Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > nasze rĂłwnolatki > rok urodzenia 2008
Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41
Wiem Kinga i właśnie z tego się śmieje
bez sensu te zlosliwosci pfff
oczywiscie mowie o tej babce bo po co jest zlosliwa skoro spzredaje taki bubel!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ech durne babsko tylko mi cisnienie podniosla
No właśnie, bo już chciałam pisać, że: Kinga chyba mnie nie zrozumiałaś. Śmieję się z sytuacji, a konkretnie z tej głupiej baby, która tak powiedziała!!!!
olcia z tymi zlosliwosciami to kompletnie nie mialo byc do ciebie ale jak juz wstwilam to wlasnie tak sobie pomyslalam ze mozesz to ty odebrac do swojej osoby i dlatego od razu sprostowanie jest hehehehe
co do teściowych - to moja już przy Michale się przekonała, że nie pozwolę się wtrącać i po paru awanturach odpuściła. Jedynie jak mieszkaliśmy u nich to pozwalałam jej się rządzić w sprawach porządków mieszkaniowych - no bo to było jej mieszkanie. Odkąd mieszkamy na swoim nie ma już nic do gadania. Na początku próbowała coś po swojemu u nas porządkować ale przypomniałam teściowej jej adres zamieszkania i że tam może sobie nawet myszy po kątach rozstawiać ale tutaj ja rządzę i wara mi od mojego mieszkania - tu jest tylko gościem. No i dotarło do niej - zwłaszcza że mój mąż (choć jedynak) stanął po mojej stronie i zawsze mnie popiera.
Edi29 - super, że w końcu powiedziałaś teściowej do słuchu - może dotrze to do niej że wnuki należy po równi traktować a że twoja córa jest jeszcze malutka to trzeba ją z większą ostrożnością zajmować - toć maluch sam się nie obroni ani nie zasłoni - no i wkońcu to nie lalka!!! Tak trzymaj nie daj sobie w kaszę dmuchać!! A Martucha to szczerze mówiąc nie wiem ile waży - na początku października ważyła 7kg i potem już jej nie ważyliśmy ale ciuszki to na 74cm już nosimy
No to żeśmy sobie Kinga pogadały
Kurde, a ja właśnie piszę z pracy. Cały czas myślę co się dzieję w domu. Ale jeszcze tylko 2 godziny... No to wracam w wir pracy... Paaa
hej dziewczyny
Dawno mnie tu nie było ale byłam u rodziców a oni nie mają komputera Wszystkiego najlepszego dla wszystkich obchodzących w ostatnim czasie miesięcznice Przeczytać te wszystkie zaległe posty to był dopiero maraton ale już nadrobiłam zaległości. Kurcze jak mnie się przypomni moja teściowa to mi grube jelito cienkie w*****ziela No ale na szczęście już nie mieszkamy razem, więc jak muszę się z nią widzieć to olewam co ona mówi i robię swoje. Ale minęło trochę czasu nim się tego nauczyłam i uodporniłam na nią.
Anilka fajnie, ze wróciłas co do teściowej - mysle, ze juz teraz pójdzie mi z górki jak raz sie odważyłam.. ale lepiej niech na razie do nas nie przyłazi....
Ola jak tam w robocie i jak Łukaszek sprawował sie pod Twoja nieobcność? Nina śpi juz druga godzine w domu, ale to pewnie dlatego, ze na spacerze tylko godzine wytrzymala...za to w nocy dała pospac bo obudziła sie 2 razy, a potem /o 5tej// wziełam ją do siebie i spałysmy jeszcze do 10.40 Dziewczyny, co mam jej kupic do jedzenie bo próbowałam jak na razie tylko Bobovity - marchewka, jabłuszko z bananem, zupka jarzynowa z kurczakiem - i wszystkim pluje dalej niz widzi.... Polećcie moze jakis dobry, słodki deserek? Moze lepiej z Gerbera cos kupić? A słuchajcie - czy dzieciak moze "dziwnie" reagowac na kaszke ryzowa??? Jak zaczełam podawac Ninie na gęsto - najpierw 30ml, potem juz 60ml - bo jej smakowała - to zaczęła mi srac, ze hohoho... po 7 kup dziennie!!! zrobiłam przerwe, zeby to sprawdzic i podałam jej ponownie i znowu tyle kup zaczęła walić co to moze znaczyc? przeciez robie jej na Bebilonie pepti, które pije juz od dawna.... Nie mam pojecia co jej dawac do jedzenia skoro kaszka źle na nia działa, a reszta nie smakuje...
O rany, ledwo co mnie nie było chwilę ( pieprzona klawiatura padła na mordę całkiem i jakieś mi tu shit zainstalowali i nie mogę się przestawic ) a tu jakieś dziwne zmiany na forum i muszę się znowu przestawiac....ech...
Najpierw wiwaty dla Adrianka!!!!! edi - no po takiej akcji to zapewne dluugo teściowej nie ujrzysz Ja miałam ochotę swoją dzisiaj balkonem na trawkę puścic tak mnie wk%^&*$c zaczęła. Nie dośc, że młody krwi napsuje bo normalnie wstąpił w niego diabeł to jeszcze ta zaczyna....wrrrrrr szkoda gadac. Co do jedzenia - mój wcina deserki Gerbera właśnie, nie wiem czemu ale bardziej mu wchodzą. Ostatnio zasmakował też w Bobo frucie. O zupkach się nie wypowiadam bo ja gotuję sama, ale Kuba kupnych nie chciał jeśc. Jeśli zaś chodzi o kaszki ryżowe to nie wiem co Ci powiedziec, ale dałaś mi do myślenia bo Kuba sra jak glupi i zdarzy mu się zrobic ze śluzem. Zaczynam się zastanawiac czy to nie od kaszek aby....i tak musze pogadac z lekarzem chociaz narazie to nie wiem czy to od zębów czy co jest grane. Gdzieś czytałam o tym, musze to znaleźc. Ola - jak tam w robocie i jak Łukaszek to przeżył??A co do preferencji prasowych to uwielbia prasę dla młodych dziewczyn bo wrąbal córce "Dziewczynę" Anilka - fajnie Cię znowu widziec Dziewczyny zabieg Kuby dopiero pojutrze a ja już dzisiaj nie schodzę z kibelka W piątek to chyba se pampersa założę i nałykam się jakiegoś uspokajacza...najlepiej takiego Ja piórkuję tego posta piszę już piętnaście minut przez tą nową klawiarkę...Co to za SHIT jest??? No i jeszcze Młodzian zrąbał właśnie 6 dzisiaj kupę...JA SIĘ TEGO!!!!
Cześć dziewczęta,
uffff trochę mnie nie było, bo zaraz po rozchorowaniu się Paulci sama padłam na twarz: katar, gardło, temperatura - czyli znane Wam niedawno objawy (ale na szczęście nie świnka). Czuję w sobie wenę - przeczytałam cztery strony wstecz i sobie popiszę - mam nadzieję że zechce Wam się to czytać (he he) Na wstępie zaległe wiwaty urodzinowe dla Adrianka Paulka ma się lepiej. Jestem z niej bardzo dumna - ma trzy syropy po 2 razy dziennie i nie uroniła jeszcze ani kropeleczki. Czasem mam wrażenie że smakują jej lepiej niż mleko, mimo że są gorzkie (odbiałkowane mleko jest ohydne brrr - przynajmniej dla mnie). A od tygodnia mamy kaszkę (hurra!!!) - w końcu jakiś nowy posiłek. Je ze smakiem! Dziś zakupiłam też małe garnuszki na sporządzanie zupek - zobaczymy jak je będzie jadła. Co do nereczek, to na razie utknęłyśmy w martwym punkcie bo na moim zadupiu zlikwidowano poradnię nefrologiczną i muszę szukać czegoś dalej. Muszę teraz złapać siusiu Pauli - raz już próbowałam i nie całkiem mi wyszło Rehabilitacja napięcia mięśniowego daje zdumiewające rezultaty! Byliśmy też u neurologa i kazała nam zrobić na wszelki wypadek usg głowy -po porodzie miała małą torbiel i mamy sprawdzić czy się wchłonęła. Na dzień dzisiejszy waży 6,5 kg i nosimy 62-68. Aagami - śliczna ta Twoja Majusia, tak samo jak śpiący królewicz - ząbkowicz Kingi, no i półroczny Kubuś Asika. Ola- jak Łuki ślicznie książeczki ogląda! Aagami - moja Paulka też jeszcze nie siedzi, tylko na kolankach jak się ją trzyma, choć z pozycji półleżącej (na leżaczku czy foteliku samochodowym) ciągnie głowę do przodu, ale plecków nie pociągnie. Jej rehabilitantka powiedziała mi że absolutnie mam jej samej nie sadzać dopóki Paula sama tego nie zrobi. I tak jak zalecono Edi29 mamy leżeć na brzuszku. Yagiw -współczuje z powodu pracy. A niech tego Twojego szefa walec rozjedzie!!!! Edi29- tego Twojego potencjalnego też!!!! Edi - aż mi się włos zjeżył jak przeczytałam rozprawkę na temat teściowej!!!! Chyba dołożę ją do powyższego walca Ja wracam do roboty 19-go grudnia i też jestem ciekawa jak to będzie. Wiem, że szykują się wielkie zmiany, bo szefowa buduje galerię handlową a tę, w której pracuję likwiduje. Nastąpi zmiana stanowisk i zakresu obowiązków - tylko nie wiem czy na lepsze czy na gorsze. Gorsze na pewno będą godziny pracy - na dwie zmiany między 9:00 a 21:00. Będę po nocach wracać jak niunia będzie już spać. A widmo kredytu do 60go roku życia też nade mną wisi Czamaris - piszesz o pracy na akord - w jakim zawodzie pracujesz? No i nadal trzymam kciuki za nereczki Matiego. Asik - mocne kciuki za jutrzejszy zabieg A oto moja smerfetka na pierwszym spacerku po chorobie:
A to Paulka po domowemu:
Jaka cisza
imi witaj kobieto! CIesze sie ze jestes wsród nas Moj zawód to technik dentystyczny i chociaz mialam wrocic do pracy w grudniu to wrocilam teraz, bo jedna dziewczyna ich wyrolowala i odeszla i nie daliby rady, no i trzeba bylo ruszyc na ratunek, po raz kolejny Ale jak chce miec gdzie pracowac to musze im pomoc podniesc to wszystko na nogi. My do nefrologa idziemy w grudniu, o nerkach dowiem sie niewiele, zmienia nam tylo elki na kolejne 3 miesiace, no i musimy posiew zrobic przed tym, ale z chlopcami jest latwiej Zmykam spac, czasu teraz nie mam za wiele wiec i na pisanie tez go troche malo. Pozdrawiam mamuski
O rany! Czamaris !- robić na akord jako technik dentystczny - to generalnie robicie protezy na czas!
Ale ten świat pochrzaniony , nawet pracować nie można w skupieniu i spokojnie, tylko rób szybko albo z kasenci nici. I jeszcze przyuczać babska do zawodu... 3maj się!
imi nie jest tak źle, ja nie robię normalnych protez tylko nakładam porcelanę, czyli mistki, koronki i takie sprawy, a to sie bardziej opłaca. Przyuczyc musze, zeby samej sobie pomóc i miec potem pomoc bo inaczej sama musiałabym tam siedziec. A z tym czasem to jest tak,ze głównie gonią nas terminy a ilość pracy zależy od tego le prac trafi do pracowni, oczywiscie jesli termin nie jest realny to sie go poprostu przekłada. Kiedys faktycznie długo siedziałam ale teraz zwykle od 8:30 do 15:00, no chyba ze czasem sie nie wyrobie i tak jak ostatnio wyjde np o 16. Ale jakos specjalnie narzekac nie moge, jak chce to mam wolne, tak jak dzisiaj nie poszlam do pracy bo musialam jechac do urzedu zarejestrowac samochod, długo to nie trwało- całe 25 minut - ale godzina głupia bo na 10 i juz mi sie nie chcialo isc do pracy.
Teraz to ja zostałam z najlepiej wykwalifikowanych osob na porcelanie w tej pracowni wiec moge sobie na troche pozwolic a szefostwo na wiele rzeczy sie zgodzi Jak zaczynalam mialam normlna pensje ale w tym zawodzie to sie tak naprawde nie oplaca i kazdy jak sie poduczy bardzo chetnie przechodzi na punktacje, czasem trzeba dluzej posiedziec, fakt, ale tez wiesz za co siedzisz. A ja poniewaz mam malego bąka w domu zastrzeglam sobie ze mam zamiar o 15 najpóźniej spadac do domu i to przełkneli wiec jakiejs tragedii nie bedzie
Czamaris - no, teraz to już nie wygląda tak strasznie Życzę Ci, aby szefostwo cały czas doceniało Twoją pracę i kwalifikacje, bo o dobrych pracowników też jest trudno
Ufff przeżyliśmy...poszło gładko i w miarę bezboleśnie. Tylko mnie pani doktor z lekka wkurzyła bo chciała małemu ciąc bez znieczulenie bo może byc uczulony na lidokainę. Grzecznie zapytałam czy aby na pewni nie można choc trochę znieczulic i znieczuliła. Trochę było wycia, ale chyba trochę też dlatego, że mu wpakowali pół ręki do japy - też bym się wkurzała. Po wyjściu z gabinetu było już ok. Jazda się zaczęła w domu przy karmieniu butlą. Biedaczek był głodny, ale jak chciał złapac smoka to go chyba bolało i wył biedny pół godziny, wścikał się zanim Panadol zaczął działac. Ogólnie znosi ten zabieg nienajgorzej i mam nadzieję, że tak pozostanie. Narazie musimy tylko unikac owoców i soczków żeby nie szczypało. I teraz szukam zastępstwa na deserki Damy radę bo dzisiaj wsunął mały banana i nic się nie działo. Nareszcie wszystko za nami, za tydzień tylko kontrola. Pozostaje nam jeszcze kwestia brzydko pachnącego tematu, ale o to zapytam pediatrę podczas wizyty na szczepienie.
imi - śliczna na Twoja Nihnia czamaris - i tak trzymac z pracą. Ważne, że jest.... A w ogóle to co tu taka cisza nastała??
Asik - gratulacje dla dzielnego Kubusia!!!!!
cześć!!!
Imi Paulinka jest prześliczna!! Fajnie, że polubiła syropy. I rehabilitacja daje rezultaty! Wszystko się jakoś układa. Zobaczysz USG główki i badania nerek też wyjdą OK. Już dość się te wszystkie nasze maleństwa namęczyły! Asik ucałuj umęczoną mordkę Kubusia od e-cioci Edi Łukasz pluje kaszką ryżową dalej niż widzi. Próbowałam kilka razy i nic z tego. Może to przez ten bebilon pepti... A jeść to on lubi, więc to podejrzane. Z zupkami i deserkami też tak było, że na początku strasznie się krzywił i odwracał głowę. Byłam przekonana, że nie zaskoczy. Przez tydzień codziennie dawałam po dwie łyżeczki. Aż pewnego dnia wrąbał cały słoiczek. Najbardziej smakują mu dania z królikiem i warzywa z indykiem. Obojętnie czy to gerber, bobovita, czy hipp. Z deserkami było tak samo. Krzywił się kilka dni i w końcu zaskoczył. A ja nawet się cieszę, że wróciłam do pracy Pół etatu, więc te cztery godziny tak mi szybko lecą!!! Łukasz z panią Mirka się dogaduje. Jak dzwonię, to nie słyszałam jeszcze darcia w tle, więc już jestem spokojna. I chyba czuję się trochę bardziej spełniona. Dobrze mi to robi, że wróciłam do ludzi I muszę Wam powiedzieć, że niby czasu mniej, ale częściej ogarniam chałupkę, bo wstyd przed panią Mirką
A gdzie Wy wszystkie jesteście Tak tu pusto......................................................
asik super ze to jzu za wami i ze juz wszystko ok
ola Matisiowi tez kaszka ryzowa nie wchodzi, dzisiaj dla odmiany kupilam malinowa, bo bananowa byla masakryczna... Zjadl polowe ale jak juz przy tym marudzil to masakra, ale wcale mu sie nie dziwie. Wreszcie apróbowałam bebilon pepti, jenyyyyy jaki on jest obrzydliwy! Gorzki, fuuuuuj! Z tą kaszka jeszcze chyba gorzej smakuje bo wyszly gorzkie maliny, bleeee. Jak spróbowalam to nie pchałam mu wiecej Ale kupie mu kaszke mleczna z jakimis owocami, moze z malinami albo owocami lesnymi bo te smaki lubi, uwielbia herbatke z owoców lesnych. Moze ta mleczna kaszka nie bedzie taka gorzka i bedzie ja chciał jesc. Poza tym chce spróbowac i kupic mleko babilon dobra noc, nie wiem dokładnie o co w tym chodzi, ale jest chyba bardziej kaloryczne i moze powoli mu przespac cała noc bez budzenia sie na jedzenie. Oczywiscie pomijam budzenia refluksowe, kiedy jest mu niedobrze, ale zaczelismy dawac gasprid 3 razy a nie 2 na dobe i moze troche pomoze. No dzisiaj po kapieli zjadl mi ok 180 ml mleka, to jak na niego sukces, nie zwymiotował, nie ulał, fakt cofało mu sie ze dwa razy, ale dał rade i jak na razie spokojnie sobie spi. Matiś przez jakiś czas nie chciał jeść zupek, chyba pamietał jak jedna cała z siebie wylał... Ale juz mu przeszło i znów wciąga cały słoiczek, czyli jeden posiłek z głowy Gusta mu sie zmienieja, najpierw zupek z marchewka nie chciał za bardzo, no i był problem bo wiekszosc jest własnie z marchwia, ale tez mu przeszło i teraz tez lubi z królikiem i indykiem, dzisiaj dałam mu z cielęciną i też ze smakiem wciągnął całą. Bardzo mu tez smakuje puree jarzynowe z indykiem Hippa, takie jasne jest, bo bez marchwi tym sie ratowałam jak nie chciał pomaranczowych zupek jesc... To puree troche jest geste wiec kupuje takie małe słoiczki z gerbera z brokułami i mu je dodaje, wychodzi zielona papka, która on uwielbia Z owocami bardzo uważamy, bo mam cały czas w głowie słowa gastrologa o kwasnym odczynie owoców i daje mu głównie zmiksowanego banana i jego własciwie bardzo lubi, ale nie moge dawac mu go za późno bo ulewa po nim. Czasem dla odmiany daje mu kupione słiczki banana z morelami albo brzoskwiniami, albo same morele, ale to tylko czasem pół słoiczka a on i tak woli samego bananka Do picia miałam mu podawać tylko samą wode z glukozą albo zwykłą czrną herbatę... No ale jemu to średnio podchodziło. Herbatek dla dzieci nie mogłam mu dawac bo przewaznie maja koper, anyz albo rumianek a to powoduje gazy co u niego jest tragedia bo mu dno zołądka podnosi i bardziej mu zarzuca wtedy. No ale wyczaiłam ze sa jeszcze inne herbatki, po 4 czy 5 miesiacu juz sa owocowe i kupiłam z owoców lesnych i morelową, tą pierwsza uwielbia. Jak przewaznie wypijał maksymalnie z 50 ml na dzien to dzisiaj mi wypił w dwóch ratach 180 ml. Różnica jest No i wciąga to jak szalony. Tylko nie moge jakos mamy zmusic zeby mu je robiła, ciagle uparcie daje mu wode z glukoza i przezywa ze jej az 30 ml wypił, wrrrr. Kurna, az... Chyba jej to wszystko pochowam i zostawie tylko herbatke na widoku to bedzie musiał mu robic. Wprawdzie soków owocowych pic nie moze, ale w herbatce to tych owoców za wiele nie ma i duzo sie tego nie sypie wiec sama sobie wymysliłam ze moze to pic i pije i jakos nic mu nie jest A ja sie troche lepiej czuje bo nie mogłam patrzec jak biedak niczego nie mógł i musiał tylko wode pic. Jeszcze tylko ta kaszke musze jakas fajna trafic i bedzie jadł Niby alergii nie ma a tez nie jest łatwo skomponowac jego jadłospis bo jest duzo rzeczy, których nie moze bo zakwaszaja zawartosc zołądka. Najgorsze jest to, ze to wiekszosc owoców odpada. A w deserkach prawie wszedzie jabłka wsadzaja a my jabłek własnie nie mozemy, pomijam fakt ze Matis jabłek nie chciał jesc i ich nie lubi wiec pół biedy z tym akurat. Ja tez sie troche ciesze z powrotu do pracy, troche juz dziczalam w domu, fakt ze jest teraz troche ciezej i jestem bardziej padnieta, no iczasu dla małego jest mniej. Ale chyba bardziej intensywnie go spedzamy, bo jak wracam do domu to zawsze sie przytulamy, szlejemy, mały sie smieje, cieszy bo mu pozwalam siedac i wstawac, czego babcia nie robi, bo sie jeszcze porzyga... Musze przyznac ze wkurza mnie moja mama, najchetniej to by go chyba zwiazała bo jak za bardzo sie wierci to zaraz uleje i takie tam... A niech kurna uleje , a niech sie zrzyga skoro musi, ale niech siada, niech staje i niech wariuje, ograniczac go nie mam zamiaru. Troche go tylko pilnuje zaraz po jedzeniu, ale to przewaznie i tak jest na rekach wiec samo przez sie sie rozumie ze wariował nie bedzie, no i jak mu podam leki, lepiej zeby zostały w zołądku, i to wszystko. Ech, babcie sa tragiczne i uwazaja ze dobrze robia, az sie boje pomyslec co bedzie później, pewnie za rączke i nie biegaj bo sie przewrócisz i takie tam. Biedny Matis, z tym mi tylko szkoda ze mnie nie ma przy nim cały czas, z nami ma wiecej swobody i ciekawsze zjaecia Bardzo mu tez smakuje puree jarzynowe z indykiem Hippa, takie jasne jest, bo bez marchwi Łukasz też właśnie to uwielbia. I fajnie, że to gęste bo przynajmniej tym nie chlusta. W ogóle zauważyłam, że po marchewce mocniej mu sie ulewa. Chyba, że tak mi się tylko wydaje, bo pomarańczowe ulewanie bardziej rzuca się w oczy... Kaszkę też dawałam bananową i też ją skosztowałam Poza tym chce spróbowac i kupic mleko babilon dobra noc, A to też jest mleko bez mleka??? Fajnie byłoby dawać coś bardziej treściwego na noc, ale ta skaza...
Ola jaki kawaler, no no Super chłopczyk i naprwde na starszego wyglada, a przynajmniej przy moim bąku
Nie wiem jakis skład jest tego mleka ale jest dostepne w hurtowni wiec pewnie to taki zwykły bebilon. Matis nie ma skazy wiec moze dostac inne mleko, wlasciwie nikt nie wie dlaczego nam bebilon kazali dawac ale poniewaz juz go je to nikt nie zmienia. Ja wczesniej pepti próbowałam sam proszek i wydawał mi sie niedobry ale do przezycia, a dzisiaj jak mu ta kaszke robiłam to łyka połknęłam, jenyyy paskudztwo nie z tej ziemi. Kaszka smakowała podobnie tylko z lekkim posmakiem malin, fuj. Dlatego wole kupic mleczno-ryzowa kaszke, ta z bananami wlasnie taka mial i była słodkawa ale mdła i Matiś jej nie chciał a malinki lubi, tylko moze nie w połączeniu z bebilonem pepti Ja Matisiowi mieszam do tego puree brokuły bo jemu jednak az tak gesta papa nie wchodzi za bardzo, wiecej zje z brokułami i chyba je lubi
hej
a moj kawaler wcina kaszki ryzowe az mu sie uszki trzesa hehehe malinowa i z bananowa to migiem znika zreszta bardzo polubil banana ja mu sama zupki robie wiec nie mam pojecia jak by mu wchodzily te ze sloiczka wynalazki hehehe wiem tylko ze napewno lubi warzywka z cielecinka bo mam moja przyniosla i wsunal raz dwa ogolnie z jedzeniem to raczej problemow nie ma,tyle tylko ze w dzien mleka mi zjada 130-150 a w nocy znaczy o 23 jak je ostatni raz to wciaga 180 bez bolu hehehe i do 7 spokoj dzisiaj mu zrobilam marchewke z indykiem i pietruszka i wrabal wszystko zuch chlopak niech rosnie zdrowo moj Adulek hehehehe
kinga jak Matiś ostatni raz jadł o 23 to tez dawał rade do 6-7, ale od jakiegos czasu juz go na jedzenie o tej godzinie nie budzimy i ostatni posiłek je ok 19, wiec trudno mu do rana wytrzymac, ok 2-3 budzi sie głodny. Ale uważam, ze nie ma sensu budzic go na siłe jak jeszcze poprzedniego nie strawił i wole dac mu wtedy kiedy sam jest głodny. Moze jednak uda mi sie to przeskoczyc i jak dostanie bardziej kaloryczne mleko to da rade wytrwac do rana, chociaz pewnosci oczywiscie nie mam, ale spróbowac warto, chociaz musiałby wytrzymac ok 11 godzin bez jedzenia bo tyle to wychodzi i troche czarno to widze, moze byc jeszcze za mały na to, ech.
A wynalazki ze słoiczków mu podaje, poniewaz tak na dobra sprawe nie mam za bardzo gdzie kupic ładnych warzywek a nie chce mu dawac poprzerastanych marchwi z marketów, a koło mnie nie ma zadnego targu cholerka... Moze zaczne sie urywac z pracy i jezdzic na taki jeden, ale jeszcze nie wiem jak to zrobic. Dlatego wole mu podac sloiczek, chyba bardziej im ufam niz tym warzywom po przejsciach i naszprycowanym nie wiadomo czym.
Hej Dziewczynki! Wy tu o jedzonku prawicie, a ja Maję dalej trzymam tylko na cycu i na razie chyba tak zostanie do 6 miesiąca. Nie dopajam jej też, ale i tak ładnie wygląda i kawał baby z niej wiec chyba wszystko jest ok No i od 20 do jakiejś 7-8 wytrzymuje beż jedzenia.
Teraz wygoniłam ją z tatusiem na spacer więc mam chwilę dla siebie i wreszcie mogłam odgruzować trochę mieszkanie. Niestety w łazience jest masakra, bo padła nam pralka Teraz trzeba będzie kupić nową a nie planowaliśmy takiego wydatku. No, ale ta miała już z 15 lat. Napiszcie na co mam zwracać uwagę przy zakupie nowej pralki, bo zupełnie nie wiem. No i muszę się pochwalić, że Mai wyżyna się ząbek Lewa dolna jedynka. Już go widać, ale jeszcze się nie przebił więc nie zmieniam w suwaczku. Cieszę się tym ząbkiem jak głupia i najchętniej ciągle bym go oglądała, ale Majeczka nie da sobie zajrzeć do buzi bo za każdym razem języczek wywala A Wasze dzieciaczki maja już nowe włoski? Mai urosło troszkę na przodzie, bo tu nie miała jak się urodziła i są jaśniejsze niż z tyłu. Ale z tyłu wytarła jej się łysinka (takie kółeczko) i już długo jest i nic nie rośnie. Kiedy powinny włoski urosnąć? Mam nadzieję, że nie będzie chodziła jak moja kuzynka prawie łysa do 2 roku życia.
Agaami - wpadam do Was czasem, bo moje maluchy z samego początku lipca i bazuję na Waszym doświadczeniu Pytałaś o pralkę, a my ostatnio mieliśmy ten sam problem, co Ty (stara padła) i zdecydowaliśmy się na Samsunga z technologią silver nano (tańszą wersję). Ma kilka programów dziecięcych, dobra dla alergików i niezła pojemność (co przy dzieciach zaczęłam doceniać). Pozdrawiam serdecznie
Cześć dziewczyny... Ja trochę z innej beczki.
Zdecydowałam się na tabletki antykoncepcyjne Yasminelle...zaczęłąm brać je normalnie w pierwszy dzień menstruacji i biorę je juz 14 dni iiiiii mam nadal okres!! To chyba nie jest normalne co?? Do tego jeszcze zaczęło boleć mnie gardło, a migdały mam tak duże, że czuje je na zawnatrz. Czytałam na opakowaniu co może po nich wystąpić, jednak nie jest nic napisane o przedłużonym okresie, ale wspomniany jest bół gardła. Wystraszyłam się i przerwałam je, nie byłam u gina, bo są odległe terminy. Nie wiem czy dobrze zrobiłam przerywając. :/ Co do ząbków to codziennie zaglądam Nikusi do buźki, ale nic nie widać
Czamaris ostatnio mojemu Monsterowi owłosiła się główka i od razu zmienił się wygląd na takiego chłopaczka.
Ale niestety pod czuprynką zauważyłam ciemieniuchę, czyli znowu go coś uczula Pisałaś, że lekarz zwrócił uwagę, żeby przy refluksie uważać z owocami i faktycznie jestem teraz pewna, że po jabłku Łukasz strasznie chlusta... Łukasz ostatni raz je o 20.00, daje mu wtedy 210 ml mleka i dostaje dopiero o 7 rano. W nocy przebudza się często, zawsze koło 1.00 - 2.00, ale po podaniu smoka zasypia. Nie chcę dawać mu w nocy jedzenia, bo już swoje waży A wczoraj wieczorem sprzedaliśmy go na noc do moich rodziców i dopiero przed chwilą odebraliśmy Fajnie było, ale i tak myślami byłam często przy nim. Za to jak zobaczyłam dzisiaj moją mamę, to nie wyglądała na wypoczętą Dał wnusio w nocy popalić Tulla ta technologia silver nano bardzo polecana jest ostatnio. Lodówki też już są chyba takie. Myślałam o tym, ale zawsze wydawało mi się, że to są kosmiczne ceny. Napisz jak możesz ile trzeba liczyć na te tańszą wersję. Agaami brawo dla Majeczki za pierwszego ząbka i w ogóle, ze tak fajnie przesypia noce. Łukaszowi jak pisałam wcześniej urosła gesta czuprynka ale tylko z przodu, z tyłu też ma mniej i wytarte łyse kółeczko Enigma ja nie mam pojęcia co to może być z tą Twoją reakcją na Yasminelle. Ale jeżeli ten ból gardła to faktycznie przez te tabletki to chyba dobrze że odstawiłaś...
hej... a my wczoraj miałysmy super dzien, a dzis masakra jakas!!! nina wciąż "marudzi" - autentycznie - stęka, jeczy, piszczy, płacze i co pół godziny spiąca i spi po 1-2 h!!! tym sposobem wiecej dzis spi niz jest z nami
kurde co jej moze byc? jak zasnie to piszczy przez sen, jest niepokojna... bawic sie nie chce i jesc z cyca tez nie - musiałam sciągac i butla..... takie zachowanie na zęby moze wskazywac? AGAAMI a czy Maja wczesniej dawała jakies oznaki na zęby? np. rozpulchnione dziąsła, ślinienie sie , marudzenie? bo u Niny nic nie widac tylko taka niespokojna i placzliwa jest.... KINGA a te warzywa to bierzesz z pewnego źródła? bo ja podobnie jak Czamaris wole dac słoiczek niż zrobic marchew z Biedronki np. A słyszałyscie, ze takim maludom nie powinno sie podawac upek itp. z kurczakiem czesciej niz 2 razy w tyg.??? bo te kuroki to sterydami karmione i odbija sie to później na dzieciach - rosną im cycusie to słowa pediatry... asik jak tam Kubus i języczek? wsjo ok? ola zazdroszcze powrotu do pracy.... tez bym chciała do ludzi anilka co ty masz w tych cyckach, ze Ci mała śpi całą noc???? matko...podziwiam ją, ze wytrzymuje... w ogóle jak tak Was czytam - że śpią całe noce bez jedzenia, mają apetyt, robia to i siamto to mam wrażenie, ze tylko moja córka jest jakas "inna"... bo nie zasypia sama, bo budzi sie w nocy i do tego je... pomimo, ze wieczorem cesto dostaje butle... ech... momentami aż nie dowierzam w to co czytam...
Edi Maja od jakiegoś czasu wszystko gryzła, ale jakoś specjalnie nic nie było widać. Ślini się też już od dawna, ale to chyba normalne w tym okresie u dzieciaków, bez względu na to czy rosną ząbki czy nie. Nie widziałam, żeby coś się działo z dziąsłami, ale może po prostu nie zauważyłam.
hejka
ja kupuje warzywa u takiej jednej pani co ma zawsze swieze albo w sklepie tak zwane mini marchewki one sa slodkie i bardzo smaczne jejku ale zimno dzisiaj u mnie jest tylko 4 stopnie i wiatrzysko ze malo lba nie urwie jutro odbieram wyniki posiewu Adka i mam pietra ze hoho mam nadzieje ze ta wstretna bakteria zniknela bo nie chce zeby znowu go meczyli badaniami i leczeniem 29 mam wesele i sie zastanawiam czy isc,z jednej strony przydaloby mi sie troche oderwac od obowiazkow i zabalowac ale z drugiej jakos nie bardzo mam ochote i co ja biedny zuczek mam zrobic?hehe moj Adek chyba sobie przeszedl na dietke he mleka nie chce mi jesc!!!!buuuuuu
ale dzień dzisiaj!!!!
Jak przyszłam z pracy to młody wisiał na pani Mirce i nie dal się odłożyć, przez co mleka nie mogła zrobić. Miał jeść godzinę wcześniej. Ale on nie był głodny tylko rzepowaty Oj straszna maruda. Nie może zasnąć, rzuca wszystkimi kończynami, jęczy. Boszszszeeee A czy Wasze dzieciorki też tak strasznie "lubią się" ubierać przed wyjściem na spacer?? U mnie to zawsze jest histeria. Już mi sąsiad ostatnio powiedzial, że on zawsze słyszy jak wychodzimy na spacer. Hmmm... Już kupiłam mu taki kombinezon odpinany od stopek po szyje, żeby było raz dwa. Efekt jest taki, że jak Łukasz tylko widzi że zbliżam się z tym kombinezonem to już się zaczyna. Więc na razie odłożony do szafy. Teraz ubieram go na raty. Najpierw spodenki, trochę zabawy, potem sweterek (oczywiście tylko na siedząco) rundka po mieszkaniu, w końcu kurteczka (tylko na siedząco). Czapeczka to już przed wyjściem z bloku, bo straaaasznie parzy w główkę. Ej, ale on mnie chyba nie sterroryzował, nie?
Jak tu pusto ostatnio.........
Ja już zdążyłam przyjść z pracy, upiec chleb, wstawić do pieca kurczasia, obrać ziemniaki, ogarnąć mieszkanie, położyłam spac dziecię i nuuuudzi mi sie...
Z tym ubieraniem to u mnie jest taka sama zabawa, z tym, że z kombinezonem idzie szybciej i łatwiej, bo jest cały rozpinany na dwa suwaki, które lecą przez obie nogawki, wiec wystarczy dziecko położyć i zapiąć. No, jeszcze raczki trzeba włożyć, ale to zawsze łatwiej niż nakładanie spodenek, sweterka i kurteczki, jak wcześniej robiłam. A czapkę też zakładamy już przed samym wyjściem z bloku
U nas też dziś okropna pogoda, zimno, wieje i pada od rana, więc nici ze spaceru. W domu też zimno, musiałam kaloryfery odkręcić, chociaż wcześniej cały czas były zakręcone i było wręcz gorąco. Ale u nas są stare drewniane okna i jak wieje to zawiewa do domu. Na szczęście wkrótce je wymieniamy na plastiki. Dziś mąż pojechał kupić pralkę bo stos ciuchów i ciuszków do prania już się nazbierał. Mam nadzieję, że będzie się dobrze sprawowała A Maja dziś marudna, chociaż nasz ząbek już się przebił. Ale może nadal ją to boli i swędzi. Sama nie wiem. Ciągle by tylko chciała na rączki, a swoje juz wazy i ja nie daję rady cały dzień jej nosić. Kręgosłup mi już wysiada. OlaJ, sama pieczesz chlebek? Daj przepis, zawsze chciałam spróbować, ale nie mam sprawdzonego przepisu.
Mam najprostszy przepis na najsmaczniejszy chlebek pod słońcem. w zwykłym piekarniku, a nie w jakichś specjalnych maszynach napiszę jeszcze dzisiaj, ale teraz musze uciekać, bo głodomór się obudził!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Hejka
U nas Matiś może nie marudziłspecjalnie ale nie moze za bardzo spać i średnio z jedzeniem dzisiaj, az boje sie pomyslec o której mi sie gadzina obudzi, bo strasznie mało zjadł przed spaniem, a i tak się wiercił i krecił i jeszcze chodze do niego zagladac bo nie wiem czy spi juz spokojnie czy jeszcze sie tam majta... Ola ja z pracy chyba nie wracam az z takim zapasem energii dzisiaj przywlokłam sie ok 16:30, nie wyrobiłam sie i wpakowałam w korki a potem jeszcze z samochodem musiałam podjechac do mechanika, tylko po to zeby sie dowiedziec ze dzisiaj to on go nie hcce tylko zeby jutro podjechac i go zostawic, grrrrr. A jeśli chodzi o spacery i ubieranie to afera zawsze na całego. Tez mamy kombinezon ale co z tego, wystarczy ze zaczynam zapinac suwaki albo wkładac raczki to juz ryk, ze o czapce nie wspomne. Ale ja zakladam mu ja w domu, bo nawet jak poryczy i powalczymy to potem jak juz idziemy po klatce to wszystko jest ciekawe i o czapce zapomina, inaczej ryk byłby na dole, i tak czasem jest jak trzeba dobrze jeszcze powalczyc z kapturem. Kupiłam małemu to mlako o którym pisałam wczesniej, faktycznie jest bardziej kaloryczne, wczesniej sie mały budzil ok 2-3 a teraz pomiedzy 4 a 5, ale juz zabrakło mi pomyslu co zrobic zeby chociaz do 6 spał... Budzi sie głodny, chociaz 180 wciaga, wiecej nie da rady. A dzisiaj to nie wiem co bedzie, zjadl tylko ok 60-70 ml i zasnął mając wszystko gdzieś... Pewnie obudzi sie w nocy, a jak nie to sie zdziwie Kaszke tez wciaga jak szalony, az sie trzesie do niej tak mu smakuje, ale tym razem kupiłam Nestle mleczno-ryżową z malinami, jest nawet dobra, słodka, nawet jestem w stanie ja po nim dojeść Te ryżowe na banilonie pepti sobie juz daruje i tak mu nie smakuja, tylko tu posprawdzamy smaki, moze jeszcze z morelami mu posmakuje, bo bananowa mu nie szła. No cóż, on też już ma swoje smaki
Ale jestem wściekła. Mąż przywiózł pralkę, wtargał ją ze szwagrem na 3 piętro i wynieśli starą, a obie ciężkie jak cholera i dopiero jak ustawiliśmy nową w łazience to zaczailiśmy, że miała mieć wyświetlacz a nie ma. No i okazało się, że to nie ten model, za który zapłaciliśmy tylko starszy . I jutro trzeba całą zabawę powtórzyć od nowa, a szkoda mi już nawet i wstyd szwagra męczyć. No i połamałam jeden styropian ochronny wiec nie wiem jak to zapakujemy
hej, Ania chora :/ w niedziele wieczorem dostala gorączkę, wczoraj bylam u lekarza no i nic nie ma bez objawów wiec moze to trzydniowka, a dzis w nocy od 2 gorączka 38,6 i potem 37,9 i tak jej sie utrzymuje daje jej eferalgan w czopkach i nurofen. kurde martwie sie o nia do tego nie udalo mi sie zebrac moczu a mam skierowanie... padam masakra dzis spalam godzinke od 1 do 2. musze nadrobic zaleglosci na forum jak tylko Andzi sie poprawi.
Cześc Dziewczyny,
Strasznie tu cocho. Myślałam, że będę nadrabiac jak szalona a tu całkiem niedużo naskrobane U nas po staremu oprócz tego, że Młody budzi mi się w nocy ok 3.00 cały wyspany i gada. Dwa razy go oszukałam, wzięłam do nas do łózka i jeszcze gadzina zasnęła, ale jak długo się da oszukiwac? Teraz jest na spacerku z babcią a ja nadrabiam zaległości typu - odgruzowuję chatę, zmywam, piszę itp. Zaraz pewnie wrócą. Pogoda jak ta lala dzisiaj to szkoda byłoby powietrza. O ubieraniu nie mówię lepiej bo to jest u nas masakra po prostu...no masakra....zanim wyjdę to jestem mokra ja i dziecko a dzisiaj jeszcze babcia. Uffff....Tak poza tym to cały czas śledzimy zęba, który to ząb stanął w miejscu i narazie go tylko troszkę widac. Jęzorek po zabiegu nie boli, wcinamy wszystko i nic nie boli. Dzielnego mam syna O pracy narazie ani słychu ani dychu, dzwoniłam dzisiaj do jednego takiego gdzie złożyłam CV, a który to rozmawiał ze mną w tamtym roku, że ewentualnie to on by mnie chętnie zatriudnił. I się dowiedziałam, że gdybym złożyla to CV w marcu a nie teraz to już bym pracowała. Tyle, że ja w marcu to balonik byłam....ech życie życie.Ale powiedział, że ma mnie na uwadze, CV widział i nawet wczoraj o mnie gadali z kimś tam. Z dnia na dzień to on mi nic nie wymyśli, ale ja mu się przypomniałam...zobaczymy. Dzisiaj wzięłam swój pierwszy zasiłek dla bezrobotnych. Tyle co kot napłakal. Nie wiem czy się za to upic czy umrzec I częśc poszła już na mleczko i pieluchy. A jeszcze córka do szkoły cały czas coś woła. Jesssooo.... czamaris - o jakim mleczku bardziej kalorycznym pisałaś bo mi chyba coś przemkneło? Może bym swojemu na noc podała?? Agaami - oj chyba bym w sklepie zrobiła małą aferkę. A może nie?? Mam teraz cięzki dni to gdyby na mnie trafiło to....ale współczuję Ci serdecznie...
No to wrzucam przepis na chlebek
1) 1 kg mąki (pszenna, tortowa) 10 dag otrębów pszennych garść siemienia lnianego garść słonecznika garść pestek dyni łyżka soli (albo dwie zależy jak kto gustuje w soli) 5 szklanek wody Wszystko dobrze wymieszać w garnku, najlepiej emaliowanym (bez plastikowych rączek, bo będziemy go wkładać do piekarnika) 2) 10 dag drożdży łyżka cukru Rozdrobnić widelcem aż do uzyskania płynnej masy Połączyć 1) i 2) dobrze wymieszać i wstawić ten garnek do rozgrzanego na 110 stopni piekarnika (program "góra, dół" bez termoobiegu na przedostatnią kratkę) na 15 min Po 15 minutach wyjąć i przelać do dwóch długich foremek na ciasto posmarowanych margaryną i posypanych bułką tartą. Rozgrzać piekarnik do 220 stopni i wstawić foremki na 1 h. To tyle
hej mamusie
jestem cala happy odebralam wyniki posiewu moczu i jest JAŁOWY ........ uf kamien z serca mi spadl mamy spokoj az do lutego .....dopiero w lutym nastepne badania uf uf uf Adek moj rwie sie do siadania i nie ma pomiluj jak go klade to awantura na 4 fajerki on chce siedziec i juz obiadki a raczej papki to wcina bez mrugniecia oka ale mleko to idzie mu jak krew z nosa musze sie sporo nagimnastykowac zeby zjadl 140 i jeszcze zostawia diabel jeden w butelce w dzien ze spaniem to tez kaplica jak mi pospi pzrez caly dzien lacznie 2 godziny to sukces wczesniej jak wychodzilismy na dwor to od razu zasypial i spal caly spacer,teraz zasypia ale po 20 minutach sie budzi i oglada no i ida nastepne zabki bo drapie dziasla wszystkim co mu w reke wpadnie ech ide cos zjesc bo zglodnialam.........
Hej dziewczyny
Ja cały czas zmagam się z moją niechęcią do innych posiłków Pauli niż mój cycek ale pomału się z tym oswajam. Paulinka aż się trzęsie jak widzi słoiczek albo swoją łyżeczkę Jak na razie jesteśmy na etapie marchewy, marchewki z ziemniaczkiem i jabłuszka. I wszystko jest pychaaaaaaaaaa!!! Kinga moja gadzinka z pozycji pół leżącej to sama się już podciąga i siada, a jak ją posadzę to siedzi bez żadnego podparcia, oczywiście póki jej zabawka za daleko nie ucieknie Bo wtedy jak ją próbuje dosięgnąć to leci Marylga trzymamy kciuki za Anusię Ola aż mi ślinka pociekła na samą myśl o takim domowym chlebku Jeśli chodzi o ubieranie to u nas jest w miarę ok pod warunkiem, że Paula nie jest w złym humorze albo zbyt śpiąca. Za to mojemu dziecku poprzestawiało się coś w tej łepetynce i nie sypia już tak ładnie w nocy. No ale może miałabym zbyt dobrze ??? Mówię wam jak się dzisiaj wnerwiłam, poszłam z Karola na zakupy, bo przecież ona tak rośnie że cały czas muszę jej ciuchy wymieniać Kupiłam jej buty na zimę, 3 bluzki, spodenki welurowe i 5 par rajstop i zapłaciłam 180 złotych !! Normalnie załamać się można, a przecież w czymś to dziecko musi do szkoły chodzić, nie??
Anilka, to Karolinka już chodzi do szkoły?
Ja mam dziś okropny dzień, bo Maja od rana płacze. Nie marudzi i j ęczy tylko płacze tak ze łzami. Muszę ją ciągle nosić ale i na rekach troche popłakuje. Uspokoja ją tylko cycek, więc wisi na nim co półtorej godziny. Może to zóąbki jej dokuczają. Pierwszy wyrósł prawie bezbolesnie ale moze z kolejnymi nie bedzie juz tak łatwo.
Agaami Karolinka chodzi do szkoły do "zerówki", poszła rok wcześniej i prawdopodobnie będzie chodzić 2 lata, ponieważ do przedszkola mamy jakieś 5 km a do szkoły kilka kroków. No i ja siedzę w domu, więc szkoda mi było trochę pieniędzy na przedszkole a nie chciałam żeby cały dzień siedziała tylko ze mną. Idzie do szkoły na 4 godzinki a ja płacę tylko 40 złotych plus obiady, więc miesięcznie wychodzi niecałe 100 zł a nie ponad 300 za przedszkole. Poza tym ze szkoły jak ja nie mogę to odbiera ją szwagierka bo też ma bliziutko a do przedszkola wszystkim daleko. No i jak się okazało, szkoła dużo lepiej wpływa na Karolę, bo w przedszkolu płakała a do szkoły uwielbia chodzić.
Dzisiaj miałam spotkanie z panią logopedą w szkole i okazało się że Karolka też musi mieć podcinane wędzidełko ;/ Pani wyjaśniła mi że bardzo dużo dzieci ma za krótkie i takie przecinanie powinno być robione w drugiej dobie życia!! Bo przez to tak wiee dzieci ma problem z przysysaniem się i przez to bardzo często nie udaje się mamom karmić piersią Normalnie szok przeżyłam. Nasza służba zdrowia jest rozbrajająca Edi śliczna ta twoja Ninusia a jaka okrąglutka Asik dziewczyny mówiły o mleku Bebion DobraNoc, "Bebilon DobraNoc 2 to mleko następne odpowiednie dla Twojego dziecka, gdy wydaje się niespokojne i głodne w nocy, a nie jest karmione piersią. Dzięki starannie dobranym węglowodanom zwiększa poczucie sytości i pomaga dziecku dłużej czuć się najedzonym. Zaleca się podawać je jako ostatni posiłek przed snem."
ANILKA dzieki za komplement
to zdjecie sprzed miesiąca - poniżej troszkę świeższe... właśnie sobie uświadomiłam, ze dawno mojej córci fotek nie pstrykałam - muszę sie poprawić. hehhe.... ostatnio wywołaliśmy kupe zdjęć Ninki - od narodzin - i z albumami 300zł stuknęło!!! no ale ja tam lubie standardowe fotki, a nie tam kikanie w laptopa A moja córa od niedzieli wariowała - tzn, marudziła, wyła, niewiadomo co jej było...myslelismy, ze znowu ucho, ale okazało sie, ze nie.... przeziębiona też nie jest, zęby nie idą... stwierdzam po czasie, ze to był brzuszek i albo po tym jak ja zjadłam sałatke jarzynową z majonezem, groszkiem itp. /choc kurde ja i tak jem juz prawie wszystko/, albo po wprowadzeniu nowego zarcia - suszonych sliwek z Gerbera albo jabłka z dziką różą/ Przeszło jej dopiero jak sie wysrała przez 2 dni na zielono i powyła przy *****zeniu.... bo chyba była wzdęta. teraz bede jej WPRADZAŁA jeden posiłek na tydzien - bo tak to z potencjalnymi alergikami nalezy postepowac no i obserwacja czy nic sie nie dzieje... tylko zanim ona dobrze wkręci sie w obiadki to kiedy ja sprawdze czy na deserki źle nie reaguje??? jak bedzie miała 8mcy???? no bo skoro trzeba wprowadzac pojedynczo, a pediatra kazała mi dawac obiadki to jeszcze miesiac ponad zejdzie zanim 4dań dobrze zasmakuje:( koncze, bo maz wrócił, trzeba pogadac troche, dobranoc
edi29 śliczna!!!!!
malutkiej goraczka minela no ale wysypka sie nie pojawila, czy zawsze po trzydniowce musi ona byc? dzis w nocy chyba 7 razy sie budzila jesc chciala, chyba mam coraz mniej mleka :/ mama mowi ze dawniej na noc sie dziecku kaszke dawalo, dajecie jakies kaszki? no i na noc? a jesli to jakie? wlasnie przypomnialam sobie ze moja kolezanka tez daje ale jej maly juz 10 miechow ma, ona chyba bobovita.
nie potrafię zdjecia wstawic probowalam a tu nic...
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|