Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
no to u nas: żołnierze, indianie, boby, strażacy, policjanci, weterynarze oraz bandyci nie smarczą. Nie smarczą także tubisie, Runcajs z Cypiskiem, kucharze, piloci i psy.
A dzisiaj oznajmił, że - tu proszę osoby o słabych nerwach i szczególnie wrażliwych o zamknięcie oczu lub zmianę wątku - on smarki oraz baby z nosa kocha i ich nigdy nigdy nie odda .
Poddałam się. Poczekam. Podejrzewam, że ok. 16 roku życia zmieni pogląd - i babki
moko.
Thu, 21 Oct 2004 - 13:15
oooo milly nie Twoje jedyne dziecko kocha smarki zwane babami a u nas zwane koziczkami
Moje dziecko namiętnie dłubie w nosie i to publicznie i nic nie skutkuje, ale ich aż tak bardzo nie kocha, żeby je przygarnąć
raczej publicznie woła.... mamo..........mam kozice na palcu i dumnie demonstruje paluch
Pecia
Thu, 21 Oct 2004 - 13:23
no to sie poddaje
moj sie strasznie brzydzi
jak tylko ma katar i mu sie leje z nosa wola:
mamo!!!!!!! mam .....gluta!!!!!! mamo!!!!! mam gluta!!!!!!!!
i trzeba leciec i mu wytrzec nos
moze w tym tkwi tajemnica ?
ze wasi kochaja a moj sie brzydzi?
milly
Thu, 21 Oct 2004 - 13:45
o, to mój wrzeszczy tak samo: gluty!!! mamo, gluty!!!
ale co z tego, wydmuchać nie chce
idę budzić rozbójnika
addera
Thu, 21 Oct 2004 - 13:54
CYTAT(milly)
A dzisiaj oznajmił, że - tu proszę osoby o słabych nerwach i szczególnie wrażliwych o zamknięcie oczu lub zmianę wątku - on smarki oraz baby z nosa kocha i ich nigdy nigdy nie odda .:
Umarłam
agabr
Thu, 21 Oct 2004 - 14:35
to historia o naszych kozach. Stoimy z jedrasem w piekarni a pan piekarz "o chlopczyk cukiereczki je" (jak wiadomo nie je) odwracam sie a chlopczyk tak je i owszem ....kozy z nosa. B.
asiaT
Fri, 22 Oct 2004 - 13:19
CYTAT(moko.)
Moje dziecko namiętnie dłubie w nosie i to publicznie i nic nie skutkuje, ale ich aż tak bardzo nie kocha, żeby je przygarnąć
raczej publicznie woła.... mamo..........mam kozice na palcu i dumnie demonstruje paluch
moje też dłubią... po 3 kłykieć paluszka.... jakby mogli to i po łokieć. A po chwili rozlega się: mamusiu!!! gil jakiś zielony tu jest!
gile cieknące są fuj i trzeba szybko noski wycierac...
A.L.
Fri, 22 Oct 2004 - 19:22
Dziewczyny kto mial podobne doswiadczenia jak ja?
Mala chodzi do przedszkola juz 3 tyg.Poczatki byly tragiczne,zreszta pisalam o tym w osobnym watku.Od tygodnia juz nie placze tzn tylko rano jak ja zostawiam.Panie mowia ,ze jak ja ide to placze jeszcze max 5 minut i potem jest wszystko ok.Jak po nia przychodze to jest zadowolona.
Widac ,ze sie powoli przekonuje.
W czym rzecz.Otoz dopoki nie wyjde z przedszkola ,sa protesty,szlochy i ogolna histeria.Juz w domu jest ryk a do przedszkola lecimy na syrenie
Mala wie,ze przedszkole nie jest zle potem przeciez juz nie placze.Wiec po co ten caly teatr rano? Mnie to wykancza pomalu
Ile to moze trwac? Czy ktores wasze dziecie tez tak mialo???
Ika
Fri, 22 Oct 2004 - 19:45
Asia, u nas tak jest. Poza chwilową przerwą (trzy dni), kiedy Żuczek biegł do sali nawet się za mną nie oglądając. Później przyszła choroba i teraz po powrocie do przedszkola mam co rano taki cyrk. Oczywiście podsłuchuję jak długo płacze - chwilę. A za moment pani wychodzi mi powiedzieć, że już jest okay. Że wytarła mu nosek, zapytała "już?" na co moje dziecię melduje: "Już" - i idzie się bawić.
Odbieram radosnego, nawet podekscytowanego, opowiadającego co robił, co jadł, pytam, czy lubi przedszkole, odpowiada że tak.
A następnego dnia: nie chce do dzieci... i ryk.
Arwena.
Fri, 22 Oct 2004 - 20:30
Asia u mnie w zeszłym roku było to samo. Z przerwami do kwietnia. Przeszło i teraz "kochamy" przedszkole
addera
Mon, 25 Oct 2004 - 09:11
No i się wykluła choroba
Katar zielony-ropny, kaszel , temperatura
Do piątku w domu.
Klacid, Deflegmin i vit. C - to przepisał lekarz
EwaSerdeczna
Mon, 25 Oct 2004 - 09:16
Zdrówka życzę .
serdecznie pozdrawiam ewa
milly
Mon, 25 Oct 2004 - 09:24
w piątek była wizyta kontrolna - wszystko grało. Dzisiejszej nocy temperatura
Czyli papa przedszkole na następny tydzień.
eMariola
Mon, 25 Oct 2004 - 09:31
Julka poszła dzisiaj po ponad 2 tygodniowej przerwie.
Wstała chętnie, ale nie wiem co było dalej bo musiałam pędzić do pracy, a do męża dodzownić się nie mogę.
Ciekawa jestem czy uda jej się pochodzić do końca tygodnia?
Edi Zet :)
Mon, 25 Oct 2004 - 09:39
Milly, bardzo mi przykro. Co ten Jasio tak choruje????????
Ulka poszła dziś do przedszkola. To już będzie miesiąc jak chodzi, ale ja się wciąż boję że przyniesie jakiś katar z tego przybytku
zilka
Mon, 25 Oct 2004 - 09:44
Wiecie co, ja nie na temat bo Wy tu ostatnio głównie o chorobach ale moja Florcia mi dzisiaj rano zrobiła aferę ze łzami i odmową wejścia do opiekunki "ja nie niania, ja totole!"
Chyba muszę ograniczyć ilość zajęć adaptacyjnych na jakie chodzimy
Ciekawe co będzie za ten niecały rok...
Jaco
Mon, 25 Oct 2004 - 10:04
Zilka,
W jakim przedszkolu sie adaptujecie?
zilka
Mon, 25 Oct 2004 - 10:09
CYTAT(Jacobina)
Zilka,
W jakim przedszkolu sie adaptujecie?
Się adaptujemy w dwóch: na Bieniewickiej ale tam się nam nie podoba chociaż budynek ładny i sporadycznie w Zielonej Ciuchci, tam się nam dla odmiany mniej podoba budynek i cena.
Ale moja Florcia euforii dostaje na widok każdych dzieci, kino, teatr, gdziekolwiek się zgromadzą jest super
Ika
Mon, 25 Oct 2004 - 10:10
Żuczek pierwszy raz przechodził do przedszkola cały tydzień i dziś też poszedł. Oby wytrzymał do środy, potem wyjeżdżamy więc i tak będzie miał przerwę... Ciekawe, czy to zasługa biostyminy? Właśnie od ubiegłego tygodnia mu ją podaję i pierwszy raz cały tydzień chodził do przedszkola...
zilka
Mon, 25 Oct 2004 - 10:10
Jaco a tak w ogóle to ciągle planuje założyć wątek "pogawędki przedprzedszkolne" o zajęciach adaptacyjncyh, kryteriach wyboru przedszkola i takich tam. Tylko ciągle nie mam czasu...
beattta
Mon, 25 Oct 2004 - 10:49
CYTAT(milly)
w piątek była wizyta kontrolna - wszystko grało. Dzisiejszej nocy temperatura Czyli papa przedszkole na następny tydzień.
Nam też zapowiada się tydzień w domu - Julka ma problemy krtaniowe
Trzyma się jeszcze bez antybiotyku, ale kaszel ma straszliwy . Tak jak statystyka wrześniowa wypadła nam nie najgorzej, tak w październiku chodziła do przedszkola tylko 4 dni.
Kari07
Mon, 25 Oct 2004 - 11:07
Mnie pani doktor pocieszła ostatnio ,ze mały w przyszłym roku pownien chorowac mniej.Bo 5-latki to sa bardziej odporne .Zobaczymy
A.L.
Tue, 26 Oct 2004 - 09:28
Nie no ,nie mam juz sily.Odpadam, wymiekam i jeszcze jak to zwal.
Mala ryczy rano i to tak ,ze az sie zanosi.Wczoraj bylo jeszcze gorzej bo po weekendzie.Dzis tez ryk ,choc troszke krotszy od wczorajszego.
A dlatego krotszy ,ze nie zdzierzylam i po prostu wyszlam z przedszkola.
Zawsze tlumaczylam ,tulilam ,dawalam buzi i szlam.
Dzis tylko dalam buzi i poszlam.
Balam sie ,ze skonczy sie klapsem
Wiem ,ze nie powinnam nawet miac takich mysli ,ale mam.
I nie wiem na ile jeszcze starczy mi sil.
Ika
Tue, 26 Oct 2004 - 09:52
Asia, polecam NUR. Naprawdę. Dziecko w końcu się przyzwyczai. Ja staram się nie przedłużać tych rozstań, przytulam, mówię, jak bardzo go kocham i że zaraz po pracy po niego przyjdę, całuję i odsyłam z panią do sali.
A potem chowam się w korytarzu i nadsłuchuję, kiedy przestanie płakać Ale to już mój problem, on tego nie widzi. Uspokaja się szybko. A popołudniu odbieram radosnego
Dzieci potrzebują czasu... ALe będzie lepiej, przeczekaj Tylko nie odpuszczaj, bo jak mała się połapie, że wymiękasz i ulegasz czasami, to będzie próbowała Cię tym płaczem codziennie rozmiękczać i adaptacja będzie dłuższa...
Głowa do góry... Też mam co rano ból serca.
Tylko w kazydm razie nie klaps. Lepiej buziak i zdecydowane pożegnanie
Jaco
Tue, 26 Oct 2004 - 14:33
Zilka,
Załóż Słońce ten wątek, bo ja bez wsparcia psychicznego to jakąś głupotę popełnię . Też chcę wysłać młodego na zajęcia adaptacyjne, ale wymyśliłam sobie, że powinien pójść tam, gdzie będzie potem do przedszkola chodził. A ja jeszcze nie wiem gdzie będzie chodził, bo po pierwsze kwestia kasy a po drugie nie wiem które przedszkole koło mnie dobre a które do kitu. No i jakoś sobie tego kurcze poukładac nie umiem a i przejśc się do przedszkola też nie bardzo mam kiedy. Pomijam już fakt, że przydałby mi się ktoś zdroworozsądkowo myślący, kto by tam ze mną pochodził i doradził. Bo ja sierota w takich sytuacjach jestem i rzeczy oczywistych mogę nie zauważyć.
Oj przydałoby mi się takie pogadanie na forum o temacie
zilka
Tue, 26 Oct 2004 - 14:43
CYTAT(Jacobina)
Zilka,
Załóż Słońce ten wątek, bo ja bez wsparcia psychicznego to jakąś głupotę popełnię :cry: . Też chcę wysłać młodego na zajęcia adaptacyjne, ale wymyśliłam sobie, że powinien pójść tam, gdzie będzie potem do przedszkola chodził. A ja jeszcze nie wiem gdzie będzie chodził, bo po pierwsze kwestia kasy a po drugie nie wiem które przedszkole koło mnie dobre a które do kitu. No i jakoś sobie tego kurcze poukładac nie umiem a i przejśc się do przedszkola też nie bardzo mam kiedy. Pomijam już fakt, że przydałby mi się ktoś zdroworozsądkowo myślący, kto by tam ze mną pochodził i doradził. Bo ja sierota w takich sytuacjach jestem i rzeczy oczywistych mogę nie zauważyć.
Oj przydałoby mi się takie pogadanie na forum o temacie
Jaco a ty rączek nie masz? Dobra, wynosimy się od tych chorowitych , wątek juz jest
grzałka
Tue, 26 Oct 2004 - 17:52
No więc wracając do przedszkolaków własciwych...czy Wasze dzieci bawia się w domu w przedszkole? Bo Ania tylko i wyłącznie, ja zawsze jestem pani. Próbowałam byc dziecko, ale nie da się.
i.
Tue, 26 Oct 2004 - 19:19
Wczoraj u Jurka był dzień otwarty. I maluszki występowały przed rodzicami. Były tańce, wierszyki i śpiewy.
Bardzo mi sie podobało I jestam naprawdę zdziwiona, ze przez tak krótki okres czasu dzieciaki nauczyły się 10 piosenek
eMariola
Wed, 27 Oct 2004 - 10:38
U mnie też non stop zabawa w przedszkole.
Wszystko jedno czym: misiami, lalkami, balonami.....
"Mamusie" idą do pracy, a "dzieci" do przedszkola no i ja jestem panią przedszkolanką.
U nas w przedszkolu dzieci mają dzisiaj pasowanie na "zucha-malucha".
Nie wiem jak się to będzie odbywało bo moja latorośl w dalszym ciągu nie opowiada o tym co robią w przedszkolu.
Oczywiście mamusia już jest w stresie (dodatkowy to ten, że muszę się zwolnić z pracy bo imprezka jest o 15.30 ).
milly
Wed, 27 Oct 2004 - 11:21
w naszym przedszkolu pasowanie odbywało się następująco: program artystyczny przygotowała starsza grupa dzieci (piosenki i wierszyki), jednakowo ubrane towarzystwo. Starszaki wprowadziły maluchy na "scenę" i odprowadziły na boczne ławki gdzie dzieci cierpliwie czekały, aż starsi koledzy wyrecytują i wyśpiewają wszystko. Co jakiś czas brane były za rączki i prowadzone w kółko (chyba żeby nie zanudziły się pod tą ścianą). Później musiały przejść przez ławkę, ustawić się w kolejności i pani dyrektor wielkim dmuchanym ołówkiem pasowała każdego malucha na przedszkolaka. Pani wych. wręczała dyplom a starszaki wycięty z papieru kwiatek. I fruu na koniec kolejki. Mojemu się nie bardzo podobało, więc wylądował na maminych kolanach. Gdzie tam on do szeregu .
szczerze mówiąc była to raczej impreza dla starszaków niż dla maluchów - rozumiem, że maluchy występować solo przed publiką nie dałyby rady,ale w takim razie jakiś inny pomysł warto chyba było wprowadzić. A tak maluchy nudziły się pod ścianą, a póxniej potraktowane taśmowo: pasuję cię na przedszkolaka, następny...
no i po pasowaniu mamy drugi tydzień choroby...bo jakaś mamusia przyprowadziła gorączkujące dziecko - informując o tym po całej imprezie
eMariola
Wed, 27 Oct 2004 - 12:15
Oj, to mam nadzieję, że u mnie będzie inaczej odbywało się to pasowanie.
Bo jeśli nie-to jakoś nie wyobrażam sobie mojej Julki cierpliwie czekającej w szeregu
Ha, zobaczymy.
Tylko nie wiem jak ja dojadę na te imprezkę bo coś nam się strasznie Warszawka dzisiaj zakorkowała.
pyza15
Thu, 28 Oct 2004 - 10:10
Kubuś od poniedziałku znowu poszedł do przedszkola, ciekawa jestem na jak długo. Wcześniej zachorował, zapalenie ucha, później krtani, i ponad dwa tygodnie spędził w domu, także u dziadków. Pierwszy raz byłam na zwolnieniu, ale wyraźnie mi powiedziano, że takie sytuacje nie mogą mieć miejsca. Zatem intensywnie rozglądam się za nianią, taką dochodzącą, lecz znalezienie takiej opiekunki chyba graniczy z cudem. Chętnych brak, a przecież u nas w Olsztynie takie bezrobocie.
Także mam poważny problem co dalej? Jeżeli synek bedzie nadal tak chorował, zmuszona będę zabrać go z przedszkola, czego nie chcę zrobić, gdyż kubuś jest zachwycony przedszkolem, kocha Panią Krysię i czasami muszę się naczekać, gdy Kubusia odbieram. Kubuś zaadaptował się wyśmienicie, i to tak nagle, podejrzewam, że w adapatacji pomogła mu (oprócz mamy oczywiście) mała liczba dzieci na zajęciach (bardzo dużo dzieciaczków choruje, raptem max 12 dzieci na 26 jest w grupie ).
Niestety, chyba znowu wielkimi krokami zbliża się do nas choroba. Wczoraj Kubuś zwymiotował, a to do tej pory zawsze było zapowiedzią choroby. Chucham i dmucham, a tu ciągle ta krtań.
Jeszcze wczoraj przeczytałam bardzo smutną wiadomość. Zmarł pediatra Kubusia, wspaniały, ciepły człowiek, w sile wieku. Jestem w szoku.
Pozdrawiam
CrazyMary
Thu, 04 Nov 2004 - 18:42
Byliśmy właśnie u laryngologa, lekarz powiedział, że Marta powinna zrobić sobie miesieczną przerwę od przedszkola.... Łatwo powiedzieć....
grzałka
Thu, 04 Nov 2004 - 18:54
A ja jestem zszokowana fantazją przedszkolaka. Byłam dzis na zebraniu i dowiedziałam sie na przykład, że dzieci codziennie wychodza na dwór (Ania uparcie twierdziła, że nie wychodzą ) i parę innych kwiatków .
Ale zebranie utwierdziło mnie w porzekonaniu, że wybór przedszkola był dobry, a wg pań Ania się bardzo dobrze zaadaptowała. Co ja tez obserwuję. Teraz czeka nas pasowanie na przedszkolaka.
O dziwo, z chorobami spokój, oby jak najdłużej....
Edi Zet :)
Thu, 04 Nov 2004 - 20:00
Ula ma pasowanie na przedszkolaka w najbliższy poniedziałek. Ciekawa jestem jak ono będzie wyglądać. Pewnie się poryczę, bo ja z tych sentymentalno-wrażliwych jestem.....
Ula też bawi się w przedszkole. Są zabawy, piosenki, leżakowanie i okrzyki "sprzątamy!", "obiad". Zawsze jest oczywiście panią, a biedny Igus przedszkolakiem.....
Choroby nie imają się Uli jak do tej pory. Dzielnie chodziła do przedszkola prawie cały październik. Obyło się bez antybiotyku. Tak naprawdę to tylko 8 dni w sumie była w domu z powodu choroby. Oby tak dalej. Odpukać w niemalowane.....
marghe.
Thu, 04 Nov 2004 - 21:53
My siedzimy w domu od poczatku tyg. Zapalenie ucha.. na szczescie szybko wychgwycone. NIe obyło sie bez antybiotyku. Tylko dlaczego kaszle jak lezy??? Osłuchowo czysta
m.
kasiarybka
Thu, 04 Nov 2004 - 23:58
Marg staraj się Małą "nastukiwać" ręką złożoną w łódkę,...pomaga, szczególnie po plecach,
Ika
Fri, 05 Nov 2004 - 00:09
CYTAT(marghe.)
My siedzimy w domu od poczatku tyg. Zapalenie ucha.. na szczescie szybko wychgwycone. NIe obyło sie bez antybiotyku. Tylko dlaczego kaszle jak lezy??? Osłuchowo czysta
m.
Żuczek już drugi tydzień kaszle, kiedy leży lub wychodzi na zimne powietrze z ciepłego. Ponadto dziś zaczął się łapać za ucho, a następnie trzymał się za nie niemal cały czas i płakał. Aż zasnął po dawce naproxenu. Pewnie mamy to samo....
grzałka
Fri, 05 Nov 2004 - 08:34
Ale ten kaszel jak leży i jak wychodzi na powietrze to Was chyba nie dziwi i nie niepokoi?
Edi Zet :)
Fri, 05 Nov 2004 - 08:48
CYTAT(grzalka)
Ale ten kaszel jak leży i jak wychodzi na powietrze to Was chyba nie dziwi i nie niepokoi?
Mnie za bardzo nie. Ale panią w przedszkolu tak. Długo musiałam tłumaczyć, że to nadreaktywność oskrzeli po infekcji.
eMariola
Fri, 05 Nov 2004 - 08:59
My już jesteśmy po pasowaniu.
Polegało to na tym, że dzieciaczki zaśpiewały dwie piosenki, powiedziały dwa wierszyki, zatańczyły, a później poszły do rodziców i pani dyrektor wzywała kazde dziecko, i dmuchanym ołówkiem pasowała je na przedszkolaka.
A później był prezent -malowanka i wielki lizak.
I ta część programu podobała się mojej córci najbardziej.
Ale szkoda że pani dyrektor nie uzgodniła tego wcześniej z rodzicami.
Niestety podczas artystycznych występów moje dziecko się obraziło (wcześniej miała "stłuczkę" z kolegą) i nic nie chciało śpiewać ani mówić.
Ika
Fri, 05 Nov 2004 - 09:24
CYTAT(grzalka)
Ale ten kaszel jak leży i jak wychodzi na powietrze to Was chyba nie dziwi i nie niepokoi?
Mnie tak, bo lekarzem nie jestem i pewności nie mam Ale skoro Ty i Edi mówicie, że luzik, a wcześniej powiedziała to przedszkolna pediatra, to Żuczka do przedszkola posyłam.
CrazyMary
Fri, 05 Nov 2004 - 21:44
Ika, ale jak płakał na ucho, to radzę Ci sprawdzić u laryngologa. My własnie przechodzimy drugie zapalenie ucha i sprawa się robi poważna. Tak jak pisałam, lekarz niezależnie od wyzdrowienia każe zrezygnować na miesiąc z przedszkola.
A ja mam pytanie, dlaczego jak leży i kaszle to sie nie martwić? Bo Marta dzis w nocy kaszlała właśnie.
marghe.
Fri, 05 Nov 2004 - 21:57
Grzalka, Ty wiesz komu zadajesz to pytanie, prawda?
milly
Tue, 23 Nov 2004 - 12:41
uprasza się o trzymanie kciuków, bo od jutra wracamy do przedszkola. Po miesięcznej nieobecności. E, tam, większej. Dziś miała być próba, ale pogoda taka podła, że się zlitowałam i zostaliśmy sobie jeszcze dzisiaj sami w domu . Chyba źle zrobiłam, bo jutro będzie pobudka o 6 i maszerowanie po ciemku jeszcze do przedszkola. Hmm. No trudno.
Proszę, prześlijcie dobre myśli, co by mi się dziecię bezboleśnie (i bezchorobowo) zaaklimatyzowało znowu w przedszkolu.
beattta
Tue, 23 Nov 2004 - 12:54
Trzymam kciuki i czekam na relację
mamamaćka
Tue, 23 Nov 2004 - 13:14
Ja również trzymam kciuki
Mój mały 2 miesiące chodził, wszystko było OK. Póżniej 2 tygodnie choroby i od piątku męczę się , bo za każdym razem jest płacz od wstania z łóżka do wejścia do przedszkola.
Powodzenia
Ika
Tue, 23 Nov 2004 - 15:08
U nas już drugi tydzień poranki bez płaczu. Żuczek bierze swoje rzeczy, daje buziaka i leci do sali... W zeszłym tygodniu jeszcze bałam się zapeszać, ale teraz już chyba mogę powiedzieć, że wygląda na to, że problem z głowy i dziecię zaadaptowane w przedszkolu...
Panie też mówią, że jest bardziej otwarty, pewniej się tam czuje - ponoć nawet zaczyna rozrabiać
Uffffffff.........
asiaT
Tue, 23 Nov 2004 - 16:03
my drugi tydzień w domu katar i kaszel przerodził się u Jędrka w początki zapalenia oskrzeli (u mamusi w zapalenie krtani), antybiotyk niestety też. no i siedzą w domu.
a bez płaczu to my już od daaaaaaaaaaaaaaaawna
mama_do_kwadratu
Tue, 23 Nov 2004 - 16:13
Czasami płacz może się ciągnąć bardzo długo.
W naszym przypadku dotyczy to tylko Michała, który (mamy teraz miesięczna przerwę- oskrzela, antybiotyk & rekonwalescsencja) do przedszkola wracać nie chce I KONIEC. Po każdym weekendzie rano są smutki i łzy- a po miesięcznej przerwie... nie chce nawet myśleć. Pociesza mnie to, że w ciągu dnia w przedszkolu jest OK- nie płacze, bawi się- tylko te smutne poranki mnie trochę martwią.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.