Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Edyta daję kopa na rozpęd do komornika!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Natalka - gratuluję decyzji:) jeśli siostra skończyła 13 lat to może być świadkiem w tej sprawie, zresztą na pewno będzie przesłuchiwana, dlaczego tam nie chce mieszkać, koniecznie trzeba powiedzieć o warunkach zarówno mieszkaniowych rodziców jak i alkoholizmie ojca, niewyspaniu itd. Ja bym nawet pokusiła się o opinię pedagoga z dawnej szkoły, czy nawet wychowawcy, bo gdyby napisał, że chodziła smutna, zmęczona itd i np nie miała zbyt dobrych ocen a teraz ma lepsze to jest bardzo na korzyść życzę powodzenia!
Mama Mateo
Thu, 03 Dec 2009 - 18:49
Podciągnę trochę wątek
Tatuś się odezwał... bo przecież sprawa niedługo:) z tego co wywnioskowałam z jego smsów - bo teraz to on chce mieć czarno na białym jak to kocha synka i boi sie rozmów bo wie że go nagrywałam - niebawem przyjedzie i coś czuje że w przyszłym tygodniu.
Odezwał się bo się stęsknił i nie dał rady się już dłużej nie odzywać bo on kocha małego bo to jego syn a dalej - co z jego uczuleniem (mały to alergik) i czy ja coś z tym robię i uwaga!!!!!! bo jeśli nie mam na leki to on może mi pomóc ojejejejejeju łaskawca No i że on chce małemu kupić na mikołaja konia na biegunach (a po cholerę skoro on sie na tym bujać nawet nie będzie chciał) i klocki lego i tu padła nawet kwota 200-300 zł....
Więc krótko i na temat mu odpisałam, że to jego zainteresowanie przed sprawą to niech se w buty wsadzi, i moze by sie zainteresował czy mam dziecko w co ubrać skoro nie płaci alimentów. To potem dostałam smsa, że jestem śmieszna bo przecież miałam się zrzec alimentów - tjaaaaaaaaaa........ i nie odzywałsie tyle czasu bo chciał żebym coś zrozumiała a tu nic i on nie wie czy ja sie mu żalę czy chwalę że nie mam kasy, a przecież na imprezy mam i żeby ten gach mnie sponsorował.... ale który???????? Więc czas sie przygotować na wizytę
mirka25k1
Thu, 03 Dec 2009 - 20:37
Czy on ma dobrze pod sufitem? ja już przestałam rozumiec filozofię myślenia facetów, co jeden to lepszy. A kiedy masz sprawę?
Mat Ko Ma
Thu, 03 Dec 2009 - 21:42
Mamo Mateo - normalnie uwielbiam Twojego ex-a Jest taki przewidywalny Jak widać jesteś mało rozumiejąca, ciężko myśląca, skoro dał Ci czas na przemyślenia, a Ty nic nie zrozumiałaś Dawno się tak nie śmiałam z powodu popisów ex-ów. Łaskawca? Mało powiedziane. Żenada na całej linii. Jak Ty z nim tyle wytrzymałaś? Ten facet (Twój ex) powinien skorzystać z pomocy ludzi myślących!!! Bo sam nie jest w stanie nic normalnego wymyśleć, by stanowiło to logiczną całość. Zresztą nie ona jeden.
Mama Mateo
Fri, 04 Dec 2009 - 08:48
Sprawę mam 16 grudnia, na którą to wezwanie przyszło mi miesiąc temu - i tu chyba sędzina dała szansę eksowi na pojawienie się bo wiedziała, że on przecież za granicą i czuję, że będzie ciężko ale jeszcze przed sprawą zasięgnę rady adwokata i sie przygotuję. Zresztą niech eks wypali w sądzie - przecież miała się zrzec alimentów w zamian za kontakty - to będzie tylko świadczyło, że jego "miłość" do dziecka kosztuje 350zł miesięcznie.
Wytrzymałam z nim w sumie 2,5 roku, i też się dziwię że aż tyle ale mówię Wam on te pomysły ma coraz lepsze i to akurat po rozwodzie do głowy mu przychodzą.
A i dzisiaj ma dzwonić, żebym mogła mu wygarnąć o co mi chodzi tylko bez krzyków i już. Teraz to naprawdę nic nie rozumiem - zagrywki ma niesamowite - łaskawca, który może mi pomóc przy dziecku i jeszcze mogę mu nawrzucać przez telefon no i standardowo - on dobry a ja ta zła jestem
oj będzie ciężko 16 ego..... a po drodze jeszcze sprawa mojej koleżanki o tą koszulkę - 9.12. I on chyba będzie już na niej.....
Latte_macchiato
Fri, 04 Dec 2009 - 10:00
Pozwolę się wtrącić ....
Mój eks nie płacił na córkę od stycznia 2008, na rozprawie o alimenty w marcu 2009 sędzia zasądziła alimenty wstecz od stycznia 2008 . Nie płacił więc złożyłam sprawę do komornika i eks zaczął płacić ale tylko bieżące i ciut ponad. W październiku oświadczył mi telefonicznie, że On sobie obliczył iż zapłacił już mi cały rok 2009 więc już nie dostanę żadnych alimentów. Jak zapytałam co z rokiem 2008 odpowiedział, że nie ma zamiaru oddawać za tamten rok, bo skoro sobie poradziłam to mnie stać ..... Nadmienię, że mój eks ma żonę i dwoje małych dzieci, pracuje na czarno więc na pensję wejść Jemu nie można. Nasza córka ma 17 lat już . ... Skoro tak postawił sprawę to zadzwoniłam do komornika, dzwoniłam co tydzień aby ponaglić Jego pracę, prosiłam o wywiad u eks w domu... bo wiedziałam, że zrobił remont. Po moich telefonach komornik wziął się do pracy. Zrobił wywiad i znów zapragnął rozłożyć ręce , poprosiłam więc by zajął kilka ruchomości... wysłał asesora i ten zajął TV LCD, który pięknie prezentuje się na ścianie u eksa, laptopa i drukarkę... Eks się wściekł i napisał pismo, że TV należy do jego matki a laptop do teściowej Dwa samochody tak samo : matki i teściowej. Poprosiłam komornika by złożył sprawę do sądu o wyjawienie majątku dłużnika.... Dostałam zawiadomienie, że posiedzenie w sprawie wyjawienia majątku odbędzie się na początku stycznia 2010. Z uwagi, ze będę już w 9 miesiącu nie pójdę na nie (nie mam takiego obowiązku) niemniej napiszę pismo, opisując jak eks kombinuje by nie płacić, oczywiście dołączę zdjęcia Jego mieszkania jakie córka potajemnie zrobiła podczas wizyty.
Mój eks też ma tupet, kiedy nawiedził go komornik, zadzwonił do córki i poprosił Ją aby szybko przyszła do ich mieszkania i powiedziała komornikowi, że On płaci alimenty
Teraz czekam, czy sąd odrzuci zajęte rzeczy, bo udowodnią, że należą one do teściowej i matki i na wynik posiedzenia wyjawienia majątku.
W sumie jestem pełna "podziwu" ile człowiek wkłada wysiłku, naraża na stres i nerwy żonę, teściową, matke , na chodzenie wszystkich po sądach by nie zapłacić alimentów na własne dziecko
Trzymam kciuki za Wasze sprawy i ich pomyślny finał .
Ma.
Fri, 04 Dec 2009 - 12:01
Mama Mateo, tez uwielbiam Twojego eksa Jest tak samo pomyslowy jak moj...marni manipulatorzy...Moj eks tez potrafil kilka dni przed sprawa o alimenty dzwonic i wypytywac o syna, zarzekac sie jak to go kocha etc...heeh skad ja to znam. Ale swoja droga, jakie ich myslenie jest plytkie i nielogiczne, iles tam czasu milcza, nie zapytaja nawet czy dziecko zyje... jak czuja, ze im sie grunt pod nogami pali to gory moga przenosic. O tych naszych alimenciarzach mozna by niezla komedie nakrecic.
Prada, Twoj eks tez niezy...zeby dzwonic po core, ze niby alimenty dostaje, jak nie dostaje. Ale bardzo ladnie postepujesz, ze cisniesz komornika o dzialanie...
Mama Mateo
Fri, 04 Dec 2009 - 19:24
Heh czyżby tu sie tworzyło kółko adoracji mojego eksa?? heheheheheheh;)
Ach te chłopy;) mogliby te pomysły użyć w bardziej sprzyjających dzieciom celach.
Prada ciśnij komornika ciśnij - niech sie tatuśkowi nie upiecze.
A teraz uwaga - żart dnia: tatusiek gotów jest na wielkie poświęcenie dla swojego Mateuszka - życie w celibacie gdyż stwierdził, że chce być ojcem dla niego, takim na każde zawołanie co oznacza, że nie będzie mógł założyć nowej rodziny i on jest gotów na takie poświęcenie i mam to uszanować........
Mat Ko Ma
Sun, 06 Dec 2009 - 19:49
Mamo Mateo - ale powiedział Ci też ile tygodni to jego poświęcenie będzie trwać ? Pewnie,że kółko adoracji się tworzy Mój ex ma takie same rzuty "uczuć". Mój syn w piątek skończył 11 lat. Tatuś do dnia dzisiejszego nie zdążył zadzwonić Pomimo przyzwyczajenia się do braku kontaktu jego z synami jest mi strasznie przykro,że nawet w takie dni nie potrafi zachować się jak ojciec. W maju K. miał I komunię. Tatuś przyjechał ze swoją żoną na całą godzinę. Ale życie toczy się dalej. W poprzednie urodziny M. po raz pierwszy przysłał mi alimenty. I naobiecywał istne cuda-wianki. I nawet przyjechał do synów przed świętami z prezentami. Ciekawe kiedy znów mu się przypomni, że jednak kocha chłopaków i chciałby...
Mama Mateo
Mon, 07 Dec 2009 - 13:36
No właśnie - oni tylko "chcą" i są tacy biedni bo oni bardzo chcą a nie mogą bo to bo tamto.... i jak zawsze to matka potem jest zołza bo jak po kilku latach tatusia oświeci i matka nie chce dziecku robić wody z mózgu to zacietrzewiony tatuś lezie do sadu... i co? no on chce...... a sąd tak sie rozczula nad tatusiem na matkę patrzy krzywo - ot taka sprawiedliwość jest.
A tak troche od tematu - prawie 2 tyg temu złożyłam wniosek do funduszu. Dzisiaj dzwoni pewna pani i mówi, że nie maja żadnego zaświadczenia o mojej aktualnej sytuacji dot. pracy. Więc mówie, że takie zaświadczenie jest i tłumacze a ona- a tak jest...przeoczyłam no i nadal czekam na decyzje, która cholera wie kiedy przyjdzie a miałam nadzieje, że dostanę przed sprawą co by mieć jako dowód na niepłacenie alimentów a tak będę musiała chyba lecieć do komornika..........
edytka007
Tue, 08 Dec 2009 - 12:17
siema laski... jakoś nie miałam czasiku wcześniej nicz napisać... ale śledziłam wątki...
no więc U KOMORNIKA jeszcze nie byłam poczekam do 10tego...
poza tym TATUŚ milczał... przyjechała tydzień temu jego matka na weeka do PL więc co? tatuś się odezwał, że chciałby zobczyć też przy okazji córcię...- przejaw jakże wielkiej miłości do dziecka... noi jakimś tam cudem wraz z matką, siostrą namówili mnie na tą wizytę... (głupia jestem-byłam ale o tym dalej) noim w piątek pokłuciłam się z rodzicami u których mieszkam, obecnym partnerem i pojechałam... załatwiłam co załatwić miałam, dostałam całe 420zł alimentów (z 620zł)... posiedział z małą, połaził ze mną po mieście i wieczorem wróciłam do domu... oczywiście po wizycie u tatusia dziecko standardowo wróciło chore na zapalenie górnych i dolnych dróg oddechowych- dostała antybiotyk- uznałam, że tatusiowi zrobi się "miło" i poinformowałam go o tym fakcie... a tatuś co? "nie mam teraz czasu gadać Andrzejki są"- cóż... napisałam sms'a, na którego o dziwo odpisał... "co powiedział lekarz, jaki dostała antybiotyk?" nie odpisałam, nie spałam całą noc... masakra... no ale w niedziele dostaje kolejnego esa "jak mała? raczysz mi napisać czy mam umrzeć z niewiedzy?"- jakże kochający tatunio... urzekł mnie... no ale odp mu, że małej nie lepiej bo antybiotyk nie działa od razu to co? jazda, co za lekarz i co za antybiotyki, że dziecko chce zabić, zmniejszyć jej odporność i jakieś tam dalsze farmazony... no ale olałam go... w poniedziałek od antybiotyku wpieprzyła jej się grzybica- masakra ale... no napisałam mu ze kolejna wizyta i kolejny antybiotyk- i znowu jazda, że jestem nieodpowiedzialną matką, że już nie raz i nie dwa chciałam zabić małą i takie tam jego texty poziomu zero... no ale ok wytłumaczyłam mu jak człowiekowi, siostra jego mu poprawiła i cisza.... cisza była do soboty 5grudnia... fajnie miło spędzamy sobie z małą i nowym facetem wieczór szukając małej coś do buta dzwoni moja bratowa "Ty widziałaś co (tu padło nazwisko tatusia) odwalił na Naszej Klasie?" no powaliła mnie z nóg bo on ma dziwne pomysły... więc jak już to przegryzłam zadz do niej zapytać co bo nie miałam dostępu do neta... a tam co wymyślił tatuś? wstawił foto ze mną i podpisał je: "ah te ostatnie wizyty... jestem Twoją kokainą, bawię się z Twoją dziewczyną, chcę ją mieć dzisiaj przy sobie, nie chcesz wiedzieć nawet co z nią zrobię, z dedykacją dla wszystkich lolitek i podstarzałych impotentów w pedalskich ptysiach" ręce mi opadły więc... no ale to nic... zadz do mnie kolega i kolejną nowinkę jak to tatuś dziecka mego zrobił ze mnie łatwą pannę i co on ze mną nie robił jak ja w piątek z małą u niego byłam... wkurw na maxa ale co? tatuś twierdził, że on nie upublicznia swojego życia i nie wie skąd wszyscy o tym wiedzą... a fotkę miał prawo wstawić bo to jego konto... do tego kilka niemiłych esów w stronę mojego nowego partnera... żenada... ale o dziecko już przez tydzień nic... więc wczoraj zapytałam czy ma pieniądze bo 10ty lada dzień więc wysilił się i napisał mi esa tu pozwolę sobie zacytować "DOSTANIESZ Z TYGODNIOWYM OPÓŹNIENIEM. JA W SOBOTĘ BĘDĘ W BELGII TO JAK DOBRZE PÓJDZIE TO WE WTOREK ZROBIĘ PRZELEW, ALBO WYŚLĘ BUSEM ALE WTEDY MUSIAŁABYŚ ODEBRAĆ W OL... BO POSTARAM SIĘ POŻYCZYĆ OD KOLEGI I KOLEŻANKI Z 200EURO. JAK CI NIE PASUJE IDŹ DO KOMORNIKA, ALE JEMU ZAJMIE TO O WIELE DŁUŻEJ... PÓŹNIEJ PRZELEWY BĘDĄ PRZYCHODZIŁY REGULARNIE..." - no comment... noim oczywiście jestem zła i niedobra, beee, zachłanna blachara i materialistka, na dziecko i tak nie idą pieniądze etc...
noim tatuś oczywiście chciał zobaczyć przed wyjazdem córcię ale po ostatnich ekscesach usłyszał, że wizytę ma 13grudnia...
nie mam więcej pytań jeśli chodzi o EX Frajerów i kochających tatusiów... to podgatunki...
Mama Mateo
Wed, 09 Dec 2009 - 09:54
No w głowie sie nie mieści....... kurde cóż potrafi zdziałać urażona męska duma, szkoda tylko że to sie odbija na dzieciach...ech....
regularne przelewy????? hmmmmmmmm gdzieś już to słyszałam... i jakoś do tej pory ich nie ma:/ ale z drugiej strony mój eks miał rację - będę mieć regularne bo z funduszu........
Podziwiam Edytko Twojego faceta, koleś musi mieć anielską cierpliwość bo nie jeden albo by wpier.... Twojemu eksowi albo po prostu dał noge....
ja swojego nie informuje już o żadnych lekarzach itd bo po ostatniej wizycie w październiku kiedy go zabrał o mało nie skończyło sie zapaleniem płuc i szpitalem bo mały to alergik więc mogło być ciężko. I mam gdzieś teksty typu - musisz mi mowić bo mam pełne prawa itd - taka sama droga, chce wiedzieć to niech tatuś raczy sam sie pofatygować i zadzwonić.
A tekst, że umrze z niewiedzy.... kurde uśmiałam się bidulek
Dziewczynki dzisiaj o 13 sprawa tej mojej koleżanki i sie okaże dzisiaj czy tatuś już zjechał do Pl czy jeszcze. Za tydzień moja sprawa o ograniczenie. I zobaczymy czy w końcu sprawiedliwość ujrzy światło dzienne.
edytka007
Wed, 09 Dec 2009 - 14:07
ha a teraz ojciec mego dziecka wymyślił lepszy motyw... zadz i poinformował mnie, że na policji jest zgłoszenie, że ja do niego wydzwaniam i go straszę, ubliżam mu, upokarzam, zastraszam... bosz czego to on nie jest w stanie sobie ubzdurać ;P hehe żałosny typ... nie mam już słów na jego głupotę... haha on ma esy jak mi pisze, że pieniądze dostanę tydzień później i on będzie miał w sądzie podkładkę, że ze mną nie idzie się dogadać haha bosz z jakiej bajki oni to biorą? skąd oni się biorą? nie mam już słów... niech on wyjeżdża za tą granice i da mi święty spokój... bo ja już nie mam nawet siły na to by się śmiać...
a co do mojego nowego partnera- on ma to po prostu w DUPIE... to całe dziecinne zachowanie BIO tatusia, jego texty, jego wymysły i paranoje... on nic nie mówi bo szkoda słów...
co do informacji... jasne też tego zaprzestaje... chce coś wiedzieć? numer zna... zadz dowie się napisze będzie cisza... nie interesuje się małą, czasem ma jakiś przebłysk nikomu niepotrzebny, czasem potrafi nawet zadz i nie zapytać o małą... - ale za to to się mała z nim za jakiś czas rozliczy... za jakiś czas mu po swojemu podziękuje...
Mama Mateo
Wed, 09 Dec 2009 - 16:18
Powiem Ci Edyta, że nasi eksowie są dość podobni...To z nami nie da sie dogadać i to my robimy im problemy....
A to co pisał na nk to jeszcze jest? bo jakbyś zrobiła print screena i sobie wydrukowała to miałabyś dowód że to on Cie poniża i w sumie zniesławia... ja bym tego nie darowała.
A dzieci na pewno ich rozliczą i to porządnie. A sprawa koleżanki przełożona na 15 stycznia bo eks sie nie zjawił - i na to Wasze podatki idą. Na widzi mi się mojego eksa No to tylko czekać jeszcze tydzień i oby wreszcie sie sprawiedliwości stało sie zadość. Bo mam wrażenie, że sąd sie tym nie kieruje.
Aaaaa i sie zapytam - jeżeli fundusz wypłaca alimenty to one są wypłacane do terminu takiego jak na wyroku? czyli jeśli mam dostawać alimenty do 15-ego to do 15-ego będę je mieć?
Ma.
Thu, 10 Dec 2009 - 08:27
Nie Mama Mateo, fundusz wyplaca alimenty tak jak jest zapisane w decyzji. Masz juz taka? To tam pisze, np w mojej pisze, ze po 25-tym kazdego miesiaca. Owszem moze byc wczesniej, ale nie musi. Fa sie w ten sposob asekuruje, bo urzedy marszalkowskie nie zawsze o czasie przesylaja kase.
Edyta, wez zrob wydruk z tego co napisala na naszej-klasie, moj eks tez tam wypisywal glupoty o mnie, bylam z tym w prokuraturze, tj powod do sprawy o znieslawienie.
Mama Mateo
Thu, 10 Dec 2009 - 09:10
Decyzji niet :/ w sumie to chciałabym, zeby przyszła mi przed sprawą o ograniczenie bo inaczej będę musiała iść znowu do komornika po zaświadczenie - a decyzja z FA ładniej wygląda - wtedy widać, że sobie bimba z alimentami
No poczekamy.... dopiero minęło 2 tygodnie od złożenia wniosku.
Ma.
Thu, 10 Dec 2009 - 09:28
To zadzwon do FA, a noz Twoja decyzja juz gotowa. A jak nie masz decyzji, to ja bym poszla do FA i poprosila o skserowanie tego zaswiadczenia od komornika o nieskutecznosci egzekucji...no i niech Ci obija za zgodnosc z oryginalem, wtedy nie musisz do komornika isc, bo on chyba nie wydaje zaswiadczen od reki?
edytka007
Thu, 10 Dec 2009 - 13:05
tak *magdalenka* mam to Print Screenem zrzucone na kompa jak i jego opisy na gg dotyczące mojej osoby, mam co jego znajome do mnie wypisują w esach i skąd wiedzą o wszystkim... dziś 10ty... wielki dzień
Mama Mateo- zadz może decyzja już jest tylko nie mają jej czasu wysłać - jak mi o rodzinnym (czekałam od października aż wczoraj sama ją odebrałam)... teraz koniec roku burdele mają w Urzędach więc męcz ich i molestuj telefonicznie wtedy się wezmą za robotę...
Co do BIO... dostałam esa w nocy... coś tam, że pousuwa wszystko jak mu zaakceptuje zaproszenie na małej koncie na NK, że on nie chce się tak szarpać, że już ma dość i takie tam *****oły... on chyba nie ma wszystkich w domu... i jakieś huśtawki nastrojów... mało mi w dupe nie wlazł w tych esach za przeproszeniem... porażka życiowa... dobrze, że mam teraz już z kim pogadać, przytulić i na kogo liczyć...
Ma.
Thu, 10 Dec 2009 - 13:15
Bo to zalezy w jakiej formie pobiera sie swiadczenie. Jezeli w kasie urzedu to decyzje trzeba odebrac osobiscie
Mama Mateo
Thu, 10 Dec 2009 - 17:53
Ja mam pobierać na konto.
A z komornikiem to mi da od ręki, a daleko iść nie musze bo piętro wyżej niż FA więc ta sama droga:) ale zawsze to inaczej by wyglądało jakbym w sądzie wyskoczyła z funduszem a nie takim "zwykłym" zaświadczeniem od komornika.
Edyta - takie zmiany nastroju jak u mojego tylko, że mój eks to potrafił nakrzyczeć wyzywać itd a potem płakać krokodylimi łzami że nas kocha :/ wiec na pewno ma coś nie równo pod sufitem
Ma.
Fri, 11 Dec 2009 - 08:15
Tam gdzie ja mam komornika na zaswiadczenia czekaklam miesiac
Mama Mateo
Fri, 11 Dec 2009 - 09:02
Hmmmm no to faktycznie:/ Ja zazwyczaj dzwonie najpierw, uprzedzam, że przyjadę tego samego dnia lub na następny i zaświadczenie mam. O tyle dobrze jest w tej kancelarii, że tam każda osoba zajmuje sie czymś innym, a babka która ma alimenty jest w porządku, i poza tym są upoważnieni do podpisywania sie na zaświadczeniach na pieczątce komornika więc to ułatwia sprawę. Ale powiem Wam, że no w zeszłym roku inna babka prowadziła moją sprawę - starsza i (mimo że nie mam nic do starszych ludzi) zawsze coś było nie tak - jak nei ginęły dokumenty, moje podania itd, to na zaświadczeniu nie ta kwota i wogóle....masakra.
Edyta byłaś u komornika?
Ma.
Fri, 11 Dec 2009 - 10:27
Moj komornik ma kancelarie w innym miescie, wiec ja takie kwestie zalatwiam z nim listownie.
ancypolek79
Sat, 12 Dec 2009 - 10:36
witam wszystkie mamy juz jakis czas temu znalazlam to forum i przeczytalam wszystko co napisalyscie. piszecie o ograniczeniu praw rodzicielskich,a ja chce je odebrac ojcu dziecka. mam juz napisany wniosek do sadu,ale strasznie sie tego boje. o to krotki opis mojej historii: mam 16 miesieczna coreczke,9 listopada br ojciec dziecka sie od nas wyprowadzil,mieszkalismy ze soba od momentu jak dzidzia skonczyla miesiac,nie wczesniej,poniewaz jak ojciec dziecka przywiozl nas do domu ze szpitala,to powiedzial,ze on nie chce takiego zycia,chce byc wolny i sie bawic. po miesiacu jednak zamieszkalismy razem dla dobra dzidzi z moimi rodzicami,jednak nasz zwiazek to teraz z perspektywy czasu jedna wielka sciema.on ma takze syna 6 letniego z byla zona i tez ich zostawil dla zabawy i kolegow. mysle,ze postanowil wrocic,bo jego rodzina zaczela "myc" mu glowe gadaniem,ze drugie dziecko zostawia. i tak sobie mieszkalismy razem,ale on kompletnie nic nie robil przy dziecku,zmienil do tej pory 3 razy pampersa,raz wyszedl z nia na spacer mowiac,ze ma jej to wystarczyc na dwa lata,kilka razy umyl butelki,ale juz ich nie wyparzyl,nigdy jej nie dal obiadu,sniadania,czy kolacji,nigdy nie zrobil mleka,czy picia,nie bawil sie z nia,nigdy jej nie wykapal. po miesiacu jak sie wyprowadzil przyjechal porozmawiac,ze on moze widywac dziecko raz w miesiacu,jak powiedzial,ze chyba zartuje,to dodal,ze jak bedzie mial czas,to moze 2 razy. przez ten okres czasu jak go nie ma w domu,widzial dziecko 2 razy. raz na imieninach jego cioci,gdzie nawet nie podszedl,nie przywital sie z dzieckiem ( po prostu je zignorowal ) i drugi raz jak przyjechal oddac mi kase,ktora byl mi winien i przypadkiem akurat byla Julia w pokoju,więc postanowil spedzic z nia cale 25 minut.wychodzac z domu nawet nie zareagowal na jej placz i wolanie "tata". musze podkreslic,ze mimo,ze nic nie robil przy dziecku,julia zawsze jak go widziala,wyciagala raczki i wola tata,bez zadnej reakcji tatusia na to wszystko. placi od listopada mi alimenty na julke 400zł. miesiecznie.wczesniej utrzymywalismy ja rowno na pol. matka jego kiedys bardzo za mna,szczegolnie jak nas zostawil zaraz po urodzeniu sie julki,teraz wrog nr1. obwinia mnie za to,ze opowiedzialam co sie dzialo jego cioci,a siostrze jego mamy. nie jest tak,ze chce pozbawic go praw z zemsty,czy cos w tym rodzaju.ja do niego dzwonilam przez ten miesiac kiedy przyjedzie do dziecka,jak on to widzi,bo julia go pamieta i chodzi po mieszkaniu i wola tata.przeciez przez 14 miesiecy go widywala codziennie,wiec wie kim on jest. dziewczyny prosze pomozcie!!! ja nie jestem w stanie znies placzu mojego dziecka jak tatus raczy do niej na chwile przyjechac i sobie pojedzie. wizyty u dziecka raz w miesiacu? przeciez to tylko wyrzadzi wieksza krzywde julii. swojego syna,tez bardzo rzadko odwiedza,doslownie kilka razy w roku i to jeszcze robil za moja namowa.
nie wiem jak ugryzc ta sprawe,zaczynaja sie szantaze z jego strony,ze jak pozbawie go praw,to on nie bedzie placic na julie,albo znacznie mniej.
przepraszam za chaotyczne pisanie,ale nie myslalam,ze opisanie tego bedzie takie trudne.
pozdrawiam
Mama Mateo
Sat, 12 Dec 2009 - 15:15
Na pozbawienie go praw nie masz szans. Takie niestety realia są. To że rzadko widuje dziecko to nic - bo jednak widuje. Płaci alimenty też. Nawet z ograniczeniem będziesz miała ciężko bo to, że on jest jaki jest to nie uzasadnia wniosku o pozbawienie.
ancypolek79
Sat, 12 Dec 2009 - 17:12
dziekuje za odpowiedz ale ja sie dowiedzialam,ze prawa rodzicielskie to nie jest placenie alimentow. nawet jesli rodzic ma je odebrane,to to i tak musi placic na dziecko. prawa rodzicielskie to wychowywanie,pielegnowanie i dbanie o dziecko. co wy wiecie na ten temat? pozdrawiam
Mat Ko Ma
Sat, 12 Dec 2009 - 17:40
Ancypolku - sąd pierw rozpatruje kwestie wypełniania obowiązków względem dziecka (czyli : płacenie alimentów). Prawdą jest, że nawet rodzic pozbawiony praw rodzicielskich ma OBOWIĄZEK współuczestniczyć w kosztach utrzymania dziecka. Prawa rodzicielskie to po prostu prawa jakie mu przysługują. To co napisałaś to obowiązki względem dziecka (dbanie,wychowywanie,pielęgnowanie). Każdy rodzic ma prawo do kontaktów osobistych z dzieckiem, informacji na temat stanu zdrowia itp. Podstawą do ograniczenia / odebrania praw rodzicielskich jest działanie na szkodę dziecka. Rzadki kontakt to trochę za mało Wystąp może do sądu o uregulowanie spotkań! Jeżeli nie będzie respektował postanowienia sądu wtedy będziesz miała podstawę do ukarania go. Powodzenia.Pozdrawiam.
ancypolek79
Sat, 12 Dec 2009 - 23:29
wiem,ze ciezko jest odebrac prawa rodzicielskie ojcu,jesli placi alimenty,ale przecztajcie to: https://rodziny.interwencjaprawna.pl/inform...dzicielska.html prawnik,ktory pisal mi wniosek o odebranie praw rodzicielskich,powiedzial dokladnie to samo,ze samo placenie alimentow, nie wystarcza.
boje sie,ze kiedys przyjedzie i powie mi,ze chce zabrac dziecko do swojej rodziny,a ona nie mieszka w moim miescie. ja nie zabronilam im spotkan z moim dzieckiem,ale powiedzialam,ze jesli maja ochote widziec dziecko,to zapraszam do nas. wszyscy o tym wiedza. pozdrawiam
Mat Ko Ma
Sun, 13 Dec 2009 - 12:35
Ancypolek - ale nie musisz odbierać czy ograniczać praw ojcu tylko ze względu na obawę, że zabierze dziecko,bo ma pełnię praw rodzicielskich (więc ma takie prawo). Wystarczy wystąpić do sądu o ustalenie miejsca pobytu dziecka ! I by sąd "przyklepał" , że stałym miejscem pobytu dziecka jest miejsce zamieszkania matki . Wtedy pomimo pełnych praw rodzicielskich on bez Twojej zgody nie może zabrać dziecka. No chyba, że postanowienie sądu w sprawie kontaktów zezwala na nocowanie dziecka u ojca.
Mat Ko Ma
Sun, 13 Dec 2009 - 12:40
Jeszcze odniosę się do podanego przez Ciebie linku - między teorią a praktyką jest różnica. Niejednokrotnie zdarza się tak, że są powody do odebrania praw rodzicielskich z powodu zaniedbań ze strony rodzica nie mieszkającego z dzieckiem (np. brak kontaktów ), ale sąd podejmuje inną decyzję. I nic na to nie poradzisz:-(
Mama Mateo
Sun, 13 Dec 2009 - 12:56
Ancypolku, to że płaci Ci alimenty to już będzie świadczyło na korzyść ojca dziecka i sąd nawet mu nie ograniczy tej władzy. Dobrym pomysłem jest wystąpienie do sądu o ustalenie kontaktów i pewnie przy okazji można by wnosić o ustalenie miejsca pobytu dziecka przy matce. Ja miałam to ustalone przy rozwodzie więc jest ok.
Jeszcze powiem Ci jedno - ja wystąpiłam o ograniczenie władzy mojemu eks, on nie płaci alimentów, widuje dziecko co 2-3 miesiące jak przyjedzie z Anglii, no i ostatnio widział małego w październiku + złożył pismo do sądu, że zrzeka się władzy do dziecka itd. I wierz mi, że tu z ograniczeniem może być różnie, bo jest taka a nie inna sędzina. Dla jednego sędziego moze to być przesłanką nawet do pozbawienia władzy a dla niektórych nawet nie ma mowy o ograniczeniu. I mimo, że prawo jest takie, to sąd to jednak ludzie, którzy według własnego doświadczenia i zdania wydają wyroki.
Mat Ko Ma
Sun, 13 Dec 2009 - 13:05
Władza rodzicielska to całokształt praw i obowiązków względem dziecka, prawa to tylko prawa.
ancypolek79
Sun, 13 Dec 2009 - 16:30
ale mi nie chodzi tylko o obawe,( chociaz nawet sobie tego nie wyobrazam )ze zabierze dziecko do swojej rodziny,do innego miasta. on wogole nie zajmowal i nie zajmuje sie dzieckiem.tak jak pisalam nic nigdy przy niej nie zrobil i swojej rodzinie opowiada,ze nigdy dziecku nic nie braknie,a mi ciagle powtarza,ze jak bedzie chcial to ani nie bedzie placil na dziecko,ani go widywac i wyprowadzi sie gdzies tak,ze go nigdy nie znajde. teraz wlasciwie tez nie wiem gdzie on mieszka. meldunek ma u matki,ale tam nie przebywa. on ma tez drugie dziecko z byla zona i tez je olewa,widuje je co jakies dwa miesiace. a ja tak nie chce. przy rodzinie udaje wielkiego ojca,na szczescie niektorzy z jego rodziny znaja juz prawde,ale matka,nikomu nie wierzy,uwaza,ze to ja i byla zona jego bylysmy takie okropne i to skrzywdzilysmy jego. kurka,ciezka sprawa. dlatego tutaj napisalam,zeby sie troche dowiedziec jak to jest w zyciu.bo wiem,ze paragrafy mowia co innego i co innego sie dzieje w zyciu.
edytka007
Sun, 13 Dec 2009 - 16:47
ancypolek79- słuchaj mi sędzina na sprawie o widzienia powiedziała, że ojciec dziecka widzi ją 2razy w miesiącu- jeśli albo on albo ja nie będziemy się z tego wywiązywali- on- nie będzie przyjeżdżał do dziecka (bo tu ma wizyty), ja- jeśli będę mu to utrudniała (wakacje, wyjazdy, wykręty)- wtedy prosto z urzędu idzie pismo do Sądu o ograniczenie władzy rodzicielskiej- co w konsekwencji prowadzi do odebrania praw... więc ja jak koleżanki poniżej proponowałabym ci zacząć właśnie od widzeń a nie na początku zaczynać od końca...
Mama Mateo- byłam ale... kazali mi poczekać jeszcze z tydzień bo jak mi nieregularnie płacił (a jednak płacił) to może i tym razem będzie mały poślizg... więc 7dni cierpliwie poczekam...
Nasz BIO z tego co się dowiedziałam za granicą już... (wiem od nazwijmy to osób trzecich), powyłączane ma telefony, zero kontaktu- cieszy mnie ta cisza, ale i niepokoi...
Mama Mateo
Sun, 13 Dec 2009 - 19:27
Edytka to poczekaj a potem nie ma przeproś a do ciszy sie przyzwyczaisz bo na początku też miałam dziwne obawy, że cisza przed burzą a teraz czuję się jakby go w ogóle nie było.
Mój eks gotów nagle jest zapłacić za naprawę samochodu - czyli za swoje uszkodzenia - byle byśmy przyjęli go na święta bo sie nie ma gdzie podziać... no i jak to czasami w życiu może sie poukładać.
Ancypolek powiem Ci tak - chcesz to próbuj ale wierz mi, że nic nie zdziałasz. Ba, nawet sąd moze Tobie ograniczyć władzę, jeśli dojdzie do wniosku że nie masz dobrych podstaw do pozbawienia. To co piszesz to o wiele za mało nawet na ograniczenie władzy - niestety.
Tak myślę o tych kontaktach.... żeby odbywały się one w Twojej obecności to musisz też mieć mocne argumenty bo wydaje mi się, że może też się zdarzyć że sąd jednak pozwoli ją zabierać przez ojca. Trzeba by powołać kilku świadków, którzy wykażą brak jakichkolwiek umiejętności zajmowania sie dzieckiem, braku zainteresowania itd ale w tym wypadku - jeśli tatuś będzie na przekór chciał małą zabierać - czeka Was RODK. A i to że olewa drugie swoje dziecko - wiesz mi sądu to nie obchodzi bo sprawa dotyczy jego i małej i nikogo więcej.
Słuchaj a może spróbowałabyś sie z nim dogadać? Zrób tak - zanim pójdziesz do sądu - wyślij mu pod adres zameldowania- by ktoś mógł odebrać - list polecony ze zwrotnym potwierdzeniem odbioru, w którym napisz że chcesz by widywał małą, ale że jest ona zbyt mała to wolałabyś by te kontakty odbywały się w Twojej obecności, że chcesz by nawiązali ze sobą więź by kiedyś mógł ją samą zabierać itp itd. Podaj propozycje spotkań, czyli jakie dni ile godzin, ze względu na to by dziecko miało jednolity rytm dnia i tygodnia. I żeby Ci odpisał w tej formie itd czy zadzwonił. I nagraj jak zadzwoni co mówi. A gdy będziesz mieć na piśmie jego odpowiedź bądź nagraną to idziesz do sądu i wniosek motywujesz tym samym co w liście + tym, że nie możesz z nim sie porozumieć o czym świadczy odpowiedź na list.
A tak w ogóle to ktoś wie co się dzieje z Efcią?? nie zagląda tu do nas - czyżby rodzicielstwo w pojedynkę już jej nie dotyczyło?
edytka007
Sun, 13 Dec 2009 - 19:55
Mama Mateo- czekam... czekam... i czekam.... a jeśli chodzi o widzenia z dzieckiem w obecności matki? hmm... faktycznie musiałabyś ancypolek79 mieć mocne argumenty... w moim przypadku tym Bdb argumentem była choroba małej... bezdech i jego nieumiejętność radzenia sobie z tym... alergia itd... he pewnie myślisz, że gadamy a tak naprawdę nic nie wiemy- wiemy, znamy to z autopsji... jedna mniej boleśnie druga bardziej... ale każda z nas na swój sposób już tego próbowała... ja się nie odważyłam na to by odebrać ojcu władzę czy prawa...- może dlatego, że mam znajomego prawnika i mi to odradził...- poza tym odbierają prawa i władzę alkoholikom, narkomanom lub kryminalistą- i to też nie zawsze... teraz coraz ciężej jest odebrać władzę a tym bardziej prawa ojcu po tych nowych nowelizacjach...
Mama Mateo
Sun, 13 Dec 2009 - 21:09
Dokładnie, pozbawić jest bardzoooooo trudnoooooo więc lepiej się zastanowić czy porywać sie z motyką na słońce.
A poza tym sprawy z władzą rodzicielską mają to do siebie, że nie mogą być często zakładane, czyli teraz występując o pozbawienie i Ci się nie uda to nie będziesz mogła wystąpić z tym za np pół roku. A jeśli za pół roku akurat będzie koniecznością odebrać mu władzę i co wtedy zrobisz?
mirka25k1
Sun, 13 Dec 2009 - 22:34
Ojejku , nie kraczcie tak pewnie, że jest coraz gorzej ale zawsze trzeba od czegoś zacząć i próbować. I przede wszystkim myśleć pozytywnie. A co do sądu, to w każdym mieście, zgadzam się, wygląda to inaczej. Nowelizacja prawa wyrządziła według mnie sporo złego, bo występuje obecnie brak obiektywizmu w rozstrzyganiu spraw bardzo trudnych. Obecnie wygrywa ten kto więcej kłamie , taka jest prawda.
ancypolek79
Sun, 13 Dec 2009 - 22:49
dzieki bardzo za tak duzo wiadomosci.
do edytki: wcale nie mysle,ze gadacie,a nic nie wiecie. wlasnie uwazam,ze juz cos robilyscie i wiecie znacznie wiecej,niz mozna znalezc w jakis dziwnych paragrafach.
a co do widzen ojca z dzieckiem,wiem,ze on nie chce jej odwiedzac,ale teraz obawiam sie jego matki,ktora do tej pory nie miala z dzidzia duzego kontaktu,ale to ona bedzie go namawiac,zeby ja zabieral z zemsty,ze opowiedzialam jej siostrze co sie dzialo. bo matka go caly czas kryla przed cala rodzina,twierdzila,ze trafial na p... kobiety i dlatego byl zmuszony zostawiac dzieci.
pozdrawiam
mirka25k1
Sun, 13 Dec 2009 - 23:09
Wiesz, matki synalków nigdy nie przyznają racji drugiej stronie. One będą zażarcie broniły swoich "latorośli" do upadłego. To nic , że wiedzą o wybrykach synalków. One są po prostu zakłamane i ślepe. Śmiem wątpić czy kiedykolwiek zrozumieją swoje błędy, że krzywdzą niewinne istoty.Jak ktoś jest głuchy i ślepy to trudno, głową muru nie przebijesz.
Ma.
Mon, 14 Dec 2009 - 08:17
Czesc Kobietki!
Moj eks znowu w akcji...wczoraj byl na policji w sprawie nie placenia alimentow. Oczywiscie znowu nagadal jaki to on biedny, ze chory, ponoc operacje mial....heh, chyba na glowe A ja jestem zla, bo on to chcial do dziecka przyjezdzac tylko ja mu zabronilam, a jak raz przyjechal to kochanek byl u mnie, a on nie bedzie tego tolerowal.hahahaaha........meska swinia zaklamana....
Mama Mateo
Mon, 14 Dec 2009 - 08:35
Heh jakie to my złe jesteśmy, trzymamy przy sobie kurczowo dzieci bo mamy kochanków, fagasów, sponsorów itd.
Magda gdyby miał operację na głowę to by może co pomogło a może go wykastrowali?? hehehehe A ile on Ci już nie płaci alimentów, że obiło się to już o policję?
Mirka my nie kraczemy, tylko naprawdę teraz po tej nowelizacji jest wszystko znacznie trudniej uzyskać, i niestety mam wrażenie, że to matki muszą bardziej sie tłumaczyć a nie tatuś-delikwent.
Ancypolek - skoro on nie chce sie z dzieckiem widywać to może spróbuj jakoś to nagrać jak mówi, czy coś i wtedy byś mogła ustalić sobie sądownie kontakty - że to niby dziecko potrzebuje obojga rodziców, a że jest jeszcze dość mała i bardzo rzadko widuje tatę to wolałabyś by na razie odbywały się w Twojej obecności, a no i wystarczyłby nawet jeden świadek, który powie, że jeszcze karmisz piersią i sprawa jest wygrana, i wtedy o nic sie obawiać nie musisz - bo niestety w sądach, a tym bardziej rodzinnych jest tak jak pisała mirka - kłamstwo i już, czyli kogo świadkowie kłamią lepiej ten wygrywa.
Albo możesz skorzystać z ustalenia miejsca pobytu dziecka przy matce, ale ja wolałabym pierwsze rozwiązanie a to drugie dołączyć do kontaktów.
Ma.
Mon, 14 Dec 2009 - 08:55
Mama Mateo, rok juz prawie nie placi. Ale nic mu za to nie zrobia, bo komornik mu wjechal na zasilek dla bezrobotnych. Aga, jego choroba jest tak zaawansowana, ze jemu nawet operacja nie pomoze.
Mat Ko Ma
Mon, 14 Dec 2009 - 10:04
Ancypolek - co bym zrobiła w Twojej sytuacji? Wystąpiła do sądu o ustalenie miejsca pobytu dziecka przy matce, jednocześnie składając o uregulowanie kontaktów ( raz w tygodniu,powiedzmy 2 godziny,w miejscu zamieszkania matki ). Po uzyskaniu obu postanowień odczekaj ze trzy miesiące i złóż o ograniczenie praw rodzicielskich ze względu na brak kontaktu ojca z dzieckiem pomimo uregulowanych sądownie spotkań, nie dążenie przez ojca do nawiązania prawidłowych relacji i więzi emocjonalnej z dzieckiem. W świetle nowelizacji krio faktycznie dużo ciężej będzie cokolwiek uzyskać . Choć w moim przypadku to pewne ułatwienie. Dla mnie w tej chwili jest to szansa na odebranie władzy rodzicielskiej ojcu moich synów ! Ma ograniczoną władzę rodzicielską, uregulowane sądownie kontakty, z których nigdy nie skorzystał . Kolejną "karą" dla niego może być grzywna (za nie przestrzeganie postanowienia sądu ws.kontaktów) albo odebranie praw !Pomimo tego, że nadal pozostanie mu obowiązek utrzymywania kontaktów z dziećmi. Może wtedy zacznie się nimi interesować? Jak jeszcze trochę Was poczytam to może po raz kolejny zmobilizujecie mnie do działania? Pozdrowionka.
ancypolek79
Mon, 14 Dec 2009 - 11:00
czy jak sie ustala miejsce pobytu przy matce,ojciec dziecka jest wzyawany na taka sprawe?
szczerze mowiac,to myslalam,ze meldunek jest tym ustaleniem.
pozdrawiam
Mat Ko Ma
Mon, 14 Dec 2009 - 12:50
Sam meldunek to trochę za mało jeśli oboje rodziców mają pełną władzę rodzicielską . To tylko stwierdzenie, że zameldowana osoba pod tym adresem powinna mieszkać . W przypadku przemeldowania dziecka wymagana jest zgoda ojca jeżeli nie jesteście małżeństwem (ale to można "obejść" ) . Teraz wyobraź sobie sytuację wielu mam z dziećmi, które wynajmują mieszkanie bez meldunku - to znaczy, że one mogą mieszkać w wynajętym mieszkaniu, a dziecko już nie, bo jest gdzieś indziej zameldowane ? Ja nie jestem zameldowana w miejscu zamieszkania . Ojciec powinien być wezwany do sądu. Bo ma pełne prawa ! Może być tylko uczestnikiem, a nie stroną w postępowaniu; jeśli się stawi może być stroną (bo np. nie zgadza się na ustanowienie miejsca zamieszkania dziecka przy matce - mało realne do wykonania w przypadku małego dziecka ). Nie ma się czym stresować To formalność, potwierdzenie przez sąd sytuacji faktycznej.
Mama Mateo
Mon, 14 Dec 2009 - 16:39
Oczywiście, że meldunek nie znaczy, że miejsce pobytu dziecka jest przy matce.
Wyobraź sobie, że się przeprowadzasz w wyniku czego musisz sie przemeldować, wiadomo z dzieckiem. Wtedy ojciec mający pełnię praw musi wyrazić na to zgodę, a tak mając sądowny papier, który stwierdza, że miejsce pobytu dziecka jest każdorazowo w miejscu zamieszkania matki - wtedy zdanie ojczulka na temat przeprowadzki bądź przemeldowania nikogo nie obchodzi
Ma.
Tue, 15 Dec 2009 - 08:59
Kobiety, mam pytanie....naszla mnie refleksja po obejrzeniu pewnego reportazu. Kiedys tam w tv byl program o dwoch przyrodnich siostrach ktore polaczyl dlug po zmarlym ojcu. Jedna (13l) nawet faceta nie znala, a odziedziczyla po nim spora kwote do splaty. Druga, niezbyt bogata, nie utrzymywala z ojcem zadnych kontaktow.
Moje pytanie brzmi...co zrobic by takiej sytuacji uniknac? Mojemu eksowie notorycznie dlug rosnie, oprocz alimentow-bo wiadomo, ze tego dzieci za niego splacac nie beda, ma jakies tam kredyty, komputer na raty,meble, cos tam.... I co jak on tak kiedys zejdzie z tego swiata to co na jego dzieci przejda dlugi?????
Mama Mateo
Tue, 15 Dec 2009 - 09:39
Jeżeli rodzic, w tym przypadku ojciec, umiera i sporządza testament to spadkobierca może w ciągu pół roku odrzucić spadek i wtedy żadne długi go nie dotyczą. Jeśli się spadek przyjmuje to z całymi długami. Dalej - jeśli testamentu nie ma - można także notarialnie lub sądownie spadek odrzucić.
Można też za życia ojczulka się zabezpieczyć, z tymże tatuś musiałby być kontaktowy - sporządzić u notariusza umowę o zrzeczeniu się dziedziczenia.
Wy nie będąc małżeństwem macie o tyle łatwiej, że spadek odrazu idzie na dziecko, w moim np przypadku szedłby najpierw na mnie, ja musiałabym odrzucić a potem mały.
Ma.
Tue, 15 Dec 2009 - 09:44
A jezeli taki testament nie zostal sporzadzony? Czy bank z automayu nie obciaza dlugami rodziny? Jak to jest?
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.