Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Asiu Michałek jest niemozliwy, inteligencja już widac na wysokim poziomie, i jaki kulturalny, brawo dla mamusi!!!!
Angel oglądalam te wiadomości, szczęście że do ciebie ta woda nie doszła.
Co do pracy bać to się chyba nie boję, bo odkąd pojawil sie Wiktor wszystko mi się przewartościowało i jedynie coś złego z nim związanego jest w stanie mnie przestraszyć i zdenerwować tak na prawdę. Rozmawiałam z Męzusiem i jakby co mam jego zgodę na powrót na wychowawczy, także nie ma musu, ale przyznam są chęci powrotu "do ludzi", i kaska by sie przydała bo mamy po remoncie kilka poważnych zakupow w planach ale brak na to środków. Zobaczymy, w sumie jabym szla do nowej pracy bo nikogo tam nie znam, wyobraźcie sobie ze w ciągu 3 lat persolen zmienił si,ę w 100 procentach!
Ritta co u was? mam nadzieję ż elepiej
Bez_Nazwy :(
Fri, 16 Oct 2009 - 15:15
... no, u nas o.k.... już po rota.
MoniZ
Fri, 16 Oct 2009 - 15:22
anuszka to dla mnie bylo przerazajace wiedzialam ze nic sie nie stalo ale poporstu jak zobaczylam film to z przerazeniem i ze lzami w oczach
angel uff dobrze ze to tylko jakas wirusowka wychodzi z tego... teraz sie tak zdarza ze tylk goraczka i nic wiecej no i brawo dla slomianej wdowy za samodzielnosc
asiu_B rozbrajaja mnie teksty misia jest niemozliwy
agutka masz super szefa zadko zdarza sie taki skarb aaa pisalas ze kubusiowi bardzo sie spodobaly kaloszki super u nas tez michu by chodzil tylko w kaloszkach nawet jak slonce swiecilo i tez sam zaklada "ania, ania"(czytaj "sam ,sam")
sylwia ja jak wracalam to tez mialam taka sytuacje ze personel sie zmienil tez w 100% i powiem ci ze nawet fajnie bylo bo mozna bylo o wszytskim i o niczym pogadac
o jejku i znow zgaga
sylwia13
Fri, 16 Oct 2009 - 15:54
masakra z tymi syropami, aż sie popłakałam z nerwów, a Młody wtedy przyszedl do mnie z syropkiem i próbował wypić, bo zrobilam mu z sokiem w kubeczku, ale nie mógł się zmusić, jakoś udało sie na zwykłej łyżeczce, madrego mam synka, aż mam wyrzuty bo na niego nakrzyczałam a co on wiiny ż ete syropy niedobre. Moni ma brać flavamed ewentualnie deflegmin, pulmeo ale tego to nie weźmie za nic, tym bardzoej że 15 ml 3 razy dziennie, a to jets ochydne, i diphergan na noc, to akurat smaczne. Znacie może jakiś smaczny syrop wykrztusny?
Ritta super że już po chorobie
MoniZ
Fri, 16 Oct 2009 - 16:03
sylwia ooo to troche sporo tego rzeczywiscie nie dziwie sie wikiemu biedulka... a ze syropow wykrztusnych to my uzywalismy drosetux(tu moze uczulac ) echinasal u nas dobrze pomaga i mucosolvan na zalegajacy kaszel ale nei wiem czy bez recepty dostaniesz bo ten drugi tak
sylwia13
Fri, 16 Oct 2009 - 16:09
z mucosolwanem próbowałam, nie chcial, Męzuś mówi ż eja sie za bardzo cackam z nim, może i ma racje, w końcu chodzi o jego zdrowie, ale nie mam serca mu na siłę wlewać, chyba muszę się przewziąć
Tina25
Fri, 16 Oct 2009 - 16:44
Agutka gratuluje synka.To fajne miec dwoch chlopcow,choc i ja po cichu marzylam o dziewczynce.U mnie poki co chlopcy sie bardzo roznia.przynajmniej na tym etapie rozwojowym.Zobaczymy pozniej.
Asiu_b o rany!!!!Krzys raczkuje.Jak ten czas szybko leci.Moze uraczysz nas jakimis nowym fotkami chlopcow?
ritta
CYTAT
... no, u nas o.k.... już po rota.
ufff...jak dobrze.
moni no ja bardzo ciekawa jestem ,kto u Ciebie w brzuszku siedzi.
sylwia wspolczuje Wiktorowi i Tobie.Ja kiedys mieszalam syrop z jakims sokiem i to byl blad,bo pamietam,ze potem Macius wogole nie chcial nic pic.Pozostalo nam wstrzykiwanie syropku strzykawka lub takim dozownikiem podobnym(pewnie wiesz o co mi chodzi).
U nas w sumie dobrze.Tylko Kuba od paru dni raczy mnie zielonymi kupkami,zupelnie nie wiem skad,nic nowego nie jem,wiec raczej to nie moja wina.On chory nie jest,przynajmniej nie widac,wszystko po staremu,wiec nie mam pojecia o co chodzi.Zadnych dziwnych objawow tez nie ma.
Macius natomiast przyprawia mnie czesto ostatnio o lzy.Zupelnie sobie z nim nie radze.Nie slucha sie,jest czasem agresywny(choc moze to za duze slowo),w sensie ,ze rzuca zabawkami gdzie popadnie.Wszystko jest na NIE.A ja nie wiem,co robic.Kiedy On robi mi na zlosc,wiele razy musze mu zwracac uwage i wyglada to tak,ze nic mu nie wolno.Ale on naprawde wszystko robi nie tak..Zagmatwane troche to,ale ja czasem odapam z sil./Z drugiej strony nie chce,zeby czul sie odrzucony i pokrzywdzony,wiec czasem pozwalam mu na jakies niedozwolone rzeczy.Staram sie duzo mu tlumaczyc,przytulac itp,Ciezko mi wyznaczyc mu granice i on czuje sie chyba zagubiony.Nie wiem,co robic.
Jak bede miala dluzsza chwilke,to postaram sie to bardziej Wam wytlumaczyc,moze bedziecie mi jakois w stanie pomoc.
sylwia13
Fri, 16 Oct 2009 - 17:32
Tina może masz to co ja mam odkąd Wiktor poszedl do żłobka, mam poczucie winy i często staram się mu to wynagrodzić właśnie przymykając na cos oko. Powoli z tym walczę i staram sobie tłumaczyć z enie tędy droga, ale cięzko tak. Może jak wrócę do pracy to się zmieni. Powodzenia. Co do zielonych kup, pediatra mi mowiła, ze czasem dziecko przechodzi jakąś infekcje bezobjawoow tylko właśnie kupki są zielone, ale nie wiem czy to wasz przypadek.
*Anuszka*
Fri, 16 Oct 2009 - 18:55
Hedelix jest wykrztuśny - smak anyżowy... Już nie wspomnę, że dolewałam herbatki anyżowej, bo u Was nie przeszło... u nas nadia sięgała po kubek (taki mini porcelanowy) syropem miała ledwie dno przykryte "piciem", łykala... a ja ratowałam sytuację, już mamusia daję inne picie... hehe... i wlewałam jej soczek jaki lubi...
Ja za to nastawiona byłam na 2 go Syna... nie spodziewałam się kompletnie! Ale Nadusi nie wymienilabym, na chłopaka... jest taka moja... a spustoszenie w kosmetyczce mam już teraz... a gdzie do okresu dojrzewania...
.Angel
Fri, 16 Oct 2009 - 19:56
U nas wszelakie lekarstwa przechodzą tylko w herbatce. Tina u Moni w brzuszku dziewuszka Asiu_b nie mogę z tekstów misia jaki mądry chłopczyk
MoniZ
Fri, 16 Oct 2009 - 21:30
sylwia hmm powiem ci tak ze nieraz tzreba wmusic dziecku dla jego dobra moze to brzydko wygalda ale niestety ja przewaznie do micha mowie " pani doktor kazala brac te lekarstwa zeby michalek wyzdrowial" i przewaznie to dziala ale neiraz jak ma zly dzien to nic mu nie przejdzie przez gardlo tina moze to ten bunt dwulatka bo u nas non stop jest "nie" a jak mu zabraniam bo ostatnio jego pomysly przekraczaja wszelkie granice rozsadku to kladzie mi sie na podloge i krzyczy z wszystkich sil a ja patrze na niego i mowie" juz skonczyles" a on na mnie oczy zdziwiony ze niereaguje i znow mu tlumacze " ze nie bede z nim rozmawiac jak tak krzyczy'" wiekszosci to dziala... no i moze u was przychodzi okres zazdrosci o kubusia i mam nadzieje cicha ze angel masz racje ze w brzuszku jest mala tajniaczka ale jak bedzie tajniak to co tam nie bede plakac przeciez z tego powodu choc troszke bede smutna ale jest duzo plusow z chlopakow
MoniZ
Sat, 17 Oct 2009 - 09:55
hejka dzisiaj mialam pobudke o 6,30 jejku im pozniej mlody idzie spac tym wczesniej wstaje
wieczorem maja przyjsc do mnie kolezanki, krzysiek na imieniny do kumpla wiec sprzatanka jakies by sie przydalo ale szczerze nie mam weny na porzadki codziennie cos jest do robienia dobrze ze z praniem jestem na bierzaco a w listopadzie czeka mnie pranie malych ciuszkow oj bedzie troche roboty aaa i dzisaj mam dostac notebooka strasznie sie ciesze bo ten komp co teraz uzywam to sam mi sie zawiesza i chodzi jak stara krowka
ritta ufff lagodnie was potraktowala to rota dobrze bo ty taka chudzinka biedulka
czy wasze dzieciaczki tez odkrecaja poltora litrowe butelki z piciem i bija z nich bo moj mlody wlasnie to zrobil i ma z tego super sadysfakcje
.Angel
Sat, 17 Oct 2009 - 12:15
Moja siostra się oficjalnie ujawniła, więc mogę i Wam się pochwalić, że będę znów ciocią Ale sięcieszę Stawiam z tej okazji co kto lubi
MoniZ
Sat, 17 Oct 2009 - 12:35
angel super wiesci
viki.
Sat, 17 Oct 2009 - 17:14
Witajcie Ja się czasem odezwę cobyście nie zapomniały.... Nie mam czasu na nic po prostu, jakoś się nie ogarniam...od 1 września wróciłam do pracy i to na 1,5 etatu, więc nie jest łatwo, Tosia docelowo ma być z moim tatą, ale na razie z mężem, bo on z kolei stracił pracę, więc się wymieniliśmy.... co prawda nie podoba mi się utrzymywanie gospodarstwa domowego i marzę żeby znalazł pracę a ja żebym mogła zwolnić, ale cieszę się z drugiej strony, że nie stało się to wszystko pół roku temu a teraz jak ja mogłam wrócić i z głody nie zejdziemy Limonka Tośka w zeszłym tyg przeszła 3-dniówkę i termometr pokazał nam którejś nocy 40,4 temperatury, mój mąż przytomnie chłodził ja w kąpieli, bo ja prawie im zemdlałam jak zobaczyłam, więc wiem co czujesz
Anuszka u nas identyczna jazda z kupą, od momentu odpieluchowania Tośka curki przy kupie odstawia, robi co 2 -3 dni, wstrzymuje tak, że potem robi w bólach...już rozmawiam, opowiadam, zachęcam próbuję przekupić...masakra...a jak jej się chce to nie zrobi inaczej tylko pieluchę każe założyć i na stojąco, z siusianiem zero problemu i na nocnik i do kibelka....już ręce mi opadają....
Agutka gratulujÄ™ Tomaszka!!!!
Joanna czytałam o Twojej sytuacji w pracy i na pocieszenie napiszę Ci tylko że u mnie atmosfera taka że siekiera mogłaby wisieć w poiwetrzu non stop.... chyba trzeba robić swoje i mieć gdzieś całą resztę... Sylwia ja syropki podaję tą strzykawką taką miarką prosto do buzi, a lekarkę zawsze proszę o dobre w smaku, jak kiedyś nie poprosiłam to mi Tosia powymiotowała się przy podaniu lekarstwa, poszłam , przepisała coś innego i nie było problemu, więc wniosek z tego że są zamieniki lepsze w smaku...
Ritta ja cały czas czekam na jakieś spotkanie????
Postaram się zaglądać częściej o ile mnie już nie wyrzuciłyście.....
Krzyś nie tylko raczkuje ale od wczoraj sam siada! Przyznam, że tak szybko rozwijającego się dziecka jeszcze nie miałam Jutro kończy pół roczku! Zdjęcia pokażę, jak tylko znajdę chwilę, żeby zrzucić do komputera.
viki tak łatwo to my nie zapominamy Angel gratulacje! Ach, kiedy ja będę mogła pochwalić się takimi wieściami o mojej siostrze... Moni i co dostałaś notebooka? Tina u nas nie aż tak, ale Misiek także zazdrosny się zrobił. Bo myślę, że bunt buntem, ale jednak to zazdrość, chęć zwrócenia na siebie uwagi, kieruje zachowaniem Maciusia. Podobnie jak Ty próbowałam przez chwilę wynagrodzić Misiowi pojawienie się braciszka za wszelką cenę, ale nie był to dobry pomysł. Co mogłam to odpuściłam, jednak w istotnych sprawach jestem konsekwentna, nawet za cenę histerii, którą, że się tak wyrażę, olewam (choć serce mi pęka) Trochę się pozłości, ale prawda jest taka, że zasady i granice to podstawy poczucia bezpieczeństwa dla takiego malca. Damy radę! Agutko ktoś w ogóle wierzy w te reklamy?
Michaś uwielbia ostatnio książeczki o Muminkach... Dziś opowiadał mi jedną z historii i usłyszałam " (...) tata Muminka głęboko się zadupał" Zadumał oczywiście. Myślałam, że padnę! Nie wspomnę już, że gdy powiedziałam, że o czymś nie mam zielonego pojęcia, pytał czy mam czejwone
.Angel
Sun, 18 Oct 2009 - 08:34
Asiu_b ale ten czas leci, już pół roku. Jestem naprawdę pod wielkim wrażeniem postępów Krzysia Michaś
viki.
Sun, 18 Oct 2009 - 08:39
Asiu_b dzięki
Angel nie pogratulowałam wczoraj, ale piwko wieczorem wypiłam, to jakby się liczy!!!! Gratulacje dla siostry!
Ja to czytam w miarę na bieżąco co u Was i często myślę że muszę to i tamto napisać a potem jak się zbiorę raz na rok to nie wiem już co myślałam a co napisałam....
.Angel
Sun, 18 Oct 2009 - 08:44
Viki wklejaj zdjęcia synowej Współczuję trzydniówki, ja pamiętam jeszcze naszą A atmosfery w pracy nie zazdroszczę, może poszukaj czegoś innego?
My wybieramy się dzisiaj do kina na poranki z Tomkiem. Bobem i Samem. Już raz byliśmy i wyszliśmy trochę wcześniej, bo Nikoś był niewyspany i marudził. Zobaczymy jak będzie dzisiaj.
Agutka
Sun, 18 Oct 2009 - 09:57
Asia kochana, dziwilabys sie.. jak ludzie slepo i wrecz doslownie wierza reklamie... A ta byla adresowana do dzieci..to juz w ogole...
viki.
Sun, 18 Oct 2009 - 10:02
Angel z przed 3 minut, najaktualniejsze ten uśmiech dla teściowej...
.Angel
Sun, 18 Oct 2009 - 10:16
Ale słodziutka Wyrosła panna. Super
Bez_Nazwy :(
Sun, 18 Oct 2009 - 10:51
Słodzizna, no nie mogę... i te kucysie... padam do nóżek. Kiedy masz czas, Viki? Pogadamy może na pw. Teraz mam kolejne zmartwienie.... Igor od wczoraj ma ciemny i mętny mocz... martwię się strasznie. Jutro gnam do lekarza. Mam nadzieję, że to tylko infekcja od biegunki....Czasem był umazany pod pachy. Mimo mycia pod prysznicem, pewno coś tam się dostało.... odstawiłam maść sterydową na siusiaku, który już "dojrzał" i ładnie zaczyna się odsłaniać... Ktoś miał podobną przygodę z moczem? Dodam, że pachnie normalnie... boję się o nerki...
.Angel
Sun, 18 Oct 2009 - 11:19
Ritta ja nie pomogę, bo nigdy z moczem problemu nie mieliśmy Może napisz na wątku zdrowie dziecka. Trzymam kciuki aby to nie było nic poważnego.
MoniZ
Sun, 18 Oct 2009 - 12:41
hejka ale mialam dzisiaj cieżką nockę może przespałam z 2 godziny nie mogłam spać krzysiek przyjechal kolo 3 i ja nadal nie spalam... pozniej wpadlam na super pomysl ze zjem cos i tu bomba byla jak zjadlam to mialam mega zgage po ktorej nie moglam spac tabletek juz nie mialam i meczylam sie...wiec odpalilam kompa i gralam sobie do 6.30 i przez ten czas wypila pol butelki wody zwyklej niegazowanej i mnie sen wtedy zmógł no i pospalam sobie godzinke poki michu mnie nie obudzil krzysiek byl tak kochany ze wstal wzial mlodego do sklepu i obudzilam sie jak przyjechali i krzysiek przyniosl mi sniadanko do lozka
ritta niestety nie pomoge bo nie mielismy takie sytuacji wspolczuje znow cosik was dopadlo oby to nic zwiazane z nerkami a mam pytanko czy mozna dostac ta masc bez recepty na tego siusiaka moze michalkowi cos by pomoglo bo u nas masakra z siusiuakiem a moze z dziewczyn ma jakis sprawdzony krem ktory mozna brac??? asiu_b no ladne postepy robi krzys brawo agutka zszokowal mnie fakt o tym jogurcie nie mialam pojecia ale michu nigdy jeszcze nie dostal jego wiec jestem spokojniejsza
oj uciekam bo mlody dzisiaj marudny chybe przez te piatki bo juz widze ze nawet 3 naraz mu wychodza
*Anuszka*
Sun, 18 Oct 2009 - 14:30
Ritta coli hoduje się w moczu od 36-72 godzin nawet... mocz od razu nie zmienia zapachu... jeśli jest podejrzany i mętny, na pewno jest w nim jakaś bakteria... najlepiej złapać mocz bezpośrednio " w locie" do sterylnego pojemniczka i oddać na posiew... posiew też potrwa 3 doby... jeśli była biegunka, jest możliwość, że dostała się bakteria z kału do cewki... nic więcej nie doradzę... sprawdzaj zapach, np. po nocy, wtedy wyczujesz zmianę na bank...
asia_b
Sun, 18 Oct 2009 - 17:43
Ritta a jakieś objawy Igorek demonstruje? Ciemny mocz o odwodnieniu może świadczyć. Posiew, a na początek choćby badanie ogólne moczu to podstawa w razie czego. viki od razu widać, że to bystra, rezolutna dziewuszka! Słodka!
Ja zatarłam wczoraj oko i wyglądam jakby mi M przyłożył. A jutro studenci. Super. Michał załapał, że zabawki biorą się ze sklepu i, że się je kupuję. Dominujący temat rozmów: "Tato a lokomotywa Piotjek jest w sklepie", "dziadek kupi Michałkowi djużynę" (Boba Budowniczego) itd... A dziś gdy zobaczył moje oko zapytał "co ci się stało?" Mówię, że zatarłam i boli, na co Misiek:"Musisz iść do pani doktoj żeby zobaczyła"
Dziewczyny mam prośbę o burzę mózgów. Moi rodzice wkrótce jadą na 70 urodziny cioci i głowią się nad prezentem. Macie jakieś pomysły? Ciocia jest z tych żwawych, pogodnych, eleganckich... no trudno nazwać ją staruszką
Bez_Nazwy :(
Sun, 18 Oct 2009 - 18:12
Angel, gratuluje siostrze!!!!! Anuszka, dzięki, ale mnie nie pocieszyłaś. Jak pachną siuśki, gdy jest jakieś zakażenie, wiem. NA razie pachą ślicznie, czyli normalnie. Nie odczuwa chyba także żadnego dyskomfortu przy sikaniu. Choć licho wie... on z tych pancernych (czterech), nie daje po sobie bólu poznać.
Asia, tak, ja odwodnienie też biorę pod uwage, choć oczywiście moja wyobraźnia podpowiada mi na początku najgorsze scenariusze. Faktycznie Bobek mało pije, ale jak go zmusić??? Prawie w ogóle nic nie je... tragedia. Na śniadanie odrobina Sinlaca i dalej w ciągu dnia kromka chleba... nic nie chciał innego tknąć. Kupa powoli się normuje, choć jeszcze daleko jej do ideału. Dziś była już tylko jedna. Brzydka jeszcze. Wszędzie stoją butelki z różnym piciem. Od wody przez herbatkę aż po rozcieńczony soczek żurawinowy. Igor wcale nie chce pić... . Co do prezentu dla cioci, trochę za mało danych. Może bilet na jakieś świetne przedstawienie, albo do opery... nie wiem... a czym ciocia się interesuje?
Agutka
Sun, 18 Oct 2009 - 18:28
Ritta jedyne co znalazlam sensownego to odwodnienie.. a skoro sama piszesz, ze malo pije.. A jak z cycem, ciagnie? Barwa moczu moze sie tez zmienic od lekow.. Czy cos mu na tego rota podawalas? Tak czy owak przejdz sie do lekarza i zbadaj siuski...
Asia moze jakis elegancki szal, chusta... babcie lubia takie rzeczy.. albo/i skorkowe rekawiczki na jesienne chlody do kompletu? Perfumy?
Bez_Nazwy :(
Sun, 18 Oct 2009 - 18:29
Asia, a może zastawa stołowa... taka deserowa, albo do kawy... jakaś porcelanka wyjątkowa...(?)
Agutka
Sun, 18 Oct 2009 - 18:47
Asia o,o,o, Ritta dobrze mowi.. albo choc komplet dwoch filizanek np. z Rosenthala.
viki.
Sun, 18 Oct 2009 - 19:07
Ritta o kolor moczu nie martwiłabym się tak bardzo...ale mętny to mi nie bardzo by się podobał...po czym oceniłaś mętność??? Ja bym oddała na zwykłą analizę tylko taki ranny mocz, bo to też ważne. Ja nie z tych panikujących, więc może nie będę się wymądrzała, ale wiem z doświadczenia że właśnie biegunka może Coli sprzedać układowi moczowemu, a poza konkursem zasunęłabym już pół tabletki Furaginu na noc, jeśli coś się dzieje to znam przypadki gdzie sam Furagin zwalczył Coli w niewielkim stężeniu, a jeśli nic się nie dzieje to Furagin nie zaszkodzi.....
Bez_Nazwy :(
Sun, 18 Oct 2009 - 19:18
furaginu nie mam... sama jestem i nie ma kto kupić... mętność poznałam po osadzie na pieluszce. Widoczne, ciemnopomarańczowe zacieki, w środku pieluchy jaśniejsze, ale te zacieki na powierzchni - ciemne i właśnie takie z osadem... Jutro idę do lekarza.
Żoanna
Sun, 18 Oct 2009 - 21:04
witajcie kobitki,
Ritta,o cholewcia nie wiem co Ci poradizć,nie ma doświadczenia.I tak musisz się wybrać do lekarza,trzymam kciuki.
Asiu,no jak to siada?dżises, Marcel siadał sam jak miał 10 msc. Sprytny chłopak. "zadupał" A co du kupowania to M już dawno wyczaił - to kupimy i jeście to i to,telaź ziapłacimy Pani
Viki,witaj kobitko na forum i w klubie. jateż lecę na 1,5 etatu a z Marcyśkiem w listopadzie też będzie już mój tato. No i trzymam kciuki za męża.śliczna córcia.Na mój gust podobna do Tiebia
Tina,u nas IDENTYCZNIE. Krzyk i zgrzytanie zębów.Winę zrzucam na moją pracę,więc pewnie Maciuś ma też stresa z powodu Kubusia. Nie ma im się co dziwić. Czasem do Marcela nawet nie można w żaden sposób dotrzeć. Czasem jak wpada w histerię,robię jak Asia,zostawiam go samego.Tylko tu pojawia się problem z moja mamą,bo ona zawsze chce go zagadać. Ostatnio wróciłam z pracy a on zaczął mnie bić,ja nic,nawet na niego nie patrzyłam. w końcu mówię,ze go kocham i tu niespodzianka.Ucieszył się,ukochał mnie i mówi ja Ciebie teź. Po prostu chciał zwrócić swoja uwagę.
asiu,mówisz,ze te kupki to problem psychologiczny.może? Sikanie na bank na tle emocjonalnym. Kupki robi co dzień lub raz na dwa dni ale się nie męczy,od 5 dni nie dostaje wcale słodyczy,może jakoś się ureguluje. No i oczywiście globus (czasem mówi arbuz )uwielbia. W Afryce też oczywiście Simba i Timony i Pumby
Angel,super,gratulacje dla siostry
Tyle wam miałam napisać i zapomniałam.
Ostatnio mówi - o śkońciła się jesien, jeśt zima ,pada śnieg ( z rozmarzeniem patrząc w okno) - Babcia podmuchaj mi ale nie ciałuj - w Egypcie jeśt zieka nilowa i kokodyl
W ciągu jednego dnia jak byłam w pracy nauczył się śpiewać po cąłej zwrotce Ogórek ogórek,Stary niedźwiedź,pada śnieg.
Aha jeszcze śpiewamy Somwhere over the rainbow albo piosenkę z Nemo po angielsku. śpiewa ze mną i mówi babcia śpiewaj.Po chwili sobie przypomina - aha babcia nie umie po andzielśku,tylko Anusia i Majciej piewają
Jutro alergolog
Dobranoc,biorÄ™ siÄ™ za pracÄ™
Bez_Nazwy :(
Sun, 18 Oct 2009 - 21:21
Anusia , strasznie fajny ten Twój synuś....
Teraz doczytałam.... Asia, jak to siada?! Faktycznie, tempo jest niesamowite. Ciekawe, kiedy zacznie chodzić. Jutro?
Agutka, cyca ciągnie, ale cyc ostatnio pusty... Jak na złość, jakiś taki mam czas posuchy... może pora już zakończyć ten cyrk i odstawić definitywnie? Żadnych leków nie podawałam. Jedynie dieta, napoje (głównie woda), smecta...
Żoanna
Sun, 18 Oct 2009 - 21:49
Ritta dzięx
Jak poczekamy do północy to może Asia coś napisze na temat pierwszych kroków? Asia czekamy
Bez_Nazwy :(
Sun, 18 Oct 2009 - 23:23
Moni, maść, którą stosuję na siusiaka, to maść sterydowa. Tylko na receptę.
*Anuszka*
Sun, 18 Oct 2009 - 23:49
Rittanie zostawiaj mnie samej na polu bitwy na CYCKI! U nas też bywały czasy posuchy... hehe... czasy nie budzenia w nocy i cyc zawsze powracał do łask... Może też z lekka odwodniona jesteś po rota... to tyż mało mlika zapodajesz... Mnie tak samej guuuuupio no... poza tym zauważyłaś, że nasze cycki się zeswatały? I tylko Oni zaciągają resztki z ledwo żywych matek??? Jak przystało na parkę... Ja radzę tak... jak nałapiesz moczu do sterylnego poj. to daj i na ogólne i na posiew za jednym razem... ogólny będziesz miala szybciej... a posiew już się będzie hodował... alem mundra no...
Viki Ty też już z E-coli na "ty".... nie fajnie... mnie to prześladuje... w tym tygodniu też dajemy mocz na posiew - kontrolnie... niech Tom łapie, bo we wtorek wpadnie... hihi...
Bez_Nazwy :(
Sun, 18 Oct 2009 - 23:56
nie zostawię Cię, Anuszka, to takie strachi na lachi. Z siuśkami tak mam zamiar zrobić.
*Anuszka*
Mon, 19 Oct 2009 - 00:02
No ja nomanie czymam Cię za słowo...
asia_b
Mon, 19 Oct 2009 - 01:03
Poczekałam do tej północy ale Krzyś nie chodzi Może jutro... A tak poważnie to Misiek przekręcać się na brzuch, siadać i raczkować zaczął w 9 miesiącu! Za to prędziutko gaworzył, a Krzyś tylko piszczy, krzyczy i się śmieje Teraz, na przykładzie dwójki własnych dzieci dobrze widzę to, o czym wielokrotnie pisałyśmy - jedne maluchy szybciej chodzą inne szybciej gadają. A w ogóle to Krzyś kiepsko, niepewnie siedzi, tylko siadać się nauczył, spryciarz.
Ritta, Agutka dzięki za pomysły. O zainteresowaniach cioci - babci wiem niewiele, od lat widuję ją tylko na Wszystkich Świętych, a ostatnio i to nawet nie. Pamiętam, że pichcić lubiła i zawsze cudnie pachniała (stąd i ja o perfumach pomyślałam). Bilety to teatru itd raczej odpadają, bo mieszka w małym miasteczku, gdzie chyba tylko kino mają. Oo, i Aqa Park Jeśli coś jeszcze Wam wpadnie do głowy dajcie znać.
Żoanna
Mon, 19 Oct 2009 - 05:27
O kurcze Asia,to ja ma dziecko 2 w 1. Zaczął chodzić jak miał 10,5 msc,mówić też wcześnie Mimo to chcę mieć drugie dziecko,bo mi tu Marcel limity wykorzystuje
A ciocia kapelutki może nosi? A może coś z cudeniek gastronomicznych.Fajny zaparzacz do kawy,brytfana z podgrzewaczem,garnek do makaronu,ekskluzywny zestaw herbat w ładnym pudełku,spinki do serwetek, itp itd. Tak sobie głośno myślę
Agutka
Mon, 19 Oct 2009 - 10:11
Ale mgla! 10-ta na zegarze, a tu nadal mleko.. Jak dobrze, ze moge w domu posiedziec.. A swoja droga ciekawe ile bym dzis do pracy jechala.. pewnie padlby kolejny rekord, bo i poniedzialek i nic nie widac..
Asia moj smarkaty wyjatkowo utalentowany.. ani do chodzenia mu sie nie spieszylo, ani gadac.. - tylko przytulasy i wyglupy mu w glowie
Moni to akurat nic strasznego.. jogurt nie szkodzi, po prostu przegieli z reklama.. i dobrze im.
MoniZ
Mon, 19 Oct 2009 - 10:51
hejka ja tak na chwilke mam odpoczywac to rozkaz meza...dal michalka do tesciwej a ja mam lezec w lozku po wczorajszej nie przespanej nocy i nie moglam tez spac wczoraj popoludniu... mialam ochote pojechac do siostry i cala wycieczka zakonczyla sie moim upadkiem na schodach na szczescie mialam siatke z ciuszkami dla michalka i spadlam na ta siadke i na kolana jakos zamortyzowalam ten upadek ale wstawajac poryczalam sie z mojej bezradnosci i wogole... jeszcze musze wytrzymac 2 miesiace i moge rodzic:)
nic uciekam zycze milego dzionka
Bez_Nazwy :(
Mon, 19 Oct 2009 - 13:56
Moni , masz wypoczywać!!!!! Uważaj na siebie. Nie wszystko za każdą cenę, daj sobie duuuużo luzu i wyłączaj jak najczęściej myślenie.
Na 15,40 mam wizytę. Jak ja złapię jutro te siuśki , chyba urządzę zabawę w wannie na golasa i będę czuwać z pojemniczkiem. Dzisiaj siuśki jakby bledsze... ale nie słomkowe, jak powinny być. Igor wczoraj wieczorem dużo wypił, więc nie ma mowy o odwodnieniu. Siuśki nadal pachną siuśkowo.
Agutka
Mon, 19 Oct 2009 - 14:24
Ritta i ja mam problem ze zlapaniem siuskow.. w koncu spasowalam.. ale wczoraj wlasnie tak dla zabawy w wannie.. slysze, ze Kuba mowi - siusiu.. wiec mowie to wstawaj i siusiaj do miseczki.. podstawilam, ale ten zaparl sie i nic.. mowie, ok, siadaj.. po chwili znowu mowi siusiu, wiec to samo.. do pionu, miseczka.. i poszlo! nasiusial slicznie wiec dzis wieczorkiem tak sprobuje je zlapac. Co prawda juz nie narzeka na siurka, ale nie zaszkodzi zrobic badanie.
Moj chlop znowu jedzie na szkolenie i to chyba na dwa tygodnie.. znowu do Monachium Co prawda dopiero pod koniec listopada, ale to nawet gorzej.. wtedy bede juz okragla, pewnie bede chodzic do pracy jeszcze.. zima.. ech.. Tez bym chciala zobaczyc Bawarie.. ale tak to jest... albo jestem w ciazy, albo mam male dziecko, albo jestem w ciazy i mam male dziecko.. i wez tu zwiedzaj swiat. Byl plan by zamienic samolot na auto i jednak we trojke jechac, ale nie wiem czy to ma sens.. Moze chociaz uda sie rozbic to na dwa razy po tygodniu, wtedy jakos przezyje.
Bez_Nazwy :(
Mon, 19 Oct 2009 - 17:12
Ufff.... jestem uspokojona. Wszystko jest w normie. Po takich biegunkach podobno to częste. Nam zlecenie na zbadanie siuśków , ale inne sprawy są ok. Wątroba nie powiększona, brzuszek miękki, nie widać żadnych śladów po chorobie. Nie zmuszać do jedzenia, nie cudować, apetyt wróci. Podawać mam Lacidofil przez tydzień ( już podaję od kilku dni ) i Cebion multi 4 krople, na wszelki wypadek i dodatkowe zakwaszanie moczu. Mam już nie smarować sterydem siusiaka bo napletek osiągnął stan normalny dla dwulatka. Czuje się, jak by mi ktoś wepchnął balona, tak lekko.... naprawdę mi ulżyło. Mówiłam o tych siuśkach z takim przejęciem... pediatra mnie zapewniła, że po tak silnych biegunkach to naprawdę normalne u małych dzieci. Zostałam pochwalona za cycka i zapewniona o tym, że prawie na pewno uchronił nas przed odwodnieniem i szpitalem. Mój kochany cycuś... nie szkodzi, że lekko się opuścił w dół. Jeszcze nie mogę go zarzucić na plecy, więc produkcja nadal trwa, Anuszka. Do 18-tki, albo wyczerpania limitu na rota.
viki.
Mon, 19 Oct 2009 - 19:35
Pędziłam sprawdzić co z Igorem i odetchnięta ulgą mogę iść do garów.... właśnie wróciłam z pracy, znaczy z drugiej pracy, do któej popędziłam prosto z pierwszej nie mam siły....
Bez_Nazwy :(
Mon, 19 Oct 2009 - 22:06
Viki, miło mi, że się interesujesz... podziwiam Cię z tą pracą. Ja chyba już za stara jestem na tyrkę. Albo za leniwa. Ostatnie trzy lata przed Igorem kompletnie mnie rozleniwiło. Miałam taaaaaaką luźną prace... szkoda, że już chyba tak nie będzie. Nikt nie jest niezastąpiony. Już mi się tak nigdy nie uda ustawić, za taką kasę, takie fajne miejsca, i tylko kilka godzin. Fakt, że prowadziłam działalność, ale spokojnie mi się to opłacało, i to baaaardzo.
Nie mogę się do tego przyzwyczaić... taka refleksja... już taki etap w życiu. Niedawno przecież byłam małą dziewczynką, potem trochę większą, ganiałam razem z innymi dzieciakami po osiedlu. To nie mogło przecież tak szybko przeminąć... dzwoniła dzisiaj do mnie moja przyjaciółka A... jedna z dwóch jakie posiadam. Niedawno byłam u niej z dzieciakami. Ona też ma dwoje.Tak sobie gadałyśmy. U jej mamy wykryto raka z przerzutami do wątroby i kości. Potrzebowała się wygadać, wypłakać. Pamiętam, jak przychodziłam pod jej okno i wołałam by wyszła na dwór. Wychylała się jej mama i z uśmiechem zapraszała na górę. Zawsze uśmiechnięta, w domu czyściutko, częstowała herbatką, ciasteczkiem... Często nocowałyśmy z A u siebie, wracałyśmy po nocach z klubów, czasem lądując w pryzmach śniegu z głośnym śmiechem. Znamy się jak łyse konie już 24 lata. Wiecie, taka przyjaźń na wieki.Jej ojciec zmarł na raka wiele lat temu. Dziś w nocy zmarła jej mama. Była dopiero po drugiej dawce chemii...przegrała jeszcze w blokach startowych. Strasznie mi przykro. Nie wiem co robić. Nie mogę jej pomóc. Nie wiem jak. Jak się zachować w takiej sytuacji? Jechać? Z dziećmi? Gdybym miała kogoś pod ręką, kto by został z Bobem... nie wezmę go przecież. Nie chcę, by patrzył na tragedię... łzy i wycie. Dzieci przyjaciółki zabrała teściowa. By nie patrzyły. Boże.... było tyle nadziei, tyle planów. Przecież w niedziele jeszcze wszyscy razem jedli obiad przy jednym stole, śmiali się. Nawet nie zdążyła się pożegnać... Miała 57lat.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.