dzisiaj rano były krokodyle łzy Młodego oczywiście. Przekupiłam go paczką mentosów, ale odszedł z panią płacząc rozpaczliwie cały czas. No i mam poranek z głowy
Mój Michał też płacze... Broni sie biedaczysko przed tymi łzami, nie chce płakać, ale łezki lecą same
Żal mi biedaka... "Czemu tak często musimy chodzic do przedszkola?" Za to Bartek- brat bliźniak- w to mi graj. Szaleństwo przedszkolne. Muszę się popytać czy czasem ktoś Michała w tym przedszkolu nie tłucze, bo to czasem tak bywa... EEEEch, mamy problem, Kobitki...
Oj, ja też miałam dzisiaj poranek ze łzami.
Musiałam odprowadzić Julkę przed godz. 8 (min. o 7.30 powinnyśmy wyjść z domu), a ta jak na złość nie chciała wstać. Odwracała się na bok, przykrywała kołderką i powiedziała, że do przedszkola nie idzie. Po kilku minutach zastanowienia (i kilku łzach-swoich oczywiście) siłą wyciągnęłam ją z łóżka i na siłę ubrałam. Później biegiem do samochodu i do przedszkola (acha jeszcze była guma orbit na przekupstwo). W drodze mój maluch się chyba obudził bo przestała protestować. Pozwoliła się przebrać i tradycyjnie z rąk mamusi-na ręce do pani. Minkę miała niepewną bo jedno dziecko baaardzo żałośnie płakało (aż mnie się smutno zrobiło). No ale została. A ty mamusiu siedź sobie teraz w pracy i zastanawiaj co robi dziecię.
Czyli dzisiaj lzawy dzien- u nas tez lezki. Wyglada na to, ze to dlatego, ze teraz odprowadza tata (chociaz zawsze czytalam, ze tatusiowie robia to lepiej). Poranek pogodny, wielkie zdziwienie przy ubieraniu butow ("idziemy na spacerek?" ) i potem juz "ja nie chce" ale bez histerii. W tym tygodniu, niestety, na rano jest pani Ewa, a moje dziecko wyraznie preferuje pania Malgosie i stad chyba ten zal...
A poza tym Ania przyniosla do przedszkola przytulanke, ktora tam zostawila i teraz pani daje ja innym dzieciom- trzeba bedzie to wyjasnic. Aha i Ania w przedszkolu nie je nic Nie wiem, co o tym myslec...w dodoatku twierdzi, ze tam nic do jedzenia nie daja (moze ma na mysli, ze to co daja nie jest jadalne )
Może to jakiś kryzys teraz, czy coś? Pojęcia nie mam.
Ale droga w jedną i drugą stronę jest codziennie straszna. Noga za nogą, wolno, olewczo, tu kuca, tam rwie kwiatki. No koszmar. Pomógł wczoraj parasol - ja jeden koniec i ciągnięcie Młodego i piosenka "Jedzie pociąg z daleka". Ale dzisiaj nie dało rady:( Nie mam już pomysłu.
Milly, a haslo "scigamy sie?". Albo "kto szybciej biega?" Albo balum-balum (pamietacie tego stworka z Anteny?)
nie mogę "ścigamy się" bo bieganie w szpilkach po krajowych chodnikach nie jest fajne no i nie wiem gdzie byłaby meta
a balum balum było super, ale jak to przenieść na drogę do przedszkola??? CYTAT(milly) nie mogę "ścigamy się" bo bieganie w szpilkach po krajowych chodnikach nie jest fajne no i nie wiem gdzie byłaby meta
a balum balum było super, ale jak to przenieść na drogę do przedszkola??? Szpilki do torby, a na nogi najki balum balum my przerobilismy na radosne podskoki (patrz wyzej )
U nas problemu z dojściem nie ma bo ją wozimy samochodem, innego wyjścia nie ma, ale poranne mycie się to już koszmar. Wstaje wcześnie więc jeszcze nigdy nie musiałam jej budzić. Je chętnie i nawet wydaje mi się za dużo aby opóźnić moment pójścia do łazienki. Co dziwne siusiu też nie robi tuz po przebudzeniu się tylko po śniadaniu. Więc korzystam, że idzie jednak do tej łazienki na siusiu i myję ją. Dziś jednak zwiała szybko i trzeba było na siłę prowadzić do łazienki. Oczywiście rąk nie trzeba myć bo przecież są cyste No, ale zębów jej nie odpuszczam.
Potem już jak zwykle z górki. No, może pomijając problem butów bo chce tylko sandałki. Na razie zimno nie jest to pozwalam ale niedługo juz może być problem.
a my dalej sobie chorujemy
patent z "Pracującej dziewczyny" znaczy najki na nogach a szpilki w torbie. Do firmy mojego męża facet przyjeżdza codziennie na rowerze, jakieś 15 km. Bierze prysznic, przebiera się w garnitur i już
To jest podejście
Jurek dzisiaj pierwszy raz chciał iść do przedszkola. Od dwóch dni odprowadza go tata i chyba tak jest lepiej.
Dzisiaj strasznie popędzał tatusia, bo się spóźnimy CYTAT(grzalka) balum balum my przerobilismy na radosne podskoki (patrz wyzej 8) )
Grzalka, ja Cie naprawdę podziwiam za te radosne poskoki balum balum w 34 tygodni ciąży podwójnej
My to samo- ja i maz, na rowerze do pracy, w pracy prysznic i przebranie w mundurek. Naprawde dobrze robi na rozruch poranny
Moze Mlody jezdzilby na hulajnodze? Z tym, ze to nadal wymaga zdjecia szpilek...a w ogole po co Ci te szpilki, same klopoty potem z tego CYTAT(Mama_Do_Kwadratu) Grzalka, ja Cie naprawdę podziwiam za te radosne poskoki balum balum w 34 tygodni ciąży podwójnej
E, no to juz lekka nadinterpretacja
hehe, a ja już oczami duszy widziałam taką jedną grzałkę, owiniętą specjalnymi pasami podtrzymującymi brzuch, w dresach, radośnie podskakującą z córeczką. Może jeszcze trzymającą w ręku zielony badylek
Dziś mój mąż popenił taktyczny błąd przy budzeniu Uli. Zaspaliśmy 15 minut. Ja zajęłam się robieniem śniadania, mąż poszedł budzić Małą. Ale Ula nie przebudziła się do końca i zaczęła płakać i marudzić. Żeby jeszcze pospała Artur położył ją do naszego łóżka, potem na żądanie znów do jej łóżeczka. I tak budzili się ze 20 min. Potem już nie było czasu, wszystko musiało być szybko: i mycie i śniadanie i zęby. I oczywiście był płacz, a miała dziś leżakować.
Pani powiedziała, że wczoraj i dziś to dni dzieci marudzących. Dzieci wyjątkowo marudzą i popłakują. Pogoda? Pełnia Księżyca? Więc pewnie dziś leżakowania nie będzie.... Ale już więcej takiego posypiania nie będzie. Bo potem chodzę poddenerwowana, a Ulka ciągle płacze...
Mój też marudzi całe popołudnia, ryczy, mędzi, pisałam już o tym. Podobno to forma odreagowania stresu. Nowe miejsce, nowa opiekunka, dzieci, przedmioty itd. Ty poplotkujesz z psiapsiółkami, czy pójdziesz na wódkę . Dziecko nie ma takich możliwości (i całe szczęście ) więc tam, gdzie się czuje pewnie czyli w domu, zaczyna zmieniać się. I jęczy i kwęczy. Katkasia pisała, że to może potrwać nawet kilka miesięcy.
So, musimy uzbroić się w tabsy uspokajające i wino na wieczór
A propos wieczoru? Spotkanko?
U nas też dziś najgorszy dzień i najbardziej płaczliwy Łzy jak grochy już na przedszkolnym podwórku, przed wejściem, i ta buzia w podkóweczkę... i potem płacz rozdzierający...
Mam przekichany dzień
Edi, dzisiaj? Proszę bardzo. Jutro odpada, bo mój małżonek odwiedzi dentystę i niestety nie wiem w jakim stanie do domu trafi.
CYTAT(milly) Edi, dzisiaj? Proszę bardzo. Jutro odpada, bo mój małżonek odwiedzi dentystę i niestety nie wiem w jakim stanie do domu trafi.
Dzisiaj niestety nie mogę. Mam nalot rodziny. Duży nalot. Muszę siedzieć w kuchni. Ale może jak wróci Marghe?
OK. Odreagujemy stressss
Witam!
Nas również niestety nie ominęły zarazki. Zaczęło sie od młodszego ale u lekarza okazało się że obaj zarówno gardła jak i uszy (obaj lewe, ja nie wiem gdzie oni te lewe uszy przykładali że im się zapaliły). W sobotę antybiotyk na 3 dni (Sumamed) ale na tydzień szlaban na przedszkole. Teraz Kacper ma jeszcze świeczke pod nosem, Czarek też jeszcze ma troszkę kataru, ale dzielnie spożywa czosnek (sam czysty, w niczym nie przemycany, w ilości 1 ząbek popity tylko herbatką). Natomiast małolat czosnku nie tyka i toleruje jedynie Cebion, ewentualnie cos do noska. Do przedszkola wybieramy sie w poniedziałek i wtedy sie okaże jak będzie O dziwo w piątek jak był ostatni raz nie płakał ani przez chwilkę. Co do zajęć dodatkowych to mój chodzi na obowiązkową gimnastykę korekcyjną, rytmikę a oprócz tego jeszcze na angielski, plastykę (widziałam już jego prace mile zaskoczona byłam) i taniec towarzyski. Ale on jest w grupie 4 - 5 latków. A zapisałam go po to żeby nie siedział sam w sali jak inne dzieci będą na zajęciach, forma zajęcia czasu czymś nowym. Na tym kończę i pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Od jutra zaczynamy i tez bedziemy przedszkolakami ...Trzymajcie kciuki za pierwszy dzien Kuby w przedszkolu.
No coś Ty. Kuba jutro? Do przedszkola? No proszę, proszę.
Oczywiście, trzymamy kciuki mocno
No i poszedl.. nawet sie za mna nie ogladal tylko jak burza polecial do zabawek.
CYTAT(EwaKW) No i poszedl.. nawet sie za mna nie ogladal tylko jak burza polecial do zabawek.
I proszę bardzo. Kolejna rozczarowana Mama, rozczarowana, że to poszło tak gładko....
ech, mamuśki
CYTAT(edi @ czyli Edyta Zet.) CYTAT(EwaKW) No i poszedl.. nawet sie za mna nie ogladal tylko jak burza polecial do zabawek.
I proszę bardzo. Kolejna rozczarowana Mama, rozczarowana, że to poszło tak gładko.... Spoko, spoko, Ewa jeszcze nie wie, ze to nic nie znaczy A u nas dzisiaj w porzadku, maz mnie zaskoczyl, bo zadzwonil o 7.45 caly uradowany, ze Ania pobiegla do sali bez problemow- nie wiedzialam, ze on sie tak przejmuje I mysle, ze jednak pomaga to, ze ja mam dla niej czas rano (L4) czyli nie ma tej atmosfery pospiechu i "musisz, szybciej, spoznimy sie itp"
Grzałka, Ewa wie co to znaczy, bo uświadamiam Ja na gg. Ja już doświadczona Mama Przedszkolaka....
Ula też dziś chętnie poszła, ale mąż musiał Jej obiecać, że nie będzie leżakować.....
Ewa, witaj w gronie mamuś zestresowanych przedszkolem.
I życzę Ci żeby codziennie było tak jak dzisiaj. U nas też dzisiaj spokojny poranek-bez entuzjazmu, ale i bez marudzenie i protestów. Zdecydowanie lepiej ma się moje dziecię jak poranne przygotowania przebiegają bez pośpiechu, bez nerwów, popędzania. Ale żeby tak było to trzeba wcześniej wstać....
oj tak tak. Lepiej wcześniej wstawać, poleżeć wspólnie, pogłaskać, pogadać sobie i takie różne poranne miłe rzeczy porobić:) I dziecko uśmiechnięte i mama jakaś mniej zestresowana.
Rany julek, musiałabym chyba o 5 wstawać
U mnie wystarczyłoby wstać tak troszkę przed 7 - ale i to niestety nie zawsze jest możliwe
Troche sobie w spokoju posprzatalam wypilam kawke( zaraz bedzie nastepna) i jakos tak wbrew temu co mi sie wydawalo czas mi sie strasznie dluzy.I nerwy jakos wieksze niz zaraz po sprzedaniu go .
Placze nie placze....tylko to mi w glowie siedzi. A tak zapytam :czy zdarzylo sie zeby dzownili do Was z przedszkola bo np dziecko starsznie placze? Jak to jest raczej sobie te ciocie same radza czy dzwonia po pomoc do rodzicow?
Do mnie nie dzwonili. Ewa, pewnie że się wlecze Sama nie mogłam w to uwierzyć, że mogę sobie posiedzieć. Ale niestety ten miły czas szybko mija i dziecię wraca.
Dzisiaj tata zaprowadzil Kube do przedszkola i tak samo jak ja nie zdazyl sie pozegnac z synkiem bo synek jak tylko mial juz papucie na nogach wystrzelił do zabawek jak z procy.
Hura!!! ps.poranna kawka jakos bardziej mi smakuje gdy nie ma w domu najmlodszego czlonka rodziny
Ewa, do mnie zadzwonili raz, ale sytuacja była wyjątkowa bo Michaśka jeszcze nie wydobrzała po chorobie i popełniłam falstart. Płakała, snuła się po sali więc zadzwonili.
CYTAT(EwaKW) A tak zapytam :czy zdarzylo sie zeby dzownili do Was z przedszkola bo np dziecko starsznie placze? Jak to jest raczej sobie te ciocie same radza czy dzwonia po pomoc do rodzicow?
Do mnie w zeszłym roku dzwonili raz - jak Kuba dostal straszliwej histerii - i nie mozna go było uspokoić.
Dziś u nas obyło się bez płaczu. Było z uśmiechem na ustach. A jutro Ula jedzie na wycieczkę do gospodarstwa agroturystycznego.
Odnosnie wycieczek.Mam podane w rozpisce ze gdzies w okolicach grudnia jakas wycieczka autokarowa do krainy pileczek sie odbedzie.
Nie bardzo rozumiem jak technicznie ma to byc rozwiazane a jeszcze nie zdazylam zaptac.Foteliki samochode do autobusu sie montuje??? Byly organizowane w przedszkolach do ktorych chodza Wasze dzieci wycieczki autokarowe?
Młody chory. Miał w nocy gorączkę. I nad ranem. Dostał syropek na obniżenie - i wyobraźcie sobie, obniżyła się. Czekamy na wizytę w przychodni. Dopiero popołudniu niestety. A póki co, szaleje. Młody szaleje
U nas też dzisiaj spokojnie. Dzięki ręcznikowi, który Julka poszła zanieść pani, a później sama powiesiła na wieszaczku i ....znikła w tłumie.
CYTAT(EwaKW) Odnosnie wycieczek.Mam podane w rozpisce ze gdzies w okolicach grudnia jakas wycieczka autokarowa do krainy pileczek sie odbedzie.
Nie bardzo rozumiem jak technicznie ma to byc rozwiazane a jeszcze nie zdazylam zaptac.Foteliki samochode do autobusu sie montuje??? Byly organizowane w przedszkolach do ktorych chodza Wasze dzieci wycieczki autokarowe? Ewa, o ile się orientuję, w autobusach foteliki nie są wymagane, więc nie sądzę, by Ci ktoś takowy zamontował... Poza tym w autobusach nie ma pasów bezpieczeństwa, więc nie ma chyba technicznej możliwości zamontowania fotelika. Zapakują dziatwę hurtem i tyle... Nasze przedszkole na szczęście z wycieczkami na razie nie wyskakuje, ale jeśli wyskoczy (w maluchach!) to sorry, ale ja się nie zgodzę.
Ewa, nie ma fotelików w autokarze. Dzieci siedzą jak dorośli. Panie pilnują żeby nie opuszczały miejsc. Panie z naszego przedszkola mowiły, że w tamtym roku dzieci spisywały się dzielnie i były b. grzeczne. Trochę mnie to trzyma przy życiu , bo nieco się boję o tę podróż.....
U nas też będzie wycieczka autokarem do teatru i to już w październiku.
Przyznam, że jestem tym nieco zaniepokojona.
Mialam nadzieje ze sa jakies specjalne autokary do przewozenia dzieci.No dobra zakladam ze fotelika nie da sie zamontowac ale przeciez da sie zamontowac takie pasy jak sa w fotelikach.( dla mlodszych dzieci zapinane w kroku dla starszych przez ramie) a samo siedzisko autobusowe robiloby za fotelik.W kazdym miescie ze dwa trzy takie autokary do wypozyczenia w razie wycieczek przedszkolakow.Nie wiem dlaczego nikt tego nie zrobil.Przeciez to by byl calkiem dobry interes.
Jezeli mialabym do wyboru doplacic pare zl do wycieczki po to by moje dziecko jechalo autokarem " dla dzieci" doplacilabym przeciez.I zakladam ze wiekszosc rodzicow rowniez.
W moim przedszkolu dla 3-latków nie ma wycieczek ani spacerów poza przedszkolne ogrodzenie.
Myślę że to dobrze. Bo upilnować 25 rozbrykanych 3-latków to nie taka łatwa sprawa.
Nas chyba dzisiaj dopadł bunt przedszkolny Julka szła zadowolona, ale przed salą już nie było tak kolorowo. Nie płakała, ale pytała dlaczego posłałam ją do przedszkola i mówiła, że chce do domu
Ciężko mi. Mam tylko nadzieję, że szybko jej przeszło i jutro będzie lepiej a nie gorzej.
To o czy juz pisałam PONIEDZIAŁKI są najgorsze dla dzieci przedszkolaków i ich rodziców.
Nastepne dni juz lecą. Życze wytrwałości,cierpliwości. serdecznie pozdrawiam ewa To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|