Aguutko jakie piękne maleństwo:)
leilong a może to piątki są? tylko nie w tym miejscu?
Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > nasze rĂłwnolatki > rok urodzenia 2007
Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40
Aguutko jakie piękne maleństwo:)
leilong a może to piątki są? tylko nie w tym miejscu?
Aguutka Faktycznie, jaki Dawidek WIEEELKI przy Michasiu Wóz jest teścia, chcemy go odkupić bo teść jednak nie umie już jeździć ze zwykłą skrzynią biegów, musi mieć automat, za bardzo go boli noga nadal. A tak mamy ze sprawdzonego źródła , po okazyjnej cenie ale duuuży niestety.
Justa ja odważna Rano przed wyjazdem trzy razy byłam w wc, teraz też już poleciałam A wyjechałam godzine przed rozpoczęciem pracy, taka byłam spanikowana, a jazda zajęła mi 20 min Strasznie się cieszę, że teściowa się przeraziła że od razu będę jeździć z Wiktorią i do nas przyjechała na 5 dni (tak się szczęśliwie złożyło że do kuzyna Wiki przyjechała druga Babcia) a teściowa miała sobie odpocząć - no i sobie nie odpocznie Niby nie dużo tydfzień, ale zawsze troszkę ogłady nabiore i Wiki ma dłuższe wakacje
Leilong to nieprawdopodobne, niektóre sześciolatki "6" nie mają -mojej wyrosły w tym roku. Trochę szkoda, że tak szybko, bo to stałe zęby-czeka Cię ostre szorowanie i pilnowanie ich.Napisz co na to stomatolog-nieprzeciętne masz dziecko.
Justa czytałam o lękach nocnych, ale nie miałam do czynienia, a może jakaś rozmowa z psychologiem.... Łatwo się pisze, ja się zebrać nie mogę, niektóe problemy z Julią mnie przerastają i też by się przydała taka mądra podpowiedź. Aguutko piękna rodzina, piękne przeżycia opisałaś.... A guz apewno okaże się jakąś łagodną zmianą któa sama się wchłonie. Pati no ja Ci ogromnie gratuluje, a jak żłobek? Zawiozłaś dziś Wiktorię? Karina popędziła jak na skrzydłach, tylko wciąż myślę jak jej w żłobku z siusianiem pójdzie...
Tak długo pisałam posta, że mi Pati odpowiedzi wcześniej udzieliła .
W pracy mam sajgon, przez taką jedną wk....cą mocno kobietę....ehhhh. Niech to się już skończy, bo wszyscy mamy jej dość.
JaAga gdzieś tam wyczytalam, że emocjonalne dzieciaki tak mają i to normalne...
Ala nie jest sama w stanie powiedzieć o co chodzi.... no i przez to wszystko mam wrażenie że ponoszę klęski wychowawcze chyba na nastepny tydzien wybiorę się do teściow....jak m. nie ma to Ala mniej się buntuje, wie że ma mnie tylko i jest ' lepsza" dla mnie... dzisiaj dla odmiany dzień jest spoko....wiec czekam i dam sobie rękę odciąć że akcja jakaś wieczorem będzie... po drugie Ala mnóstwo wrażeń ma bo usiedzieć 5 minut przy zabawce jednej nie umie...wszystko szybko, na placu zabaw raz zjedzie i leci do nastepnej zabawki i tak w kółko...wszędzie się wspina, rozrabia no i jest na etapie " moje"...mowi :" moja mama", " moja Ala" moj tata...wszystko moje..... ale muszę sie pochwalic, że wczoraj jak wracalismy w korkach to 40 minut trzymala i kupe i siku....jestem z niej dumna!!!! w nocy tez juz sie budzi wiec juz niedługo wogle bedzie bez pieluch biegac i spac
Aguutko - jaki Misiu malutki. Dawidek przy nim to prawdziwy ważniak. a co do guzka, to mojej bratowej też takie coś wyrasta na ręcę, i wycinali jej to w szpitalu w krakowie, tylko nie pamiętam jak to się nazywa - naczyniak??? nie wiem, zapytam.
justa - mój szwagier jak był mały to takie cyrki w nocy wyprawiał że szok. ale jak zakazali mu telewizję oglądać to minęło. po prostu bardzo przeżywał to co widział i co w dzień się działo. jaaga - u nas tak jakby więcej roboty, może to koniec kryzysu? ja byłam w sobotę z kamilem na festynie u nas na osiedlu. kupiłam mu 3 losy po 3 zł. w jednym wygrał jazdę na koniu. wybrał sobie największego dorosłego konia, ale był zadowolony. z drugiego losa wygralismy wejściówkę do parku miniatur w inwałdzie. musimy się wybrać kiedyś. ale najbardziej to się mu podobało jak przyjechały wozy strażackie. można było wsiąść za kierownicę i kaski poprzymierzać. buźka się mu bardzo wtedy śmiała. on po prostu uwielbia samochody, a tu jeszcze straż! ale bał się jak trąbili. poza tym chciałam się wam pochwalić że też w sobotę zagrałam w Keno. i wygrałam. niby nic - 5 zł, ale jednak!. muszę spróbować jeszcze raz. acha, no i kamil już prawie całkiem niepieluszkowy. zakładam mu jeszcze do spania w dzień i na noc, ale ściągam po spaniu suchego. bardzo cieszę się z tego powodu. dobra, zmykam pracować dalej. buziaczki!
Aguutko, wielkie, wielkie gratulacje! Chłopcy urzekający, a widok obu jednocześnie- słodki. rozumiem te wzruszenia, codziennie ich doświadczam
z jednym dzieckiem to zupełnie, zupełnie inaczej, niż z rodzeństwem- zobaczysz, co chwilę będziesz to powtarzać. Justa, u mnie to samo było ze Stasiem. dobrze Cię rozumiem. jak chcesz- to możemy na pw. Joana w szponach hazardu i jeszcze dziecko uczy... hehe
Aguutko ślicznych masz synków! A Michałek to taka kruszynka... Trzymam kciuki za szybką diagnozę. Było mi bardzo miło, kiedy przeczytałam wczoraj Twoje ciepłe słowa pod moim adresem I ja cieszę się ogromnie z naszej znajomości i mam nadzieję, że jednak uda nam się przenieść ją do rzeczywistego świata!
justa u nas podobna nocna histeria miała miejsce raz. Straszne to było! Za nic nie mogliśmy uspokoić Miśka przez godzinę, rzucał się, kopał i ryczał okropnie. Prawdopodobnie miało to związek z nadmiarem bodźców i emocji, których doświadczył w ciągu dnia. zadobra dziękuję za komplement! Wschodni typ urody, piszesz...? Ale to chyba tylko na tym jednym zdjęciu tak wyglądam... a szkoda... Nie mam za bardzo jak pisać... Pada nam twardy dysk w laptopie, z trudem odzyskaliśmy zdjęcia i filmiki chłopców, jutro wysyłamy sprzęt do reklamacji. Mam nadzieję, że jakoś dam radę łączyć się z bezprzewodowego internetu...
Aguutko cudne foteczki Michałek rzeczywiście maleńki, tym bardziej przy Dawidku stojącym obok
Joana gratuluję wygranych Widzę hazard wciąga Wygrywaj jak najwięcej Jaaga właśnie wiem, że będę teraz musiała szczególnie dbać o te szóstki.. Oby starczyły na jak najdłużej Będę musiała zapytać dentystę o jakąś najlepszą pastę dla dzieci.. Jutro zadzwonię i zarejestruję Matiego do tego dentysty, chociaż chyba lepiej wolałabym najpierw iść do pediatry, bo i tak mam jeszcze jedna sprawę. Ma na siusiaczku taką owalna grudkę o długości niecałego centymetra. Jest zaraz pod skórką i jest tak jakby przyrośnięta do siusia.. I z tyłu na karku zaraz jak się kończą włoski tez ma pod skora taka grudkę, takiej samej wielkości. Nie wiem co to może być.. Ja też mam w dwóch miejscach na ciele takie grudki pod skorą, już tyle lat, nie są bolące, po prostu są.. Ale dla pewności pokażę Mateuszka pediatrze. A ja jednak w ciąży nie jestem, wczoraj przyszła @ Więc nawet nie mam po co iść jutro do gin, pójdę za tydzień. I od razu zarejestruję się do dentysty niech mi zaplombuje te dwa ostatnie zęby co miałam do zrobienia, na szczęście we wszystkich tylko troszkę próchnicy więc chwilka wiercenia i będzie po wszystkim
HEJ LASECZKI
skrobię parę słów bo zostałam łaskawie dopuszczona do kompa przez mojego męża heheh dzisiaj mamy rocznicę 10 lat razem.. nie jako małżeństwo of kors, bo to dopiero niecałe 4 lata, ale jako para... jak dziś pamiętam ten dzień kiedy zostaliśmy parą... to były pokręcone czasy ale fajnie było i jest fajnie dzisiaj mielismy troche gorszą pogodę i nad morzem spędziliśmy niewiele czasu (tyle co dzieci spały), zwiedziliśmy latarnię, na którą ja nie wchodziłąm nawet, ok 200 schodow, to już chyba za duży wyczyn jak na ciężarówke bądź co bądź na końcówce i zrobilismy pyszne spagetti, które ku mojemu zaskoczeniu chętnie jadła nawet Kamilka i ciągle upominałą sie "jesie laś" Kate śmiać mi sie zachciało jak przeczytałam tekst Olafa powtórzony po Tobie u nas to już normalka, a człowiek nie zawsze sie pilnuje. my nie przeklinamy, wiec nie ma problemu, ale takie słowa jak "cholera" "kurde" sie zdarzają... i Kamilka właśnie załapała takie słowa.. jak trzeba to sie nie uczy, a jak nie trzeba to łapie w mig i tak dzisiaj jak M troche ostro przyhamował jak wracaliśmy do domu i troche nami z tyłu rzuciło do przodu, to zanim ja zdążyłam w ogóle sie odezwać to Kamilka wypaliła "kulde" myślałąm że padne ze śmiechu Zadobra mówisz 4 lata temu... fajnie wyglądałaś, ale to nie oznacza że teraz jest inaczej tzn wyglądasz inaczej, ale też super jak dla mnie ale wiesz, ja tam w kobietach średnio gustuje heeheeh a moją marcheweczke oczywiście że Wam pokaże, ale jak wrócimy.. mamy już zgrane na kompa zdjęcia, ale na necie spędzam naprawde kilka minut co 2-3 dni i nie mam czasu na przerzucanie ich na picase, szczególnie że Kuba nie ma jej na kompie, musiałabym ściągać program... nie chce już robić zamieszania, poczekajcie jeszcze troche, w przyszłym tygodniu obiecuje foty.. będzie ich cała masa bo są świetne a Kamilka sie tu fantastycznie czuje... jest troche niegrzeczna, coraz gorzej to wygląda tak naprawde, bo nie słucha, ucieka i wpada w histerie dość często.. na razie jeszcze jakoś to wytrzymuje, ale powoli zaczyna mnie to męczyć, po takiej akcji kilkunastominutowej kiedy trzeba sie z nią szarpać i potem jeszcze ją uspokajać to mam dość jakby mineło pare godzin.. mam nadzieje ze to przejdzie.. propo żłobka.. dzownili dzisiaj czy Kamila będzie chodziłą w sierpniu i zadeklarowałam że od połowy, powoli trzeba urządzać ten jej pokój, wprowadzać ją, niedługo potem wrzesień, a zaraz potem urodzi sie mały i nie będzie na to czasu.. w naszym żłobku nie ma szans na spacery, za mało pań, zresztą nie ma nawet mikro ogrodu.. ale będe ją odbierała jak najwcześniej jak tylko będę mogła i będziemy chodzić na specerki.. nie będzie to to samo co teraz, ale kiedy będzie sie musiałą przestawić, trudno, teoretycznie mogłabym siedzieć na wsi z nią i do porodu tak naprawde, ale ona lubi chodzić do żłobka, wiec myśle że jakoś bardzo nie ucierpi na tym, a na polu nie musi siedzieć 10h dziennie przecież Joana fajnie że tak dobrze Ci sie pracuje oby tak dalej trzymam kciuki żeby zakłąd Twojego Taty przetrwał cieżkie czasy i żeby Twój Tata nie musiał szukać innej.. nie zamartwiaj sie tym.. Leilong fajnie że kogoś do opieki jednak będziesz miała, i to kogoś znanego i Tobie i Mateuszkowi.. zawsze to jakiś grosz będzie.. a facet szukajacy dla siebie opieki.. dobre.. uśmiałam sie, palant i gdzie zdjęcia mieszkania?? obiecałaś dziewczyno dajże spokój, jedno piwo i drink nie zaszkodzi jeśli miałabyś być w ciąży Pati no to super, już możesz siadać za kierownicę kiedy zaczynasz? Agata fajną zrobiłaś Shane niespodziankę na pewno długo będzie tą wycieczkę pamietał blisko macie do Holandii.. fajny taki wypad o rany własnie przeczytałam o Michałku Aguutki.. trzymam kciuki żeby szybko okazało sie co i jak i co można z tym zrobić.. trzymam baaardzo mocno kciukasy!!!! Aguutko jak sie ciesze że wróciliście do domu.. trzymam kciuki za Michałka żeby ten guz okazał sie niegroźną zmianą której łatwo sie pozbędziecie.. modlę sie o Twojego krasnalka.. przykro mi że poród znowu był nie taki jaki chciałąbyś wspominać.. pech z tym znieczuleniem, potem te leki narkotyczne.... ale najważniejsze że wszystko przebiegło dobrze i że dobrze sie czujesz... a Michalek taki maleńki.. ma identyczne wymiary jak miałą Kamilka przy narodzinach wiec wiem jak malutki Ci sie wydaje niedługo urośnie tak że będziesz tęsknić za maleńkim ciężarem na rękach i będziesz czekać aż zacznie sie sam przemieszczać i nie trzeba go będzie nosić
spadam, nie doczytałam bo Kamila sie obudziła
Leilong takie coś na szyjce, tzn taką gulkę ma też Karinka, u niej to węzeł chłonny, jak to znaleźliśmy to się przestraszyliśmy ale wtedy przekopałam internet i wyszło, że sporo dzieci to ma, a potem pediatra potwierdziła powiększony węzełek, szczerze mówiąc to nie wiem czy nadal to ma (bo minęło kilka miesięcy i o tym zapomniałam), mam nadzieję, że u Mateigo to też jakaś błaha sprawa. Z siusiakiem nie pomogę, bo nie mam go ani ja, ani moje dzieci, jedyne co mi się kojarzy to nazbierana mastka (ale to pewnie nie to-nie jestem dobra w siusiakach ).
Ziowik wypoczywaj nad tym morzem, fajnie się czyta, że Wam tak fajnie . Rzodkiewko ja nadal nie mam wyników igE specyficznych, a czekam już ponad tydzień, za co całkowite wyszło w normie. Norma dla 2-3 wynosi 0-49, a ona ma 15,3.....nic mi to nie wyjaśniło. Jak Twoje dzieci i niania? No i nie napisałaś gdzie teraz mieszkacie, w sensie dom, mieszkanie?
Aguutka śliczne są te Twoje chłopaki. Jeszcze raz serdecznie Ci gratuluję.
Pati, dzięki za komplement;)
obecna ale naprawde nie daje rady
Lalicjo, wiem, że natłok obowiązków, ale napisz dwa słowa jak urlop??? Widziałaś się z Zajka?
Jaaga dzięki wielkie, że wspomniałaś o tej mastce! To chyba jest to!
Poczytałam w necie i widzę, że chodzi tu o higienę. I właśnie tak jak Mateuszkowi innym chłopcom ta grudka zrobiła się w tym miejscy gdzie jest jeszcze nie odklejony napletek i nie da się tam dokładnie wymyć W każdym razie jeśli nie ma żadnych stanów zapalnych to nie ma się czym martwić.. Ale i tak wole pokazać siusia pediatrze, pewnie ona mi jeszcze dokładniej to wszystko wytłumaczy. Ziowik Mati też właśnie powtarza takie słowa. Na szczęście mówi tylko "kuće". Ja nie przeklinam, ale Ł. czasem się zdarzy, co ostro tępię! Na szczęście Mati nie powtarza tych przekleństw. Ale prawda jak dziecko potrafi użyć tego 'kuće' albo "kulde" w naprawdę odpowiednim momencie? Nie dość, że powtarzają to jeszcze wiedzą kiedy go używać Naprawdę teraz trzeba uważać co się mówi przy tych naszych Bestyjkach A o fotach oczywiście cały czas pamiętam U Mateuszka zostały jeszcze tylko listwy do zamocowania i powieszenie firanek, jak już go tam przeniesiemy to fotki na pewno będą
Bardzo dziękuję za miłe słowa!
I ja cieszę się ogromnie z naszej znajomości i mam nadzieję, że jednak uda nam się przenieść ją do rzeczywistego świata! Nie ukrywam, że bardzo na to liczę! Ziowik udanej rocznicy! Kurcze, Tomek nie mógł zarejestrować Michałka w urzędzie, bo komputery się zepsuły... U nas zaczyna się proza, Michałka okropnie wysypało, na buzi, nóżkach i brzuszku, mam nadzieję, że dziś przyjdzie do nas położna, bo nie wiem co to jest, to go raczej nie swędzi, nie jest płaczliwy, nic go nie boli, ale wygląda okropnie...eh.
Aguutko może to poprostu trądzik niemowlęcy, albo potówki. A z dietą Twoją jak? Nie zjadłaś czegoś podejrzanego, ehh jak sobie wspomnę moje poszukiwania winnego, ciężko jest, ale i tak bliskość takiego maluszka wynagradza wszystko i ważne, że Michaś się dobrze czuje .
Leilong, czyli jednak się trochę znam? A Karinka z zabawnych rzeczy to powtarza " Bozie" Zabawna sytuacja: Karinka pyta gdzie jedziemy i sama odpowiada sobie: K:Do babci? ja: tak. K. Jadzi? ja: tak K. domu? ja: tak K. Bozie.... Myślałam, że padnę, i jeszcze z takim westchnięciem to powiedziała. Co doprzeklinania, to u mnie w domu się nie przeklinało, więc i ja nie przeklinałam, ale mój mąż owszem, czasem ma soczystą wymowę i niestety kto w kim przestaje..... Kidyś Julka mocując się z pasem w samochodzie, powiedziała: " Boże, k...a, cholera" - niezłe zestawienie- nie? Nie zareagowaliśmy, ale myslałam, że parsknę śmiechem. Edit. wykropkowało....
Lalicja na ostatniej fotce fajny masz biust .
Widoki piękne, i dobrze, że dziewczyny pooddychały świeżym powietrzem.
jaaga-- ja na wszystkich zdjęciach jak masakra wyszłam.... żenada
Aguutko - a może to reakcja na jakiś spożywany przez ciebie pokarm?
Lalicja - na drugim zdjęciu Laurynia masz fajną minkę. I pewnie to szacowny mąż? ja dziś już kończę pracę, miałam sporo dziś do zrobienia. ale za to mi szybko minęło. leje, aż mi się nie chcę wracać do domu, nie ma jeszcze teleportacji???
M. własnie wyszedł z Alą więc mam chwilkę
lalicja super zdjęcia....szkoda tylko, że tak szybko trzeba wrócić do rzeczywistości.... Zowik cieszę się że wypoczywacie....ładna rocznica...my w listopadzie będziemy obchodzić 13. ...jak ten czas leci.... JaAga niezłe teksty Ala tez mówi " oooooo booooooozie" jak coś rozleje albo coś się stanie nieprzewidzianego... zabawnie jak takie malo dziecko mówi w ten sposób.... wczoraj Ala pierwszy raz zasnęła sama...wyszlismy zpokoju bo buzia jej sie niezamykała...wojowała przez 40 minut ( do 22) i padła a o 6:15 pobudka! Zaleznośc jest taka jak się wykrzyczy i pobuntuje w dzień to noc w miarę jest( dzisiaj przyszła do nas o 4 dopiero) a jak dzien ok to noc kicha... to ja juz wolę żeby krzyczała w dzień no i wybrałam materac do łózka: jeszcze się zastanawiam który ale cena wydaje mi się ok: https://allegro.pl/item699417381_materac_ma...ref_80x190.html https://allegro.pl/item699414787_materac_ma...ref_90x190.html no i wczoraj mój siostrzeniec został zapisany jako: August Ksawery... oj oryginalne imiona wybieraja dla swoich dzieci
normalnie nie piszę i się nie udzielam, ale mam prośbę przeogromną, jako, że w temacie jesteście
znacie może jakąś stronę internetową,, gdzie jest to napisane, albo wiecie co powinien umieć dwulatek, albo jak można rozwijać dziecko w tym wieku??? byłabym bardzo wdzięczna za help nie wiem jak mam podejść do mojego niegadającego berbecia
Banshee co do jakiejś strony to Ci nie pomogę, ale powiem Ci, że naprawdę nie masz się czym martwić!
Nie wiem czy chodzi Ci o żadne niemówienie, tzn. że nawet nie mówi pojedynczych słów, czy o łączenie wyrazów, ale jak byłam z Matim na bilansie to pediatra najpierw zapytała czy Mati mówi coś takiego jak "mama daj" itp, jak powiedziałam, że nie, że mówi tylko pojedyncze słowa to powiedziała, że to nic, że niektóre dzieci umieją mówić dopiero jak maja 3 latka, i ważne, ze w ogóle coś mówi, bo powody do niepokoju by były tylko wtedy jak nie mówiłby nic. Tak więc loozik, nie masz się czym martwić Justa ja bym brała pierwszy materac Cena tylko troszkę wyższa, a widać, ze ten pierwszy lepiej wyposażony
Leilong, chodzi mi bardziej, o jakieś zabawy, etc, bo ja nie wiem co z tym dzieckiem mam robić, indywidualnie poświęcając mu czas, coś w ten deseń
bawię się z Joasem, bawię się z Erykiem, a Oski stoi z boku, słucha, ewentualnie zabiera zabawki a ja chcę go rozwijać, zainteresować go czymś tymczasem nie wiem jak
Banshee no to znalazłam taka stronkę JAK SIĘ BAWIĆ
Na pewno znajdziesz tam takie zabawy, żeby zająć całą trójeczkę Bo wiem też, ze są już książeczki z naklejkami dla dwulatków, ale to wtedy byłoby tylko dla niego, więc w tym wypadku pozostała dwójeczka nie miałaby co robić, ze tak powiem Ja też muszę sobie tą stronkę pooglądać, może jakąś fajną zabawę wynajdę I jakąś książeczkę z naklejkami będę musiała tez nabyć, siedzę cały czas z dzieckiem to wypadałoby go "poedukować" troszkę
matko, nie moge wyjśc z papierów..
a my mamy w piatek 10 rocznice slubu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Aguutko no oczywiście musiałaś urodzić jak byłam na wakacjach, mogłam to przewidzieć i gratulować Ci na zapas Gratuluję wspaniała mamo dwojga i życzę jak najłatwiejszych i najzdrowszych początków.
Lalicja, najlepszego, a my mamy 10 rocznicę ślubu za 10 dni. Niestety wszystko na niebie i na ziemi wskazuje na to, że mój mąż ma romans i nie jest to takie przejściowe Jest mi teraz baaaardzo baaaardzo trudno normalnie zajmować się dziećmi, chodzić z nimi po lekarzach, a jeszcze w poniedziałek wracam do pracy po urlopie.
banshee ja polecjam farby do malowania rękami troche sprzątania, ale fajna zabawa
Silije bardzo mi przykro, nie wiem co Ci napisać-wszytko brzmi banalnie. Powiem tylko że jesteśmy z Tobą. ROzmawiałaś z mężem? Ja jestem po całonocnych wojażach po pogotowiach dentystycznych zakończonych wyrwanym zebem. Leczyłam go rok Zrobiła się torbiel. Od 17 jeździłam do swojegoi dentysty trzy razy mi dawał znieczulenie i czyścił kanały, miało na pewno nie boleć, a ja po ścianach chodziłam, znieczulenie dostawałam jak do inplantów-miało działać 4 godziny, a po 15 min już nie działała. W końcu mnie wysłała na pogotowie dentystyczne. Najpierw mi przeczyścił kanały-miało pomóc na 100%, ale już nie jechałam do domu, poczekałam pół godziny i ból od nowa nie do wytrzymania i w końcu go wyrwał. Mam popuchniete oczy jak królik, buzię - prezencja mi padła ale nie boli tzn trochę jak po wyrwaniu, ale nie tak jak wcześniej. Okazało sie że nie działa na mnie wogóle znieczulenie! Dobrze że nie miałam cesarki A dziś uciekam trochę z pracy bo idę z Wiktorią do dentysty. Ma te cztery przednie ząbkli fatalne całe brązowe i ubytki aż ma szpary w zebach i wogóle nimi nie gryzie. Boję się, że powie że tylko można je leczyć w znieczuleniu ogólnym, a ja jej nie uśpię. A te lakierowanie jakoś nie za wiele daje I na dolnych ząbach ma plamkę A zęby szoruje jej od początku 2 razy dziennie. Chyba ma tak samo kiepskie jak jej mama Wszystkie daje normalnie umyć, ale jak chcemy umyć te cztery z przodu to się wyrywa, kopie, krzyczy-musi ją to boleć. Już nie wiem ci robić. Wyrzebrałam wizytę za 3 dni-dziś, normalnie się czeka 2 miesięce, tylko musze troszke ucieć z pracy i zajechać tam sama
Siije dziękuję!
Bardzo mi przykro z powodu Waszych problemów, życzę szczerej rozmowy i pomyślnego obrotu sprawy Michałek dziś wygląda jeszcze gorzej, całe ciało ma wysypane dzwoniłam już do przychodni, dziś przyjdzie położna.
Silije skoro się wypiera, no nie wiem, a te znaki, może Ty chcesz je widzieć poprostu, bo dzieje się źle i chcesz znać powód. No nie wiem, może bredzę, ale czasem człowiek sam się wkręca. A front drugi, jak mi w poprzednim związku przychodziły takie podejrzenia, to zawsze okazywały się słuszne , jednak intuicja kobieca jest silna.
Co by się nie działo, musisz jakoś się trzymać, nie wiem co ja bym zrobiła (a może wiem) ale nie zamykaj się w sobie, walcz...o siebie, o szczęśliwe życie swoje i swoich dzieci. Szkoda, że mieszkam tak daleko, przykro mi, że nie wiem jak pomóc. Dziewczyny mam dylemat, właśnie się okazało, że dzieci które u nas były prawdopodobnie mają glisty (brrr), no i dziewczyny moje mogły się przecież zarazić, zresztą o to nie trudno nawet w piaskownicy, edika zacznie dawać swoim dziecim balsam kapucyński (ktoś coś słyszał???) czytałam na innych forach, że podają i dzieciom, że działa (choć na ulotce napisane, że dla dorosłych, ze względu na zawartość alkoholu) i nie wiem co robić. Dziś i tak idę do lakarza, bo Karina ma dziwne krostki, takie do ospy podobne, ma je na rączkach po 3 szt i na buzi 2. Takie twarde, najpierw są koloru skóry potem czerwienieją, i na paluszku ma coś podobnego (choć i kurzajkę mi to przypoina, tyle że jest gładziutkie) i nie mam kompletnie pojęcia skąd to się wzięło i co to (ugryzienia??). Pokażę więc pediatrze i poproszę o przebadanie, bo kaszel coś się nasilił ostatnio.
Silije przytulam mocno. Może faktycznie mąż ma "czyste sumienie", a jego zachowanie związane jest z jakimiś problemami? No sama nie wiem.. Chyba że masz dowody, których on się wypiera. Życze Tobie (Wam) żeby się wszystko pomyślnie ułożyło. Rozumiem że wspólny urlop nie pomógł w szczerej rozmowie?
Olafek chodzi od pomniedziałku do nowego przedszkola. Panie są tam fantastyczne, mają cudowne podejście do dzieci. Olaf po dordze do przedszkola trochę płacze i woła "do domku". Ale jak widzi Panią to bierze ją za rękę i idzie do sali. Siusia na nocniczek, samozielnie wszystko je.
silije-- naprawdę w takich chwilach cięzko cos powiedzieć....
boszsz co to sie dzieje, u mnie w pracy rozpadaja sie fajne związki, znajomi sie rozstają.... jaaga--- tabletki chyba sa i tyle... Wera miała robaki i po tygodniu było po sprawie pati-- wspóczuje problemów z zębem. i pytałam: u nas w żłobku dzieci do ogrodu wychodzą codziennie i trzymajcie kciuki bo może pójde jutro na U2!!!!!!!!!!!!!!! czekam na wiadomośc
Silije
lalicja-- kciuki trzymam &&&&:) Aguutko- moze cos zjadlas, moze to od proszku... Polozna napewno Cie uspokoi
lalicja trzymam kciuki! U nas dzieci w żłobku nie spacerują , przynajmniej ta najmłodsza grupa.
Silijebadzo mi przykro..mam nadzieję że w końcu dowiesz się o co chodzi... może o coś innego?
czasami faceci potrafią się dziwnie zachowywać z blahego powodu.... mam nadzieję że uda Wam się wszystko wyjaśnic... A juz liczyłam że wspólny urlop jakos pomoźe Aguutko nienekręcaj sie..jesli nie płacze zachowuje się tak jak przed wysypką... połozna napewno wiele razy widziala coś takiego i Ci pomoże... JaAga też czytałam o tym balsamie same dobre opinie.... a tak z ciekawosci- odrobaczanie powinno się stosować jak już coś się widzi czy można profilaktycznie? ja np. nie mam mozliwości obejrzenia sobie kupy Ali bo na sedes siada a nie na nocnik.... a propo krostek..u Ali po ugryzieniu utrzymują się ok.miesiąca aż...ale za to sterydy świetnie dzialają jak coś ją dziabnie.... jak się szybko posmaruje to nie puchnie i po dwóch dniach zostaje wlasnie taka krostka tylko... pati a może za duzo sokow pije? Albo w nocy takie dostaje? Albo co chwilkę się napije słodkiego?Znajomego syn miał leczone zeby pod narkozą...wszystko dobrze jest- nie ma traumy u dziecka....więc się zastanów nad tym. jeśli jest duzo ząbków do leczenia to nie ma wyjścia....a nie można zostawic próchnicy (żle działa na serce, oraz na układ pokarmowy bo dostatecznie nie rozciera Wiki jedzenia) Musisz szybko coś z tym zrobić! A u znajomego winne było mleko w nocy i soki...teraz sok dostaje wieczorem przed umyciem ząbków a przez cały dzień pije wodę.
Pati jeszcze chcę Cię pocieszyć, że są dzieci, które sobie dają leczyć ząbki....
siostry synek pieknie otwiera buzie...ma w domu lusterko ( takie jak stomatolodzy) i skoro Wiki sie lubi bawic lalkami kup jej takie- niech zagląda tym lusterkiem, udaje że cos robi.. moze taka zabawa z ciastolina w dentystę się sprawdzi? Są tez maście znieczulające dla dzieci o pysznym smaku.... więc nie powinno ją boleć... Ja osobiście mam bardzo dobra pastę ( 50 zeta za malutką tubkę) sobie myję raz na 2-3 dni a Ali aplikuję raz na tydzień- półtora... ale i tak muszą być zeby zdrowe żeby cos to dało ...
z tego co pamiętam to Wiki Pati piła dużo w nocy, tylko nie pamiętam co. Jesli to były soki lub mleko, to mamy odpowiedź.
Pati a ja odradzam leczenie pod narkozą, dla mnie to ostateczność, już to pisałam, ale powtórzę (w końcu o tylu tematach piszemy, że nie zawsze każdy zapamięta), u nas w mieście lekarz (co prawda ortopeda, ale lekarz), chciał oszczędzić swojej córce cierpień związanych z leczeniem zębów (nie pamiętam ile miała lat 5-7) i ona się już nie obudziła z tej narkozy, facet osiwiał, jego kolega stomatolog....ehhh, tragedia wstrząsnęła całym miastem. Wiadomo dziewczynka musiała być uczulona na coś, ale dla mnie to przestroga.
No i na pocieszenie, znowu się powtórzę, Julka miała leczone zęby zaraz po drugich urodzinach, wiercone i plombowane wszystkie "czwórki", tylko nie bolały jej jeszcze, szybko przeciwdziałałam, chętnie otwierała buzię i nie płakała, nie miała traumy. Więc się tak też zdarza. Trzymam kciuki za Wiktorię, bo skoro ją boli to biedna się nacierpi, i jak nie będzie współpracować to niestety ale tylko lapisowanie Wam pozostanie. Z Kariną się wybieram i wybrać nie mogę, niby dziur nie widzę, ale na krawędzi zębów przednich widzę taką żółtawą obwódkę, nie wiem co to : osad/kamień. Ona sobie nie bardzo daje zęby myć, więc tym bardziej się martwię. Justa Julka jest odrobaczana profilaktycznie raz do roku-z zaleceń lekarza, Karina jeszcze nie była, ale właśnie o to poproszę, zdania na ten temat są różne, nawet wątek był ostatnio o tym na "zdrowiu", często robaki w kale nie wychodzą, trzebaby kilkakrotnie powtarzać badaniam, a to czasem problem. A balsam pewnie wypróbuję, jak myślicie jaki wpływ może mieć 10 kropli alkoholu (jakaś 1/4 łyżeczki) na 2 latka?
Położna jak zobaczyła Michałka to się przeraziła, jego skóra wygląda naprawdę okropnie oczywiście nie wiadomo co to takiego, jutro mamy iść do lekarza dobrze, że dziś rozmawiałam z naszą Panią doktor to mniej więcej wie o co chodzi...
jej, od samego początku mam zmartwienia
JaAga w sumie aż tak duzo alkoholu to nie jest i nie powinno miec wpływu....
Rózne sytuacje się zdarzają...wiem, że taka narkoza to duże ryzyko- sama umierałam ze starchu jak Ala miala zabieg... jedno jest pewne- to sporadyczne przypadki ale przewidziec wszystkiego się nie da.... jedynie co mogę doradzic to leczyc zęby w placówce gdzie jest spacjalny lek w przypadku goraczki jakiejs-tam po narkozie.... jak byłam z Alą w instytucie to lekarze takim maluchom wszelkie badania specjalistyczne ( nieprzyjemne dla dziecka) robia pod narkozą ( okulistyczne, gastrologiczne, leczenie zębów i inne) I tym sposobem stres dotyczy głównie rodziców.... no ale zawsze jest ryzyko powikłań. Aguutko oby szybko lekarz okreslił co to jest i znalazł przyczynę
Silije - nie wiem co mam ci napisać. ja niegdy nie byłam w takiej sytuacji, nie umiem się postawić na twoim miejscu. ale myślę że teraz najwazniejsze jest abyś ty i twoje dzieci nie stracili na tym. i wcale nie mam na myśli abyś się dla nich poświęcała! trzymam kciuki za Waszą gromadkę!
Aguutko - nie martw się na zapas, na pewno to nic strasznego. Jeśli Michaś nie płacze, tzn że go nie boli. trzymaj się cieplutko! i bądź dobrej mysli, bo przecież niepokój może udzielić się też Michałkowi.
masakra
mąż miał kupic bilety do południa bo na rynku pojawiło sie jeszcze kilkaset - w doopiatych miejscach ale nie za 800 ale za 140. i nie dał rady to ja po pracy do sklepu, już po 16.00 było i błagam o bilety za 140. a pani mówi- ale po co??? przed 10 minutami organizator obniżył cenę tych za 800 ( bo dużo zostało) i sprzedają je po 190!!!! za naszą dwójke to 100 zl więcej ale mam bilety na wprost sceny ( ona okrągła jest itd.. więc umowny przód sceny)!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Aguutko-- na pewno będzie dobrze.. może to z gorąca?
Wow lalicja ale Ci fajnie!
Aguutko daj znać co lekarz powiedział.
jaaga-- a mąż miał w nocy robotę, teraz też na budowie i chyba mi zaśnie w drodze...
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|