Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Poza tym Mariusz dostal przed chwila telefon z Luxmedu. Po miesiacach zmagan udalo mi sie wypchac go do lekarzy i na badnia.. Wczoraj w koncu poszedl pobrac krew. Dzwoniono, ze sa wyniki i ze sa zaburzone.. i ma natychmiast zglosic sie do lekarza, ktory te badania przepisal. Nie wiem co w tej krwi wyszlo zle. Mam nadzieje, ze jest po prostu tak jak na poczatku ze 3 lata temu gdy po raz pierwszy robil je.. wtedy mial te wszystkie choresterole, trojglicerydy i inne bardzo powaznie przekroczone. Jesli to to, to pol biedy.. tzn. wiem juz czym to sie je.. A jesli cos innego, powazniejszego.. No nic, jutro rano dopilnuje, by po te papierki pojechal.
Bez_Nazwy :(
Wed, 28 Oct 2009 - 21:48
Agutka, daj do przeczytania przedostatniego posta swojemu M. Dobrze wychowujesz Kubę a dzieci po prostu mają różne jazdy, dokładnie pamiętają i wykorzystują sytuację i to na pewno nie jest Twoja wina. Męża dopilnuj, koniecznie.
dagamb
Thu, 29 Oct 2009 - 13:04
Hej Dziewczyny,
ja jak zwykle od wielkiego dzwonu, ale w końcu sie udało Pitul poszedł do żlobka od wrzesnia i ciągle choruje. Tydzień w żłobku tydzień w domu , a ostatnio nawet był 2,5 tygodnia bo skończyło sie antybiotykiem Także Sylwia ja wszystkie sposoby podawania leków juz przerabiałam, n asiłe, strzykawka, łyzeczką i nic ostnio skutkuje jeden może nie pedagogiczny ale skuteczny;) mieszam wszystkie lekarstwa w kieliszeczku i podaje pitulowi łyżeczką na końcu dostaje nagrodę kawałek czekoladki kinderka albo pół mamby albo pół krówki zalezy co mam ważne że na końcu jest nagroda i on o tym wie. Wcześniej wszystko mu wytlumaczyłam żże musi wziąc lekarstwo i bedzie zdrowy, ja k weżmie bedzie szuchem i dostanie nagrodę. Oglądał jeszcze bajke o Peppie i tam peppa była chora wzięła lekaarstwo i mówiła "bleee niedobre" pitul się zapatrzył i robił to samo Na razie działa ta metoda nie wiem na jak długo bo z pitulem nigdy nic nie wiadomo:) Jak mąż był chory albo ja to pitul nam dawał lekarstwo my mwilismy blee niedobre on miał ubaw po pachy i mówił 'mama zuch" Sylwia spróbuj może Wiktor tez jest przekupny i podziała?
Teraz pitul znów jest chory a mi juz ręce opadają, właśnie się zastanawiam czy sie do homeopaty nie wybrać? Miałyscie może doświadczenie z takimi lekami?
Agutka
Thu, 29 Oct 2009 - 16:37
Co tu dzis taka cisza?
Mam wyniki chlopa.. no faktycznie zle.. nie znam sie na tym zbytnio, posilkuje sie ksiazkami i internetem, ale gdybym miala dzis postawic diagnoze to powiedzialabym, ze Mariusz jest tuz po lub tuz przed zawalem Zobaczymy co na to lekarz. Jak znam zycie to jeszcze sie zejdzie do wizyty.
A druga zla wiadomosc.. kolezanka, o ktorej Wam niedawno pisalam stracila ciaze Beda probowac za jakies pol roku jak doradzal lekarz, najpierw musi jednak porobic badania.
No i tyle. Ja dzis dla odmiany stresuje sie tym co bedzie za poltora roku czyli jak wroce do pracy.. Przed chwila rozmawialam z kolezanka, ktora wraca w styczniu.. prawdopodobnie na czesc etatu tylko... chyba, ze dostanie zgode by czesciowo pracowac w domu. Nie chce dzieciaczka oddawac w obce rece, nie chce tez musiec zamieszkac z tesciowa.. a tak moglaby sie dzielic opieka razem z mezem.. Jesli ich stac finansowo to jest to super rozwiazanie.. tez bym tak chciala. No i wlasnie zestresowalam sie co bedzie z biednym Tomciem..
Dagamb witaj, wpadaj czesciej.. poprosimy tez o fotki PItula.. i duzo duzo zdroweczka dla slodziaka !
Ritta pewnie czytal...
MoniZ
Thu, 29 Oct 2009 - 17:27
asiu_b co sie z toba kobietko dzieje? dzisiaj ciebie widzialam w teleekspresie slicznie wyszliscie no niezle jaja wyszly wyszlo ze twoj maz ma dwie zony? dobrze zrozumialam? co za urzedasy sławna sie zrobilas...
.Angel
Thu, 29 Oct 2009 - 17:30
Właśnie miałam pisać, czy mnie oczy nie myliły Asiu_b??? Potwierdzam, że bardzo ładnie wyglądaliście tylko Krzysia brakowało . Powinniśmy być obrażeni, że nas nie uprzedziłaś, iż karierę telewizyjną rozpoczęłaś
Joanna 81
Thu, 29 Oct 2009 - 17:40
buuuuuuu ja też chcę zobaczyć Asię_b a już po teleexpressie Znajdę na necie A o co w ogóle chodziło ???
Angel nie mogę sie napatrzeć na Twich małych strażaków
Agutka to nie dobrze, że wyniki takie kiepskie, myślę że warto zgłosić się w najbliższym czasie do lekarza, żeby potwierdził Twoje przypuszczenia Przykro mi z powodu straty ciązy u koleżanki, to musi być straszne
Dagamb u nas w kryzysowej sytuacji też nie obyło się bez przymusowego trzymania i siłowego podania leku. Nati rozumie już, że wyjścia nie ma i pije wszystko co jej daję, pyta tylko wcześniej " obje ? " ( dobre) / " to bjjjj " ( to brrr i otrzepuje się ) - jak coś nie jest zbyt dobre trzyma w pogotowiu picie i tyle. Nagroda to skuteczny sposób, ja jednak nie obiecuję słodyczy, ale np. wspólne malowanie farbami lub zabawa, która wymaga więcej przygotowań lub sprzątania Co u Was jeszcze slychać ? Pitul w żłobku powiadasz? A gdy nie choruje dobrze znosi rozstania? Jak się czuje w żłobku ? Jak długo tam przebywa?
Nati ma katar, już robię inhalacje nad garnkiem z solą Kniecznie za tydzień muszę zapytać o opinię o inhalatory panią alergolog
sylwia13
Thu, 29 Oct 2009 - 18:49
witajcie
Agutko wyslij męza jak najszybciej do lekarza, choc znam ten ból bo mejego wygonić to cud. Życze powoddzenia w "wychowywaniu" baby.
Ja teleexpresu nie oglądałam wiec nie wiem o co chodzi, ale chyba nic milego jak sie domyslam
Joasiu inhalator ku jak najszybciej, Medel Famili jest rewelacyjny, gorąco polecam!!! i zyczę zdrówka
Dagamb witaj w klubie chorych żłobkowiczów, ręce opadają! u nas przekupywanie nie dziala, niestety
podaliśmy rano antybiotyk na silę, strzykawką po trochu. Widze że ta angina jak szybko przyszła tak piorunująco nastapila poprawa, ale antybiotyk jeszcze 6 dni musi brać, to pierwszy w jego życiu, więc tym bardziej przezywamy
w pracy nie najgorzej, dostałam pierszą pensje, mała ale cieszy!
Dzieki Moni ogladnelam.. specjalnie przelogowalam kompa na Windows, zeby mi sie otworzylo
No prosze Asia, nic nam nie wspominalas, ze Twoj maz na dwa etaty...
asia_b
Thu, 29 Oct 2009 - 20:52
A faktycznie okazało się, że M jest bigamistą Stara sprawa i mimo, że siostra wyjaśniała to już kilkakrotnie, wciąż aktualna. My właściwie od początku się z tego śmiejemy. A materiał kręcony dziś podczas zakupów Misiowych, redaktor zatelefonował do mnie rano, gdy wracałam z zajęć ze studentami, więc nie miałam kiedy Was uprzedzić. Krzyś był z anmi, jechał w wózeczku. Ponoć w kronice regionalnej było więcej. Ja póki widziałam tylko teleexpres w necie. I wiecie co, dostałam więcej miłych smsów niż kiedy urodził się Krzyś albo gdy obroniłam doktorat Dzięki za komplementy! Że też skojarzyłyście!
alcia
Thu, 29 Oct 2009 - 21:03
Asiu ale historia no ale pewnie urzędnicy pomylili Annę z Joanna zawsze to mniej liter do pisania. A co na to Twój mąż ???? Za dowolony czy przerażony dwoma żonami
asia_b
Thu, 29 Oct 2009 - 21:06
alciu dwie żony ale jedna teściowa Właśnie oglądam kronikę...
dagamb
Thu, 29 Oct 2009 - 21:12
właśnie czekam żeby mi sie info z teleekspresu otworzyło ale wieści
a Pitul w żlobku juz się powoli zaklimatyzował chociaz na początku to był dramat! Ja ryczał i on! Pierwszego dnia przed wyjściem było ok, pozytywnie nastawiany od dwóch tygodni wziąl królika pod pache i mówi "klólik idziemy do żłobka" i poszliśmy a tam... o losie! żlobek słychac było dwie ulice wcześniej tak wszystkie dzieciaki płakały Pitula siłą pani w końcu ode mnie oderwała, wyszłam i sie poryczałam przez pierwszy tydzień chodził tylko na 4 godz. potem był chory, nastepny juz z leżakowaniem i było coraz lepiej. Potem płakał w domu przed wyjściem, ale w żlobku juz żegnał się bez płaczu. Opowiadałam mu co beda po kolei robic i jesc według rozkładu z tablicy i kiedy ja przyjdę. Potem jak wracałam to miałam dla niego jakas atrakcję, bańki mydlane, albo rowerek przytachałam pod pacha albo jechaliśmy na karuzelę. Pogodził sie ze swoim losem chyba Dużo się uczy w żłobku i widze że jest bardziej otwarty na ludzi i już sobie zabawek nie pozwala zabierać innym dzieciom, generalnie na plus. Chociaz w nocy czasami z nadmiaru wrażeń płacze i gada przez sen, jak ostatnio"nie chcesz mówić ploszę, nie będziesz mówił" - bo Pitul jeszcze mówi o sobie w drugiej osobie Gdyby nie te choroby to byłoby super! A poza tym jest słodziak, gada jak najęty i to takie czasami historie wymysla, ze hej! Będzie chyba perkusista bo puka, wali wszystkim co popadnie. Juz mu nawet bębenek kupiłam ale to nie wystarcza Joanna ja mlowanie, rysowanie, naklejki z Pitulem robie prawie każdego dnia więc nie był to dla niego towar atrakcyjny na tyle by wypic lekarstwo, musiałam sie uciec do czegoś czego generalnie nie dostaje, ale cóż cel uświeca środki chociaz zauważyłam ze od tego antybiotyku Pitulowi zeby zszarzały, ie wiem czy to ma związek?
łee, a mi się nie chce otworzyć
dagamb
Thu, 29 Oct 2009 - 21:14
Agutka oj to musisz się wziąc za chłopa mój miał tak 3 lata tamu przestraszył sie i sam sie wziął za siebie ściskam
asia_b
Thu, 29 Oct 2009 - 21:27
dagamb znowu chyba myślami Cię przyciągnęłam Strasznie szkoda, że Pitul tak odchorowuje ten żłobek. Misiek za rok pójdzie do przedszkola i już drżę na myśl o choróbskach. Agutko niedobrze, że wyniki nieciekawe... Kiedy ta konsultacja? sylwia gratuluję pierwszej wypłaty. Ja właśnie czekam na ostatnią Kolejna po powrocie z wychowawczego, za rok...
M siedząc w domu z chłopcami przez ostatnie dwa dni, w końcu mi wstawił jeden z filmików. Nie jest to co prawda poezja wysokich lotów ale ulubione nagranie mojego M https://www.youtube.com/watch?v=gYx46Nxd1Uc
alcia
Thu, 29 Oct 2009 - 21:38
uuuuuuuuuuu Asia nie moge obejrzec bo mi jakies logowanie wskakuje
Agutka
Thu, 29 Oct 2009 - 21:38
Dagamb ja sie za chlopa wzielam zaraz jak przyjal mnie pod swoj dach.. czyli juz dobrych pare latek temu.. Powoli krok po kroku .. tu do okulisty, tu do dentysty, wrzuc sztuczne skarpetki, tu masz bawelniane.. idz zbadaj cisnienie, serce, zrob badania rakowe, rzucmy palenie, zmienmy jedzenie, itd itp wymieniac by dlugo.. Niestety nadal musze go wypychac, upominac go, ze juz pora isc na kontrole, prosic by nie skierwania na badanie nie wychodzil z gabinetu itd. Generalnie nie stawia oporu, bo wie, ze tak trzeba. Sam sie kiedys porzadnie wystraszyl i od tego czasu duzo sie zmienilo.. Niestety duzo jeszcze jest do zmienienia, a mi coraz ciezej jest sie z nim szamotac. Poza tym lekarze tu sa duzo winni.. Pare lat walczyl o badania na raka, nie dostal do dzis.. Zawsze bylo jakies ale, chociaz nalezaly mu sie jak psu buda. W koncu sie wkur... i kazal wypisac z Luxmedu. Tak tez zrobilam. Od nadcisnienia znalazlam przez swojego gina prywatnego lekarza.. Podobno fajny gosc,byl u niego, dostal mase skierowan na badania, ale wtedy stwierdzil, ze robic te badania prywanie to za drogo.. ze to z 7 stow wyjdzie jak nie wiecej.. szkoda szmalu. Wiec go zapisalam z powrotem do Luxmedu. Jak sie okazalo ten jego lekarza przyjmuje w Limie.. wiec badania robil u innego w Lumxmedzie, a z wynikami pojdzie do tego z Lim. W miedzy czasie zmienie w pracy Luxmed na LIm, ale zmiany mozna dokonywac raz w rok wiec czekam do listopada.. Zawile to troche. Tak wiec teraz jak pojde w poniedzialek do pracy przepisze sie do LIm, zmiana bedzie od grudnia pewnie wiec najpredzej na grudzien umowie go do tego lekarza. Tylko, ze w grudniu moze nie byc kiedy.. bo do 7 jest w Niemczech, od 7 jestesmy w Zakopcu,a potem sa swieta.. I tak to wlasnie jest.. miesiace, lata mijaja, a wyniki coraz to gorsze. Obiecal mi tez dietetyka, sam stwierdzil, ze inaczej nie da rady.. ja przyklasnelam.. ale widze, ze cos sie waha... nie wiem czy to z lenistwa czy z innego powodu. Oj.. dobra, nie nudze.. bo to temat rzeka.
Strasznie mi sie podobalo 'chodz krolik idziemy do przedszkola'
Asia ja mialam kiedys tez smieszna sytuacje... to byly wybory, prezydenckie czy samorzadowe, nie pamietam. Poszlam na nie z kolezanka ,ktora czesto mylono z mezczyzna, a tego dnia dodatkowo byla ubrana w dlugi, klasyczny plaszcz. Pierwsza dalam dowod, babka sprawdzila, odhaczyla moje nazwisko na liscie.. nastepnie podnosi glowe, patrzy na kolezanke i zdziwiona mowi do mnie- aaaa, aaale pani maz juz dzis rano oddawal glos.. Okazalo sie, ze moja kolezanke wziela za mojego meza, ktorego nota bene wtedy jescze nie mialam.. a na dodatek mial nim byc moj brat
Agutka
Thu, 29 Oct 2009 - 21:40
I mi wyskakuje logowanie
MoniZ
Thu, 29 Oct 2009 - 21:55
agutka twoj mezus ma kochana zone ktora wziela go pod skrzydla i dba bardzo o niego bedzie dobrze dagamb biedny pitul z tymi chorobskami niestety nie pomoge co do leczenia lekami homopatycznymi zuch z pitulka kochany kurczaczek asiu_b i mi tez niechce sie nic wlaczyc u mnie sie pokazuje ze film jest prywatny
ja ostatnio jestem bardzo zmeczona mlody wyciska ze mnie ostatnie soki i ostatnio jest tak nieznosny ze szok jak nie po jego mysli to odrazu rzuca sie na podloge i krzyczy juz mi rece opadaja nic kompletnie nie dziala a pojscie z nim do sklepu to tez masakra zawsze musi miec cos kupione bo inaczej sa krzyki staram sie niekupowac zeby nie ulegac jego zachciankom ale jest wielki wrzask mowie wam mam tego dosyc
Żoanna
Thu, 29 Oct 2009 - 21:58
Ale jajeczka Asia
Moi rodzice zakupili sobie lekko przyduży tv. Śmiali się ze mnie,bo siedziałam w takim miejscu na kanapie,że nie dało się patrzeć. Nagle sie odwracam i myślę sobie skąd ja znam to zdjęcie
Nie widać waszego filmikiu!!!!!!!!!!!
dagamb
Thu, 29 Oct 2009 - 21:59
Agutka oj to faktycznie sie narobiłaś to i tak chyle czoła mój M sam się przestraszył jak go kiedys karetka z drogi ściągneła bo myslal, ze ma stan przed zawałowy. Rzucił fajki , poszedł do dietetyka i na spinning, porobił badania itd. polepszyło sie, co prawda do fajek wrócił ale nie w takiej ilosci jak kiedyś, diety trzyma ze sportem jest gorzej bo mu cos w kregosłupie strzeliło, okazało sie ze przepuklina miedzykręgowa i czeka go operacja. ma sie umowic na konsultacje z jeszcze jednym lekarzem ale zwleka bo boi sie że mu powie to samo, a do oeracji sie nie da przekonać. Susze mu głowę o to ale na razie nie działa... Ach te chłopy! trzymam kciuki za Twojego M, zeby wszystko sie dobrze skończyło A swoja droga to myslałam ze w Luxmedzie maja inne podejście do pacjenta..
No a Pitul ma takie teksty. Wczoraj wrócalismy z pogrzebu wujka i zasnął w samochodzie, cały dzień nie spał wiec zasał o 19 w aucie, dojechalismy do domu i przełożyłam go śpiącego do łóżeczka, zdjełam kurtke buty, czapke szalik ale reszty juz nie dał bo sie budził. Zrobiłam jeszcze ze dwa podejścia i sie poddałam. Stwierdziłam trudno niech spi w ubraniu. Rano pitul sie przebudził ale jeszcze z zamknietymi oczami, dotyka sobie koszuli i mowi "myslałem , że śpie w bluzce" a ja na to "bo śpisz, i w spodenkach" a pitul "hmm, ale smiesznie w ubranku"
asia_b
Thu, 29 Oct 2009 - 22:03
Edytowałam link, może teraz uda się Wam obejrzeć?
dagamb
Thu, 29 Oct 2009 - 22:06
Moni dzięki:) ja mam to samo z pitulem, jak nie dostanie czego chce to tez sie rzuca, a to szarpanie sie z nim mnie osłabia... kideys mi taka scene w Ikea zrobił.. zostawiłam go, tylko przesunełam delikatnie w paprotki (akurat w czesci z kwiatami bylismy) żeby nie zawadzał i czekałam az się uspokoi. Potem z nim o tym rozmawiałam, zawsze rozmawiam a pPitul"nie mozesz sie tak zachowywać, nie morzesz uderzac głowa" niby wie wszystko a jednak Z sikaniem na kibelek tak samo. jeszcze przed 2 urodzinami latał bez pieluchy a potem sie zbuntował i koniec wrocił do pieluch. A w teorii wie co gdzie i do czego jeszcze mówi"zsikałes sie w pieluchę, w majtki nie " albo ostatnio usiadł na koszyku z zabawkami i mowi "siku robisz" poczym wstał udał ze spuszcza wodę i myje ręce i poszedł Moja cierpliwośc też czasami zostaje wystawiona na próbe, szczegolnie przy porannym ubieraniu
MoniZ
Thu, 29 Oct 2009 - 22:08
asiu_b michalek niesamowity slicznie mowi i do tego jeszcze nozke sobie jeeee
asia_b
Thu, 29 Oct 2009 - 22:10
Czyli działa? Hurra! Nogę i inne tego typu zachowania zawdzięczamy Krzysiowi No właśnie chciałam, żebyście same oceniły czy mówi wyraźnie Pomęczę jeszcze M, żeby mi inne filmy wstawił...
MoniZ
Thu, 29 Oct 2009 - 22:13
dagamb u nas tez poranne ubieranie zaczyna sie buntem masakra i zawsze tlumacze ze przeciez codziennie sie ubieramy czy musi byc taki bunt a on swoje i jeszcze mu mowie ze wstaje tak wczesnie rano to niech sasiadow nie budzi echh i co tu zrobic??
dagamb
Thu, 29 Oct 2009 - 22:26
moni witaj w klubie Asia_b ale numer !:) sliczne sa te wasze zdjecia slubne, a siostra jak fajna ale nie podobna, moze byc żoną Misio cudowny na filmie i jak ładnie mówi! Pitul przed kamerą nic by nie powiedział, trzeba go brać z zaskoczenia CZekam na więcej
dagamb
Thu, 29 Oct 2009 - 22:27
uciekam juz dziś, troche nadrobiłam zaległości forumowych, moze jutro mi sie tez uda
spokojnej nocki
asia_b
Thu, 29 Oct 2009 - 22:36
dagamb Misiek też przed kamerą nic nie mówi, dlatego kiepsko nam idzie dokumentowanie jego niesamowitej mowy. Z tym "kipi kasza" to M jakoś go kiedyś przekonał, wykorzystując argument, że mały bardzo lubi oglądać filmiki ze swoją skromną osobą w roli głównej
Czytam o Waszych złośnikach i przyznam, że Michał nie urządza scen ani podczas ubierania się, ani w czasie zakupów (raz tylko zdarzyło się, że uparcie pakował mi jakiś kolorowy jogurt do koszyka) i właściwie głównym powodem jego histerii jest Krzyś lub zmęczenie... Naturalnie mamy inne problemy, bo jest mało samodzielny (nie chce sam jeść!), broni się przed kontaktami z rówieśnikami a kiedy zachowuję się nie po jego myśli mówi mi po prostu, że mnie nie kocha i ja nie kocham jego, skoro tak robię/mówię, czyli zaczyna manipulować
.Angel
Fri, 30 Oct 2009 - 08:12
Asiu_b bosko ach kiedy tak mój Nikoś będzie wierszyki opowiadał Agutka jestem pełna podziwu w wychowaniu chłopa Mojego wołami nie można było zaciągnąć do lekarza ( nie wspominam o dentyście !!!). na szczęście od trzech lat musi robić co roku kompleksowe badania, więc nie muszę ganiać Alciu za wiatę Trzymam kciuki aby biznes się rozkręcił na maksa. Szefową się nie przejmuj, olej. Złóż wymówienie i niech sobie radzi. A księgowa zawsze pracę znajdzie Sylwia mam nadzieję, że choróbsko już odpuściło Dagamb ojj ja jeszcze pamiętam te płacze przy oddawaniu Nikosia, ale płaczu z ulicy nigdy nie słyszałam Na pocieszenie Ci powiem, że Nikoś teraz to doczekać się nie może aż mu kapcie założę i pędzi do sali nawet na panią nie czeka
A ja mam problemy z Szymkiem. Nakręcają się z drugim chłopakiem i nie dają Pani prowadzić zajęć. Na argument, że pójdzie do pani dyrektor odpowiada, że i tak nic mu nie zrobi . Panie postanowiły rozdzielić ich obu. Tamten chłopak pójdzie do rówieśników z innej grupy i już nie wróci do starej a Szymek za karę na parę dni do młodszej grupy ( myśli, że tak zostanie). Potem ma wrócić do "swoich".Trochę mi to brutalne się wydaje, ale naprawdę innego sposobu nie ma Rano nie chciał iść do przedszkola kazał się zawieźć do dziadka. Potem z szatni nie chciał wyjść, w końcu poszedł ze zwieszoną głową. A mi serce się krajało... Nie wiem może ja gdzieś błąd popełniłam W domu jest dużo grzeczniejszy, ale przy dzieciach dostaje "głupawki". Nie wiem już co robić...ani kary ani nagrody nie skutkują. Może powinnam iść do psychologa, może my coś nie tak robimy .Boję się co to będzie jak pójdzie do szkoły.
Joanna 81
Fri, 30 Oct 2009 - 08:54
Angel może porozmawiaj z nim, zapytaj czy go zajęcia nudzą czy Pani mówi w sposób, który nie wciąga do zabawy czy nauki, gdzieś moim zdaniem jest problem, ale nie szukaj go w sobie. Dzieci czasem tak mają - ułożone w domu, za to w szkole/ przedszkolu są rozrabiakami Może powiedz mu, że jest duży, że takie zachowania nie są do przyjęcia ( a nie są ??? ), że jest mądrym chłopcem i na pewno przemyśli to, co robi i wyciągnie wnioski.
Asiu_b jak on płynnie mówi Teleexpress obejrzałam, a jakże W tych urzędach to dopiero absurdy
Alcia cieszę się, że udało się kupić wiatę i będziecie mogli w spokoju handlować nie martwiąc się o pogodę, teraz tylko klientów życzę A szefowa znasz moje zdanie na ten temat
Dagamb ja z ulicy nie słyszałam nigdy dzieci z przedszkola, choć na początku września raz Natalia tak płakała, że przy uchylonym oknie bez problemu poznałam, że to ona. Z czasem jest coraz lepiej. Gorzej z tymi chorobami - Nati regularnie co 2 tygodnie siedziała kolejne 2 w domu, bo cigle coś łapała Teraz nie lepiej Kaszle baaardzo rzadko, ale za to ma katar od wczoraj
Agutka nie znam tak naprawdę żadnego chłopa, który z przyjemnością chodziłby po lekarzach i bez przyjemności też. Mój do dentysty idzie jak musi, do rodzinnego jak już ledwo na nogach stoi, a do innych specjalistów jak go z pracy na badania okresowe wyślą
Moni ja po zmianie czasu padam na twarz o 22.00 a budzę się przed 6.00 i spać jakoś mi się nie chce, wiec nie dziwię się Twojemu Michałkowi. Nati też miała taki okres, ze wstawała o 6.00, teraz zwykle śpi do 7.30. Z ubieraniem u nas różnie - raz ubiera się ładnie i grzecznie stoi, współpracuje, a zdarza się tak, że ucieka. Wtedy mówię jej, że jak nie chce to niech się nie ubiera, ale nie pójdzie na huśtawki czy do mamy do pracy ( a lubi przychodzić ) i skutkuje - mały szantaż ale co zrobić. Nie biegam za nią z ubraniem, bo wtedy ma mega radochę
Maciejonka
Fri, 30 Oct 2009 - 09:33
Ja na chwilkÄ™.
Angel- ja mam to samo, ale odwrotnie. Szymon w przedszkolu "anioł" w domu- porażka. Wieczory są jakie są. On wraca zmęczony, steskniony. Piotrek steskniony. Janie tyle zmęczona co jakoś mało energii we mnie. Dzieje sie. Mnie Wasze rozwiązanie wydaje się akurat ok. Może coś zrozumie. Moze to taki wiek? pewnie do 18-tego roku zyca bedzie się ciągło
Agutka
Fri, 30 Oct 2009 - 09:38
Joanno i ja nie lubie lekarzy, ani do nich chodzic, ani chorowac, ani leczyc sie.. Nikt poza chyba hipochondrykami nie lubi Jednak co innego isc do lekarza, bo boli zab, czy lapie grypa, a co innego gdy od tego zalezy jak dlugo pozyjesz... to tak nie owijajac w bawelne. Mariusz jest jeszcze dosc mlody, nie pali juz.. jakies te leki bierze.. wiec i tak duzy postep. Ale to nie wystarczy.
Udalo mi sie wczoraj wynegocjowac tymczasowe rozwiazanie problemu. Na razie umowi sie tam gdzie byl ostatnio. Pokaze wyniki, poprosi o reszte badan, wezmie recepty i moze dostanie jakies nowe leki. A jak juz bede w Limie, jak bedzie czas to pojdzie osobno do tego swojego lekarza i ten zweryfikuje dotychczasowe leczenie i dalej bedzie go juz prowadzil. Mi to rozwiazanie sie bardzo podoba, mam nadzieje, ze tak sie uda.
Ten kaszel to taki zwykly? Pisalas kiedys, ze pokaslyawnie Nati okazalo sie byc alergia.. Dobrze pamietam?
Angel nie wiem co CI doradzic.. na pewno powinnas sprobowac mu tlumaczyc na wszelkie sposoby, ze tak nie wolno, nieladnie, moze wlasnie postraszyc troche, ze jesli sie nie zmieni to beda musieli rozdzielic go z kolega.. moze to poskutkuje? Dzieci zmieniaja sie wraz ze zmiana otoczenia.. to chyba normalne. Nawet Kuba bedac w innym miejscu, przynajmniej na poczatku, jest zupelnie inny.. Udaje, ze jest czyms zajety, ze zmarszczonymi brwiami cos tam sobie robi, nie zwraca na nas uwagi.. a jak tylko znajdzie sie domu to zaraz wchodzi nam na glowe, myzia, buziakuje i nie mozna sie od niego odkleic.
Asia z tym porannym sniadaniem (przypomnialo mi sie ) to bardzo dobra rzecz.. Niestety u mnie nie skutkuje, choc pamietam jak dzis, ze nie wolno mi bylo isc do szkoly bez choc kromki chleba i feee szklanki mleka.. Zawsze bylam niejadkiem wiec byl to dla mnie koszmar.. ale pomimo, ze tego pilnowano.. nadal nie jadam.. Moze to sie zmieni jak wlasnie podrosna dzieciaczki i bede zmuszona dac im jesc zanim wyjda.
Michas cudny z tym gjochem i kasza.. fajnie jest go zobaczy na zywo
Moni i gdzie ten brzuch?
U Mariusza w pracy dyzurnym tematem wczoraj bylo zachowanie Kuby. Tak go to wyprowadzilo z rownowagi, ze nie dawal spokoju. Faktycznie Kuby histeria byla straszna i nie mozna na cos takiego pozwolic, ale zdarza mu to sie rzadko. W zasadzie tylko u lekarzy, ktorzy maja fajne zabawki w gabinecie. Domyslam sie, ze ta zolta kopara dla Kuby byla szczytem marzen. Pobawil sie nia pare minut, a tu juz starzy odrywaja na sile, zabieraja i w ogole awantura.. Kazdy by sie rozhisteryzowal. Kubie zdarza sie czasami powsciekac jak wracajac ze sklepu nie zahaczymy o te wszystkie auta i helikoptery na monety, ktore sa w supermarketach. Na szczescie bywa tam bardzo rzadko.. gora raz w miesiacu wiec jest to do przezycia. W normalnych sklepach nie zdarzylo mi sie, by domagal sie bym mu cos kupila.. nie wpadl na to moze. A jesli wpadnie i tak nie popuszcze wiec jesli reszta (tata i baba) beda sie tego trzymac, w przyszlosci nie powinno byc problemu. Przy ubieraniu jest aniolek..czasami ma ochote pouciekac, ale to dla zabawy, zawsze wraca z usmeichem i moge z nim robic wszystko. Zeby myje z radoscia, siusia z radoscia, je chetnie.. czego od niego chciec. Czasami cos mu odbije.. ale nie sadze by to bylo ponad norme. Tak wiec nie widze powodu by robic z igly widly.. jak to wczoraj zrobil Mariusz. Koledzy tez przytakneli, ze cos jest nie tak, ze ich dzieci na ziemie sie nie rzucaja, a najgorsze co mozna zrobic to podtykac mu w takim momencie inna zabawke jak to zrobila mama (czyli ja). Byc moze. Nie uwierze jednak, ze ich dzieci sa takie swiete i nie buntuja sie. Kazde ma cos za uszami.. jesli nie o zabawke to o cos innego..
Dzis Kuba pojechal do baby. Ja ide na zakpy choc bardzo mi sie nie chce, a po poludniu znowu do dentysty. Koniecznie musze kupic wiekszy stanik, bo juz jak krowka wygladam
.Angel
Fri, 30 Oct 2009 - 10:08
Wiecie ja z nim bardzo dużo na ten temat rozmawiam. on doskonale zdaje sobie sprawę, że to jest złe zachowanie. Po takiej aferze przeprasza, płacze obiecuje poprawę i po jakimś czasie znowu to samo. On nie ma autorytetu, ostatnio powiedział do mnie, że Pani tylko tak mówi a i tak nic nie zrobi. Więc podjęły się tego kroku o którym pisałam. Próbowałam trochę zastraszyć, powiedziałam, że jak nie będzie słuchał to z przedszkola go wyrzucą a potem to już nawet policja może zabrać...a on na to, że policja nic mu zrobi, bo ich kopnie... No co ja mam mu odpowiedzieć... Rozmawiam, tłumaczę. Mówię mu, że jest bardzo duży, mądry i powinien rozumieć, ale jak mu coś odbije to opanować nie można. Oczywiście potrafi być naprawdę kochany. Potrafimy posiedzieć, rysować i wymyślać razem różne zabawy. Umie ładnie posprzątać nawet nie proszony. Pomaga w kuchni i ogólnie jest kochany. Boję się, że mu przylepią łatkę łobuza, jest bardzo wpływowy i podatny na sugestie innych rówieśników. Ciężko coś wymyślić. Będę rozmawiać więcej, dłużej...
Agutka
Fri, 30 Oct 2009 - 10:39
Angel to dosc typowe dla dzieciakow w tych czasach.. My sie balismy nauczyciela, byl dla nas autorytetem wiekszym lub mniejszym ,ale respektowalo sie jego zdanie. W ogole kazdego doroslego... Jakos tak bylismy wychowani. Teraz przeszedl do nas zachodni model wychowania dzieci.. im wszystko wolno,bo sa dziecmi.. nikt sie nie odwazy uderzyc, nakrzyczec, bo za to grozi doroslemu kara.. I one o tym dobrze wiedza. Ciezka sprawa.. co zrobic by jednak byly posluszne.. Moze faktycznie rozlaka z kolega przyniesie skutek, moze wtedy zobaczy, ze to nie zarty, ze mama ostrzegala..? Na pewno musi miec jakas kare, nauczke.. nie wiem tylko co byloby najlepsze w tym wypadku.
Bez_Nazwy :(
Fri, 30 Oct 2009 - 10:50
Asia, . Michałek cudnie mówi. Jak dla mnie, wyraźnie. Agutka, ja też pierwsze co pomyślałam, to to, że w wychowaniu dzisiejszych maluchów, za dużo jest kompletnie bezkrytycznej apoteozy. Za wcześnie dzieci zaczyna traktować się jak "małych dorosłych", którymi wcale nie są. Badania męża niepokojące... dobrze, że pilnujesz tego, by były w miarę regularne. Dagamb, miło Cię poczytać. Chętnie bym zobaczyła jakąś fotkę Pitulka. Sylwia, ?????????????????????????????? Alcia, gratuluję!!!! Angel, masz fajne łobuziaki. Jestem pewna, że będą z nich fajni dorośli. To tyle. Mam focha od kilku dni. Ot tak, na cały świat.
Bez_Nazwy :(
Fri, 30 Oct 2009 - 11:11
Boszsz.... słyszałyście o tej grypie na Ukrainie?
Żoanna
Fri, 30 Oct 2009 - 12:03
witam
Asiu,boski jest.Najlepsza ta stopa Mówi wyraźnie,najbardziej mi się spodobało "niźli" i "lepsza"-pięknie mu to wyszło. Choć przyznam nieskromnie,że Marcyś nie odstaje. Tylko jak się podnieci i chce szybko opowiedzieć to nie można go zrozumieć
mam nagrane jak śpiewa o ogórku,tylko muszę brata zmęczyć,żeby wrzucił
Agutka, najlepiej niech każdy się zajmie wychowanie SWOJEGO dziecka. Zobaczyłabyś Marcyśka kilka dni temu Dziś rano właśnie rozmawiałam z koleżanka z pracy. Ona bezdzietna,opowiadała jak podczas lotu na wakacje dziecko się darło 5 godz. Oczywiście uznała,ze rozpieszczone,trzeba dać w dup... i zwróciła rodzicom uwagę. Nawet mi się nie chciało dyskutować. Nasze dzieciaczki są w takim wieku,że mają prawo mieć własne zdanie. Po prostu trzeba znaleźć sposób na własne dziecko,a osoby postronne niech się..... Np,dziadek nadal obrażony po akcji z Marcelem Choć nie dziwię się Mariuszowi. mój tata ostatnio tak się zdenerwował histerią M,że rozbolał go żołądek
Bez_Nazwy :(
Fri, 30 Oct 2009 - 12:35
He, he... widzę, że chyba już wszystkie nasze dwulatki mają przypadki histerii... . Ja unikam miejsc, które ją wywołują, sklepów samoobsługowych, bujanych g.ówienek na monety...czekam, aż choć trochę przejdzie.
Anusia, wkurzają mnie strasznie rady odnośnie "przylania". Chętnie bym przylała za taka radę. Dwulatki mają prawo histeryzować, przedszkolaki łobuzować. Generalnie, odkąd nasze dzieci pojawiły się na świecie, zostaliśmy postawienia w bardzo trudnej sytuacji wychowania ich na szczęśliwych i mądrych ludzi. Wszędzie gdzie nie spojrzę, widzę same rady, jak to zrobić i wkurza mnie to strasznie. Rodzic sprowadza się wyłącznie do roli wychowawcy, smutne, bo bez autorytetu. Boję się, że za kilka lat, jednym z haseł kampanii społecznej, będzie mogło być "nastolatku, nie bij matki swojej i ojca swego".
Angel, myślę, że rozwiązanie z przeniesieniem czasowym do innej grupy jest bardzo dobre. Daje taki sygnał do braku poczucia bezkarności. Bo oto chodzi, by kara była adekwatna do przewinienia.
U mnie karą ostatnio było zabranie MP4. Oj, dolegliwa to kara... myślę o Myszy... to za lenistwo w odrabianiu lekcji wybiórczo...
Bobek za rzucanie ciężkimi przedmiotami w Myszę, został za karę wyniesiony do drugiego pokoju i posadzony w kącie. Siedział tam kilka minut. Wiedział, że za karę. Nie biję swoich dzieci. Myszę kiedyś trzepnęłam po tyłku i strasznie mi było przykro. Krzyczę za to i mówię często rozkazującym tonem...(przemoc psychiczna wg kampanii ) Jak na razie, to skutkuje.
Żoanna
Fri, 30 Oct 2009 - 12:52
Ritta,no oczywiście się zgadzam. Ja wcale nie chcę i nie potrzebuję tych rad. Sama wiem jak chcę wychować dziecko.Nie wiem czy dobrze robię ale nikt mnie nie będzie mnie oceniał. Moja teściowa mówi JEDNĄ mądrą rzecz "Na starość trzeba sobie zapracować" (ona sobie zapracowała ) My Marcyśka nie bijemy ale przecież "powinniśmy"
Postanowiłam teraz nie zabierać go w żadne odwiedziny.Przynajmniej na razie. Ma etap,że musi zwrócić na siebie uwagę i wyczynia takie rzeczy,np. gryzienie kanapy.
jednym słowem ja w sprawach wychowania zdałam się w większej połowie na intuicję.I już
MoniZ
Fri, 30 Oct 2009 - 13:42
angel a moze obiecaj ze jak bedzie sie dobrze sprawowal w przedszkolu to dostanie cos odjazdowego hmmm ale to chyba niezbyt pedagogiczne niestety nic mi nie przychodzi do glowy jak wlasnie rozmowy.. joasiu moj michu nieraz ma tak ze wstaje z kurami no raczej przed kurami dzisiaj ja go obudzilam w zamian tzn krzysiek i tak juz wstal i zaczal sie krecic wiec zdecydowalam ze mlody i tak sie obudzi a micha szybko na nocnik zeby kupke zrobil ale on byl szybszy musial w nocy zrobic pierwszy raz mu sie to zdarzylo zeby w nocy zrobic jakas grubsza sprawe ale siusiu ladnie zrobil do nocniczka... ritta oj nie ladnie focha miec na caly swiat zartuje a co tam my tez mozemy miec no nie a nie tylko nasze szkraby... ja tez omijam rzeczy ktore mlody by bardzo chcial np. wlasnie samochody ,samoloty za 2 zeta a nieraz tym moge go przekupic ale z reguly i tak jest niegrzeczny i wtedy niema samochodziku bo byl niegrzeczny i jest megaaaaa foch agutka zdjecia brzunia niet bo nie mam aparatu bo szanowny malzonek nie przyniosl mi jeszcze z pracy wczoraj dostal OP za to bo to nie mmiejsce zeby trzymac takie rzeczy ja od roku namawiam krzyska zeby zrobil choc podstawowe badania i do tej pory sie nie doczekalam ale musze sie za niego wziasc bo to nie przelewki jak sie ma wlasna firme to nie znaczy ze nie trzeba badan zrobic tym bardziej powinien...
ja strasznie nie lubie jak mlody ma focha i podchodzi mocherowy beret i zaczyna jakies glupie odzywki normalnie noz mi sie w kieszeni otwiera i pamietam tez ze jak mlody byl mlodszy to nawet jakies babska podchodzily do wozka i dotykaly mlodego normalnie masakra jak tak mozna...
MoniZ
Fri, 30 Oct 2009 - 13:49
anusia a ja uwazam ze powinnlas go zabierac w gosci zeby sie przyzwyczail nie tego zeby gryzc kanapy tylko obycia sie z innymi dziecmi czy ludzmi i mysle ze marcelek jest tak duzy ze mozna mu spokojnie powiedziec ze takich rzeczy sie nierobi moj michu strasznie wariuje jak jest u kuzynostwa staram sie zeby jakos grzecznie bylo ale momentami sie nie da bo mlody nie jest nauczony dzielenia sie zabawkami i zawsze jest wojna wlasnie o zabawki ale co nie mam tam jezdzic tylko z powodu tego ze sie kluci z kuzynem o zabawki bo robi w tym momencie takie histerie ze szok... nie jade zeby sie nauczyl dzielenia sie roznymi rzeczami z dziecmi moze cie uraze tym ale takie jest moje zdanie
Agutka
Fri, 30 Oct 2009 - 15:05
Mi sie raz zdarzylo, by ktos obcy zwrocil mi uwage nt. Kuby. Bylismy w przychodni, dlugo czekalam, az Kube przyjmie.. no a Kuba sie nudzil.. Bylo tam troche zabawek, ale nie byly dla niego aktrakcyjne. Jedyne czym sie zainteresowal bylo krzeselko plastikowe. I tak jak w domu pchal je przed soba tam i z powrotem. Ja bylam zadowolona, bo nie kwekal, ze chce wyjsc.. a krzeselko.. coz.. troszke halasu robilo, ale do znieniesienia.. Lepsze to niz gdyby mial plakac. No, ale siedziala tam pewna niewyzyta babcia, ktora rozkazujacym glosem mowi do niego.. ze prosze tak nie halasowac, gdzie ty myslisz, ze jestes co to ma znaczyc, bedziesz mame terroryzowal? Ja oczy wywalilam.. i na poczatku zaczelam sie po prostu z babki smiac.. pokiwalam glowa z niedowierzaniem, ze mozna tak sie zachowywac ... a ta dalej cos tam gdera.. W koncu zwrocilam jej uwage, zeby dala spokoj, dziecko sie ladnie bawi, a my nie jestesmy w kosciele, by zachowywac grobowa cisze. W tym momencie lekarka zawolala nas juz do gabinetu wiec obylo sie bez wiekszej klotni, a mialam chec Glupia stara baba.. pewnie bezdzietna, albo dzieciaki za nic w swiecie nie pozwola by przebywala z wnukami. To byl jedyny raz.. ale jesli kiedys sie przydarzy, ze ktos sie wtraci.. zwlaszcza jak w tym przypadku, nie majac ku temu podstaw.. objade od gory na dol.
Angel i ja uwazam, ze kazdy wiek ma swoje prawa.. zabierajac dziecku zabawke bedzie krzyczec.. to naturalne.. gdyby oddal jak potulne ciele to bardziej bym sie martwila.. Wierze tez, ze Mariuszowi bylo po prostu wstyd.. na dodatek babka w poczekalni tak nas obciela wzrokiem.. jakby nie wiem co sie stalo.. Nie pamieta wol jak cieleciem byl.. az chce sie powiedziec czasami. Trzeba chyba tylko po prostu pamietac, by nie przeginac w zadna strone.. ani nie poblazac ze wszystkim, ani nie pozwalac na kazdy wybryk. Mariusz Kubie w tylek da, gdy ten nie chce na wlasnych nozkach isc, ale baby nie opieprzy gdy ta go non stop na rekach nosi.. To za nia dostaje w tylek. Ale jak to mowie, to zaczyna sie, ze sie na babe uwzielam. I w kolo Macieju... Dlatego tez bardzo chcialabym, by Tomkiem opiekowal sie ktos inny, nawet jak bede musiala z tej okazji oddac polowe wyplaty.
Co do bicia.. to ciezko nasze klapsy nazwac biciem. Tata wiecej sie odgraza niz tak naprawde robi.. Dostal Kuba od niego pare razy tak porzadniej.. nie pamietam juz za co.. NIe podobalo mi sie to, ale nei powiedzialam slowa.. Nie zrobil mu krzywdy, tak naprawde nalezalo mu sie.. a i chce by czul do starszych troche respektu.. Jak podrosnie beda po prostu kary.. I ja Kuba pacne gdy daje mi popalic gdy nic innego nie skutkuje, ale osobiscie wole to niz krzyki. Moja mama mnie nie bila, czasami przeciagnela szmarka kuchenna.. ale glownie krzyczala.. i tak jak sobie to dzis przypominam.. to chyba wolalabym raz na jakis czas dostac w tylek niz wysluchiwac tych krzykow non stop. Mariusz dostawal rowno w tylek, goly, pasem itd. I sam twierdzi, ze chociaz nic mu sie nie stalo, to byla to jednak przesada.. Tak wiec znowu .. wszystko jest dobre dopoki zachowa sie umiar i rozsadek.
Staniola nie udalo mi sie kupic bo w polowie zakupow zadzwonil Mariusz i zwinal mnie na pierogi do knajpy. Nudzilo mu sie w pracy, a ze byl glodny wyjatkowo zadzwonil do mnie, a nie do kolegi.. tak wiec mam pelne brzunio i za maly stanik Lece do dentysty.. potem po malego.. i weekend.
Żoanna
Fri, 30 Oct 2009 - 15:35
Moni,no przestań.ja nie miałam na myśli waszych rad. Chodzi o to,że np, u mojej cioci(tej od kanapy) jest po prostu sterylnie. Ja tam mam stresa,M wariuje.Ciocia krzywo patrzy,mimo,iż uwielbia Marcelka. Do nas natomiast przychodzi mały Kamilek,ostatnio M kopnął go w twarz,tak bez powodu.
Kolejna spraw to charakter M. To jest całkowity ojciec.Jak już coś zdecyduje to nie zmieni decyzji za nic w świecie.Aż nieprawdopodobne u dwulatka. Ma niesamowite zaparcie, chcę z nim porozmawiać jak coś zbroi a on NIE.Zamyka się w sobie i bawi sam godzinę,słowem się przez ten czas nie odezwie. Istny ojciec.
Myślę,ze to taki okres i przejdzie a po roku w przedszkolu już będzie umiał się dzielić zabawkami
Agutka ma rację pisząc,że każdy wiek ma swoje prawa
MoniZ
Fri, 30 Oct 2009 - 17:14
anusia to zle cie zrozumialam ja tez sie boje jezdzic do takich co maja bardzo czysto w domu tzn nie maja dzieci i krzywo patrza jak dziecko broi ale ogolnie nie mamtakich co bardzo sterylnych warunkach mieszkaja wiadomo porzadek musi byc ale bez przesady zebym latala co 5 minut ze szmatko ale u mnie mlody nieraz przesadza bo jak ma lekko brydna reke np. jak je to nieraz co minute by myl rece
limonka
Fri, 30 Oct 2009 - 17:57
Witam łącze się w bólu z rozhisteryzowanymi dwulatkami Anusia i ja myslałam o tym żeby Igora nie zabierać narazie nigdzie ale to chyba nie wyjscie Bylismy w niedziele w King Crosie Igor nawet leżał na podłodze i wierzgał nogami krzyczał i darł się ...zawsze z pożałowaniem patrzyłam na rodziców TAKICH dzieci a teraz sama takie mam .....ja cała w nerwach nawet nie zdązyłam sobie nic kupić ...w knajpie łaził po krzesłach lizał solniczke i wysypywał sól na stolik .......powiedziałam ze ostatni raz w takim składzie W srode bylismy u babci G kobiecinka ma 89 lat ..elegancka zadbana chciałabym tak wygladać w jej wieku..ona w wieku 60lat szpagat robiła Wszystko było cacy były tez dzieci szwagierki z którymi Igor szaleje ale nie...on zachciał jechać do domu i koniec brrrummm i brrruumm tak sie darł ze go ubralismy i pojechalismy ale to nie był jeszcze koniec jak przyjechalismy on nie do domu tylko do dzadka znawu wrzaski poszedł do dziadka a tam znowu krzyk bo jednak do domu wrrrrrrrrrrrr Ja klapsów raczej nie stosuje pare razy dostał ale jakos mam wyrzuty do dzisiaj Asiu_b i ja pozwoliłam sobie na obejrzenie Was w teleekspressie a Michałek suuper ładnie mówi i fajnie go zobaczyc na żywo Joasiu ja mam inhalator Condor f400 słuzy nam jakieś 7 lat sprawdzony i niec sie z nim nie dzieje Mysle że chociaż inhalacje z soli fizjologicznej pomoga chcociazby na katar u Igora katar kończy się po paru dniach...my mamy leki sterydowe ale tylko w razie kaszlu Urocze Wasze zdjecia takie promienne sliczne Dagamb brawo dla pitulka dzielny z niego przedszkolak...ja mialam stycznosc z homeopatią jak Mati mi chorował lekarka wyprowadzila go z chorób tylko to leczenie troche u*****liwe np co godzine pół tabletki ..problem sie zaczął jak musiałam koniecznie pokazać Matika lekarce a ona przyjezdzała co dwa tygodnie na telefon to niestety nie dało się Wiem ze jakaś babka pediatra homeopata bardzo chwalona przyjmuje w Kiekrzu interesowalo mnie to bo chciałam z Igorem jechać na szczęscie przestał chorować az tak i mam w końcu swoja zaufana alergolog Agutka wiem cos o tym pędzeniu chłopów do lekarza..mojego popędziłam niedawno jak w trakcie paskudnego i niekończacego się przeziebienia zaczeła mu leciec krew z nosa..okazało sie że pekła mu zyłka od ciśnienia ...i wyszło ze ma nadcisnienie...jeszcze do kardiologa go musze zapędzić Angel mysle że to takie przejsciowe zachowanie i nie powinnas sie obwiniać..jako rodzice staramy zeby wszystko było dbrze ale czasami niestety jest odwrotnie ja np za czasów przedszkola zawsze chcialam zeby Mati był taki bardziej łobuzowaty niż dooopowaty ale pewnie gdyby był łobuz bym się złosciła zeby mozna było tak wyposrodkować ale sie nie da
Joanna 81
Fri, 30 Oct 2009 - 18:46
Zacznę od tego, że mąż zgubił dziś 250 zł - szczerze - brakuje mi tu jednej buźki wśród wyświetlanych, by określić, co bym zrobiła mu i co czuję ....
Agutko odkąd Natalka poszła do przedszkola często choruje na zapalenie górnych dróg oddechowych, które czasem skutkują anginą czy zapaleniem oskrzeli, gdy zbyt długo zwlekamy z badaniem kontrolnym wierząc w poprawę ... W czerwcu czy maju byłam z Nati u alergologa i pani przepisała nam syrop i spray do noska, który świetnie działał na Nati - przez bite dwa, trzy miesiące nie miała nawet kataru Chcę wrócić do tych leków, o ile pani doktor powie, że jest sens, no i badzo poważnie zastanawiam się nad inhalatorem. Kaszel pojawia się przy chorobie, ale nie wiemy w końcu czy ma podłoże alegriczne. W czwartek będziemy próbowali zrobić Nati testy, wtedy sie okaże ( mam nadzieję ) o co chodzi.
CYTAT(Agutka @ Fri, 30 Oct 2009 - 15:05)
Staniola nie udalo mi sie kupic bo w polowie zakupow zadzwonil Mariusz i zwinal mnie na pierogi do knajpy. Nudzilo mu sie w pracy, a ze byl glodny wyjatkowo zadzwonil do mnie, a nie do kolegi.. tak wiec mam pelne brzunio i za maly stanik Lece do dentysty.. potem po malego.. i weekend.
Angel rozmawiaj dalej i tłumacz do bólu, a raczej do skutku. Jak on wymyśla jakieś dziwne teksty typu - to ja kopnę pana - to Ty nie bądź gorsza, odpowiedz mu też coś, co go zaskoczy, nad czym się zastanawi, żeby nie myślał, że nikt mu nie podskoczy i wszystko może ( oczywiście na poziomie, a nie jakieś idiotyczne )... A moze jak mąż przyjedzie zleć mu poważną męską rozmowę ??
Ritta a ten foch to z jakiej okazji ? Ja jestem uczulona na fochy, mam właśnie z tego powodu wiele zmartwień i nie chodzi tu o mojego focha Co do kampanii społecznej zgadzam się z założycielką wątku w dziale na każdy temat - czytalaś może ? Też wzbudza we mnie poczucie winy, wg kampanii nigdy chyba nie będę na tyle dobra, by sprostać oczekiwaniom społecznym ....
Anusia męcz brata, męcz bo bardzo ciekawa jestem Marcela i ogórka To Natusi jedna z ulubionych pieosenek " odudet, odudet, ejoni ma anitutet ... " ( ogórek, ogórek zielony ma garniturek )
Limonko współczuję akcji z Igorkiem, wyobrażam sobie jak trudno znaleźc wyjście z sytuacji, bo w sumie z bezradności nie wiadomo co zrobić, by było ok ... Ja póki co miałam jedną sytuację, w której Natalia zacżęła histerycznie płakać. Dostała cukierka, ale że zaarbował jej usta, jeżyk i rękę, byliśmy na środku miasta, przed nami zakupy a ona wyje bo wyrzuciła kawałek cukierka i nie miała więcej. Nie zrobiliśmy zakupów, bo tak ryczała, że nie dało się spokojnie pomyśleć co potrzeba. Mąż zapakował ją do wózka i wrócił do domu, a ja zostałam na mieście. Nie mieliśmy akcji z wierzganiem, kopaniem itd
sylwia13
Fri, 30 Oct 2009 - 18:49
ja na chwilkę zdać raport, gorączka ustała jak na razie ostatni czopek o 24 w nocy byl, niesttey nie pomogl więc była kąpiel w wannie. Antybiotyk udało sie podac, ale zuzyliśmy już całą butelkę bo wymiotowal i wypluwał, bylam dzisiaj na kontroli i peditara zmieniła antybiotyk, ten ponoć lepszy w wsmaku, okaze się o 19, trzymajcie kciuki!!
Agutka
Fri, 30 Oct 2009 - 20:54
Co do policjantow i rozbrykanych dzieci.. moj brat byl taki.. rozwydrzony, rozpieszczony, wszystko mu bylo wolno, zawsze pod skrzydelkami mamy.. Chcial kiedys wyrzucic poduszki przez okno wiec mu mowia, ze nie wolno, ze cos tam.. Na dole stal policjant wiec ktos mu powiedizal, ze go policjant zbije czy cos w tym stylu. Ten zszedl na dol i wymierzyl policjantowi kopa w tylek..
Joanna faktycznie, zapomnialam, mialas robic testy. Co do zgubionych pieniazkow to i ja bylabym zla...
Syliwa wspolczuje przebojow z antybiotykiem.. no ale dobbrze, ze dziala i ze nie ma juz goraczki..
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.