To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

LUBINIANKI III

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6
Choco.
Arleto- oj, ciarki mnie przeszły. Kilka lat temu z tego powodu zmarła narzeczona naszego znajomego. Miała wówczas 21 lat. Jednego dnia wiemy, że jest chora, przeziębiona a nazajutrz pisze, że ona zmarła. To był dla nas ogromny szok, nie mogliśmy uwierzyć. Nawet nie umiem sobie wyobrazić, co przeżywają...

Sama po stracie bliskich (nie wiem, czy pisałam ale tuż po rocznicy śmierci taty, zmarła moja mama więc straciłam oboje rodziców w rok) nie umiem się do końca wyzbierać więc nikomu tego nie życzę.

Pysiaczku- oj, jak fajnie Wam będzie.

My już byliśmy nad morzem, nad jeziorem a w sierpniu lecę z Michałem do Niemiec, w góry do mojej przyjaciółki.

Arleto- dzielnego masz synka, jejku już przedszkolak. Dzieci rosną zdecydowanie za szybko!
*Arleta*
Dagmaro nie pisałaś o śmierci mamy. Naprawdę mi przykro. Nawet nie chcę sobie wyobrazić przez co przeszłaś.

Nasz przyjaciel niestety umarł dzisiaj. Jego żona jest załamana, zresztą wcale się jej nie dziwię. Widać ktoś musi umrzeć,żeby urodzić się mógł ktoś. Straszne to ale taka kolej rzeczy. Szkoda tylko,że po świecie chodzi tyle świrów którzy zasługują na śmierć a często umierają młodzi ludzie, cudowni mężowie, ojcowie, matki itp. Ludzie którzy nigdy nikogo nie skrzywdzili. Moja przyjaciółka powiedziała,że widocznie Dawid był bardzo wyjątkowym człowiekiem skoro Bóg chciał go tak szybko mieć przy sobie. Może coś w tym jest. Piękna puenta na koniec. To był naprawdę fantastyczny człowiek.
Choco.
Arleto- straszne wieści. Bardzo mi przykro. Ostatnio był u nas ten znajomy z Lubina, którego ukochana zmarła z tego samego powodu. Rozmawialiśmy o Twoim znajomym. Najgorsze, że żona i synek zostali sami, zawsze najbardziej żal tych, którzy zostają.
Ja teraz, kiedy sprzątam mieszkanie po rodzicach itp. nie mogę się pogodzić, że już nie ma. Cały dobytek ich życia teraz leży a ich nie ma. Mam nadzieję, że czas leczy rany, bo nie jest lekko.
Z drugiej strony tak bardzo cieszy mnie oczekiwanie na drugie dziecko...chyba to dodaje mi teraz sił...
*Arleta*
Dagmaro a wiesz już czy oczekujesz chłopca czy dziewczynki?????

A ja staram się wrócić po tych wydarzeniach do normalności. Wynajęłam biuro i chociaż nie często tam teraz jestem bo nie mam co z dziećmi zrobić to cieszę się,że od września będę miała ciszę i spokój i swoje małe miejsce na ziemi. W piątek przyjęłam dużą partię towaru i w kolejny piątek przyjeżdża druga cześć.

Teraz też czekają mnie jeszcze duże zakupy do9 przedszkola. Ach muszę się zmobilizować i zabrać dzieciaki do sklepu, chociaż wiem że to nie będzie łatwa przeprawa hih
Choco.
Arleto- mój paseczek zdradza wszystko... icon_smile.gif Najprawdopodobniej będzie Maciuś. Lekarz twierdzi, że na 100% ale we wrześniu będę miała usg3d więc podejrzymy dokładniej. Widzę, że jesteś prawdziwą buisnesswoman- trzymam kciuki za dalsze sukcesy. Mnie też czekają zakupy przedszkolne, ale jakoś nie mogę się zebrać. Jak zwykle miałam wielkie plany odnośnie tego, co zrobię na wakacje a większość przebimbałam:) Ale tego mi było trzeba.
*Arleta*
Dagmaro widzę,że spodziewasz się drugiego chłopca. Fajnie Michałek będzie miał braciszka do zabawy. U nas jest ciężko bo Adrian lubi się bawić w inne zabawy niż Justynka i czasami ciężko się rozdwoić przy zabawie z nimi. Co do mnie to żadna ze mnie bisneswoman. po prostu czegoś próbuję swojego.Poszłam do biura bo czasami przy dzieciach nie można nic spokojnie załatwić, ale robię to co lubię chociaż miesiące sa różne, raz lepsze raz gorsze.
domonia
Witam siÄ™ icon_smile.gif

Mam nadzieję,że co po niektóre mnie jeszcze pamiętaja icon_smile.gif

Dagmaro strasznie mi przykro z powodu mamy, a i strasznie się cieszę z powodu maleństwa pod sercem co nosisz icon_smile.gif

Arleto - a co to za biuro które otworzyłaś? czym się tam zajmujesz? wybacz pytanie, ale chyba nie jestem w temacie...


W skrócie co u nas:
Wprowadziliśmy się 13 września do naszego mieszkanka icon_smile.gif Mieszka się super! A już mieliśmy wizytę sąsiadów, że dziecko się za głośno zachowuje... 21.gif czyt. już się zaczyna 04.gif Musimy jeszcze sporo kasy zainwestować w umeblowanie, bo takowego praktycznie wogóle nie mamy... Ale z czasem myślę, że się urządzimy fajnie. Najbardziej jednak zadowolona jestem z kuchni i łazienki - oba pomieszczenia zrobione wg mojego projektu czyt. zamysłu.
Kubula chodzi do przedszkola od września, z łatwizną przyjął i zaakceptował nowe miejsce, wydaje mi się że uczęszczanie do żłobka dużo dały, bo nigdy nie płakał przed przedszkolem. Bardzo mu się podoba i jest już oficjalnym przedszkolakiem - niedawno był pasowany icon_smile.gif
W pracy jak to w pracy - raz pod górę ... raz...

Ogólnie do przodu:)


Pozdrawiam Was!
buziaki
Pysiaczek
hej drogie koleżanki!!!
Może tak reaktywacja naszego wątku??????? Co u was?

Ja nadal pracuje i oczywiście na nic nie mam czasu..... Julia chodzi do przedszkola i jest bardzo zadowolona, ja również, bo obawiałam sie zmiany pań. Julcia uwielbiała swoje panie ze żłobka, była do nich bardzo przyzwyczajona i obawiałam się jak sie zaklimatyzuje w nowym miejscu. kilkoro dzieci ze żłobka chodzi z Julia do przedszkola. A panie w jej grupie są bardzo miłe i dzieciaczki za nimi przepadają.


Czekam na wieści od was... Pozdrawiam Justyna!!
Choco.
O, jak miło znów tu być icon_smile.gif
Ja w międzyczasie urodziłam Maciusia, rośnie nam zdrowo- podobnie jak rozrabiak Michał.
Na nudę przy nich nie narzekam ale fajni byłoby, gdybyśmy znów częściej pisały.
Pozdrawiam
Pysiaczek
Myślę, że niedługo odezwie sie reszta dziewczyn - lub dołącza do nas nowe....



Dagmaro gratulacje z okazji narodzin synka - czekam na jakieÅ› foteczki:-)))
*Arleta*
Cześć dziewczyny, ale mnie tu nie było długo. Kiedyś weszłam rozpisałam się na pół strony i wcięło mi posta. Później jakoś nie było weny ponownej do pisania.
U mnie wszystko w porządku. Strasznie duzo nauki, ale nikt nie mówił że będzie łatwo. Pierwszy semestr zaliczony, bez żadnych poprawek i to nawet ze średnio lepszą niż kiedykolwiek w szkole miałam hihihi. Wkręciłam się na maksa w te studia, ciężko jest ale fajnie.
Dzieciaki rosną jak na drożdżach. Justynka to już taka pannica,że ho ho. Wydoroślała bardzo. Coraz częściej szuka chwili tylko dla siebie i nie chce w pokoju brata. Zdecydowaliśmy się zmienić mieszkanie, więc nas też czeka przeprowadzka. Babeczka zamieniał się z nami za mieszkanie więc ona idzie na nasze a my na jej i to aż 4 pokojowe. ładne mieszkanko prawie 75m2. W porównaniu z naszym niecałe 50m2 to duża zmiana. Justynka bardzo się cieszy z przeprowadzki ale z drugiej strony martwi się kolegów z klatki. Mieszka z nimi od urodzenia więc się dziecku nie dziwię. Na szczęście nie zmieniamy przedszkola bo nie wyprowadzamy się daleko od naszego obecnego mieszkania. Do tego bardzo urosła, ma już prawie 116 cm, ubrania muszę kupować na 122 ale markowe to spokojnie wchodzi w 116. Pięknie mówi no i w ogóle taka dorosła się zrobiła mi jakaś.

Poza tym jakoś leci z dnia na dzień. Justynkę wszyscy w przedszkolu chwalą a na Adriana wszyscy narzekają. łobuz się mały zrobił i nerwus okropny. A jaki jest uparty oj oj oj. Mówię wam nerwy do niego czasami tracę, ale kochany chłopak z niego. Szkoda tylko,że nikt nie chce się nim zajmować jak ja do szkoły a Arek do pracy, wtedy mamy wiecznie problem z babciami, ale wyboru nie mają, więc jeszcze się muszą przemęczyć ze dwa lata hihihihi.

Postaram się częściej tu zaglądać. Stęskniłam się za naszymi pogaduszkami forumowymi, a tu czas tak goni,że brakuje dnia czasami nie mówiąc już o chwili dla siebie icon_smile.gif

Dagmaro Tobie już gratulowałam ale zrobię to jeszcze raz :GRATULUJEMY całą rodzinkę
Pysiaczku będziemy teraz mieszkać bardzo blisko siebie bo ja na Norwida się wyprowadzam, zaraz koło szkoły nr 14 icon_smile.gif
Pysiaczek
Arletko ogromne zmiany u Ciebie -przeprowadzka - studia , co, jak, gdzie?????? Oj super, że będziesz mieszkać bliżej - na przeciwko szkoły nr 14 mieszka moja teściowa z teściem, tak więc często bywam w tamtych okolicach.


A co u reszty kobitek???????

Aktualne zdjęcia Juleczki w Zdjęciach lub na NK. Zapraszam do oglądania!!!
*Arleta*
Pysiaczku to fajnie może będziemy się częściej spotykać. A na studia poszłam tak z dnia na dzień i niestety są chwile kiedy tego strasznie żałuję, szczególnie kiedy jest ciągle coś do zrobienia w domu a ja mam zjazdy 3 tygodnie pod rząd i nie daję rady wszystkiego ogarnąć. Ale później wpada kolejna 5 do dzienniczka wykładowcy i znów widzę sens studiowania. Niestety wiele mnie to kosztuje ale za to jaka mądra się zrobiłam hihihihihihihih
Pysiaczek
Arletko ale jakie studia robisz i gdzie ? ja zjazdy 3 tygodnie z rzędu tez przerabiałam.... i to takie, że od 8 do 20 co weekend. Tak jest na licencjacie na magisterce juz duzo większe luzy...icon_smile.gif)

My obecnie jesteśmy w oczekiwaniu na urlop i wypad do Szklarskiej nam sie szykuje - był ktoś????
*Arleta*
Pysiaczku ja kiedyś byłam, ale za totalnej młodości jeszcze jako podrostek hihhiih. Chodzę do Legnicy na kierunek Zarządzanie. W przyszłym roku będę wybierać specjalizację - bardzo chciałam wybrać zarządzanie małym i średnim przedsiębiorstwem ale niestety dość mało chętnych i mogą tej specjalizacji nie otworzyć więc zostanie mi zarządzanie przedsiębiorstwem - takim dużym niby hihihihi. Też mam zjazdy od 8 do 20.30 Masakra jakaś czasami. Całymi dniami mnie nie ma, ale jest ok. Przynajmniej odpoczywam od wszystkiego, ale czasami studia to dodatkowy problem, szczególnie jakieś głupie podziały na grupy kiedy każdy wszystko olewa a Ty musisz robić wszystko sama bo ambicja nie pozwala mi się nie przygotować i dostać 2. hihihi. Teraz jeszcze dodatkowo czekamy na decyzje z banku o kredycie a oni też mają nas w nosie icon_smile.gif Jeszcze przeprowadzka za niedługo i tak w ogóle strasznie wszystko się na głowę zrzuciło. icon_smile.gif Dobrze,że dzieciaczki przynajmniej wiele radości przynoszą icon_smile.gif A Ty kiedy zdecydujesz się na kolejnego dzidziusia.?
Pysiaczek
hihi... raczej nie prędko ten kolejny dzidziuś. Ale to juz temat na prywatna rozmowę.
Ja naprawdę odżyłam po skończeniu studiów. Wszystkie weekendy wolne, zero stresu. Czekam na zmianę pracy - czekam - aż ktoś odejdzie na emeryturę....

Współczuje Ci tego rozgardiaszu.... ale wiem, że dasz radę !

A jak tam Twój sklepik?
Choco.
Witajcie icon_smile.gif
Zrobiło się ciepło, może kiedyś uda się nam spotkać?
Ja póki co poznałam osobiście Domonię, jest prześliczna. A jej synek (choć widziałam go tylko w przelocie) jest zabójczo przesłodki icon_smile.gif
aga 77
Witam

Mam mnóstwo ubrań po mojej córce. Ona ma 14 lat i są na nią za małe. Ubrania są od 152 do 168 nawet. Są to przeróżne ciuchy od sukienki, po bluzeczki a na kutrce kończąc. Oddam je za niewielką opłatą, naprawdę drobną. Tego jest naprawdę sporo, okołe 3 worków i dlatego nie chcę tego wysyłać pocztą, za dużo tego. Ale jeśli nikt nie będzie zainteresowany - może znajomym podpowiecie - to wystawię w sklepiku pojedyńczo.

Mam też ubranka do chłopczyka rozmiar 62-74

pozdrawiam Aga
Pysiaczek
Hej - zaglÄ…dacie tu jeszcze dziewczyny?????
Arletko bardziej feralnie to już nie mogłaś sie przeprowadzić - w bezpośrednie sąsiedztwo z moja teściową - współczuje.
julita32
Witam czy któras z was niepotrzebuje niani jestem chetna albo pomocy domowej lub wiecie kto by potrzebował prosze o napisanie mi dziekuje miłego dnia
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.