To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

zadzwonił TEN TELEFON !!!!!!!!! :)

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39
semi
Milutka, dopieri przeczytałam. Przytulam mocno....
fretka
Mi również bardzo przykro. Trzymaj się.
Millu
Milutka właśnie doczytałam,okropnie mi przykro przytul.gif
Tigerek
przytul.gif przytul.gif przytul.gif przytul.gif przytul.gif przytul.gif przytul.gif
szczurki2
Milutka bardzo mi przykro.
milutka
Wczoraj dzwoniłam do pani dr i niby wyniki są w normie, mam jutro przyjść do szpitala i dostanę skierowanie do endokrynolog. Mam też dzisiaj napisać smsa do mojego dr, bo już dzisiaj jest w pracy, po urlopie. Mam nadzieję, że nie będzie kazać przyjść do siebie do gabinetu.
MamaJulki
MILUTKO trzymamy kciuki za Was i czekamy na dobre wieści...

co tzn że wyniki w porządku ? wczoraj miałaś robioną bete ?
chaton
Napisz jak Ty sie dzis czujesz, Milutka?
milutka
CYTAT(chaton @ Mon, 19 Sep 2011 - 11:15) *
Napisz jak Ty sie dzis czujesz, Milutka?



Sama niedawno przeszłaś przez ten koszmar, a masz jeszcze siłę mnie pocieszać, dziękuję przytul.gif

Napisałam wcześniej posta, ale coś mi net szwankuje i widzę , że nie wysłało.

MamoJulki beta spada, miałam na myśli inne badania, morfologia, hormony tarczycy, ale one mogą być w normie, ciekawi mnie TSH, ale to dopiero jutro pojadę po wyniki. Martwi mnie ta beta, bo w sobotę była 1480 a w niedzielę 1460, coś wolno spada, mam nadzieję, że przyspieszy.

Brzuch mnie pobolewa, tak jak Ciebie Chaton pobolewał, krwawię, ale tak skąpo.
komunikacja
CYTAT(milutka @ Mon, 19 Sep 2011 - 11:30) *
Sama niedawno przeszłaś przez ten koszmar, a masz jeszcze siłę mnie pocieszać, dziękuję przytul.gif

Napisałam wcześniej posta, ale coś mi net szwankuje i widzę , że nie wysłało.

MamoJulki beta spada, miałam na myśli inne badania, morfologia, hormony tarczycy, ale one mogą być w normie, ciekawi mnie TSH, ale to dopiero jutro pojadę po wyniki. Martwi mnie ta beta, bo w sobotę była 1480 a w niedzielę 1460, coś wolno spada, mam nadzieję, że przyspieszy.

Brzuch mnie pobolewa, tak jak Ciebie Chaton pobolewał, krwawię, ale tak skąpo.

Milutka.Kurcze nie chcę siać paniki ale czy te wyniki bety są dobre?
Bo ostatnio pisałaś,że były maszyny zepsute,że wyniki mogą sie różnić.
Beta spadłą jedynie o 20 więc to nie jest dużo.
Wiesz moja szwagierka jak była we wczesnej ciąży lekarz ze szpitala jej stwierdził obumarły płód bo niby na usg tak widział.
Skierował ją na zabieg "czyszczenia".
Poszła do innego lekarza i ten też stwierdził,że płód umarł.
miała się zgłosić do szpitala ale się bała,czekała cały tydzień odkładając to ze smutku.
Lekarz ją straszył,zakażeniem,krwawieniem i wykrwawianiem się do macicy-ale ona się bała iść,to by była jej druga utracona już ciąża.
Po tym nieszczęsnym tygodniu poszła z powrotem do lekarza bo się przestraszyła,ze nic się nie dzieje,nic nie czuje aby miało być poronienie.
I lekarz stwierdził,ze "małe sie rusza"!!!!Był sam w szoku bo zaledwie tydzień wcześniej chciał jej dziecko usunąć.
To była bardzo wczesna ciaża.A dziś Krzysiaczek ma 18 miesięcy i jest zdrowiusi jak ryba.
Może niech lekarz zrobi jeszcze raz USG,jakieś wyniki dodatkowe no nie wiem sama,chwytam się brzytwy 32.gif
Fiefiora
Milutka - luteina jeszcze działa więc beta tak natychmiast nie spadnie. Mi za pierwszym razem mimo zabiegu do 0 spadała chyba 3 miesiące.
Ciekawa jestem co Tobie powiedzą lekarze na tę tarczycę. Sama mam Hashitoxicosis czyli zapalenie tarczycy z nadczynnością i wszystkie trzy przeciwciała ponad normę.
Trzymam niezmiennie za Ciebie kciuki, żebyś znalazła dobrych lekarzy którzy będą potrafili doprowadzić Cię do tego cudu jakim jest dziecko.
Artola
Milutka, jesteś bardzo dzielna!!! Będę trzymać kciuki tyle, ile będzie trzeba i za to, za co będzie trzeba!!! Mam nadzieję, że dobry endokrynolog pomorze!
Wierzę, że wreszcie Wasz trud zostanie szczodrze nagrodzony i będziesz tuliła w ramionach swoje wymarzone maleństwo, czy to naturalne, czy to z chmur przytul.gif
chaton
CYTAT(milutka @ Mon, 19 Sep 2011 - 11:30) *
Sama niedawno przeszłaś przez ten koszmar, a masz jeszcze siłę mnie pocieszać, dziękuję przytul.gif


Jak mowi moja terapeutka, latwiej sobie radzic z emocjami innych, sa mniej niebezpieczne. Ja po prostu z twoim watkiem przezywam Deja vu. Wiec wiem dokladnie, co czujesz. przytul.gif

Z ta beta to sie dziwie, mi spadla czterokrotnie przez 2 dni. A to bylo dopiero na etapie plamienia.

Ale luteine przestalas brac?
MamaJulki
CYTAT
Milutka.Kurcze nie chcę siać paniki ale czy te wyniki bety są dobre?
Bo ostatnio pisałaś,że były maszyny zepsute,że wyniki mogą sie różnić.
Beta spadłą jedynie o 20 więc to nie jest dużo.
Wiesz moja szwagierka jak była we wczesnej ciąży lekarz ze szpitala jej stwierdził obumarły płód bo niby na usg tak widział.
Skierował ją na zabieg "czyszczenia".
Poszła do innego lekarza i ten też stwierdził,że płód umarł.
miała się zgłosić do szpitala ale się bała,czekała cały tydzień odkładając to ze smutku.
Lekarz ją straszył,zakażeniem,krwawieniem i wykrwawianiem się do macicy-ale ona się bała iść,to by była jej druga utracona już ciąża.
Po tym nieszczęsnym tygodniu poszła z powrotem do lekarza bo się przestraszyła,ze nic się nie dzieje,nic nie czuje aby miało być poronienie.
I lekarz stwierdził,ze "małe sie rusza"!!!!Był sam w szoku bo zaledwie tydzień wcześniej chciał jej dziecko usunąć.
To była bardzo wczesna ciaża.A dziś Krzysiaczek ma 18 miesięcy i jest zdrowiusi jak ryba.
Może niech lekarz zrobi jeszcze raz USG,jakieś wyniki dodatkowe no nie wiem sama,chwytam się brzytwy


no właśnie ja też jakoś tak liczę na jakiś CUD...
milutka
Chaton tak, luteinę przestałam brać zaraz jak okazało się, że beta spada.


Dziewczyny nadziei już w ogóle nie ma, ja się cały czas oczyszczam, parę godzin temu strasznie bolał mnie brzuch i krzyż, jak wróciłam do domu i poszłam do toalety , to już wiedziałam skąd ten ból. Już tylko troszeczkę pobolewa, może to też po tabletce przeciwbólowej.

Fiefiora czy u Ciebie teraz to niepowodzenie to przez tarczycę? jak nie chcesz nie musisz mi odpowiadać albo napisz na priv icon_wink.gif
Fiefiora
Nie mam 100% pewności, ale wyniki tarczycy miałam ok więc to raczej nie przez tarczycę.
Ale jeszcze będę się dokładniej badać...
Mafia
Milutka, trzymaj się jakoś. przytul.gif

Moja znajoma ma za sobą kilka poronień i jednoznacznie stwierdzono, że winą jest tarczyca (też ma chorobę Hashimoto). Aktualnie bierze leki i ma ustabilizować wyniki na jakimś okreśłonym poziomie i dopiero wtedy zacząć starania.
Agnieszka_82
Dziewczyny dziś w DDTVN była rozmowa właśnie o tarczycy i problemach z zajściem / utrzymaniem ciąży. Głównie zwracano uwagę na badanie THS oraz przeciwciał. Mam nadzieję że będzie można gdzieś zobaczyć jeszcze raz ten materiał
Kitka*
Milutka, przed chwilą w DD tvn była rozmowa na temat wpływu chorób tarczycv na problemy z płodnością. Nie oglądałam od początku, ale konkluzja była taka, że wpływ jest jednoznaczny. Rozmowa była normalnie jakby inspirowana Twoim wątkiem icon_wink.gif Pewnie będzie można ją obejrzeć w necie.
iwona987
CYTAT(Kitka* @ Tue, 20 Sep 2011 - 10:44) *
Milutka, przed chwilą w DD tvn była rozmowa na temat wpływu chorób tarczycv na problemy z płodnością. Nie oglądałam od początku, ale konkluzja była taka, że wpływ jest jednoznaczny. Rozmowa była normalnie jakby inspirowana Twoim wątkiem icon_wink.gif Pewnie będzie można ją obejrzeć w necie.



Też oglądałam ten wątek i tak samo pomyślałam o Milutkiej, pani endokrynolok powiedziała że nie tylko ginekolodzy ale i lekarze rejonowi zaczynają kierować kobiety na badanie TSH bo to bardzo ważny hormon
IzaS
milutka - przytul.gif
milutka
A ja, jak na złość, dzisiaj sobie pospałam i nie oglądałam DDtvn. Dzięki dziewczyny za informacje, mam nadzieję, że będzie można gdzieś zobaczyć na necie.
chaton
CYTAT(milutka @ Tue, 20 Sep 2011 - 12:20) *
A ja, jak na złość, dzisiaj sobie pospałam i nie oglądałam DDtvn. Dzięki dziewczyny za informacje, mam nadzieję, że będzie można gdzieś zobaczyć na necie.

Ale to bardzo dobrze, ze sobie pospalas. Musisz odpoczac, poronienie bardzo meczy. A sily sa Ci potrzebne dodalszej walki.
A czy ktos nie moglby znalezc linku do tego programu i tu go wkleic? Moze by sie komus przydal?
m4rusia
jeszcze chyba nie ma tego video na stronie DDTVN. Dają z opóźnieniem z tego co wiem
Kitka*
Na razie widzę na stronie DDtvn tylko wczorajszy program.
MoniZ
Milutka &&&&& przytul.gif przytul.gif przytul.gif
milutka
Dziewczyny , mam wyniki. Tylko jakieś dziwne jednostki, nie wiem czy to w takich zawsze TSH się podaje.

TSH 3 Gen- 1,260 uIU/ml tylko te małe u to takie dziwne jest pierwsza kreseczka taka przedłużona .

FT3 - 3,06 pg/ml

FT4 - 1,28 ng/dl
malgosia1968
CYTAT(milutka @ Tue, 20 Sep 2011 - 20:21) *
Dziewczyny , mam wyniki. Tylko jakieś dziwne jednostki, nie wiem czy to w takich zawsze TSH się podaje.

TSH 3 Gen- 1,260 uIU/ml tylko te małe u to takie dziwne jest pierwsza kreseczka taka przedłużona .

FT3 - 3,06 pg/ml

FT4 - 1,28 ng/dl

sprawdziłam w swoich wynikach
TSH mam w takich samych jednostkach jak Ty
ale FT3 i FT4 mam pmol/l

i z tego co widzę to TSH masz w normie
ale FT3 i FT4 dużo za niskie
ja na początku choroby TSH miałam 0,014
FT3 39,85
FT4 70,00
anty TPO 2273,50
anty TG 56,58
a teraz dzięki szpitalowi na Szaserów wszystko wróciło do normy
czego i Tobie życzę z całego serca przytul.gif
milutka
Przy FT3 mam normy podane 1,71-3,71
a przy FT4 ,70-4,94

Jutro będę zapisywała się do tej pani endokrynolog, ale podobno są długie terminy do niej, zobaczę jak to będzie, bo nie mam zamiaru czekać ileś tam miesięcy.
malgosia1968
u mnie normy są inne bo i inne jednostki ale FT4 masz za niskie a ono jest ważniejsze niż FT3
moje normy to FT3 4,0-8,3
a FT4 9,0-20,0
Fiefiora
Małgosia zlikwidowali Ci przeciwciała? Bez usuwania tarczycy?
ps widze że siedzisz jak na szpilkach czekając na wnuka icon_smile.gif

Z tej rozmowy w tvn wynikało by że winowajcą u mnie jest tarczyca,ale... to chyba nie wszystko jest takie proste

Milutka niestety do niektórych endokrynologów terminy są koszmarne, ale czasem warto poczekać.
Może poproś w rejestracji, żeby dali Ci znać jeśli jakis termin wcześniejszy się zwolni.
malgosia1968
CYTAT(Fiefiora @ Tue, 20 Sep 2011 - 23:16) *
Małgosia zlikwidowali Ci przeciwciała? Bez usuwania tarczycy?
ps widze że siedzisz jak na szpilkach czekając na wnuka icon_smile.gif

brałam przez pół roku SoluMedrol (sterydy) w kroplówce a potem Encorton poza tym Metizol i pomogło
ale u mnie jest jeszcze innym problem - nieszczęsny wytrzeszcz który niby się zmniejszył ale jest ale 10 października mam wizytę u okulisty na Szaserów i ona zdecyduje co dalej, może operacyjnie coś z tym fantem zrobią
w tej klinice co się leczę naprawdę pracują wyśmienici lekarze
milutka
CYTAT(malgosia42 @ Tue, 20 Sep 2011 - 23:15) *
u mnie normy są inne bo i inne jednostki ale FT4 masz za niskie a ono jest ważniejsze niż FT3


to samo mi pisała dziewczyna na bocianie, że FT4 jest najważniejsze.

Fiefiora ja jestem niecierpliwiec, chyba psychicznie nie dam rady czekać kilka miesięcy na wizytę, wolę wtedy podjechać do Poznania.

Byłam dzisiaj w centrum handlowym, kurczę, nie wiedziałam, że tak zareaguję na widok wózków z dziećmi, było mi strasznie ciężko icon_sad.gif

Dziewczyna z innego forum, napisała mi, że ma dobrą endokrynolog w Poznaniu, że była u niej raz a później kontakt przez email i telefon.

Edit: Wiecie co, pamiętacie ten mój pierwszy "pęcherzyk" co zniknął a pojawił się drugi z drugiej strony. To on teraz w niedzielę powrócił, pani dr określiła to jako krwawienie, czyżbym już wtedy krwawiła ...hmm... jestem ciekawa co jutro powie lekarz, na 18:50 mam wizytę.
syl_wia9
Milutka dopiero teraz wszystko przeczytałam ze łzami w oczach 41.gif
Nie mogę sobie wyobrazic tego co musisz czuć 32.gif
Pomimo tego trzymam kciuki i mam WIELKĄ NADZIEJĘ,że jednak wszystko bedzie dobrze i spełni się Twoje największe marzenie przytul.gif .
Trzymaj się kochana i duzo siły i wiary życzę.
Czasami szczęście niespodziewanie przychodzi,a cuda napewno się zdarzają.Wiem to:)icon_smile.gif
Ściskam mocno i trzymam&&&&&&&& przytul.gif
milutka
Sylwia dzięki.


Ostatniego usg tarczycy nie mam, ale mam przed sobą wynik usg z 2009 roku, myślicie, że wtedy już było coś niepokojącego?
Objętość płatów tarczycy: płat prawy:6,16ml ; płat lewy:8,15ml

Wymiary płatów tarczycy: płat prawy: 16x16x46mm ; płat lewy: 20x19x41 mm ; cieśń 7mm.


W ogóle wróciłam do moich badań immunologicznych i się zastanawiam czy lekarze czegoś nie przeoczyli.

A dacie wiarę, że byłam u wielu ginekologów i żaden nigdy mi nie zlecił testu na wrogi śluz i badanie przeciwplemnikowe czy coś w tym stylu.
katiek
Milutka nie wiem czy byłaś na czymś takim jak ja-tzn. na Karowej na oddziale endokrynologicznym byłam 2 razy w ciągu 1 cyklu-raz 3 dni, raz 2 dni i wtedy robili mi wszystko co możliwe i sprawdzali wszystkie tropy-profil prolaktyny, profil glukozy, hormony tarczycy, płciowe, przeciwciała, usg, a nawet biopsję śluzówki macicy (to ostatnie jest brrrr i never ever, ale mi na żywca robili bo znieczulić mnie nie mogli). Później idzie się na omówienie wyników. Właśnie na takim pobycie wykryli mi Hashimoto, hiperprolaktynemię i parę innych ciekawostek. Kiedyś dostawało się skierowanie przez przychodnię przyszpitalną, ale teraz to nie wiem, bo mieli problemy kadrowe. Zapisywało się na taki pobyt telefonicznie -dzwoniło się w 1 dniu miesiączki i miało nadzieję że będą miejsca. Na ten drugi pobyt zapisywali sami, bez dzwonienia.
rtonka
Milutka Trzymam kciuki zeby Twoje marzenie sie spełnilo, mam nadzieje ze dlugo czekac nie bedziesz musiala. Glowa do gory!
Carrie
CYTAT(milutka @ Wed, 21 Sep 2011 - 01:49) *
A dacie wiarę, że byłam u wielu ginekologów i żaden nigdy mi nie zlecił testu na wrogi śluz i badanie przeciwplemnikowe czy coś w tym stylu.


wiesz, wczoraj jak czytałam TEN ARTYKUŁ to pomyślałam o Tobie i jeszcze o wątku na "zdrowiu dziecka" o wyszukiwaniu problemów u dzieci.
Porażający jest poziom zadufania niektórych lekarzy, którzy wolą pacjentki "nieroszczeniowe".Bo nie można potraktowac ich taśmowo.Jak kolejną bułkę w sklepie.Okrągłą, podłużną, bardziej wypieczoną, mniej - ale nadal pospolitą bułkę, a nie bagietkę, jak się niektórym bułkom wydaje.

I przychodzi taka Milutka do lekarza i sugeruje mocno badanie i przeanalizowanie jej tarczycy.A lekarz przecież wie lepiej...Pani się w internecie naczytała, przesadza Pani.Nie ma takiej potrzeby.Ja się na tym znam, nie Pani...
użytkownik usunięty
[post usunięty]
Carrie
Ale chyba czym innym jest terapia eksperymentalna a czym innym wyłączenie tarczycy z kręgu podejrzanych "sprawców".
I czym innym jest edukowanie się li tylko i wyłącznie na forach a czym innym wiedza z np. forum poparta sugestiami innych lekarzy.Nie ma siły - żeby wiedzieć, że trzeba zbadac coś jeszcze czasem nie wystarczy tylko gabinet lekarski.Szkoda, bo wzięcie pod lupę tarczycy u ciężarnej to nie eksperyment, zwłaszcza jak historia pacjentki jest barwna.

Mnie samą przegoniono z gabinetów "specjalistów" bo to "nieprawdopodobne co Pani opowiada, przy takich wynikach".Wystarczyło zbadać tarczycę a nie podejrzewać mnie o matactwo, pieszczenie się z sobą i szukanie pretekstu do L4.

Mówimy Rosa o innych sprawach.O rzetelnym podejściu do tematu.Nie taśmie.

edit: ort
milutka
Carrie Rosie chyba chodziło o te moje szczepienia icon_wink.gif

No właśnie i tutaj okropny dylemat, na szczepienia wydałam już mniej więcej 2500zł, w październiku powinnam podejść do następnej, przypominającej, koszt 300zł. No i co tutaj robić? chyba zaszczepię się dalej, bo właśnie nie chcę później mieć dylematu czy znowu nie straciłam ciąży, bo się nie szczepiłam.
Tego właśnie się nie wie, czy one pomagają, czy nie, mam znajomą w Z.G. , ona twierdzi, że jej pomogły. Ale jak rodziła zaraz drugie dziecko to już szczepień nie miała a urodziła zdrowe dziecko. A szczepionka ważna jest 3-4 miesiące.


Ehhh ja już myślałam, że problem z donoszeniem mam za sobą, a tutaj nici z tego icon_sad.gif

Zastanawiam się czy w immunologii mi czegoś nie przeoczyli. Robiłam też te drogie badania, cytometrię przepływową, w 2009 roku. I tam mi wyszło, że dwa markery mam obniżone CD8+ 24 a norma od 31. komórki NK (to są tak zwani naturalni zabójcy , jak dobrze pamiętam) 12 a norma od 13.
No i opis: w badanej populacji leukocytów krwi obwodowej limfocyty stanowią 48,7%, z tego co wyczytałam na bocianie to chyba dobry %.


Nie wiem czy mam jeszcze siły na to wszystko, już mówiłam mężowi, że najchętniej bym poszła od razu do domu dziecka.
dorsim
CYTAT(milutka @ Wed, 21 Sep 2011 - 13:59) *
Nie wiem czy mam jeszcze siły na to wszystko, już mówiłam mężowi, że najchętniej bym poszła od razu do domu dziecka.


przytul.gif
Milutka moi znajomi długo starali się o dziecko i jakoś się nie udawało, nie wiem dokładnie jaka była przyczyna oni nie mówili a ja nie pytałam. No i 5 lat temu adoptowali dziewczynkę, prześliczna i urocza dziewczynka , chodziła do przedszkola w którym pracuję. No i jak ją adoptowali i była już z nimi to okazało się że ta moja koleżanka jest w ciąży. I 3 lata temu urodziła ślicznego chłopczyka. Tak więc teraz ma dwójkę wspaniałych dzieci. Tobie życzę równię takiego szczęścia.
Mafia
dorsim, znam identyczną historię, tylko w innym mieście. icon_smile.gif Co ciekawe, adoptowana córka niesamowicie jest podobna do taty i zawsze się dziwimy, że mimo braku wspólnych genów, są tak podobni.

milutka, trzymam kciuki!
milutka
CYTAT(Mafia @ Wed, 21 Sep 2011 - 15:33) *
dorsim, znam identyczną historię, tylko w innym mieście. icon_smile.gif Co ciekawe, adoptowana córka niesamowicie jest podobna do taty i zawsze się dziwimy, że mimo braku wspólnych genów, są tak podobni.


U mnie też jest małżeństwo, które adoptowało córkę i ta mała jest strasznie podobna do mamy icon_smile.gif

Adopcja to trudna droga, trzeba przejść te wszystkie kursy, trwa to wszystko gdzieś 3 lata, ale czy wtedy człowiek nie byłby spokojniejszy.

Powiem Wam, że doszliśmy do wniosku z mężem, że do IVF już nie przystąpimy. Na początku byliśmy gotowi na to, chcieliśmy spróbować zostać rodzicami biologicznymi. Ale my mamy pragnienie być rodzicami, obojętnie czy z brzuszka czy z serduszka, ale chcemy mieć pełną rodzinę.
Więc jak wyjaśnię wszystko z tarczycą, wyleczę się, to podejdziemy do adopcji zarodka.

m4rusia
możesz rozwinąc tą adopcję zarodka?? Mam bardzo ogólne informacje na ten temat
użytkownik usunięty
[post usunięty]
milutka
CYTAT(użytkownik usunięty @ Wed, 21 Sep 2011 - 17:54) *
cytowany post usunięto


Wiem icon_wink.gif Ale nie ukrywam, że jest to dla nas mniejszy koszt w razie niepowodzenia.

Marta kiedy rodzice po IVF mają kilka zarodków , kobieta miała transfer dwóch i udało się, zaszła w ciążę i gdy nie chce już więcej dzieci, oddają zarodki do adopcji.
Idąc do kliniki i gdy podchodzę do adopcji zarodka, mam możliwość wybrania koloru oczu, włosów, wzrost, grupa krwi rodziców, aby dziecko było podobne jak najbardziej do nas w podstawowym wyglądzie.


Ja mam wielką nadzieję, że u mnie jednak ta tarczyca jest problemem.
m4rusia
dzięki za objaśnienie.
Rosa pisała, że możliwe,że Twój organizm może odrzucić zarodek bez względu na To czy ma on Wasze czy obce DNA...a to nie jest tak, że Ty brałaś te szczepienia dlatego, że właśnie na wasze DNA Twój organizm reagował jak reagował?? Sądziłam, że jednoznacznie stwierdzono, że nie jesteś w stanie utrzymać zarodka z kombinacją genów Twoich i męża a inny materiał genetyczny może by "się przyjął". Na prawdę do tej pory widziałam to tak, że jesteś "uczulona" na tą unikalną kombinację genów twoich i męża.
Zaznaczam, że jestem kompletnym laikiem w tej kwestii więc z góry przepraszam jeśli coś przekręciłam, żle zrozumiałam albo nie doczytałam
zuza1313
CYTAT(milutka @ Wed, 21 Sep 2011 - 15:40) *
Adopcja to trudna droga, trzeba przejść te wszystkie kursy, trwa to wszystko gdzieś 3 lata, ale czy wtedy człowiek nie byłby spokojniejszy.


Milutka, żeby podejść do adopcji trzeba być przede wszystkim pogodzonym ,ze swoją niepłodnością. Między innymi dlatego ,żeby ktoś nie traktował adopcji jako leku na ciążę. My z mężem myśleliśmy ,ze jesteśmy gotowi i że kończymy starania, we wrześniu mieliśmy iść do ośrodka składać papiery, wcześniej byliśmy już na rozmowie ,żeby się wszystkiego dowiedzieć, wiec byliśmy gotowi na kursy i wchodzenie obcych ludzi w nasze życie rodzinne, ale w wakacje, kiedy zaczęliśmy spotykać się ze znajomymi, którym porodziły się dzieciaczki, już wiedziałam ,po swoich reakcjach, że jeszcze nie jestem gotowa. Bardzo chce poczuć maleństwo pod swoim sercem i nie chodzi o geny ale o więź, która się wtedy wytwarza, o to żeby być razem od początku, bardzo za tym tęsknie i dlatego jednak chcę walczyć.

To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.