Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > nasze rÄ‚Å‚wnolatki > rok urodzenia 2010
Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40
vabien wszystkiego najlepszego z okazji okrągłych urodzin
Vabien urodzinowe uściski
100 lat i wszystkiego co najlepsze! My wróciliśmy, pogoda była piękna, szczególnie 2 ostatnie dni. Luśka szalała jak dzika, teraz trudno będzie ją utrzymać w domu! W przyszły weekend jedzie tylko z dziadkami, bo my znowu na targi. Sylwia przykro mi ze u Was taki pogodowy niewypał Mry, ja tez nie mogę doczekać się wakacji i cieszę się że pobędziemy chwilę razem Vabien w kwestii glukometru to ja chyba niewiele Ci pomogę bo miałam własnie ten OPTium Xido i do głowy mi nie przyszło porównywać wyniki na innym sprzęcie 30 jednostek to jest znacząca różnica- to mieć ciastko, albo go nie mieć nie masz jakiejś wizyty w najbliższym czasie zaplanowanej żeby dopytać lekarza? Co do tego pomiaru z osocza lub z krwi to faktycznie te glukometry mierzące z krwi podają niższe wyniki, poczytaj w instrukcji który jest który i czy masz 2 różne! może to faktycznie jest klucz do zagadki. edit. jeszcze w sprawie rybki mini-mini, wpisuję Was szybko na listę i postaram się zrobić jeśli tylko mi się uda ją odtworzyć, ale będziecie musiały chwilę poczekać bo nie wyrabiam z ilością zamówień, a wszyscy chcą jak najszybciej Adres do wysyłki mi przyślij na pw!!
.
Hej dziewczynki ja zyję, Czasu mało bo Kiś by chciał tylko chodzić. Troszkę lekarzy musimy odwiedzić z Kisiem i Przemciem ale nic poważnego. Przeczytałam Was ale nie odpisze bo chwila spokoju bo małe śpi więc idę ogarnąć.
Pozdrawiam wszystkie bez wyjÄ…tku.
Ola Kis już chodzic chce??? matko jak to zleciało...
A co się dzieje,czemu po lekarzach,jakich??? My już w domu,pogoda była lepsza w sobotę i ładna w niedzielę,spacer zaliczony .Ogólnie było fajnie bo byliśmy z rodzinką więc wesoło,ale pogoda nie dopisała...trudno.Fajnie,że wam Angielk przynajmniej dopisała pogoda Mry oby tak dalej ,zaciskam...&&&& Vabien spóznione,ale szczere życzenia urodzinowe!!!wszystkiego najlepszego,zdrówka,szcześcia i radości!!!! spełnienia marzeń!!!
Vabien, ktora to juz 18stka? wszystkiego dobrego, szczesliwego rozwiazania i zdrowego bobaska
Wiecie co... fajnie mi mój prywany Anglik sprawia mi strasznie dużo radości ( zeby nie powiedzieć przyjemności bo zabrzmi dwuznacznie... ) I kurcze widzę, że zaczynam myślec inaczej dzięki terapii... bardziej o sobie, o swoich potrzebach... oby tak dalej! normalnie zazdroszczę Jestem zła bo nie wiem na czym stoję. Od maja miał ruszyć projekt na świetlicy, co oznacza że miałam iść do pracy (z Luśką), ale ciągle nie ma wyników konkursu z miasta, bo to ono finansuje to przedsięwzięcie. wkurza mnie że nikt się nie trzyma terminów Edit. [b]Fiona a dziś Ty masz urodzinki wszystkiego dobrego, [/b]
Hej,
u mnie ostatnio z czasem też kiepsko, ciągle coś i latam zalatana. Muszę pochwalić się, że zapisałam się na prawko Angielk U mnie też full opryszczek!! Taki sezon! Dobrą maścią jest tribiotic. No i ja używam plasterki jak wychodzę do pracy albo gdzieś gdzie jest duża zmiana temperatur. Ehh od 3 tyg. męczę się sie - jedna wyleczona, dwie następne wychodzą. Ponoć jest antybiotyk dobry mój kolega bierze i raz na pół roku jak nie więcej ma spokój. Muszę przy okazji mojej lekarki się spytać, bo ja już nie mam siły walczyć z tym, a do tego sezon na alergię ehhh Dzięki kochane nadal jest ciężko, ale już od wczoraj porządkujemy rzeczy po tacie, wcześniej nie byłyśmy w stanie nawet ich dotknąć ja potrafiłam wziąć koszulę którą tatuś jeszcze niedawno miał na sobie i ja tulić do siebie, był na niej jeszcze zapach taty ehh... najgorsze są wieczory i chwilę gdy Oliwii się dziadziuś przypomni i mówi "nie ma dziadzi, choji (chory)" albo wchodząc na cmantarz (ona wie że idziemy zapalić światełko dla dziadziusia) potrafi krzyczeć na całe gardło - "dziadziuś, dziadziuś, nie ma" w takich momentach ledwo powstrzymujemy łzy z mamą ..... Popłakałam się, kochana Oliwcia. Komunikacja Powodzenia! Sylwia U nas Nikola grzeczna jest, ale też ma czasami złe zachowanie. Taki okres. Najgorsze co u nas jest to jak chcę aby szła za ręką, a ona kuca, wiesza się na ręce, kładzie i nie chce iść. Wezmę ją na ręce i płacz i wyginanie ciała w każdą możliwą stronę. A dziękuję Angielk za życzenia ))) Edit: Mry daj znać jak dojdą syropki bo siedzę jak na skazaniu i czekam Powodzenia na randkach !!!
A ja tylko wpadlam Wam buziaka posłać
Cisza tu...
Ja też tylko na chwilkę,podczytuję ale w sumie nic sie nie dzieje ciekawego.....teraz mam słodki błogostan i słodki spokój he he...aż czasem nudno
Nie żebym tęskniła za ciagłym napięciem ale jeszcze nie umiem się odnaleźć w spokoju i harmonii he he...pewnie za jakiś czas. Choć ostatnio (w niedzielę) jak R. przywiózł Mikusia a Irek ze mną zszedł po fotelik i torbę małego to mało sie chłopaki nie pobili normalnie R. jak zwykle ze swoim dalece od kultury językiem do mnie a Irek zwrócił mu grzecznie uwagę aby się tak do mnie nie odzywał...na te słowa oczywiście R. zaczął grozić że zaraz da w m.ordę i tak dalej...normalnie jak dzieci w szkole....musiałam R. palcem pokazać,ze 100 metrów dalej jest prewencja i jak sie nie uspokoi to zaraz sie tam znajdzie....no to zbastował.... teraz dziewczynki najbardziej dostrzegam jakimi słowami do mnie się R. odzywał i jak bardzo mnie nie szanował kiedy mam porównanie.. Ale najgorzej ma Mikuś. Ja już nie wiem jak mu pomóc i chyba nie wiele mogę zrobić... Jak był u R. od środy do niedzieli w długi weekend to potem nie chciał do mnie wracać,normalnie nie chciał sie odkleić od R. i tak strasznie płakał mówiac,ze chce do taty,ze mi serce pękało.Robert to sie normalnie popłakał bo mały tak się wydzierał.Poczułam sie jakbym była straszna matką dziecko do mnie nie chciało iść w ogóle.... Cały dzień co sobie przypomniał to wołał,ze chce do taty i plakał... Aż wściekła zadzwoniłam do R. i sie zapytałam czy małego przypadkiem nie buntuje czy coś... twierdzi,ze nie tylko,ze cały czas razem z nim był,nawet do babci i do ciotek nie chciał iść tylko wisiał R. na nogawce czy szyi.... razem jedli,spali,myli rączki,gotowali,bawili sie no wszystko...no i rzecz jasna rozpieszcza go bo powiedział,ze będzie tak robić bo ma go rzadko.... boję sie teraz o te wypady,moze 4 dni to za długo,moze powinnam się godzić jedynie na 2 dni na razie...Kurczę nie wiem co mam robić... Z jednej strony nie zabraniam kontaktu im i nie ograniczam a z drugij strony nie wiem co teraz robić i jak synkowi pomóc w tych kontaktach aby tego aż tak nie przeżywal Acha...Vabien wszystkiego najlepszego...zupełnie zapomniałam,przeciez Ty masz urodziny zaraz po mnie hehe...wszystkiego dobrego i zdrowego dzidziusia..... Mry...to powodzenia,fajnie jak ktoś w nas wywołuje takie pozytywne emocje
.
Komunikacja Zachowanie Mikusia spowodowane jest również tym, że do tej pory nie miał ojca takiego jakiego powinien mieć. Teraz R. go rozpieszcza, a Mikołaj ciągnie do niego, bo wcześniej nie miał tej czułości, zabawy z ojcem itp. Musisz być naprawdę ostrożna, bo zabawa zabawą, ale nie powinien go za bardzo rozpieszczać. To wszystko odbija się teraz najbardziej na małym, który nie potrafi poradzić sobie z zaistniałą sytuacją tak jak pisze Mry.
Mry Cieszę się za każdy Twój krok do przodu Uciekam do sklepu. Ostatnio brakuje mi strasznie czasu. A więc Komunikacja i Fiona spóznione życzonka urodzinowe!!!! wszystkiego naj!!! no i żeby się poukładało&&&& komunikacja naprawdę współczuję sytuacji z Mikusiem...bo ja sama nie wiem co bym zrobiła i w dodatku jakby mi małe tak płakało to sama bym ryczała... Ale faktycznie sytuacja nie zapowiada się sympatycznie tym bardziej,że R uparty i złośliwy człowiek z tego co piszesz. Najlepiej jakbys z nim pogadała o tym (choć może być ciężko się z nim dogadać),ale przecież tu chodzi o dobro Mikusia...za dużo już przeżył złego... Musisz mu powiedzieć,że to na nim się wszystko odbije ,niech kocha dziecko ,ale nie rozpieszcza i nie robi Tobie na złość. Z Mikusiem będzie cięzko na początku,może jak podrośnie ,zacznie bardziej i więcej rozumieć to wtedy też warto z nim rozmawiać,tłumaczyć itp. No nie wiem...naprawdę musisz wiedzieć,że raczej nie będzie wam łatwo przynajmniej teraz jak zaszły takie zmiany w życiu Twoim i Mikusia...szczególnie w jego życiu U nas też nic ciekawego,remont znowu stoi bo brak keszu Zuzka róznie,na ogół grzeczna,ale są momenty ,że ...eh... sił brak... Ale jest taka mądra,sprytna no i przesłodka ,że nawet jak mnie zdenerwuje to tylko na chwilę A więc Komunikacja i Fiona spóznione życzonka urodzinowe!!!! wszystkiego naj!!! no i żeby się poukładało&&&& komunikacja naprawdę współczuję sytuacji z Mikusiem...bo ja sama nie wiem co bym zrobiła i w dodatku jakby mi małe tak płakało to sama bym ryczała... Ale faktycznie sytuacja nie zapowiada się sympatycznie tym bardziej,że R uparty i złośliwy człowiek z tego co piszesz. Najlepiej jakbys z nim pogadała o tym (choć może być ciężko się z nim dogadać),ale przecież tu chodzi o dobro Mikusia...za dużo już przeżył złego... Musisz mu powiedzieć,że to na nim się wszystko odbije ,niech kocha dziecko ,ale nie rozpieszcza i nie robi Tobie na złość. Z Mikusiem będzie cięzko na początku,może jak podrośnie ,zacznie bardziej i więcej rozumieć to wtedy też warto z nim rozmawiać,tłumaczyć itp. No nie wiem...naprawdę musisz wiedzieć,że raczej nie będzie wam łatwo przynajmniej teraz jak zaszły takie zmiany w życiu Twoim i Mikusia...szczególnie w jego życiu U nas też nic ciekawego,remont znowu stoi bo brak keszu Zuzka róznie,na ogół grzeczna,ale są momenty ,że ...eh... sił brak... Ale jest taka mądra,sprytna no i przesłodka ,że nawet jak mnie zdenerwuje to tylko na chwilę Dziękuję za życzonka:) No generalnie cieżko jest z Mikusiem,wszyscy mi mówią,że teraz mały tak będzie sie zachowywał.Ogólnie jest kochany,madry i już bardzo duzo mówi,choc jeszcze nie wyraźnie.Jednak buntuje się mocno jak coś jest nie po jego myśli....mnie to czasem mocno wyprowadza z równowagi ale staram się jak mogę opanować... Dużo też mnie uspokaja i tłumaczy I. bo on taki aż za spokojny jest i dobrze. Jednak miki pozwala sobie do Niego i go nawet uderzył kilka razy.... Mówiłam I. żeby kategorycznie sobie na to nie pozwalał i tłumaczył małemu,ze tak nie wolno robić,ze to złe....ale on sie boi,ze mały go nie polubi......
hej co tu taka cisza??? cy u was jest pogoda,że nie macie czasu pisać???
Bo u nas było ladnie,ale znowu leje dzisiaj cały dzień Pozdrawiam
.
Ja mam miks uczuć w sobie. Moja nowa relacja idzie w fajnym kierunku, uśmiecham się i mam małe motylki w brzuchu Jednak niczego sobie nie obiecuję, poprostu cieszę się taka chwilą słoneczną, bo to coś co pozwoliło mi sie odciąć od żłych emocji. Poczułam pewną przestrzeń dookoła siebie. No i energię, jestem jak małe dziecko, wszedzie mnie pełno... jak tak dalej pójdzie, to będę miała wylizane mieszkanie, bo całą moją energie wkładam w ciężkie fizyczne domowe prace. Nawet sobie ciuchy poprasowałam (ja i żelazko nie lubimy się i ciuchy które wymagają prasowania sa nieużywane ) Dobrze mi. ooo retyyyy szok!! hehehe zazdroszczę tej energii i trzymam kciuki żeby wsztko w dobrym kierunku szło. Bardzo na to zasługujesz My znowu na targach byliśmy na weekend. W Olsztynie padało cały czas prawie no ale ludzie i tak przychodzili więc kilka groszy wpadło do sakwy cieszę się bo możemy podreperować trochę nasz mocno nadszarpnięty budżet domowy. Luśka z dziadkami pojechała na działkę, trochę się bałam, bo ona jest wszędobylska i na takim terenie potrafi dać w kość, no ale na szczęście dziadkowie jeszcze w miarę na chodzie więc dali radę. Wreszcie też coś ruszyło w sprawie świetlicy. Dostaliśmy dofinansowanie, więc możemy ruszać. Robimy w tym tygodniu mini rekrutację i chyba od następnego zaczynamy zajęcia. Mam trochę stracha jak to będzie z Luśką, czy ona podoła, bo grupa trochę starsza będzie... no zobaczymy... no i pytanie czy ja to wszystko ogarnę dziecko, pracę, dom, szydełkowe zamówienia, targi...
Mry również zazdroszczę pozytywnego nastawienia i oby tak dalej Trzymam kciuki za znajomość&&&&..fajnie... ja dawno motylków w brzuchu nie czułam..oj bardzo dawno...
Angielk pewnie,że dasz radę .Powodzenia!! Fajnie,że możecie sobie dorobić tymi targami. A my byliśmy wczoraj na komuni.Cały dzień lało Masakra z tą pogodą Magdosz,Vabien,Magnezja,Anna i inne dziewczynki-co tam u was,mało się odzywacie!!???
Hej, my już w domu z Oliwią, u mamy byłam ponad miesiąc więc nawyższy czas wrócić, a rozleniwiłam się u mamusi, ciężko wejść w nowy rytm
Oliwia zdrowa, też pokazuje różki mamy problem z jedzeniem, tylko mleko przejdzie choć i tak już widzę porawę. Raz Oli miała takie mega zaparcie, że płakała bo ją bolało, ja prawie razem z nią już nawet przez myśl mi przeszła lewatywa bo ona cierpiała okrutnie, ale w końcu poszło samo ufff obt nigdy więcej, nie mam pojęcia co ją tak zapchało, bo moje dziecko nie potrafi jeść słodyczy, żelek itp generalnie bardzo rzadko zje coś z czekoladą, no ptasiego mleczka nie popuści a możliwe że mleko ją tak zatwardza? pije bebiko od początku, no nie wiem , kupki nadal wymęczone są i twarde. Owoce zjada codziennie ze słoiczka na drugie śniadanie i w kawałkach jabłko, gruszka co akurat mam w domu. Dziś ją zważę ciekawę ile waży po miesiącu u babci Trochę się bałam powrotu bo u mamy mojej inaczej chodzi spać tzn wszystko starym rytmem, którego się trzymamy od dawna, ale nie ma tam jej łóżeczkz, spała na łóżku z moją mamą, z ną zasypiała w dzień i na noc, ale na szczęście ładnie się przestawiła. Teraz będę urabiać M by zaczął robić pokoik Oliwii za dużo nie zrobimy, ale panele i pomalować ściany chociaż, bo jeszcze przedpokoju muszę podłogę zrobić więc na wszystko nie starczy, na szczęście troszkę mabelków i komodę dostaliśmy w spadku więc jej na teraz wystarczy, chciałabym ją "wyprowadzić" z naszego pokoju, ale trochę się boję, że jej nie usłyszę, że ona taka malutka jeszcze hehe Ja jakoś się trzymam choć jest mi nadal ciężko, już niedługo minie miesiąc od śmierci .... nie wiem kiedy to zleciało ... mam problemy jeszcze z bratem który na bieżąco podnosi mi ciśnienie i gdyby nie to, że mieszka za granicą to by dostał ode mnie w twarz ooo się wygadałam chociaż tutaj mry cudownie się czyta takie Twoje posty cieszę się Twoim szczęściem, może z tego będzie coś więcej a jak nie to i tak fajnie choć na chwilę poczuć motyle w brzuchu my 17 maja mamy 5 rocznicę ślubu i nadal czuję te motyle hehe sylwia pogoda faktycznie zawiodła na majówkę, a takie upały maiały być taaaaaaaaaaaa były ale i tak fajnie że sie wybraliście gdzieś my tylko na majówkę taką zorganizowaną przez miasto się wybraliśmy. angielk to się u was dzieje ale fajnie bo wszystko pozytywnie, tylko organizacyjnie musicie to dopracować, Lusia sobie poradzi, ona już ładnie mówi więc się dogada ze starszakami, początki będą najgorsze, a później jak wpadniesz w rytm to i zamówienia szydełkowe nadrobisz a wiesz że nasz misio-królik jest nadal hitem, Oliwia nie wyszła na spacer bez niego, obowiązkowo musiał siedzieć z nią w wózku komunikacja niestety Mikuś nic nie rozumie i ciężko mu sie odnaleźć w nowej sytuacji, on by chciał i R i ciebie na codzień, będzie ciężko, ale musicie być konsekwentni, a zachowanie R przemilczę mój brat rozstał się z żoną jak Jula miała też coś koło 2 lat, ciężko było, ona często pytała, czemu już z nimi nie mieszka tata itp. dużo siły, wytrawłości, konsekwencji i miłości życzę się rozpisałam pozdrawiam
Serdecznie Was pozdrawiam ,przepraszam że mało mnie teraz ale dopiero zakończyliśmy przeprowadzkę , remonty a wczoraj mielismy komunie u Oliwii.Dużą imprezę bo rodzina wielka ,pogoda super dopisała piekne słonko ani kropli
deszczu i bardzo bardzo ciepło .Odezwę się wieczorkiem lub jutro.Mam mega zaległości a ciekawa jestem co u Was Raz Oli miała takie mega zaparcie, że płakała bo ją bolało, ja prawie razem z nią już nawet przez myśl mi przeszła lewatywa bo ona cierpiała okrutnie, ale w końcu poszło samo ufff obt nigdy więcej, nie mam pojęcia co ją tak zapchało, bo moje dziecko nie potrafi jeść słodyczy, żelek itp generalnie bardzo rzadko zje coś z czekoladą, no ptasiego mleczka nie popuści a możliwe że mleko ją tak zatwardza? pije bebiko od początku, no nie wiem , kupki nadal wymęczone są i twarde. Owoce zjada codziennie ze słoiczka na drugie śniadanie i w kawałkach jabłko, gruszka co akurat mam w domu. Kasiula co do tych zaparć to nie mam pewności bo w sumie nikt mi nie mówił o tym,ale nie wiem czy to tak jakoś się zdarza w tym okresie... D też w wieku 2,5-3 latek miał straszny problem z koopką...to była tragedia z ręką na sercu....Ja płakałam razem z nim,on chował się po kątach,uciekał,płakał i tak w kółko bo nie mógł zrobić,a ja nie wiedziałam jak mu pomóc.Były czopki w użyciu,olej na czczo łyżeczka i była również lewatywa w szpitalu bo już naprawdę było zle...lewatywa nawet nie pomogła. Nie wiem może zbyt mało pił...a słodyczy nie jadł bo nie lubił(zreszta jak nic) więc nie wiem jaka była przyczyna.Dawaliśmy też syrop-chyba lactuloza...też nie pomagało.I minęło...powiem szczerze,że nie nawet nie wiem jak i kiedy...ale było naprawdę strasznie.Stres,płacz i ból...Z Zuzką teraz jest podobnie,ale nie tak strasznie jak z D...robi duże i twarde i rzadko,ale zrobi... Koleżanki moje dwie mówiły,że w tym wieku tak samo było przez "chwilę",ale jakoś przeszło... A oprócz tego u nas nocnikowanie nawet niezle idzie:) Zuzia co chwile lata na nocniczek i sisia Nawet koopki lądują już w nocniczku. Ostatnio się zapomniałam i do auta wzięłam Zuzke bez pieluchy,dopiero jak zaczęła wołac to się skapłam,że nie ma pieluchy hihi... no i teraz czasem ją biorę i na dwór i do auta jak jedziemy gdzieś bez pieluchy.Nie jest zle,choć te " wysadzanie" pod drzewkiem trochę męczy no i jeszcze jest chłodno więc martwię się ,żeby jej nie przewiało. Anna czekam na fotki!!!
Duzo nie napisze, bo padam na twarz, ale u Alusi tez mega zaparcia od 2 miesiecy mamy problem, jest to dla mnie nowosc, Alicja pije duzo mniej niz asia i moze dlatego jest problem.
Mry Hehe też uśmiałam się z poprasowanych ciuchów Cieszę się, aby do przodu, zasługujesz na szczęście!
Angielk Na pewno dasz radę Lusia z reszta też, mądra z niej dziewczynka. Kasiula Jejku jak ten czas leci ... Co do "wyprowadzki" do drugiego pokoju. Jak mieszkaliśmy w Świnoujściu też się bałam tego, niepotrzebnie. Zasypiała nam ładnie, a w nocy jak się przebudziła i wołała mamę a ja nie słyszałam to sama brała swojego ELMO i pieluchę i przechodziła do nas U nas wszystko po staremu. Z 3 tyg. temu Nikolę znowu strasznie wysypało. Zdenerwowana i bezsilna wprowadziłam jej dietę na mleku kozim, zrobiłam aloes rozcieńczony z wodą (moja mama wyczytała gdzieś) i smarujemy skórę. Odpukać od dwóch tygodni skóra śliczna. Pozostały nam delikatne plamki na pupci, ale jeszcze trochę i zejdą. Do kąpieli gotuję siemię lniane. Skórkę ma jak nowo narodzona Mam nadzieję, że zmiana naprawdę potrwa dłużej, a nie na 2 m-ce. Fakt po kieszeni kozie produkty dają, ale za efekt warto Aaaa i zapisałam się na prawko Edit: lit. No i nawet petitków Nikoli nie kupuję po przeczytanym składzie.
.
Ja też wściekła...byłam w szpitalu ze skierowaniem od lekarki,żeby ustalić jakiś termin na zabieg przepukliny...i co ? kazała przyjsc w listopadzie lub grudniu bo terminów już nie mają...masakra jakaś Ja nie wiem po co ja tyle pieniędzy na Zus wydaje...chyba tylko dla tych złodzieji co siedzą przy papierkach i kawkę piją No i ciekawa jestem co powie mi ona bo prywatnie do niej chodze...
Mry trzymam za znajomość i przedszkole&&&&
cisza tu jak makiem zasiał...
my zaraz znowu na targi jedziemy, Lusia z dziadkami na działkę. Jestem już tymi wyjazdami trochę zmęczona, no ale znajomi nas potrzebują, obiecaliśmy więc jeździmy, no a my potrzebujemy tej kasy.... i tyle Fiona, trzymam kciuki za prawko, powodzenia!!!! &&&&& Anna, napisz jak tam komunia, pokaz fotkę dziewczyn! No i jak ta przeprowadzka? zadowoleni jesteście z nowego? odnajdujecie się? miłego weekendu, nie będzie letni na całego
.
mry, podczytuje od czasu do czasu - powodzenia. Karma jest po Twojej stronie Zobaczysz, rozprawa tez wyjdzie ok, no bo jak ma wyjsc? Ma wyjsc dobrze dla Heli!
.
Witamy siÄ™.
U nas dość piękna pogoda to jak najwięcej przebywamy na podwórku. Ostatnio znów mnie dopadają migreny więc ledwo funkcjonuję. Mam je ok 2 razy tyg ięc mnie męczy to wszystko. Mam biegunkę wymioty światłowstręt. Dzieci szaleją na dworze, Daria nauczyła się jeździć na rowerze na dwóchkółkach. Mati jakoś nie ma zainteresoania do biegowego. Nie zmuszam go. Będzie chciał to sam się upomni. ładnie wszystko mówi robi się coraz bardziej samodzielny, sprzeda każdego Ostatnio uczyłam Darię wierszyka do przedszkola i co słyszymy? Mati mówi razem z Darią ha ha ha ha Jest bardzo kumaty i rpozgadany, chce być samodzielny. Daria ostatni rok od września do przedszkola. Mój sześciolatek. Jak ten czas szybko leci. Mateusza też zapisałam ale na razie jest pierwszy na liście rezerwowej. Postaram się wrzucić kilka fotek. Może wieczorkiem. Helutka śliczna i jaka duża! Mała artystka
Hej Kochane,
weekend pracowity mieliśmy, słońce waliło na maxa i wyglądamy oboje jak buraki mimo kremów z filtrem 50. Luśka nam się pochorowała w między czasie. Wymioty, biegunka, gorączka serce mi krwawiło jak mi dziecko przez telefon mówiło " mamo przyjdź, Lusię boli brzuszek, przytul mnie" - a mama 300 km dalej Ja dzis 1 dzień w pracy na świetlicy no i oczywiście od razu musimy angażować babcię w opiekę... nawet nie zdążyłam zacząć a dziecko już chore Nic nie dziergam ostatnio bo czasu mi brak Ludzie czekają na zamówione zabawki, a mi tak trochę smutno i głupio, no ale to naprawdę zabiera masę czasu i teraz nie wyrabiam. Magdallena nie dam rady na 1 czerwca tej lalki przepraszam Olu wiem że też czekasz... wybaczcie Hania, ciesze się że się odezwałaś. Czekam na obiecane fotki. Brawa dla Darii za opanowanie tej trudnej umiejętności rowerowej Mati się od niej nauczy tez szybciutko, tak jak i wszystko łapie Luśka tez recytuje z pamięci duże fragmenty książeczek czy wierszyków, ale czasem tak szybko chce powiedzieć że gubi słowa i tylko rytm wiersza zostaje, a reszta to bełkocik wychodzi mam nagrane jak lokomotywę Tuwima czytamy, może się zbiorę i wstawię na youtuba. Mry jak tam po randce?? kiedy ta rozprawa o alimenty? bo jakoś przeoczyłam datę, albo nie pisałaś...? będzie dobrze- musi być!! nawet jak nie dostaniecie zbyt wiele, to zawsze więcej niż teraz macie, wiec na przetarcie sądowych szlaków to taka rozprawa dobra jest.... czeka Cię o wiele więcej, więc trzymam mocno kciuki żebyś nabrała pewności siebie i odwagi do walki dzięki tej rozprawie. Powodzenia kochana!
angielk zdrówka dla Lusi.
A naszą lalką się nie przejmuj; zrobisz jak będziesz miała czas. Może do tego czasu Zuzi się jeszcze coś odmieni Antek ostatnio przechodzi fazę buntu; normalnie wymiękam przy nim. Budzi się w środku nocy z wrzaskiem, nie chce spać, goni po całym domu. Nie zasypia sam w łóżeczku - trzeba przy nim siedzieć. A było już tak pięknie. Nauczył się jeździć na rowerku biegowym. U nas królują traktory, kopary,betoniary, wozy strażackie, karetki. Ciągle "robi" wypadki i trzeba na ratunek jechać. Dużo już mówi,ale nie do końca wyraźnie. Ostatnio na wszystko ma odpwiedź: no . Aaa i dostał się do przedszkola Przepraszam,że tak egoistycznie,ale czasu brak na wszystko. Czasami wieczorem usypiam razem z dziećmi.
Magdallena u nas też na topie przede wszystkim straże, traktory i ciuchcie!!
Gada jak najęty, sprzedałby szystko ha ha ha U nas roerek biegowy bez zainteresowania. Daria skożystała i nauczyła sie w tydzień jeździć.
edit.
A my na spanie nie narzekamy. Mati jak w dzień nie śpi to idzie spać koło 19:30-20:00. Ale z ledwością zjada kolację i się kąpie. Po kąpieli pada jak mucha i śpi do rana. Sam idzie się położyć do naszego łóżka albo każe się włożyć do łóżeczka (bo jeszcze w nim śpi).
A jak śpi w dzień to koło 21:00-21:30 pada tak samo.
No w końcu ktoś się odezwał
Haniu ja też podglądam zdjęcia na FB,fajne dzieciaki wiadomo!! No i super,że na rowerku Daria jeżdzi,wiem,że nie jest łatwo nauczyć...P uczył D dosyć długo Angielk zdrówka dla Lusi!!! Co tej bidulce znowu dolega??? Mry moja Zuzka też mało gada ,większość po swojemu bardzo niewyrażnie...też bym chciała,powtarzam jej często coś i mówię,żeby powtórzyła,ale ona po swojemu... Mówi np.''jaja(lala),doda(loda) ciagle baba zamiast babcia i w zasadzie powtórzy coś,ale tak,że ja czasem nie wiem o co jej chodzi Ale powie " ciocia Be -ata!" hihi... Helutek boski!!! Zuzia też śpi jeszcze w swoim łóżeczku,przychodzi rano sama do nas,ostatnio też budzi się w nocy i przychodzi,ale to tak 1-2 się zdarzyło. Ale ogólnie ze spaniem nie ma problemu.
kochane przepraszam, że tylko o sobie ale potrzbuję porady .... mamy problem z komarami, muszkami itp w tym roku jest tego mnóstwo i to nie tylko wieczorem ale przez cały dzień nas nękają, Oliwię najbardziej, nie pomagają środki z apteki typu off, z zjaja też mamy taki aerozol i nic
tak wyglądają dzisiejsze TYLKO nogi po całym dniu na dworze ... Uploaded with ImageShack.us
4kasiula niestety nie pomogę, bo my póki co nie używamy żadnych środków.
Biedna Oliwcia. A smarujesz ja czymÅ› po ukÄ…szeniu??
magdallena smaruję ją fenistilem, ale nie przynosi ulgi na długo niestety Oliwia strasznie rozdrapuje miejsce ukąszenia, robi się często strup i długo jest ślad nawet na głowie ją coś ugryzło, daje jej też wapno, a uwierz mi to zdjęcie nie oddaje tego jak wygląda to w rzeczywistości
edit.
Hej to i ja siÄ™ odzywam.
Kasiula fatalnie to wygląda, ale nie pomogę bo u mnie nic nie lata i nie gryzie chwała Bogu. Hania pięknie wyglądacie. Też podglądam na FB jak jest czas. Angielk poczekamy nic się nie spiesz. Zdrówka dla Lusi. mry uwielbiam Cię ostatnio czytać. Twoje posty biją optymizmem. Oby tylko tak dalej, a na wakacje przyjedziecie do mnie we troje. U mnie czasu brak. Kisiol jest wszędobylski. Ja prawie cały czas sama jestem. Problemy z najstarszym coraz większe. KIsiol już od kilku tygodni staje mi sam przy wszystkim i nie zraża się tym że się przewróci. Podnosi się i zaczyna od nowa. Jest mega kochany. Memuś następna słodzinka. Dwóch braci a tacy różni Byliśmy z Memkiem u alergologa prywatnie bo na NFZ w tym roku już nie dało rady. Kwota za wizytę i leki że głowa pęka. Aż normalnie się załamałam. Ale dobrze że poszłam bo doktórka stwierdziła że ma grzybicę na buzi. Aż się zdziwiłam. Dostał maści i teraz mija drugi tydzień od wizyty i bużka jest mega pięknie wygojona Jest bardzo samodzielny, wszystko robi sam. T się śmieje że już jak będzie wracał z przedszkola to dojdzie do lodówki i sam się porządzi Siusianie tylko do kibelka, za to problem z kupcią, ciężko go o tego namówić. Ale pracujemy nad tym. Mówi już prawie wszystko, tak że porozumiewamy się już słownie Wstawię kilka filmików jakby któraś z koleżanek miała ochotę obejrzeć. https://www.youtube.com/watch?v=4u-u2muzxlY https://www.youtube.com/watch?v=Q7b4M1YHA04 https://www.youtube.com/watch?v=1Adal5ZS2Hw
O kurcze Kasiula ale was gryzÄ…
U nas na razie spokój z komarami, muszkami i innymi dziadostwami. Wita B compleks łyka się ale nie iemjak z naszymi dzieciaczkami ile tego. Skonsultuj może z pediatrą. Wapnojej podawaj odczulająco albo syrop ale ten już jest na receptę Xyzal.
Ha haha Olu ale się uśmiałam z Krzysia jak się przewrócił Sam nie wiedział co się stało a krzesełko jeszcze powiedziało siedzisz na krzesełku ha ha ha
o rety biedna Oliwcia
nie mam doświadczenia w tej kwestii, ale dopytała bym w aptece co można dla takiego 2,5 latka, no albo od razu do pediatry. Mają sposoby na takie ukąszenia na pewno. No a z tego co się zapowiada będziecie się męczyć całe lato pewnie z tymi "dziadami" więc lepiej żeby coś w domu było na łagodzenie objawów. Luśka tez ma krosty, ale na brzuchu i pupie. Na początku myslałam że te na pupie to od rozwolnienia, a na brzuchu miała 2 więc pewnie komar... teraz już się zaczynam martwić bo te "komarowe" ślady nie schodzą, ale się zaogniają i jest ich coraz więcej chyba jutro wyślę babcię do lekarza z dzieckiem, bo pomysłów mi brak co to może być, szczególnie w połączeniu z wymotami, temp. i biegunką eeehhhh ... nie podoba mi się ten powrót do pracy Oluś, nie dam rady dzis już filmików obejrzeć, zostawię sobie chłopaków na jakąś wolną miła chwile, bo jestem bardzo ciekawa jak tam u Was
4KASIULA ja tez nie pomoge, az sie zdziwilam, ze komary juz u Was bo ja jeszcze u siebie nie widzialam. Musi miec Oliwia slodka krew(tak sie u nas mowi). Do domu kupilabym Raid do kontaktu a na podworko jedynie jakies smarowanie, szukaj czegos nowego, moze w koncu cos pomoze ???? na juz ugryzione bable Entil
A ja dzisiaj tez bylam z Kamila u pediatry bo dostala mi wysypki tak dziwnie bo w kolo szyi, obstawialam sliniaczek ale po wieczorej kapieli zauwazylam tez na udach wiec obstawiam kakao bo dostaje od kilku dni, juz sie cieszylam ze zjada abrdziej kalorycznie no i bam... Poza tym u nas ok, remontujemy pokoik Kamilce, poki co skromnie jeszcze ale juz zaczyna mi sie podobac Buziaki
Kasiula mogę tylko współczuć.. też nie mam pomysłu jak pomóc,u nas narazie spokój. Nic nie lata i nie gryzie... może faktycznie do lekarza lub apteki po poradę. Może na podwórku macie jakieś "krzaczysko"co przyciąga te muszyska i inne stworki Kurcze no nie wiem co poradzić.Biedna Oliwcia
Ola chłopaków masz cudownych!!! ale się uśmiałam z Kisia hehe( ty też się śmiałaś ze swojego dziecka ) ,ten jego upadek i te pełzanie mega !!! super są...niby podobni ,a tacy rózni. Kiedy do Gliwic wpadniesz???
Zaliczyliśmy lekarza, noc nieprzespana, Oliwia drapała sie strasznie, rano wyglądało to jeszcze gorzej niż wczoraj bo spuchło dostała zyrtec w kroplach, maść i syrop. Oby pomogło.
kasiula mam nadzieje,że pomoze...
Kasiula, jak Oliwcia? coś pomogło??
Luska wysypana na brzuchu, lekarka twierdzi że to albo wirusowe, albo nietypowy przebieg ospy Tak czy siak młoda siedzi w domu z babcią, a ja jestem załamana że to teraz już tak będzie wyglądać. Powiem Wam że nie umiem się przestawić na nowy tryb, nie umiem jeszcze pogodzić obowiązków. Ciągle mam poczucie że coś/kogoś zaniedbuję. Albo dziecko, albo pracę albo dom, albo męża..... o szydełkach nie wspomnę... Mry, nie wiem jak Ty to ogarniasz wszystko.... a jeszcze jesteś sama i masz czas na ręczne robótki, szacun. Ola oglądnęłam wreszcie filmiki, chłopaki cudne, super ich zobaczyć To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|