To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Czerwcowe siusiumajtki część 9

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40
Kate_K
Odi ja kąpie Olafka w dużej wannie odkąd skończył 2 tygodnie:) Najpierw umieszczaliśmy go w takiej foczce, potem w takim krzesełku (chyba ty też miałaś coś takiego dla Nellki), a teraz wyłożyłam wannę matą antyposlizgową i korzysta z uroków całej wielkiej wanny:) Moje dziecko uwielbia wodę, od 3 miesiąca chodzi na basen, więc teraz w wodzie radzi sobie całkiem nieźle. Już pływa sam. No i wody się wogóle nie boi - żadnej, ani w morzu, ani w jeziorze, ani w basenie. A kąpiel w wannie trwa zwykle pół godziny.
odynka
Kate to kąpiesz tak jak i my;) tylko Nellka nie chce usiąść w wannie i bierze prysznic:D
Kate_K
Bo Nellka nowoczesna jest:) Ja też wole prysznic. A Olaf się boi jak leci woda z prysznica:)
jaAga*
A ja nie mam wanny buuu, moje dzieci kąpią się w brodziku, taki głęboki mamy. I też się nie boją wody- żadnej, idą na oslep (no Julia już teraz rozsądniejsza) nie patrząc jak głęboko. Kate zazdroszczę tej nauki pływania, w moim mieście nie ma icon_sad.gif.
zadobra
Odi, dzis zalatwie kontakt i dam znac:) bedzie chciala gadac, w porzo jest 03.gif

Odkad Tocha siedzi, kapie sie w wannie:) prysznica czasem sie boi

jaaga, kochana jak zawsze myslisz o wszystkich:) mam sukienke, chrzestna Tochy przyniosla wczoraj:)
odynka
hehe a ja wolę wannęicon_razz.gif zdecydowanie:P

nie ma Rzodkiewki i Gruszki i taka cisza tu że hoho
LilySnape
CYTAT(odynka @ Wed, 16 Jul 2008 - 18:35) *
Lily wow a jak to zrobiliscie?icon_biggrin.gif

Kurcze, nie wiem, czasem robi kupę/siku prawie od razu, czasem z 20 min. czekam...
Dziś 1 raz był pusty nocnik, 4 razy go wysadzałam (policzyłam icon_lol.gif )


odynka
i 20 min siedzi na nocniku?icon_wink.gif
mnie przeraza czyszczenie po kupach:P
Kamcia_89
Hej dziewczyny. U nas armagedon!
Mateuszkowi wychodzą trzonowce, i przez cały dzień jest placz 13.gif Juz nie mam siły do niego, bawi się, bawi i nagle w płacz, i drze się tak nawet pół godziny, i wtedy NIC go nie uspokaja. Ani żel na ząbkowanie, ani masowanie dziąsełek, nic!. Wpada w histerie i koniec 21.gif
Do tego jeszcze musimy przez caly dzien siedziec w domu, bo lukasz ma drugie zmiany i spi rano przed praca. A ja sama wozka nie zniose niestety 21.gif
Pewnie też przez to siedzenie w domu mati schiz dostaje z_choinka.gif Jutro musze Ł. wyciągnąc do parku bo ja tez już wariuję. Nie ma spania 08.gif

A to najnowsze dzieło mojego syna icon_razz.gif Zostawiam na pamiątkę 08.gif

^^ Ciekawe co tam nabazgrał 08.gif

Musze leciec do mojego maruda bo mi mieszkanie demoluje 21.gif
LilySnape
CYTAT(odynka @ Thu, 17 Jul 2008 - 17:27) *
i 20 min siedzi na nocniku?icon_wink.gif
mnie przeraza czyszczenie po kupach:P

No, siedzi icon_biggrin.gif
Wręczam mu książeczki, wygłupiamy się, jakoś wysiedzi. Choć jeszcze parę tygodni temu nie chciał i się darł icon_wink.gif
asia_b
Dzisiaj nie tykam żadnej pracy naukowej! 06.gif
My też nie mamy wanny, ku rozpaczy Marcina. Ja jednak jestem fanką prysznica choć raz na jakiś czas cudnie jest zrelaksować się w prawdziwej kąpieli... Po to jeżdżę do rodziców 08.gif
Odynko pytałam Marcina co by doradził w związku z wyjazdem a on na to... żeby nie jechać... Nelly jak zwykle słodka!
Kamcia myślisz, że to malowidło czy fragment tekstu raczej? 03.gif
Lily gratuluję nocnikowego sukcesu!
odynka
Asiu to Marcin Twój jest pierwszą osobą ktora nam tak mówi - coś mu musiało zaleźć za skóre;)
Kamcia_89
Asiu a no może i coś napisał, a głupia matka nie wie co 08.gif
Kliknęłam w Twój link "galeriowy" i program antywiruowy powiedział mi, że tam wirus jest.. no wiesz co, wirusy rozsyłac 08.gif wink.gif
odynka
ojoj Asiu jaka cudna suknie ślubna bo żeś Ty piękna to wszystkie wiemy:D
asia_b
Kamcia coś kłamie ten Twój program 08.gif
Odynko icon_redface.gif A suknie moich marzeń była... Chodziłam, szukałam, nic mi się nie podobało a ona sobie cichutko wisiała w sklepiku na peryferiach miasta i czekała na mnie... Co do pobytu Marcina w Irlandii to pewnie tęsknota za mną tak go dobiła 08.gif A tak poważnie to zmył się stamtąd kiedy zrobiło się ciasno i popsuła się opinia o Polakach. Jego brat nadal tam siedzi i też nie jest już w takiej euforii jak 3 lata temu ale wracać nie zamierza. A ja jak pisałam chętnie bym wyjechała na jakiś czas... lubię zmieniać otoczenie a tam mi się bardzo podobało.
ifonka
CYTAT(odynka @ Thu, 17 Jul 2008 - 21:12) *
Asiu to Marcin Twój jest pierwszą osobą ktora nam tak mówi

to ja bedę druga icon_smile.gif
Pracowałam jakiś czas w Anglii i wspominam to okropnie.
Fakt, ja byłam sama, a P w Polsce, później ja wróciłam, a P wyjechał.
Tęskniłam za wszystkim: za naszymi dziurami w ulicach, obdrapanymi blokowiskam, sąsiadami...
Zarobione pieniądze nie miały żadnej wartości.
Nigdy ich nawet nie policzyłam, nie były dla mnie warte tego "wygnania".

Ja też patriotką nie jestem.
Szlag mnie trafia jak co miesiąc znika nie mała wypłata z konta i wystarcza na przeciętne życie.
Co się nabluźnie, to moje, ale wiem, że tutaj Mikołaj ma babcię, dziadków, kuzynów i to będzie kiedyś wspominał jako swoje dzieciństwo.

Nie chcę Cię do niczego przekonywać, bo nie znam ani was, ani waszej sytuacji, ale warto się nad tym jeszcze 1000 razy zastanowić.
Pomyśl... za jakiś czas Nelka podrośnie, pójdzie do przedszkola, a Ty możesz wtedy iść do pracy.
Mając dwie wypłaty już będzie o niebo lepiej.

odynka
ifonka ale Ty masz troszke inne podejscie niz ja;) pozatym my nie do Anglii a do Irlandii jedziemy - to jednak mimo wszystko spora roznica;)
noo Nelly podrośnie a ja będę mogła pracować i będzie nam o wiele łatwiej tam gdzie piwo zimne, whisky pyszna a w koło zielooono:D
candace
witam z rana

a dla mnie Irlandia była tylko szokiem wodno-kanalizacyjnym 08.gif przejazdem byłam to sie nie wypowiadam ale z mojego zawodowego punktu widzenia przezyłam szok..

Kamcia-- dawaj pracę w ramki i za 20 lat zapytasz co miał na mysli 06.gif
jaAga*
Ja też bym nie wyjechała....ale ja to ja.....
Asiu mi też wyskoczyło, że wirus na stronie, link poddany został kwarantannie.....a w pracy dobry program antywirusowy icon_smile.gif.
ifonka
CYTAT(odynka @ Thu, 17 Jul 2008 - 22:16) *
będzie nam o wiele łatwiej tam gdzie piwo zimne, whisky pyszna a w koło zielooono:D

w takim razie życzę Ci tego z całego serca
Kate_K
No i mi wyszło, że wirus u Asi...
Ja też bym nie wyjechała. Mi tu dobrze. Zresztą sporo się pozmieniało i tutaj też mozna wiele osiągnąć. A tam mam wielu znajomych i różowo tam nie jest wcale.
jaAga*
Czyli asia nam wirusy sprzedaje 08.gif , a tak serio to ja już te zdjęcia kiedyś oglądałam...wiecie jak to ja, jeszcze zanim asia urodziła w czerwcu icon_wink.gif.....czułam, że urodzi icon_wink.gif i u nas zagości, to musiałam ją poznać icon_wink.gif.
Kate ja też uważam, że się pozmieniało i można coś osiągnąć....dążę do tego....może nie już i nie za 5 lat, ale kiedyś będę miała swój domek z ogródkiem i będę tam szczęśliwa. Ale mam znajomych, akurat w Szkocji, którzy tam się świetnie zadomowili....więc różnie bywa.
Kate_K
Jaaga uda się. Ja w to bardzo wierzę. Trzeba tylko wierzyc, mieć cel i dążyć do niego. Powoli, powoli... aż pewnego dnia obudzisz się w swoim właśnym domku i pójdziesz napić się pysznej kawki w swoim ogródku. I będziesz bosą stópką dotykać chłodnej, mięciutkiej trawki we własnym ogródku:) Uda ci się!!! Ja trzymam za Ciebie mocno kciuki. Jesteś bardzo ambitną i bardzo pracowitą osobą. Nie narzekasz, tylko robisz coś żeby było lepiej. Uwielbiam takich ludzi. I naprawdę żałuję że nie mieszkasz we Wrocławiu...
A marzenia się spełniają. Kiedyś własny domek pod lasem, cudowna rodzina - to były moje marzenia. A teraz wszystko staje się rzeczywistościąicon_smile.gif

A co do ludzi TAM mieszkających to wiem, że wielu żyje tam całkiem dobrze, wielu się udało. Tak przynajmniej mówią. A byłaś? Widziałaś jak jest naprawdę? Bo tak naprawdę do końca to tylko oni wiedza jak jest. Tylko czy się przyznaja do tego? Czy bedą szczerzy? Jeśli coś jest nie tak, to wielu się nie przyzna bo jest im najzwyczajniej w świecie wstyd. Wolą udawać że żyją w raju. Wczoraj chyba czytałam o rodzinie tam mieszkającej. Na zewnątrz wszystko było pięknie, mieli dom, świetną pracę, rodzina miała wizję że żyją tam jak pączki w maśle. I nagle oboje popełnili samobójstwo zostawiając dwoje dzieci. Więc jestem pewna że wielu Polakom nie jest tam tam cudownie jak opowiadają, ale wstyd wrócić i wstyd się przyznać do porażki. Moja siostra też tam była z narzeczonym. Wróciła po roku i powiedziała że żadne pieniądze nie są warte tego żeby tam siedzieć. Ale z kolei moja kuzynka z córką i swoją mamą siedzi tam już 2 lata. Zachwyca się jak jej tam cudownie i że nigdy nie wróci. Tylko że ona tu nigdy nie starała się znaleźć żadnej pracy, siedziała z dzieckiem na garnuszku u rodziców. A tam sprząta biura i cała szcześliwa.

Nie wtracam się, nie krytykuję. Niech każdy żyje tak jak mu wygodnie. Jesli ktoś chce wyjechac, spróbowac to czemu nie. Wszyscy mamy jedno zycie i przeżyjmy je jak najlepiej, tak jak dla nas jest najlepiej.
Więc Odynko trzymam kciuki żeby i twoje marzenia się spełniły i żeby Tobie wszystko się ułożyło tak jak tego chcesz.
candace
mój kuzyn wyjechał do Szkocji i jestem zdziwiona bo tutaj pracowac mu sie nie chciało a tam jak szalony i pracuje i mieszkanie kupił itd.... w sumie to cieszyc sie z tego

Kate-- u nas niestety sa osoby, które pomimo szczerych chęci mają małe szanse na osiągnięcie swoich marzeń. ja wiem, że bardzo duzo na poczatku zawdzięczam rodzicom, teściom . ale jesli oni nie moga pomóc to ciezko zaczynając od zera dorobic się domku z ogródkiem...
my juz mamy inne mozliwości niz nasi rodzice i mam nadzieję, że to pomoże w przyszłosci dziewczynkom... ale gdyby któres z nas straciło pracę... a tu kredyty... wolę nie mysleć..

po trawie to ja bym ostroznie chodziła bo rano rosa a po południu u mnie to pełno robactwa 08.gif ale w klapeczkach to juz ok 06.gif
asia_b
Więc jednak wirus? 21.gif Popołudniu Marcin zrobi z nim porządek.
Jaaga a ja podczytywałam Was jeszcze przed porodem, bo też czułam, że czerwiec mi pisany...
jaAga*
Kate lejesz miód na moje serce....ale racja ja jestem pracowita i chcę coś w życiu osiągnąć....narazie dojrzewam do decyzji o założeniu własnego biura rachunkowego....bo mam uprawnienia....ale pomału, muszę się z tym oswoić, narazie jest dobrze tak jak jest. Cieszę się , że trafiłam na to forum, bo naprawdę jest tu dużo osób które coś konkretnego w zyciu osiągnęły, mimo posiadania nieraz gromadki dzieci. Zresztą sukcesy innych mnie motywują i dopingują, tak jak Zajka za kierownicą np. icon_wink.gif.

Co do zagramanicy icon_wink.gif, byłam tylko rekreacyjnie, moja siostra najpierw 5 lat była w Niemczech (i tam rzeczywiście latała ze ścierą) ale dorobiła sie niezłej kasy, teraz jest w Anglii, pracuje bardziej biurowo, ale nie całkiem zgodnie ze swoim wykształceniem, które ma i inż i mgr przed zawodem.....Ona twierdzi że jej dobrze, ale nie ma rodziny, robi co chce, kiedy chce i jak chce....czy jest szczęśliwa...tego nie wiem, wiem, że nigdy nie byłaby szczęśliwa w naszym mieście....ale może w większym a w Polce...kto wie.
Dla mnie ogromną barierę jest bariera językowa, mam blokadę, mimo, że rozumiem dużo, to czuję się obco....wogóle czuję się obco...nie umiem tego ubrać w słowa.
jaAga*
Lalicjo może i ja patrzę przez różowe okulary ale nawet jeśli moje marzenia się nie spełnią, to warto w nie wierzyć. Ja akurat nie mogę liczyć na pomoc rodziców czy teściów, bo takiej pomocy (w sensie materialnej) mi dać poprostu nie mogą, spadków też żadnych nie przewiduję, a i kredyt 30-letni posiadam icon_wink.gif ale zauważam zmiany w Polsce, w zatrudnianiu specjalistów, sama wiesz, że za kilka lat zmieniasz pracę i zarabiasz dużo dużo więcej...tak się umawiałyśmy icon_wink.gif.
Asiu nie wiem czy pamiętasz naszą pierwszą rozmowę, jeszcze na ciążowym wątku lipcowym, mowa była o twoim czopie 29.gif (jakoś tak odszedł zaraz po moim icon_wink.gif), przewidziałam Twój rychły poród, i niewiele się pomyliłam, zreszta urodziłaś równo tydzień po mnie icon_smile.gif.
Kate_K
Jaaga to do dzieła!!! Uda się!!! Zakładaj to swoje biuro. Mówię ci z własnego doświadczenia milion razy lepiej jest pracowac dla siebie niż dla kogoś. Czasem zasuwam jak dzika ale wiem po co i dla kogo. Teraz jest na to idealny czas. Obrotna jesteś, to znajdziesz szybko klientów. A jaką satysfakcję będziesz miała. A kredyty... No cóż, kto ich dziś nie ma. Ale na zachodzie ludzie zyją tak od lat. A tylko dzięki kredytom możemy mieć dom dziś i cieszyć się nim całe zycie, a nie dopiero na emeryturze. My wszystko mamy w kredycie: auta, mieszkanie, działke, i teraz będziemy brać na budowe domu 37.gif Też się czasem strasznie boje. Ale staramy się mieć jakieś zabezpieczenia na "czarną godzine". To mój Przemek jest taki odważny i wmawia mi że będzie dobrze. Bo ja to bym się sama nie odważyła na to wszystko.
jaAga*
Fajny taki Przemek.
A tak z innej beczki, dziewczyny z Wrocławia chcą jakieś maluchowe spotkanie zrobić, śledzicie czasem inne wątki? Czemu koło mnie nikt sie nie spotyka??
asia_b
Jaaga tak, tak pamiętam!:)

Ech, chciałam się rozpisać o tych wyjazdach i w ogóle ale Misiek wychodzi z siebie widząc mnie przed kompem!
Kate_K
Lalicja ja mam od zawsze taką wizję: wstaję rano, z kubkiem gorącej herbatki wychodze do ogrodu, jest słoneczny dzień, a ja boso idę po trawie (mojej trawie) z tym kubkiem:)
Jak jeździmy na ta naszą działkę, to ja już tam wszystko widze: jak ja siedzę na leżaczku z gazetką w ogródku, Olafek się bawi, Przemek siedzi obok mnie.... Już widze że tu posadzę tujki, tam będzie Olafka piaskownica, tu będziemy jeść śniadanka razem w niedziele... Mmmmm. Już się nie mogę tego wszystkiego doczekać. Ale jak pokazuję działkę rodzicom czy znajomym i opowiadam im o swoich wizjach i pytam:"widzisz to?". To oni mówią "no nie bardzo, na razie widze kupę chaszczy" icon_smile.gif icon_smile.gif
jaAga*
Asia dlatego ja mam tą przewagę, że jestem w pracy, z domu za chiny nie udaje mi się już pisać, chyba że około północy icon_wink.gif.
Kate_K
Ja już od dawna nawet do domu kompa nie biorę z pracy, bo i tak wiem że nawet go nie włączęicon_smile.gif Biorę jak mam full roboty i zabieram się dopiero jak Olaf usnie.
candace
jaaga-Kate-- ależ ja was doskonale rozumiem i dopinguję. Chodziło mi tylko o to, że jednak nie wszyscy są specjalistami itd... nie wszyscy znajduja wymarzoną prace itd.... niby jest lepiej a zapytajcie rzodkiewki jakie ma perspektywy...

jaaga-- otwieraj , otwieraj 06.gif pójdzie Karinka do przedszkola i juz będzie wiekszy luz..... dasz radę, co masz nie dać!
u mnie z własną działanoscia jest o tyle gorzej, że taki zawód... bardziej korporacyjny 03.gif

Kate--- wiem, tez tak miałam.... a teraz ogród wygląda totalnie inaczej 08.gif i nie siedzę w leżaczku tylko wiecznie coś robię 21.gif
ale radocha z robienia na własnej trawie jest porażająca 03.gif

a propos to rano na podjeździe lażał martwy kret!!!!! 1:0 dla nas! 08.gif
candace
ja niestety musze czasem w domu popracowac i wtedy zarywam noce....
konto_usunięte
widzę, że poważne rozmowy się toczą...
generalnie najbardziej po drodze mi z Kate.
cóż mogę dodać?
chyba nic, bo jestem półżywa. Staszkowi wyłazi druga czwórka i noce są kosz-mar-ne.
jak on zacznie wyć- budzi się też Klaryśka. i polka się zaczyna.
więc spanie w osobnych pokojach jak najbardziej wskazane jest.

sorry, naprawdę nic mądrego mi nie przychodzi do głowy.
aaa, jutro idę na wieczór panieński do mojej przyjaciółki 06.gif

LilySnape
Przeczytałam icon_smile.gif

No cóż. ja stąd nie wyjadę. Zatęskniłabym się.

Mąż załatwił małego sypiąc mu mleko do kaszki z mlekiem i mamy zaparcie 29.gif
jaAga*
No wracając do tematu dzieci, własnie wczoraj odkryłam wyrzniętą pierwszą górną czwórkę, więc chyba znam już powód nieprzespanych nocy ostatnio i rozwijającej się infekcji...mała dostała wczoraj eurespal na pokasływanie....
No i nie wiem czy Wam pisałam, że jeste zachwycona moją yzn. karinki nową nianią...to jest dopiero niania z prawdziwego zdarzenia.
Kate a jak Wasza, dlaej zapłakana? Rozmawiałaś z nią?
I gdzie jest Ziowik??
Rzodkiewko spanie w osobnych pokojach uskutecznialiśmy od początku, teraz tylko Julia spi w osobnym, tata wrócił na łono małżeńskiego łoża, spi w nogach 04.gif 04.gif 04.gif .
jaAga*
Aha, ja też idę na wieczór panieński...ale za tydzień icon_wink.gif.
lornetka
jeśli chodzi o pracę, to ja w ostatnim czasie wysłałam setki cv, nikt mi nie odpowiedział..może coś źle napisałam, już sama nie wiem, przestaję wierzyć w to, że znajdę pracę, no chyba, że w supermarkecie, ale na co wtedy mi magister..eh

Dawidek jest na etapie odzwyczajania od smoka, idzie nam super, zasypia już bez niego i w ogóle się o niego nie upomina, zobaczymy co będzie dalej!

Tomek mi właśnie napisał, że dziś miał super sen, sniło mu się, że mamy trojaczki icon_eek.gif zwariował mi chłopaczyna!!

Asiu Dawidek nie pozwala mi na metr zbliżyć się do komputera, wpada w taką rozpacz..a jak usłyszy, że klikam to już w ogóle koniec, tylko popisać mogę gdy śpi..
jaAga*
Aguutko jesli mowa o smoczkach, Karina ich nie toleruje u siebie, i u innych dzieci, każdemu napotkanemu ze smoczkiem w buzi wyrywa na starcie (jak nie zdąże pohamować), więc może podeślij Dawidka do nas icon_wink.gif, już Ona sobie poradzi z natrętem w buzi icon_wink.gif.
A trojaczków też Wam życzę! icon_wink.gif

Edit.A za pracę trzymam kciuki...jeszcze chwila i się znajdzie...a może to teraz nie czas na pracę, a na te trojaczki....he?
Kate_K
Jaaga coś mi umkneło... Nie pamiętam żebyś pisała że zmieniasz nianię... A co z ta poprzednią się stało???
Z naszą musiałam pogadać, bo niefajnie tak jak mi bedzie ryczeć przy Olafku. Przecież to maluszek jeszcze i nie będzie wiedział co się dzieje. A to jest generalnie bardzo pogodne dziecko. Więc zapytałam ją jak sobie radzi po tym rozstaniu. Sama przyznała że kiepsko. Pytałam czy nie potrzebuje paru dni wolnego zeby dojść do siebie. Ale zapewniała że jej stan się na Olafku nie odbije w żaden sposób i że to on ją rozwesela. Powiedziałam tylko że nie chcę żeby opiekując się Olafkiem rozmawiała przez telefon z tym chłopakiem. Obiecała że nie będzie. Ale generalnie trochę ... hmmm.... śmieszna sytuacja. Bo ja już zapomniałam jak to jest ryczeć po rozstaniach z chłopakiem:) Ach modzieńcze złamane serca.
Ale wczoraj się dowiedziałam ze moja koleżanka z osiedla (mama dwóch dziewczynek, w tym jednej w wieku Olafka) która jest z zawodu radcą prawnym, postanowiła się przekwalifikować i od września otwiera żłobek dla takich maluszków jak nasze. Będzie miała 10 dzieci, opiekunki i to 1 km od naszego osiedla!!! Bardzo się cieszę. Bo w razie co....

Dziewczyny zrobilismy nowy portal www.inspiracje.pl. Zapraszam Was do odwiedzin, bo chcemy go trochę rozreklamować. Chociaż i tak ma już niezłą oglądalnośćicon_smile.gif Jak któraś z Was potrzebuje inspiracji przy urządzaniu domu czy mieszkania to zapraszam. Zdjęć codziennie przybywa.
Kate_K
Aguuutka może mogę pomóc przy tym CV? Wiesz ja robię czesto rekrutację i dostaję mnóstwa CV, więc trochę wiem które dobre, a które nie... Jakbym mogła pomóc to daj znać.
lornetka
Kate byłoby super!!! może przyślę Ci mailem to rzucisz okiem, co?
lornetka
Ty, Jaaga ty mi lepiej tych trojaczków nie życz!!
jaAga*
Kate szkoda, że już mam prace...nawet 2..i trzecia się dobija oknem, ale okno zabiłam gwoździami 08.gif , bo sama nie wiem czy moje CV dobrze napisane.
Kate moja niania kiedyś wystrzeliła numer i nie przyszła do pracy, nie powiadamiając nas, telefon miała wyłączony...trwało to tydzień, w międzyczasie gdzieś pokątnie dowiedziałam się że niby strasznie chora, a telefon zepsuty, nie miała jak powiadomić....no OK, przebolałam jakoś, przeprosiła i spoko, aż tu nagle 3 tyg temu znowu ten sam numer 10.gif , ja na 8.00 do pracy (nowej w dodatku od paru dni) a jej nie ma....telefon wyłączony- noż kurna...powiedziałam dość, nie szukałam, nie dowiadywałam, parę osób zasugerowało, że może ona się alkoholizuje....wpada w ciąg i wyłącza telefon...no nie wiem...co prawda biedna była, ale czy ja wiem....nie ważne, po tygodniu napisała sms-a czy ma we wteorek przyjść, odpisałam, że nie dziękuję, tylko rozliczyć nieh się przyjdzie i tyle...nie tłumaczyła, znowu jakaś zakaszlana była- dziwne to.
A nowa niania jest panią ok. 60 lat (wstyd przyznać ale nie wiem, bo dowodu nie widzialam), przez przypadek ją znalazłam, przez znajomą, mieszka w bloku obok mojej mamy(widzą się przez okna), więc zasięgnęłyśmy języka wśród sąsiadów: to samotna osoba, od kilkunastu lat pilnująca dzieci, najstarszy jej wychowanek ma 17 lat, kiedyś była położną na noworodkowym oddziale. Zawsze myje ręce jak przychodzi, ma podejście do dzieci, kupuje prezenty, nawet Julce ostatnio lalkę kupiła, malinki z działkiprzynosi jak jej sąsiedzi dali....zrywa z niunią kwiatki dla rodziców, no ogólnie taka babciowa.....bo poprzednia to raczej tak pracowo traktowała tą opiekę. Obecna mnie zaskoczyła, dziś wypłacam jej za tydzień kasę a ona mi daje 10 zł ze swojej pensji i każe coś Karince kupić, bo ona nie wie co....podobno do tej pory swoim wychowankom prezenty gwiazdkowe robi....no fajna jest, tak mi sie nasunęło a propos niedawnej dyskusji o bezdzietnych, ona najprawdopodobniej jest bezdzietna....pewnie nie z wyboru, ale jej tęskno do dzieci i swoją pracą zaspokaja tęsknotę....tak ją zpsychoanalizowałam sobie 29.gif .
jaAga*
Kate fajna ta stronka, zwłaszcza dziecięce pokoiki mnie zachwyciły...może mnie zainspirują icon_smile.gif.
Kate_K
Jaaga jeezu gdzies ty taką cudowną nianię znalazła. Toż ty skarb masz w domu. Matko jedyna, a ja ze swoją teraz trzy światy. Bo właśnie się dowiedziałam że jak jej zaproponowałam urlop żeby sobie dystansu do tego rozstania nabrała, to ona się poczuła urażona. No żesz kurna jego, człowiek chce po ludzku podejść, chce byc miły, to masz...

Aguutka to ślij do mnie te CV, pomogę ile moge, napisz też po krótce co chcesz robić, co lubisz, co umiesz i gdzie rozsyłasz te CV.
odynka
jej przeczytałam i nie wiem co miałam napisaćicon_wink.gif wczorajszy dzień nas wykończył przez te zęby a ja popracować miałam i do pisania ofert usiadłam ok 22:P

jaaga ale nianię masz superowąicon_biggrin.gif jej normalnie pozazdrościć - ja też bym chciała być nianią jak będę starsza:D

aha w ciąży nie jesteśmy:P
lornetka
Kate będę Ci dozgonnie wdzięczna!! Podasz mi na pw maila??
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.