To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Czerwcówki 2002 w Nowym Roku!

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
nedka
Basiu, to Ty rosół jadłaś w pierwszym miesiącu??!!! Ja odradzam, bo od rosołu to kolki gwarantowane.
Chociaż wiecie, jak to jest - jedne dziecko zje śledzia i nic mu nie będzie, a inne od zwykłej bułki będzie miało kolkę. Mimo to, odradzam rosół.

Kasiu, kupujcie szybko ten aparat i przesyłaj nam zdjęcia swoich dzieci. Rafał jest obeznany w tym temacie, więc zapytam go. Tylko najważniejsze - ile chcecie wydać?

Grecja, Włochy i Hiszpania - byłam wszędzie i wszędzie suuuper! Czegokolwiek nie wybierzecie, będziecie zadowoleni.
Oj skończyły się te wspaniałe czasy naszych wyjazdów. Czy jeszcze kiedykolwiek tak będzie? Chyba nie. Jak oglądam zdjęcia, to mi się łza w oku kręci. Nie pomyślcie sobie, że czegokolwiek żałuję. NIE, NICZEGO NIE ŻAŁUJĘ. Natalka jest taka kochana, że szok. Wiecie, że ona potrafi policzyć do 10. icon_eek.gif

Weekend spędziliśmy na wsi, u babci.
Co robicie w ferie? Kto ma wolne?
Iwa.mamaprzemka
Parę dni mnie tu nie było i tyle zaległości - ale z tego akkurat sie cieszę bo uwielbiam was czytać.

Do południa nie było netu i cos mnie chciało trafić - czy to moga być pierwsze poważne oznaki uzaleźnienia od Was ? icon_biggrin.gif

Katrin podziwiam Cię ze jeszcze znajdujesz czas żeby do nas cos napisać. Na pewno sobie z wszystki,m poradzisz a i Michałek też przywyknie do nowej sytuacji. Ja tez myślę tak jak Basia że może lepiej zeby teściowa zajmowała sie troche wiecej Weronika a ty miałabyś wiecej czasu dla Michałka, zeby za bardzo nie odczuł tej zmiany, tak saobie myśle na podsrtwie obserwacji rodzeństwa u znajomych bo rzecz jasna nie na podstawie swoich doswiadczeń wink.gif

Basiu jak tam samodzielne spanie Hipcia? Przerwałaś na okres choroby?

Gratuluje rozgadania maluszków

Przemko już czuje sie znacznie lepiej ale jeszcze pokasłuje wiec zamias w złobku siedzi w domu pod okiem babci.
baszka
Iwa ja przerwałam ale swoje myslenie o tym icon_lol.gif wszyscy jesteśmy chorzy i narazie spimy jak było. Wiecie najbardziej to mi sie niechce do męża wracać bo chrapie i sie wierci i chodzi do łazienki w nocy! Wymyśliłam że kupie łóżko z pod którego się wysuwa drugie i ja będe na górze a Hipek na dole. icon_wink.gif

Dysiu jedźcie koniecznie, ja sie bałam a jest super. A Beatka czemu nie jeździcie z dzieckiem tez można.
Ja polecam Grecję chociaż Włochy to moje marzenie ale poczekam az Hipek będzie chciał cos zwiedzać. Może za rok. Proponuje Kretę, jest przepiękna, ludzie przemili, zdarzaja się tacy co powiedza cos po polsku, lubia Polaków, mozna pozwiedzac z dzieckiem. Ja zawsze wybieram hotel który ma w nazwie village, to oznacza że jest to zbiór kilku domków i poprostu jest wejście bezpośrednio z zewnątrz, a przy dziecku to duże ułatwienie. W tamtym roku bylismy z Open Travel i było świetnie, wszystko jak opisywali i pilotka bez zażutu a nawet lepiej. W tym też chyba z nimi ale jeszcze nie maja ofert lato 2004, narazie znalexlismy fajne oferty w Rainbow Tours, a ludzie od nich lecieli z nami więc wiem ze byli bardzo zadowoleni. Zreszta zobacz na ich strone www.rainbowtours.pl
Ja jestem wygodna i wolę wycieczke z wyzywieniem, zwykle szwedzki bufet i zawsze znajdziesz cos dla siebie, najlepiej to all inclusive ale jest ciut drożej. Plaże na Krecie sa piasczyste tylko tam gdzie nie ma leżaków to zasmiecone ale są drzewa i mozna znależć cos fajnego. Tylko raz korzystalismy z leżaków a tak to na matach. na innych wyspach jest różnie ale to ci w biurze powiedzą. ja gorąco namawiam, a jak w maju to moze razem sie wybierzemy, byłoby świetnie! icon_razz.gif
Jak sie zdecydujecie czy wogóle to lepiej szybciej wykupic jako first minut bo sa duże rabaty, no i my np. dostalismy samochód na jeden dzień.

Co do aparatu Kasiu to my kilka przetestowlismy i najlepszy jest olympus, naprawdę robi szybko zdjęcia (hp ma opóźnienia i nie wychodzi takie zdjęcie jak chcesz), jest poręczny i ma fajny program do obróbki. Reszta zależy od tego jaaka moc sobie życzycie, zoom i piksele no i ile wydacie. My za nasz daliśmy nie całe 2000 ale był tego wart. Zreszta jakość zdjęć możesz zobaczyć na moich postach icon_lol.gif

A dlaczego od rosołu kolki? Przecież kurczak bez skóry i marchewka i woda tylko?

Basia
alatanta
Hej - ja tylko chciałam się przywitać- nie zaglądałam tu wcześniej. Córeczka Karolinka urodziła się 2 czerwca 2002 na Inflanckiej...
teraz będę zagladać tu częściej icon_wink.gif
Pozdrawiam wszystkie mamy i dzieciaczki
katiek
Witamy nową mamę i nową panienkę na forum. No i będziemy przeżywać kolejną ciążę icon_biggrin.gif .Kasia
anonimowy
no hej laski
żyjeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee wkońcu
wszyscy zdrwoi
kuba od soboty ładnie je i już wszytsko oki
ja po wirusówce jelitówce tez dochodze do siebię - co prawda jeszcze na diecie lekkostrawnej ale juz oki (nie latam do kibla co 5 minut hahaha)

basiu to gdzie jedziemy hahaha gdzie to jest taka dziwna nazwa i za ile i na ile bo może faktycznie bysmy sie pisali icon_smile.gif

aaaaa rosołek może dawać np kolkę lub wysypki itd brzydkie kopki dlatego że:
wszystkie wywary mięsne (czy na kurczaku czy na innych mięsach) sa najbardziej alergizujące !!!!!!!! dlatego dzieciom tez najpierw wprowadzamy zupki gotowane na warzywach a mięsko odzielnie
ja jak karmiąłm kube nie mogłam jeść zup na mięsach bo kube zsypywąło odrazu i bolał go brzuszek icon_smile.gif
no i tyle wykąłdu o alergiach itp icon_smile.gif

witam gorąco nowa mamę nową dziewuchę i bejbika w brzuszku icon_smile.gif

uciekam narazie cos ogarnąc chałupkę
ale mam nadzieje wpadnę potem
buziaki
aga i kubunio

ps: czy ktoś ma juz piatki????????? z dzieci oczywiscie icon_lol.gif
ps2: beata gratulacje dla nati za liczenie - kuba mói jedynie trzy icon_smile.gif
baszka
Hubert też mówi trzy i to na wszystkie cyferki icon_lol.gif
Agula wyjazd jest do Halkidiki, na pólwyspie greckim, na 10 lub 11 dni nam pasuje od 4 maja , za 1650 zł od osoby, nie wiem czy za dziecko sie płaci bo w tamtym roku nie, tak było do dwóch lat. Ale jeszcze czekam na oferte tego biura z którym byłam w tamtym roku. tu jest ta wycieczka, hotel Chrousso village
My niestety jeszcze piątek nie mamy ale darcie i slinotok są icon_evil.gif

Witamy tez nowa mamusie z czerwcóweczką.

A Monika to nas chyba juz nie lubi że nic nie pisze. Chlip,chlip icon_cry.gif

Dzisaj chyba przyjdzie pani doktor zbadac tego chorowitka.

Papa basia
nedka
Witam nową mamę - czerwcówkę z dzidziusiem i fasolką.
Koniecznie teraz do nas zaglądaj i pisz często!!!
Ja też urodziłam się na Inflanckiej. icon_biggrin.gif

Przejrzałam ofertę Rainbowtours i... jest interesująca. Chętnie bym się wybrała, ale boję się, że z Natalią wcale nie odpocznę. Chyba poczekam, aż będę mogła wysyłać Natalkę na wieś do babci i wtedy sami będziemy wyskakiwać nad ciepłe morze. Ja wolę wyjeżdżać we wrześniu, bo morze jest cieplutkie. Poza tym w Polsce na ogół maj jest ładniejszy od września.
Basiu, czy Wy już postanowiliście? Ale Wam fajnie z tym wyjazdem. Zazdroszczę.

O kurka, przegotowałam zupkę. Pa.
Dyska
Witam alantane i jej pociechy oraz brzuszek icon_biggrin.gif

Basiu, super byloby razem pojechac. Naprawde, jesli macie ochote na nsze towarzystwo, to moze uda sie znalezc jakas przyzwoita wycieczke, ktora bedzie pasowala i nam i Wam. No i przynajmniej chlopaki mieliby sie z kim piwka napic, a i my pewni gdzies bysmy sobie wyskoczyly od czasu do czasu icon_smile.gif Chcecie jechac na tydzien czy dwa?

Tymek codziennie wyprowadza konika na biegunach do zoo icon_lol.gif Ciagnie go do drzwi i mowi zoo. Pytamy: konik ma isc do zoo? A Tymek potwierdza.
Smiesznie tez udaje, ze rozmawia przez telefon. Krzyczy halo, a pozniej taaaak, ahaaaa. Super icon_smile.gif
Piatki mamy juz dosc dlugo, ale juz teraz nie jestem pewna czy to piatki, bo odkad zaczely pojawiac sie trojki, to wyglada jakby malutko miejsca bylo na czworki. A przedtem pomiedzy dwojkami a nimi bylo tyle miejsca, ze bylam przekonana, ze to piatki. Ach, tajemnicze jakies to pyszczydlo mojego synusia icon_wink.gif
feroMonik
Dysiu, nie ma cudów - to na pewno były czwórki icon_biggrin.gif
U nas też piątek brak. No i dobrze - chociaż śpimy w nocy.

Nikt tu za mną nie tęsni icon_cry.gif to i się nie odzywam wink.gif
Ale teraz się odezwę - jestem dziś ostatni dzień w pracy. Harowałam ciężko i zaniedbywałam Was, żeby wziąć aż... dwa dni urlopu! icon_biggrin.gif Jutro wybieramy się z mają do jednej koleżanki i jej niuni (do Warszawy - pociągiem), a w piątek do drugiej (pod Falenicę). Tydzień pełen wrażeń! Ta druga też jest w ciąży z drugim bejbisiem - w 3. miesiącu. I cały czas leży koło kibla (przepraszam za wyrażenie!). Wskutek tego dawno się nie widziałyśmy i bardzo się za nimi stęskniłam.

Oczywiście witam serdecznie nową mamę! Na początek musisz nam dużo o sobie opowiedzieć icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif

Nie wiem, czy zechcecie się do mnie przyłączyć, ale chcę udzielić surowej nagany Lunie, która nie tylko bardzo rzadko się do nas odzywa, ale na dodatek bardzo zdawkowo.
Dyska
Monisiu, po pierwsze bardzo tesknimy, ale wiemy ze pracujesz ciezko, a w obliczy Waszego zblizajacego sie bankructwa, o ktorym sama pisalas, to rozumiesz - nie smiemy Cie od pracy odrywac. Chociaz, faktycznie moglabys czesciej nas "nawiedzac" icon_smile.gif

Co do Luny, to rzeczywiscie ? Lunka, diablico, kochasz Ty nas jeszcze czy nie?

No a cudow naprawde nie ma? ... Wiec czekam na placz i budzenie w nocy icon_sad.gif Ale i tak jeszcze dokladnie postaram sie przyjzec - o ile szanowny wlasciciel zezwoli icon_wink.gif
feroMonik
Kurczę, Dysiu, zabolało mnie wypominanie mojej sytuacji finansowej icon_confused.gif Tak się tylko pożaliłam Wam w nerwach. Może niepotrzebnie.

A mówię, że cudów nie ma - bo niewierząca jestem icon_wink.gif Znaczy się w cuda.
Iwa.mamaprzemka
witamy nowa mame z Karolinką i fasolka pod serduchem.

ja tez sie przyłączam zeby zbesztać Lunę, zaniedbuje nas strasznie.

Nedka miałaś sie dowiedziec coś o aparatach cyfrowych, ja tez chętnie skorzystam z sugestii bo nabrałam strasznej ochoty na taki aparat ( jeszcze tylko musze męża przekonać icon_confused.gif )

U nas piatki są w drodze i wyjdą w bliżej nieokreślonej przyszłości icon_evil.gif . Co do mycia zębów to myjecie maluchom samą wodą czy z pasta ?. U nas z myciem zębów jest klapa, teraz tylko spija wodę ze szczoteczki a mi pozwoli właściwie tylko kilka razy włożyć szczoteczke do buzi i wypycha jezykiem tak wieć jezyk ma dosyć czysty ale nie zeby icon_cry.gif

Musze sie wam troche pożalić bo mam jakiegoś doła. Mały w ostatnim tygodniu jest okrpnie trudnym zawodnikiem. Duzo płacze, jak coś jest nie po jego mysli to zaraz mękoli i ryczy, b. duzo chce zeby go nosić na rękach ( po co mu nogi? chyba sprzedamy) , nie przyjmuje do wiadomosci ze rano mama musi sie ubrać bo idzie do pracy on chce siedziec na biurku i rysowac i ryk...... W nocy tez sie budzi po dwa razy z ostrym płaczem i koniecznie chce zeby go nosić ( skąd on to ma przecież przed usypiaNIEM NIGDY NIE BYŁ NOSZONY , no może jak miał miesiąc ).... Momentami zachowuje sie jakby był głuchy mówie do niego a on nic robi swoje i nie reaguje ani tak ani nie , totalna olewka... Przyznam wam że jesxtem tym umęczona i zastanawiam sie czy ja go dobrze wychhowuje czy mu za bardzo nie popuściłam ( Z4nka tez totalnie nie słucha ) . Oczywiscie nie jest tak całymi dniami ( na szczeście 0 ale są momenty że mam dośc . Mam na to kilka okolicznosci łagodzących tj. ząbkowanie , choroba z której jescze ccałkiem nie wyszedł a ja jestem chyba zbytnino rozdrażniona , moze mi potrzeba trochę słońca - chyba sie wybiore do solarium po jego namiastkę wink.gif
Musze nabrac trocę dystansu.

O i juz mi tochę lepiej jak sie tu wyżaliłam.

Zenek ma teraz coś na miarę ferii czyli o jakieś 80 % mniej pracy wiec będzie mnie czasami zastepował w biurze . Teraz bedę wiec miała mniej okazjii żeby tu pozagladać .

To na razie wpadnę tu póżniej
Dyska
Wybacz Monisiu. Nie wynika to jednak ze zlej woli, a po prostu slowo pisane czasami ciezko zinterpretowac zgodnie z zamiarami piszacego. I stad czasami przeklamania i niedomowienia. Po prostu Twoja owczesna wypowiedz potraktowalam, ze piszesz ja z lekka doza humoru. I tak tez dzis napisalam ja. Wybacz jesli Cie urazilam.
Buziaki icon_smile.gif
mamadwojki
dzieki za zjebke, pisze malo ale jestem i czytam

basia wlasnie konczy chorobe, obylo sie bez antybiotyku, ale poltora tygodnia w domu, jutro wraca do zlobka. Wraca o ile ospa jej sie nie pojawi, bo wlasnie czekam. W zlobku juz kilkoro dzieci choruje na ospe. Tak sie juz nastawilam, ze wciaz ogladam barke i zawiedziona jestem,, ze jeszcze nie ma kropek icon_wink.gif

na wakacje to raczej tu w Polsce gdzies pojedziemy, moze Mazury, a moze wtedy udaloby sie jakis wyskok na Litwe, Lotwe zrobic? Na razie marzenia.

A tak poza tym, to wszystko w normie. Bez zadnych sensacji, zwykla szara rzeczywistosc.

No i witam nowa mame!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
monika_g_
Hej dziewczyny (duże, małe) i chłopaki icon_smile.gif

Nie jestem tu częstym gościem piszącym, ale staram się Was czytać w miarę regularnie.
Teraz jednak postanowiłam napisać coś króciutko. Mianowicie martwię się, bo moja Ala prawie nic nie mówi, a właściwie nic nie mówi. Główne jej słowo to yyyyyyyyy.... jak coś chce dostać, coś pokazać itp.
Jedyne co mówi "po ludzku" to ma, nie, halllo, Al (Ala), mama (ale tym słowem nie woła mnie, choć wie kto to jest mama), a z tych swoich to: am (jedzenie), bach (coś upadło, coś jest wyrzucane).
Potrafi naśladować różne zwierzątka, ale to wszystko, w związku z tym moje pytanie czy jest tu jeszcze jakieś czerwcowe dziecię, które tak mało mówi i czy powinnam się martwić, bo już się martwię.
Jak wiecie Ala miała prawie 10 miesięcy jak nauczyła się sama siadać, w tym okresie inne dzieci już chodziły, albo zaczynały chodzić. Argumenty w stylu "każde dziecko rozwija się indywidualnie" nie trafia do mnie, to na mnie nie działa.
Jestem pewna, że rozumie co się do niej mówi, doskonale kojarzy przedmioty, raz nazwany przeze mnie potrafi za chwilkę wskazać jeśli spytam gdzie jest. No ale niestety nic nie mówi i nawet nie próbuje powtarzać po mnie.
A druga sprawa to nocnik, kiedyś nawet na nim siadała i udało się coś zrobić, a teraz na pytanie czy zrobi siusiu do nocniczka mówi "nie" i nie chce usiąść.

A poza tym Ala lubi śnieg, ale nie lubi sanek, woli sama chodzić, albo pchać sanki.

To na tyle , miało być krótko, ale wyszło długo icon_sad.gif

Pozdrowionka, monika_g
feroMonik
Moniko, na pewno Nedka pocieszy cię skuteczniej, jako specjalistka, ale z Alą jest na pewno wszystko w porządku! Widziałam ją w końcu i niczym się nie różniła od innych czerwcaków! Mowa to i moja pięta achillesowa, choć Maja w sumie mówi (kiedyś się tak dobrze zastanowiłam i zaczęłam spisywać - wyszło mi tego całkiem sporo). Uważam jednak, że za mało icon_biggrin.gif Na serio każde dziecko rozwija się w swoim tempie. Zawsze molestuję o to lekarkę, a ona mi mówi, że trzeba obserwować, czy dziecko rozumie mowę, dobrze słyszy, dobrze porozumiewa się z otoczeniem (na swój sposóB) i czy wydaje różnorodne dźwięki. Jeśli tak, to mówić też zacznie. Jedne pytlują przed ukończeniem roku (to takie nasze domowe określenie na nadmierne gadanie), a inne trzylatki są wciąż małomówne.

W każdym razie ja się tak pocieszam icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif Nie martw się!
alatanta
Hej..
strasznie miłe powitanie - aż człowiekowi cieplej... icon_biggrin.gif -strasznie sie cieszę.
Monika_g_ moja Karola też niewiele mówi... jedyne słowa jakie jej dobrze wychodzą to przekleństwa (nie wiem gdzie je podłapała- wstyd straszny)- a poza tym to am, mama i tata i na wszystko "nie"- skromnie prawda?
Tyle, że znowu inaczej z jej chodzeniem- sama chodziła jak miała 7 miesięcy (dostał mi się wtedy okszan od ortopedy, że będzie miała krzywy kregosłup)
Poza tym jest strasznie malutka-normalnie rówieśnikom dorasta do ramion - i to mnie bardzo martwi icon_sad.gif
Ząbki rosną tak zwyczajnie- ma na górze do czwórek , a na dole pominęła trójki...
Co jeszcze mogę napisać- jest potworna rozrabiarą- ale przy okazji jest bardzo samodzielna-np. sama sprząta po sobie talerz i kubek ze stołu i zanosi do kuchni, otwiera lodówkę i przynosi serek żeby jej otworzyć jak chce zjeść, potrafi tą samą drogą wyjąć sobie karton mleka i dolać białego płynu do kubka- mleko może pić hektolitrami icon_wink.gif pije z normalnych kubków i filiżanek, karmić się nie pozwala- wszystko "sama" , na nocnik siada okazyjnie- jak ma humor- to zdaży zdjąć pieluche i usiąść i wszystko jest ojk - ale częśćiej jednak robi w gatki...
A i jeszcze dwa miesiace temu karmiłam ją piersią- przestałam, ze względu na ciążę- Karolinka strasznie to przeżyła- właśnie wtedy przestała siadać na nocnik, w nocy śpi mooocno przytulona do mnie i budzi sie co chwila i sprawdza czy jestem...
To chyba tyle... jak macie jakieś pytania to dopiszę, ale i tak teraz bardzo się rozpisałam. ale jak każda mama lubię się chwalić dzieckiem icon_redface.gif
baszka
Po pierwsze Moniko S. czy ty nie czytasz moich listów w których płacze za Tobą? Nieładnie. Ja tam zawsze mam nadzieje że cos napiszesz bo lubię Twoje złośliwości, hahaha.

Po drugie Dysiu, bardzo byłoby nam miło jechac z Wami, Adam tez sie ucieszył, w końcu macie wspólne tematy pracowe wink.gif . A chcemy jechac tak na 10-12 dni, jak w tamtym roku. Czekam wciąz na ofertę Open Travel z którymi bylismy w zeszłym roku, a chciałaś powiedziec że my bysmy na winko chodziły do pool baru a chłopaki sie soba zajma, niech się naciesza dziecmi. To na pewno sa czwórki, Hipek tez ma je troszke dalej od trójek

Po trzecie Beatko, naprawde szczerze mówię nie jest tak strasznie jak sie wydaje z dzieckiem, dobrze śpi, siedzimy na plaży albo w basenie, a wieczorkiem na tarasie winko albo coś.

Po czwarte Luna ty sie odzywaj bo na forum pojawiła sie twoja podróbka

Po piąte Moniko G. moze wcale nie tak mało mówi, spróbuj pozapisywac te wyrazy i zobazysz ze nie jest tak źle, ja tez mam takiego hopla bo Hipek bardzo przekręca wyrazy i mówi dużo ale blebloków które czasem nic nie znaczą, np. mówi często "a dyka" i za cholerę nie wiem o co mu chodzi, a tak to na koparę mówi "pakaka" a na makaron "makaka" poprostu mówi to co mu pasuje.

Po szóste Iwa ida pewnie te cholerne zeby i dlaego chłopinka chodzi zła, mnie też Hipek do szału doprowadza jak 10 razy dziennie wchodzi na biurko a jak go zdejmuje to ryczy w nieboglosy, tak ito wiek i za dwa lata przejdzie wink.gif

Wczoraj była pani doktor i gardełko czerwone ale osłuchowo czysty, ma grzybka na jakach no i musze zmienic pampersy na majtki first steps bo ma podrażnioną skórę z boku, no i chyba trzeba będzie ciąc napletek bo ma długi i wąski i mocno przytwierdzony. Ale czekamy do urodzin.

papa Basia
nedka
Moniczko G. nie martw się tym, ze Ala mało mówi!!! To jest normalne. Bardzo dużo dzieci w tym wieku mówi właśnie kilka najprostszych słów i nic więcej. Synek mojej koleżanki (z maja 2002) mówi tylko mama i baba; "tata" nie mówi. Powoli słownik czynny Ali będzie się wzbogacał. Może się zdziwicie, ale najczęściej rozwój ruchowy idzie w parze z rozwojem mowy, tzn. trochę źle się wyraziłam - jeśli dziecko później zaczęło siadać, chodzić itp, na ogół później zaczyna mówić. Jest od tego oczywiście mnóstwo wyjątków, ale badania naukowe potwierdzają to.
Tak więc cierpliwości.
Natalka też nie ma ochoty siadać na nocnik. Raczej trzeba ją wziąć siłą icon_wink.gif Mimo iż stęka i robi się czerwona, patrzy na mnie i mówi: "nie lobiś kupy". Najczęściej więc nie zdążę jej posadzić na nocnik, bo kupa już jest w pieluszce. icon_evil.gif Wczoraj np. trzymałam ją na nocniku jakieś 10 min i nic, wiec mówię, no dobra, chyba ci się nic nie chce; Natalka wstała i zrobiła siku na dywan i w swoje spuszczone rajstopki.
Za to dzisiaj zdążyłam ją złapać i zrobiła kupę do nocnika.
cdn
Katrin1
Hej Laseczki!
Jestem okropna, bo prasowanie podrzuciłam teściowej, mała śpi a Michaś z tatusiem pojechali do lekarza. Michaś znowu choruje. Trochę mnie to martwi bo tamtej zimy nie chorował wcale, a teraz to już trzeci raz. No i mała jest w domu. Zeby tylko jej nie zaraził. A ja zamiast ogarnąć trochę mieszkanie to siedzę przed komputerem.
Z Weroniką wszystko dobrze. Żółtaczka spada. Przybywa na wadze. Wszysatko OK.
Micaś też niewiele mówi. Mama, tata, baba, dziadzia, pam (pan), kto to, nie. I chyba to wszystko. Naśladuje różnie zwierzęta. JA sie tym nie martwię, bo przyjdzie jeszcze czas na gadanie i pewnie nie raz mi coś takiego powie, że mi uszy spuchną. Wszystko rozumie i to jest najważniejsze.
No i najważniejsze: Bardzo dziękuję za książeczkę. Dzisiaj dostaliśmy i jest czytana na okrągło. Jeszcze raz Basiu i Moniko dziękuję.
Nad aparatem to Mariusz się zastanawiał i to głównie nad Olympusem. Planuje wydać ok. 2000-2500.
Mała się budzi więc musze dać papu. Z tym rosołkiem to chyba macie rację, bo jadłam rosół i potem chyba troszkę ją brzuch bolał. A gazy to takie oddawała że był słychać w całym mieszkaniu. I tym to miłym akcentem kończę.
Pa, pa Kasia
katiek
Wczoraj byłyśmy u endokrynologa i WSZYSTKO W PORZĄDKU!!!!!!!!!!!
KInga mierzy 85 cm i waży 13700 g icon_eek.gif icon_eek.gif icon_eek.gif
A dziś mamy kolejną Kingusiną miesięcznicę...
Buziaki-Kasia
katiek
Acha Katrin jak Kinga była mała czyli przez pierwsze 6 miesięcy jej życia piłam codziennie koperek z torebek ekspresowych (instant nie działał). W efekcie miała 2 razy kolkę raz 10 min drugi pół godziny. A do jedzenia polecam buraczki i piersi z kurczaka w sosie jabłkowym. Buziaki dla Michałka i Weroniczki (tak ma na imię moja ukochana babcia więc będzie chyba ona moją ulubienicą icon_biggrin.gif ) Kasia
mamadwojki
monika_g, Ty naprawde nie masz powodow do zmartwien, Twoja Ala zacznie mowic jak uzna za stosowne, ze ma cos do powiedzenia, na razie slucha, wazne, ze rozumie co do niej mowisz.
moja tez na razie do oratorek nie nalezy choc ja tez bym wolala, zeby juz zdaniami mowila, a co!!!
No prosze mi tu nie przesadzac!!!!!!!!

Basia, widzialam Lune, w pierwszej chwili nawet pomyslalam, o matko, to ja??? No ale przeciez ja zmienilam nicka. Tak czy owak, milo, ze ktos sie nazwal podobnie.

A jutro Barka zasuwa do zlobka po chorobie icon_wink.gif
nedka
Ja też widziałam Lunę, ja też. myślałam, ze to Ty, ale coś mi temat postu nie pasił, więc weszłam i z lekka się zdziwiłam.

Basiu, ja wiem, ze z dzieckiem na wyjeździe nie jest tak strasznie i znając siebie, pewnie i tak bez niej nie wyjadę (przynajmniej nieprędko), ale mi się marzy taki odlotowy wyjazd, jak te ze studenckich czasów. No i żeby spokojnie poleżeć na plaży. Jak byliśmy w Krynicy, to prawie w ogóle nie poleżałam, bo Natalka do każdego chodziła, właziła wszystkim na koce, nanosiła piach, a kobiety leżące w rozpiętych stanikach musiały wstawać i zakrywać swe wdzięki. Ona w ogóle nie siedziała choćby w pobliżu naszego koca, tylko musiała badać, jak jest u innych, a ja oczywiście próbowałam jej tego zabronić.
Pogadałam, pogadałam, ale i tak było super i mimo to wypoczęłam i pojechałabym jeszcze raz i nawet jeszcze raz ściągałabym Natalkę z kocy opalających się turystów. icon_lol.gif

Alatanta, Twoja córcia jest naprawdę samodzielna. Moja nie pije z normalnego kubka, o samodzielnym jedzeniu nie ma mowy (chociaż ona by chciała, ale jak jej pozwalam, to tylko bawi się jedzeniem, zbliża łyżkę do ust i to wszystko - taki z niej niejadek), talerzy nie odnosi, a nalewanie mleka do kubka - dla niej abstrakcja. Jedyne co, to sama wrzuca do kosza.

Dysiu, chciałabym zobaczyć Tymka z tym telefonem - musi to cudnie wyglądać!!!

Dowiem się o tych aparatach - obiecuję. Tylko niech mąż wróci w końcu do domu (wczoraj był na basenie, teraz jest na siłowni). icon_evil.gif

Iwa - głowa do góry. Każde z naszych pociech ma gorsze dni. Musisz po prostu przeczekać. Trzymamy kciuki, zeby jutro Przemek obudził się radosny i żeby przez cały dzień był grzeczny, jak aniołek.
nedka
Opowiem Wam jeszcze, jak to wczoraj chciałam się pochwalić przed babcią liczeniem Natalii. Wzięłam ciasteczka i mówię "jeden", a Natalka "dlugi", a ja "Natalia nie licz drugi, trzeci, tylko jeden dwa trzy". Zaczynamy od początku.
Ja: jeden
N: dlugi
ja: licz jeden, dwa, trzy
Zaczynamy od początku
ja: jeden
N: dlugi
ja: jeden, dwa, trzy, a potem co jest?
N: maj
icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif
INES
no hej laseczki

u nas juz oki wszytsko icon_smile.gif kuba zaczął ładnie jeśc ale znowu cyrki w nocy chyba te piatki znowu postepują buuuuuuuuuuuu

kuba tez mało gada ale naprawde nie ma co się przejmowac mój szawgier podobno do 3 lat mówił tylko mama tata i keja - a keja to znaczyło wszytsko - opowiadał mi jego ojciec że raz tomek stoi i krzyczy keja i keja keja - ten juz od 10 min pokazuje na to i na tamto a dziecko dalej ryyk i keja keja - pochwili dzwonej do drzwi sąsiad wpada i krzyczy stachu daj dziecku tą cholerną keję bo tego płaczu nie idzie wytrzymać a stachu - a myslisz że ja wiem co to jest keja icon_smile.gif icon_lol.gif

no i tyle na temat mowy icon_wink.gif

a co do naszych kochanych dwulatków - w drugim i trzecim roku zycia dzieciaków dokonują się ogromne przemiany emocjonalne. Do pewnego okresu czasu emocje naszych maluchów były związane z odczuwaniem głodu, zmęczenia, ciepła zimna bliskości matki - a teraz równiez odczówa lęk, radość, dumę, wstyd, poczucie winy, zakłopotanie i inne. Te uczucia są już dla nich bardziej złozone, związane z rozwojem śiadomości własnej i relacji społecznych. Sztuki kontrolowania emocji mozna się nauczyć i nasze pociech dopiero tego sie musza nauczyć a my musimy im w tym pomagac. Dzieci juz w 14 miesiącu zycia potrafia identyfikowac a nawet przewidywac nastroje własne i rodziców, oczuwac emapatię, a kiedy potrafią juz móić opisywac swoje uczucia za pomoca słów. Takim wybuchom złości mozna zapobiegac, albo radzić sobie z nimi. Kontrolowanie nastrojów jest bardzo wązne. Dzieci które ucza sie opanowywac swoje emocje lepiej jedza spią łatwiej przyswajają sobie nowe umiejętnosci i mniej maja broblemów w kontaktach z innymi ludżmi.
Ale równiez my sami rodzice musimy sie nauczyć kontrolowac włąsne emocje. Obcowanie z dzieckiem dwu-trzy letnim wymaga naprawde wieeelkiej cierpliwości.Musimy wiedziec co robic kiedy nas samych ogarnie złość czy frustracja.
Złe zachowanie dziecka nie jest celowe - jesli dziecko tak się zachowuje to znaczy że my rodzice nie pomoglismy mu przyswoic właściwych nawyków. Dziecku w tym wieku potzrebna jest oprócz wieeelkiej miłosci równiez siwadoma dyscyplina tzn - dzieci oczekują od nas kierownictwa i wskazania drogi - przewidywalnośc i granice wcale dziecka nie krępują wręcz przeciwnie wyraźne zasady daja mu poczucie bezpieczeństwa
Dyscyplina swiadoma ma pomóc dziecku w uzyskaniu swiadomej samokontroli. Dziecko wtedy wie czego może od nas oczekiwac i czego oczekujemy od niego.
Błędem jest mówienie przez rodziców że to taki okres i dziecko z tego wyrosnie - to tak jakby zrzucanie winy złego zachowania na taki etap rozwoju.
Taki etap u każdego dziecka wystepuje bo zaczyna rozwijać swiadomość własną i my musimy mu pomóc odnależć siebie w tym wieelkim swicie.
aleeeeeeee zanudziąłm
ale tyle wykąłdu narazie
to tak apropo tych wykańczających nas czasami zachwań naszych maluchów
jak wam pisałam polecam ksiązkę język dwulatka - warto przeczytac
ja z kubuniem juz od kilku tygodni sie uczymy siebie i radzenia w takich sutuacjach - moim pierwszym krokiem było nauczenie siebie chamowania swoich złosci i frustracji - i teraz jezt o niebo lepiej
coraz mniej ataków złości kuby
nauczyłsobie radzić ze swoimi emocjami i ja też
wie czego od niego oczekuje - I CZEGO ON MOŻE OCZEKIWAC ODE MNIE
czyli sa postepy w kominikacji i wychowaniu hahaha

ale na psiaąłm

chyba kończe bo psychologiem nie długo zostanę

buziaki
aga
baszka
beatka no nie jest rózowo ja myslałam że wypoczne a tu nici trzeba sie zajmowac jak w domu, dlatego wymyslilismy z adamem że co pół godziny sie zmieniamy, jedno leży to drugie biega. Najgorsze to było dla mnie to że nie chodził a chciał wszędzie raczkować, no i wtedy bał sie ludzi więc strasznie ryczał w restauracji. Na szczęście grecy sa przyjaxnie nastawieni do dzieci w przeciwieństwie do rodaków i bardzo Hipka lubili. Ja sie pogodziłam ze na wieczorne wypady do knajp na wakacjach to dopiero za 15 lat. Ale jestem domatorką i mi nie żal.
beatko mam zawodowe pytanie, jak powinien mówic trzylatek, bo mam takiego chłopca na osiedlu który mówi bardzo niewyraźnie, bełkotliwie gorzej od naszych dzieci, zrozumiec mozna tylko mama, no i zawsze krzyczy. Juz namówiłam ta dziewczyne na pójście do logopedy tylko straszne terminy są. Pomóż coś, jak ma ćwiczyc z nim.

kasia nie przejmuj się chorowaniem, podobno norma to pięc razy w sezonie grypowym u takich maluchów, jak była pani doktor i zapytała ile razy był Hipek chory (z obecnym to trzy) to mówiła że super, mało!

całuski i dobranoc
Basia
Dyska
Hej kochane babeczki icon_smile.gif
Jej, tyle Wam chcialam napisac i nie moge sie skupic.
Wczoraj mielismy 5 rocznice slubu cywilnego. Nigdy nie wiemy czy obchodzic cywilny czy koscielny (7 miesiecy roznicy, cywilny byl pierwszy).
Nie bylo swietowania - poklocilismy sie. Jakas glupota oczywiscie, ale jednak. Trudno

Dzieczyny aerobikowe, napiszcie moze jakie cwiczenia robicie na miesnie brzucha, prosze. No i jak w ogole sobie radzicie - z czasem, kondycja itp.

Ech, uciekam do pracy

Zdrowka dla chorowitkow, cierpliwosci dla mam i usciski dla wszystkich icon_biggrin.gif
hedwis z pracy
Witajcie Laseczki! Widze, ze temat mowienia na tapecie. U nas tez średnio w tej materii, chociaz Kacprowi udaje sie czasem powiedziec zbitke słow "Daj mi to". Ostatnio podłapał i love you, w jego jezyku wychodzi to mniej wiecej ijlolowiu', natomaist super mówi happy, jak prawdziwy amerykanin.Widac, lubi bardziej nie polskie słowa.
Widze, tez że co niektóre sie aerobikują?Jak wy znajdujecie na to czas. Ja wracam z pracy, dwa razy sie zakrece i juz wieczor. Moze jestem podła, ale tesknie, za dwoma wolnymi od wszystkich dniami, Wreszcie miałabym zcas sie wyspac za wszystkie czasy i poczytac gazety, ktore kupuje i w zasadzie nie mam czasu ich czytac.
Kochane macie moze sparwdzone namiary na kwatery nad polskim morzem ? jesli tak to please!!! pozdrawiam hedwis mama kacpra
baszka
Ja sie areobikuje bo nie pracuję! Jak pracowałam to mi nie wychodziło. Na brzuch najlepsze brzuszki. Tylko musisz robić tak:
-głowa oparta na dłoniach patrzysz w sufit
-nogi ugiete w kolanach razem
-unosisz tłów (nie głowe) starajac sie oderwac łopatki od ziemi ale nie zginasz szyi, głowa odpoczywa,
-wracajac nie rozlżniasz do końca brzucha, nie dotykasz ziemi
-możesz dodac do tego podniesiona raz jedna raz druga noge lub obie
-możesz robic szybkie małe lub wolne na dwa
-możesz po skosie do przeciwległej nogi
możesz równocześnie pupe unosić a nogami w górze

Najlepiej jednak iść na areobik, jest to naprawde odprężające. Ja uwielbiam!

Buziaki basia

Monkia S. ja tęsknię!
alatanta
rany, ale macie fajnie- aerobik... ja sie w ciuchy nie mieszczę, trochę pochodzę i wszystko boli- strasznie się zasiedziałam icon_redface.gif

Co do chorowania to Karolinka w tym sezonie jeszcze nie chorowała odpukać - pukpuk icon_razz.gif - jej końskie zdrowie chyba wynika z faktu bardzo niskiej temperatury w mieszkaniu - stare budownictwo, brak sąsiadów i za Chiny Ludowe nie daje sie dobrze ogrzać (czasem w przypływach emocji temperatura spada do 14-15 stopni- ja wtedy zamarzam, a mała lata tylko w dresie- bo nie da sie cieplej ubrać) tylko za to strasznie duzo je - może to wpływ temperatury?
w ogóle straszna jest z tym jedzeniem- muszę przed nia chować- bo ciągle by jadła- skończy śniadanie idzie do lodówki po serek, skończy serek, chce banana , potem znowu coś- jak nie schowam jedzenia gdzieś wysoko do szafki to wmłuci wszystko - ostatnio trzy banany, dwa serki i trzy paówki - nim skapnęliśmy się z mężem ile ona już zjadła icon_exclaim.gif wszystko zaraz po śniadaniu- sytej zupce z płatkami icon_exclaim.gif

A co do wyjazdów z dzieckiem-to nie wyobrażam sobie wyjazdów bez niej... i to zawsze pociagami i autobusami- fakt, ze na wyjeździe taka sama mordownia jak w domu i nic nie da się odpocząć icon_twisted.gif Ale Karola przyzwyczajona jest do spartańskich warunków- pierwszy rok życia przemieszkała w akademiku, obcych tez sie nie boi- choć wolałabym , żeby jednak troszeczkę zaczęła...
mamadwojki
o matko, moja tez tylko by jadla, ostatnio ciagle mi lodowke otwiera i żąda, zeby jej podac np. ser zolty, albo jajo, albo actimel...
nedka
Ale Wam dobrze z tym jedzeniem - przy mojej Natalce to trzeba się nieźle nagimnastykować, zeby coś zjadła.

NA TEMAT APARATÓW CYFROWYCH:
https://www.fotokat.interbit.pl/ TU MOZNA POOGLĄDAC SOBIE SPORO APARATOW, POROWNAC
WŁAŚCIWOŚCI I CENY (aparaty sprowadzane z gw. europejską)

https://www.allegro.pl/showcat.php?id=8942 TU KUPOWAC OD LUDZI KTÓRZY MAJĄ SPORO PUNKTÓW
POLECAM https://www.allegro.pl/show_item.php?item=20495776 CZYLI APARAT CANON G5 EWENTUALNIE POPRZEDNI MODEL G3, TRZEBA DOŁOŻYC JESZCZE ZE 250ZŁOTYCH I JUZ ALE WARTO
jESLI GRANICA 2500 JEST NIE DO PRZEKROCZENIA TO POLECAM
OLYMPUSA C5050 https://www.allegro.pl/show_item.php?item=20216680

OCZYWISCIE MOWIMY O APARATACH SPROWADZANYCH Z GWARANCJA EUROPEJSKA


To info od mojego brata, który dużo czasu spędza na stronach poświęconych foto, sam ma cyfrówkę i duuużo fotografuje.
Monika_P
Moja córeczka wczoraj przytuliła się do mnie i powiedziała "Mama kocham" - ale słodycz na sercu. A na pewno nauczyła się tego z ksiązeczki o Kamyczku, gdzie na ostatniej stronie napisane jest - "Mama często mi mówi - Kamyczku kocham Cię" Och, ach jak miło.

Zosia troszkę przeziębiona - katar właściwie tylko (dziś trzeci dzień i jakby juz przechodził)

A tak w ogóle to jakoś smutno mi..............

Pozdrawiam.
baszka
My mamy aparat olympus Camedia C-740 Ultra Zoom, kosztował 1900 w fotojoker, rozdzielczość 3,2 pikseli, obiektyw 6,3 do 63 mm, 10x optyczny zoom, 3x digital zoom. Bardzo prosty w obsłudze i super oprogramowanie. Polecam gorąco.

Cos niemoge się wykurowac i znowu mnie bierze to szczeliłam sobie ferweks. hipek juz prawie zdrowy, a w nocy spadł mi z łóżka, zakwiczał i poszedł spac jak go wzięłam. Więc wszystko jedno czy śpi sam czy ze mna i tak ma szanse upadku wink.gif

Co raz szybciej mówi co raz więcej, jestem zaskoczona bo stara się powtarzac nowe słówka i można juz z nim porozmawiać, a jak nie potrafi powtórzyc słowa to mówi "aniołka" czyli swoje pierwsze poważne słowo. Wczoraj szalał jakby się bateryjek najadł, na końcu kręcił sobie szybko główka i się przewracał, bardzo mu się to podobało. Naprawdę jest przesłodki.

Basia
Dyska
Monisiu, jakie tam smutno! Po takim wyznaniu powinnas conajmniej przez miesiac czuc sie jakby Ci ktos skrzydla doprawil icon_biggrin.gif Ale slodko icon_smile.gif

Basiu, dzieki za oferte. Poslalam sobie juz do domu, bo nie mam teraz mozliwosci zeby sie wczytac, przejrzec i sie ustosunkowac. Odezwe sie mailowo w weekend do Ciebie.

Co do krecenia, to Tymek tez czasami sie kreci w kolko, potem siada, patrzy na podloge i krecac raczka mowi tiu tiu, czyli ze kreci mu sie w glowce - bardzo to lubi icon_biggrin.gif

Musze konczyc, bo jeszcze dokonczyc prace trzeba, a nie chce wychodzic za pozno, poniewaz Daniel wyjechal i wraca dopiero w niedziele, wiec nie chce mamy nadwyrezac.
Wlasnie, mam czesciowo samotny weekend

Buziaki
nedka
Na aerobic znajduję czas. Każdy chyba jest w stanie wygospodarować 2 godz w tyg. Wracam w te dni o 16.30, a do klubu idę na 18 lub 19. Rafał już wie, że musi w te dni wrócić z pracy na czas. Jeśli mu się to nie udaje, to dzwoni po mamę. Jednak nie zawsze jest tak różowo. We wtorek np. miałam radę, wiec się zwolniłam i z wywieszonym językiem na ćwiczenia. Wczoraj natomiast były zebrania - też niemalże biegłam. Czasami mi się nie uda pójść (katar i in.), to wtedy odrabiam zajęcia innego dnia.

Ćwiczenia na mięśnie brzucha:
- lezenie na plecach, nogi ugięte w kolanach, stopy postawione na podłodze na szerokości bioder, ręce za głową:
> unosimy łopatki, ptrząc w sufit, łokcie szeroko (nie ciągniemy szyi, tylko pracujemy brzuchem, tak jakby wgniatamy plecy w podłogę); robimy takie powtórzenia np. 4x8powtórzeń (bez przerwy, czyli w sumie 32 razy).
> ta sama pozycja, tylko ćwiczenia robimy na cztery, a więc
1 - unosimy łopatki,
2 - pogłębiamy,
3 - jeszcze pogłębiamy,
4 - w dół
Robimy tak np. 16 - 32 czwórek.

Potem podnosimy wyprostowane nogi do góry (kąt 90 st. między tułowiem a nogami) i robimy to samo, czyli pojedyncze i poczwórne.

Potem kładziemy ręce wzdłuż tułowia (nogi są w górze, jak wcześniej) i unosimy biodra - uważamy, by stopy były cały czas na wysokości bioder, nie robimy kołyski, czyli nie przesuwamy stóp nad głowę.

Potem ręce za głowę, nogi w górze - jednocześnie uginamy nogi w kolanach i unosimy łopatki, czyli tak jakby dotykamy łokciami kolan, podkulamy się, pilnując, aby łokcie nie zbliżały się do siebie; potem powrót do pozycji wyjściowej. Znowu z 16 - 32 powt.

Potem całą serię od początku jeszcze 2 razy. Po każdej serii krótki odpoczynek, rozciągnięcie mięśni. Między seriami nie odpoczywamy!

Potem robimy najczęściej na mięśnie skośne, czyli różne ćwiczenia typu lewy łokieć do prawego kolana, unoszenie obu łopatek z leżenia na boku z ugiętymi w kolanach nogach...
Ojej tyle tego jeszcze jest, że chyba Ci to Dysiu pokażę kiedyś osobiście. icon_lol.gif

Jeszcze później wygospodaruję trochę czasu, to napiszę kilka słów o mowie 3- latka.

buziaki
Dyska
Dziewczynki kochane jestescie z tym opisem cwiczen. Bardzo Wam dziekuje. Wydrukuje sobie i bede sie starala wdrozyc.
Oj, uwierz mi Beatko, ze ogromnie trtudno jest wygospodarowac 2 godz. w tygodniu, gdy jest sie 5 dni z rzedu po ok. 11 godz. poza domem. Jak wracam, to Tymcio czasami nawet nie daje mi spokojnie obiadu zjesc, tylko za reke ciagnie do zabawy. Nie umialabym wyjc, wiedzac jak caly dzien tesknil. A razy w tygodniu (sobota) chyba nie ma to sensu. Najlepszym wyjsciem bedzie zmobilizowac sie i pocwiczyc w domu. A towarzystwo mam wdzieczne icon_wink.gif Male nozki udajace ze tez robia rowerek w powietrzu sa slodkie icon_biggrin.gif

Musze jeszcze stwierdzic, ze zaimponowalyscie mi sposobem opisu. Bardzo profesjonalnie i obrazowo. Widac, ze sie na zajeciach nie obijacie tylko sluchacie trenera icon_wink.gif
Dyska
Kobiety, wybaczcie, ale musze wkleic tu maila, ktorego napisalam do Basi. Nie chce mi skrzynka wysylac wiadomosci (na szczescie odbiera), a obiecalam ze sie odezwe, wiec musze tedy.

Basienko, oferta bardzo ciekawa.
Sprawdzam jeszcze jedno miejsce na Chalkidiki. Znalazlam je stronie wakacje.pl, ale nie wiem jakie biuro podrozy organizuje ten wyjazd. Wszystkiego oczywiscie sie dowiem.
Rozumiem, ze nie jestes zainteresowana juz innymi ofertami, wiec nie bede slala Ci zadnych informacji.
Szczerze mowiac, z racji tej mnogosci ofert mam ogromy metlik w glowie i nie hcialabym podjac pochopnej decyzji.
Napisz Basienko, jakie sa znizki za wczesniejsza rezerwacje i poprosze o namiary na te Krete. Chce sprawdzic wszystko zanim sie zdecyduje.
Pozdrawiam i uciekam spac

No i tyle
Pozdrawiam i uciekam spac (coby sie nie powtarzac hihihi)
Dyska
Basiu, dzieki za info odnosnie open travel

Ta oferta, o ktorej pisalam w poprzednim poscie dotyczy chrousso village. Oczywiscie dopiero teraz zorientowalam sie, ze Ty juz wczesniej to polecalas. W ramach zachety poogladaj sobie ich strone

https://www.chrousso.de/en/fact.html

A ja lece obejrzec ten Sirios na Krecie, bo juz ten Wasz ubiegloroczny mam za soba icon_smile.gif To bedzie piekny urlop.


Tylko czemu nie moge slac maili? icon_sad.gif
Wybaczcie dziewczyny
baszka
Dysiu żeby nie zawracać dziewczynom głowy ślij mi prywatna wiadomość maluchową, na dole ikonka na poście "pw".
Całuski
Basia
feroMonik
O rany, parę dni urlopu od netu, a już mam tyle do czytania. I widzę, że tu już urlopowo! A dziś tak cieplutko, jakby to już wiosna była, więc się Wam nie dziwię, że już planujecie. My zapewne, jak zwykle, nad polskie morze. A za rok nad Balaton, bo chyba Maja jeszcze za mała na taką daleką drogę.

Jeśli chodzi o zabawy i w ogóle o etapy rozwoju, to wszystkie dzieci chyba robią to samo. Jak was czytam to zaraz myślę - o Majka też to robi, też to lubi. Ale co do korelacji między mową a rozwojem ruchowym, to nie mogę się zgodzić. Nie wiem Beatko, jakie były te badania, ale wszystkie znane mi przypadki mają odwrotnie. Choćby ja - gadałym jak najęta, bo leżałam w aparacie i zaczęłam chodzić chyba jako 14-miesięczniak. Maja jest bardzo zwinna, sprawna, silna i chodzi od 10 mies., a mówi słabo (a przynajmniej ma ogromne kłopoty z wymawianiem wielu głosek). Po prostu jej "aparat mowy" na serio nie jest jeszcze w stanie dobrze funkcjonować. Bo chęci ma.

Hedwiś, jeśli chodzi o wyrodna matki - dołączę do ciebie. Ostatnio duuużo siedzę w domu, czuję się samotna, a moje życie wygląda mi na jałowo. Przyczynia się do tego na pewno brak męża (ma sesję egzaminacyjną i zaraz wyjeżdża - prawie na 2 tygodnie!). Marzę jednak o samotnym weekendzie. Luksusowy apartament, duża wanna, książki (mam stosik oczekujących), kablówka, wino i jakieś pyszności z dostawą do pokoju... Rozmarzyłam się...

Basiu, oczywiście zauważyłam, że Ty wciąż o mnie myślisz. Dziękuję!

Aga - zgadzam się w 100% z tym tekstem, który walnęłaś o wychowaniu. U nas też już widać efekty dobrego wychowania. A dzieci "bezstresowo" wychowywane też mam wokół siebie - makabra. I niech mi nikt nie mówi, że dziecko nie może w tym wieku nauczyć się zakazów czy pewnych zasad. Bo to bzdura.

Maja też lubi jeść sama. Na przykład świetnie je samodzielnie widelcem. Łyżką gorzej, ale też z grubsza do przyjęcia. I często po paru minatach chce, by ją karmić. Taki z niej leń! No i nie je rękami (nigdy nie jadła!), bo się brzydzi i zaraz leci wycierać rączki, bo się pobrudziły. Oczywiście nie mówię o kanapce, tylko o jakichś warzywach na przykład. Ma to po mamie - byłam identyczna!

Muszę też napisać, że Maja jest przesłodka i kochana - i nadal najbardziej kocha mamę icon_redface.gif Całuski dla bejbisiów!
Dyska
Teraz juz z pracy i na spokojnie: dziewczyny, jeszcze raz przepraszam za to prywatne pisanie na forum. Oczywiscie nie wpadlam na pomysl, ktory w koncu podsunela mi Basia, czyli PW. No coz, stary mozg to co wymagac hehehe

Tymek przez weekend udawal zolwia (ziu). Tzn. chodzil na czterech, a ja musialam chodzic kolo niego i trzymac na jego pleckach karton po pieluszkach, czyli skorupe (pupu - jak zreszta i piciu <trudno>). Poza tym jednym z ciekawszych zajec jest chodzenie za lapke z zabawkami. Np. bierze mala malpke za jedna lapke, mi karze wziac za druga i prowadzimy malpke na zwiedzanie mieszkania. Gdy dochodzimy do jego pokoju, to malpka musi sie zachwycac jaki piekny pokoik itp. icon_biggrin.gif No i super jest tez branie kogos za reke i twierdzenie, ze idziemy do zoo, tudziez wyprowadzanie konia na biegunach do drzwi wejsciowych i tez wysylanie go do zoo. Wkurzamy go wszyscy czy co? icon_lol.gif
Nauczyl sie tez fajnie rozmawiac przez telefon. Tylko trzeba zadawac mu konkretne pytania. I nie z kazdym rozmawia. Ale jest slodziuchny.

Kochane, dzieki za porady co do cwiczen. Informacja o tym, zeby pracowac miesniami brzucha, a kark rozluzniony byla dla mnie rewolucyjna. Efekt jest taki, ze dzis bola mnie plecy. Cudownie, wiem, ze te cwiczenia nie ida na marne. Jak bede cwiczyc systematycznie, to bol minie, bo sie miesnie przyzwyczaja. Wczoraj cwiczylam 2 razy i nawet juz dzis rano raz. Oby mnie tylko pamiec nie zawodzila, to bede cwiczyc codziennie, bo ochote mam ogromna icon_lol.gif
Calusy
feroMonik
Dysiu, nie wiem, czy dziewczyny o tym pisały, bo mi się czytać nie chciało wink.gif ale jako wteranka fitnesu, chciałam tylko dopowiedzieć, żeby głowy rękami nie podtrzymywać. Głowa nie ma na rękach leżeć. Można tylko lekko paluszkami dodytkać. No i twarz zwrócona do sufitu.

Dodam tylko, że moje mięśnie brzucha są nadal marne. Palec wchodzi w brzuch aż do kręgosłupa icon_cry.gif
Iwa.mamaprzemka
No i już mi lepiej, nawet solarium nie było potrzebne icon_biggrin.gif
Na szczęście ciąg złego humoru u przemcia był spowodowany ząbkami i choroba bo teraz jak reką odjął - co nie znaczy ze jest uległym aniołkiem - wtedy to dopiero bym sie martwiła wink.gif

dzieki za informacje o aparatacj cyfrowych.

Alanta gratuluję tak samodzielnego dziecka. Przemek tez dąży do samodzielnosci. Od niedawna ciagle sie upierał zeby pić z naszych kubków wiec mu pozwoliłam i teraz tez nie chce pić już z niekapka. Pije teraz jak smok i to wszystko ( łącznie z kwaśnymi witaminami ) byle ze szklanki, kubka... Ciągle wyciaga z szafki jakis soczek i przynosi zeby mu nalać. icon_biggrin.gif . Siedzieć w swoim krzesełku też już za bardzo nie chce tylko na normalnym krześle przy stole....

Ostatnio ulubionym zajeciem jest mycie rak pod kranem i zabawza mydłem (kończy sie to oczywiscie przebieraniem). Cwaniak najpierw wyciaga pieczątkę z szuflady odbija sobie na palcu , mówi be i leci do lazienki żeby się umyć icon_smile.gif

Wakacyjnie sie tu zrobiło. My wybieramy sie w yum roku nad Bałtyk. Ale jeszcze nie szukałam zadnych ofert. Jak macie jakieś namiary na ciekawe miejsca to chetnie skorzystam.
baszka
Monika nie do końca jest z tym trzymaniem głowy, bo ktos jak ja ma słaba szyje to bardzo mnie boli w czasie unoszenia bez rak i instruktor mówi ze może leżeć. Wazne jest zeby nie ciągnąć głową i szyja tylko brzuchem. Musimy rolowac brzuszek jak byśmy dywan rolowały. Dysiu plecki nie powinny cie bolec, widocznie odrywasz plecy od podłogi w czsie skurczu, ja tez tak robię bo łatwiej (tzn. samo sie robi), trzeba przykleic plecy do podłoża to bardzo ważne no i ruch ma byc mały tak aby sie plecy nie odkleiły. A potem na koniec porozciągaj się:
-przytul leżąc na plecach zgięte nogi do siebie
-leżąc wyciągnij nogi i ręce jak najdalej
-zrób na zmiane koci grzbiet na czworakach i schowaj kręgosłup do dołu
-leżąc na brzuchu unies klatkę piersiową tak aby ręce były równolegle z barkami i patrz to w lewo to w prawo i na wprost

hipek tez rozkręca sie z mówieniem ale zauważyłam że brakuje mu literek zeby cos powiedzieć. No i woli żeby pytac go co jest na obrazku niz mówic "powiedz koń", wtedy się zniechęca. hipek też wyprowadza konia do pokoju. Ale jest bardzo autkowy i klockowy. To jego ulubione zabawki. Czasem go najdzie żeby przytulic misia.
Nauczył sie wrzeszczes od Zuzi, tak że szyby drżą, strasznie mnie to wkurza bo nie robił tak nigdy a teraz podpatrzył że ona drze sie na okrągło i robi to samo. Zreszta bardzo dużo papuguje od innych.

ja nie wiem czy mozna nauczyc zakazów każde dziecko, Hipek ma takie miejsca że za Chiny tam wlezie, na biurko, wie że nie może, popatrzy się ja powiem że nie wolno itd. on i tak wlezie a jak ściągnę to wrzask. Tak samo z parapetem i kałuzami. Aha i ulica niestety. Jest niezłym uparciuchem, ale to podobno typowe dla dwulatków.
Ma taka ksiązke "Mam dwa lata" i fajne rzeczy tam piszą. jak znajdę chwile to wam zapodam.

Basia-która nieedukacyjnie dała dziecku lizaka żeby nie przeszkadzał w sklepie
nedka
Dysiu, podziwiam Cię, że potrafisz się zmobilizować i sama poćwiczyć w domku. Poza tym uważam, że rewelacyjnie zajmujesz się swoim dzieckiem. Ja niestety taka nie jestem i ciągle mam z tego powodu wyrzuty sumienia. Ja jestem typowy leń patentowany.

Na szczęście znalazłam chwilkę i w końcu napiszę Basi o mowie 3- latka.
Dziecko 3-letnie rozumie to, co do niego mówimy, jeżeli treść naszych wypowiedzi nie wybiega poza jego wcześniejsze doświadczenia. Dziecko spełnia polecenia zawierające znane mu wyrazy, np. wskazuje części twarzy, ciała, części zabawek; przynosi przedmioty; próbuje wykonywać codzienne czynności wg podanych instrukcji słownych, pytane - podaje swoje imię.
Trzylatek komunikuje się z otoczeniem za pomocą zdania kilkuwyrazowego. Mówi chętnie i dużo. Opowiada o tym, co aktualnie widzi; "myśli głośno", mówiąc także do siebie. W jego wypowiedzich można dostrzec poszczególne kategorie gramatyczne, chociaż obserwuje się jeszcze wiele form niewłaściwych, które z czasem ulegną poprawie. Np. [Ja dam pić piesu] [Nie mam spodniów]. Dziecko zaciekawia otaczający je świat. Zaczyna zadawać wiele pytań. Początkowo pytania te nie są jeszcze jasno sprecyzowane. Rzeczowniki najczęściej są nazwami konkretnych przedmiotów, występujących w otoczeniu dziecka, np. pokarmów, napojów, zwierząt, częsci ciała, części ubrania. Czasowniki, głównie oznaczające czynności fizjologiczne, ruch, pozycje, pojawiają się już w czasie teraźniejszym, przeszłym i przyszłym w formie strony czynnej, biernej i zwrotnej, aczkolwiek nie zawsze poprawnie.
Trzyletnie dziecko powinno wymawiać prawidłowo następujące dźwięki: a, o, e, y, i, u, ą, ę, p, b, m (także zmiękczone: pi, bi, mi), f, w, (fi, wi), t, d, n, ń, l, (li), ś, ź, ć, dź, k, g, (ki, gi), ch, j, ł, chociaż zdarza się, ze w trudnych wyrazach, w których spółgłoski są obok siebie (w grupach spółgłoskowych), mogą być opuszczane lub zastępowane innymi dźwiękami, np. [pła] zamiast pchła, [głudopiś] - długopis, [pułapta] - pułapka. Długość wyrazów moze spowodować przestawianie dźwięków mowy.
Głoski s, z, c, dz zaczynają być wymawiane prawidłowo, chociaż bywają jeszcze artykułowane jako ś, ź, ć, dź. Podobnie sz, ż, cz, dż są zastępowane przez ś, ź, ć, dź, ale również przez s, z, c, dz, a głoska r artylułowana jest w postaci l (wcześniej było to j [jowej] zamiast rower). Nie powinny więc budzić niepokoju takie wymówienia jak np. [lubie sipko jechać na lowelku], [ja sybuje jak samolot], [ziegalek dźwoni, tata stań juś, idziemy do psiećkola].
Dziecko słyszy i potrafi zróżnicować wymowę prawidłową, np. [samolot] i [siamolot]; ono tylko jeszcze nie potrafi wymówić trudnych dźwięków. Dowodem na to są uwagi typu: [nie mówi się siamolot, tylko siamolot].
Trzylatek tworzy wiele neologizmów.

Pracowałam z trzylatkami przez 4 lata (w przedszkolu). Mowa dziecka trzyletniego wygląda właśnie tak, jak napisałam. Pamiętać trzeba jednak, że od tego są odstępstwa. W każdej grupie trzylatków zawsze znajdzie się np. 2-3 dzieci, które mają problemy z wymową k, g lub/i ch i in. oraz 2-3 dzieci, które mówią bardzo mało (mają mały zasób słownictwa czynnego). Nie mówię tu o dźwiękach, które są, lecz ich wymowa jest nieprawidłowa, np. międzyzębowa.
Ostatnio była u mnie koleżanka, której 3-letni synek nie mówił dosłownie nic - chyba tylko tak, nie i mama, przy tym wszystko doskonale rozumiał. Jest jeszcze coś takiego, jak prosty opóźniony rozwój mowy i ten synek najprawdopodobniej to ma. Wtedy takie dzieco po prostu zaczyna mówić później i szybko dogania rówieśników.
Są jeszcze poważniejsze przyczyny opóźnienia lub braku mowy, ale o tym chyba nie będę pisać (wszelkiego rodzaju zmiany organiczne, przyczyny psychiczne i środowiskowe).
Basiu, teraz możesz porównać mowę tego dziecka z opisem (tzn. mama niech się teraz dokładnie wsłucha w jego wypowiedzi) i napisz mi dokładnie, jak to wygląda; a najlepiej od razu iść do logopedy.
baszka
Dzieki Beatko, już umówili sie do lekarza.
Katrin1
Podziwiam Was z tymi ćwiczeniami. Ja zawsze chęci mam wielkie ale zapału brak. Chciaż teraz swój brzuch też chyba będę musiała przywrócić do porządku.
Michaś złapał rota wirusa. Miałam niezły szpital w domu. Musiałam uważać żeby mała się nie zaraziła. Jak szłam do niej to musiałam się przebierać i myć ręce. Tak kazała pani doktor. Całe szczęście że to już za nami i Pysiek tez już zdrowy. Ogólnie zrobił się ostatni niemożliwy. Wszędzie wchodzi, na krzesło, na stół. Strasznie trzeba na niego uważać. Sam schodzi po schodach, nie daje się prowadzić za rękę. A jak coś mu się zabroni to tak płacze, że aż mi się go szkoda robi a i tak dalej robi swoje.
Ines ty wspominałaś o jakiejś książce o dwulatkach. Jaki jest tytuł i autor, bo chciałabym kupić? Może czegoś ciekawego się dowiem.
Jak oglądam zdjęcia które przysyłacie to mam wrażenie że wasze dzieciaczki to już takie duże. Michaś to ciągle wydaje mi sie taki malutki i dziecinny.
Z ostatnich listów to już powiało wakacjami. My pewnie wybierzemy się ( o ile się wybierzemy) nad nasz Bałtyk. Mam nadzieję że w tym roku bedzie lepsza pogoda niż ostatnio. Już mi się marzy lato i miłe ciepełko. Mam dosyć tej szarości za oknem.
Zmykam już spać, bo niedługo mała się pewni obudzi na jedzonko.
Dobranoc
Kasia
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.