U nas na piątek planowane jest pasowanie na przedszkolaka i bal jesieni. Muszę zacząć myśleć o jesiennym przebraniu maciek sceptycznie nastawiony, jak do każdej nowości. Póki co za bardzo mu nie opowiadam, bo dla niego piątek to nie wiadomo jak daleko, podejrzewam, że od razu by się wybierał, ewentualnie kategorycznie odmówił
Ja mam taka zasadę, że przed pewnymi sprawami stawiam jak sie maja dokonać. Własnie po to by uniknąć przezywania i ewentualnego rozczarowania.
Ja sprawę balu omówię jutro. Także będzie wiedział, co się święci, ale za wcześnie nie ma co...
Jak tam nasze przedszkolaczki???????
Krzesi miał wczoraj pasowanie - było suuuuper. Ładnie tańczył i śpiewał z dziećmi, mówił wierszyk i przyrzeczenie. Bałam się, że będzie płakał albo w najlepszym przypadku stał jak słup soli i się nie odzywał. A tu taka niespodzianka Jestem dumna z mojego maluszka
Mój Miłosz nadal chętnie chodzi do przedszkola, wręcz cały weekend doprasza się o pójście. Bardzo przywiązał się do nauczycielki i jej nieobecność rano psuje mu znacząco humor. Po swojemu śpiewa piosenki i tańczy " kaczuszki" no boski jest
Maciek chodzi w miare chetnie, teraz mamy dlugi weekend
Jedynie kaszle ciagle, albo smarcze, juz mam momentami dosc Zastanawiam sie, czy mu baniek nie postawic...Macie doswiadczenia z bankami?
u moich dzieci na uporczywe kaszle, smarki ( pochorobowe) itp pomagały leki antyalergiczne- to jakoś pozwalało powrócić do stanu przedkaszlowego. Bo nie byli chorzy, a kaszle się utrzymywały
O, może faktycznie Zyrtec dam na noc!
Wczoraj postawiłam M. pierwszy raz bańki. Może średnio umiejętnie, ale coś tam się udało. Kaszlał na mokro, a dziś kaszle jak gruźlik na sucho Już wymiękam, nie wiem, czy to po bańkach reakcja, przesilenie, czy co? Już mi ręka się po antybiotyk wyciąga...Na pewno do końca tyg siedzi w domu O, może faktycznie Zyrtec dam na noc! Wczoraj postawiłam M. pierwszy raz bańki. Może średnio umiejętnie, ale coś tam się udało. Kaszlał na mokro, a dziś kaszle jak gruźlik na sucho Już wymiękam, nie wiem, czy to po bańkach reakcja, przesilenie, czy co? Już mi ręka się po antybiotyk wyciąga...Na pewno do końca tyg siedzi w domu Artola daj mu jakąś Flegaminę w kropelkach, lub cokolwiek wykrztuśnego. Bez tego będzie się męczył z tym suchym kaszlem.
Artola moi chłopcy zawsze przy infekcji z kaszlem dostawali na noc clemastinum, wtedy spali spokojnie. Z bańkami nie mam doświadczeń.
Artola daj mu jakąś Flegaminę w kropelkach, lub cokolwiek wykrztuśnego. Bez tego będzie się męczył z tym suchym kaszlem. Przy suchym kaszlu podaję sinecod (przeciwkaszlowo). Zbyt długie podawanie leków wykrztuśnych wg naszego pediatry nie jest wskazane bo niepotrzebnie pobudza oskrzela do wytwarzania śluzu. A tak najchętniej podaję im syrop z cebuli (domowej roboty), u nas się sprawdza. Przy suchym kaszlu podaję sinecod (przeciwkaszlowo). Zbyt długie podawanie leków wykrztuśnych wg naszego pediatry nie jest wskazane bo niepotrzebnie pobudza oskrzela do wytwarzania śluzu. A tak najchętniej podaję im syrop z cebuli (domowej roboty), u nas się sprawdza. Sinecod na noc jak najbardziej, ale nie na dzień. W dzień dziecko powinno jak najwięcej odksztusić zalegającej wydzieliny.
A jak on już dziś nic nie odkrztusza??? Ma wybitnie suchy ten kaszel, taki duszący. Mam Mucosolvan wykrztuśny, jest sens dawać?
Tak, moim zdaniem może być. Kaszel zmieni mu sie na mokry, będzie otksztuszał flegmę i nie będzie dusiło go już tak. z czego zmieni się na mokry?? Nadwrażliwość poinfekcyjna objawia się właśnie uporczywym suchym kaszlem.Dokładając lek wykrztuśny nasili mu tylko potrzebę odkrztuszania.Sinecod na zatrzymanie kaszlu suchego. Dominik zawsze po chorobie ma utrzymujący się suchy kaszel.W marcu tak zmasakrowało mu to funkcjonowanie,że zakończyliśy na pulmicorcie bo tylko to zatrzymało suchy kaszel. Tym razem zaczynaliśmy od mucosolvanu, jak kaszel mokry osłabł i został tylko suchy - Sinecod ale podrażnienie wygaszamy teraz Avamysem.Nie dało rady inaczej z czego nie jestem zachwycona ale jak dzieciak nie zanosi się od kaszlu to nie mam nic do gadania.
Carrie wszystko jasne, tylko piszesz o stanie pochorobowym, a u Artoli dziecka jeszcze wczoraj był kaszel mokry, czyli że nadal ma się co odrywać. Po nocy zazwyczaj kaszel nawet z mokrego zmienia sie na suchy. Dopóki nie byłabym pewna, że nie ma co się tam już oderwać podawałabym coś wykrztuśnego, a dopiero po wykrztuszeniu wydzieliny, kiedy to po np. Mucosolvanie kaszel nie zmienia się na mokry, zaczęłabym podawać Sinecod na wyciszenie .
Chyba mam odczucia podobne do Carrie. Pulmicort daję od wczorajszego wieczora.
tak. Z Sinecodem tez jestem zaprzyjaźniona. W ogóle przy moim oskrzelowym nadwrażliwcu unikam wykrztuśnych, bo nie przestaje kaszleć. Zwiększamy wtedy pulmicort, bo alergolog też nie poleca wykrztuśnych w tym przypadku. U niego antyhistaminowe + sinecod właśnie. Natomiast biegam też osłuchiwać w razie uporczywego kaszlu, bo u mojego astmatyka to często sprawa kilku godzin jak infekcja wpada na oskrzela
ja właśnie powrociłam do monkasty i dzięki temu już drugi tydzień udaje sie uniknąc kaszlu. Natomiast biegam też osłuchiwać w razie uporczywego kaszlu, bo u mojego astmatyka to często sprawa kilku godzin jak infekcja wpada na oskrzela dzięki Ci za to podkreślone - bo jak w ciągu 2 tygodni idę trzeci czy czwarty raz do lekarza to zaczynam się jak naciągaczka czuć.Bywa,że kaszel paskudny - dudniący, mokry jakby błotem rzucał a osłuchowo czysty.
Carrie ja w ubiegłej jesieni biegałam z Krzesim średnio raz w tygodniu na "osłuchanie" aż panie z rejestracji śmiały się, że powinnam sobie karnet wykupić
Dałam M. antybiotyk Ten kaszel już był straszny...I całe szczęście, że dałam już wczoraj, bo w nocy gorączka się pojawiła, więc jakbym czekała, to byłoby jeszcze gorzej Także mamy wolne od przedszkola do następnego długiego weekendu Mam nadzieję, że potem wróci bez problemów Póki co nie wykazuje euforii, że zostaje w domu, może dlatego, że z nianią, a wolałby z mamą...I wczoraj mi opowiadał, że koledzy będą smutni, że go nie ma.
ja też się śmieję, że mogłabym zamieszkać u pediatry - tak na wszelki wypadek
natomiast kilka razy zbagatelizowałam kaszel i potem miałam do wiwatu- więc dreptam , choć mam za każdym razem dylemat czy mam iść na zdrowe dzieci czy na chore, bo jak zdrowy to po co go narażać ( a łapie szybko),a jak chory to żeby nie narażać zdrowych dzieci. Chodzę na chore, pod koniec dnia, kiedy mnie ma ludzi. czy to w ogóle ma znaczenie skoro personel się przemieszcza między tymi częściami przychodni ?? Jak Wy robicie w takim przypadku kiedy nie wiadomo czy to infekcja? p.s. choć zaczęłam juz przemyśliwać czy aby nie powinnam się nauczyć tego osłuchiwania - kupić stetoskop i iść na przeszkolenie do jakiejś zaprzyjaźnionej lekarki Artola : nosz masz szkoda Malucha ale zobacz jaki już zsocjalizowany !
Artola zdrówka dla Maciusia &&&&&&&&&&&&
Jak Wy robicie w takim przypadku kiedy nie wiadomo czy to infekcja? nie ma dylematu jeden i ten sam korytarz jedynie dni i godziny przyjmowania różne jak jest zdrowy i nie chcemy kontaktu z chorowitkami to siedzę z nim w przedsionku - takim pomieszczeniu na wózki - i obserwuję ruch na korytarzu
W przypadku chęci osłuchania dziecka, przy braku pewności czy to infekcja, pojawiam się albo tuż przed rozpoczęciem pracy naszej lekarki albo tuż przed końcem.
U nas dzieci zdrowe przyjmowane są z drugiej strony budynku, oddzielne wejście itp. ale nasza lekarka jest tam tylko we wtorki i czwartki i nie zawsze nam to pasuje, poza tym jeśli mój ma jednak infekcje to po co narażać dzieci, które przyszły na bilans lub szczepienie.
Ja z M. byłam u pediatry jak był chory tak naprawdę raz. Trauma. Darł się jak zarzynany Plus panika skrajna To było w marcu. Może teraz by było lepiej? Dodam, że nie było szans, żeby go osłuchała Więc nie widzę sensu, żeby jeździć na osłuchanie...Mam zaufaną pediatrę od momentu urodzenia A. niestety prywatnie Na drugim końcu miasta Na rejon chodziłam tylko na bilans i szczepienia, co do jakości-bez komentarza Po tym jak byłam a bilansie III-klasisty z A.- załamałam się do końca
oj wiem co to znaczy panika u lekarza- ze Starszym przeżywałam horrory. Do tej pory jak ma przepisane leki to dla odmiany mnie jest słabo, bo to co odstawia przy braniu leków jest ponad moje siły
za to Młodszy- nie wiem czy z racji prawie-mieszkania u pediatrów różnych i brania często leków + odwieczne inhalacje , czy też z racji innego temperametu łazi do lekarza chętnie, daje się osłuchiwać, otwiera pyszczydło do ogladania gardła oraz upomina sie o naklejki i nawet jak się rozpłacze to na raz następny jest ok. Ale też jest fakt, że chyba mieliśmy szczęście do lekarzy - w przychodni przerobiłam wszytskich, prywatnie też kilku+ szpitale i wszyscy byli super do dzieci. Tak samo pielęgniarki. Więc może mam zwichrowane in plus spojrzenie Artola: moze Mały sie zrazil , bo był u lekarza podczas choroby, a wtedy dzieci są bardziej wrażliwe na różne osoby + badanie Artola: moze Mały sie zrazil , bo był u lekarza podczas choroby, a wtedy dzieci są bardziej wrażliwe na różne osoby + badanie Maciek jest typem outsidera, indywidualisty i niedotykalskiego. Bardzo zamknięty i wycofany w nowych miejscach, bardzo nieufny do nowych osób. A dotykać to już go w ogóle nie wolno, ba, zbliżać się! Nawet babcie dostają uściski i buziaki w wyjątkowych sytuacjach! On decyduje kiedy Wg chyba Języka dwulatka to klasyczny poprzeczniak I stąd afera u lekarza: nowe miejsce+nowa osoba, która jeszcze - jak śmie!!! - podeszła i chciała go zbadać! Katastrofa A zmieniając temat: wczoraj wróciliśmy do przedszkola. Nawet bez awantur po 2-tyg przerwie-byłam zaskoczona Dziś już oczywiście nie był zainteresowany pójściem i już odlicza, czy jeszcze tylko jeden dzień
Co tu taka cisza???
M. od wtorku mi opowiadał, jak to jego kolega kaszle w p-kolu I co? Dziś od rana pokasłuje M. No coments Kolegi już w p-kolu nie ma. Musiał nieźle kaszleć, jeśli już M. uwagę zwrócił na to
u nas dzisiaj pasowanie
Carrie to powodzenia &&&&&&&&&&&
Dominikowi życzę udanego występu a mamusi - dumy z synka i łez z radości Co tu taka cisza??? M. od wtorku mi opowiadał, jak to jego kolega kaszle w p-kolu I co? Dziś od rana pokasłuje M. No coments Kolegi już w p-kolu nie ma. Musiał nieźle kaszleć, jeśli już M. uwagę zwrócił na to z tymn kaszleniem to rożnie bywa. Mój Miłosz ma astmę na tle alergicznym i co jakiś okres czasu ( np jak zaczną mocniej grzać, albo naje się za dużo białka ) to kaszle OKROPNIE przez kilka dni. Osłuchowo jest czyściutki, zero temperatury, kataru, NIC. Po prostu fatalnie kaszle, bo tak mu reagują oskrzela. Jak jest naprawdę mocny kaszel zostaje w domu,bo ciężko mu nawet spać, ale jak mu przechodzi idzie do przedszkola, bo inaczej musiałby niemal cały czas siedzieć w domu ( kaszląc też). Nie zaraża, nie ma wirusa. Ale wiem jak to jest odbierane i jak na mnie patrzą czasami rodzice. Zgłaszalam w przedszkolu, ze on tak ma i jak sie z nim obchodzić i wyrazili zgodę na jego chodzenie. Ale też Cię rozumiem, bo z kolei przez te jego nadreaktywne oskrzela to latwo łapie infekcje od innych, więc mnie też stresują inne kaszlące dzieci. Carrie to powodzenia &&&&&&&&&&& Dominikowi życzę udanego występu a mamusi - dumy z synka i łez z radości dziękuję mnie w zupełności wystarczy jak się będzie sam Dominik dobrze czuł i bawił na takiej uroczystości bo to co odwaliły panie na dzień matki w żłobku to długo będe pamiętać - dziecko zaczęło się moczyć od nadmiaru ciśnienia w przygotowaniach a w czasie "programu artystycznego" zaczął gryźć mankiet od koszuli gubił się w układach tanecznych i pani go (jako jednego z niewielu) za rękę ciągała - straszne to było wyszliśmy zażenowani teraz miał przez kilka dni mokre noce ale być może po tym jak w domu, w formie zabawy, pośpiewaliśmy piosenki, poćwiczyliśmy wierszyki ( nawet na śpiewająco co bardzo go rozśmieszało) to na nowo jest sucho *edit: nie wiem czy jasno napisałam - jak zaczęliśmy ćwiczyć w domu to noce znów sa suche, nie że moczył się bo go w domu naciskaliśmy może to miało związek a może to klasyczne wpadki jeszcze normalne na tym etapie ( tyle,że zaniepokoił nas zbieg terminów - przygotowań do pasowania i tego moczenia) na razie jest sucho i sam mówi,że do "nowych dzieci on się nie boi chodzić a do niebieskich (żłobek) tak" opowiem jak było
Czekamy na opowieści
U nas w żłobku nie było żadnych występów, imprez z udziałem rodziców, żadnych przygotowań ponieważ dyrekcja żłobka uważała, że to zbyt małe dzieci i tu sie z tym zgadzam. Dziwny ten wasz żłobek był............ tuLena mogę się podpisać pod tym co piszesz, znam niemiłe komentarze, zabójcze spojrzenia matek słyszących kaszlącego K Przez 2 lata żłobka juz się trochę uodporniłam. Do przedszkola dostarczyliśmy zaświadczenie specjalisty i staram się mieć w "poważaniu" wszelkie komentarze. Od kilku dni K chodzi z kaszlem, pierwszy raz od września.
M. do wszelkich występów z udziałem publiczności jest nastawiony anty. W przedszkolu śpiewa, tańczy podobno, jak ma to być jako występ-koniec, nie ma go. Także nie liczę, że zobaczę moje dziecię w wersji artystycznej do czasu zerówki Ale nie mam ciśnienia, ważniejsza dla mnie jest jego psychika. Występów przedszkolnych naoglądałam się już sporo w wykonaniu starszaka.
Było ...bardzo króciutko.I dobrze.Domi nie dał sobie założyć elementu dekoracyjnego nawiązującego tematycznie to spotkania.Mimo,że w domu śpiewa jak szalony i recytuje na prawde dużo- tu milczał i tylko rozglądał się.
Bardzo niedobrze działają na niego aparaty fotograficzne i flesze.Widziałam jak z sekundy na sekundę traci pewność siebie i zaczyna mu w oczy zaglądac przerażenie. Faktycznie, rodzice zachowywali się jak fotoreporterzy w Cannes i cykali bez opamiętania. Mimo,że tak krótko to po wydarzeniu musiał "odchorować" u mnie na kolanach, jeszcze w sali.Siedział, przytulał się, wytrąciło go to z równowagi. Rozmawiałam z paniami - już wiedzą o imprezie w żłobku i widzą jak on reaguje i poprosiłam,żeby miało to na uwadze.Ale to są mądre dziewczyny i w zasadzie rozumiałyśmy się bez słów.Generalnie to są (jak na razie) ludzie, którzy wiedzą jak obchodzic sie z takimi maluchami. Małego przedszkolaka dodatkowo uhonorowaliśmy zakupem małego autka ( sam wybierał) i nowych trampek przedszkolnych ( też wybranych), które to zostały podpisane w wybranym przez niego miejscu.Czuł się ważny on i że to był specjalny dzień w jego życiuu. Pozwoliliśmy na zjedzenie kilku symbolicznych cukierków, które dostał więc już w trakcie zakupów coraz bardziej zrelaksowany był.Zmęczony padł i zasnął chyba w sekundę.
Brawo Dominik
No i gratuluję "fajnych" pań przedszkolanek - uważam, że wszystko zależy od ich podejścia
Carrie- mloda też w domu śpiewa, ba nie raz to aż wydziera się, tańczy a jak ma zrobić coś przed bubliką to milczy
Fanie, ze macie "dobre" Panie w przedszkolu, ja z młodej opiekunek też jestem zadowolona.
U nas pasowanie odbyło się miesiąc temu. Krzyś występował bez śladu tremy. Po części oficjalnej na salę wjechał piękny tort dla uczczenia tego szczególnego dnia, dzieciaki były wniebowzięte
Po koszmarnym wrześniu choroby raczej nas oszczędzają. Cały październik było ok, w listopadzie opuściliśmy 3 dni z powodu męczącego kaszlu... Oby tak dalej, zwłaszcza, że mam plany oddać dzieci na weekend dziadkom i pobawić się
Moja przedszkolaczka też wczoraj pasowana..i niestety dziś z czarnym stemplem na łapce ..bo sie nieposłuszna zrobiła...
Generalnie ma teraz jakiś taki buntowniczy czas..trzeba przetrwać i tyle:)
A cóż to za metody "naznaczania"?
Oj, nasza pani już musiałby się mi tłumaczyć bo ja z tych "u******wych" matek jestem.
A wiecie nie zastanawiałam się nad tym pod kątem "naznaczania"..może dlatego, że do tej pory były same czerwone kwiatuszki:) W poprzednim przedszkolu faktycznie byłam mocno zdenerwowana gdy Kini za to, że nie chciała leżakować zrobili ogromną czarną kropkę markerem na nosie! Nie dało się niczymy zmyć a mała musiała paradować z tak ozdobionym nosem przez całe miasto dodam jeszcze , że wówczas efekt był odwrotny bo Kiniątko było dumne ,że ma taką samą kropkę jak chłopcy..
Moja przedszkolaczka też wczoraj pasowana..i niestety dziś z czarnym stemplem na łapce ..bo sie nieposłuszna zrobiła... Generalnie ma teraz jakiś taki buntowniczy czas..trzeba przetrwać i tyle:) SKANDAL. Zaraz poszłabym zrobić zadymkę. Co to za publiczne naznaczanie? Szkarłatna litera niemalże. Metoda średniowieczna, niech sobie pani sama pieczątki przybija na ciele!
Dzięki za uświadomienie mnie..postarm sie porozmawiać z wychowawczynią.
Pierwszy raz słysze o stemplach/ o takim publicznym oznaczaniu dziecka. Ja nie zgodziłabym się na takie coś.
U młodej w przedszkolu szykuje się seria imprez: jutro Andrzejki, w przyszłym tygodniu Mikołajki oraz jakiś koncert, 16go przedszkolna Wigilia wraz z rodzicami, 20go przychodzi gwiazdor, w styczniu dzień babci i dziadka, w lutym balik... Oby tylko nie chorowała
cath ale wam się imprez szykuje - suuuuper
U nas na razie zaplanowany jest teatrzyk na 5.12. i Mikołajki 6.12. To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|