To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

LIPCOWE TRUSKAWKI - *DWULATKI*- cz.XI

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40
Bez_Nazwy :(
ufff... udało mi sie wysłać fotki na serwer... przy prędkości jaką mam dzisiaj trwało to wieeeeki. Uwaga, fotki są nudne i monotematyczne. Tylko dla ludzi o mocnych nerwach i anielskiej cierpliwości:
FOTKI Z WAKACJI - oglądać po mocnej kawie!
malpiszon
czesc babeczki, ale mam dzisiaj roboty w pracy więc tylko an chwilkę wpadłam się przywitac. Na szczęście jutro wolne i weekendzik icon_smile.gif

buziaki
Agutka
Ritta zdjecia wcale nie sa monotonne, mi sie podobaja.. i za kazdym razem gdy widzialam kawalek morza lub lasu (pachnacego...ech) to wzdychalam.
Jednak nasze morze to ma urok.. i te plaze. icon_smile.gif
Igorek ma niesamowita figure, jak maly kulturysta.. ale bedzie z niego kawaler jak dorosnie... 06.gif
Ty oczywiscie laska nieziemska.. balabym sie z Toba fotografowac 03.gif

Co do brykania.. to z moim smarkatym jest roznie.. potrafi byc bardzo niedobry, kwekliwy, zlosliwy i meczacy.. ale to glownie gdy mu sie nudzi.. gdy i mi jest zle, on to wyczuwa i tak sie nakrecamy. Ale potrafi byc jak cukierek.. ostatnie dni taki wlasnie jest.. Slicznie je, slicznie sie bawi, nie slychac placzu, kwekow.. ideal..
dlatego najfajniej jest gdy jestesmy wszyscy w domu.. wtedy Kuba czuje sie najlepiej.

Potem zarzadza "goń" i biega po korytarzu od mamy do taty rzucajac sie nam na szyje.
Gdy ma dobry humorek to wlasnie chetnie za nami powtarza wyrazy, szybko sie uczy tego o co go prosimy.. wrecz pomaga np. przy wieszaniu
prania.. podajac mi je z pralki i strzepujac dokladnie tak jak to robi mama 06.gif
Joleńka
Ritta zdjęcia fajnie sie ogląda, wcale nie nudzą, Igor jest śliczny i tak strasznie podobny do Marysi icon_smile.gif A Ty laska:) choć wiedziałam o tym:) No i te morze ech jak ja bym chętnie pojechała nad morze - no ale nei w tym roku icon_sad.gif

Agutko
ja też lubię kupować książeczki dla Małego i czasem w moim pobliskim sklepie kupię jakąś książeczkę z naklejkami - Mały je uwielbia icon_smile.gif choć najbardziej na świecie kocha autka, traktory, motory icon_biggrin.gif
Co do pająków to ja z jednej strony cieszę się że boi ich sie(wczoraj na przystanku mało co nie pacnął ręką pająka wielkości jego dłoni ale zorientował sie ze to nie mucha i uciekł, obserwowałam go więc wiem jak mocno sie przeraził). No ale z drugiej strony żeby nie przerodziło się w poważną fobię gdzie nie będzie mógl przebywać w jednym pomieszczeniu z malutkim pajączkiem.

Joanna 81
Moni z Natalką już dużo lepiej. Biegunka nadal jest, ale już nie tak intensywna jak wczoraj czy przedwczoraj 29.gif Natalka spokojnie chodzi bez pieluszki i zdąży zakomunikować o swoich potrzebach, więc nie ma tragedii. Zaczyna jeść coraz więcej - sucha bułka, którą wybrała sobie sama w sklepie, trochę rosołku, kanapka z kechupem ( to co uwielbia po to woła )... Pije też nie mniej niż zawsze. Woła, upomin się jak nie widzi picia.

Anuszka kupiłam to picie Hipp, które poleciłaś. Ciekawa jestem efektów, czy i u nas się sprawdzi 08.gif
Dusia ze swoim dialogiem powaliła mnie, spadłam z krzesła jak to przeczytałam 04.gif 03.gif

Joleńko mój humor świetny, choć zmęczona jestem z powodu częstego wstawania w nocy do Natalii ... Ale jestem podekscytowana jutrzejszym wyjazdem. Wczoraj się przepakowałam trochę, dziś bylam po bilety, odebrałam książeczkę ubezpieczeniową rodzinną i załatwiłam co tam jeszcze miałam do załatwienia. Jeszcze troszkę pracy mi zostało, ale na spokojnie się wyrobię 06.gif Cieszę się bardzo na samą myśl o spotkaniu z Aliną, o pobycie nad morzem. A mąż? Od kilku dni chodzi i zastanawia się co będzie robił przez weekend i po powrocie z pracy w przyszłym tygodniu, by zapełnić pustkę i ciszę w domu 41.gif
Gratuluję drogą oficjalną Szymkowi sukcesów w pożegnaniu pieluszki impreza.gif - mądry chłopiec z niego! Nie mam pomysłu na problem z siadaniem na ubikację 13.gif

Tina nie miałam takich kłopotów w ciąży, więc nie bardzo pomogę. Jedynie mogę współczuć i pocieszyć, że jeszcze tylko dwa - trzy tygodnie 06.gif
Daj znać jakie masz wyniki badań ????

Ritta i u nas w porze popołudniowej na placach zabaw istna wylęgarnia dzieci i plotkujących mamusiek. Zdjęcia fajne, oglądam i powiem Ci, że odniosłam wrażenie, że byliście na bezludnej wyspie, gdzie panuje cisza, spokój, czlowiek może pozbierać myśli i super odpocząć. Bobek wędrujący przed siebie na golaska świetny, a na innym zdjęciu staje na głowie dokładnie tak samo jak Nati 06.gif

Agutka a może u Kubusia następuje jakiegoś rodzaju skok rozwojowy i dlatego ma taki apetyt ... Może podrośnie trochę, nabierze ciałka ... w końcu drobny jest, nie? Powiem Ci, że dobry apetyt u drobnego dziecka to nic złego, trzeba się tylko cieszyć. Jak Natalia mi nie chciała jeśc przez ostatnie dwa dni to myślałam, że osiwieję ...
Gdybyś nie była w ciąży zaprosiłabym Cię jutro i do mnie, bo mam trochę do ogarnięcia w domu 08.gif




Bez_Nazwy :(
Moni - co to u was z tym kaszlem. Ty i Misiek... jakiś wirus Was dopadł? Macie jakiś prezent na 40 rocznicę? Coś specjalnego? Boszszsz.... ja chyba 40 nie wytrzymam. Pewna jestem, że nie.... Życzę udanego weekendu.

Joanna - widzę, ekscytacja sięga zenitu... 06.gif . Nati z pewnością zniesie dobrze podróż. Myślałaś o jakimś aviomarinie lub czymś takim, zabrać prewencyjnie? Ja samochodem jako dziecko mogłam jeździć. Autokarem, autobusem, po godzinie rzygałam jak kotka. Co do plażowania, to faktycznie pustki, prywatna plaża, prawie jak w Saint Tropez 04.gif 04.gif 04.gif . Ja kocham takie klimaty i jestem w stanie przejść kawał drogi by uwolnić się od cywilizacji. Momentami było tak pusto, że można było opalać się zupełnie nago. Oczywiście ze względu na osobistą młodzież tego nie robiliśmy... choć Bob i owszem. 37.gif

Agutka - z niedowierzaniem czytałam o apetycie Kuby. Kompletnie nie mogę w to uwierzyć... To Twój Kubuś, czy ktoś Go podmienił? Mój Bob to kompletny niejadek, a raczej smakosz, bo zjada tylko to, co lubi. Jest tego niewiele. Na szczęście codziennie zjada mi talerz rosołu. Nawet na wakacjach gotowałam raz na trzy dni, zamykałam na gorąco w dwa słoiki, do lodówki i tak codziennie, jak w domu, Bob miał swój rosół który lubi. Ja gotuję na piersi z indyka, wszystkie warzywa i mięsko po ugotowaniu drobniutko siekam, obowiązkowo musi być świeża natka, dodaję kleiku ryżowego i Bob wcina. Inaczej warzyw nie ruszy. Tak mam pewność, że zjada wszystkie warzywa w zupie, razem z kawałkiem mięsa. Owoców raczej nie lubi. Czasem coś skubnie, szczególnie borówki amerykańskie, jabłuszko, banana... z resztą jest problem. Nie chce i już. Jak spróbuje, mówi "łe!", krzywi się i wyrzuca. Nie do końca się tym martwię, ma cyca, codziennie kaszkę, dziś zjadł całego schabowego z ziemniakami. Fasolki nie ruszył... no i talerz zupy. No i moje ciasteczka owsiane na miodzie. To, to każdą ilość. Do picia podaję mu wodę lub herbatki bobovity, ostatnio hitem jest koperkowa, dla niemowląt 37.gif . Pamiętam, jak to role były odwrócone i to mój wszystko zjadał a Kuba był niejadkiem. Teraz widzę przemianę, Kuba się "otworzył" chyba na tym wyjeździe. Tyle brykał, miał apetyt i rozsmakował się w różnorodności jedzonka. Oby tak dalej.I miłego weekendu.

Joleńka - i ja gratuluję pieluchowego sukcesu. To, że teraz Szymon boi się tego, czy tamtego, chyba o niczym nie świadczy. Dzieci boją się różnych rzeczy a potem z tego wyrastają. Pająk, pokraczne stworzenie, budzi odrazę i lęk u wielu, więc co się dziwić dziecku. Zacznie rozumieć bardziej naturę, to pająki też znajdą tam swoje miejsce. Tak myślę...

Dzięki za miłe słowa dotyczące naszych wakacyjnych fotek. Wydawały mi się nudne dla kogoś, kto tam nie był. Z tymi fotkami to jest tak, że jak się miało aparat analogowy, to należało przemyśleć każde pstryknięcie, bo efekt był widoczny dopiero po wywołaniu. Z cyfrówkami pstryka się bezmyślnie ile wlezie, sto ujęć tej samej scenki z myślą, że się wykasuje. Po powrocie do domu, żal kasować i tak powstaje 2,5GB samych zdjęć z jednego wyjazdu... nie mówiąc o filmach.
Wyjazd był fajny, blisko była duża stadnina pięknych koni i mini zoo oraz gokarty. Spędzaliśmy tam popołudnia, przed wieczornym grillem. Nie zgrałam jeszcze zdjęć z otwarcia Jarmarku Dominikańskiego w Gdańsku, dokąd wybrał się mój M z Myszą. Ja z Bobem w tym czasie plażowałam samotnie na bezludnej wyspie. 03.gif

Agutka - i mimo Twoich dziwnych obaw fotografowania się w mojej obecności, mam nadzieję, że to kiedyś jednak nastąpi icon_smile.gif
Agutka
Joanno to w przyszlym tygodniu wpadne... obawiam sie, ze jutro nie dalabym rady dwoch chalup ogarnac.. bo moja naprawde w kiepskim stanie.. od wakacji nic nie zrobilam.. Nie bylo kiedy, potem choroba, teraz mdlosci..
Przed chwila korzystajac z samotnosci odkurzylam szybciusio, bo jak weszlam do domu to nie poznalam wlasnego mieszkania.. cale. calusienkie w chrupkach kukurydzianych.. jak po tajfunie..

Wyszlam dzis z pracy o 14-tej... ot tak.. Nic sie nie dzialo, ani pol maila, szefa nie bylo, "kolezanka" poszla na angielski, wiekszosc pokoju gdzies wybyla.. mnie mdlilo, oczy sie zamykaly.. wiec poszlam na wagary... 29.gif
Nie powinno sie tak robic.. wiem.. ale naprawde siedzenie kolejnych dwoch godzin nie mialo najmniejszego sensu.

Ritta zartuje oczywiscie, caly czas mysle o tym zoo.. mam nadzieje, ze uda sie jeszcze tego lata.. Oczywiscie stawie sie z aparatem wiec chcac nie chcac fotek bedziemy miec sporo icon_smile.gif
A z Igorkiem to znowu nie przesadzaj, skoro chlopaczek je Ci zupe i drugie danie (calego kotleta 37.gif ) to Kubie jeszcze daleko do niego icon_smile.gif
Kuba z kolei nie je bardzo duzo, ale czesto. Czasami zje cala 250 g zupke, czasami 3/4, ale tak jak pisalam, juz go nie naklaniam.. Nie? to nie, dziekuje, idziemy umyc pyszczek.. i tyle.. No, ale faktem jest, ze je praktycznie wszystko.. musze to wykorzystac podajac mu miesko, bo jadl go do tej pory naprawde nieduzo. Ostatnio dostal tez kolbe kukurydzy.. bo chcial tak jak tata obgryzac 06.gif , zjadl sporo i nic mu nie bylo...
Za to pewnego dnia do 11 rano zrobil az trzy kupki, kazda w innym kolorze 03.gif

Dzis sprobuje dac mu malinki, bo do tej pory to byl jedyny owoc, przy ktorym sie krzywil.

Ech.. narobilas mi smaka tym rosokiem.. co prawda w tym tygodniu byly juz dwa.. ale rosol to moge chyba litrami..
A ten kleik ryzowy do rosolku to w jakim celu?
alcia
Witajcie,
ja chyba będę się żegnać. Ostatnie 2 tygodnie pod względem ilości i intensywności pracy, wrażeń sprawiły, że ledwo żyję. Musiałam papiery wszystkie zrobić w ekspresowym tempie by nie musieć na 25 wracac na Vat. Do tego sprawy szefostwa związane z rozwodem, podziałem itd Nasza działalność też sie powoli rozwineła, mamy fajowe stojaki, nowy stół, bardzo dużo towaru i stałych, powracających klientów, których nagradzamy gratisowym workiem na strój gimnastyczny icon_smile.gif Bardzo dużo radości daje mi to, że klienci cenią jakość naszych towarów, są zadowoleni z obsługi, kłaniają się na ulicy, zycza nam miłego dnia. Nie wierzyłam, że można przekonać ludzi do dobrej jakości.
dzisiaj dzień był pod znakiem sprzątania w domu i pakowania na wyjazd. Kurde nasza Skodzinka chyba nie pomiesci tego. Ciuchy na każdą pogodę, kosmetyki, jedzonko i wiele, wiele innych potrzbnych lub pewnie mniej potrzebnych rzeczy icon_smile.gif Tez nie moge się doczekac spotkania z Joasią. My jedziemy jutro popołudniu by w sobote o 6 rano odebrac Asię z PkS-u. W wyniku losowania memu mezowi przypadł ten zaszczy by wstać o 5.45 i jechać po dziewczyny. Mam nadzije, ze obie odpoczniemy, ja nawet na okazję wakacji kupiłam drugi nr tel tylko dla rodziny a ten którego na co dzień używam wyłączę.

Oliwia od wczoraj pęka ze śmiechu oglądając "Plastusiowy Pamiętnik". Sama zapomniałam o tej bajce-filmie. Przypadkowo na mini mini trafiła na niego. Oliwia to wyjątkowo uparte dziecko, bardzo zacięta i wręcz nieraz robi na pewne rzeczy na złość. Nocnikowanie to jedna wielka porazka, potrafi nawet cały dzień wstrzymywać się jak jej pilnujemy. Wystarczy spuścić ją na sekundę z oka idzie i sika na podłogę, w krzaki czy inne miejsce. Wiem, że robi to specjalnie. czuje potrzebę sikania bo jak chce siku to nawet z basenu wychodzi i idze w ustronne miejsce. Boję się, że przez to wstrzymywanie może nabawić się jakiejś choroby i stąd sama nie wiem co robić. Czy kontynuować "walkę z wiatrakami" czy odczekać i za jakiś czas spróbować. Z mową nie lepiej. Jak prosze ją by coś powiedziała- powtórzyła to albo zatyka palcami uszy albo pada na ziemię, złości się, ucieka. Nie wiem, ręce mi opadają, lekarze uspokajają, ze wszystko jest Ok ale jak czytam, że Miś Asiowy zaraz będzie alfabet znał a moja "niemota" to czuję strach i lęk. Nie wiem gdzie popełniłam błąd. Nie wiem co robić.

Niestety jestem już tak zmęczona, że nawet nie umiem racjonalnie myśleć- działać. Nie umiem skupic się i odpisac na wasze posty. Cieszę się Waszymi sukcesami i jestem zatroskana problemami.

Zdjęcia wakacyjne i nie tylko piekne, dzieciaki urocze. Trzymam kciuki za Tinę być może jak wrócę będziesz miała dwa bąble w domku.

Moze jutro zajrzę ale czekają mnie ostatnie zakupy bo w sobotę święto i musimy coś jeść choć by na śnaidanie.

Joasiu to co zaserwowac na powitalnym śniadaniu ?????
MoniZ
mlody padl dzisiaj jak zabity 37.gif spal raptem 10min w samochodzie i aly czas na pelnych obrotach pozniej 08.gif skąd on bierze tyle sily nie mam pojęcia

ritta musze z przykroscia stwierdzic ze takowo nie mamy prezentu bo chcialam zrobic zdjecie portretowe moich rodzicow ze slubu ale okazalo sie ze nie maja takiego bo fotograf nieprzyjechal na sesje 13.gif i teraz caly czas glowkuje co im sie przyda 13.gif .
w niedziele jeszcze cos moze znajdziemy albo bedzie spozniony prezent no i w prezencie idziemy z nimi na kolacje icon_smile.gif
ogladalam wasze zdjecia sa bardzo rodzinne i super na nich wyszliscie icon_biggrin.gif a igorek w czapce kapitana wyglada jak michu bo krzysiek tez jemu taka kupil tzn michu sam sobie wybral bo stwierdzil ze bosmanska do niego nie pasuje 03.gif
super ze mieliscie takie plaze u nas w weekend bylo full ludzi tylko w tygodniu bylo fajnie mniej ludziska 29.gif
nie mam pojecia co za licho nas trzyma 29.gif
joasiu no to super ze przechodzi oby tak dalej przytul.gif
alcia zycze zebyscie z joasia super spedzily wakacje i czekamy na relacje juz z utesknieniem 06.gif i nie martw sie oliwka zobaczysz rozgada sie na calego i nie raz powiesz" dziecko ucisz sie" icon_smile.gif



Żoanna
Ojoj pogubiłam się

Ritta,zdj super,rzeczywiście plaże wyludnione 06.gif Bob najlepszy w czapie kapitańskiej.
Co do Housa to jeszcze istnieje emule
No i widzę,że nie jestem odosobniona z problemem spożytkowania energii.
u nas jest ogród więc mniejszy problem,ale nadal ucieka na ulicę.Wczoraj to nawet auto się zatrzymało na ulicy bo tak rozpczliwie leciał po chodniku,ze nie wiadomo było co odstawi 21.gif
mhm rosołek

Asiu,ja tam twierdzę,ze jest genialny.Zakładam się,że wieku 3 lat będzie umial czytać.A ta pejfojacja mnie rozwaliła.Jak to Ksiśtof pełza.bożesz Marcel pełzała jak miął 9 msc
Marcel w niedzielę przestraszył się na przyjęciu urodiznowym 1,5 rocznego chłopca i teraz boi się mniejszych dzieci 06.gif
Pająków się nie boi wogóle żadnych zwierząt ani robali tylko krzyczy muto (mucho) uciekaj.
wsród prezentów były też robaki,pytam czy się boi a on "nie tylko piesia bojem"
Więc nadal na tapecie pies sąsiadów 06.gif

Joleńka serdecznie gratuluję i bardzo zazdroszczę 41.gif 41.gif
ZDJĘCIA DOMKU!!!!!!!!! 06.gif

Alcia,Joasia zycze udanego pobytu.zresztą na pewno taki będzie

Anuszka,mała cwaniara.Wogóle zauważyłam,ze nasze dziewczynki całkiem inaczej się rozwijają.Niby Marcel mówi podobnie jak Nadia i Nati ale one mają całkiem inny tok rozumowania,są bardziej logiczne 37.gif

Alcia,któregoś dnia zaczęłam Marcelowi liczyć czas.Od 15 do19 kiedy to zasnął w aucie cały czas gadał.Spokojnie,zobacz na Lilkę,rozgadała się w msc.

Pogadałam z mamą i już zapomniałam co miałam napisać.

Marcyś został zaszczycony obecnością chrzestnej i kuzyna.Przekazała kartkę i piniąziek od kochanych dziadków icon_eek.gif
prezent od cioci ja zwykle średnio trafiony,jak zwykle zajmuje pół pokoju o jakiś rok za późno 06.gif
Z kuzynem 4 letnim fajnie się bawił i nawet grzecznie.Cwaniak mały czuł respekt bo Oliwier większy.Kamil już by dostał za ruszanie zabawek.
najzabawniejsze jak się Marcel denerwował i poprawiał kuzyna bo ten nie znał jego zwierząt.Na orkę powiedziął rekin co doprowadziło Marcela do białej gorączki 04.gif 04.gif

Doblanoc
alcia
Ekscytuję się tak mocno naszym wyjazdem, ze od 6 nie śpię icon_smile.gif Zaraz budze Olisię i zaprowadzam do Niani a sama reszta zakupów, pomogę mezowi na stoisku i będę odliczać chwile do wyjazdu.

Czy wie któraś o mozliwości wzięcia neta beprzewodowego na próbę ???? Może jakaś siec komórkowa
Joanna 81
Alcia a ja nie śpię od 5.30 - Natalia się obudziła i koniec spania! Nadmienię tylko, że goście zaproponowali wspólne spędzenie wieczoru i poszliśmy spać o 1.30 29.gif Nati rano marudząc otwierała mi oko mówiąc: " mama aaaa nie " 29.gif
Co do śniadania powitalnego - nie jestem wymagająca - wystarczy norweska kanapka z łososiem 04.gif 03.gif

Moni nie jesteś sama - Natalia podczas zasypiania tak kaszlała, że biegiem dawałam jej syrop 37.gif

Agutka w przyszłym tygodniu to wpaść możesz do mojego męża hehehehe, bo mnie nie będzie, a wtedy to i bałagan w domu mi przeszkadzać nie będzie 06.gif Aby tylko na mój przyjazd bylo czyste i pachnące 08.gif

Anusia a to dopiero zaskoczenie prezentem od dziadków Marcela, cio? Ciocia pewnie chciała dobrze, może mało widuje Marcela i nie wie jak się rozwija ( ???? ), stąd nietrafiony prezent ....
Agutka
Alcia Joanna udanego wyjazdu ! 06.gif

Chlopcy pojechali, a ja pomalu zabieram sie za robote. Na poczatek odkazam lazienke 06.gif

Wczoraj byla straszna ulewa, baba stanela przed oknem, podparla sie i mowi 'ale pada!!, na co Kuba - "ale pada!" 06.gif

Wczoraj Mariusz odbyl pierwsza/wstepna rozmowa z baba nt. zamiany lokum. Z lzami w oczach, ale i tak jakos lagodnie baba przytaknela.
Chce jednak troche tam jeszcze posiedziec i przeprowazdac sie dopiero na wiosne.
Mi to nie na reke z jednej strony, bo najsensowniej jest zamieniac sie teraz, jesienia, poki Madzia w brzuniu.
Zalezy mi tez by lato bylo juz na nowym miejscu, dzieci w ogrodzie, a ja moge sobie przekladac z polki na polke.. no i caly macierzynski, wychowawczy mialabym na znalezienie sie w nowym domu. No, a ze Madzia w zasadzie jeszcze zima przybedzie.. dla mnie realnym terminem bedzie gdzies polowa kwietnia. Babie bedzie ciezko zostawic ogrodeczek i wrocic samej do bloku wiec tez nie chcemy jej poganiac.. szkoda tylko, ze z takim noworodkiem bedziemy sie przenosic. No, ale znalazlam kompromis. Ok, wiosna, w polowie kwietnia np, ale przez jesien zime chlop bierze sie do roboty i przygotowuje domek... tak by przy Madzi nie robic remontow... czyli panele u gory, malowanie, rolety antywlamaniowe, odwrocona osmoza, zabezpieczenia na schody, remont ubikacji i pare rzeczy, ktore chce by byly inaczej niz do tej pory. Przez zime tez mozna powoli przewozic rzeczy, chocby ksiazki i inne, ktorych sie nie uzywa.. kupic meble dla dzieci itd. tak wiec na wiosne nie bedzie juz takiego rajbanu..
Oj.. jakos to do mnei jeszcze nie dociera.. Bardzo lubie moje male mieszkanko, tu spedzilismy najszczesliwsze chwile.. no, ale mieszkanie we czworke na 48 metrach bylobny ciezkie.. baba z kolei sama na 210 metrach..
Ale najwazniejsze, ze dzieciaki beda mogly przebywac po calych dnaich na dworze.
No, ale pewnie miniemy sie w drzwiach z baba obie zaplakane.
Pocieszajace jest to, ze kiedys, tak samo jak baba, na stare lata i my wrocimy na stare smiecie.. (jesli te bloki beda jeszcze staly 29.gif )

No nic, biore sie do roboty.
Joanna 81
Agutka moim zdaniem baba potrzebuje czasu, by oswoić się z myślą, że będzie mieszkała gdzieś indziej. Może i zna wasze mieszkanie, może to nie przeprowadzka na obce miejsce, ale jednak tak jak i wy, tak i ona może mieć masę radosnych wspomnień z domu, w którym jeszcze mieszka. Na pewno z trudem jej to przyjdzie, ale dla dobra wszystkich zgodzi się na remonty i w końcu na przeprowadzkę.
Pomysł z remontowaniem naprawdę dobry - w zasadzie przeniesiecie meble i najważniejsze rzeczy i możecie mieszkać. Dużo więcej czasu i bałaganu oszczędzicie sobie przy Maluszku.
Odwrócona osmoza - a co to takiegooooo ??????????????

Jeszcze miałam napisać, że przez długie lata moim rodzice ze mną i moim młodszym o pięć lat bratem mieszkali na 38 m2 i dało się, choć komfortowo nie było 29.gif

My z mężem wielokrotnie rozmawialiśmy o tym, że fajnie by było, gdyby teściowa zamieniła się z nami pokojami. U nas 25 m2, u niej ciut więcej ma sam pokój a dodatkowo ma zabudowany balkon, gdzie możnaby było zrobić malutki pokoik dla Nati. Jest orzewany, jasny ... no i my mielibyśmy więcej miejsca ... ale jakoś żadnemu z nas nie może przejść przez gardło, by zaproponować to teściowej. Ona od kilkunastu lat ma łóżko w tym samym miejscu w pokoju i choć jest raczej z tych osób, które pozytywnie odbierają zmiany, to czuję, że ciężko byłoby jej się zamienić. Jak to się mówi: " starych drzew się nie przeadza ", miałabym wyrzuty sumienia że pozbawiłam ją swojego azylu, kąta w którym lubi odpoczywać, w którym dobrze się czuje 48.gif
No i dopóki sama nie zaproponuje to zmian nie będzie.
Bez_Nazwy :(
Alcia, Joanna - fajny wyjazd Wam się szykuje. Z internetu bezprzewodowego to podobno Play się opłaca, bo można zrezygnować po próbie. Szczegółów nie znam. Odwrócona osmoza, z tego co wiem, to takie ogromniaste filtry na wodę, które w naturalny sposób filtrują wodę z nadmiaru żelaza i innych pierwiastków, uzdatniając ją i zmiękczając. Nie wiem, czy dobrze prawię, ale kiedyś miałam taką broszurę na ten temat i nawet zastanawiałam się nad importem z usa tych filtrów i stworzeniem ekipy montującej... pomysł upadł.

Moni - prezent na rocznicę nosisz w brzuchu! 06.gif 06.gif 06.gif

Agutka - część mebli przecież też można wcześniej przewieźć, reszta w paczki... jakoś dacie radę, przez chwilę mieszkając w kartonach 29.gif . Co do kleiku w rosołku, to on jest bez smaku a Igor lubi gęste zupy, bo jak leje mu się po brodzie niedajboże, to nie chce jeść. Dodam, że najczęściej je sam.
Agutka
Joanno tam nie ma wodociagu i kanalizacji - wiadomo Warszawa 21.gif Moze w 2012 bedzie kanalizacja, ale co do wody to nie wiem..
Woda w studni nie nadaje sie do niczego. Juz 3 lata temu cos mi nie pasilo.. po prostu jak pilam tamtejsza herbate to mi smierdziala. Poprosilam wiec Mariusza by zrobil badanie i wyslal do Sanepidu.. Drogie badanie bo z 400 zl, ale uparlam sie. I mialam racje, woda ma bardzo przekroczony poziom magnezu, manganu, sa w niej bakterie.. Jak potem jeszcze telefonicznie prosilam o konsultacje co do wynikow to babka stwierdzila, ze woda nie nadaje sie ani do picia, ani do mycia, ani do prania.
Oczywiscie w domu mnie wysmiano.. ubzdurala sobie dziewczyna jakies cuda. Nikt do dzis powaznie do tego nie podchodzi. Nie przyjmuja do wiadomosci, ze picie takiej wody powoduje powazne choroby z rakiem wlacznie. Kupowalismy babie przez jakis czas butelkowana wode, ale ona jej nie pila.. pila z kranu... wiec olalam w koncu temat. Malemu zawsze kupujemy butelkowana i tam wozimy, ja dodatkowo daje w buteleczce do picia gotowana butelkowana. Zreszta nawet tu w bloku nie pijemy juz z kranu.. czy zupa czy kawa robie z butelkowanej.
No, ale jesli mam tam mieszkac, kapac niemowlaczka itd. to nie moge uzywac tylko Zywca, bo zbankrutuje.. tak wiec w kuchni zalozymy odwrocona osmoze.. urzadzenie, ktore tak przefiltruje wode ze studni, ze bedzie ona nieskazitelnie czysta i z kranu bezposrednio bedzie mozna ja pic.
Niestety woda bedzie tak wyjalowiona, ze dodatkowo musimy zalozyc filtr mineralizujacy, by ja troche wzbogacic. Minusem jest fakt, ze ten proces odwroconej osmozy trwa troche.. wiec przez caly dzien uzbiera sie zbiorniczek.. ktory starczy chyba tylko na potrzeby spozywcze..
Tak wiec w lazienkach dodatkowo bedzie trzeba zalozyc inne filtry.. weglowe czy jakies, juz nie pameitam.. ktore uzdania wode, ale tylko do takeigo stopnia, by mozna sie tam kapac bez obaw.
Mariusz sie juz zgodzil, ale widze, ze to tylko dla swietego spokoju, zebym mu nie zrzedzila 29.gif Bagatelizuje sprawe.. ale uparlam sie, nie pozwole niemowlaczkowi spieprzyc skory, by potem cale zycie uzerala sie z roznymi alergiami, liszajami i innymi problemami skornymi.. nie mowaic juz o piciu takiej wody.
MoniZ
hejka
joasiu jak pojedziesz nad morze to natii przejdzie kaszelek a moze miala poprostu zasucho w pokoju i kaszlala? dzisiaj michu w nocy nie kaszlal tylko rano jak wstal wiec chyba to przez suchosc w pokoju 13.gif
zycze spokojnej jazdy autobusem przytul.gif
agutka zgadzam sie z joasia dajcie troszke czasu babie musi sie oswoic z ta mysla. ja tez naleze do tych osob co nie lubia zmian 13.gif oj ciezko by mi bylo tak zmienic miejsce zamieszkania
ritta moze i tak taki prezent ale jakby to byl pierwszy wnuk/ wnuczka ale moi rodzice maja juz ich 7. ósme w drodze 08.gif

nic uciekam bo michu domaga sie zeby mama sie bawila z nim w samochody icon_biggrin.gif
Agutka
Ritta te urzadzenia maja rozne rozmiary, mozna dobrac odpowieni i juz nie trzeba importowac.. w Polsce jest juz duzy wybor.. a i cena nie przeraza az tak.. Trzeba tylko dobrze sie zastanowic jakie firltry, co jest czlowiekowi potrzebne i zamowic ekipe, ktora to zalozy, zrobi drugi kran w zlewie i co jakis czas wymieniac filtry.

Co do przeprowadzki to i ja godze sie na mieszkanie na kartonach przez jakis czas.. byle to jakos sprawnie poszlo.. Nie wiem tylko jak Mariusz z baba do tego podejda...wolalabym np. pomalowac dol.. bez Madzi obecnosci.. ale nie wiem czy sie zgodza.. Baba zreszta nie chce swoich mebli juz, chce kupic nowe.. wiec do przenoszenia z jej strony nie bedzie wiele. Trzeba bedzie tylko to wszystko powyrzucac.

Wlasnie, co sie robi z duza iloscia mebli do wyrzucenia.. jest jakas firma, ktora przyjedzie i to zabierze?
*Anuszka*
Hej Mamuszki!

Agutko my wiemy coś o tym... sami mamy 48m i 2 dzieci kiedyś będzie w 1 pokoju /6 lat różnicy? Na bank będzie wojna! nienie.gif Niestety my na dzień dzisiejszy nie mamy takiej możliwości, chyba że wyczaruję 80tyś. (jakoś mi szkoda 29.gif ) żeby splacić zachówek dla mojej ciotki, który nam spłaciła moja Mama 37.gif i twedy mogę sprzedać to mieszkanko... nie będzie w złej cenie, jest po generalnym remoncie, blisko morza, w dobrym punkcie... tylko co później... będziem musieli dostukać drugie tyle albo i więcej, bo tu domy drogie... nawet te male... 21.gif a za miasto za bardzo się nie wybieramy jakoś... i tak kółko się zamyka...
Fajnie, że macie taką możliwość. 06.gif

Joasiu Nati ma identyczne teksty, jak Nadia, jak zaczynała mówić łącząc wyrazy, normalnie identyko! 04.gif
Dusia nadal przekręca i np. ubierz mówi ubraj, zakłada - załaża, odłóż - odłuszaj itp...
Wczoraj Młody o coś pluł się w sklepie, więc Mu mówię, że ma odłożyć i to "bez dyskusji"... na to Nadia z wózka "Bez dyśkusi słyszysz!"

Alcia oby Wam nie padało, bo u nas od wtorku całymi dniami pada 43.gif
A tak na temat Oli, poczekaj bo z tej "niemoty" jeszcze geniusz może wyrosnąć... Ona doskonale Was rozumie, wie że checie żeby powtarzała, to i tamto, dlatego będzie robić na przekór... przestańcie się przejmować, Ona ma czas! Cierpliwie poczekaj, a jak już zrozumie, jakie korzyści przynosi komunikacja międzyludzka, nie zdołasz Jej uciszyć! 04.gif Ja to samo przeżywałam z Dawidem, koleżanki mnie stresowały, że z nim coś nie tak 41.gif , poszlam z nim do lekarza nawet i co? Dziecko w tym wieku nabywa tyle umiejętności, że nie nadąża... jak wtedy mi powiedziała, dziecko mówić potrafi, ale nie ma takiej potrzeby (taka blokada) - nie jest gotowa i tyle... Dawid szybciej rozwijał się motorycznie, szybko siedział, szybko raczkował, szybko biegał... ale żeby przemówić ludzkim głosem, zajęło Mu dużo więcej czasu... 37.gif Dzieci są różne. Ja jestem zachwycona słownictwem mojej Córki, znajomi i rodzina się nad Nią "srają"... Dawid był taki gorszy, bo nic nie potrafił fajnego i trochę mnie to wkurza, bo często dochodzi do porównań... Oboje są moimi dziećmi i po kilku latach nikt nie pamięta, że Dawid siedział jak miał 4mce, raczkował jak miał 6, a chodził jak miał 10! Tylko, że nie mówił. Nadia później rozwijała się motorycznie, ale komunikatywna była dużo wcześniej... Dzieci są po prostu różne, nie wolno ich ze sobą porównywać!
Mam nadzieję, że Cię uspokoiłam troszeczkę.... 48.gif

AAAAAAAAAAAAAAAAA moja leworęczna, niepisata i nieczytata niemota wygrała konkurs plastyczny na "statek piracki" nad morzem, jego praca wisi do końca sierpnia w Gdańsku jelitkowie i dostał bilet na statek Pirat na rejs... brawo_bis.gif Popłynęliśmy tym statkiem po zatoce, bylo super... a cieszył się jak wariat! Muszę koniecznie poinformować jego wychowawcę, bo nie przeżyję tej baby!
Dawid codziennie przez całe wakacje ćwiczy pisanie, w luźniejszy dzień robi 5 stron, w zaplanowany 2 rano... i powiem, że bazgra straszliwie, ja sądzę że ta ręka już się nie wyćwiczy, czy każdy musi ładnie pisać? icon_neutral.gif

Ale nasmarowałam...
*Anuszka*
Super oferta Dziewczyny!
https://www.allegro.pl/item704569291_niebie...ziewczynki.html
01.gif 01.gif 01.gif
Agutka
Anuszka i ja sie ciesze z takiej mozliwosci, ale to glownie dla dzieci.. Sama nigdy o domu nie myslalam, nie marzylam nawet.. Wydawalo mi sie to poza zasiegiem.. O porzadnego chlopa na tym swiecie trudno,a o chlopa z domem.. to juz w ogole 29.gif
Oczywiscie nastawilismy sie na najgorsze, ze baba sie zaprze lub wymysli jakis nieralny termin i juz byly plany sprzedazy mieszkania, kredytu, kupna wiekzsego miezskania lub budowania sie.. ale jak sie okazalo, ze sama dzialka kosztuje tu 400 tysiecy plus z 300 na budowe domu to rura nam zmiekla.. bylibysmy uziemieni kredytem na cale zycie..a gdzie auto, a gdzie inne wydatki, sluby dzieci, wakacje, jajeczka po zlotowce 29.gif
Wiec dobrze, ze nie jestesmy jednak zmuszeni zadluzac sie.
Mi najbardziej jednak krajalo sie serce jak pomyslalam, ze Kubutek moglby nie miec swojego kacika, biureczka, poleczki z ksiazeczkami.. ze wszystko trzebaby kupowac pod sufit, pietrowe, male, by pomiescic w jednym pokoju dwojke lobuzow..choc coz.. pol Polski tak zyje i nie narzeka. Gorzej, jeszcze tesciow maja w drugim pokoju.. No, ale sa i minusy... rachunki za gaz i prad nas zabija icon_sad.gif

"Bez dyśkusi słyszysz!" 03.gif 04.gif
Agutka
Zapomnialam.. moje dziecie przytylo juz 400 g od czasu choroby 06.gif
Ja od czasu stracenia ponad 2 kilosow stoje w miejscu.. ale wcale mi nie spieszno to nozek jak serdelki 29.gif
alcia
To ja tylko wam chusteczką zamacham na pozegnanie i trzymajcie kciuki za pogodę.

Anuszka dzieki za Twoje słowa !!! Własnie te porównania chyba sa dołujące bo naprawdę w kontraście z innymi dziecmi Oliwia wydaje się być ......tylko też nikt nie pamięta, że chodziła jak miala 10 m-cy icon_smile.gif

Pozdrawiamy
Buziaki
Pa
Agutka
Lazieneczka wypucowana, duzy pokoj posprzatany, kuchnia tez dobrze wyglada, na sypialnie i tone ciuchow nie mam juz sily.. moze pozniej.. moze jutro.. Nie mam gdzie tych rzeczy upchnac..

No i glodna jestem jak pieron.. a na jedzenie spojrzec nie moge.. nic z lodowki mi nie odpowiada.. wymyslilam wiec, ze wrzuce na patelnie chlebek z maselkiem i taki rumiany potarty czosnkiem pochrupie.. 06.gif
Poza tym zauwazylam, ze nie lubie jesc w samotnosci.. gdy jest Mariusz to chetnie zasiadam do stolu i na wiele rzeczy mam ochote, ale samej to nie.. to moge tygodniami nic nie jesc.

Anuszka gratuluje konkursu ! 06.gif

Maciejonka A Ty gdzie sie szawedasz?

Cornuss Asia
wlasnie chcialam powiedziec, ze cos chyba inaczej nazywamy poszczegolne rodzaje ubranek dzieciecych stad niejasnosci icon_smile.gif
Dla mnie pajacyk to cale takie wdzianko z dlugim rekawkiem i stopkami, zapisane zazwyczaj na calej dlugosci.
Rampers moze miec dlugie lub krotkie rekawki, dlugie lub krotnie nogawki, ale jest bez stopek.
Body to body.
Spiochy to dla mnie spodenki ze stopkami wkladane na body zapinane na ramieniu - fatalny wynalazek.
Polspiochy to spodenki na gumce ze stopkami - tez sie nie sprawdzily.
A.. i kaftaniki z boku wiazane lub zapinane uzywalam, bo mialam, ale tez to rozwiazanie mi nie odpowiadalo.

Cornuss jak wygladaja Twoje schody w domu, duze masz otwory miedzy szczebelkami? Przejdzie miedzy nimi dzieciak?
U baby sa duze luki, boje sie okropnie o to.. koniecznie musimy to jakos zadekowac i nie oszpecic przy okazji.
Na raznie nie mam jednak pomyslu.
Cornuss
Ale piszecie dużo, nie nadążam z czytaniem icon_wink.gif

Wczoraj byłam cały dzień u teściowej, bo musiałam na 5 minut wpaść do pracy. Niestety moja praca jest na drugim końcu miasta, teściowa mieszka obok, więc musiałam trzy córki zapakować do samochodu o 7 rano gdy M jechał do pracy żeby nas zawiózł i o 7 wieczorem wróciliśmy.
Posiedziałam trochę w cywilizacji, zakupy ubraniowo-szkolne zrobiłam takie z Dalią, że M dostał białej gorączki jak mu powiedziałam ile forsy przepuściłam... Trudno... Raz w roku mogę sobie kupić jakiś ciuch na wyprzedaży....
Poszłam do pracy i wypisałam urlop wychowawczy na pół roku. W marcu znowu się będę zastanawiać co dalej... Z Baby okien widać dwa przedszkola i moją pracę. Tak mi zaczęło chodzić po głowie, żeby od przyszłego września wrócić do pracy.... Lilka będzie miała ponad trzy latka pójdzie do przedszkola - ja jestem w papierach nadal samotna matka, więc do każdego przedszkola moje dziecię się dostanie. Dalia będzie gdzieś tam właśnie jeździć do liceum. A Idzie znajdę opiekunkę najlepiej w jej mieszkaniu z z własnym dzieckiem. NAjlepiej też tam w okolicy. A jeszcze M pracuje kilometr tylko dalej... Będziemy rano się pakować wszyscy w samochód i razem wieczorem wracać... Echhhhh. zobaczymy... Z jednej strony chciałabym być z dzieciakami cały czas, ale jak widziałam wczoraj jak Lilka stała z rodziawioną buzią na placu zabaw przy innych dzieciach to widzę że muszę je wypuszczać w świat...

Jutro przyjeżdzają do nas goście na dwa dni... Tacy goście z piekła rodem. Chałupę muszę odpicować, dzieci poprzebierać odświętnie, wymyślne jedzenie im szykować, zabawiać, a wiem że i tak przyjeżdżają głownie by nas potem przez następne pół roku obgadywać... Ale cóż poradzę jak to moja najukochańsza przyjaciółka z lat szczenięcych... Zęby zaciskam.. Najgorsze że na 100000000000% pokłócimy z M przy tych przygotowaniach, bo on się też tym strasznie stresuje. No i zakupy na niego dziś spadną, bo jutro sklepy zamknięte...
A ja najlepiej lubię takich znajomych, z którymi siedzę w powyciąganych dresach, pijemy napoje z Biedronki wsuwamy kaszankę i gramy pół nocy w karty... I nawet mamy takich jednych i jak ich nie kochać?

OK muszę uciekać robić listę zakupów.... I to musi być napisana w kolejności alejek sklepowych..... Tak M sobie ostatnio zażyczył... Usłyszał to od jednej mojej koleżanki... Och jak ja jej nie znoszę....

Dobrze że moje diablęta śpią.... Oczywiście cały ich sen właśnie przesiedziałam przy komputerze...

Ritta, moje zaproszenie nadal aktualne - tu się Bob by wyhasał za wszystkie czasy.

Pozdrowienia!!!



Cornuss
Agutko,

Tak śpiochy są FE! Ja tylko body i pajacyki używam, miałam kilka rampersów z krótkimi nogawkami, ale malutkich a Ida jest olbrzymką, więc same body nosiła...

Schody u mnie mają balustradę taką fantazyjną i dziury są malutkie. Bramkę mamy na górze, a na dole to raczej pilnuję Lilkę by nie właziła sama. I raczej nie wchodzi.

O Ida już się obudziła.... icon_sad.gif
Joanna 81
Ja też już macham na pożegnanie, do zobaczenia 06.gif

Cornuss ja nie cierpię gości, przy których trzeba latać, gotować jakieś specjały, wykosztować się nieziemsko, a i tak dobrego slowa nie powiedzą 29.gif Akurat obecni goscie, ktorzy jutro wyjezdzaja okazali sie super goscmi, co sami sprzataja, piora, gotuja, co robia zakupy, nawet kolacje mi pod nos podstawia - zyc nie umierac, tylko zapraszac takich wlasnie 08.gif

Agutka alez ty pracowita, odpoczywaj tez i dbaj o Was 06.gif

Tina nie rozdwajaj sie podczas mojej i Alci nieobecnosci nienie.gif 06.gif No dobra, wiem ciezko Ci - to w takim razie wstawiaj duzo zdjec maluszka po urodzeniu, co by bylo co czytac i ogladac, trzymaj sie przytul.gif
Tina25
Wybaczcie,ale ja dzis znowu o sobie.
Wczoraj nikt nie zadzwonil ze szpitala,wiec sie ucieszylam,ze jednak wszytsko gra.Az tu nagle dzis telefon.Dzowni polozna,ze musze sie spotkac z moja polozna ,by jeszcze raz pobrala mi krew,bo prawdopodobnie mam zatrucie ciazowe.Moja polozna ma urlop do jutra,wiec zostawilam jej wiadomosc na sekretarce,a w razie czego bede dzwonic do niej jutro.Cisnienie mam wysokie dzisiaj ponad 148/93.Raz mi nawet pokazalo 162/89.Kurcze,nie wiem,co robic.Martwie sie troche.Malo juz zostalo do porodu,wiec gdyby co to mysle,ze dzidzia bylaby juz bezpieczna po tej stronie,ale trzymajcie jeszzce kciuki prosze,zeby sie okazalo,ze jednak jest ok.
Joasiu i alciu milego pobytu razem Wam zycze.Obyscie obie dobrze wypoczely i nabraly sil.Nalezy Wam sie.I duzo slonka Wam zycze.
Agutka
Tina trzymam kciuki by to jednak nie bylo zatrucie ciazowe.. Koniecznie niech Ci przebadaja mocz na obecnosc bialka.
Cisnienie masz faktycznie wysokie, wiec lepiej tego nie lekcewazyc.
&&&
Bez_Nazwy :(
Tina - trzymaj się! Będzie dobrze! &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
Żoanna
Tina trzymam mocno kciuki przytul.gif

Alcia,Joasia szczęsliwej podroży 06.gif

Agutka no trochę to smutne z tą przeprowadzka.Aż mi szkoda baby no ale przecież taka była umowa.
a moze by babie zorganizować jakieś zajęcia w mieście.Nie wiem ile ma lat ale u nas np jest stowarzyszenie emerytów.Moje babbcie tańcują do białego rana.
A ogród dla dizeci,ah najwsapanialsza rzecz 06.gif
A jeszcze mi się przypomniało.My niedawno zamieniliśmy się z rodzicami pokojami,bo mieli trochę większy.I żyją,zresztą sami zaproponowali 06.gif

Cornus to wdzę masz plan 06.gif super

Stawiam flaszunię za pierwszy krok w stronę własnego domku.Mamy mapkę geodezyjną.4 arkusze papieru,kilka linii nakreślonych,pieczątka i 5 stówek lżejsi jesteśmy 04.gif 04.gif 04.gif

Zapomniałam resztę pa pa
MoniZ
tina bedzie dobrze zobaczysz przytul.gif przytul.gif przytul.gif
cornuss wspolczuje takich gosci przytul.gif przytul.gif przytul.gif

moj mezus odsypia kaca bo wczoraj z moim tata dali czadu 08.gif
wieczor wczoraj sie udal 06.gif
moi rodzice nie sa przyzwyczajeni chodzenia po restauracjach i bylo ciezko ich wogole namowic. ale krzysiek ich przekonal no i nie zalowli.
na dzien dobry moi rodzice jak zobaczyli menu to stwierdzili ze nic nie chca bo tu drogo 21.gif ale mi ich zaprosili nie dla tego ze tu drogo tylko czytalam ze super knajpka to jest. okazalo sie ze super ze tam poszlismy bo jadełko super ... i tak wieczorek minal icon_biggrin.gif

i stawiam flaszunie za moj PÓŁMETEK impreza.gif impreza.gif impreza.gif impreza.gif
Agutka
Moni za polmetek impreza.gif

Anusia i ja nie czuje sie komfortowo w tej sytuacji, ale tak jak pisalam.. sama babcia na 210 metrach, ktora nie korzysta ani z ogrodka, siedzi przy jednej lampce i nic wiecej.. kompletnie nie ma sensu.
Poza tym nasze mieszkanie jest raptem 15 min autobusem od Rembertowa.. Tu baba spedzila z 30 lat zanim sie pobudowali w Rembertowie. Tu ma caly blok znajomych, tez samotnych babek w jej wieku. Poki co tez nadal bedzie sie opiekowac Kuba, wiec na nude narzekac nie powinna. Baba jest odludkiem, to inna sprawa, bo gdyby chciala to mialaby jeszcze wiecej zajec. Ma trzy siostry z rodzinami, wiec jest kogo odwiedzac..

Przelezalam i przespalam caly dzien. Teraz sie zwloklam, wygonilam chlopow na spacer i pichce rosolek.. bo po poludniu goscina, a ja ledwo na nogach stoje z glodu. Jutro ma byc upal, nie wiem jak wytrzymam na tej wsi.. Musze zajac sobie jakies miejsce w cieniu.
Kuba podczas mojej drzemki zjadl obiadek, cala gruche, 5 sliwek, pol banana i jablko.. jak maly odkurzacz 06.gif
Żoanna
Agutka,no to nie ma problemu jak baba już tu mieszkała,moim zdaniem.
kurcze,Kuba je jak szalony,mój Marcel nie dął by rady obiadkowi i takiej ilości owoców.jestem pod wrażeniem 06.gif
Ja natomiat uwielbiam śpichy,nie ma dla mnie nic lepszego.Pajaca miał chyba raz na sobie 21.gif Podnosi dziecko rękę a idzie i nóżka,fuj 04.gif

moni,super,że kolacyjak udana.fajnie,że się bawisz autami.My to już wręcz oddajemy auta zabawki bo tylko zajmują miejsce i tak się nie bawi.
Jeju,to już półmetek 37.gif

Zwierzęta nadal na niczym nie zagrożony I miejscu.Już całe pudło wędruje za nim po pokojach,z góry na dół.wcześniej zadwoalał się jak były w jednym pokoju.Na urodziny dostał 25 szt zwierząt a wczoraj "dokupił" sobie nosorożca,bo nie mogliśmy bez niego wyjść ze sklepu 04.gif

jak zwykle zapomniałam co jeszcze.

Dziś mój brat jechał w rajdzie rowerowym a my za nim autem

Marcel komentował;
Pałełek dzie jeteś? pałełek! nie ma pałełka,ciemny laś,nie ma.Gonimy sibko lanosiem(Lanosem)
Dzaidziu sibko,gonimy,dzie jestes (ze łzami w oczach) o jedzie na jojejku,o nie widziem juś 04.gif

W końcu udało mu się wypowiedzieć F.Powiedział jiafa czyli żyrafa,wcześniej jiacha.Mówię to powiedz foka a on sioka 48.gif

Teraz przeprowadziliśmy poważną rozmowę przed snem.

-chcesz kupkę na nocnik?
-tak.O jobiłem sisiu na noćnik nie kupe.sisiu na tojajete i papiejek wytsiem,kupa na noćnik.
-dobrze,chodż założymy pieluchę i idziemy spać.
-nie piejuche,na noćnik.
-ale ty nie nie chcesz wołąć na nocnik i siusiasz na dywany.Jak będziesz wołał na nocnik to oddamy pieluszki kamikowi?
-NIE,kamij nie,moja piejucha( i przytula się do niej)
-A lubisz ten nocnik?
-Tak lubiałem,mój noćnik,mój mój mój
-oczywiście,ze Twój,będzie rano czekał.
-tak,ani tatuś sisiu,ani Ania sisiu,Majcieja noćnik.Ciekaj

Także procedura jest znana i co z tego 37.gif
Żoanna
Asiu,chciałam Ci przesłać priva ale masz przepełnioną skrzynke 37.gif 06.gif
sylwia13
Dzień Dobry!!!!


Wróciliśmy do domu z kolejnych wojaży, prawdę mówiąc mam ochotę posiedzieć w domu, ale w sobote znowu wyjazd, tym razem do Krakowa!!!! Mężuś ma roczek chrzesniaka, także czasu na zwiedzanie niestey nie będzie.

Wiki zaczął bunt dwulatka, krzyki, placz, nie slucha, och ciężko! ale pewnie wiecie o czym pisze. Rozmiar butów na jesień uwaga!!!!!!!!!! 27!!!!!!!!!!!! szok!!!!

Agutko szczerze ci zazdroszczę męża z domem 29.gif my raczej szykujemy sie na kupno nowego, większego mieszkania, ale dom poza zasiegiem z wielu względów

MOni za półmtek!!! impreza.gif

Tina jak wyniki? Mam nadzieję, ze wszytsko będzie ok!!!

Ciekawe jak Joasia z Alcią, pewnie świetnie się bawią!!!!

Asiu ja też tak mam ze jak pochwale czy to Mężusia czy Młodego zaraz sie coś wydarza niemiłego

Ritta ja kupuje majteczki z rossmana, inne sa za wąskie w biodrach na Wiktora, jestem zadowlona, kosztują 24 zl, 20 sztuk, a na noc papmersy nr 6

miłego początku tygodnia!!!!
Agutka
Witam

Dlaczego tu jest tak zimno.. nie wiem kto nastawia ta klime, ale mam dosc. Nie chodze juz w krotkim rekawku, z dlugim zakladam, a i tak mam gesia skorke.. a to dopiero po osmej, caly dzien przede mna. Przekrecilam pokretlo o polowe w prawo.. ciekawe czy pomoze.
Poza tym powoli zaczynam powaznie zastanawiac sie nad poinformowaniem szefa o swoim stanie i prosbe o mozliwosc pracy w 90 procentach w domu.
Przyjezdzalabym tylko podrukowac, posegregowac czy powyjasniac rzeczy, ktore na odleglosc sa niemozliwe.
Droga do pracy mnie meczy niemilosiernie.. mdli i mdli.. czy czytam czy nie czytam.. i tak 45 minut rano, 45 po poludniu.
W pracy nuda, zimno, z ustesknieniem czekam na pore obiadowa, bo skreca mnie z glodu.. a tak moglabym robic dokladnie to samo siedzac w pizamie w domu.
Poki cieplo wysylalabym Kube do baby.. tam jednak ma wiecej ruchu, powietrza...
No nic, zobacze. Nie lubie tego typu rozmow z przelozonymi, nawet jak czuje sie fatalnie, mam wrazenie, ze nie wypadam wiarygodnie..

Sobotnia wizyta nie byla zbytnio dluga.. polowa towarzystwa mowila wylacznie po francusku, druga polowa degustowala wina i pasztety.. a ze nie widzielismy sie
pare lat.. jakos nie bylo za duzo wspolnych tematow. A i niedzielny wypad byl taki sobie. Ja zle sie czulam, nie moglam znalezc miejsca. Potem gdy chcialam sie zdrzemnac zaczeli schodzic sie okoliczni sasiedzi "na piwko" i musialam im dotrzymywac towarzystwa.
Grill jakis taki... nieudany .. Kuba tez wcale z wypadu sie nie cieszyl.. Tak wiec wrocilismy srednio zadowoleni.
A.. nie wiem czy pamietacie. Na wsi jest taka rodzinka .. liczna.. do tej pory bylo 8 dzieciakow.. Wczoraj okazalo sie, ze przybylo nowe.. dwutygodniowa coreczka.. Kurcze.. to trzeba miec zdrowie, by rok w rok byc w ciazy.

Sylwia i moj pokazuje rogi.. Caly czas chwalimy go jaki to slodziak, kochany piescioch, przytulas itd.. ale prawda jest, ze gdy cos jest nie po jego mysli to zaczyna sie histeria. Najgroszej, ze czasami nie wiem o co mu chodzi. Raz potrafi z usmiechem isc myc zabki, potem jeszcze sam poprawia, domaga sie pasty.. a tak jak wczoraj.. musielismy go na sile ciagnac. Na wsi nie chcial jesc .. nic poza borowkami.. Cieszylam sie, ze polubil, ale ilez mozna.. wiec schowalam. Oczywiscie byl krzyk. Jak wrocilismy rosolek z ryzem byl pelnia szczescia.. zjadl dwa laterze. Potem zgodzilam sie na kolejne borowki i porzeczki. Kwasne te porzeczki jak cholera, a jadl jak glupi. I gdy juz chcialam go polozyc spac burczy, ze chce jogurt.. zjadl dwa.. Gdzie on to miesci?
Ciesze sie, ze je, ale takie ilosci na raz.. ? Rozciagniemy mu zoladek.

Gdy ma jechac do baby jest szczesliwy..w kolko powtarza 'tata brrrum, baba, hau hau, tata bruum, baba, hau hau" a jak tylko dojada jest histeria.
Napierw nie chce oderwac sie od samochodu, potem nie chce zostac z baba.. i badz tu madry.

No, ale jak polozymy sie wszysc do lozka i jest juz lekko senny to dzieciak marzenie.. tuli sie, caluje, bawi wlosami, taki grzeczniutki, niewinny, klade sie na jego brzusiu delikatnie i tak sobie polegujemy...
Tina25
Hej.Wpadam na chwile z dobrymi wiesciami.
Wyniki moje sa ok.Wszystko jest w porzadku,na szczescie.Jak mi ulzylo.Choc powiem Wam szczerze,ze jak w sobote przyszla do mnie polozna to sama byla zmartwiona tym ,co sie ze mna dzieje w sensie objawow.Ale okazalo sie,ze to wszystko nie grozne jest,a krew czysciutka.
Wpadne potem poczytac,co u Was,bo niewyspalam sie dzisiaj.Brzuch w nocy bolal i czuuje,ze porod zbliza sie malymi kroczkami.Jest tuz tuz.....Kosci sie rozchodza i takie tam.....Torba spakowana,lozeczko juz zlozone,czekamy....
MoniZ
witam
po wczorajszych wojazach nie mailam ochoty wieczorem nawet wchodzic do neta bylam tak padnieta ze wolałam obejrzeć sobie cośw telewizji zwłaszcza ze krzysiek był na żużlu
młody padł jak kawka po 14 godzinach na nogach 37.gif niechcial spać u babci wiec go nie zmuszałam ale byłmały problem z zaśnieciem ale dałam radę 08.gif '

sylwia miło cie widziec icon_smile.gif kurcze widze że wiki rośnie jak na drożdżach icon_biggrin.gif mój michu był wczoraj ważony to aż byłam wszoku bo waży 11kg a wydawało mi się że więcej w środe wybieramy się na bilans dwulatka ciekawa jestem ile mierzy ale myśle że koło 90cm a nóżkę wiki ma ogromną 37.gif oj nie zazdroszcze takich wyjazdów chyba przez to że jakoś teraz męcze się i na dalekie wojaze nie mam ochoty 13.gif
a u nas bunt dwulatka to tak jak przed czyli norma młody już mi od jakiegoś czasu sie buntował wiec nie widzę różnicy 43.gif
agutka no mogę powiedzieć że Kuba je więcej niż Michu 43.gif . są dni kiedy Michu je bardzo mało nie ma apetytu ale są dni kiedy je dużo ale nie aż tyle co Kubuś no ale dobrze że jemu dopisuje apetyt icon_smile.gif
tina jak tam już coś wiesz ? daj znać co i jak...
MoniZ
tina super wieści przytul.gif przytul.gif ale widze, że w tym szpitalu cię już nieraz nastraszył 21.gif normalnie zgroza ale dobrze że już jesteś na końcówce przytul.gif
agutka może być ci zimno dlatego, że jesteś w ciąży bo ja miałam tak na początku. Wszyscy wkoło się rozbierali a ja bym mogła w futrze chodzić, nawet zdarzało się że spałam w skarpetkach 03.gif ale już przeszło...
Agutka
A.. kolezanka, u ktorej bylismy w sobote ma tego samego gina co ja.. ona mi go kiedys dawno polecila..
Sama rodzila u niego trojke dzieciakow.. znaja sie wiec dobrze, tak wiec jak poczal sie Kuba, wlasnie ja poprosilismy o jakies dobre namiary na prywatnego lekarza.
Ale ja nie o tym.. Pytaly mnie czy znam plec, wiec mowie, ze nie, ze to dopiero 11 tydzien, ze gin obiecal podac mi ja gdzies w 16 tygodniu.. na co kolezanka mowi,
ze ona majac dwoch chlopcow tak meczyla gina, tak koniecznie chciala znac plec trzeciego (marzac o corce), ze gin doszukal sie plci wlasnie w 11 tygodniu.
W czwartek kolejna wizyta, sprobuje zagadac go czy i mi wyczaruje Madzie juz na tym etapie ciazy 06.gif

Druga dobra wiadomosc to ta, ze moj gin ma umowe z ta druga (tansza) klinika poloznicza i moze tam odbierac porody.
Wlasnie dostalam odpowiedz od tamtejszego lekarza.
No i chyba oznacza to, raz.. chcac tam rodzic, nie musze rezygnowac z mojego gina.
Dwa.. jak bede chciala, on moze odbierac Madzie. Z tego co wiem porody u niego to sama przyjemnosc.
Tak wiec wypytam go w czwartek co i jak.. choc wstepnie, bo do marca moge 9 razy zmienic zdanie..

Moni nie.. wszyscy tzn. wiekszosc narzeka na zimne pomieszczenia wiec to raczej nie jest wina mojego krazenia..

Mam juz maila do szefa z "wiadomoscia" 06.gif i prosba o zdalna prace jak czesto bedzie to konieczne.
Wysle wieczorkiem. Jutro i tak zostaje w domu. W dodatku Mariusz znowu wybywa na 3 dni..
Malego jednak bede wysylac do baby. Nie dam rady z jego humorami, moim samopoczuciem, praca...a i na badania musze
biegiem gnac.
MoniZ
o jejku wlasnie przespalam 1.5h a mlody 3 icon_smile.gif tylko ze czuje sie strasznie dzisiaj ta pogoda jest do bani niech juz troszke popada bo jest strasznie duszno 29.gif
Maciejonka
Agutka- powiedz mi dlaczego cały czas mówisz, że rozciągniesz Kubie żołądek? przecież Kuba cały czas się rusz, coś robi i spala to co zjada. Wiem, wiem- normy i inne takie, ale może Kuba tak dużo wcina bo- tak przekornie- je za mało? wg mnie ciężko przekarmić dwulatka którego wszędzie pełno...
Ciekawe co Ci szef odpowie. Pewnie wyrazi zgodę- przecież co mu szkodzi?

Traz uciekam, bo mam pod pieką sąsiadki córkę i dają ładnie popalic- pogoda stanowczo nie sprzyja dobrej zabawie 21.gif
Agutka
Maciejonka duze ilosci pokarmu naraz prowadza do rozciagniecia zoladka.. gdy Kuba je po troszku a czesto to jest ok, ale dwa talerze rosolu, owoce i dwa jogurty praktycznie na raz to troche duzo jak na takie male brzunio..
Z ruchem nie jest juz tak dobrze jak w wakacje.. tam faktycznie duzo zuzywal energii.. u baby biega po podworku, ale to nie to samo.
Natomiast bedac ze mna w domu to juz w ogole..
No nie wiem.. obys miala racje.

A szef..coz mogl powiedziec.. sama mam zadecydowac jak zorganizuje sobie prace i ile czasu bede w domu, ile w biurze 06.gif
Dobrze wie, ze zawsze moge sie obrocic na piecie i pomachac L4... a pracownik nawet pracujacy z domu to jednak pracwonik pracujacy..
To na razie tyle mailowo.. jeszcze z nim pogadam ktoregos dnia.

A co tam u Twoich chlopakow?
Maadzik
Cześć dziewczyny. Ale się stęskniłam za forum. Nam trafily się 3 tygodnie wakacji u znajomych na działce za Warszawą. Cisza, spokuj i odpoczynek na całego i tylko krutkie wypady do miasta po jedzonko. w sumie mieliśmy jechać na 3 dni ale było tak fajnie, że zostaliśmy dlużej. Panowie mieli do pracy tylko 10 km dalej niż zwykle więc nie dość, że odpoczeliśmy wszyscy to jeszcze nie trzeba było wykożystywać dni urlopowych. No ale wróciliśmy do rzeczywistości. Ja mam 2 tygodnie na znalezienie pracy więc szukam na całego. Musze znaleźć do września więc szukam bardzo gorliwie. Jutro mam 2 rozmowy, w środe jedną więc może coś wyjdzie. A Olcia od września zostanie przedszkolakiem 06.gif
Tyle z nowości, wieczorem może uda mio sę poczytać co u was i napisać bardziej szczegółowo
Żoanna
Bożesz,co się tu dzieje.

mam kilka pytań to może się rozkręcicie.

Czy wasze dzieci jedzą same widelcem?
ja się boję,że mlody bez oka zostanie 48.gif

czy jeszcze pija z kubków niekapków?

Madzik,też chcę takich znajomych.Fajnie,wybyczyliście się co? 04.gif
sylwia13
Maadzik, poproszę o zdjęcie synowej! super wczasy wam się trafiły!!!!

Anusia mój Wiki je widelcem, nie pił nigdy z niekapków, tylko z bidonu, teraz pije z kubeczka normalnego a na wyjścia bidon
Maadzik
Anusia ja się wybyczyam, gorzej z K bo jwdnak dalej musiał dojeżdzać.

Olka je sama, widelec jest normalny, nie jakiś dziecięcy z zaokrąglonymi zębami tylko mniejsszy od zwykłego bo przeznaczony do deserów. W niwkturych zastawach są właśnie takie mniejsze. Choć jak te jej widelczyki są brudne to je zwykłymi i też sobie radzi. Jada sama już ponad pół roku, nigdy się nie udeżyła ani nie ukłuła. Z kubka niekapka nie pije od odstawienia od piersi czyli od 7 miesięcy. Pije ze wszystkiego tego co my.
Maciejonka
CYTAT(Agutka @ Mon, 17 Aug 2009 - 19:46) *
Maciejonka gdy Kuba je po troszku a czesto to jest ok, ale dwa talerze rosolu, owoce i dwa jogurty praktycznie na raz


ale tak na raz- talerz za talerzem i po tym jogurt i następny i owoc? to faktycznie dużo. Nie chodziło mi o nabicie dziecka po brzegi (nwiesz- na pierwszym kęsie siedzi a ostatni jeszcze w buzi) ale o zwiększenie porcji- on rośnie. Ja bym pewnie spytała lekarza o aż taki wzrost apetytu icon_rolleyes.gif

U nas ok, chociaż zaczynamy cierpieć na brak czasu. W związku z ty maż odstawił focha na skarbka mojego na bok i wczoraj pojechali. Wymienił pasek do alternatora i jeszcze olej musi wymienic. Z chłopakami tego nie zrobi. A ja nadal idę w zaparte i siedzę w domu na zadzie- chociaż dziś bedą rolady i moze kluski śląskie... 02.gif ale trzeba twardym byc nie miętkim icon_wink.gif

Anusia- Piotrek pije ze szklanek i wszelkich kubeczków i praktycznie przeszedł na samą wodę- z czego jestem bardzo zadowolona bo on przed wakacjami na wodę nawet nie popatrzył.
Widelcem je drugie dania i owoce i co tam jesczze sie da. Oczy ma oba do dziś. Mało tego- my wszyscy też jeszcze je mamy.

Maadzik- no to się wybyczyłaś... fajnie znajomi, ze przez 3 tygodnie mozna u nich siedzieć icon_smile.gif Ciekawe jak Ola przyjmie przedszkole. Ja mam jesczze rok. Na szczescie 21.gif

idę prasować. 6 rano 41.gif ale jutro rodzice wpadną i nie mieli by sie gdzie położyć.
MoniZ
hej
maciejonka 37.gif ale ty ranny ptaszek icon_smile.gif i prasowanie od samego rana no no wielkie brawa icon_wink.gif
maadzik ale mialas dobrze icon_biggrin.gif poprosimy o zdjecia oli icon_smile.gif
anusia moj michu tez jada wszystko takim malym widelczykiem a niekapek poszedl jakis czas temu do szafki bo mlody juz ze szklanki pije a z niekapka juz nie chce. rozne deserki je ladnie sam ale jeszcze nie je sam zupbo to jest masakra w jego wykonaniu 08.gif

wczoraj z mezusiem ogladalam niebo jak sie blyskalo ale bylo SUPER 03.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.