JESSSSSSSUUUUUUUUUU ALE SUPER WIEŚCI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
JESSSSSSSUUUUUUUUUU ALE SUPER WIEŚCI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Cudowne wieści !!
Oby tak dalej i niedługo Kacperek zapomni o szpitalu niespodzianka;) wyniki sa juz dzis KACPEREK NIE MA ZADNYCH ZMIAN NA KREGOSLUPIE I GLOWCE NIC NIE ODRASTA I NIC NIC NOWEGO NIE ROSNIE CHEMIA DZIALA, JEST DOBRZE dziekujemy za kciuki i cieple mysli. Bardzo się cieszę!!!!!!!!!! dzielny malec! Aniu a jak siostra sobie radzi? jak leczenie wygląda od strony finansowej? Tak sobie myslę, czy nie byłoby fajnie Kacperka włączyc do kolejnej aukcji charytatywnej..
super wieści!!!! ))
wreszcie jakies dobre wiadomosci w tym watku prawda?
nie musze wam pewnie pisac, jak te dzisiejsze wyniki dodaly sily i motywacji do dalszej walki rodzicom kacperka.......wreszcie pojawilo sie swiatelko w tunelu iza jesli chodzi o finanse.....to dramatycznie jeszcze nie jest. najwiecej kasy pochlaniaja opatrunki, ktore aneta zmienia malemu co dwa dni, paliwo na wyjazdy do warszawy (co trzy tygodnie szwagier wozi ich 250km w jedna strone i wraca bo musi do pracy, a za trzy dni jedzie znow zeby przywiesc do domku) no i pampersy (maly duuuzo pije a zatem duzo siusia ale to akurat wychodzi mu na zdrowie;)). wiec nie pali sie.....ale jesli bedzie okazja i dziewczyny zaoferuja chec pomocy i zorganizowania akcji- bedzie nam bardzo, bardzo milo. na pewno latwiej bedzie walczyc z choroba nie martwiac sie o pieniadze, skad je wziasc. ja ze swojej strony moge obiecac aktywne uczestnictwo w aukcjach i dziekuje ci bardzo izo za pamiec. i innym tez bardzo dziekujemy.
Cudowne wiesci !!!!
jak dobrze czytać takie wieści
Ja cały czas zaciskam kciuki by jak najszybciej było już po wszystkim i by Kacperek był zdrowy. pozdrawiam
cudownie!!! bardzo się cieszę
Kacperek to dzielny chłopiec niespodzianka;) wyniki sa juz dzis KACPEREK NIE MA ZADNYCH ZMIAN NA KREGOSLUPIE I GLOWCE NIC NIE ODRASTA I NIC NIC NOWEGO NIE ROSNIE CHEMIA DZIALA, JEST DOBRZE dziekujemy za kciuki i cieple mysli. i takie wieści dodają wiarę w to, że to Forum czyni cuda Kacperku masz u mnie nieustające &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&& za Twoje zdrówko
cudowne wieści! Dużo, dużo zdrowia!
Wspaniałe wiadomości.
Super wieści !
Wspaniale, oby tak dalej
Fantastycznie. I oby takie wieści nadal. &&&&&&&&&&&&&&&&&
świetne wiadomości
czy wiadomo więc jak będzie wyglądać leczenie Kacperka teraz ?
Dopiero dzis zajrzalam i bardzo sie ucieszylam bo caly czas trzymalam kciuki za Kacperka i ich rodzicow.
czy wiadomo więc jak będzie wyglądać leczenie Kacperka teraz ? tak jak dotychczas: co trzy tygodnie trzy dni kroplowek z chemia w CZD. tylko w przypadku wykazania przez rezonans zmian, lekarze wprowadziliby zmiane. kacper dostaje 85% chemie i najwidoczniej dzieki Bogu to wystarcza
sorki, ze tutaj wkleje, ale nie mam juz pomyslu gdzie, zeby bylo zauwazone. temat przeniesiono do innego dzialu, gdize malo kto zaglada, dlatego tutaj podpinam, bo tutaj pisza kibicujace forki, wiec moze cos sie uda zrobic dla Kacperka. czekam na odzew
https://www.maluchy.pl/forum/akcja-Kacperek-t88558.html jak trzeba, to moderujcie moderatorzy, trudno. mam tylko nadzieje, ze cos z tego wyjdzie
hej !
ja się nie udzielałam ale cały czas miałam Was w myślach i trzymałam kciuki i strasznie się cieszę razem z Wami z tych wspaniałych wieści powodzenia w dalszym leczeniu !
Aniu, super wieści. Ja mało pisze, ale myśle o Was i bardzo się cieszę, kiedy wszystko się tak układa.
olisiu dziekuje za pamiec.
w przyszlym tygodniu kolejny rezonans kontrolny. tradycyjnie prosimy o kciuki i modlitwe
Wiadomo jak ma się Kacperek?
Często o nim myślę.
Hej:) Co slychac u Kacperka? Dlugo by opowiadac bo zmienia sie z dnia na dzien:) Generalnie jest bardzo grzecznym i usluchanym dzieckiem co bardzo ulatwia wspolprace z nim potrafi powiedziec co chce czy potrzebuje - w ogole bardzo duzo mowi, wrecz juz sklada zdania! bawi sie, pomaga w domu jak moze, jak zasypia to trzeba go drapac po uszku:) ale oczywiscie to zalezy w ktorym etapie chemii jestesmy. teraz cykl jest 28 dniowy wiec co cztery tygodnie ladujemy w warszawie. kryzys zaczyna sie tydzien po powrocie i wtedy maly staje sie placzliwy i sam nie wie czego chce. generalnie przez to wszystko co przeszedl jest mami- synkiem ale w te dni w ogole nie chce sie odkleic. chemia dziala, maly lubi miesko wiec nie traci na wadze wiec to tez dobry znak. wiadomo, ze jeszcze dluga droga przed nami ale wszystko zmierza w dobrym kierunku:) maly rozwija sie prawidlowo jak na swoje problemy wiec jestesmy dobrej mysli. dziekujemy za pamiec, wsparcie i wszystkie dobre fluidy ktore pomagaja przetrwac dobre chwile:) Dolaczamy usmiechy dla wszystkich cioc z forum )
sliczny chlopiec cieplej na serduchu robi sie jak czyta sie takie rzeczy. bardzo bardzo podziwiam i Kacperka i jego mame
bardzo dziękujemy
Pozdrowienia dla Kacperka Chłopak śliczny, podobny do mamy
To przez to wysokie czoło tacy podobni jesteśmy;)
Oj tam, przez oczy też
Witam serdecznie wszystkich;)
Bardzo chciała bym podziękować wszystkim i każdemu z osobna za ten rok wypełniony waszymi kciukami, fluidami i ciepłymi myślami a przede wszystkim modlitwami. Dziękuję również za organizowanie akcji charytatywnych które również nam bardzo pomagały. Nie chodzi mi tu o rok kalendarzowy ale o rok walki o Kacpra. O rok walki o jego życie którą dotychczas wygrywamy. 21 grudnia 2011 roku wszystko się zaczęło - jak ja to mawiam machina ruszyła. Rok temu wypaliłam swojego ostatniego papierosa w pośpiechu bo jechaliśmy z małym do Neurologa do Bydgoszczy. Mąż już z małym siedzieli w aucie i się denerwowali bo ja jeszcze musiałam sobie zapalić. Nie przypuszczałam wtedy że to mój ostatni papieros. Brakuje mi może nie palenia samego w sobie ale brakuje mi tej długości papierosa na, no własnie na co? Na przemyślenia, na odstresowanie się, na uspokojenie się, na zebranie myśli a może też na chwilkę tylko dla siebie. Pamiętam to ostanie palenie jak dziś Po wizycie u neurologa już nie miałam czasu na palenie i powiedziałam sobie że jeśli moje dziecko wyjdzie z tego wszystkiego to już nigdy nie zapalę. Wiecie ile razy śniło mi się że zapaliłam?? I we śnie byłam przerażona bo przecież mówiłam że palić nie będę a zapaliłam a przecież Święty Mikołaj to wszystko widzi... he he... Rok temu życie zaczęło nas kopać i to bardzo. Najpierw diagnoza wodogłowie i nasze myśli w głowie co to do jasnej cholery jest?? na drugi dzień wyniki badań już w szpitalu w Bydgoszczy. Mocz okropny, Krew też kiepskie wyniki, wodogłowie zagrażające i to poważnie życiu. Później rezonans magnetyczny, który wykazał guza w tylniej części głowy. I do tego lekarze którzy niczego nie tłumaczyli tylko na sucho przekazywali fakty. Nikt z nami o niczym nie rozmawiał nic nie tłumaczył.... A i studenci (trafiliśmy do szpitala akademickiego) którzy płakali jak opuszczaliśmy oddział. To nam dało do myślenia że naprawdę jest źle z naszym dzieckiem... Ale na szczęście wspierała nas rodzina. Siostra od razu przyjechała do nas z Torunia aby nas przytulić. To było wtedy nam potrzebne. Wiecie jeszcze co pamiętam z tamtego dnia? Jak nas ładowali do Karetki z karetki do samolotu z samolotu znów do karetki i z karetki do szpitala. Nawet nie wiedziałam czy jestem w CZD czy w CZMiD . Wesoło było. Później 24 grudnia jedna operacja. 27 grudnia kolejna. Później szok z tym że guz jest złośliwy. Następnie przeniesienie na onkologię czyli dwa piętra wyżej w Centrum zdrowia dziecka. No i na końcu przerzuty do kręgosłupa. Kopało nas to życie oj kopało. Następnie jedna chemia, druga, trzecia i tak teraz jesteśmy już po piętnastej kuracji. Szesnastą kurację Kacperek będzie miał w rocznicę brania pierwszej . Wspomnienia wracają. Gdy spotykam znajomych i widzą Kacperka i opowiadam ich o jego chorobie to nie mogą w to wszystko uwierzyć. Że tyle przeszedł i przeżył w swoim krótkim życiu a jest taki jaki jest. A jaki jest? CUDOWNY, WSPANIAŁY, WYJĄTKOWY. Długo mogła bym wymieniać . Często też mówią że pewnie nie lubię już Świąt Bożego Narodzenia. A ja pytam czemu? Przecież moje dziecko żyje. Jego Anioł Stróż czuwał. Jezus się narodził i moje dziecko w pewnym sensie też. Bóg podarował mu życie. A to że się działo tak jak się działo. Pan Bóg nie da mi więcej niż damy radę unieść. Nie jestem jakimś Hiobem i nie mówię Panie Boże daj mi coś jeszcze bo jestem silna i dam radę ale granice naszych możliwości często sięgają dalej niż na się wydaje. Gdy usłyszałam od lekarza że to co wyciął Kacprowi z głowy było nowotworem złośliwym mój świat się zawalił i myślałam że więcej nie dam rady unieść... A jednak jestem i walczę dalej z moim dzieckiem Później były już tylko kontrolne rezonanse i tomografy przed którymi żołądek wywracał się nam do góry nogami a gardła ściskały się tak bardzo że nie szło nic przełknąć... Ostatni kontrolny tomograf Kacperek miał 5 grudnia 2012 i wyszedł pomyślnie. Główka i kręgosłup czyste. Utrzymuje się całkowita reemisja choroby. Jest tylko niewielki krwiak po operacyjny który nie rośnie ale też nie maleje. Ale nasza Pani doktor mówi że na razie nie ma się co nim przejmować. Więc się nie przejmujemy. Kacper pomimo tego wszystkiego co się wydarzyło jest świetnym dzieckiem, pogodnym, wesołym i mądrym. Rozwija się prawidłowo. Dużo mówi a nawet buduje zdania. Dużo rozumie i jest bardzo pokorny. Każda chemia to dla nas stres co się może wydarzyć a Kacper przy każdej możliwej okazji nas zaskakuje Często bardzo pozytywnie. Pomimo wszystko co się wydarzyło uważam że to był dobry rok. Bardzo dobry. Działy się różne rzeczy. Było ciężko ale jest dobrze i usilnie wierzę w to że wszystko się jakoś po układa. Musi być dobrze Pozdrawiamy wszystkich serdecznie
Z całego serca życzę Kacperkowi zdrowia, jest bardzo dzielnym chłopcem a Tobie Anetko życzę dużo siły i oby Twoja wiara nigdy nie ustała.
dużo przeszliście,świetnie,że jest remisja,trzymam kciuki aby na zawsze
Wzruszyłam się ogromnie.Ta siłę o której piszesz tak bardzo mocno czuć..więc czerpię i dla siebie.
To niesamowite widziec dobro tam gdzie czasem tak trudno je wygrzebać. Nawet nie wiesz jak ogromną lekcją jest dla mnie twój post, zwlaszcza wobec mojego załamania nad Kiniusiowym zapaleniem płuc czy Anusiową bostonką. Wszyscy Jesteście niesamowici- z Kacperkiem na czele! Pokonajcie dziada do końca!
Czuć optymizm w Twoich słowach Anetko
jest dobrze i wszyscy wierzymy, że tak już zostanie niech ten nadchodzący rok przyniesie same dobre rzeczy dla Kacpertka i jego rodziców
Aneta doskonale pamiętam ten czas rok temu....Pamiętam Twój post o pakowaniu prezentów świątecznych, jak czekałaś na te Święta, na męża.... a wkrótce smutne informacje o zdrowiu Kacperka...
Ale później były już tylko Twoje optymistyczne posty i dobre nowiny i niech już tak zostanie!!! Trzymajcie się i buziaki dla dzielnego Kacperka!!!
Ja też często o Was myślę i życzę jak najlepiej. Oby choroba już nigdy nie wróciła.
aneta - tak wiele przeszliscie... Oby ten kolejny rok to było juz zamknięcie leczenia na onkologii i dłuuuuga remisja prowadząca do wyzdrowienia!
Aneta przeczytałam Twój post ze łzami w oczach i dał mi wiele siły do walki
byłam z Wami myślami i sercem przez ten rok oby kolejny był jeszcze lepszy
oby nowy rok byl lepszy Malgosiu, dla Ciebie rowniez!......a u nas zacznie sie od kolejnej chemi bo 1 stycznia, dokladnie w rocznice przyjecia Kacpra na onkologie jada na oddzial.
chemioterapia ma potrwac do sierpnia, wierze ze nie bedzie potrzebna Kacprowi juz nigdy wiecej. oby nowy rok byl lepszy Malgosiu, dla Ciebie rowniez!......a u nas zacznie sie od kolejnej chemi bo 1 stycznia, dokladnie w rocznice przyjecia Kacpra na onkologie jada na oddzial. chemioterapia ma potrwac do sierpnia, wierze ze nie bedzie potrzebna Kacprowi juz nigdy wiecej. I ja mam taką nadzieję. Anetko pięknie opisałaś Waszą historię. Trzymam kciuki za szczęsliwe zakończenie leczenia w nadchodzącym roku Pomimo wszystko co się wydarzyło uważam że to był dobry rok. Bardzo dobry. Działy się różne rzeczy. Było ciężko ale jest dobrze i usilnie wierzę w to że wszystko się jakoś po układa. Musi być dobrze OGROMNY szacunek dla Ciebie Aneta za te słowa! Ogromny! Musi byc dobrze i będzie! Wierzę w to razem z tobą bardzo. Życzę twojemu pięknemu synkowi i całej waszej rodzinie wszystkiego co najlepsze. Zdrowia przede wszystkim! Pozdrawiam ciepło!
Witamy wszystkich.
Kacperek miał 9 kwietnia robiony rezonans. Utrzymuje się reemisja choroby. Głowa i kręgosłup są czyste. Chemioterapia którą przyjmuje Kacper działa więc dalej kontynuujemy rozpoczęte leczenie. 7 maja przyjmujemy się na oddział na dwudziesty cykl chemioterapii. Kacperek znosi wszystko bardzo dzielnie. Jest wspaniałym chłopcem który jest w miarę grzeczny choć ma swoje gorsze dni, ale któż z nas ich nie ma?? Dziękujemy wszystkim za wsparcie i kciuki
Wspaniałe wiadomosci
Jesteście bardzo dzielni. Nadal trzymam kciuki.
Aneto, cieszę się razem z Wami.
o wlasnie czekalam na ten wpis
super wieści !!! życzę wam by teraz było już tylko lepiej i lepiej
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|