Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Grabinko, podziwiam te twoje pomysły, zawsze coś ci w głowie zaświta
Wiesz ja chyba próbuję nadrobić ten poprzedni rok kiedy tak naprawdę nie było tego czasu dla dziewczynek,a do tego za każdym razem jak wychodzę do pracy to uświadamiam sobie ile tracę nie widząc je cały dzień,ile już starciłam nie bedąc z nimi gdy były małe więc kiedy tylko mam mozliwość próbuję wynagrodzić im to jakoś (to takie chyba charakterystyczne dla matek pracujacych) i byśmy się swietnie bawiły a do tego by dziewczyny rozwijały sprawność ruchowo-manualną "wymyslam" im takie tam różności. A M.ano trafił mi się taki "rodzynek" a do tego charakter pracy pozwala mu na zaangażowanie w życie rodzinne no i to że on sam tego chce ,to jest super.
Cieszę się bardzo,że juz Zuzance lepiej dobrze bo ciasto w lodówce czeka A Ida no cóż myślę,ze tak faktycznie jest jak piszesz zbyt szybko poszła.Ja teraz urlopu nie dostanę,M.tym bardziej a mama jakoś chęci nie wykazała ,a sama wiesz jak ja miałam z mamą rozmawiać to.... zaprowadziłam Idę do przedszkola,ale wcześniej była na kontroli w Poradni laryngologicznej i uzyskała zgodę na pójscie do przedszkola.
Jania
Thu, 08 Nov 2007 - 16:38
super, ze Zuzia już zdrowsza. z tym odczekaniem po chorobie, zanim wróci do przedszkola, mysle, że dobry pomysł. jesli macie taką mozliwość:)
dla grabinki jestem pełna uznania, masz ciekawe pomysły na urozmaicanie zabaw i spedzanie wspólnie czasu. ja taka twórcza nie jestem, moze jak Julka troszke podrośnie... no i będe miała już ciekawe pomysły od Ciebie Juli póki co wystarczy kubeł klocków, jakis samochodzik bardzo chętnie, najlepiej kilka co by można było ustawiać je w rządku, lalki od razu rozbiera... a wszystko łącznie ze swoją pielusią, samochodami i kredkami przytula i tuli bo jak mówi "pjacze lala, pielusia, jibka itp" na te bardzie twórcze zabawy chyba dopiero przyjdzie czas, no chyba, że nie doceniam mojej córki ostatnio mnie zaskoczyła bo patrzy na swoje rączki i składa swoje dłonie i mówi, tulą się koleżanki. tak więc rączki są dla niej koleżankami ...
Meggi, a jak tam kubek? spodobał sie babci? bo chyba nc nie napisałas jaki efekt końcowy w końcu był a masz jakis kontakt z Etą? wiesz coś jak Olimpia się czuje?
Monika co u Ciebie? jak tam Blanka?
Meggi
Thu, 08 Nov 2007 - 18:46
Aniu kubek ten porawiony oczywiście babci bardzo się spodobał, choc na poczatku jak wzięła go w rękę (bez okularów ) to padło takie mało zadwolone ..ooo kubek Dopiero jak jej kazlaiśmy sie przyjżeć to sie zdziwiła i dumała jak te zdjecie przykleiliśmy
Dziś za to dałam do zrobienia kubek dla dziadka, jutro ma urodziny, tym razem zaniosłam to fotografa na Chełmińskiej w mieście, i znowu nie jestem zadowolona no takie jasne to wszyStko wyszło. Buźki dziewczynek blade, nie podoba mi się, skoro robi to fotograf to chyba sam powinien wiedzieć, ze takie rozjaśnione wyjdzie i robić jak najbardziej zbliżone do oryginału Szkoda bo robią również koszulki, puzle, poszewki na jaśki ze zdjęciem, ale chyab już nie skozystam Ponarzekałam więc sobie
Eta pisała jakiś czas temu, ze przeziębienie ja łapie, i narazie tylko to wiem , moze odezwie się sama i napisze co u nich.
Jania
Fri, 09 Nov 2007 - 14:54
Meggi sporo rzeczy mozna zrobic ze swoim nadrukiem, my zrobilismy sobie podkładke pod mysz z Julki podobizną, tzn jedna dla mnie jedna dla tatusia. przy okazji zamawiania zdjęć przez internet, zamowiłam to cudo, na szczęście wyszło całkiem nieźle. wracałam do pracy i chciałam mieć Jule chociaz w takiej formie co by popatrzeć sobie na nią. Szkoda, że te kubki nie wyszły takiej jak chciałas.
Weeeekendzik sie zbliża, więc życze udanego wypoczynku!!! i zdrówka dla chorowitych.
grabinka
Fri, 09 Nov 2007 - 15:00
Zaczełam pisać wesołego posta i nieskończyłam .... Właśnie się dowiedziałam,że dziś nagle zmarł mi dziadek(ojciec mojego papy) . Choc nie byłam z nim jakos tak blisko związana ale i tak bardzo mi smutno
Boję się o mojego papę,on tak wszystko przeżywa a ma słabe serce. Bądzcie myślami ze mną ,proszę.
Meggi
Fri, 09 Nov 2007 - 15:02
grabinko , będę myslec o Twoim tacie, smutne to
Jania
Fri, 09 Nov 2007 - 17:13
przykro mi grabinko smutne to stracić kogos z rodziny mam nadzieję, że z Twoim tatą wszystko będzie w porządku
grabinka
Fri, 09 Nov 2007 - 18:58
Dziękuję Wam bardzo!!!!!!!!!!!!! Tato jakoś się trzyma,pojechał do babci(czyli swojej mamy),mami dopilnowała by połknoł wszystkie pastylki.Pogrzeb w niedzielę. Myslałam,że ja jakoś tak mniej psychicznie będę to odczuwać ale uwierzcie jakoś cały czas nie mogę przestać myśleć i nadal widzę twarz dziadka.Miał przyjechać w odwiedziny do Torunia tydzień temu ale babcia zle się czuła i zrezygnowali,a teraz dziadka nie ma
moni156
Sat, 10 Nov 2007 - 09:08
wchodzę tu po długim czasie i takie smutne wieści mnie witają a ja wczoraj też przeżyłam horror: Blanka czasem jak ją biorę na ręcę zapłacze. zdażyło sie to tak ze 3-4 razy i ostatnio wyczaiłam, że towarzyszy temy jakby przeskoczenie w stawie-ramionku. poszłam więc do pediatry, ta ją obejrzała i mówi: chyba ma złamany obojczyk. serce mi stanęło ale myślę logicznie:po czym? nic się przecież nie stało, nie spadła itp. dała mi skierowanie do ortopedy, on ją powyginał, powykręcał a mała tylko marudziłą, nawet nie ryczała i jeszcze się d niego potem uśmiechała. stwierdził, że wszystko ok, że pewnie jej tam kostnieje wszystko i stąd te przeskoki czasem. w każdym razie kamień z serca, ale obserwować ją będe. żeby potem nie miałą jakiś problemów ze stawem miłego weekendu
dorothyz
Mon, 12 Nov 2007 - 12:41
CYTAT(grabinka @ pią, 09 lis 2007 - 17:00)
Zaczełam pisać wesołego posta i nieskończyłam .... Właśnie się dowiedziałam,że dziś nagle zmarł mi dziadek(ojciec mojego papy) . Choc nie byłam z nim jakos tak blisko związana ale i tak bardzo mi smutno
Boję się o mojego papę,on tak wszystko przeżywa a ma słabe serce. Bądzcie myślami ze mną ,proszę.
Kasiu, wyrazy współczucia ['] mam nadzieję, że tata będzie się trzymał po stracie własnego taty. Myslę o was. D.
grabinka
Tue, 13 Nov 2007 - 13:16
No jestem i to w znacznie lepszym nastroju. Dziekuję ,że myślałyście to pomogło bo tatinek świetnie poradził sobie z sytuacją.
A moje dziecie będzie jutro pełnoprawnym przedszkolakiem i juz dziś chciała na "balowo" iść ubrana do przedszkola bo wszak będzie "teatr" pasowania .(Chodziło jej o przedstawienie i akademie ) . Wyciągneła sukienkę sylwestrową i za nic nie dała sobie wmówić ,że to nie w takiej należy wystąpić ,na co Irma powiedziała,że chce ją przymierzyć bo to wszak jej jak była mała i utkwiła jej ta suknia na jednej ręce i w połowie szyi . A jeszcze,zeby było ciekawie wczoraj zachciało się Irminie sięgnąć coś z półki i chwyciła się za nią a półka w dół i trafiła ją w głowe i przejechała po poliku.Na szczęście nic groznego się nie stało ale strachu..... i kto tu mówi,że dziewczynki są spokojniejsze. .
Meggi
Tue, 13 Nov 2007 - 13:48
grabinko no my tez jutro idziemy , dzieci nic nie przygotowuja, więc pewnie tez jakiś teatrzyk będzie, ale u nas nic nikt nie mówił, że na galowo maja byc dzieci ubrane Ciesze, się, ze nasze myśli mogły pomóc, nieraz tak niewiele trzeba zrobić.
Wiecie, ze ja jeszcze ciasta na pierniczki nie zagniotłam , teraz czekam az teściowa pojedzie, bo ona nieraz się wcina jak powinno sie coś robić, itp itd, a ja tego nie lubię Jak jej zawioze na święta gotowe to i tak zje
grabinka
Tue, 13 Nov 2007 - 14:11
U nas też nikt Meggi nie mówił ona sama sobie tak wkręciła(mała strojnisia z niej ) na bank nie ma tego po mnie. A teściowa to juz chyba tak ma ,taki typ co chce do wszystkiego coś dokręcić swojego.No prócz mojej bo moja to generalnie nie mówi nic . A miała napisać moni156 ale miałaś przeżycie,nie "zazdraszczam" A co u Olimpi ,ktoś coś wie?Co u Ety?
Meggi
Tue, 13 Nov 2007 - 14:29
moni dopiero doczytałam o Waszych przezyciach, u nas z Aurelką było podobnie, siedział u mnei na kolanakch i trzymałąm ją za rączki a ona się bujała, i nagle jak zaczęła płakać,ale jak przeraźliwie W szoku byłam nie wiedziałm dlaczego, ale po sekundzie widzę, ze rączka jej jakoś bezwładnie wisi, dobrze, że maz ztych realnie myślących , jakoś tam pokręcił i jej raczkę nastawił odrazu przestała płakac i dalej bawiła sie jakby nigdy nic. A ja nawet nie chce myślec coby było gdybym była sama
Od Ety narazie nie mam żadnych wieści, moze jak wejdzi ena forum i zopbaczy, ze o niej piszemy to się odezwie:)
Eta, pisz co u Was
Własnie sobie pzrypomniałam, ze dzis są konsultacje w pzredszkolu, chyba pojadę, teściowa obiad zrobi, wiec czas mam, fakt ostatnio rozmawiałam z Aurelki Panią i jakis wielkich zastzreżeń nie miała, ale pojadę, moze coś sie jesczze dowiem.
Jania
Tue, 13 Nov 2007 - 16:20
Cieszę się, ze nastrój u grabinki sie poprawił, a tata dzielnie zniósł strate swojej mamy. Ciesze sie też, że z Blanka jest wszystko w porządku. nieźle sie moni156 strachu musiałaś najeść, koleżanki córcia też miała podobnie, w dodatku stało sie tak u niani, u której zostawiała córke. podziwiałam ją, że tak spokojnie do tego podeszła, bo ja bym chyba nianie podejrzewała o jakieś niedopatrzenie/nieuwage . teraz jest wszystko oki z małą.
no no dziewczyny (grabinka i Meggi) Wasze córki będa teraz pełnoprawnymi przedszkolakami ważne wydarzenie w ich życiu. planowałam Julkę wysłać do przedszkola od 4-latek.... ale wiem, że trudniej czterolatkowi do przedszkola sie dostać (znajoma z pracy własnie obdzwoniła wszystkie przedszkola i wszedzie jest problem, bo grupy pełne juz są i ciężko "dołożyc" kolejne dziecko. hmmm sama nie wiem, czy nie zpisac jej już do 3-latków. mam o tyle dobrze, że obie babcie sa dyspozycyjne i chetne więc Julka ma z kim zostać w domu, ale chciałabym ja posłać między dzieci, niech się uspołecznia
dorothyz a jak zdrówko Zuzi?
pytałam już niedawno ale ponowie za koleżankami Eta where are you?
ja niestety przy tej pogodzie czuje sie paskudnie tzn, nie tak cała ja tylko moja lewa ręka stawy puchną co mnie coraz bardziej wkurza pocieszam sie, że to "tylko" lewa a nie obie albo prawa co byłoby jeszcze bardziej upierdliwe. ja chce lato!! no moze poczekam do Świąt jakos, ale poźniej to ja chce lato!!
moni156
Tue, 13 Nov 2007 - 16:28
a ja się rozchorowałam jak nie wiem smarczę, kicham, łeb mi pęka. dobrze, ze mąż ma wolne i jest kumaty w sprawach opieki nad dziećmi to się Blanką cały dzień zajmuje w drugim pokoju. ale mi się tęskni ale są plusy-skończyłam jeden gwiazdkowy prezent jestem dumna. nadal intensywnie myślę nad resztą. podrzućcie pomysły dla teściów i brata.
Meggi
Tue, 13 Nov 2007 - 17:40
Wrrrrrrrrr jestem wsciekła, cały dzien zrobił sie do d... W przedszkolu nic wiecej niz wiedziałm się nie dowiedziałam,a czekalam 1h na swoją kolej. Po powrocie zastałam zakreconą kompletnie teściową robiąca obiad, kompletnie kobitka sie nie umie odnaleźć w mojej kuchni, a mam taką 3x2 m . Dwie szafki o ona ciagle nie wie gdzie ja cos mam co to bedzie jak będe miała swoja wymarzoną kuchnię taką wielką
Jest u nas razem z babcią dziadek troszke przygłuchy wiec TV wyje na całe mieszkanie, Kasandra próbuje robić lekcje, babcia jej pomaga ,a Aurelka , wtym calym zamieszaniu wlazła na stolik w ich pokoju do tego w zaduzych klapkach siostry i spadla . Narazie lezy na łożku i pochlipuje jesczze, położyłam jej kompres na czoło bo boliiiiiiii, i zleciałam z meżem sie zamienić coby swym fachowym okiem ja obejrzał Normalnie ja już mam dosyć, ale podobno tesciowa jutro jedzie z jednej strony sie cieszę, bo wkońcu będę u siebie po staremu, jednak 2-3 dni w zupelności wystarcza na rodzinną wizyte po tym czasie neistety robi się ciasno i jakos tak nieswojo, tez tak macie?
Jania
Tue, 13 Nov 2007 - 19:41
moni156 niezazdraszcam, dobrze, ze masz męża, który pomaga Ci w takich chwilach. u mnie lezenie w łózku w osobnym pokoju, kiedy Jula była w wieku Blanki było niemożliwe.... mój niemąż za bardzo panikował kiedy Jula była mała a ona mu nie ułatwiała bo była z niej mała terrorystka, nie mam pojęcia za kim
Meggi to faktycznie super dzionek, mam nadzieje, że Aurelka nie uszkodziła się za bardzo. co do wizyt dłuższych niż 2-3 dni to wcale sie Tobie nie dziwie. nawet jeśli goście są super fajni i pomocni itd to człowiek mimo wszystko sie umęczy, przynajmniej ja. gdyby to była moja nieteściowa to ... może lepiej nie będę się wypowiadać
Meggi
Tue, 13 Nov 2007 - 22:26
No jutro teściowa jedzie , do świąt nam wystarczy
Aurelka juz dobrze, po jakimś czasie rozrabiała jak wcześniej no wlazła znowu na komode , wrrrrrrr ona chyba jest gorsza od chłopaka
Aniu ja miałam tez możliwość jesczze przez rok skozystania z pomocy naszej opiekunki, ale własnie ze względu na trudność dorzucenia czterolatka do przedszkola (miałam tak z Kasandrą )podjęłam decyzję,że pójdzie teraz, i wiesz co naprawdę nie żałuję. Opiekunka naprawdę zajmowała sie nią super, ale jednak teraz w przedszkolu robi mnóstwo ciekawych rzeczy plastycznych, z dnia na dzień widze jak zaczyna mieć chęci do kolorowania, jak spiewa piosenki dzieciowe ( do tej pory znała repertuar Gosi Andrzejewicz i Dody, bo córka opiekunki tego słuchała ) No i ma kontakt z rówieśnikami, który chyba jest trudniejszy niż ze starszymi dziećmi mojej opiekunki, bo tamte jednak ulgowo ją traktowały,a w przedszkolu się nie da No i na przykładzie Kasandry widzę, ze lepiej dać od poczatku do przedszkola, Kasa poszła jak juz pisałam w wieku 4 lat doszła do grupy która juz w jakimś stopniu się znała i długo nie umiała sie tam odnaleźć, tzn miała koleżanki,ale nie była z nimi zżyta za bardzo, dopiero w 5 latkach sie przełamała.
No to na tyle moich wymądrzeń
Jania
Tue, 13 Nov 2007 - 22:46
dzieki Meggi za to "wymądrzanie" w końcu żeś bardziej doświadczona w tej materii musze to przemyśleć i to szybko, bo z tego co wiem to miejsca już zapełnione w trzylatkach a mogłyby koleżanki przedstawić swoje zdanie nt przedszkoli w Toruniu? tzn które polecacie? o którym cosik usłyszałyście?
a moni156 wracajac jeszcze do prezentów to ja póki co zielona jestem co komu, jak na cosik wpadne to naskrobie...
Meggi
Tue, 13 Nov 2007 - 23:03
Prezenty powiadacie, narazie Kasandra już wypowiedziała swoje życzenie, plecak do szkoły Bratz, dla chłopa mego chcę kupić koszulkę bawełnianą czarna z nadrukiem krawata, coby kulturalnie wyglądła na różnych imprezach bo on anty koszulowy jest Tu jest super stronka www.koszulki.com , mozna sobie zamówić nawet taką koszulkę zapakowaną w puszkę po np. fasolce po bretońsku Stronkę znam dzięki uprzejmości jednej z foremek, a Cleo już taką zamówiła dla męża i mówi, ze są super
Resztę prezentów musze na allegro poszukać, moze jakiś pomysł mi wskoczy, jak sie tam napatrzę
moni156
Wed, 14 Nov 2007 - 14:02
my po szczepieniu. Męża wysłałam do gabinetu, bo ja chora nadal. ale go tak niechcący nastraszyłam (może płakać, to ją przytul, trzeba jej trzymać nóżke itp), że nie chciał iść. ale zniósł to równie dzielnie jak córka
a ja mam pytanie do was: polećcie jakiś dobry podgrzewacz do butelek, bo ja mam Canpolu ale coś dziwnie grzeje-na tym samym ustawieniu raz za gorące a raz za zimne muszę kupić nowy, bo już się wkurzać. liczę na wasze doświadczenie
Jania
Wed, 14 Nov 2007 - 17:33
Monika, ja mam właśnie z Canpolu i jest oki, tzn jak mam ustawione na najmniejsze grzanie to tylko leciutko grzeje. swego czasu cała noc stała w nim Julki woda do picia, bo czesto w nocy chciała pić i było lekko podgrzane- takie letnie, w miare przekręcania pokrętłem grzało stopniowo silniej wszystko zależy również od ilości picia i wielkości butelki, bo małą szybciej podrzeje niż taka dużą..... może trafiłaś na jakiś wadliwy egzemplarz? nt innych podgrzewaczy nie mogę sie wypowiedzieć bo nie znam, być moze są jakieś lepsze....
joanaz
Thu, 15 Nov 2007 - 08:34
Witam dziewczyny,
mam pytanie do Meggi- czy oprócz tej koszylki z krawatem rybą z linku znalazłaś coś jeszcze w tym stylu. Bo musze przynać, że chyba skopiuję tówj pomysł prezentowy.
joanna
Meggi
Thu, 15 Nov 2007 - 10:22
joannaz no własnie nie ma, jest tylko ten frak i ta ryba, napisałam do nich dwa dni temu meila z pytaniem czy jest możliwość zrobienia u nich takiej koszulki z normalnym krawatem,ale sie nie odezwali Jest jesczze jedna stronka z takimi koszulkami, https://www.dejna.pl/ tu np. jest pokazane boddy dla dziecka,ale juz pytałam, czy dla osoby dorosłej też cos takiego robią, odpowiedzieli, że tak koszt takiej koszulki wtedy wynosi 32zł plus 8 zł przesyłka. Jest tylko jeden minus nie pakują tego w puszki
No i mam dylemat
dorothyz
Thu, 15 Nov 2007 - 13:13
CYTAT(moni156 @ śro, 14 lis 2007 - 16:02)
a ja mam pytanie do was: polećcie jakiś dobry podgrzewacz do butelek, bo ja mam Canpolu ale coś dziwnie grzeje-na tym samym ustawieniu raz za gorące a raz za zimne muszę kupić nowy, bo już się wkurzać. liczę na wasze doświadczenie
Ja miałam Aventa, i byłam bardzo zadowolona.
Jania
Mon, 19 Nov 2007 - 14:30
hej co tam u Koleżanek forumowych słychać? jak weekendzik? jak zdróweńko?
my w sobote byliśmy u znajomych zobaczyć ich nowe potomstwo, mojego chrześniaka braciszek ma juz 2,5 m-ca. a dopiero do nich się wybralismy bo przez te choróbska Julki nie bardzo było.... Mały śliczniusi, a jaki spokojny, aż mooże się zachcieć kolejnego maluszka w niedziele za to na imieninach u mojej mamy, co prawda ma dziś (Elżbieta) ale dziś nie mielibyśmy czasu - wstawiają nam szafe, nareszcie!!!! także będę miała dziś głośne popołudnie...
dorothyz
Mon, 19 Nov 2007 - 15:32
Cóś cicho.... tu na forum ja weekend przeżyłam w miare spokojnie. Dziś moje dziecię powędrowało do przedszkola po dłuuuuugiej przerwie, i oczywiście zachwycona , bo wreszcie mogła wrócić i spotkać swojego narzeczonego , założę się że cały dzień nie odstępowali siebie na krok, a po przedszkolu osobisty narzeczony "odwiózł' swoja wybrankę i jej babcię do domu tacy to maja dobrze No to teraz zaczynam odliczanie , ile czasu tym razem pochodzi do przedszkola. Będąc w czwartek na kontroli dowiedziałam się ze to głównie przez to że szóstki jej wychodzą wszystkie 4 ! tzn. jedna juz wyszła, druga w połowie, trzecia w kawałku a czwarta się właśnie przebija , i przez to strasznie się obniża odporność, więc "łapie" wszystko błyskawicznie. Mam nadzieję że do świąt pochodzi. Dziś mój mąż dzwonił z nie najlepszą wiadomością, że jego kolega z którym pracuje ma grypę jelitową, cała kolegi rodzina też, i mój małżon stwierdził że chyba jego tez coś bierze , i teraz jestem w kropce, co robić? wracać do domu czy nie? hehe, chodzi mi o Zuzię, wiecie że ani ja aniZuzka nie miałayśmy jeszcze nigdy jelitówki ?! no i nie chcę jej mieć jeżeli mam wybór. Narazie. D.
grabinka
Wed, 21 Nov 2007 - 09:15
O matko .... a ja zabiegana."Zamawiam" prezenty u Gwiazdora na choinkę.Promocje są w tych hiper..- super marketach no i kupuję bo moze się okazać,że pózniej juz nic nie będzie.
Eta
Wed, 21 Nov 2007 - 09:51
łomako ale wy jesteście płodne ciężko za wami nadążyć kiedy wy macie czas na pisanie? czy to ja taka niezorganizowana jestem?
Olimpia wróciła do przedszkola w poniedziałek po półtoratygodniowej przerwie, znowu miała zapalenie krtani, w międzyczasie ja zaliczyłam anginę z temperaturą 38,8 tylko a naprawdę myślałam że umieram, no ale nie umarłam, mało tego mąż mnie taką chorą zostawił samą na 2 dni akurat wtedy gdy trzeba było zrobić jego urodziny, wócił gdy wszystko było na stole Rozpieszcza mnie co nie
W czwartek jadę do was tzn tylko z Olimpią na kontrolę do nefrologa, dam znać jaka będzie decyzja dalszego leczenia tych jej nerek.
jak zawsze zakręcona Eta
Ps.Moni156 ja zawsze podgrzewałam w garku z wodą na gazie, dużo szybciej
grabinka
Wed, 21 Nov 2007 - 11:03
Eta do Dziecięcego Szpitala?
dorothyz
Wed, 21 Nov 2007 - 11:58
U nas sytuacja (zdrowotna) narazie przedstawia się tak : z moim mężem i jego domniemaną grypą jelitową-to był na szczęście fałszywy alarm ufff, Zuzka narazie zdrowa drugie uff, mnie od wczoraj zaczyna coś brać, moja siostra chora i to narazie na tyle. Strasznie cierpię że nie moge się do mojej przylepki normalnie przytulić , tylko jakoś tak, żeby tylko nic na nią nie przeszło. Niech już będzie ta zima, co by porządnie te zarazy wymroziła. Grabinek, ja już tez "robię zamówienia " na prezenty moje dziecko napisało samo (ja jej tylko dyktowałam co ma pisać) list do Świętego Mikołaja, no musze przyznać jak na niespełna 6 latka bardzo dobrze sobie poradziła. Zuzki grupa była wczoraj w kinie na filmie o pszczołach , podobno bardzo fajny, no może też dlatego że "Pszczółki" (tak się nazywa ich grupa) wybrała się do kina na film o "Pszczółkach" , w każdym razie dzieciaki zadowolone. Jutro u Zuzki w przedszkolu kolejna sesja zdjęciowa - tym razem wymyślili kartki świateczne ze zdjęciami dzieci i przy okazji kartki okolicznościowe też ze zdjęciami dzieci już na Dzień Babci i Dziadka. A popołudniu wybieramy sie na urodziny do koleżanki z przedszkola. No i to byłoby na tyle,Grabinka jak tam ciasto w lodówce? Kurczę musimy się jakoś na początku grudnia umówić. Pozdrówka dla wszystkich. D. Ps. Eta- angina doskonale wiem o czym mówisz, niestety. Dobrze że już wyzdrowiałyście. Trzymam kciuki za Olimpię.
Jania
Wed, 21 Nov 2007 - 21:49
heloł
fajnie Eta, że sie odezwałaś. jesteś usprawiedliwiona jeśli chodzi o częstotliwość Twojego pisania, jak choróbska łapią to się nie dziewię, że człowiek nie ma czasu albo sił.... dobrze, że już zdrowe jesteście. mnie teraz też będzie pewnie mniej, bo w pracy już nie będę aktywnie uczestwniczyć w forum, nawet nie będę czytać kurna "oko szefa" se zamontowali i oprócz dyrektora ma podgląd nasz ekh porabany informatyk. moja kierowniczka udała się do jego "pokoju zwierzeń" jak to dowcipnie sobie określaja między sobą i zlookała kto ile siedzi w necie. dostałama mały opr, ale czy to moja wina, że Maluchy tak wciągają my z Julka też do nefrologa się wybieramy, w końcu nadejszła nasza kolej, czekalismy ponad 2 m-chy i 28ego idziemy do przychodni przy szpitalu dziecięcym. trzymam Eta kciuki za Olimpię i daj znac po wizycie jak było, chętnie sie dowiem jak to jest u nefrologa... a do kogo idziecie??
Dorothyz no to Zuzka przeszczęśliwa pewnie teraz, do przedszkola wróciła i ta wizyta w kinie, fajnie mają dzieciaki teraz. Wam też zdrówka życzę nadal, co by ciebie nie rozłożyło za bardzo a córcia nie podłapała od mamy &&& dobrze, że ta jelitówka Was nie dotknęła
grabinka ja jeszcze nie szlaję na zakupach, bo dopiero dziś wyszłam na prostą jeśli chodzi o porządek po remonciku tzn, wstawianiu szafy (wczoraj byliśmy u kolegi w szpitalu, bo miał operowana przepuklinę kręgosłupa brrr). pozostały mi jakieś niedobitki porządkowe, ale to dopiero w piątek dokończe pewnie bo znajomi nas jutro nawiedzają.
a Meggi i moni to co urlopik sobie zrobiły od piernikowego gadania??? co tam u Was? wsio okej, mam nadzieję?
Jania
Thu, 22 Nov 2007 - 19:41
pewnie słyszałyście o tej dziewczynce, któa zmarła w Toruniu na sepse
czy w przedszkolach są jakieś objawy paniki ze strony rodziców albo ostrożności ze strony przedszkola? jak to u Was w przedszkolach wygląda?
grabinka
Fri, 23 Nov 2007 - 08:12
AniaiJulka u nas zwykły dzień,nikt nic nie wspomniał o jakichkolwiek środkach ostrożności . Ja przestrzegałam dziewczynki by nic nie jadły po dzieciach na zasadzie"daj gryza",no i zadzwoniłam o szczepionki ale ich koszt mnie przeraził 300 zł pneumokoki i 160 meningokoki razem na dziewczyny to jest 920 zł .Sama nie wiem już co mam robić.....
Eta
Fri, 23 Nov 2007 - 09:08
dziewczyny spokojnie, nie ulegajcie zbiorowej panice szczepionki na pneumokoki na razie sobie darujcie, na menigokoki to sama nie wiem, podobno szczepionka która jest nie chroni przed sepsą, z resztą same poczytajcie choćby tu na forum jest kupa informacji na ten temat
Ja mimo częstotliwości chorób Olimpii nie szczepiłam jej ani na jedno ani na drugie. Jestem zdania że trzeba dziecko obserwować, w razie nagłej wysokiej gorączki pędem do szpitala i tyle.
U nefrologa to ja byłam prywatnie na Wiązowej i tak jak poprzednio byłam bardzo zadowolona tak teraz wyszłam o tak eee wyszło na to ze jestem matka kwoka, bo mam jedno dziecko, bo z nią śpie bo z nią latam w nocy żeby ją wysikać a powinna się obudzić i iść sama, bo ją myję, a powinna myć się cała sama, aaaaaaa
też uważacie że przesadzam? czy 4 letnie dziecko samo się powinno podmywać? toć się dobrze nie umyje. dobra upuściłam sobie lekko pary.
Poza tym wczoraj jak wracałam z Torunia to miałam łzy w oczach, na drodze egipska ciemność, nic nie widziałam przez tą mgłę, mało nie najechałam na wypadadek a minęłam ich 4 po drodze. Matko niektórzy ludzie to mają fantazje
ale se nawaliłam tych buziek
będe monotematyczna, no kiedy to spotkanie???
Anai_
Fri, 23 Nov 2007 - 10:29
A ja jutro jadę sobie do Torunia na zajęcia... . Wredna matka ze mnie, cieszę się, że od Dzieci odpocznę .
dorothyz
Fri, 23 Nov 2007 - 10:50
Eta nie przejmuj się głupim gadaniem to ty jesteś matka i to ty wiesz w jaki sposób najlepiej dbać o swoje dziecko. A poza tym nie rozumiem ? to była wizyta u nefrologa czy u psychologa? i jak wpływ na problemy zdrowotne Olimpii ma to czy idziesz sie z nią wysiusiać, czy z nią śpisz i czy się sama myje?????? A propos mycia, to Zuzka w wieku Olimpii zaczynała samodzielną naukę mycia ale przy mojej asyscie i poprawianiu niedociągnięć a raczej niedomyć , teraz fakt od roku myje się sama , a od pół roku moge nawet wyjść z łazienki i nie musze poprawiać ( to tak na maginesie).
Co do szczepień, to ja raczej z tych tez nie panikujących, a właśnie nie podali chyba do publicznej wiadomości do którego przedszkola uczęszczała ta dziewczynka, która zmarła na sepsę? szczepiłam Zuzie tylko Pneumo 23 ale z tego względu że miala pneumokoki, a szczepionka wcześniej odlezała swoje w lodówce. Co się tyczy meningokoków, to sama nie wiem??? wiem natomiast tyle, jeszcze chwila i wszystkich ogarnie panika. Uświadomieni ludzie, to spanikowani ludzie, a do tego ludzie którzy nie ufają za grosz lekarzom-którzy to nie potrafią postawić właściwej diagnozy-głupio się potem tłumacząc. Dobrze że narazie się nie tłumaczą tym, że się limity NFZ'u kończą -co ja mówię dawno skończyły na ten rok i nie ma za co zlecać badań, nawet tych które maja pomóc w ratowaniu życia, a w przypadku sepsy liczy sie każda minuta. No to się powymądrzałam, ale i tak dla pewności zapytam i naszą lekarkę i "teściową" mojej córki - tez lekarza (pediatrę-neonatologa) - która zreszta szczepiła swojego syna a mojego" zięcia" na meningokoki, żeby mi wyjaśniła celowość i skuteczność tej szczepionki. Nie omieszkam się z wami podzielić infirmacjami. Narazie tyle, gdybym się nie odezwała póżniej- zyczę wszystkim miłego weekendu!!!!
joanaz
Fri, 23 Nov 2007 - 14:40
Witajcie- ja też spokojnie podchodze do sprawy sepsy. Moje panny jak codziennie poszły do przedszkola. Tez uważam, że nalezy obserwować. Moje dziewczyny w ogóle sa dośc odporne (jak to na wsi chowane )
Eta - lekarskim gadaniem się nie przejmuj. A mgła wczoraj była okrutna. Dobrze, że dzis było troszke listopadaowego słonka.
Może którejś parcującej mamie przyda sie kiedyś ten link , sama jeszcze dobzre tej stronki nie obejrzałam, ale wlasnie czeka mnie ponad 7h siedzenia w pracy więc sobie poczytam co oferuja i w jakich cenach.
Dziewczyn nie szczepię, a w przedszkolu jedyne co sie pojawiło to kartka na drzwiach, ze po kazdej nieobecności dziecka w przedszkolu z powodu choroby mamy pzrynosić zaświadczenie od lekarza, ze jest juz zdrowe. Czyli nic nowego bo tak powinno byc zawsze
Więcej napiszę później tzn, najpierw w jakimś notatniku bo ostatnio forum lubi posty wywalac i tylko człwoiek sie i pisze niepotzrebnie bo postów nie ma, tak własnie zauważyłam dziś , ze mojego wczorajszego nie ma
Jania
Fri, 23 Nov 2007 - 16:19
Eta czytając Twojego posta to samo przyszło mi do głowy co Dorocie, może pani nefrolog pomyliła sie z wyborem specjalizacji? może chciała zostać psychologiem. swoją drogą też bym siem wkurzyła po takiej wizycie. a o nerkach cos wspomniała w ogóle? jak Olimpa się czuje?
Ciesze się, że Meggi obecna:D co do zakupuch z delikatesów w necie hmmm jakoś tak z pewną taką "nieśmiałościa" do tego podchodze, jak Meggi zaczniesz korzystać to podziel się swoim doświadczeniem z nami. ja póki co jedynie na allegro różne różności kupuje, najczęściej dla Julki
co do spesy to po przeczytaniu w necie o tej chorobie troche sie uspokoiłam... co prawda mój niemąż nalega żeby Jule zaszczepić i pewnie zaszczepimy, na pneumokoki na pewno a menigokoki to po wysłuchaniu zdania pediatry. trza tylko sie do niej wybrać.....
miłego weekendziku wszystkim tym pracującym także ja na ten weekend bardzo czekałam, mam chwilowo dosyć pracy a raczej atmosfery w pracy marzą mi się jaaakieś długie wakacje, najlepiej tak jak w szkole, 2 m-czne
ps. Anai_ miłych wykładów, faktycznie wredna jesteś skorzystaj troche i na jakiś spacerek na starówke się wybierz.
Meggi
Fri, 23 Nov 2007 - 16:27
aniu narazie nie musze korzystać bo jak nie mogę się z pracy wyrwac to Kasandra robi mi drobne zakupy, w pobliskim Kefirku gdzie ja wszystkie panie znają
Resztę to tez robię na mieście, nie pamiętam keidy ost byłam w jakimś hipermarkecie ;/
Jania
Fri, 23 Nov 2007 - 17:23
no to masz super pomocnice, fajnie z jedenj strony kiedy dzieci już na tyle samodzielne są. ale z drugiej strony wiem, że jak Julka podrośnie to ędę tęsknić za czasami kiedy była taka mała jak np teraz jest
przypomniało mi sie jeszcze, Eta co do spotkania to masz jakieś propozycje?
charlie76
Fri, 23 Nov 2007 - 21:29
hej, hej
no cóż, piernikowo kocham straszniście, ale w zasadzie już tam nie mieszkam więc nie wiem czy dostanę przepustkę do tego tematu na swoje poparcie mam tylko tyle że mam dwóch łobuziaków którzy mogą zasilić te damskie szeregi oraz może to że jeszcze do ubiegłego roku trwała moja tułaczka po toruńskich dzielnicach - począwszy od Stawek, poprzez Rubinkowo, Dybowską, Młodzieżową, Koniuchy, na Grębocinie skończywszy (oby to był koniec )
powoli zaczynam myśleć o świętach i pierwszej wielkiej choince która zamieszka w moim domu na ten czas Mikołaj już na tyle duży że będzie mógł pouczestniczyć w przygotowaniach - pojedzie z tatusiem po choinkę a potem pomoże mamie robić łańcuchy z kukurydzy i wieszać szydełkowane gwiazdki i aniołki (dzieło jednej z cioć) no i prezenty - coroczna masakra i radość jednocześnie
na razie to byłoby na tyle bo Miki z tatusiem (czytaj: trzecim dzieckiem ) własnie znów rozpoczęli kłótnię rozchodzącą się na cały dom - najwyraźniej moje dziecko postanowiło dziś nie spać
buziaki dla wszystkich pierniczanek i ich pociech
Meggi
Sat, 24 Nov 2007 - 16:14
charlie 76 witaj , no wkońcu męskie towarzystwo wśród nas
Co do spotkania, czy moge tak cicho zaproponowac przyszła sobotę ? Mąż od piatku koncertuje, w sobote wiec planujemy miec zamkniete, ja miałam jechac do teściowej i iść z szwagierką na jakieś piwko,ale akurat w sobotę jej nie pasuje, wiec sobie odpuszczam
W razie niepogody mogłybysmy spotkac sie u Mnie, coprawda nieduże mam mieszkanko, ale chyba przytulne Pokój zabaw dla dzieci pełen zabawek tez jest
Więc pierwsza rzucam hasło na spotkanie czekam teraz na Was, Eta Tobie pasuje ? Eta ma piewrszeństwo bo jako jedyna musi do nas jechać spory kawałek Godzina dla mnie obojetna, w razie jakiś zmian dam znac, ale mam nadzieję, ze mąz wyjedzie jednak Wredna jestem
Eta
Sun, 25 Nov 2007 - 10:36
Tak to była pani nefrolog i myślę że o psychologii wie tyle co ja o nerkach. Ale rzeczywiście to było pytanie z mojej strony i poboczne od tematu głównego czyli tego piasku. Na ten temat nic się więcej nie dowiedziałam tylko tyle że o tym pomyślimy za 2 tygodnie co jest równe kolejnej stówie
Meggi w przyszły weekend ja na 99% jadę do mamy trochę jej pomóc w sprzątaniu bo z tą ręką i kręgosłupem nie daje sama rady. Chyba że coś by się zmieniło i pojechałabym za 2 tygodnie.
Myślałam o tym żeby pójść z młodą do kina, bo dawno nie byłyśmy, może macie jakieś propozycje pokinowe? bo my w sumie chciałybyśmy iść na Ratatouille (jeszcze nie byłyśmy )
Meggi śniegi, mgły, szaro na drodze.... ja optuję za godziną wcześniejszą raczej niż późniejszą
moni156
Sun, 25 Nov 2007 - 15:23
jestem!! trochę mnie nie było ale jakoś nie umiem się ostatnio zebrać do kupy. niby nic nie robię a czasu na wszystko za mało. mała coraz bardziej wymagająca i chce żeby z nią siedzieć i się bawić chyba czas do pracy wrócić, jakoś wtedy umiem być bardziej zorganizowana
jeśli chodzi o lekarzy to ja niestety znów głupie przejścia otóż byłam u ortopedy. zapytał, czy zgodnie z jego zaleceniami trzymam dziecko CAŁY DZIEŃ na brzuszku. mówię, że dużo ale nie cały dzień, bo czasem płacze, że już nie chce no i po jedzeniu jej nie kładę itp. a on się na mnie wydarł, stwierdził, że nie zależy mi na dziecku, że przeze mnie nabawi się krzywicy itp. ogólnie mówiąc jestem złą matką. w sumie puściłam to mimo uszu. od pewnego czasu przestałam ślepo ufać wszystikm "profesjonalistom" i wierzę bardziej swojej intuicji.
charlie witaj! jest ktoś z maluchem podobnym wiekowo do mojego!! hura! gdzie na grębocinie mieszkasz? w blokach? ja mam znajomych w domkach i często tam bywam.
no i! czy dobrze zrozumiałam, że szykuje się jakieś spotkanko? nie zapomnijcie o mnie!! chcę was poznać osobiście. mogę nawet zrobić pyszny blok czekoladowy, na któy wczoraj dostałam przepis. choć cukiernik ze mnie beznadziejny, podobno zawsze się udaj.
Meggi
Sun, 25 Nov 2007 - 16:42
Eta zaproponowałam tę sobotę, bo to akurat taki dla Mnie dzien kiedy mogłabym poswięcić sie spotkaniu bezreszty czyli w trakacie dobrej zabawy nie musialabym Was opusczać. Kino jak dla mnie moze byc, Aurelka jeszcze nigdy nie była a i filmu tego nie widziałysmy.
Drzwi mojego mieszkania po kinie stoją otworem tym bardziej, ze miszkam blisko Cinema City , a tak na szybko nic ciekawego mi do głowy nie przychodzi w okresie zimowym, kawiarnia z MEGA szarlotka odpada
Godzina jeżeli padloby na najbliższą sobotę dla Mnie każa pasuje, jezeli wypadłoby spotkanie w innym terminie to zależałoby od mego chłopa i naszej pracy
Wszystkich chetnych proszę o zgałszanie swoich propozycji, spotkania, czyli dnia godziny i miejsca , jeżeli wolicie inne miejsce.
Moni blok czekoladowy brzmi bardzo apetycznie
charlie76
Sun, 25 Nov 2007 - 17:17
Moni156- mieszkam już za "dołkiem" grębocińskim na osiedlu domków jednorodzinnych
w tej chwili szukam zaciekle opiekunki, bo - choć do marca jezcze trochę czasu - domyślam się że łatwo nie będzie gdybyście miały ochotę spotkać się "na wsi" - zapraszam do Torunia może też uda mi sie w razie czego dojechać, chociaż niestety nie jestem zmotoryzowana więc dużo zależy od ślubnego , a to oznacza weekend albo póóóóóóóźźźny wieczór
narazki poki co....
Jania
Sun, 25 Nov 2007 - 19:40
noo charlie witaj, grzeczna dziewczynka mam nadzieje, że będziesz z nami pisywać, nawet jak już wrócisz do pracy.
co do sppotkania to tak: jesli chodzi o tą sobotę to na 100% będę wiedziała dopiero pod koniec tygodnia. koleżanka z klasy mnie zapraszała i wstepnie ( po jakimś roku:)) udało nam sie wyznaczyć właśnie przyszłą sobote. ale znając życie a raczej koleżanke i jej zabieganie to może niewypalić, więc ja wtedy chętnie, jak najbardziej. godzina bez różnicy z tym, że kino to raczej odpada, bo Julka to chiba za młoda na takie siedzenie w jednym miejscu przez cały seans. ale po kinie moge dołączyć.
Moni a nie byłaś przypadkiem u pana Dziewulskiego? bo z opisu Twojego to mogłoby wskazywać właśnie na niego jeśli to on to zupełnie sie nie przejmuj, zresztą nawet jeśli nie on to całodzienne leżenie na brzuszku, moim zdaniem to totalna głupota. tymbardziej jeśli dziecko tego nie lubi. wskazane jest kłaść malucha w tej pozycji ale bez przesady.
pozdrawiam Was jeszcze weekendowo, choć dużo tego weekendu to już nie zostało niestety.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.