To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Czerwcówki 2002 w Nowym Roku!

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
hedwis z pracy
Monika własnie doczytałam Towjego posta i dobrze, ze napisałas o tym nie zakrywaniu buzi szalikiem, bo wczoraj miałam taka pokuse,ale ostatecznie sie rozmysliłam. Wiele sie mozna od Was nauczyc, no to pozdrowka.
feroMonik
Kwestii buntu dwulatka już nawet nie chce mi się poruszać. Majka ma to od ukończenia roczku. Jakoś się uodporniłam. Raczej nie ulegam, bo jestem - jak powszechnie wiadomo - matką autorytarną.

Ale przy okazji pragnę zauważyć, że nasze dzieci stają się już strasznie inteligentne i da się im przemówić do rozumu i negocjować. Na przykład potrafię namówić Maję, żeby po dobroci wypiła ochydny syrop przy użyciu argumentacji "rozumowej" i to działa! Ale siłę też stosuję w miarę potrzeby. Choć nie uznaję bicia (nawet klapa). Zostawiam na podłodze na golasa (jak się nie da przewijać), wychodzę do innego pokoju (jeśli chce np. nóż do zababwy) albo przytrzymuję siłą
Renia
Ja nigdy nie zakrywam buzi szalikiem. Dziś rano było u nas 7 stopni mrozu, ale był jakiś zimny wiatr i opiekunka sama stwierdziła, że nie będzie z Mają wychodziła.

Moni i co zjadłaś dobrego ?
Mój Tomek jest z tzw. ciepłego chowu i ciągle coś łapie.Ostatnio nawet sam stwierdził, że tak go mamusia wychowała przy piecu i teraz byle wirusek a on chory.A do tej pory słowa nie można było na mamusię szanowną powiedzieć icon_confused.gif
Renia
Majka czasami ma napady buntu, ale narazie nie mogę narzekać. Zawsze pozwalam Jej latać bez pieluchy po mieszkaniu ile chce.A potem jak Tomek chce ją zawinąć w pampersa ucieka mu i się wykręca.Więc mamusia wkracza do akcji i zagadując wiercipiętę szybko wszystko zakłada. Ale wczoraj nawet ja nie mogłam Jej pieluchy założyć.zaczęła piszczeć, siadła na podłogę i się prężyła. Bić Jej nie mam zamiaru i straszyć też nie. Ale wczoraj powiedziałam, że jak się nie ubierze to przyjdzie piesek i ją w dupcię ugryzie (wyrodna matka ze mnie-wiem).I dziecko bez problemu dało się ubrać.
feroMonik
U nas też dziś wieje i jkakoś wilgotno. Maja przeleciała się z babcią za rączkę tylko raz wokół bloku (ale nasz blok jest nbardzo długi icon_biggrin.gif )
Renia
Biedna babcia icon_rolleyes.gif
feroMonik
No fakt, bogata nie jest icon_biggrin.gif

A ja do drugiej mam zamiar się obijać i surfować po sieci. Macie jeszcze jakieś ciekawostki do opowiedzenia?
Iwa.mamaprzemka
Basia dzieki za przecudne zdjęcia Hipcia. Hipcio wiadomo bombowy mężczyzna z niego rośnie a same zdjecia według mnie laika sa bardzo udane. Ty na prawde mieszkasz w mieście? taka sceneria.

Monika twoje metody hartowania popieram w 100 %. Też jestem zwolenniczką wychodzenia w każda pogodę o ile sprawia to małemu choć trochę przyjemnosci, więć gdy jest silny wiatr to odpuszczam.

Mój mąż tez był w cieplarnianych warunkach wychowywany (np. zimą, jesienią na dworze mógł być tylko godzinkę bo jak tłumaczyli on nie chodził tylko biegał i zawsze był zgrzany , na co mó mąż odpowiada ze jak miał nie biegać jak mu tak wydzielali ten dwór icon_biggrin.gif , do szkoły jak sie dało to go zimą dowozili ...) i jako dziecko dużo chorował. Przestał chorować jak do szkoły zaczął dojeżdzać na rowerze w każdą pogodę (bo rodzice już nie mieli jak dowozć). On im to często wypomina i nigdy nie pozwalał Przemka przegrzewć.

Przemka śnieg bardzo fascynował jak go oglądał przez okno. Jak wyszedł pierwszy raz to był zaskoxzony bo brodził w puchu po kolana i mówił nie ma pokazując na buty icon_smile.gif . Bardzo lubi rozgniatać snieżki robione przez nas. A jak nie chciał założyć rękawiczki i sie przewrócił to sie na chwile rozpłakał (teraz juz rękawiczki chetnie zakłada icon_wink.gif ) Na sankach mu sie dosyć podobało ale euforii nie było
Myśle że dopiero następną zima nasze maluchy w pełni docenią uroki śniegu

Zgadzam sie , ze można już z maluchami negocjowac i tlumaczyć. U nas b. często działa jak mały nie chce od czegoś odejść jak mówimy że coś tam teraz idzie spać , jak płacze za kimś (np. babcia ) to mówimy ze idzie do pracy. Wczoraj po złobku nie chcial zalożyć papci to biegal na bosaka po jakiś godzinie b. chciał zobaczyć jak na gazie w garnku woda robi bul, bul to ja na to że woda powiedziała, ze mozna ją oglądac tylko jak sie ma papućki na nogach i załozył bez problemu.
Ostatnio jak mialam z nim wychodzić to on oczywiście uciekal i nie chcial sie ubierać .. Powiedzialm mu że ide sama i wyszłam na klatkę. Słyszałam jak biega po mieszkaninu i mówi nie ma coraz smutniejszym głosem, potem zaczął ciagnąc za drzwi wejsciowe. Jak weszłam i spytałam czy idzie ze mną i da sie ubrać to szybciutko wskoczył na kolana i bez problemu sie ubierał.
Niestety nie zawsze takie triki pomagają , ale my tez sie uczymy i mamy coraz skuteczniejsze sposoby na niego icon_wink.gif
Renia
Nie napisałaś co dobrego zjadłaś?
Ja muszę dziś wyjść o 14, bo opiekunka wczoraj stwierdziła że MUSI iść z synkiem do alergologa.Tyle dni miała wolnego a teraz ja muszę się specjalnie zwalniać icon_twisted.gif Jakby dziecko ojca nie miało to jeszcze rozumię.Ale tatuś pojechał sobie dziś akurat do Łodzi...
Taka wczoraj wieczorem byłam wkurzona na tą opiekunkę, że walnęłam ciepłe piwko z sokiem i prawie się upiłam.
Tak się już od kilku miesięcy odgrażam, że poszukam nowej niani, ale teraz przysięgam że jeszcze jedno jej spoźnienie albo nagłe "MUSZę coś załatwić" i pa pa sobie zrobimy.
O i wyżaliłam się.
hedwis z pracy
A nasza Babcia ofiarnie przychodzi po Kacpra w śnieżycę, deszcz i inne warunki atmosferyczne. Zabiera go do siebie, bo przynajmniej w domu moze coś zrobić. Monika masz rację z tym hartowaniem. Nie będę się przemować temp. na zewnatrz. Kobity, lecę do domu. Szefa nie ma, pracę wykonałam, więc lecę na obiadek i może jakieś saneczki? Jak przestanie sypać, bo ściana śniegu u nas. na zraziku.
feroMonik
Tak za bardzo to się nie objadłam. Kupiłam struclę z jagodami (jak prawdziwe!), ale nie udało mi się najeść, bo mi wszystko koleżanki wyżarły!

Ja też niby nie przegrzewam i hartuję, ale sama jestem niemiłosierny zmarźluch! Jak to możliwe? Przyznam Wam, że nie znoszę teraz i jesienią wychodzić z majką na spacery, bo mi się okropnie nie chce i cały czas marznę. Ale chodzę. Albo próbuję wmanewrować Tomka lub babcię.

No i przypomniało mi się jeszcze coś: wietrzyć w domu trzeba często. I to tak solidnie., żeby choć 5 min. okno było otwarte. Kiedyś czytałam, że po 3 godzinach w ciepłym pomieszczeniu ileś tam razy wzrasta liczba wirusów i bakterii w powietrzu!
A spać trzeba w chłodnym pomieszczeniu (jakieś 19 stopni).
katiek
A my dziś w domku bo Kinga rano brzydko kasłała. Przyszła moja mama i ja wyskoczyłam sięobciąć do fryzjera icon_biggrin.gif Chłop mnie ne pozna jak wróci do domu wink.gif
Basiu Hubert SUPER-dalszy komentarz zbędny icon_cool.gif

MonikoG-Dziękujemy za zdjęcia i kartkę. BAAAARDZO dziękujemy.
Kinga lekarstwa bierze przez przemawianie do rozumu albo przez obietnice-np. jak weźmiesz to dostaniesz piciu z większą ilością soczku.
Kończę bo dziecię muszę spać szykować-papa
Kasia
baszka
Dziękuje za słowa uznania przekażę zainteresowanemu!
Dobrze Wam że tak sobie gadacie bo jak ja sie dorwe to wszyscy do domku uciekają.
Monika ostatnio widziałam takie dziecie co szalik po oczy miało, ale nawet jak znajomym tłumacze to i tak robia swoje. O wietrzeniu pamiętam odkad Hipek miał zapalenie oskrzeli i jak wstanie to otwieram w jego pokoju okno dopóki nie idzie spac znowu. Tylko w nocy jest 23 stopnie bo Hipek śpi bezkordłowo a nie jak Maja w dwóch piżamkach icon_smile.gif
mieszkam w mieście ale zachowały sie u nas skałki Twardowskiego dawny kamieniołom przerobiony na leśny park, jest świetny ale sama w tygodniu to by sie bała tam pójść.
Dysia ty lepiej zdjęcia zeskanuj i w koncu poprzysyłaj! A nie po pół roku jak ostatnio icon_twisted.gif
Ja podziwiam was dziewczyny że takie opanowane jesteście, szczególnie Monika (chociaz Maja to bardzo grzeczna jest) Ja zawsze staram sie liczyc do dziesięciu ale jak setny raz mi Hipek do kuwety włazi to mnie szlag bierze. Parę razy zerwał w tyłek, jak zrzucił lampę na telewizor mimo proszenia i grożenia to nawet mocno. Brdziej sie przestraszył mnie niz go zabolało a ja siebie się przestraszyłam równie mocno. Dlatego go teraz zostawiam i wychodze. Mówie mu że idę sobie bo mi dokucza to wtedy przybiega i mówi "moja" i sie przytula. Ostatnio zresztą jak cos przeskrobie albo mnie uderzy to się zaraz przytula.
Aha a aparat kupilismu olympus z 10 krotnym zoomem za 2tys. Mysleliśmy o Hp ale pozyczylismy od kolegi i miał za duże opóźnienie i niewygodny w obsłudze, a pożyczylismy w lecie właśnie olympus i bardzo ładne zdjęcia robił. Ale wiecie chamstwo jest że za taka kwotę to torby na ten aparat nie dają . A jak kupowalismy tego normalnego głupka to dawali.
Pozdrawiam Basia
mamadwojki
tylko krotko::
laski, ja tez z tych hartowniczek icon_wink.gif
Ania tak hartowalam, ze wszyscy pukali sie w glowy, ze ja wyziebiam itd, nawet w mrozy otwieram okna i wietrze, codziennie przed snem tez

ai nawet to nie uchronilo Ani przed cholernymi przedszkolnymi chorobami ;-(( A myslalam, ze to cos da ;-(((
nedka
Natalka nie ma napadów histerii, tylko od niedawna na wszystko mówi NIE. Nawet, jak ją proszę, żeby wrzuciła jakiś śmieć do kosza, a wcześniej była z tego dumna. Mówię np. daj mamie buzi, a ona NIE z taką przekorą i charakterystyczną minką.
Z nocnikiem jestem do tyłu. Jakoś nie mam czasu regularnie sadzać Natalki i czekać, aż coś się pojawi. Jak już widzę, ze robi kupę, to czasami próbuję szybko przynieść nocnik, ale wtedy najczęściej Natalce przerywam.
Moniko, pisałaś o piciu i jedzeniu z lodówki. Ja zawsze wcześniej wyjmuję serki, a do picia dolewam ciepłej wody. To mnie denerwuje. Czy naprawdę nic się nie będzie działo z Natalki gardłem? A jak Wy dziewczyny robicie?

Z Natalią też da się już nagocjować. Najczęściej wykorzystuję to, jak mała nie chce jeść i mówię np., że jak otworzy buzię, to pokaże jej pieska itp. Wiem, że źle robię, ale cóż. Natomiast nigdy nie mówię jej historyjek typu, że jakiś pan ją złapie czy pies ugryzie i nigdy nie kłamię; czyli, jak powiem, ze tego pieska pokażę, to idę do okna i wołam psa.

Pozdrawiam Was moje kochane.
Na koniec się pochwalę: Natalia potrfi dokończyć za mną dni tygodnia i miesiące, np. mówię "po-", a ona "-niedziałek"; potem już na koniec sama mówi "sobota i niedziela". Co do miesięcy, to maj ma jedną sylabę, więc jak dojdziemy do kwietnia, pytam: "a potem?", a Natalia krzyczy "maj". icon_eek.gif Jestem z niej dumna.
Czasami tylko myli się przy czerwcu i jak ja mówię "czer-", to ona "-wony". icon_lol.gif
nedka
Dobry pomysł z tym wychodzeniem z pokoju. Spróbuję i ja.

I jakie to słodkie, ze Hipek przybiega i się przytula.

Dysiu, no właśnie, co ze zdjęciami?
baszka
Wcześniej słodko leje matke icon_lol.gif
My też dajemy serki prosto z lodówki ale soczki trzymam w pokojowej temperaturze, lody tez je.
A właśnie Beatka czy Natalka tak sama sie rozwinęla z tym mówieniem czy ty jej jakos pomagasz, może zdradzisz nam sekret to tez pomożemy?!
nedka
No trochę jej pomagam - jak to logopeda, hehe icon_lol.gif Nie ma w tym jednak żadnego sekretu - po prostu dużo do niej mówię, wszystko nazywam, opowiadam, co robię itp. No wiadomo, ze dni tygodnia i miesięcy to sama się nie nauczyła. Poza tym, jak wybierałam nianię, to zwracałam uwagę na to, czy jest gadatliwa - to bardzo ważne, bo cicha osoba może mówić na rozmowie wstępnej, ze oczywiście, że do dziecka trzeba dużo mówić, ale jak ktoś nie ma tego we krwi, to guzik będzie z tego gadania.
Tak naprawdę to zależy od dziecka - jak Natalka nie miałaby ochoty mówić, to moje gadanie niewiele by pomogło. Dziecka nie zmusisz. W końcu samo nabierze ochoty i mowa wystrzeli, jak z procy.

Najlepsza do nauki mowy jest tzw. "kąpiel słowna", czyli wielokrotne powtarzanie jakiegoś słowa, np. Zobacz, mama ma misia; weźmiesz ode mnie misia; miś jest smutny, jak weźmiesz misia, to miś się uśmiechnie; miś patrzy na ciebie; miś cię lubi; weźmiemy misia do pokoju?; posadzimy misia na łóżku; miś będzie się przyglądał, jak się bawimy...

Nie ma siły żeby potem dziecko nie wiedziało, co to miś. icon_lol.gif Zwłaszcza, jeśli mówi się tak dość często. Nawet, jeśli dziecko nie mówi, to wzbogaca się jego mowa bierna.
Ja aż takiej kąpieli nie stosowałam, bo jestem zbyt leniwa i chyba zwariowałabym. icon_lol.gif
Natalka po prostu lubi mówić - teraz, zobaczymy, co będzie za np. 10 lat.

Pozdrawiam.
mamadwojki
od okolo 2 tygodni bacha robi olbrzymie postepy w mowieniu, powtarza wlasciwie wszystko
niby mowi sie, ze drugie dziecko szybciej mowi, i robi inne rzeczy... a Baska mowi duzo pozniej niz Ania.

wiecie co, Baske wkurza snieg na rekawiczkach jak np. sie przewroci, wkurza ja snieg na butach jak idzie, nie moge z niej, zrobi krok i kaze sobie buty czyscic, a przez snieg idzie na pietach, palce w gorze, zeby sie nie pobrudzily, heheheheee
INES
no witam po dłuższej przerwie icon_smile.gif

hipcio uroczy jak zawsze icon_smile.gif

o natalki tlentach nie wspomnę icon_smile.gif

i wogle was wszystkie całuję

nrazie siedze jednak w domu więc będe częściej zaglądac i powiem wam że nie ząłuje ze narazie robota jednak nie wypaliła bo jakos ostatnio teskniłam za kubą - zwłaszcza że straszna przylepa się zrobił do mnie nikt nic pzy nim nie zrobi jak jestem ja w pobliżu - ani radek ani niania nikt tylko mama mama mamamamamamammamamammamaaaaaaaaa

jęsli chodzio jego mowę to tak przecietnie moim zdaniem - ale co tu wymagac za duzo bym chciała zaczął chodzic w wieku 8 miesięcy to zmóuieniem chyab poczekam albo rybki albo akwarium icon_smile.gif
ale juz sporo mówi tak zrozumialej ale czesciej sylabami tzn poczatek lub koniec dango słowa - jak KA to choinka, pal - palic swiatło, itp
a tal to mówi ładnie Pan, Jajo, Tu, Tam, Nie, Śnieg, Mama, Tata, Baba, Dziadzio, Dzieci, Niunio, Ela, Jola, - na mnie mówi Gaga - czyli aga
no i postaci z bajek jak Lilo, Bu, Baz, Po
jakos pomalutku dajemy rade z komunikacją
no a soatnim chitem jest pa pa na przywitanie i do widzenia icon_smile.gif

sanki lubi ale tez bez wielkiej euforii

no i faktycznie bardzo duuuuuuuzo rozumie - czaem tez jak juz nie moge to go buiorę na sztuczkę typu nie chcesz się ubierac ide sama
ale zazwyczaj współpracuje ze mna
jak nie chce nakąłdac czegos tam to pozwalam mu uciekac niech se lata ja czekam na kanapie az mu się znudzi i sam przyjdzie i ja kończe ubieranioe
do nocnika narazie tez nam daleko

a napady chisteriiiiiiiiiiii to sa - dzisiaj np nie chciał iść do domu i na kladce ja otwierałąm drzwi i muwie idziemy do domu a on mina z podkówką i bach na podłoge brudną na kladce i lezy po chwili wstał i do mnie że ręce brudne - to ja to po co się kłądziesz i tak kłądzie się gdzie popadnie ale tylko lezy - nie rzuca się i nie płącze ale upada z impetem icon_smile.gif

wogle jest teraz taki rozbrajajacy - tańczy zawaliście co zobaczy w telewizji nasladuje podskoki maszerowanie w kółeczko brekdens nawet i inne dzisiaj zobaczył ćwiczenia w telewizji babek wiec sie połozył i ćwiczyłjak one - czyli na plecach nogi w pozycji pionowej 90 stopni od podłogi i skręty nogami na boki?????????????? jak zobaczyłam zdębniaąłm sama tak bym nie dała rady a ona zrobił po 5 serii na każdą stronę cwaniaczek

także u nas zdecydowanie dalej sa pstępy raczej ruchowe zręcznościowe a nie w mówieniu i siusianiu icon_smile.gif

chociaz uspołecznia się ładnie - pomaga mi w kuchni razem duzo rzeczy robimy dzisiaj rozpakowywał ze mną zmywarkę i ziemniaki obierał tzn ja obierałam on odbierał ode mnie izanosił do garnka icon_smile.gif

no i oczywiscie tez czasem w mordę dostanę ale zaraz mnie przytula icon_sad.gif icon_smile.gif

a w dupkę wogle mu nie daje bo nie ma sensu - słucha się łądnie czasem tylko podnoszę delikatnie głos własciwie intonację zmieniam i skutkuje

ale się rozpisąłam

buziaczki i całuski dla was

aga i kubek
feroMonik
O rany, znowu po południu, jak ja już jechałam do domciu, to Wy się rozpisałyście. I teraz muszęó nadrabiać icon_biggrin.gif

Przede wszystkim, przepraszam za misanderstendnig: ja piję z lodówki - Mai wcześniej wyjmuję, albo daję w temperaturze pokojowej (ale u nas ta temperatura to i tak raczej zimna jest). Za to jedzenie - prosto z lodówki. Nawet obiad lubi zimny i w ogóle na wszystko chucha i drze się, że "siii". A lody też je - choćby wczoraj jedliśmy.

Po drugie, ja nie jestem opanowana! Jestem nerwus straszny, co może cała moja rodzina zaświadczyć. I agresywna. Ale biję mąża zamiast Majkę. A Maja to grzeczny jest tylko przy gościach icon_biggrin.gif

A propos tego, co napisała Aga - Majka też dzielnie ćwiczy z tatą. Robi mostek, brzuszki, wymachy nóg, próbuje stawać na głowie icon_exclaim.gif W ogóle też jest chyba raczej "fizyczna" (hi, hi, hi...). A i uwielbia na wszystkim balansować, łapać równowagę - tzn. włazi na coś dość malłego albo niestabilnego, puszcza się i... o dziwo nie spada. Raczej.

Co do metody "potok słowny", to raczej nie jest niezawodna icon_cry.gif Ja jestem gadułą, a moja mama - czyli opiekunka Mai - jest nie do przegadania. Gada non stop i to z dużą swadą i intonacją icon_lol.gif Aż myślę, że babcia po prostu nie daje jej dojść do słowa icon_biggrin.gif Maja raczej skromnie - chyba wystarczy jej, że wszystko rozumie i my ją też. Raczej nie mówi też "po dziecięcemu" (nie wiem jak to wytłumaczyć, np. nie mówi że kapcie, to "ka" a "do do" tzn. do domu). Jak coś mówi, to raczej są to już ładne słowa, albo przynajmniej bardzo zbliżone (bo nie wymawia niestety "k" i "r"). Ta słaba mowa (zwłaszca w porównaniu z Natalką icon_razz.gif ) to moja ogromna bolączka. Chciałabym żeby była rozgadana. Ja jak miałam rok to już byłam nie do przegadania wink.gif No i nie miałam żadnych wad wymowy... Beata, kiedy możemy zapisać się do ciebie na wizytę?

Majka też na wszystko odpowiada "nie". Nawet jak czegoś chce icon_biggrin.gif Dopiero, jak jej nie daję, to się ugina i mówi "tak".
Na przykład:
- Maja, chcesz lizaka? - Nie!
- No to go schowam.
(Wrzask)
- No to chcesz lizaka?
- Tiak!
Z tego dialogu wynika, że moje dziecko je słodycze. A miało nie dostawać do ukończenia trzech lat icon_confused.gif

U nas nocnik i wkładka sedesowa są stałymi tematami rozmów. Maja często chce, by ją sadzać, ale nic wtedy nie robi. A jak robi i ją sadzam, to przerywa. Więc tego nie robię. Za to mówi, kiedy robi "si" i "ee". Co prawda nie mówi przed, tylko w trakcie, ale zawsze to już coś icon_biggrin.gif

Całuję Was słoneczka! Pewnie nikt nie dotrwał do końca mojego ogromniastego posta...
Renia
No co Ty Monia! Ja z wielkim zainteresowaniem czytałam co napisałaś i proszę o więcej icon_razz.gif
Dziewczyny wysłałam wam kilka naszych zdjęć.Tylko nie klnijcie mnie od razu, bo pewnie zapchałam wam skrzynki.Ale naprawdę nie wiedziałam że są takie duże. Wybaczycie?

Majka też lubi wszelkie ćwiczenia, a tańce z Sylwią i mamusią po prostu uwielbia. Otatnio tak wywijałyśmy, że byłyśmy mokre.Majce chyba się spodobało, bo teraz sama mnie ciągnie do pokoju, kręci dupcią i każe włączyć muzykę.

Ja w wieku Mai też już dobrze gadałam, Sylwia była na podobnym poziomie co Maja teraz. Monia ja myślę, że babcia rzeczywiście nie daje wnuczce dojść do słowa icon_razz.gif (Ty to mnie chyba zabijesz za te ciągłe uwagi o Twojej mamie icon_confused.gif ). Ja dużo mówię, opiekunka też ciągle coś nawija, a Maja wszystko rozumie, mowa coraz lepiej się rozwija.Ale Natalka Beatki to jest dla mnie geniusz.Żeby dni tygodnia i miesiące tak świetnie pamiętała i mówiła to jest dla mnie niesamowite.Ja też mogę Majkę podesłać na nauki ?

Na lizaka majka zawsze powie TAK, ale robimy sobie z niej codziennie ubaw i pytamy:Kochasz mamusię? NIE Kochasz tatusia? NIE Kochasz Sylwię? NIE Kochasz pieska? TAK
I tak jest zawsze, ale ona cwaniara jest niezła bo wie że te jej odpowiedzi są dla nas powodem do śmiechu.Bo jak się za chwilę powie "pokaż jak mamusię kochasz" to leci i się mocno przytula, a czasem nawet za szyję obejmuje. Taka słodziuchna jest i kochana.
Wczoraj wyszłam z Mają na dwór i łaziła po śniegu.Najpierw nie wiedziała jak zareagować kiedy znikły jej kozaczki,ale po chwili ruszyła do przodu, kozaczki się ukazały i się śmiała. Kopała w śniegu nogami i była bardzo zadowolona że śnieg leci w górę jak kopnie.
Maja też mi pomaga w obieraniu ziemniaków, ale troszkę inaczej.Wyjmuje ziemniaka z wiaderka i mi daje do obrania a potem patrzy jaką ma brudną rączkę. Czasami wrzuci takiego w skórce do garnka z wodą i mamusia cała mokra jest a ona się śmieje.Wtedy kończymy współpracę.

Dobra kończę, bo ja to was napewno zanudziłam
Dyska
Witajcie icon_smile.gif
Wczoraj nie bylam w pracy, bo musialam isc z Tymkeim do lekarza. Nic mu powaznego nie jest. Lekki katar, troche kaszlu i mial temperature. Wolalam jednak pojsc, bo przeciez dopiero co skonczyl mu sie katar i znowu cos sie dzieje. Trafilam na dobrego lekarza, bo jak ostatnio poszlam po 7 dniach kataru tylko na osluchanie do naszego stalego lekarza, to powiedzial ze nic mu nie jest, katar sie konczy i przywalil 5 lekow icon_eek.gif Teraz dostal tylko witamine C, syrop na kaszel i kropelki do nosa.

Tymcio czasami zaczyna juz miewac jakies napady zlosci. Staram sie wtedy odwrocic jego uwage od tego co go zdenerwowalo. Zabawiam, zagaduje, przytulam. Na szczescie jeszcze jest to zadko. Ogolnie jest kochany i zrobil sie pieszczoch. Uwielbia sie do mnie przytulac.

Jesli chodzi o hartowanie, to chyba nie musze pisac ze jestem daleko za murzynami. Ale jak Was tak czytam to dochodze do wniosku, ze ze najwyzsza pora to zaczac zmieniac. Zobaczymy. W sumie pol godziny nawet w mocno mrozny dzien - do tego w ruchu - nikomu nie zaszkodzi.

Hedwis, czy Kacperek nie mial we wtorek imienin?

Basiu i Reniu, dzieki za zdjecia dzieciaczkow - sa slodziaczkowe icon_smile.gif Majeczka ma juz calkiem pokazne kucyki. Nie buntuje sie i nie probuje zdejmowac gumeczek? A Hipcio niezle wykombinowal z tym pchaniem sanek przez rodzicow icon_lol.gif
Co do zdjec ode mnie, to po moim pytaniu tylko Monika zdeklarowala sie w jakiej formie mam jej dostarczyc (z racji tej ze ciezkie) i juz je ma.

Ide pomarkowac robote icon_wink.gif
feroMonik
No właśnie - a ja podczas ataku złości, histerii albo krzyków nie zagaduję. Z ostawiam ją samą (bo Maja wtedy nie da się dotknąć ani przytulić). I strasznie wkurza mnie, że babcia właśnie ją zagaduje, rozczula się, coś tam pokazuje itp. Ja uważam, że po pierwsze Maja musi wiedzieć, że krzykiem nic nie osiągnie i nie zrobi to nas żadnegho wrażenia, a po drugie, że ma prawo do złości, ale musi sobie z nią radzić sama.

To napisałam ja - Wredna Matka
baszka
ję a AdamJa tez nie zagadu zagaduje i mnie to wkurza. Ja też męża bije ale jakmu oko podbiłam to wyluzowałam. Hehe.
Ja też gadam do Hipka i on gada ale swoje blebloki.
Renia ja dostałam pusty list bez zdjęć , poprosze te kucyki jeszcze raz.
A wiecie Tomek Moniki to nir tylko ćwiczy ale zabiera małą na karate i Maja ma swoje kimono. Adamowi to oczy zbielały jak zdjęcie zobaczył, zazdrości poprostu że sam nie wpadł na taki pomysł. Ale zdjęcie Majki w kimonie jest genialne. Lecę na spacerek.
Basia
Dyska
Jak sie Tymek wkurza glupio i chce cos krzykiem osiagnac to tez odpuszczam. Musi wiedziec, ze nie tedy droga. Ale gdy ma po prostu gorszy dzien, jest smutny, cos mu nie wychodzi, to go staram sie uspokajac.

Co do mowienia to, jak Beatka napisala, kazde dziecko jest inne. Do Tymka tez sie ciagle mowi. Rozumie naprawde duzo i duzo stara sie mowic, ale tez w wiekszosci po swojemu. Dla Natalki jestem pelna podziwu. Masz Beatko niesamowicie madra corcie i powod do dumy.
Dyska
Ostatnio bylismy u znajomych i kolega robil zdjecia i mi je przyslal. To na razie jedyne, ktore posiadam Tymcia z obcietymi wloskami - niektore jeszcze nie widzialyscie, wiec Wam posle (tym ktore widzialy tez icon_smile.gif )
Iwa.mamaprzemka
Co do jedzenia z lodówki to ja te z soczki daję w tem. pokojowej ale jedzenie np serki , jogurtu prosto z lodówki ( dgzie ja bym miała głowę żeby pamiętac o ich wczesniejszym wyjęciu).

Przemkowi tez wczoraj przeszkadzał śnieg na rekawiczkach ale mu powiedziałam ze by sobie rązcki otrzepał więc wygrzebywał śnieg z klombów na osiedlu i co chwile otrzepywał rączki.

Z mową jesteśmy do tyłu ( ach ta Natalka ) . ostatnio zaczął wiecekj mówić ale to pojedyncze słowa i najczęściej pierwsze sylaby. Ja sie o jego mowe nie martwie tylko nie mogę sie doczekać .

Z dziećmi różnie bywa ja jako dziecko tak do 6 lat gadałam bez ustanku no i co miałam powiedzieć i wyśpiewac to wyspiewałam a potem jak ręką odjął nie to dziecko.

Przemek uwielbia śrubokrety (oczywiście tylko prawdziew, plastikowym zaraz rzuca). widział jak mój tata coś skręcał i tak ą miał zabawe ze hej. Świetna zabawa , nie stety potem nie daje sobnie zabrac śrubokrętu a na bieganie z nim po mieszkaniu nie moge pozwolić . Jak widzi sróbki w różnych przedmiotach to na nie pokazuje i chce srubokret na szczęęśxcie pogodziłllsie z tym , ze u na s w rodzinie śrubokręt ma tylko dziadek i jak przyjedzie to mu da na troche wink.gif

A ZA[OMNIAŁAM NAOPISAC ŻE BYLIŚMY NA SZCZEPIENIU. pRZEMKO WAŻY 13 KG I MA 85 CM ( MIERZONY BYŁ NA OKO a ważony z tatusiem icon_sad.gif ) - sorki ale ten caps lock jest w bardzo złym miejscu

pozdrawiam
mamadwojki
wszystkie zdjecie chce, wysylajcie mi, zawsze chetnie ogladam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

bacha wreszcie zaszczepiona potrojna szczepionka, uffffff. Nie zaplakala w ogole, tylko z takim wyrdo pielegniarki 'ałaaa'.
za 6 tygodni nastepne zalegle i na razie spokoj. czekam tez na wynik badania moczu, na kontrole do nefrologa.

W zlobku basia jest wysadzana na nocnik, licze, ze juz wkrotce sie nauczy wolac sama siku i czekac na nasadzenie icon_wink.gif)
Renia
Wysłałam zdjecia jeszcze raz.
Dysia i Monia ja chcę wasze zdjęcia!!!
Renia
Maja czasami pochodzi pół dnia w kucykach, a czasami wcale nie da sobie włosów związać. Ale staram się robić te kuce, bo włosy ma już długie i jak kręci głową to Jej wchodzą do oczu (te boczne, bo grzywkę obcinamy).
A tak przy okazji włosów to smutno mi bo Majce jakby ostatni zaczynały się prostować te cudne loczki icon_cry.gif icon_sad.gif Może ma za długie? Nie obętnę tak czy siak, ale takie były fajniutkie pokręcone że mi szkoda.

Za to sylwii w niedzielę obcięłam włosy.Miała już do połowy pleców, ale sobie marzyła żeby mieć do ramion.A ponieważ grzywkę miała do ramion to jej w końcu obcięłam. Szkoda mi było, ale muszę stwierdzić że teraz wygląda lepiej. Buzia się Jej zaokrągliła, a w razie potrzeby i tak można związać.
hedwis z pracy
Nedka, Ty to masz genialne dziecko!!! Wow zazdroszczę. Dobrze, że moja Mama dużo rozmawia z Kacprem, bo ja przyznam szczerze, że tak się nagadam w pracy, że w domu nie mam już siły.
Monika strasznie podoba mi się pomysł z biciem męża, zamiast dzieciny.Chyba też zacznę stosować, hi hi hi. O efektach napiszę oczywiscie jak wporwadzę słowa w czyn.
Dobrze, ze jutro piątek i koniec tygodnia, chociaż perspektywy i tak mam marne, bo w niedzielę musze pracowac,brr a wszystko przez szczytną akcje WOSP. Uciekam juz z pracy, a w domu od roku nie moge sie doprosic netu.Firma przez rok boryka sie z roznymi duperelami i tak montuje ten net, że rzygac sie chce.
Dyska
Przypomnialo mi sie, ze ktoras z Was pytala o piatki u dzieci.
Tymek wszystkie piatki ma juz od kilku miesiecy. Ma jedynki, dwojki i piatki, a teraz dopiero wychodza mu trojki (juz widac) i chyba w drodze sa czworki. Dziwna kolejnosc
Renia
No faktycznie dziwnie u Tymcia z tymi ząbkami. majka ma wszystkie od jedynek do czwórek.Piątek nie widać.

Dziewczyny czym smarujecie buźki dzieci jak wychodzicie na dwór ?
Ja smarowałam w ubiegłą zimę Nivea baby i teraz mam resztkę, ale jakoś nie jestem zadowolona. Wydaje mi się, że na obecne mrozy trzeba czymś bardziej tłustym smarować te policzki delikatne. Jak jest w tym temacie u Was?
Iwa.mamaprzemka
Przemkowi brakuje do pełnego uzębienia piatek. Dwie dolne właśnie są w drodze.

Ja tez uzywam nivea baby ijestem zadowolona (moze dlatego ze nie stodowałam innego kremu wink.gif 0

Dysiu właśnie dostałam zdjecia Tymka. świetnie wyglada w nowej fryzurce, bardziej "męsko"
feroMonik
A ja nie dostałam zdjęć!

Na forum jest temat o kremach do buzi na zimę - poczytajcie sobie. Dla mnie też Nivea jest kiepska- za słaba. Szukam tego polecanego kremu firmy Bubchen, ale jeszcze nie spotkałam. Na razie lansuję Bepanthen maść.
baszka
Ja tez mam nivea i nie wiem czy dobra a po czym poznać? Monika ja bubchen widziałam w Tesco, a bardziej zastanawiam się nad tym SVR emulsja bo tylko 15 złoty a podobno super. A Hipek nie znosi tłustego kremu więc bepanthen odpada. Zdjęcia fajne tylko musze sobie w pomniejszeniu oglądnąć.
Basia
mamadwojki
ja bambino smaruje
bylam poczytac ten watek o kremach i moze kupie ten wind bubchena - zobacze
dzisiaj ciocia w zlobku powiedziala, ze z basia nie ma zadnych problemow, ladnie je, spi, bawi sie, ladnie sika na nocnik - po prostu rewelacja. A w nowej grupie jest dopiero 2 dni icon_wink.gif))
nedka
Dziewczyny, nie przesadzajcie z tą mową. Wasze dzieci wcale nie są z mową do tyłu!!! Natalkę traktujcie jako wyjątek.
Okres od 1 do 2 r.ż. to tzw. okres wyrazu. Jest nawet taki fachowy podział. Dopiero po 2 r. ż. zaczyna się okres zdania.
Oj chyba Wam zacytuję fragmant mojej pracy mgr.:
"Okres wyrazu (1-2 r.ż)
W okresie wyrazu dziecko robi znaczne postępy w zakresie rozumienia wypowiedzi otoczenia. Poznaje coraz więcej słów. Wyrazy zaczynają zastępować gesty, którymi wcześniej dziecko się posługiwało. Jedno słowo pełni funkcję całej wypowiedzi. U dziecka obserwuje się coraz bardziej precyzyjne ruchy narządów mownych, jednak artykulacja głosek w poszczególnych wyrazach jest mimo stałego oddziaływania otoczenia i mimo bezustannego ćwiczenia, tzn. ciągłego powtarzania słyszanej mowy starszych i wytrwałego dostosowywania się do tego wzoru, raczej tylko zbliżona do normalnej i bardzo płynna.
Dziecko używa prawie wszystkich samogłosek (oprócz nosowych: ą, ę) oraz wielu spółgłosek:p, b, m, t, d, n, k, ś, czasem ć (G. Demel). Charakterystyczne dla tego okresu jest zastępowanie trudniejszych do wymówienia głosek innymi, o zbliżonym miejscu artykulacji, np.: ciocia -> tota. Grupy spółgłoskowe są upraszczane, a spółgłoski - prawie wszystkie palatelizowane. Dziecko, nie mogąc zapamiętać całej postaci brzmieniowej wyrazu, odtwarza tylko pierwszą sylabę lub końcówkę, np. miś->mi, koń->ko, kiełbasa->sia."

Tak jest najczęściej. Oczywiście bywa czasami tak, ze mowa rozwija się szybciej (jak np. u Natalii), a czasami odwrotnie - wolniej. Właśnie synek mojej koleżanki skończył 3 lata i prawie w ogóle nie mówi, nawet "mama" czy "tata". Przyszli do mnie i po "obejrzeniu" go, stwierdziłem, ze najprawdopodobniej jest wszystko o.k.


Piątek Natalka jeszcze nie ma, ale idą jej, bo wpycha paluchy do buzi.

Ja też używam Nivea, bo nie zawiera wody, ale chyba jest trochę za słaby na te mrozy, bo jak byliśmy teraz na Mazurach, to Natalka miała strasznie wysuszone i czerwone policzki.

Słuchajcie: zapisałam się na aerobic. icon_eek.gif Tak nam babka dała w kość, ze pewnie jutro nie wstanę z łóżka. Ostatnio przytyłam - aż boję się zważyć. Wszystkie stare spódnice i spodnie zrobiły się taaakie obcisłe.
Mam nadzieję, że te ćwiczenia coś pomogą, bo ja jestem straszny żarłok.

Zmykam, bo mam jeszcze baaardzo dużo papierkowej roboty na jutro do pracy.

Aha, i niech mi jeszcze któraś napisze, że znudziła nas już swoim długim postem, to zamorduję. Uwielbiam czytać Waszy posty! Kocham czytać o tych wszystkich "pierdołach", a te z Waszego prywatnego życia są najfajniejsze.

Dobranoc
nedka
Aha, zdjęć jeszcze nie widziałam, bo chwilowo nie mogę odebrać poczty.

Dysiu, a czy Ty wysyłasz takie normalne zdjęcia, wywoływane z kliszy??? Jeśli tak, to poproszę te najciekawsze 10x15 błyszczące. Z góry dziękuję.
mamadwojki
Dysia, te zdjecia sa takie olbrzymie, ze ogladalam Tymka partiami, np. nos, oczy, nos, wlosy - tyle miescilo mi sie na monitorze icon_wink.gif
Renia
Beatko skoro lubisz czytać pierdoły z życia prywatnego to napiszę cosik. Za kilka dni mam urodziny.Tomek nadal męczy się z anginą, niby już mu lepiej ale wykorzystuje mnie.A to chce herbatkę, a to zupkę,a to kanapkę, itp.Jemu się tyłka z łóżka nie chce ruszyć i tak mi ciągle głowę zawraca.Wczoraj zanim dzieci poszły spać pyta się czy się teraz może wykąpać.A ja na to że teraz to niech siedzi zamknięty w pokoju bo zarazki roznosi.No to coś pomamrotał pod nosem (że taka żona co się mu wykąpać nie da to jest...).Więc poszłam do łazienki, nasypałam soli relaksującej do wanny i puściłam wodę.Zawołałam go i mówię "Kąp się, ty biedaku, żonę masz taką zła". I na koniec mówię, że jak za te wszystkie uslugi nie kupi mi pięknego prezentu na urodziny( 30-ste zresztą) to go do garażu eksmituję.No i dowiedziałam się, ze prezent będzie wystrzałowy bo za CAŁE 10 ZŁOTYCH icon_twisted.gif On oczywiście żartował, ale tak mnie wkurzał specjalnie.
Taka pierdoła to była, ale specjalnie dla Beatki icon_razz.gif
Renia
A to do Lunki specjalnie: bardzo Ci zazdroszczę że Basia tak świetnie w żłobku sobie radzi. Ja wiem, że w tej starszej grupie szybciej się np załatwiać nauczy, mowa się rozwinie (może nawet Natalkę dogoni icon_razz.gif ), bardziej smodzielna się zrobi (zresztą samodzielna to Barka jest od początku). Naprawdę fajnie takie dziecko mieć. Ucałuj Niunię od nas.
A jak Ania bez migdałków? Nie choruje?
Renia
A teraz będzie do Baszki: laska z Ciebie się zrobiła icon_razz.gif

Beata ty grubasie nie przesadzaj że przytyłaś.Tobie to by się akurat przydały ze 3 kg więcej. A za opis rozwoju mowy dziękujemy.

Dziś u nas było 12 stopni mrozu ale bardzo zimno jest.Nie kazałam opiekunce z Mają wychodzić. A ta emulsja SVR to kosztuje ponad 30 zł. Więc myślę że też kupię Bubchen, a póki co będę smarowała Majce buźkę Bapanthenem.
Wczoraj zrobiłąm Majce 1 kucyka i też fajnie wyglądała, tylko bardziej dorosło (nawet Sylwia tak stwierdziła). A loczki jakby się naprawdę prostowały.I bardzo mi smutno z tego powodu.


Ja też bym chętnie poszła na jakieś ćwiczenia, ale nie mam z kim dzieci zostawić a Tomek średnio o 18.30 wraca. Ale chyba bym wolała coś rozciągającego bo jakaś skurczona ostatnio się czuję.Starość po prostu.
Pa
Dyska
Lunka, ale z tej Basienki spoleczna istotka. Ciesze sie, ze sie dziecinka nie stresuje. I faktycznie - jak pisze Renia - szybciej bedzie stawala sie samodzielna w pewnych kwestiach.

Dziewczyny, jeszcze raz przepraszam za nie zmniejszenie zdjec. Moge poslac jeszcze raz juz poprawione.

Beatko, zdjecia moj fotograf nagrywa na plyte i wlasnie w takiej postaci (elektronicznej) chcialam Wam poslac. Tylko jest problem, bo jedno kazde wazy ok 1,2 MB, a nie chcialabym zmiejszac bo nie wiem jak to wplyneloby na jakosc, gdyby ktoras z Was chciala wywolac (no bo sa to w koncu zdjecia z naszych spotkan). Dlatego pytalam, czy wysylac po jednym i jak zrzucicie ze skrzynki to nastepne itd.

Dzieki Beatko za opis rozwoju mowy. Z tymi koncowkami u Tymka jest tak, ze jak sie postara to potrafi powiedziec sos (a jak sie spieszy to oczywiscie so), kon (ton, to). Oczywiscie mam swiadomosc ze tak wyglada mowa dzieciaczkow w tym wieku i nie uwazam, zeby Tymcio byl w tym wzgledzie jakis opozniony, tymbardziej ze mowi duzo i chetnie i naprawde sie stara. Natalke wlasnie traktuje jak taki wyjatek - bardzo pozytywny, i na serio jestem pelna podziwu w jakim tempie czlowiek jest w stanie przyswajac sobie wiedze. To jest zadziwiajace. I pewnie ze chcialabym tego mojego gawedziarza sluchac juz w takim konkretniejszym wydaniu icon_lol.gif Calusy dla Natusi :*

Do tej pory Tymek mial kaszel - jesli mozna tak nazwac - ladny. Odksztuszal. A dzis w nocy mial suchy, meczacy. Najpierw ok. polnocy tak kaslal, ze az zwymiotowal. Przebralam go, Daniel zmienil posciel i do 1.30 bylo ok. I znowu kaszel. Dalam sie napic, dalam syropek i ok 3 mu przeszlo i ladnie zasnal. Biedaczek. Balam sie mu dawac syrop przez sen, bo ostatnio kolezanka opowiadala mi jak jej coreczka (roczna) zachlysnela sie syropem. Do tego stopnia, ze zaczela sie na serio dusic. Chyba tylko przytomnosc mojej kolezanki uratowala mala. Otworzyla balkon, wziela mala do gory nogami i klepala w plecy. Wiadomo - plyn wyleci szybciej, a syrop sie oblepil i sytuacja na serio nie wygladala ciekawie. Dlatego balam sie. Ale po malutkim lyczku dalismy i wypil (bo slodki jak ulep, a ten moj lasuch nawet przez sen sie lubi podelektowac icon_wink.gif ). Mam nadzieje, ze dzis juz bedzie lepiej. Boje sie, ze w tym roku my bedziemy mieli faze chorob icon_sad.gif
Reniu, ja tez za chwilke ma urodziny. Zawsze marzyla mi sie huczna impreza z okazji tej magicznej 3 na poczatku. Niestety, sytuacja finansowa jest na tyle kiepska ze bede musiala zrezygnowac z tych planow. Ale za to mama zrobi moj ukochany tort (Tymka zreszta tez).
feroMonik
A kiedy konkretnie świętują drogie koziorożce? Mój chłop 19 stycznia, ale niestety nie 30 icon_biggrin.gif

Wczoraj wieczorem myślałam, że się zleję - Maja nie mogła usnąć. Zawsze po kolacyjce zostawiam, ją w łążeczko, bo jakbym z nią została, to zabawa rozpoczęłaby się na całego (jeśli nalega, żebym koło niej stała, to mówię, że jest już noc i mama już idzie spać do swojego łóżeczka. I ona to rozumie!). Zasypianie wyglądało tak:

1. najpierw były ćwiczenia słowne - kalambury. Mówiła trzy swoje ukochane słowa: mama, baba, tata, a potem: ma-ta, ta-ba, ba-ma, ma-ba itp. (jakieś 10 min.)

2. ćwiczenia na dykcję (takie jak dla aktorów): oooo-uuu (powtórzone 100 razy w różnej intonacji), uuu-eee, aaa-eee itp. (kolejne 10 min)

3. śpiewanie (la-la-la i na-na-na, kompozycja własna) - 10 min.

4. ćwiczenia fizyczne (nogami - jak na aerobiku - różne wymaczy, mostki itp.) - podglądałam przez szparę - 10 min.

Dławiałam się ze śmiechu! Położyłam ją o 20.30 a zasnęła 10 po dziewiątej. Bardzo rzadko to się zdarza.

No i dlaczego to wszystko piszę? Bo wyciągnęłam z tego wniosek: Jestem bardzo dumna, że Maja nauczyła się sama zasypiać i umie sobie sama z tym poradzić. A także, że sama znajduje sobie zajęcie i walczy z nudą.
feroMonik
Dysia, przyślij mi te zmniejszone zdjęcia - ja nawet tych dużych nie dostałam (pewnie mam za małą skrzynkę). Całuski!
hedwis z pracy
Luna zazdroszcze Ci tego,ze Barka sika do nocnika.U nas nocnik to niestety fajna zabawka.Zastanawiamy sie jednak,czy nie kupimy nakładki na klopik i mlody nie bedzie ladował tam,bo jakos ukochał sobie wc.
Nedka ja na aerobic to ide od tamtego roku i dotrzec nie moge, choc miejsce gdzie sie odbywa widac z moich okien.Ale od poniedziałku sie mobilizuje i ide sie zapisac.
Kremu to jak luna używam Bambino,ale przy tych mrozach musze sie tez faktycznie rozejrzec za innym.
hedwis z pracy
Dycha a ja to co gorsza jestem w kwestii zdjec,tez poprosze.
mamadwojki
Ania dopiero tydzien w przedskzolu po wycieciu migdalow, wiec na razie trudno cokolwiek powiedziec, Na koniec stycznia bede moze mogla wstepnie ocenic czy pomoglo.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.