To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

kolano,kolana-artoskopia,operacja,rehabilitacja

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14
ewela
justa 3mam za Ciebie i Twojego m kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!Powodzenia!!!!!
iff
justa jak tam ?

ewela a Ty jak sie czujesz po fizjoterapii ? odczuwasz juz roznice ?
pomidorro
dzięki dziewczyny...ale operacja przełozona ( łapie go grypa) albo wcisnął go za dwa tygodnie w grafik operacyjny- a jak się nie da to pewnie znowu czekanie ok 2-3 miesięcy..od nowa... icon_sad.gif
ewela
justa a juz myslałam,ze jestescie "po" i m chetnie podzieli sie doswiadczeniem.

iff- po fizjoterapii fizycznie nie czuję róznicy (no oprócz zabiegów krio).Ale one działają od wewn, zapobiegają zrostom itp.

Dzisiaj bylam na zabiegach razem z pilkarzami (fizjoterapie mam w osrodku sportowym) i...bylo wesoło.Opowiadali o swoich przezyciach rekonstrukcji kolana i innych "doswiadczeniach" z blokiem operacyjnym.
Owszem usmiałam się.....ale strach przeszył mnie na całego.

Byłam dzisiaj u mojego ortopedy. Pozbyłam się ostatniej "wszy" i za 1,5tyg bedziemy sie informowac ,kiedy mam sie pojawic w szpitalu. Na pewno w marcu . Po operacji kolejne 8tyg z zyciorysu.......

Pozdrawiam

ps zmieniam kąt ustawienia ortezy- na 60stopni!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!huuurrrrrrrrrrra
iff
wow 60 stopni to juz cos ! przytul.gif
ficjo tylko dziala wewnatrz a subiektywnie nie czujesz sie przez to lepiej ?
nie dzis napie***ala kolanko, przepraszam za bluzg, ale to oddaje moj rzeczywisty stan, w iatek dopiero znajde czas, aby podskoczyc do sklepu medycznego, moze faktycznie powinnam lazic w ortezie caly czas, czuje caly czas jak mi chrupie w kolanie smieszne uczucie

justa o w morde, takie oczekiwanie jest strasznie okupione stresem i ta niewiadoma, trzymam kciuki aby za 2 tyg znalazlo sie miejsce i oby bylo juz po przytul.gif
ewela
Iff- co dostailizatora i tu sa 2 szkoły:
-moi fizjoterapeuci kazali mi sciagac stabilizator(ja byc czas na stablizator-by go nosic), np na noc lub w poruszaniu sie po domu- czy to wyszło mi na dobre- NIE- bo 2 x potknełam się o dywan i kilka razy dostałam w nocy skurczu-ból,ból ból i łzy-ból porodowy to jest nic,jakim był ból w kolanie.
-Stary otopeda kazał mi nosic cały czas.

Moj ortopeda- nakazuje mi nosic orteze cały czas. Wiadomo-sciagam ja do cwiczen i kapieli,zabiegów.A 60stopni-super.

"Chrupie" Ci pewnie nadmiar płynu,ktory mam nadzieje,ze sie wchłonie!!!!!!!No i trzeba kolano oszczedzac!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!hihi-to mowi,Ci ta, ktora opanowała odkurzanie,wieszanie prania,transportowanie prania do suszarki- poruszajac się na "4" nogach.

iff ja juz tyle przyjełam zabiegów z fizjoterapii- ze nie czuję róznicy.A moze cos pomogło,a ja o tym nie wiem.

Uwielbiam mojego ortopedę,za humor i bezposredniosc. To ,ze jestesmy na "Ty"pomaga nam w kontaktach. Lubię jego chwilami czarny humor,ale nie pozostaje mu "dłuzna".Jak woda i ogien- kazda wizyta,kazde spotkanie- to powaga i zart,wspólczucie i nowe wyzwanie...dla mnie nowe doswiadczenie.

justa- 3mam kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

ps jestem po kolejnym filmie-tym razem "zapoznałam" sie z rekonstrukcją ACL...brrrrrrr
ciekawa jestem,czy pozwolą mi na znieczulenie pp, nie podadza "głupiego jasia",czy jednak mnie "uspią"
ogladałam,tez moją łąkotkę i to co "ją" czeka...brrrrrrrrrrr
ewela
justa- na kiedy m ma termin????
iff jak się czujesz??????????????????????????????????????????????
u mnie...........
obrzęk jest, kolano zgina się jakos z mniejszym.większym bólem.
Zabiegi- nareszcie odczuwam roznicę- szczególnie po elektrostymulacji-moje sflaczałe mięsnie coś/cosik działają. ale jeszcze dluuuuuuuuuuuuuuuga droga

pozdr
pomidorro
ewela jeszcze nie wiemy kiedy termin kolejny icon_sad.gif Miał byc wczoraj podany ale asystemntka nie zadzwoniła .

niestety albo M. zrobi na początku marca operację albo dopiero we wrzesniu... nie chcę byc z dziecmi uziemiona w okresie letnim....
cieszę się, że u Ciebie lepiej.
iff
hej,
nie umialam sie w ogole zalogowac na stronie

ewela super, ze czujesz roznice, widac, ze efekty sa, swietnie to motywuje do dalszych cwiczen jak widac postep i samopoczucie lepsze

justa maz musi miec operacje, a cy teraz w normalnym funkcjonowaniu kolano mu przeszkadza ? boli ? ma ograniczenia zgiecia ? co ma dokladnie zdiagnozowane ?

ja czuje sie lepiej, tzn to nie jest tak ze bolu nie ma wcale, on jakby sie przemieszcza na rozne partie obszaru kolanowego, raz nizej raz wyzej, raz wzdluz lydki, za kazdym razem czuje nacisk na rzepke, ale zdecydowanie lepiej mi sie chodzi, nawet wczoraj podbieglam nieswiadomie pare krokow i sie nie przewrocilam, ani bol nie wzrosl, chodze na basen, byc moze on tez ma jakis wplyw na moje samopoczucie, stad tez moje pytanie justa o samopoczucie i codzienne funkcjonowanie Twojego meza, bo byc moze niepotrzebnie sobie robie nadzieje, ze skoro lepiej mi sie chodzi, to nie bedzie potrzebna operacja, napisz cos wiecej prosze
pomidorro
iff M. kontuzje miał już z 13 lat temu ( może 14 )...potem po paru latach " poprawił" kolejną kontuzja. Z tego co wiem ma wiązadło krzyzowe ( które- to się dowiem ) do rekonstrukcji i z łąkotką trzeba zrobić porządek. Tak- nauczyl się z tym funkcjonowac tzn nauczył sie chodzić, siadać itp tak żeby odciążać te kolano. raz na jakis czas mu " wyskoczy" Wcześniej- częściej teraz jak " juz umie się obchodzić " z tym kolanem- bardzo rzadko. Choć często słyszałam, ze mu przeszkadza ogolnie to uważanie na nie. A główna przyczyna chęci operacji to to, że chce wrócić do sportu ( choć na desce zimą w Alpach zjeżdżał icon_smile.gif ). Także- jak widać po nim- w niektórych sytuacjach- operacja nie jest niezbędna. Dopiero jak go zoperuja, jak przejdzie rehabilitację to będę mogła napisać- czy wg. niego warto i czy faktycznie poprawila mu się jakośc chodzenia , przysiadów itp. JAk juz " oduczy " się oszczędzać to kolano myślę że poczuje róznicę. Normalnie- zgina, rozprostowuje nogę itp...czasami tylko cos zazgrzyta 29.gif
marta_29
To chyba kwestia zarówno problemów z kolanem jak i umiejętności naszego fizjoterapeuty. Ja po operacji stawu kolanowego zaczęłam korzystać z usług [moderacja](jestem z okolic Warszawy, a oni dojeżdżają jako rehabilitacja mobilna) i bardzo mi pomogli, chociaż przyznam, ze była to dla mnie ciężka praca. Właściwie po tym całym urazie zaczęłam doceniać wcześniejszy stan, jak ktoś jest zdrowy to tego nie zauważa, a czasami właśnie nie docenia, dopiero po urazie jest czas na refleksję :/
ewela
Marta- napisałas całą prawdę. Człowiek docenia swoje zdrowie, swoją pełnosprawnosc dopiero w momencie, gdy cos się złego stanie.

Szkoda tylko,ze to wszsytko tak długo trwa.

Moj lekarz ostatnio mi powiedział,ze trudne dni mnie czekają...bo dla "operowanych ruchliwców"- uziemienie i nudna ,a tak bardzo potrzebna rehabilitacja to dopiero wyzwanie.

Marzy mi się zrobic cos nowego/starego- isc do sklepu, pobuszowac miedzy połkami....isc do przymierzalni z nowym ciuszkiem...A tu co....4nogi i ciągłe zmęczenie......poruszanie się dla mnie to marna przyjemnosc.
Wsiąść za "stery" swojego auta i pojechac...w siną dal- ale to dopiero w wakacje.....ehhhhhh

Justa 3 mam za Was kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Iff dobrze,ze z Twoim kolanem jest lepiej.Oby obeszło się bez operacji. 3mam kciuki za szybki powrót do formy!!!!!

Pozdrawiam
pomidorro
no i M. ma termin- na 8 lub 9 marca....więc jeszcze raz będziemyzaciskały kciuki. Bidak ma watpliwosci icon_sad.gif
ewela
justa - ja cały czas 3mam kciuki.

Dacie radę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

pomidorro
poprosze o kciuki w środę rano...... 37.gif
ewela
justa -kciuki juz zacisnięte.

W srode podwójnie zacisnę-za m i Ciebie.Dacie radę

ps a tak egoistycznie- czekam na sprawozdanie m z operacji i..pierwszych chwil po- przyjmuję wszsytko- bez cenzury.

POWODZENIA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ewela
justa

Trzymam mooooooooooooooooocno kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Powodzenia
pomidorro
ewela. Juz po...ale niewiele wiem. Niestety mam tak kiepski dojazd od siebie, ze raczej nie ma szans żebym go odwiedziła icon_sad.gif
Znieczulenie od pasa w dół..tyle wiem. Teraz spi. Dzięki za kciuki...
jeszcze mnie trzyma " ten niepokój"
ewela
justa- fajnie,ze m znieczulili od pasa w dól. Łatwiej mu bedzie "dojsc" do siebie.
Niech m odpoczywa dopóki może:-) bo niebawem zaczną się nad niem "znęcac" wstawaniem, cwiczeniami -ałaaaaaaaaa Niech się nie forsuje i nie "udaje" dzielnego- jak trzeba to niech się nie wstydzi wzywac pielęgniarkę!!!!

Bądz dzielna teraz za Was dwoje!!!!!Ja ciągle trzymam kciuki i myślę o Was ciepło.


Wlasnie rozmawiałam z moim lekarzem i bede miała operację w 3-4tyg marca. W przyszłym tyg mam "bombardowac" mojego lekarza w sprawie daty,kiedy mam się zjawic na bloku.
Teraz i ja zaczynam miec nerwy...chociaz jeszcze mam troche czasu i dzisiaj orteza na 90stopni!!!!!!!!!!!!!!!
No i mam cwiczycyc nie przemeczając kolana....hihihih,do tego fizjoterapia.

Pozdrawiam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ewela
justa- jak się czuje m???Dzisiaj to pewnie p/bolowe na fulll dostaje. Cos mówił,lekarze cos mówili????

Jak Ty się czujesz??Dajesz radę???Pewnie ,ze dajesz. Dzielna dziewczyna z Ciebie!!!!!!!!

PozdrawiamPrzesyłam mnostwo siły!!!!!!!!
Ewela
iff
justa jak maz ??

ewela
a Twoje samopoczucie ?

u mnie wszystko powraca do normalnosci 43.gif pojde na kontrole albo 19 albo 26 marca, w zaleznosci od moich zajec, ale wyglada, ze chyba obejde sie bez hospitalizacji i ingerencji chirurgicznej

pozdrawiam cieplo!
pomidorro
jutro M. będzie już w domu. Na razie Ketonal działa cuda icon_smile.gif Nie jest tak xle jak się spodziewał. Po pierwsze jak tylko znieczulenie go puściło przyszedł rehabilitant i pokazał jak ma ćwiczyć w łózku kolano. Dzisiaj tez był; M. ma przez cały dzien zrobić 2 godziny marszu na kulach...i ćwiczenia na leżąco. Rehabilitacja ma się zacząc juz w poniedziałek.
Ewela: nie narzeka specjalnie na ból- raczej na dren ( jak juz)... oczywiście, że jak przestają działać leki to boli- ale twierdzi, ze spokojnie od soboty obejdzie sie bez proszków ( chyba że tylko na noc). Więc głowa do góry... icon_smile.gif
faktycznie: szerokie majty się przydają 06.gif
dostanie wypis to będziemy wiedzieli co tam trzeba kupić ( np. folia spożywcza, żeby owinąć kolano przed kąpielą) czy te okłady zimne - które lepiej schładzać w zamrażalniku.
ewela
Justa- cieszę się, ze m dzielnie znosi trudy pooperacyjne.
ketonal- to juz w torebce noszę....kiedys to był nospa...ale K ją wyparł....
A ma ortezę???

Iff cieszę się,ze u Ciebie duzo lepiej. Milo słyszec,ze z kolanem coraz lepiej i obejdzie się bez opereacji



A ja...mocno walczę o zgiecie kolana pod katem 90stopni...mam na to czas do kolejnej operacji.
Do tej pory cieszyłam się z kazdego kolejnego milimetra zgięcia i pięknego wyprostu kolana. A teraz wiem,ze mam mało czasu i MUSZE miec to zgięcie(bo inaczej mnie lekarz nie zoperuje)
Cwicze ...biore sr p/bolowe i cwicze................musze miec te 90stopni

Pozdrawiam

ps impreza.gif brawo_bis.gif 8marca brawo_bis.gif impreza.gif
pomidorro
Ewela- M. już w domku. Orteza jest ale tylko ją będzie zakładał do wychodzenia na rehabilitacje. Kolano spuchło niestety w domu... posiłkuje się lekami- ale dzielny jest ! Ćwicz..ćwicz..im szybciej się z tym kolanem uporasz tym lepiej- pomysl jak fajnie będzie Ci wieszać pranie bez kul 29.gif

Jka masz jakieś pytania to pisz...na bieżąco M. przekazywać CI będzie informacje- choc próbke tego co Cię czeka masz teraz...może nawet gorzej masz teraz.
Z leków wcale M. nie dostał recepty na Ketonal a inny lek przeciwzapalny i przeciwbólowy raz dziennie- dokupiłam mu przeciwbólowy dodatkowo. Dobrze, ze poszałam do apteki z ulotkami leków które ma bo się okazało, ze by przedawkował 37.gif Wiesz- współczuję Ci bardzo..bo o ile ból można znieść to takie "uziemienie" lezenie, poruszanie się o kulach tyle czasu co Ty- wysiadłabym chyba psychicznie!


ewela
Justa- okłady zimne i tylko to moze w tej chwili pomoc na opuchliznę. Pozniej krioterapia miejscowa- ona tez działą cuda. Dreny mu wyciągneli???Kiedy jedzie na wyciegniecie szwów.Ile ma szwów?

Wiesz, podziwiam Twojego m, za siłę. A moze to jest tez to,ze jednak po tylu latach przyzwyczaił się do "zycia" z takim kolanem. Teraz uczy się zyc na nowo.

Ja ciagle mam zastrzyki p/zakrzepowe. Do tego wczoraj dostałam @ z krwotokiem......masakra jakas.......
Cwicze moje zgiecie i mam nadziejej,ze dam radę.

Noge jednak mam tak słabą,ze poruszam sie nadal w ortezie +kolezanki kule.
Wczoraj musiałam posciagac z ortezy "gąbki"-bo jest ma mnie za duza. Noga mi tak schudła,ze wszsytkie otrezy juz po operacji byly za duze. A teraz nawet moja "dziecięca" mi spada.
Poruszanie się bez ortezy- jest niemozliwe. Noga mi "ucieka". No i zanik mięsni po tylu miesiacach- zrobił swoje.
Poprostu nie mam siły w tej nodze. Oparcie jej na cięzar 10kg powoduje drzenie mięsni.
Tak wiec cały czas walczę -ostroznie- by się jeszcze bardziej nie uszkodzic.

justa- ja mam dosc "siedzenia", takiego zycia...bo co to jest za zycie......jedyna mysl ,ktora mnie trzyma to wizja kolejnej operacji i wiara,ze wkoncu to sie skonczy.Bede mogla normalnie zyc!!!!!
Wyjsc z dziecmi na spacer, wziac córeczkę za rączkę.....pojechac samochodem...

Pozdrawiam i zycze duzo siły!!!!!!!
ewela
Justa jak m się czuje???

Ja dzisiaj ciwczyłam... czas mi ucieka....
Do kąta 60stopni jakos "samo" poszło....a teraz jakas masarka.....jak ja te 90stopni "zrobię".....

Boje się,ze lekarz nie zrobi mi operacji,bo nie bede miała 90stopni.

Zginam kolano- w wielkim bólem i "pomocą" w wyproscie- do okolo 70stopni....a gdzie reszta????????????......
Cwiczenia sa juz z bolem i lazami w oczach.....

Spokojnej nocy!!!!
h_ania
CYTAT(ewela @ Sat, 10 Mar 2012 - 23:40) *
Zginam kolano- w wielkim bólem i "pomocą" w wyproscie- do okolo 70stopni....a gdzie reszta????????????......



Ewela, a nie pozostawił Ci lekarz podczas zabiegu takiego specjalnego płynu w torebce stawowej (niestety nie pamiętam jak to się fachowo nazywało)?? Pytam, bo mój m po operacji miał podobny problem, poszedł na wizytę, a pan doktor zadowolony poinformował nas, że "zostawił" tam właśnie celowo coś tam celem lepszego wygojenia. Na tej samej wizycie płyn ściągnął i problem zniknął jak ręką odjął.
ewela
Hania- nie mam pojęcia,czy cos tam zostawił..oprócz fioletowego szwu na łąkotce.
Wydaje mi się,ze nic więcej tam nie ma.A przynajmniej nie pamiętam,by cos tam zostawiał,a i on nic nie mowił.

A "sieje" ból i blokuje wlasnie ta ląkotka i dziura po więzadle. Do tego podczas cwiczen booooli mnie pod kolanem-scięgna-tam gdzie była robiona rewizja- mam nadzieje,ze tam jest wszsytko "na swoim miejscu".

Cwiczę i ryczę....kąta zgięcia 90 stopni nie ma....i chyba nie dam rady go "wypracowac".

Dzwonie dzisiaj do lekarza...mam nadzieje,ze się dodzwonię i bede wiedziała,kiedy mam sie stawic na bloku.

Od wczoraj testuje na sobie icon_smile.gif w imię nauki:-) nowy sprzęt ,ktory dostali moi fizjoterapeuci- nowy laser i nowy magnetronik miejscowy- booomba:-). Cały szprzęt taki nowowczesny, "gadajacy", z moinitorami itp. Oby cos pomogło.

Justa- jak się czuje m???Jak Ty dajesz radę???????

Pozdrawiam

ps
hejka

Dzwonilam do mojego lekarza...i ogolnie to jest do d......
najpierw była mowa o kacie 90 stopni....a teraz domaga się 110stopni-bo tyle potrzebuje do zrobienia więzadła.....

Jako,ze kolano boli....musze podjechac do niego na wizytę.
pomidorro
Ewela bardzo mi przykro...M. CIe podziwia, ze tak walczysz!
M- ok. Tesciowa nadal jest- za dobrze mi teraz 03.gif M. odstawił dzisiaj jedną kulę... zgięcie robi ok 40%, cwiczy w domu. Rehabilitacja od poniedziałku dopiero... a na kasę chorych najwcześniej za 3 miesiące 37.gif
Ogólnie najbardziej go boli pod udem- miejsce gdzie scięgno " pozyczali" do kolana. Robie mu zastrzyki sama icon_smile.gif
Juz mu sie nudzi....

trzymam kciuki za Ciebie!
ewela
Justa- nie ma za co mnie podziwiac....ja sama siebie juz mam dosc.Ciagłe zmiany nastrojów dopibjają mnie i...mojego m.
Najchetniej wysłałabym się w kosmos....

Dzisiaj zmieniłam rehabilitantki(platne) i......walczymy.Ketonal + cwiczenia= walczę o kąt 110 37.gif
Sa dobrej mysli i "idzie" jak po maśle.....hihihi tylko,czy damy radę uporac sie ze zgięciem w tydzien???????

Na fizjo odpoczywam....niech testują nowe sprzęty na mnie.....cos za poswiecenie z mojej strony, prawda?i wszsytko dla dobra nauki 29.gif


WOW!!!!!!!!!Gratuluję Twojemu M zgięcia- to juz 40stopni szoook.

Ja ciagle z 2 kulami w ortezie (w domu sciagam ortezę....i na kazdym kroku cwiczę....stojąc i wieszając pranie, siedzac przy kompie, obierajac ziemniaki.....ogladajac tv). 6kg na minusie hihihihi

Fajna ksiazka działa cuda- to na nude pooperacyjną.

Jutro siadam za kółko mojego auta...czy mogę....nie wiem...ale muszę....Musze odzyskac samodzielnosc-bo na taxi zabankrutuję 100dziennie +rehab= platne-to za duzo.
M

Musze sie pozbierac i załatwic sprawę o odszkodowanie..proces itp.....moze to na chwile mi zajmie głowę.
Nowe doswiadczenie.....to zawsze jakies wyzwanie......

Pozdrawiam i zycze duzo cierpliwosci...sobie, Twojemu mezowi i Tobie, Justa!!!!!!!!


ps uprzejmie donoszę.....mam kąt 90stopni:-) w bólu i trudzie udało się. Jeszcze tyllko utrzymac to i "dogiąc" kolano do 110...........
ewela
Justa ja m na rehabilitacji?
Macie szynę cpm, korzystacie z niej?

Ja cwiczę.....okolo 5godzin dziennie na sali +fizjoterapia.Do tego cwiczenia w domu-wlasciwie non stop do granicy bólu.
Owszem kat zgiecia 90 mam....ale do 110 jeszcze dluuuuuuuuuuuuga droga i nie wiem czy ją osiagnę-bo mi szew na łąkotce przeszkadza i cos chrupie w kolanie, blokuje się.

W niedziele jade do mojego lekarza....przyjmuje tylko dobre wiesci.....

smieje się,ze niebawem bede mogła wydac poradnik dla rehabilitujących się po operacji- jak cwiczyc- wieszając pranie, obierajac zmieniaki, myjąc zęby itp

Pozdrawiam
Ewela
iff
Ewela dobrze wyczytalam, ze dzis masz wizyte u lekarza ? w takim razie trzymam kciuki, aby doktorek wyrazil zgode na op i zeby juz poszlo zgodnie z planem, nadzieja do przodu przytul.gif

expressowo Ci poszlo do 90 stopni, pamietam jak sie martwilas, ze tyle nie da rady do terminu, wierze, ze dasz rade z 110, odziwiam Twoja wytrwalosc, determinacje i chec walki, jak czytam, ze 5 h walczysz i wiecej, to naprawde szczeka mi opada

Justa a jak maz ? czy przed op bylo wiadomo skad wezma mu sciegno do rekonstrukcji wiezadla ? czy to dopiero w momencie operacji decyduja skad pobrac ? jak maz znosi unieruchomienie i rehabilitacje ? a Ty jak ogarniasz dom ? kiedy maz wraca do pracy ? - tak sie pytam, aby sobie wyobrazic ile czasu musi minac, aby zaczac funkcjonowac sluzbowo, nie moge sobie pozwolic na dluzsza nieobecnosc

ja sie chwalilam, ze mnie nie boli, coz czas przeszly teraz mnie normalnie napie...ala, przepraszam za brzydkie slowa, ale ten bol jest niemozliwy do opanowania, niby robie zgiecie do konca, i nie boli mnie samo zginanie, cmi i narywa caly czas kolano niezaleznie jak postawie noge
ide 26 marca na kontrole, jestem ciekawa co powie i troche przerazona, ze jednak trzeba bedzie sie szykoac na op
ewela
Iff- przykro mi,ze kolano Cię nap.....współczuję bólu.
3mam Cie za kolanko-by nie bolało.

Tak, byłam dzisiaj u mojego lekarza.....wszsytko ok..oprócz "negocjacji" co do kąta zgięcia....
Dostał 90 i chce więcej.....marnie to idzie....ale powiedział,ze sobie "dognie" hiihihihhii-jak bedzie potrzeba.

Walczę dalej.
W tygodniu mam odstawic kule i smigac w ortezie:-)

Operacja nr 2- 26 marca. Szczegóły ciągle w tajemnicy-by nie zapeszyc......ale jak narazie wszsytko idzie zgodnie z ustaleniami. Kocham mojego lekarza miłością....pacjent-lekarz hiihihihhii jezuuuuuu jak bym chciał byc juz na bloku i zobaczyc ,ze się udało!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ból- ma byc paskudnie.....ma boleć,ma byc usztywnienie itp itd- ale co tam...........

Justa -jak m?????Dajesz radę???????????????

Pozdrawiam

ps jezdze autem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
pomidorro
M. m apowoli dosc siedzenia 29.gif zgina kolanko spokojnie do 50 stopni...ale niestety- jka odstawił kule to boli go mocno jak pochodzi trochę. Rehabilitacja w poniedziałek- zobaczymy..generalnie cwicząc mówi , ze go nie boli tylko czuję jkaby cos sie naciagalo do granić mozliwosci...
ścięgno mu poprali z uda- z tyłu ma wilekiego siniaka. Ogólnie jest ok- ale fakt, ze coraz gorzej znosi "uziemienie"...
ze mna ok- do przodu- w zasadzie to nie odczuwam specjalnie tego, ze jest M na zwolnieniu...dzieciaki mu nosza zimne okłady, uważaja na nogę a M. cały dzień gra 37.gif DOm ogarnięty- bo dopiero wczoraj teściowa pojechała icon_smile.gif ale tak naprawde nie ma to wielkiego znaczenia- bo i tak sama się zajmowałam wszystkim w tygodniu.
słuzbowo- no cóz- przejrzał na oczy. Miesiąc na 100 % będzie na zwolnieniu. MOże dluzej . Liczy na to, ze rahabilitacja przyspieszy mocno powrót do jako- takiej sprawności.
iff przytul.gif trzymam kciuki za wizyte!
Ewela to sie nastawiam, ze za chwilę Ty będziesz miała operację. Dziwne to b M. nie narzeka na ból jakos specjalnie- więc tego Ci zyczę! Zobaczymy jak będize jak rehabilitant weżmie sie za niego. Teraz M. ćwiczy co godzine przez 15- 20 minut, potem chłodzi kolano..troche przerwy i od nowa.

soory za blędy- cos się z klawiatura porobiło!
ewela
Justa- fajnie,ze m dzielnie znosi ból.
Wiesz, Twój m juz nie ma tej presji by walczyc o kat zgięcia-teraz spokojnie, podczas rehabilitacji, w swoim tempie dojdzie do siebie.
Nie za szybko chce odstawic kule???
U mnie- kule mam odstawic okolo 6tyg po operacji.
Moja fizjoterapeutka- np nie poleca mi chodzenia o 1 kuli- ze wzgl na przeciazenia.
Wiec albo 2 kule, albo juz teraz orteza.

U mnie mają robic kilka rzeczy...ale to "po" bo jeszcze nie wierzę 03.gif 03.gif 03.gif

Cwiczenia: 2x dzienni z rehabilitantką po 30min
30min magnetronik, laser, krio
Po rehabilitacji- moje cwiczenia.....i tak mi schodzi dziennie okolo 4godzin dziennie.

Najwazniejsze jest to,ze jezdze autem....chociaz przez te kolejne kilka dni-jestem WOLNA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!i SAMODZIELNA!!!!!

Pozdrawiam
pomidorro
Ewela M. dzisiaj po pierwszej rehabilitacji...wrocil z bolącym kolanem ( mamy do tramwaju 7 minut szybkim marszem- zmęczył nogę bidulek)
ale są dobre wiadomości icon_smile.gif wyprost- zero problemu..kat ortezy- 90 stopni icon_eek.gif ogólnie rehabilitant stwierdził, że M. wybrał bardzo dobrego fachowca- bo oprócz tego, ze dobrze robi kolana to robi to na tyle " delikatnie" że każdy pacjet przechodzi to bez dużego bólu, ...
zwyczajnie powiedzial, ze obecny stan zawdzięcza chirurgowi ( ruchomośc itp )a następny- własnej pracy icon_smile.gif
trzymam za Ciebie kciuki cały czas..za te Twoje 110 stopni!
co do kul- w szpitalu mu powiedzieli, ze po tygodniu może juz odstawic kule- z tym, ze jak chodził bez to go denerwowalo to kustykanie. Teraz rehabilitant zalecil odstawienie jednej ( na dłuższe trasy- bo w domu bez kul)- bo M. łatwiej się chodzi o jednej- zresztą przypuszczam, ze pokazał jak się porusza z kulami i bez- i taka decyzja zapadła.( + orteza na wyjścia poza dom)
Zyczę CI tez takiego "delikatnego" lekarza- bo to podobno istotne - szczegolnie jesli chodzi o miejsce poprania ścięgna i późniejszego bólu z tym związanego.
Teraz już wiem czemu M. aż tak nie narzekał. 29.gif
zreszta sam M. nie mógł uwierzyc lekarzowi jak powiedział, ze po dwóch tygodniach spokojnie 90 topni będzie miał 29.gif

gratuluje jeżdżenia autem!!!!
ewela
Hejka Pomidorro.
Cieszę się, ze M tak szybko wraca do formy.Gratuluję zagięcia!!!!!!

U mnie kolano jest załatane, do przetrwania do kolejnej operacji.

Zaraz jade na rehab i fizjo.....sama:-) autkiem:-) hurrrrrrrrrrrrra

Cieszę się jak dziecko,ze swojej "samodzielnosci".
Do poniedziałku jestem WOLNA:-) i samodzielna:-)
Pozdrawiam
h_ania
CYTAT(ewela @ Wed, 14 Mar 2012 - 09:47) *
Hania- nie mam pojęcia,czy cos tam zostawił..oprócz fioletowego szwu na łąkotce.
Wydaje mi się,ze nic więcej tam nie ma.A przynajmniej nie pamiętam,by cos tam zostawiał,a i on nic nie mowił.


Dopytaj. Mojemu też nic nie powiedział, dopiero jak wylądowaliśmy na wizycie to raczył poinformować o takim fakcie.
ewela
Hejka
Tak jak mowiłam (i widziałam 29.gif ) szew mi ciązy na łąkotce, kolano się blokuje....itp itd.
W cwiczeniach pir dociągnę do kąta 90 ale nic więcej...boli jak......
Przy cwiczeniach wyprostu "czuję" moje "kolce" w kolanie.

Dzisiaj dzwonili ze szpitala, poinf mnie co mam ze sobą zabrac.
Po telefonie udzieliły mi isę nerwy.......a kolano boli....wlasciwie, po odstawieniu kul- bolą oba kolana

W poniedziałek...mam nadzieje,ze sie wszsytko uda.


Pozdrawiam
pomidorro
trzymam kciuki !!!! Będzie dobrze! Po operacji będzie bolało z dnia na dzień coraz mniej!
Znaczy w poniedziałek mamy trzymac kciuki?

wczoraj zdjęli M. szwy ( swoją drogą nigdzie nie chcieli mu zdjąć na NFZ- poza szpitalem gdzie robił, a tam nie miał jak dojechać icon_sad.gif ) więc poszedł prywatnie a przy okazji lekarz zrobił mu punkcję- podobno " niebo a ziemia"...dużo lepszy komfort....100 stopni juz uzyskuje- bez bólu żadnego....zamierza w piątek wsiąść do auta ( automatyczna skrzynia biegów)
i wraca do pracy icon_sad.gif
ja tylko noszę, donoszę, robię wszystko w domu... i nie mogę się doczekać kiedy M. stanie " przy zmywaku" choć raz w tygodniu 29.gif
a w weekend- na uczelnię lecę icon_smile.gif cieszę się...do M. moja mama przyjeżdża bo niestety- o ile dzieci M. nakarmi, ubierze..to Hanki nie ponosi ( obecnie znowu chora i maruda na rękach siedzi najwięcej ) na dwór z nimi nie wyjdzie....
ewela
Pomidorro- no to podziwiam Twojego M za zgiecie w kolanie.

Do 100 to ja nie dam rady. No cóz.....lekarz sobie "dognie" podczas operacji.
Cwicze teraz głownie nastawiając się na wzmocnienie mięsni. Pir tez jest ok,ale za szybko boli i nie damy rady dobic do 110.

Ale paranoja z tym sciagnieciem szwów.
Ale ja wolałam jechac 2x 100km by mi moj lekarz sciagnał "wszy", anizeli prosic w przychodni/szpitalu.
Wlasie tak jest,gdzie sie leczyłas, niech Ci dokonczą to leczenie.....ehhhhhhhhh

Pozdrawiam

Iff jak Twoje kolano?>???????
izabell30
Witam miałam zakładać temat ale znalazłam Wasz.

Wczoraj usiłując wydostać się z mojej wioski do miasta uszkodziłam kolano.
Moje dziecko ma 3 latka teoretycznie powinien chodzić już z buta ale jak jadę z nim gdzieś dalej to biorę w razie czego wózek.
I wczoraj po 8 rano wyszliśmy na busa.
Bus po nas podjechał dodam że na przystanku stało dwóch chłopów zdrowych którzy z grzeczności powinni pomóc ale to tylko moje chyba zdanie.
Więc jakaś babka wpakowała mi Szymcia do busa a ja złożony wózek usiłuje włożyć do busa ale koło zaklinowały mi się o drzwi więc przykucnełam tylko nawet się nie wywróciłam i nagle czuje przeszywający ból w prawym kolanie patrze a tu wybulone kolano jak nie wiem 32.gif
I moje osuniecie się na chodni nie dam rady wstać moje dziecko płacze w niebogłosy biedny tak się przestraszył że 41.gif

I dopiero wtedy ludzie się zainteresowali 32.gif wyszła kobieta zadzwoniła na pogotowie mnie ktoś przeniósł żebym połową ciała nie leżała na ulicy i przy poddziwgnięciu mnie kolano wskoczyło z powrotem ale dalej nie mogłam wstać.
Ludzie zaczeli wrzeszczeć że wygładało to jak złamanie otwarte bo przez spodnie kto mógł to wiedzieć.
W między czasie zadzwoniłam do męża żeby zwolnił się z pracy i przyjechał wcześniej jak pogotowie.
Pogotowie specjalnie się nie spieszyło czekałam prawie 40 minut.
Zaczełam z bólu mdleć do tego moje dziecko uwieszone mi na ramieniu płaczące po przeżyciu 32.gif

Pogotowie jak przyjechało to jeszcze z pretensjami kto zadzwonił że to otwarte złamanie 37.gif Bo w busie to sami chirurdzy i ortopedzi może mieli jechać i od razu stwierdzić co się stało.

W szpitalu rtg i stwierdzenie skręcenia kolana i że rzepka wypadła nastawił do szyny wsadził i za tydzień mam iść do ortopedy.
Dziś ból nie samowity do tego mam schizy i spać w nocy nie mogę że od obciążenia z drugim kolanem zrobi mi się to samo 37.gif

I jestem w szoku aż tak długi teraz leczenie mnie czeka?
ewela
Izabel- witaj.Rozgosc się w naszym wątku...bo lecznie trochę potrwa.
Jezuuuu ale się nacierpiałas i jakie przezycie dla Ciebie i dziecka.
Jak juz wiesz, ja tez jestem po wypadku, po pierwszej operacji...w poniedziełek mam drugą operację.

W co Ci włozyli nogę? orteza,stabilizator czy gips
Masz obrzęk kolana?
Co bierzesz p/bolowego.

Jak cos to pisz na pw

Iza pisz i pytaj.

3mam Cię za kolanko,by nie bolało
izabell30
ewela wsadzili mi do szyny gipsowej wczoraj. I w środę mam zgłosić się do poradni ortopedycznej ale ni jak nie mogę się tam dziś dodzwonić w celu ustalenia godziny, terminu co już mnie irytuje.

Przeciw bólowego nie dali mi nic. Tylko zastrzyki przeciw zakrzepowe do brzucha.
Wczoraj obrzęku nie zauważyłam kolano nawet nie było spuchnięte a teraz nie wiem bo Szyny nie odwijałam ale palce u tej nogi wczoraj na wieczór miałam jak kulfony ale dziś już tak spuchnięte nie są.

Ale przy jakim kolwiek ruszeniu noga boli jak nie wiem 32.gif
ewela
Izabel- ładuj się jak najszybciej prywatnie do ortopedy. Niech Ci przepisze na fundusz ortezę.Zapłacisz okolo 200zł (nie 1000zł).
Wypadałoby by byś zrobiła np. usg stawu kolanowego- ale u lekarza, ktory potrafi to zrobic.

Leki p/bolowe- niech m idzie do konowała 1 kontaktu z Twoją kartą ze szpitala- niech przepisze Ci np ketonal lub ketonal duo- złagodzi ból.
Zatrzyki w brzuch.....ja to nazywam Domowy Zestaw Sadysty- przyjełam juz 60sztuk:-) Więc i Ty dasz radę.

Znajdz dobry osrodek z fozjoterapią i zapisz się na magenetronik i laser-ale to np za tydzien.
Masz juz dobrego ortopedę?dobry osrodek ortopedyczny????????

Alez Ci się narobiło.....współczuję, współczuję.....Dasz radę!!!!!!!
izabell30
Wiesz w szpitalu tym jest dwóch dobrych ortopedów najwyżej jak się dziś nie dodzwonie to wyślę jutro męża do szpitala żeby osobiście ustalił godzinę i termin.

Na prywatne wizyty mnie nie za bardzo stać tylko mąż pracuje 32.gif
pomidorro
izabell przeciwbólowy- póki co możesz przyjmować typu: naxii. Dostępny bez recepty a ma składnik ( tylko w mniejszym stężeniu) co leki przepisane dla M. po operacji kolana. Z dostaniem się do lekarza- nie jest łatweo icon_sad.gif niestety zazwyczaj się kończy pierwszą wizyta prywatnie a potem na kase chorych. Nie wiem jak u Was- u nas na rehabilitację sie długo czeka. zapisywałabym się juz- to przy dobrych wiatrach za dwa miesiące będziesz miała wizytę ( u nas tak jest)



współczuję przeżyć..trzymaj się. Masz kule? oprócz ortezy są niezbędne niestety.... niech mąż osobiście pojedzie CIę zapisać jak nie możesz się dodzwonić.

ewela- ja ten zestaw przyjmowałam przez całą ciążę 29.gif doszłam do wprawy takiej, że robiłam sobie je już zupełnie bezboleśnie, i bez siniaków icon_smile.gif
M. też chciał jechać- ale nie miał go kto zawieżć, dojazd autobusami, tramwajami i pociągiem+ pieszo 500 metrów - za ciężko...taksówka- to 30 km- za drogo...
a "wszy" w zasadzie stwierdził, ze sam mógł sobie zdjąć ( a lekarz na to - no tak, bo to banalne jest 04.gif) myśleliśmy ,ze w innym szpitalu mu zdejmą- ale odmówili.
ewela
pomidorro- same wiemy jak to jest....moj m mogl mnie zawiezc na nocny dyzur mojego lekarza.
ehhhhhh sluzba...zdrowia

Po wczorajszyc cwiczeniach spuchło mi kolano....boli .....dzisiaj oklady i LB- lezenie bykiem (hmmmmmm powiesiłam 2 prania, polezałam, poczytałam....ugotowałam obiad...polezałam....i jak tu odpoczywac,gdy w domu tyle do zrobienia i cwiczyc 29.gif )
Posciagałam posciele....zalozyłam czyste...gdybym mogła to i firanki bym posciagała,okna umyła.....ale mnnie nosi............byle tylko czyms się zając.....bo zwariuje od samych mysli.....
Do szpitala....oprócz wyników mam zabrac pieluchy 37.gif czyzby to ten dyskomfort....o ktorym mi mowil lekarz...ciekawa jestem jakie jeszcze mnie niespodzianki czekają.

Gacie szerokie przygotowane:-) pizamka z szerokimi krótkimi spodenkami też (koszula nocna tez)

ehhhhhhhhh

Iza 3maj się!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
izabell30
DODZWONIŁAM SIĘ!!! Uwaga od 10 rano prałam non stop dodzwoniłam się o 16-stej.
Do ortopedy mam na wtorek mam ze skierowaniem stawić się do 13-stej.

Pomidorro tak kule mam. Jak tylko wczoraj mąż zabrał mnie ze szpitala to kawałek drogi miałam do rodziców więc podjechał i pożyczył od mojego taty kule bo akurat miał z tego względu że mój tata jest po operacji biodra na jedna i drugą nogę. Wymiana rok po roku.
A że w tej chwili tata chodzi jedynie o osobnej lasce to dwie kule mógł mi pożyczyć spokojnie na jak długo potrzebuje.

Ortezy póki co nie mam tylko od wczoraj noga w szynie gipsowej.
ewela
Iza jak noc????
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.