Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Luna, strasznie przykre jest to co piszesz o mezu kolezanki. Przerazajace
Basiu, dzieki wielkie za podpowiedz, zeby sprawdzac Tymciowi jaderka na stojaco. Sa obydwa! Jeszcze i tak bede kontrolowala.
Co do naszych mezow w towarzystwie, to Daniel tez jest uznawany za komunikatywnego czlowieka. Ale oczywiscie jak juz kogos zna. Najpierw tez sie czai, malo sie odzywa. Jak jechalismy na ten czerwcowy zlot, to nastawial sie na dobra zabawe. Powoli jednak widzialam jak jego zapal stygl, gdy patrzyl na innych facetow. Jesli chodzi o kontaktowosc na tym wyjezdzie, to najlepiej oceniam Tomka Luny. No i wiele dobrego slyszalam o Inesowym Radku, ale ominal mnie Wasz mily wieczor, wiec mam nadzieje, ze w tym roku sie przekonam. No i mam nadzieje, ze nasi faceci lepiej beda sie w tym roku dogadywac. A jesli nie, to chociaz my musimy z tego spotkania skorzystac jak najbardziej i sie nagadac
Jesli chodzi o spotkanie bez dzieci, to jestem za. Tylko moze jakos w tygodniu, co?
Stwierdzilam ostatnio, ze Tymek ma bardzo dobra pamiec. Mam dwa niebieskie t-shirty. Jeden jest z krowa i kurczakiem. Ostatni raz mialam go jednak na sobie chyba w listopadzie. I wiecie, ze jak ostatnio zakladalam ta druga niebieska koszulke, to Tymcio zaczal pokazywac na nia i mowic muuuu. Pytam co jeszcze bylo na tej koszulce, a on mi na to ze kurczak (oczywiscie w wykonaniu Tymcia to slowo zostalo bardzo zmodyfikowane, wiec nie napisze jak to powiedzial ). W ogole zauwazylam, ze Tymek strasznie utrudnia sobie mowienie. Na przyklad klamka mowi jakos tlatla, z tym ze mowi to z jezykiem miedzy zebami. Zreszta sporo tak mowi - wystawia jezyczek. Beatko, czy to zwiastuje jakies problemy logopedyczne w przyszlosci?
Musze Wam sie jeszcze pochwalic, ze zaczyna robic sie pieszczoszkiem. Lubi sie przytulic i czesto mowi mamusia (mumu) i tatus (tutu). Slodki jest jak diabli i znowu mi sie serce kraje, ze to poniedzialek i znowu musialam go zostawic.
feroMonik
Mon, 01 Mar 2004 - 08:59
No, Maja też mówi "Mamuś" i to jest dużo bardziej słodkie niż "Mama". A "Tatuś" nie chce powiedzieć
Co do zlotu .- mam nadzieję Basiu, że dasz radę zorganizować - to już błagam, żeby to nie był ostatni tydzień maja, bo wtedy na pewno nie przyjadę! A to znaczy, że musiałabym popełnić sepuku z rozpaczy
Dyska
Mon, 01 Mar 2004 - 09:00
Jadlospis Tymka wyglada mniej wiecej tak:
8 - sniadanko - lane kluseczki lub kaszka manna na mleku.
10 - pol banana lub bakus lub monte
12 - obiad (o 13 idzie spac i po obiadku zdecydowanie lepiej spi)
16 - owoce (jablko, banan, kiwi lub winogorna) lub jakis deser typu Danio
18-19 - czasami zjada z nami troche naszego obiadu
21 - kaszka mleczno-ryzowa na wodzie.
Pije za to w nieograniczonych ilosciach. Po poludniu jakos nie chce juz zbytnio jesc. Zjada tylko niewielkie ilosci. Na szczescie ze sniadaniem i obiadem nie ma problemu, wiec potem tak po torszku uda sie go "poazpychac"
No wlasnie, po przeczytaniu Mai jadlospisu, stwierdzam, ze Tymek nie je ryb...
feroMonik
Mon, 01 Mar 2004 - 09:14
Maja też oczywiście między posiłkami je świeże owoce: jabłka, gruszki, pomarańcze, banany. Za to nie je surówek.
A po południu i wieczorem ma zdecydowanie większy apetyt. Podjada jeszcze czasem z naszych talerzy
Iwa.mamaprzemka
Mon, 01 Mar 2004 - 11:26
Monika jak sie cieszę, ze Tobie też nie pasuje ostatni weekend maja na zlot . Jest szansa ze naszego podwójnego głosu szanowny organizator Baszka wysłucha.
Jadłospis Przemcia:
8.00 - sniadanie (kromka chleba z serem zółtym /topionym/wędliną/dżemem , jak zje mało to jeszcze dopija mleko lub kaszka na mleku z butelki - pilnuję, zeby śniadanie zaliczył bo w złobku już nie je sniadania
10.00 złobkowe II sniadanie - owoce/ sok przecierowy/ kakao
15.30 - 16 w domu : bakus, parówka, jogurt, cos z naszego stołu , owoce, makaron z serem,jajko
18 - 18.30 kolacja - 250 ml. sinlaku na mleku (modyfikowane) w butli
Luna to bardzo przygnebiajace .
Dziewczyny co za czasy, młodzi ludzie odbierają sobie zycie, jak sie chwile zastanowiłam to sie okazuje ż e wiekszość z nas zetnęła sie z podobna tragedja w bliskim otoczeniu , pisałyscie juz o samobójstwach. Jakieś pare miesiecy temu syn (ok 18 lat) pracownika, zatrudnionego u mojego wujka popełnił samobójstwo, jak byłam w liceum to chłopak z mojej klasy skoczył z dachu wieżowca... Co sie dzieje....
Co do kapieli to przemko jest z grona "wymoczków" nie chce wychodzic z wanny, zawsze są problemy a woda już chłodna. Ostatnio uwielbia piankę i bez pianki chyba by sie nie kapał. W wannie myje zeby a poptem pozwala żebym sprawdziła czy wygonił już wszystkie bakterie więc ja sprawdzam, zawsze ostatnią gonię po zabkach i w tym czasie mu je w miare solidnie umyje potem mydli raczki, sam myje brzuszek, kolanka itd chlapie wodą , przelewa, rozlewa i wylewa....
Ostatnio ma bzika na punkcie czekolady. Jak nie znał to byl spokój a teraz jak zasmakował to sie codziennie dopomina . Maksymalnie mu daję 1 kinderka lub 1-2 kostek gorzkiej. Ale bardzo o niej pamieta. Np. w złobku mu mówie ze mama idzie do pracy, zeby były pieninazki, zeby kupić różne rzeczy a on od razu: czekolada (oczywiscie po swojemu jakoś tak : czka); jak chcę go jakos przetrzymać to mówie , ze nie ma a Tatus jak wróci z pracy to kupi w, wiec jak tylko zobaczy Zenka w drzwiach to pierwsze słowo to : czekolada. Na szczęście jak mu daje to mówie , ze to ostatnia dzisiaj i w miare to akceptuje. Nieraz chce sam sprawdzić w szafce czy na pewno nie ma ( raz źle schowałam i znalazł - jaki byl uradowany , no i musiałam mu dać ).
Czy Wasze maluchy tez tak sie dopominaja słodyczy?
feroMonik
Mon, 01 Mar 2004 - 11:40
Mój diabeł też się dopomina. Ale za histerie obiadowe ma na razie nie dostawać I też muszę chować dobrze, bo jak znajdzie to koniec świata! Zwykle słodycze dajemy jej w weekend. Majka preferuje lizaki. Ale próbowała też żelki, jaja-niespodzianki, kinder-bueno i różne dorosłe też. Z tym, że jak nie chce zjeść całego to oddaje - tak że nie napycha się na maksa
Dyska
Mon, 01 Mar 2004 - 11:57
Tymek miewa takie dni, ze co chwila prosi o czekolade. Zazwyczaj jednak przypomina sobie o niej raz - dwa razy dziennie. Dostaje najwyzej jeden paseczek kinderka, lub jedno ptasie mleczko. Siada wtedy na narozniku z ogromnie dumna i uradowana minka Czasami daje sie oszukac kuleczkami nesquicka, ale niestety - coraz rzadziej.
Co do kapieli, to Tymek tez spedza w wannie minimum pol godziny. Przelewanie, chlapanie, wylewanie - wspaniala zabawa. Ostatnio jednak sam sobie wyznacza granice - wyrzuca zabawki do wanny (kapiemy go mala wnaienke wstawiajac do duzej, bo przynajmniej nie ma wycierania) i mowi myj myj.
Iwa.mamaprzemka
Mon, 01 Mar 2004 - 13:14
Reniu wysłałam Ci te kody z pampersów. Troche tego jest, sa z różnych paczek ale nie zapisywałam, które z jakich mam nadzieję, ze się w tym połapiesz.
Moi rodzice w piątek pojechali coś załatwiać w salonie samochodowym i wzieli ze sobą przemka. Mama opowiadała jak sie fajnie zachowywal a najlepsze bylo to jak wszedł na taką pochylnie gdzie stał samochód i on od razu uklęknął na kolanko i dawaj zaglądac pod samochód. Potem poszedł do nastepnego samochodu i to samo , mało sie nie położył żeby zobaczyć go od spodu - taki mechanik nam rosnie
Monika_P
Mon, 01 Mar 2004 - 13:15
Hej ! Byłam u rodziców, pojechałam w czwartek - siostra i siostrzenica były w miarę już zdrowe - mam nadzieję, że nie siały już zarazków. Zosia była taka szczęśliwa - szalała, bawiłą się i rozrabiała jak nigdy - chodziła spać po 24, w ogóle nie chciała zasypiać - uwielbia babcię, a teraz miała jeszcze i siostrę cioteczną, więc juz w ogóle. Odwiedziła nas moja ciocia, no i Zosia tak się wystraszyła (nie wiadomo czeego) gdy tylko patrzyła na nią , lub ona coś chciała zagadać - od razu płacz - no i co ja mam robić, czemu ona taka dzika jest? Siedziała cały czas w drugi, końcu mieszkania, nawet przejść obok się bała - zupełnie nie wiem o co chodziło - widziała już ją ze dwa razy wcześniej i nie było tego problemu. Potem zmierzyłam jej gorączkę, bo wydawała mi się , że jest taka jakaś ciepła - no i miała parę kresek ponad 37 - pomyślałąm, że pewnie się jednak zaraziła (choć już u dziewczyn choroby nie było widać), ale za godzinkę jej przeszło, ciotka wyszła - dziecko odżyło. NO i chyba ten lekki stan podgorączkowy to reakcja na stres. Jest coś takiego?
Szkoda mi jej, ze tak to przeżywa, no ale co zrobić ?
Siadłam tu czytać te zaległości co mnie nie było i zapomniałam wyłączyć zupę - no i się lekko przypaliła............kurka wodna, strasznie to wciągające.
Coś tu jakieś spotkanie w czerwcu planujecie - chętnie bym przyjechała, ale mój mąż (ten to dopiero mało kontaktowy) to pewnie kiepski towarzysz zabawy - tak samo jak Beaty mąż - w swoim towarzystwie to gęba się nie zamyka, ale tak....nie wiem czy by chciał, chociaż nawet go nie pytałam, może miło mnie rozczaruje?
Na co dzień Zosię chlupię przysznicem, co parę dni kąpie ją - bardzo to lubi, włosy myję raz na tydzień - podobało mi się powiedzenie Luny o włosach Basi - u nas tak samo parę w rządkach, hi,hi. Zosia nie cierpi myć włosów - bo nie lubi jak leje jej się woda po twarzy (boi się tego) - lkupiłąm jej taki rondo - to ściąga i ni daje sobie założyć - więc wymyśliłam coś takiego - biorę pieluchę flanelową robię jej taką opaskę na czoło i oczy i płuczę szybko kubeczkiem i zaraz wycieram buzię. Ona to w ogóle delikatna, jak jej kropelka na buzie poleci to już każe sobie wycierać.
Wyślę już, bo kiedyś zrobiło mi się tak jak Monik - pyk i wyskoczyło.
nedka
Mon, 01 Mar 2004 - 13:42
Jadłospis
8.30 - kaszka mleczno-ryżowa na wodzie
11.30 - zupka (sama gotuję)
14.30-15.00 - pulpecik/ryba z ziemniaczkiem/ryżem/kaszą/chlebkiem lub sam + niezawsze surówka/jakieś gotowane warzywa/ogórek kiszony/papryka/pomidor i in.
18.00 - jakiś owoc/bakuś/kanapka, a jak mało zje wcześniej obiadu, to parówka, jajecznica
20.30 - kaszka mleczno-ryżowa na wodzie
Czasami Natalia nie chce obiadu, to wtedy daję jej parówki lub jajecznicę.
Oczywiśnie nie jest tak zawsze. Ostatnio Natalia jadła śniadanie o 10.30, bo mamie się nie chciało wstać (mdłości).
Słodycze bardzo lubi, ale ja jej raczej nie daję. Dostaje od babć, cioć i in. Dopomina się: "ciekolady".
Pije mało. Mleka prawie w ogóle.
Też nie mówi mama, tylko mamusia, tatuś, babusia i... dziadek.
Dysiu, takie małe dzieci często wysuwają język między zęby i mają prawo to robić do 3-ego r. życia. Potem to jest wada.
Zwróć jednak uwagę, czy Tymek - zwłaszcza podczas snu - nie oddycha torem ustnym. Powinien (zawsze w spoczynku) przez nos, czyli buzia zamknięta!
Co do samobójstw, to ja spotkałam się już z tym 3 razy w moim otoczeniu. Bardzo to smutne.
Monika_P
Mon, 01 Mar 2004 - 13:56
Reniu mam dwa kody - jeden z mega paczki i drugi z tej mniejszej gdzie są 52 sztuki - wyślę Ci w tym tygodniu.
A teraz o jedzeniu> U nas nie mamy tak ścisłych godzin jedzenia, ale tak mniej więcej. Z reguły apetyt rośnie jej z upływem dnia.
Wstajemy około 9, więc śniadanie to wychodzi nam przed 10
gotuję zupę mleczną (mleko z kartonika) -na zmianę- lane kluseczki, zacierka, ryż, płatki owsiane, albo te Cheriosy - Zosia mówi na to kółka, zjada tego przeważnieza parę ładnych łyżek. Jak nie zupa mleczna, to jajo gotowane + wędlina + chlebek (ale przeważnie zjada masło tylko) - ostatnio jajecznicę też jada - choć wcześniej w ogóle nie chciała. Czasami parówkę dostanie - bardzo lubi.
Potem przed spaniem to juz tylko cycek
Różnie wstaje, bo róznie zasypia, no ale gdzieś około 14 - 15 je obiad: zupy dorosłe i wszystkie na zmianę, po zupie przerwa no i drugie - też dorosłe jak leci - włacznie ze smażonymi kotletami, watróbką (choć tą to gotuje dla niej) mielonymi, rybami (rybę smażę, albo gotuję) z ziemniakami przeważnie to drugie, czasem kasza gryczna- kopytka, pierogi, naleśniki itp..z surówek lubi tylko jedną (tatuś robi w weekend) z kapustą pekińską, marchewką i jabłkiem i majonezem!!!!!!!!, gotuję czasami brokuły, fasolkę, innych surówek nie chce.
A potem to takie przegryzacze: a to jabłko, pomarańcze, mandarynki, grejpruty (bardzo lubi), winogrona (też bardzo), banany, słonecznik łuskany wcina, rodzynki suszone, codziennie jakiś jogurt, albo danonek, tartą marchewkę z jabłkiem - no oczywiście wszystkiego naraz nie zjada, hi,hi
Odkąd odmawiam jej w dzień cycka, zaczęła więcej pić.
A kolacja gdzieś koło 19 - to zalezy ile zje na obiad , ale jakaś kanapeczka, czy paróweczka.
Porządny cyc na noc.
Słodycze posmakowała i lubi, ale nie daje jej wiele: kostkę czekolady, albo ptasie mleczko, raz na jakiś czas, jeśli coś upiekę, to wtedy je ile ma ochoty (też oddaje, jak juz nie chce), wafelki domowe też lubi.
Tak jakoś ostatnio wydaje mi się , że sporo je, ma jednak takie dni, ze tylko skubie i nic konkretnego nie chce.
NO to tyle. Zosia wstała, idziemy jeść przepaloną zupę.
Monika_P
Mon, 01 Mar 2004 - 14:06
Aha - polubiła ostatnio kakao - "kako Josia pije"
Na mnie czasami mówi "Musia"
pięknie mówi "dziadzio", a już na babcię to "baba", jak czasem uda jej się "bacia"
Schowała mi się za zasłonką i woła" Gdzie je moja Josia" - idę ją szukać, hi,hi - Gdzie jest moja Zosia?
baszka
Mon, 01 Mar 2004 - 14:50
Znowu sie rozpisałyście, że hoho!
Ja przez forum to dwa garnki spaliła, tak że czrno od dymu w kuchni było.
Co do słodyczy to Hipek lubi wszystko ale hitem jest mamba, dopomina sie codziennie przed spacerem. Czekolady mu raczej nie daję bo sami nie trzymamy co by nie kusiła. Babcia przoduje w dawaniu słodkości no i jak idziemy do kogoś to rzuca się na czipsy. A wczoraj poszliśmy do znajomych i była bombonierka to Hipek każda barał polizał lub ugryzł i odkładał.
Co do jadłospisu to widze że większośc zjada kaszki tylko mój taki anty mleczny jest, ale to po mnie.
Monika znajomej dzieci ciągna butle rano i wieczorem chociaz maja 4,5 i 3 latka i odmawiaja innego posiłku zamiast! Chyba lepiej wcześniej niz później. Ale ja piłam z butelki do zerówki! A potem mleka nie ruszyłam.
Mój Adam to nawet przy obcych babach nie wygadany! On to chciałby ale sie boi.
Zlot będzie kiedy sobie zażyczycie, zbierzemy głosy i zobaczymy. Najlepiej w czerwcu no bo w końcu czerwcaki. Myślę że w kwietniu zacznę załatwiać wszystko. Mozecie juz proponowac terminy! Wiem ze często organizujecie urodziny więc najlepiej by było na początku lub na końcu czerwca. Ale myślę że jeszcze przed wakacjami szkolnymi. proponujcie no i myślcie czy byscie chciały i ile nas będzie na noc. Ja chciałabym na dwa dni pojechac żeby dłuzej was pomęczyć, to znaczy na dwie noce.
Hipek kąpie się tak jak Maja! Długo i chlapiąco.
Ale odmawia mycia zebów i musze trochę na siłę. Nie chcę go zrazic ale nie chcę żeby się odzwyczaił.
A wogóle jest od kilku dni okropny, rzuca się na spacerze, wrzeszy i wogóle sił nie mam. Ale zapisałam się na basen od jutra! Z nim oczywiście.
Całuski Basia
nedka
Mon, 01 Mar 2004 - 16:07
Moniko_P gorączka, jako reakcja na stres zdarza się u dzieci.
Dziecko moich sąsiadów z działki bardzo nie chciało wracać do W-wy, ale rodzice musieli je zabrać na weekend. Całą sobatę mały miał 39 st., a jak wrócili na wieś, był zdrowiusieńki.
nedka
Mon, 01 Mar 2004 - 16:14
Basiu, super, że zapisałaś Hipka na basen. To rewelacyjna sprawa.
nedka
Mon, 01 Mar 2004 - 16:32
I jeszcze czuję potrzebę, żeby Wam powiedzieć, że Natalia jest przekochana, cudowna, wspaniała. Po prostu jest taka super, jestem z niej taka dumna i bardzo, bardzo bardzo ją kocham.
Mówi: proszę, dziękuję, przepraszam, dzień dobry, do widzenia itp. Nawet, jak chce usiąść na moim miejscu, to przepycha mnie i mówi: "psieplasiam mamusiu".
Jest też oczywiście psotna. Robi takie miny, że szok.
Wczoraj dziadek ciągał ją za kucyk, a Natalia: "psiestań dziadku; dziadku śpokój", ale najlepsze było w windzie do Rafała, gdy ten zaczął się wygłupiać, Natalia rozłożyła ręce i z powagą: "ty głupi jesteś, głupi nolmalnie".
Teraz to już nawet przyjdzie, położy się koło mnie, uściska, pocałuje, powie: "kocham cię".
Aha, a kiedy nie chce jeść, już nie mówi "nie, dziękuję", tylko "nie dawaj, błagam".
Ostatnio robię jej dwa kucyki i tak słodko w nich wygląda. Jest już taka duża. Wydaje mi się, że tak wiele rozumie. Jak źle się czuję, to już tak patrzy smutnymi oczami. Rozumie, że coś jest nie tak.
Strasznie ją kocham!!!
katiek
Mon, 01 Mar 2004 - 16:46
Kinga na basenie jak rybka pływała z tatusiem i wcale nie widać było tych 3 miesięcy przerwy
Jedzenie-ostatnio kiepsko-ząbkujemy dolnymi trójkami ale m-w jest tak
9-kaszka/płatki owsiane lub jęczmienne na Beb. Pepti 2/ kanapki z mamusi pasztetem
12.30-13 zupa (ostatnio kupuje mrożone zupy warzywne i jej gotuję na kawałku mięsa dorzucam ziemniaki przyprawy i zupa na 2-3 dni jest-z połowy mrożonki )
16-drugie danie-nasze lub placki z jabłkami lub naleśniki
19-kaszka na jej mleku/ budyń na soczku/płatki
Dziś na obiad zjadła...jogurt naturalny.
Buziaki-Kasia
alatanta
Mon, 01 Mar 2004 - 18:55
No to ja po wezwaniu Nedki (dziekuję)
-chciałam najpierw powiedzieć, że czytam wątek w miarę regularnie ale jakoś trudno mi się włączyć w wasze dyskusje- jesteście takie zgrane i tyle o sobie wiecie...
Więc kiedy już mam zabrać się do pisania mam wrażenie, że wchodzę z buciorami w zgrane towarzystwo (a mam takie wielkie czarne glany )
narazie chyba jedynym tematem do którego moge się odnieść jest jadłospis i kąpiel
a więc
godz 10,30 Karolina wstaje i pije kubusia
11,30 owsianka lub coś w tym stylu+ kubuś
12 jogurt (lub banan albo jabłko)
14 serek homogenizowany lub nastepny jogurt , ew. szklanka mleka
16/17 zje coś niezdrowego (znaczy sie ostrego)z "dorosłej" kuchni
do wieczora same owocki i nabiał
chodzi spać około 22
Jej jadłospis jest bardzo monotonny- pisałam już o tym na forum- ale za żadne skarby mała nie chce jeść nic innego, wygrałam z nią wojne tylko w kwestii słodyczy - zamiast czekoladki woli kilka rodzynek lub figę
a co do kapieli to siedzi bardzo długo w dużej wannie w wodzie po pachy i bawi sie w "pływanie" - prysznica boi się panicznie
Renia
Tue, 02 Mar 2004 - 08:07
Beatko Natalka swoim"Ty głupi jesteś, głupi normalnie" rozwaliła mnie totalnie Jeszcze się nie mogę opanować Super masz córcię, tekściara niesamowita z Niej. Ja też mam wrażenie że Maja wszystko doskonale rozumie, a te oczęta kochane mówią tak wiele.
U nas nie ma problemów z myciem włosów. Myjemy co trzeci dzień.Maja nawet sama głowę do tyłu odchyla, a jak woda na twarz jej poleci to tylko prycha.Cieszę się, że nie robi histerii przy myciu bo w przeciwnym wypadku musiałabym ściąć Jej włoski
Z jedzeniem jest różnie, czasami je naprawdę dużo, a czasami mało co.
Ale najczęściej jest tak:
8.30-9.00- jajko lub parówka lub kanapka z wędliną albo dżemem
10.30 -banan lub jabłko albo bułka drożdżowa
12.30-13.00- obiadek (gęsta zupa z mięskiem) mamusi roboty
15.00-15.30 - serek Danio lub inny
17.15 -trochę naszego obiadu
19.30 -po kąpaniu obowiazkowo 180 ml mleka Nestle Junior
To jest tak orientacyjnie, bo godziny są uzależnione od tego o której rano wstanie i czy nad ranem jadła mleko. Lubi ryby (wędzoną makrele lub śledzie). Nie lubi ryżu i kasz. Uwielbia ogórki kiszone i piwo
U nas niestety Majka dopomina się mleka w nocy, więc czasem je raz a czasem 2 razy. Kaszek już od jesieni nie chce jeść. Słodycze lubi, a już jak widzi u Sylwii to małpiego rozumu dostaje.Staram się dawać Jej jak najmniej.
Gada coraz więcej i wyraźniej.Ogólnie można sie z nią dogadać. I takajest pieszczoszka jak wracam z pracy krzyczy "Mama, mama, lala, lala" (Lala to Sylwia), obejmuje nas i całuje.Jakoś tak śmiesznie podskakuje i jest bardzo szczęśliwa że wróciłyśmy do domciu. Zczepna i łobuzowata jest niesamowicie, nawet Sylwie tłuczei ucieka. Wczoraj niby się przytulić chciała do sylwii a podstępnie ją w policzek ugryzła !
Wieczorem mówi "NOĆ" co oznacza że jest noc i tzreba iść spać. Ale nie zawsze jest tak pięknie, że położona zasypia. jak jeszcze nie nadszedł ten moment woła "Wyjśc" i trzeba ją wyciągnac. Może też być inna przyczyna, po prostu należy dziecko posadzić na nocniku bo kupkę chce. No i właśnie wczoraj było "Wyjść", posadzona na nocnik załatwiłą sprawę i zadowolona zasnęła.
Dziewczyny co do zlotu to w tym roku nie ma takiej siły, która by mnie zatrzymała w domu. Muszę się z wami zobaczyć i wszystko inne nie jest ważne. Ja też bym chciała 2 nocki razem spedzić.
A mój Tomek to różnie się zachowuje.Czasmi wkurza mnie bo palnie jakieś swoje madrości, a nikomu nie jest do śmiechu.Takie ma swoje odchyłki.Ale jak wypije ze 2 piwa to gada non stop o Japonii Ale co się będziemy chłopami przejmowały, ważne żebyśmy MY się nagadały
Zazdroszę wszystkim wypraw na basen. Ja co prawda kaleka życiowa jestem i pływać nie potrafię, ale dziewczynki uwielbiają wodę. Niestety basen mamy daleko, samochód jeden a Tomek późno wraca.W weekendy na basenie są tłumy, więc nie widzę sensu wtedy ciągnąć dzieci.
Tyle miałam napisać, a teraz pustka w głowie... Eh zajrzę jak sobie coś przypomnę. Buzialki gorące Renata
Monika_P
Tue, 02 Mar 2004 - 10:10
Oj Beatko uśmiałam się z Natalki - niezłe teksty puszcza ta Twoja córa.
Zosia jak chce siąść na moje miejsce to mówi - "Pasiam panią", hi,hi sama tak do niej mówię czasami, albo siada na łóżko zmęczona i mówi "O Bozie" albo "O ludzie"-"O je[użytkownik x]" no i na pewno to ja tak mówię, tylko nie zdaję sobie sprawy z tego. Też mówi często "aha" i kiwa głową ze zrozumieniem. Jak nie chce żeby się ją dotykało, czesało, lub ubierało to mówi "nie, nie pasiam".
I też uwielbiam moją myszkę bardzo. Chociaż ostatnio jakaś buńczuczna się zaczyna robić, no ciekawe, czy to mój grzeczny aniołek w diabełka się przypadkiem nie zmienia - dwulatka coraz bliżej.
Alatanta naprawdę nie musisz się tu czuć jakbyś wchodziła z buciorami, dziewczyny są super, naprawdę - pisz o wszystkim i o czym masz ochotę - .
Cmok, cmok. Twoja córcia widzę mocno nabiałowa - powiedz ile waży? Zawsze mi się wydawało, ze to moja mała wciąż za mało je, ale po Waszych jadłospisach stwierdzam, ze chyba nie jest tak źle - ale moja nadal chudzina (10,5 kg) No i późno wstaje, hi,hi - jak moja - wstała właśnie przed chwilą koło 10, a kładzie się niestety bardzo późno, bo przed 23 (zazwyczaj) - w lecie to chyba będzie mi pasować- długie ciepłe wiedzory uuuuuu, JA CHCĘ LATA.
Idziemy na śniadanie, pa.
Iwa.mamaprzemka
Tue, 02 Mar 2004 - 14:09
No no Beatko niezła aparatka Ci rosnie z Natalki . Uśmiałam sie do łez
Monika P widzę , ze i Twoja córa mówi juz zdaniami, gratuluję. Przemko mówi co prawda coraz wiecej ale zdania to jeszcze sie nie doczekałam.
Alatanta ty diablico nie wymawiaj sie niedostepnościa koleżanek tylko pisz nam jak nawiecej o sobie i Karolince
Reniu Twój Tomek o tej Japoni nawija ze zboczenia zawodowego, czy raczej z miłości do dalekich podróży?
Ja już na zlot naciagnełam Zenka, na razie jest dobrze nastawiony i kazał mi wybadać czy któryś z waszych panów gra w szachy? Mój luby też nie jest zbyt rozrywkowy gdy nie zna towarzystwa i do zbytnio taktownych nie należy wiec go nieraz muszę kopnąć pod stołem( na co on oczywiscie i co mnie kopiesz ). Renia ma rację nie po t o sie spotykamy raz w roku zeby sie martwić o rozrywki dla naszych mężóów - niech sie też wykażą jeśli chcą mieć udany weekend
Czasu jeszcze dużo ale ja już proponuję termin 5-6 czerwiec, nastepny weekend nam znowu nie będzie pasował .
Aż mi sie cieplej zrobilo od tego pisania o zlocie
baszka
Tue, 02 Mar 2004 - 15:01
Iwa mam dla Ciebie wiadomość: Adam gra w szachy, startował nawet w turniejach, ma proporczyk z dawnych lat i zabronił mi wyrzucać.
Reniu ty będziesz miec blisko wiec trudno żeby ciebie nie było.
Termin 4-5 czerweic jest jak dla mnie dobry. Bez wykrętów prosze. Zastanawiajcie się, pytajcie mężów bo niedługo zgłoszenia będę zbierać.
Na basenie była porażka, byłam pewna że bedzie się cieszył a on jak był sam w wodzie to spko a jak weszły dzieci (raptem dwoje) i instuktorka to zacząl ryczec i uciekł z basenu. Pól godziny spędził na brzegu siedząc koło zabawek i dopiero na 5 minut przed wszedł i zacząl rozrabiać. A myślałm ze będzie zadowolony. mam nadzieję że następny raz będzie dobrze.
Dziewczynki tu zamieszczam link do miejsca na zlot, powiedzcie czy wam odpowiada, jest tam siedem pokoi, więc jak będzie nas więcej na noc to częśc będzie spała gdzies obok. Leśne zacisze
Całuski basia
Dyska
Tue, 02 Mar 2004 - 15:23
Nedka, MonikaP, Wasze panienki to niezle teksciary. Juz widze te powazne minki i slysze te slodkie glosiki. Usmialam sie ze hej
Alatanta, jaki tam zamkniety krag. Swoja babka jestes i odzywaj sie jak najczesciej! Na kiedy masz termin z druga dzidzia? I jak sie czujesz? Chyba to co teraz przechodzi Nedka masz juz za soba? Widze, ze jestes w 18 tyg. - w tym tygodniu dowiedzialam sie, ze bedziemy mieli chlopca i poczulam naprawde konkretne ruchy malenstwa, wiec wspominam go szczegolnie cieplo.
Basiu, miejscowka na zlot bardzo fajna. Poczatek czerwca jak najbardziej nam pasuje. Tez chcialabym na dwie nocki, tylko nie wiadomo jak to w kwestii urlopowej wyjdzie. Ale jeszcze sporo czasu. Wiem jedno - chce sie z Wami spotkac. Poza tym na serio fajnie byloby kontynuowac tradycje czerwcowych spotkan. No bo jesli w tym roku nam sie uda, to juz bedzie przynajmniej namiastka tradycji
Daniel w szachy nie gra. Tzn. orientuje sie w zasadach i figurach, ale proporczykiem nie dysponuje Pogratuluj Basienko Adasiowi No, ale moze pomeczy mozgownice.
Tymcio tez jest najslodszy w swiecie. Widze, ze na prawde bardzo duzo rozumie i stara sie coraz wiecej mowic. Ale zdaniami jeszcze nie mowi. Nawet dwoch wyrazow nie laczy.
Beatko, dzieki za informacje. Tymek spi z zamknieta buzka, wiec chyba wszystko ok. Tylko po co tak sobie utrudnia to mowienie?
Jutro ide na koncert Fun Lovin Criminals. Bardzo sie ciesze, bo dawno na zadnym nie bylam. A tu jeszcze zespol z Hameryki, ho ho! Mam nadzieje, ze nie bedzie tlumu, ktory uniemozliwi zabawe. No, w ostatecznosci bede biernie skakala ze wszystkimi, bo bedzie taki scisk
Wiecie, mojej psiapsiuly corcia 14-miesieczna miala od jakiegos czasu problemy z brzuszkiem. Zrobili badania i okazalo sie, ze ma gliste ludzka. Zdenerwowalam sie i strasznie mi jej zal. Skad mogla to zalapac? Kolezanka jest bardzo porzadnicka i o dziecko i o dom dba naprawde porzadnie. Nie daje jej byle czego do jedzenia. Jejku, nie mam pojecia jak do tego moglo dojsc. Bidulki
alatanta
Tue, 02 Mar 2004 - 20:59
Iwa ,a ja myslałam, że moja mała to jakas wybitnie chuda (jej waga też waha się w granicach 10kg) i plułam sobie w brodę , że tak późno idzie spać a potem długo śpi- mąż zarzuca mi lenistwo
Teraz bawią się z Tatą w chowanego i ciągnie mnie, żeby pobawić się z nimi- więc
narazie
feroMonik
Wed, 03 Mar 2004 - 08:33
Hej alatanta, specjalnie i serdecznie Cię pozdrawiam! Jesteś tu przecież mile widziana - a jak byś się zmobilizowała i pisała codziennie to też szybko byś się stała "zgrana" Strasznie mi się spodobało, że wstajecie o 10.30 - też bym chciała chociaż raz!
Przede wszystkim napiszę o zlocie, bo się już nie mogę doczekać. Może wybierzemy się od piątku 4 czerwca do niedzieli 6 czerwca, to będą 2 noce i z urlopem nie będzie problemu. Miejsce super - zaraz wsadzam Maję na kucyka!!!
A rozważałaś Lipową Dolinę (tę wychwalaną na forum eDzieckowym)?
Podjęłam odważną decyzję (nie - nie zamierzam mieć teraz drugiego dziecka ) - idziemy w niedzielę do cyrku! Jeśli okaże się, że Maja się boi albo się jej nie podoba to najwyżej wyjdziemy.
Jeśli chodzi o mowę to poza Natalką znam jeszcze tylko jedno tak wygadane dziecko - Zuzię mojej koleżanki z pracy. Jest z 30 lipca a mówi już wszystko. Jej zasób słów jest równy mojemu za to ruchowo jest słaba.
Wszystkich mamom, które lubią edukować swojeczerwcaki polecam Puzzle Trio firmy Piatnik. Cena ok. 25 zł. Są to 3 obrazki - każdy z 6 dużych elementów. Maja, jeśli ma ochotę, nieźle sobie z nimi radzi.. Sortery kształtów muszę już wywalić, bo Majka wrzuca na pamięć i strasznie ją to nudzi. Stąd wpadłam na pomysł puzzli.
Moje słodziutkie i przytulaśne dziecko przynajmniej raz dziennie zachowujesię jak diabeł wcielony. Mamy teraz "walkę o władzę", mówiąc fachowym językiem z poradników Czasem tak mnie potrafi zdenerwować, że powinnam wziąć coś na uspokojenie, żeby nie dostać ataku serca albo wylewu...
Renia
Wed, 03 Mar 2004 - 09:48
No właśnie Alatanta Ty tu nie wypisuj o zgranej paczce, tylko pisz częściej bo my jesteśmy zgrane ale otwarte na nowe osoby
Dziewczyny już o niczym innym nie myślę tylko o czerwcowym spotkaniu. Ja mam najbliżej więc w jak się ociepli (myślę że w kwietniu) pojedziemy na zwiady. Te koniki i kucyki są cudowne. Znając moje dziewczyny przepuścimy tam sporo kasy na przejażdżki Zresztą sama bym dosiadła jakiegoś wierzchowca, tylko co będzie jak spadnę Wstępnie termin nam pasuje (od piątku do niedzieli).
Monik a już się cieszyłąm na kolejną ciążę W sumie dobry pomysł z tym cyrkiem.Ja też się wybiorę na wiosnę z Majką ( i Sylwią oczywiście). Napisz jak Twoja Maja się zachowywała, czy się nie wystraszyła.
Walkę o władzę my też ostatni coraz częściej przechodzimy. Może z wiosną jak dzieciaczki nabiegają się na dworku będą mniej waleczne
Dysiu baw się dobrze na koncercie
Iwa Majka też nie mówi zdaniami, świetnie się dogaduje, ale pojedynczymi słowami. Dzięki za kody Tomek nawija o Japonii ze zboczenia zawodowego i z zachwytu nad tym pięknym krajem. Po "Ostatnim samuraju" ja też się zakochałam w Japonii.Stwierdziłam nawet, że muszę wygrać w Totka i wybierzemy się do Kraju Kwitnącej Wiśni całą rodzinką i to conajmniej na miesiąc.
A narazie szykujemy się na spotkanie z Wami. Basiu pogratulować Adamowi proporczyków proszę. Tomek nie jest szachowy. Za to Sylwia warcabowa
Dyska
Wed, 03 Mar 2004 - 11:19
Monik, dzieki za info o puzzlach. Wlasnie za czyms takim zaczelam sie rozgladac (czyt. bylam w Carrefoure kolo mnie), ale najmniejsze sa z 20 kawalkow i dosc trudne obrazki.
No dobra, niech Wam bedzie ten piatek 4 czerwca tez
Dyska
Wed, 03 Mar 2004 - 11:44
Katrin, dostalam dzis zdjecia Weronisi. Jej, jak ona piekna!!! Az mi sie zachcialo takiego slodziaka poprzytulac. Jest rewelacyjna i teraz juz wyraznie widac, ze chyba niezle przybiera na wadze. I jest bardzo do Michasia podobna. Masz rewelacyjne dzieciaczki
Renia
Wed, 03 Mar 2004 - 11:49
Katrin ja też dostałam zdjęcia Weroniczki, dzięki serdeczne. jejku jaka Ona śliczniusia, milusieńka i cudowna Mi też się zachciało takiego maleństwa przytulić, wycałować i ukołysać. Pyzunia z małej niezła, widać że apetyt kobieta ma
feroMonik
Wed, 03 Mar 2004 - 11:58
Katrin, jak już napisałam w mailu, dołączam się do powszechnych zachwytów. Piękna dziewuszka!
Dysiu, te właśnie puzzle to proste obrazki (np. miś, samolot, jabłko na białym tle). Do kupienia koło mojej pracy Polecam!
nedka
Wed, 03 Mar 2004 - 12:45
Ja chcę takie puzzle!
Dysiu są jeszcze fajne drewniane puzzle złożone z kilku elementów w Geant (w prywatnych sklepikach). Masz po drodze.
A ja nie mogę wejść na to Leśne zacisze. Wyskakuje mi błąd.
Chociaż pewnie i tak będzie mi ciężko się wybrać. Pewnie nie zdołam namówić Rafała.
Dysiu, baw się dobrze na koncercie. Zazdroszczę. Ostatni raz to chyba byłam w liceum. No nie licząc takich koncercików. A nie, byliśmy w wakacje z Natalią na T. Love (na plaży).
Ines to chyba na serio się o to dziecko stara. Taka cisza.
Idę zobaczyć Weronisię.
feroMonik
Wed, 03 Mar 2004 - 12:52
Beatko, nie wyobrażam sobie, żeby Cię nie było na zlocie! Jeśli chcesz, to mogę Ci oczywiście kupić takie puzzle - tylko musiałybyśmy się spotkać
nedka
Wed, 03 Mar 2004 - 12:59
Chcę, tylko może wcześniej zaplanujmy jakieś warszawskie spotkanko.
Aha i proszę, napiszcie mi adres tego Zacisza.
nedka
Wed, 03 Mar 2004 - 13:01
Monik, a gdzie, koło Twojej pracy można je kupić, bo jutro będę na Świętokrzyskiej? Może trafię tam i sama kupię.
A na warszawskie spotkanie to ja już nadzieję straciłam. Proszę Was i proszę i nic...
Sklep jest na Senatorskiej, między Pl. Bankowym a Teatralnym - karty do gry, puzzle, gry. Te puzzle stoją nawet na wystawie.
anonimowy
Wed, 03 Mar 2004 - 13:13
dzięki
nedka
baszka
Wed, 03 Mar 2004 - 13:33
nie znam Lipowe Doliny, a tam miał byc stary zlot edzieckowy, to zachachmęciłam.
Mam Adama chorego w domu to krótko naoisze zebyscie swoje pewnw zgłoszenia wysłay mi na meila, ile osób i na kiedy. No i zastanówcie sie co do żarcia, gril jest, ognisko też ale jakies śniadanka by się przydały.
Beatko musisz byc inaczej wtłuczemy Rafałowi. Niech sie wykarze raz do roku.
Termin 4-6 czerwiec uwazam za jak najbardziej prawdopodobny!
Całuski Basia
baszka
Wed, 03 Mar 2004 - 13:35
Acha to ja cie Monik ta Lipową proponowałam na wakacje te co będa. Za daleko jak na zlot! Żeby wszyscy mieli mniejwięcej tak samo. Oprócz biednej Luny.
reniu kody poszły wczoraj.
mamadwojki
Wed, 03 Mar 2004 - 19:55
Atalanta, my jestesmy ELYTA, hehehe, zartuje, no jasne, ze jestes mile widziana
Mi na razie termin pasuje, nie wiem jak mezowi. Niestety jestem nieprowadzaca i sama nie pojade. Zdana jestem na meza. Ale jakby co, to nie wiecie, ze sie Wam zale na niego. Nie!!!
A ten zlot, to kolo jakiego wiekszego miasta mialby byc, bo nie doczytalam?????
Urodziny bedziemy wyprawiac najprawdopodobniej po polowie czerwca, Ania ma 15-go, Barka 18-go, to razem bedzie, bodajze 19-go wypada sobota.
BYla u mnie dzisiaj kolezanka z Alicja (urodzona 8.06.2002). Bylam w szoku jak ona nawija, calymi zdaniami. Pewnie tak, jak Natalka Beaty. Normalnie gada jak stara. Basia laczy zaledwie 2, gora 3 wyrazy, a Alicja cale dlugie zdania buduje.
anonimowy
Wed, 03 Mar 2004 - 21:33
heeeeeeeeeeeeeeeeeeeej
nie nadrobie czytania normalnie nigdy w zyciu
ale tęskniłam ale nareszcie pisze
moniczko zaległe najlepsze zyczonka ode mnie i kuby!!!!!!!!!!!!!
za zlotem jestem ofcourse ale za tydzień okaze się czy będe tam z brzuszkiem czy nie zaszalelismy
iiiiiiiiiii nie wiem co pisac czuje się jakbym w butyach wlazła nie moge się odnależć w wielości tematów
ale jeszcze pracuje do poniedziałku więc od 9 marca nadrobię zaległości i będe mam nadzieje systematyczna
narazie uciekam bo teraz chodze spac tak koło 22 bo wstaje 6 rano a straaaaasznie spać mi sie ostatnio chce itp
i mnie mdli itd więc a nuz widelec sie udało
chciałabym !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
12 robie test
papa
katiek
Wed, 03 Mar 2004 - 21:35
A mi się średnio podobało to miejsce. Szczególnie że się pewnie nie pomieścimy.
Termin mi odpowiada. Mąż się nie sprzeciwia (hurra!!!!).Jedyne co może stanąć na przeszkodzie to moja obrona(ha ha jak pracę napiszę do tego czasu).
Kończę i pozdrawiam-Kasia
mgiełka
Wed, 03 Mar 2004 - 23:03
Witam,
Mnie również termin zlotu odpowiada, tylko co do miejsca mam wątpliwości - czy jedna łazienka na tyle osób to wystarczy. Nie myślcie, że jestem jakimś "francuskim pieskiem", ale patrzę na to realnie, tym bardziej, że może być dość ciepło - to jest moje zdanie.
A teraz sprawy bieżące. Ala nadal jest zafascynowana prysznicem, jakoś nie chce kąpać się w wanience, mimo, że przedtem mogła pluszczyć się bardzo długo, przelewając wodę, chlapiąc, robiąc fale.
Co do słodyczy to Ala bardzo je lubi, ale ma ograniczenia tzn. słodzycze jada tylko w weekend, nawet jeśli to są moje wypieki, wyjątkiem jest przeze mnie upieczona chałka z rodzynkami - tą jada w tygodniu.
Co do jadłospisu to wygląda ta:
9:00-9:30 - kaszka owocowa na mleku sojowym z dodatkiem owoców ze słoiczka/jajecznica/lane kluski na mleku/kiełbaska z kromeczką chleba
13:00 - obiad, zawsze coś ugotowane przeze mnie, zwykle to co my, chyba, że jest ostre wtedy ma coś innego np. pierś kurczaka duszona z warzywami i puree z soczewicy
16:00 - deser owocowo mleczny, np. banan z jakimś serkiem, twarożkiem
19:30-20:00 - kolacja np. dwa actimelki/kanapka z serkiem lub wędliną
w tzw. międzyczasie podjada owoce (jabłko, pomarańcza itd), chlebek chrupki, sucharki, cherios, płatki kukurydziane.
Ala bardzo lubi kaszę gryczaną prażoną, kaszę jęczmienną, ryż uwielbia surówki np. z marchwi, z kapusty białej, z pora z oliwką z oliwek cukrem rodzynkami i prażonymi ziarnami sezamu. Lubi również gotowane jarzyny.
Uwielbia produkty fasolowe jak np. soczewica, fasolka szparagowa, ciecieżyca, grochówka.
To na tyle o jedzeniu, no a teraz sprawa, która spędza mi sen z powiek. Ala nadal bardzo mało mówi, są to pojedyńcze wyrazy i jest ich może z 10. Jak czytam, że Wasze dzieciaczki już łączą wyrazy to zaczynam się jeszcze bardziej martwić. Co prawda byłam z Alą u logopoedy, ale nie znalazła nic niepokojącego - mimo to nie uspokoiło mnie to. Ala rozumie co się do niej mówi, ale nic nie mówi . Martwię się tym dodatkowo, bo wsród znajomych nie ma dziecka, które w wieku 20 miesięcy tak mało mówiło, a praktycznie nic nie mówiło.
Co do puzzli, o których pisała Monika to info dla warszawianek: niestety obecnie ich nie ma, nie wiadomo kiedy będą w sklepie na Senatorskiej.
Ale się rozpisałam, piszę niebyt często, ale treściwie
Pozdrawiam,
Monika
feroMonik
Thu, 04 Mar 2004 - 08:47
Jak nie ma - rano szłam i były
Muszę nmatychmiast wyłączyć komputer - napiszę za chwilę!
Dyska
Thu, 04 Mar 2004 - 09:05
MonikaG, mysle, ze naprawde nie masz co sie az tak przejmowac. Jezeli specjalista mowi, ze nie widzi nic niepokojacego, to tak po prostu musi byc. Jak ostatnio rozmawialysmy, to sama mowilas, ze Ty mialas dokladnie tak jak Ala - dlugo nic, a pozniej zaczelas mowic bardzo duzo. Z pewnoscia z Twoja corcia bedzie tak samo. Z tego co piszesz Ala jest inteligentna dziewczynka, wiec zobaczysz, jeszcze Cie zaskoczy jak zacznie nawijac. Tymek mowi srednio sporo, z czego 80% po swojemu, tzn. tylko ci co z nim czesto bywaja sa w stanie go zrozumiec. Nie wiem, nie jestem specjalista, ale wydaje mi sie ze jeszcze nie ma powodu do tak duzego niepokoju. Dobrze, ze jestes czujna, ze obserwujesz. Jak np. za dwa miesiace to sie nie zmieni, to pojdziecie jeszcze raz do lekarza. Poki co nie stresuj sie az tak bardzo, bo po co Ala ma sie denerwowac? A z pewnoscia wyczuwa Twoj niepokoj.
Dziewczyny, nie obrazcie sie, ale jednego nie rozumiem. Mianowicie Waszego pisania, ze nie wiem czy przyjade, bo maz moze nie chciec. Nie rozumiem tego. Dla mnie naturalna rzecza jest, ze jesli mojemu mezowi na czyms zalezy i jestem potrzebna do zrealizowania tego to po prostu to robie. I on dla mnie tez. Zapytalam go oczywiscie czy ma ochote na ten zlot i czy termin ok, uslyszalam, ze skoro jest zlot to jedziemy. Przeciez jestescie moimi kumpelaskami ukochanymi, wiec w zaden sposob nie bedzie ograniczal mi mozliwowsci spotkania sie z Wami - mysle, ze Daniel w ten sposob do tego podchodzi. Poza tym - MonikoP - powiedz mezowi, ze ciagle siedzisz z Zosienka, brakuje Ci towarzystwa i jesli nadaza sie okazja na jakas odmiane, to chcesz to wykorzystac. Nedka, Tobie to w ogole slowa nie powiem. Jak nie przyjedziesz, to kiedy pozniej sie spotkamy? Z dwoma maluchami bedzie jeszcze ciezej. Poza tym nie wyobrazam sobie, zeby Ciebie nie bylo. Zreszta Was wszystkich.
Wybaczcie, ze tak sie wymadrzam, ale pewne sprawy wydaja mi sie oczywiste. Poza tym chce Was nakrecic, zebysie tupnely na facetow swoimi slicznymi nozkami. Przeciez raz w roku mozna (a nawet trzeba) sie spotkac. Nie jest to chyba dla nich az tak ogormne poswiecenie, bez przesady.
Inesku, jak na szpilkach bede czekala do 12 marca. Trzymam kciuki, zeby sie udalo. A jak nie, to chociaz bedziecie mieli motywacje do czestszego seksu
Jej, rewelacyjnie bawilam sie wczoraj na koncercie. Naprawde, zawsze uwazalam, ze muzyka na zywo "wchodzi" jeszcze lepiej niz z plyty. Dla mnie dopiero na scenie widac czy ktos jest artysta, czy tylko marnym grajkiem. Panowie graja rewelacyjnie, potrafia rozkolysac, a potem dac czadu. Sa rewelacyjni i jeszcze bardziej ich lubie. Dzis od rana w samochodku tez ich sluchalam i mialam na swiezo w uszach wczorajsze dzwieki. Nowa plyta nabrala jeszcze wiekszego smaczku. Super!
feroMonik
Thu, 04 Mar 2004 - 09:24
Administrator kazał nam natychmiast zamknąć komputery, więc przerwałam w pół slowa.
Popieram Dysię w kwestii układów żona-mąż. W końcu na tym polega układ: raz ja robię coś dla niego, a raz on coś dla mnie (nawet jeśli nie ma ochoty). I to bez marudzenia Dziewczyny, nie bądźcie niewolnicami!
Nie obraźcie się, ale tak właśnie myślę. W związku musi być równowaga, a nie stosunki poddańcze.
Ja nie zauważyłam, że tam jest tylko jedna łazienka! Może to rzeczywiście za mało? Ale jeśli warunki będą luksusowe, to cena na pewno nie będzie dla większości do przyjęcia.
Moniko, podziwiam Waszą dietę i te wyszukane potrawy! Kiedy ty to wszystko robisz??? Puree z soczewicy, surówka z pora z oliwką z oliwek cukrem rodzynkami i prażonymi ziarnami sezamu??? Wymiękłam. Może przyjdziesz do mnie gotować?
Jak już wcześniej pisałam - nie wyolbrzymiaj problemu mowy. Niektóre dzieci do 3 lat nie chcą mówić. Mam takich na osiedlu kilkoro! To okropnie bolesne dla matki, ale co można poradzić? A może Ala nie ma czasu mówić, bo się cały czas zajada twoimi pysznościami? Oczywiście to był żart.
Iwa.mamaprzemka
Thu, 04 Mar 2004 - 09:50
Dysia podpisuję sie pod tymco napisałaś o układach mąż - żona . Nie jest to łatwe dojscie do takiego układu ale warto nad tym popracować. Jak teraz sobie nie wywalczymy pewnych praw to za pare lat mnasi mężowie nie będą już reformowalni
Monika G kiedy tY gotujesz takie wyszukane dania (soczewica , sezam, ciecieżyca0. Podziwiam . Jak byłam w domu w ciaży i miałam dużo czasu (teraz tak myslę bo wtedy to myslałam ze go mama mało ) nakupiłam takich zdrowych produktów typu ciecieżyca, soczewica... żeby wypróbować jakieś ciekawe potrawy i co? ....... poleżało, zestarzało sie i wyrzuciłam ( nie zaśmierdziało wam tu jakimś leniuchem?).
Monika G byłaś u logopedy i OK, nasz osobisty , wirtualny, logopeda -Nedka też ci mówi ze nie masz powodów do obaw to przestań sie zamartwiać. Rozumie, ze już bys chciała, inne dzieci mówią.... itd ale nie stresuj sie tym bo Ala to na pewno czuje. Mój Przemek jneszcze nigdy ine połączył dwóch wyrazów a mówi tak mało wyraźnie, żew oprócz podstawowych mama, tata... to byscie nic wiecej nie zrozumiałay.
A najbardziej mi sie podoba jak woła na mojego tate- adziej ( dsziadek Andrzej). Mówimy powiedz baba on: baba, powiedz dziadzia on: adziej
Inesku z niecierpliwoscia czekam na wieści od Ciebie po 12. Trzymam kciuki. A do zlotu to jeszcze daleko jak nie teraz to w najbliższym czasie pewnie dzidziusia zmajstrujecie
My nasza trójka na zlot sie piszemy, nie wiem jeszcze czy od piatku czy od soboty. Koniki mnie zachwycily, Tam była mowa o jednej łazience na pietro (tak zrozumiałam) wiec chyba będą 2 - mi to wystarczy , boję sie tylko, że sie niepomieścimy a ja chcę z Wami wszystkimi
wysyłam bo sie rozpisałam i jak mi to ucieknie to się popłaczę
Renia
Thu, 04 Mar 2004 - 10:06
Moniko ja to nawet nie miałam zielonego pojęcia o takich frykasach, jakimi Ty karmisz sowią rodzinkę Ja też bym się nie martwiła o mowę Ali. Mój bratanek dopiero po skończeniu 2 lat się rozgadał, a nasze dzieci mają tylko 20 miesięcy. Natalka Beaty jest wyjątkowa w tym temacie, ale jak nasze dzieciaczki się rozgadają to będziemy miały dość ciągłych pytań
Co do zlotu to wczoraj zebrałam rodzinkę i opowiedziałam co i jak. Maja nic nie mówiła Sylwia podnieciła się koniami, a Tomek burczał pod nosem, że mamusia sobie wyjazdy wymyśla. Na to ja, że nie mamusia tylko wszyscy jedziemy i nawet nie ma o czym rozmawiać. jedziemy i koniec Tomek chodzi na te swoje kolacje służbowe, a ja chcę Was poznać i przy okazji miło spędzić kilka dni na łonie natury. Dziewczyny mnie się wydaje, że chłopy mają obawy, że kobitki będą gadały bez przerwy a oni będą siedzieli.Ale od czego oni mają języki ? Jak się zrobi cieplej pojedziemy na zwiad i wszystko wam opiszę.
Nawet sobie nie wyobrażam żeby nie było Beaty (Was wszystkich zresztą również). Ja bym chciała, żeby już był koniec maja, tak się podjarałam tym spotkaniem
Ines trzymam kciuki
Monika_P
Thu, 04 Mar 2004 - 13:02
Wiecie jak mnie mój zaskoczył, powiedział, ze bardzo chętnie (aż się mało co nie przewróciłam), a po chwili stwierdził, że i tak nie będziemy mieli za co. No i tak mnie zdołował. NO faktycznie trochę trzeba byłoby wydać kasy - paliwo, nocleg - nie mamy za wiele kasy- ale, że on taki sknera to ja nie wiedziałam.
To może zaoszczę na nim i go po prostu nie zabiorę. Kurcze, moze przyjadę sama - zobaczę ile to kilometrów jest od nas - tylko może będzie mi trochę głupio, że Wy rodzinkami, a ja słomiana wdowa. POwiedzcie mi też, czy ta impreza jest taka mocno zamknięta, tzn. czy zamiast męża mogłabym zabrać ze sobą jego siostrę z córeczką (2 mies starsza od naszych) - we dwie w podróży raźniej - oczywiście jeszcze nic nie mówiłąm jej, ale jakby co...... Mówcie szczerze - jeśli zamnknięta to OK - wtedy pomyślę co robić.
Idę myć pupę, swąd się unosi - ja pytam Zosi - Kupę zrobiłaś?, a ona mi na to "Nie, tylko bączek" . Już od małego kłamie. Ładne kwiatki.
Dyska
Thu, 04 Mar 2004 - 13:30
Monika, usmialam sie z tekstu Zosi o tym baczku. Mala cwaniarka
Jesli chodzi o impreze, to osobiscie nie widze przeciwwskazan jesli chodzi o zabranie jeszcze kogos. Tymbardziej, ze tez z malym dzieciaczkiem. To chyba nie jest opcja, ze trzeba sie spotkac rodzinnie (w sensie z mezami), tylko po prostu latwiej sie podrozuje, gdy chlopina drajweruje a Ty mozesz zajac sie dzieckiem. No i przede wszystkim panowie mieliby szanse spedzic duzo czasu z dziecmi, bo mamusie musza sie nagadac Zobaczymy, jak to wyjdzie w praktyce, bo nie zdziwie sie, gdy oni sie ?ubawia?, a my bedziemy ganialy za maluchami
Renia
Thu, 04 Mar 2004 - 13:55
Monika ja też myślę, że możesz przyjechać z siostrą męża i jej córcią. Męża może jeszcze się też da namówić
Zosia z bączkiem super wymyśliła, cwaniara mała.
Dysia chyba będziemy biegały za dzieciaczkami na czworakach Bo ja myślę, że sobie strzelimy po jakimś piwku czy drineczku Nie mówię, że będziemy wyrodnymi matkami i zupełnie odstawimy maluchy, ale głównie niech się tatusiowie potomkami zajmują.A my się musimy nagadać, raz do roku to i nam się należy
Tylko trochę mnie trema bierze, bo większość z Was już się zna w realu a ja może Wam nie podpasuję
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.