Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
A Monik to chyba dzis tak baluje z okazji swojego swieta, ze do roboty sie nie stawila ... to dalszy ciag mojej spostrzegawczosci
Renia, nabijalam sie z tymi klapkami, bo sposob w jaki to wszystko opisalas rozwalil mnie Uwazam, ze kazdy powinien chodzic w tym co mu pasuje, w czym czuje sie dobrze, a nie koniecznie to co nosza wszyscy z racji "mody"
baszka
Wed, 26 May 2004 - 14:11
Monik sie stawiła! W końcu w kościach ją łamie, to z przepracowania chyba.
U mnie tata zapomniał o dniu mamy, o swojej nie amieta to trudno żeby za Hipka pamietał. Może wieczorkiem go najdzie, ale wątpię.
Hipek w prezenicie smarki mi daje Kiedys dmuchał no s a teraz przychodzi żeby wytrzeć, nawet nasivinem daje sobie zrobić i syropki łyka. Ale z odrabiania basenu nici. A i dzis mielismy iść do fryzjera a tu i Hipek i fryzjerka odwołała, a ja musze sie upięknić na zlot. No i Hipek też żeby dziewczyny podrywał.
Lunka to bardzo szkoda że Was nie będzie myślałam ze chociaż mąż ws podrzuci na cały dzień, ale wiem ze za daleko. Następnym razem koło ciebie zrobimy, obiecuję!
A wiem ze nasze choróbska w porównaniu z Basią to pikuś, dobrze żerekompensuje Ci to fajnymi gadkami. A Reniu nie wiem czy bys uściskała Basię bo rok temu to chodziła własnymi drogami i towarzystwo gdzieś miała. Mnie możesz uścikać.
Zazdroszcze Wam prezentów i wierzyków najbardziej, ja nie moge się doczekać. Narazie jak wyrzucałam hipkową kupę do kosza to Hipek powiedział "kupa, śmieldzi" i zatkał nos.
Reniu najważniejsza jest wygoda, ja nie lubię wysokich obcasów i tez nosze nie modne buty, tylko mokazyny i sandały na okrągło. Zreszta wogole nie do wieku sie ubieram tylko do Hipka, wygodnie i łatwo spieralnie. Czasem mnie mijaja trzydziestki wypachnione, modne i piękne i patrza taki współczującym wzrokiem. He he he.
Całusy
Dyska
Wed, 26 May 2004 - 14:19
No, wlasnie mowilam, jaka jestem spostrzegawcza
Reniu, mnie tez mozesz wysciskac. Wszystkie mozecie mnie sciskac Ja tam Was zamierzam pogniesc "na misia" na powitanie i ... moze w trakcie imprezy, jak juz sie rozrzewniona zrobie?
Renia
Wed, 26 May 2004 - 14:47
Lunka możesz na mnie Skleroza od dziś wołać ! Ale ja tak bardzo się cieszę, że się niedługo spotkamy, że zupełnie mi uleciało, że Ciebie nie będzie. Smutno mi się zrobiło
Baszka i Dysia ja Was wyściskam na maxa Inne wspaniałe koleżanki również, no Beatkę to tak delikatnie coby Synusia nie przydusić
Będziemy się ściskały, cmokały i płakały. A chłopiska nasze będą się w głowy pukały, że im baby oszalały, hi hi hi.
Baszka toż Ty właśnie nosisz modne buty, mokasynki najlepiej białe oraz sandały są hitowe. No ale takie buty z dłuuuugimi noskami to muszą być strasznie nie wygodne, nie ?
A te moje klapki to wyobrażacie sobie jako najgsze rozdeptane trepy ! Kurka chyba je zapakuję do samochodu i Wam pokażę. Wcale nie są takie złe, tylko moja młodsza siostra taki tekst puściła na ich widok. Eh może skończę już z tymi butami, bo nie ma się czym przejmować. Najchętniej to ja na bosaka chodzę
Dyska
Wed, 26 May 2004 - 15:35
E, Renia, ja tam chodze w takich czubiastych butach i jest mi bardzo wygodnie. Nawet za kierownica. A w dawniejszych czasach to bardzo czesto chodzilam w miniowkach i na obcasach. A teraz? Nie pamietam juz, kiedy spodnice mialam na sobie
mamadwojki
Wed, 26 May 2004 - 20:07
Chlopy wasze tez niech sie troche posciskaja
a co!!!!!
no u nas zaskoczenie!! odbieramy Basie ze zlobka, a na szafce naklejone rysunki dzieci dla matek, takie kolorowanki, dziewczynka z kwiatkami i te kwiatki pokolorowane. Piekny bohomaz, ale zachowuje na pamiatke
do tego jak pani wyprowadzila basie z sali do szatni, to miala mala rozyczke w rece.
tylko z ta roza pobiegla do ....taty
Od Ani piekna wyklejana laurka i jej wlasny rysunek dla mamy.
Ach!!!!!!! tyle szczescia jednego dnia!!!!!!!!!!!!!
mamadwojki
Wed, 26 May 2004 - 21:56
a jednak to nie koniec...
Ani ruszal sie zab od dluzszego czasu, teraz juz jej bol sprawial, bo ta ostra koncowka od dolu draznila jej dziaslo. Udalo mi sie ja namowic, zebym jej wyrwala. No i zrobilam to przed chwila
A ogolnie Anka to typ histeryczki, uprzedzilam, ze moze troszke bolec, a mowi, ze w ogole nie bolalo.
Ale mam dorosla corke!!!!!!!
feroMonik
Thu, 27 May 2004 - 08:26
Luna, mi też bardzo smutno, że nie przyjeżdżasz... Zwłaszcza, że w zeszłym roku wcześnie poszłaś spać i tym razem miałaś się zrehabilitować! Będziemy za Tobą tęskniły. Za Basią i Anią też.
Maja dała mi kwiatki - i to podwójnie. Raz z inicjatywy babci, a raz taty Ale wierszyk to może za rok, na razie wystarczy mi, że dała mi całusa
Kuruje się od wczoraj ostro Gripp-Heelem i już mi lepiej. Chyba dam radę przemóc chorobę.
A na bóstwo to ja się nie robię - nie mam czasu. Jedyna będę zapuszczona i stara Przynajmniej nie będę wam mężów podrywać!
I oby pogoda piękna się utrzymała - już dziś jest ciepło, a na ten łykend zapowiadają super!!!
Renia
Thu, 27 May 2004 - 08:46
Ja się zastanawiam dlaczego Moniczka się tak bardzo cieszy, że ten łykend ma być piękny a Ona jedzie na zlot ogólny !
Więca jako przedstawicielka czerwcówek otrzymujesz Monik zadanie pozdrowienia, wyściskania, wycałowania wszystkich zlotowiczek w Osiecku. Tylko za dużo nie pij piwska cobyś trzeźwą była i nam mogła zdać szczegółową realcję w przyszłym tygodniu
feroMonik
Thu, 27 May 2004 - 08:54
Po pierwsze - jadę sama z Mają, więc upić się nie mogę
Po drugie - sponsorem jest Gingers, którego nie lubię
Ale chętnie wyściskam emamy - ale tylko te fajne
W ogóle to na fajne miejsce wygląda. Ja mam z Mają, Ludkiem i Dianą 4-osobowy domek z łazienką i kuchnią. Z pełnym wyżywieniem (2 noclegi, bo jedziemy już w piątek) wyszło nam ok. 130 zł (za mnie i Maję). To chyba niedużo.
Dyska
Thu, 27 May 2004 - 09:43
Luna, to na serio wydarzenie z tym zebem! Dorosla panienka juz z Ani
Monik, rewelacyjna pogoda Wam sie robi. Pewnie ze sciskaj tylko te fajne emamy. A te pieniaczki, jatrzycielki i nerwusy olej.
Dziewczyny, wychodzi na to, ze mu jako jedyni przyjezdzamy w sobote. Blagam, nie straccie wszystkich sil w nocy z piatku na sobote. Zostawcie cos na nasza wspolna noc Licze na to, ze i tak 2 noce to na plotki za malo, wiec moge na Was liczyc? Prawada prawda???
Renia
Thu, 27 May 2004 - 10:07
Prawda, prawda, prawda Dysiu A może byście jednak w piątek przyjechali ???
Monik Ewy Serdecznej nie ściskaj I baw się dobrze
katiek
Thu, 27 May 2004 - 10:54
Monik dobrej zabawy i emamy wyściskaj. I Ludka bo to prawie moja sąsiadka. Warszawianki którędy jedziecie na nasz zlocik (bo chcę wiedzieć jak mam DELIKATNIE mężem kierować ).
A na dzień mamy dostałam rano kartkę z życzeniami i malunkiem od córeczki a później od męża kwiatki kupione na prośbę Kingusi-oczywiście moje ukochane konwalie . A Kinga wczoraj cały dzień wszystkich informowała że dziś jest dień mamy Najśmieszniej wyszło jak tłumaczyła to pani od której kupowałyśmy kwiatki dla mojej mamy- dień mamy dla diabsi Dinga pi (dziś dzień mamy dla babci Kinga kupi [kwiatki]).
No i mąż rano pozmywał gary.
A ja siedzę i czekam na gazowników-Kingę moja mama już zabrała bo potem jadę do BUW-u
Buziaki-Kasia
Dyska
Thu, 27 May 2004 - 11:44
Kasiu, hehe, zebys sie tylko do tego BUWu nie spoznila przez tych gazownikow
Reniu, w piatek na pewno nie przyjedziemy
Jej, jak ja bym chciala, zeby i Tymek takie zakupy robil i tak w sklepie tlumaczyl co chce A w ogole Kasienko, to Tymek Kinga wypowiada: Tinda
baszka
Thu, 27 May 2004 - 16:52
Dysiu ja cię pociesze że Monika z Ala tez w sobote przyjeżdżają. Wiec nie bedziesz sama, ale jakie pokoje dostaniecie to nie wiem, bedę bronic jak lwica najlepszych
Cały dzien byłam na działce i Hipek nieśpi do tej pory. Tez dostałam kwiatki i buziaka.
Spadam do obiadu
nedka
Thu, 27 May 2004 - 23:15
A ja Wam tylko napiszę, że nie jadę na Wyspy Kanaryjskie, mimo że wczoraj podpisaliśmy umowę.
Jest mi bardzo smutno.
Napiszę więcej jutro.
Dobranoc
Dyska
Fri, 28 May 2004 - 08:29
Nedka, nie przykro mi Ale glowa do gory - masz w koncu dwa rewlacyjne pocieszacze - jeden na zewnatrz a drugi w brzuszku. No i my tez Cie popocieszamy za tydzien
Basiu, a bierz sobie najlepsze pokoje. Najwyzej sie do Ciebie wprowadze jak mi nie bedzie odpowiadac nasz
Nareszcie za oknem pieknie - inne niebo, inne powietrze, zapachy, dzwieki. Bardzo jestem dzis pozytywnie nastawiona do wszystkiego
Renia
Fri, 28 May 2004 - 09:40
Beatko przykro mi Koniecznie nam napisz dlaczego nie lecicie na Kanary ! Ale rozumię, że wybierzecie coś innego ?
Kochane moje z tymi pokojami to nie szalejcie ! Przecież ja jako matka 2 dzieci i żona tłuściutkiego męża mam zagwarantowany pokój z największym łóżkiem I nawet mnie nie denerwujcie, że tak nie będzie Bo ja nie mam łózeczka turystycznego dla Majki i będziemy musieli soać we czwórkę.
Dysia ja też się lepiej fizycznie i psychicznie czuję jak tak pięknie się zrobiło
Dyska
Fri, 28 May 2004 - 10:40
Nedka, oczywiscie mialo byc: przykro mi. Zaczelam pisac: nie martw sie i postanowilam zmienic na: przykro mi i nie wykasowalam wszystkiego. Wyszlam na paszteta
Renia, a Ty spac zamierzasz?
Renia
Fri, 28 May 2004 - 11:27
Dysiu a co mam robić pierwszej nocy jak Ciebie nie będzie ??? Spać będę musiała
Dyska
Fri, 28 May 2004 - 12:02
Wiem, ze kochamy sie jak glupie, ale az takich poswiecen od Ciebie nie oczekuje Zreszta kto by uwierzyl, ze bedziesz spala, hehe
Renia
Fri, 28 May 2004 - 12:27
Dysia Ty pieronku
INES
Fri, 28 May 2004 - 13:05
no hej laseczki
my przyjeżdzamy wpiatek i jak terzba będzie moge kogos przygarnąć do mego łoża hahaha
beatko a czemu nie leciecie???????? przez ciąże czy co czy kasę?
przykro mi
aaaaaa my z kubą byliśmy ostatnio na bilansie 2 lataka
ma 90 cm i waży 13,8 kg
ma troszkę koslawę piętki ale wszystko oki
aaaaa no i ma lekkę próchniće
więć w czwartek byliśmy u stomatologa
dał sobie obejżęć ząbki sam otworzył pysia i pan mu polakierował co trzeba
jedynki da się wyl;eczyć tym lakierem bo to odwapnienia ale ma dziurkę w czwórce i to trzeba będzie kiedyś leczyć
ale i tak jestem dzielna z kubiny
buziaczki i do zobaczyska za tydzień w realu
w lisowie wypipidowie ahhaha
katiek
Fri, 28 May 2004 - 14:07
Beatko dlaczego nie lecicie??
Co do spania na zlocie to rzeczywiście problem bo my przyzwyczajeni do luksusu czyli łóżka 180x200 . Ale najważniejsze żeby Kingowe łóżeczko się zmieściło.
Dysia ty się ciesz że nie musisz na każde słowo uważać-dziś nowym słówkiem jest żuk (ziul).A na serio to Kinga tak ostatnio się rozgadała aż nas tym zaskakuje. I wszystko pamięta -uważać trzeba co się mówi i robi. No i zaczęło się pytanie co to?? Oczywiście przy jedzeniu zupy mama musiała identyfikować szczątki warzywne
Zmykam coś zjeść.
Monik jeśli jeszcze jesteś to daj mi znać, proszę
Kasia
baszka
Fri, 28 May 2004 - 14:24
Aga ty sie nie smiej z wygwizdowa, ja ci dam! A ja tez zaliczyc dentyste i lakierowanie hipkowe musze tylko musi wyzdrowieć.
Beatko lekarz CI nie pozwolił czy Nati? Napisz szybko bo ciekawość zżera mnie. Jeszcze zaliczysz nie jeden wyjazd, napewno.
Dysiu toż ja napisałam ze będę bronić dla Ciebie pokoi a ty tak do mnie. Dobra dostaniesz na 10 piętrze bez windy A ja myślałam ze Ci nie przykro bo sama nie pojechałaś. He,he,he. Wyszło szydło z worka.
Reniu ty dostaniesz pokój największy i sama sobie wybierzesz. A jak chcesz to moge najmniejsze dziecko wziąść do siebie.
Posadziłam kwiatki na balkonie i odrazu przyjemniej sie zrobiło, jutro znowu jade wyrywać chwasty, a mam ich dużo. Co zrobić, chciało się być ogrodnikiem to mam! Żeby tylko Hipek nie deptał mi kwiatów to bym szczęśliwa była.
Całuski.
Tylko tydzień!
Dyska
Fri, 28 May 2004 - 15:49
Basienko, Lwico Ty moja, wybacz to nieporozumienie. Ale i tak wole z Toba byc w pokoju niz w luksusowym choc wlasnym
A wiecie, ze kiedys tez mialam odpal na kwaitki na balkonie (nigdy w koncu nie zrealizowalam - brak czasu?), ale w 2002 balam sie posadzic, bo kolo balkonu byl pokoj Tymcia i balam sie, ze przez okno wpadnie pszczola jak bedzie spal (zwabiona aromatem moich kwiatow ) i go urzadli. Na szczescie juz wychodze z tych ekstremalnych histerycznych klimatow i juz mi sie zdarza przez kilka godzin w pracy nie myslec co robi Tymek i czy jest bezpieczny. Jakos mi lepiej
Monik pewnie juz pijana Ale jej fajnie!
nedka
Fri, 28 May 2004 - 16:01
Wróciłam z pracy, więc już piszę.
Byłam wczoraj u gina. Z dzieckiem wszystko w porządku, posłuchałam serduszka. Brzuszek, jak powiedziała pani dr, piękny. No wszystko w porządku.
Aha, pokazałam zdjęcia z USG i dr potwierdziła, ze to chłopiec.
Tak więc ja spokojnie pod koniec wizyty zapytałam, czy mogę lecieć na te Kanary. Gin powiedziała... że raczej nie, że ona wolałaby, zeby jej pacjentki nie latały. Nie chodzi o lot, tylko o sam start i zmianę ciśnienia z tym związaną. Czasami zdarzają się przykre sytuacje. Powiedziała oczywiście, ze ona mi nie zabrania, ze to ja muszę zadecydować, ale by raczej odradzała. Powiedziała mi tak: każda stewardessa jak tylko zajdzie w ciażę, przychodzi od razu po zwolnienie i nie znam lekarza, który by latał, będąc w ciąży. Powiedziała też, ze wczoraj właśnie wróciła z Moskwy, a była tam za koleżankę, która nie chciała lecieć właśnie z powodu ciąży.
Ja wiem, ze niektórzy lekarze nie robią z latania problemu, ale ja teraz po tym, co usłyszałam, nie mogę ryzykować. Gdyby coś się stało, nie darowałbym sobie do końca życia.
Powiedziałam Rafałowi. Wieczorem zadzwonił do swojego brata; może on z nim poleci.
Tak mi się smutno zrobiło wczoraj, jak pomyślałam, ze on tam się będzie bawił, a ja zostanę tu. Nie mogłam spać i pół nocy przepłakałam.
Dzisiaj Rafała brat ma dać odpowiedź.
mamadwojki
Fri, 28 May 2004 - 16:26
Beatko, ja rozumiem, ze Ci smutno
ale jestem pewna, ze jak chwycisz w ramiona swojego synka, to zapomnisz, ze dla niego zrezygnowalas z tych wakacji i stwierdzisz, ze nic nie jest tak wazne jak to malenstwo.
jestm przekonana o tym.
baszka
Fri, 28 May 2004 - 16:29
Beatko ale dzidzus najwazniejszy. A brat nie może np. z narzeczoną czy żona lecieć a Rafał zostac z tobą? Wiem że ty jestes wyrozumiałą żona bo ja to bym nie puściła i wlnęła w łeb za taki pomysł. Z naszą wycieczką też był gość sam a miał byc z żona ciężarną ale kilka dni przed trafiła do szpitala a on poleciał ja bym zabiła. Był grzeczny i tylko zdjęcia robił i jeździł po Grecji ale zostawiać żonę. Moze powiedz że Ci przykro i nie chcesz żeby leciał.
Co do lekarki to ja rozumiem bo jakby ci powiedziała leć i cos by się stało to spadlo by na nią. A jeśli juz ufa sie lekarzowi to do końca.
Dysiu niezła panikara byłaś. U mnie na dzialce znalazłam rój pszczól bo obok gość ma ule. Jak go spotkam to mu powiem zeby se zabrał, zresztą niewolno tak trzymać uli blisko ludzi.
nedka
Fri, 28 May 2004 - 17:08
Ale to ja zaproponowałam, żeby Rafał pojechał z bratem. Rafał powiedział, żebym zadzwoniła do biura i odwołała. Wtedy jednak wszystko by przepadło. Szkoda by było.
Hehe, wiem, ze Rafał w duchu liczył na to, że zaproponuję mu wyjazd z bratem.
No cóż, nadal czekamy na odpowiedź.
Mi jest strasznie przykro, ze Rafał się tak ze mną słabo solidaryzuje , ale z drugiej strony on naprawdę ciężko pracuje, czasami staje się przez tę robotę kłębkiem nereów i należy mu się porządny wypoczynek, zwłaszcza, ze następny nie będzie prędko.
INES
Fri, 28 May 2004 - 22:40
sory beataka ale czy ta ciąża to ci siadła na mózg????????????
a twój wypoczynek to kiedy bedzie do cholery??????????? też nie prędko
a ty cięzko nie tyrasz???????????????????????????????????????????
jedna ciąża - poród - opieka nad natalią teraz druga ciąża do tego wszystkiego sprzątanie pranie prasowanie gotowanie itd
a z tego co pamiętam rafał nie jest taki skory do pomocy czyli wszystko na twojej głowie i on ma prawo odpocząć a ty nie??????????????????
sory ale dla mnie to nie pojęte
na zlocie ogłosze cię nastepna Matką Teresą tylko że z Warszawy
ja nie wyobrażam sobie zostawiac matki z dzieckeim i jechac na wakacje a co mówic jeszcze ciężarnej
nie wiem ale może maja ofertę wakacyjną gdzieś bliżej np włochy tam gdzie mozna w inny sposób dojechać nie tylko samolotem żebyście mogli odpocząć razem a zwłaszcza ty bo czeka cię ciężka charówa
i nikt nie jest mi wstanie przetłumaczyć że jaka kolwiek praca jest cięższa od maciezyństwa - macieżyństwo włąśnie jest najgorszą charówą w zyciu (no może porównywalne są ciężkie prace fizyczne typu górnicy itp) bo wychowujesz i pielęgnujesz osóbkę i od tego jaka ona będzie w przyszłości włąsnie zależy od naszej pracy na dzieckiem a to ciężka praca
i włąsnie przede wszystkim TOBIE nalezy się odpoczynek bo będziesz miec niedługo TRÓJKĘ dzieciaków!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
normalnie się oburzyłąm
no ale kazda z nas jest inna ja bardziej podchodze jak basia do taki spraw
no ale nasza Beatka to wyjÄ…tkowa babka
buziaki laseczki
i beatko przemyśl to jeszcze - najwyżej jak puscisz rafała na te kanary to ja cię zabiorę do siebie gdzies na działkę nad jeziorko żebys i ty odpoczeła
buziaki
nedka
Sat, 29 May 2004 - 00:50
CYTAT(INES)
sory beataka ale czy ta ciąża to ci siadła na mózg????????????
No chyba tak. Zupełnie.
CYTAT(INES)
ja nie wyobrażam sobie zostawiac matki z dzieckeim i jechac na wakacje a co mówic jeszcze ciężarnej.
Ja też sobie tego nie wyobrażam i dlatego jestem wściekła!!!, zawiedziona!!!, mam ogromny żal do Rafała!!! On teraz jeszcze siedzi w pracy i nawet nie możemy spokojnie porozmawiać na temat tego wyjazdu.
Rozmawiałam z bratem Rafała - może jechać, ale czeka jeszcze na naszą 100% decyzję, bo obawia się, że się nastawi na wyjazd, a potem my się rozmyślimy i wiadomo, będzie mu żal. Powiedział, zeby się nim w ogóle nie sugerować.
Ta decyzja to w sumie zależy ode mnie. Wystarczy, ze powiem Rafałowi, ze nie chcę, żeby jechał i już. Tak jednak nie zamierzam zrobić. Liczę na to, ze on przemyśli sobie i odpuści wyjazd. Czekam na jego zdanie. Jeśli zadecyduje, że jedzie, pozwolę.
Tylko... nigdy mu tego nie wybaczÄ™.
Aha, Rafał rozmawiał dzisiaj z bratem i powiedział mu, ze z tym wyjazdem to jeszcze nic pewnego i ze tylko chce się zorientować, czy w razie czego ten mógłby z nim pojechać. Wnioskuję więc, ze ma wątpliwości. Chociaż tym mogę się pocieszyć.
baszka
Sat, 29 May 2004 - 09:28
Ines sie wkurzyła i dobrze!
Beatko musze Ci wyjaśnic prosta różnicę między kobietą a mężczyzną. Jeśli cos powiesz do faceta to on rozumie to co mu powiesz a nic innego. Kobieta będzie szukała drugiego dna. I dlatego wynikaja takie zgrzyty jak wasze.
Jeśli mu powiedziałas że ma jechać to on zrozumiał że ma jechac a nie " mówię ci żebyś jechał ale naprawde to testuje czy pojedziesz i mnie zostawisz"
Beatko nie masz innego wyjścia jak tylko powiedzieć szczerze że niechcesz żeby jechał. Inaczej Rafał prawdobodobnie pojedzie bo przecież tak to mówisz. Nie unos się dumą, w małżeństwie trzeba byc szczerym, jeśli nawet Rafałowi to się może nie podobać.
Popatrz jak on to odbierze: mówisz "Jedź z bratem"
Rafał "dzięki kochanie pojade żeby kasa nie przepadła"
Beata "dobrze jedź" a myślisz "jak możesz mnie zostawić"
Rafał "ale fajna mam żonę"
Beatka myśli że mu nie wybaczy.
Moim skromnym zdaniem jeśli powiesz mu zeby jechał to nie możesz mieć pretensji ze pojedzie. W końcu mu to powiedziałaś a nawet zaproponowałaś. Ja też tak robiłam i Adam był zapętlony że na coś pozwalam a potem robię wyrzuty. Teraz jeśli niechcę żeby szedł to mu to mówię. I wtedy to on podejmuje swiadomy wybór. Tak ostatnio był oz weselem na które cxhcieliśmy oboje iść ale nie mieliśmy z kim Hipka zostawić. Adam chciał iść sam ale ja sie postawiłam bo dlaczego znowu ja mam zostać. No i nie poszedł.
mam nadzieję ze przekazałam wszystko prosto
Dyska
Sat, 29 May 2004 - 19:23
Nedka, z mysleniem facetow jest dokladnie jak pisze Basia. Idlatego, jesli nie powiesz mu, ze nie chcesz, zeby jechal, to nie mozesz miec potem pretensji. A dusic w sobie tez bez sensu. Postaw sprawe jasno. A moze jak Rafal powie w pracy jaka jest sytuacja, to jakos zrekompensuja mu to.
Mi lekarka odradzala lot dokladnie z tego samego powodu. Tez musialam dokonac wyboru i wiem jak sie czujesz. Czlowiek mysli sobie, ze nic sie nie stanie, bedzie wszystko ok, ale w glebi duszy jest juz zasiane to ziarenko niepokoju i wybierasz to co najwazniejsze. Kanary nie sa czyms nieosiagalnym, z pewnoscia jeszcze nie raz bedziecie mogli tam pojechac. Powiem Ci jeszcze, ze ludzie z firmy srednio je oceniali - budowa na budowie, skaly, niezbyt duzo zieleni (oprocz tej przy hotelach). Fakt, oni byli na Teneryfie, ale te wyspy chyba niespecjalnie sie roznia. Pisze Ci to, zebysnie miala poczucia, ze tracisz jakis raj. Miejsce jak wiele - na posterach wyglada pewnie o wiele bajeczniej niz w rzeczywistosci. Zawsze to jakas dodatkowa pociecha, prawda? A najwieksym rajem sa nasze dzieci i dla nich wartoz pewnych sytuacji zrezygnowac.
A tak swoja droga, to wydaje mi sie, ze Twoja wrazliwosc w ciazy osiagnela jakis maksymalny poziom. Pol nocy biedactwo plakalas, zamiast powiedziec co na prawde czujesz. Biedaku kochany, niech no Cie wirtualnie wysciskam (poki co)
Wrocilismy wlasnie z dzialki. Jej, jak tam jest bajecznie - zielen az kipi, spokoj, cisza. Jezdzilismy z Tymkiem na rowerach i byl tak szczesliwy, ze spiewal na cale gardlo: Majuuuuu, Majuuuuu, a pozniej Hej Hej (Sokoly) Ciesze sie, ze jest tam teraz codziennie z moimi rodzicami. Pelna sielanka
Ustalilismy z Danielem, ze w przyszla sobote wyjedziemy o 5 rano, zeby jak najszybciej dojechac do Was (mysle, ze bedziemy na 8-9). Pewnie wiekszosc z Was juz nie bedzie spala
katiek
Sat, 29 May 2004 - 22:40
Raczej nie będzie szczególnie jeśli Kinga syrenę włączy tak jak dziś o 5.30 Na szczęście udało się ją przekupić książeczkami nad którymi zasnęła i w efekcie mąż mając dzień dobroci dla żony pozwolił mi pospać do 9-tej rano.
Beatka ty wiesz co ja myślę na ten temat - Artur by nie pojechał-jak byłam w ciąży z Kingą i musiał pojechać służbowo na cały dzień to mnie zmusił do pójścia do rodziców (dodam że to było w ... styczniu )-bałby się mnie zostawić samą w domu w ciąży, a jeszcze z małym dzieckiem i w ciąży-w życiu.
Basia ma racje-powiedz mu że on musi podjąć decyzję czy pojedzie ale że będziesz miała do niego żal i będzie ci przykro jeśli pojedzie i ciebie zostawi samą z Natalką.
Buziaki-jutro jedziemy na komunię a tu jeszcze nic nie przyszykowane Za to ciasto już się piecze
Kasia
baszka
Sun, 30 May 2004 - 18:30
Fajnie że mam rację, wreszcie
Monik pisala wczoraj że dzieci pilnuje a inni sie bawią, biedaczka. Musimy wziąć ją w weekend w obroty. Musi sie wybawić.
Ja tez po działce, wreszcie trawa zasiana, chwasty po części wypielone, kwiaty posadzone. No i Hipek śpi. Znowu pójdzie o 23 spać.
Dziewczynki pomyślcie co wziąć na nasz zlocik. ja wezmę basenik , a nuż będzie ciepło. Może ktos jeszcze ma. Weźmiemy też taczki i przyżądy koparkowo-piaskowe. A co myślicie o kredzie? Ja z racji papierniczego własnego mam dostęp do kredek, bloków i kredy. Ale znowu żeby budynku nie zamalowały.
Myślcie i piszcie.
katiek
Sun, 30 May 2004 - 21:55
Basiu tylko może jeszcze jakieś kartony pod spód żeby mogły dzieciaki malować na dworzu.
My weźmiemy książeczek sporo,mały zestaw piaskowy,piłkę i nie wiem co jeszcze
Dziś byliśmy na komunii mojej siostrzenicy i po uroczystości na miejscu biesiady pod namiotem Kingę przytomnie przebrałam w stare legginsy i koszulkę. To był dobry pomysł ponieważ moje dziecko do domu wracało w foteliku wyłożonym pieluchą tetrową(przytomnie zabraną ) a woda po wstawieniu jej do wanny po powrocie miała lekko czarnary odcień
W rezultacie wieczorem wykąpaliśmy ją drugi raz łącznie z głową-woda zrobiła się szara
Natomiast Kinga była przeszczęśliwa-biegała z dziećmi głaskała 4 małe kociaczki i brudziła się strasznie. A i jadła głównie słone paluszki a nie jaieś tam obiady (zjadła 5 łyżek rzadkiego z żurku i odrobinkę kurczaka pieczonego)-jednym słowem miała raj na ziemi dla dwulatka.
Monik Atena nie odpowiedziała na moje telefony ani sms-y, więc nie wiem co i jak-przepraszam za kłopot I mam nadzieję że dobrze się bawiłaś na zlocie
Idę i ja spać bo przez te koty to ja mam katar-monstre pieką mnie oczy wszystko swędzi i gardło drapie-czyli mam giga-alergię i ledwo żyję.
Buziaki-Kasia
PS To co mam w czwartek piec to ciasto czy nie???
nedka
Mon, 31 May 2004 - 00:37
Ale namotałam!
Wyobraźcie sobie, że w sobotę rano, jak tylko się obudziliśmy, zaczęliśmy rozmawiać na temat naszego wyjazdu i okazało się, że Rafał nigdzie beze mnie nie pojedzie; powiedział, że przecież będzie mi przykro, jak zostanę, że Kanary to przecież nic takiego i na pewno jeszcze kiedyś sobie pojedziemy.
Ale mi wstyd. Okazało się, że mam kochanego męża i wcale nawet nie musiałam mu mówić, że nie chcę, zeby jechał. Zna mnie dobrze moja chłopinka.
Postanowiliśmy, ze sprzedamy bony za 3500 i za tę kasę pojedziemy nad polskie morze.
To całe nieporozumienie wynikło z tego, ze Rafał ostatnio bardzo długo pracował. W czwartek, kiedy to byłam u gina i postanowiłam, ze nie jadę, Rafał odebrał mnie późno wieczorem od mamy. Jak tylko wróciliśmy do domu, kazałam mu zadzwonić do brata i poszliśmy spać. W piątek wrócił z pracy o 3.00. Tak więc sobota była pierwszym dniem, kiedy to mieliśmy czas spokojnie pogadać.
Resztę tematów poruszę jutro, bo już późno, a wstaję o 6.00.
Aha, wiem, że faceci postępują dokładnie tak, jak opisała to Basia. Jednak czasmi siedzi coś we mnie (złość/ przekora/ głupota ), ze tracę cały rozsądek. Zamiast wyjaśnić od razu problem, płaczę. Złoszczę się, a jak Rafał pyta, o co mi chodzi, to mówię, ze o nic lub każę mu się samemu domyślić.
Basieńko, pięknie to opisałaś. Cmok, cmok.
Ale wiem moje kochane, że doooskonale mnie rozumiecie, bo na pewno też tak czasami macie.
Uściskam Was na zlocie.
Dyska
Mon, 31 May 2004 - 08:44
Nedka, super, ze tak sie sprawy potoczyly To chyba rewelacyjna swiadomosc, ze mo na tej najblizszej osobie polegac (nie wywalajac jednak wszystkiego prosto z mostu ). Pewnie, ze Cie rozumiem, bo czasami zachowuje sie dokladnie tak samo. 10 lat z jednym facetem i daje sie podpuscic, ze on sie czegos domysli
Kasiu, biedaku, nawet nie wiedzialam, ze masz az tak silna alergie. Wspolczuje.
My oczywiscie tez pozabieramy jakies zabawki, ksiazeczki. Tylko znajac Tymona, to pewnie ciezko bedzie go w jednym miejscu utrzymac. Chyba ze Hipcio przywiezie jakas rewelacyjna koparke, to moze kilka minut No i nie zapominajcie o muzyce na disco dla babli.
Renia
Mon, 31 May 2004 - 09:04
Beatko ja chciałam napisać, zebyś Rafałowi powiedziała co tak naprawdę myślisz o jego wczasach z bratem a tu już wszystko pięknie się ułożyło. Wspaniałego masz męża
Dobrze zrobiliści z tymi talonami. Nad naszym morzem również można świetnie wypocząć. Tylko ostatnio słyszałam, że lipiec ma być zimny, więc może wybierzcie się w sierpniu.
Dziewczyny ja mam szpital w domu We środę byłąm z Sylwią u lekarki, która stwierdziłą, że osłuchowo czysta i tylko gardło zaczerwienione. Kaszel miała brzydki, ale dostała tylko syrop. Na piątek miałam wyznaczoną wizytę w sprawie astmy i alergii i dobrze, że nie odwołałam ! W piątek okazało się, że ma zapalenie oksrzeli. Dostała antybiotyk, leki wziewne, przeciw alergiczne i ma siedzieć w domu. W piątek rano mamy iść do kątroli. w niedzielę już była poprawa, mniej kasłała, więcej jadła. A tu nagle Majka zaczęła brzydko, dusząco kasłać : ( Nie wzywałąm lekarza, bo dopiero to był początek. Zaraz zadzwonię do domu i pomyślę co dalej robić. Ale póki co jestem załamana. Sylwii pewnie do piątku przejdzie, ale Majka może się dopiero jutro rozłożyć. A tu zlot w piątek ! Coś to czarno widzę, płakać mi się chce, więc narazie kończę.
feroMonik
Mon, 31 May 2004 - 09:34
Dziewczyny kochane Przyjechałam zakatarzona (Maja też) ale bardzo zadowolona. Zlot był zorganizowany super profesjonalnie. Nie myślcie, że ja tam się tak smuciłam - tylko na nocną imprezę nie poszłam, bo nie wyobrażam sobie zostawić Majki samej zamkniętej w domku. Ale to nie było żadne poświęcenie Nic tu nie napiszę o zlocie, żeby publicznie nie plotkować - poplotkujemy już w piątek.
Kurujcie siÄ™!!!
mgiełka
Mon, 31 May 2004 - 09:45
Witam,
Beato, to cudowana wiadomość, że wszystko się dobrze ułożyło. Przyznam, że jak dowiedziałam się, że wybierasz się w podróż samolotem w Twoim stanie to trochę się przeraziłam. Nie jestem panikarą, ale w takich sytuacjach wolę być ostrożna, ja też się bardzo dobrze czułam w ciąży, ale na taki wyjazd bym się nie zdecydowała. Tak jak piszą dziewczyny na pewno jeszcze nie raz będziesz miała okazję wyjachać na fantastyczny urlop nad ciepłe morze i wtedy stwierdzisz, że było warto raz sobie odpuścić, żeby mieć cudowną rodzinkę.
Co do zlotu to my zabierzemy namiot (taki z Ikei) - jeśli nie pomyliłam czegoś to ktoś ma tunel do kompletu. Warto chyba zabrać piłki i np. kosze lub miski, do których można je wrzucać.
Basiu, jeśli już się tak oferujesz z artykułami papierniczymi to jeśli możesz to weź jakieś bloki i kredki - będzie "mini konkurs" rysynkowy.
Reniu, trzymam kciuki, żeby wszystko wyszło na prostą i abyśmy się spotkały.
Co do ciast o których pisała Kasia to musimy się jakoś umówić. Obawiam się, że trzeba wybrać wyroby, którym wysoka temepratura nie zaszkodzi, gdyż oczywiście wszyscy piszemy się na super letnią pogodę
Może zrobimy listę:
monika_g - chałka, ciasto z owocami
czekam na ciÄ…g dalszy......
Miłego dnia,
Monika
Dyska
Mon, 31 May 2004 - 09:57
No, Monik, tak wlasnie sobie myslalam, ze akurat Ty to bys sie nie dala tak tylko przy dzieciaczkach uwiazac i niepoplotkowac
Reniu, gnaj w te pedy z Maja do lekarza - wczesniej zaczniesz lecznie, wieksze szanse na spotkanie.
Jesli chodzi o ciasta to ja zrobie charlotte znana bardziej jako szarlotka , oki?
feroMonik
Mon, 31 May 2004 - 10:08
Kochane, ja nic nie upieke Mowy nie ma. Moge cos kupic - ale to chyba juz na miejscu? Co bedziemy pily?
Dyska
Mon, 31 May 2004 - 10:35
Winko? Rozowe polwytrawne Carlo Rossi? Mniam!
A panowie juz sie jakos alkoholowo zglaszali? Pewnie piwko?
katiek
Mon, 31 May 2004 - 13:39
Z ciast mogę upiec albo drożdżowe bezjajeczne (coby i Kinga miała co pojeść) albo murzynka(nie z proszku)-decydujcie dziewczyny
Monik a jeśli jednak chciałabyś coś upiec to polecam zakup Piernika kętrzyńskiego-zrób tak jak piszą na opakowaniu tylko daj trochę moidu-jest pyszny i wychodzi każdemu kto się tego podjął
I mogę mój likierek zrobić-kajmakowy na wódeczce-słodki ale jak dla mnie i innych osób płci żeńskiej-PYSZNY
A i mam jeszcze cytrynówkę wg Berkowego przepisu
Reniu kurujcie siÄ™ szybciutko bo kto mi dla Kingi serek kupi
Monik wy też katar leczcie
Byłyśmy dziś z ki8ngą w jordanku a tam zamiast spodziewanych tłumów-pustki-raptem z 5 dzieci (normalnie nawet jak brzydko było to z 10 się kręciło) Albo wszyscy wyjechali albo boją się słoneczka i ciepełka
Buziaki-Kasia
nedka
Mon, 31 May 2004 - 14:01
Dziewczyny, Wy się umówcie, co do tych alkoholi, bo jak zaczniecie mieszać winko z wódeczką, likierkiem i cytrynówką, to będzie niezłe...
Dla Rafała zabieram piwo.
Właśnie mi się Basiu przypomniało, ze basen zostawiliśmy na działce.
Ciasto mogę upiec z truskawkami albo poproszę mamę, to wtedy jakieś inne, ale na pewno dobre. Może sernik albo pyszne drożdżowe. Zapytam mamy.
Ooo, ja mogę zrobić takie słodkie "szyszki". Twarde są, ale raczej większość je lubi.
Na pewno kupię też popcorn.
Trzeba zabrać coś do pochrupania.
Aha i owoce i soki.
Ja niestety odpadam z wódeczką z wiadomego powodu.
Reniu, Ty szybko leć do tego lekarza, bo nie wyobrażam sobie, żeby Ciebie nie było!!!
A i jeszcze jedno: jak się Twoja Majka rozchoruje, to i tak ją zabieraj, macie niedaleko, więc nic się jej nie stanie. Ja mogę Natalię narazić, bo to wyjątkowa sytuacja.
Nie wiem, jak pozostałe dziewczyny.
Aha i koniecznie zabierzcie środki na komary. Weekend spędziliśmy na działce i niestety Natalia wygląda, jak po wojnie. Cała pogryziona, głównie na twarzy. Niestety spuchło jej to świńswo i stwardniało, chyba ma uczulenie. Niania kupiła Fenistil żel, to może jej coś pomoże.
Jutro idÄ™ z NatalkÄ… na bilans 2-latka.
Dziewczynki, proszę oblać dzisiaj mój brzuszek - jestem na półmetku ciąży!
katiek
Mon, 31 May 2004 - 14:26
Wiecie co-ja chyba to drożdżowe zrobię bo żebyśmy w piątek byli to Arur z całym majdanem do pracy jedzie a my do niego dojedziemy. A parkuje niestety w słońcu .Wiec murzynka polewa by popłynęła a wybaczcie autobusem z dzieckiem z plecakiem (jakoś muszę zabrać to o czym mąż zapomni ) i bez wózka ciasta nie przewiozę
A drożdżowe najwyżej zrobi się lekko suche
Beatko a mogę soczkiem brzuszek oblać bo przy tej alergii to nie mam ochoty na %
Trzemajcie siÄ™ zdrowiejcie i nie chorujcie
Acha słone paluszki wezmę
A czy ktoś nas piwem poczęstuje??Likierek dam na wymianę
I czy na grilla to nam pan już tam zapewnia??(bo w piątek jest grill?? A w sobotę ognisko???)
Kasia
Dyska
Mon, 31 May 2004 - 14:41
Beatko, pewnie ze dzis za brzuszek lampeczke winka wypije (kiedy ta polowa minela?). Niech synus rosnie zdrowo
Wiecie co sobie pomyslalam? Moze alkohol dla facetow zostawmy w spokoju. Jak sie spotkaja, to sami wymysla co chca pic i w jakich ilosciach. Niech to bedzie zaczatek ich integracji
nedka
Mon, 31 May 2004 - 14:43
Dziewczyny, a jak mamy zrobić mini disco, to trzeba załatwić sprzęt. Kto weźmie? My mamy tylko wieżę i to z popsutym odtwarzaczem CD.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.