To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Planowanie dziecka a nerwica!!!

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13
Beti_24
ja też byłam chora ,miałam nerwice żołądka ,straszna sprawa, boli Cię brzuch ,żadne lekarstwa niepomagały trwało to pół roku schudłam wtedy 15 kilogramów , było to jeszce długo przed narodzinami Kacpra, objawy same ustąpiły, chociaż brałam różne tabletki ale one tylko pogarszały moją sprawę...
Gdy dowiedziałam się że jestem w ciąży , to znowu się zaczęło byłam w szoku, bo tego nieplanowałam, ,wtedy mam mną wstrząsneła, że jak niechce żeby mi dziecko odebrali to mam się wziąść w garść , i jakoś pomogło
Moim zdaniem duże ma znaczenie wsparcie rodzinne , teraz nadal jeszce mam nawroty ale jakoś pomału sobie z tym radze...pono tego niemożna wyleczyć do końca ylko trzeba nauczyć się z tym walczyć, teraz są takie czasy że niestety jest tego coraz więcej....
malinka1978
beti to też zalezy od tego jak duża jest nerwica i czy samemu mozna sobie poradzic z nią i czy jest wsparcie innych osob.
w moim przypadku niestety jest tak ze mam duża nerwice z lękami, nie mam wsparcia osob bliskich i juz sama sobie nie radzilam z dolegliwosciami i samotnością
iwonaryki
Witajcie:) Ja z początku byłam spokojną i łagodną osobą a teraz to jestem istnym kłębkiem nerwów mam bardzo dużą nerwicę , taką że az serce przez to wszystko mnie rozbolało a jest coraz gorzej icon_sad.gif:(staram się teraz tym wszystkim nie przejmować , po woli sama próbuje ze swoimi nerwami walczyć mam bardzo duże wsparcie u swojego narzeczonego i dzięki też mojemu dziecku jestem trochę spokojniejsza choć czasem zdarza się że się bardzo zdenerwuję teraz to muszę oszczędzać siebie i swoje zdrowie bo to jest najwazniejsze:)
Honey*
czesc dziewczyny
Wczoraj zrobilam test. Sa dwie kreski, jedna co prawda blada ale jest.
I wiecie co, sama borykam sie z lękami.
Wszystko zaczelo sie jak skonczylam podstawowke czyli ponad 13lat temu i poszlam do technikum. I wtedy wbilam sobie cos go glowy. Przez kilka dni nie chodzilam do szkoly bo wydawalo mi sie ze sie ze mnie patrza dziwnie (raz na lekcji zlapal mnie przeokropny kaszel, ktorego nie moglam uspokoic, jedna dziewczyna zwrocila mi uwage). Mama zastanawiala sie co mi jest. Raz przyszla do mnie wychowawczyni. Powiedzialam jej o tym kaszlu, mamie wstydzilam sie powiedziec. Bylam u laryngologa, ktory nic nie stwierdzil. Mama nawet kupila mi nowa torbe do szkoly. Ale nic to nie dalo. Doszlo do tego ze zmienilam klase i szkole. Tzn w tej samej placowce ale przeszlam do ZSZ. I wiecie ze jakos przestalam sie bac. Ale zawsze mialam butelke wody przy sobie. Skonczylam ZSZ, poznalam meza. poszlam do technikum, z tymi samymi dziewczynami. Skonczylam technikum, zdalam mature. Zrobilam jeszcze 2 letnie studium administracyjne. Jezdzilam na wycieczki, na spotkania, nie balam sie wychodzic z domu. Jezdzilam na drugi koniec mista i nic. Choc zawsze mialam butelke wody. W 2005 roku majac 23 lata zapragnelam dziecka, zawsze chcialam miec rodzine meza, dzieci. Zaszlam w ciaze w kwietniu, w czerwcu poronilam w sierpniu wzielismy slub. W grudniu znow zaszlam w ciaze. Po urodzeniu Zuzi jak miala jakies 5 miesiecy zaczelo sie. Przestalam wychodzic z nia dalej niz w kolo bloku. Wszedzie jezdzilam z mezem. Jak miala 9 miesiecy pojechalismy nad morze z tesciem. Tam dopiero zlapalam schize. Chcialam odrazu wracac do domu. Wystraszylam sie tym ze tak daleko od domu jestem. Maz raczej nie byl pomocny, a jego slowa musisz sie uspokoic dzialaly jeszcze gorzej. Sama nie wiem co mi bylo. Kiedy wracalismy, po tygodniu, cieszylam sie a jednoczesnie bylam przerazona tym ze jeszcze tyle do domu. Czulam sie w aucie jak w klatce z ktorej nie moge uciec. Po wakacjach poszlam do lekarz, dostalam leki, Niby dzialaly ale nie wychodzilam sama z domu. W styczniu 2008 zaczelam prace w przychodni u ginekologa do ktorego chodzilam w ciazy. Dodam ze przychodnia ta znajduje sie zaraz kolo naszego bloku. I wszystko ok. Az do grudnia 2009. Jaki wtedy mialam atak. Myslalam ze zwariuje, ze przestane panowac nad swoim umyslem. Co prawda przestalam brac tabletki. Mowie mezowi a on co? Sama jestes sobie winna, czemu pzrstalas brac leki. To mnie jesczze bardziej zdolowalo. Zadzownilam do mamy. mama odrazu przyjechala. Rozryczlam sie. Pojechalysmy do lekarki ktora kazala powrocic do lekow. Biorę Setaloft. Maz rozmawial z lekarka, wytlumaczyla mu co nieco. Przez 2 miesiace balam sie zostawac sama, mimo ze mieszkaliśmy z teściami. Musiał być mąż. Spalam praktycznie w ubraniu, zeby w razie paniki moc byc gotowa na.. sama nie wiem na co. Chyba na ucieczke do mamy. W lutym tego roku zmarł teść. I tak. Sama do kosciola nie chodze, na wieksze zakupy tez nie. Boje sie isc do fryzjera, do kina. Ogolnie boje sie jakis pomieszczen zamknietych. Od fryzjera raczej nie uciekne z farba na glowie jak mnie zlapie panika. nie jezdze autobusami, ewentualnie taksi. I tak sobie mysle skad to sie wszystko wzielo. Wczesniej balam sie kolezanek. Teraz to chyba meza. Jego obojetnosci na moje lęki. Bo kiedy on mowi ze sie nie zna i mi nie pomoze, ze musze isc do lekarza to mnie jeszcze bardziej doluje. Bo ja to wiem ale szukam w nim, w osobie z ktora jestem, poczucia bezpieczenstwa. Do tego on praktycznie w niczym mi nie pomaga. Tylko wymaga. Kiedy ja sie klade on sobie nagle przypomni ze jest glodny. A kiedy nie pujde i nie zrobie mu tej kolacji to sie obrazi. I tego sie boje ze pozniej on powie ze nie pojedzie ze mna gdzies tam bo mu nie zrobilam tej pieprzonej kolacji. I wiecie gdybym pozbyla sie chociaz tego lęku zeby nie bac sie wychodzic samemu, czy to z dzieckiem do lekarza, czy do urzedu. Nie musialabym sie go prosic.
Sprawa z ktora tu tak naprawde "przyszlam" to te dwie kreski na tescie. Chcialam drugie dziecko ale balam sie. Ale stalo sie. Nie wiem co to bedzie. Jutro chyba poprsze o USG. No i zapytam lekarza co dalej. Musze tez do psychiatry mojej isc. tego setaloftu bralam po 50mg. Wczoraj i dzis wzielam po polowie.

Sorki ze te wypociny ale lepiej sie czuje jak opisze, wyrzuce z siebie to.
h_ania
Witaj,

Oj jak ja doskonale rozumiem o czym piszesz i co czujesz............
Sama mam wiele z tego co napisalaÅ›.
Ja osobiście jestem teraz na etapie starania się o swoje pierwsze dziecko, mimo iż również się leczę (leki + terapia). Wiele rzeczy złożyło się na taką a nie inną decyzję, chociaż miotają mną wątpliwości, czy dobrze robię. Najbardziej boję się faktu, że jestem na lekach i tego, że musiałabym je ewentualnie odstawić. Wiem, wiem, ktoś mógłby powiedzieć to po co sobie glowę zawracać i czynić starania, lepiej najpierw wziąć się za leczenie. Tylko prawda jest taka, że z tej choroby wychodzi się latami, a i tak nie ma się gwarancji wyzdrowienia. A przecież trzeba to swoje życie jakoś budować.

Bardzo jestem ciekawa co Ci Twoja lekarka powiedziała, pewnie kazała leki odstawić.
Jak w ogole siÄ™ czujesz??

Pozdrawiam i trzymam kciuki
wesop
A co z tabletkami przeciwdepresyjnymi? Ktoś brał je w małych dawkach podczas ciąży czy trzeba je odstawić?
monika9093
[quote name='Asik 75' date='Thu, 30 Nov 2006 - 13:17' post='7016928']
Espumisan nie ma żadnych działań ubocznych nawet w ciąży, bo się nie wchłania. No-spę można też spokojnie brać w ciąży, bo jest rozkurczowa, Moja koleżanka miała ją zleconą na początku ciąży na bóle podbrzusza.
[/quo

To dobrze bo ostatnio się zastanawiałam czy mi to nie zaszkodzi
aniapurna
Leki są nieobojętne dla dziecka. dlatego najlepsze jest leczenie psychoterapeutyczne, które pomaga przetrwać trudny okres. Lekarz opiekujący się ciężarną powinien dążyć do tego, by psychoterapia zastąpiła leczenie farmakologiczne.
WyrwidÄ…b
Powiem szczerze, że mam wątpliwości, tak jak przedmówczyni, co do brania jakichkolwiek leków w ciąży. Ciężko mi sobie wyobrazić, żeby były całkowicie obojętne. Swoją drogą ciężka sprawa wybierać między swoim zdrowiem, a zdrowiem dziecka... Moja szwagierka bierze całe życie leki na stawy, przed i na okres ciąży odstawiła, ale za to nacierpiała się niemiłosiernie...
megajza
Nerwica... polecam https://psycholog-ms.pl/poradnia/, tam szybko się z nią uporali, a miałam duży problem, aby się jej pozbyć. Dobra profesjonalna poradnia to podstawa.
merry%6
CYTAT(aniapurna @ Fri, 10 Feb 2017 - 13:45) *
Leki są nieobojętne dla dziecka. dlatego najlepsze jest leczenie psychoterapeutyczne, które pomaga przetrwać trudny okres. Lekarz opiekujący się ciężarną powinien dążyć do tego, by psychoterapia zastąpiła leczenie farmakologiczne.


No tak, ale właściwie nie ma jak leczyć depresji psychoterapią, to poważna choroba. Leki na pewno mają wpływ i to nie za dobry, ale somatyczne objawy depresji... Nie wiem, czy są dużo lepsze dla dziecka.
caroline2110
Witam Kochane Dziewczyny, trzeba robić wszystko żeby wyleczyć nerwicę, ponieważ ona może utrudniać zajście w ciążę.
lucy88
Mnie pomaga na przykład głębokie oddychanie - wiem może się to wydawać zbyt błahe, żeby mogło pomóc na nerwice, ale jeśli się stara oddychać głęboko regularnie, a nie tylko okazjonalnie jak nam sie przypomni, to potrafi naprwdę zdziałać cuda i na mieśnie, które dostają energii i na mózg, który zwłaszcza uczucie głębokiego wydechu interpretuje, jako odprężenie.

Polecam poćwiczyć sobie oddech przeponowy
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.