Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Jestem. Zakupy nawet udane. Mam ciazowe dziny. Ale rozmiar mi sie nie podoba Pominelam 36, taka naiwna to nie jestem. Do przymierzalni wzielam 38 i na wszelki wypadek 40. I co.. 38 ciasny, 40 upiety.. Poszlam po 42.. ten jest akurat.. tylko musze isc skrocic nogawki.. Kurcze, az dwa rozmiary.. a tu tylko niecale 3 kg na plusie.
Musze tez zaopatrzyc sie w dlugie bluzki.. Te co mam ledwo za pepek siegaja.. a tu trzeba przykryc i brzucho i dupsko.
I Kubutkowi sie fajne spodnie dresowe dostaly. Ten H&M to jednak fajny sklep.
Tylko, ze ledwo zyje. Kupilam jeszcze pare rzeczy w spozywczym i ledwo wrocilam do domu. Spac mi sie chce, straszszszsznie.. a tu trzeba truptac na bazar po jedzeniowe rzeczy, przytargac tone owocow, miesa i jeszcze stac przy garach i pichcic dla tych dwoch padalcow... Nie ma latwo kobitom na tym swiecie. Za to prasowanie mam w nosie.. nawet nie tkne.
Bez_Nazwy :(
Thu, 10 Sep 2009 - 14:22
Muszę się do czegoś przyznać... moje dziecię tyle czasu spędza przy lekcjach, że aż mi jej żal. Nie ma mowy o koleżankach czy jakichkolwiek rozrywkach w tygodniu. Ma zadaną lekturę, "Małego Księcia" i musi ją przeczytać na październik... tylko kiedy? Ściągnęłam jej audiobook-a. Czyta Fronczewski, więc z przyjemnością się słucha. Zasypia ze słuchawkami bo czytać przed snem nie może. Bobek śpi piętro niżej i światło lampki go budzi. Wiem, wiem, pozbawiam jej nawyku czytania, ale co robić. Gdyby tak matmę się dało przez te słuchawki...
Bez_Nazwy :(
Thu, 10 Sep 2009 - 14:29
Agutka, a może jeden dzień na samych owocach? Może jeden dzień bez obiadu dwudaniowego z przystawką i deserem.... może sam aperitif? Też lubię H&M ale głównie dzieciowy. Ciążowego raz użyłam... tunikę jakąś M mi wcisnął i byłam zadowolona, bo ja tak nie specjalnie do niej podchodziłam.
Moni-bzzzzzzzzzzzzzzzzzzzz z i po bólu.
Bez_Nazwy :(
Thu, 10 Sep 2009 - 15:47
Tinaaaa... już mnie paluch od odświeżania boli!
Agutka
Thu, 10 Sep 2009 - 16:01
Ritta w H&M maja superowe spodnie z dresu.. juz 4 pare kupuje.. bawelenka, cieple, mile.. jednokolorowe, a te od 86 w gore maja fajne, luzne sciagacze na brzuszku.. Lubilam tez body z dlugim i krotkim, tez w jednym kolorze.. Ciazowych rzeczy tam nigdy nie kupowalam.. to moj debiut, ale spodnie sa naprawde ok.. Juz leza u krawcowej Jeszcze mam ochote na bluzeczki do karmienia.. nigdy takich jeszcze nie mialam.. niby tak jak tunika, ale z wkladka, tak ze nie widac polowy biustu tylko troche drogie jak na zwykly trykot wiec poki co odlozylam. Poszlam do Esprit, sliczna mieli bluzke w kwiatuszki, z dlugim i nawet na ciaze by sie zdala.. ale lekko przesadzili z cena, 200 zl to ja za to nie dam. Pokrecilo ich z cenami, sweter ok, spodnie, ale nie zwykla bawelniana buzeczka.
U mnie nie ma dzien w dzien obiadu dwudaniowego.. nie nie.. czasami jak jest rosolek (ostatnio czesto jest rosolek, ale to Madzia tak rzadzi ) Dzien na owocach nie przejdzie.. chlop musi miec obiad i nic tu nie zdzialam. Ale za to wymyslilam dzis szybki obiad, spaghetti Mam tez szyneczke, jutro zrobie pieczen i znowu bedzie na dwa, trzy dni.. No i rosolek obowiazkowo.. Jutro wybieram sie do pracy i musze go ze soba miec, inaczej znowu mnie zemdli.. I wymyslilam, ze zrobie co mam do zrobienia i uciekam do domu.. nie bede udawac, ze pracuje do 16-tej i meczyc sie potem w tloku w aubusie. W nosie mam.
Ledwo donioslam zakupy, a i tak zrezygnowalam z bananow, gruszek i innych smakolykow kubutkowych.. Moze ja sobie kupie taki wozek jak maja babcie an zakupach?
Tina25
Thu, 10 Sep 2009 - 16:11
moni zagladam,zagladam,ale jakos czasu na pisanie brak.A tyyyle chcialabym Wam napisac. moze dzis wspomne o tym,ze poki co Macius bardzo sie cieszy,ze jest Dzidzia w domu.Wciaz chodzi i pyta,gdzie dzidzia,jesli akurat lezy w lozeczku.Dzidzia je,dzidzia spi itp,wszystko zauwazy.Tylko strasznie szalony sie zrobil,taki glosny i halasliwy.Ale wydaje mi sie,ze to bardziej ze wzgledu na to,ze Jacek jest teraz z nami w domu caly czas i Macius ma w koncu tate na wylacznosc,wiec za wszelka cene chce to wykorzystac i dlatego zwraca na siebie uwage.Choc napewno fakt pojawienia sie Kuby w domu tez nie jest bez znaczenia.W koncu same zmiany nastaly i pewnie Macius nie bardzo wie co sie dzieje.Ogolniue rzecz biorac,nie narzekam,ale baaardzo obawiam sie chwili,kiedy zostane z Maluchami sama. Co do porodu,ekspres,normalnie ekspres.Ze skurczami chodzilam cala niedziele i z odchodzacym czopem.Skurcze tak naprawde w ogole nie byly regularne,a ja wciaz czekalam wlasnie na te regularne co najmniej co 7 minut,zeby jechac do szpitala.Te sie jednak nie pojawialy,natomiast te co 10 minut byly coraz silniejsze,az do momentu,ze stwierdzilam,ze juz nie dam rady w domu,ze czas jechac.To bylo cos po 20.Po drodze do szpitala(jakies 15 minut) mialam dwa silniejsze skurcze.o 20.38 podlaczyli mi Ktg,lezalam i lezalam i nic.Jakies dwa skurcze sie przewinely,ale zapis oczywiscie marny.Tego do dzis nie kumam,ale tak samo bvylo na ktg z Mackiem.Zwijalam sie z bolu,a na zapisie nic.....Minelo moze ze 40 minut,i polozna stwierdzila,ze sprawdzi mi rozwarcie.A ja juz oczywiscie bylam przekonana,ze mnie do domu odesla,skoro skurczy brak.Sprawdza rozwarcie i co???????????/6 centymetrow!!!!!!!!!!!!!!!! To mi galy na wierzch wyszly.Noo wiec czekamy,az odejda wody.W miedzy czasie male skurcze,ale tez nie regularne,co pare minut.W koncu polozna stwierdzila,ze przebije mi pecherz,.Mysle sobie ok.Byla 21.56.Pozniej pare partych,zmiana pozycji.Caly czas lezalam,a wlasciwie prawie siedzialam,potem przekrecilam sie na lewy bok,zeby ulatwic Kubusiowi wejscie do kanalu,wogole pozycja okazala sie dla mnie duzo lepsza,wiec nawet jak juz Kubus sie ulozyl,nie chcialam jej zmieniac.Kiedy po paru partych ujrzalam miedzy nogami sliczna glowke,pomyslalam,no jeszcze tylko jeden raz!I tak tez bylo.Po kilku sekundach,polozna polozyla mi cieplutenkie cialko na piersi i moglam je tulic i tulic i tulic....... Kubus oczywiscie zdrowy,wszystko ok,Apgar obnizony za kolor skory i glosik.Pierwsza minuta 8,5-9.Ze mna dobrze choc popekalam w srodku.Ale jest dobrze,bo szwow nie czuje ani troche,nie mam problemow z siusianiem i ogolnie stan "na dole" mam lepszy niz po Maciusiu. Kubus cyca ciagnie jak szalony,a ja lzy wylewam,kiedy go karmie.Wciaz sie uczymy,prawidlowego ssania.Obecnie jestem na etapie nawalu mlecznego,co tez jest bolesne,ale daje rade,jakos.... Jutro kolejna wizyta poloznej i pierwsze wazenie,za wyjatkiem szpitalnego oczywiscie.... A wogole Kubus to taka mala kropeczka.Jest okropnie drobniutki.Nie wiem ile mierzy centymetrow.bo w tym szpitalu,mierza dlugosc od glowki do pupy,ale tak na moje oko i z moja miara ma ok 48-50 cm.Kruszynka. No dobra,to narazie tyle.... Dziekuje za wszystkie gratulacje i za prezent ritta na n-k.
Bez_Nazwy :(
Thu, 10 Sep 2009 - 16:17
Tina, mam gęsią skórkę.... jakbym czytała swój poród z Igorem... Wspaniale! Maciuś dzielny braciszek. Bardzo się cieszę, że tak szybko poszło. Bardzo.
Agutka
Thu, 10 Sep 2009 - 16:43
Zaczytalam sie tinowym postem i mi rosolek wykipial
Tina nic sie nie boj, bedzie dobrze Wam we trojke.. dacie rade. Porod rzeczywiscie mialas ekspresowy.. taki i mi sie marzy. Ale przede wszystkim ciesze sie, ze wszystko poszlo dobrze i ze jestescie juz wszyscy w domciu. Mowia, ze drugie dziecko jest zazwyczaj wieksze od pierwszego..a tu prosze.. kruszyka mowisz Moze to tez dlatego, ze to Kubus.. Kubusie sa malusie
Żoanna
Thu, 10 Sep 2009 - 17:16
CYTAT(Agutka @ Thu, 10 Sep 2009 - 07:33)
Tak sie jeszcze zastanawialam nad naszymi truskawkami gadajacymi od dawna i tymi upartymi.. i znalazlam jedna wspolna ceche tych, ktore wczesnie zaczely mowic - Michas, Marcys, Hania, Nadia - zadne z nich nie urodzilo sie w lipcu..
No też wymyśliłaś
Ritta,fajny artykuł,prawda? Kurcze nieciekawie z tą szkoła Ale w tym kraju chyba nigdy nie bedzie dobrego szkolnictwa,służby zdrowia i ... reprezentacji
Tina,ale cudnie,ja też amm ciarki.Pamiętam jak Twój maż pisał o tym nieszczęsnym ktg z Maciusiem Super,ze szybko poszło
Maciejonka,nie załapałam się do Gołębia i nie chcę.To moloch jakiś, 3/4 Karpacza zajmuje.Tam am być 30 recepcjonistów Coś starsznego. Dorabiam w Skalnym( kto był w Karpaczu to pewnie zna) a stałą pracę mam w mniejszym hotelu.
Ja też lubie HM,bardzo
Bez_Nazwy :(
Thu, 10 Sep 2009 - 19:09
Anusia, ja tam Zawadzkiej "Superniani" nie trawię, ale zgadzam się z kilkoma jej poglądami. Między innymi odnośnie bicia. Natomiast rozszyfrowała mnie pod kątem "du.pościsku". Ja łapię się na takiej "poprawności socjalnej". Nie wierzę za to za grosz jej poprawności jako rodzica. Mnie to pachnie baaaardzo mocno hipokryzją i jeno teorią. Łatwo jest dawać rady, gdy dzieciaki są już odchowane i za chwilę zostanie się babcią. Bez nadwyrężania własnych granic cierpliwości i zwykłego, ludzkiego zmęczenia, dawać rady innym, piętnując ich na każdym kroku. Oczywiście nie mówię tu o programie TV gdzie, albo Ci rodzice powinni być na przyszłość sterylizowani by więcej dzieci mieć nie mogli, albo leczeni w jakiś ośrodkach dla "bezradnych życiowo", albo to wszystko jest wyreżyserowane.
A, Anusia, jak wygram tę kasę dzisiaj w Lotto, to zaanonsuję się w wielkim stylu w Skalnym
MoniZ
Thu, 10 Sep 2009 - 19:27
joasiu nie bylo tak zle zabek naprawiony i jeszcze za darmo bo wziety pod reklamacje bo robiony byl 3 miesiace temu a do pol roku moge reklamowac tina aaaaaaachhhhhh wlasnie tak westchnelam jak przeczytalam twojego posta taki szybki porod łałłłłłłł tylko pozazdroscic a z malym kubusiem dasz rade z maciusiem dalas rade wiec z nim tym bardziej tylko troszke czasu potrzebujecie bo kubus sie uczy ssac bede czekac z niecierpliwoscia na nowe zdjecia KUbusia ritta matematyka ma to do siebie ze jak nauczyciel zle wytlumaczy to juz jest **** bo ja trzeba zrozumiec... ja np: nigdy sie nie uczylam matematyki, lekcje robilam zawsze na kolanie ale zawsze mialam problemy z polski masakra a moze marysi jakies korepetycje zaserwuj moze jej to pomoze??? szkoda ze nie mieszkal gdzies kolo mnie bo moja tesciowa matematyczka mnie uczyla do matury agutka ja nie wiem jak w tej ciazy mojej bedzie bo mam kupione spodnie 42 narazie jeszcze sie mieszcze ale nie wiem jak dlugo jeszcze mi zostalo 4 miechy
Bez_Nazwy :(
Thu, 10 Sep 2009 - 19:52
Moni, to raczej nie kwestia samego zrozumienia... ja jej tłumaczę, a poziom jest bardzo wysoki. Ja to, co Ona ma w V klasie, miałam w VII i to w minimalnych ilościach. Dam Ci przykład... to V klasa. " Iloraz 25:a jest liczbą ujemną. Czy liczba (-3) x a jest dodatnia czy ujemna? Czy liczba a:(-1) jest dodatnia czy ujemna?" Musiałam się długo zastanawiać nad sprawdzeniem tego zadania... bo ja matoł matematyczny jestem. Albo to mnie trochę rozłożyło... "Podaj liczbę przeciwną do liczby, która jest liczbą przeciwną do liczby przeciwnej do -7". Jak to dobrze, że ja nie musiałam matmy na maturze zdawać... Niestety, Mysza ma matematyczkę w ciąży. Jest strasznie wymagająca i up.ier.dliwa, ma zmienne humory.... Materiał jest tak obszerny, że można tylko raz wytłumaczyć, nie ma czasu dla matołków, poza tym te zadania treściowe to raczej kwestia logiki a tego nie da się wytłumaczyć...
Bez_Nazwy :(
Thu, 10 Sep 2009 - 20:06
Oj, teraz się zreflektowałam, bo to może faktycznie jest takie łatwe i każdy 11latek to potrafi rozwiązać takie zadania od razu... tylko mi się wydaję, że to dosyć trudne jak na ten wiek...
Joanna 81
Thu, 10 Sep 2009 - 20:38
Ritta jak na mój wiek też za trudne, zdecydowanie. Nie wiem jak ja z dzieckiem będę lekcje odrabiała, w jaki sposób pomagała, skoro takie zadania to jakiś kosmos. Nie lubiłam nigdy matematyki i nie polubię... A powiedz z innymi przedmiotami też jej ciężko idzie czy w porządku ? " Mały Książę " w V klasie podstawówki ????????
Moni a to farta miałaś!
Tina gratuluję tak szybkiego porodu, pewnie to niesamowite uczucie tulić znowu takiego malutkiego czlowieczka, co ? Myślę, że jak się dobrze zorganizujesz i nie dasz Maciusiowi odczuć, że jest ktoś ważniejszy od niego, jak będziesz z nim rozmawiała i tłumaczyła mu, dlaczego Kubuś się tuli i je z piersi a on nie itd, to zrozumie z czasem i bez trudu poradzisz sobie z dwójką maluchów. Tego Ci życzę
Jestem wykończona. Zrobiłam dziś kilka kilometrów, do domu doszłam o 18.30 ( tak jak wyszłam z domu o 9.45 ). Natalia zasnęła przy muzyce relaksacyjnej z Babyradia, a ja zaraz za nią wskakuję do łóżka. Źle sypiam ostatnio, wybudzam się bardzo często, siadam nie wiem po co i siedzę, to pić mi się chce, to wstaję zobaczyć czy Niunia nie spada z łóżka ....ech, starosc czy co?!
Bez_Nazwy :(
Thu, 10 Sep 2009 - 20:40
Joanna, z innymi przedmiotami jest o.k. a "Mały Książe", tak jak "Hobbit" Tolkiena to lektury piątej klasy...
MoniZ
Thu, 10 Sep 2009 - 20:53
ritta to jest zadanie dla 5 klasistow matko co on robia w tych szkolach niedlugo drugoklasista bedzie juz mial takie zadania teraz przez te gimnazja chca nadrabiac bo liceum jest mniej klas joasiu klade sie z toba milego snu zycze moze jakas herbatka meliska??? na spanko
nic uciekam mam kiepski dzien
asia_b
Thu, 10 Sep 2009 - 23:29
Ja matmę lubiłam i to bardzo. Polski uwielbiałam. I angielski. Ale i tak do szkoły najbardziej mnie przyciągał taki jeden Michał z równoległej klasy
Tina z wypiekami przeczytałam te wyczekiwane wieści! Teraz będę wypatrywać szczegółów na temat codziennego życia Spokojnie wszystko sobie poukładasz i zobaczysz, że wiele rzeczy idzie nawet sprawniej, gdy jesteś zdana tylko na siebie. Nie to, żebym chciała Cię denerwować ale od kilku dn Misiek zaczyna pokazywać gdzie Krzysia miejsce Po 5 miesiącach spokoju i wielkiej miłości przyszedł czas na "nie juszaj!!!", "to moje", "Michał bije Ksysia specjalnie" A będzie jeszcze gorzej , bo Krzyś lada miesiąc zacznie się sprawnie przemieszczać i ruszać wszystko. Nie mogę się doczekać! Ogólnie jest zabawnie póki co. Uwielbiam skradać się na palcach i ich obserwować... Moni za mną też nie najlepszy dzień więc Maluchy dały mi trochę popalić, bo zasmarkani, Krzyś ząbkuje a ja ciągle się miotam bo nie ma kiedy usiąść i zrobić listy spraw do załatwienia, rzeczy do kupienia... Ritta, Agutka miło mi, że zajrzałyście na kwietniówki, żeby podziwiać mojego malucha. Nieskromnie przyznam, że i mi się podoba to zdjęcie Anusia na artykuł wpadłam jakoś wcześniej. Po mojej myśli jest Dupościsku nie mam, wręcz przeciwnie. A w ogóle to mój M obserwując co się dzieje na placach zabaw wymyślił ksywę dla większości dzieciaków. Mówi o nich: "zdalnie sterowani". Mamusie tyłka z ławki nie ruszają i tylko "nie syp", "nie ruszaj", "nie wchodź", "nie wychodź", wiecie o co chodzi? A jak już zdarzy się którejś oderwać od plot/telefonu/gazety to tylko po to, żeby malucha strzelić przez łeb albo szarpnąć i warknąć "mówiłam, żebyś...", ''co ja powiedziałam..." i w tym duchu. Koszmar.
sylwia13
Fri, 11 Sep 2009 - 07:29
Witam, mój Aniołek wstal o 6! jak dla mnie to środek nocy, ale odkąd odstwiliśmy mu butle, to zdarza mu się tak wczesnie wstawać.
W poniedziałek spróbujemy jeszcze raz ze zlobkiem, ale to bedzie ostatnia próba, uległam mężusiowi, choc wolałabym go tam już nie puszczać. Zapisując go myślałam o tym, że będzie miał kontakt z dziećmi, że nauczy się czegoś nowego, nie bralam w ogóle pod uwagę, że bedzie to dla niego stres głównie. CHyba jakaś dziwna jestem
Tina zazdroszczę i życzę, żebyś wszytsko sobie poukładala i mogla cieszyć się w pełni z podwójnego macierzyństwa!!!!!!! Ja sie wypisalam znk, więc jeśli możesz wstaw tutaj zdjęcie Kubusia!!!
Asiu widzę wiele takich sterowanych maluchów, choć gdy są z mamami czy babciami to nie sterują, raczej zauważyłam ż enianie, ale też niektóre. Ja się bawie z Młodym, kiedys jedna miła pani powiedziała, że Wiki n ie nauczy się samodzielności jak tak się z nim będę bawić pozostawilam to bez komentarza, bo z ta pania dyskusja była niemozliwa! a dupościsku nie mam, zwykle pomyślę ale nie powiem.
Monio super, z enie bolała
H&m też uwielbiam!!!!
miłego
Joanna 81
Fri, 11 Sep 2009 - 09:30
Wstałam w kiepskim nastroju, mam małego focha na męża - szkoda gadać o co poszło ( o co mi chodzi, bo w jego mniemaniu wszystko ok ) . Jest 9 rano a ja jestem zmęczona. Nie wiem czym, najchętniej poszłabym spać. Nocka koszmarna. Wieczorem Natalia zwymiotowała, coś jej chyba zaszkodziło. Poza tym kaszle coraz bardziej w nocy
Sylwia sprobujcie jeszcze raz z Wikim, zdaje sobie sprawe, ze pojscie do przedszkola to stres dla dziecka. Pomijajac dzieci, ktore nie sa na tyle dojrzale by rozstac sie z rodzicami i sprostac nowym warunkom zycia spolecznego, wiekszosc gotowych do kontaktow z innymi dzieci z czasem przywyka do przedszkola, zzywaja sie z rowiesnikami a jak rodzice przychodza je odebrac nie chca isc do domu, bo w przedszkolu jest przeciez tak fajnie ... Nati w czerwcu tak miala. Wielokrotnie maz przychodzi czy moja mama po nia a ta nie chciala wracac do domu. Teraz od nowa przezywa, jest marudna, placzliwa, ale cierpliwie rozmawiam z nia i czekam az sie przekona, ze w przedszkolu moze ciekawie spedzic czas.
Maciejonko jak Piotrus ? Moze sok z aronii podawaj jeszcze do picia.
Ciekawe jak sie ma Malpiszon, czy nie uschla z tesknoty za corcia na tym urlopie ...
Jakie mleko modyfikowane podajecie dzieciom i polecilybyscie ???
limonka
Fri, 11 Sep 2009 - 10:36
Witam po latach Tyle bym chciała napisać ale nie dam rady chyba wszystkim bo mi sie wszystko plącze U nas w porządku powrót do szkoły ok Mati to juz duży chłopak więc o niego się aż tak nie martwie Igor z mową delikatnie lepiej chociaż w porównaniu z Marcelkiem i Michałkiem to niemowa wiem wiem nie porównuje się ale taka prawda Igora problemy wymiotne ze tak powiem lepiej jak ma kupe zakrywa oczy i pyta mama niee tzn czy juz moze patrzeć nadal zapampersowany Tina gratulacje!!!!! poradzisz sobie napewno Kubus jest przesliczny Sylwia może na pocieszenie napisze Ci ze i ja jestem z tych dziwnych juz na samą mysl że Igor mógłby płakać mamłzy w oczach a płakałby napewno...jak czytałam o Wiktorku to było mi go strasznie żal dla takiego maluszka to straszna trauma niestety Zresztą tez to przechodziłam z Matim była w przedszkolu zaledwie trzy dni ale na jego psychice odbiło się to strasznie Był starszy od naszych maluchów a jednak pamietam jak budził sie w nocy przerazony nie dal się nawt dotknąć zaczał sie moczyć a po czasie dowiedziałam sie że na placu zabaw stał przy plocie i pytał przechodniów o swoja mame dlatego tez przeniosłam go rok pózniej do innego przedszkola mimo ze tamto była pare kroków od domu a to nowe pare kilometrów to i tak tam było o niebo lepiej Wiem że gdybym nie miała wyjscia z powodu pracy np tez bym Igora zapisała do złobka na szczecie nie musze...chociaz juz mam serdecznie dosyc siedzenia w domu Agutka i ja uwielbiam H&M Igor tez pomyka w dresówkach są super a dzinsy takie malusie jakie super...ciażowe tez własnie dzinsy miałam chyba nalepsze z tych wszystkich inne ciuchy te ciązowe też takie sobie Asia_b przeslicznych ma synusiów ....wydaje mi się że jednak taka mała róznica wieku jest lepsza Igor robi dokładnie to samo co Mati przynajmniej próbuje ale szarpią sie nieustannie...Igor jest czasami okropny potrafi podejsc do Matika i go pacnąć w twarz albo uszczypnać oczywiscie Mati nie pozostaje dłużny i tak wrzaski i piszczenie na okrągło Igor nie podzieli sie niczym wszystko jego Ritta łoooo matko już to widze jak bede musiala takie adania robić pocieszam sie tylko ze Mati z matmy kumaty jak narazie co bedzie pózniej zobaczymy ..u nas G jest od matmy ja raczej humanistka RittaAgutka super fotki z wypadu do zoo JoasiuAlcia sliczne macie córeczki zazdoszcze wspolnego pobytu ..trzeba było dac znać ze bedziecie w Kolobrzegu bym podjechała pokazac mojego diabełka od nas z działki to jakies 30-40 km Alcia mam nadzieje ze skonczą sie w końcu Wasze klopoty czego Was zycze z całego serca..trzymam kciuki żebyscie dostali kaske z ubezpieczalni i żeby zdiagnozowali tescia Moni śliczny brzunio i Michałek obcinasz go u fryzjera??? czy sami ..wysiedzi spokojnie?? nie wyobrażam sobie Igora u fryzjera ucieka od maszynki Anuszka gratuluje Bobika zycze Ci zebys jak najszybciej zdala prawko i zeyby przedszkole dla Dusi wypaliło ooo tak ja też bymchciała do koleżanki chociaz na ćmiczka wyskoczyć Dusia superowa kurcze jak tak patrze na relacje Dawida z Dusią to jakos tak zupełnie inaczej tak samo zreszta chyba u Ritty dziewczynki chyba jednak delikatniejsze są Maciejonka olej tesciów wiem ze łatwo powiedzieć sama mialam straszny żal do moich oni zachwalaja tylko brata G i ich rodzine a nam nawet nic nie powiedzą...dla mnie niepojete jest np to ze oni zamiast sie cieszyc że ich synowi dobrze się powodzi to obrażeni i za każdym razem jak cos kupimy to oni udają ze nie widzą albo jest zaraz gatka że D ma to i tamto echchch szkoda gadac szwagierka już nie raz im powiedziała przykre rzeczy ale i tak oni sa lepsi we wszystkim dosłownie Lillo fajnie że sie odezwałaś i gratuluje Bobika 2 trzymam kciuki za znalezienie pracy Anusia super zeMarcelek ma taka opieke jakby tylko mój tata chciał z Igorem zostac pracowałabym do wieczora u nas tez dziadzia najlepszy Joasiu doczytała teraz trzymaj się mam nadzieje że Natalka sienie rozchoruje ..skad ja znam te fochy w mniemaniu G tez o nic ..chłopy już tak mają Ja podaje Igorowi Bebilon w koncu przeszłam z nutramigenu Sylwia Wiki jeszcze nutramigen pije?? Jetsm zadowolona z tego mleka Igor juz wg wieku powinien byc na 4 my jeszcze na 2 jestesmy ale ja musze powoli wprowadzać wszystko po miareczce To tyle narazie milego dnia
Bez_Nazwy :(
Fri, 11 Sep 2009 - 12:06
No ładnie, to się okazało, że dupo.ścisk tylko u mnie, choć dodałam "społeczny", bo hamuję się jak mogę w stosunku do Boba, to inne dzieci bym potresowała trochę... no i właśnie te nieszczęsne place zabaw, bo ja organicznie nie znoszę takich "zdalnie sterowanych" dzieciaków... podam przykład mojego "du.pościsku". Idę sobie alejką po placu zabaw, gdzie jest sporo dzieci. Bob idzie ze mną za rączkę. Jedzie chłopczyk ok czteroletni na rowerku z czterema kółkami. Dodam, że wyraźnie napisane jest w regulaminie, że rowerkom won. Jedzie i drze się na mnie" Zejdź z drogi bo Cię rozjadę" Do mnie podkreślam. Obok siedzi tata i czyta gazetę. Nic. Zero reakcji. Inny przykład z zeszłego tygodnia. Poszłam na taki wypasiony plac na którym megadużo dzieci się wypasa. Jest tam taka ciuchcia ze zjeżdżalnią. Siedzą sobie małe dziewczynki na tej ciuchci blokując zjeżdżalnie, naniosły sobie tonę piasku i gotują obiadek. Bobek wchodzi, bo chce oczywiście zjechać. Stoi przy dziewczynkach, bo one go nie przepuszczają, mówi to swoje "mama, eeeeeeeeeee,eeeeeeee,eee", a dzieczynki do niego "idź stąd, bo przeszkadzasz" On stoi, bo ja nie reaguję a one do mnie" Weź go stąd bo nam przeszkadza". Mamusia stoi obok i nic. Nawet słówka. Rozumiem, że to jest właśnie wychowanie bez "du.pościsku", bo mnie się cisnęły słowa "udław się tym garnuszkiem mała, podła żmijko", ale to przecież małe dziecko. Tak wychowywane. Na tym polega mój "du.pościsk społeczny", że ja zachęcam moje dzieci do wspólnej zabawy i pilnuje, by nikt przez nie nie był "poszkodowany" ale nie na zasadzie"nie ruszaj". Mam na tyle utrudnione zadanie, że Bob nie mówi i ni cholery nie potrafi swoim "yyyyy, yyyyy, yyyy" albo "eeeee,eeeee,eeeee" wywalczyć pozycji w stadzie.
Joanna 81
Fri, 11 Sep 2009 - 12:27
Ritta gdy do mnie dziecko zwraca się per TY, od razu zwracam uwagę bez względu na to czy mama jest obok czy nie. Pytam grzecznie dziecko czy czasem do dorosłych nie mówi się " Czy mogłaby Pani zabrać małą, bo .... ", bez skrupułów mówię, że ja jej koleżanką nie jestem. Nie znoszę takich sytuacji, ale nie pozwalam sobie, by dziecko niewiele starsze od mojego w ten sposób się do mnie odzywało Rozumiem, że sposób, w jaki się zachowuje wynika z braku wychowania, ale gdy chodzi o mnie i moje dziecko nie dam skakać innym po naszych głowach Sytuacje typu: " niech ona odejdzie bo przeszkadza " czy " weź ją stąd " komentuję od razu jeśli w moim odczuciu Natalia nie robi nic złego ( tłumacząc grzecznie , że to plac zabaw dla wszystkich i każde dziecko ma prawo się tu bawić itd. ). No wredna jestem, ale co zrobię ...
Limonka tu na forum powinnaś dostać odznakę za najdłuższy post w ciągu ostatnich miesięcy Dziękuję za odpowiedź w sprawie mleka
Bez_Nazwy :(
Fri, 11 Sep 2009 - 12:38
Ależ Joanna, ja też w ten sposób reaguję, ale mnie to strasznie denerwuje... ten brak reakcji rodziców. Nawet po moim "ale wiesz, zjeżdżalnia jest dla wszystkich", mama to skwitowała... "bo zaraz pójdziesz do domu". Ja czasem kompletnie nie wiem jak reagować bo widzę innych rodziców, ich obojętność, ja nie jestem od wychowywania ich dzieci, jest mi głupio, że Bob mówi moimi ustami a i tak nie ma w efekcie większych rezultatów. Przykład kolejny gdy nie bardzo wiem, jak się zachować. Bierzemy samochodziki i różne inne gadżety do piaskownicy. Igor wysypuje to wszystko do piachu i nagle nadlatuje szarańcza i każdy chwyta co może. Samochodziki jeżdżą rękami innych dzieci po murkach a Bob stoi na środku zdezorientowany bo dla niego nic nie zostało. I co tu zrobić? Sam nie poprosi by mu oddano, bo nie umie. Ja nie chodzę i nie wyrywam z rąk, bo tak nie można. Rodzice nie reagują i nie zwracają uwagi, że dzieci powinny się spytać ew poprosić. Więc ja tak trochę infantylnie tłumaczę, że zabawki są Igora, że należy Jego spytać, że to dla niego do zabawy itp. Usłyszałam że "przecież on nie umie mówić", ja na to, "ale ja umiem". Igor też bierze zabawki innych i tu odzywa się mój "du.pościsk", bo mówię by odłożył, ma swoje... w końcu pytam się w jego imieniu, czy można się tym pobawić. Najczęściej jednak słyszę "nie", więc ku rozpaczy, wyciągam z Igora rączki i oddaje. Dla mnie na razie, puki wszystko odbywa się bez werbalizowania zamiarów ze strony Bobka, piaskownica to horror.
W sprawie mleka, nie zbieram głosu. Mleko z cycka.
sylwia13
Fri, 11 Sep 2009 - 13:39
Witaj Limonko, kupe czasu cię nie było, co do mleka Wiki już nie pije nutramigenu, w sumie żadneo mleka nie pije, bo żadne mu nie spamkuje, oprócz wyżej wymienionego, a ze pił go nawet 400 ml, odstawiłam, bo bardzo przytył, je nabial, sery zółte, jogurty, także radzimy sobie bez
Joasiu Wiki nie pije żadnego, jak naleśniki czy coś to na kartonikowym, nic mu po nim nie jest, jak na razie, ale są to małe ilości
Ritta to ja źle zrozumiałam ten d.upościsk, miałam na mysli że nie krzyczę na niego, ze nie wolno sie brudzić, że nie wolno chodzić po kałużach, że nie można babrać się w mące itp. Co do piaskownicy, zwykle Wiki woli bawić sie zabawkami inych, a jego bawią się inni. My mamy juz ustalone, że nie epytamy się czy mozna bo ogólnie można brać wszytsko, chyba ze jest jakś ulubiona zabawka, wtedy zastrzegam, albo chowam i daję mu jak wyjdziemy z piaskkownicy. W sumie znamy sie juz z mamami, dziecmi, nianiami więc spoko. Wrzucam zabawki i heja, Wiktor bierze innych, jeśli zabiera z rączki to reaguja tłumacząc ze tak nie można, zwykle jest ryk, ale trudno, na zabieranie z rączki nie ma pozwolenia. Zwracam uwage innym dzieciom, jeśli rodzice nie reagują, albo idę od razu do rodzica, jeśli małe dziecko, tzn nie pozwalam zeby z rączki Wikiemu ktoś zabierał, a tak luz, niech uczą się od siebie.
MoniZ
Fri, 11 Sep 2009 - 14:15
ritta widze ze mamy podobny problem bo michu tez nie mowi tylko pojedyncze slowa i ja wiekszosc za niego mowie ale coz mozemy zrobic jak wiekszosc rodzicow nie pilnuje swoich dzieci tylko sobie siedza na lawecze i pieprza trzy po trzy a ja cierpliwie chodze za mlodym wlasciwie biegam bo sekunde na hustawce nastepna na slizgawce i tak latam zeby mu nic sie nie stalo i musze sie przyznac ze wyzywam mlodego wtedy gdy zaczyna sypac piaskiem bo uwazam ze to nie ladnie z jego strony ale nie zeby m krzyczala ale stanowczym glosem ostatnio jedynie co mi nerwy puscily i wzielam mlodego na rece bo mnie kompletnie nie sluchal i rocznego chlopca zaczal sypac piaskiem wiec poszlismy do domu joasiu my uzywamy bebilon 4 ale ostatnio krzysiek mi kupil 3 bo 4 nie mogl dostac ... mam nadzieje ze z natii to nic powaznego zdroweczka zycze limonka kope lattttt super ze u was juz z tymi wymiotami igora jakos sie unormowalo a co do strzyzenia michalka to jedziemy maszynka kompletnie sie nie boi jej sylwia co do zlobka wikiego moze powinniescie byc bardziej cierpliwi nie rezygnowac bo szkoda by bylo zebys nie poszla do pracy jak masz okazje i pieniazki napewno by sie wam przydaly... trzymam kciuki za sukces &&&&&&& asiu_b hmmm wczoraj byl wieczor dla mnie kiepski reszte dnia jakos przezylam a to wszystko moge zawdzieczac jak zwykle mojemu krzyskowi eeee juz mi sie nie chce na ten temat gadac
Joanna 81
Fri, 11 Sep 2009 - 14:44
A ja już znam przyczynę mojego kiepskiego nastroju - @ Ledwo żyję
Moni zapowiada się nieciekawie, bo w przedszkolu już jakaś wirusówka panuje. Dzieci padają jedno po drugim, rodzice mnie zaczepiają i pytają jak moja się czuje. Już mamy biegunkę
Joanno- nie zazdroszcze wirusówki. Wolę mega katar Piotrusia. Dostał wit.C i tyle. Dziś dostał też pierwszy raz ribomunyl. Z mleka już daaawno zrezygnowałam. Woli jogurt, serek. ALe przymierzam się do cacao.
Ritta- no i czytam Twojego posta i wyć mi się chce... najchetniej zamknęłabym się w chałupie i z niej nie wychodziła. Placów zabaw unikam jak ognia. No nie moge i juz. Szymon nawet nie nalega. Zresztą teraz jak przedszkole się zaczęło to luzik. Zresztą i tak wolą iść z rowerkami/hulajnogami/jeździkami na boisko szkolne. Oni jeżdżą i nikt ich nie goni, nie zaczepia. piotrek nie daje sobie pluć w kaszę idzie jak burza. Szymo jest łagodny i spokojny. Ćwiczymy nad tym- bo woląłabym żeby umiał się bronić. Może za rok jakieś karate czy coś w tym stylu? zoabczymy.
A o jakim artykule wogóle mówicie? nie mam pojęcia gdzie jest jakiś link czy coś.
Dzięki za troskę, ale ja ise teściami wogóle nie przejmuję. Uodporniłam się na nich. Wyżalę się i juz. Klina mi moi rodzice zabili, ale to juz inna historia.
Tina25
Fri, 11 Sep 2009 - 18:35
Asiu_b fotka Krzysia na kwietniowkach jest przesliczna. Joasiu u nas mleko laciate 3,2 %.Jednak w malych ilosciach. ech....nie pamietam,co mialam napisac.
U nas w porzadku,z piersiami lepiej,natomiast dopadl mnie wczoraj okropny bol glowy i trzymal do dzis.Chwilowo troche ustapil na szczescie,bo nie szlo wytrzymac,w nocy spac nie moglam tak bolalo.Paracetamol nie pomagal,jakos przezylam.Tak wiec u mnie poki co,jak nie urok to..... Ale generalnie nie narzekam.Kubus duzo spi i duzo je,typowy noworodek.Macius byl zupelnie inny,bylo przy nim wiecej pracy.Zobaczymy,jak bedzie pozniej.Macius nadal reaguje pozytywnie,nie widze zadnych oznak zazdrosci czy czegos podobnego.Jest dobrze.Oby tak dalej. A teraz juz koncze pisac tego nieszczesnego posta,bo tyle czasu mi zajal.....
Tina Kubus przecudny!!!!!!!!!!!!!!!! i jaki malutki!!!!!!!!! super, że Macius akceptuje braciszka!!! na drugim zdjęciu bardzo do ciebie podobny
MoniZ
Sat, 12 Sep 2009 - 09:51
hejka u nas pogoda do bani mielismyw planach przejechac sie do zielonej gory ale chyba nici z wyjazdu tina ślicznego masz tego kubusia eeech wczoraj po przeczytaniu twojego posta snilo mi sie ze urodzilam, ale kompletnie nie pamietam jakiej plci byl moj KTOSIk maciejonka koszmar do czego sa zdolni rodzice zeby ziscic swoje plany niz dzieci joasiu jak nocka? zdroweczka zycze dla natalii moze bys musiala pomyslec zeby ja jakos uodpornic jakas szczepionke? co kiedys pisala maciejonka???
Joanna 81
Sat, 12 Sep 2009 - 12:14
Moni ta szczepionka, o której pisała Maciejonka jest płatna. Nie chodzi o to, że szkoda mi wydać tych pieniędzy, tylko zastanawiam się czy efekt jakiś będzie, jeśli Nati już chodzi do przedszkola i jest w centrum wszelkiego rodzaju zarazków i wirusów. Póki co noc spokojnie minęła. Raz wstawałam, bo Niunia chciała siku ( spóźniłam się z nocnikiem ). Nie kaszlała, nie wymiotowała, nie ma gorączki, tylko luźną kupkę. Podałam jej Nuforyksazyd, nie wiem na ile pomógł bo jeszcze dziś kupy nie widziałam. Mała zachowuje się normalnie, tylko odmawiała wczoraj jedzenia. Od przyjścia z przedszkola zjadła pół szklanki suchych płatków czekoladowych, takich do mleka, nic więcej. Rano też płatki bez mleka i suchą bułkę... Daję jej na co ma ochotę, bo już nie wiem co robić. Pije dość dużo, więc się nie matwię tym brakiem apetytu ...
Dziś mąż zabrał Nati na wycieczkę do swojego ojca. Mam więc trochę czasu dla siebie ehehehe - czytaj ->gotuję warzywa na sałatkę, zrobiłam pranie, idę prasować, na obiad szykuję knedle ze śliwkami
Pogoda iście jesienna, nawet z domu ruszyć mi się nie chce
Bez_Nazwy :(
Sat, 12 Sep 2009 - 22:43
A ja jestem po megawysiłkowym dniu zakończonym koncertem Myslovitz... Padam na ryja.
Maciejonka
Sun, 13 Sep 2009 - 00:40
Joanno- może i pogoda jesienna ale z domu warto się ruszyc. Odrazu lepeij się poczujesz. Szczepionka u nas zadziałała(u Szymona- były tylko katary i nie kończyły się antybiotykiem i własnie o to chodziło) nie mam pojęcia jak z Piotrusiem będzie. ALe ponieważ u Szy zadziała próbuję ją na Piotrusiu. I liczę się z tym, ze moze u P wogóle nie zadziałać. Zależy przecież od oragnizmu. Na kogoś działa esberritox a na kogoś riomunyl. Jak ze wszytskim. Chociaż w przypadku szczepionki powinna działać na wszystki? napewno ribomunyl nie działa na rotawirusy.
Ritta- strong woman- odpocznij sobie. Zasługujesz na to.
Tina- Kubuś przesłodki!! na drugim zdjeciu w/g mnie jest do Maciusia podobny.
Joanna 81
Sun, 13 Sep 2009 - 09:03
Maciejonko masz rację, u każdego dziecka może być inna reakcja. Czytałam opinie dziewczyn i właśnie różnie to bywa. Dziś słoneczko wychodzi, więc na pewno wybierzemy się na spacerek. Wczoraj oglądałam " Zmierzch " i jak nie lubię z reguły tgo typu książek i filmów, ten mi się spodobał A na wieczór kolejny filmik " Oszukana ".
Ritta a co to był za megawysiłek jak mogę zapytać ? Ty to jesteś szalona kobieta!
Tina zgadzam sie z Maciejonką, na drugim zdjęciu Kubuś bardzo podobny do Maciusia. Uraczysz nas wspólnym zdjęciem dzieci ?
Bez_Nazwy :(
Sun, 13 Sep 2009 - 10:27
Oj, Joanna... najpierw rano zakupy i obiad. O 10 pojechałam na cmentarz zrobić porządki. Na dwóch grobach wyrwałam tonę chwastów, przekopałam, przesadziłam drzewko, posadziłam nowe kwiaty. O 13 podjechałam do mojego butiku zwanego Leroy Merlin bo mi się grunt skończył i szybko na budowę... położyłam wczoraj prawie 30 kg zaprawy na ściany...żeby było śmiesznie, nie mam drabiny i wszystko odbywa się na taborecie. Milion razy wchodzę na niego i schodzę po kolejną porcję zaprawy na pacę... wszystko mnie boli... wróciłam o 20,30. Zostawiłam tylko torbę i z Mysza poszłyśmy na koncert. Wróciłyśmy po 22. Żeby było ciekawie, zapomniałam rano wziąć kanapek i pieniędzy. Za drobniaki które miałam przy sobie kupiłam kwiaty na grób i płyn do gruntowania. Całe szczęście w bagażniku miałam puszkę energetyka... dzisiaj wszystko mnie boli, robię obiad i jadę znowu na "budowę". Końca nie widać.... O zachowaniu mojego M napiszę kiedy indziej. Po dwóch dniach pobytu dzieciaków tylko z M jest potworny bałagan, wszystko pomazane flamastrami... Igor ma straszną chrypę i wczoraj miał gigantyczny katar. Mysza też To wszystko przez spacerki wieczorne bez bluz, bez długich spodni, przeciągi w domu, bo M jest ciągle gorąco. Mysza mówiła, że jest jej zimno na spacerze, ale M powiedział, że ciepło i nie chce mu się wracać... Igor ma odparzony tyłek, bo cały dzień chodzi w jednej pieluszce... zupa do jedzenia-zimna, bo nie chce mu się podgrzać.... no i co na to Superniania, która twierdzi, że bez podstawy izolujemy mężów od opieki nad dziećmi? Mogłabym wymienić jeszcze sto rzeczy, co mój M robi (raczej czego nie robi). Spadam, bo szkoda mi czasu.
Tina - cudny, no cuuuudny jest. A Ty wyglądasz na zdjęciu ślicznie, bez zmęczenia.
.Angel
Sun, 13 Sep 2009 - 11:31
Anuszka dzisiaj wybieramy się do gdańska. Odwozimy tatę na lotnisko. Na zoo niestety brzydka pogoda ale jedziemy do aquaparku. Jakby co daj znać
.Angel
Sun, 13 Sep 2009 - 11:34
Ritta ty to jesteś wielka!!!! Współczuję kłopotów z mężem Tina Kubuś piękny takie maleństwo.
Joanna 81
Sun, 13 Sep 2009 - 14:22
Ritta wiesz, że dziś o Tobie myślałam i zastanawiałam się czy ten wysiłek nie jest włąsnie związany z remontem, wszak zdjęć końcowych nie widziałyśmy Twojej ciężkiem pracy. Widać, nie myliłam się. Szkoda tylko, że remont jest tylko i wyłącznie na Twojej głowie i nie możesz liczyć na jakąkolwiek pomoc ze strony M
Agutka wstawiłaś ładne zdjęcie Kubusia roześmianego na nk
Anuszka jak idzie Dawidowi w szkole? Decyzja co do Dusi i przedszkola podjęta ?
Maciejonka
Sun, 13 Sep 2009 - 16:27
Ritta- Dzielna Kobieto... cóż mogę zrobić jak tylko pogłaskać, przytulić . za jakie grzechy my musimy to znosić?? tylko mi nie mówcie, ze to przez to cholerne jabłko znam ten typ chłopa. Makabra. Pomyśleć, ze to wszytsko się z domu wynosi... mam nadzieję, ze mi się chłopaków inaczej uda wychować.
Joanna 81
Mon, 14 Sep 2009 - 08:36
Ritta, Maciejonko Strasznie mi przykro, bo fajne z Was dziewczyny, zaradne, mądre, które w każdej sytuacji sobie poradzą, a te chłopy takie ....
No dobra, poudzielałam rad Sylwii co do kwestii przedszkolno - żłobkowych i teraz sama mam doła. Natalia wczoraj pól dnia przepłakała. Tak po prostu wiele rzeczy jej nie pasowało - to nie taka wieża, to nie taki kot zrobiony przez mamę / tatę z ciastoliny, to znowu bajka nie taka, ciągle coś ... W nocy też nie lepiej - płacz o 1.00, pytam czy chce siku, czy chce pić, a Mała tylko nie i nie. I płacze dalej u nas w łóżku ( mąż za 2 godziny wstaje do pracy a ta jak syrena buczy ) ... w końcu dowiedziałam się, że głodna. Dostała mleka, przeniosłam ją na jej łóżko i zasnęła. Od rana płacz. Wstała z płaczem, do przedszkola jechała i płakała, w przedszkolu płacz Nie wiem co się dzieje. Nic ją nie cieszy Smutno mi strasznie jak na nią patrzę. Rozumiem, że miesiąc spędzony ze mną w domu czy na wczasach sprawił, że niechętnie idzie do przedszkola, bo gdzie będzie jej lepiej jak z mamą, którą ma na wyłączność... Ale kurczę nie może być wszystko po jej myśli Jutro otwierają obok nas salę zabaw,więc mam nadzieję, że tam trochę odreaguje i przestanie marudzi i płakać.
MoniZ
Mon, 14 Sep 2009 - 08:38
hejka za mna kiepska nocka mlody caly czas poplakiwal nie wiem co jest grane ale zauwazylam ze od dwoch dni nic nie chce jesc i sprzodu dziasla ma ciemno czerwone bardzo napuchniete nie wiem czy to piatki moze mu zaczynaja wychodzic bo pokazuje buzie i mowi"ała" i do tego stan podgoraczkowy ja od paru dni czuje sie bardzo zmeczona a po wczorajszym i dzisiejszej nocce jeszcze bardziej... dobrze ze mam juz obiadek podszykowany jeszcze wczoraj na dodatek zaczely mnie doskwierac skurcze brzucha wiec wzielam nospe i mi przeszlo naszczescie ritta ty jestes niesamowita wrecz WIELKA achh rozumiem ciebie co do wychowywania dzieci przez twojego M mam nadzieje ze kiedys to sie zmieni ale widze sama po moim M ze im starsze tym glupsze i leniwe do tego
MoniZ
Mon, 14 Sep 2009 - 08:47
joasiu u nas dokladnie to samo co uwas mlody tylko "nie, nie" rece mi opadaja bo w sobote bylismy w ZIELONEJ GORZE mlody byl marudny poszlismy z nim do lunaparku tam bawil sie w tym dmuchanym zamku dobre 15 min i wyszedl sam i jak wychodzilismy to zrobil nam taki koncert ze ludzie sie tak gapili ze az mi bylo wstyd bo mlody sie tak napinal i darl... normalnie zero komentarza bo na sama mysl juz mi sie niechce a czeka mnie caly dzionek z mlodym
na dodatek moj kochany M wymyslil ze od 24 wrzesnia do 26 jedzie sobie z kolegami do CHorwacji i Wloszech na grand prin nie wiem czego ale chyba formuly 1 mnie juz poprostu odechciewa sie wszystkiego ok obiecalam mu to ale w ramach rozsadku na jego zachciewajki wkoncu pracuje od rana do wieczora eeee szkoda moich nerwow ja mu powiedzialam ze kupie sobie laptopa a on ze nie... naprwde sie wkurze sama sobie pojde i zostanie postawiony przed faktem dokonanym i koniec... ja tez mam jakies zachciewajki nic jeszcze ten temat jest do obgadania
Joanna 81
Mon, 14 Sep 2009 - 09:14
Moni moja Natalia też słabo je. Wcześniej miała biegunkę przez dwa dni, więc pozwalałam jej jeśc to, na co miała ochotę. Ale wczoraj już kupka się unormowała, podałam jej na obiad kaszę jaglaną z gulaszem a ona mówi, że nie chce Mięsko mięciutkie, samo rozpływało się w ustach, sosik pyszny, kasza dla odmiany, bo zwykle są ziemniaki. Myślisz, że później zjadła obiad ? NIE! Płatki jadła na sucho i kanapkę na kolację zjadła z bólem. Nie wiem czy u nas to też zęby, bo nie mogę zajrzeć jej do buzi i sprawdzić. Otwiera, ale zbyt krótko bym mogła coś ujrzeć ... Nie dziwię Ci się, że jesteś zmęczona. Może poproś męża o pomoc przy Michałku. Masz prawo być przemęczona i osłabiona. Musisz też odpczywać, a jak jesteś cały dzień sama z Małym to nie sposób odpocząć.
Agutka
Mon, 14 Sep 2009 - 09:15
Witam
Oj dawno tak nie bylo, zebym przez 3 dni nie miala czasu nic napisac. I w zasadzie to nawet nie brak czasu... jakos tak sie zlozylo.
Moja chlopina ma tydzie wolnego, z czego bardzo sie ciesze, bo siedzi w domu z Kubutkiem. Ja dzis pogrzalam do pracy, ale nastepne dni zamierzam spedzic w domu. Kuba z rana dorwal portfel Aty i jak sie okazuje wcielo jego karty, i debetowa i kredytowa.. Mariusz chodzi po calym mieszkaniu i szuka.. ale koncza sie mu pomysly. Gdzies musza byc.. pytanie kiedy sie je znajdzie.
Mariusz mi w zeszlym tygodniu opowiadal o przedszkolach.. Ma w pracy sporo kolegow, ktorzy maja dzieci wlasnie w wieku przedszkolnym.. i opowiada rozne horrory.. np. ze dosc poszechnym zjawiskiem jest, ze opiekunki w przedszkolach pojada dzieciom leki np. przeciwbolowe gdy te sie uskarzaja na jakis bol Mi sie w to wierzyc nie chce, ale podobno wszyscy jego znajomi potwierdzili. Az wlos mi sie na glowie jezy.. Wg. mnie taka babka powinna zraz z takiej pracy wyleciec.. Slyszalyscie moze cos na ten temat?
Sylwia daj znac jak bylo dzis w zlobku.
Joanna 81
Mon, 14 Sep 2009 - 09:38
Agutka pierwsze słyszę o czymś takim. Leki podawane dziecku ? Po co? Wiadomo, że dzieci często skarżą się na ból brzuszka czy innej części ciała tylko po to, by mama przyszła, odebrała, by pani przytuliła ... Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji w naszym przedszkolu! Dla mnie to karygodne. Powodzenia w poszukiwaniach kart
MoniZ
Mon, 14 Sep 2009 - 09:54
joasiu o moim mezu moge zapomniec moge tylko liczyc pol godziny wieczorem zanim mlody pojdzie spac bo wraca z pracy o 20 taki moj zywot agutka to zycze owocnego szukania kart &&&&&&
Agutka
Mon, 14 Sep 2009 - 11:40
Joanno i mi sie to nie miesci w glowie.. ale wiesz co... moze to jest tak, ze dzieci sa chore lub uskarzaja sie na bol, opiekun chce dziekco wyslac do domu, a rodzic odmawia, bo jest w pracy, bo nie moze, bo cos tam... Kolega, ktory wlasnie co wyslal dzieciaka do zlobka wlasnie tak robi.. Dziecko nie chce byc w zlobku, raz drugi trzeci odbierali go, bo opiekunki nie dawaly sobie rady. Potem okazalo sie tez, ze dzieciak nie chce lezakowac wiec nalezy go o 12 odebrac... poki sie nie nauczy. Babcie mialy w nosie, mama nie mogla bo cos tam, tata odbieral.. W miedzy czasie dzieciak sie rozchorowal, byl troche w domu.. ale nie wyzdrowial, chorego go poslali z powrotem.. I w nosie maja, ze dziecko jeszcze jest chore, ze moze zarazic inncych, powiedzial to wprost. Nie ma co z nim zrobic, a jemu szkoda urlopu. Mama ma wazna konferencje, babcia woli kosic trwe w ogrodku. I co.. Z jednej strony zabilabym babke, ktora podalaby dziecku jakis lek bez mojej zgody. Z drugiej.. tak sobie radza wychowawcy gdy rodzic ma w nosie.
MoniZ
Mon, 14 Sep 2009 - 12:49
kur%^%^^^ ale przyszlam wkurzona chcialam szybko jeszcze isc z mlodym do lekarza bo temp. skoczyla do 38 i zaczal mi plakac nawet przy piciu kwasnego soku, dziasla ma spuchniete, buzki niechce otworzyc a pani w przychodni poweidziala ze dopiero jutro moge przyjsc do lekarza bo pani doktor ma juz full ale mnie zdenerwowaly babsztyle jedne dalam mlodemu nurofen zobaczymy bo biedny sie meczy nie wiem czy to zabki czy czasami nie angina i do tego jakis dziwny zapach z buzki mu jedzie nic jutro bede musiala znow wybrac sie do pani doktor
sylwia13
Mon, 14 Sep 2009 - 13:08
Witajcie,
Wiktor przeziębiony od zeszłego wtorku, do żlobka idzie w czwartek, o ile wydobrzeje. Co do tabletek szok! ale podejscie niektórych rodziców mnie dobija, ja jestem faktycznie jakaś niedisiejsza, ż edbam o Mlodego i sie nim przejmuje? masakra!!!
Ritta podziwiam za zdolności, współczuję problemow z M, cóz pozostaje tylko
Joasiu a może to jesień tak działa na Nati? oj współczuję Małej i tobie.
Moni trzym się, ach te przychodnie, a te panie zawsze takie milutkie prawda? a dodzwonić się to cud!!! pomógł nurofen? ja ostatnio pozwoliłam mężusiowi na zakup konsolki do gry, takiej przenośnej, w pociągu spędza 3 godz dziennie i nudzi mu się, więc uznałam że nie ma sprawy, troche kosztowała, ale jaką ma radoche!
miłego
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.