Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Z tym moim paciorkowcem to było tak, że moja reumatolog kazała mi odwiedzić m.in. laryngologa aby wykluczyć stany zapalne. Laryngolog stwierdził zaczerwienienie strun głosowych i zlecił rtg zatok i wymaz z gardła. No i w tym wymazie wyszło że mam paciorkowca ropnego b-hemolizującego. Problemy z gardłem to ja miałam często. Trochę zimna i zaraz byłam przeziębiona, ciągle mam chrype i wrażenie że mam "zawalone" gardło. Lekarz rodzinny oczywiście niczego złego w moim gardle nie widział...( nasza wspaniała służba zdrowia ).
Z tymi wynikami dopiero muszę iść do laryngologa, potem do reumatologa... oj nachodzę się po lekarzach.
Poszukałam trochę na googlach o tym paciorkowcu no i właśnie pisało że powoduje ból stawów, nie leczony wyzwala reakcje autoimmunologiczne ( m.in rzs.. ).
Acha- zaproponowano mi również badanie z paznokci- kapilaroskopię- słyszałyście coś o tym? To badanie pokazuje mikrokrążenie w małych naczyniach i jest wykorzystywane w reumatologii.
Jeeee- jak u nas fajnie sypie z oknem... dzisiaj muszę obowiązkowo zaliczyć sanki z Milenką.
Jania
Tue, 12 Jan 2010 - 20:28
moja laryngolog skierowała mnie tez do laryngologa min, ale ten juz mi nie probił zadnych badań zajrzał tylko tam gdzie zwykle zaglada i stwierdził, że wsio ok. a ja mam przeciez problemy z zatokami, non stop zapchane hmmm, niech mnie ktoś kopnie w końcu do lekarza, chociaz odpukac po przeziebieniu stawy sie uspokoiły...
a ja sobie pozwole tutaj e-margotka piekne jestescie dziewczyny i Ty i córcia, podobna do Ciebie, choc kolorek włosów inny...dziekuje za zdjęcie, niespodzianke mi zrobiłas
agga ja o takim badaniu nie słyszałam, kto to robi i czy to na NFZ robią i na czym to badanie polega? ja mam kiepskie krazenie w końcach kończyn, stopy wiecznie zimne, dłonie tez...
misias w dwupaku jeszcze?
viki hop hop ktos tu chciał watek rozkrecić i cio? znikeła...
agga27
Tue, 12 Jan 2010 - 22:29
hej hej! Soneczko- fajnie że się odezwałaś Ja zaglądam kilka rzay w ciągu dnia na nasze forum ale mało wpisów widac..
Jutro zadzwonię do szpitala w Katowicach- mam to badanie mieć refundowane. Nie wiem ile kosztuje to badanie prywatnie...
Dzisiaj miałam USG stóp. No i jestem niepocieszona bo widoczne są niewielkie wysięki w kaletkach piętowych, i wzdłuż ścięgien... grrr- choroba chyba jednak hula.
Zamierzam dzisiaj napisać jeszcze o poradę do wspaniałego lekarza z forum rzs- janka gietki. Bo zanim doczekam się wizyty w mojej przychodni to minie wieczność.
Wogóle to ja z gardłem też zawsze miałam problemy...a lekarz pierwszego kontaktu tylko syropki serwował albo inhalacje. Potem trafiłam do jednego laryngologa, który stwierdził że gardło zaczerwienione ale tak samo tylko syrop zalecił. No i tak wygląda nasza służba zdrowia. Może właśnie z tego gardła poszło mi na stawy? Gdzieś wyczytałam że paciorkowiec "liże stawy i kąsa serce"...
A reszta dziewczyn gdzie???
misias1984
Wed, 13 Jan 2010 - 13:36
Hej Kobietki:)No ja jeszcze w dwupaku i synkowi nie spieszy się na świat hehe bo moja szyjka nadal twarda i długa- miałam masaż szyjki i doktórka kazała działać mojemu mężowi hehe dostałam nawet jakieś czopki rozkurczowe pewnie na zmiękczenie szyjki , no pożyjemy zobaczymy,jutro mam termin więc i tak wizyta w szpitalu obowiązkowa :(niestety ,bo jak ja nie lubie szpitali wylezalam sie troche a teraz za bardzo juz nie chce
Dr.Gietka leczył mnie własnie w szpitalu jak leżałam na oddziale dziecięcym ,ale nie pamiętam jak miał na imię???? a gdzie jest to forum ???gdzie on doradza????
Co do zdjęć Soneczko to nie umiem wstawić innych oprócz jednego mojego brzuszka ,które i tak widnieje tylko w moim profilu , wyświetla mi się ,że musze wpisać jakąś stronę http czy coś w tym stylu a ja za cholerę niewiem co to jest
Jeśli chodzi o Laryngologa to ja też nie miałam badania pod tym kątem a powinnam mieć bo z moim gardłem też tak sobie w tej chwili ,tylko ,że ostatnio dużo chorowałam przeziebienia ,grypa i teraz znów mnie coś bierze niestety wiec pije syropki ,herbatki z cytrynką bo jak pojde rodzic taka pociągająca . Agga też mam wysięgi ale u rąk , nawet kochana wysięgi możesz mieć w ramionach bo i tam miałam jak mnie bolały,a rozpoznała to u mnie doktor wiec wszedzie to cholerstwo moze byc i moze boleć .... ale my sie nie damy !!! czasem pomarudzimy ,powściekamy się , popłaczemy i głowa do góry ,najważniejsze żeby mieć wsparcie chociaż u jednego członka rodziny , bo wiadomo są rzeczy których już nie zrobimy tak jak kiedyś....dzisiaj własnie przyszedł zamówiony wózeczek dla synka .....ogólnie kupuje sie go jak juz sie dziecko urodzi(zabobony:) ) ale zamawiałam go na allegro wiec myslalam ,ze i tak dłuzej bede na niego czekać no i co do moich raczek nie sa takie mocne i nawet skladanie rączki jest ciezkie ....choc wozek jest ciezki hehe i mezus sie nanosi ale do prowadzenia leciutki jak piórko więc dla mnie:) no ale w sumie trzeba dojść też do wprawy w końcu to pierwszy raz
To pozdrawiam Wszystkie Kobietki.....dam znać jak już będzie nas trójka w rodzince , Życzę Zdrówka ,Zdrówka ,Zdrówka i wytrwałości ...hehe chyba szczególnie teraz sobie tego życzęi dużo sił i odporności na ból buziaki
agga27
Wed, 13 Jan 2010 - 14:21
Hej Misias! Witaj w dwupaku! Wiesz jak z tymi terminami- może być 2 tygodnie w jedną albo w drugą i nic się nie stanie!!! Ale skoro mąż ma nakaz działać- to działajcie!
Lekarzy o nazwisku Jan Gietka jest dwóch- stary (profesor) - pewno on cię leczył, drugi- młody - wnuk tego profesora działa właśnie na forum www.rzs.pl Nie wczytuję się w to forum bo szło by na głowę dostać ale właśnie ten lekarz fajnie potrafi ludziom wszystko wyjasnić. Gdybym mieszkała w Warszawie to chyba bym do niego chodziła.
Ja jak mam jakieś wątpliwości, jestem ciekawa jak zinterpretować wyniki to piszę do niego na priva i zawsze konkretnie odpisze.
Misias- Tobie również życzę duuuużo siły, zdrówka no i szybkiego i bezbolesnego "plum". Aaaa- będziesz miała CC czy naturalnie?
misias1984
Wed, 13 Jan 2010 - 18:16
Hej Agga:) No na pewno starszy Gietka hehe bo to było 10 lat temu jak leżałam w szpitalu:)
A jak rodzę?na początku bardzo się bałam naturalnego i chciałam cesarkę, lecz moja doktór nie wypisuje skierowań na cc tylko mam zaświadczenie od kiedy choruje i jakie leki biore ale to za mało żebym mogła się zapisac na cc ale rozmawialiśmy z mężem ,że sprobuje naturalnie ,gdyby jednak bardzo mnie bolało w stawach to mam powiedzieć ,tak moja gin.powiedziała , teraz to już blisko terminu i jeszcze mogłam pojsc do ortopedy ale juz za poźno żeby cokolwiek załatwiać ,więc nastawiam się pozytywnie ,że dam radę a mężuś będzie masować kolanka jak będa boleć.
Pozdrawiam papa
viki.
Thu, 14 Jan 2010 - 20:02
Soneczko jestem, jestem... prawie codziennie, ale sił mi brak i jakiś dół mnie męczy ostatnio więc skoro nic optymistycznego nie jestem w stanie napisać to lepiej nie pisać wcale....
Misias trzymam mocno kciuki
OdezwÄ™ siÄ™ za parÄ™ dni jak siÄ™ trochÄ™ uporam z sobÄ… .....
agga27
Thu, 14 Jan 2010 - 21:53
Viki - co się dzieje?? Pisz nam tu od razu!!! Martwię się Twoim postem... Ja też mam dzisiaj wielgaśnego doła... męczy mnie to wszystko...boli...i jakoś jest tak do kitu...
misias1984
Fri, 15 Jan 2010 - 00:34
Hej kobietki:)to ja nocny marek jeszcze w dwupaku byłam dziś na ktg wszystko ok a nast.wizyta w sobote. Synuś ma dobrze w brzuszku ,cieplutko i nie chce się jemu wychodzić na ten mróz:)
Vikki "Nie" dziekuje na szczescie i kochana głowa do góry wszystko bedzie ok cokolwiek by to było , a jak Rzs się odzywa To powiedz ,że jak mu wkopiesz to się nie pozbiera więc niech lepiej się szybko zmywa.......tam gdzie pieprz rośnie:).........................
Ja zestresowana optymistka Życze wszystkim Zdrówka i sobie tego co Życzyla mi Agga Szybkiego PLUM....chciałabym takie plum i już
To zmywam się spać ,może jutro się coś zdarzy albo i nie któż to wie:)
Dobranoc:)
agga27
Thu, 21 Jan 2010 - 19:29
Hej... ale u nas pusto... hellloł dziewczyny! Meldować się!
Ja mam dzisiaj jakiś kiepski humor... złapałam chyba jakiegoś rzs-owego doła
Ciekawe czy misias urodziła?
Jania
Thu, 21 Jan 2010 - 19:47
hej agga a własnie dzis myslałam o Was wszystkich
jak tam wyniki, robiłas te z paznokci? doły to pewnie tez przez tą zime co?
no własnie no i ciekawe jak misisas, pewnie juz rozdwojona - jeny! e-margotka i viki co u Was?
moje stawy siedzą cicho, w pracy full roboty, tylko ta zima mnie juz męczy i tak nie korzystamy z zimowych szaleństw bo Julka znowu zaziebiona, mnie tez cos łapie.... na łyżwy bym chciała isc, ale ma byc mocny mróz w weekend, no chyba, że na kryte lodowisko- choc teraz ferie u nas to tłok będzie nie ma to jak szukac wymówki.
a widziałam zdjecie w gazecie mojego przystojnego pana ortopedy i az mi sie zachciało isc na usg do niego, czekam tylko az mi auto naprawią wybierałam sie do niego 2 lata na kontrole i zapomniałam, że on taki przystojny
agga27
Thu, 21 Jan 2010 - 22:10
Aaaaa- nie wiem skąd te doły... tak chyba jest przy tej naszej chorobie...są lepsze i gorsze dni..
Badań z paznokci jeszcze nie miałam nie zadzwoniłam do szpitala i się nie umówiłam...muszę zapytać w poniedziałek moją reumatolog czy to ma sens, czy coś nowego wniesie?
Wiecie że Milenka ciągle powtarza że chciałaby mieć dzidziusia? Oddałaby mu łóżeczko,kołderkę, dawałaby mu smoczek i głaskałaby go- no nie wiem skąd taka wyobraźnia u 2,5 latka! A mnie jest tak żal jak ona tak mówi, aż serce ściska..
Soneczko- a jeśli można wiedzieć to gdzie pracujesz? Ja też szukam wymówki jeśli chodzi o uprawianie jakiegokolwiek sportu- choć wiem że ruch to teraz podstawa! Latem uwielbiam jeździć na rowerze! Milenka w fotelik i sruuuu- mogłabym jeździć cały dzień!
Soneczko - ty to masz przyjemność z chodzenia na usg... dla mnie to katorga bo lekarz jest tak niesympatyczny, mrukliwy i nieczuły że się odechciewa
A teraz przedstawiam wam moje serduszko:
Jania
Sat, 23 Jan 2010 - 11:22
agga ale śliczna córcia, na pewno daje Wam wiele szczęscia . nasza Julka tez bardzo chciała i nadal chce dzidziusia, ciagle powtarza, ze tak sie cieszyła na dzidzie a ona musiała zachorować ale jak twierdzie całe szczeście, ze mam baby born ja wiem teraz jedno, miałam duze opory żeby zajśc w ciąże ze wzgledu na rzs, teraz rzs nie byłoby żadną przeszkodą. na pewno nie byłoby łatwo, dużo trudniej niż zdrowej kobiecie, ale przez to co przeszłam rzs nie jest dla mnie żadną przeszkodą.... niestety są inne. agga ja pracuje w ksiegowosci, siedzaca praca i dosyc monotonna, żeby nie napisac u*****liwie monotonna nio ale w moim przypadku sprawdza sie o tyle, ze choroba stawów nie stanowi żadnej przeszkody- i oby tak zostało
jest weekend, staram sie nastrajac pozytywnie wiec muza gra, a po obiadku jakas komedia na deser.
trzymajcie sie ciepło i uszy do góry
misisas pewnie tuli juz synusia
agga27
Sat, 23 Jan 2010 - 21:26
Soneczko- no Milenka daje, daje duuuuuuuuużo radości. Ja też wykonuję pracę biurową. Kiedyś też pracowałam w księgowości- podobało mi się mimo tego, że monotonna. Teraz pracuję w USC i częściowo w ewidencji ludności - praca o wiele ciekawsza, jest kontakt z ludźmi i chciałabym aby choroba pozwoliła mi tę pracę utrzymać jak najdłużej...
Ja to mam taką huśtawkę nastrojów- raz jestem gotowa na drugie dziecko, innym rzem się waham- czy podołam z tm moim rzs-em, czy sobie tym jeszcze nie pogorszę... Nie wiem czy lepiej odczekać i przeleczyć się jakiś czas czy próbować teraz- póki nie rozłożyło mnie tak na dobre...
Wogóle to od dwóch dni stawy mnie coś za bardzo łupią... nie puchną ale pobolewają... I przez to mam gorszy nastrój...
No- misias chyba już tuli synusia bo coś się nie odzywa...
e-margotka
Thu, 28 Jan 2010 - 18:39
Agga sÅ‚odka ta Twoja pociecha Podobna do Ciebie, czy do męża ? Moja córcia też bardzo lubi dzidziunie, jak gdzieÅ› zobaczy maÅ‚ego bobaska, to zaraz by przytulaÅ‚a i dawaÅ‚a monia. Też mi siÄ™ serce Å›ciska… Ale kotki, też bardzo lubi Na razie muszÄ… wystarczyć lale i maskotki Misias, pamiÄ™taj o nas, my tu czekamy na wieÅ›ci. Trzymamy kciuki za trudne poczÄ…tki &
agga27
Thu, 28 Jan 2010 - 20:23
Trochę podobna do mnie, trochę do męża...
Ale mnie dzisiaj w nocy stawy bolały... i w ciągu dnia też...
Aaaa- lekarka zapisała mi salazopirynę... któraś z was to stosowała?
e-margotka
Thu, 28 Jan 2010 - 21:33
Agga Nie dają Ci odpocząć te stawy Tego leku nie stosowałam
Jania
Thu, 28 Jan 2010 - 21:45
hej ja brałam salazop. ten lek nadłuzej. agga mam nadzieje, ze Ci pomoże
agga27
Fri, 29 Jan 2010 - 10:39
No jakoś nie są stawy dla mnie łaskawe... ale ja w końcu nie biorę jeszcze żadnych lekarstw! Ostatni tydzień był super- bo nie bolało nic a nic- a przez ostatnie 2 dni znowu jest jakoś tak nie bardzo... najbardziej dokuczają stawy skokowe, kolana i duże palce u stóp- no ale jeszcze nie jestem opuchnięta i mogę jakoś funkcjonowac...tzn mogę robić wszystko bez ograniczeń!
Może jak zacznę tę salozopirynę to będzie lepiej... Tylko dziewczyny- naprawdę mam taki dylemat czy się przeleczyć i może potem starać się o dziecko czy postarać się teraz zanim nie rozłożyło mnie na dobre...
Wrrrrr- czy życie musi przed nami stawiac takie problemy?
Wczoraj miałm tę kapilaroskopię- wszystko ok- ale jak wyjaśniła mi lekarka to badanie nie diagnozuje rzs a jedynie może wykluczyć inne choroby...
Jania
Sat, 30 Jan 2010 - 17:40
agga jak samopoczucie? stawy odpusciły? mam nadzieje, że lepiej u Ciebie. czy oprócz salazopiryny masz jeszcze jakies przeciwzapalne?
ja salazopiryne brałam ponad rok, na ostry nadgarstek nie działało, no ale pozostałe stawy grzecznie spały.
co do dylematu to cięzko cokolwiek radzić.... ostatnio moja kolezanka z pracy zaszła w ciaże, teraz juz na połmetku jest. po pierwszej ciązy miała lekkie problemy, ale same przeszły wiec sie nie leczyła zupełnie, nieswiadoma była. po 6 latach teraz na początku ciązy jej wyszło, początek miała cięzki, ale juz jest zdecydowanie lepiej. ta choroba jest nieprzewidywalna i ciężko stwierdzić jak sie organizm zachowa.
agga27
Sat, 30 Jan 2010 - 18:31
Soneczko- dobrze piszesz....każde rzs jest inne ( choć wszystko sprowadza się do jednego )... Stawy nie popuszczają- pobolewają ale jakoś funkcjonuję. Jakoś tak bolą mnie kolana i stopy...
Tej salazopiryny jeszcze nie biorę! Bo albo w najbliższych dniach wezmę się "do roboty" albo odłożę myśli o dziecku i zacznę brać te leki...
Grrrrr- czemu niektórym życie tak się krzyżuje...
Ciekawe co tam u naszej Viki?
misias1984
Thu, 04 Feb 2010 - 19:58
Witam Kobietki:):)Jestem bo chwilkÄ™ mam czasu:)
Moje drogie urodziłam synka Oskarka 22.01.2010 o 13:55,57 cm ,3480 własnymi siłami bez znieczulenia :)zrobiłam prezent dziadkom:) Bałam się okropnie ze względu na stawy ale jakoś się udało mimo "niestety"ogromnego bólu ale mąż był ze mną i dużo mi pomógł bo byłam nieprzytomna po nieprzespanej nocy, gdyż skurcze zaczeły mi sie o 00:30 a o 6.30 mnie zbadano i wzięto na porodówkęA leżałam już na patologii,przyjęto mnie 21:)
No i synuś rośnie i już sie budzi na jedzonko i przewijanie kupki:)
Pozdrawiam wszystkich i zdrówka życzę
Jania
Thu, 04 Feb 2010 - 20:12
misias gratuluje ogromnie ucałuj Oskarka od nas i niech się pieknie chowa i rośnie zdrowo!!! Dzielna jesteś! docierajcie sie i jak najlepszych początków życzę.
jak Wasze stawy dziewczyny? zmiany temperatur i opady odczuwacie? u mnie umiarkowanie - odpukać.
viki.
Thu, 04 Feb 2010 - 20:38
MISIAS ogromnie gratulujÄ™ kochana!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Oskarku wszystkiego najlepszego po tej stronie brzuszka!!!!!!!!!!!!!!!!
Soneczko moje stawy kiepskawo - na Diclacu od tygodnia jestem bo lewe śródstopie uniemożliwia chodzenie, ale się obrobiłam trochę w domku, mam ferie i odpoczywam, bawię się z Tosią, chłonę wspólne chwile i od razu dołek mniejszy.... Agga jak starania????
agga27
Fri, 05 Feb 2010 - 10:07
Helloł
MISIAS- OGROOOOOOOOOOOOOMNE GRATULACJE! No to teraz zaczyna się piękny etap w Waszym życiu.... Ucałuj Oskarka od forumowych "ciotek"
Ostatnie pogody rzeczywiście dały mi trochę popalic...albo sobie choróbka postępuje...pobolewają kolana, kostki ( st. skokowe ), palce u rąk... biorę tę Salazopirynę.
Ale nie biorę nic p.bólowego....
Moje staranka? Hmmmm- na razie nic w tym temacie nie czynimy , mam jakiś wewnętrzny lęk, dylematy... Normalnie zwariować można z natłoku tych myśli....Czuję się taka pogubiona...
Viki- oby szybko popuściło i ból minął... Fajnie że masz wolne i możesz nacieszyć się Tośką... Nasze córeczki to chyba są w zbliżonym wieku... Moja Milenka jest z maja 2007 Też miałam wolne cały zeszły tydzień... ale się nacieszyłam moją dziewczynką... powoli zaczynam myśleć o zapisaniu jej do przedszkola...Aż się wierzyć nie chce że to już taka duża pannica.
Dziewczyny a czy was stawy tylko bolą czy też puchną i są zaczerwienione?
e-margotka
Fri, 05 Feb 2010 - 12:56
Misias – gratulacje dla Ciebie i Tatusia! Witamy CiÄ™ Oskarku! Å»yczÄ™ żeby Oskarek napeÅ‚niÅ‚ Wasze serduszka miÅ‚oÅ›ciÄ… i radoÅ›ciÄ… I żebyÅ›cie z radoÅ›ciÄ… odkrywali uroki wspólnego życia. Misias – Tobie dużo siÅ‚y! JesteÅ› bardzo dzielna, skoro daÅ‚aÅ› radÄ™ SN i bez znieczulenia. Mam nadziejÄ™, że już siÄ™ trochÄ™ dotarliÅ›cie z Maluchem i bÄ™dzie coraz Å‚atwiej. DziÄ™kujemy, że siÄ™ odezwaÅ‚aÅ›. I czekamy (w miarÄ™ możliwoÅ›ci) na nowe wieÅ›ci.
e-margotka
Fri, 05 Feb 2010 - 13:03
Viki, To dlatego tak ucichłaś Mam nadzieję, że odpoczynek w ferie i czas z Tosią trochę pomogą. A pisałaś wcześniej, że wszystko ok. Co się stało? Jakiś stres, przemęczenie? Co obudziło Twoje stawy? Skoro nie mogłaś chodzić, to musiało być naprawdę źle Mam nadzieję, że poradziłaś się już jakiegoś dobrego lekarza. Trzymaj się.
misias1984
Fri, 05 Feb 2010 - 16:35
Witam Kochane:)Dziękujemy z Oskarkiem i Tatusiem za tak miłe gratulacje i słowa:)
My powoli się docieramy :)choć mały bardzo nie lubi spać w swoim łóżeczku ale z przyjemnością śpi z mamusią w łożku przy cycuszku:)
Ja na razie nic nie biorę choć i przy karmieniu mogę brać medrol ale dobrze się czuję poki co, więc zrobię sobie przerwe i maluszkowi ,który i tak ma sapkę i się biedaczek meczy przy oddychaniu , a pediatra powiedziała ,że przez te nasze sterydy dziecko najlepiej leczyć na grzybicę bo ta sapka to już jest jej objaw no i troszkę pobolewa Oskarka brzuszek i zeby się nic nie posunęło dalej przepisała już mu jakieś leki które mają pomóc....
Kobietki nie chorujcie, wypędźcie te Rzs w diabli ,co nam będzie choróbsko przeszkadzało..... A nawiązując do naszego Rzs ...wyczytałam gdzieś (już nie pamiętam gdzie:) ,że biorąc tabletki antykoncepcyjne ,jest mniejsze ryzyko zachorowania na rzs ,działają one mniej więcej na tej zasadzie jakby się było w ciąży i wtedy następuje poprawa ze stawami :)hmmm ciekawe choć ja nigdy ich nie brałam to teraz się zastanawiam czy by mi pomogły ?? Ostatnio babka w telewizji skakała do zimnego morza i powiedziala ,że to jej sposób na zdrowie a chorowała na zapalenie stawów..też ciekawe bo ja myslałam ,że nasze Rzs nie lubi zimna:):)no ale życie nas zaskakuje:)
To Pozdrawiam I Zdrówka Życze:):)buziaki Od Oskarka:)
viki.
Wed, 10 Feb 2010 - 14:36
E-margotka myślę, że u mnie to przemęczenie, od jakiegoś czasu lewe śródstopie i prawe kolano coraz bardziej i bardziej się odzywały, aż w końcu lewa noga uniemożliwiła normalne chodzenie- widocznie kulałam, więc zdecydowałam kurację Diclaciem zasunąć... U lekarza oczywiście nie byłam, ale leki bardzo pomagają
Mam zamiar się zebrać i za tydzień się zapiszę.... ale jak czytam o Waszych lekarzach i badaniach to moja reumatolog dość blado wypada.... miałam tylko badania z krwi i na podstawie wyniku Anty-CCP postawiła diagnozę o RZS. Teraz niedawno robiłam morfologię kontrolnie i się okazało że mam mało białych krwinek.... więc odpada na razie leczenie silniejsze bo je całkiem zniszczę.
Misias ciesz się syneczkiem i bliskością, zobaczysz jak szybko ten czas leci i jak Agga pisze nie wiadomo kiedy już takie pannice.... moja Tośka z lipca 2007... I kilka zdjęć Wam wstawię: Bal karnawałowy:
I sala zabaw, szaleństwo było niesamowite:
Pozdrawiam Was mocno
agga27
Thu, 11 Feb 2010 - 13:57
Viki- mam nadzieję że z nogą lepiej! A oprócz Diclaku bierzesz coś ( np MTX, sterydy ? )
U mnie akurat tyle badań wyszło bo generalnie miałam dobre wyniki oprócz podwyższonego RF ( który czasami jest dodatni przy innych chorobach a także u osób zdrowych ) no i ten obraz kliniczny nie pasował na chorą osobę. Anty-CCP to podobno bardzo dobry marker dla diagnozowania RZS, jest bardzo swoisty i jego występowanie może poprzedzić objawy RZS-u nawet na kilka lat. Tak więc to chyba Twojej lekarce wystarczyło.
Ja widzisz mam anty-CCP ujemne a mam np. nadżerki w kościach palców dłoni ( a te nadżerki powstają po jakimś tam czasie trwania choroby ). Tak więc choroba od jakiegoś czasu we mnie jest a nie dawała żadnych objawów, nawet to swoiste anty-CCP tego nie potwierdziło! Jedyne co to wiecznie odczuwałam zmęczenie...też myślałam że to anemia ale morfologia zawsze była idealna.
Viki- ile u ciebie wynosiło to anty-CCP? No i nie czekaj na wizytę u lekarza...
Tośka to śliczna dziewczynka. Chyba jest większa od Milenki. Ostatnio mierzyłam moją królewnę i ma: 98 cm i 15 kg wagi
Od września chciałabym ją posłać do przedszkola. Chciałabym by miała kontakt z dziećmi. Skoro na razie nie zanosi się by miała rodzeństwo to niech choć w przedszkolu nacieszy się dziećmi.
Misias ucałuj Oskarka...
I na koniec pochwalę się jeszcze moją Milunią. Zdjęcia z zeszłego roku bo w fotosiku nic nie mogę wgrać nowego z powodu przekroczenia limitu
Jania
Sat, 13 Feb 2010 - 10:58
misias tak sie ciesze, że sie dobrze czujesz, oby tak dalej! życze z całego serca. korzystaj z uroków macierzyństwa i pamietaj, ze te ciezki chwile jeśli sie pojawią to przeminą, a Oskarek będzie rósł pięknie i ciszył Was niesamowicie.
viki kurcze moze to przez stresy, przepracowanie? mam nadzieje, ze diclac pomoże. a swoją droga to widze, że nie mi jednej do lekarza się nie spiszy Tośka śliczna dziewczynka, oczy ma niesamowite. królewna piekna, troszke nieśmiała jakby na tych zdjęciach jak samopoczucie teraz?
agga Twoja Milusia na tych letnich zdjęciach słodka, aż mi sie lata bardziej zachciało. boszszsz ta trawa taka zielona... szkoda, że aktualnych zdjęc nie mozesz wstawic, moze spróbuj na innej stronie. ja korzystam z webshota, tam limit taki ogromny, że wstawiam, wstawiam i dalej pełno miejsca jeszcze rosną nam te dzieci tak szybko.... moze i e-margotka sie tutaj nam-Wam ujawni? kobiety górą, Oskarek rodzynek byłby rozpieszczany gdybysmy sie tak wszystkie spotkaly
moje stawiki śpia grzecznie (tfu tfu) nanana i niech tak zostanie. zaczelismy nawet łyżwiać- jak to Julka ujęła, pierwszy raz bylismy w zeszłą niedziele i będziemy chodzić systematycznie. na szczęscie nadgarstkie sie nie jeździ więc korzystam i mowie Wam jak sie wspaniale czułam po tym naszym wspólnym pierwszym razie ciesze sie Julka chętna, bo to jest to co uwielbiam robić - nie czuję się taką do końca kaleką!
jak juz stanęła w łyżwach i sama pochodziła trochę to wiedziałam, że sobie poradzi
agga27
Mon, 15 Feb 2010 - 16:39
Ooooooo- Soneczko- ale fajowe zdjęcia z "łyżwiania". Jako nastolatka też jeździłam na łyżwach, potem już jakoś nie było okazji. Nie wiem czy teraz dałabym rady pojeździć. Chyba bym od razu orła wywinęła Nie dokuczały ci stawy po takich wyczynach? Ja to teraz wogóle nie wiem jaki sport można uprawiac przy tym RZS-ie, czy można np. jeździć na rowerze. A ja kocham rower.......
Lato, lato...uwielbiam tę porę roku- ale teraz jakoś dziwnie nie czekam na nie... Nie wiem czemu ale ja się boję jak to będzie. Boję się że choroba będzie dawała się we znaki, że nie pozwoli nacieszyć się ciepłem, słoneczkiem... ufff- chyba panikara jestem...
A mnie w piątek dopadła jelitówka... koszmar, pierwszy raz coś takiego mi się przydarzyło. Wczoraj powróciłam do świata żywych. .
Jania
Mon, 15 Feb 2010 - 18:27
agga no to niezazdroszcze jelitówki, dobrze, że już przeszło!
co do łyzew to jakos daje rade, nie jeżdż już jak kiedyś, bo boję sie bardziej wywrócenia. gdybym spadła na mój nadgarstek to chyba pogryzłabym całe lodowisko z bólu, ale nie potrafie sobie całkiem odmówic, wiec ryzykuje. na rowerze da się, jesli nie masz rzutu choroby to mozna całkiem niexle funkcjonowac. ja troche poczekałam zanim na rower wsiadłam, ale w koncu dałam rade, a jaka radośc wtedy, nie do opisania a od wczoraj mnie łapki bolą bardziej, już nie będe sie chwalić ,że stawy śpia...
agga27
Mon, 15 Feb 2010 - 19:56
Nooo- ta jelitówka to koszmar Oby tylko Milenki nie złapało... w domu każdy to przechorował po kolei: babcia, mama, ja, mąż. O dziwo stawy mnie wtedy nie bolały ale strasznie bolał mnie kręgosłup! Czułam chyba każdy kręg!
Dzisiaj już poszłam do pracy, troche żałuję- mogłam iść na L-4 i psychicznie odpocząć. Wogóle to jakoś ostatnio nie mam ochoty chodzić do pracy...a pracować trzeba- wiadomo czemu...Mamy nie dokończony remont domu, musimy wymienić auto- bo to którym teraz jeździmy zaczyna szwankować i coraz więcej wkładamy w części... Ale ogólnie to chciałabym jak najdłużej pracować. I proszę Boga żeby jakoś dodawał mi siły...
Soneczko-- może to przez tę pogodę... jest niskie ciśnienie i może dlatego stawy bolą? Weź coś p.bólowego... A jaką dawkę MTX obecnie bierzesz? A roweru to już nie mogę się doczekac. Mam nadzieję że dane będzie mi w tym roku pojeździć.
A dzisiaj jakoś mi smutno... nie wiem czemu, mam spadek nastroju. Na dodatek mąż pojechał na halę pograć w piłkę a tak chciałam by został z nami w domu...
misias1984
Fri, 19 Feb 2010 - 14:33
Witam kochane :)mały śpi więc pisze:) Powiem wam ,że Oskarek to Wieeeeeeeeelllllllkkkkkiiiiiiii pieszczoszek:)po terminie urodzony to przy mamusi mu dobrze:)nie lubi spać w łózeczku tylko ze mną, na rączkach itp. uwielbia się kąpać a Nienawidzi się przebierać ,to normalnie katastrofa dla niego ,muszę go najpierw uspokajać przy cycu którego uwielbia ale troche pokarm mi szwankuje wiec sie czasem bardzo denerwuje ,że już go nie ma no i jak sie uspokoi to dopiero szybkie zmienianie pieluchy i ciuszków jak trzeba bo ostatnio niestety dostał biegunki i teraz też czasem zdarzy mu sie tak sie załatwić az po plecki.
Kochane mam do was pytanko jeżeli wogóle wiecie jak mi pomóc:) A mianowicie chodzi o to ,że pediatra Oskarka twierdzi ,że biorąc Medrol 4mg w Ciąży ,zniszczyłam małemu żołądek i żeby nie pojawiały się jemu inne infekcje trzeba go leczyć na grzybicę Nystatyną (zawiesina rozpuszczona z wodą) oprocz tego dała dicoflor na brzuszek na osłonę. Mój mały też ma Sapkę już w szpitalu ją miał i ona twierdzi ,że to też pewien rodzaj grzybicy . Może i mały ma problem z brzuszkiem bo się strasznie pręży jak ma zrobić kupkę ale już sama niewiem czy to przeze mnie go ten brzuszek pobolewa ?? Diete stosuje już taka ,że nie powinno go boleć.Ogólnie położna która była, mówiła ,że teraz duzo dzieci boli brzuszek. Dawałam nystatyne przez 5 dni i ten dicoflor to nie zauważylam poprawy choc leczenie a byc długotrwałe ale oskarej był bardziej zdenerwowany no i wystapila biegunka ,gdzie pediatra twierdzi,że na pewno nie od tego a bardziej przez buraczki które zjadłam (fakt ,że mężuś kupił mi je w sklepie chyba mrożone a nie nasze do starcia , raz mi mały zwrócił tą nystatyne razem z mlekiem wtedy sztucznym bo musze go czasem dokarmiac i miałam stracha bo sie troche poddusił więc na kolana i oklepywanie i pomogło.
No i moje kochane co o tym sądzicie czy warto truć takie malenstwo takimi rzeczami czy może ona mieć rację , ale gdyby te sterydy w ciąży miały szkodzić dziecku to myślę ,że by ich nie dawano, już sama nie wiem i zgłupiałam ....chce isc jeszcze do innego pediatry na konsultacje ale nie wiem gdzie szukać naprawde dobrego lekarza ...myśle może czy nie zadac pytania temu Gietce czy może on bedzie wiedzial o wpływie medrolu na noworodki , bo chyba Reumatolog też ma pojecie o małych dzieciach skoro też je leczą?? Kochane prosze pomozcie mi z decyzją:)wy jako doświadczone mamusie Bo chce dla synka jak najlepiej ale nie chce też zaszkodzić . Czekam na wiesci od was i dobre rady mam nadzieje ,że u was znajdę rozwiązanie:)
Buziaczki i Zdrówka Nam Wszystkim Życzę)
Kochane ja też bym wstawiła zdjęcie ale niestety nie potrafię bo dziwne głupoty mi wyskakują. To też napiszcie krok po kroku jak to robicie to też sie pochwalę synciem:)
Jania
Fri, 19 Feb 2010 - 22:09
na szybciutko wpadam
agga jak forma i nastrój, lepiej juz? pogoda teraz dobijajaca, ale mam nadzieje, ze jest lepiej!
hej misias, niestety nie doradze zbyt duzo, proponuje jedynie udac sie do drugiego pediatry, żeby skonsultowac te dolegliwosci i miec pewnosc, moze to alergia pokarmowa?? moze napisz na regionalnym z prosba o namiary na dobrego pediatre. to raz. moze napisz tez na zdrowiu dzieci, niektóre forumki sa lekarzami i moze cos tez doradzą, wydadzą opinie. to dwa. a trzy to szybkiej poprawy życzę &&& ja medrolu nie brałam w ciązy, reumatolog mowiła, ze mozna, że nie szkodzi. ginekolog powiedział, że sterydy to najlepiej ok 30 tc dopiero, ale nie dopytałam dlaczego, bo nie miałam zamiaru brac, no chyba żeby mnie przypiloło jej, no mam nadzieje, ze uda sie zwalczyć te dolegliwosci, Oskarka widze w avatarku - jaki słodziak instrukcje do wklejania zdjec podam jutro, bo dziś juz padam i cięzko mi sie tez myśli.
reszte koleżanek pozdrawiam i czekam na wiesci.
agga27
Fri, 19 Feb 2010 - 22:56
Czołem! Witam nocną porą. Patrzę na bieg Kowalczyk i piszę- mam podzielność uwagi Jeny- jak mój mąż to przeżywa ( tę Olimpiadę ) ja tego nie rozumiem
Misias- co do sterydów zażywanych w czasie ciąży - nie doradzę, bo nie zażywałam. Powiem Ci tylko jedno: moja Milenka płakała NON STOP- przez pierwsze 4 miesiące. ja nie wiedziałam co to jest spokojne dziecko. A jak spała dłużej niż 2-3 godziny to się zastanawiałam czy ona jest zdrowa? Zjeździliśmy wielu lekarzy i każdy twierdził to samo- kolki, brzuszek... Czasami też ulewała. Z czasem, gdy jej układ nerwowy zrobił się bardziej dojrzały te dolegliwości minęły. Miałam tak ścisłą dietę że wyglądałam jak cień człowieka...
Milenka miała też pleśniawki w buzi ( to chyba właśnie grzybica ) i stosowałam fiolet ( gencjanę ) i nystatynę. Musiałam też przemywać tą nystatyną brodawki - żeby ją nie zarażać.
Ja na twoim miejscu skonsultowałabym się z innym pediatrą. Albo napisałabym w wolnej chwili do Gietki.
Jak fajnie czytać te Twoje posty...ja już zapomniałam jak Milenka była taka malutka... Niby to było tak niedawno a tyle już czasu upłyneło. Ciesz się dziewczyno tymi chwilami na maxa!
Soneczko- a jak twoje dłonie? Mam nadzieję że wsio oki! Nic nie boli!
A mnie co dzień cos tam strzyka... dzisiaj w nocy jakoś tak dziwnie mnie noga bolała że myślałam że mam ją z drewna. Taka jakaś ciężka była... I wogóle to mam jakoś nieciekawie w pracy i to pewno też się odbija... Tak się cieszę że już jest weekend.
Jutro robię ciasto- rafaello- mniammm- chodzi już za mną jego smak chyba od miesiąca...
No to kończę. Papatki.
trututu
Sat, 20 Feb 2010 - 14:00
Cześć Aga zalogowałam się Cześć dziewczyny. Tez mam RZS - zdiagnozowany po porodzie - choć wcześniej dawał znać, ale nasi wspaniali lekarze spartaczyli diagnozę. Może to i lepiej bo dzięki temu mam dziecko . W chwili obecnej chciałabym zacząć starania o drugie misias1984 pytanie do Ciebie - jakie brałaś sterydy w czasie ciąży ??
agga27
Sat, 20 Feb 2010 - 16:00
Cześć Trututu
Ciasto "siÄ™ robi"
misias1984
Sun, 21 Feb 2010 - 10:54
Witam moje kobietki i ciebie Trututu Ja brałam Medrol 4mg. tylko to.
Kochane dziekuje za pomoc i dobre rady, natomiast w Piątek byłam u innego lekarza Neatolog od wczesniakow bo przestraszyłam sie ,że mały ciagle płacze juz nie wiedzialam czy to kolka czy boli go brzuszek od czegos innego,oprocz tego mial problem z robieniem kupki i oddawaniem gazów musialam mu w tym pomagac no i najgorsze to ,że sie przestraszylam ze ma zapadniete ciemieniączko co informuje o odwodnieniu ... Ale uspokoiłam sie ,wszystko jest w porzadku , został Oskarek zbadany ,no oczywiscie ma kolki które jak sie dowiedzialam nie musza byc o tej samej porze i codziennie a moze to byc w kazdej chwili. Lekarz sie troche zdziwila tym leczeniem na tak długi okres Nystatyna, powiedziala ,że zdrowy chłopak wiec zadecydowalismy ,że nie bedziemy go niepotrzebnie truć bo i po co ...wystarczy,że ja sie truje choc nie w tej chwili hehe..
To pozdrawiam i jak zawsze Życze Wszystkim Zdrówka:)
e-margotka
Sun, 21 Feb 2010 - 15:49
Hej, Misias, dobrze, że udaliÅ›cie siÄ™ do innego lekarza, zawsze warto z kimÅ› skonsultować jeżeli diagnoza i sposób leczenia budzi wÄ…tpliwoÅ›ci. Mam nadziejÄ™, że trafiliÅ›cie na dobrego specjalistÄ™(w razie czego mogÄ™ polecić pediatrÄ™ w Warszawie ale prywatnie). Mnie zawsze taka porada u kogoÅ› sprawdzonego uspokajaÅ‚a. Bo najgorsze co siÄ™ może zdarzyć rodzicom, to panika. Także zalecam dużo spokoju, wiem, że przy kolkach jest to trudne. Moja maÅ‚a miaÅ‚a co prawda sporadyczne kolki ale pÅ‚akaÅ‚a przy tym tak strasznie, że wystarczyÅ‚o. Jeżeli to faktycznie kolka, to po prostu trzeba poczekać. Kolka kiedyÅ› siÄ™ koÅ„czy (wiem, że teraz jest to maÅ‚o pocieszajÄ…ce) – chyba najtrudniejsze sÄ… pierwsze trzy miesiÄ…ce. Potem chwila przerwy i zacznÄ… siÄ™ zÄ…bki No i tak już bÄ™dzie Ale uÅ›miech Twojego maluszka wszystko Ci wynagrodzi. OpiekÄ™ nad maÅ‚ym gdy pÅ‚acze sprawuj na zmianÄ™ z mężem, to drugie bÄ™dzie siÄ™ mogÅ‚o wtedy zregenerować. No i domowe sposoby – okÅ‚ady z ciepÅ‚ej pieluszki (uprasowanej na brzuszek, tylko nie gorÄ…cej), albo suszarka i ciepÅ‚y strumieÅ„, albo przytulaj do swojego brzuszka. My dawaliÅ›my jeszcze espumisan (to chyba jak już bÄ™dzie trochÄ™ starszy), koperek. Próbuj może troszkÄ™ mu ulżysz. Trzymam kciuki. PamiÄ™taj nie tylko ty przez to przechodzisz. Dobrze, że mimo trudów nie tracisz pogody ducha. Twoje dzieciÄ…tko też wyczuwa Twoje nastroje.
A do mam dziewczynek z fotogalerii – sÅ‚odkie te Wasze córusie.
Trututu – witam, fajny Nick. Napiszesz nam coÅ› wiÄ™cej o sobie?
Pozdrawiam słonecznie
trututu
Sun, 21 Feb 2010 - 17:19
Coś więcej o sobie - mam 32 lata (już ), pracuje w szkole, mąż sztuk jeden, córka sztuk jeden Majutek mój kochany. Żyłam sobie miło i przyjemnie do 30 urodzin kiedy to 1,5 miesiąca po urodzeniu dostałam takiego rzutu RZS że prawie nie chodziłam. Nie zginałam palców, nie otworzyłam drzwi, nie pokroiłam chleba, nie zasznurowałam butów ... Żyć sie nie chciało ... Diagnoze postawiono dość szybko zwłaszcza, że wyniki były jednoznaczne, a i moje objawy również. Brałam MTX, steryd (nigdy od kiedy choruje nie udało mi sie z niego zejść i jest to moja największa bolączką) i Meloksam - w chwili obecnej jestem tylko na sterydzie i maloksamie gdyż chciałabym zajść w ciąże. MTX odłożyłam jednak z powodu uszkodzenia wątroby przez zatkany przewód kamieniem i zatrzymanie żółci. (oczywiście brak diagnozy, wydalony kamien i niestety nikt mi nie wyciął woreczka ...boli jak jasna cholera). Do tego oczywiście jakby było mało mam Hashimoto - choroba autoimmunologiczna tarczycy . Mój dziadek chorował na RZS - i jak sobie przypominam od zawsze miałam problem ze stawami, ale nikt tego nie wiązał z RZS. Za młodu mówiono mi że to wina paciorkowca którego miałam w gardle (i tu chciałam napisać że paciorkowiec nie jest związany z RZS, ale przy paciorkowcu stawy moga bolec jak przy RZS). Z rok przed zajściem w ciąże miałam taki dwutygodniowy rzut że nie mogłam chodzić tak mnie kolana bolały, barki i po trzy palce w rękach aaa i ścięgna koło pięt. Odwiedziłam wszystkich super specjalistów - reumatologów dwóch, ale ponieważ wszystkie podstawowe wyniki miałam dobre i czynnik reumatoidalny i CRP ujemny, zero opuchlizny wszyscy patrzyli na mnie jak na dziwoląga twierdząc ze jestem zdrowa. Po dwóch tyg przeszło. Później były bóle wędrujące - raz bolało tu raz tam - wzięłam nimesil i przechodziło. I po porodzie walnęło tak że aż się mi świat walił ... a zaczęło się od bólu pięty :szczerbaty uśmiech . W chwili obecnej mam spuchnięte nadgarstki i prawy staw skokowy. W ogóle to ja mam tak jakoś dziwnie że jak przy wylewie jedną stronę mam uszkodzoną bardziej. Prawy nadgarstek prawe kolano i prawy staw skokowy od dwóch lat nie dają mi odpocząć. Generalnie nie pamiętam jak to jest jak nie boli ... pracuje jednak cały czas i nie marudze, modląc się co wieczór żeby moje dziecko ominęło to badziewstwo. No i dziękuje Bogu że ja a nie ona ... Od kwietnia chciałabym rozpocząć staranie o dziecko.
To moja córeczka:
e-margotka
Mon, 22 Feb 2010 - 16:45
Trututu, bardzo ciężkie masz za sobÄ… przejÅ›cia…podziwiam za to, że siÄ™ nie poddajesz i walczysz, chcesz realizować marzenia, powiÄ™kszać rodzinÄ™. A Twoja pszczółka jaka piÄ™kna To pewnie ona w dużej mierze daje Ci tyle siÅ‚y. Trzymam kciuki, bo kwiecieÅ„ już blisko
agga27
Wed, 24 Feb 2010 - 12:04
Nio- ja też podziwiam... Trututu- Ty naprawdę nie miałaś lekko, a jakoś "ciągniesz" to wszystko...Jeny chciałabym mieć tyle siły i wiary w sobie! Wogóle to Wy wszystkie jesteście takie optymistki a ja wsio widzę w czarnych barwach... no i źle mi z tym jak nie wiem co!
Kurcze misias- twój synek to rodzynek wśród naszych pociech...
Jania
Wed, 24 Feb 2010 - 16:16
trututu ależ masz fajową córcie. nie chce byc nieskromna, ale to już jakas tradycja, ze mamy z rzs mają fajne dzieci śliczna pszczółka i jaki widok z okna, eeee no nie pogadasz. to z domku tak masz?
co do historii choroby to widze, ze juz zaawansowana czasowo, ale my sie nie dajemy!
agga a jak z nami tu pobędziesz to tez optymizmem sie zarazisz, zobaczysz!
dziewczyny wpadam z prośbą do Was, bo w moc forumowych kciuków nadal wierze. synek mojej koleżanki z sierpnia Aguutki jest znowu w szpitalu, jest watek o Michałku w NKT. ma problemy z płucami, tchawica, oskrzelami i uchem. czeka go tez opreacja w Gdańsku - usunięcie naczyniaka z rączki i byc moze kostniaków z główki, choc teraz operacja stoi pod znakiem zapytania. w marcu mają termin. proszę o kciuki i modlitwe, jesli któras potrafi. dziekuje Wam!
agga27
Thu, 25 Feb 2010 - 13:51
Trzymam kciuki...pomodlÄ™ siÄ™..
A za oknem...prawie wiosna...
Jakie macie plany wakacyjne??
martynajka
Thu, 25 Feb 2010 - 19:07
cześć, przypadkiem znalazłam się na tym forum ( i troszeczke poczytałam, co ciekawego piszecie - a tak na marginesie to całkiem fajnie piszecie więc postanowiłam sie podłączyć do pisania), szukałam nowych informacji o RZS, bo to równiez mój "przyjaciel" i jak dla mnie to nawet zbyt wierny . Podobnie jak i u Was, choroba zaczęła sie po urodzeniu córeczki, przez mało dokształconego internistę, rozwinęła skrzydła i tak ze mną jest...., nie piszę narazie więcej bo i tak chyba za bardzo sie rozpisałam jak na pierwsze wejście, pozdrawiam i życze duuuuuuuużo wytrwałości
agga27
Thu, 25 Feb 2010 - 19:45
Witaj martynajka... Przykro mi że to dziadostwo również Ciebie dotkneło... Napisz coś więcej o sobie... Też masz córeczkę- jak zdecydowana większość z nas
Pozdrawiam serdecznie. Aga.
martynajka
Fri, 26 Feb 2010 - 18:28
Witam, mam córeczke Martynkę, która w kwietniu skończy 6 lat, ja z choróbskiem zmagam sie od 3 lat, albo i dłużej tylko wcześniej nie przyszło mi do głowy, że to RZs. Na poczatku bolały stopy, myślałam, że mam niewygodne buty, zmieniłam na super wygodne, ale ból nie przechodził, a właściwie złego określenia użyłam, przechodził ale na inne stawy, później opuchniete dłonie, nadgarstki, tak sobie wędrowała choroba po moich biednych stawach. bywa różnie, raczej ze wskazaniem na ból, jedno podreperowane rehabilitacjami, to znowu jakis inny staw wysiada. Własnie ostatnio zaliczyłam oddział rehabilitacji dziennej, a później szpital, była poprawa, a dzisiaj znowu bolesne przypomnienie, że jednak nie jest tak jakbym sobie życzyła. Teraz mam od dłuzszego czasu awarię lewego kolana i dla równowagi, żeby trudniej sie poruszać prawe śródstopie, no poprostu ekstra. kto przechodzi przez to choróbsko to doskonale rozumie o czym piszę, dla mnie jak mniej boli to jest juz w połowie udany dzień, ciekawa jestem jak Wy dziewczyny radzicie sobie z tą chorobą, pozdrawiam Was bardzo cieplutko...
agga27
Fri, 26 Feb 2010 - 21:55
Martynajka- widzisz każda z nas to chyba przechodzi inaczej... mówią że każde rzs jest inne choć ma wiele cech wspólnych i sprowadza się do jednego. Ja chyba jestem najkrócej stażem jeśli chodzi o tę chorobę... I też powoli zapominam jak to jest jak nie boli...wiecznie coś mnie strzyka- a to stopy, a to dłonie, a to kolana...Tylko że ja - jak pewno czytałaś - myślę nad drugą ciążą i mam znikome leczenie póki co... Mam nadzieję że jak już wejdę na to własciwe "leczenie" czyli MTX, steryd to będzie lepiej...dobrze zareaguję na leczenie i choroba się wyciszy...nie biorę innej opcji pod uwagę!
A Ty na jakich lekach jesteÅ›?
Dziewczyny na naszym forum są raczej bojowo nastawione... Tylko ja taki mięczak jestem...Póki co pracuję ( i chciałabym jak najdłużej pracować, choc niekiedy to mnie już wkurza ta robota! ale mam 30 letni kredyt na karku ), poświęcam się rodzinie, myślę o jej powiększeniu...I to jedyne na czym się skupiam. Wszystko byłoby ok- gdyby tylko nie bolało...
SwojÄ… drogÄ… ciekawe gdzie reszta naszej ekipy: soneczko, viki, e-margotka
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.