To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

STYCZEŃ 2010. Odsłona I:)

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40
MoniZ
magda bo tacy sa faceci zrobia dziecko... w czasie ciazy ci ladnie mowia ze beda pomagac, a po porodzie to wszytsko sie zmienia i ty musisz wszystko sama robic, bo on ciezko pracuje i musi odpoczac...
wspolczuje ci bo ty jeszcze na uczelnie musisz jezdzic przytul.gif ja mam ten luksus ze siedze w domu i Michal chodzi do babci... ale jak on jest to czasami mam taki meksyk ze szok... Maks nie moze zasnac bo Michal lata, krzyczy a jak jest pora drzemki to MIchal spi a Maks wtedy nie spi i czasam ijest kochany a czasami marudny. wiec musze robic wszystko zeby Michala nie obudzil i tak w kolko 29.gif ...
jak mi sie marzy wiosna bo wtedy moge samochod wziasc i gdzies pojechal z dziecmi zeby Michal mogl sie wyszalec a tak siedze w tych 4 scianach 29.gif
Dirty Diana
MoniZ, ja też marzę o wiośnie, a jeszcze bardziej o lecie.
Magda, Ty porozmawiaj z lekarką o tym podnoszeniu głowy. Może mała jest taka silna, a może to jest nadmierne napięcie mięśniowe. Tylko się nie stresuj, bo ja się nie znam icon_biggrin.gif
sunrise
hej dziewczyny
U mnie strasznie ciezkie dwa dni i noce. 32.gif Meczymy sie wciaz z kolkami i nie mozemy sobie poradzic. Mysle ze to moja dieta, ale nie wiem konkretnie co. Non stop kombinowalam wykluczac poszczegolne produkty ale nic z tego. Stosowalismy herbatke z koperku infacol a teraz espumisan i nic nie pomaga. Oj ciezko z dwoma brzdacami z kolka. Wczoraj np spalam 2 razy po 30 min dopiero o 10 rano udalo mi sie zdrzemnac 2 godz. W nocy budzila sie Ala jak nakarmilam i uspilam to budzila sie Pati i jeszcze sie czasem nakladaly... masakra
Podjelam decyzje ze teraz przez jakies 5 dni bede podawac mleko modyfikowane a miedzy czasie bede odciagac pokarm zeby podtrzymac laktacje. Zobaczymy jaki bedzie efekt i podejmiemy decyzje co dalej. Bardzo chcialabym zostac przy piersi ale jak cos nie szkodzi jednej to druga skreca albo ta pierwsza ma zielona kupke albo jak napisala SYZA maja takie rozlane plamy. Rozmawialam tu z lekarzem i on powiedzial ze tu sytuacja jest o tyle trudna ze sa dwie i ciezko wszystko wyeliminowac w zwiazku z tym mam jesc zdrowo, normalnie omijajac tylko najsilniejsze alergenty i ostre potrawy. Zobaczymy co bedzie dalej ale u nas maly kryzys. Non stop jestem zajeta dziewczynkami i teraz jak zagladam na forum to taki rarytas jakbym conajmiej do kumpeli na kawe wyskoczyla 03.gif
mamuśka81

U nas dziś magiczne 3 tygodnie mijają, kiedy to mój starszak zaczął drzeć się kolkowo i to nie tylko wieczorami, ale od rana 37.gif . Także z drżeniem serca czekam na kolejne dni i się modlę żeby tym razem nas to ominęło. Ze strachu o brzuszek małej od początku jestem na ścisłej diecie. Jem ziemniaki, ryz, makaron, chleb, bezmleczną margarynę, duszone jabłko, krupnik na udku z indyka i duszonego indyka, i pieczone w rękawie wędliny. Do podjadania wafle ryżowe i pieczywo Wasa (bez dodatku mleka- jest takie jedno).

Jak wyjdę z młodą na dwór jak jest temp np koło 0 st. to czy twarz ma mieć zasłoniętą pieluchą, czy nie??
No i po ilu dniach werandowania mogę z nią wyjść?


ewagat
Pati81: ja werandowałam Stasia 3 dni i po tym już wyszłam na spacer. Pierwszy trwał 45 min, a każde następne już po 1 godz. Ostatnio byłam nawet 1 godz. 20 min. A przy temp 0 stopni nie trzeba przykrywać twarzy pieluszką, tylko ewentualnie wyżej kocyk czy kołderkę naciągnąć.

000aneczka: na kolkę polecam z czystym sumieniem krople Sab Simplex. Do niedawna były dostępne tylko w Niemczech, ale już teraz można je kupić w niektórych naszych aptekach. Jeśli twoje szkraby mają regularne kolki, to podawaj je 15 kropli dwa razy dziennie, a jeśli tylko okazjonalnie, to 15 kropli w trakcie ataku.

Kalesa: mój Staś też ma takie plamki i położna powiedziała, że to potówki. Ugotuj krochmal (mąka ziemniaczana z wodą) i wlej do kąpieli. Powinno pomóc
Hexi
6 icon_wink.gif
my tylko na chwilke icon_smile.gif
niestety przerobilismy juz pierwsze chorobsko...ale juz jest lepiej icon_smile.gif
na kolki swietny jest sub simplex - najlepiej z niemiec sprowadzic icon_smile.gif dziala cuda
na modyfikowanym bedzie gorzej - jesli chcesz ograniczyc kolki odciagaj na pocztku karmienia mleko Ifazy
aaa a krostki to pewnie tradzik niemowlecy - w drugim miesiacu zwykle sie pojawia - jesli blednie na zimnie a przy ogrzaniu czerwienieje - to pewnie to...jeremi ma caly dzob zsypany icon_rolleyes.gif
jeremi juz glowe trzyma i na brzuszku ja podnosi (nie ma wnm) usmiecha sie slicznie calym dziobem i zaczyna gluzyc icon_smile.gif
nie mam pojecia ile wazy - ale je za dwoch i lekarka obstawia5kg icon_smile.gif
starszak dalej zachwycony bratem, slicznie sie nim opiekuje, przytula i kocha z calej sily (az musze pilnowac zeby w przyplywie uczuc malego nie zgniotl 06.gif )
calusy dla was, lece spac...maly w przedszkolu a ja dalej odsypiam chorowanie obu.... 29.gif
sunrise
dziekuje slicznnie sprobuje. Mama jutro jedzie do polski to mi kupi i wysle icon_smile.gif mam nadzieje ze pomoga jeszcze raz dziekuje icon_smile.gif
mamuśka81
OOOaneczka, masz możliwość zakupienia w Niemczech Sab Simplex??
JEśli tak daj znać to byśmy się jakoś umówiły i ja bym chętnie kupiła buteleczkę 06.gif . Jakoś boję się na allegro i w ogóle w necie kupować.
sunrise
Pati- ja mieszkam w londynie. teraz jest u mnie mama jutro jedzie do polski mialam nadzieje ze znajdzie gdzies w aptece i mi wysle, ale wlasnie znalazlam na ebay-u i chyba tam kupie.
musze uciekac
monte
Wpadłam się tylko przywitać bo choć od dwóch tygodni prawie jesteśmy w domu to miałam sajgon z Sonią - jakaś paskudna infekcja ją dopadła prawie tydzień temperatura w granicach 39 - 41 stopni. icon_sad.gif - teraz powoli zacznę nadrabiać.

Nadia urodziła się planowo icon_wink.gif 21.01.2010 o g. 10.42, ważyła 3800, mierzyła 55 cm.
Z karmieniem nam idzie, pomna poprzednich kłopotów i cyrków, przez pierwsze trzy doby z Nadią karmiłam ją co chwilę i laktacja ruszyła z kopyta, zupełnie jak nie po cesarce. Mała jest spokojna, ładnie śpi, jest typem dość spokojnym, raz czy dwa miała jakies kłopoty "gazowe" ale na razie nie daje nam popalić. I do wczoraj wszystko było cudnie.
A dziś zważyłam ją i okazało się, że bardzo słabo przybiera, zaledwie 150 g przez prawie dwa tygodnie. icon_sad.gif Mimo wrażenia, że ładnie ciągnie, na pewno jedząc, a nie tylko "ciumkając" (choć faktycznie w porównaniu z Sonią bardzo krótko bo po 10-15 minut), ale byłam pewna, że to dlatego, że teraz pokarm mam... No i oczywiście zaczęłam się martwić.
Może to też kłopoty żółtaczkowe. Teraz nie wiem, co z tym fantem robić - czy poczekać do niedzieli próbując karmić ją trochę częściej (choć już widzę, że słabo idzie...), czy jutro lecieć i szukać lekarza.
Ech... icon_sad.gif

Jak w przyszłym tygodniu Sonia wróci do przedszkola ponadrabiam trochę, poczytam i może wreszcie wkleję zdjęcie.
Pozdrawiam Was wszystkie!
Hexi
monte, a wazona byla na tej samej wadze? czasem wagi maja spore rozbieznosci a przy takich maluchach robi to duza roznice...
ja bym poczekala.... jesli mala ladnie je...
mamuśka81
Dziewczyny potrzebuję rady. chodzi o spanie nocne. Jak to robicie , że wasze maluchy same śpią w swoich łóżeczkach?? U mnie nie ma takiej opcji, chociaż próbowałam kilka razy icon_sad.gif. Mała zasypia tylko przy piersi, nawet jak jest najedzona to musi trzymać w buzi cycka żeby usnąć. Jak ją odkladałam do swojego łożeczka juz taką półprzytomną odciągniętą od piersi icon_wink.gif to po minucie budziła się i zaczynała płakać i wcinać piąstki. Próbowałam za każdym razem ją brać , przystawiać , ona usypiała odkładałam i znów to samo.
Już mnie to męczy bo chciałabym normalnie SAMA się wyspać (chociaż te 3 godziny). Aha, próbowałam smoka jej na siłę wsadzići faktycznie po pół godzinie usnęła ale budziła się za każdym razem jak jej smok wypadł i musiałam wstawać dosłownie co pół godziny i jej tego smoka poprawiać. Co radzicie?
Kurcze synek jakoś sam w łóżeczku spał i nie było problemów. Tyle że on od początku butelkowy, może ma to znaczenie jakieś?
POMOCY
syza7
Dziewczyny współczuje tych kolek. Ja nie miałam do tej pory z tym diabelstwem do czynienia i modlę się, aby nie mieć. Córeczka mojej szwagierki cierpiała na okropne kolki. Kilka razy to widziałam. Przerażające i najgorsze jest to, że czasem nic na to nie pomaga i trzeba po prostu przetrzymać. Lekarze podobno nie znają dokładnej przyczyny tej dolegliwości i niektórzy nawet twierdzą, że dieta matki(jeśli jest oczywiście rozsądna) nie ma na to wpływu. Twierdzą nawet, że przejście na sztuczne karmienie mało tego, że nie pomoże, to jeszcze pogorszy sprawę. Moim zdaniem spróbować można. Przynajmniej będzie się miało świadomość, że próbowało się coś zrobić.

Monte ja też bym poczekała. Przez te kilka dni nic malutkiej nie będzie, tym bardziej jeśli ładnie ssie. Hexi ma rację. Waga wadze nierówna.

Patti u mnie jest dokładnie tak samo. Ja jednak leń jestem i w nocy mała po prostu śpi z nami. W dzień jak mocno zaśnie, to udaje mi się ją do łóżeczka odłożyć, ale też tylko czasami. Ostatnią, jak mam pilną robotę, to ją w chustę wkładam i śpi mi między piersiami. Musiałam jej jednak smoczek kupić(chociaż jestem wielką przeciwniczką), bo ma tak mocną potrzebę ssania, że mi żyć nie dawała.Pierś wypluwała(bo najedzona) i piąstki ssała. Co ciekawe ssać chce tylko, gdy się od niej odsunę. Gdy jest u mnie na ręku lub śpimy razem, to wtula noc w pierś i śpi jak aniołek.
syza7
ups icon_smile.gif załadowało mi 2x
Dirty Diana
Coś nam nie idzie pisanie tu. Czyżby wszystkie zajęte? A może padnięte?

Pozdrawiam cieplutko, Dziewczynki. Pogoda jakaś taka dołująca, co? Chciałabym już wiosnę!
edziola
jesli chodzi o kolki to ja bede uzywac LEFAX tez z niemiec ale jak dla mnie lepszy od sab simplax

tu jest link apteki w Czechach ktora sprzedaje LEFAX i SAB SIMPLEX WYSYLKOWO

https://www.docsimon.pl/towar/lefax-zawiesina-50ml
magda.
moja mała narazie nie ma kolek,mam nadzieje że nas ominą!&&&&
do którego tygodnia dziecko może mieć kolki? ja jestem zielona w tym temacie
oliwka czasem płacze bardzo i nie moge jej uspokojić i potem robi zieloną kupke-to chyba moja wina,może coś zjadłam 32.gif ,staram się jeść prawie wszystko tylko mniej przyprawione,a tak chodzi za mną mega pizza z peperoni 37.gif
kupiłam te muszle laktacyjne medela-są super:) zbierają pokarm który leci z piersi ciurkiem jak karmie tą 2gą,kosztowały 35zł ale warto było,POLECAM!!!!!!
Hexi
u nas druga tura choroby... juz bylo dobrze a starszak z przedszkola wrocil z paskudnym kaszlem 29.gif teraz tylko mam nadzieje ze maly sie nie zarazi bo z kataru juz prawie wyszedl.... jak nas jeszcze kaszel dopadnie - szpital murowany 37.gif 32.gif
a ja padam na nos...od dwuch tygodni praktycznie nie spie....
trzymajcie kciuki za remika - byle do wiosny
Dirty Diana
CYTAT(Hexi @ Mon, 08 Feb 2010 - 12:10) *
u nas druga tura choroby... juz bylo dobrze a starszak z przedszkola wrocil z paskudnym kaszlem 29.gif teraz tylko mam nadzieje ze maly sie nie zarazi bo z kataru juz prawie wyszedl.... jak nas jeszcze kaszel dopadnie - szpital murowany 37.gif 32.gif
a ja padam na nos...od dwuch tygodni praktycznie nie spie....
trzymajcie kciuki za remika - byle do wiosny

Oj, Hexi, współczuję! Nie zakładaj od razu czarnych scenariuszy! Będzie dobrze!
Anilka
Hexi trzymamy kciuki icon_smile.gif Mnie też się chce już wiosny. icon_sad.gif

magda chyba nie ma jakiegoś konkretnego tygodnia do którego mogą się zacząć kolki.

Tak was czytam codziennie ale jakoś nie mam weny na pisanie, z kolkami nie miałam do czynienia, więc doświadczenia też nie mam. Ilonka jak na razie spokojna, je ładnie, dużo śpi. W nocy też śpi, zjada i śpi dalej, czasami jakiś czas śpi z nami jak nie mam siły siedzieć i ją karmić, bo jak się położę to od ręki zasypiam i wtedy śpi ze mną ale staram się ją raczej odkładać po karmieniu. Ja jestem jakaś wyrodna matka i nie potrafię spać z dziećmi icon_wink.gif dlatego moje dziewczyny od początku śpią osobno.

WstawiÄ™ kilka foteczek:
Mała "Fasolka" icon_wink.gif


Pierwsze "werandowanie"


Dirty Diana
Anilko, śliczna ta Twoja Fasolka.
mamuśka81
Hexi, a młodego jak leczyłaś na ten katar? Bo Asia nadal ma zakitowany nosek i zielony katar, już nie wiem czy to możliwe żeby to wody płodowe były. Chyba znów musimy jechać z nią do lekarza.
Oj wiecie co ? Chyba w jakąś deprechę powoli wpadam. Zaczyna mnie wszystko przytłaczać, chcę żeby młoda już miała z rok, a najlepiej żeby już w ogóle mówiła. Boję się znów tych płączów, marudzeń niemowlęcych (co się powoli rozkręca), nie podoba mi się to karmienie piersią - mam cały czas mieszane uczucia, a czy się najada, a czy nie mam za mało pokarmu itp itd.
Do tego dochodzi niewyspanie i uczucie takiego uwiazania przy małej, w domu - co przy karmieniu butlą nie istnieje. To chyba jestem jakąś wyrodną matką, bo nie przeżywam jakiś euforii czy szczęścia podczas karmienia..
JEzu, jestem zmęczona, niewyspana i do tego boli mnie brzuch wokół blizny po cc.
Koniec marudzenia.
Dirty Diana
Patti, większość matek ma takie momenty, dni, a nawet tygodnie. Normalny stan. I nie jesteś wyrodną matką, tylko młodą, zmęczoną, pełną niepokojów kobietą, która niedawno urodziła dziecko. Ja też chciałabym, żeby Jarema był starszy i żaby była już wiosna. Spokojnie, musimy przeczekać. A co do karmienia...Powtórzę tu co napisałam na GRUDNIÓWKACH:
Ja też miałam kryzys związany z karmieniem piersią, właściwie szukałam pretekstu, żeby przejść na butlę. W momencie, kiedy kazano mi odstawić dziecko od piersi, bardzo się zmartwiłam i irracjonalnie do wcześniejszych odczuć zaczęłam walczyć o karmienie piersią. W między czasie miałam opryszczkę, która mnie przerażała, a pediatra powiedział, że mój pokarm może ochronić małego przed zakażeniem. Zbliża się okres grypowy, którego też się boję (ja w ogóle boję się chorób moich dzieci) i wiem, ze jedyne, co mogę zrobić, to karmić piersią, bo to uodporni małego albo pomoże mu łatwiej przejść chorobę. Wiem też, żę nic na siłę. Jeśli matka nie chce/nie lubi karmić piersią, wcześniej czy później straci pokarm. Tak to natura skonstruowała. Wyznaję też zasadę, że szczęśliwa matka, to szczęśliwe dziecko + spokojne otoczenie. Reasumując, to Twoje życie i Twoje piersi 0, nie musisz karmić PIERSIĄ. Przemyśl jednak decyzję o przejściu na mleko modyfikowane, bo powrót do piersi jest bardzo trudny. Zastanów się, czy jesteś pewna swojej decyzji. Może warto jeszcze powalczyć?
Zmęczenie, zniechęcenie, pogoda i nadmiar obowiązków, a także psychika młodej mamy sprawiają, że nie jest nam łatwo.

A ja pochwalę się, że mój synek pierwszy raz uśmiechnął się świadomi, wydając rozkoszne odgłosy brawo_bis.gif
MoniZ
patti ja dlatego ze w karmieniu nir odczuwalam tego co wiekszosc matek przeszlam na sztuczne mleko i to wszystko co kaelsa pisze mnie dopadlo 32.gif nie wytrzymalam ale nie namawiam cie do takiego rozwiazania to musi byc twoja decyzja przytul.gif
monte
Anilka, słodka ta Twoja Córeczka! icon_biggrin.gif

Chorowitkom życzę powrotu do zdrowia!
Hexi, mnie pediatra uspokajał, że zarażenie noworodka karmionego piersią przez przedszkolaka jest baaardzo mało prawdopodobne, to są podobno zupełnie dwa różne światy, jeśli chodzi o odporność. A przecież Twój Starszak ma pewnie jakąś "zwykłą" infekcję, a nie chorobę zakaźną. Ale wyobrażam sobie, co przeżywasz, Sonia dziś po raz pierwszy od dwóch tygodni wróciła do przedszkola... a ja odsypiałam z przerwami na karmienie Małej do 13!!!

Waga jest jakaś głupia, przestałam się nią na razie przejmować bo ma wahania dobowe w granicach 600-900 g. To za dużo i na porządne najedzenie się i na kupę giganta. icon_wink.gif

CYTAT(patti81 @ Mon, 08 Feb 2010 - 16:23) *
uczucie takiego uwiazania przy małej, w domu - co przy karmieniu butlą nie istnieje.

Nie zamierzam przekonywać Cię do karmienia naturalnego, ale tego nie zrozumiałam? Jak to na piersi jesteś bardziej uwiązana w domu??? Przecież to właśnie ten caly majdan - butelki, podgrzewacze, woda, mieszanka, termosy - powodują, że nie zawsze i nie wszędzie możesz nakarmić dziecko. Za to piersi masz ze sobą w każdych okolicznościach, a w nich pokarm w temperaturze i naczyniu icon_wink.gif, które zawsze są odpowiednie do karmienia! Właśnie względy praktyczne są moim zdaniem najlepszym argumentem za karmieniem piersią, dla ceniących komfort i wygodę, a nie mityczna przyjemność i macierzyńskie uniesienia, które przecież nie każda matka odczuwa.

A tak wygląda moja młodsza córka:



Dirty Diana
Monte, piękną masz córkę. A jeśli chodzi o Patti, to myślę, że ona czuje się uwiązana przy dziecku. Chciałaby wyjść na przykład, a nie może, bo nie będzie jak nakarmić małej. Ale to nie do końca tak, Patti.
Anilka
monte cudowna ta Twoja Kruszynka icon_smile.gif

Mnie też się wydaje, że Patti chodziło o to, żeby wyjść z domu ale bez dziecka. Chociaż to też da się zrobić np. odciągając i zostawiając swoje mleczko.
monte
No to znaczy, że jednak nie zrozumiałam Patti. icon_redface.gif Ale tak jak piszą Dziewczyny, ściągnąć pokarm i zostawić nie jest aż tak trudno.
W każdym razie, niezaleznie od Twojej decyzji, życzę Ci, żebyś się w niej jak najlepiej odnalazła.
A jeśli idzie o porozumienie z noworodkiem, na pewno każda z nas przeżywa to samo (w każdym razie ja tak) - niech on już wreszcie przemówi do nas ludzkim głosem, dość kwękania! icon_twisted.gif

Nadia za komplementy dziękuje. icon_biggrin.gif
To są zdjęcia z drugiej doby życia, jeszcze ze szpitala, potem w domu nie było czasu i nastroju na pstrykanie nowych. Nadrobimy, mam nadzieję, niebawem.
Faro
[quote name='monte' date='Mon, 08 Feb 2010 - 18:56' post='8286901']

Hexi, mnie pediatra uspokajał, że zarażenie noworodka karmionego piersią przez przedszkolaka jest baaardzo mało prawdopodobne, to są podobno zupełnie dwa różne światy, jeśli chodzi o odporność. A przecież Twój Starszak ma pewnie jakąś "zwykłą" infekcję, a nie chorobę zakaźną. Ale wyobrażam sobie, co przeżywasz.



Monte, wiesz nie do końca ufałabym temu lekarzowi. Moja kuzynka, która notabene urodziła tego samego dnia co ja, właśnie jest w szpitalu ze swoim trzytygodniowym maluchem - zapalenie płuc! A wirusa przyniosła 3-letnia siostra właśnie z przedszkola.
A malutka prześliczna, Anilki fasoleczka też.

A u nas różnie. Wczoraj masakra. Zojka cały dzień nie spała tylko jadła i ryczała. Zaczęły się problemy z brzuchem 32.gif . Ale sa dni że śpi ładnie. Ida się 'popsuła', tzn. o wszystko histerie, a jedzenie i usypianie trwa godzinami. Qrczę, nawet nie przypuszczałam że może być tak ciężko. Całe szczęście że wróciła na te parę godzin do żłobka, bo inaczej chyba bym sfiksowała.
ewagat
Faro: mogłabym Ci rękę podać. Są dni, że dziecko anioł, a są takie, że ryczy wciąż bez powodu, bo brzuszek pełny, pieluszka sucha, mamusia obok .....

Monte: cudny słodziaczek, będę miała dla niej fajnego kawalera 03.gif

Dziś w nocy Stasiek się wściekł i ani spać, ani jeść, ani się bawić, tylko ciągle na rękach chciał być, a jak go odkładałam, to znów "syrena alarmowa" się włączała. I tak od 1 w nocy do 7 nad ranem. Teraz trochę odsypia nocne igraszki, a ja padam na twarz. A na dodatek położyć się nie mogę, bo muszę trochę popracować. Niestety tak to jest, jak się prowadzi własną działalność. Nie ma uroków urlopu macierzyńskiego 32.gif
MoniZ
ewagat wspolczuje ci przytul.gif
monte sliczna corcia icon_smile.gif

patti przytul.gif przytul.gif
mamuśka81
O matko a u mnie teraz doszła masakra ze starszakiem. Ma straszne napady złości, ba - wścieklości. Nigdy wcześniej nie widziałam żeby tak się zachowywał. Ja wszystko rozumiem że zazdrosny itd., cały wolny czas poświęcam jemu , jak karmię małą, krzysiowi czytam książeczki. Nigdy nie zachwycam się Asią przy nim itd. A jednak..
Nerwy mnie ponoszą i musze się opanować żeby nie palnąć go za przeproszeniem 37.gif .
No , nie wiedziałam , że tak ciężko będzie. Jak szybko nie przyjdzie wiosna to wyląduję w psychiatryku.


Tak na marginesie dobrze wiedzieć że nie tylko u mnie tak jest DZIWNIE.
Mam nadzieję , ze jak za pół roku tu będziemy pisać to tylko optymistycznie. Swoją drogą jak tak powracam myślami to naszych pierwszych postów... Musimy tylko być szczęśliwe że mamy te nasze pociechy. A że złośliwe toto to już inna bajka. Minie na pewno, przynajmniej tak staram się pocieszać 29.gif
MoniZ
patti oj widze ze twoj synys na calego sie buntuje u nas jest roznie ale staram sie jak najwiecej czasu przeznaczac dla michalka a w wekendy nieraz ja biore MIchalka i to jest dzien mamusiowy a on jest caly happy 06.gif ale zauwazylam ze jak jestesmy u dziadkow wszyscy to michal robi sie paskudny zazdr 06.gif osc go wtedy bierze i buntuje sie psoci na calego byle tylko zwrocic na siebie uwage 29.gif
monte
CYTAT(Faro @ Tue, 09 Feb 2010 - 10:23) *
Monte, wiesz nie do końca ufałabym temu lekarzowi. Moja kuzynka, która notabene urodziła tego samego dnia co ja, właśnie jest w szpitalu ze swoim trzytygodniowym maluchem - zapalenie płuc! A wirusa przyniosła 3-letnia siostra właśnie z przedszkola.

Tyle, że ja za bardzo nie miałam wyjścia z tym nie ufaniem. Gdybym nie uwierzyła, że Sonia nie zarazi Nadii tą francą prawdopodobnie bym zwariowała przez te dwa tygodnie, Sonia jeszcze nigdy w życiu nie była aż tak chora... To oczywiście nie znaczy, że nie separowałam dziewczyn, ale np. nie wyprowadziłam się z Malutką z domu, ani nie przestałam pielęgnować Dużej. Całe noce równo dzieliłam między obie. 29.gif I jak się okazało nie zaraziłyśmy Nadii.
Przykro mi, że u Twojej kuzynki nie skończyło się równie dobrze.

Nadia od dwóch nocy ma teraz fazy "problemów" między 3-4 a 9 rano, nie śpimy wcale, głównie wygląda jakby męczyła ją niemożność zrobienia kupy, a przecież robi ładnie... No ale to gazy pewnie.

Za to na razie - odpukać - nie mam przebojów ze starszą. Może zaczną się lada chwila, a może nas ominą...
ewagat
Patti81: nie zazdroszczę scen! No i oczywiście dzielenia uwagi na dwoje. Ja podziwiam Was, które macie już dwie pociechy i sobie świetnie radzicie. Ja z jednym ledwie wyrabiam, ale może to kwestia wprawy??? A swoją drogą, to ja też już praaaaaaaaaaaaaaaaaagnę wiosny!!!!!!!!!!!!!!!!

Monte: a może Nadia ma takie same fazy niespania, jak mój Staś i chce zwyczajnie, by się nią zajmować?

MoniZ: po tym, co opisujesz, Michałek z pewnością jest zazdrosny o to, że uwaga większości rodziny jest skierowana na kogoś innego, niż on. Niestety, mam tylko Stasia, więc nie mam pomysłów, jak temu zaradzić 29.gif

Ale Patti ma rację, że my tak sobie tutaj narzekamy, biadolimy, ale w głębi duszy jesteśmy najszczęśliwszymi kobietkami na świecie, bo mamy te nasze maleństwa. Zawsze, gdy brakuje mi już sił, by zajmować siętym moim małym Brzdącem i mam wrażenie, że najchętniej bym albo gdzieś uciekła, albo oddała go na dzień lub dwa komuś, myślę o kobietach, które wciąż podejmują bezskuteczne próby zostania mamą i napotykają wciąż rozczarowanie. Od rau przechodzi mi całe zmęczenie i uśmiecham się w myślach do samej siebie patrząc, jak mój Synek słodko uśmiecha się przez sen....
magda.
hej mamuśki:)
moja myszka ma jutro miesiąc,jak szybko ten czas leci przy dziecku,też mamy problemy ze spaniem małej,śpi tylko kiedy dokarmiam ją w nocy i w dzień butelką z mlekiem modyf,tak to zje z obu piersi,walnie kupe i płacze,widocznie potrzebuje więcej mleka a moje jest słabe choć podobno nie ma takiego,ale ja widze różnice,po mleku modyf mała śpi w nocy nawet 5h pod rząd a po moim góra 1,5h,dla mnie ważne jest to żebym przespała pare h w nocy bo na 2gi dzień jade na uczelnie i musze jakoś funkcjonować,potem jak wracam zajmuje się małą także opcja że śpie w dzień kiedy mała śpi odpada
zdałam już wszystkie egzaminy,w piątek pisze ostatni,jest ciężko ale jestem z siebie dumna że te nasze życie ma ręce i nogi,kiedy jestem na uczelni moja mama siedzi z małą,zajęc mam mało więc nie ma mnie z reguły 3-4h dziennie więc mała nie odczówa,spuszczam jej swoje mleko a gdy małą dalej głodna to dostaje butle,kiedy jestem w domu daje jej pierś kiedy sobie zyczy choć to męczące bo bywa że moja królewna domaga się jej co godzine i nic nie moge na to poradzić,kiedy wracam z uczelni mama wraca do swojego domu więc musze odrazu lecieć zajmować się małą,nie raz jestem wykończona nie przespaną nocą,uczelnią i nauką i zajmowaniem się oliwką ale jestem szczęśliwa! nauczyłam się znosić jej płacz bo wczesniej kiedy ona płakała to ja z nią z bezsilności,teraz dociera do mnie że maluszek musi płakać,nie może tylko jeść,spać i walić kup jak piszą w książkach
gardło mnie boli:( i nie wiem czy moge brać sama jakieś leki i karmić piersią,biore osciloccocilum i tabletki na gardło borion czy jakoś tak,mam nadzieje ze mała się nie zarazi bo ledwo co pożegnałyśmy u niej katar
życzmy sobie dużo sił bo żadnej z nas napewno nie jest łatwo szczególnie że niektóre mają już starsze dzieci
Hexi
nie chodzi o czarne scenariusze, niestety maly zarazil sie od starszego paskudnym katarem jakies 10dni temu, doszlo do tego ze mial dusznosci i pediatra na wizycie domowej chciala go hospitalizowac (rozsadna kobieta ktora starszemu tylko raz od urodzenia antybiotyk zapisala)
ale ze szpital to ostatecznosc zdecydowala sie go poprowadzic w domu, maly byl nebulizowany co 2h, sola fizjologiczna i dwa razy pulmexem (chyba tak to sie nazywa...) do tego cebion, wapno, frida, bactroban, cos wykrztuslnego (na zasadzie mucosolwanu ale nie pamietam nazwy)
spanie w foteliku samochodowym (zeby pozycja byla prawie siedzaca)
i udalo nam sie wyjsc bez szpitala....
takze teraz boje sie jak niewiem co ze mi sie maluch jeszcze raz zarazi - bo przy koncowce kataru i oslabieniu jeszcze nowa infekcja z kaszlem pewnie marnie by sie skonczyla....na razie (tfu tfu odpukac) jest niezle...ale trzymanie kciukow bardzo sie przyda
fakt ze jest na moim mleku daje nam niezly bonus - cale szczescie je za dwoch icon_smile.gif
a teraz lece spac bo na nos padam.... jakos niewiadomo czemu na siebie zaczelam miec czas kolo polnocy 08.gif
mamuśka81
No i niestety Asia dostała antybiotyk icon_sad.gif. Całe szczęście że byliśmy u lekarza, bo ma zaczerwienione gardło i powoli na ucho schodziła infekcja.
Okazało się że bakterie zaatakowały z oka (jak miała tydzień to strasznie ropiało jej oko, dostała jakieś kropelki)
A najważniejsze jest to że taka dumna jestem (jej a jednak to karmienie piersią... )- przez 5 dni przybrała 300 gr.!!!!!!
ewqa
dziewczyny mam do Was pytanko , jako do bardziej doświadczonych mam icon_smile.gif
wczoraj wyszłam ze szpitala z moją Małą dwa dni po porodzie. strasznie zależy mi na karmieniu piersią , ale...... zrobiono w pierwszej dobie Małej badania i bilirubina wyszła 8, zakwalifiokowaną ją na fototerapię i zabrano mi ją dokładnie dobę po porodzie na 9 godzin. pokarm odciągałam laktatorem, ale i tak karmiono ją mlekiem z butelki. kiedy wróciła zaczął się mój problem. siedziała na piersi cały czas i cały czas niestety głodna. wieczorem nie wytrzymałam i wysłałam męża po mleko do apteki. podałam i wreszcie zasnęła. w nocy budziła się co 4 godziny. najpierw przystawiłam ją do piersi - jednej i drugiej a później mąż przygotował mleko i podałam w butelce. bodczas drugiego karmienia najpierw podałam butelkę a później znowu pierś.
mam wię dwa pytanka- i błagam o pomoc ile mleka jednorazowo mam jej podawać w ml ( wypije tyle ile jej podam ) , jak często karmić i najważniejsze co zrobić aby nie stracić mleka u siebie - nadal tak dostawiać , kupić laktator i nim pobudzać piersi? ( ze ssaniem na razie nie ma problemów , ale nie wiem jak będzie dalej)
może powinnam odpowiedzi poszukać na wątkach o laktacji, ale jestem tak skołowana ta całą sytuacją ,że nie mam na to siły.
dodam,że Mała urodziła się w 39 tygodniu i określono,że jest hipotroficzna - masa ciałą 2770 , gługość 50 cm.
syza7
Anilka "fasolkę" masz rozkoszną. Widzę, że chusty kółkowej używasz. Ja mam wiązaną elastyczną. Fajnie tak maluszka przy sobie nosić. Moja mała to bardzo lubi. Ostatnio byliśmy na zakupach w supermarkecie. Mała przespała w chuście 2 godziny. Trochę się martwiłam, że to może za długo, ale tak cichutko i smacznie spała, że żal mi ją było ruszać. Przy okazji skorzystałam ze specjalnego pokoju do przewijania i karmienia. W końcu ktoś pomyślał i zadbał o matki z malutkimi dziećmi 06.gif .

Dziewczyny też trochę się martwię zbliżającym sezonem grypowym. Starsza całą jesień miała katar na zmianę z kaszlem. Ciekawe, co tym razem będzie icon_rolleyes.gif .

Monte twoja Nadia ma śliczne usteczka. Normalnie się wzruszyłam na jej widok icon_smile.gif .

Ewqa co do mleka modyfikowanego to ja nic nie pomogę. Nigdy nie podawałam butli takiemu maluchowi i jak na razie nie mam zamiaru. Mam tylko pytanie. Czy hipotroficzność malutkiej stwierdzono na podstawie jej wagi i długości, czy podano jeszcze jakieś inne przyczyny/objawy? I czy w takim przypadku nie powinien decydować lekarz, jak dokarmiać małą?
pajka83
CYTAT(magdaa391 @ Tue, 09 Feb 2010 - 17:07) *
gardło mnie boli:( i nie wiem czy moge brać sama jakieś leki i karmić piersią,biore osciloccocilum i tabletki na gardło borion czy jakoś tak,mam nadzieje ze mała się nie zarazi bo ledwo co pożegnałyśmy u niej katar
życzmy sobie dużo sił bo żadnej z nas napewno nie jest łatwo szczególnie że niektóre mają już starsze dzieci

Ponoć przy karmieniu piersia dziecko od matki sie nie zarazi, ponieważ w mleku przekazujesz mu przeciwciała i jest odporne na te zarazki które Cię dopadły.
Anilka
syza używam kółkowej, kupiłam ją do noszenia Pauli icon_smile.gif ale bardzo chciałabym mieć właśnie wiązaną i zbieram na nią kasę icon_wink.gif Ilonka też bardzo lubi być w chuście od ręki zasypia a ja wtedy szybciutko i łatwo odkładam ją do wózka albo łóżeczka. Chociaż moje dziecię w odróżnieniu od pozostałej dwójki uwielbia być opatulona i mieć ciasno, dlatego w ciągu dnia śpi sobie w wózku. Moje starsze miały chyba klaustrofobię i uwielbiały się rozłożyć w łóżeczku icon_wink.gif
Jeśli chodzi o sezon grypowy to moja Karola wczoraj zaczęła kasłać 37.gif . Zostawiłam ją dzisiaj w domu, dałam leki i mam nadzieję, że się uda zdusić dziadostwo w zalążku.

"Czy hipotroficzność malutkiej stwierdzono na podstawie jej wagi i długości, czy podano jeszcze jakieś inne przyczyny/objawy? I czy w takim przypadku nie powinien decydować lekarz, jak dokarmiać małą?"
Też jestem ciekawa, bo ze mną leżała dziewczyna, której synek miał podobne wymiary a nikt o hipotroficzności nie mówił, był normalnym zdrowym dzieckiem, tylko z tych mniejszych. Moja Ilonka przy nim wyglądała jakby już co najmniej z miesiąc miała icon_wink.gif

Dziewczyny mam pytanie?? Jakie biustonosze do karmienia nosicie??
MoniZ
Ewqa jestem wogole zdziwiona ze twoja mala miala fototeriapie przy wyniku bilurbiny 8 my mielismy 10,16 i nic nie bylo robione pozniej po tygodniu spadla do 9 widze ze co szpital to inny obyczaj
niestety nie pomoge ci co do dawania mleka bo my jestesmy tylko na modyfikowanym...

ja jestem ostatnio padnieta strasznie zasyppiam na siedziaco ale to wszystko wina moja zamiast isc spac wczesnie to siedze do 23-24 21.gif
Anilka
CYTAT(MoniZ @ Wed, 10 Feb 2010 - 13:08) *
ja jestem ostatnio padnieta strasznie zasyppiam na siedziaco ale to wszystko wina moja zamiast isc spac wczesnie to siedze do 23-24 21.gif


Moni znam to, u mnie to codzienność. Zanim wyprawię wszystkie trzy spać, później sama się jakoś ogarnę, naszykuję Karolę do szkoły na następny dzień to niestety na zegarku prawie północ. A w ciągu dnia nie wiem w co ręce włożyć, żeby się obrobić, chociaż wiem, ze to i tak jest niemożliwe 08.gif
Dirty Diana
CYTAT(MoniZ @ Wed, 10 Feb 2010 - 13:08) *
Ewqa jestem wogole zdziwiona ze twoja mala miala fototeriapie przy wyniku bilurbiny 8 my mielismy 10,16 i nic nie bylo robione pozniej po tygodniu spadla do 9 widze ze co szpital to inny obyczaj

U mnie identycznie jak u MoniZ.
mamuśka81
Co do tej bilirubiny to może dlatego że badali w 1 dobie i skoro już w 1 dobie było 8 to pewnie dlatego naświetlali. To chyba jedyne wytłumaczenie bo Asia miała 12,5 bilirubiny (w 4 dobie) i wyszliśmy do domu.

Chyba młoda wyczula że mamusia jest zmęczona, bo od 2 dni czy nawet 3 w ogóle nie płacze, zje, poleży sobie, popatrzy, troszkę na rączkach się poprzytula i zasypia. Jestem zdziwiona że niemowlę może byćtakie ciche i spokojne. Doświadczenia ze starszakiem mam nieciekawe, w zasadzie koszmarne. Wieczne wrzaski, płącze, zaparcia itd. A teraz sielsko, anielsko 06.gif . Jeszcze żeby Krzyś był spokojniejszy byłoby bosko:).
ewqa
dzięki dziewczyny . właśnie dzisiaj kupiłam laktator a tu piersi zaczęły ruszać.
z tą żółtaczką to wyszło właśnie tak,że jeśli pojawia się w pierwszej dobie to oznacza, że jest coś nie tak.podejrzewali jakąś infekcję, ale została wykluczona, więc w sumie nie wiadomo.
a co do hipotrofii to kilka dni leżałam na patologii i tam jeden lekarz mówił tak , drugi inaczej ,mówiąc ,że czepiam się nie wiadomo czego. a ostatecznie taki wpis znalazł się w książecce zdrowia dziecka mojej Małej, więc nie pytajcie dlaczego bo sama nie wiem.
najgorsze jest to,że przyzwyczaiłam ją do spania na rękach , albo ze mną i teraz nie mam zycia. po nakarmieniu o odłożeniu do łożeczka zaczyna się płacz i tak w koło a ja zaczynam poanikowac,że może jest głodna znowu 37.gif .
kurcze człowiek musi się jeszcze tyle nauczyć.mam nadzieję,że to jakoś przetrwam i nauczę się rozumieć swoje dzieciątko.
syza7
Jak tak rozwodzimy się o tym, że nasze szkraby nie chcą spać w swoich łóżeczkach tylko z nami, a najlepiej przy cycu, to przypomina mi się pewien program /artykuł naukowy. Człowiek był w nim porównywany do innych ssaków i powiem wam, że marnie wypadamy. Okazuje się, że jako jedyny gatunek wypieramy swoje "młode" z "gniazda" 29.gif , co podobno ma bardzo negatywne skutki. Więc nie ma co się dziwić, że oddzielane od matki płacze. Przyznam wam, że odkładając małą do łóżeczka, mam zawsze wyrzuty sumienia 41.gif . Bo tak na zdrowy rozsądek, to musi być dla niej przerażające, że budzi się, a mamy nie ma przy niej. Tym bardziej, że dziecko dopiero półroczne zaczyna dostrzegać, że jest indywidualnym istnieniem. Do tego momentu połączone jest z matką taką psychiczną pępowiną. Utrzymanie jej na tym etapie ma podobno kolosalne znaczenie w dalszym rozwoju dziecka.

Za to moja mama przeklina mnie, gdy mówię jej, że czasami mała ze mną śpi. Mówi, że to niehigieniczne i mogę ją udusić, jak usnę 04.gif .
Dirty Diana
Syza, mądre to, co piszesz. Dałaś mi do myślenia.
magda.
moja mała śpi zawsze w łóżeczku ale fakt zasypia przy cycu ale zawsze starm się ją odkładać do łóżeczka,jak się obudzi to głaskam ją po główce i włanczam pozytywke-z reguły działa
a ja dalej męcze się z bólem gardła:( byłam u lekarza i powiedziałam że karmie to lekarka nic mi nie przepisała,kazałą tylko płukać gardło wodą z solą co nic nie daje:( ehh...powiedziała że jak po kilku dniach mi nie przejdzie to dostane antybiotyk,bez sensu....tabletek na gardło nie powzoliła brać a antybiotyk przepisze nic z tego nie rozumiem
małą karmie coraz żadziej piersią,dostaje butle bebilona i wtedy jest spokojniejsza,śpi dłużej w nocy,wiem że źle robie bo dziś ma dopiero miesiąc ale ja po prostu nie ciesze się tym że karmie piersią,gdy ją karmie z 2giego cycka leci mi melko,mam te wkładki medela ale moment robią się pełne i i tak małą zalewam i trzeba ją 100 razy przebierać,pozatym mała zamiast jeśc z piersi to usypia przy niej a za pare chwil znów ryk bo jest głodna i tak w nocy potrafiła co chwile domagać się piersi,ja byłam padnięta i nie funkcjonowałąm normalnie w dzień,zrobiłam się płaczliwa i wszystko mnie irytowało,teraz jestem zadowolona i czasem nawet wyspana jak mała budzi się w nocy na butle, kupke i potem zasypia,taka zmiana...fakt że finansowo ten cały bebilon nas pogrąży pewnie bo puszka 800g kosztuje ok 35zł a na dobe jest 7 karmień,90,l wody i 3 miarki proszku,pewnie przerzuce się na NAN ale boje się czy taka zmiana mleka małej nie zaszkodzi
mam pytanie czy te z was które karmią sztucznym mleczkiem to robiecie je na kranówie czy kupujecie specjalnie wodę? ja kupowałam dobrawe a teraz od 2 dni mała dosteje na kranówie oczywiście 5 min ją gotuje i nic sie nie dzieje
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.