To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Godzina zero

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16
Graz
O rany, a nas to czeka prawdopodobnie dopiero w połowie października, po kuracji klimatycznej nad Bałtykiem icon_wink.gif . Ika, zasiałaś we mnie ziarno niepokoju po tym, jak mnie Marghe skutecznie pocieszyła....
amania
Dziewczyny, pomijając już nawet szczególny przypadek mojego dziecka, muszę Wam powiedzieć, że jutro musicie być dzielne.
drugi dzień jest zazwyczaj najgorszy icon_sad.gif

Ale nie zrażajcie się, potem będzie coraz lepiej!
azalia
Moja Alusia przyjęła opcję, że nie wraca z mamą do domu tylko zostaje w przedszkolu żeby się bawić. icon_lol.gif
Wyszła dzięki temu że obiecałam że jutro znów tam pójdziemy.
Mam nadzieję, że tak już jej zostanie.
Ponoć grupa wyjątkowo nie jest płaczliwa i w tym cała moja nadzieja.
siłaczka
No to ja odważna jestem. Mieliśmy dawać Michaśkę do przedszkola dopiero od 15 ale już teraz została wpisana na listę więc... do odważnych świat należy, odebrałam ją po leżakowaniu, tak coś przed 15. I bardzo się z tego cieszyłam bo zostało tylko...4 dzieci! A dwie panie więc jak przyszłam fajnie wszyscy się bawili ( choć panie wymęczone ). No, ale przyznaję, rano był horror.
Tuż po wyjechaniu z garażu zaczęło się: nie cie do okoja, cie do domu!, nie cie, nie cie, nie cie!!!! I tak przez całą drogę, 20 minut! Już oczami wyobraźni widziałam siebie targającą wrzeszczące i wyrywające się dziecko. Nie mówiłam nic bo cóż można powiedzieć? icon_confused.gif Zresztą, i tak musiałabym ją najpierw przekrzyczeć icon_evil.gif , parę razy tylko powiedziałam:bardzo Cię kocham córeczko. A kiedy zaparkowałam i zgasiłam silnik to jakbym ją wyłączyła icon_eek.gif icon_eek.gif . mało tego, po niej w ogóle nie było widać tej histerii icon_eek.gif icon_eek.gif . Wysiadła a ja zapytałam a raczej stwierdziłam, żeby nie prowokować odmowy: to teraz Michalinka pójdzie do przedszkola, do dzieci i do nowej pani. A Michalinka na to: taak... I grzecznie poszła icon_eek.gif . Podobno wcale nie płakała.
Wybrała sobie znaczek: konewkę icon_smile.gif
milly
I po co mi to było?? Wyspałam się, odpoczęłam i nie chce mi się spać. Teraz poświęcę noc na rozmyślanie, że jutrzejszy dzień będzie gorszy. Chyba całe jutro spędzę w tych krzaczorach icon_cry.gif
wiola
To i ja sie pochwale ze u nas debiut był super:) mała szczesliwa i ja jeszcze bardziej.. icon_biggrin.gif
sylwiakrol
Mój mały też był dzisiaj pierwszy raz w przedszkolu.
Myślałam jednak, że będzie lepiej, że nie będzie płakał bo on wogóle rzadko płacze chociaż widzę, że czasami ma ochotę. A dzisiaj płakał icon_cry.gif
Do przedszkola szedł w podskokach. Oglądał swoją szafeczkę, podziwiał znaczek itp., ale musiałam już z nim wejść na salę, ciągnął mnie za rękę.
Jak mówiłam, że zaraz muszę wyjść, ale niedługo przyjdę po niego to trzymał się mnie kurczowo.
Wkońcu jak zaczął się bawić samochodzikami to zdecydowałam, że pora go zostawić. No i jak zamykałam drzwi to usłyszałam krzyk MAAMA!!! I płacz icon_cry.gif Ale nie wróciłam się bo bym tylko przedłużyła sprawę.
Posiedziałam jeszcze z 10 minut na korytarzu, ale już nie słyszałam płaczu. Poszłam do domu.Byłam zajrzeć co u niego o 12.30 przed obiadkiem. Okazało się, że płakał po moim porannym wyjściu jeszcze pół godziny. Histerii nie było. Potem zajął się zabawą i był spokój. Śniadania nie ruszył.
Podejrzałam go przez chwilę jak się bawi i stwierdziłam, że jest ok.
Poszłam jeszcze polatać po sklepach i wróciłam po synka po godzinie.
Zjadł zupę, drugie danie podziubał. Weszłam po niego na salę i zobaczyłam mojego biednego Arturka jak leży na podłodze, jakiś taki nieobecny, zamyślony icon_sad.gif Dziwnie to dla mnie wyglądało. Ten widok oczywiście mnie teraz męczy. Tłumaczę sobie, że pani siedziała wtedy też na podłodze i chyba czytała dzieciom książkę, dzieci też siedziały więc może Arturek taki był zasłuchany...........Chociaż jak go znam to niestety wydaje mi się, że był smutny czuł się tam nie za bardzo i tylko czekał kiedy po niego przyjdę.
Jak mnie zobaczył to oczywiście totalna zmiana, radość, przytulenie i wyznanie że tęsknił. I już nie spieszyło mu się do domu. A jaki był głodny! No, ale jak zjadł tylko tą zupę........
Poszliśmy do domu się przebrać i chciałam wyjść jeszcze na spacer, ale Artur stanowczo zaprotestował. Chyba bał się, że znowu pójdziemy do przedszkola.
Na razie jest na nie. Coś czuję, że jutro rano będzie cyrk.
Chyba mnie to załamuje. No bo jak będzie ryczał i się bronił przed wyjściem z domu to co mam robić?
marghe.
U nas drugi dzien był rewelacyjny. Nie siać zamętu proszę wink.gif icon_biggrin.gif
m.
amania
OK wink.gif Może im młodsze roczniki, tym dzielniejsze wink.gif
Ciocia Magda
Co do późnych debiutów, to informuję, że wg naszych pań przedszkolanek dzieci zaczynają naprawdę bawić się wspólnie i zawiązywać przyjaźnie w drugim półroczu. Ta adaptacja trwa trochę dłużej niż tydzień. Moje dziewczynki zaczęły chodzić do przedszkola w marcu i wcale nie były wyobcowane - no ale one są dwie.

Z dzisiejszego debiutu najbardziej rozśmieszyło (ale mniej więcej o tak icon_rolleyes.gif ) mnie zachowanie rodziców trzylatów, którzy przybyli do przedszkola z kamerami aby sfilmować debiut przedszkolny. Synek płacze w kącie a tatuś zza kamery: "nie płacz, potem będzie lepiej" - na to synek płacze jeszcze głośniej. A pani mówi: "nie płacz, zaraz będzie śniadanie" i wycina jakieś ozdoby na gazetkę. Śmiać się czy płakać?

Dziewczynki są już w czterolatkach i własciwie wefrunęły dzisiaj na salę - całe to wrześniowe płakanie nas ominęło. Gorąco polecam!
Edi Zet :)
U nas dziś tragedia. Płacz i kurczowe trzymanie mnie za rękę. Pożegnałam się z Ulką, powiedziałam, że przyjdę po obiedzie i wyszłam. Zanim doszłam do drzwi wejściowych ciągle słyszałam jak płacze.... icon_sad.gif
grzałka
Dzien drugi: Ania obudzila sie ze slowami "nie chce isc dzisiaj do przedszkola". "Chyba wolalabys zostac w domu"- pojechalam sposobem amerykanskim. Wystarczylo icon_eek.gif . Ubrala sie, umyla, wyszlysmy, humor w porzadku. Ustalilysmy, ze dzisiaj przyjde po lezakowaniu. W szatni spoko, do sali bez problemu. Niech zyja amerykanskie ksiazki icon_exclaim.gif
milly
Młody od rana marudził, że nie chce iść. "O nie, do żadnego przedszkola nie pójdę! Absolutnie!" Szedł całą drogę za rękę. W przedszkolu stwierdził, że on żadnych kapci tu nie zostawi. Absolutnie oczywiście, po czym wsiadł na gokart i nie było dziecka. Dopiero jak przyszła pani, porozmawiałyśmy i zaczęłam się żegnać, dziecko przypomniało sobie, że przecież absolutnie nie chce zostać, ale przytomna pani szybko go zagadała i dali nurka do sali a mama w nogi. So, siedzę znowu samotnie w domu. Ale dzisiaj biorę się za robotę, spać nie zamierzam.
milly
aaa, no i faktycznie, panie potwierdziły że dzisiaj czeka je ciężki dzień... icon_sad.gif
Edi Zet :)
Kurde, ale zadzwonÄ… z przedszkola jakby co? Prawda?
Grzałka, co to za książka?? icon_wink.gif

Idę prasować. Tak, prasować, prasować...... icon_rolleyes.gif icon_rolleyes.gif icon_rolleyes.gif
milly
Edi, a po co mają dzwonić? No coś Ty. Ula pewnie popłakała, a teraz jest już bardzo zajęta i w ogóle nie pamięta o co jej chodziło. Więc prasuj, moja droga, prasuj i się nie zadręczaj. Hehe, i kto to mówi icon_rolleyes.gif
aneea
Dolaczam sie dopiero teraz. Nadia wczoraj debiutowala w przedszkolu. Poszlo rewelacyjnie, dziecie rozpromienione, szczesliwe. A dzis.. do konca wydawalo sie, ze bedzie OK, a tu przy samym pozegnaniu N. sie rozryczala i zaczela histeryzowac icon_cry.gif . Wychowawczyni dala mi znak, zebym lepiej poszla juz, wiec poszlam ale co? Oczywiscie sie pobeczalam. Kurde.
Kurczowo uczepilam sie mysli, ze drugi dzien jest najgorszy.
milly
Powiem Wam jeszcze, że postanowiłam dzisiaj nie zaczajać się w krzakach. Po pierwsze, to dzisiaj wiem już o której obiad icon_wink.gif , po drugie nie chcę się jeszcze bardziej nakręcać. A po trzecie, to i tak bankowo najlepsze miejsca będą zajęte icon_cool.gif
grzałka
CYTAT(edi @ czyli Edyta Zet.)
GrzaÅ‚ka, co to za książka??  :wink:

IdÄ™ prasować. Tak, prasować, prasować...... icon_rolleyes.gif  :roll:  :roll:


Edi, no ta slynna "jak mowic... itd"

btw, ja tez mam sporo prasowania, jakby ktos sie nudzil, to chetnie udostepnie icon_wink.gif
milly
no grzalka, spóźniłaś się. Prasowanie zakończone. U mnie. Może do Edi zdążysz podrzucić jeszcze icon_wink.gif
Kassa
grzałak ja nie mam tej słynnej ksiązki i gdybyś mogła to powiedz mi co odpowiadasz jak Ania mówi że chce żebyś z nią zaostała.
No bo u nas dziś było tak: Idziemy do przedszkola, no to super cieszy sie itp. Rano była tylko awantura bo założyłam jej spodenki, bo bło zimno a ona chciała spódniczkę. no i potem w domu mi mów mamo ja chcę żebyś ty byla ze mną. I w pąłcz. no ale pod przedszkolem zagadałam ją, że ma dać pani teczkę na rysunki i jak i się zaczęła chwalić ,to ja zrobiłąm pa pa i po prostu uciekłam. icon_cry.gif
No i nie wiem co sie tam dalej działo.
A wcozraj niep łakał, chętnie została, wręcz była zawiedziona, że mąż ją odebrał przed leżakowaniem.
Dziś sie pytałam, czy chce zostać na leżaczki, to powiedziała, ze tak. no zobaczymy...
grzałka
CYTAT(milly)
no grzalka, spóźniłaś się. Prasowanie zakończone. U mnie. Może do Edi zdążysz podrzucić jeszcze wink.gif


Milly, to co Ty bedziesz robic do tej 12.00 ? icon_lol.gif W krzakach siedziec ? icon_lol.gif
grzałka
CYTAT(Kassa)
grzaÅ‚ak ja nie mam tej sÅ‚ynnej ksiÄ…zki i gdybyÅ› mogÅ‚a to powiedz mi co odpowiadasz jak Ania mówi że chce żebyÅ› z niÄ… zaostaÅ‚a.  
...


Odpowiadam :" Aha, chcialabys, zebym zostala tu z Toba. Fajnie by bylo, gdybysmy mogly zostac tu razem" (w roznych wariacjach). Wystarcza. U nas. Daje znacznie lepszy efekt (obserwujac innych rodzicow i ich dzieci) niz tlumaczenie, ze nie moge, ze rodzice chodza do pracy, ze trzeba chodzic do przedszkola itp. Bo nie wyzwala dzikich protestow i rodzic tez sie nie szarpie.
Dziala tez (u nas) pochwala opisowa ( "Aniu, jak ty dlugo zostalas w sali sama"- to na dniach adaptacyjnych. Reakcja Ani: tak, a teraz tam wroce i zostane jeszcze dluzej icon_biggrin.gif, bo ja jestem duza dziewczyna ).
Bylo kilka kryzysow (w czasie adaptacji) ale w ten sposob radzimy sobie z nimi szybciej. Jeszcze jest sposob "nazwij uczucia dziecka" czyli np. "smutno Ci, ze zostajesz tu sama".
Jestem dobrej mysli, bo Ania nie jest dzieckiem garnacym sie do dzieci i grupy, jest z konca roku i wg mnie powinna jeszcze zostac w domu, a jednak sobie radzimy stosujac w/w sposoby. A to jest juz drugi tydzien jej kariery.
EwaSerdeczna
Grzałka proszę podaj tytuł tej książki.
Mnie też się jeszcze icon_rolleyes.gif moze przydać - jesli tam wskazówki skutkują od zaraz icon_cool.gif

serdecznie pozdrawiam ewa
Edi Zet :)
Grzałka ja mam tę książkę. Ale nie myślałam że to już czas na nią. Zabieram się za studiowanie, bo to najwyższy czas....

P.S. Milly, chcesz koszule A. czy body Igusia?????? wink.gif
grzałka
"Jak mowic, zeby dzieci nas sluchaly, jak sluchac, zeby dzieci do nas mowily"
ew. alternatywnie "Wyzwoleni rodzice, wyzwolone dzieci"
Adele Faber, Elaine Mazlish, wyd. Media Rodzina

powinni mi placic za reklame icon_wink.gif
Guśka
My wprawdzie troszkę wcześniej przeszliśmy debiut, bo tu rok szkolny rozpoczął się już w sierpniu, ale co tam dopisuję się icon_smile.gif
Pierwszych parę dni było nieciekawych, ale i nie ma się co dziwić moja kruszynka poszła do przedszkola i bidulka nic nie rozumiala, co sie do niej mówi. Boże dla mnie to był koszmar icon_sad.gif spisałam na kartce co też może mowić, żeby Pani była choć troszkę zorientowana o co mojemu dziecku chodzi typu pić, siku itp.

Ale generalnie nie było źle icon_smile.gif (najgorszy drugi dzień, potem już poszło icon_smile.gif i teraz jak idę ją zaprowadzić, to ona zaraz po wejściu każe mi już wracać do domu icon_smile.gif a wczoraj pożegnała się z Paniami w ichniejszym języku icon_smile.gif

Także zobaczycie jeszcze parę dni i dzieciaki będą jak na skrzydłach lecieć do przedszkla icon_smile.gif czego wszystkim życzę icon_smile.gif
Guśka
Ja wprawdzie czytałam tą książeczkę i wydawała mi się super fantastyczna, ale jakoś nie umiem tego wszystkiego wprowadzić w życie icon_sad.gif
azalia
U mnie dziś pierwsze słowa Alusi brzmiały "a pójdziemy dziś do przedszkola?"
Jak tylko potwierdziłam wyrwała z łóżka i dawaj biedna matkę poganiać, żeby robiła wszystko szybciej
W pół godziny byłyśmy w przedszkolu
Do sali pobiegła w podskokach icon_biggrin.gif
Nie muszę chyba dodawać, że o płaczu nie było mowy (podobnie zresztą jak wczoraj).
Dla nas ten drugi dzień nie jest kryzysowym icon_biggrin.gif
Edi Zet :)
Guśka, to miałaś większy stres niż my. Ale pcioeszające jest w tym wszystkim to, że Mała będzie szybko uczyła się języka. Takie maluchy szybko chłoną język i z dnia na dzień sprawniej się nim posługują.
Powodzenia!
zilka
Nie przeczytałam całości bo dłuuugo (później) ale ja czytam o waszych dzieciach i popłakuję, to co będzie za rok jak Florka pójdzie do przedszkola???? Rozpuszczę sie chyba... icon_cry.gif

icon_mrgreen.gif
zilka
CYTAT(Guśka)
My wprawdzie troszkę wcześniej przeszliśmy debiut, bo tu rok szkolny rozpoczął się już w sierpniu, ale co tam dopisuję się icon_smile.gif
Pierwszych parÄ™ dni byÅ‚o nieciekawych, ale i nie ma siÄ™ co dziwić moja kruszynka poszÅ‚a do przedszkola i bidulka  nic nie rozumiala, co sie do niej mówi. Boże dla mnie to byÅ‚ koszmar icon_sad.gif  spisaÅ‚am na kartce co też może mowić, żeby Pani byÅ‚a choć troszkÄ™ zorientowana o co mojemu dziecku chodzi typu pić, siku itp.

Ale generalnie nie byÅ‚o źle icon_smile.gif (najgorszy drugi dzieÅ„, potem już poszÅ‚o icon_smile.gif  i teraz jak idÄ™ jÄ… zaprowadzić, to ona zaraz po wejÅ›ciu każe mi już wracać do domu icon_smile.gif a wczoraj pożegnaÅ‚a siÄ™ z Paniami w ichniejszym jÄ™zyku icon_smile.gif


O Guśka a ja nawet nie wiem, że ty do tego nudnego wink.gif kraju wyjechałaś. A długo tam jesteś/będziesz?
asiaT
Dzisiaj pojechałam z Andrzejkiem ja - autobusem, więc atrakcje od samego rana. Co prawda dziecko wstało o 6 i 2 min później było gotowe do wyjścia, więc atrakcji mu nie trzeba bylo zapewniać icon_wink.gif W przedszkolu dał mi buzi i powiedział "mama idzie już"... icon_wink.gif

Za to biedny chory braciszek rozpłakał się, że on sam w domu nie zostanie icon_sad.gif i ciężej mi było zostawić Kamilka w domu niż Jędrka w przedszkolu... mam jednak nadzieję, ze dzięki temu debiut u Kamilka pójdzie łatwiej, bo on to taki maminsynek...a teraz się już nasłuchał tyle, że chyba nie może się doczekać icon_wink.gif
EwaSerdeczna
Jeśli mogę,,,
Dziewczyny pójscie dziecka do przedszkola to nie lada sters (dla niego przede wszystkim) - to wszystkie wiemy.I tak jesli dziecko wróci nie zasypujmy je miljonami pytan jak było?czy siku robiłeś|aś?czy wszystko zjadłeś?co było na podwieczorek?masz juz kolezankę?a na lezaczku spałeś ?czy tylko odpoczywałes sobie?
Banalne.Ale wiem to na pewno(juz to przerabiałam i nie raz) icon_cool.gif pozwólmy dziecku samemu opowiedzieć.Jak nie od razu to powie za 2 godzinki moze dopiero wieczorkiem przed spaniem.
Dziecko zwyczajnie musi odpocząc po przedszkolu icon_biggrin.gif jak my po pracy. wink.gif Chyba marghe wspominała ,że dobry efekt przynosi podawanie dziecku ulubionej przytulanki np - u nas panie sugerowały wymiane miedzy dziecmi owych zabawek - cel - radośniejsze przyjście następnego dnia icon_biggrin.gif

Tak więc dziewczyny trzymajcie się,nie rozpaczajcie kiedyś odcięcie od pępowiny musi nastąpić.Dobrze mi się piosze bo wszystko to przerabiałam ,tak jak Wy denerwowałam sie a moze i więcej(na tym punkcie mam schize) - dziecko bez mamy icon_eek.gif
I tez wydzwaniałam do przedszkola pod byle pretekstem icon_cool.gif

serdecznie Was pozdrawiam ewa
amania
Dzisiaj rano wiedziałam grupę maluszków w Marysi przedszkolu. Jedna z dziewczynek nie chciała puścić tatusia i bardzo mocno płakała icon_sad.gif
Jak się okazało, że to też Marysia, to aż mi się łza w oku zakręciła, bo przypomniałam sobie moją sprzed dwóch lat...
Widać wszystkie Marysie tak mają icon_wink.gif
A moja dzisiaj nie miała ani jednej łezki w oku, ani nawet minki smutnej!
Może wreszcie nastąpił koniec porannego jęczenia! icon_biggrin.gif


P.S. A potem w szkole pewnie od nowa ryk icon_confused.gif
A_KA
No więc tak... icon_lol.gif
Poszłam wczoraj odebrać Karolkę po leżakowaniu. Siedziała na dywaniku i się bawiła. Nawet nie zauważyła mamusi wchodzącej do sali... Pogadałam chwilkę z paniami. Ich pierwszy komentarz "taka kruszynka, a tak dzielnie dawała sobie radę". Potem się dowiedziałam, że zjadła średnio, ale na siłę nie karmili (i chwała im za to, bo tego Karolka bała się strasznie po wcześniejszych, krótkich przeżyciach w żłobku). Nie było żadnej wpadki z siusiu. Nie było nawet jednej łezki... Dopiero, gdy małą zawołałam, uśmiechnęła się z lekka i przybiegła się przytulić... W drodze do domu, a potem w domu, opowiadała mi co i jak było w przedszlolu. Trochę ją na ten temat nakierowywałam icon_lol.gif .

A oto czego się dowiedziałam od córeczki:
1) byli na spacerku, na placyku, ale pani nie pozwoliła jej zjeżdżać z dużej zjeżdżalni... tylko z malutkiej. I wogóle to pani powiedziała "chodźcie dzieci, będziemy się teraz tutaj bawili..."
2) dzieci niektóre płakały (bo nie wiedziały, że mamusie po nie przyjdą), ale ona nie płakała...
3) gdy dzieci płakały to panie im mówiły, że mamusie przyjdą...
4) Karolka spała na leżaczku, w tej samej sali w której się bawili, bo sala jest duża...
5) kołderkę miała żółtą, ale nie miała poduszeczki
6) zjeżdżalnia była niebieska
7) spała ze słonikiem, maskotką
8 ) sama chodziła zrobić siusiu, a pani pomagała jej umyć rączki
9) podczas zasypiania dzieci już nie płakały (podejrzewam, że zostały odebrane przez mamy wcześniej)
10) w przedszkolu było fajnie, bawiła się z dziećmi, i następnego dnia też chce tam iść...
11) zupka była niedobra, ale powiedziała o tym pani, zjadła malutko i pani odstawiła telerzyk... Kiedyś w żłobku - pani krzyczała na dzieci, gdy nie chciały jeść... a tutaj nie...
12) trochę rysowała, pani nie czytała im książeczek, bo musiała sprzątać zabawki po dzieciach wink.gif

Z tego wynika, że to mama miała większego stracha niż dziecko. I dziecko lepiej zdało ten egzamin od mamy... icon_redface.gif
W drodze do domu energia ją rozpierała. Była wesoła, szczęśliwa jak nigdy. W domu grzeczna. Noc przespała calusieńką...

Dziś rano, może nie była szczególnie szczęśliwa z tego, że idzie znów do przedszkola, ale nie protestowała... Chwilka zawachania była już w sali, przy pożegnaniu... Ale gdy pani ją zawołała "no choć ślicznotko", Karolka poszła do niej, usiadła na kolanka i pomachała mamie...
Dzielna dziewczyna.
Potem jeszcze raz musiałam zajrzeć do szatni... Przyszła w tym czasie mama z chłopcem... Przeraźliwie płakał... icon_sad.gif
Pozdrawiam.
Edi Zet :)
Słuchajcie. Ulka dziś spisywała się znacznie lepiej niż wczoraj. Mniej płakała, tzn. prawie wcale. Obiadek zjadła ładnie, śniadanie jej średnio smakowało. Za to w szatni nie chciała rozstać się z kolegą Michałem icon_rolleyes.gif
Była b. podniecona jak po nią poszłam, opowiadała co chwila o wszystkim w strasznie chaotyczny sposób.... Powiedziała, że jutro też pójdzie do pedszkola icon_eek.gif ale mama po nią psyjdzie, psyjdzie, tak, tak.... wink.gif wink.gif wink.gif
okko
Wygląda na to, że Kubek jest najmłodszym świeżo upieczonym przedszkolakiem.
Radzi sobie ok- ładnie zjadł zupkę, nie płakał, jedynie nadal nie słucha-ale to musi troszkę potrwać.
Niestety pampers ndal jest- dzisiaj ja go kilka razy sadzałam ale nic nie zrobił, w przedszkolu panie maja go wysadzać ale to dopiero za jakiś czas jak dzieci się zaaklimatyzują.
jedno jest pewne- kuba jest "wybawiony" bo szybko idzie spać po powrocie z przedszkola
i.
Jurek dzisiaj nie płakał. Wszystkie dzieci miały się dużo lepiej.
Ale w drodze powrotnej spytał czy jeszcze kiedyś przyjdziemy do przedszkola icon_wink.gif
Na moje "jutro" odparł, że świetnie, ale ze mną.

A poza tym nie zsikał się przez te dwa dni - bardzo mnie to cieszy. Spał wczoraj i dziś, choć w domu nie sypia w dzień. Jadł wszystko bez grymaszenia, co nie zdarza mu się normalnie.
AdusiaR
Moja Letycja szła dzisiaj do przedszkola z takim samym entuzjazmem jak pierwszego dnia, tylko wróciła jakas skwaszona, ale powiedziała, że jutro idzie do przedszkola, więc chyba sie jednak nie zaraziła - no juto się przekonamy.
milly
Młody nie chce iść icon_sad.gif Oznajmił to wieczorem. Właściwie wypłakał. Prosił, żeby nie zostawiać go na tak długo w przedszkolu. Niby do żadnych scysji dzisiaj nie doszło, ale coś mi się wydaje że ze swoim charakterkiem ciężko mu tam. I mnie ciężko na duszy, bo widzę że to nie tak OK jak mówi i wydaje się. Młody nie jest specjalnie wyrywny z opowieściami. Więc nic od niego nie wiem. Prócz tego, że na obiad jedli pomidorową (wczoraj i dzisiaj) icon_eek.gif Nie naciskam, nie wyduszam ale czuję totalny niedosyt no i znam, no znam swoje dziecko. I widzę, że na dziś nie jest tam szczęśliwy icon_cry.gif . Pożyjemy, zobaczymy. Trzymajcie kciuki, proszę.
pirania
Jesli moge wam cos doradzic hehe icon_wink.gif to dajcie sobie na to przywykanie tak miesiac. A jak dzieci zaczna chorowac to i dwa. Albo trzy. Bo dzieci na ogol zaczynaja najbardziej marudzic jak sie orientuja ze tak bedzie zawsze. I ze nie ma zmiluj. A tu ranki coraz chlodniejsze, coraz ciemniej... no kicha icon_sad.gif

Wrzucic wiec na luc i odczekac swoje- placze przeczekiwac, przytulac, meliske pic. Po kazdej chorobie spodziewac sie nawrotow zlego humoru. Cierpliwie pokazywac nieuchronnosc sprawy. Dzieciaci sie przyzwyczaja. czlowiek nie kura wszystko zniesie icon_wink.gif
Edi Zet :)
Kurde Gosia, to mnie pocieszyłaś.... icon_rolleyes.gif
Ula ma dziś syndrom dnia trzeciego z histerią i zapieraniem się przed progiem sali. Nie wiem czy mnie słyszła, kiedy do niej mówiłam że wrócę po nią po obiedzie, tak płakała....
Ale nic to....Muszę być silna. Pewnie już teraz okazałoby się, że nie płacze, bo zajęła się np. lalami i serwisem do kawy....
Ciężkie te dni, naprawdę..... icon_cry.gif icon_cry.gif icon_cry.gif
Kassa
grzalka dzięki bardzo. spróbuje w ten sposob przekonać ją że nie mogę zostawać w przedszkolu.

U nas wczoraj przy odbieraniu nie bło za ciekawie. Wchodze na sali po lezakowaniu a moja niunia trzyma panią za raczkę i pąłcze. Pani powiedziała, że wybudziła ją ze spania przy leżakowaniu ( W domu zawsze jak spi w dzien to potem wstaje zła jak osa), dużo mam przyszło tuż po lezakowaniu po dzieci i ona biedna płakała czemu jej mama nie przychodzi.

A wieczorem powiedziała, że nie idzie dziś do przedszkola. Rano wstała, trochę popłakiwała i prosiła nie idź mamusiu do pracy. No to ja że musimy i z kim by została w domu. No to ona na to, że z Patrycją (hmm).
No ale potem wyszła, wzięła ze sobą jakąs lalę, pod przedszkoelm sie zawahała. I na sali bło zostań ze mną. W końcu pani ją wzięła na kolana a mama tak jak wczoraj zwiała.
Ciekawe co będzie po południu....

Panie u nas stwierdziły że trzeci dzień jest najgorszy, no zobaczymy.
Edi Zet :)
CYTAT(Kassa)
Panie u nas stwierdziÅ‚y że  trzeci dzieÅ„ jest najgorszy, no zobaczymy.


Ja mam nadzieję, że to nie równia pochyła..... icon_rolleyes.gif icon_rolleyes.gif icon_rolleyes.gif
milly
u nas ranek boski. Dziecko wstało radosne (po wieczornym wyciu), szczęśliwe i zadowolone. Pobawiliśmy się, zrobiliśmy wojnę poduszkową i bez problemu śniadanie, ubieranie, zęby itd. Oczywiście gadkę: ja do przedszkola nie idę, odbębnił, ale przeszło, grzecznie poszedł, po wejściu na salę o mnie zapomina. Ustaliłam z panią że od przyszłego tygodnia zostaje na leżakowanie. GWM, zdaję sobie sprawę, że będzie już tylko gorzej icon_rolleyes.gif w końcu urlop się kończy, dziecię będzie musiało wcześniej wstawać, wszystko robić 6xszybciej (czego nie znosi) no i żegnaj koniaczku icon_cool.gif Ale, jak widać po niektórych mamach-weterankach, wszystko do przejścia jest icon_mrgreen.gif
i.
Wczoraj wieczorem Jurek płakał w domu i uparcie twierdził, że już nie pójdzie do przedszkola. W nocy wybudził się z płaczem.
No a rano to juz była mała histeria.
Jakoś się dał udobruchać ("no , dobla już pójdę") i poszedł, ale w przedszkolu, w jego grupie kilkoro dzieci płakało, a raczej wyło, więc nie wiem co bedzie icon_confused.gif
eMariola
Oki, dołączę i ja, chociaż to już 3 dzień.
A więc w skrócie:
Dzień 1- Dziecię popędziło super chętnie, na sali nawet nie raczyło sie ze mną pożegnać, później troszkę płaczu bo maluchów nie wypuścili na plac zabaw, a starsze dzieci były, odebrałam ją po 12 i oświadczyła że jutro też przyjdzie.
Dzień 2- mniej entuzjastyczne, ale też chętne pozostanie pomimo iż kilkoro dzieci bardzo płakało. W ciągu nia ok, bez płaczu, obiadek zjedzony. Tylko wieczorem przyznała sie że pani dała jej małego klapsika icon_eek.gif - bo uderzyła koleżankę icon_confused.gif .
Dzień 3- odprowadził tatuś i też było dobrze, chociaż kazała żeby tatus pilnował jej pod drzwiami. Dzisiaj odbiorę ją ok.13.

Jestem dobrej myśli. icon_biggrin.gif
beattta
Dzień drugi przebiegł bardzo dobrze, obyło się bez marudzenia, płaczu i niechęci. Dzisiaj, kiedy odprowadzałam Julkę powiedziała, że mam przyjść o 6 icon_eek.gif ale kiedy pani uświadomiła ją, że to tuż przed kolacją to zmiękła wink.gif . Umówiłyśmy się po 13, będzie już po obiedzie i jeszcze trochę pobawi się z dziećmi. Od października zapisze ją jeszcze na podwieczorek.
Oby tak dalej, czego sobie i Wam życzę icon_biggrin.gif
e w a
I my mamy już trzeci dzień za sobą, uffffffffffffffff. Nie wiem co będzie w poniedziałek, ale dzisiaj było już znacznie lepiej. Mikołaj zjadł kanapeczkę, trochę zupy (w końcu pływała w niej pietruszka) i wyszedł z uśmiechem. Nie bawił się jeszcze z dziećmi, ale już z nimi rozmawiał i nie płakał. Zabieramy go jeszcze przed leżakowaniem, więc nie wiem jak ja przeżyję następny tydzień - bo Mikołaj napewno jakoś przeżyje icon_confused.gif .
ewa
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.