Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Co do wychodzenia-od małego jej mówiliśmy że wychodzimy, że zostanie z babcią i że przyjdziemy np przed kolacją. Na początku był protest babcie krzyczały byście wyszli ukradkiem ona by się zabawiła i byłoby lepiej. Ale się nie zgadzaliśmy-po niedługim czasie pojęła o co chodzi i nie ma problemów z zostaniem.
A wyjechać sami na weekend też byśmy chcieli...Może na jesieni się uda ??
A my już po dziecinnej imprezie-chałupa jeszcze stoi, podłoga już umyta (wylądowały na niej szampan bezalkoholowy i cola i sok i bita śmietana i sama nie wiem co jeszcze-dobrze że mamy panele a nie dywan).
A Kinga nie może zasnąć-za dużo wrażeń miała(albo za dużo się paluszków najadła...) Ale to JEJ dzień.
Dziękujemy za życzenia.
Buziaki-Kasia ziewająca na potęgę
Renia
Tue, 29 Jun 2004 - 07:11
Fajnie Basiu, że od razu bilans macie załatwiony. Hipcio z pewnością jest najcięższy z czerwcaków Jeszcze tylko dziś od rana będziecie mieli nerwówkę,a za kilka dni wszystko będzie dobrze.
A tak przy okazji bilansów to napiszę jako ciekawostkę, że Sylwia jako 2- latka miała 94 cmi i 16,4 kg !!!
Kasiu cudnie, że imprezka się udała i że podłoga już lśni
Ale chciałam Wam napisać, że Beata spaceruje, odpoczywa i obżera się. Są zadowoleni, pensjonat super,a Natalka wcale nie wspomina o rodzicach. Przesyła pozdrowienia dla wszystkich
Ja dziś idę z Mają na bilans. Ale boję się tego, od 2 dni ciągle myślę, że usłyszę coś strasznego o tych szmerach na Majki serduszku. Taka jest cudowna i jak sobie pomyślę, że coś może być nie tak to aż mnie serce boli.
Dyska
Tue, 29 Jun 2004 - 08:39
Basienko, mysle dzis o Was cieplo. Oby do 16, pozniej stres minie. No i bedzie po problemie. Bedziesz dzielna, zobaczysz. Hipcio z pewnoscia tez, bo on to w ogole jest gosc
Reniu, koniecznie daj znac co i jak. Trzymam kciukasy
Kasiu, ciesze sie, ze imprezka sie udala i ze chalupa ocalala
Na temat nocnika sie nie wypowiadam.
Chce slonca, ciepla, odpoczynku. Ma moze ktos rozowe okulary pozyczyc?
baszka
Tue, 29 Jun 2004 - 08:54
Dycha do nas przyjedź mam słońca duzo!
Reniu no to Sylwia nie wygląda ze taki grubasek była ale po majce widac że wysoka to powtórzy wynik Sylwi napewno. I wszystko dobrze bedzie.
Jeszcze sie nie denerwuję ale zaczne jak trzeba bedzie wychodzić. Wczoraj jak zwykle Adama nie było jak sie kąpaliśmy i wykapałam sie z Hipkiem. tak było fajnie bo leżał mi na brzychu i tak sie przytulał jak mały niemowlaczek. Ostatnio sie ciagle przytula i chwyta mnie za szyję.
Ale nie wiem co z sikaniem bo nie chce pampersa tylko majtki a czasem nie pozwala sie posadzic na kiblu Woa siusiu a nie chce usiąść, a jak sie posika w majty to jest zdenerwowany i nie chce zdjąć mokrych rzeczy.
Słonecznego dnia!
baszka
Tue, 29 Jun 2004 - 13:26
plan mi sie udał bo Hipek spi juz od 13, czyli nie bedzie taki bardzo zły jak wstanie o 15.30. Do tego zgodnie z zaleceniami nic nie jadł od 10 i nawet mu to różnicy nie zrobiło.
O dziwo siadł na nocniku żeby usłyszeć melodyjkę, nic nie rozumiem bo czsem sam prosi o kibelek a czasem się wygina przed posadzeniem, strasznie to skomplikowane jest ale pani doktor mówiła żeby lepiej w majtkach chodził po operacji. Zreszta sam każe sobie ubrać.
A dzisaj mam święto bo hipek SAM powiedział do mnie "kocham moćno" i mnie prztulił Na to czekałam.
całusy i trzymajcie wirtualne kciuki.
Dyska
Tue, 29 Jun 2004 - 14:31
Trzymam Basiu.
A swoja droga, slodziak z niego. Takie wyznanie dla mamuni
Renia
Tue, 29 Jun 2004 - 14:36
Basiu to dobrze, że Hipcio się wyśpi. Jest na tyle mały, że nie będzie niczego pamiętał.
Rzeczywiście wielkie masz święta. Usłyszeć od takiego szkraba "Kocham moćno" to wspaniałe przeżycie. Takie słowa są czymś najwspanialszym co matka może usłyszeć od dziecka. Hipek jest kochaniutki i nie ma się co dziwić, w końcu jacy rodzice takie dziecko
Trzymam kciuki, będzie dobrze, daj znać jak poszło.
INES
Tue, 29 Jun 2004 - 22:36
hej laseczki
kupe lat mnie nie było ale duzo sie działo
[size=24]BASIU CO Z HIPKIEM??????????????????????
NAPISZ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! a ja maiłam doła z praćą czy brać czy nie itp i nerwy i płacze itd
ale jednak podejmę się tej księgowości
w między czasie jeszcze okres sie spóźniał i najmpierw mnie szlak trafiał że teraz praca to nie wporę z ciążą a potem jednak nastawiłam isę bo pracy pewna nie byłam a tak bym miałą z głowy jakby ciąza była - nie jestem jednak okres spóźniony o 8 dni przyszedł buuuuuuuuu
i tak zaczełąm płakanie i o okres i o pracę ale narazie jest oki mam nadzieje
[size=18][b]skaładamy z kubkiem zaległe urodzinowe zyczenia dla naszych czerwcóweczek wsztskich !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
buziaczki i rosnijcie zdrowe
napisze coś więcej jutro mam nadzieje
aga i kuba
kuba dzisiaj 1 raz zrobiłkupę do nocnika
feroMonik
Wed, 30 Jun 2004 - 09:08
Basiu, pisz szybko jak poszło!!! Jesteście w domu? Cały czas o Was myślę!
Reniu, za Was też trzymam kciuki, ale to na pewno tylko "matczyne lęki" i wszystko będzie OK.
Fajnie, że Nati nie tęskni i nie wspomina rodziców (?), ale tu nie o to chodzi...
Maja mi się wczoraj zlała do łóżka podczas drzemki w dzień. Pierwszy raz wyjęłam ceratkę i proszę... I nawet się nie obudziła. Ja nie mogę... Czy to jakiś krok wstecz?
A poza tym chyba załapałyśmy katar. Te cholerne wiatry i nie wiadomo jak się ubierać.
W pracy mam urwanie głowy, a już żyję urlopem. Planuję, szukam atrakcji, myślę o pakowaniu. Jeszcze tylko półtora tygodnia.
A w poniedziałek Tomek ma obronę pracy. Licencjat, a pompa jak przy magisterskiej. Napisaliśmy (wspólnie - połowa moja!) 85 stron! I to mądrze Komisja, przyjęcie, kwiaty, nie chcą powiedzieć, o co będą pytać...
baszka
Wed, 30 Jun 2004 - 09:24
odpowiadam że z Hipkiem dobrze, psoci bardziej niz wczesniej
no i w tym momencie Hipek zacząl robic pierwszy raz siku i strasznie sie rozpłakał, plałam mu sisiorka wodę ale dalej płakał więc wyjełam z wanny i się uspokoił. Teraz nie wiem czy iść z nim na spacer bo bedzie płakał przy siusianiu. Cały opis zabiegu napisze wam jak Hipek bedzie spał.
Aga juz niedługo wyśłę, płytke mam juz gotowa
feroMonik
Wed, 30 Jun 2004 - 09:36
A co powiecie o sprawie Andrzeja S.??? Wiem, że jesto tym wątek, ale jestem ciekawa Waszych opinii...
Dyska
Wed, 30 Jun 2004 - 09:51
Basiu, super ze juz po wszystkim
Nie czytalam na forum dyskusji, nie wiem jakie sa zdania (pewnie znowu sie kloca ). Zastanawia mnie jedno: czy teraz wszystkie teorie pana S. mozna wlozyc miedzy bajki? To, co zaleca nie jest dobre dla dziecka? Czy mozemy - jako rodzice - czuc sie oszukani? Jakie mial naprawde intencje piszac te wszystkie madrosci? Jesli faktycznie wszystkie jego teorie sa jak najbardziej dla dobra dziecka to chyba mozna tu mowic o pewnej schizofrenii. Tak czy inaczej juz zawsze stykajac sie z pracami pana S. bede je czytala w pewnien sposob "na opak" i z nieufnoscia.
katiek
Wed, 30 Jun 2004 - 09:55
Skrótem-cieszę się że Hipek ma się dobrze po zabiegu
Kindze przebiła się pierwsze piątka w związku z czym mamy już od kilku dni rzadkie kupy i bolący brzuszek...
Więcej napiszę później bo teraz zbieramy się już na spacerek
Renia
Wed, 30 Jun 2004 - 10:03
Świetnie, że Hipcio już normalnie się zachowuje. Basiu czekamy na szczegóły.
Monik wielkie dzięki za zdjęcia i słowa otuchy.
Byłam wczoraj na bilansie z Mają i od razu zaznaczyłam, że wcześniej miała szmery koło serduszka. Więc pani doktor długo i dokładnie Ją słuchała i wiecie co powiedziała ?
[color=blue][/color]
Mogły to być tzw. szmery fizjologiczne, okresowe kiedy dziecko szybko rośnie, a teraz nic nie słychać. Ze szczęścia i radości o mało tej lekarki nie wycałowałam, a w oczach łzy mi stanęły.
Majka ma 95 cm wzrostu a waży 14,5 kg.
Pozdr. Renia
Dyska
Wed, 30 Jun 2004 - 10:05
Renia, wspaniala wiadomosc!
Ale duza ta Twoja corcia
feroMonik
Wed, 30 Jun 2004 - 10:21
Ło matko! Ale duża dziewczyna!
Renia
Wed, 30 Jun 2004 - 10:26
Wielka po prostu Nawet lekarka była zdziwiona, że TAKA jest duża jak na 2 latka.
baszka
Wed, 30 Jun 2004 - 12:58
Reniu cudnie że wszystko ok, a Hipek wreszcie nie najcięższy!
Teraz moje wspomnienie jak ktos nie chce niech ominie
Przyjechalismy do szpitala na 16 a tu tłum ludzi i dzieci, my myslelismy że sami bedziemy a tu lekarz juz operuje i kolejka chłopców do ciachania. Normalnie taśmowo. Przyszedł lekarz i okazało się ze sobie zapomniał zapisac Hipka no i jeszcze zobaczył że hipek pije(myślałam ze tylko jeśc nie może) i przesunął nas na 19.
Do 19 się tułaliśmy, Hipek wrzeszczał o picie i myśłałam ze ocipieję.
Wreszcie wrócilismy, był jeszcze chłopczyk ale poszlismy pierwsi, jak Hipka usypiali przez maskę to się potem popłakałam widząc takie zwiędnięte cialko, aż mi wstyd przed lekarzem było ale nie moglam się powstrzymać. Na szczęście trwało to 15 minut, oddali Hipka, siedziałam koło niego aż się obudził, nawet nie płakał i poszlismy. Był nieswój ryczał w samochodzie bo nie chciał siedzieć. potem w nocy miał biegunkę i płakał. teraz jak sika to nawet nie płacze chyba że ma na polu pełnego pamapersa.
Nikomu nie życze takich przezyć, chociaz nic takiego w gruncie rzeczy to nie było.
A lekarze i pielegniarki byli bardzo sympatyczni chociaz to koniec dyzuru, Hipek nawet sie ich nie bał.
Dziewczyny dziękuję za miłe słowa i mysli, bardzo mi to potrzebne było.
A w sobote jade na mały weekendzik do Zawoji do kolegi.
Całusy!!!
Renia
Wed, 30 Jun 2004 - 13:27
Basiu nie przesadzaj, że Ci było wstyd przed lekarzem, że płakałaś. Ja po przeczytaniu tego co napisałaś o zwiędniętym ciałku Hipka otarłam łzy,a to przecież jest obce mi dziecko. Nie potrafię sobie wyobrazić co przeżywałaś, ale jesteś silna babeczka i już jest po wszystkim. Ucałuj Hipcia od nas
Waga Majki mnie zdziwiła, bo Ona w sumie jest szczupła (no ale ciężka jak głaz)
Katrin 1
Wed, 30 Jun 2004 - 17:25
hej Laseczki!
Piszę jedną reka, tak że wybaczcie literówki.
Reniu, u mnie też raz pediatra usłyszała szmery u Michałka i to całkiem niedawno. Ze wzgledu na to ze na jesieni bedzie miał prawdopodobnie operacje kazała zrobić ech serca. Okazało sie że <Michaś ma szrame na serduszku. Nie jest to zadna wada. Po prostu tak ma. I to czasami moze powodować szmery.
W tamtym tygodniu poszliśmy na bilans. Ale okazało sie ze nici z bilansu. Bo wszystkie pielegniarki były zajete i nie ma kto zważyć dziecka. Mamy przyjsc kiedy indziej. Jak by nie to ze i tak mam na pieńku z pania doktor, to bym jej kazała ważyc i mierzyć małego. Ale juz dałam spokój.
Basiu wiem co przeżywałaś i nikomu tego nie życze.
U nas też Mariusz ma teraz sezon i bez kija to nie podchodź. Dzisiaj pewnie wróci koło 22 do domu. I tak co dziennie. A ja zdzieciakami juz dostaje wariacji. Czy wasze dzieci też sie tak brudzą? Michał to potrafi sie w ciagu 5 minut tak wymazać że go muszę całego przebierać. I tak ze 3 razy dziennie. Czasami to az mi wstyd gdziekolwiek wyjść, bo cały wymorusany. Już nie mam siły z tym chłopakiem.
Weronika ma ciagle zaparcia. Już nie wiem jak jej pomóc. Daje jej czopek. pomaga, ale ciagle nie można tego stosować.
Wyżaliłam sie i już mi lepiej.
Beatce to zazdroszcze takiego wyjazdu. Chociaż sama bym bez dzieci nie pojechała.
Musze juz kończyć bo mała dopomina sie jedzonka.
Kasia
mamadwojki
Wed, 30 Jun 2004 - 19:11
Basiu, ciesze sie, ze macie juz za soba zabieg
sama tez sie boje, bo coraz blizej
ja mam sie stawic na oddzial na 8 rano i Baska nie moze nic jesc ani pic - nawet wody
poza tym dzisiaj byla ostatni dzien w zlobku, od jutra maja obie wakacje.
o Samsonei sie nie wypowiem, bo nie czytalam jego wypowiedzi ani ksiazek - w ogole nie czytam o dzieciach, zadnych psychologicznych wynurzen, dzialam intuicyjnie albo szukam na forach
baszka
Wed, 30 Jun 2004 - 22:17
Kasiu co do zaparć to kolezanka to samo przezywała, nie robił mały nawet 7 dni kupy, ale jeśli badania sa w porzdku (nawet usg brzucha robili) to znaczy ze bardzo dobrze przyswaja pokarm. Lekarka kazała dawać soki i wczesniej niz zwykle pokarmy wprowadzać. twoja jest juz duza i pewnie dajesz jej zupki i soki więc może spróbuj siemie lniane? A męczy sie i płacze czy tylko nie robi?
Luna u Ciebie to cos wielkiego, dłuzej bedzie trwało, ale własnie chciałam na rano bo łatwo byc na czczo, ale sobie terminu wybrac nie mozna.
o właśnie jest 2-1 dla Portugalii ja za Holandia bo przystojny Davids gra
A chcialam napisac że Hipek wstrzymuje mocz chociaż go nie piecze, jak sie posikał to nie płakal, no i nie robi kupki. Ale największy dramat przeżył jak mielismy iśc do kąpieli, wyrywał się, wrzeszczał "tutaj" i "nie,nie hubercik" że prawie sie ropłakałam ale musialam go wykąpac i odciągnąć troche sisiorka. Powoli weszłam do wanny, on wołał babcię żeby go wzięla, i dopiero jak sie zanuzylismy to zobaczył ze nic go nie szczypie i jest spoko. A wogóle to sam zasnąl o 12 i wstał o 14 więc byl śpiący i śpi od 21.30. oj dawno tak nie spał.
A mojego tez nie ma, cierpimy na brak forsy i jest dennie w tm miesiącu. Mam nadzieję ze szybko wróci to do normy. A Adam chodzi zły jak pies i może lepiej że się nie widujemy.
kasiu co do brudzenia to hipek owszem ale raczej nie ubrania tylko buzie i ręce i mieszkanie. Syf mam straszny i wkółko ciągle bałagan.
Co do pana S. to dyskutowałam z mama i doszłam do wniosku że moze byc wrobiony, bo o ile to co mógł robic jest możliwe to jak inteligentny czlowiek jakim na pewno był wyrzuca takie zdjęcie do śmietnika i jeszcze tam chodzi????? A ja go nie bardzo lubiłam jako osobe ale lubiłam czytać to co pisał. I trzeba to odzielić, jak powiedział Lew-Starowicz on jest swietnym psychologiem tylko mu odbiło i chiciał władzy absolutnej. Poprostu mądrze pisał bo tak normalnie i chyba każdy rozum swój ma i wiadomo co jest odpowiednie a co nie.
Życze udanych snów!
Dyska
Thu, 01 Jul 2004 - 09:18
Katrin z kupka u maluchow jest dokladnie jak pisze Basia. Dawaj wiecej rzeczy z blonnikiem i moze pomoze. Sztuczne prowokowanie kupy nie jena dluzsza mete dobre. Poza tym, jesli dziecko normalnie przybiera na wadze, jest zdrowe to znaczy, ze wszystko ok. Przy piersi bable maja prawo robic kupe bardzo czesto lub bardzo zadko - nie ma reguly.
A jesli chodzi o bruzenie, to odpusc sobie. Jak to mawiaja - brudne dziecko to szczesliwe dziecko. Moja mama jakis czas temu wymiekla, bo jakas pancia zlala mala corcie w piaskownicy, bo pobrudzila mokrym piaskiem buciki. Cholera, sama te buciki sobie zalozyla? Nie mozna przeginac paly w zadna strone. Dziecko to nie reklama ubran. Codziennie zakladasz mu swieze ciuszki, kapiesz go i chyba wystarczy. No, chyba, ze sie smaruje od dolu do gory - ale nie uwierze ze codziennie i po 3 razy dziennie - zwlaszcza jak sie dziecko pilnuje. U nas w domu tez balagan i tez juz nie nadazam, ale staram sie tym nie przejmowac. No i oczywiscie wspolnie z Tymkiem zbieramy zabawki po skonczonej zabawie. Nie zawsze oczywiscie to wychodzi, bo Tymek po wrzuceniu zabawek do pudla potrafi natychmiast znowu je wysypac.
U nas tez szalenstwo samochodowe. Tymek rozpoznaje malucha, matiza, punto, poloneza, zuka, cinquecento (a jak mowi to cinquecento ). Uwielbia bawic sie autkami i parkowac je w jednej linii - ladnie mu to wychodzi i porzadek przy okazji sie robi
feroMonik
Thu, 01 Jul 2004 - 09:56
Dziewczyny, a czy zauważyłyście po drugich urodzinach przełom w mowie dziecka? U nas po prostu posypała się lawina. Maja codziennie przyswaja sobie kilka nowych słów. Dzielnie próbuje odmieniać wyrazy, składa zdania. Ale fajnie. Wreszcie się doczekałam
Dyska
Thu, 01 Jul 2004 - 10:02
Moik, u nas jest to samo. Tymek powtarza wszystko. 3 dni temu na ksiezyc mowil "lala" (łała), a nastepnego dnia juz "ciędzyc". I tak jest z wiekszoscia wyrazow. Super!
baszka
Fri, 02 Jul 2004 - 08:14
u nas tez jest co raz smieszniej w mówieniu. Hipek umie sie przedstawić imieniem i nazwiskiem i ile ma lat. Pamieta imiona rodziny i łapie różne słówka i powiedzonka. Np. mówi "o jesus" "o bozie" "o kulce" a jak cos bardzo chce a był nie grzeczny to powie "plośe"
Z sisiorkirm lepiej bo nie płacze ale nie chce sikac na nocnik i rzadko na kibel, najlepiej na trawę. A od dwóch dni kupy nie robił Mam nadzieje że w końcu zrobi nawet w majty albo na podłoge bo nie chcę żeby to nerwowe było.
feroMonik
Fri, 02 Jul 2004 - 08:53
Basiu - no i nie ma Czechów, tak jak ci się przyśniło! Ale mi szkoda... Chociaż z drugiej strony, w duszy byłam pewna, że przegrają, bo już wszyscy przesądzili, że finał będzie Portugalia-Czechy, a na świecie, a zwłaszcza w piłce, nic nie jest tak jak wszyscy są pewni, że będzie No i pierwszy mecz taki sam jak ostatni: Portugalia-Grecja! Ciekawe czy wynik też ten sam
Wybaczcie drogie Panie - to było o piłce nożnej
katiek
Fri, 02 Jul 2004 - 09:47
A ja przespałam wczorajszy mecz Byłam tak zmęczona że zamknąwszy oczy na chwileczkę obudziłam się po 3 godzinach
Kinga gada jak najęta-z wczorajszych "pan tosi tawe"-od 13 do 18 kosili mi pod oknami a ja dostawałam szału bo czułam się jak na fotelu u dentysty
Kinga "tocha" maliny-moja mama przywiozła z działki i dziecko je zachwycone.
Wczoraj Artur odebrał moje wyniki TSH (tarczyca) no i jak zawsze miałam je w normie lub powyżej to tym razem mam poniżej co by wskazywało na nadczynność tarczycy We wtorek idę do lekarki i zobaczymy co ona powie-na ostatniej wizycie planowała że jak wyniki będą w normie to spotkamy się za pół roku....
Kończę i zbieramy się na spacer
Kasia z Kingusią
baszka
Fri, 02 Jul 2004 - 10:09
Monik mi się też przyśniło po meczu coś namiętnego z przystojnym grekiem
Hipek mi ni4e daje pisać to wpadnę potem jak wrócę z działki.
Aga wysłałm Ci wreszcie te zdjęcia.
Dyska
Fri, 02 Jul 2004 - 10:33
Basiu, jesli to byl ich bramkarz, to ja nawet nie mialabym nic przeciwko temu, zeby to mi sie w realu przydazylo
feroMonik
Fri, 02 Jul 2004 - 10:47
No, Dysiu, mamy podobny gust! Mi też ten bramkarz wydaje się bardzo seksowny
feroMonik
Fri, 02 Jul 2004 - 10:55
A oto grecki bramkarz:
Wklejam, żeby sprawdzić, czy umiem wklejać zdjęcia
Dyska
Fri, 02 Jul 2004 - 11:09
No dzieki Monik, przy okazji sprawdzania soich umiejetnosci netowych osladzasz mi dzisiejszy dzien
katiek
Fri, 02 Jul 2004 - 14:51
W poniedziałek idziemy na bilans.
A ja dalej nie wiem czy jechać na tę nieszczęsną wieś...Pomóżcie mi się zdecydować
baszka
Fri, 02 Jul 2004 - 16:50
kasiu przybliz fakty bo nie zanotowałam o wsi. Zwsze mozna wrócić, nie?
A bramkarz mniami ! Do Clooneya podobny, ale to nie był on. Tamten miał długe czarne kręcone włosy i był mocno opalony taki w typie Mounira z Batru jakby kto oglądał.
Monik masz fajne zdjęcie emblematowe, kyo Ci zrobił?
Ja wróciłam z działki, na której Hipek czasm wołał kupa ale nie zrobił nadal chociaż jak chcial to pampersa zakładałm albo majtki albo bez. Czasem nie wiem o co chodzi mu. A siusiu woła i sika na listki i drzewka. Boi sie ze bedzie go bolało i nie bardzo chce na kibel, ale jak go w trakcie sikania posadze na nocnik to jest spoko Aż się sobie dziwię skąd u mnie tyle cierpiliwości. Ciesze się że nie mam parcia na to sikanie i nie cierpi na tym Hipek, poprostu pozwalam mu decydowac.
Miłego weekendu, mam nadzieję że pogoda nam dopisze i wyjazd sie uda.
nedka
Sun, 04 Jul 2004 - 21:18
Hej, hej, jestem znowu z Wami.
Powiem Wam od razu, że było super! No może nie będę przesadzała, super by było, gdyby temperatura przekraczała 25 st.C. Nie, ale na poważnie - było ok.
Odpoczęliśmy baaardzo, wybyczyliśmy się.
Wiem, ze było mi to potrzebne.
Najważniejsze, ze Natalia nie tęskniła (ja tak , czasami po rozmowie z nią popłakiwałam).
Czytałam Wasze zdania na temat wyjazdów bez dzieci. Ja cieszę się bardzo, że pojechaliśmy bez Natalki i mało tego, wiem, ze jeśli wszystko będzie ok, będziemy wyjeżdżać tak co roku.
Już się Wam tłumaczę, co byście mnie od razu nie zlinczowały i nie powiedziały, jaka to ze mnie wredna matka.
Po pierwsze, zostawiłam Natalię z babciami (4 dni z jedną i 3 dni z drugą), z którymi jest ona bardzo mocno związana emocjonalnie. Kiedy tylko jesteśmy u babci, wtedy mama się "nie liczy" - pieluchę zmieni mi babcia, babciu pobujaj itp. Poza tym babcie na pewno lepiej się nią zajmują, niż ja.
Po drugie, Natalia miała świetnie wypełniony czas. Nie miała kiedy się nudzić.
Po trzecie, wszystko zostawiłam "w razie czego" i opisałam, co kiedy robi i jakie leki w razie czego podawać. Babcie i tak o tym wiedzą, bo często wyjeżdżamy razem na weekendy, czy też na cały m-c, jak w zeszłoroczne wakacje.
Po czwarte, dzwoniłam do Natalii codziennie. Opowiadała mi, co robiła, co jadła itp. Potem leciała gdzieś się bawić i tyle. Na początku zastanawiałam się, czy w ogóle dzwonić, czy przez to Natalia nie będzie bardziej tęsknić, ale okazało się, ze nie ma problemu.
Po piąte, Natalia wiedziała dokładnie, ze my jesteśmy nad morzem i odpoczywamy od pracy. Pytała się mnie nawet, jak przejechaliśmy: "Wypoczęłaś mamusiu? Miło było? Cieszę się." Po szóste, nie macie pojęcia, jak bardzo wypoczęłam. Nie myślałam o tym, że teraz to muszę już coś Natalii ugotować, że teraz coś musi zjeść, że trzeba wracać, bo Natalia musi iść spać itp. Jeździliśmy sobie na wycieczki, przeszliśmy wiele kilometrów, jak tylko wracaliśmy do pokoju, kochaliśmy się, a potem leżeliśmy na łóżku i rozmawialiśmy, wspominaliśmy lub po prostu czytaliśmy gazety, czy zwyczajnie myśleliśmy o niebieskich migdałach.
Po siódme, teraz mam do Natalii więcej cierpliwości (ciekawe na jak długo ), bo jakoś tak na tydzien przed wyjazdem Natalia miała trudne chwile, nie wiedziała, czego chce i płakała bez powodu. To mnie wykańczało. Na razie jest milutka albo mnie tak bardzo już nie denerwują jej humory.
W każdym razie dziecko jest szczęśliwe, zdrowe, a my wypoczęci.
Szczerze mówiąc, ciągle było tak, ze jak spacerowaliśmy po mieście, to co chwilę padały teksty typu: "o tu by się Natalia fajnie bawiła", "o ten konik by jej się podobał" itp. Ja tęskniłam, ale jak słyszałam od mam, ze Natalia ma się dobrze, to się w sumie cieszyłam.
Jak wracaliśmy i po drodze przyjechaliśmy po Natalię, to nie mogłam powstrzymać łez. Im byłam bliżej, tym częściej popłakiwałam. Natalia dała nam po buziaku i - jak to ona - zaczęła się popisywać, czyli tańczyć, skakać; powiedziała nowy wierszyk, a potem brała nas ze ręce i wszystko pokazywała; a jak jadłam, to powiedziała, ze jest głodna i chce jeść ze mną. Tak więc cieszyła isę z naszego powrotu.
Poza tym jast mi bardzo miło, bo babcie powiedziały, ze Natalia jest wspaniała i że one mogłyby jeszcze z nią posiedzieć.
Poza tym, to teraz one tęsknią i dzwonią do nas.
Tak więc jesteśmy bardzo zadowoleni, bo wiadomo, że jakieś tam obawy przed wyjazdem miałam. Pierwszy raz taka długa rozłąka. Teraz się cieszę i naprawdę polecam.
Do Waszych postów odniosę się jutro, bo teraz pooglądam mecz.
Tylko tak krótko napiszę, że spłakałam się, jak czytałam opis operacji Hipka. Basiu, ja przy tym nie byłam i płaczę, a Ty tym bardziej. Ja pewnie ryczałabym, jak bóbr.
Bramkarz też w moim guście.
nedka
Sun, 04 Jul 2004 - 21:22
Aha, no i nie zapomnijcie o tym, ze ja przecież poświęcę teraz Natalii całe wakacje. To nie tak, że mam tydzień urlopu i spędzam go bez dziecka. Jutro wyjeżdżamy na działkę.
Piszcie jutro duuużo przez cały dzien. Jedziemy wieczorem.
feroMonik
Mon, 05 Jul 2004 - 08:37
Baszka - i twoj proroczy sen sie spelnil! Grecy wygrali. I uwazam, ze sie im nalezalo. Super!
Nedka, fajnie, ze juz jestes - szybko zlecialo, co? Jesli chodzi o wyjazdy bez dziecka, to w moim przypadku nie chodzi o zaden z wymienianych przez ciebie powodow - ja po prostu chcialam miec dziecko, wiec chce z nim teraz spedzac kazda chwile. Zwlaszcza wolna. Zwlaszcza, ze pracuje i ja w ten sposob zaniedbuje. I nie chce odpoczywac od Majki (chociaz mam jej czesto dosc ). Zwlaszcza, ze pewnie wkrotce to ona nie bedzie chciala ze mna byc przez caly czas i wtedy wypoczne - albo zrobie sobie kolejne bobo
feroMonik
Mon, 05 Jul 2004 - 08:41
Emblemacik zrobiła mi Ilka (dzięki, dzięki!!!) - zdjęcie jest ze zlotu ogólnego
katiek
Mon, 05 Jul 2004 - 08:43
Beatko to się cieszę że wypoczęłaś. My wczoraj też-poszliśmy na Shreka 2 a wcześniej na spacer, pogadaliśmy spokojnie i chyba kolejny kryzys zażegnany. A film świetny-polecam i już czekam na część 3. Za to w nocy Kinga płakała i to z bólu-najpierw bolało ją kolanko i zasnęła wtulona w moją pierś a ja jej musiałam to kolanko głaskać. A miałam łzy w oczach bo się dzieciak trząsł z bólu,cała się spociła-dla mnie to był koszmar . Potem obudziła się po północy też płacząc z bólu że ząbki bolą (piątki jej wychodzą)-była taka spocona i roztrzęsiona że musieliśmy ją całą przebrać łącznie ze śpiworkiem i daliśmy jej Apap do którego dossała się jak wygłodzony noworodek .Potem zasnęła i jescze śpi-normalnie wstałaby 1,5-1 godzinę temu. Idziemy dziś na ten bilans to przycisnę lekarkę żeby ją dokładnie obejrzała szczególnie to kolanko bo już nie pierwszy raz się na nie skarży.
Dobra idę do męża się poprzytulac bo zaraz idzie do pracy a ja po południu do BUW-u jadę
Buziaki-Kasia
PS Co z alatantą???Ktoś coś wie??
Dyska
Mon, 05 Jul 2004 - 08:54
Nedzia, super, ze juz jestes (choc przez chwile) i ze wypoczelas. W koncu musisz ladowac baterie na pazdziernik
Jesli o mnie chodzi to tez nie sadzilabym, ze zostawilabys Natalke pod opieka nieodpowiedzialnej osoby itp - wszystko co napisalas to sa oczywistosci. I naprawde nie pisze tego po to, by Cie oceniac, bo to Twoja indywidualna sprawa. Skoro ten temat jest poruszany, to wyjasniam, ze chodzi mi o to, ze skoro mam dziecko, to chce spedzac z nim kazda wolna chwile. Jesli mamy wyjechac na wakacje, to chce, zby Tymek tez tam byl, wypoczal, zobaczyl cos nowego, nauczyl sie czegos nowego. No, ale moj najdluzszy urlop to 2 tygodnie, a Ty mozesz zrekompensowac Natalce byciem razem przez reszte wakacji. Najwazniejsze, zeby wszyscy byli szczesliwi. Ja wiem, ze bez Tymcia nie bylabym.
Mielismy imprezowy weekend. Pozyczylismy od tesciowej dzialke (20 km od Minska) i zaprosilismy tam znajomych. Bylo super. Na noc wrocilam z Tymkiem i z kolezanka z 7-miesieczna corcia do domu, bo domek na dzialce jest malenki, poza tym noce zimne, a malutka miala katarek. Rano jednak dolaczylysmy do reszty towarzystwa i zabawa trwala dalej. Ominely mnie, niestety, kalambury. Panowie grali tez w bule (czy jakos tak). Objedlismy sie pysznosciami, posmielismy i chcialoby sie jeszcze. Szkoda tylko, ze popadywal od czasu do czasu deszcz.
Tymek podlapal, ze kolezanka do swojego dziecka mowila corciu i on tez caly czas tak do niej mowil. A jak pytalam, czyja to corcia, to mowil: nasia
Dyska
Mon, 05 Jul 2004 - 08:58
Kasiu, dopiero Twoj post zobaczylam. Koniecznie zapytaj o to kolanko. Biedactwo malutkie. Ucaluj Kingusie od nas.
No i dobrze, ze po kryzysie. Ze tez tym chlopom wiecznie cos trzeba tlumaczyc
Co do ME, to tez baaardzo ciesze sie, ze Grecja wygrala Byli na serio bardzo dobrzy. Ale jak dla mnie, to mecz na poziomie finalu ME powinien obfitowac w wiecej goli. Wygrana 1:0 cieszy, ale taki mecz, gdzie byloby np. 3:2 bylby o wiele bardziej ekscytujacy. Ale jest jak jest i trzeba oddac czesc zarowno Grekom jak i Portugalczykom.
baszka
Mon, 05 Jul 2004 - 09:27
Beatko witaj i żegnaj bo dzisaj jedziesz. Jak ja bym miała takie mamy to może tez bym pojechała ale teraz nie moge sobie nawet tego wyobrazić. A przydałby sie mi i Adamowi taki weekend we dwoje. ostatnio nawet sie nie widzimy nie mówiąc juz o jakiejś bliskości.
Weekend nie bardzo sie udał bo hipek bardzo cierpiał jak sikał i płakał, chciał majtki a za bardzo po cudzym domu w majtach sikając na podłoge nie mógł, po za tym zimno było. Przed wyjazdem bylismy u lekarza i ma zapalenie na sisiorku dlatego jeszcze go boli, smarujemy i płuczemy i jest lepiej tylko Hipek boi sie wysikać bo mysli że go bedzie bolało, więc płacze bo go na pecherz ciśnie i wstawiam go do wanny i leje wode i wtedy sika. Dostlismy tez syrop na poprawienie ruchów jelit bo miał bardzo wolne i zaraz potem zrobił kupę, o dziwo bez zatwardzenia. Zmierzamy więc do wyleczenia. Byle szybko. Acha i daje sobie odciągac sisiorka, mówie mu że codziennie trzeba zobaczyc balonik i daje sobie. A jest o niebo lepiej niż przed zabiegiem.
Ma byc ładnie to moze do zoo pojedziemy jutro lub na działkę. Do tego przyjechała moja kuzynka z Kuba (2,5 lat) z Norwegii i jeszcze Asia z Warszawy.
Kasiu przykro mi ze Kingunię nóżka boli, rzeczywiscie trzeba to sprawdzic.
Grecja górą!!!!!!!!!!!!!!!!
nedka
Mon, 05 Jul 2004 - 10:04
A ja ogólnie byłam za Czechami.
Wczoraj to mi była wsio ryba.
Tylko ten biedny Ronaldo tak płakał.
Najlepszy jednak z całych mistrzostw był kibic. Nie mogliśmy z Rafałem opanować śmiechu (usypialiśmy Natalkę). Do tej pory chce mi się śmiać z "gola" Portugalczyków.
Kasiu, koniecznie zapytaj o kolano!!!
Niestety nie mam pojęcia, co z Alatantą.
Renia
Mon, 05 Jul 2004 - 10:59
Beatko najważniejsze, że wypoczęłaś i Natalka nie miała czasu żeby za wami tęsknić
Rozpisujecie się o finale ME a ja wcale (chyba jako jedyna) nie oglądałam meczu. Zostawiłam Tomka z Majką i poszłam z siostrą do kina. Byłyśmy na filmie "Efekt motyle" i bardzo go polecam.
My też mieliśmy rozrywkowy weekend. Zawieźliśmy Sylwię do moich rodziców na wakacje, mieliśmy grila, byliśmy na basenie (fakt, że tylko raz się w wodzie zanurzyłam bo Maja płakała że się boi i musiałam ją prowadzać ). No i nie wiem czy się przyznawać, bo wyjdę na strasznie zacofaną, ale pierwszy raz byłam w solarium
Co do Kingi to moim zdaniem może mieć tzw bóle wzrostowe. Ja w dzieciństwie bardzo cierpiałam z tego powodu więc wiem co to znaczy i współczuję.Ale lekarza oczywiście Kasiu zapytaj i ewentualnie niech jakąś maść poleci.
Cieszę się, że z Hipkiem coraz lepiej. Szkoda mi było Go strasznie, bo słodziutki jest bardzo a takie ma problemy.Ale skoro każdego dnia jest lepiej to za kilka dni bedzie całkowicie dobrze. Basiu-dzielna kobieto trzymaj się
Dysiu coś mi się wydaje, że Tymek domaga się siostry !
Monik emblemacik cudo
U nas co chwilę pada, jest paskudnie i spać mi się chce.
Tym optymistycznym akcentem narazie się żegnam, przesyłam gorące buziaki.
No właśnie co z Olą, a Lunka nasza kochana to też by się mogła odezwać.
feroMonik
Mon, 05 Jul 2004 - 11:08
Mój Tomek obronił się na piątkę! Ale się denerwowałam! Zaraz po mnie przyjedzie i pójdziemy to opić
Renia
Mon, 05 Jul 2004 - 11:16
Monik gratulacje dla Tomka
To ja też sobie wieczorem strzelę drineczka za jego dyplom.
Dyska
Mon, 05 Jul 2004 - 11:29
Monik, calkiem nieglupia ta Twoja chlopina (z Twoja wydajna pomoca oczywiscie)
Ale na powaznie: gratulacje dla Tomka I milego oblewania
nedka
Mon, 05 Jul 2004 - 13:54
Monik, gratulacje dla Was obojga!!!
baszka
Mon, 05 Jul 2004 - 14:26
reniu każdy powód na drineczka jest dobry, nie
monik przekaż Tomkowi gratulacje, ale on to wiadomo ze na 5 zda, taka miał partnerkę do pracy że inaczej nie mógł. Ale wychodzi wam po 2,5 to troche kiepsko To co teraz na pana magistra sie przymieży?
Z tego co wiem bo obserwuje wątek o ciężarnych lipcówkach Ola jest w domu i oczekuje dziecięcia. poprostu juz o nas zapomniała
Z Hipkiem to bywa różnie z tym sikaniem, np. zrobił na nocnik siedząc z nim u mnie na kolanach a potem juz tak nie chciał jest trochę zagubiony bo raz go boli a raz nie. na szczęście kupe zrobił. Lekarka zaleciła mu picie actimela codziennie i na szczęście mu smakuje.
U nas za to upał 30 stopni. Może jutro do zoo albo na działke pojedziemy.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.