać.

Na tym kończę i pozdrawiam
mamajul
Ojej to Wy wszyscy tu jestescie..A ja jakoś się zapomniałąm i zagubiłąm i dopiero teraz znalazłam icon_smile.gif icon_wink.gif.
Moja Jula - ur. 25 lutego 2002r wyobraźcie sobie, ze jeszcze nie chodzi sama. NAprawdę!! Ale jest to podobno normalne i nie mamy się co martwić. Co jakiś czas zdarza się nam łąpać julę pod pachę i biegać do różnych specjalistów, którzy móią, ze wszystko ok i ze nie ma powodów do niepokoju.......Ale powiem Wam, ze jestem już zmęczona . TYm prowadzaniem za rączkę i pilnowaniem na każdym kroku......
Acha. Nauczyłą się wiele różnych rzeczy: np. je łyzeczką sama. Albo układa wieże z klocków, albo np. mówi zdania...Jestesmy z niej b. dumni. Acha w czwartek biegnę z nią do kolejnego ortopedy icon_wink.gif.
pozdrawiamy serdecznie
Monika i Juleczka (mostrowska Smok z edziecka icon_smile.gif
Fuga
MOnika
moja Mała - 6 luty - wcześniak 36 tydz. - zaczęła chodzic dwa miesiące temu - i też byłam wcześniej u ortopedów i powiedzieli, ze do 18 miesięcy dziecko ma prawo nie chodzić.
Ale - gratulacje - je sama łyżeczką, szok, moja sama to co najwyżej pluje na odległość kaszką icon_wink.gif
a mówi - mama, tata, baba, niona ( nitka) i uter ( komputer)
pzdr
Fuga
anonimowy
Narazie się już nie martwię icon_wink.gif. Chociaż bolą mnie plecy....... No i trochę mi przykro np. w piaskownicy jak inne maluszki tuptają a moje na kolanach zasuwa..... Ech. To całkiem nowe uczucie dla mnie...
M.Madziarek
Witam.
Ja martwię się krzywymi nóżkami mojego synka. Byłam z nim u ortopedy, zalecił ćwiczenia, ale nie zawsze Natuś da sobie robić te ćwiczenia buuu icon_sad.gif

Co do mówienia, to synek nasz mówi: mama, tata, baba, dziadzio, bam, gdzie, chce, co to (brzmi raczej jak "to to"), mowi także imie naszego psa - Cezar, ale oczywiście brzmi to zupełnie inaczej, tylko my wiemy, ze oznacza to Cezar.
icon_smile.gif
A wczoraj byłam z nim u lekarza. Jest troche przeziebiony, ma katar, dostał 3 syropy, które musze mu wciskać na siłę. Jednego z nich jeszcze nie dawałam, troche sie boje, bo lekarz przepisał syrop , który daje sie dzieciom od 2 roku życia (jest to Mukolina - wykrztuśny).
Dostał też kropelki do noska.
Serce mi sie ściska, jak mam mu te syropy podawać... ale co zrobić? icon_sad.gif

Pozdrawiam.
Madzia i Natanielek
Buffik
A ku ku !!!



A u nas powolutku, pomalutku - tak, jak u tego ślimaczka .... Męczą mnie te ząbki, które nie mogą się przebić. Widać juz te czwórki pod dziąsłem i nic !!!!

Moniko, nie martw się tym niechodzeniem - córunia wg lekarzy ma jeszcze czas. Piszesz, że sama je łyżeczką i dużo mówi, czyli jej rozwój umysłowy zajął jej najpierw czas i niemogła naraz uczyć się mówić i chodzić, teraz w niedługim czasie zacznie chodzić.Zobaczysz!!! Kuba pewnego dnia po prostu wstał i poszedł przez cały długi przedpokój i tak się zaczęło a wcześniej chodził przy ścianach i meblach podtrzymując się.

Za to mówi mało: mama, tata, dada (dziedek) da (dać) i widzi (widzisz?) i tyle. Nawija natomiast we własnym języku jak najęty. Łyżeczką chętnie się bawi i wywala wszystko z miseczki na blat, lubi natomiast jeść sam bułeczkę, cherbatnika, palsterek wędlnki lub zółtego serka.

Madziarku trzymamy kciuki za zdrówko Natanielka. A co do syropku to jak masz wątpliwości to zapytaj lekarza. Ja moją Panią dr pytam, jak coś mi nie pasuje, ale jak Kuba był chory, to też dostał jakiś syropek dla dzieci od lat 2 ale pani dr powiedziałą że może go brać, bo jest duży i silny, więć mu go dałam. Syrop pomógł i kubuś szybko doszedł do siebie.

Buziaki dla wszystkich lutowiczek.


M.Madziarek
Witam icon_smile.gif
Natanielek już zdrowy icon_smile.gif
Chciałam tylko napisać jeszcze, że przez 2 dni musiałam mu syropy na siłę wlewać do buźki, ale potem nagle dziecko grzecznie z łyżeczki piło. Jak opróżnił łyżeczkę pokazywał rączką (tak śmiesznie kręci dłonią), że nie ma i mówi : ne ma . icon_biggrin.gif
Chyba zrozumiał, że upór nic nie da, bo syropek i tak dostanie, a nie ma sensu sie bronić... I tak przecież łatwiej icon_smile.gif i szybciej.
W sobotę już skończyliśmy z lekarstwami.
Wczoraj byliśmy na plaży ze wszystkimi foremkami, wiaderkiem itp. Nati fajnie bawił sie w piasku. On uwielbia zabawy w piasku , w wodzie.
Pozniej podlewał kwiatki w ogródku swoją małą konewką. Był zadwolony, cały sie pooblewał i się cieszył.
Kochane moje.
A wieczorem znalazł sobie zabawę w robienie "buc" czyli stukanie swoim czołem w moje. Aż mnie głowa rozbolała. A jak mnie w nos trzasnął jojojoj icon_sad.gif bolało.
Zabawa jednak była w sumie ok. icon_smile.gif
Natuś uwielbia ptaki, jak widzi na drzewie czy gdziekolwiek jakiegos ptaszka to pokazuje paluszkiem i bardzo sie cieszy icon_smile.gif

Póki co to tyle na dzis.
Pozdrawiamy wszystkich.
Jak mi sie cos przypomni to dopiszę.
Madzia i Nati
[/u]
M.Madziarek
Natanielek ma dziś równo 17 miesięcy !!!
Fuga
GRATUKACJE DLA NATANIELKA.
Moja mała skończy 17 miesięcy w niedzielkę,
Czy Wasze maluchy jeszcze jedzą w nocy? Plan Karoli_
20 - makaron z sosem - kolacja
21- 260 ml herbaty
Zasnęła
22- daje jej mleko przed swlim spaniem
24 - budzi się i chce piciu - 260 ml herbatki
24- zmieniem jej pieluchę o wadze 3 kilo icon_wink.gif
4 - budzi się i chce mleko
6-budzi się na dobre
Jestem wykończona
Aha - i jeszcze jedno - czy zabawiacie wasze dzieciaczki przy jedzeniu, np pokazują im zabawki, książeczki, ja tak i efekt jest taki , że mała wcale nie grycie bo jest zajęta czym innym - a bez zabawiania wogóle nie chce jeść
pozdrowionka
Fuga
M.Madziarek
Witam:)
A jak sprawy nocniczkowe u Waszych pociech? Korzystają z nocniczka, wołają same ?
Mój Nati nie chce siadac na nocnik. Wczesniej siadał, nawet ciągnął mnie w kierunku łazienki jak chcial siusiu, a od już dość długiego czasu mu sie odwidziało. icon_sad.gif Nie chce na nocnik, jak pytamy czy chce siusiu i pokazujemy nocniczek, to go odpycha, albo zrobi obok nocniczka, albo wcale,albo na podłoge ... icon_sad.gif
Jak zrobi kupkę w pieluszkę to dopiero wtedy stęka dając do zrozumienia, że już ma. Kiedys jak słyszałam stękanie , leciałam z nim szybko na nocniczek, patrzę a tu kupka już jest. Teraz wiem, ze on jak stęka to już najczęściej ma cosik w pieluszce.
Nie sadzam go na nocnik na siłe, bo wiem,ze to daje odwrotny skutek, a wiec czekam na kolej mojego synka, wierząc, że kiedys sie nauczy.
Dziś np. zdjęłam mu rano pieluszke i pokazałam nocniczek, przycupnął na nim na chwilke i zaraz uciekł z gołym tyłkiem. Musiałam za nim z pieluszką ganiać he he icon_biggrin.gif
Tak to jest u nas. A u Was ? Napiszcie.

Czy Wasze dzieci przeżyły już jakąś histerię ? Bo mój Nati raz dostał histerii jak chciałam go wieczorem wziąć z podwórka do domu. Nie chciał za nic pójść ze mną. W końcu w domu już tak sie rozryczał, że nie wiedziałam, co robić. Oczka miał takie jakby szalone, krzyczał , płakał, nie chciał na ręce, ale nie chciał też stać sam. Wyciągał ręce do mnie, a jak go brałam to nie chciał. Najpierw musiałam siebie uspokoić bo zdenerwowana byłam, a dopiero później utuliłam jego, przemawiałam do niego spokojnie,aż sie wyciszył i uspokoił.
Przestraszyłam sie nie na żarty tym jego zachowaniem. Płakałam razem z nim. Ciężko było.Mam nadzieje,ze to sie już nie powtórzy.
Mam wyrzuty sumienia,ze go na siłe z dworu prowadziłam do domu, ale było już pozno i czas na kolację i spanie.
Czy u Was też zdarzyło sie coś podobnego?
Napiszcie proszę.

Mam jeszcze pytanko - czy dajecie dzieciom parówki ? My z mężem jesteśmy przeciwnikami parówek, nie dajemy małemu ich.
Wystarczyło mi , jak kiedys obejrzałam program o tym z czego robi sie parówki...
Oczywiscie nie patrze krzywo na tych, ktorzy dają dzieciom parówki, to indywidualna sprawa każdego rodzica. icon_smile.gif
Moja przyjaciółka dawała swoim córkom parówki już chyba od 7miesiąca, czy jakos tak. Dziewczynki mają teraz 5 i 2.5roku i nadal lubią parówki.

Pozdrawiamy.
Madzia i Nati
Fuga
Hej Madziarku
no to po kolei
co do parówek to zaczęłam dawać Małej parówki dla dzieci Morlinki jakis miesiąć temu i raczej je lubi - ostatnio wzięłąm Karoli jedną na spacerek i jechała sobie w wózku pogryzając parówę - śmiesznie to wyglądało.
A potem jak zjadała i spytałam gdzie parówa to pokazywała na usteczka icon_smile.gif
W ogóle mała jest mądra straszliwie po prostu cudownie mnie rozczula jak już wszyściutko rozumie, nosi np. brudną koszulkę do kosza na bieliznę a pielusię do śmieci. A jak jej kazałam położyć książeczki na swoje miejsce i dodałam, że do szafy to popatrzyła na mnie i powiedziała - wim - to znaczy wiem!!!!!!!

Co do histerii - to też tak kiedys było jak mała nie mogła zasnąć a była totalnie zmęczona - była jak w amoku wtedy - ale w końcu udało mi się ja zainteresować zmywarką icon_smile.gif i się uspokoiła. Słuchaj mojej koleżanki mała kiedys dostała histerii bo Tata jej nie chciał wpuścić do łazienki ( a nie mógł bo malował sufit) i płakała aż zwymiotowała i jak zobaczyła jak się wszyscy tym przejęli to potem specjalnie wymiotowała jak jej na coś nie pozwalali - czaisz? Tyle, że ona miała wtedy 2 lata i coś.

Co do nocniczka - to ja w swojej naiwności czekam aż Kocio sam dorośnie do nocniczka i zawoła siusiu. Naiwniara icon_wink.gif

Wydaje mi się, że Kocio niedługo zacznie mówić, na razie gada do siebie jak najęta w swoim języku a świadomie mówi - mama, tata, daj, tam, tu, wiem ( to jej nowe osiągnięcie, brzmi mniej więcej "wim" ) ciało ( "ćło") aha no i babcia, ale to nie znaczy babcia, bo babcia to baba icon_smile.gif
Nio to tyle na razie
POzdrwiam
Potwora
A Maksio czasem dostaje parówkę, bardzo lubi Morlinki ( ale nie częściej niz raz wtygodniu). Z nocnikiem to jest kłopot, mały nie bardzo chce na nim sidzieć, usiądzie, owszem na sekundkę, i szybciutko ucieka a siusiu robi w kącie icon_sad.gif Mojej mamie udaje się go czasem wysadzić na kupkę, mnie nie icon_confused.gif
Histeria, owszem, była taka z nieprzytomnymi oczkami, ostatnio o huśtawkę, Maksio chciał się huśtać baardzo wyskoko a ja mu nie pozwalałam bo jest jeszcze na to za mały i tylko jak huśtawka zwalniała zaczynał się okropny ryk i coś jak drgawki icon_question.gif Oczywiście wzięłam malca pod pachę i wróciliśmy do domu ale jego reakcja była, hmmm...
No, i zdażają się całkiem często dzikie protesty na podłodze ale ja wtedy udaję, że tego nie widzę i DAJE TO DOBRY SKUTEK, bo czas wyginania się na podłodze wyraźnie się skrócił. Ostatnio Maksio rzucił się na podłogę i płacze, ja z "zainteresowaniem" oglądam widok za oknem obserwując go kątem oka. Zobaczył, że nie patrzę więc szybciutko wstał i zajął się czymś innym. Takie malutkie histeria są u nas całkeim często, głównie wtedy gdy Maksiowi coś się nie uda, to klocek nie chce sie wcisnąć, albo butelka nie chce się zamknąć itp. Ja mu wtedy mówię, że musi próbować i na pewno się uda!

pozdrawiam
M.Madziarek
Hejka!
A ja tak jeszcze o mowie icon_smile.gif
Chciałam dopisać, bo wtedy zapomniałam,że Natanielek mówi na buti buti ( co znaczy buty i zawsze mówi tak podwójnie), mniam mniam (jak zrywa porzeczki z krzaczka albo jak otwiera lodówke). Uwielbia mówić tata, chyba najbardziej icon_biggrin.gif
Jakie owoce lubią Wasze pociechy?
Natanek lubi wspomniane już porzeczki, prócz nich oczywiście banany, jabłka, pomarańcze, mandarynki. Nie wiem czemu,ale nie chce jesc arbuzów , a są takie pyszne! Tak samo jest z malinami, patrzy na nie , mówi : mniam mniam, ale jesc nie chce. Wiśnie zrywał z drzewka , wkładał do buźki, potrzymał i wypluwał... icon_biggrin.gif
Śmieszek maly.

Nadal z upodobaniem wszystko sprząta,. a najbardziej lubi zamiatać na dworze .
Nie pamietam czy pisałam, że Nati uwielbia się kąpać na dworze, na słoneczku. Nalewamy mu wody do takiego przykrycia od piaskownicy (ktore moze służyc za basenik) i tam spędza bardzo dużo czasu. Oczywiściie jesli na to pogoda pozwala, a poniewaz ostatnio pięknie i upalnie jest, wiec taka woda to akurat dla dzieciaczka. A bawi się w niej naprawdę cudnie!
Choć mieszkamy nad morzem, to synek jeszcze w morzu się nie kąpał.
Ale to nic icon_biggrin.gif
Nie możemy sie juz doczekac września, będziemy mieli urlopy (,mam nadzieje, ze wypali) i zamierzamy razem z Natankiem pojechac w góry.

Pozdrawiam Was wszystkie.
Piszcie.
Madzia i Natanielek
Buffik
Cześć Dziewczyny !

Bardzo przepraszam za moją przerwę w eterze, ale przeszłam ostatnio bardzo trudny okres w moim życiu i dopiero staję na nogi.
Jak miło poczytać o waszych pociechach. icon_lol.gif od razu człowiekowi lżej na duszy !!!

Mam właśnie tydzień wolnego od pracy i nadrabiam zaległości w stosunku do synusia. Normalnie jestem o 15.30 w domku a teraz non stop z Kubusiem i bardzo się z tego cieszę. icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif

Co do ataków histerii to Kuba też ostatnio szaleje... Jak coś chce a nie może dostać to robi tzw wora, czyli robi się cały wiotki i jest mi go trudno utzrymać albo wziąść na ręce. A ponadto kładzie się na ziemi albo tupie nogami stojąc, staram się nie reagować i faktycznie jak widzi, że się odwracam i wychodzę to wraca do normalności.

Kuba uwielbia porzeczki i maliny, zwłaszcza jak sam może zrywać z krzaczka, jest wtedy w 7ym niebie. Lubi też banany, pomarańcze, mandarynki, wiśnie - w zasadzie to chyba wszystkie owoce, dzisiaj mu dałam arbuza i też zjadł.Generalnie nie mogę narzekać, je wszystko co mu daję, ostatnio uwielbia pomidory a najbardziej lubi to,co ja mam na talerzu. Jak go karmię samego (tzn wtedy kiedy my nie jemy) to puszczam jakieś bajeczki, najczęściej Teletubisie i wtedy wszystko ładnie znika z miseczki, a jak jemy razem to siedzi w swoim foteliku przy stole i nawija do nas i się cieszy, że razem jemy.

Jeżeli chodzi o sprawy nocnikowe to był etap, że mu się podobało i jak trafiłam na odp moment to łapałam kupkę do nonika, ale mu się znudziło i teraz mowy nie ma, żeby chwilę posiedział. za to bardzo lubi brać nocnik, idzie z nim do bidetu i napuszcza do niego wody.... wink.gif


Śpi ostatnio nie najgorzej, kładę go ok 20.00 i śpi do 6.00 rano, czasem budzi się i chce pić, ale nie wypija dużo i zasypia znów. W nocy daję mu do picia bardzo słabiutką herbatkę, może dlatego nie pije tak dużo, bo mu nie smakuje, bo w dzień spija hektolitry. Zaczęłam mu stopniowo robić na noc coraz słąbszą herbatkę i tak samo się ułożyło.

Ależ się rozpisałam .... Kończę już i do usłyszenia.

Dobranoc

M.Madziarek
Witam!
Dziś jest 1.08., co oznacza, że mój Natanek ma równiutko 18 miesięcy, czyli już
półtora roczku ! icon_smile.gif
Rano pobiegłam do sklepu po film do aparatu, aby uwiecznić te półtora roku.
Poszliśmy na łąkę nad Wisłę i tam popstrykałam mojej pociesze fotki icon_biggrin.gif
A gorąco dziś ! icon_smile.gif Mam nadzieje,ze ładnie wyjdą.
Jak u Was ze spacerkami ? Chodzicie z wózkami, czy za rączkę ?
My chodzimy z wózkiem tzn z taką parasolką (moja mama woli
ten duży, a ja ten lekki). Za rączkę chodzimy rzadko, bo synek puszcza moją rękę i chce uciekac, wiec boję się przy szosie chodzic bez wózka.
Idziemy np nad Wisłe, albo do lasu i tam go wypuszczam , dziecko sobie biega,zbiera wszystko, ogląda , biega za ptaszkami itp icon_smile.gif

A dziś siusiu zrobił na nocniczek na stojąco icon_smile.gif
Pozdrawiamy w ten słoneczny dzionek!
Madzia i Nataniel

Potwora
Serdeczne gratulacje dla Natanielka icon_exclaim.gif icon_exclaim.gif icon_exclaim.gif
Niech nam zyje sto lat icon_exclaim.gif icon_exclaim.gif icon_exclaim.gif

Jak znosicie upały? Maksio nic nie je tylko pije i pije. Wczoraj wysmarował sobie głowe moim kremem do ciała icon_rolleyes.gif i uparcie chodzi w moich butach na obcasach.
Nasze spacerki to wielka gonitwa, troszke w wózku, troszke na nóżkach ale chodzenie za rączkę jest wykluczone icon_evil.gif

buziaki
Fuga
hej, moja Karolka skończyła przedwczoraj półtora roczku!!!!!
Jest absolutnie cudowna, prześmiesznie gaworzy, z nowych osiągnięć jężykowych, na jajko woła kuku - chyba dlatego, że opowiadałam jej o kukułce i o tym, że podrzuca swoje jaja innym ptaszkom icon_smile.gif, na spacerek mówi ba , na chrupka boj, na spodenki gaga ( od gatki chyba ) na pająka pją icon_smile.gif
Także jej język jest zupełnie niepodobny do polskiego icon_smile.gif
śpi od 20 do 6 rano z przerwą na picie - chociaż czasem budzi się i jęczy - mam wrażenie, że to żeby bo ma dopiero 7 !!! Pani doktór mówi, że to spore opóźnienie icon_sad.gif
Je tak sobie - raczej nie ma czasu na jedzenie, ostatnio jedyny sposób na nią to jak jej obiecam, że jak zje łyżeczkę, to mama będzie skakać jak tygrysek icon_smile.gif
Aha - no i nowe osiągnięcie - pokazuje na pieluszkę a potem leci po nocnik i robi siusiu na nocnik! Oczywiście w pieluszkę też.
Co dajecie swoim dzieciom na śanidania? Moja nie chce jeść kaszek - kompletnie, nie chce mleka z butelki ( ewentualnie jak się obudzi głodna w nocy) - pozostają serki, jogurty, jejecznica, parówki... A u Was?
POzdrawiam
Fuga
oczywiście chodziło mi o to, że ma dopiero 7 zębów, i rozną jej teraz nowe, dlatego się budzi w nocy i jęczy icon_smile.gif
M.Madziarek
Hejo.
Chciałabym do słów wypowiadanych przez synka dodać "papa" co oznacza pupę icon_smile.gif
Nasz Natanek też jest taki porządnicki, uwielbia chodzic ze zmiotką i szufelką i wszystko sprzątac.
Ostatnio otworzył sobie lodówkę i wylał cały kartonik mleka (tu akurat chyba nie był porządnicki) na podłogę, po czym powiedziałam do niego,ze ma to teraz zetrzec. Chwycił szmatkę (taką do wycierania naczyń, lecz nic to...) i zaczął pospiesznie ścierac rozlane mleko.
Trochę się zdenerwowałam jak wylał to mleko, ale jak zobaczyłam go ścierającego podłogę to łzy mi się zakreciły w oczach. Podziwiam fakt, jak dziecko szybko sie rozwija, jak już wszystko rozumie...
A nie tak dawno był maleńkim oseskiem uzależnionym od mamusi , cycusia, nieporadnym...
Eh... jak ten czas leci...
Co do nocniczka, to uwielbia na nim siadać w pieluszce i wtedy chyba sika, albo bez pieluszki i każe sobie dać książeczki do oglądania. Wtedy pokazuje obrazki i wciąż pyta : co to.

Pozdrawiamy gorąco!
Wszystkiego dobrego dla wszystkich półtoraroczniaków i tych, które na swoje półtora roczku jeszcze czekają!

Madzia i Natanielek
Potwora
Madziarku! Maksio robi to samo, np. kruszy biszkopta a potem leci po szufelke i miotełkę by "posprzątać" albo siedząc przy stole wylewa po troszkę herbatki poczym żadą kawałek ręcznika papierowego by natychmiast wytrzeć. Kiedyś myłam naczynia i nachlapałam na podłogę, Mały natychmiast wziął śćierkę do naczyń i z zapałem wycierał. To podobno normalny etap w rozwoju, takie "porządnictwo", książeczki muszą być na półeczce, pluszaki do pudła dla pluszaków a klocki do klocków i nie może być inaczej icon_rolleyes.gif Niestety, później im to przejdzie icon_confused.gif
Buffik
A co tu taka cisza icon_question.gif icon_question.gif icon_question.gif icon_question.gif icon_question.gif icon_question.gif

Na wczasy wszystkich wywiało czy co ?
A ja tu się chciałam pochwalić, że byliśmy wczoraj w Ustroniu (z Tarnowskich Gór mamy 1,15 h jazdy samochodem) w Leśnym Parku Rozrywki i Kuba karmił sarenki, jelonki, kozy i nawet świnkę wietnamską, Był po prostu zachwcyony.

A w ogóle to teraz jego rozwój umysłowy zaskakuje mnie z dnia na dzień. Myśłałoby się, że jak jeszcze nie umie powiedzieć, to nie rozumie a tu niespodzianka. Otwiera szafkę z koszem na śmieci, ja mu mówię, że nie wolno tam grzebać, patrzę a moje dziecię trzyma w paluszkach jakiegoś paprocha i wyrzuca do kosza. Rozczulił mnie dokumentnie... Dodam, że nie uczyłam go tego - sam podpatrzył.
Dzisiaj natomiast zwędził płytę kompaktową (co prawda w pudełku) i próbował włożyć do CD rooma w kompie. Też musiał podpatrzeć, jak Piotrek to robił.

Na razie mało mówi, baba, dziadzia, mama, tata, koko (kura), da (daj), niam (mniam - czyli wszystko do jedzenia0 i nie. Ostatnio mówi jeszcze ka, co znaczy różnie - pomidorka, paluszka, serka, ogórka itd...

Wcina ostatnio pomidory i jak mu nie dam do chlebka z szyneczką, to nie chce jeść a z pomidorkiem wcina.

Mam pytanie, jak wasze pociechy stoją z myciem ząbków, bo u nas bunt totalny. Kumpela mi poradziła pastę Chicco bez fluoru, którą można połykać i chyba mu taką kupię. Czwórki na dole wyrosły, więc ma już 10 ząbków i trochę się boję o takie nieregularne mycie. Teraz walczymy z górnym 4 kami i zobaczymy co dalej.

To byłoby na tyle.
Buziaki dla wszystkich.
M.Madziarek
Aaaaaaaaaa witamy !!!!!!!!
U nas mala przerwa, bo problemy z netem w pracy... icon_sad.gif
A tak po za tym wszystko w porządeczku. Na urlop czekamy i sie nie mozemy doczekac. Wyjazd dopiero za 2 tygodnie.
Dzis synek mial miec szczepienie - dawkę przypominającą ACT HIB, lecz niestety ze względu na katarek szczepienie zostało przełożone na za tydzień. Będzie to tydzień przed wyjazdem, nie chciałam go szczepić tak przed samym wyjazdem, ale tydzien przed to chyba bedzie ok.

Sprawy nocniczkowe idą u nas pomalutku, ale nie stresujemy sie i jesteśmy cierpliwi.
Prócz tego oczywiście Natuś jest bardzo rozumny, bardzo dużo rzeczy rozumie, tylko nazwać nie potrafi, nie wiem,czy mówi mało jak na swoj wiek, czy dużo, ale widze .,że Kubuś także nie mówi wiele.
Bardzo lubi i często mówi "nie ma". Pytamy - gdzie wujek ? A on mówi:"nie ma". Fajnie to brzmi.
A np. jak go pytam, gdzie Natusia ugryzł komar ? To on pokazuje na nóżkę icon_smile.gif
Bardzo dużo rozumie. icon_smile.gif
Nadal rwie sie do sprzątania wszystkiego, do wyrzucania śmieci do kosza itp. icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif icon_lol.gif

Nie mozemy sie doczekac wyjazdu w góry. Mam nadzieje,ze małemu sie tam spodoba tak jak nam icon_smile.gif
To może na tyle.

Ps. Zmieniłam troszke zdjęcia w emblemacie i podpisie. Jak sie podobają ?

Pa Madzia z gorącymi buziakiami dla wszystkich !!!
M.Madziarek
Witajcie kochane !
Nataniel ma dziś równo 19 miesięcy icon_biggrin.gif
Nie mam dzis duzo czasu na pisanko, wiec pozdrawiam serdecznie !!!
Odezwę się wkrótce.
Pa
Madzia
M.Madziarek
Hejo ponownie.
O której godzinie zasypiają Wasze maluchy ?
Nati zasypia około 20:30, czasem 21:00.
A jesli chodzi o sprawy nocikowe, to kiepsko, ale kupiliśmy mu przedwczoraj taką nakładkę na sedes dla dzieci i Natuś bardzo chętnie z niej korzysta. icon_smile.gif Jak go pierwszy raz posadziłam to bardzo sie cieszył, że siusia tam gdzie my. Naprawde taka deska to wspaniały pomysł !!! icon_smile.gif Bardzo sie ciesze, ze ją kupiliśmy.
Wczoraj zrobił nawet kupkę na sedes icon_biggrin.gif. I szczęśliwy robił kupce pa pa icon_biggrin.gif.
Smieszek mały.
Może w ten sposób szybciej nauczy sie wołać siusiu itp. Póki co nie wola, ale jak zobaczy, ze my idziemy do lazienki, to biegnie za nami, daje nakładke, aby nałożyc na sedes i każe sie sadzać. Wtedy sie cieszy i siusia. icon_smile.gif
Jesli Wasze maluszki też niechętnie korzystają z nocnkiczka to polecam taką nakładkę na sedes, super sprawa.
Jutro wyjeżdzamy pociągiem do Zakopanego , deseczke bierzemy ze sobą. icon_smile.gif
Pa
Do napisania jutro.
Madzia
--
Jestem mamą Nataniela (ur.01.02.2002)
anonimowy
Strasznie dawno nie pisałam już tutaj o Zuzuni mojej kochanej icon_sad.gif , ale jakoś bardzo się do tego zebrać nie mogę.
Jeśli chodzi o spanie to w zależności od tego ile Zuza spała w dzień, od godziny do trzech czasem sypia, to idzie spać o 20:30 do nawet 21:30. Dostaje wtedy butelkę mleka, potem smoczek lulanie na rączkach u mamusi i uspokojoną, wyciszoną układam w łóżeczku czasem już uśpioną.
W sprawach nocnikowych to mamy gorsze i lepsze dni. Czasem przechodzi dzień w dwóch pieluchach, bo prawie wszystko do nocniczka wpada icon_biggrin.gif , a czasem wcale nie daje się posadzić na nocniczku. Na szczęście tych gorszych dni mamy ostatnio coraz mniej. Ale jak na razie nie wola si ani nawet nie zamierza chyba wink.gif .
A co pozatym ? Wszystko w normie, je jak ma ochotę to ładnie, a czasem bardzo mało ale nie przejmuję się tym bo dobrze wygląda, rośnie i troszkę przybywa na wadze. Teraz ma jakieś 68cm. wzrostu ( przy ścianie icon_smile.gif ), no i waży 13kg. Pozatym choć bardzo mało mówi rzeczy zrozumiałych to potrafimy się jakoś porozumieć i wiem, że ona rozumie baaardzo wiele. Najfajniejsze są momenty gdy proszę ją o przyniesienie czegoś, a Zuzka z błyskiem radości w oczach przynosi np. karton mleka ze schowka w szafie icon_biggrin.gif .
A jeszcze się ząbkami pochwalę, bo u nas to śmiesznie wygląda. Kolejność była taka: najpierw jedynki, potem lewa górna dwójka, potem cztery czwórki icon_razz.gif a teraz rosną dwójki na dole i chyba trójki się szykują. Mamy brak w postaci prawej górnej dwójki ale czekamy cierpliwie kiedy się zdecyduje icon_question.gif .
I coś do Madzi jeszcze. Wiesz nasz wypad w góry ciągle się odkłada na później, więc nie wiem czy pojedziemy icon_confused.gif życzymy wam dobrej pogody i dużo wypoczynku w tym pięknym miejscu. Do napisania po powrocie!
Pozdrawiam gorąco Agula
agulla
To ja pisałam Agula mama Zuzuni ale mnie wylogowało w międzyczasie icon_sad.gif
buuuu
M.Madziarek
Hello.
Dzis wyjeżdżamy do Zakopanego! icon_smile.gif Juz sie doczekac nie moge, jestem jeszcze w pracy, ale niedlugo wychodze. Juz sie spakowalismy. Dla małego zabrałam sporo rzeczy, bo to nigdy nie wiadomo jak bedzie pogoda...
Tak bardzo jestem ciekawa jak Nati zniesie podroz pociągiem no i jak zareaguje na inny krajobraz, inny klimat icon_smile.gif Mam nadzieje,ze wszystko bedzie dobrze.

Wiecie, ostatnio dużo chodzimy po lesie , zbieramy grzyby. Mały bardzo się cieszy jak znajdziemy jakiegoś dobrego grzybka icon_smile.gif. Uwielbia chodzic po lesie, zbierac patyki, szyszki, oglądac drzewa, słuchac ptaków...
Ale po jakims czasie sie męczy i chce na rece, wiec nosimy go naprzemian na rękach, śpiewamy mu (co bardzo lubi) i szukamy grzybków. A grzybów troszke jest w naszym lesie icon_biggrin.gif.

Nie pamietam czy pisalam,ze Natanek dostał gorączki po ostatnim szczepieniu. Byla to dawka przypominająca (po roku) ACT HIB. Nigdy wczesniej po zadnym szczepieniu nie miał gorączki, a po tym ostanim dostał. Biedny był, wcale nie chcial jesc, kąpac sie ani nic, tylko kazał łóżko rozkładac , położyłam sie z nim i szybciutko zasnął. Na następny dzień jak ręką odjął, nie było gorączki. Oczywiscie podałam mu czopek przeciwgorączkowy po kąpieli i chyba to pomogło icon_smile.gif.

Na razie tyle, napisze po powrocie z gór. Trzymajcie sie cieplutko i piszcie.
Pozdrawiam i przesyłam moc buziaków dla dzieciaczków i dla Was.
Madzia z Natanielkiem
M.Madziarek
Witojcie po przerwie ! icon_biggrin.gif
Od czego mam zacząć? Może od początku...
W Zakopanym byliśmy od 13.09. do 20.09. i było naprawdę super! Bardzo jesteśmy szczęśliwi, że w końcu mogliśmy tam pojechać ponownie i odwiedzić piękne miejsca. Pogodę mieliśmy piękną, wprost wymarzoną na spacery po górach i dolinach.
Natanielek bardzo dobrze zniósł podróż pociągiem, której tak się obawiałam. Spał całą noc i w jedną i w drugą stronę. icon_smile.gif
W górach bardzo mu się podobało. Karmił kozy, biegał , skakał, ale także marudził. A to z powodu wyrzynających się ząbków – kłów. Jakoś tak się uparły wyrzynać wszystkie na raz . Dziąsełka miał całe czerwone, opuchnięte, przez ten tydzień w górach bardzo mało jadł. Praktycznie same serki i jogurty. Bałam się o niego i martwiłam, ale już 19.09. dzień przed wyjazdem było mu lepiej. I nawet kurczaka pieczonego zjadł z tatusiem. icon_biggrin.gif
Natanielek zrobił się jeszcze bardziej samodzielny, sam pięknie jadł jogurt łyżeczką (co już wcześniej czynił), pił z kubeczka bez dzióbka. icon_biggrin.gif:D

Jeśli zaś chodzi o postępy w mówieniu, to póki co nie ma nic nowego. Zauważyłam, że czasem powtarza to co my mówimy, np. ja mówie : żaba, a on po swojemu próbuje powtórzyć i fajnie mu to wychodzi.

Co do siusiania, to pochwalimy się, że czasem potrafi zawołać w stosownej chwili tzn przed zmoczeniem czy zabrudzeniem pieluszki, ale czasami robi to już po fakcie, albo wcale. No, ale już jakieś postępy są, z czego jesteśmy bardzo zadowoleni.

Acha, jeszcze coś – w górach nie chciał jeździć w wózku (mieliśmy zwykłą spacerówkę tzn parasolkę ), przyzwyczaił się do siedzenia na barana u tatusia. Chodził za rączkę albo na rękach także u nas. Bu... Czasami było ciężko, ale nie ciągaliśmy go gdzieś strasznie wysoko. Odwiedzaliśmy raczej bardziej dostępne dla nas miejsca. Nie mieliśmy bowiem nosidła, więc jakoś musieliśmy sobie radzić. Byliśmy z moim bratem oraz z przyjaciółmi, często oni chodzili w inne miejsca niż my. My jednak już nie pierwszy raz byliśmy w Zakopanym więc w wielu miejscach byliśmy już wcześniej.
Ten pobyt był bardzo , bardzo udany i dla nas i dla Natusia pomimo wyrzynających się ząbków.
A czas tak szybko minął, zawsze co dobre szybko się kończy. Dobrze, że jeszcze mamy urlop. Dopiszę pewnie więcej jak wrócę do pracy, a to dopiero w poniedziałek . Postaram się pisać, mam nadzieję, że czas pozwoli...

Acha, mały zasypiał tam bardzo dobrze, nie było problemów ze spaniem. Góry mu się podobały, pokazywał nawet gdzie są.
Odwiedziliśmy także Kraków, gdzie na Wawelu Nati karmił gołąbki, które wchodziły mu na rączki; zbierał kasztany na Plantach.
Cudnie było!
A chwalę się tak, bo po prostu szczęśliwa jestem ! icon_biggrin.gif:D:D:D:D:D:D
Pozdrawiam cieplutko.
Madzia z rodzinką
Buffik
a ku ku !!! icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif

super Madziarku, że udał się Wam wyjazd. Ja byłam w Zakopanem, jak Kubuś był jeszcze w brzuszku i z nutką nostalgii wspominam ten okres i to miejsce. Czułam się bardzo dobrze - doszłam nawet (i zeszłam) do Morskiego Oka, wjechałam na Kasprowy Wierch i przeszłam przez całą Dolinę Kościeliską (ale wracaliśmy bryczką - i chyba ta bryczka na końcu dała mi trochę popalić... icon_redface.gif )

Kubusiowi też idą wszystkie ząbki naraz, ma już 3 nowe czwórki i jednego kła a ostatnia czwórka i pozostałe kiełki w drodze, co daje się odczuć nocnym wstawaniem ale je ładnie i nie grymasi. icon_lol.gif

Jesteśmy za to chorzy - ja i Kubuś, tzn mi już przeszło a teraz Kubuś ma strasznie gęsty katar i kaszel (spowodowany chyba tym katarem) - leczę go od soboty Eurespalem - dzisiaj już jest troszkę lepiej.



I jest już taki mały rozumek, że czasami ręce mi opadają. Wczoraj podszedł do parapetu, na którym stoją kaktusy i mówi titi grożąc im palcem, musiał się kiedyś ukłuć, jak był z opiekunką, bo ja nie kojarzę, żebym mu tak powiedziała. Staram się unikać takich słów typu a ty, a ty itp..., zeby mi nie wyrósł na małego bandziora.

A jak wasze maluchy bawią się z innymi dzieciakami? Kuba uwielbia dzieci, ale często zabawa kończy się awanturą, bo Kuba musi mieć akurat obydwie piłki, obydwa misie itd....Co robicie w takiej sytuacji?

Napiszcie coś proszę....
mamajul
Moja Jula (25.02.02) też nas zaskakuje coraz to nowymi rzeczami....NIestety ostatnio jest to zachowanie "dwulatka"- rzuca się na ziemię i się złości- a to wtedy gdy coś jest nie po jej myśli......PO chwili to mija, ale przyjemne nie jest.....Ech życie. Jula dużo mówi, całymi zdaniami. Śpiewa sobie icon_smile.gif. Buduje piękne wieże z klocków. Pieknie budzi się kilka razy w nocy na cycanie ... Potrafi sama się bawić. Jak chce. icon_wink.gif. Nie lubi się z nocniczkiem. Kocha chodzić na basen i do piaskownicy. A w pisakownicy oddaje dzieciom innym zabawki. I też nie bardzo wiem jak reagować. ......Ech szkrab kochany.
M.Madziarek
Bufficzku, to ja także sie troszkę pochwalę.
Jak byłam w ciąży tj w 2001 roku także byliśmy w Zakopanym.
A gdzie weszłam i zeszłam? Oczywiście: Morskie Oko, Dolina Kościeliska, Dolina Chochołowska, skąd poszliśmy na Wołowiec, Rakoń i Grześ; po za tym także Giewont i z Giewontu pięknymi szczytami na Kasprowy Wierch.
Uważam , że nieźle, prawda ?
Wtedy byłam w 3 miesiącu ciąży. Na wszystkie te szczyty i nieszczyty wchodziłam ostrożnie , po malutku. Było pięknie. A teraz byliśmy znowu i także cudnie było! icon_biggrin.gif

Natanielek ostatnio z upodobaniem każe nam zabijać pająki. Kuca i ściąga mi kapcie i pokazuje co mam nimi zrobić. hmm...
Ja nie cierpię pająków, wiec z obserwowania mnie na pewno wie co trzeba zrobic, by pobyc sie pająka ... icon_redface.gif
Co jeszcze ?
Ostatnio próbuje sie sam rozbierac do kąpieli i nawet niezle mu to idzie icon_biggrin.gif
A w Zakopanym zrobił mi taką niespodziankę ; otóż na Krupówkach stanął nagle i nie chciaŁ iść dalej, ciągnął mnie za palec i zaciągnął do cukierni, gdzie były ciastka francuskie z różnymi nadzieniami.
Cukiernia była oszklona, wiec było widac ciacha.'
Natuś pokazał paluszkiem, ktore ciastko chce, wiec mu kupiłam i bardzo się cieszył. Zjadł je z wielkim smakiem. icon_biggrin.gif Cieszyłam sie, bo akurat wtedy bardzo niewiele jadł przez rosnące ząbki.
Na razie! Pa PA!
Pozdrawiam
Madzia z Natanielkiem
Potwora
Witajcie Buffiku i Madziarku! Cieszę się, że Wasze maluchy zdrowo rosną i się rozwijają icon_smile.gif

U nas też mnóstwo nowych umiejętności, przede wszystkim rozwój mowy, Maksio z zapałem powtarza usłyszane wyrazy. Ostatnio z wielkim upodobaniem wołał na mnie "Ola!" zamiast "mama" bo tak się zwracała do mnie moja mama icon_lol.gif icon_lol.gif Wszystko chce robić "siam" , sam jeść, ubierać buty ( zdecydowanie ulubiona część garderoby), sam wchodzić po schodach. Maksio jest też wielkim miłośnikiem wiatraków, w sklepie mięsnym pan sprzedawca zawsze włącza Maksiowi duzy wiatrak na suficie, mały krzyczy z radości, a mama musi kupić parę plasterków szynki. Bo Maksio uwielbia mięsko i szyneczkę, oraz chlebek.

Spacery są coraz bardziej męczące ze wzglęgu na umiłowanie przez moje dziecko ryzyka - wspina się, chce zjeżdzać z dużej zjeżdzalni gardząc małymi (bo mała prędkość), huśtać się wyskoko. Nie chce chodzić za rączkę, najchętniej chadza własnymi drogami na mamę nie zwracając uwagi. Przyznam, że często zazdroszczę siedzącym sobie na ławkach rodzicom "grzecznych" dzieci bawiących się w piaskownicy.
POcieszam się, że prznajmniej spalam kalorie.
M.Madziarek
Dzień doberek ! Witam w pierwszy dzień października !
Dziś nasz synek ma równiutko 20 miesięcy !!!
Pozdrawiamy mocno!!!
Madzia i Natanielek
Buffik
Madziarku, 20 miesięczne życzenia dla Natanielka !!!



U nas niestety icon_cry.gif icon_cry.gif icon_cry.gif choroby ciąg dalszy, mi nawała gardło a Kubuś ma dalej okropny katarek i już nawet chodzi z chusteczką higieniczną i wyciera nosy swoim pluszakom.

Życzcie nam zdrówka
M.Madziarek
Buffiku, życzymy mnóstwo zdrówka i uśmiechu! I zdrówka misiom także! icon_biggrin.gif

Chciałam dopisać do słów wypowiadanych przez moje dziecko :
-daniel (chodzi o takie leśne zwierzę, wymawia jak "nianiel", troszke podobnie do swojego imienia, nie sądzicie? wink.gif ). Umie nazwać to zwierze już od dosc dawna, ale zapomnialam o tym napisac. A nauczyl sie poprzez pokazywanie w książeczce. icon_smile.gif
- cześć - wypowiadane - sieść (potrafi powtarzać wkółko to słowo ). icon_biggrin.gif

Całuski dla wszystkich
Madzia i Nati
Potwora
A my w kółko słyszymy:

"Ja siam"

i "tu nie!!!"


jejku bunty się zaczynają!
Buffik
Dzień Doberek !!!

Co tam słychować po drugiej stronie kabla ???

Jesień mamy, zimno a Kuba najchętniej cały czas spędzałby na dworze.
Nie wiem co to będzie, jak się zrobi zima i szybko ciemno - chyba będziemy wykorzystywać światło przed domem. Kuba jak nie spędzi odpowiednio dużo czasu na dworze to jest nie do wytrzymania, zrzędzi, ciągle stoi przy schodach i mówi papa - machając do tego rączką.

Ostatnio mówi 2 nowe słowa - byba - tzn ryba i pia czyli piłka, pomału mu to gadanie idzie ale za to za jego rozwojem motorycznym to już nawet ja nie nadążam. Ostatnio schudłam 2 kg i to chyba dzięki synusiowi - przynajmniej jedna rzecz na korzyść dla mamusi ... wink.gif wink.gif wink.gif

Mam pytanie, czy dajecie swoim pociechom dalej mleko modyfikowane, Kuba dalej je kaszki na bazie Bebilonu 3 (bo o samym mleko nie ma mowy, chyba że z chrupkami Kangus) i nie wiem, od kiedy dziecko może pić normalne mleko, od 2 czy 3 lat? Moje mądre ksiązki pozyczyczyłam koleżance a nie mam czasu , żeby sprawdzić w necie (ostatnio na nic nie mam czasu!!!)

Przesyłam dużo słoneczka do Waszych domków w ten jesienny czas

Potwora
Maksio pije cały czas mleko modyfikowane Nan Junior waniliowe, innego nie chce, do tego przetwory mleczne, serki i jogurty. Wogóle to strasznie ciężko namówić go aby spróbował coś nowego, całe lato pracowałam nad rzodkiewką, pomidorkiem i in. - uparcie odmawia surowych warzyw! Z owoców tylko banan i jabłko, gruszki za nic w świecie nie chciał nawet spróbować icon_sad.gif Dałam spokój, nie będę zmuszać.

Powiedzcie co robić z dzieckiem w tym wieku w dłuugie jesienne i zimowe wieczory? Jakos nie mam pomysłów na zabawy icon_sad.gif
M.Madziarek
Natuś już nawet nie je rano kaszki mlecznej (Bobovita), bo pewnego dnia po prostu przestał ją lubić icon_sad.gif
W związku z tym daję mu jogurty, serki, mleko acidofilne owocowe, jogurty naturalne, twarożek (rzadziej), ser żółty icon_smile.gif (uwielbia) itp. Niestety nie pije zadnego mleka icon_sad.gif
Smakowało mu tylko moje, ciężko go nauczyc picia mleka.
O modyfikowanym nie ma mowy, nie chce, kilka razy próbowałam mu dać jak był mniejszy. Mleko krowie - także nie chce, nawet w postaci kakao, czy to ciepłego czy zimnego.
Tak więc u nas tak to wygląda.
Dobrze, że Wasze dzieciaczki piją mleczko. Mój za żadne skarby nie chce.
Od czasu do czasu robie mu kakao i próbuje dać , ale na razie bez rezultatu - nie smakuje mu, wypluwa . icon_sad.gif

Co do zabaw jesienno - zimowych:

- w domu - różnie- klocki, sprzątanie (nadal lubi latac ze szmatką i sprzątać po swojemu), oglądanie i czytanie książeczek, wariowanie na podłodze, na wersalce itp. Staram sie cos wymyslac, ale także nie mam za wiele pomyslów.

- na dworzu - chodzimy nad Wisłę (wrzucamy kamyki, patyki do wody), do lasu - zbieramy liście, szyszki, patyki, oglądamy ptaki; chodzimy na ślizgawkę, rzadziej do piaskownicy, bo zimny piasek . Wlasnie musze do domu przyniesc zabawki z piaskownicy, nie chce ich tam na zime zostawiac (mamy swoją piaskownice w ogródku).

Różnie to jest z tymi zajęciami, czasami naprawde nie wiadomo co robic, szczegolnie jak pada deszcz, albo okrponie wieje.
A! Chodziliśmy tez wczesniej po kałużach (Natuś lubi tuptac nóżkami w kałuży icon_smile.gif ) , ale na to juz za zimno.

Pozdrawiamy
Madzia i Nati
[/list]
Fuga
A ja sie pochwalę, że moja Karolcia mówi już naprawde dużo icon_wink.gif
z jedzeniowych - sinka (szynka), macho (masło), ciacho (wiadomo icon_smile.gif), heb (chleb), piciu, jeść! (to całkiem wyraźnie), i takie tam różne
ze spaniowych - śpać NIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
z rodzinnych - mama, tata, dziadio, baba, Kacha (opiekunka), psi, Julek, Gocha, Macho (Mateusz), Jajka (Janka) - czyli nasze imiona
z różnych - echo, gatki, majtki, baja, niema, jest, cimno, noc, dzień
no dużo tego
układa też proste zdanka typu mamaniema, albo piciudaj
ale miała niedawno anginkę icon_sad.gif
a teraz ja mam anginkę icon_sad.gif
no i strasznie się złośći, kładzie się na podłodze na plecach, ( ale tak ostrożnie co by się w głowę nie uderzyć) i macha nogami
kara - jedyna jaką stosujemy to odniesienie do kąta
Ile ważą Wasze maluszki? Moja 13 kilo. I wydaje mi się, że taka jakaś ostatnio drobniutka się zrobiła...
pozdrawiam
Gosia
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.