Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Pospalam dzis z Kuba prawie do 9-ej. Moje nocki niestety znowu beda nieprzespane, bo non stop biegam do lazienki.. dzis z 3 razy wstawalam...
Ech.. i ja bym chciala isc dzis do szkoly... jakies takie mile wspomnienie mi zostalo.. zwlaszcza z podstawowki.. te nowe zeszyty, oblozone ladnymi kartkami z kalendarza, podpisane z naklejkami.. nowiuskie, pachnace ksiazki.. piorniki z gumkami chinskimi.. Lubilam chyba szkole.. do czasu oczywiscie.. bo liceum to juz niekoniecznie
A my dzis mamy w planach przepisanie Kuby do lepszego pediatry, ogledziny raczki i moze bilans dwulatka. Zobacze ile uda sie zalatwic.
No i musze jakos zabrac sie za to siusianie.. widze, ze Wasze pociechy pomalu dorastaja do nie siusiania w pieluchy.. moze i moj niedlugo bedzie na tym etapie.
Placuszki z nozki ladnie schodza. Raczka nadal brzydka, ale tez sie goi. Bable poprzebijane, ale nic go nie boli. Zobaczymy co lekarka powie.
sylwia13
Tue, 01 Sep 2009 - 12:11
wróciliśmy........................ i już tam więcej nie pójdziemy!!!!!!!!!!!!!!!! do żłobka oczywiście, masakra!!!!!!!!!!!! wyobraźcie sobie, że grupa Wiktora liczy 43 dzieci!!!!!!!!!!!!!!!!!!! nie było wolnej podłogi, dzieci płakały, panie nie zwracały na nie uwagi, nikt do nas nie podszedł, nie przedstawił sie, nie przywitał, nie tak to sobie wyobrażałam!!!!!!!!!!!!!!1 może mam za wysokie wymagania, ale ja tam dziecka nie poslę!!!! znalzałam prywatny złobek, jest jedno miesjce, jutro jadę. 8 dzieci w grupie na 2 panie. Jestem w cięzkim cięzkim szoku!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1 Wiki też byl przerażony, głównie tym tłokiem.
Joanna 81
Tue, 01 Sep 2009 - 12:32
Sylwia a nie orientowałaś się wcześniej jeśli chodzi o ilość dzieci w grupie, warunki ??? Ja wcześniej poszłam na rozmowę z panią dyrektor, pokazała mi sale, wychowawczyni powiedziała co dzieci robią, jaki jest rozkład dnia i co trzeba przynieść dla dziecka. Szkoda, że tak wyszło. Trzymam kciuki za ten prywatny żłobek &&&
Szefowa na wyjeździe służbowym. Fajnie zacząć pracę po urlopie w ciszy i spokoju bez słuchania co muszę i co trzeba Tylko do jutra muszę czekać w sprawie umowy
Agutka
Tue, 01 Sep 2009 - 14:00
My juz z powrotem. Kube przepisalam. Panie z laska, ale daly wszystkie dokumenty Kuby. Nowa pani doktor nie zalecila nic szczegolnego na ta raczke, przemywac woda lub sola fizjolgiczna. Jedyne co to owijac bandazem jesli bedzie bawil sie w ziemi czy piasku.. co tez juz wczesniej robilam. Mam masc, ktora ewentualnie moge smarowac.. zwie sie Argosulfan.
Na bilans dwulatka musze poczekac do 18 wrzesnia, bo do tego celu jest specjalne pomieszczenie z roznymi przyrzadami do mierzenia cisneinia, oczu, wzrostu, wagi i innych takich. Pytala tez czemu nie dalam Kubie 4 dawki Infanrixu (okazalo sie,że jednak 3 mial). Tak wiec powiedzialam co o tym mysle i (dzieki wiedzy od Asi ) mowie, ze 3 sa wytarczajace, 4 tylko przypominajaca wiec poki co sie wstrzymam. Co do MMR to mowie, ze za bardzo sie boje konsekwencji wiec albo w ogole nie dostanie albo tuz przed przedszkolem. Nie naciskala, ale mowi, ze ostatnio dwojka dzieci zmarla na swinke.. to chyba w ramach postraszenia mnie. Ale byla mila i mowi, ze decyzja nalezy do mnie. I tyle.
Mnie nadal mdli i mam juz doooooooooosc tych mdlosci, ilez mozna !
Sylwia przykro mi, ze tak sie nacielas... ale 43 dzieciakow to duzo za duzo.. dobrze, ze tam malego nie zostawilas. Mam nadzieje, ze ten prywatny zlobek bedzie fajny.
.Angel
Tue, 01 Sep 2009 - 14:29
Sylwia masakra jakaś 43 dzieci To jak one je karmią przewijają, nie mówiąc o zabawie indywidualnej,. U mnie w żłobku państwowym jest 15 dzieci w grupie. Joasiu nie martw się za bardzo na pewno Natalka świetnie się bawi Nikoś poszedł dzisiaj też do starszaków i dziwnie patrzał na płaczące dzieci. Szymek dumny szedł do zerówki. Ale ten czas leci..
Agutka
Tue, 01 Sep 2009 - 14:41
O, Madzia przeskoczyla do 4 okienka
Joanna 81
Tue, 01 Sep 2009 - 15:16
Agutka to za Twoje 4 okienko Rozumiem, że z pediatry póki co jesteś zadowolona ?
Pisałam do męża co ma zabrać z przedszkola, co dowiedzieć się, opisałam gdzie ma teraz szafkę Natalia itd, wyszło mi 6 sms-ów Nie dzwoni, nie pisze, więc chyba wszystko wie - oby!
Agutka
Tue, 01 Sep 2009 - 15:58
Joanno poki co jestem, chociaz to jest babka, ktora gdy bylam tam prywatnie nie robila nic innego tylko biegala z bombonierkami... Ale byla mila i uprzejma. Poza tym gdy bedzie taka potrzeba bede zapisywac sie do dwoch innych, u ktorych juz bylam i ja i Kuba.
U Mariusza kolejne zwolnienia.. nie omijaja tez zewnetrznych pracownikow.. Natomiast w dziale Mariusza na razie cisza... jutro bedzie tam audyt i wtedy sie okaze czy i ile osob poleci.. Dobra wiadomosc jest taka, ze kazdy dostanie odprawe wiec jest to jakies pocieszenie. Firma i tak predzej czy pozniej zatonie.
Ja od wczoraj od 12-ej praktycznie nic nie jadlam. Wczoraj okazalo sie, ze moj rosolek skwasnial.. wiec wylalam.. Nic innego nie udalo mi sie wcisnac do ust. Dzis rano tylko drozdzowke wcielam.. Teraz gotuje kolejny rosol.. juz sie nie moge doczekac..
Agutka
Tue, 01 Sep 2009 - 17:01
asia_b
Tue, 01 Sep 2009 - 23:11
A my byliśmy dziś niby na bilansie ale pani doktor jakaś zakręcona była i bilansu nie przeprowadziła... Śmialiśmy się potem z M, że skoro Misiek na wejście odśpiewał "kolorowe kredki" to wiadomo, że słyszy i mówi, że chodzi to widać, więc co się miała wysilać z badaniem Krzyś za to skierowanie do neurologa dostał bo za bardzo napięty. Od początku zwracałam na to uwagę wszystkich napotkanych lekarzy
Ja nie mogę Agutka wskoczyła już w 4 okienko! To która następna? Sylwia co za koszmar z tym żłobkiem! Dobrze, że macie inną możliwość.
A w ogóle Krzyś od tygodnia trzyma się za stópki. Boooosko to wygląda! Same zobaczcie...
Joanna 81
Wed, 02 Sep 2009 - 06:34
Cześć,
wpadłam tylko powiedzieć, że mąż dostał umowę na kolejny miesiąc ( niestety takie umowy otrzymuje większość pracowników ), a Natalia świetnie zniosła pierwszy dzień w przedszkolu. Ani razu nie miała wpadki z siusianiem. Pani wychowawczyni sama pytała ją czy ta chce zrobić siusiu i wysadzała nie czekając aż sama będzie wołała. Dostałam radę - mam się nie stresować, być spokojna, bo mała dobrze sobie radzi. Nie płakała, ładnie sie bawiła
Dziś będzie moja szefowa, mam nadzieję że dostanę umowę i będę mogła spokojnie pracować.
Miłego dnia!
EDIT: dziś Natusia kurczowo trzymała się mojej nogi i nie bardzo chciała iść do sali. Słyszałam stojąc za drzwiami że popłakiwała Ech te powroty ....
.Angel
Wed, 02 Sep 2009 - 08:25
Asiu_b jej jaki Krzyś jest boski super. Joasiu Nikoś też dzisiaj mniej chętnie poszedł. Wczoraj w żłobku nic nie jadł, był obrażony, bo zmienili salę i panie Miał wielkiego focha i nie wołał na nocnik więc ze żłobka wróciło mokrych 5 zmian ubrań. W domu tez specjalnie sikał po kątach. Mam nadzieję, że dzisiaj będzie lepiej.
Joanna 81
Wed, 02 Sep 2009 - 09:02
Angel ja nie dostałam żadnych ciuszków na zmianę zasikanych, bo panie często wysadzały. Tak się zastanawiam czy to moczenie nie jest reakcją na zmiany To jednak jakiś stres dla dziecka, prawda ?
.Angel
Wed, 02 Sep 2009 - 10:20
Na pewno to reakcja na stres. Był strasznie obrażony i cały dzień chodził z minką w podkówkę w domu tak samo. Mam nadzieję, że szybko zaakceptuje zmiany. Dodatkowo wysypało go na buźce
MoniZ
Wed, 02 Sep 2009 - 13:22
hejka ja tak szybciutko musielismy przyjechac z pieskiem do weterynarza wczoraj tak szalala nasza psina ze do oka wbilo jej sie zdziblo zyta strasznie ropialo jej oczko chcielismy sami jej to wyciagnac ale nieryzykowalismy bo to wkoncu oko i pojechalismy do weterynarza i musiala miec ogolne znieczulenie i teraz czekamy keidy bedziemy mogli ja odebrac
sylwia zgroza jak moze byc tak zlobek przeciazony chyba tez bym tak postapila jak ty tzrymam kciuki by wiktorek sie dostal &&&&&& asiu_b krzys boski
reszte w piatek jakos kiepsko sie czuje cosik mnie mdliiii
Żoanna
Wed, 02 Sep 2009 - 20:13
Heloł.
Asiu,no nie mogę jaki uśmiech.Piekny.Jak Ty możesz nie widzieć podobieństwa u chłopców?Oczy w szczególności
Joasiu,dobrze,ze mąż dostał umowę,szkoda,że tylko na msc.Tak będzie cały czas czy jest szansa na dłuższą umowę?
Moni dla Ciebie i pieska
Angel to dla Nikosia.mała biedaczna
Teraz ja mam letkiego focha. Nikt nie zauważył jak napisałam,ze Marcyś zakumał o co chodzi z nocnikiem a ja taka dumna jestem. Wpadki się zdażają ale chłopak się bardzo stara.Na spacerach ok w domu czasem popuści ale zaraz krzyczy.Wczoraj zrobił kupkę w majty ale byli goście.Ale się wstydził,spuścił główkę powiedział dobjanoć i poszedł na górę. dziś wchodzę do pokoju a Marcepan na nocniku a w nim kupa Oby tak dalej
Joanna 81
Wed, 02 Sep 2009 - 21:35
Anusia jak to nikt nie zauważył - ja czytałam, nie pogratulowałam bo w stresie przedszkolnym byłam Tak więc gratuluję i oby tak dalej , koniec z oznaczaniem swojego terenu
Sylwia i jak z tym żłobkiem ?
Padam na twarz. Może jutro coś napiszę, jak córka pozwoli
Dobranoc!
Maciejonka
Wed, 02 Sep 2009 - 22:42
Anusia- niełam się. Ja też napisałam, że Piotrus woła... gratulacje dla Marcepana
Sylwia- a mze to były wszytskie grupy na raz w jednym pomieszczeniu?!?! makabra. Moze zamiast żłobek to powinna być- przechowalnia dla dzieci? powodzenia w prywatnym. Duza różnica w cenie?
Joanno- Nati to duza dziewczynka i mądra. Fajnie ze mąż umowe dostał. A Ty??
Moni, Moni -biedna Twoja psina. Ale pomyśl, ze teraz już będzie dobrze. Psy bardzo szybko dochodza do siebie.
Asiu- i wreszcie trafiłas na kogoś mądrego. Pewnie będzies musiała ćwiczyć z Krzysiem. Już widze minę pielęgniarek i lekarza jak Misiek śpiewa piosenkę
Krzysiu jest słodki. I podobny do Michałka!! a ten uśmiech... boski no.
Angel- dziwne, ze panią zmienili. U nas jedna pani ma grupę od 3-latków do końca przedszkola. Fajny system. Dzieci się nie stresują przynajmniej.
Szymon po pierwszym dniu zadowolony. Wczoraj było tylko rozpoczęcie roku i poszliśmy na kawę. W zeszłym roku grupa była fajniejsza- mam na myśli rodziców w sumie. Dzieci jak dzieci. Kilka rodziców to stali klienci barów. Widziałam podręczniki i jestem porażona. Mało tam ćwiczeń z literami, cyframi. TO co Szymon przerobił rok temu bedzie utrwalał w pierwszej klasie za rok. Bez sensu. Nowa podstawa programowa Ja w biurze już na nowym miejscu. Ładnie tam mamy. Tylko jakoś ciężko się przywyczaić. Teraz idę sobie spać. Jestem zmęczona ale niebardzo wiem czym. Jutro idę odebrać buty od szewca- ciekawe czy to rozciąganie coś daje- jeszcze nigdy nie korzystałam z takich usług.
Joanna 81
Thu, 03 Sep 2009 - 06:25
Hej,
Maciejonko buziaczki dla mądrego Piotrusia. Zastanawiałam się czy po kilku dniach nie napiszesz czasem, że Piotrusiowi się odwidziało, ale skoro nic nie wspomniałaś o tym w Twoim poście, to rozumiem, że jednak daje radę i nadal dzielnie siusia do nocnika, tak ? Jak z kupką ? Nigdy nie rozbijałam butów u szewca. Zwykle kupuję taką piankę, którą się psika do buta, zakładasz but na nogę i samoistnie się rozciąga Umowy nie dostałam póki co, bo szefowa zakopała się w papierach w biurze i nie chciałam przeszkadzać i pytać. Dziś mamy luźniejszy dzień, więc na pewno zapytam o umowę.
Tina jesteś w domu ?????
Margot Ty wiesz dlaczego
Limonka, Anuszka a jak u Was powrót do szkoły ???
Agutka na mdłości dobre są migdały, spróbuj nic nie zaszkodzi a może będziesz się lepiej czuła
Angel u mnie Nati nie okazuje złości z powodu pójścia do przedszkola, za to reakcją na stres jest ponownie gryzienie paznokci Kiedyś powiedziałam jej, że jak będzie gryzła pazurki to będzie leciała krew, przyjedzie pan doktor karetką i zabierze ją do szpitala. Więc lepiej pokazać mamie jak trzeba coś obciąć niż gryźć. Teraz mała chodzi i jak ją upomnę żeby nie obgryzała paznokci mówi: " o ja tak ( tu pokazuje obgryzanie ) o jo o jo dom, ja tam, mama ( tu pokazuje że będę smutna ) " - wszystko rozumie, jednak często obgryzienie paznokcia jest silniejsze od niej
Moni pewnie z pieskiem już lepiej, tego wam życzę ...
Joanna 81
Thu, 03 Sep 2009 - 07:55
Byłam zaprowadzić Natalię do przedszkola. Dziś bardzo źle trafiłyśmy, bo jedno dziecko płakało na rękach u wychowawczyni grupy, a drugie wydzierane z rąk niezdecydowanej matki szło zanoszące się płaczem do pani opiekunki, pomagającej w grupie Natalia weszła do sali, od razu poszła w kierunku dużego auta, na którym się siada i odpycha nogami, by jechał. I wszystko było ok, wróciłam z szatni z kwiestionariuszem ( zapomniałam zabrać z szafki ), a tu słyszę placzącą Nati. Myślę, że udzieliły jej się emocje dzieci. Wrzesień to emcjonalna porażka w przedszkolu
Spotkałam też moją znajomą, której córka właśnie była odbierana z jej rąk przez panią opiekunkę. Mówi, że żal jej dziecka, że nie ma sumienia. Mówię jej, że jak ma alternatywę, a widzi że dziecko bardzo przeżywa rozstania,to może zabrać. Ja takiego wyjścia nie miałam, więc odczekałam najgorszy czas zaciskając zęby i tyle. Już jest o niebo lepiej, choć wiem, że Mała i tak tęskni i popłakuje. Ona mi powiedziała, że jej córka nie śpi po nocach, nie chce jeść, pić, nie robi kupki, ma odparzoną pipkę i płacze .... Nie chciałam się wymądrzać, bo ekspertem w tych sprawach nie jestem ( i czasu nie miałam, bo dziś na 8.00 do pracy ), ale myślę, że to kwestia przyzwyczajenia. Wiadomo szkoda dziecka. Trzeba zająć się odparzeniem, no i przede wszystkim dużo z dzieckiem rozmawiać, tłumaczyć poprzez zabawę, czytanie bajek czy wymyślanie ich z pluszowymi bohaterami np. w roli głównej. Mi też było szkoda i żal, płakałam po kątach jak wychodziłam z przedszkola. Ale nie mogłam zabrać Nati. Nie wiem czy znajoma ma jakąś babcię pod ręką czy nie. Wiem jedno - dziecko cały czas było z nią, spędzało cały swój czas z matką, w domu, a tu nale karzą mu iść w obce miejsce, gdzie nie zna ani dorosłych, ani dzieci, gdzie nie ma mamy, brata itd. Dla dziecka to szok. My dorośli jak zmieniamy miejsce pracy też mamy stresa, martwimy się jak to będzie w nowej pracy, jak zostaniemy przyjęci, to też dla nas ciężkie chwile, a tu taki maluszek ( wiekowo z Nati rocznika, kilka miesięcy starsza ) .... Widziałam też, że ta znajoma stała w sali podczas gdy dziecko rozpaczało, nie chciało zostać. To najgorsze co może chyba być - zamiast dać buziaka i oszczędzić dziecku i sobie też nerwów i łez, to stoi i czeka nie wiem na co ... ech!
sylwia13
Thu, 03 Sep 2009 - 08:11
ja na chwilke, po rozmowie z p. dyrektor przeniosłysmy Wiktora do starszej grupy, zresztą od razu tam poiwnien być, dzieci sa od 2 lat do 4, i grupa jest mniejsza, wczoraj bylo 16 dzieci, zapisanych jest 36, ale zwykle chodzi polowa, zobaczymy. Płakał jak go zostawiłam, ale potem się zabawił, były tańce, śpiewanie, piosenki znał z miniprzedszkola więc super, czekałam pod drzwiami jakby co. Byl 2 godz, dzisiaj zobaczymy jak będzie. To prywatne kosztuje 700 zł, państwowe 200, teraz jak wróce do pracy będzie nas stać, ale w przyszłym roku jak planujemy drugie, juz nie. zatem zobaczę jak będzie przez następne dni. Jedno wam powiem mam nerwy jak przed maturą, nie da się opowiedzieć!
Joanna 81
Thu, 03 Sep 2009 - 10:29
Sylwia no widzisz! Dobrze, że Wiktorowi się podobało. On tylko na 2 godziny będzie chodził ???? Różnica w opłacie za pobyt dziecka w przedszkolu prywatnym i państwowym ogromna! Powodzenia! Czekam na dalszą relację
Agutka
Thu, 03 Sep 2009 - 10:31
Ja dzis w pracy.. zaiwaniam jak maly samochodzik, bo chce sie ze wszystkim uwinac, by miec czyste sumienie i jutro zostac w domu.
Troche mi sie zaleglosci postowych zrobilo.. nie wiem czy uda mi sie z glowym kazdemu cos odpisac, ale sie postaram.
Asia cudny Krzys, taki radosny, usmiechniety.. sama radosc miec takiego synka Sylwia syn znajomego (dwulatek) wczoraj zostal odeslany do domu.. .zadzwonili do babci by go zabrala.. bo zostal pobity i nie mozna go uspokoic. Chlopczyk mial podbite oko, ukradli mu ksiazeczke... Az nie che sie wierzyc.. to jego drugi dzien w przedszkolu.. on ma niecale dwa latka i taka trauma.. Masakra.
Widzac postepy Waszych maluchow w odpieluchowywaniu i ja sie zabralam do pracy. Wczoraj puscilismy malego bez majt, tata przykazal nie sikac na ziemie i czekalismy co bedzie dalej. Wlaczylam mu Reksia i poszlam do kuchni. Przychodze po chwli i widze, ze maly stoi i trzyma, sciska siusiaka i z zafascynowaniem patrzy na bajke. Wzielam go wiec do lazienki na duzy sedes.. i prawie ze zrobil.. kropelka splynela... widzialam wiec, ze mu sie chce, ale sie blokuje. Mowie, to siadaj na nocnik, ogladaj bajke, a ja sobie pojde. I tak tez zrobilam. Po chwili slysze, ze ten biegnie do lazienki...z nocnikiem.. Jak sie okazalo nasiusial do nocnika i (porzadnis moj) pobiegl do lazienki i wylal zawartosc do wanny. Tak wiec byl to nas pierwszy sukces. Tylko, ze pare chwil pozniej.. znowu mu sie zachcialo siusiu.. i tym razem zasiusial pol pokoju ...
Joanno sprobuje z migdalami, dzieki.
Ritta i jak tam pierwsze dni szkoly?
Joanna 81
Thu, 03 Sep 2009 - 11:08
Agutka no to za małe sukcesy nocnikowe
sylwia13
Thu, 03 Sep 2009 - 12:35
Witajcie, Wiki płakał zaraz po wejściu na sale 10 min, pani go wzięła i czymś zajęla, był 2,5 godz, ja cały czas oczywiści ekoczowałam na korytarzu, słyszałam jak panie ładnie sie z dziećmi bawiły, spiewały, skakały super!!!!! w tej młodszej grupie też dzisija lepiej, ale tam nie am takich zabaw, być może dlatego, ze dzieci mlodsze. Przez 2 tyg będzie zostawał po 2,5 godz, a potem będę zwiekszać czas. Docelowo od paćdziernika chcialabym zeby zostawał od 7,30 do 15,0 (wracam na 4/5 etatu). Ale zobaczymy jak mu tam będzie. Odetchnęłam troszkę, ale tylko troszkę, słyszałam ż enajgorsze są poniedzialki.
Agutko szok!!!! jak to mozliwe? współczuję takich przeżyć temu chłopczykowi. A co do siusiania, ja mam zalane calutkie mieszkanie, w sobote będziemy prać wykładziny! powodzenia!!!
Agutka
Thu, 03 Sep 2009 - 15:46
Ja juz na finiszu.. praktycznie wszystko zrobilam.. ale jakie mialam tempo No, ale powiem Wam, ze 8 godzin na krzesle to za duzo.. Boli mnie ten brzuch teraz, nie moge sie tez schylac.. zwlaszcza gwaltownie.. wiec powoli powli brzuszek bedzie doskwierac ciazowo... Jutro zostaje w domku, chlopina bierze urlop wiec zapowiada sie dlugi weekend.
Joanna 81
Thu, 03 Sep 2009 - 16:57
Agutka ale wam fajnie, a do nas zwalają się znowu goście przy okazji jakiekś swojej rodzinnej imprezy
Dowiedziałam się dziś, że Natalka i może dwójka, trójka innych dzieci pozostała ze starego składu a reszta grupy to nowicjusze Dlatego przeraźliwy płacz co rano jest na porządku dziennym od wtorku ... Reszta starej grupy Natusi została rozdzielona do poszczególnych grup wiekowych, bo okazuje się, że z nią od lutego do grupy chodziły i 2,5 latki i 3 - latki, a nawet 2-ka czterolatków Teraz każdy jest w swojej drupie wiekowej. Natalia ma więc w większości nowe koleżanki i kolegów. Któregoś dnia pytałam czy był Kubuś w przedszkolu, to powiedziała smutno, że nie ... Zdziwiłam się, a teraz już wiem dlaczego nie ma ...
.Angel
Thu, 03 Sep 2009 - 18:08
Sylwia cieszę się, że w starszej grupie Wiktor znosi pobyt. Pewnie nikt nie pamięta ale u mnie było identycznie. Nikoś całe dnie płakał w mniejszej grupie i już myślałam, żeby go zabrać. dyrektorka wpadła na pomysł żeby go przenieść do starszych i to był strzał w dziesiątkę. szybko polubił żłobek. Masz rację najgorsze są poniedziałki lub przerwy po chorobach. Nikoś chorował non stop przez pół roku. teraz nawet kataru nie łapie Z Szymonem miałam identycznie. Nikoś już lepiej dzisiaj nie chciał rozstać się ze swoją nową panią. szybko przywykł do nowej sytuacji. Maciejonka u Szymka w przedszkolu tez panie się nie zmieniają tylko sale. Jakoś tak inaczej w tym żłobku, ale cóż zrobić taki system mają i już. Joasiu nowicjusze są najgorsi, dzisiaj nawet Nikoś marudził i nie chciał od nogi odejść, bo chłopiec przeraźliwie płakał. Po tygodniu będzie juz lepiej, potem dzieciaki nie chcą z rodzicami do domu iść
Joanna 81
Thu, 03 Sep 2009 - 18:28
CYTAT(.Angel @ Thu, 03 Sep 2009 - 17:08)
Pewnie nikt nie pamięta ale u mnie było identycznie. Nikoś całe dnie płakał w mniejszej grupie i już myślałam, żeby go zabrać. dyrektorka wpadła na pomysł żeby go przenieść do starszych i to był strzał w dziesiątkę. szybko polubił żłobek.
pamięta, pamięta
Tina25
Thu, 03 Sep 2009 - 19:24
Witam Mamuchy!!!! Ja wciaz w domu,niestety.Ale tak sobie mysle.,ze termin terminem.Wg @ termin wypada na 10 wrzesnia,wiec mam jeszcze czas. Dzis przyjechala moja mamunia.Tym razem mam pomoc od samego poczatku,oby tylko Kubus za dlugo w brzuszku nie chcial siedziec,ale teraz na koncowce pomoc jak najbardziej potrzebna. Macius szczesliwy jak nigdy.Ma swoja babe ukochana,z ktora codziennie tylko na Skypie rozmawial Sylwia dobrze,ze ze zlobkiem sie udalo.Roznica cenowa kolosalna.A te dwie godziny to tylko tak na poczatek,dla przyzwyczajenia? Agutka oj tak,brzuszek zaczynie Ci juz doskwierac.I gratulacje dla Kubutka za sukces nocniczkowy.U nas Macius robi za kazdym razem jak go wysadzimy,czy to na nocnik czy na kibelek,ale nie wola niestety. Asiu_b Krzys przecudny. Joasiu Natalka napewno sie zaklimatyzuje.Ja wogole Was podziwiam,nie wiem jak bym zniosla fakt,ze moje dziecko placze.Nie wypbrazam sobie.... Na podforum ciaza i porod mam swoj watek dopingujacy z jeszcze jedna Kasiunia.Normalnie porazka
edytuje,bo zapomnialam Wam napisac,ze wczoraj mialam ostatnia wizyte u poloznej.Wyniki mam ok,ale Kubus niestety pozycji nie zmienil i sa malutkie szanse na to.Malo tego,nie dosc,ze jedt pleckami do moich pleckow,to jeszcze na skos od kanalu rodnego,po prawej stronie mojego brzucha.Porod naturalny jak najbardziej mozliwy,ale dluzszy i bardziej bolesny.W zwiazku z tym od razu na dzien dobry bede wolac o znieczulenie.
Joanna 81
Thu, 03 Sep 2009 - 19:47
Tina widziałam wątek dopingujący Nie wiem jak ciebie, ale mnie męczyły ciągłe komentarze na temat braku akcji porodowej i ubolewania całej rodziny, że JESZCZE nie rodzę Wiesz co do Maciusia to myślę, że jak wie po co jest nocnik i toaleta, to już połowa sukcesu. Przyjdzie odpowiedni moment i zacznie wołać W Twoim poście aż z daleka bije radość z pojawienia się mamy w domu, suoer mieć JĄ obok, prawda ?
Tina25
Thu, 03 Sep 2009 - 20:10
Joasiu taaak,meczace.Juz dostaje wiadomosci na nk .Ale co tam,jakos zyje.Co do mamy,to rzeczywiscie baaardzo sie ciesze.Pamietacie pewnie jak bylo z Mackiem,dlatego teraz jestem w 7 niebie.
Joanna 81
Fri, 04 Sep 2009 - 07:51
Angel i jak dziś Nikuś w przedszkolu ? Natalia miała kryzys, marudziła od wejścia do budynku, w szatni już mi się pchała na ręce i popłakiwała. W sali płakała, nie jakoś bardzo, ale jednak. Mam nadzieję, że niewiele
*Anuszka*
Fri, 04 Sep 2009 - 08:55
Angel ja pamiętam... Sylwia, Joasia doskonale rozumiem... Ale ja wypowiadałam się co przeżyłam w związku z pójściem Dawida do żłobka. No i generalnie, jak to wyglądało u nas... makabra... wyjące dzieci w porze drzemki... mój D. wrzucony do łóżeczka (ze szczebelkami) cały zozhisteryzowany.... spazmy płaczu... ryczało wtedy z 90% dzieci... a raczej wyło... a kobieta gazetę czytała i kawę piła! Ile pieluch dawałam na cały dzień (3 lub 4) wracały do mnie z powrotem, lub z jedną mniej, a Mały zawsze z kupą odbierany i odparzony.... dostawalam też z ceratową na dupie, a dawalam bellę... do dziś nie wiem "dlaczemu"... Wtedy wlaśnie wróciłam z "partyzanta" wcześniej... i to był jego ostatni raz... nawet Jego rzeczy nie byłam w stanie odebrać... jak tylko szliśmy tą ulicą, Dawid wpadał w histerię! Błagał, żeby Go tam nie prowadzić, że będzie już grzeczny! (a bylo to już dużo później, jak chodzil do przedszkola) - taka trauma!
A tak z innej beczki, zastanawiam się nad posłaniem Młodej do przedszkola u nas w bloku... Dawid w szkole! Nadia w oknie! Odbija Jej autentycznie! Nie mogę sobie z nią poradzić sama w domu, a zrobienie czegokolwiek graniczy z cudem, nie śpi mi w dzień... Oni są tak silnie ze sobą związani, że padaja sobie w ramiona, jakby się tydzień nie widzieli! A jak idziemy na spacer, N. pyta czy już po Dawida! Nie wytrzymuję!
Joanna 81
Fri, 04 Sep 2009 - 09:13
Anuszka a to takie zwykłe przedszkole ? Jak każde inne ? państwowe ? prywatne ? Jak myślisz, że Nadia już gotowa, na tyle dojrzała, że da sobie radę bez Ciebie i Dawida, to czemu nie. Cieżko doradzić, sama będziesz wiedziała najepiej co dla niej dobre To, o czym tu wspomiałaś w związku z Dawidem to dla mnie MAKABRA i wielkie nieporozumienie
*Anuszka*
Fri, 04 Sep 2009 - 09:52
Joasiumyślę, ze by Jej się przydało... w domu nie wie co ze sobą zrobić... jak bawimy się razem, ok... jak tylko muszę coś zrobić, makabra! Łazi po stole, czołga się po szklanej półce pod nim, łazi po parapecie, dręczy chomika, włazi na podłokietniki na fotelach, gasi i zapala światło, maluje sie pisakami, poprostu szok! To dopiero 3 dni, a ja rwę wlosy z głowy! Jest na tyle samodzielna, że spokojnie dałaby radę, a w razie czego jestem w pobliżu czyt. w domu... je sama, woła siku, tylko kupę wali w pieluchę niestety... A przedszkole państwowe, super! Dawid tu chodził od 3 do 5 lat.
Joanna 81
Fri, 04 Sep 2009 - 10:38
Anuszka ewidentnie Dusi brakuje kompana do zabawy i wydziwia z racji braku koncepcji co z sobą zrobić Wiem jak to jest i podobne zabawy znam i ja, bo Natalia też jak ma się sama bawić to wpadają jej do głowy pomysły takie, że włos się jeży Jak masz możliwość to spróbuj ją dać do przedszkola. Ja tam jestem za Na ile godzin chciałabyś ją zostawiać ?
alcia
Fri, 04 Sep 2009 - 11:34
My dzisiaj na 15 idziemy na slub i wesele. Samo przyjecie jest około 35 km od nas w miejscowości nad jeziorem. Oliwia jedzie do dziadków więc mam nadziję, ze sie pobawimy. Może jutro wieczorem napiszę więcej .
Miłego weekendu.
*Anuszka*
Fri, 04 Sep 2009 - 15:21
Joasiu myślę, że tak jak Sylwia na początek dawałabym na 1godz. lub 2, potem przyprowadzałabym Ją na śniadanko o 8.30, a po drzemce zabierała do domu, koło 12.30 (to jest wtedy obiadek) lub po nim. I ja bym miala chwilkę na zakupy, ogarnięcie mieszkania, prasowanie, gotowanie, ewentualną kawę u kumpeli lub nawet na jazdy... bo ja w trakcie prawka... i stanęłam w miejscu... oj,jakby mi się przydało... zresztą nam obu...
Alcia udanej zabawy!
Asiu Ksyś bombowy... ja widzę niewielkie podobieństwo, ale widzę...
Anusia, Agutka udanego nocnikowania...
Maciejonka Tobie również... fajowo, że Piter komunikuje o potrzebach, a jednak...
Ritta ech znów szkoła...
Angel powodzenia w zerówie...
Tina ja mam rozwiązanie, nie 3xs, tylko 1xs... czyli: Siśko naraz!
MoniZdrówka dla Pysi... wyliże się... A jak Młody z mową, bo dawno nie pisałaś...
Chyba nikogo nie pominęłam???
Joanna 81
Fri, 04 Sep 2009 - 15:52
Anuszka sporo tych zajęć jak na 1 - 2 godziny nieobecności Dusi w domu Dobrze, że na powrót do domu z przedszkola nie musisz za dużo odliczyć
Siedzę cały dzień nad projektem ( szefowa wynalazła konkurs o dofinansowanie ) i piszę, szukam, myślę i już mam dość W poniedziałek przyjdę wcześniej do pracy, żeby z szefową uzupełnić / poprawić i wysłać projekt. W zamian za to pójdę na zebranie do przedszkola w godzinach pracy
Dobrze, że dziś już piątek
*Anuszka*
Fri, 04 Sep 2009 - 16:44
Joasiu nazbierało się... hehe... Musiałabym pić sok z gumi jagód, żeby zdążyć... albo być Sabriną (już nie) nastoletnią czarownicą... Ale marzy mi się spokojne sprzątanko, kawusia beztroska itp...
Joanna 81
Fri, 04 Sep 2009 - 21:53
Alcia bawi się na weselu, Tina czeka na poród, Agutka cieszy sie wpólnym weekendem a gdzie reszta ???????????? Halo, co tu taka cisza ????
Joanna 81
Fri, 04 Sep 2009 - 21:54
CYTAT(*Anuszka* @ Fri, 04 Sep 2009 - 15:44)
Joasiu nazbierało się... hehe... Musiałabym pić sok z gumi jagód, żeby zdążyć... albo być Sabriną (już nie) nastoletnią czarownicą... Ale marzy mi się spokojne sprzątanko, kawusia beztroska itp...
szczerze - nie dziwię Ci się! Trzymam kciuki by się udał Twój plan
asia_b
Fri, 04 Sep 2009 - 22:18
Z uwagą śledzę przeżycia Waszych maluchów związane z pójściem/powrotem do żłobka/przedszkola. W bliżej nieokreślonej przyszłości (za dobry rok) też nas to czeka i już drżę na myśl o histerii w drzwiach! O jedzeniu, bójkach i innych takich nie wspomnę Tymczasem wypadałoby się rozejrzeć za jakąś placówką, do której pewnie z braku miejsc i tak się nie dostaniemy... A dziś ostatni dzień mojego macierzyńskiego... Nie wyobrażam sobie, że od poniedziałku miałabym zostawić Krzysia z kimkolwiek i iść do pracy! A jednak, oprócz godzin dydaktycznych na akademii medycznej będę też miała trochę na innej, prywatnej uczelni, także nie będę tak zupełnie uziemiona z dziećmi Strasznie się cieszę, bo naprawdę lubię prowadzić zajęcia.
Gratuluję sukcesów nocnikowych. U nas bez zmian w tym temacie.
Jeszcze kilka ostatnich tekstów Miśka: "mamo, mamo jakaś dziewczynka się drze" - o dziewczynce rzeczywiście krzyczącej coś na podwórku "mamuniu ty jesteś taka ładnaśliczna" - jakby to było jedno słowo. A rano kiedy chce żebym wstała i spycha mnie z łóżka: "jaka wielka, gjuba mama"
ja: Michałek, zjesz zupkę? M: tak... a po zupce zjesz czekoladę ja: a kto tak powiedział? M: mamunia. Michał jest bajdzo dumny ze swojej mamy. Cwaniak!
"Michał całuje Ksysia w uszko, a w djugie nie pocałuje, bo Ksyś odwjócił główkę"
Zastanawiam się, czy "w ducie" plus szelmowski uśmiech to znaczy to co myślę Z drugiej strony Misiek mówi tak wyraźnie, że raczej mówiłby poprawnie... Bez wątpienia za to mówi "piejdoły" i "kujde"!
Alciu szampańskiej zabawy! Joanno ciągle zapominam zapytać jak się tata miewa? Czy został ostatecznie zdiagnozowany? Tina świetnie, że masz mamusię przy sobie. Bardzo się już emocjonuję Twoim bliskim rozwiązaniem...
I jeszcze kilka zdjęć, żebym nie zapomniała jak działa fotosik
jeszcze wakacyjnie
moje ulubione
jak fajowo się jeździ
Joanna 81
Fri, 04 Sep 2009 - 22:42
Asiu_b tak tat został zdiagnozowany, ma przepuklinę rozworu przełykowego. Dostał leki i jakoś się trzyma. Póki co raz miał atak trwający godzinę, ale podobno jakoś dało się wytrzymać, nie był tak mocny, jak wcześniej zanim lekarze postawili diagnozę. Większy problem tato ma z uciętym palcem, cały czas go boli Fajnych masz chłopców. Krzysiu duży czy tak z bliska zdjęcie zrobione i dlatego mam takie wrażenie ??? Słodki taki śpiący
asia_b
Fri, 04 Sep 2009 - 22:47
Joanno z tym palcem to kiepska sprawa... Bierze jakieś środki przeciwbólowe? Z drugiej strony sporo z nich działa niekorzystkie na przepuklinę... Zdjęcie z bliska ale i Krzyś do maluchów nie należy Aktualnie waży 6800, czyli pół kg więcej niż Michaś w jego wieku (fakt, że ponad 700g różnili się masą urodzeniową).
Joanna 81
Fri, 04 Sep 2009 - 22:52
No właśnie tak patrzę i widzę, że Krzysiu spory Oczka ma takie same jak Michałek Tato teraz już nie bierze leków przeciwbólowych, wcześniej brał dużo ketonalu ( forte ). Chyba że już ból jest nie do zniesienia to sięga w ostateczności po coś ...
Macie już kurtki zimowe dla dzieci ???
Co podajecie z nabiału dziecku i jak często ??
asia_b
Fri, 04 Sep 2009 - 23:04
To rzeczywiście męczy się bardzo... A rana zagoiła się ładnie? Nic się tam nie dzieje? Kurtki dla Misia takiej typowo zimowej nie mam, za to mam szałową na jesień Skórzaną, na kożuszku, pilotkę prawdziwą. Dziadek zaszalał Nie mamy też zimowych butków ani ocieplanych spodni. Mamy jednoczęściowe kombinezony (spadkowe), moim zdaniem dla ponad 2-latka delikatnie pisząc zupełnie do kitu... Z nabiału podaję: jaja (4x w tyg), kefir, jogurt, maślankę (coś z tego codziennie, w różnych postaciach np. z owocami, z koperkiem i ogórkiem, z twarogiem, do picia, ok.200ml), twarożek (zwykle z jogurtem, bo sam za suchy i za mało wartościowy 2-3 razy w tygodniu), ser żółty (plasterek 3 razy w tygodniu). Dodatkowo Michaś dostaje mleko modyfikowane w postaci kaszek do picia Nestle, lub mleko Nestle Junior.
Joanna 81
Fri, 04 Sep 2009 - 23:29
o matko to moje dziecko zabiedzone nabiałowo dostaje ser żółty, jogurt codziennie i mleko jak się upomni muszę nad tym popracować ....
*Anuszka*
Sat, 05 Sep 2009 - 00:26
joasiu u nas dłuuugo był nabiał i to w ogromnych ilościach... plastry żółtego sera, zapychane 2 lub 3 jogurtami... masełko oraz jajo 2x w tyg... teraz Młoda nie chce jeść żadnych jogurtów... ewentualnie wypije actimel lub 1 słownie 1 danonek i to też nie codziennie... nie robię z tego dramatu, bo uznałam, że Jej zbrzydło... kupuję też jogurty do picia, bo uwielbiam... czasem dziób zamoczy, czasem wypije kubeczek... je jaja... u na s nie przeszło żadne mleko przez gardło mojej Hrabianki... prócz ciągle i nadal mojego... będę karmić do 18stki...
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.