a u nas jak się wali to kilka rzeczy na raz znowu mamy biegania po lekarzach z Natą nie daję rady w dodatku tesciowie odstawili taką akcje że D nie chce ich na oczy widziec no i od dziś zostaję sama z dziewczynkami
a u nas jak się wali to kilka rzeczy na raz znowu mamy biegania po lekarzach z Natą nie daję rady w dodatku tesciowie odstawili taką akcje że D nie chce ich na oczy widziec no i od dziś zostaję sama z dziewczynkami
Cześć dziewczyny. Ja już wróciłam. Przyjechaliśmy w niedzielę późnym wieczorem. Było fantastycznie, mieliśmy wspaniałą pogodę. Ośrodek bomba. Adrianek odrzucił nam na wczasach smoczka, po prostu sam go wyrzucił i powiedział,że didi beeee. Uwielbiał spać na łóżku piętrowym. Teraz robi nam awantury bo nie chce spać w łóżeczku. Zdjęcia powklejam później jak tylko uporam się z maluszkami bo ciężko im się na nowo zaklimatyzować z naszym klimacie. Mi zresztą też. Wczoraj tak mnie strasznie głowa bolała,że myślałam że mi głowę rozsadzi, no i muszę zdjęcia z aparatu zgrać. Najgorzej po wczasach uporać się z prasowaniem i praniem.
Arleta fajnie,ze urlop się udał.
A jeszcze fajniej,ze synek odrzucił smoka;-) Zawsze coś takiego "dorosłego" dzieje sie z dziećmi podczas wycieczek, wczasów. My już w Głogowie od tygodnia;-) Ekipa pogoniona z wc. Maz się dzisiaj wziąl za dokonczenie kładzenia płytek........ciiiiiiiiiiiiiiiiiiii bo nerwowy Ja rozpoakowuje kolejne pudła, torby i konca nie widac tej roboty. Do tego upał mnie dobija. Czasami to az lecę z nóg ze zmęczenia od temperaury. Dobrze,ze babcia weżmie Emilkę na plac zabaw, bo ja bym tam padła i by mnie zbierali....................... Ostatnio wzięlam się za malowanie jadalni.............odmalowałam ok 70%-ja tak lubię malować i mąz wziął sie za robotę. Dokonczył i na drugo dzien zrobił poprawki i jest booooosko.Umył okna i zawiesił firanki (nawet nie wiedziała,ze on to potrafi....hihi). Dla mnie to jest za wysoko (4piętro). Kręci mi się w głowie i jest mi jakos tak bleee. Chociaz ostatnio u tesciowej (mieszka na 9piętrze), wyszłam na balkon i o mało co nie zemdlałam, ale dałam radę skoczyło się tylko na "womitowaniu". Krde tak reaguje na wysokosc. A sama wychowałam się tez na 9tym piętrze..................ale nigdy nie wychodziłam na balkon. Pozdrawiam.Zyczę zdrówka Ewelka
Witam wieczornie
Ufff ależ ten dzień był dłłłłłłłłłłłłłłłługi a jaki szalony i pełny uciech dziecięcych Moje starsze dziecie dziś skończyło 5 lat i z tej okazji piozwoliłam jej zaplanować i wybrac rodzaj zabaw... Zarzekałam się już w ubiegłym roku że urodzin ala posiadówa dla starszyzny nie robie i tak nastał ten dzień... Małgosia chciała sale zabaw, tort i słodycze z dziećmi z przedszkola No i było wszystko... Słodycze i przedszkole na kilka godzin w przedszkolu, potem obiadek i sala zabaw Pojechaliśmy jednak do Legnicy do Kinderplanety bo jest o wiele fajniejszy i większy niż nasz lubiński Figloraj
Widzę,że tu wielka wakacyjna cisza. Obiecałam,że po powrocie z wakacji czymś wam się pochwalę więc się chwalę. Właśnie zarejestrowałam swoją własną działalność gospodarczą. na razie wszystko jest jeszcze w powijakach a firma rusza dokładnie za 5 dni już pełną parą( mam przynajmniej taką nadzieję) Zakładam sklep internetowy chociaż na początku będzie to tylko sklep allegro a w miarę upływu czasu mam nadzieję,że założę prawdziwy swój sklep
ewela no to wszystkiego dobrego na nowym mieszkaniu
hej
Czytam codziennie ale jakos nie mam co pisac - ostatnio nerwowo tak jakos u mnie i nie mam nastroju. Ta pogoda mnie dobija - nic nie można zaplanować - bleee Arletko trzymam kciukaski za Twój biznes!!!!!Oczywiscie poprosze namiarki - może masz coc co ja szukam!!
Pysiaczku jak tylko dostanę towar i go wystawię to podeślę Ci linka. Na początku głównie parasole przeciwdeszczowe, chociaż pogoda nie sprzyja hihhiihhiihhi parasolkom.
U nas wszystko dobrze.Dzieci kaszlą po tych wakacjach, myślę że to przez zmianę klimatu. Na razie podaję syrop jak nic nie pomoże to będzie lekarz. Adrian już mniej kaszle tylko Justynka jak zwykle prawie gruźliczka. Poza tym mnóstwo załatwiania Od jutra oficjalnie według wszystkich dokumentów mogę zacząc działać Musze tylko jeszcze ZUS załatwić i w skarbówce podac numer konta ).Konto załatwiłam wczoraj
ojej ojej a tu co się dzieje,że takie pustki i nikt nie pisze
Pysiaczku już powystawiałam aukcje, wkrótce nowy towar więc będzie tego więcej.Przesyłam Ci na pw linka do moich aukcji
hej dziewczyny
ja jakas zmeczona jestem - ta pogoda jest okropna - i jak jest weekend to zawsze sie psuje - brrrryyyy. Arletko dzieki za linka - jak na razie to fajnie wszystko a reszte to Ci na PW napisałam.
Dziewczyny, czy któraś z Was jest w posiadaniu zielonej chusty kółkowej? widziałam babeczkę ale jej twarzy już nie a wiem że tu chustowe mamuśki są a chusta była naprawdę piękna
u nas nic w sumie ciekawego, ciągłe latanie po lekarzach to znów się spacerujemy lub w rozjazdach jesteśmy, tylko zmienia się fakt szykowania do wyjazdu na wakacje (ale to jeszcze troszkę czasu ) no i stórj kąpielowy chciałabym sobie sprawic ale przeraża mnie już sam widok mnie w takowym stroju wrrrrrr
Dankin ja sobie ostatnio kupiłam strój w Kaapahl`u - fakt dwu częściowy ale ja innych nie uznaje - bardzo dlugo szukalam a tam znalazłam dla mnie idealny - nie taki powycinany tylko normalne gatki ma lekko zabudowane - jak chcesz to cykne fotki.
Ja tez czekam na swoj wyjazd ale to jeszcze caly miesiac.... ehhhhh
Ahaaa najwazniejsze - Juleczka woła juz si - i pięknie robi na nocniczek czy nakladke bez różnicy... wtedy jak was pytalam co i jak robic to bylo jeszcze ciut za szybko. Teraz nawet nie wiemy kiedy samo to wszystko przyszło i teraz coraz częsciej mloda gania w majtusiach i sygnalizuje swoje potrzeby...
Pysiaczku to fantastycznie.Gratulacje dla małej Juleczki. Mój Adi jeszcze nie woła, ale w dzień buntuje się i ściąga pieluchę. gania w majtach albo bez. czasami usiądzie na nocnik, chociaż nic nie zrobi a czasami zsiusia się tuż koło. Nie woła jeszcze ale przestaje mu się podobać bieganie w pieluszce więc kto wie. Nic na siłę. Ostatnio na działce biegał w spodenkach samych, takich luźnych.Przykucnął na trawę a ja się go pytam:Adrianek chcesz siusiu a on mówi: ne sisi. Ja patrzę a on już sika, ale jak pytam to mówi,że mu się nie chce hihiihhihihiih.No w sumie co ma mu się chcieć jak właśnie sika
Dankin ja świetny strój kupiłam na Kamiennej u babeczki z bielizną.Uwielbiam ten sklep (ale to tak na marginesie) Dół spodenkowy a góra taka fajna, trójkatna, pusch up (czy jak to się tam pisze. Jestem nim zachwycona. A Pysiaczek ma rację jeżeli chodzi o galerię, bo mażna tam kupić teraz fajne rzeczy z przecen.
Tak, ja stroj kupiłam na przecenie - za niecałe 80,00 zł - mąż tez sobie sprawil tam nowe kapielówki.
dziś "obleciałam " dół galerii i nic nie wybrałam ale faktycznie muszę znaleźc czas i połazic porządnie a na kamiennej to ja właśnie mieszlałam w tym "ciągu" gdzie bieliźniany chyba muszę rodziców odwiedzic hihi
edit: pysiaczek jak możesz cyknij fotki no i wielkie gratki dla dorosłej Julci, teraz to już z górki będziecie miec no i oszczędności
To moj strój - fotki fonem dlatego takie niewyraźne...
Miseczki od góry leża fantastycznie- a wierzcie mi namierzylam sie ich duzo i nie moglam jakos dopasować - a dól tez fajny bo bardziej zabudowany - Polecam..
pysiaczek no właśnie kupiłam sobie strój w domu towarowym (nie miałam sił łazic a D się podobał ) ale gatki mi nie leżą całkowicie i poluję na takie jak Twoje tylko że w kolorystyce turkus+ciemny niebieski, qrcze ciężko jest dobrac odcieniami a na Twój też bym się pokusiła
dankin, polecam producenta strojów kąpielowych - firma novella. Wpisz w wyszukiwarkę, mają sklep. Kupuję tam od lat. Najlepiej nie zamawiać internetowo, tylko zadzwonić, Pani sprawdzi czy na pewno jest właściwy rozmiar i wysyła od razu po wpłynięciu pieniędzy na konto. Zadzwoniłam we wtorek, od razu poszedł przelew i wczoraj stroje były u mnie. Tam są przeceny strojów z poprzednich kolekcji i są wtedy po 19 lub 29 zł. Kupuję właśnie takie, bo potrzebuję kilka, gdyż chodzę koło domu w stroju w takie upały. Jeśli mogę coś sugerować, to chyba należy brać rozmiar większe niż zwykle się kupuje. Sama generalnie noszę M, ale z tej firmy mam stroje L. Zawsze można też odesłać czy wymienić.
Pysiaczku, gratulacje dla Julki!
Macia no i widzisz ja jakaś nerwowa jestem i czekac nie lubię więc zamówiłam sobie jeszcze kilka na allegro po okazyjnych cenach nowuśkie i dopiero potem przeczytałam Twojego posta i powiem tak...za rok to ja sobie tę stronkę przypilnuję dzięki, bo teraz gdybym się skusiała na jeszcze kilka musiałabym miec osobną walize tylko na te stroje a mój stary dostałby białej gorączki
Pysiaczku fajny ten Twój strój.
Ja mam z firmy SELF, rewelacja.Kocham ten strój. Pani w sklepie na Kamiennej była tak kochana że najtki dała mi większe a stanik mniejszy.taka jestem nie wymiarowa a co Macia a ja znów mam parasolki
Arletko ja na kamiennej tez sie kupę tych stroji namierzyłam i nic - a ten co mi sie podobał to nadal wisi na wystawie - ale co jak cycki mi zmalały i nie pasowal.
Julka juz coraz lepiej kontroluje sikanie - wczoraj nawet kupke zawołała sporo przed zrobieniem - bardzo sie cieszę, bo idzie to nam tak fajnie bez szarpania...
Pysiaczku i bardzo dobrze,że Juleczka już tak woła.zaoszczędzicie troszkę.
A ja się muszę wam pochwalić,ze moje maluszki miały dzisiaj swoją pierwszą noc w łóżku piętrowym. Byly strasznie zadowolone. A i więcej miejsca w pokoiku się im zrobiło.
no dobra dziewczynki, to ja się powoli będę żegnac bo wyjeżdżamy na wakacje niby dostęp do interku powinien byc ale okaże się wszystko na miejscu.
Trzymajcie się cieplutko i mam nadzieję do szybkiego poczytania ;*
Hej
Dawno nie zaglądałam bo ostatnio troche w rozjazdach jestem... Kilka dni temu wróciłam z dziećmi od rodzinki z podkarpackeigo a dziś zawiozłam męzulka na obóz harcerski w okolice Sławy no i kolejny wyjazd mam w oplanach tym razem Beskid Sląski Donkin w kółkowej Natalce mogłaś widzieć mnie miałam przyjemnośc gościć kilka dni testową Nati Toscanie
Kochane my tez w rozjazdach - dzisiaj byliśmy w Lginiu - jeziorko za Wschową - fajnie czysto i dość spokojnie np w porównaniu z Boszkowem czy Sławą.
Stroj kapielowy spisał sie na medal - bardzo wygodny... Goraco wszystkich pozdrawiam..
hej,
Ale jestem paskuda... nie przywitałam się po naszych skromnych wakacjach. Mieliśmy nigdzie nie wyjeżdżać, ale stwierdziliśmy że co nam szkodzi - pojechaliśmy do Łeby Pogoda nam dopisała, wróciliśmy baaardzo zadowoleni. A Kubuś tym bardziej. Od czasu zakupienia mu Łebskiej foczki - śpi sobie zawsze z nią Pysiaczek - masz gdzieś w pamięci tę listę rzeczy do żłobka??? P.S> Ale mamy fajnie, że nasze maluchy razem będą w grupie Matko, jakie mam zaległości tutaj....
Domonia mam liste, jutro jak bede miala czas to na spokojnie ci tu napisze co i jak.
My tez czekamy na żłobek - bo teraz to juz nam sie grunt pali pod nogami - moja mama ma przepuklinę a teściowa od 2 tyg walczy z kręgoslupem i dzisiaj sie okazało, że ma naprawde poważne problemy z nim. Poza tym wychodzi nam juz bokiem ich narzekanie - szkoda słów. pozdrawiam..)
o proszę ja chyba jakaś do tyłu jestem bo nie wiedziałam,że Pysiaczka i Domoni maluchy będą razem w złobku, albo źle zrozumiałam za co przepraszam. Jestem już po 2 piwkach i do tego od rana ganiałam do Zusu i skarbówki i jestem tak zakręcona,że już myśleć nie mogę.
U nas wszystko dobrze, interes na razie się nei kręci hihhihi ale jestem dobrej myśli. Nie wiem sama dlaczego ale jestem dobrej myśli. Jakoś musi się potoczyć. Dzieciaczki rosną, kłócą się na maksa. Adrian zrobił się złośliwy i ciągle zaczepia Justynkę, klepi, bije, gryzie i rozwala jej wszystkie zabawki. dobrze,że ma to swoje łóżko piętrowe i Adrian nie umie wejść jeszcze na górę, bo masakra by była a tak Justynka ma swój azyl. Nie mogę się doczekać jak pójdzie mała do przedszkola chociaż z drugiej strony zaczynam mieć normalne matczyne obawy. Strasznie chciałabym się z wami spotkać naprawdę, więc może wreszcie wymyślimy jakieś babskie psotkanie z maluszkami!!!!!!!
Arletko nie pomyliłaś sie - nasze dzieciaczki beda razem w grupie w żłobku...
suuuperrr
no to i ja się witam po urlopiku ........
Generalnie urlopik nam się super udał, non stop mieliśmy cudną pogodę i wogóle super pokój duży z balkonem gdzie Kulka szalała; tylko na początku Natka nie bardzo chciała się przystosowac i płakała dwa dni ale potem dziecku i przeszło i cieszyła się i morzem i piachem; nie muszę chyba pisac co Julka wyrabiała no rozróba pełną gębą a jak jeszcze były dzieci ojjj się działo; pożarłam rybek ehhh no wszystko było cacy i tylko druga częśc wypadu nam nie wyszła bo zmarł wujek D i musieliśmy wracac ale i tak odpoczywam w domku
Piękne zdjęcia, widać że dziewczynki zadowolone. Najbardziej mi się podobacie na tym zdjęciu z zachodem słońca . Zazdroszczę udanych wakacji (choć przerwanych tak smutną wiadomością).
Witaj Dankin po urlopie. Fajnie,że wakacje się udały chociaż bardzo mi przykro z powodu Twojego wujka. Ślicznie powychodziłaś na zdjęciach, widać że Tobie dobrez zrobił ten wypoczynek. dziewczyny super. Fajny masz wózek |
Hej,
my też już m-c po wakacjach, a chciałoby się znowu gdzieś urwać... Śliczne zdjęcia z wczasów Dankin! Piękne dzieciaczki! Pysiaczek, kiedy wy wylatujecie?
Hej
ja juz resztkiem sił ciągne do mojego urlopu - jeszcze tydzien i potem 3 tygodnie laby... wylatujemy 4 września...Juz nie mogę sie doczekać....)))) Domonia gdzies posialam te kartke z rzeczami do żłobka - pamietam że były tam rzeczy na przebranie - pampersy - reczniki papierowe, chusteczki 100sztuk, krem do twarzy Bambino - do pupci sudocrem lub inny jak nie używasz... i nie wiem co jeszcze - na pewno powiedza te panie to sie na bierząco doniesie... Julia bedzie chodziła do żłobka dopiero od 21 września )
jejciu dziewczyny musicie oddawac maluchy do żłobka? ja wiem że nic złego im tam nie będzie ale dla mnie to przykra ostatecznośc, sama się zastanawiałam dlaczego tak myślę no i jak to faktycznie jest z miejscami długo się czeka bo słyszałam różne opinie .... nie chcę Was czasem urazic żeby nie było po prostu nikt lepiej się nie zajmie dziecmi jak ja sama ale gdybym nie miała wyjścia pewnie i to musiałabym przełknąc
a ja wczoraj byłam z dziewczynkami w Sławie i było wręcz bosko, mwypływałyśmy się z Kulką a Natka wszystko grzecznie przespała, bardzo bałam się o podróż ale było idealnie ehhhh nawet odpoczęłam i zła jestem na siebie że tak późno się zdecydowałam pojechac no właśnie że względów podróżowych pysiaczek no ja osobiście zazdraszczam wakacji bo my już po i chętnie jeszcze bym pojechała hehe Ty masz tydzień a my rok do Wakacji
Dankin z tego co wiem, to Pysiaczek i Domonia pracują i nie mają innego wyjścia jak złobek
Pysiaczku zazdroszczę Ci tych wakacji, ja sama z chęcią pojechałabym jeszcze raz mam nadzieję,że sięd obrze będziecie bawić. ty na wakacje a moja Justyśka do przedszkola. Normanie z jednej strony nie mogę się doczekać a z drugiej nie mogę uwierzyć że to już i chyba jakoś cicho się strasznie w domu zrobi U nas wszystko jakoś leci, moja mama się do mnie jak zwykle nie odzywa A ja mam już dośc robienia ciągle tego pierwszego kroku chociaż nic jej nie zrobiłam i tym bardziej mam żal,że się obraziła i to nie tylko na mnie ale też na moje dzieci. Parasolki jakoś się sprzedają, raz gorzej raz lepiej, ale co się dziwić w końcu jest piękne lato No i pochwalę się wam,że zrobiłam sobie tatuaż chociaż dla niektórych z was to może nie jest powód do chwalenia, ale jest piękny. Zrobiłam sobie w profesjonalnym salonie na bliźnie po cc.
Hej
Dankin tak jak napisala Arletka niestety musze oddac dziecko do żłobka - dokad mogłam to siedzialam z małą w domku ale niestety teraz musze popracowac. Poza tym nie traktuje żlobka jako zło - tam pracuja wykwalifikowane osoby - zreszta moje koleżanki i wiem że dzieciom nie dzieje sie krzywda. Teraz mam nawet przyklad jak Julcia zachowuje sie przy dziadkach - jak na nich wszystko wymusz - gdzie normalnie taka nie jest a po wizycie u nich czy nawet przy nich to jakby w nią jaki diabelek wszedł... dlatego też musze cos z tym zrobic, bo dziecko mi sie strasznie psuje. Dzisiaj np tez odstawiła cyrk w sklepie tylko dlatego, że liczyła na przychylna reakcje ze strony teściowej - nie udalo sie bo ja zareagowałam - wiec był ryk i rucanie sie na podlogę.... Arletko super, że zrobilas sobie tatuaż!!!!! Gdybym nie była taka tchórzliwa też bym sobie zrobiła - niestety troche sie boje heheeheh... Chetnie bym go zobaczyla - masz moze czas ???w czwartek konkretnie????Mam wtedy popludnie wolne - może spotkamy sie z dzieciaczkami?????
no hej dziewczyny.... u nas w sumie nic nowego, praktycznie na nic nie mam czasu bo albo sobie aktywnie wypoczywamy, albo wietrzymy piórka, ostatnio D konfiskował mi laptopa na nocki a stacjonarny mamy w pokoju dziewczyn więc wolałam by spały. teraz ma drugie zmiany i cały dom tylko na mojej głowie ehhh no i ostatnio sie rozchorowałam, raz że wróciły mi krwotoki wrrrr i kiepskie samopoczucie psychiczne a dwa że rozłożyło mnie całkowicie choróbsko na dobre zaczęłam rozszerzac młodej diete i Nata wykazuje zainteresowanie nowymi smakami a Kulka dba o siostrę i praktycznie jakbym dzieci nie miała, potrafią zając się tylko sobą i już się "leją" tzn Nata nie da sobie w kaszę dmuchac i opanowała kilka bolesnych chwytów które uskutecznia jak Kulka ją ciut mocniej "męczy" więc mam wesoło ; jak na złośc znajomi przypomnięli sobie o mnie i gdybym tylko pozwoliła miała bym pielgrzymki ale ja z kolei nauczyłam się szanowac swój czas i pozwalam na odwiedziny tylko wtedy gdy ja mam ochotę ja tam wolę poszalec na dworze z dziewczynami niż wysłuchiwac różnych pie.rdółek no i temat teściów całkowicie zamknięty z mojej strony, traktujemy się jak obcy (na ich życzenie) i kontakty ograniczamy do kilkuminutowego wyjścia na spacer (czasami)z dziewczynkami, reszta nie istnieje
na razie tyle ... buziaki :* arleta no to witaj w klubie, u nas też z teściami poszło o taką pier.ołę że aż wstyd pisac no ale jak tak wolą to ok, im po prostu taka sytuacja jest na rękę oooo no to się pochwal tatuażem; w sumie moja blizna po cc niewidoczna jest ale z chęcią bym zobaczyła jaki miałaś na nią pomysł a odnośnie żłobka to ja mam ten komfort że na razie nie muszę o tym myślec i nie umiałabym tak wrócic do pracy bo ja taka w sumie kwoka jestem a co będzie później tak po prawdzie nie neguję i rozumiem choc w stosunku do siebie ciężko było by mi zaakceptowac ten fakt ; dobra więcej w tym temacie nie piszę bo jakoś nie umiem tego wyrazic
Pysiaczku pewnie,że mam czas.Arek ma trzecie zmiany więc od 17 mam całkowicie wolny czas. Z miłą chęcią się z Tobą spotkam.
Dankin tylko,że ja mam problem z moimi rodzicami a nie z teściami. Przykro mi bo we własnej matce oparcia nie mam i o wszystko się obraża, cokolwiek bym nie powiedziała to jest źle. Tatuażem się pochwalę a pewnie. To zdjęcie jest zrobione zaraz po wykonaniu i to całkowicie mój tatuaż na mojej skórze. Pysiaczku na żywo nie pokaże bo się wstydzę hihihiihhi
pysiaczek no szybsza błaś hehe wiesz w sumoie z tym wymuszaniem i "rzucaniem" to też taki okres i kolejny etap w życiu dziecka u mnie z kolei było na odwrót, jak byłam w szpitalu (kilka razy i na dłuuugo) to po moim powrocie nie poznałam dziecka, teściowie akurat się opiekowali Kulką bo moi do pracy i było tak wygodniej wszystko połączyc (zresztą teściowie wykluczyli ich skutecznie z życia) ale to był błąd: dziecko miałam tak znerwicowane, nic jej nie było wolno dotknąc, zaczęła obgryzac paznokcie i wogóle strachliwa ale zabolało mnie to, jak mi dziecko powiedziało że "babcia bije" no qrde ja walczę o życie i swoje i dziecka a tu takie cyrki w domu; po moim powrocie Kulka nie odstępowała mnie na krok, długo musiałam walczyc o Kulkową normalnośc i teraz naprawdę jestem zdania że nikt tak się nie zajmie moimi dziecmi jak ja sama ; a oni się dziwią że dziecko się ich boi
edit: lietrówki!!!!
arleta no dziś to mnie każdy wyprzedza tatuaż masz śliczny i w sumie sama nabrałam ochoty na taki kamuflaż blizny ja wiem co czujesz bo traktowałam ich jak najbliższą rodzinę i widzę jak to strasznie D przeżywa ale ludzie są różni i nie możemy pozwolic im na wszystko tylko dlatego że jesteśmy rodziną a wierzę że u Was się poukłada i mamie przejdzie, jeśli chcesz możesz jej oświadczyc że np z Tobą się pokłuciła ale do dzieci może zadzwonic czy przyjśc na spacer itd nie ma sensu ograniczac kontaktów bo dziadkowie mimo wszystko też są ważni w życiu dziecka, tylko czemu to trzeba dorosłym i starym ludziom tłumaczyc tego nie wiem ( u nas tak było i w sumie nadal jest, nic nie zrozumieli)
Dankin no to strasznie przykra sytuacja. W sumie ani moi teściowie ani moi rodzice nigdy nie podnieśli ręki na moje dzieci, spróbowaliby tylko a więcej dzieci by nie zobaczyli. Ja swoich dzieci nie biję i nikt też nie będzie. Czasami po łapach jedno czy drugie dostanie ale w sumie nie podnoszę na dzieci ręki. Wiesz u nas jest inna sytuacja bo moja mama jest pod bardzo dużym naciskiem ze strony mojego taty.Ja też byłam tak chowana że tylko on ma racje i w domu całe życie trzeba było uważać żeby taty nie zdenerwować i mu się nie sprzeciwiac żeby się czasem nie zdenerwował bo zaraz awantura była. Jednak zawsze się wspierałyśmy z moją mamą i zawsze mogłyśmy pogadać, a ostatnio ona sama się taka zrobiła.Nic jej nie można powiedzieć bo zaraz słuchwaką rzuca. teraz już się prawie miesiąc do mnie nie odzywa bo powiedziałam jej że 20 letni chłopak (czyli mój brat) poradzi sobie przez tydzień jak go w domu zostawi i wreszcie pojedzie na wakacje trochę odpocząć. obraziła się na mnie i powiedziała,że jestem złośliwa po czym usłyszałam tylko trzask słuchawki. Obraziła się chociaż wcześniej sama powiedziała,że mój Adrian jest taki beksa bo przyzwyczaiłam go,że jestem na każde jego miauknięcie i jak sobie go wychowałam tak teraz mam. Ja się nie obraziłam a ona o taką głupotę nie odzywa sie już miesiac.Najgorsze jest to,że Justynka pyta kiedy do babci Krysi pojedzie a ja nie wiem co dziecku powiedzieć. Ona nawet nie zadzwoni po to,żeby się zapytać jak się dzieciaki czują. Smutne,że we własnych rodzicach nei ma się oparcia ale już wiem z doświadczenia,że moim rodzicom bardzo łatwo przychodzi zapominanie o tym,że mają dziecko. Już mojego brata starszego się wyrzekli a teraz ja. No cóż został im jeszcze jeden syn.
Sorki po prostu chciałam dać upust swoim emocjom.
tak jeszcze szybciorem: chów jaki opisujesz to typowa sytuacja w domu D i to chyba taki typ ludzi, teściówka była tak jak Twoja mama zawsze za nami a teraz ona się postawiła i żadne argumenty nie trafiają do niej no jestem ta najgorsza itd z moja mamą też różnie bywa a ja wiem że to w sumie dobry człek i częściej gryzę się w język by nie prowokowac no ale Twoi rodzice i moi teściowie to ten sam gatunek, łatwo wyrzekają się dzieci i nie przejmują się nimi a w kwestii bicia to tak zastraszyli mi dzieciaka że nawet D nic nie wiedział bo zabronili młodej mówic tacie pod jakąś karą no i jeszcze kwestia "jak sobie wychowałaś tak masz" teraz jest jedyna okazja by tulic, pieścic, kochac itd itd bo dzieci tak szybko rosną a tresura nic nie zmienia, są za małe a czasu z mamą i jej czułościami nikt im nie da i nic tego nie zastąpi a że młody ciut beksowaty to prawo dziecka, może inaczej nie umie okazac swoich emocji jak w ten sposób i trzeba to uszanowac i zrozumiec, przecież i z tego wyrośnie będzie chłop jak dąb a to będzie tylko miła historyjka z dzieciństwa i pewnie będziecie się wspólnie z tego śmiali
Się dziewczyny rozpisałyście!!!! Arletko tatuaz swietny - dzieki za focie!!!!!!
Wspólczuje sytuacji z rodzicami - tesciami - u nas jest tak, że Julcia przepada za teściami - ma u nich duzo milości i dobra - ale też wymusza strasznie na nich i dostaje co gorsza wszystko... np idziemy na spacer - my uczymy ją by jak najwiecej chodzila ( chce oduczyc od wózka) wiec jak woła to nie od razu bierzemy na rece czy na barana - tescie natychmiastowo ja biorą... i takich sytuacji jest mnóstwo...z kolei sytuacja z moją mama jest taka, że nie bardzo jej wychodzi zajmowanie sie Julką - moja mama nie umie z nia tak szalec jak teściowa - stąd Julka woli babcie Stasię... Arletko to tak jak mój ma 3 zmiany - hehehe to do czwartku!!!!
To do czwartku Pysiaczku, jeszcze zgadamy się telefonicznie co i jak.
Ktoś się pisze jeszcze?
Czesc Drogie Lubinianki!!!!
Widzę,ze urlopy się udały. Dzieciaki rosną....drożdże im podajecie do jedzonka:-) ? U nas po przeprowadzce................... muszę przyznac,ze nie mogę sie przyzwyczaic do mieszkania w Głogowie. To okropne miasto!!!! Hałas, brud i smród. Blokowisko i sklepiki z piwskiem-tak widzę to miasto. Do tego słuzba zdrowia PORAZKA!!! Jeszcze takiego bałaganu nie widziałam.W Lubinie nigdy nie odmówiono mi badan,nie wazne o której godz przyszłam do szpitala-zawsze badania były robione. A tutaj usłyszłam....w lab, szpitalnym....nie mam czasu, proszę sobie poszukac innej przychodni. Krde, glukozę po obciązeniu robi się w szpitalu i w przychodni (która tego dnia była zamknięta). Powiedziałam,ze wezwę policję-bo nie mają prawa odmówic wykonania badania!!!!! W jednej z przychodni, na pytanie, czy przyjmuje tu diabetolog-usłyszłam,ze nie i mam sobie poszukac w ksiązce telefonicznej diabetologa... W innej przychodni....chcą zapisac się tam...pytam m.in. o wizytę położnej i pediatry u noworodka.....co pani chce? tutaj tak nie ma. Musi sobie pani z dzieckiem przyjechac do lekarza-mówię,ze z noworodkiem mam isc do przychodni, bo oni nie spełniają wymogów NFZ-to za co my płacimy pieniądze.................... Odwiedziłam oddział gin-połozn i wyszłam z płaczem. Powiedziałam,ze na kolanach pójdę do Lubina, a w tej lecznicy rodzic nie będę. Własnie zmieniłam lekarza i bede rodziła w Feminie. I cos miłego..... Emilka dostała się do tutejszego przedszkola (prywatnego,ale z takim "zapleczem" kadrą, obsługą i stanem techicznym jaki chciałam). koszt...450 zł ehhhhhh A w brzusiu rośnie Alicja:-) Pozdrawiam Lubinianki Ewelka
Ewela spokojnie daj sobie czas, przyzwyczaisz się i daj szansę tej mieścince. Będzie dobrze. Co do porodu nie wiem jak jest w Głogowie, słyszałam że szpital konkuruje z Lubinem i teraz jest o wiele lepiej, ale to tylko ze słyszenia znam te informację. Dlaczego tak zniechęcił Cię szpital w Głogowie??? Co do przychodni to rzeczywiście tragedia i nie dziwię Ci się,że się wkurzyłaś.Szkoda tylko że tyle nerwów straciłaś przez to
Ewela opisałaś Głogów takim jakiego nie znam.....ale cóż świat się zmienia, nic tylko zmienić przychodnie.
Koniec wakacji, w tym roku moje starsze dziecie do pierwszej klasy idzie....na razie się cieszy....ja się tylko zastanawiam jak tu biegać rano do szkoły potem do przedszkola z młodszą, trza będzie wcześniej wstawać
Małgorzata no to teraz Ci się zacznie. nie zazdroszczę. Zobaczymy jak szybko Weronice znudzi się chodzenie do szkoły ihhihiih. Oby nie za szybko. nabiegasz się trochę dziewczyno oj nabiegasz. Ja niby tylko Justynkę oddaję do przedszkola ale raz w miesiącu jak Arek będzie miał pierwsze zmiany to będę musiała budzić też małego i zaprowadzac Justynkę razem z nim i tego już sobie nie wyobrażam a co dopiero biegac z dwójką w dwa różne miejsca.
A ja dzisiaj op spotkaniu z Pysiaczkiem. Julka jest fantastyczna a jak pięknie mówi, normalnie jeszcze jestem pod wrażeniem. Wysławia się lepiej niż moja Justynka i tak pięknie i wyraźnie mówi pojedyncze słowa. Jest cudowną i grzeczną dziewczynką. Oczywiście mój Adrian już ją sobie zaznaczył, czyli najpierw poklepał kilka razy, potem zacałował a potem pobił hihihihihihi. Biedna Juleczka, mam nadzieję,że mimo wszystko nadal będzie się chciała bawić z Adriankiem. dziękuję Justynko za wspaniałe spotkanie/. To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|