To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Planowanie dziecka a nerwica!!!

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13
Magdula
dziś wystawiłam na ciężką próbę moje nerwy, było okropnie, ale przeżyłam to i jestem z siebie teraz bardzo dumna icon_smile.gif .

W ciąży niestety nie jestem
Asik 75
Ja już zdecydowałam rodzić ze znieczuleniem zewnatrzoponowym. W środę jestem umówiona z anestezjologiem. A dzisiaj mam wizytę o gina.
Ostatnio jestem rozdrażniona, mam problemy z zasypianiem albo wczesnie się budzę. Czuję, że tak będzie do porodu.

gdamalena niezły prezent miała twoja koleżanka. No i dość spory.

Pozdrawiam!
malinka1978
Czesc Dziewczyny!
Nie wpadałam na ten temat, bo wolałąm na jakis czas odciąć sie od tematu nerwicy. zle na mnie dziłał.
Czuje sie różnie w zalezności od dnia. Raz mam pełno energii innego dnia nie mam sily. Ostatnio przed oczami lata mi takie błyski czy woda. nie wiem jak to nazwac. musze isc do psychiatry. juz mialam tak gdy byłam w duzym stresie. a mialam egzaminy na studiach. jeszcze nie moge znalezc firmy ktora wykorzystuje reklame i ktora troche udostepnilaby mi materiałów.
Pozdrawiam wszytskie dziewczyny ktore pisza na tym temacie!
LilySnape
Mnie też dawno tu nie było. Jakoś mi smutno, gdy czytam ten temat. icon_cry.gif

Melduję, że ataków lękowych niet, często sie denerwuję, ale większość dziewczyn w ciaży tak ma, nie trzeba do tego nerwicy wink.gif Największe obawy to mam jak sobie poradzę przed i po porodzie, ale w końcu sama z tym wszystkim nie zostanę, więc jakoś to będzie. Pa!
Margott32
Dziewczyny! Koniecznie bierzcie Omege3! Nie dość ,że leczy depresje, to jeszcze b.pozytywnie wpływa na matke i dziecko w lonie, uzupełnia niedobory tych kwasów w organizmie! Czyli macie 2 w jednym.

Ja biore na swoja nerwiczke i depresyjkę, i choc nie jestem w ciązy, duzo czytalam o Omedze i naprawde pomaga na doły. Ja biore dopiero 3 tyg., a juz czuje sie lepiej psychicznie.

Nerwica i depresja często współwystepuja razem, tylko jedna jest ukryta. U mnie ukryta byla depresja, dopiero po wyleczeniu nerwicy ( psychoterapią) wylonila sie depresja. Leczę ja Omegą własnie.
Asik 75
Witam, trochę mnie nie było, bo 21 lutego urodziłam córeczkę. W ponidziałek 19-tego byłam na wizycie i było ok, a po paru godzinach dostałam nieregularnych bolesnych skurczy. Na drugi dzień dr wysłał mnie do szpitala, bo zrobiło się rozwarcie na 1,5cm, w szpitalu próbowali wsztrzymać skurcze, jednak nie udało się. Sam prawdziwy poród trwał 4godziny. Z 2 cm na 6 rozwarcie zrobiło się w ciągu godziny, a po trzech nastęonych było na 10 i miałam już bóle parte. Rodziłam bez znieczulenia.
Czuję się ok, mała też, przytrzymali nas trochę w szpitalu, bo mała jest wcześniakiem, ale najważniejsze, że zdrowa. I psychicznie też ok, tylko jestem zmęczona.
Magdula
[size=18]Asik gratulacje!
monia75
Asik najważniejsze że malutka zdrowa, mam nadzieję, że ty też niedługo nabierzesz sił. Mi jeszcze trochę zostało, zaczynam dopiero 7 miesiąc. Z moczem jak się okazało wszystko okey, ale wykulało się inne paskudztwo- podejrzenie o cukrzycę. Na przesiewowym po wypiciu 50 g glukozy miałam 144 a norma 140. Gin kazał mi powtórzyć badanie i musiałam tym razem wypić 75g. Jutro jadę po wyniki i zobaczymy. A i jeszcze wsuwam żelazo dodatkowo, bo przyplątała sie mała anemia, ale z tym, sobie poradzę.

Lily a dlaczego ci smutno jak czytasz posty? Chyba aż tak nie marudzimy. Może troche inaczej przechodzimy ciążę, bo jesteśmy bardziej podatne na wszelkie stresy, ale potrafimy się ciszyć z naszych brzuszków. Wiem, że piszesz na czerwcówkach, bo czytam ten wątek. Ja też mam termin na czerwiec.

Gdamalena ja raczej nie zdecyduję się na znieczulenie, nie przeraża mnie ból fizyczny, psychiczny jest dla mnie o wiele gorszy.

Malinko stres niestety objawia się w różny sposób, a raczej jego nadmiar. Postaraj się jak najwięcej relaksować, może od czasu do czasu chwila z dobrą muzyką, książką. Wiem, że masz dużo spraw na głowie, ale nie zapominaj o swoich potrzebach i potrzebach maluszka
Asik 75
Monia ja chciałam mieć zzo, ale urodziłam bez niego, bo okazało się, że po cesarce to nie wskazane. Doszlam do wniosku, że pomaga przy skurczach dokładne i spokojne oddychanie. Jak oddychałam szybciej bolało bardziej, a jak połozna mnie poinstruowała skurcze były do zniesienia.
monia75
Asik dzielna babka z Ciebie, a jak synek przyjął narodziny siostrzyczki? Czy rodziłaś z mężem? Oj jak fajnie, masz juz za sobą, teraz postaraj się cieszyć maleństwem i szukaj chwil wytchnienia dla samej siebie. Pozdrawiam serdecznie
Asik 75
rodziłam zmezem, bardzo mi pomógł. juz sama jego obecnosc dobrze na mnie wpływała. a syn jest troche zazdrosny, niby mówi, ze kocha siostre i chwali sie nia w przedszkolu, ale za to jest nieznosny, robi wszystko na przekór, ale to podobno w tej sytuacji normalne.
z tymi chwilami wytchnienia teraz ciezko, bo mała w nocy czesto chce jesc, a za to w dzien wiecej spi.
Monia jeszcze troszke i tez bedziesz miała wszystko za soba i bedziesz cieszyc sie dzidziusiem.
malinka1978
Asik75 GRATULUJE CÓRECZKI!

Ja róznie sie czuje w zaleznosci od dnia, jednego jestem pełna energii, innego papciowata i najchetniej bym lezała.
Miłego weekendu Dziewczyny!
Laluna
wszystko zalezy od tego jaki lek zawywasz i z jakiej on jest kategorii..
powinnas rowniez zapytac lekarza od ktorego otrzymałas recepte o to jakie dokładnie ma on skutki uboczne i ewentualnie czy jego działanie nie koliduje z Twoimi planami...
Laluna
chyba odpowiedziałam na nie ta prosbe co potrzeba... musicie mi wybaczyc... ejstem tu nowa i ejszcze chyba sporo musze sie nauczyc!
w kazdym razie zycze mojej poprzedniczce usmiechu i słoneczka nad główką !
Pozdrawiam!
monia75
Dziewczyny co tam u was słychać? Znowu zrobiło się cicho. Może to i dobrze, bo nie macie czasu mysleć o dolegliwościach. A ja podłapałam grypę. Ledwo wygrzebałam się z bólu gardła i kataru teraz łamie mnie w kościach, ale jedno szczęście gorączkę miałam tylko jeden dzień.
Asik jak sobie radzisz z córeczką- daje w kość czy raczej jest spokojna? A jak ma na imię?
Asik 75
Moja Kingusia jest dość spokojna, ale męczą ją wzdęcia i od wczoraj odstawiłam nabial w mojej diecie, bo podejrzewam alergię. U dawida też tak było. No i mam problem z pokarmem, ciągle go mało i muszę małą dokarmiać.

Monia ty też za niedługo przytulisz swoje maleństwo, musisz jeszcze troszkę poczekać. Uważaj na siebie i zdrowiej szybciutko!

Ja psychicznie czuję się wspaniale, aż jestem zdziwiona. Jestem tylko trochę niewyspana, ale nie jest tak źle. Boli mnie kręgoosłup od schylania się i dźwigania .
Laluna
icon_smile.gif
na przeziebenie polecam Tabcin, ale jesli ejstes w ciazy to niestety...
Kolezanki na innym wątką ponić pytały ginekologa i on powiedział zdecydowane nie.
Moge Cie pocieszyc ze ejstesmy w podobnej sytuacji i smarkam sobie w lozeczku z herbatka icon_sad.gif
Zdrówka zycze:)
Asik 75
Hej gdzie sie podziewacie?
Monia co słychać, jak się czujesz?
gdamalena
Witajcie,
widzę, że pustki, ale biorąc pod uwagę wątek, to chyba dobrze. [b]Asiku jeszcze Ci nie pogratulowałam. Zatem gratuluję i życzę oczywiście jak najmniej nieprzespanych nocy, choć i to ma swój urok (podobno) i by dzidzia dorastała bezropblemowo. Już masz najmniej urokliwą część ciąży za sobą, pozostaje chwalić się dzidziusiem icon_wink.gif.
Uciekam, bo w zasadzie tylko pocztę sprawdzałam.
Asik 75
Dzięki Gdamalena! Noce w miare spokojne, chociaz mam pobudki co 1,5-2 godziny. Ale nie jest źle.
Asik 75
Ta cisz świadzcy i tym, że jest ok. I tak trzymać!!


Monia, h_ania co u was?
h_ania
witajcie,
oj, rzeczywiście długo tu nikogo nie było.
muszę wam powiedzieć, że działo się sporo w tym miesiącu. pod koniec lutego byłam na tych badaniach o których wam pisałam. niestety okazało się że nie mogłam nocować w szpitalu tylko musiałam dojeżdżać 60 km w jedną stronę codziennie. wytrzymałam 3 dni. zrezygnowałam. nie byłam w stanie sama jeździć a nikt ze mną nie mógł. poza tym sama droga mnie potwornie męczyła.
poszłam więc do lekarki u siebie w mieście bo już byłam tak załamana i przemęczona, że nie byłam w stanie niemal ruszyć się z łóżka. dostałam leki. wzięłam jedną dawkę i po trzech godzinach miałam szereg działań ubocznych, myślałam, że umieram. więcej tego leku już nie wzięłam. pojechałam do innego miasta do lekarki u której leczyłam się kilka lat temu. dostałam inne leki. dziś mija trzy tygodnie jak je zażywam. dopiero trochę widać poprawę, naprawdę niewiele. aha, a do nerwicy i lęków dołączyła się jeszcze depresja. tak więc tydzień na początku brania leków nocowałam u rodziców - bałam się zostać sama w domu z nowymi lekami.

a w ogóle to od jakiegoś czasu mam instynkt macierzyński. czasem mam wrażenie, że mój organizm wręcz woła o dziecko. oczywiście mam jeszcze wiele sprzeczności przy tym, ale mąż powiedział mi, że bardzo chciałby już być tatą i że czuje się na siłach utrzymać mnie i dziecko. a mój lekarz rodzinny powiedział, że dziecko dobrze by mi zrobiło.................sama już nie wiem, a jeśli po urodzeniu byłoby jeszcze gorzej??

a co u was dziewczyny, jak zdrówko??
pozdrawiam serdecznie
Magdula
h_aniu wiem o czym piszesz kiedyś też dostałam lek po którym myślałam że umieram. To były najstraszniejsze 2 dni mojego życia. Nigdy więcej nie czułam się tak okropnie. Nie martw się, jeśli teraz masz dobrze dobrany lek to będzie coraz lepiej!
A co do dziecka mi też mówią że maluszek dobrze by mi zrobił.
gdamalena
Witam,
h_aniu z tego, co przeczytałam, to ostatnie dni nie należały do najlżejszych; ale podobno nerwica ma to do siebie, ze odpuszcza, gdy sie przestaje nia zajmować; odnosnie dziecka - myslę, że jak sama czujesz, ze to już, a przy tym i małżonek odczuwa podobna potrzebę, to chyba mozna spróbować. Ja zauważyłam, ze odkąd nie mam praktycznie ani chwili dla siebie (pracuje ostatnio na 1,5 etatu), to mnie prawie w ogóle nie meczą lęki; ale rzeczywiście nia mam nawet czasu sie po dupie podrapać, a gdy juz właże na internet, to znaczy, ze mam tyle roboty, ze nie wiem, w co rece włożyć i sie profilaktycznie, dla lepszego samopoczucia, obijam trochę. Moze jak zajmiesz się całą ta otoczką związaną ze staraniem o dziecko, to może gdzieś tam się uspokoisz; poza tym niedługo wszystko sie zazieleni i myślę, że to może tez wpłynąć kojąco (to taka nie związana z tematem dygresja icon_wink.gif.

Asik jak tam latorośl icon_wink.gif (daje pospać ??)
Asik 75
cześć dziewczyny!

Moja kruszynka rosnie. W nocz budzi sie co 2-3 godziny na jedzonko. Karmie piersia i niestety dokarmiam z butelki, bo pokarmu mam za malo.
Ostatnio przeszlam zapalenie piersi, mala miala wysypke, ja jestem na diecie bezmlecznej i ciagle uwazam na to co jem.
Jak na razie moje samopoczucie dosc dobrze, chociaz mam momenty zalamania, ale to pewnie zmeczenie.
raz w nocy obudzilam sie z duzym lekiem, ale to szybko minelo i usnelam.
Przepraszam, ze pisze bez polskich liter ale cos mi sie poprzestawialo w klawiaturze. Musze kompa zresetowac.

Ciekawe co u Moni, pewnie maz wrocil.

H-aniu mam nadzieje ze leki zaczna szybko dzialac i poczujesz sie lepiej. A jesli chodzi o dziecko rob co ci serce dyktuje, ale najlepiej abys na poczatku ciazy mogla nie brac lekow.
Trzymam kciuki.
Pozdrawiam.
h_ania
tak, wiem, że nie wolno tych leków brać w ciąży. na razie nie planuję nic w tym względzie bo nie wiem ile potrwa leczenie. we wtorek jadę do kliniki nerwic do Krakowa - na rozmowę, po której zdecydują czy mnie przyjmą do szpitala i ewentualnie kiedy.
chciałam wam tylko napisać że chodzi za mną myśl o dziecku i czasem to już nawet zaczynam tęsknić za swoim maleństwem. ale zaraz pojawia się też tysiąc "przeciw" i czuję się jak między młotem a kowadłem. no a kiedy dziecko pojawia się na świecie to już nigdy nic nie będzie jak wcześniej. dlatego chcę żeby moja decyzja była naprawdę przemyślana i co najważniejsze pewna. no i na pewno nie mogę być na lekach.
malinka1978
Czesc Dziewczyny!
Ja czuje sie coraz ciężęj.
Bylam w tamtym tygodniu u neurologa psychiatry. zmianil mi leka na neurol 0,5. jem 2x 1/2 tabletki. ale nie czuje sie najlepiej, nie zwalcza to moich lekow, nerwicy a msze sie uczyc do obrony ktora jaest w IV.
Musze do niego jeszcze sie zglosic wczesniej zadzwonic aby spytac jak zmienic ten lek albo inny by podzilal, bym mogla sie uczyc i isc na egzamin.
monia75
Wrócił, wrócił i mamy tyle pracy, że czasami padam na pyski. Dobrze mi to robi, bo nie myślę o nerwicy. A dzidziuś kopie i kopie( najprawdopodobniej bedziemy mieli synka). Od poczatku ciąży przytyłam 11 kg. Tak sie bałam, że przez moje problemy z jedzeniem i żołądkiem nie będę tyć, ale jest dobrze. Jeszcze dwa miesiące i zobaczę moją kruszynkę. Praktycznie wiekszość rzeczy już mamy i to najczęściej pozbierane od rodziny i znajomych. Wózek od siostry, łóżeczko od szwagierki, ubranka od przyjaciółki, nawet odciągacz do pokarmu- nie wiem czy się przyda ale dostałam w spadku i podgrzewacz też dostałam. Pogoda nastraja optymistycznie. Z tym moim moczem wszystko w porządku, za to przyplatała się anemia, ale biorę dodatkowo żelazo, wsuwam wołowinę i mam nadzieję, że następne wyniki bedą dobre. Pozdrawiam was wszystkie serdecznie, Ciebie Asik szczególnie i Twoją córeczkę.
Asik 75
Malinka, Monia nareszcie się odezwałyście.

Monia dobrze, że u ciebie coraz lepiej. Mąż wrócił to teraz możecie razem czekać na wasze maleństwo.

Malinka , będę trzymać kciuki , abyś się obroniła na 5.

A moja Kinga chce się nosić na rękach. Takie maleństwo a takie cwane. Wie co dobre.
Niestety mam problem z pokarmem, bo jest go za mało i muszę dość dużo ją dokarmiać. Nerwy też mają wpływ na ilosć pokarmu, a starszy syn jest tak nieznośny, że doprowadza mnie czasem do szału. A ze jestem nerwowa to pewnie się to odbija na karmieniu piersia.
Za to uspokajam się na spacerkach, wdycham świeże powietrze. MAm nadzieję, że będzie coraz cieplej, bo Kinga strasznie nie lubi jak ją ubieram w cieplejsze ubranka. A czapki to nienawidzi.

Pozdrawaiam was dziewczyny i wasze nienarodzone maleństwa. A wogóle na kiedy macie termin?
monia75
Malinka skąd ja to znam. Cieszę się, że mam studia za sobą i już nie muszę wkuwać do sesji. A ty dasz radę. To już przecież niedługo, a potem trochę luzu. Może faktycznie trzeba zmienić leki, żebyś jakoś przebrnęła. Ja powinnam zacząć odstawiać, ale na razie nie mam jeszcze odwagi. Muszę sie bardziej zmobilizować i poprawić hemoglobinę, bo jestem za słaba. Pozdrawiam serdecznie
Sun.
Ja Was podniosę na duchu: trójkę dzieci urodziłam przeżywając silne stany lękowe i pojadając jedynie Relanium icon_wink.gif Efekt mam teraz taki, że zamiast na zaburzenia lękowe muszę leczyć uzależnienie od benzodiazepin, a raczej podwyższoną tolerancję icon_wink.gif Nie powiem nic więcej prócz tego, że po 20 mg Relanium nie czuję NIC icon_wink.gif Może leciutki zawrót głowy. Natomiast po porodzie... u, tu już może być gorzej. Spadają hormony, ciało szaleje. Tobiasza musiałam odstawić od piersi po 2 tygodniach. Nie dało się icon_sad.gif Końcowka ciąży zaprawiona maksymalnym stresem spowodowała oczywiście nawrót nerwicy lękowej, najsilniejszy w życiu. Obecni jestem na Anafranilu SR 75mg + Cloranxen 5 i 10 mg, coby mi się Relanium nie chciało icon_wink.gif Zmieniłam jednak psychiatrę, ponieważ Paxtin czyli Seroxat nie działał kompletnie! :/ A powinien przynajmniej przyhamować ataki paniki.
Nie mam sił czytać całego wątku, ale jeśli macie jakieś pytania, itp. to jestem do dyspozycji! icon_wink.gif Jestem żywym (jeszcze icon_wink.gif) dowodem na to, że przy tego typu zaburzeniach i różnych inszych można urodzić ZDROWE dzieci. Powiem tylko, że w żadnej z ciąż nie brałam z psychotropów nic prócz Relanium. Natomiast po tego typu lekach, po 3 miesiącu, dziecku grozi najczęściej najwyżej "zespół odstawienny", jak mi zrelacjonował z własnego doświadczenia mój ginekolog. Jego córka, której mama jadła 10 mg dziennie Relanium, do 6 miesięcy podskakiwała na każdy głośniejszy dźwięk. Przeszło.
Pozdro serdeczne i powodzenia w staraniach!!!! icon_smile.gif Aha, ja jednak odstawiłam Anafranil i Alprox na kilka miesięcy przed staraniem się o Tobiasza, ale właściwie nie z tego powodu, tylko nie chciało mi się wybrać po recepty icon_wink.gif
Sun.
CYTAT(malinka1978)
To prawda ze nerwica czy depresja nie pomaga w zyciu, ale dzieki tej chorobie (jesli mozna tak nazwać) jestesmy silniejsze od innej kobiety która tego nie ma i jest zwyczajnie zdRowa!


I to są "święte słowa". Na takie zaburzenia nie cierpią ludzie słabi. Po prostu nie daliby rady. Bóg świetnie o tym wie. Tyle, że tej SIŁY nie czuje się kiedy jest źle... Dopiero potem, z czasem, z dystansu.... Ale to jest raczej DAR niż KARA. Tylko tak ciężko to zrozumieć.... Bardzo się cieszę, że ten wątek taki duży.
Sun.
CYTAT(malinka1978)
Dziewczyny nie wiedziłam, że aż tyle osób jest chorych na nerwice czy depresje i zarazem planuje dzieci i jest w ciąży. A ja tak sie boje... ze boje sie ze to zniszczy dziecko i go nie donosze...icon_sad.gif


Malinka, spójrz na moje! Wszystkie z ciąży "nerwicowej"! icon_wink.gif Donoszone... nie, doleżane! icon_wink.gif
Asik 75
Witaj sun!

Fajnie, ze do nas dołączyłaś i opisałaś swoje zmagania z nerwicą, lekami, ciążami. Ja na szczescie nie musiałam brac leków w ciazy, bo czułam sie dobrze psychicznie, a i teraz tez jest ok. Pomimo burzy hormonów i różnych problemów (m.in. zmagam się z małą iloscia pokarmu) dobrze sobie radze i jestem z tego dumna.
Sun.
CYTAT(Asik 75)
Witaj sun!

Fajnie, ze do nas dołączyłaś i opisałaś swoje zmagania z nerwicą, lekami, ciążami. Ja na szczescie nie musiałam brac leków w ciazy, bo czułam sie dobrze psychicznie, a i teraz tez jest ok. Pomimo burzy hormonów i różnych problemów (m.in. zmagam się z małą iloscia pokarmu) dobrze sobie radze i jestem z tego dumna.


I o to chodzi! icon_smile.gif Gratulacje!
gdamalena
witam dziewczyny, witam Sun,
ja chyba bede mieć pytanie; ostatnio sie rozpisywałam jak to mam spokój, nie mam lęków (nocnych), i nie miałam w zasadzie od od grudnia (silnych), lżejsze chyba raz czy dwa. Jednak teraz, chyba ze trzy dni temu, znów mnie napadło w nocy, nie musze opisywac, każda z was to zna. Jednak ja zauwazyłam ostatnio pewna prawidłowość, tzn. najsilniejsze lęki zawsze, podkreślam zawsze, mam pod koniec cylku lub tuz na początku, czyli tuz przed miesiaczką albo w trakcie. Nawet jak pogrzebałam w pamięci i przypomniałam sobie nasilniejszy atak, kiedy aż wezwałam pogotowie (byłam sama w nocy w domu i nie miałam praktycznie zadnych leków) też byłam w trakcie @, z poprzednich lat nie kojarzę jak to było. Zaczęłam się zastanawiać czy to może mieć jakiś związek z hormonami i reakcja na nie (oczywiście oprócz stresów, przykrych itp. zdarzeń, co także było teraz i wczesniej). Jesli któraś z was miała podobne doświadczenia, to dajcie znać. Na razie jeszcze nie wertowałam internetu w poszukiwaniu odp., do lekarza nie mam czasu na razie iśc, ale chyba niedługo sie wybiorę.

Poza tym [size=18]Wesołych Świąt, tradycyjnie smacznego jajeczka i mokrego Dyngusa dla was i waszych rodzin.
Asik 75
NIECHAJ ŚWIĘTA WIELKIEJ NOCY
BĘDĄ PEŁNE BOSKIEJ MOCY,
ABY ZDRÓWKO DOPISAŁO
I JAJECZKO SMAKOWAŁO

gdamalena mnie przed miesiączką też dopadały większe lęki, a czasem bezsenność. To na pewno jest związane z cyklem miesiączkowym i zmianami hormonalnymi.
Sun
[quote=gdamalena]witam dziewczyny, witam Sun,
ja chyba bede mieć pytanie; ostatnio sie rozpisywałam jak to mam spokój, nie mam lęków (nocnych), i nie miałam w zasadzie od od grudnia (silnych), lżejsze chyba raz czy dwa. Jednak teraz, chyba ze trzy dni temu, znów mnie napadło w nocy, nie musze opisywac, każda z was to zna. Jednak ja zauwazyłam ostatnio pewna prawidłowość, tzn. najsilniejsze lęki zawsze, podkreślam zawsze, mam pod koniec cylku lub tuz na początku, czyli tuz przed miesiaczką albo w trakcie. Nawet jak pogrzebałam w pamięci i przypomniałam sobie nasilniejszy atak, kiedy aż wezwałam pogotowie (byłam sama w nocy w domu i nie miałam praktycznie zadnych leków) też byłam w trakcie @, z poprzednich lat nie kojarzę jak to było. Zaczęłam się zastanawiać czy to może mieć jakiś związek z hormonami i reakcja na nie (oczywiście oprócz stresów, przykrych itp. zdarzeń, co także było teraz i wczesniej). Jesli któraś z was miała podobne doświadczenia, to dajcie znać. Na razie jeszcze nie wertowałam internetu w poszukiwaniu odp., do lekarza nie mam czasu na razie iśc, ale chyba niedługo sie wybiorę.

Poza tym [size=18]Wesołych Świąt, tradycyjnie smacznego jajeczka i mokrego Dyngusa dla was i waszych rodzin.

Tak, jak najbardziej ma to silny związek z hormonami! To wiem na pewno. Ale o szczegóły spytaj lekarza, ja za słabo się znam icon_smile.gif
malinka1978
Czesc Dziewczyny!

Mialam obrone 13 kwietnia w piatek. Mam 4. Poniewaz brali pod uwage srednią ze studiów. A moja nie przekraczała 4. Komisja była miła, a ja zdenerwowalam sie przy drugim pytaniu i profesor powiedzila ze to jz wystarczy i mnie uratowal.

PPrzed obroną mialam nasilone objawy, leki, zawroty glowy słabiej widzilam nie moglam sie uczyc. Teraz troche sie to zmineijszylo.
Teraz bede myslec wiecej o domu, mezu i dziecku, bo ostatnio duzo czasu zajmowaly mi studia.
Ale łądna pogoda. prawie na spacer. Teraz jem 2x 0,5 mg lorafenu, tamten neurol musialam odstawic o dostawalm dziwnych zachowan po nim.
Magdula
Gratulacje Malinko!
Asik 75
Malinka super!

teraz korzystaj z pogody i odpoczywaj.
monia75
Malinka gratulacje !!!! Teraz dużo odpoczywaj i ciesz się z maleństwa.
Sun.
CYTAT(malinka1978)
Czesc Dziewczyny!

Mialam obrone 13 kwietnia w piatek. Mam 4. Poniewaz brali pod uwage srednią ze studiów. A moja nie przekraczała 4. Komisja była miła, a ja zdenerwowalam sie przy drugim pytaniu i profesor powiedzila ze to jz wystarczy i mnie uratowal.

PPrzed obroną mialam nasilone objawy, leki, zawroty glowy słabiej widzilam nie moglam sie uczyc. Teraz troche sie to zmineijszylo.  
Teraz bede myslec wiecej o domu, mezu i dziecku, bo ostatnio duzo czasu zajmowaly mi studia.  
Ale łądna pogoda. prawie na spacer. Teraz jem 2x 0,5 mg lorafenu, tamten neurol musialam odstawic o dostawalm dziwnych zachowan po nim.


Również gratuluję. Ja skończyłam studia w 2001 roku a magisterki nadal nie mam... icon_sad.gif
malinka1978
czesc
Wczoraj bylam na zakupach, na cmentarzu. potem siedzilam na sloncu troche w cieniu koło domu. I unzlam ze duze slonce nie dla mnie bo cieplo mnie męczylo i zle sie czulam jak przygrzewalo mi w glowe. bylo 25 C a co do piero jak beda upały.
Wczoraj z mezem mielismy 3 rocznice ślubu.
Na rocznice uznalismy ze kupumy stolik i krzesla i parasol aby posiedziec przed domem jak gorąco i pogodnie. Nie kupilam wczoraj bo przez weekend wykupiono co ładniejsze. a jutro ma byc dostawa.
Dzis padal deszcz teraz tez, wiec bardzo oddmienna pogoda od wczorajszej. Pogoda nie na spacer, ale do poczytania ksiazki.
Kupilam sobie książke Świadectwo - Dziwisza o Papieżu. Na razie ją przegladalam bo nie mailam czasu przeczytac, wiec zaczne ją czytac.
Asik 75
Malinka odpoczywaj sobie teraz do woli.

Ja mam małego dołka, bo odstawiłam wczoraj małą od piersi. Miałam dość wiecznego dokarmiania, niepewnosci czy najedzona. Starałam się podkręcić laktacje, ale nie udało się. Ginekolog mówi, ze nie zawsze się da, że za to odpowiedzialne są też hormony tarczycy, a ja przed ciążą miałam nie najlepsze wyniki. A może za bardzo chciałam. Trudno. Najważniejsze, że mała zadowolona, ma nowe mleko i w końcu chyba skończyły się problemy z jej kupkami.
gdamalena
malinko, ja w zasadzie już Ci gratulowałam, ale dobrych słów nigdy za wiele; gratuluje po raz wtóry, wzbogaciłaś się o trzy lietrki przed nazwiskiem icon_wink.gif, przy okazji z okazji rocznicy slubu - pociechy (co by to znaczyc miało i nie miało icon_wink.gif z meża na nastepne lata icon_wink.gif

Asiku, nie denerwuj sie, grunt, ze nie bedziesz na siłę meczyc siebie, a dzidzia też bedzie zadowolona.
Sun.
CYTAT(Asik 75)
Malinka odpoczywaj sobie teraz do woli.

Ja mam małego dołka, bo odstawiłam wczoraj małą od piersi. Miałam dość wiecznego dokarmiania, niepewnosci czy najedzona. Starałam się podkręcić laktacje, ale nie udało się. Ginekolog mówi, ze nie zawsze się da, że za to odpowiedzialne są też hormony tarczycy, a ja przed ciążą miałam nie najlepsze wyniki. A może za bardzo chciałam. Trudno. Najważniejsze, że mała zadowolona, ma nowe mleko i w końcu chyba skończyły się problemy z jej kupkami.


I to była NAJLEPSZA decyzja! icon_smile.gif Mówi Ci to matka, która przeżywała ten smutek trzykrotnie, trzykrotnie przekonując się tak jak Ty, że moje dziecko jakoś nieszczęśliwe nie jest! icon_wink.gif A to, że za bardzo chciałaś... święte słowa. Doskonale to znam. I bardzo przykro wspominam icon_sad.gif
monia75
Asik obyś tylko takie dylematy miała. Każda z nas chce karmić swoje maleństwo, ale nie zawsze sie udaje i nie ma sensu się obwiniać. Teraz są o wiele lepsze mieszanki niz kiedyś, a moja mam wspomina że za jej czasów w w ogóle nie karmiło sie piersią tylko podawało sztuczne mleko. Takie były zalecenia. Nie wiem czy będę karmić czy nie, bardzo bym chciała, dlatego postaram się odstawić leki przed porodem. jak sie nie uda bez nich wytrwać to trudno, juz nie mam siły na wieczne zamartwianie uda sie czy sie nie uda. Jestem juz gruba jak słoń. Męczę się szybko, puchna mi troche ręce i stopy. mały daje czadu głównie w nocy. A jutro mam kolejna wizytę u ginekologa. To juz ósmy miesiąc, muszę sobie poczytać coś o porodzie, bo jestem zielona a nie słucham opowieści koleżanek, bo każdy poród jest inny i wolę się nie nakręcać. Pozdrawiam was dziewczyny, trzymajcie sie ciepło
Sun.
Szkoda, że ten wątek dopiero teraz powstał i swoje 3 ciąże przechodziłam sama (no, nie do końca) z moją nerwicą icon_sad.gif
Asik 75
Ja też się cieszę, że jest ktoś kto rozumie jak się czasem czuję i jaką walkę toczę. Nie cieszę się, że jest coś tak paskudnego jak nerwica.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.