To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Godzina zero

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16
milly
Nadchodzi godzina zero. Jeszcze jesteśmy w piżamkach, ale już szykujemy się powoli. Gdzie moje zielone cienie???(Muszę zrobić makijaż maskujący wink.gif ). Ciekawa jestem jak u Was.
Z siostrzanym przedszkolnym pozdrowieniem
milly w stresie
Edi Zet :)
No, moja Ulka już poszła. Zabrała ze sobą majtki, spodenki i skarpetki na zmianę, wiecie, w razie awarii.... Wzięła też ze sobą lalę. A ja nie mogę znaleźć sobie miejsca. Boję się trochę, że będzie płakać....No nic to. Idę, zrobię sobie kawę.....icon_sad.gif
Edi Zet :)
Tak smutno wyglądała moja Ula jak taskała ten ogromny worek z wyprawką.... Buuuuuuuuu....... icon_cry.gif icon_cry.gif icon_cry.gif
milly
Wróciłam. Młody całą drogę zmieniał zdanie wink.gif raz szedł, raz nie chciał. Na miejscu spotkaliśmy sąsiadkę - ale ona grupa wyżej. Pobiegł do sali, od razu do zabawek, nawet się nie pożegnał icon_cry.gif
Chyba się wezmę za sprzątanie. Oby do 12:30 icon_cry.gif
pyza15
A u nas godzina zero przesunięta na poniedziałek, Kubuś się rozchorował,
Trzymam kciuki za Wasze maluszki, będzie DOBRZE.
moko.
mój mały jest już weteranem, ale dziś rozpoczął "zerówkę" takie małe dziecko, mój skarb, poszedł z plecakiem załadowanym, z uśmiechem na twarzy, a mnie coś ściska i ściska, siedzę podenerwowana w pracy i jest mi cholernieeeee przykro i źle, bo nie mogę przy nim dziś być, nie mogę być na rozpoczęciu. icon_sad.gif icon_sad.gif Moje małe dziecko....... już zerówkowicz.
Nie powinno mi być dziwne bo 3 rok już chodzi do tego samego przedszkola, idzie do tej samej grupy, te same dzieci i te same panie, ale ale to zerówka i mnie nie ma:( I dlatego mi źle.
beattta
Zaprowadzam Julkę za godzinę. Mała zadowolona (mam nadzieję, że jej się nie zmieni) a ja w stresie icon_sad.gif
Myślę, że ona jest bardziej na to przedszkole gotowa niż ja wink.gif
Edi Zet :)
Ulka zmknęła lalę w szafce, dwa razy pomachała tacie na odchodne i za rączkę z panią weszła do sali i zaczęła się bawić. icon_smile.gif Myślicie, że to już po kłopocie???????
moko.
Edi początki są dobre:) rokują powodzenie) U mnie tak samo było. Tylko, ze 3 lata temu to mały mi nawet nie pomachał icon_smile.gif
Fajnie:)
Mój mały wpadł do przedszkola, wyściskał panie i krzyczał jetsem starszakiem, starszakiem icon_smile.gif A mnie ściskało icon_sad.gif
Gabi_99
my juz zacznymany 3 rok teraz szafkę mamy z zielonym prostokatem , kapcie okazały się ciut ciasne /a miesiąc temu jeszcze były dobre icon_rolleyes.gif i Tymcio też nie chciał był Bursztynkiem a w zeszłym roku duma go rozpierała ze nie jest już Perełka /maluszki/
No i popołudniowe"przekupstwo" u nas robimy to co bedzie chciał-wstępnie jedziemy na samochodziki HA tylko nie wiem kiedy zlądujemy do domu żeby iść spać A u was jakie plany na popołudnie?
Edi Zet :)
O kurczę...ja też mam zdjęcie w cyfrówce mojego przedszkolaka z godziny zero. Ale nie potrafię jeszcze przerzucić z cyfrówki do kompa i potem chyba na jakiś portal, a potem na maluchy? Pomoże mi ktoś????????
milly
Mój Przedszkolak też się nie pożegnał. Pani skwitowała: dzisiaj taki bohater. Wiecie, powinnyśmy teraz siedzieć w knajpie przy herbatce melisowej (dzięki Blue za pomysł) i zamęczać się opowieściami.
Ale ja mam jeszcze jedno wyjście. Idę spać. Tak naprawdę to do tej 12:30 już mało czasu zostało.
Edi Zet :)
CYTAT(milly)
Idę spać. Tak naprawdę to do tej 12:30 już mało czasu zostało.


Milly, Ty nie idź spać. Ty czekaj na telefon z przedszkola. Ja ładuję na bazie słuchawkę stacjonarnego i noszę u paska komórkowy.... icon_rolleyes.gif icon_wink.gif W razie czego w 3 minuty jestem w przedszkolu.... icon_wink.gif
marghe.
Spać, spać.
Czytać, , gapić sie w TV, pisać na forum icon_wink.gif iśc na spacer (z komórką), iść na zakupy.. ale z dala od przedszkola.
Cokolwiek tylko nie warować przy telefonie.
Jesli coś bedzie nie tak i tak zadzwonią. Spokojna głowa.
m.
MamaJiP
Mój przeszkolak też zaczął trzeci rok i ma czerwony prostokąt w szafce. W zeszłym roku nie chodziła bo byłam bezrobotna a w tym zaczęła razem ze swoja grupą. icon_biggrin.gif

Wiem co czujecie mamy maluchów ja to samo czułam dwa lata temu. W domu nie mogłam sobie znaleźć miejsca, gula w gardle i łzy w oczach.

Ale będzie dobrze. Dzieci są od nas silniejsze i dadzą sobie radę. icon_biggrin.gif

Pozdrawiam
pirania
ja tez juz po icon_wink.gif
Ola poszla pierwszy raz na powaznie a ula na doczepke icon_wink.gif bo ja mam chody icon_wink.gif)
Jak sie zaaklimatyzuje to chodzic bedzie icon_wink.gif
Obie sie uwiesily na mnie i przemku ale rozryczal sie Przemek icon_wink.gif scisniety icon_wink.gif wiec jest luzik.

Zadzwonic dziewczyny nie zadzwonia icon_wink.gif co niby ma sie dziac icon_wink.gif przeciez to przedszkole a nie szwarckommando icon_wink.gif)

przy waszym stanie to raczej zalecam lampke koniaku a nie meliske icon_wink.gif tylko nie przesadzcie bo rodziciom pod wyplywem nie wydadza dziecka icon_wink.gif
i.
Przegapiłam, taki wątek wink.gif
Jurek dzisiaj pierwszy dzień w przedszkolu, a ja przy telefonie.
Do pracy jeszcze nie idę kilka tyg. żeby go odbierać wcześniej.
amania
A moje dziecko (trzeci rok w przedszkolu) zaraz po przebudzeniu pytało kiedy będzie sobota icon_eek.gif
I tradycyjnie łzy w oczach, potem cały rytuał z machaniem, oczywiście misiu przyciśnięty do policzka. Taką mam weterankę icon_confused.gif
A ja mam luz i już się nie przejmuję.
Ale dwa lata temu dzwoniłam do przedszkola co godzinę i nie przestawałam ryczeć.
Trzymajcie się mamusie debiutantów!
Edi Zet :)
Moje Drogie,
zazwyczaj nie wklejam zdjęć mojej rodziny na forum, ale dziś zrobę wyjątek. Oto Ulka na chwilę przed wyjściem do przedszkola po raz pierwszy w życiu.....
basiau
Ja też mam weterankę icon_wink.gif Dzisiaj jak odprowadzałam Karolinę do przedszkola usłyszałam: mamusiu, jak by to było fajnie, gdybyś pracowała w naszym przedszkolu i dzieciom obiadki rozdawała, no proszę , mamusiu, zmień pracę, ja wtedy nie będę za wami tęskniła.
A tęskni tak, ze jak za wcześnie przyjdę po nią do przedszkola, to jest zła, bo chce się jeszcze pobawić. I bądź tu człowieku mądry.

Będzie dobrze. Trzumam kciuki.
i.
Zuzka tez miała takie marzenia. Ciągle mnie pytała, dlaczego nie pracuję w jej przedszkolu?
A ja na to niezmiennie, że za mało cierpliwości mam icon_wink.gif
basiau
Ilka, ale moje dziecko widzi mnie w roli pomocy kuchennej w przedszkolu a nie pani przedszkolanki icon_wink.gif . Na panią przedszkolankę też się nie piszę, o nie, czasami mi brak cierpliwości do jednego dziecka icon_wink.gif
beattta
Julka już odprowadzona do przedszkola. Była bardzo dzielna icon_biggrin.gif Tylko małe wątpliwości przed wejściem do sali, ale potem bawiła się już z dziećmi i spokojnie przyjęła fakt, że mama idzie już do domu i wróci po obiedzie. Mama oczywiście w domu troszkę icon_cry.gif - bo tak pusto ...
Teraz znajdę sobie jakieś zajęcie, żeby się nie stresować.
asiaT
u nas debiut będze dwuczęściowy. Dzisiaj Andrzejek sam poszedł, tzn z tatusiem (polecam - tatusiowie nie placzą i nie rozczulają się nad dziećmi. ja popłakałam w domciu icon_wink.gif ) - został bez mrugnięcia okiem, opowiedział wszystkim, ze jego brat blizniak jest chory i w domu. Biedny Kamiś za to został w domciu z płaczem (bo on nie idzie) i gorączką... taki eksperyment to był... pierwszy raz zostali rozdzieleni!

dzwoniłam tam oczywiście pod pretekstem, zeby mu spodenki zmienic icon_biggrin.gif okazuje się, że jest super icon_wink.gif sniadanko zjadł, o bracie opowiada, ale za nim nie płacze. UFFFFFF. Trzymajcie się, dwunasta już tuż tuż.
Rafaelka
Rafał przy śniadaniu powiedział wprawdzie, że on do żadnego przedszkola nie będzie chodził, ale potem szczęśliwie zmienił zdanie, wziął strażacką książke pod pachę i pojechaliśmy ze śpiewem na ustach. Naprawdę! icon_eek.gif

Entree też było niezłe, bo okazało się, że znaczek na szafce Rafała to czerwony domek- chili moje panie - strażacka remiza naturalnie. Jewejka!
A potem poszło szybko. Żadnych łzawych pożegnań icon_cool.gif . Pani wzięła go za rękę. Gdybym nie zawołała do widzenia, to pewnie by się nawet nie obejrzał.

Ciekawe, co teraz porabia i czy nadal taki dzielny... Jeszcze godzina...
i.
Dzwoniłam do przedszkola i uspokojono mnie. Jurek nie płakał, podobno jako jedyne dziecko icon_eek.gif
Ładnie się bawi, także nie ma potrzeby go odbierać przed obiadkiem. Ufff wink.gif
azalia
Alusia mogę powiedzieć olała moja obecność.
Ja z nastawieniem, że z poświęceniem spędzę z nią choćby cały dzień, a ona mówi (ku mojej rozpaczy) "mama możesz iść na zakupy, pa".
Jedna dziewczynka zaczynała właśnie szlochy, ale moja bohaterka chyba nie bardzo rozumiała o co tamtej chodzi icon_smile.gif
Zobaczymy czy jutro pożegnanie będzie takie samo.
okko
Ponieważ Kuba nie ma jeszcze 2,5 roku i właściwie nie mówi więc dla mnie przedszkole to stres ogromny.
Co prawda w ubiegłym tygodniu bylismy 3 razy po 1,5 godziny na "oswojeniu się" i Kuba nawet bez ożegnaiania od pierwszej chwili biegł do dzieci, a w pierwszym dniu nawet płakał i krzyczał gdy go zabierałam ale... dzisiaj dużo "płaczków" jak pani powiedziała- no bo 1 dzień.
Ja nie boje sie płaczu tylko tego, że Kuba nie słucha co sie do niego mówi, obawiam się, że nie będzie chciała współpracować, on nawet wśród dzieci bawi sie sam.
No ale ja na szczęście nie jestem pod przymusem, nie pracuję, więc jeśli okaże się, że on jeszcze nie dojrzał to nie będzie chodził.
A_KA
Karolka też już w przedszkolu... Wcześniej była dzielna, dużo z nią rozmawiałam, tłumaczyłam np., że inne dzieci będą pewnie płakać i ona mówiła, że będzie podchodzić do nich, głaskać ich i mówić, że mama przyjdzie...
Dzisiaj rano, gdy się obudziła powiedziałam jej, że już do przedszkola trzeba się szykować. Spytała, czy będzie tam sama, beze mnie. Gdy się to potwierdziło to stwierdziła, że ona to jeszcze jednak za mała jest icon_confused.gif ...
W drodze do przedszkola było w miarę OK. Co prawda już nie była taka pewna, że chce tam iść jak wcześniej, ale też za bardzo się nie opierała.
W przedszkolu - przebrałyśmy się i poszłyśmy do sali. Trzymała się koło mnie. Pogadałam jeszcze chwilkę z panią. A potem chciałam się z nią pożegnać... Widziałam, że nie za bardzo ma ochotę tam zostać... Wtedy powiedziałam Pani, że podobała jej się strasznie taka jedna zabawka. Pani ją wyciągnęła, Karolka dała jej rączkę i poszły do stoliczka. Postałam troszkę patrząc przez szklane drzwi. Zajęła się zabawką. Kilkoro dzieci płakało, zupełnie nie reagowały na pocieszenia...
Boję się, żeby z Karolką nie było potem podobnie... No i boję się też - wpadki z siusiu... W domu już zapomniałyśmy co to pieluchy, ale tam pod wpływem wrażeń... W razie co ma ubranka do przebrania.
Musi być dobrze... Pani jest bardzo miła. Mam nadzieję, że Karolka ją polubi... Zostaje w przedszkolu do 15,00. Ja pracuję, a urlop dawno mi się skończył, musiałam go wykorzystać, bo nie miałam co zrobić z Karolką...
Pozdrawiam.
milly
możecie się śmiać
właśnie wróciłam z krzaków icon_cool.gif
poszłam po Młodego o godzinę za wcześnie, bo mnie jakaś pani w przedszkolu przekonała, że obiad o 12 icon_evil.gif no i się okazało, że o 13.
So, co robi odpowiedzialny rodzic? Okrąża przedszkole i szuka krzaków. Najciekawsze jest to, że moje krzaki owszem owszem były całkiem dobrym punktem obserwacyjnym ale lepszy miała pani w zielonej bluzeczce po prawo, bo pani w niebieskiej po lewej stronie jakoś chyba nie kumała bazy i zaczaiła się w bardzo nieodpowiednich krzakach.
Ja zapomniałam o ubraniu ochronnym i wystąpiłam w różowej bluzce. Cóź za nieodpowiedzialoność icon_rolleyes.gif Ale na szczęście dzieci nas nie zauważyły, pogapiłyśmy się i każda udała się w swoją stronę (jestem pewna, na 100%, że tamte okrążyły przedszkole i fru w krzaki).
Zaraz idę znowu.
Pomysł z koniaczkiem był niezły, GWM, dospałam do 11:58.

Z przedszkolnym pozdrowieniem
milly
okko
milly icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif
No to chyba my jako pierwsi meldujemy powrót.
Oczywiście było tak jak się spodziewałam
1. Kuba nie płakał- bo dlaczego miałaby płakać, cały czas był wesolutki
2. Zjadł ładnie zupkę karmiony przez panią
3. Oczywiście nie słuchał wcale icon_confused.gif nie wiem jak to zrobic zeby zaczął
4. Przywitał mnie z uśmiechem ale wcale nie miał ochoty wychodzić
5. Po powrocie do domu poozyłam go do łózeczka i zasnął prawie natychmiast.
No pierwsze koty...... Zobaczymy jak panie wytrzymają z tym niesłuchającym dzieckiem
milly
Okko, pogratulować. Ja postanowiłam nie kłaść Młodego, chociaż pewnie dziecię wymęczone. Ale jak mi zaśnie o 14 to wstanie o 16 najmarniej, a już spanie nocne to chyba o północy. O nie. Postanowiłam jechać do centrum w poszukiwaniu dresu. Zamierzam nabyć potomkowi. Mam dla niego mambę i wodę i w drogę. Zmęczę go dzisiaj maxymalnie, to padnie jak kawka o 20 icon_biggrin.gif . Mam nadzieję.
marghe.
Gratulacje. Mimo wszystko icon_wink.gif
Co do zakupów przedszkolnych to wiem z doswiaqdczenia że dzieciakowi łatwiej iśc do przedszkola jak sam sobie wybierze wyprawkę, dres, pidżamę itp.
Zapytajcie czy Wasze maluchy mogą do przedszkola zabrac jakąs przytulankę albo poduszkę.
Gaba w poprzednim przedszkolu mogła, w tym nie..

Miś pełnił rolę przytulaka i zachety do powrotu na nastepny dzien (nie zeby była niezbedna..)
Edi Zet :)
Ulka już w domu. Ponoć nie bardzo chciała wyjść na spacer i nieco popłakała około obiadu. Rozkleiła się kiedy A. poszedł po nią do przedszkola.
Ale największy płacz był już w domu, bo zapytałam gdzie jest jej worek.
Największy żal był o ten worek pozostawiony w szatni..... icon_lol.gif
AdusiaR
Moja Letycja dzisiaj rano dosłownie popędzała mnie i męża, że juz mamy byc gotowi do wyjścia bo ONA chce byc juz w przedszkolu (jeździmy na godzine 7.00). No więc jak zajechalismy to ruszyła jak torpeda, my w barmie ona juz w drzewiach wejściowych. Do sali wpadła, nawet nie zdązyła sie rozebrac (bo Ona jest taki mały latawiec) musiałam Ja wołac, że musi sie rozebrać, a potem jak załozyła sobie babmosze i ruszyła ze swoim woreczkiem to nawet sie z nami nie pożegnała.... i tyle widziałam moja córkę. Cały czas mam wielką ochote iśc do przedszkola i kuknąc jak Ona tam sobie radzi (przedszkole mam na drugiej stronie mojego miejsca pracy - rzut kamieniem), ale nie - powstrzymuje się. Mam nadzieję, że nie jest to entuzjazm jednego dnia icon_lol.gif
Ale ogólnie JA trzymam sie dobrze icon_biggrin.gif wink.gif
Ika
A ja sobie tak z boczku obserwuję i się zastanawiam, co to będzie za dwa tygodnie... Żuczek zacznie przedszkole 13 września - dzieci już będą zaaklimatyzowane, poznane ze sobą, a on taki nowicjusz... icon_confused.gif
okko
Kuba musi spac w dzień-śpi ok.45 minut do godziny- jak bym go nie połozyła teraz to by padł pewnie o 17-18 i wtedy wieczór wesolutki.
beattta
Wróciłyśmy icon_biggrin.gif
Julka zadowolona, nie płakała, zjadła cały obiad icon_eek.gif i zapytała się mnie dlaczego musi już iść icon_smile.gif
Poopowiadała co robiła, kogo poznała i że ma nową "przyjaciółkę"
Mam nadzieję , że do jutra entuzjazm nie wygaśnie wink.gif
marghe.
CYTAT(Ika (mama Oskarka))
A ja sobie tak z boczku obserwuję i się zastanawiam, co to będzie za dwa tygodnie... Żuczek zacznie przedszkole 13 września - dzieci już będą zaaklimatyzowane, poznane ze sobą, a on taki nowicjusz...  :?


Ika i dobrze. Dzieci beą juz wypłakane wink.gif i zadomowione. Żuk wejdzie we w miarę spokojną atmosferę, Panie beda Mu mogły poświęcić nieco wiecej uwagi.
Gaba w zeszłym roku poszła do przedszkola w październiku.. i było ok.
Ika
CYTAT(marghe.)
CYTAT(Ika (mama Oskarka))
A ja sobie tak z boczku obserwuję i się zastanawiam, co to będzie za dwa tygodnie... Żuczek zacznie przedszkole 13 września - dzieci już będą zaaklimatyzowane, poznane ze sobą, a on taki nowicjusz...  :?


Ika i dobrze. Dzieci beą juz wypłakane wink.gif i zadomowione. Żuk wejdzie we w miarę spokojną atmosferę, Panie beda Mu mogły poświęcić nieco wiecej uwagi.
Gaba w zeszłym roku poszła do przedszkola w październiku.. i było ok.


Myślisz...? Że nie będzie odstawał od zadomowionej grupy? Dla niego to będzie nowość.. Na adaptacyjnym dniu trzymał się mnie...
marghe.
Ika, tak mi sie wydaje.
Nie wejdzie do przedszkola, gdzie częsc dzieciaków rozpaczliwie płacze (oby nie Wasze icon_biggrin.gif ), a z zadomowieniem sie nie powinno być porblemów, dzieci lątwo sie adaptują. Poza tym to tylko 2 tyg , nie 2 lata.
Gaba znów idzie do przedszkola w październiku.. i znów do nowej grupy, gdzie dzieci znają sie od (minimum ) roku.
Pocieszam sie tym,ze na zajeciach adpaptacyjnych szalała beze mnie po 3 h. Poza tym, tam chodzi Jej kuzynka..
Rafaelka
Właśnie wróciliśmy. Jest dobrze. icon_smile.gif
Obyło się bez płaczów. Z dość oszczędnej relacji mojego dziecięcia wywnioskowałam, że "tylko jeden chłopczyk tęsknił za swoją mamusią i płakał". Reszta grupy trzymała się dzielnie i nie było kolektywnej histerii. Ufff... oby tak dalej

Rafał był nawet trochę niezadowolony, gdy przyszłam, bo mieli po podwieczorku wyjść na plac zabaw. Tak więc atrakcje spacerowo- huśtawkowo-drabinkowe załatwiliśmy we własnym zakresie...
asiaT
moj dzielny synek nie tylko nie plakał, wszystko ładnie zjadl, bawił się pieknie, powitał tatę okrzykiem "fajnie było!", to jeszcze wycyganil lizaka dla brata i nosil go w raczce od 11 do 13, bo to dla Kamilka. icon_wink.gif jak wrocil do domu, zazyczyl sobie zupy (wlasnie zjadl dwudaniowy obiad w przedszkolu!), polozyl spiacemu bratu lizaka na poduszce i poszedl spac. ale jestem DUMNA! (tylko jak tak będą jedli, to nas puszczą z torbami...) icon_wink.gif
asiaT
CYTAT(milly)
Ja postanowiłam nie kłaść Młodego, chociaż pewnie dziecię wymęczone. Ale jak mi zaśnie o 14 to wstanie o 16 najmarniej, a już spanie nocne to chyba o północy. O nie.


rany julek, to ja mam święte dzieci... moje śpią po południu do 16 minimum (koło 2-3 godzin) i kładą sie o 21 najpóźniej. Śpią rano do 7.
Kari07
Mój maly co prawda nie debiutuje bo chodzi od maja ale ma już nową grupę czyli drugą ( przed wakacjami był w maluchach).
W przedszkolu w zasadzie placzu nie widziałam ale jak to mówią panie - zacznie się w przyszłym tygodniu.Teraz dzieciaczki są w szoku i dopiero po kilku dniach do nich dotrzeco się dzieje.
Oczywisćie nie wszystkie bo niektóre w ogóle nie płaczą .
U mnie Bastek po po pierwszym dniu padał ze zmęczenia i nie za bardzo chciał rozmawiać o przedszkolu a w kwestiach jedzeniowcch stwierdził żebył sernik z sokiem (?) co okazło sie po jakimś czasie leguminą!
Pierwszy tydzień szedł bez zapału ale spoko.Ryk zaczął się po tygodniu.
Teraz za to nie będzie leżkowania i nie wiem jak to wytrwa bo wczoraj tez nie było i usnął przed obiadem o 17...
Powodzenia życzę wszytkim .i sobie też bo nie wiem jak będzie teraz icon_smile.gif
grzałka
Blogoslawiona adaptacja.....Ania dzisiaj poszla bez problemu, przed wyjsciem powiedziala tylko, ze chcialaby, zebym z nia zostala (zastosowalam chwyt z mojej ulubionej ksiazki pod haslem "zaakceptuj uczucia" i bylo po problemie) .Do sali poszla w podskokach, specjalnie sie nie chciala zegnac, ja wyszlam i umowilam sie z nia, ze przyjde po obiedzie. Chyba jestem wyrodna matka, bo pojechalam sobie do pracy w celach towarzyskich (no i zrobic badania przy okazji) i wcale sie nie denerwowalam icon_confused.gif . I nawet nie przyjechalam wczesniej icon_confused.gif . Pani powiedziala, ze spokojnie moglam ja zostawic na lezakowanie, bo juz sie przebrala w pizamke i wlazla pod koldre, ale skoro sie umowilysmy...odebralam radosnego, rozbrykanego skowronka, poszlismy na plac zabaw, zeby mogla sie wyszalec, wysluchalam 3 piosenek i wierszyka, zjadla obiad i o 14.00 padla. I spi. Jutro odbiore ja po lezakowaniu.
Bedzie dobrze. Chociaz juz sie nauczylam w czasie tego tygodnia daptacji, ze kryzysy przychodza falami...dobrze, a potem zalamanie. Na razie jest dobrze i pani jest fajna, a to podstawa.
amania
Maryśka też wyszła zadowolona. Ale ona zawsze taka wychodzi. A jutro rano pewnie po staremu, jak co roku... icon_confused.gif
i.
Jurek jednak płakał w przedszkolu, po południu kiedy panie się zmieniły, ta druga nie przypadła mu do gustu.
Jak przyszłam po niego to spał icon_eek.gif (a nie sypia w dzień od roku) i nie mogłam go dobudzić. W końcu wstał w humorze nie najlepszym, nie chciał podwieczorku tylko do domu.
No, nie wiem czy jutro chętnie zostanie...
milly
Młody płakał icon_cry.gif , ale był ponoć grzeczny. Bluzeczka upaćkana obiadkiem. Odebrałam przed leżakowaniem. Ma guza na czole wielkości śliwki, a ja go nie zauważyłam w przedszkolu i jutro dopiero muszę zrobić dochodzenie. Zeznania potomka nie są spójne. Raz twierdzi, że było fajnie, raz że nie i on już nie pójdzie.
Jakoś nie mam siły dzisiaj już icon_sad.gif
Edi Zet :)
No to bach...Jutro ja zaprowadzę Przedszkolaczka na miejsce. Artur wyjeżdża niespodziewanie. A on ma taki dobry wpływ na Ulę... icon_sad.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.