Nie większość, tylko część! A ciebie znamy prrzecież ze zdjęć.
Mój mężuś też był na zlocie przelotem, a więc głównie pilnowałam Majki. Ale dzięki noclegowi i spacerom trochę sobie pogadałyśmy.
Też już się nie mogę doczekać!
Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > nasze rĂłwnolatki > rok urodzenia 2002
Nie większość, tylko część! A ciebie znamy prrzecież ze zdjęć.
Mój mężuś też był na zlocie przelotem, a więc głównie pilnowałam Majki. Ale dzięki noclegowi i spacerom trochę sobie pogadałyśmy. Też już się nie mogę doczekać!
Monika G - jesteś mistrzynią kuchni - ludzie ja nawet nie wiem jak wygląda ciecieżyca.Twoja córa ma takie urozmaicone i zdrowe jedzonko - i surówki wcina - pozazdrościć naprawdę. Kurcze a moja Zośka bigos wcina.
No to fajnie zapytam siostrę męża o ten wyjazd przy najblizszej okazji - powiedźcie jeszcze do kiedy to trzeba zgłosić - ile mamy czasu do zastanowienia. No ładnie dziewczyny na czworakach, zobaczymy, a męzowie to już pewnie wtedy dawno na leżąco, a dzieci ? na koniach? hi,hi.
Monik ale ja na zdjęciach to podobno dużo lepiej wyglądam niż w rzeczywistości A zresztą spod Łysicy jestem, to i jędzowata być muszę
Monika_P dzieci na kucykach będą jeździć
Zawsze zostanie nam noc... Ululamy dzieci i mężów a same w umówione miejsce na paluszkach z buteleczkami . A następnego dnia mężów po kefirki i jogurciki wyślemy
Ja nie wiem czy już w piątek przyjedziemy bo nie wiem czy mąż da radę się z pracy urwać albo urlop dostać Zobaczymy. A Warszawianki i okolice co z tym spotkaniem bez maluszków naszych kochanych? Bo ja czekam i czekam na propzycje a tu cisza. Pozdrawiam-Kasia
No troche mnie załamujecie z tym wybrzydzaniem. Na ostatnim zlocie był podobny budynek i było fajnie. Kurczaki jedziemy tam na weekend a nie na miesiąc myc sie wogóle nie trzeba, nie? Ważne że sie spotkamy.
Jak tyle chetnych to trzeba dodatkowy nocleg zorganizować, większego i równie atrakcyjnego budynku nie znalazłam. jak macie coś innego to proszę. Ale podjęłam się tego żeby po pierwsze był zlot a po drugie żeby każdy miał w miare blisko, bo mnie męcza zloty pod warszawskie Chciałabym żeby każdy był pewny swojej decyzji, więc zastanówcie się no do końca tygodnia następnego. W między czasie dowiem sie jak ze śniadaniem itp. Myslę że jeśli kogoś nie stac na dwa dni to niech przyjedzie na jeden. W oba zrobimy ognisko wieczorkiem a w porze obiadowej w sobotę grila. Przyslijcie do mnie mejle (oprócz Moniki bo za karę nie jedzie ) z imieniem nazwiskiem, adresem i telefonem kontaktowym, ile osób i na ile nocy. Monika mozesz wziąć siostre oczywiście tylko czy będziesz z nia w pokoju? Męzowie służą do kierowania, gromadzenia zapasów i pilnowania dzieci. Ines gratulacje i nie uprawiaj tyle seksu tylko pisz częściej! A wogóle to bardzo spóźnione życzenia dla narzeczonej Kingusi z okazji imienin. Całuski ! Basia
Przepraszam Basiu, a za co ta kara??? Ja mogę naawet mieć pokój koło ciebie, żeby Hipek mógł Majkę bić
A faktem jest, że nie przypominam sobie, abyśmy się kąpali na ubiegłorocznym zlocie ale może mam amnezję? A warunki "sypialniane" były na pewno gorsze. Za to fajny, duży teren zielony (a może tylko ja tak uważam?). Ja wolę to koło Kielc. Bo mam bliżej Aha, Basiu - do "Lipowej Doliny" jedziemy na weekend majowy. Mam nadzieję, że nie jest przereklamowana
Monika a co ty o tej poże robisz w pracy?
A bic nie bedzie tylko molestować, mi tez bardziej odpowiada zielone.
Odrabiam godziny, kiedy wagarowałam W czwartki powinnam siedzieć do 16 (choć nigdy tego nie robię). Ale pół godzinki jeszcze posiedzę. Możemy pogadać
Renia, co Ty za farmazony opowiadasz? Toz znamy sie wszystkie prawie jak lyse konie (no, pewnie przesadzilam), a teraz przynajmniej bedziemy sie mogly szklaneczkami stuknac
Jesli mialybysmy pomiescic sie pod jednym dachem, to miejsce jest mi obojetne. W koncu jura krak.-czestochowska to nie koniec swiata. Choc tez wole blizej. No ale nie da sie zrobic tak, zeby kazdemu bylo dobrze w 100%, wiec postanawiam nosem nie krecic i chyle Basienko czola za chceci organizacyjne. Dla Kinguni wszystkiego co najpiekniejsze i najslodsze!
Jak najbardziej zajełybyśmy jeden pokój, ale sam wyjazd to na razie tylko plany - muszę najpierw obgadać wszystko.
Rozumiem, że za nasze dzieci nic się nie będzie płacić?
Wysłałm meila do Lesnego Zacisza ale mi wróciło. jak Hipek wstanie to zadzwonię i dam znać. Nie moge Monik gadać cbo mi sie obiad przypala a Adam siedzi w domu.
Basiu przy okazji spytaj czy w poblizu byłyby dodatkowe noclegi.
Mi tam bez różnicy, czy będzie jedna łazienka, czy nawet w ogóle. Umyję się Natalii chusteczkami.
Tego pierwszego miejsca (zacisza) nie mogę zobaczyć - po prostu z mojego komputera nie da się tam wejść. Stosunków żona - mąż to nawet nie mam siły komentować. Łatwo Wam powiedzieć. Mogę tylko pozazdrościć mężów. Wczoraj coś wspomniałam, to powiedział: "zapomnij", a potem dodał: "znowu całe dwa dni będziecie gadać na okrągło o kupkach, kaszkach itd; o nie, dziękuję, tylko nie to". Moniko, wyjazd bez męża tak naprawdę jest wygodniejszy. Ja przynajmniej tak uważam, bo wtedy robię, co chcę i czuję się swobodnie, a z mężem, to tylko patrzę, czy on się dobrze bawi, czy nie jest bardzo wkurzony itp. No tylko że w moim przypadku to bez męża nie da rady, bo ja sama samochodem tak daleko nie pojadę (z dzieckiem i w ciąży). Wiecie, Rafał wczoraj bardzo późno przyszedł z pracy i był wkurzony i zmęczony. Rano już mnie przepraszał, że był niemiły, dawał buziaki, mówił, jak bardzo mnie kocha i poszedł sprzątnąć kuchnię, hehe. Ines, ale się cieszę! Trzymam kciuki i z niecierpliwością czekam do 12-ego.
Moniko_G, tak mnie olać. Jak mogłaś?
matko jedyna, ile nowych postow, zlitujcie sie, nie mam kiedy czytac
sluchajcie, mi oczywiscie bardziej odpowiada tam, gdzie mam blizej Ogolnie tovja sie zgadzam z tym co Monika napisalas o mezach i zonach, o wyjazdach itd ale ja musze sie liczyc z jego terminami roznymi, ma czasem konferencje i tu nie chodzi o to, ze on nie chce, tylo, ze moze miec juz inne plany. Pomimo ukladow jakie sa miedzy nami, jesli jest taki wyyjazd, to pojedzie. No ja niestety sama nie prowadze, jak juz pisalam, i taki wyjazd bez samochodu raczej odpada. W ubieglym roku opuscil przez nasz zlot imieniny meza swojej ukochanej siostrzyczki. Nawet sie cieszylam, ze tak wyszlo, bo on jest za swoja rodzina bardzo (swoja rodzina to mama, tata, siostra i nawet woli ode mnie szwagra, mam wrazenie, ze szwagier tez jest mu blizszy niz ja. Choc szwagier bardzo fajny i w porzadku jest) mowilam juz wstepnie mezowi, ze na weekend ok 5 czerwca, chyba nie ma zadnych planow w tym terminie, wiec raczej na tak jestesmy. A jesli w tym roku termin jest 4-5 czerwca, to tez szwagier ma imieniny (Leszek, 3 czerwca), wiec znowu bedzie musial zrezygnowac, hehe. Tym bardziej, ze ja mowie mu juz teraz o tym i jak sie zaplanuje, to nie mozna przelozyc. Ines, trzymam kciuki!!!
Witam,
Dziewczyny, a szczególnie Basia, nie uważajcie, że kręcę nosem co do miejsca zlotu, ja po prostu mówię swoje opinie co nie oznacza, że muszę się przy nich upierać, z reguły jestem osobą, która chętnie podejmuje kompromisy. Zresztą trudno jest oceniać miejsce nie będąc tam. Tak więc Basiu nie załamuj się, ja podobnie jak Dysia chylę przed Tobą czoła, że podjęłaś się organizacji zlotu, podobnie zresztą jak przed Monik, która dokonała tego w ubiegłym roku. Co do mojego pichcenia to ja po prostu to lubię, lubię zjeść dobre rzeczy, aczkolwiek czasem jest mi obojętne co zjem, bo wiadomo, że są sprawy wyższe . Ale, żeby Wam ślinka pociekła (choć nie jestem pewna czy tak będzie, bo jeden składnik potrawy jest nie za bardzo lubiany) to powiem co mam dziś na obiad - naleśniki faszerowane szpinakiem i serem feta, oczywiście z czosnkiem i zapieczone. Jest to proste, ale pyszne. No i jak? Uzyskałam porządany efekt ??? Właśnie ostatnio zgadałam się z koleżanką, że mamy wspólne zainteresowania związane z haftowanie i innymi robótkami ręcznymi, no i niestety jest mi szkoda, że nie mogę znaleźć na to czasu, czy Wy również cierpicie na totalny brak czasu dla własnych zainteresowań? Ja zdaję sobie sprawę z tego, że w najbliższym czasie nie będzie lepiej Beatko, proszę nie obrażaj się na mnie, przecież umawiałyśmy się, tylko inne wypadki nie pozwoliły nam się spotkać, ale oczywiście z miłą chęcią nadal czekam na sygnał kiedy będziemy mogły się zobaczyć, chociaż po to aby pogadać Sprostowanie co do puzzli, o których pisała Monik, faktycznie są w sklepie, aczkolwiek teraz już nie jestem pewna, bo wczoraj były 2 sztuki, ale ja jedną nabyłam. Monik, jeszcze raz dziękuję za info o puzzlach. Niestety Ala jakoś nie interesuje się układaniem, a jak jest z Mają? Luna ja też mam problem z czytaniem takiej listy postów, ale żebyś się nie nudziła to dokładam jeszcze ten mój Reniu, chyba mam wspólne tematy z Twoim mężem (tylko proszę bez podtekstów i nieładnych domysłów) OK, to już koniec, bo jeszcze mnie objedziecie, że piszę dużo i bez sensu.... Miłego dnia, Monika
MonikaG, a co Ty kobieto o tej porze w pracy robisz? Bo jsie Boga! Ty chyba jestes "nie do zdarcia". Jak piszesz o swoich wyczynach kulinarnych i jeszcze o checiach robotek recznych, to az mi sie glupio robi. Ja tam jestem minimalistka i wszystko po najprostszej lini oporu. Po prostu len (Iwcia, przybij piatke ). Nalesniczki ze szpinakiem mniam mniam. Moja mama tez robi pyszne, ale bez fety.
Sluchaj, MonikoG. Moja firma wykupila w budynku Ery zajecia w klubie fitness. Korzystalas moze z tego? Zastanawiam sie, czy kilka razy rano sie nie wybrac. Czynne jest od 7 rano, wiec Ty bys sobie pracowala, a ja w piwnicy bym sie pocila. Tak pomyslalam, ze to dobry sposob na rozpoczecie dnia. Tylko zeby mi sie chcialo wstac jeszcze wczesniej niz robie to na codzien. Luna, takie rzeczy jak inne plany rozumiem w 100%. Nie jestem terrorystka Nie rozumiem jednak "nie bo nie, bo MI nie pasuje". Chyba bym udusila takiego chlopa golymi rekoma. Poki co mam ochote udusic mojego. Az sama sie dziwie, ze tak spokojnie i w sumie bez smutku o tym pisze, bo jeszcze w drodze do pracy czulam sie fatalnie. Strasznie nam sie nie uklada ostatnio. Oczywiscie zdaniem Daniela jest ok. Nic nie ma sobie do zarzucenia. Stal sie jednak strasznie niesympatyczny, gburowaty. I zaczal mnie ignorowac, jakby mniej sie ze mna liczy. Uwaza, ze nie musi mi sie tlumaczyc jak pozno wraca. Tzn. moze nie tyle nie musi ile nie mysli o tym, ze powinien. Kiedys zawsze to robil. W ogole czuje ze jest nie tak. Nawet nie mamy kiedy porozmawiac, bo ostatnio ciagle go nie ma. Wczoraj wieczorem puscily mi juz nerwy i sprowokowal mnie do powiedzenia mu kilka slow. Nie chcialam, bo wolalabym spokojna rozmowe. Niestety, jakakolwiek spokojna rozmowa z moim mezem konczy sie awantura. Powiedzialam mu, zeby zastanowil sie nad swoim stosunkiem do mnie. Ze jesli tego nie zmieni, to nie mamy o czym rozmawiac. Oczywsicie wysmial mnie i stwierdzil, ze ja zawsze to samo gadam. Poczulam sie okropnie. Wiecie, czasami zastanawiam sie czy ja go jeszcze kocham. I coraz czescie boje sie odpowiedziec sobie na to pytanie. Wiem jedno - jezeli sie nie zmieni, nie zacznie mnie traktowac jak partnera, jak kiedys, to sie z nim rozstane. Nie zamierzam tkwic w takiej farsie. Wiem, ze jak sie pisze, to wszystko brzmi chaotycznie i nie jestem w stanie oddac tego jak jest naprawde, ale mam nadzieje, ze mnie rozumiecie. I nie licze na zadne pocieszenia, bo co mozna w takiej sytauacji napisac: bedzie dobrze, to przejsciowe itp. Po prostu chcialam Wam sie wyzalic. Monik, Katiek, ja tez juz pisalam ze na spotkanie bez dzieci bardzo chetnie sie pisze. A reszta? Nedka, MonikaG? Katrin to pewnie nie da rady Buziaki
Dysiu, wiesz co jest w Polsce niedobre - że taka niepopularna jest terapia małżeńskai rodzinna. Myślę, że gdyby wkroczył w to ktoś z zewnątrz, dużo łatwiej by się nam udało porozumieć... U mnie było tak samo, jak u ciebie - oddalanie się, własne sprawy, zobojętnienie. A facet uważa, że jest OK i ma przecież szczęśliwe małżeństwo. A ta baba wciąż się czepia i on nie rozumie o co. Mój mężuś na wszystko odpowiadał "przesadzasz!" To słowo doprowadza mnie do białej gorączki... Czasem trzeba by chłopem potrząsnąć!!!
Moniko_g, a ty pracujesz w Erze? Jakoś zapomniałam! Mam tam kilka fajnych koleżanek (i mniej fajnych też). Dużo ludzi tam pracuje z Żyrardowa. Podziwiam twoją pracowitość, zorganizowanie i wszechstronne talenty. Do tego jeszcze robótki ręczne! Szczęka mi opadła! Kupiliście też grę Junior Colorino? Mam na nią ochotę, tylko w tej chwili brak mi kasy.
Dysia no to łapka do góry . Co do twojego meża to trzymam kciuki zeby go olśnilo jaką fajną babkę ma w domciu i zebyście sie wkrótce dogadali. pisz jeśli Ci to pomaga , mozesz liczyć na nasze zrozumienie i wsparcie.
Ja tez wolałabym pojechac na zlot bez męża , z tych samych powodów co Nedka, ale wiem ze cały czas buiegałabym za Przemkiem ( Przemcia mam na co dzień a Was raz w roku ), mąż by nas samych tak daleko nie puscil ( osiwiał by ze zmartwienia) .... wiec jedziemy razem naleśniki ze szpinakiem i fetą - mniam każdy składnik osobno lubie ale takiego polączenia nie jadłam . Aż mi zaburczało w brzuchu
laski, do cholery, no!!!
co wybrzydzacie??? to co ja mam powiedziec, jak daleko ja mam, patrzcie tez na to. Kto ma jeszcze daleko?? Iwa, a Wy skad jestescie, bo kurcze nie pamietam?? Nie chcialabym w podrozy spedzic wiecej czasu niz z Wami. Bo moze mi sie nie oplacac przyjechac na 3 godziny i musiec juz wracac do domu. Ja warunkow nie musze miec luksusowych, zebym miala wyrko i wode do umycia i napicia. Moge zjesc zupke z paczki na obiad, wykapac nawet nie musze sie ten jeden raz, wystarczy, ze sie umyje. Nawet wole takie warunki niz bym mala placic makabryczne koszty za luksus (poznaniara jestem, a co!!!). Zwlaszcza, ze to czerwiec, raczej cieplo bedzie. Moje laski tez przezyja bez mycia ten jeden raz. Zęby i pupe umyje im pod kranem, nogi tez. Reszta moze poczekac na lazienke domowa )) Co do facetow, to niech jada, w kupie bedzie im razniej. Rok temu moj tez nie chcial jechac, a wrocil cholernie zadowolony. Najwiecej gadal chyba z mezem Dysi Faceci sie przydadza do biegania za dzieciakami, a my na kocyku na ploty. Tym razem to juz chyba nie odpuszcze nocnych rozmow. W ubieglym roku dalam ciala, przynaje Chyba ta podroz przez pol Polski mnie wykonczyla Dysia, co do problemow, to nic nie poradze, bo sama wiesz jak mam, ale lacze sie w bolu.
no nie, maz ma chyba zaocznych w tym terminie, jak sprawdzi, to dam znac dokladnie, a poza tym ma tez zlot z technikum, iles lat po maturze, chyba 15-cie
Przepraszam bardzo! Ja nie wybrzydzam!
Basiu - czemu nic nie piszesz? Czego się dowiedziałaś? jedziemy do tego Wygwizdowa?
Dziewczyny,
Już chyba Wam nic nie napiszę o tym co robię, bo aż mi głupio, wychodzę tu na robola i pracoholika , a ja tylko staram się pogodzić wszystkie obowiązki. Monik, kupiłam tą grę Junior Colorino, Ali podoba się nakładanie tych grzybków, ale to nie znaczy, że robi to prawidłowo według obrazka, czasem dobrze, czasem żle. Dysiu, ja osobiście nie uczęszczałam do tego fitness clubu, ale wiem od ludzi którzy chodzili lub chodzą, że nie jest źle. Nie wiem czy już o tym pisałam, że od czasu jak Ala skończyła 3 miesiące to zaczełam chodzić z Nią na basen, bo sama lubię pływać. No i tak chodzimy regularnie raz w tygodniu na zajęcia przez cały czas. Ala czuła się dobrze w wodzie, ale ostatnio to już stała się taką fanką, że nie chce wychodzić z basenu. Niedawno zaczęliśmy chodzić rodzinnie tak sobie dla relaksu i Ala po siedzeniu godzinę w basenie robiła awanturę, że już wychodzimy, ale za to po powrocie do domu była tak padnięta, że zaraz zrobiła sobie drzemkę. Miłego weekendu, Monika
No to jeszcze na dodatek wyszłam na jakąs panienkę, która lubi luksusy - teraz nie pozostaje Wam nic innego jak powiedzieć, że nie nadaję się do tego towarzystwa.
Może zrobię na ten temat ankietę
No to kicha, 5-6 czerwca moj maz ma zaocznych w Kaliszu.
Chyba, ze gdzies w tych okolicach, to nie ma problemu. POza tym ma ten zlot po maturze i jeszcze nie ustalili terminu. Albo koniec maja, albo tydzien po tym 5-6 czyli 12-13 czerwca. No to nakrzyczalam, a na dzisiaj nie moge nic konkretnego powiedziec. Przykro mi jesli nie bede mogla jechac ;-(((
ja mieszkam k. Katowic wiec mi jedno i drugie miejsce pasuje (mam ok. 150 km) . Warunki mieszkaniowe są mi obojętne . Dla mnie wazne jst zebysmy były razem (albo przynajmniej gdzieś blisko) no i jakaś atrakcja dla dzieci też się przyda( koniki, plac zabaw, jakieś zwierzatka, ...) Wczoraj próbowałam poszperać w internecie i naprawde cholernir trudno cos znaleć załaszcza żeby było w miare blisko dla każdego i z odpowiednia ilośxcią miejsc. Znalazłam fajne miejsce ale k. Bolesławca a to już troche kilosów (Tylko Luna miałaby bliżej).
Laski najpierw trzeba mniej wiecej policzyc ile nas bedzie , a przecież jak komuś nie odpowiadaja te proponowane miejsca to mozna zaproponować cos innego.
Monika, jesli moja wypowiedz o luksusach Cie urazila, to sorry, to nie bylo do nikogo konkretnie, bo szczerze mowiac, to ja czytalam pobieznie i nawet nie wiem co kto pisal (sorry za szczerosc, ale jestem w robocie i nie moge sie wczytywac dokladnie ) To byl wywod bardzo ogolny )
a tak w kwestii formalnej, to czy musimy sie upierac na czerwiec?? czy maj nie moze byc. Np 22-23? Jakby co, to ten termin nam na razie pasuje
Nie, no chyba ten 4-5 to byl wstepny termin. Musimy wybrac taki, zeby wszystkim pasowal. Lunka, bez Ciebie sobie zlotu nie wyobrazam. Nawet moge nastepna kierownice przywiezc, zeby Ania miala czym sie zajac
Dla mnie maj moze byc jak najbardziej. Oby nam tylko pogoda dopisala.
Mi się podoba też to drugie miejsce.
Basiu dziękuję za życzenia dla Kingusi-tylko wy pamiętałyście o jej imieninach, buuuuuu Kasia
Nakręciłyście mnie tymi opowiastkami o maluchach na basenie
właśnie bylam przed chwila na stronie pływalni dla niemowląt. Ale sie napalilam . W najblizszym czasie się wybierzemy tylko będę musiałlla zrobić u gina badanie bakteriologiczne . Dziewczyny basenowiczki czy od was też tego wymagali? Z jednej strony to dobrze że tak dbają o czystość wody w której przebywaja maluszki , tylko że ja nie mam kiedy iść Jak poogladałam zdjecia to żałuje ze nie zmobilizowalismy sie o wiele wcześniej. Teraz jeszcze odczekam trochę żeby sezon chorobowy przeszedł. Dla mnie katar małego nie byłby problemem rzecz w tym , ze jak on jest chory to ja nie mam go z kim zostawić . Muszę pomyśleć o takiej opiekunce z doskoku zeby przychodzila jak mały nie moze iść do złobka albo żebyśmy mogli z Zenkiem od czasu don czasu gdzieś wyskoczyć Planuje zacząć od taKICH ZAJEĆ ZORGANIZOWANYCH DLA MALUCHÓW A POTEM BEDZIE CHODZIŁ Z NAMI NA OGÓLny basen. Kobitki a wy chodzicie na zorganizowane zajęcia czy na zwykly basen?
Luna - no problem
Chyba jednak muszę coś wyjaśnić. Mnie również zależy na spotkaniu się z Wami, a to, że zwróciłam uwagę na jedną łazienkę, może wynikać z tego, że ja zawsze przynajmniej staram się wszystko sprawdzić dokładnie i tak było tym razem, napisałam o mojej uwadze, żeby raczej zwrócić Waszą uwagę, bo ktoś mógł to przeoczyć a możę jest to dla niego istotne. Na prysznicu mi aż tak bardzo nie zależy - mam w domu ). OK, już nie będę nic pisać na temat lokalizacji. Co będzie to będzie P.S. A teraz powiedziecie, że nie dosyć, że jakaś szurnięta, kura domowa, to jeszcze upierdliwa i czepialska.
Kurcze mi pasuje tylko czerwiec bo w maju mam mnóstwo imprez rodzinnych i od połowy maja nie mam żadnego wolnego weekendu.
Za to połowa czerwca chyba może być. Proponuję żeby każda z nas sprawdziła swój kalendarz i rozpisała weekendy majowe i czerwcowe z zaznaczeniem kiedy może kiedy nie a kiedy ewentualnie dałoby radę. Co wy na to?? Kasia
Monika G Ty sie tu nie kajaj bo nie masz powodu. Chyba sie komplementów dopominasz tą swoją krytyką
Basia hop, hop moze masz jakieś nowe wiesci dot. zlotu Pewnie ze moze byc inny termin , to była propozycja , ale dobrze by było coś z grubsza ustalić zeby już sobie jakiś termin zaklepać i w tym terminie odmawiać wszystkim ciotkom, dziatkom, wielbicielom...
oczywiscie powyzej chodzilo mi o dziadków a nie dziatki he, he chyba już muszę zajac sie robotą i przestać tu stukać
kto w ogole jest Glownym Organizatorem??? czy ktos to wszystko zbiera do kupy, tzn co komu nie pasuje, terminy itd.
Pozwole teraz ja sobie ponarzekac - gdzies blizej niz kolo Krakowa, mamy 500 kilosow. Do Zyrardowa mielismy juz duzo blizej, bo chyba tylko 280 km )) 19 czerwca chcialam robic urodziny dziewczynek, ale moge przelozyc
to może gdzieś w trójkącie Łódź, Piotrków Tybunalski, Częstochowa?
Wtedy Lublinianki i Poznanianka będą miały najdalej, ale tyle samo. Kraków, Warszawa i okolice (Mińsk, Żyradów) trochę mniej, ale podobnie. W następnej kolejności są okolice Katowic, no i najbliżej mają Kielce. Jak znajdę chwilę to postaram się coś poszukać w tej okolicy.
teraz ja sie kajam, przepraszam, ze tak wybrzydzam z ta odlegloscia, ale zrozumcie, 500 km, to ponad 6 godzin jazdy, a w dwie strony, to same rozumiecie, mam nadzieje, wiecie jakie dzieciaki sa w podrozy....
z gory dziekuje za zrozumienie
No nie mogę, zaraz wyjdzie na to ,że ani termin, ani miejsce nam nie odpowiada... Głównym organizatorem jest Basia. Pewnie od tego osiwieje.
Ja mogę być na zlocie tylko w terminie: 21-23 maja, lub 4-6 czerwca. Nic innego nie wchodzi w naszym przypadku w grę (studia, obrona pracy, rocznica ślubu, urodziny, wykupiony urlop). Miejsce jest mi natomiast obojętne. Może być Kostaryka. Byle niedrogo
Biedna Basia
ja juz nie wybrzydzam wiecej, koniec z wybrzydzaniem. Obiecuje!!!
ojej...
ale planujecie tak sobie czytam i zastanawiam się gdzie co w końcu postanowicie, ja opowiadam sie za kostaryką - wprawdzie mnie nie stać, ale zawsze dobrze pomarzyć Myślę ze sprzeczanie się kto ma dalej , kto blizej o te 10 czy 50 km jest zabawne
Alatanta jakie planujecie? ty sie nie smiej tylko planuj z nami
W poniedziałek napisze jakie terminy mi pasują.
Zmykam do domu udanego weekendu i owocnych pertraktacji z meżami
No to teraz ja Wam coś napiszę.
Byłam na wizycie u ginekologa. Dziecko żyje, serce bije. Niestety - ciąża zagrożona poronieniem. Dostałam leki na podtrzymanie i inne. Mam niczego nie dźwigać, oszczędzać się, nie współżyć (Rafał się załamie). Lekarz nie mógł mi nawet zrobić cytologii. Powiedział, że nie jest dobrze. Następna wizyta za tydzień. Jestem taka przygnębiona.
Ojej, Nedka, przykre to co piszesz. Mysle jednak, ze jak bedziesz na siebie uwazala, to bedzie dobrze. Moja ciaza z Tymkiem tez byla zagrozona (pierwsza stracilam), ale jak widac wszystko skonczylo sie szczesliwie. U Ciebie tez tak bedzie, zobaczysz. A ktory to jest tydzien?
7,5 tyg.
Dysiu, czy Ty też brałaś leki na podtrzymanie?
o matko, Nedka, uwazaj na siebie, blagam!!!! A skad on wie, przepraszam, ze pytam, czy mozesz cos wiecej, cdlaczego tak twierdzi???
jesli nie chcesz, to nie odpowiadaj oczywiscie
Beatko trzymam kciuki!
Ja osiwieje! Za chwile coś więcej napisze, dopiero wróciłam do domu. To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|