To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

CZERWCOWE DWUIPÓŁ- LATKI :) cz. 17 :D

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40
zajka
Nika mogę sobie tylko wyobrazić. A jak Wiktorek czuł się rano?
Agata gratuluję icon_smile.gif

A mnie po tym roku wizja przedszkola przeraża mnie jeszcze bardziej. A to dlatego, że:
1. Jest tyle dzieci z rocznika 2007, że istnieje poważne ryzyko, że się nie dostaniemy - małe miasteczko, może nie wystarczyć miejsc, brak przedszkola prywatnego jakby co...
2. Ten rok również nas nie oszczędził z chorobami i jeśli w przedszkolu będzie jeszcze gorzej to się załamię.

Sorki, że tak haotycznie.
zajka
CYTAT(aguutka @ Fri, 04 Dec 2009 - 11:32) *
a w ogóle muszę Wam powiedzieć, że wczoraj Dawid był chwilę bo chwilę na imprezie choinkowej w Teatrze, musiał wyjść, bo dla niego za głośno było, ale później był sam na sam z Mikołajem i był zachwycony! Codziennie opowiadam mu o Mikołaju i codziennie rano gdy wstaje, budzi się ze słowami "mikołaj przyjdzie" i wczoraj był wielce zdziwiony gdy szliśmy do Mikołaja i mówił "nie ma noc, nie ma noc"- trudno mu było zrozumieć, że spotka Mikołaja w dzień, bo przecież do tej pory opowiadałam mu, że Mikołaj przychodzi gdy dzieci śpią icon_wink.gif

No w tym roku to Mikołaj zostanie przyjęty bardziej świadomie. My na mikołajkową imprezę idziemy jutro.
odynka
mówiłam że ten wątek będzie pozytywny:D Agata gratulacje:D

to my się też przypomnimy:)







nika*
zajka - czuł się ok rano dlatego poszedł do przedszkola, póki co z tamtąd nie dzwonia więc raczej cos mu zaszkodziło jednorazowo.

Powiem wam tylko, odpukując wczesniej sto razy, że Wiki nie choruje w ogóle odkąd poszedł do przedszkola... ale tez sie cieszę, ze nie musi tam siedzieć 8h, że mam tą dziewczynę, która go przed lezakowaniem odbiera bo ja sama tez nie zabardzo lubiłam siedziec w przedszkolu od rana do nocy...a musiałam icon_neutral.gif dlatego teraz staram się Wikuli tego losu oszczędzić... I chyba dobrze robie bo on Ciocię Angelikę wprost uwielbia a panią w przedszkolu, zwłaszcza jedną, juz niekoniecznie icon_neutral.gif
camillaz
Agata gratuluję córeczki! Super mieć taką parkę! icon_smile.gif

Lily zdrówka dla Marcinka, biedaczek icon_sad.gif

Banshee ja tak samo jak Ziowik - myślałam, że ten czwarty paseczek to "ten" icon_wink.gif

Ziowik super Ci Kacperek przybiera na wadze icon_smile.gif Żeby jeszcze tylko skończyły się te jego brzuszkowe problemy, za co mocno trzymam kciukaski icon_smile.gif

A co do "sesji" Mateuszka to on bardzo lubi jak mu robię zdjęcia icon_wink.gif Ustawia się, wygina, agent mały icon_wink.gif
Aha, jeszcze muszę się pochwalić, że odpieluchowałam Madzię brawo_bis.gif
odynka
i doczytała - kciuki i zdrówka trzymam i ślę dla potrzebujących i uciekam śniadanie robićicon_razz.gif
Kate_K
Leilong to może wpadnij do nas i odpieluchuj mi Olafka, bo ja sobie nie radzę.... Słuchajcie Olaf ma tablicę na naklejki za zrobienie siusiu, tablica nie działała, wiec wczoraj pojawiły sie dwie kolejne: dla tatusia i mamusi. Jak my zrobimy siusiu w toalecie to też dostajemy naklejki. No masakra jakaś, próbuję wszystkiego.

Od dziś zaprzestaje kupownaia chleba i biorę sie za samodzielne pieczenie:)

A jutro ubieramy choinkę. Zrobilismy juz ozdoby z masy solnej i wczoraj je pomalowalismy farbami. Ale się suoer bawiliśmy. Dziś robimy drugą partię i Olaf da w prezencie babciom.
nika*
lelijong - gratulaski brawo_bis.gif mała rzecz a cieszy prawda... icon_biggrin.gif i dla Madzi brawo oczywiście brawo_bis.gif

kate - musisz cierpliwie czekać, przydała by sie też konsekwencja w działaniu, tzn. mam tu na mysli współpracę w tym temacie w żłobku icon_smile.gif
LilySnape
CYTAT(aguutka @ Fri, 04 Dec 2009 - 11:19) *
Lily muszę Ci powiedzieć, że parę dni temu wchodzę rano, patrzę a Lily o 8 rano zostawiła posta i przypomniałam sobie, że kiedyś zawsze pierwsza pisałaś w tym czasie icon_wink.gif i tak mi się przypomniało...
eh, z tymi żłobkami i przedszkolami to zawsze problemy i dylematy

hehe może na nowo wrosnę w forum? icon_wink.gif Pożyjemy zobaczymy icon_biggrin.gif
Święta racja z problemami i dylematami icon_smile.gif pamiętam, jak Dawidka zabrałaś ze żłobka icon_smile.gif

Co do odpieluchowania, my się odpieluchowaliśmy - ze 3 tygodnie temu może? Mały pampersa ma zakładanego tylko na noc. Co mogę doradzić? Wydaje mi się, że jeśli dziecko nie dojrzało psychicznie do nocnika czy sedesu, to żadna podręcznikowa dojrzałość fizyczna nie pomoże. U nas nie pomógl nawet nocnik Fisher Price'a 29.gif - choć wygodny i w tyłek nie uwiera icon_wink.gif Nagle dziecko odpieluchowało mi się w 2-3 dni. Przestało się zapierać i walczyć - wtedy poszło jak z płatka. Teraz siusia na stojąco do sedesu i kupę robi na nakładkę... Czasem ciut popuści ale ogólnie spoko.
Kate_K
nika przedszkole współpracuje super. Nie mam zastrzeżen, myślę że są bardziej konsekwentni ode mnie:)
Lily ja już nawet myślałam, żeby odpuścić całkiem, zakładać pieluchy i np. za miesiąc powrócić do tematu, ale panie w przedszkolu powiedziały, że lepiej będzie konsekwentnie mu tej pieluchy nie zakładać i przebierać "do upadłego". Czasem mam dość tego prania. Ja wiem, że trzeba poczekać na odpowiedni moment, tylko to czasem trudne jest i irytujące.
LilySnape
CYTAT(Kate_K @ Fri, 04 Dec 2009 - 12:40) *
Ja wiem, że trzeba poczekać na odpowiedni moment, tylko to czasem trudne jest i irytujące.

Znam to icon_wink.gif

U nas było tak, że ja sobie w końcu odpuściłam, zakładałam pampki, on się irytował, bo już miał ich dość, a jeszcze nie umiał się przełamać, aż w końcu po przerwie w odpieluchowaniu wymiękł icon_wink.gif Ale każde dziecko jest inne icon_wink.gif Leilong, gratuluję odpieluchowania, na twoim miejscu byłabym z siebie dumna 06.gif
lornetka
Kate u nas pomogło przełożenie się na najtańsze pieluchy z możliwych, takie ceratkowe- te tescowe ceratkowe są idealne w dzień, w nocy do dziś ma lepsze pieluchy, jeśli ma się nauczyć nocnikowania, nie powinien mieć pampersa, który jest komfortowy dla pupy icon_wink.gif może spróbuj tego, będzie miał pieluchę, w któej będzie niewygodnie i sam będzie chciał na nocnik icon_wink.gif
nika*
kate - dacie radę, to kwestia czasu przytul.gif Ja jeszcze jak sie wiki zsikał w majtki, bo tez zrezygnowałam z pieluch zupełnie, przyjęłam taktyke nie przebierania od razu. Chciałam, żeby poczuł, ze mu mokro i źle. Przebierałam dopiero po kilku minutach a nie od ręki, że tak powiem.... te góry prania są okropne rzeczywiscie, ja miałam tez zaszczany dywan 37.gif
Kate_K
a ja mam zaszczaną kanapęicon_smile.gif i piorę non stop:) z byle jakimi najtańszymi pieluchami już próbowałam, wygląda na to że jemu nie przeszkadza:) no nic, trza poczekać.
lornetka
to zaczekaj, nie ma co sobie psuć nerwów, zobaczysz przyjdzie czas, że sam w ciągu paru dni rzuci pieluchy, a i kanapa cała zostanie icon_wink.gif


my mamy natomiast inny problem, Dawid za nic w świecie nie zrobi kupy do nocnika, siku lata sam, a kupę powstrzymuje nawet cały dzień, po to by wieczorem, gdy zakładam mu pieluchę do spania, zrobić. Zablokował się zupełnie, wczoraj nie wytrzymał i zrobił w majtki, chciałam go namówić by usiadł na nocnik i zrobił, ale nie da rady- i nic, zupełnie nic nie pomaga. Bywały dni, że nawet parę dni powstrzymywał i narzekał na bóle brzucha.
asia_b
Kate podajmy sobie ręce icon_smile.gif Wyrzucamy dziś dywan z pokoju Misia!
zajka
A my z nocnika korzystamy, ale też z sedesu. Nakładkę na sedes mamy z "ogranicznikiem" na siusiaka, więc nic nie ląduje na podłogę. A ile radochy było jak pierwsze kupsko zrobiło "plum" icon_wink.gif
Ale dywan też muszę wyrzucić, bo żadne pranie nie jest w stanie usunąć tego zapaszku 29.gif
Kate_K
Asiu sugerujesz żebym wyrzuciła kanapęicon_smile.gif
nika*
CYTAT(aguutka @ Fri, 04 Dec 2009 - 13:10) *
my mamy natomiast inny problem, Dawid za nic w świecie nie zrobi kupy do nocnika, siku lata sam, a kupę powstrzymuje nawet cały dzień, po to by wieczorem, gdy zakładam mu pieluchę do spania, zrobić. Zablokował się zupełnie, wczoraj nie wytrzymał i zrobił w majtki, chciałam go namówić by usiadł na nocnik i zrobił, ale nie da rady- i nic, zupełnie nic nie pomaga. Bywały dni, że nawet parę dni powstrzymywał i narzekał na bóle brzucha.


Agutko przerabiałam to niedawno z Wiktorkiem. Ja nie nalegałam, nie krzyczałam jak zrobił w majtki, widziałam ze sie stara ale nie moze na sedesie zrobic z różnych przyczyn. Czasem robił w wannie, prosił, zeby go tam włozyc pod pretekstem mycia, przykucał i robił... mówiłam spokojnym głosem ze "kupke sie na nocnik robi" i że kupka jest fajna, że można jej potem pomachac jak płynie do morza...tez wstrzymywał na mkasa, kilka razy mu nawet czopek glicerynowy włozyłam bo z tego wstrzymywania mu sie zator zrobił. od tygodnia robi na nocnik już bezproblemowo icon_biggrin.gif z sikami tez nigdy nie miał problemów, teraz trzyma sobie sam ptaka i jest zafascynowany ze moze kierowac sam strumieniem moczu icon_smile.gif
agata85
Shane jest odpieluchowany calkiem. Na noc juz od jakiegos czasu nie zakladamy pieluchy. Chociaz troche to trwalo, zanim przestalam w nocy zmieniac posciel.

Dziekuje za gratulacje icon_smile.gif
jaAga*
Aguutko to chyba nie jest rzadki problem, bo już nawet wątek o tej kupie w majtki był. Pamiętam, że dziewczyny pisały coś o takiej niechęci przed zobaczeniem tego czegoś co z nas wychodzi....jak znajdę to wkleję link. Mojej znajomej synek, który w lutym skończy 3 lata, i odpieluchowany został w wieku ok. 1,5 roku do tej pory nie robi kupy na sedes/nocnik....dla mnie to okropne jak oni postępują- ale nie mam prawa się wypowiadać, bo problemu takowego nie posiadam. Otóż on robił kupę tylko w majtki/pieluchę, więc skoro się już pieluchy pozbył a sygnalizował chęć- wkładają mu w majtki papier toaletowy 29.gif , on sie załatwia i wtedy wyjmują zawartość.

Nasze dzieci już takie duże, a my znowu o kupkach 29.gif .

Agata, moja Karina pewnie jeszcze długo pośpi w pielusze, bo jakoś wizja zalanego materaca mnie przeraża, ostatnio nocne moczenie zdarzyło się mojej Julce i to 3 razy (nie pod rząd), więc już byłam przerażona....na szczęscie się skończyło, bo miałam różne czarne myśli.
ziowik
Agata gratulacje!!!! super, będzie parka icon_smile.gif

Nika a jakże, dawałam cyca icon_biggrin.gif darł sie jeszcze bardziej icon_smile.gif w tych okolicznościa, kiedy tak szarpie sie przy karmieniu, to nie był dobry pomysł.. ale próbowałam icon_smile.gif podziałało ubranie, przykrycie kocykiem i pielucha na głowe- zaraz zasnął icon_smile.gif
oj to miałaś noc icon_sad.gif biedny Wiktorek..

Lily przykro mi z powodu tych choróbsk.. Kamilka chodząc od września, pierwszy pełny miesiac przechodziłą chyba marzec, a przestała chorować często w okolicach maja chyba.. teraz od sierpnia zaliczyła jeden katar... a mamy grudzień.. dziękuje Bogu że zdrowa...

Jaaga sama neiwiem czy mu smakuje czy nie.. bo szarpie sie tak strasznie, jakby był glodzony miesiąc.. i je.. ale z przerwami co sekunde.. to strasznie frustrujące..

ale dzisiaj od rana jakby lepiej... byle tak dalej...

Zajka do wczoraj myślaląm że tylko moje dziecko takie dzikie i co on wyprawia, w czym utwierdziłą mnei położna rozkłądając ręce.. ale potem poczytałąm troche, zobaczyłam że na wątku rówieśniczym Kacperka też maluchy takie jaja robią... i odetchnełam... przeczekamy.... ( i odbijam, na brzuszku też kłąde - sprawdzone przy Kamilce )

Gruszka że jak to wydasz z obiegu... wracaj... nie zostawiaj nas!!

Kate ja mam ciągle w głowie jazdy z Kamilką... choć były innego typu troche.. ale były.. nie no, za wszelką cenę to nei, ale bardzo mi zależy, ze wzgledu na niego i ze względu na siebie, na wygodę i takie tam względy icon_smile.gif mam nadzieje że będzie lepiej icon_smile.gif

Aguutko Dawidek już sie dobrze zupełnei czuje??
no i ciesze sie że załątwiłaś formalności.. jedno z głowy icon_smile.gif

Kamilka też ostatni miesiąc żyłą tylko Mikołajem icon_smile.gif przygotowywali sie do tego w żłobku, śpiewali piosenki, uczyli wierszyka.. i dzisiaj rano mieli imprezę Mikołajkową.. Kamilka pewnie będzie podekscytowana bardzo jak wróci do domu icon_smile.gif ciekawe co tam ciekawego panie dla nich wymyśliły icon_smile.gif
my mamy dla niej ksiażęczke, mój tata też (z dedykacją od ojca Leona Knabita), mama płytę z muzyką i kosmetyki kąpielowe.. pewnie jeszcze na wsi coś dostanie - wszystko tam bierzemy i razem spakujemy, damy rano w niedzielę, żeby nie robić jej kołowrotku.. po prostu powiem że przyszedł Mikołaj, i że nie wiedział że KAmilka już w żłobku dostałą prezenty icon_smile.gif może zaakceptuje icon_smile.gif

Leilong no brawo!!! jesteś naprawde niesamowita.. no i brawo dla Madzi icon_smile.gif ile ona już ma?

Kate u nas podziałało odpuszczenie... za duże ciśnienei było na odpieluchowanie, i chyba to przeszkadzało Kamilce. potem dalam sobie spokój bo juz nie wierzyłąm że sie uda przed narodzinami Kacpra, potem zima- była pewna że na wiosne 2010 dopeiro spróbujemy znowu.. a tu sie udalo, ale fakt - wielka w tym rola pań ze żłobka..

wprawdzie po 3 tygodniach bez wpadki, teraz Kamilka, zwykle świadomie i specjalnie, co jakieś 2 dni nasika na podłogę... ale trudno, raz na czas jestem w stanie przeboleć.. od kilku dni na spacery chodzimy bez pieluchy, wysadzam tuz przed wyjściem ze żłobka no i spacer max godzine (bo zimno jak cholera), jeszcze nic sie nie przydarzyło... i dobrze..
a na noc zakładamy pampersy.. jak mi sie paczka skonczy to będę zakładać rossmanowskie, bo mi 2 całę paczki zostaly (nie spodziewałam sie że sie odpieluchuje wiec jedna w domu byla, a drugą mi oddali ze żłobka) tak wiec zapas pieluch na noc mam na najbliższych kilka miesiecy icon_smile.gif ubieramy jeszcze na jazde samochodem ale za każdym razem jak chce w ciągu dnia założyć KAmilka protestuje, ale tłumacze, że to na wszelki wypadek, bo zimno na polu itd icon_smile.gif

a może spróbujecie naszego sposobu? na pytanie - chcesz siku, Kamilka zawsze mowila (i często dalej mówi) - NIE! wiec nie pytałam, tylko brałąm ukochanego misia czy lalę i udawałąm że płacze "Kamilko, bardzo chce mi sie siku, gdzie jest nocniczek.. prosze przynieś mi.." i takie tam icon_smile.gif Kamilka sama sie rozbierała, z czego też dumna była.. a nocnik zawsze jest w zasięgu wzroku i zawsze w tym samym miejscu żeby nie było kłopotów ze znalezieniem (mamy dość duzę mieszkanie)

Aguutko co do kupy.. Kamilka dawniej jak w pieluche robila, to uciekala, moze pamiętacie.. teraz siada wprawdzie na nocnik, ale mnie wygania.. a ostatnio też coś nie bardzo chciałą usiąść.. wiec postawiłam nocnik przy lustrze i mówie "Kamilko, popatrz druga Kamilka też będzie robiła kupkę.. może usiadziesz koło niej i porozmawiacie sobie?"... siadłą i zaczęła do lustra nawijać icon_smile.gif
acha - i byl przejsciowy problem związany z tym że kupy twarde strasznie icon_sad.gif pomogło troche więcej owocow.. wtedy też płąkałą i nie chciała na nocnik robić..

hm.. chyba tyle na razie..
Kacperek śpi.. jak dobrze.. chyba sobie dzisiaj spacer odpuszcze bo zimno okrutnie i jakoś nieprzyjemnie.. w ogóle gdzie jest słońce??
ziowik
a co do nocy.. jak już zacznie sie budzić z suchą pieluchą to i na noc pożegnamy, ale wtedy obowiązkowo kupuje nieprzemakalne prześcieradło... tylko jak "chłonne" jest takie cholestwo? myślalam o czymś takim, na to w "okolice gdzie teoretycznie w nocy znajduje sie pupa" taki podkład chłonny jak w szpitalu sie używa, z ceratką pod spodem i na to prześcieradło zwykłe... może taka osłona coś da.
Kacperek ma pod prześcieradłem taki podkład, bo czasem zdarzy mu sie w nocy przesikać jakoś pieluche i wszystko mokre
jaAga*
Narazie znalazłam ten temat: https://www.maluchy.pl/forum/index.php?show...c=12742&hl= , ale ja czytałam inny, znacznie późniejszy. Jeszcze poszukam.
asia_b
Kate, a skąd icon_biggrin.gif Tylko tyle, że też do sukcesu w kwestii odpieluchowania u nas sporo jeszcze brakuje. Naklejki wszelkie porzuciliśmy już dawno, może za czekoladę Misiek łaskawie wołałby ale nie ma tak dobrze. Generalnie pieluchę zakładamy tylko na noc i na dłuższy spacer, ale jak już pisałam wielokrotnie wołanie ma miejsce tylko po drzemce i przed kąpielą. Reszta "sukcesu" to wyłącznie moje "Michał, czas na nocnik". Fakt, że wpadki zdarzają się sporadycznie, jednak jeśli nie pilnowałabym to byłyby częściej. W mokrych rzeczach naturalnie nie chce być ani chwili, nie przeszkadza mu to jednak na tyle, żeby wołać. Wierzę, że już niedługo... icon_wink.gif
zajka
CYTAT(ziowik @ Fri, 04 Dec 2009 - 14:01) *
Zajka do wczoraj myślaląm że tylko moje dziecko takie dzikie i co on wyprawia, w czym utwierdziłą mnei położna rozkłądając ręce.. ale potem poczytałąm troche, zobaczyłam że na wątku rówieśniczym Kacperka też maluchy takie jaja robią... i odetchnełam... przeczekamy.... ( i odbijam, na brzuszku też kłąde - sprawdzone przy Kamilce )

Wiem... a raczej domyślam się icon_wink.gif Tak tylko napisałam, żebyś wiedziała, że niektóre dzieci tak mają i (zaryzykuję to stwierdzenie) taka ich uroda.
ziowik
Zajka icon_smile.gif dzięki w każdym razie, bo każde dobre słowo mnie utwierdza w wierze że to przejdzie icon_smile.gif

Asiu u nas tak jak u Was zatem - bo Kamilka woła powiedzmy w dwoch przypadkach na 6 icon_smile.gif ja pilnuje żeby mniej wiecej co godzine siadała.. czasem sie opiera i protestuje, ale wtedy biore właśnie któregoś miśka i zachęcamy icon_smile.gif
camillaz
Dzięki Dziewczyny icon_wink.gif

Co do Madzi to po prostu ściągałam jej u nas pieluchę i tłumaczyłam w formie rozmowy. Nie mówiłam np. "teraz Madzia nie ma pieluszki, więc będzie robić siusiu na nocniczek", tylko mówiłam "ma Madzia pieluszkę czy majteczki?", ona-"majtecki", "i gdzie teraz Madzia będzie robić siusiu?" "na nocnicek", "a jak Madzia będzie wołać?" "ciociu siusiu", "i co ciocia potem narysuje?" "giazdke!!!". No, i tak to mniej więcej wyglądało icon_wink.gif I powiem, że bardzo dużo tutaj pomogło rysowanie właśnie tych gwiazdek, które strasznie się jej podobały. A p. Agnieszka mówiła, że w domu czasem udało im się "złapać" siku, ale często Madzia tylko uciekała i się śmiała, a potem robiła "swoje" gdzieś w kąciku, a tutaj poszło tak łatwo. Pewnie też dlatego, że widziała, że Mati już nie siusia do pieluszki, to też pewnie miało na nią jakiś wpływ.

Jeśli chodzi o robienie kupki do nocniczka to Mati kiedyś też się bał ją tak robić. Tylko, że on chciał próbować, siadał na nocniczek (oczywiście bardzo wystraszony) i mocno mnie przytulał. W końcu jak udało mu się załatwić to oczywiście były brawa, pożegnanie kupki i te sprawy 08.gif No i potem już się nie bał icon_smile.gif
Ale to naprawdę zależy od dziecka. Czasami łapie szybko a czasem trwa to troszkę czasu. Trzeba myśleć tylko w ten sposób, że przecież dziecko nie będzie chodzić do szkoły w pieluszce, w końcu nadejdzie "ten" czas i tak po prostu załapie.

Ziowik Madzia 28 października skończyła 2 latka icon_smile.gif

Dobra, maluchy śpią to idę sobie zjeść obiadek icon_wink.gif
LilySnape
CYTAT(ziowik @ Fri, 04 Dec 2009 - 14:04) *
a co do nocy.. jak już zacznie sie budzić z suchą pieluchą to i na noc pożegnamy

My też. Ale na razie za każdym razem pielucha po nocy jest mokra. Poczekamy, mnie się nie spieszy. I tak już spora ulga finansowa dla kieszeni, jeśli pampek jest zakładany tylko na noc.
camillaz
A właśnie co do nocnego "niesikania", to Mati nadal wstaje z suchą pieluszką icon_smile.gif Ale jednak jeszcze nie próbowałam położyć go w samej piżamce, jeszcze chyba troszkę poczekam icon_wink.gif
nika*
ja kupiłam podkłady w rosmanie i mam je włozone pod prześcieradło. One są chłonne z jednej strony a zdrugiej mają ceratkę. Wiki tez spi w pieluszce ale sie nam zdarzyło juz kilka razy, że załozyłam mu pieluchę a on zdjął w środku nocy bo mu chyba przeszkadzała...a wpadki sie mu zdarzają jeszcze więc nie chcę ryzykowac przemoczonego materaca. Takze polecam wam te podkłady bo są super.
jaAga*
U Kariny pielucha jest tak mokra po nocy, że często się przelewa z niej icon_sad.gif.
ziowik
heh... widzę że znowu zmiana nicku.. Legalna lalicja icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif

spadam po Kamilkę.. pewnie będzie mega pobudzona po Mikołaju icon_smile.gif
lornetka
U mnie afera chrzścinowa w najlepsze, po raz kolejny mam wrażenie, że moje dziecko zamiast cieszyć- różni ludzi. Generalnie chodzi o to, że chrzestną miała być chrzestna Dawidka będąca jednocześnie moją przyjaciółką, cała rodzina ze strony Tomka i mojej napiera, dziwi się, że jak to? Przecież tyle osób jest do wyboru, a ja wybieram "obcą", że jedna kuzynka liczy na to, bardzo chce, że rodzina i powinnam wybrać teraz rodzinę, a przyjaciółka jest już chrzestną jednego dziecka więc nie obrazi się. Poddałam się, nie dałam rady z nimi walczyć.
Przyjaciółka obraziła się na całego, chyba na śmierć, zupełnie nie zrozumiała, bardzo się zawiodła...

co jeszcze stracę? Jak poradzić sobie, gdy tak się wszystko układa?
Nie no, nie daję już rady powiem Wam szczerze...
w tej chwili to forum zostaję jedynym mym powiernikiem icon_sad.gif

czuję jakbym wsparcia nie miała żadnego, niby T. stara się teraz, mocno mnie odciążył, a tu teraz taki numer...
ziowik
Aguutko przykro mi że tak Ci sie nawarstwiają problemy.. jeśli to jest taka prawdziwa przyjaciółka, a tak sądze z tego co piszesz - moim zdaniem powinnaś z nią szczerze porozmawiać. powiedzieć jak sytuacja wygląda, że rodzina naciskała, że takie a takie argumenty, a Ty też jesteś zmęczona, i nie masz sily walczyć z nimi...
dziwi mnie jej postawa, nie tak zachowują sie przyjaciele. w końcu nie obiecałaś jej że będzie chrzesną matką dla wszystkich Twoich dzieci, jest dla Dawidka, wiec o co chodzi..
przytulam mocno!!!! nie zalamuj sie, wiem że Ci cięzko ale naprawde wierze że sytuacja sie odwróci..
ostatnio napisałaś że nie cieszy Cie nowy rok bo będzie operacja Michałka.. przecież na to czekacie, to będzie koniec tego koszmaru, nie myśl że coś sie może podziać niedobrego, że będzie oslabiony mial caly układ immunologiczny, że będzie chorował... myśl pozytywnie!!!! to naprawde ma znaczenie, dołując sie nikomu nie pomożesz, a już na pewno nie sobie i nie Michałkowi.. nie calej waszej rodzinie... wiem że możesz powiedzieć "łątwo Ci mówić, to nie Twoje życie i nie przeżywasz tego tylko o tym czytasz"... fakt, ale ja naprawde wierze w to co mówie i bardzo sie przejmuje tym wszystkim, wierząc że będzie naprawde dobrze!
buziaczki dla Was!!!!
ziowik
kilka zaleglych fotek

















reszta tu:
Jesień 2009
ziowik
Odi dopiero po kombinacjach otwarly mi sie Twoje zdjęcia icon_smile.gif super jest to z kucyczkami icon_biggrin.gif śliczne
LilySnape
CYTAT(aguutka @ Fri, 04 Dec 2009 - 19:56) *
U mnie afera chrzścinowa w najlepsze, po raz kolejny mam wrażenie, że moje dziecko zamiast cieszyć- różni ludzi. Generalnie chodzi o to, że chrzestną miała być chrzestna Dawidka będąca jednocześnie moją przyjaciółką, cała rodzina ze strony Tomka i mojej napiera, dziwi się, że jak to? Przecież tyle osób jest do wyboru, a ja wybieram "obcą", że jedna kuzynka liczy na to, bardzo chce, że rodzina i powinnam wybrać teraz rodzinę, a przyjaciółka jest już chrzestną jednego dziecka więc nie obrazi się. Poddałam się, nie dałam rady z nimi walczyć.
Przyjaciółka obraziła się na całego, chyba na śmierć, zupełnie nie zrozumiała, bardzo się zawiodła...

Oj, afery chrzcinowe... znam to. Młodego chrzciliśmy, gdy miał ponad rok. Rodzina zgorszona, że nie od razu. A od razu nie mogliśmy się zebrać 29.gif I inne hop-siupy icon_wink.gif
Ogólnie - rodziny dałyby se siana naprawdę czasem - wtrącaja się w zbyt wiele rzeczy. A przyjaciółka... ziowik ma rację, trzebaby z nią szczerze pogadać o sytuacji w rodzinie... Jest już chrzestną jednego dziecka, powinna zrozumieć twoją sytuację. A jak nie zrozumie to będzie to trochę dziwne icon_wink.gif jej problem icon_wink.gif
lornetka
Ziowik taką mam nadzieję, że operacja zakończy wszystko, jednak boję się jej bardzo, jak go zobaczę pociętego, przypiętego do całego osprzętu, nieprzytomnego. Ta operacja będzie trudna, nie będzie trwała pół godziny, to będzie ogromny dla mnie stres, dlatego tak bardzo się boję, chyba każda z nas bałaby się...
jeśli chodzi o moją przyjaciółkę, to już sobie wyjaśniłyśmy wszystko, prawdziwej przyjaźni nie da się tak łatwo złamać- ona nazwała się samozwańczą matką chrzestną Michałka icon_wink.gif i taką będzie zawsze, mimo, że rzeczywiście będzie nią kto inny icon_smile.gif
już mi lepiej, przynajmniej tę kwestię mamy załatwioną. W ogóle śmiać mi się chcę, bo często tak jest, że nie ma kogo wybrać na chrzestnych, a u nas i w Dawidka przypadku i w Michałka pchają się drzwiami i oknami ;P

Mówię Wam muszę coś ze sobą zrobić, bo problem, który w mej dobrej kondycji byłby żaden, teraz urasta do rangi ogromnej, ale już szukam szukam, o ile się odważę skorzystać z pomocy profesjonalisty icon_wink.gif
ziowik
Aguutko nie bardzo zrozumialam o co chodzi ze zrobieniem czegoś ze sobą... ale ja ostatnio zaćmiona jestem.. trzyamm kciuki..
co do chrzestnych - u nas problem.. ale nie dlatego że mało ludzi, tylko dużo dzieci i kazdy już ma jednego, dwoch a czasem trzech chrześników.. i troche tak głupio "dokładać" kolejnego, bo wiadomo że to jednak jakby niebyło jakeiś koszty

ja próbuje Marka przekonać żeby Kacperka ochrzcić w moim kościele, bo jak pamiętacie albo i nie, jestem ewangeliczką.. nasze kościoły, ewangelicki i katolicki, mają podpisany jakiś dokument o wzajemnej uznawalności sakramentu chrztu, jest tak samo wazny z każdego kościoła, wiec nie byłoby problemu potem przy komuni czy bieżmowaniu..
a mnie zależy, mój tata na pewno byłby szczęśliwy... no i mój brat móglby być chrzesnym (chociaż taki religijny jest że szok... icon_razz.gif )

no ale M sie na razie opiera, tlumaczy że jego rodzice sie nie zgodzą (tylko że to moje dziecko...) że nie zrozumieją....

no nic, jeszcze będę próbować, uleglam we wszystkim - ślub w kościele katolicki, Kamilka ochrzczona w katolickim.. wiec Kacperek mógłby przyjąć chrzest u nas... może sie uda...
lornetka
Ziowik przyszła chrzestna Michałka ma 9 chrześniaczek, Michałek będzie 10!!! za to pierwszym chłopcem icon_wink.gif
ja tam na pieniądze nie patrze, prezenty itd. Sama mam 4 chrześniaków i z chęcią przyjmę jeszcze, dla mnie to nie problem, bo przede wszystkim liczy się zainteresowanie, które staram się dać mym chrześniakom, no ale na quada na komunie liczyć nie mogą icon_wink.gif
Bez sensu, że w dzisiejszych czasach wiele ludzi uważa bycie rodzicem chrzestnym za problem, kiedy to zaszczyt jest ogromny, dla mnie za każdym razem był gdy chrzciłam swoje dziecko chrzestne...

Ze chrztem Kacperka fajny pomysł, warto przedyskutować, skoro zależy Ci na tym...
a kiedy chcecie ochrzcić?
odynka
a u nas z siusianiem jest tak, że... w nocy pielucha sucha, od rana do południa pięknie na nocnik... a potem w ferworze zabawy i zajęć pielucha przesikana... czyli mamy powrót do pieluch... jeszcze Nelly mówi ile razy nasiusiała a jak pytam "wiesz gdzie się robi siusiu?" ona odpowiada "nie wiem" z uśmiechem na twarzy... tyle że nie cały czas siusia w pieluchę ale zamiennie, w pieluchę jak jest zabiegana i zajęta a potem jak sobie przypomni to na nocnik...

dziewczyny nie zamawiajcie pizzy w Dominium - tak jak nas dziś potraktowali to już dawno mnie nikt tak nie potraktował... nie chce mi sie opisywać bo to bez sensu;)

ziowik wytrwaj w tym pomyśle z chrztem - super jest:) a rodzice? to nie ich dziecko... to Wy tworzycie rodzinę i to Wasza decyzja... i znów napiszę "wszyscy chcą naszego dobra... nie pozwólmy go sobie odebrać":)
ziowik
Aguutko nie chce żebyś pomyślała że ja od chrzesnych oczekuje drogich prezentow czy czegos takiego... broń Boże.. chodzi mi raczej o to, że mnie troche jest hm.. no głupio, brak mi jakoś teraz bardziej odpowiedniego słowa, prosić np siostre Marka, bo ma już dwojke chrzesników.. brat jest chrzenym Kamilki, siostra w zeszłym roku zostala chrzesną syna drugiej siostry.. najmłodszy brat jeszcze nie bieżmowany.. a w mojej rodzinie bardzo luźne relacje i stosunki, nie utrzymujemy aż tak bliskiego kontatku.. sama nie wiem

będę sie starała namówić Marka na mój pomysł.. wtedy byłby mój brat i chciałam przyjaciółkę naszą.. z którą widujemy sie raz na ruski rok, ale obiecała poprawę (bo to troche z jej winy upadł kontakt), poza tym zakochała sie w naszych dzieciach jak do nas ostatnio przyjechała, wiem że byłąby super mamą, a także mamą chrzesną i troche egoistycznie wiem że to sprawiłoby że częściej by sie z nami spotykała icon_smile.gif a Kacperka kochałąbym jak wlasne dziecko..
no zobaczymy co z tego wyniknie.. to na jej urodziny mamy zaproszenie na przyszłą sobotę.. chciałąbym pogadać z M do tej pory żeby ją poprosić już wstępnie...

a kiedy.. sama nie wiem,.. ale po nowym roku. ja sie nie spiesze, ale tez nei chce czekać pół roku czy rok..
może przeczekamy tą zimę chociaż..

Odi a jak Was potraktowali?? mamy 200 metrów czy 300 od domu ich pizzerie, ale nie smakowała mi kiedyś, wiec nie zamawiamy..
a ja myślałam że Nelka już dawno pożegnała pieluchy.. może to przez te zmiany życiowe... w końcu i ona sie z nimi pożegna przecież icon_smile.gif
lornetka
Ziowik doskonale rozumiem o co Ci chodzi, nie chcesz sprawiać "kłopotu", ale może dla nich to byłby kolejny zaszczyt, bo jeśli "problem" to warto szukać gdzie indziej. Moja przyjaciółka jest super chrzestną, może wybór przyjaciółki byłby idealny- Kacperek miałby zakochaną w nim chrzestną, a to zbliżyłoby Was do siebie icon_smile.gif
Moją chrzestną jest mamy koleżanka, która mając 2 synów wybłagała mamę o to i lepszego wyboru mieć nie mogła, ona jest do dziś moją drugą mamą i zawsze mogę na nią liczyć.

my chrzcimy w I dzień świąt.
odynka
a chrzestną naszego drugiego dziecka będzie nasza przyjaciółka:) to już dawno postanowione:) oczywiście życie może to zweryfikować... ale póki co taki jest plan;)

ziowik bo ona była odpieluchowana już dawno:) jakiś czas temu zasiusiała nam łóżko raz i drugi więc pieluchę na noc jej założyłam.. no a teraz wróciły pieluchy ale mam nadzieję na chwilkęicon_wink.gif
ziowik
nie, nie sądzę żeby dla tych osób to był kłopot czy zmartwienie, sama radosć.. jednak ja mam jakieś opory.. ale może nieuzasadnione icon_smile.gif
no nic zobaczymy. w każdym razie chcialąbym żeby to był wyjątkowy dzień i dobrze zaplanowany, jak przy Kamilce, a nie na szybkiego.. były osoby sugerujące chrzest w czasie świąt, ale Kacperek będzie miał wtedy ledwo 2 miesiące.. dla mnei za wcześnie, poczekamy troszkę..
(moi rodzice wzieli "przyjaciół" za moich chrzesnych - chrzesna na stałe osiadla w Austrii i zerwała zupełnei kontakt.. chrzesny.. szkoda gadać, pisał nieprawde w gazetach o moich rodzicach, łącznie z sugerowaniem agenturalnej przeszłosci.. a rodzice oboje mocno działali w podziemnej solidarności w czasie stanu wojennego... eh, ludzie już tacy są.. przyjaciel czasem staje sie największym wrogiem.. tak wiec moge powiedzieć że nei mam chrzesnych rodziców..)
myla
hej
Asia_b wczoraj napisała "Krzysiaczek pierwszego w życiu mikołaja spędzi w szpitalu, gdzie nas niedawno przyjęli. Pomyślcie o nas ciepło." ... macie moze do Niej nr telefonu zeby dowiedzieć sie jak się czują?... bardzo sie martwie
LilySnape
CYTAT(aguutka @ Sat, 05 Dec 2009 - 11:04) *
Mówię Wam muszę coś ze sobą zrobić, bo problem, który w mej dobrej kondycji byłby żaden, teraz urasta do rangi ogromnej, ale już szukam szukam, o ile się odważę skorzystać z pomocy profesjonalisty icon_wink.gif

Profesjonalista pomoże ci spojrzeć na problemy w trochę innym świetle. Bo czasem człowiek ma tok myślenia, który go nakręca jeszcze bardziej w kierunku doła icon_wink.gif
odynka
ojj myślę więc ciepło o Asi - numeru nie mam ale ktoś na pewno ma...
Kate_K
ASiu buziaczki dla Krzysia. I Ciebie też przytulam. My wczoraj też jechalismy w nocy do szpitala, bo olafowi zaczęła z ucha wyciekać ropa. Bez antybiotyku się nie obeszlismy tym razem ....
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.