To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Godzina zero

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16
Edi Zet :)
Dziewczyny, WZW typu B to "żółtaczka wszczepienna", taka "szpitalna" wink.gif , do zakażenia którą dochodzi przy kontakcie z krwią nosiciela. WZW A to "choroba brudnych rąk", ale głównie chodzi tu o spożywanie pokarmów z niepewnego źródła, picie nieprzegotowanej wody. Jasne, że mycie rąk przed każdym posiłkiem jest godne pochwały, ale tu chodzi raczej o osoby przygotowujące te jedzenie i pracujące w stołówkach. Jednak WZW typu A zarażamy się poprzez spożywanie "brudnego" jedzenia i picie "brudnej" wody.
Najbardziej niebezpieczne jest WZW typu C. Też wszczepienne. Podstępne. Rozwija się, a nie daje objawów chorobowych. Niebezpieczne, bo nie ma szczepionki. Sprzyja rozwojowi nowotworów wątroby.
Ja się zaszczepiłam. Mój mąż także. Dzieci zaszczepię na WZW A. Możemy zaszczepić się szczepionką skojarzoną uodporniającą na oba typy choroby (podaje się 3 dawki szczepionki w odstępie 1 miesiąca od dawki pierwszej i 6 miesięcy od pierwszego szczepienia), ewentualnie pojedynczymi szczepionkami przeciwko WZW typu A (2 dawki w odstępie 6-12 miesięcy) i WZW typu B (3 dawki).

Wiadomo, że nie szczepi się chorych, ale pan prof. dziś w tv2 powiedział, że można szczepić się na WZW nawet jeżeli jesteś przeziębiona/y. Mam nadzieję, że dobrze usłyszałam i nie gadam głupot. Nawet poradził szczepić się razem WZW i grypę. Powiedział że to nie przeszkada. Czy ktoś słyszał o tym?
Ika
CYTAT(edi @ czyli Edyta Zet.)
Wiadomo, że nie szczepi się chorych, ale pan prof. dziś w  tv2 powiedział, że można szczepić się na WZW nawet jeżeli jesteś przeziębiona/y. Mam nadzieję, że dobrze usłyszałam i nie gadam głupot. Nawet poradził szczepić się razem WZW i grypę. Powiedział że to nie przeszkada. Czy ktoś słyszał o tym?

Wiem, że można razem WZW i grypę (grypy natomiast nie można z ribomunylem, trzeba się "wstrzelić" z grypą pomiędzy dawki ribomunylu jeśli już), ale nie słyszałam, że można przeziębionych - muszę zapytać naszą pediatrę... Choć osobiście wolałabym szczepić zdrowego icon_wink.gif
anita
też słyszałam rano w "dwójce", że przeziębienie nie jest przeciwwskazaniem. Ten profesor (nazwiska nie pamietam) mówił o katarku i nawet lekkim stanie podgoraczkowym, myśle, ze jak choroba jest poważniejsza to i tak nikt nie zaszczepi a z powody lekkiego katarku nie ma co rezygnować
oczywiście mówię o szczepienu przeciwko żółtaczce
Edi Zet :)
Wszystko moim zdaniem zależy od tego jaka jest szczepionka. Wg. mojej najlepszej wiedzy można by było się szczepić jeśli jesteś przeziębiona, jeśli np. szczepionka to tylko zabity wirus, wtedy reakcję wywołują jego białka, lub wirus atenuowany, żywy, ale pozbawiony zjadliwości poprzez kilkakrotne jego pasażowanie np. w zarodkach kurzych. Taki osłabiony.
basiau
Dziewczyny, może się zbłaźnię, no trudno. Czy szczepienia przeciwko zółtaczce (typu B) nie ma wsród szczepień obowiązkowych? Książeczka zdrowia Małej jest 400km ode mnie, więc nie mogę sprawdzić.
Insza inszość to WZW typu A.
I jeszcze jedno - czy osoby zatrudnione w stołówkach, kuchniach, no generalnie te które dla naszych maluchów przygotowują posiłki icon_wink.gif nie mają obowiązku się szczepić przeciw WZW A?
Edi Zet :)
Basia, Twoja Karolinka na pewno była szczepiona na WZW B. Na A na pewno nie, o ile nie zaszczepiłaś jej nadobowiązkowo icon_wink.gif
A pracownicy stołówek wg. mnie mają obowiązek badania w kierunku nosicielstwa każdego WZW. Tzw. antygen HBs są obowiązani robić co jakiś czas, w ramach badań pracowniczych. Nie wiem, czy nie muszą robić profilu badań biochemicznych wątroby. W razie podwyższonego u nich ALAT-u (enz. wątrobowy) i jeszcze innych parametrów towarzyszących uszkodzwniu wątroby, są chyba obowiązani do dalszej diagnostyki. Tak mi się wydaje. Szczepienia na WZW A nie są obowiązkowe, ba, nawet na WZW B nie są obowiązkowe. Ratuje jedynie nas to badanie na nosicielstwo.
Ale głowy nie dam sobie uciąć. Śnięta jestem ostatnio*

*test wyszedł negatywnie.
milly
no to następny tydzień w domu icon_sad.gif
ja chyba wezmę zwolnienie ze zwolnienia i prysnę w Bieszczady. Gdziekolwiek.
Polazło na ucho i mamy antybiotyk. Idę po ten sznurek co sobie dziewczyny wracające na uczelnie tak chętnie pożyczają.
marghe.
GAba wróciła zachwycona. Opowioda nie pytana, wrzeszczy "jutro znów ide do przedszkola, hurrrraaaa"// tance, hulanki i swawole a nawet do kapliczki polazła nie ciagnieta siła icon_eek.gif
Oby tak dalej.


m.
Graz
Szymek bez zmian, płakal cały dzień, choć o dziwo przy rozstaniu było ok, ale tylko na chwilę.
Co więcej - uciekł na ulicę, skąd zabrała go pani przedszkolanka. Wybierał sie do domu. Swoją drogą musze jutro dowiedzieć sie dokladniej jak to mogło sie wydarzyć, że dziecko wyszło z przedszkola na ulicę. Dzis byłam w zbyt duzym szoku i musiałam ocieac łzy.

Jutro ostatnia próba, jak będzie bez zmian, to sobie na razie darujemy. icon_cry.gif
marghe.
Graz, za szybko. Nie rezygnuj po 3 dniach.

Ew. zrób 1 dzien przerwy a potem abarot do przedszkola.
m
Edi Zet :)
CYTAT(marghe.)
Graz, za szybko. Nie rezygnuj po 3 dniach.

Ew. zrób 1 dzien przerwy a potem abarot do przedszkola.  
m


Graz, nie rezygnuj. Dzieci buntują się, tęsknią. Ja też uciekałam z przedszkola. Pamiętam do dziś dnia, jak mama zdziwiła się raz, że zawędrowałam z przedszkola do jej pracy. Jutro już piątek, potem weekend, może wystarczy czasu Szymkowi, by ochłonął i przyjął to nowe wyzwanie. Powodzenia.
cydorka
Jesu Grazula mnie prosze nie stresowac jak to dziecko wyszlo na ulice przeciez ja w przyszlym roku do tego przedszkola Jaska chce posylac........
aj po 3 probie to i ja bym nie rezygnowala
wiem wiem nie mam jeszcze doswiadzczen, Jacho dopiero za rok ale ..... mama chrzestna Janka pracuje od lat w przedszkolu i ona mowi o 1 miesiacu adaptacji minimun...... no chyba ze w przedszkolu dzieje sie sprawy dotyczace razacych zaniedban ale to juz insza inszosc
niektorym dzieciakom to i roku trza
trzymajcie sie dzielnie
bo wiesz jak to bedzie: plakalem - to mnie mama zabrala, to nastepnym razem jak bedzie probowala to mnie znow zabierze
ja wiem ze serce Ci sie rozdziera z rozpaczy na 10000000 kawalkow ja wiem , bo mi sie rozdziera jak czytam wasze posty na samiutka mysl ze w przyszlym roku na nas kolej
wytrwaj Grazula wytrwaj
cydorka
Graz
No ale jak mam wytrwać no jak
Dziecko płacze cały czas, niczym sie nie zajmuje razem z dziecmi, do dzieci ma wręcz stosunek wrogi (zwierzał mi się: ale ja nie lubie mały dzieci icon_rolleyes.gif ) poza tym chyba mu ktos dokuczał, bo wczesniej Szymek nie znał tego słowa i nie wiedział co to znaczy.

Nic nie je
w przedszkolu bo w domu owszem
marghe.
Graz, cały czas płacze? Przez iks godzin non stop? Bidulek.
Ale jak ulegniesz to masz przechlapane, brzydko mówiąc.. Dzieci są inteligentne, wiedzą w który punkt trafic,zeby zabolało wink.gif

Gaba na początku tez sie nie bawiła, siedziała w kąciku i obserwowała.

Bądź dzielna. A zresztą, pogadamy.
m.
i.
Jurek dzisiaj znowu popuścił w gatki icon_confused.gif
Nie chciał spać ani jeść, ale humor miał o dziwo dobry, jak po niego przyszłam.
basiau
CYTAT(Graz)
No ale jak mam wytrwać no jak
Dziecko płacze cały czas, niczym sie nie zajmuje razem z dziecmi, do dzieci ma wręcz stosunek wrogi (zwierzał mi się: ale ja nie lubie mały dzieci  :roll: ) poza tym chyba mu ktos dokuczał, bo wczesniej Szymek nie znał tego słowa i nie wiedział co to znaczy.  

Nic nie je
w przedszkolu  bo w domu owszem


Graz, u nas w przedszkolu była (jest) taka dziewczynka - co to jak Szymek - calusieńki czas płakała, spazmy były takie że aż do wymiotów dochodziło, jedna z opiekunek prawie cały czas na rękach dzieciaka nosiła. Troche to trwało, chociaż w tej chwili nie potrafię już dokładnie powiedzieć jak długo, ale na pewno dłużej niż 3 dni wink.gif . Nagle, po "łykendzie" - dzieciak odmieniony, zero jakiegokolwiek ryku, ładnie bawi się z dziećmi. Opiekunki żartowały nawet, że ktoś dziecko podmienił wink.gif
To taka króciutka historyjka ku pokrzepieniu serc wink.gif

ps. moja Karolina do tej pory niewiele je w przedszkolu, co mnie maxymalnie wkurza, bo stawka żywieniowa jest bardzo duża, niestety...
Graz
Basia, niby pocieszjające, ale jutro czeka nas kolejny dzień i strasznie mi smutno i bardzo sie boję. Dzis Szymek mówił, że nie idzie do przedszkola.
Ale: uwaga: podśpiewywał sobie dziś Panie Janie - niby znał, ale jeszcze nigdy sam tego nie śpiewał. Pytam: śpiewały dzieci w przedszkolu teę piosenkę? Tak.
Czyli cos tam do niego trafia.
Graz
Graz
Serce mi peka, jak pomyslę o kolejnym dniu. Łamię się. Chyba jutro nie pójdziemy. Porażka.
Jakas smutna ta moja jesień.
Edi Zet :)
Graz, nie łam się. Pójdźcie do tego przedszkola. Spróbujcie chociaż.

P.S. Czyżby Ulka miała katar? A tak się wczoraj chwaliłam, że nie choruje.... icon_cry.gif icon_cry.gif icon_cry.gif
eMariola
A my znowu mamy przerwę na katar. icon_sad.gif icon_sad.gif
Bez gorączki, ale katarzysko okrutne.
Ech....zaczynam sie martwić.
Ika
Żuczek zdrowieje. Może w poniedziałek pójdzie do przedszkola......
I adaptacja od nowa icon_sad.gif
Graz
Poszedł. Chodzimy razem z sąsiadka ze starszej grupy, więc przynajmniej droga do przedszkola jest w miare przyjemna....
Po wejściu na salę płacz rozpaczliwy, po ok. 10 minutach zaczął słuchac co mówi pani, potem jakaś układanka... ale wszystko ze strasznie smutna miną. Potem jak trzeba było iść myc ręce i przygotowac sie do sniadania, znowu płacz. I własnie wtedy musiałam juz iść, bo zamykali przedszkole icon_cry.gif
Smutno mi...
Nie zgadniecie co mi przynosi ulge i nadzieję - jak zawsze w podobnie beznadziejnych sytuacjach śpiewam pieśni do Ducha Świetego. Mi pomaga.
Edi Zet :)
Graz, a po co go obserwujesz i się nakręcasz? Skoro wiesz, że będzie płakać to nie czekaj aż się rozpłacze. Panie wiedzą jak go uspokoić. A Ty masz dodatkowy stres. Żegnasz się krótko: "Szymuś, mama przyjdzie po obiadku. Kocham Cię", dajesz całusa i wychodzisz.
Nie nakręcaj się. Im dłużej się żegnasz tym dłużej on ma nadzieję, że Ty jednak go nie zostawisz w tej kaźni wink.gif i zabierzesz do domu.
Graz
Edi, obserwacje byly z ukrycia, on mnie nie widział. Ale fakt, samo sie nakręca.
Tylko widzisz, ja podchodzę do sprawy w ten sposób - nic na siłe. jak dalej będzie tragedia, to przestanie chodzić. Mam ten luksus że moge tak zrobić, tak sobie poukładac, że będzie wilk syty i owca cała. Pewnie, że w przedszkolu byłoby mu może fajniej, bo rozwój itp. ale nic na siłe. Dlatego musze obserwować icon_wink.gif
Edi Zet :)
Graz, ok. Ale pamiętaj, że ten proces adaptacji nie trwa dzień, dwa. Ulka płakała, tzn. popłakiwała przez 2 tyg. Dopiero ten tydzień nie jest łzawy icon_wink.gif
Proszę, nie rezygnujcie za szybko. Odbierasz go wcześniej, np. tuż po obiedzie?
Graz
Tak, po obiedzie.
Przed chwila dzwoniłam do pzedszkola. Jest lepiej. Nawiązał kontakt, rozmawia, nawet cos zjadł. Uf.
i.
Jurek dzisiaj straszliwie płakał icon_cry.gif Nie było pani Dorotki, którą tak lubi.
Także u nas znowu z każdym dniem gorzej.
Edi Zet :)
CYTAT(Graz)
Tak, po obiedzie.  
Przed chwila dzwoniłam do pzedszkola. Jest lepiej. Nawiązał kontakt, rozmawia, nawet cos zjadł. Uf.


Powolutku, powolutku przystosuje się zobaczysz. Podejrzewam, że z Jureczkiem ilki będzie podobnie. Ilka, a może porozmawiaj z psychologiem przedszkolnym i zapytaj jak dalej postępować. Niech ma na uwadze Jurka, poobserwuje go i podejmiecie wspólnie decyzję?
i.
Hm psycholog przedszkolny... niestety nie ma u nas icon_confused.gif
Rozmawiam codziennie z wychowawczynią i ona uspokaja mnie, że jeszcze mamy czas, Jurek jest bardzo wrażliwy i do wszystkiego musi powoli się przyzwyczaić.
Sama już nie wiem co robić. Za tydzień wracam do pracy i specjalnie wyboru nie mam icon_neutral.gif
Edi Zet :)
CYTAT(ilka)
Hm psycholog przedszkolny... niestety nie ma u nas  :?  
Rozmawiam codziennie  z wychowawczynią i ona uspokaja mnie, że jeszcze mamy czas, Jurek jest bardzo wrażliwy i do wszystkiego musi powoli się przyzwyczaić.
Sama już nie wiem co robić. Za tydzień wracam do pracy i specjalnie wyboru nie mam  :|


To w takim razie zaufałabym pani z przedszkola. Pocieszający jest przecież fakt, że widziała i adaptowała do przedszkola icon_wink.gif setki, no może trochę przesadzam, dzieci i uważa, że jeszcze macie czas. Cierpliwości. Okazuj mu dużooooo uczucia i zrozumienia.
Powodzenia. Wierzę że się uda.
marghe.
Graz, mojej kuzynki córka pierwszy tydzien spedziła u opiekunki na kolanach, płacząc.. nie jedzac itp.
A potem mineło.
Chodzi do przedszkola od roku, a 2 dni temu dołaczyła do NIej Gaba.

Nie poddawaj sie, proszę.
Szymek jest dzielny, Ty tez bądź.
Jeszcze nie raz i nie dwa zostanie w domu.. a bo to katar, a bo Ty bedziesz chciała miec go przy sobie.. Masz ten komfort.
NIe rezygnuj.

m.
Graz
Uf na razie bezpiecznie w domu wink.gif Nie rezygnujemy póki co, bo dzis byłozdecydowanie lepiej - zjadł drugie danie (nawet powoedział mi co było), panie zdziwione że jednak potrafi mówić, i to całymi zdaniami, że sam je. Bawił sie trochę.... Płakał oczywiście też ale znacznie mniej.

Graz
cydorka
no widzisz kochana widzisz Grazus my tu w kupie razem wspieramy dopigujemy, sluchaj grzecznie edi i marghe bedzie dobrze
a ja dzielnie czytam twoje posty wszak za rok my do tego samego przedszkola
p.s. a jak to bylo z tym "wyjsciem na ulice "
cydorka
beattta
Miałyśmy bardzo ciężki tydzień. Po dwóch tygodniach radości z chodzenia do przedszkola przyszedł okres buntu icon_sad.gif W poniedziałek lekkie marudzenie, we wtorek wychodziłyśmy z domu "na syrenie", ale w przedszkolu było już ok. Od środy rozdzierający płacz, pani zabiera Julkę a ona wyciąga ręce i chce do domu icon_cry.gif . Kiedy przychodziłam po nią była już uśmiechnięta i opowiadała co robiła w przedszkolu. Każdego ranka jednak pytała dlaczego musi iść i mówiła że nie chce, że juz się jej nie podoba. Panie w przedszkolu mówią, że płacze jakieś pół godzinki a potem już jest dobrze.
Julka pytana czemu płacze, mówi, że nie ma zabawek takich jak w domu, że panie zwracają im uwagę, że dzieci są niegrzeczne i że pani nie pozwala im stawać na stole icon_eek.gif icon_wink.gif . Wobec takich argumentów myślę, że to tylko bunt i nic niepokojącego się nie dzieje.
Mimo świadomości, że nie robię jej krzywdy zostawiając w tym przedszkolu to bardzo trudne dla mnie patrzeć na jej łzy. Sama w pierwszym dniu poryczałam się jak doszłam do samochodu i miałam ochotę wrócić po nią, ale wiem, że jeśli to zrobię to mogę zapomnieć o przedszkolu.
Jest mi ciężko, ale muszę wierzyć,że będzie lepiej.
Graz
Z 'wyjściem" na ulicę było tak: akurat rodzice zaczęli przychodzic po dzieci, więc drzwi do przedszkola nie były zamknięte na zamek, Szymek po prostu wybiegł z sali i na chodniku złapał go jakis tatuś. Poczym przybiegła przedszkolanka. Fakt, Szymek jest szybki, ale takie niedopilnowanie jest niedopuszczalne. Pani dyrektor nie wykazała szczególnej skruchy, ale obiecała, że teraz drzwi do maluchów będa zamknięte na haczyk. Ponoc jeszcze żadne dziecko im jeszcze nie uciekło (w co nie chce mi sie wierzyć - ja dzieckiem będąc tez raz uciekłam na ulicę, i Edi też). Aha i dodała, że "my też sie cały czas uczymy" icon_rolleyes.gif

Swoja drogą, Szymek musiał byc wielce rozczarowany, że Go zawrócono z drogi do domu. icon_rolleyes.gif
marghe.
Długo nie musiałam czekac.. Gaba pociągająca.
m.
i.
Jurek od dzisiaj na Bactrimie i z gorączką 39 icon_sad.gif
Graz
Szymek troche pociągający i troche zatkany, czasem pokasłuje. Poniedziałek na pewno spędzi w domu. Czyżby koniec wrześniowej kariery przedszkolnej?

Jak to jest - czy puszczacie dziecko do przedszkola z katarem? Jesli tak, to z jakim - lejącym, lub gdy nos jest zatkany? A kaszel? A początek infekcji, a może jak juz troche przejdzie, ale nie do końca?

Koleżanka, której córka chodzi do zerówki mówiła, że niektórzy rodzice daja dzieciom środki przeciwgorączkowe i puszczają do przedszkola. Albo wręczają przedszkolankom antybiotyk, bo trzeba podac o określonej godzinie. icon_rolleyes.gif

Ona sama jest pediatrą i wysyła córkę z lekkim katarem (który mała ma prawie cały czas).

Graz
Edi Zet :)
Ulka z Igorem zachorzali. O 10.00 jestem umówiona z lekarzem. Ulka już w piątek zaczęła pociągać nosem, ale myślałam, że zdołam zwalczyć ten katar do poniedziałku. Niestety, dołączył się jeszcze u obojga kaszel i to brzydki. Dziś Ula nie poszła do przedszkola. Nie pójdzie na pewno do środy. Zobaczymy co powie lekarz. Boję się, żę tym razem nie obędzie się bez antybola. icon_sad.gif
Trzymajcie za nas kciuki, proszę.....

P.S. Tak nienawidzę tej jesieni...
eMariola
Edi, my juz od czwartu siedzimy w domciu.
Niby już jest dobrze, kataru nie ma, ale dzisiaj rano zaczął się kaszel.
A więc najwyższy czas do lekarza.
Zreszta dodam na pocieszenie icon_evil.gif że cała rodzina pociagajaca i przeziębiona, z mamusia na czele. icon_sad.gif
beattta
Julka też "pociągająca", więc dzisiaj zostajemy w domu. Zobaczymy na jak długo icon_confused.gif

Graz, nie wysyłam Julki z katarem. Ewentualnie z pozostałościami. Przy ostatnim nie chodziła do przedszkola przez trzy dni. W przypadku kaszlu bądź czegoś poważniejszego zostawiłabym ją w domu do wyleczenia. Z tym, że ja mam ten komfort że Julka ma z kim zostać. Na razie w domu jestem jeszcze ja, a potem mogą się nią opiekować dziadkowie.
siłaczka
Michaśka pobiegła chętnie do przedszkola. Zdrowa icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif . Aż boję się cieszyć z tego powodu , żeby nie zapeszyć, wszyscy do okoła chorują icon_sad.gif .
A jeśli chodzi o katar to nasze panie poprosiły o przyniesienie kolejnej porcji chusteczek wyciąganych - połowa dzieci smarka.
i.
My siedzimy w tym tygodniu w domu icon_cry.gif
W piątek miałam iść pierwszy dzień do pracy, ciekawe co z tego wyjdzie.
Edi Zet :)
Oboje są mocna podziębieni. icon_cry.gif Osłuchowo bz. Dostali oprócz standardowego zestawu wapno, wit. C jeszcze Euphorbium Compositum, Tantum Verde, syrop z babki lancetowatej i Eurespal. No i Olbas Oil. Pulmex Baby.
Ula do piątku nie pójdzie do przedszkola.
Pani pediatra była kolejną osobą, która zapytana przeze mnie poradziła szczepić Ulę na grypę. Zastanawiam się czy tego nie zrobć.

Infekcję przyniosła z przedszkola... icon_cry.gif
Arwena.
My dziś też w domku, Edi szczerze powiem zaszczepiłam w zeszłym roku Kubę na grypę - i bardzo chorował - w zasadzie powiedziałabym, że bardziej niż przed szczepieniem.

W tym roku nie będę szczepić - na razie mamy pierwszą infekcję - zobaczymy co będzie dalej. icon_rolleyes.gif
Edi Zet :)
CYTAT(Arwenka)
My dziś też w domku, Edi szczerze powiem zaszczepiłam w zeszłym roku Kubę na grypę - i bardzo chorował - w zasadzie powiedziałabym, że bardziej niż przed szczepieniem.

W tym roku nie będę szczepić - na razie mamy pierwszą infekcję - zobaczymy co będzie dalej. icon_rolleyes.gif


Arwenka, ja swego czasu też zaszczepiłam się na grypę i naprawdę nie chorowałam ani razu w tym konkretnym sezonie. Dziękowałam Bogu, że wpadłam na ten pomysł, bo mieszkałam wtedy w akademiku, wszyscy chorowali, nawet mój przyszły mąż, a mnie naprawdę nic się nie imało. Potem nie szczepiłam się kilka sezonów i chorowałam, rzadko, ale za to mocno. W tym sezonie już się zaszczepiłam. Od dwóch lekarzy usłyszałam że warto szczepić dzieci p/grypie. Ale mój mąż uważa, że byli opłaceni przez producentów szczepionek wink.gif
Nie wiem co robić. Już dwa razy mieliśmy katar, teraz mają inf. gardła i suchy szczekający kaszel. Na szczęście bez innych dolegliwości. Ale jednak. Boję się że te domowe (Bioaron, Oscillococinnum) uodparnianie nie pomoże. Dlatego zastanawiam się nad tą szczepionką....
Obawiam się jeszcze reakcji na szczepionkę. Mam na myśli rxs poszczepienne. Poza tym dzieci można szczepić połową dawki (?) dla dorosłych lub jedną, ale wysoce wink.gif płatną szczepionką specjalnie dla dzieci. Dziś pediatra obsztorcowała mnie, że dzielę czopki z pyralginą dla dzieci, ale za to pozwala na dzielenie jednej dawki szczepionki???????? Coś mi tu nie gra....
Jeszcze inna sprawa, że u Twojego synka mogła szczepionka nie dać odporności, bo co roku jest inny wirus grypy. Co roku przygotowywany jest, wcześniej niż w sezonie jesienno-zimowym, program szczepień p/grypie na podstawie pewnych domniemań i obserwacji. Naukowcy mogą jedynie przypuszczać jaki typ wirusa da najwieksze zachorowania i go typują do szczepionek. Może w tamtym sezonie nie trafili.
marghe.
Edik, nasz pediatra w zeszłym roku odradzał szczepienie Gaby. Uwazał, ze szczepienie 3 latka nie jest rozsadne.. układ odpornosciowy trzylatka dopiero sie wykształca, a podanie szczepionki raczej w tym przeszkodzi niz pomoze. Natomiast choproby pomagają.. wiesz o co m i chodzi.

Dlatego wstrzymalismy sie i prawdopodobnie zaszczepimy Gabe w tym roku.
Na razie katar bz, gulgocze Jej lekko w nosie. Nic poza tym. N ie kicha nie kaszle, nie wydmuchuje nosa...

Dzis siedzi w domu. Jutro maszeruje do przedszkola
Arwena.
Hmmm powiem tak ...na grypę to on odporność miał. Natomiast szczepionka osłabiła układ odpornosciowy - (ponoć każda osłabia) - i chorował na wszystko inne oprócz grypy np. angina - co do której nie wiadomo było czy to zapalenie opon mózgowych czy po prostu angina gigant. Dlatego już nie zaszczepię.

A szczepiłam go również dwa lata temu i faktycznie wtedy nie chorował prawie - oprócz zapalenia oskrzeli które wystapiło krótko po podaniu szczepionki. Ale wtedy też nie chodził do przedszkola i w zasadzie nie miał gdzie coś złapać.

Dawkowanie - dzieciom podają połowę szczepionki - jak pierwszy raz szczepisz - to podaję się tę dawkę chyba dwa razy w odstępie dwóch tygodni.

Aha moja pediatra - homeopata mówi to samo co pediatra Marghe.
Graz
Szymek kaszle, Wojtus zaczął kichać. Kurcze, niedawno skończył mu sie katar, a tu mamy nowy. Jak tak dalej pójdzie, to ja nie wiem, co będzie z tym chodzeniem starszego do przedszkola.

Wszelkie wirusy przybieraja w tym momencie dla mnie kształt obrzydliwych mutantów czyhających na zdrowie moich dzieci - a co za tym idzie mojej wolności osobistej wink.gif bo co to za przyjemność siedzieć z dwójką chorych dzieci w domu? Czarno to widzę.
marghe.
Graz,miałam to samo w zeszłym roku.
Gaba chorowała od wrzesnia do grudnia włacznie.
A potem przestała icon_biggrin.gif tfu tfu.


Poza tym rozejrzyj sie. Spójrz jaka pogoda za oknem, ilu dorosłych kicha i prycha. Niestety to normalne zjawisko w tym okresie.. szkoda,ze to sie zbiega z poczatkiem roku przed-szkolnego

Jutro Gaba idzie do przedszkola i jak znam zycie za 3 dni bedzie cjora. Jak wiekszośc (a raczej spora częsc) z nas.

m.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.