To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

CZERWCOWE POCIECHY

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41
yagiw
Anilka, Menenka dzięki wielkie - przez to zamieszanie zapomniałam że moje dziecko dziś skończyło 7 miesięcy - wyrodna matka jestem....

Marciak siedzi w domku bo w poniedziałek wyskoczyła z temperaturą. Po wizycie u pediatry okazało się, że jest ogólnie osłabiona a winne są zęby. Doktór stwierdziła, że 6 ząbków w przeciągu 3-4 tygodni to bardzo dużo i po prostu jej organizm jest osłabiony stąd temperatura i katar. Całe szczęście w nieszczęściu siedzę w domu, więc Martuś może nie chodzić do żłobka.

Dziewczyny powiem wam, że już mnie palce bolą od pisania listów motywacyjnych, cv i pisania ofert. Zeby chociaż jedna firma się odezwała - to bym miała jakąś motywację do dalszego szukania a tak powoli jestem bliska załamania. Po nocach nie śpię bo i Marciak daje w kość i zachodzę w głowę jak tu zdobyć jakąś kasę bo tylko przychodzą pisma z podwyżkami. A jakby tego było mało mój chłop tylko się wydziera na mnie i leży do góry brzuchem przed telewizorem. Wszyscy jego koledzy mają po dwie roboty (mają taki grafik że jest to możliwe) a ten jeszcze o to marudzi że on musi iść do pracy a ja to sobie w domu siedzę i nic nie robię - a ja padam na pysk - w dzień dzieci, dom, zakupy, latanie w poszukiwaniu pracy - w nocy wstaję do dzieci bo i Michał jak mu się coś przyśni to płacze. A ta cholera tylko narzeka - powoli łapię depresję.... dosłownie płakać mi się chce icon_sad.gif

spadam do wyrka - może choć trochę uda mi się pospać dzisiaj (mój M ma nockę i o zgrozo dopiero w niedzielę idzie znowu na nockę - i jeszcze narzeka że ma ciężko) grrr
Anilka
menenka jak to twierdz większość ludzi która mnie bardzo dobrze zna ja mam podobno anielską cierpliwość, poza tym nie krzyczę, tylko rozmawiam spokojnie, więc nie ma wymyślania zarzutów w nerwach, tylko argumenty są dobierane spokojnie icon_smile.gif Wymaga to jednak sporo pracy i samokontroli, bo czasem ciężko utrzymać nerwy na wodzy jak ktoś ci kit wciska albo wali ci w kółko te same, nudne już dla mnie argumenty. Tym razem to troszkę zaszalała, bo oddałam mężowi obrączkę i powiedziałam, że nie mam jż siły i odchodzę no i wtedy się ocknął i zaczął normalnie rozmawiać icon_smile.gif No ale to jest akurat posunięcie, którego nie można stosować przy każdej awanturze, ja zastosowałam to poraz pierwszy i mam nadzieję, że więcej nie będę musiała icon_smile.gif
Agaami
menenka no ja też nie wspominam dobrze ani ciąży ani porodu. w ciąży strasznie mi bylo ciężko, pod koniec bolał mnie strasznie brzuch i krocze, tak, że prawie nie mogłam chodzić. Maja nie chciała wychodzić z brzucha, miałam dzień cewnik na rozwarcie i 3 dni oksytocynę, potem 9 godzin baaardzo bolesnych skurczy a na koniec cesarkę. Potem przez jakieś 2 miesiące słaniałam się z nóg bo miałam dużą anemię.
Ale dziecko jakoś tak sprawia, że nie myślę już o tym, a im większe i kochańsze tym bardziej myślę o drugim.

A co do kłótni z mężem, to mnie mój ostatnio strasznie wkurza i jeszcze chwila a wybuchnę. klotnia.gif
justyna-8
yagiw przytul.gif przytul.gif przytul.gif , będzie już tylko lepiej. Pracę znajdziesz i wszystko się unormuje.

A ja chyba stałam się Matką-Polką. Mam ochotę na jeszcze jedno dziecko. Po porodzie miałam lekką depresję, ze już nie jestem w ciąży, teraz mi mineło, bo Kalinka większa i wiem że mnie potrzebuje. Ale za 3 lata może się zdecyduję na trzecie?
Agaami
A ja trochę pomarudzę. Czy Wasze dzieci też ciągle na rękach? Maja nie umie bawic się sama dłużej niż 5-10 min. A potem płacz i albo na rączki albo 'siedz mama i baw się ze mną'. Nic nie mogę zrobić. Nawet teraz siedzi mi na kolanach i próbuje złapać klawiaturę. A wierci sie tak, ze trudno ja utrzymać. Wczesniej jakas spokojniejsza była.
Ola J
cześc ja tak na szybko,
Wszystkiego Najlepszego dla Martusi (zalegle) i dla Kubusia!!!!!!!!!!!!!!!!

w kolejna ciążę to ja już tak myślałabym, żeby niedługo ... 06.gif 06.gif 06.gif

a jeżeli chodzi o noszenie na rekach, to Łukasz zawsze był wymagający, ale od kilku dni to po prostu masakra!!!!!!

Anilka
Wszystkiego naj, naj, naj dla Kubusia !!! brawo_bis.gif

Pierwszego ośmiomiesięczniaka icon_smile.gif

Yagiw będzie dobrze, tyle przeszłyśmy, że teraz też damy sobie radę przytul.gif

Agaami marudź do woli icon_wink.gif Od tego w końcu tu też jesteśmy icon_smile.gif No niestety nasze dzieciaczki robią się coraz cwańsze i będą nas wykorzystywać icon_sad.gif Powoli zaczynają wchodzić w etap kiedy liczyć się bezie tylko mamunia icon_smile.gif
asik36
ZALEGŁE HURRRA DLA MARTUSI brawo_bis.gif brawo_bis.gif brawo_bis.gif

Dziękujemy za wzystkie życzonka. icon_smile.gif 8 miesięcy, Boszszsz jak to zleciało....

menenka - moje okna wyglądają jak rozszczelnione od nówek...nikt nic nie wycinał a wieje nimi. Panów oczywiście jeszcze nie było 21.gif Dobrze, że mrozy trochę zelżały 43.gif A może Twój maluch ząbkuje?? Mój też sie budził co godzinę i musiał coś wszamac albo przepic...horror to był, który w złagodzonym stanie trwa do dziś. Ja rąbię łbem w ścianę do dziś...niestety. O mężu pisac nie będę bo dostanę wysypki jak będę rozpamiętywac co się wyprawia....dośc powiedziec, że go chyba dziada zabiję. Wczoraj zrobiłam awantę i mężowi i córce. Co za dużo to niezdrowo. Ja rozumiem wszystko, ale smarkula rozwali się przed kompem, szanowny przed telewizorem bo on zmęczony a zmywanie rośnie w zlewie. Co pzmywam to oni coś dorzucają i stoi to to. Przestanę w końcu zmywac i sprzatac bo wszyscy są zmęczeni tylko nie ja. Bo ja to siedzę w chałupie, kwiatki wącham i mam anioła nie dziecko. Wrrrrr... A wpisy mają byc długie i już icon_smile.gif

yagiw - ja jak Cię dobrze rozumiem z tym cv itp. Nie mam już ochoty ani siły żeby cokolwiek, gdziekolwiek wysyłac....No po prostu chce mi się 450[1].gif jak sobie pomyslę, że wszystko na marne. Już nawet nadziej mi umarła....Trzymajmy się jednak kobito. Nie wiem jak Cię pocieszyc bo sama mam doła giganta i spychacz tego nie zasypie. A może popłaczemy razem to będzie raźniej?? rycze.gif rycze.gif rycze.gif rycze.gif Serio piszę. No i oczywiście dużo zdrówka dla Martusi.

Agaami - Ty mi kobito nic nie mów o dziecku na rękach abo "mamusiu pobaw się ze mną". Do wieczora od samego rana ganiam z małym bo chce chodzic gadzina, zabawi się może 10 minut sam i stale muszę pilnowac żeby nie rabnał gdzieś głową jak usilnie chce stac przy meblach. Normalnie jakaś masakra. A na rączkach najlepiej. I jeszcze jakby siostra albo tatuś rozśmieszali to juz w ogóle pełnia szczęścia. W chacie mam totalny syf bo wieczorem nie mam już sily czegokolwiek sprzatac. A podobno są takie dzieci co się jedną zabawką godzinami bawią siedząc w leżaczku albo na podlodze. No mój do takich zdecydowanie nie nalezy....I marudź ile wlezie. Ostatnio mam wrażenie, że ja jestem naczelną maruderką na tym forum....

justyna - no to jak chcesz drugiego dzidziusia to bierz się do roboty icon_smile.gif

Anilka - kiedy liczy się tylko mamusia to mamusia dostaje na głowę icon_smile.gif Ja już dostałam i to całkiem serio. Dzisiaj wywlokłam gadzinę na spacer chociaż na pół godziny bo musiałam zobaczyc jak ludzie wyglądają. Bo mamusia i tylko mamusia. 29.gif Ale jak już mamusia zaczyna byc coraz mniej potrzebna to....trochę dziwnie jest. Wiem co pisze bo mam nastolatkę ( w tym roku 15 skończy ). Mamusia tak, ale nie zawsze....dziwny jest ten świat. Tak źle i tak niedobrze.

Moje dziecko pożarło właśnie karteczkę...bo nie spojrzałam w porę. No nic już ie mogę zrobic bo ta mała cholera zaraz coś wymyśli. Jestem ciekawa czy ją odda górą czy dołem. Spadam bo zabiera się za drugą. Buszuje po biurku córki. Jezuuuu!!!!
Agaami
Tak się zastanawiam czy Maja nie powinna choć trochę się czołgać albo chociaż turlać. Czasem leży na brzuchu bez płaczu ale bardzo rzadko. Umie się przekręcić na brzuszek ale na plecy już nie. A ostatnio to głównie jest na rękach albo siedzi. O leżeniu na brzuchu nie ma mowy. Kurcze, pamiętam jak byłam w ciąży to byliśmy u znajomych. Oni mieli wtedy taką niespełna 8-miesięczną dziewczynkę i ona cały czas czołgała się po dywanie i bawiła zabawkami. Sama. Mam nadzieję, że Maja tez sie kiedyś tego nauczy.

A tak w ogóle to wkurzyła mnie mama. Chciałam nauczyc Maję pić tylko wodę, ale parę razy przyłapałam moja mamę jak ukratkiem daje jej swoją herbatę (mocna i bardzo słodką) icon_evil.gif Dziś się przyznała, że jej parę razy specjalnie zrobiła, żeby dziecko nie piło tylko wody! A to chyba moja sprawa co ja chce dziecku dawać, nie? Poza tym chciałam sama gotować, bo mam zapas 'ekologicznych' warzyw z działki, ale Maja woli słoiczki. Więc zaczęłam jej mieszać i stopniowo przechodzic na domowe przecierki. To mama kupiła dziś chyba ze 12 słoiczków i dała mi z tekstem, że kupiła, "zeby dziecko z głodu nie umarło". Normalnie szlak mnie trafia. Mieszkanie z mamą to jakaś masakra, a nie wiem kiedy w końcu będzie nas stać na coś własnego icon_sad.gif
Anilka
Agaami sama piszesz, że ta dziewczynka miała 8 miesięcy a twoja Majeczka ma zaledwie 6 a to jest przepaść normalnie w tym wieku), więc się nie martw na zapas, bo nie ma czym. przytul.gif Moja Paula jest starsza od twojej a też jej w głowie turlanie się czy czołganie, poza tym nie znosi leżeć na brzuchu, chociaż teraz bardzo często na nim ląduje, bo próbuje raczkować. To znaczy siedząc wyciąga łapki przed siebie i opiera się na nich i próbuje podnosić pupinkę w górę, no ale jeszcze musi trochę poćwiczyć, bo właśnie rączki nie wytrzymują i ląduje na brzucholku icon_wink.gif

Co do mieszkania z mamą to wiem co czujesz, bo ja mieszkałam z teściową jak Karola się urodziła i taka sama masakra była, tylko że swojej mamie wprost mogłam powiedzieć, że tego czy tamtego dziecku nie dajemy czy nie pozwalamy i ona przyjmowała to do wiadomości i się do tego stosowała i tak jest do dzisiaj. Moi rodizce wiedzą na co mogą sobie pozwolić w stosunku do moich dzieci, siostry czy brata i powiem wam że super im to wychodzi. Naprawdę pamiętają jakie zasady mają rodzice ich każdego wnuczka. I jestem z nich cholernie dumna 06.gif No niestety moja teściowa jest człowiek "nierozumnym" nadrabiającym za siebie i moich rodziców i może jeszcze kilka innych osób 29.gif Teraz też ciągle słyszałam, że nie daję Pauli pić, że ją głodzę bo tylko na cycu była, teraz nie daję jej normalnego rosołu, wychodzę na spacery jak jest zimno itp., itd., przykłady można bez liku wymieniać 21.gif
Życzę żebyś mogla wreszcie odetchnąć na swoim, tak jak ja to zrobiłam 31 lipca 2006 roku. Jeden z najszczęśliwszych dni w moim życiu, kiedy przeprowadziliśmy się do "siebie" 03.gif

"A podobno są takie dzieci co się jedną zabawką godzinami bawią siedząc w leżaczku albo na podlodze."
Asik są takie dzieci, moja Karolina była właśnie takim dzieckiem icon_smile.gif Paulinka już jest z tych żywszych Skarbeczków icon_smile.gif
Ja już nadrobiłam półroczne zaległości w sprzątaniu przed świętami i teraz pilnuję na bieżąco, żeby było w miarę przyzwoicie i jak narazie jest ok. Tylko, że mnie troche pomaga Karolinka bo się pobawi chwilę z Paulą jak poproszę, chociaż nie daje się za bardzo wykorzystywać, więc są to naparwdę chwile ale za to kilka w ciągu dnia i da się wtedy troskzę popchnąć robotę icon_smile.gif
czamaris
Hej dziewczynki, ja na chwilkę, zanim mały sie obudzi...

U nas też masakra, mały się kręci jakby miał w pupie robaki, nie usiedzi na miejscu, wszystko go ciekawi. Oczywiscie tez na rekach najlepiej bo i wiele ciekawych rzeczy mozna pozwiedzac, ale na sczescie jak sie go posadzi w lezaczku to troche sie pobawi, tyle ze nie mozna go samego w pokoju zostawic bo ryk, ale mozna zajac sie czyms innym a on sie soba na troche zajmie. Oczywiscie lepiej jak sie przy nim siedzi i nim zajmuje, ale to nie zawsze jest wykonalne, chocby z braku sił.
Ja jak wracam z pracy to on spi, budzi sie ok 17 i mamy dwie godziny do kapania- ja zmeczona a on wyspany i chetny do zabawy. Zalezy na ile ja zmeczona i o której wrocilam, to albo wiekszosc tego czasu poswiecam jemu albo niestety musi sie soba sam zajac, no oczywiscie jak jest maz to i on sie nim zajmuje.

A jesli juz o mezu mowa to my tez nigdy nie kłócilismy sie tak jak przy dziecku, na szczescie coraz lepiej to rozumiemy i nawet jak jestesmy zmeczeni i zdenerwowani to staramy sie jakos normalnie do siebie odnosic i nie wszczynac kłótni, a jesli juz to rozmawiamy o tym i tych kłótni jest coraz mniej.
Obowiazkami staramy sie dzielic, bo przeciez oboje pracujemy. Wczesniej sama wstawalam w nocy do malego, teraz jesli tylko obudzi sie na jedzenie to ok ale jesli sie rozbudzi i marudzi i nie chce spac to wymiekam i maz tez go nosi, bo ja fizycznie juz nie daje rady.
A teraz pobudki w nocy stały sie rutyna, zabki ida, juz z milimetr widac dolnej jedynki, az boje sie pomyslec co bedzie potem, a najgorsze sa kły, bo najwieksze i na załamaniu łuków zebowych, najbardziej daja popalic prz zabkowaniu.
Ja pod reka mam nurofen, viburcol i zel na dziasla, bez tych specyfików nie wyobrazam sobie zycia teraz. Ze juz nie wspomne ze przy zabkowaniu wydziela sie wiecej sliny i małemu bardziej sie cofa i czesciej ulewa albo wymiotuje, ech... Niech ten czas szybciej płynie.
A co do drugiego dziecka, to mam nadzieje ze nie zrobimy przerwy dłuzszej niz 3 lata miedzy nimi, wiec za jakies półtora roku? icon_wink.gif
Agaami
A ja jestem dumna z siebie, że wreszcie umiem sie tak zorganizować, żeby codziennie był obiad. troche gorzej u mnie ze sprzataniem i zmywaniem ale da się przezyć. Tylko prasowanie piętrzy się w szafie, bo pierze na szczęście pralka. Wstyd się przyznać ale sama sie kiedyś zastanawiałam co robią matki z dziećmi w domu. Myslałam, że całymi dniami siedzą przed telewizorem icon_wink.gif
Agaami
czamaris a viburcol mozna dawać codziennie? Ja mam ale daję Mai bardzo rzadko.
czamaris
Agaami nie wiem, ja też nie daję codziennie tylko przewaznie w nocy jak jest bardzo niespokojny, ale nie zawsze pomaga. Staram sie unikac leków na ile sie da... ale czasem lepiej podac.
edi29
hej dziewczyny,....


poczytałam co u Was ale nie wiem czy spamietam co i gdzie icon_wink.gif tym bardziej, ze chłop obok i już miny wali, że przy kompie siedzę a troche zajęło mi nadrabianie.

YAGIW, ASIK
ja też szukam roboty i jak na razie ****.....
Uderzyłam do gościa który przed ciążą proponował mi robotę na dobrych warunkach, a ja... zaciążyłam, nie odezwałam sie i temat ucichł. Byłam pewna, ze nie mam po co iśc tym bardziej, że moja była pani wiceprezes to jego "przyjaciółka"... no a ona stara panna i za złe mi ciąże miała.... no i do rzeczy - robota jest w księgowości, ale od 1marca bo on by mnie zatrudnił ale nie chce sie w*****zielac gł. ksiegowej... a gł. księgowa to żona mego kuzyna icon_smile.gif z tym, ze ma stazystke do konca lutego a teraz tyle roboty nie ma zeby zatrudniac trzecią osobę. Wiec kazano mi złożyc papiery i czekać na rozwój sytuacji bo jak kierownik teraz zdecyduje ze i tak zostawi tę laskę na stazu to mogłabym isc juz teraz, a jak sie wstrzyma do konca lutego no to... czekanie... nic, musze dalej uderzac tylko nie mam pomysłu gdzie. w domu chuj$%%o bo kasy brak. na ten miasiąc zostało nam po opłatach 600zł no i nie wiem jak przeżyjemy icon_sad.gif

CZAMARIS, AGAMI ja daje VIBURCOL jak mloda ma gorszy dzien, a jak ją już porządnie wali to łyzeczkę niepełną Hydroksyzunium do mleka i dzieciak śpi dobrze. Nie mam wyrzutów bo w końcu ona tez musi sie czasami dobrze wyspać, a tak to mi potrafi co 20-30 minut sie budzic z płaczem, a ja ledwo przytiomna musze ją lulać, odkładam i tak od nowa za 20min ;(

meneka co to kuźwa za papracze Ci tę cesarkę robili???!!! ja *****ziele,ja po CC ale takich jaj nie miałam.... i żeby główkę naciąć!!! matko boska!!! jak oni sie potem tłumaczyli?????????????? na mnie np. znieczulenie ZO nie zadziałało 29.gif

ANILKA
ja moze obraczką nie rzucałam icon_smile.gif ale podobnie jak Ty kiedyś walnęłam raz, a dobrze kawe na ławe i od tej chwili jest OK icon_smile.gif OBY U wAS TEZ JUZ TAK ZOSTAŁO

JUSTYNA i Ola
oj kobity podziwiam Was a szczególnie Olę , która z łukim swoej przeszła... i juz myśleć o drugim??? ja myślę ale przyszłościowo choć nie wiem czys ie zdecyduje bo tez juz stara jestem - 30 dyszki pekły jak nic.... a po drugie to od sytuacji materialnej zależy..... ale za Was 3mam kciuki w takim razie icon_smile.gif



aaaaaaaaaaaaaaa... czy Wasze cycki to też takie jak u tych z Kenii???????????? ja jestem załamana!!!!!! 37.gif nie karmię od 2 tygodnie, cycki mam flaki i pomarszczone i żeby było śmieszniej - mniejsze niż przed ciążą ;( jak to naprawić???????!!!!!!!!!!


no i mojej Nince idzie pierwszy ząbek!!! górna prawa"1" na razie jest tylko biała plamka.... ile zajmie przebicie się do konca???

a to córunia świątecznie icon_smile.gif

pozdrawiamy!!!

Ola J
Kurcze próbuje nadrobić co pisałyście, ale jestem tak zmęczona, że nie potrafię się skupić. Łukasz ostatnio jakiegoś wścieku dostaje. Od rana do wieczora jazda, pani Mirka też już widzę ledwo dycha.... 06.gif 06.gif

Menenka, Edi widzę, że wszystkie miałyśmy "lekkie" problemy ze znieczuleniem ZO. Mnie wkuwali się kilka razy, bo nie mogli odpowiednio trafić. Ale w końcu zadziałało...
No Menenka ja słyszałam, że niestety to się często zdarza z nacinaniem skóry dziecka, też się tego strasznie bałam, ale miałam łożysko na ścianie przedniej, więc stanowiło ochronę. Już Wam pewnie mówiłam, że moja koleżanka pracuje na patologii noworodka, więc swoje się nasłuchałam jakie dzieci tam trafiają przez błędy lekarskie...

Co do pracy, to Imi gratulacje!! Edi trzymam kciuki, żeby było po Twojej myśli, a Yagiw i Asikowi życzę szczęścia w znalezieniu.
Ja na razie nie mogę narzekać. Od lutego przechodzę na pełny etat, wiec i w portfelu będzie więcej szeleścić.

Co do mężów, to ktoś kiedyś powiedział, że dzieci cementują małżeństwo. Taaa, tak chyba mówią osoby, które nie mają dzieci. Tak jak przed urodzeniem byliśmy prawie idealną parą, teraz haje są prawie codziennie. Jesteśmy zmęczeni i rozdrażnieni i bardzo łatwo o kłótnie nawet z błahego powodu. I nie obwiniam Rafała, ja też bardzo się zmieniłam i nie jestem już tą samą wyrozumiałą, wyluzowaną i spokojną osobą, która poznał. Ale z drugiej strony faktycznie nie wyobrażam sobie nas za kilka lat bez dzieci..

Edi ja czuję, że MUSZĘ mieć drugie dziecko właśnie dlatego, że Łuki dał mi tak popalić. Może zabrzmiało to trochę snobistycznie. Ja na początku przy Łukaszu nie potrafiłam się cieszyć, miałam deprechę jak cholera i wszystkiego dość, czułam się okrutną matką i tak czuję się teraz jak sobie przypomnę, jakie czasami tłumiłam w sobie uczucia. Dopiero teraz widzę, że zupełnie niepotrzebnie, że byłam za bardzo spięta i za bardzo chciałam być idealna. Bardzo chciałabym mieć dwójkę dzieci, sprawdzić się jeszcze raz. No a przecież latka mi lecą, już stara jestem także muszę się pośpieszyć 29.gif 29.gif
Przecież Hydroxyzinum jest lekiem na niepokój również dla niemowląt, więc wszystko git 08.gif

Agaami Anilka gratuluje i zazdraszczam determinacji w spełnianiu obowiązków domowych blagam.gif Mi udaje się ostatnio utrzymać mieszkanie w znośnym porządku, ale cholera na obiad już nie starcza czasu.. 32.gif

Sorry jak kogoś pominęłam, idę spać...
Agaami
Edi z tymi cyckami to Cię nie pocieszę. Ja wprawdzie mam ładne jeszcze bo ciągle karmię (ale i tak są rozmiar mniejsze niż po porodzie), ale koleżanki bardzo narzekają, że ich piersi są małe i puste. A maleją podobno dlatego, że już w ciąży zmniejsza się ilość tłuszczu w piersiach na rzecz gruczołów mlecznych, a potem jak przestajesz karmić gruczoły maleją, a że tłuszcz zmalał juz wczesniej to nie ma co cycków wypełnić, więc są mniejsze niż przed ciążą. Ja się boję tego bo miałam zawsze malenkie piersi, dopiero teraz są takie jakbym chciała mieć zawsze. No ale mam nadzieję, że będę karmić jeszcze z pół roku, a potem może niedługo postaramy się o nastepnego bachorka (jak nie zmienię zdania do tej pory) i znów urosną.

Sorki za literówki, padam już ze zmęczenia.
Marylga
witam kolezanki!
edi29 sliczniucha ta twoja córa! ile wazy? chyba tez niczego jej nie brak 03.gif moja przed swietami miala 8 kg a teraz je kaszki codziennie o 16 wiec.... no i wlasnie jak zje o 16 kaszke to przesypia cał a noc! ok 19 zapija mlekiem i spi do 5 6 rano. co do cycków.... moje tez zmalaly i sie pomarszczyly jak takie spuszczone baloniki a zawsze mialam male wiec teraz.... ledwo widac takie cos bez powietrza :/
czamaris podziwiam ze pracujesz, w ogole podziwiam was wszystkie pracujace, jak dajecie rade psychicznie bez maluchow? ja sie boje wrzesnia jak sie w nocy obudze i pomysle ze mam isc do pracy i zostawic robaczka tobu..... serce mi pęknie, dajcie na rozłąke jakis patent, bo od wrzesnia musze wrocic nie damy rady z kasą bo zasilek mi sie skonczy icon_sad.gif
edi29 ząb mysle pojdzie szybko Andzi ta dolna 1 jak wyszla to juz taka wielka!
co do męża moj ostatnio sie troche zmienil az strach zapeszac ale kilka awantur albo jakas raz na 2 tyg. i pyta mi sie co pomóc i w ogole jakis milszy...
justyna-8
Dziewczyny, Wy lepiej nie trzymajcie kciuków za moją ciążę. Bo do was wrócą 06.gif Ja chcę TRZECIE ale dopiero za trzy lata. O ile jeszcze będę chciała i będziemy mieli odpowiednie warunki finansowe i ja nie będę za stara.
Edi, hydroksyzyny nie odważyłabym się dać tak małemu dziecku. Antek miał, jak wył w nocy z bólu przy problemach ze skórą. Ale na niego działało pobudzająco. Teraz mój mążużywa do usypiania ryb przy doświadczeniach 03.gif
A dzisiaj byłam z Kalinką w rehabilitacji. I mam wizytę dopiero za miesiąc, a nie za dwa tygodnie. Jest już duża poprawa i Kalina nadgoniła.
Agaami, Kalina obraca się na brzuszek dopiero od dwóch tygodni. Wcześniej też nie cierpiała tej pozycji. Teraz tylko tak leży. Jak chcesz ją postymulować to kładź zabawkę trochę za nią, ale z boku, tak aby widziała. Albo stawiaj za nią lustro.

No i dziewczyny trzymam kciuki za pracę i relacje z mężami.
menenka
O Ludzie!

Moje dziecko ma gdzieś przekręcanie się na boki, plecy, brzuch. Ogólnie to nie będzie i już. A ostatnio wielką frajdę mu sprawia wywijanie się jak rogalik, byleby tylko coś zobaczyć. Justyna - spróbuję z tą zabawką. Poza tym to Mały budzi się co 1,5h na jedzenie. No co ja dziecku w dzień jeść nie daję, czy co? Nerwów już nie mam.

Hydroksyzyne w domu mam, ale na Piotrka też nie działa, a podobno to lek z grupy silnie uspokajających. Poza tym sama to wcinałam swego czasu przy alergii i słyszałam, że takim Maluszkom bardzo rzadko się ją podaje.

Poza tym dołączam do Marylgi - podziwiam wszystkie, ale to absolutnie wszystkie Panie, które pracują. Ja nie wiem jakbym dała radę bez Piotrusia, a po drugie - nie wyobrażam sobie zostawiać małego z mamą codziennie. Ona ma jakieś swoje dziwne metody wychowawcze i daje mu dziwne rzeczy do jedzenia:|. No i trzymam kciuki za wszystkie nie pracujące, co chcą pracować, żeby pracę znalazły.

Trzymajcie się :*
edi29
hej,

kur$%^ zmazało mi wszystko co napisałam i pissze ponownie a Nina sie wkur#$%a. Chciałam tylko napisac, ze Hydroksyzynium zapisała nam pediatra juz jakies 3 mce temu więc luz - sądzę , ze wiedziała co robi icon_smile.gif ponadto do wyboru mamy jeszcze czopki Luminal no i Viburcol, które watpię, żeby działal icon_smile.gif W og to ja nie wierzę w te całą homeopatię 03.gif kuleczki i takie tam bajery wcale nie działają na moją córę. Przez te wydziwiania Nina jeszcze gorzej sie rozchorowała /moja sąsiadka leczy homeopatią//

marylga
Nina waży dobrą "dyszkę"!!! a 10kg to uwierz, ze jest juz co dźwigać, a 2 kg robi dla kręgosłupa strasznie duuuuuuuuuużą różnicę. Moja je kaszkę na śniadanie. ale myślę, że jakby zjadła później to by jej nie pomogło w przespaniu całej nocy.... Ania pewnie tak ma, ze ładnie śpi i gdybys raz jej nie dała kaszki mysle, ze też by ładnie spała icon_wink.gif Ninka niestety pod tym wzgledem daje mi tak w dupe, ze juz sie boje co to będzie jak do roboty w końcu zad ruszę icon_sad.gif wstaję do niej średnio 4-5 razy.....

oki, bo ryby sie palą icon_smile.gif
pa laski
Agaami
Edi sliczny ten Twój pulpet. Maja tez z grubasków, bo młodsza a waży już ponad 9 kg (na mojej wadze).
Maja miała problemy ze spaniem, ale tez jej zaczęłam dawać kaszkę na noc i jest lepiej. Buzi się najwyżej raz.
ana28
My dzisiaj byłyśmy na szczepieniu: Ola waży 8kg. Nadal karmię piersią i daję zupkę oraz kaszkę i owoc. Tylko pić nie chce nic 21.gif W nocy budzi się 2-3 razy.
Z piersiami po karmieniu to naprawdę bywa bardzo różnie niektórym ,,kurczą,, się a innym zostają do pasa 29.gif

Odnośnie leków uspokajających to powinno się podawać naprawdę w wyjątkowych sytuacjach np. pobyt w szpitalu, bo stosowane często opóźniają rozwój dziecka.
Agaami
A w czym dajecie dzieciom pić? Maja nie umie pić z niekapka Aventu icon_sad.gif Próbowałam jej doć z butelki ze smoczkiem ale też nie bardzo czai jak to działa. Najlepiej jej idzie ze zwykłego kubka ale cała jest potem pozalewana. Może kupić jej jakiś kubek z dziobkiem, taki zwykły? Bo ten Aventu to trzeba zassać żeby coś poleciało. A tak w ogóle to ona malutko bardzo pije. Max to 20 ml wody na raz.
ana28
Ja kupiłam kubeczek nuk i Ola potrafi z niego pić ale nie chce i już - więc łyżeczką trochę próbuję jej dawać.

Zapomniałam wcześniej napisać że Ola całkiem sprawnie już się przemieszcza raczkując. Właśnie jutro mam zamiar pozbyć się choinki bo mamy żywą i wszędzie kolki a Ola ciągle w tym kierunku 06.gif
Ola J
Czesio!
Dzisiaj właśnie Łukasz nauczył się raczkować 06.gif 06.gif 06.gif i potrafi sam siadać 06.gif 06.gif 06.gif i przestał przez to spać, bo nie ma teraz na to czasu 32.gif 32.gif 32.gif i jest okrutnie zmierzły 41.gif 41.gif

Mu używamy niekapka Aventu, ale taki całkiem niekapek to on nie jest. I Łukasz też bardzo mało pije, koło 80 ml dziennie góra.

Dobra to już na tyle, bo jestem troszkę zmeczona. Miłej, przespanej nocy dziewczyny icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif
Agaami
Gratuluję raczkującym bobasom! icon_smile.gif
kinga1
hej
a moj maluch to juz nie taki maluch
wazy 9700
ale najlepsze jest to ze przez ostatni miesiac przytyl tylko 20 deko haha
i to nie jest nic zle bo on i tak duzy wiec widocznie tyle mu potrzeba do szczescia
ja jestem pzreziebiona ale dzieciaki jak narazie zdrowe i oby tak dalej blagam.gif
moj Adek to 200 ml picia dziennie wciaga bez problemu
z jedzeniem wlasnie cos nie bardzo ale pytalam sie lekarza i powiedzial ze nic na sile jest zdrowy i silny wiec je tyle ile potrzebuje
przebijaja sie nastepne zabki jeszcze nie raczkuje ale duze postepu w siadaniu robi no i ciagle stoi na glowie <znaczy wygina sie tak ze na glowie stoi>no ale ciagle go interesuje to co jest z tylu
jak go pzrekrece to i tak zle bo znowu go bardziej interere to co z tylu ech szkrab......
mowi tata i mama i neee te trzy rzeczy to na okraglo
co by sie nie dzialo to neeee tata i mama
no i skonczylo sie moje pisiu pisiu bo diabelek dal znac ze sie nudzi trza isc hehehe
pozdrawiam ciotki i caluje maluszki
Ola J
Fałszywy alarm z raczkowaniem, Łukasz dzisiaj już nie ma pojęcia o co w tym chodzi 29.gif 29.gif 29.gif

No nieźle Kinga: mama, tata, neee. Pozazdrościć. Mój dalej albo po arabsku albo egli egli 41.gif 41.gif 41.gif
asik36
Cześc Mamuski

Tyle naskrobałyście, że nie spamiętalam wszystkiego. Spróbuję jednakowoż po kolei jakoś odtwoerzyc...może mi się uda

edi - Śliczna ta Twoja Nincia icon_smile.gif O robocie nie będę mówic bo mi się siekiera w kieszeni otwiera....i tyle. Znowu mamy problem z tym złamasem co się nie rozliczał z mężem. Znowu się nie rozlicza, unika ślubnego, nie odbiera telefonów i ogólnie to wczoraj pocisnęłam na niego zdrowo 21.gif 21.gif Żółc mnie zalała i musiałam. Dobrze, że meżowi wypłata na konto weszła to na zakupy było. I to by bylo na tyle bo reszta na opłaty będzie. I jeszcze braknie. K&^%* mac.

Jeśli chodzi o homeopatię to tak działa, że czasem się gorzej choruje żeby byc zdrowy, ale...na mojego syna Viburcol nie dziala absolutnie. Jemu to chyba tylko młotek pomoże. Dzisiaj gnojka usypialiśmy do południa prawie godzinę po to żeby pospał pół godziny 21.gif Oczy sobie wydłubywał ze zmęczenia, ale spanie absolutnie NIE!!! Zaczynam miec nerwy na moje osobiste dziecko. Już myślałam, że ksiądz pomoże co z kolędą się dzisiaj przyplatał o goddzinie 11 w poludnie. Nie pomógł, święcona woda też nie 04.gif Mój syn się święconej wody i duchownych nie boi. Znaczy nie diabel bo ponoc ten się boi święconego 04.gif To co jest mój syn?? Bo anioł na pewno nie....Zwierzak dziki i tyle. I do tego ten zwierzak o wadze na oko 11 kg usilnie i coraz bardziej chce wyłącznie stac i dreptac przytrzymywany za ręce. Z uporem maniaka rozwala sobie głowę przy próbach podnoszenia się na cztery kończyny, na których to 4 chodzic nie potrafi bo ma tyłek za ciężki. W związku z tym w sobie ttylko znany sposób dryfuje w kierynku najbliższego mebla i wstaje na trzęsące się nogi. Po czym wali na tyłek a następnie na twarz tudzież głowę. Ryk jest. Próby posadzenia go kończą się jak wyżej i tak da cappo al fine. Oczy mam już wszędzie bo wczoraj przeżyłam chwile grozy i myślałam, że będę pogotowie wzywac. Młody tak zarył czaszką o podłogę, że zaczą się dziwnie zachowywac. Krecił główką, płakał i ogólnie dziwnie się zachowywał. Na szczęście nic się nie stało, wszystko się uspokoiło. A wyszłam na moment za potrzebą a synuś siedział na dywanie. Szybki jest.

No i tyle mojego pisania. Pospal gadzina 15 minut. Ło żesz....Może później mi się uda...jak nie padnę na ryj...
imi
Cześć dziewczęta, znowu tylko na chwilkę icon_smile.gif
Uff ale ten tydzień szkolenia dał mi w kość. Sama teoria jak w szkole. Mózg mi paruje a tu jeszcze jeden tydzień.
Na szczęście mogłyśmy wrócić do domu na weekend, żeby poprzytulać nasze te małe i te duże pociechy 06.gif

Będę pracować w nowo otwartym sklepie sieci Pepco – pewnie są też takie w Waszych miastach.
U nas jest już jeden, więc mam wyobrażenie jaka to praca. Wprawdzie dni i godziny pracy są do d…y ale liczy się staż no i kasa. Będę tam z-cą kierownika.

Nawet nie chcę mi się opisywać jaka okropna jest rozłąka z dzieckiem, które od urodzenia cały czas było ze mną.
Ale niestety czasem okresowo priorytety się zmieniają. I tak trzeba będzie pasa zacisnąć, bo płaca niestety nie taka jak w poprzedniej mojej pracy, no ale na szczęście ujedziemy z kredytami.

Trzymam kciuki za wszystkie poszukujące. Wam też się uda!!! Yagiw, Asik, Edi – będzie dobrze, po prostu musi!!! przytul.gif

Co do wątku kolejnej ciąży – to ja chętnie. Myślę że zaczniemy się starać od jesieni.

Trzymajcie się, do usłyszenia za tydzień icon_biggrin.gif
Marylga
ja tylko na minute Ania chora icon_sad.gif... wczoraj o 16 ją wzięło 3 razy wymiotowała, Boze i to ile!! wiec daje jej juz tylko wode z glukozą i całą noc gorączka od 37,5 do 39,1 i rozwolnienie.. nie wiem co robic daje nurofen i robie oklady kurcze jakis wirus bo 9letnia corka mojej siory ma tez to widac od niej zlapala, buzka dziewczyny odezwe sie jak bedzie lepiej bo juz i tak padam nie spalam cala noc :/
menenka
Na początek zaległe: WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO DLA OLI oraz dzisiejsze: WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO DLA ADRIANKA! Zdrówka, zdrówka i jeszcze raz zdrówka e-ciocia menenka Wam życzy.


Marylga - wiem, co przechodzisz, bo miałam prawie to samo (bez temperatury). Tylko, że ja popierniczyłam sprawę leczenia domowego i po wymiotach trwających cały dzień pojechałam do szpitala (herbatą też wymiotował). Poza tym polecam lacidofil i smectę. Lacidofil - osonowo, smectę - na biegunkę, ale to pewnie wiesz. Trzymajcie się ciepło i dużo cierpliwości Wam życzę, bo to cholerstwo to paskudne jest. U nas trwało 6 dni. A potem pozarażali się wszyscy w domu, ale to tylko 1, góra 2 dniowe. Trzymam kciuki i napisz jak teraz sprawy się toczą.

mi -gratulujemy raz jeszcze!

asik - trzymaj się kobieto i rozważ kupienie Kubusiowi kask!

ana, Ola - gratuluję Waszym raczkującym pociechom. Tylko teraz powiedzcie mi czy lepiej jak same się przemieszczają, czy jednak lepiej było je nosić?

Agaami - moje dziecko pije z butelki - takiej w jakiej dostaje mleko. 120 ml najczęściej. Po niekapkach podobno są wady zgryzu, najlepiej ponoć nauczyć dzieci picia z kubków z rurką. Conpol babies ma takie. Moje dziecko nie chce się nauczyć picia z kubeczka z dzióbkiem. Rurek jeszcze nie próbowałam, natomiast ma straszną radochę jak daję mu pić ze zwykłego kubka (tyle, że ten jest plastikowy).

Poza tym my byliśmy na całodniowym wypadzie u rodzinki, tyle, że w 3 domach. I tak ciągle wychodzenie z samochodu i wsiadanie. Jak mały się rozchoruje to sobie pacnę w łeb. Mam nadzieję, że może nie.

A poza tym ściągnęli mi w końcu aparat ortodontyczny i się cieszę. icon_smile.gif Pozdrawiam serdecznie.
ana28
menenka raczkowanie to kolejny element rozwoju ja się cieszę z nowych umiejętności, fajnie to wygląda jak taka mała istotka sama śmiga po domu. Trzeba teraz tylko jeszcze bardziej pilnować np. na łóżku ani na sekundę nie zostawię bo ucieka szybciutko 06.gif Kupiłam kojec i jestem zadowolona:)
Ola J
Wszystkiego Najlepszego dla solenizantów!!!!

Asik dzięki, że jesteś 06.gif 06.gif 06.gif

Menenka, bardzo się cieszę, że Łukasz raczkuje (przypomniał sobie jak to się robi), ale zdecydowanie bezpieczniej było jak się przemieszczał tylko za moją pomocą. Żegnaj spokojnie wypita kawko...

Marylga ja chyba bym pojechała do szpitala, tylko że ja to straaaszna panikara jestem.

Imi trzymam kciuki za kolejny tydzień!! Będzie dobrze!!!

A coś ostatnio zamilkła Mama Jakubka...
kinga1
a to moj DIABEŁEK!!!
asik36
No, to mam jakiś czas na pisanie. Jaki nie wiem bo bladego pojęcia nie mam kiedy mój synuś przypomni sobie, że trzeba popłakac i się obudzic. Znowu się zaczyna nocna jazda. Dzisiaj raczył zrobic awanturę o 2.15 w nocy. Dostał pic, na chwilę przysnął i po 15 minutach zrobił kolejną awantę. Nie było mocnych mleko w biegu robiłam, nażarło sie stworzonko i pospało do 7.00. Tyle, że z nami a to = boli mnie cały bok i żebra i plecy...Jasna cholera czy moje dziecko cierpi na jakiś rodzaj bezsenności?? Może dzisiaj pośpi bosmy na Orkeistrze byli, pospał sobie na tatusiowych i mamusinych raczkach ( które to mamusine już kostek sięgają ). No i siostry występu nie widział 06.gif

imi - cieszy oko jak sę czyta, że się omuś praca darzy icon_smile.gif Trzymam kciuki za nastepy tydzień szkolenia. Tylko pilnuj żeby Ci się obwody nie poprzegrzewały icon_smile.gif A co do mojej pracy to najwyżej zostanę konserwatorem powierzchni plasikich tudziez dziurawych. Znaczy sprzataczką zostanę albo ulicę pójdę zamiatac. Żadna praca nie hańbi i dla jasności dla tych ludzi mam pełen szacun bo ktoś to robic musi. Czemu nie ja?? Ostatecznie...a nie bo pod latarnią zimno póki co 04.gif

Marylga - trzymam kciuki za Anusie. Daj znac co i jak.

menenka
- przedni pomysl z tym kaskiem. icon_smile.gif Ja się staram trzymac bo mój syn jakoś narazie się chwieje. Nawet futryna nie pomaga. Nic się nie zmieniło w tej materii od ostatniego posta. Myslałam, że zajarzył co to na czterech chodzic, ale naiwna jestem okrutnie. Ale w weekendy to ja radosna jestem jak prosię w deszcz bo w domu jest dwoje innych naiwniaków co może mu za tyłkiem chodzic, kręgosłupy łamac i synka tudziez brata po domu prowadzac. Ale od jutra znowu ja i tylko ja bo cała reszta ulatnia się z chaty na dlugie godziny 29.gif

Ola - dzięki ja Tobie bo ostatnio to ja wszystkim raczej przeszkadzam niż mi dziękują za byt mój marny...nie wiem czym żem sobie zasłuzyła, ale miło się czyta, że ktoś się cieszy, że jestem .

kinga - ale facecik fajny icon_smile.gif

No dobra Kobitki spadam bo jak napisano na wstępie od wczesnych godzin nocno- porannych słaniam się po tym łez padole. Padnę w objęcia Morfeusza i nawet nie usłyszę mojego wrzeszczącego dziecięcia. Które może wcale dzisiaj wrzeszczec nie bedzie i zaskoczy mamusię swą i będzie spało do jutra do jakiejś normalnej godziny....Dobrej nocki wsiem.
kinga1
czy te oczy moga klamac????heehe
justyna-8
Kinga, ale facet 06.gif

A dzisiaj ma przyjść niania do Kalinki na kilka godzin, jak ja to przeżyję? 37.gif
edi29
hej laski...
ja też na chwilę bo zaraz kąpanie i.... katorga!!! ja juz nie mam siły na te wieczory i nocki icon_sad.gif
Moja córka sama nie zaśnie, a jak zaśnie to budzi sie po pól godzinie i wyje na śpiku, aż jej sie na rece nie weźmie i nie ponosi... i tak z 4 razy do północy... normalnie padam na ryj i chodze wku@#$%%a! ani sie spać położyc, ani nic zrobic wieczorem, ani odpocząc ;( moze doradzicie coś bo ja juz nie wiem co jej jest? niewygodnie? najedzona jest, za ciepło ani za zimno nie ma... normalnie ręce opadają.... gdybym chodziła do roboty to bym se chyba w łeb strzeliła o tej 6tej rano jakby wtsac trzeba było...

a ... miałam pytać... Wy kaszkę na noc dajecie dosypując do butli do mleka? bo chyba MARYLGA daje na gęsto? ja daje młodej o 18tej kaszke na gęsto z owockami ze słoiczka, ale to jej wcale nie pomaga lepiej spać icon_sad.gif no i martwi mnie bo w nocy robie jej 2 razy butle i potem ok.7mej rano....fakt, ze pije nie dużo bo 90-120ml no ale kiedy ten żołądek ma odpocząc jak nawet w nocy co 3h cla to mleczysko?! po herbacie sie krzywi i budzi...momentalnie zresztą....

no to se popisałam.... idziemy kąpać.
dobrej nocy choć Wam zycze...
kinga1
hej moj Adek ostatni raz je o 23 i pozniej dopiero rano
a rano u niego to ostatnio 9
jak zasypia kolo 23;30 to budzi sie o 9 rano i dopiero je
tak sobie wymyslil wiec ja jestem cala happy bo nocka przespana
menenka
edi - ja swojego Brzdąca kąpię o 19 (czasem z minutami), zanim się wyrobię ze wszystkim to jest 19.40, potem robię mu mleko - 150 wody na to 5 miarek mleka i 2 kleiku ryżowego. Budzi się o 24, potem o 4 lub 5, a potem około 8 znów dostaje butelkę. W nocy też mu daję jedzenie, ale od soboty daję mu na 150 wody daję 4 miarki mleka. Za tydzień dam 3 etc. Podobno jak dojdę do 1 miarki to dziecko przestanie się budzić bo stwierdzi, że się nie opłaca. Edi - a może to zęby? Mojemu Małemu idą górne jedynki i dwójki i dolne dwójki też. Idą, idą i dojść nie mogą.

A Piotrek od 3 dni zasypia sam. Po kąpieli dostaje jedzenie, potem wkładam do łóżeczka i wychodzę. A ten zasypia. Cisza przed burzą, czy jak?

Ktoś wie co u Marylgi?
edi29
MENEKA moja córa tez już miała tak pięknie, ze zasypiała mi sama w łóżeczku - tzn. przy butli, ale co tam - ważne, ze ja nie musiałam dźwigać tych pewnie ponad 10kg icon_sad.gif autentycznie juz nie mogę 41.gif jakiś czas temu jej palma odbiła i teraz wygląda to tak, ze pije, pije pije i odjeżdża, a w pewnym momencie wypluwa butelkę i zaczyna się kręcić jakby w poszukiwaniu odpowiedniej pozycji... zarzuci tak na boki ze 4razy i zaczyna wyć... a wtedy to juz **** - musze ją wyjąć i lelać 21.gif gdyby kurde jeszcze zasnęła tak bujana na dobre, a tu ... ku#$a i wyje franca 21.gif ide!
no, wyjęłam ją z wózka bo inaczej wczesniej nie chciała zasnąć i przełozyłam do łózeczka - niby śpi, ale na ile to starczy? wypiła mi tylko 90ml mleka, ale pewnie temu, ze o 18.30 90ml kaszki na gesto z owocami dostała...
MENEKA jak tak myślę, że ta moja jest za cwana i jak jej zrobie np.120ml wody i 2 miarki, a potem 1 - to będzie mi pluał tak samo jak herbatą i wyła tak długo aż nie dostanie mleka...inaczej sie rozbudzi... autentycznie zazdroszcze mamom, które mają spokojne noce icon_sad.gif martwi mnie tylko ta moja Nina bo moze coś jej jest, a ja nie wiem co? kurde, Ona nawet w dzień jak śpi to bardzo niespokojnie... słyszałam, ze dzieci alergiczne takie są, ale czy to to???
co do zębów to tę wersję odkładam na bok, bo Nina nie ma jeszcze ani jednego zęba i żadnych widocznych oznak ich wybijania się. Zresztą w dzien jest w miare spokojna, no oprócz tego, ze gryzie co popadnie.... ale dziąsła ani białe, ani spuchnięte....
do MARYLGI wysle smsa i jutro dam znać - jesli odpisze.
dobrej nocy

KINGA a Adrian tak późno Ci zasypia????
Ola J
Edi u mnie zaostrzenie takich objawów jak u ciebie od mniej więcej tygodnia. Też już wymiękam, bo kilka razy Łukasz budzi się z takim płaczem, że można go uspokoi tylko na rekach. A o 6.00 rano wstaję do pracy. Ale nie wydaję mi się, żeby to miało coś wspólnego z głodem, bo Łukasz nie je w nocy chyba już od 2 miesięcy. Ostatnie mleko zarzuca gdzieś koło 20.00 i to nie zagęszczone. Miejmy nadzieję, że to przejściowe... Robiłam też próbę dawania mu na noc nurofenu, że może go coś boli, ale nie było różnicy..

I w dzień też się popsuł ze spaniem. Wszystko w totalnej histerii. Dzisiaj to już przegiął, bo pierwszą i jedyną drzemkę zaliczył o 14.00 do 15.00 i zasnął dopiero po 20.00 icon_confused.gif icon_confused.gif icon_confused.gif icon_confused.gif
Marylga
hej dziewczyny. No wiec z Anką nie byłam u lekarza bo u nas na przychodni są takie poje... Zawsze diagnoze stawia i tak tą samą "to chyba wirus" i juz wiem z gory ze kazalaby mi podawac nurofen i czopki. Mojej siostry corka ktora tez miala to co moja uslyszala ze to błąd w diecie! o matko ciekawe czy i ja bym to uslyszala! w zasadzie to Ani polepszylo sie utrzymuje sie na wieczor 37.1 i bylo juz w poniedzialek duzo lepiej, ale jak znow wczoraj dostala mleko i kaszke z tym ze jeszcze bez owoców to ma rozwolnienie (wlasnie slysze znow robi). A dzis w nocy to calą noc poplakiwala pewnie cos ją bolało, bo o 2 znow byla kupa i dalam jej mleczko bo juz mądrala nie chce kleiku(robilam jej go w niedziele na wodzie). Edi co do zaśniecia to moja tez to robi jak polozy sie ją o 19 to kilka razy mniej wiecej do 23 musze potem biegac wyjmowac z lozeczka i tulic bo poplakuje.. a wczoraj to pobila rekord stalam z nią nawet 40minut przytulając. najbardziej sie ciesze ze gorączka zeszła icon_smile.gif bo ja okropnie sie boje gorączki mojej siosrty corka ma padaczke i jakakolwiek gorączka ok39 oznaczac moze atak, nie mozna u niej dopuscic do gorączki wiec zbijamy jej zawsze juz przy 37,4 i tak jakos jestem przewrazliwiona na tym punkcie.
Kinga1 przystojniak!!! icon_smile.gif
Ola J
Wszystkiego Najlepszego dla Nikoli i Anuli!!!!!!

Marylga trzymam mocno kciuki, żeby Ania szybciutko wyzdrowiała!!!

Kinga Adi superancki i jakie ma fajne rajstopki w samochodziki icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif A widzę, że jest w koszuli z krótkim rękawkiem, kurde ja chyba przegrzewam tego mojego rojbra. W domu mam około 22 stopni a zawsze ubieram mu 2 warstwy z długim rękawem. Chyba nadopiekuńcza jestem 29.gif 29.gif 29.gif

Asik.... jak ja widzę, że przybył jakiś nowy post od Ciebie to już mi się mordka śmieje. Oczywiście w pełni ubolewam nad Twoimi problemami 13.gif 13.gif 13.gif mimo, ze piszesz o nich w taki sposób, że nie da się nie uśmiechnąć 06.gif 06.gif 06.gif
Ty powinnaś pisać felietony do gazet!!!!!
yagiw
Dziewczyny trzymajcie kciuki - dziś o 10:30 mam rozmowę w sprawie pracy - było by super jakbym się dostała blisko domu (15 min piechotą) jako pomoc księgowej (czyli to co lubię) i firma dość bogata z tego co się dowiedziałam (choć dopiero się dowiem jakie wynagrodzenie przeznaczyli) Ale trzymajcie kciukasy......


A to mój nocny marek - godzina 23 ( z reguły o 20 już chrapie)
Agaami
Ale się rozpisałyście laski. Nie zdążę doczytać, bo małą mam na kolanach. Wpadłam sie tylko pochwalić, że Maja się turla icon_smile.gif Zostawiłam ją wczoraj na minutkę na środku dywanu (na macie), a znalazłam pd choinką! (czyli na brzegu) Do tego miała łańcuch w buzi, ale na szczęście nie zdążyła go zeżreć.
Kupiłam jej na Allegro nową matę. Ta stara jest bez pałąka ale ma więcej bajerów, ale pałąk berdzo jej się spodobał i teraz próbuje polować na te wszystkie zawioeszone na nim zabawki icon_smile.gif Miałam juz nie kupowac takich rzeczy bo lada moment z tego wyrosnie, ale trafiła się okazja - nowa mata za 20 zł icon_wink.gif - więc najwyżej będzie potem dla następnego dzieciaczka.
Edi ja myślę, że może Nince idą zęby. Maja też miała parę dni problemy ze spaniem, chociaż zazwyczaj ładnie w nocy spała. Ja daję jej kleik ok. 18-19 na gęsto. Potem koło 20tej ją kąpiemy i daję jej cyca na leżąco i przy nim zasypia. Potem odkładam ją do łóżeczka. Ale jak rosły jej górne dwójki to wyła przy cycu a jak juz nawet zasnęła to przy odkładaniu sie budziła i rzucała jak opętana. Próbowałam jej dawać smoka ale aż mnie biła po rękach. Na szczęście to samo przeszło.
Mówisz że ciężko Ci Ninę lulać, ja Mai nigdy nie lulałam, ale może spróbowałabyś dać Nince butlę i położyć się obok niej. Może Twoja obecność ją uśpi bez lulania.
kinga1
EDI tak Adek na noc mi zaypia w granicach 23;00 23;30 ale przynajmniej spi cala noc
OLA ja w domu tez mam 22 lub 23 stopnie ale Adek w jednym bodziaku jest albo z krotkim rekawkiem i nie jest mu zimno
asik36
Wybaczcie, że będzie trochę bez ładu i składu, ale jestem na śrdokach uspokajających i troszku mi praca umysłu zwolniła. No porobiło mi się coś z nerwami i łykam piguły żeby nie skakac z krawężnika na leb. Synuś zaczął pic Sedalię na nerwy więc oboje się leczymy. Ale żeby było całkiem dobrze z nami powinniśmy wyprowadzic się z domu. W przeciwnym razie zabiję moją córkę i męża ukochanego. No żrą się jak dwa wściekłe psy. I jak ja i Kuba mamy byc spokojni?? Chyba wysiądę z tego pociągu nie bacząc na nic. No dobra koniec tego ubolewania.

edi - mój synek barbarzynek podobne objawy ma od...urodzenia 21.gif Zawsze myślałam, że będę miała wiezory dla siebie jak osesek zaśnie, ale naiwnośc moja bezgraniczną głupotą się okazała. I tak do zarąbania. Może dlatego musiałam sie zaopatrzyc w wagon uspokajaczy?? Nażarty, napity, przewinięty a ryczy o byle co. Chodzic nie umie, na czworo wcale, w nocy tylko mamunia bo jak sie inny osobnik stada zbliży to jest afera....Można wymięknąc. Dlatego chylę przed Tobą czoła i w bólu się łączę bo doskonale wiem o czym piszesz. Alergiczne dzieci pisze tak mają?? No to ladny gips by byl 37.gif Jednego alergika już wychowałam, ale wyrosło szczawię z tego. To teraz drugiby się trafil?? To ja naprawdę wysiadam...

Marylga - cieszę się, że się maleństwu polepszyło icon_smile.gif

yagiw - ściskam paluchy za powodzenie....daj znac co i jak.
Boże może chociaż Wam sie uda dziewczyny. Mnie już nogi w dupę włażą od roznoszenia CV. Wysyłam mailami i guzik wielki. Liczę na cud. Podobno się zdarzają. A zasiłek się kończy 41.gif

Ola - bo ja już tak mam, że ubolewam na swój sposób. Jak kretyn jakiś usiłuję doszukac się we wszystkim czegoś dobrego. Ot, na przykład, w niesforności mojego syna dopatrzyłam się swojej figury. Znaczy to mniej więcej tyle, że doszlam do siebie po porodzie, a nawet pokusiłabym się o stwierdzenie, że przeszłam samą siebie. Bo wiesz spodnie stwierdzily, że nie chcą już byc moje i wiszą na mnie jak worki po nawozach sztucznych. Nawet te sprzed ciąży. A to oznacza, że ubylo mi wagi i tu i ówdzie nabrałam kształtów kobiety a nie słonia morskiego. Ba, nawet mi ludzie mówią, że schudłam. I co?? No i dzięki mojemy potworkowi ja wyglądam jak człowiek. Pominąwszy facjatę bo na niej widac wszelkie oznaki niewyspania, nerwów itp. Ale nie pomoże puder, róż kiedy lata nie te już 06.gif Do gazet powiadasz?? Obawiam się, że cierpiałabym na syndrom pustej kartki gdybym musiała pisac pod przymus. A może nie?? A może jest to jakiś sposób na zarobek?? Spróbowac nie wadzi. Temat do przemyślenia. Dzięki za dobre słowo tak czy siak.

No i to by bylo w zasazdie na tyle bo synek barbarzynek daje znaki, że jest, nie śpi już i pora by się wreszcie nim zając.

Jeszcze tylko wszystkim świętującym najlpeszego złoże i spada icon_smile.gif

Narazie Kobitki

To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.