To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

reumatoidalne zapalenie stawów

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13
agga27
Wiesz Misias mi chodzi głównie o samo podejście do sprawy... Pracuję w budżetówce, w małym urzędzie, gdzie praktycznie wszyscy się znają...
Myślałam że takie ekscesy prędzej w prywatnej firmie mogą mieć miejsce...

Ale po dzisiejszym dniu? Tydzień temu powiedziałm o ciąży, usłyszałam od szefa sztuczne "gratuluję" a potem za plecami słyszałam jak nasza p. sekretarzowa ( druga po szefie i największa wichrzycielka ) burzyła i narzekała na mnie jak mogłam... Co jak mogłam? Zajść w ciążę? Przecież to normalne!

Dzisiaj natomiast dowiedziałam się że właśnie ta "koleżanka" zapisała się na studia. Gdyby była na zastępstwoto studia jej nie potrzebne, jeżeli chce objąć moje stanowisko - to owszem.

Ja rozumiem, że nie ma ludzi niezastąpionych, że wszystko się może wydarzyć, że siłą się do "stołka" nie przykuję ale sposób w jaki to rozegrano... brak jakiejkolwiek rozmowy, wszystko po cichu, w konspiracji, za moimi plecami. I to właśnie mnie najbardziej boli.

Poszłam do szefa zapytać jak to widzi, na co mam się nastawić, no i dlaczego robią to za moimi plecami to był wręcz poddenerwowany że śmiałam zapytać.

A ta "koleżanka"? Każdy gadał że karierowiczka i tylko kasa się dla nej liczy, nie wierzyłam, odwiedzałam w szpitalu gdy była chora, pocieszałam jak miała problemy- o i oto zapłata.

A może to ja jestem dziwna i za dużo wymagam? Ale ja staram się być uczciwa wobec drugiego człowieka żeby móc spojrzeć sobie w twarz w lustrze...

No cholernie mi z tym źle, jest mi przykro.
e-margotka
Agga przytul.gif
przykro mi, że tak się porobiło w Twojej pracy icon_sad.gif
Atmosfera jest bardzo ważna, a po takich zagrywkach pewnie odechciało Ci się tam przychodzić.
Przy poprzedniej ciąży też Cię czymś niemiło zaskoczyli, czy było ok?
Trzymaj się jakoś. Niech sobie robią co chcą.
Może wszystko się jakoś ułoży po Twojej myśli. Może dostaniesz jakieś inne obowiązki, które będą Ci bardziej odpowiadały.
Nie zamartwiaj się na wyrost. Na pewne rzeczy niestety nie mamy wpływu.
Wierzę, że będzie dobrze.
misias1984
No to rzeczywiście nie zaciekawie:( ale wierze ,że jeszcze będzie dobrze ......icon_smile.gifP:)Tego Ci życzę z całego serca:):)Pozdrawiam serdecznie i ucałowania dla dzidzi:)icon_smile.gif
Jak się czujecie:)icon_smile.gif
viki.
Agga a może oni się szykują, że pójdziesz na wychowawczy i nie wrócisz ze 3 lata???? to sobie pracownika wyszkolą coby było komu pracować... nie mnie nie zbyt ładnie z ich strony. przytul.gif


Misias ja to się czuję nadzwyczaj dobrze, aż strach w złą godzinę nie wypowiedzieć... A reszta jak???
e-margotka
Trututu, pytałaś kiedyś, czy to że jesteśmy bez leków było konsultowane z lekarzem.
No cóż, u mnie sprawa jest trochę skomplikowana...
Wygląda to tak, że nigdy nie zaczęłam terapii mtx, byłam jedynie na enkortonie.

Mam nadzieję, że już dałaś sobie radę z komplikacjami, o których pisałaś.
Trzymam kciuki, żeby wszystko było po Twojej myśli &&

trututu
niestety e-margotka - skończy się laparoskopią chyba i oby tylko tym ...
agga27 pozdrawiam - może jednak wszystko dobrze się skończy icon_smile.gif
agga27
Witajcie dziewczyny... Korzystam z chwili wolności- mąż z córeczką są na urodzinach. Ja wykorzystałam moje słabości i dolegliwości ciążowe i zostałam w domku. Ale faktycznie dzisiaj mam jakiś gorszy dzień. Każda potrawa podlega zwrotowi 29.gif
Chyba już wpadłam w II trymestr i myślałam że będzie lepiej a tu doooooooopa. A najgorsze że ja na tyle rzeczy mam ochotę... 29.gif

Dzięki dziewczyny za wsparcie... Na dzień dziejszy wyluzowałam... Pomyślałam, przemyślałam no i uznałam, że ja to się w sumie o to stanowisko nigdy nie upraszałam, na tytułach i pieczątce mi nie zależy ( ja to nie karierowiczka ), śluby mnie w sumie zawsze stresują, i jedyne co stracę w razie czego to 300 zł ( brutto !!! ) dodatku funkcyjnego.

A wiecie że ta laska czuje się chyba urażona? Nie gadamy ze sobą! Może liczy na kwiatuszki, bomboniereczkę z mojej strony? Oł noł....Niedługo ją będę musiała zacząć przyuczać... No ciekawie będzie...

Kurcze dziewczyny- super, super, super że się dobrze czujecie ( tylko ciiiiiiiiii- żeby stawy nie usłyszały ). Takie wieści optymistycznie nastrajają.

Trututu- a więc jednak... moja mama miała laparo, tylko że ona miała na woreczek żółciowy. Szybko doszła do siebie, zadowolona była z takiej formy zabiegu. W końcu chyba trafiłaś na kompetentego lekarza.
Wiesz, ja wierzę że wszystko pójdzie dobrze, wyleczysz co masz do wyleczenia i zdrowie pozwoli Ci na ponowne zostanie szczęśliwą mamusią. Kto jak kto ale Ty, osoba z takim podejściem do życia, optymistka, tak pragnąca maleństwa w pełni na to zasługuje!!!!
e-margotka
Trututu, przytul.gif
Mam nadzieję, że jesteś pod dobrą opieką i szybko wrócisz do formy &
Przesyłam pozytywne wibracje, żeby choróbska sobie poszły
martynajka
Cześć!!!

Czytałam wasze wpisy i widzę, że sporo z Was nie musi juz brać leków, ciekawe czy mnie to sie kiedyś uda, mam coraz większe wątpliwości, a teraz jesienią niestety stan zapalny zaczyna szaleć po stawach, z kazdym dniem czuję sie gorzej, kolano boli jakby ktoś wsadził mi je w imadło i z całej siły zaciskał coraz bardziej, pozostałe stawiki tez juz zaczynają sie rozkręcać, bardzo nie ładnie.

Trututu trzymam kciuki za szybkie i szczęśliwe zakończenie, Agga dużo zdrówka dla Ciebie i maleństwa, a pracą sie nie przejmuj może jak wrócisz po urodzeniu dziecka skład osobowy zmieni się, a Ty wrócisz na swoje stanowisko.

Dla pozostałych dziewczyn jak najwięcej odpoczynku od chorób. Pozdrawiam
agga27
Witajcie dziewczyny!
U mnie już 16 tydzień. Wczoraj miałam wizytę- na usg wyszło że to dziewczynka. Waży 150 gram, mierzy 17 cm.
Mąż chyba poczuł się ciut zawiedziony ale z uśmiechem mi powiedział że byle jest i byle zdrowe...
Czuje że chyba liczył na chłopaka - no jak każdy facet...
Stawy średnio- raz ich nie czuje i o nich zapominam, czasami dają znać. 29.gif

Mam pytanie do dziewczyn pracujących- jak u was wygląda kwestia badań okresowych? Bo ja ostanio musiałam zaznaczyć czy się leczę w poradni specjalistycznej, czy biorę jakieś leki itp. Zaznaczyłam że NIE, podpisałam...Dostałam zgodę na 4 lata...
I taka moja refleksja jak to będzie dalej. Jak nie da się ukryć mojej choroby- to co? Lekarz to odnotuje, nie dostanę zgody na pracę? jak to wygląda??

Życzę wszystkim razem i każdej z osobna dużo siły, zdrówka, co by te stawy tak nie nękały...
A teraz idę robic pyyyyszne gołąbki....
e-margotka
Agga, gratuluję córeczki icon_smile.gif
Milenka pewnie cieszy się z siostrzyczki, a mąż też się zakocha, nie ma wyjścia icon_wink.gif
Cieszę się, że wszystko dobrze. A imię już wybrane?

Dobrze, że stawy pozwalają o sobie zapomnieć i chyba mdłości też skoro piszesz o gołąbkach icon_wink.gif
agga27
Dzięki, dzięki... A Milenka to jeszcze nie wie że będzie miała rodzeństwo. Jeszcze z tą wiadomością troszkę zaczekamy. Jak na razie to czasami skomentuje że mama ma duży brzuch no i wie że nie może skakać po tym brzuchu.
Imię- hmmm. Ciężka sprawa bo naprawdę nie wiemy co wybrać. Mężowi zawsze się podobała Monika. Mnie ostatnio wpadła w ucho Michalina. Mamy troszkę czasu jeszcze na zastanowienie... 06.gif

E-margotka- no mdłości odchodzą precz...A stawy znów się odezwały w niedzielę... buuu- pogorszyła się pogoda to i one dały o sobie znać. A to zabolą skoki, a to stopy, a to palce u rąk... no same wiecie...Chwilę boli jedno, za chwilę rzuci się na drugie... 29.gif

Jania- a co u Ciebie? Jesteście już "na swoim"?

Misias- Ty też się odezwij i pisz nam jak Oskarek? Pewno już się mały rozrabiaka z niego robi...

Viki- no i Ty też się zamelduj!
misias1984
Witajcie kobietki:)icon_smile.gif

Agga super ,że dziewczynka ,moje gratulacje ,to Milenka będzie bardzo się Cieszyćicon_smile.gif:)Monika piękne imię hehe bo sama mam tak na imięicon_smile.gificon_smile.gifA co do imion dla dziewczynki to ja miałam już od początku swoje typy Nicola albo Sandra ...może z tych coś ci wpadnie w ucho:)icon_smile.gif:)Znam jedną Michalinę ,wszyscy mówią do niej Miśka icon_smile.gificon_smile.gif

A mój OSkarek ma już 9 miesięcy ,coraz fajniejszy z każdym dniem, gada mama (choć już rzadko )więcej teraz tata,baba,dada:)icon_smile.gif:)nadal jeszcze przy cycu ale najbardziej to chce go w nocy bo traktuje go jako smoka:)icon_smile.gifW nast.tygodniu prawdopodobnie idę do szpitala na kilka dni, mam nadzieję ,że góra do 3 dni bo wiecej nie wytrzymam ,zreszta martwie sie jak moj Oskarek to wytrzyma, beze mnie w nocy:( Dzisiaj kupilismy mu mleko modyfikowane Bebiko ale juz odpada bo mu sie cofa, kupię teraz Nan i zobaczymy, musi cos pić jak mnie nie będzie.........Tak to bym chętnie nie poszła ,ale jak już dostałam skierowanie to warto to wykorzystać ,przynajmniej wiem ,że zrobią mi wszystkie badania (mam nadzieję........)Jestem cały czas na Medrolu wiec może czas na zmianę.......

A z moimi stawami też różnie...właśnie przez tą pogodę...ale chyba mam wysięgi w ramionach bo mnie bolą i się zastają a to straszny ból jak gwałtownie chce podnieść ręke ,no ale trzeba dawać radę przy moim 10 kg Oskarku:)icon_smile.gif

Kochane to jak zawsze Życzę Wam Zdrowia ,Zdrowia i jeszcze raz Zdrowia NA tą ZZZZZZZiiiimmmmmnnnnnąąąąąą ZZZZZZZiiiimmmmmęęęęęęęęęicon_smile.gificon_smile.gif

Pozdrawiam
viki.
Witajcie icon_smile.gif

Ja coraz rzadziej na forum zglądam, trochę problemów mi się spiętrzyło i jakoś tak trochę się chyba przyłamuję... zdrowotnie ciągle borykam się z zatokami, już mi ręce opadają - od maja tego roku brałam 3 antybiotyki a co jak wiadmo wpływa na stawy, które na wszelkie choroby reagują natychmiast.... oprócz tego spiętrzyły nam się problemy z pracą, finasowe, rodzinne i ogólnie jakoś sobie nie radzę.

Misias już 9 miesięcy.... nie mogę uwierzyć że ten czas tak pędzi icon_smile.gif
Agga gratuluję dziewczynki icon_smile.gif
Martynajka jak się czujesz??? Mam nadzieję że odpuściły Ci trochę stawiki, bo przesżło na mnie icon_biggrin.gif

Pozdrawiam serdecznie i zdrówka życzę icon_smile.gif
martynajka
Cześć RZS-ki!!!!

Viki, widocznie przeszło na Ciebie od kogos innego, bo mnie niestety ból dokucza, było fatalnie, teraz jest tylko źle. Byłam 2 tyg. na zwolnieniu, zwolniłam tempo, zwiększyłam dawke leków, robiłam okłady i znowu moge chodzić. w pt. mam wizyte u reumatologa i rehabilitanta, dziecko mam chore, zakatarzona zatokowo, teraz dołaczył paskudny suchy, męczący kaszel. 32.gif , jutro idę z córka do pediatry, bo mnie juz pomysłów brak na leczenie. Nie cierpię sezonu jesienno-zimowego ze względu na dolegliwości, masakra!!!.
Zauważyłam, że stres ma niekorzystny wpływ na stawy, u mnie natychmiast dolegliwości dostają turbo mocy.
Czasami tak sie kiepsko składa, że jeden problem to za mało, musi zebrać sie ich więcej, żeby człowiek naprawdę został sprowadzony do parteru, strasznie trudno to wszystko ogarnąć...,

Życzę duuużo świetego spokoju od chorób i zmartwień, pozdrawiam cieplutko!




agga27
Cześć dziewczyny!
Jeszcze zostało mi pół godziny pracy więc naskrobię co u nas...
Brzuszek fajnie mi rośnie, robi się okrąglutki a maleństwo coraz śmielej sobie fika i darzy mnie kopniaczkami.
Ostatnio na USG lekarz stwierdził że w mózgu dziecka, w splocie naczyniówkowym widac jakieś torbiele. Stwierdził ze trzeba to obserwować. Poczytałam trochę na necie i się nieco uspokoiłam- w większości przypadków takie torbiele się wchłaniają. Lekarz nie panikował, mówił że czasem tak jest, taka uroda...

Mdłości już chyba poszły precz....
Stawy różnie. W ten weekend bolały....a jak bolą to nachodzi mnie myślówka jak to będzie dalej...jak dam radę z maleństwem? Oj słabam psychicznie, słaba.
U nas w domku też wszyscy chorzy. Milenę trzyma najdłużej. Mąż stwierdził że jeszcze w zyciu nie miał takiego bólu gardła, u mnie też nie obyło się bez lekarstw i antybiotyków.

VIKI- a może zrób jakiś wymaz z gardła lub z nosa? Może coś sobie tam siedzi i powoduje to chroniczne zapalenie zatok?
Wiesz, u mnie jakoś też nie za wesoło. Mąż wczoraj stwierdził że firma w której pracuje stoi nad przepaścią.
Ja też coraz częściej myślę czy choroba da mi pracować. Mamy duuuuży kredyt, "tylko" na 30 lat. Mam wrażenie że wydatki się nam piętrzą w tempie ekspresowym. Nie powiem że nasza sytuacja mnie nie dołuje icon_sad.gif

MARTYNAJKA- kurcze, miałam nadzieję że w końcu te stawy Ci odpuszczą. Jak Ty sobie radzisz z opieką nad córką i prowadzeniem domku. A jak z pracą zawodową?

Ech- widzę że ta choroba to jednak bezwzględna jest...
martynajka
cześć!!!!!

Agga, jakoś trzeba sobie radzić, czasmi lepiej czasami gorzej, czasami brak wiary, że nadejdzie dzień bez bólu. Ale ja i tak nie mam źle, moja córeczka to 6-letnia cudowna dziewczynka, która wie, że mama z nią nie pobiega, ale w inny sposób może sie z nią bawić. Kwestia wytłumaczenia dziecku i wymyślenie innego rodzaju zabawy, w której bez problemu może odnaleść sie mama z RZS.
Ja natomiast jestem pełna podziwu dla dziewczyn chorujacych na RZS, które są w ciąży lub mają malutkie dzieciaszki, wtedy to jest wyzwanie, jak wiele trzeba mieć wewnętrznej siły... , moje dawanie sobie rady to mały miki w porównaniu z Wami.

Pozdrawiam cieplutko
BeR1987
cześć dziewczyny icon_smile.gif

Leczę się na RZS już od 9 lat, a mam 23, w przyszłym roku planujemy dzidziusia z moim jeszcze przyszłym mężem i tak szczerze to dopiero teraz zaczęłam się interesować wpływem mojej choroby na ciążę. Lekarka nigdy mi nie powiedziała że Trexan który biorę już od paru ładnych lat może być tak bardzo szkodliwy dla płodu, wyczytałam to dopiero niedawno na internecie. Co prawda stosuję trwałą antykoncepcję w postaci tabletek, ale i tak uważam,że lekarka powinna mnie o tym poinformować. 21.gif

Moja choroba jak narazie się zatrzymała, mam zaatakowane tylko stawy kolanowe (opuchniete są cały czas i bolą przy zmianach pogody, czasem jest poranne zesztywnienie). W styczniu wybieram się do mojej reumatolog po porade jak z tym odstawieniem tabletek, jakie badania itd, bo moja Pani ginekolog tez mi nic nie powiedziała ;/

Do Was dziewczyny piszę z prosbą o poradę jak się przygotować do poczęcia i pózniej do narodzin dzidziusia, żeby było wszystko OK. 08.gif


P>S Licze na przyjęcie do "klubu" 06.gif
misias1984
Witam cie Ber1987 icon_smile.gif:)ja mam 26 lat i choruje od 15 r.ż. i mam 10 miesięcznego dzidziusia:)icon_smile.gif
Podobnie jak u ciebie moim utrapieniem są kolana , nie mogę kucać bo ,mnie bolą .

Jeśli chodzi o leki to wystarczy je odstawić na 3 miesiace przed proba zajścia w ciążę ,chodzi tu głównie o trexan to chyba metotrexat kiedyś tak???

Ja brałam zamiast tego medrol podczas ciąży i po niej , moja reumatolog powiedziala mi,że moge go spokojnie brac nawet podczas karmienia.....to biore .....mam cały czas obawy czy nie szkodze dziecku ale niestety musze je brac bo 3 miesiace po ur.dziecka nastapilo u mnie pogorszenie dosyc powazne ,bardzo spuchło kolano ,że ledwo chodzilam ,ramiona i łokcie bardzo bolaly ,że nie moglam podniesc dziecka do odbicia ale to trwalo kilka dni ...choc przeżyłam to bardzo ..mała deprecha ale jest już ok choć pobolewaja niektore stawy daje rade i Ty też dasz na pewno i wcale nie musi być u ciebie tak jak u mnie a nawet choroba może się cofnąć .

Powiem ci też tak jeśli bedziesz czula sie bardzo dobrze w ciazy to nie bierz zadnych lekow icon_smile.gificon_smile.gif

Pozdrawiam i życze wszystkiego Dobrego Dla wszystkich Dziewczyn:)icon_smile.gif
agga27
Witaj BER!

Z tego co mnie wiadomo to trexan jest lekiem teratogennym ( uszkadzającym płód ) dlatego powinno się go odstawić 6 miesięcy ( niektórzy lekarze mówią że można 3 miesiące ) przed planowanym poczęciem, tak aby wypłukał się z organizmu.

Ja brałam tylko Salazopirynę. Brałam ją nawet w początkowych tygodniach ciąży ale zarówno moja reumatolog jak i ginekolog mówili że to bezpieczny lek.

Brałam również okazyjnie Dicloberl- ale o tym to już ani ginowi ani reumat. nie mówiłam. Bo oni byli przeciwni.
Z dzieckiem wszystko ok.

Aaaa- byłam ostatnio na usg i mała rozwija się prawidłowo. Te torbieliki w główce ( a właściwie jeden ) jest baaardzo malutki. Lekarz stwierdził że taka uroda i nie ma to żadnej wartości diagnostycznej.
Zrobił mi cuuudne zdjęcie buźki maleństwa- pucołowate policzki, zadarty nosek i lekki uśmieszek. 06.gif
Każdy twierdzi że to cała Milenka!

Mnie jakoś ostatnio bolą kości w palcach... i stawy skokowe... grrrrrrrr

Jak u was przygotowania do Świąt? z_choinka.gif
BeR1987
CYTAT(misias1984 @ Tue, 30 Nov 2010 - 22:10) *
Witam cie Ber1987 icon_smile.gif:)ja mam 26 lat i choruje od 15 r.ż. i mam 10 miesięcznego dzidziusia:)icon_smile.gif
Podobnie jak u ciebie moim utrapieniem są kolana , nie mogę kucać bo ,mnie bolą .

Jeśli chodzi o leki to wystarczy je odstawić na 3 miesiace przed proba zajścia w ciążę ,chodzi tu głównie o trexan to chyba metotrexat kiedyś tak???

Ja brałam zamiast tego medrol podczas ciąży i po niej , moja reumatolog powiedziala mi,że moge go spokojnie brac nawet podczas karmienia.....to biore .....mam cały czas obawy czy nie szkodze dziecku ale niestety musze je brac bo 3 miesiace po ur.dziecka nastapilo u mnie pogorszenie dosyc powazne ,bardzo spuchło kolano ,że ledwo chodzilam ,ramiona i łokcie bardzo bolaly ,że nie moglam podniesc dziecka do odbicia ale to trwalo kilka dni ...choc przeżyłam to bardzo ..mała deprecha ale jest już ok choć pobolewaja niektore stawy daje rade i Ty też dasz na pewno i wcale nie musi być u ciebie tak jak u mnie a nawet choroba może się cofnąć .

Powiem ci też tak jeśli bedziesz czula sie bardzo dobrze w ciazy to nie bierz zadnych lekow icon_smile.gificon_smile.gif

Pozdrawiam i życze wszystkiego Dobrego Dla wszystkich Dziewczyn:)icon_smile.gif


dziękuje bardzo za odpowiedź icon_smile.gif i bardzo się cieszę, że trafiłam na takie forum icon_smile.gif będę miała kogo zapytać radę, zawsze to inaczej porozmawiać z kimś kto jest w takiej samej sytuacji jak ja niż tylko z lekarzem icon_mrgreen.gif
strzała
Cześć dziewczyny... wiecie powiem Wam szczerze, że krzepiące jest to forum. Przykro mi, że tyle chorych jest, a zarazem ciesze się, że można z kimś pogadać na ten temat. Mam 25 lat, choruje od 16 roku życia. W chwili obecnej jestem na macierzyńskim ponieważ urodziłam dzidziusia, który ma 4 miesiące, a ciężki skubaniec strasznie!!! Moje przygotowania do ciąży trwały długo, udało się dzięki odpowiedniej diecie, podejściu, wsparciu bliskich i dzięki wierze. Lekarze również dużo mi pomogli. Ciąża była okresem bezbolesności, ale za to teraz spuchły mi ręce, i palec u lewej reki następny po najmniejszym ucieka mi na bok, deformuje mi się dłoń... Już nie ukryje choroby icon_sad.gif, ale cóż taka nasza karma. Dziewczęta proszę Was napiszcie czy Wy również ulegacie deformacji stawów i jak z tym walczyć. Jestem obecnie bez leków, ponieważ jeszcze nie miałam okazji wybrać się do reumatologa po porodzie. Rozglądałam się za opaskami na ręce, aby palce trzymać w "kupie", ale nic nie znalazłam. Mam nadzieję, że odpowiecie. Pozdrawiam
misias1984
Witam Cię Strzało:):)Mam nadzieje ,że ci przejdzie ten ból palca ,ja też tak jakoś 4 miesiące po porodzie miałam nawrót choroby dosyć mocny ale jest już ok mały ma prawie 11 miesięcy i ja nawet normalnie funkcjonuje ale biorę medrol 4mg. też musze sie wybrac do reumatolog bo mojej już nie ma......
Co do deformacji aż tak nie mam na szczęście , natomiast dr.napomknęła mi ,że dłonie lecą mi troche na boki ,może i palce też mam takie troszke inne niż inni choć to ja widze i moze to jest moj wymysl ale czasem mi sie zacinaja jak je bardzo wyprostuje.
Kochana cwicz je jak najwiecej ile mozesz ......moze na noc zwiazuj je bandazem nie wiem sama , poczytaj moze na jakiejs str. a najlepiej skonsultowac to z lekarzem.musisz isc jak najszybciej do reumatolog .bo moze dostaniesz mocniejsze leki i deformacja ustanie...a nawet sie cofnie.......a karmisz piersia???

W każdym bądź razie bądź dobrej myśli ,że wszystko będzie ok Pozytywne myślenie to uzdrowienie dla naszych stawów , jak miałam lekką depreche po porodzie ,gdy zaczelo mnie wszystko tak bolec i spłakałam sie jak nie wiem to pozniej jeszcze było gorzej, dlatego jak zaczyna mnie bolec to staram sie nie załamywac bo nie moge dla mojego brzdąca i ty też sie nie załamuj bo masz małe cudeńko w domu ....chłopczyk czy dziewczynka????

Ber1987 a co tam u ciebie słychać??? i jak podjełaś decyzje o dzidziusiu????ja trzymam mocno pięści bo kciuki zdradzaja hehe ,że wszystko sie uda i dołączysz do nas mamusiek icon_smile.gificon_smile.gif

A co tam słychać u reszty ???????
My ostatnio z moim Oskarkiem zaliczyliśmy pierwsze saneczki:):)na poczatku mu sie nie podobalo bo nie znosi sie ubierac w te ciezkie zimowe ubrania ,ale teraz nawet jest lepiej i nawet mu sie to podoba:)icon_smile.gif

Ale sie rozpisałam hehe:):)To Pozdrawiam Wszystkie nasze koleżanki:)icon_smile.gifI zdrówka Życzęicon_smile.gificon_smile.gif
z_choinka z_choinka.gif z_choinka.gif idą święta ...ale ten czas leci:)icon_smile.gificon_smile.gif
strzała
Dziękuję misias za miłe i pocieszające słowa... masz racje pojadę do reumatologa, ale chyba już w nowym roku, nie chce myśleć o tym i psuć sobie święta. I tak w tym roku za wiele nie poszaleję, bo już się myśli o tym małym kurczątku co na świecie ze mną jest. Mój synek ma na imię Szymon i był karmiony piersią przez 3 miesiące, tylko że ja i tak musiałam go dokarmiać butlą bo ie najadał się i pediatra mi takie rozwiązanie doradziła. Pamiętam jak podejmowałam z mężem decyzje, że chcemy mieć dziecko i trzeba było się do tego przygotować, matko ile nerwów, niewiadomych... tak, że doskonale wiem przez co przechodzą dziewczęta, które borykają się z tym samym teraz. Dziewczynki głowy do góry... pozytywnie myślcie i będzie dobrze. Uściski
misias1984
Moje Drogie W tak Szczególnym Dzisiaj Dniu Życzę Wam Dużo Radości ,Miłości ,Wspaniałej Choinki:)...a pod nią Duuuuuuuużżżżżoooo prezencików:)icon_smile.gif
Życzę też wspaniałego ciepła Rodzinnego,pociechy z dzieci icon_smile.gifz męża:) ,dużo uśmiechów icon_smile.gifA przede Wszystkim Życzę Wam Zdrówka ,Zdrówka i jeszcze raz Zdrówka ,
Żeby te Zdrówko trwało jak najdłużej .....icon_smile.gificon_smile.gif





WESOŁYCH ŚWIĄT ^^^^^^^^^I PRZY OKAZJI SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU 2011:)icon_smile.gif








Jania
i ja się dołączam do życzeń


Świąt prawdziwie świątecznych
ciepłych w sercu,
zimowych na zewnątrz,
pachnących choinką,
jaśniejących pierwszą gwiazdką,
co daje nadzieję na następny rok.
Świąt wypełnionych radością i miłością,
niosących spokój i odpoczynek.
Nowego Roku spełniającego wszelkie marzenia,
pełnego optymizmu,wiary, szczęścia i powodzenia,
przede wszystkim Zdrowego!
martynajka
cześć RZS-ki zdrowia, szczęścia w 2011 i kolejnych.

Niestety poraz kolejny bede pisała smutasy, bo koniec roku oraz początek obecnego to niestety choroby, oprócz codziennych dolegliwości przyplatało sie zap. oskrzeli, czułam sie fatalnie, dzisiaj jest juz troche lepiej, moja córeczka tez jest chora miała 40,2 goraczki, masakra, ale tez juz pomału dochodzi do siebie. A ja miałam własnie zacząć rehabilitacje i niestety musiałam przełozyć. Wykończyło mnie to choróbsko, to był chyba jakis wirus grypy, który zaatakował oskrzela.

teraz to juz mam nadzieję bedzie tylko lepiej. Pozdrawaim
agga27
Witajcie!
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!!!

Martynajka - zdrówka życze...U nas w domu też wiecznie ktoś chory... Ja przeszłam okropne przeziębienie, leczyć za bardzo się nie mogłam bo niby leków nie można mocniejszych brać. Milena właśnie skończyła brać antybiotyk, mąż też ciągle narzeka na gardło... To chyba coś z powietrzem idzie, bo z kim gadam to każdy narzeka na zdrowie...

U nas już z górki 06.gif to już 27 tydzień. Mała kopie niemiłosiernie...
Stawy średnio- raz spokój, raz bolą- grrrr
Jania
hej witajcie w nowym roku, oby był zdrowy! 06.gif

martynajka zdrówka i lepszego samopoczucia dla całej rodzinki.
agga Tobie równiez. pogłaszcz córcie ode mnie i niech kopie a co 06.gif

do klubu chorych mogłabym tez wstapić, dopiero co wychodze na prostą od swiat. gardło i zatoki, a zaczeło sie od meza potem Julka i na koncu ja- czyli tradycyjnie.

zarejestrowałam sie do reumatologa, musze tylko skierowanie załatwić. najwyzszy czas. mam nadzieje, ze nic mi nie wypadnie innego i pojde. poki co przeciwzapalne jeszcze mam i biore bo prawa łapka zaczęła sie odzywac.

dziewczyny czy ktoras z Was ma grupe inwalidzką? stawałyscie na komisji, albo myslałyscie o tym? ja do tej pory nie, ale niedawno byłam z Julką na takiej komisji, bo zachorowała na cukrzyce. zaczęłam sie zastanawiac czy nie warto sie postarac tez dla siebie. wie ktos jak to jest w przypadku rzs? czy jest szansa na jakąś marną chociaz rencine?
agga27
Jania- no własnie reumatolog... 29.gif musiałabym się wybrac i ja, pokazać się przed rozwiązaniem, ustalić co i jak ( czy karmić czy od razu na leki 21.gif ). Nie wiem tylko czy od nowego roku znów jest potrzebne nowe skierowanie od lekarza rodzinnego.

Ale powiało grozą jak napisałaś o tej rencie. Szczerze mówiąc ja oddalam od siebie tę perspektywę.
Marzę aby pracować jak najdłużej. Z jednej wypłaty to moglibyśmy chyba iść pod most mieszkać. 29.gif
A tak wogóle to znacie kogoś kto długo na to badziewie choruje i pracuje?

Nie wiem jak to jest przy naszym rzs...no ale chyba trzeba mieć jakąś "bogatą" dokumentację, przebieg leczenia, dobrze gdyby "zahaczyć" o jakiś szpital albo sanatorium...No tak mnie się wydaje.
Pamiętam jak moja mama starała się o rentę ( sprawy kardiologiczne ) to dłuuuuugo musiała tułać po lekarzach i komisjach. I w końcu te pare groszy jej przyznali.

Jania- migiem do reumatologa i wziąść się za leczenie! Przyznaj się - kiedy ostatnio miałas wizytę?
Jania
agga ja tez wolałabym pracowac jeszcze długo, do samej emerytury. tylko obecna sytuacja zmusza mnie troche aby wzisc pod uwage takie rozwiązanie. po pierwsze w pracy wykonuja dziwne ruchy personalne, a osoba taka jak ja, która przebywa ostatnio na opiece i ciągle bedzie dalej brała wolne na dziecko- bo niestety cukrzyca tego wymaga, moze się okazać mało przydatna. poza tym znowu z powodu tej cholernej cukrzycy bede musiała wykombinowac Julce jakas opieke w szkole, teraz w przedszkolu jest ktos kto potrafi jej podac insuline, ale w szkole- w 2012- bedzie zdana na siebie. w wieku 7 lat dzieci nie potrafią podjac takiej decyzji ile insuliny i na ile posiłku/ wysiłku/stresu itd maja sobie podac. bedzie trzeba jej w tym pomagac. bedac w pracy ja tego nie zrobię, babcia niestety tez odpada bo nie czuje sie na siłach.
dlatego tak zaczełam o tym myslec juz teraz....poza tym na badaniach okresowych do pracy lekarka oglądając moja ręke zapytała czy mam takie orzeczenie. wtedy to nie wchodziło w gre, pomyslałam sobie, ze nie bede z siebie robić "kaleki" 08.gif teraz w byciu "kaleką" widze jednak pewne możliwosci, człowiek to sie jednak zmienia i swoje poglądy tez 06.gif
Jania
u reumatologa byłam baaardzo dawno temu, wyparłam swoją chorobę na pare lat i nadal wypieram w sumie, tylko jedna kostka jakos sie buntowac zaczęła...wiec do lekarza nie ide z rzse, tylko z tą kostką 43.gif
martynajka
Cześć, dziekuje za słowa otuchy icon_smile.gif

Jania co do starania się o rentę, to trzeba pobrać wniosek o orzeczeniu stopnia niepełnosprawności, który jest wazny 30 dni od daty wypisania przez lekarza, na pewno trzeba dołaczyć historię choroby, od reumatologa, rehabilitanta. Popros lekarza o skierowanie na prześwietlenie, badania....
Osobiscie miałam juz cała dokumentacje skompletowaną, ale niestety nie miałam odwagi, żeby się zgłosić, jakoś nie chciałam postrzegac siebie jako chorą osobę, marzyłam, że to minie, ale może ja tez sie zmobilizuję w tym roku i pozałatwiam, to co juz powinnam zrobić duzo wcześniej. Moze spróbuj dostać sie na Oddział Rehabilitacji dziennej, oprócz zabiegów usprawniających bedziesz miała kolejne dokumenty do dołaczenia do wniosku.
pozdrawiam serdecznie i mysle, że warto spróbować.
Życze duzo zdrówka dla Ciebie i córeczki!!!!

Agga dbaj o siebie i maleństwo, to chyba dobrze, że wariuje w brzuchu, moja Martynka nawet w 9 m-cu ciąży rozrabiała. Pozdrawiam Ciebie i maleństwo icon_smile.gif

trututu
Ruski rok mnie nie było icon_smile.gif Internetu nie miałam.
W między czasie dokonano na mnie laparoskopii icon_smile.gif
Co do osób pracujących już długo z RZSem ja znam pare. Mój teściu np - choruje już ze 20 lat i cały czas pracuje. Z tym, że praca raczej biurowa - choć kafelki swojej córce tez kladzie icon_smile.gif

Pozdrawiam was serdecznie

Agga trzymam cały czas za was kciuki :]
agad87
Witam serdecznie
Zarejestrowałam się na forum ponieważ poszukuję osób które chorują na RZS.
Jestem studentką fizjoterapii i piszę pracę magisterską na temat roli rechabilitacji w reumatoidalnym zapaleniu stawów. Będzie to opis przypadku, dlatego potrzebuje kilku osób które zgodziłyby się opisać mi przebieg swojej choroby, jej leczenie oraz rehabilitację. Zależy mi na tym by były to osoby które chorują już dosyć długo lub mają np widoczne zmiany w stawach. Jeśli któraś z Pań mieszka na śląsku (Rybnik, Katowice, Racibórz i okolice) i zechciałaby mi pomóc lub zna kogoś kto byłby chętny udzielić mi informacji dotyczących jego choroby proszę o kontakt. Mój mail: agad2@op.pl, nr gg: 3729293.
Z góry dziękuję i pozdrawiam
Dagmara
BeR1987
cześć dziewczyny icon_smile.gif długo mnie nie było co prawda, ale jakoś nie miałam czasu, święta, sesja na studiach, przeprowadzka, no troszkę się w moim życiu pozmieniało icon_smile.gif ostatnio rozmawiałam z moim przyszłym mężem właśnie na temat dziecka i doszliśmy do wniosku, że zaczniemy próbować w czerwcu 9 w lipcu akurat ślub)
trexan odstawiłam już w grudniu, bez konsultacji z moim lekarzem co prawda ale jak na razie jest wszystko ok, nie zauważyłam jakiegoś pogorszenia mojego stanu zdrowia 9 może ma to związek z lekami antykoncepcyjnymi, które zażywam, bo podobno dobrze wpływają na rzs) pod koniec lutego mam umówiona wizytę u mojej pani reumatolog i zamierzam z nią porozmawiać na temat przygotowań do ciąży
mam nadzieję, że na mnie nie nakrzyczy za to odstawienie leków icon_smile.gif tak więc moje drogie mam nadzieję, że w drugiej połowie roku będę mogła się pochwalić ciążą icon_smile.gif
agga27
Witaj Ber, witajcie dziewczyny!

Ber- życzę powodzenia i wytrwałości w dążeniu do celu icon_smile.gif. Mam nadzieję, że wytrwasz bez leków tyle czasu, że nic się nie pogorszy i doczekacie upragnionego dzidziusia. Czekamy na wiadomości o II kreseczkach!

U mnie już naprawdę z górki. To już 32 tydzień. Od zeszłego tygodnia już nie pracuję. Mam zakaz. Lekarz stwierdził że - cokolwiek to znaczy - szyjka bardzo krótka i miękka, gotowa do porodu. Monisia waży dopiero 1500 gram, więc do tych 2 kg muszę donosić.
Mam nakaz leżenia, zażywam Luteinę i nospę-forte. A jak tu się szanowac i wypoczywać przy ciągle wymagającej 3,5 latce? Takiego obrotu sprawy się nie spodziewałam icon_sad.gif

We wtorek mam wizytę u mojej reumatolog. Ciekawe co mi ciekawego powie? 29.gif

Jania- a jak Ty po wizycie? masz jakieś leki wdrożone?

No i co u Was - Viki, e-margotka, Martynajka, Misias, Trututu?

Pozdrawiam Was bardzo, bardzo serdecznie.
misias1984
Witam wspaniałe kobietki:icon_smile.gificon_smile.gif
Zapomniałam przez chwilę o forum bo dużo roboty teraz z moim Oskarkiem:)skończył roczek i zaczął raczkować a wcześniej raczkował a raczej pełzał do tyłu hehe a jak poczuł ,że może do przodu to się zaczelo Dopiero Pilnowanie:)icon_smile.gif
Teraz jeszcze zachorował na grypę.gorączka ,osłabienie następne wychodzące zęby i Akcja na Mamę do nikogo innego tylko do mamy na rączki no i do taty w większosci:)icon_smile.gif
A na złość tego odezwały sie stawy tzn.ból rączek ,łokcia i nóżek,wysięg na prawej rączce ...boli ale trzeba zacisnąć ząbki i zająć się dzieckiem...biore medrol i to pomaga....

Ja tez dawno nie bylam u reumatolog ,tak sie zapisuje i zapisuje i zapisać się nie moge....
Ze szpitalem nic nie wyszlo ze względu na małego ,jeszcze go karmię choć już mniej jak jest chory ale wtedy nie usnął beze mnie,jest do mnie bardzo przywiązany i żal by mi było go zostawiać .najgorzej w nocy......no trudno pozostała mi normalna wizyta..icon_smile.gificon_smile.gif

To kochane z Okazji Walentynek Życzę Dużżżżoooooo Miłościiiiiiiiiiiiiiii no i Zdrówwwwwwwwwkkkkkkkkkaaaaaaaaaaaa.
buziaczki

Jania
człowiek na chwile sie oderwie od forum i nagle ponad m-c zleci... a i powiadomienia mi nie przychodziły wrrr
Jania
CYTAT(trututu @ Sat, 08 Jan 2011 - 19:07) *
Ruski rok mnie nie było icon_smile.gif Internetu nie miałam.
W między czasie dokonano na mnie laparoskopii icon_smile.gif
Co do osób pracujących już długo z RZSem ja znam pare. Mój teściu np - choruje już ze 20 lat i cały czas pracuje. Z tym, że praca raczej biurowa - choć kafelki swojej córce tez kladzie icon_smile.gif

Pozdrawiam was serdecznie

Agga trzymam cały czas za was kciuki :]



trututu jak tam necik śmiga? laparoskopii powiadasz. jak sie teraz czujesz po? to cos związane ze stawami czy inna bajka?
Jania
CYTAT(BeR1987 @ Thu, 10 Feb 2011 - 13:33) *
cześć dziewczyny icon_smile.gif długo mnie nie było co prawda, ale jakoś nie miałam czasu, święta, sesja na studiach, przeprowadzka, no troszkę się w moim życiu pozmieniało icon_smile.gif ostatnio rozmawiałam z moim przyszłym mężem właśnie na temat dziecka i doszliśmy do wniosku, że zaczniemy próbować w czerwcu 9 w lipcu akurat ślub)
trexan odstawiłam już w grudniu, bez konsultacji z moim lekarzem co prawda ale jak na razie jest wszystko ok, nie zauważyłam jakiegoś pogorszenia mojego stanu zdrowia 9 może ma to związek z lekami antykoncepcyjnymi, które zażywam, bo podobno dobrze wpływają na rzs) pod koniec lutego mam umówiona wizytę u mojej pani reumatolog i zamierzam z nią porozmawiać na temat przygotowań do ciąży
mam nadzieję, że na mnie nie nakrzyczy za to odstawienie leków icon_smile.gif tak więc moje drogie mam nadzieję, że w drugiej połowie roku będę mogła się pochwalić ciążą icon_smile.gif


BeR1987 moge w skrócie Ber pisac? to ja juz kciuki zaciskam &&&&&&& icon_smile.gif a doktor nie powinna nakrzycec ze sama odstawiasz, jak pozna powody to zrozumie. moja w kazdym bądź razie nie krzyczała na mnie. jesli moge cos doradzić to zażywanie juz kwasu foliowego, niech sie tam w organiźmie nazbiera dla dzidzi:)
Jania
CYTAT(agga27 @ Fri, 11 Feb 2011 - 20:19) *
Witaj Ber, witajcie dziewczyny!

U mnie już naprawdę z górki. To już 32 tydzień. Od zeszłego tygodnia już nie pracuję. Mam zakaz. Lekarz stwierdził że - cokolwiek to znaczy - szyjka bardzo krótka i miękka, gotowa do porodu. Monisia waży dopiero 1500 gram, więc do tych 2 kg muszę donosić.
Mam nakaz leżenia, zażywam Luteinę i nospę-forte. A jak tu się szanowac i wypoczywać przy ciągle wymagającej 3,5 latce? Takiego obrotu sprawy się nie spodziewałam icon_sad.gif

We wtorek mam wizytę u mojej reumatolog. Ciekawe co mi ciekawego powie? 29.gif

Jania- a jak Ty po wizycie? masz jakieś leki wdrożone?

No i co u Was - Viki, e-margotka, Martynajka, Misias, Trututu?

Pozdrawiam Was bardzo, bardzo serdecznie.


mam wieści od Aggi, jest w szpitalu, bo po 2 tygodniach szyjka jeszcze sie skróciła. poprosze zatem o kciuki co by córcia jeszcze posiedziała w srodeczku &&&&&&&&&&&&&&

wiem, ze zaczyna byc lepiej, wiec niech kciuki pomoga jeszcze bardziej!
Jania
CYTAT(misias1984 @ Sat, 12 Feb 2011 - 20:50) *
Witam wspaniałe kobietki: icon_smile.gif icon_smile.gif
Zapomniałam przez chwilę o forum bo dużo roboty teraz z moim Oskarkiem:)skończył roczek i zaczął raczkować a wcześniej raczkował a raczej pełzał do tyłu hehe a jak poczuł ,że może do przodu to się zaczelo Dopiero Pilnowanie:) icon_smile.gif
Teraz jeszcze zachorował na grypę.gorączka ,osłabienie następne wychodzące zęby i Akcja na Mamę do nikogo innego tylko do mamy na rączki no i do taty w większosci:) icon_smile.gif
A na złość tego odezwały sie stawy tzn.ból rączek ,łokcia i nóżek,wysięg na prawej rączce ...boli ale trzeba zacisnąć ząbki i zająć się dzieckiem...biore medrol i to pomaga....

Ja tez dawno nie bylam u reumatolog ,tak sie zapisuje i zapisuje i zapisać się nie moge....
Ze szpitalem nic nie wyszlo ze względu na małego ,jeszcze go karmię choć już mniej jak jest chory ale wtedy nie usnął beze mnie,jest do mnie bardzo przywiązany i żal by mi było go zostawiać .najgorzej w nocy......no trudno pozostała mi normalna wizyta.. icon_smile.gif icon_smile.gif

To kochane z Okazji Walentynek Życzę Dużżżżoooooo Miłościiiiiiiiiiiiiiii no i Zdrówwwwwwwwwkkkkkkkkkaaaaaaaaaaaa.
buziaczki



misias weteranko 29.gif dzielna jestes. Oskarek ma super mamusię. a swoja droga to byś mogła nam pokazać swojego szkraba:) czekaj czekaj niech zacznie chodzic to dopiero oczy dookołą głowy potrzebne beda. zdrówka dla niego, niech juz nie łapie zadnych choróbsk.
Jania
a ja w końcu do lekarza dorarłam, zaraz bedzie wizyta 2 z wynikami. nie odebrałam ich jeszcze wiec nie wiem co tam we mnie siedzi. morfo, ob, latex i no własnie nie pamietam co, do Wawy to wysyłają i zawsze zapomne jak to sie nazywa icon_wink.gif

mam umowiona rehabilitacje, terminy są szalone po prostu 37.gif generalnie to na czerwiec lipiec, ale udało mi znaleźc na marzec i kwiecień. tak wiec dalej do przodu idziemy i sie nie poddajemy 06.gif
misias1984
Hej:)OSkarek już lepiej i mam nadzieje ze juz ta grypa nie powróci:)
chętnie bym wam wstawila jakies zdjecia ale nie umiem:(:)tylko tyle co udalo mi sie pokazac w avatarze.

Agga trzymam pięści bo kciuki czasem zdradzaja hehe....żeby wszystko było dobrze:)icon_smile.gifi dzidzia siedziala w brzuszku do konca:)icon_smile.gif

Pozdrawiam wszystkich i zycze zdrowka
agga27
cześć dziewczyny. Ja tak na szybko, z doskoku ze szpitalnego łóżka.
Chyba już zostanę do końca, a przynajmniej ze 2-3 tygodnie.
Niby było dobrze a skurcze sie znów pojawiły i tak sobie od niedzieli leżałam 24 godz. pod kroplówkami.
Lekarz mnie uspokaja, nawet gdyby Monia się teraz urodziła to spokojnie powinna dać sobie rade bo dostałam zastrzyki na rozwój płucek.

Stawy siedzą w miarę cicho i oby tak już zostało.

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie.
e-margotka
Agga, myślami jestem z Wami przytul.gif
Wytrzymajcie jeszcze trochę dziewczyny, przekonaj małą, że u mamy w brzuszku najlepiej, niech jeszcze troszkę poczeka.
Współczuję tego szpitala ale jesteście pod dobrą opieką i to najważniejsze.

Pozdrawiam Was wszystkie mocno...i wiecie co jak tak czytam to dochodzę do wniosku, że jesteście bardzo dzielne icon_smile.gif
agga27
Dzięki e-margotka. icon_smile.gif

My wszystkie jesteśmy dzielne.

A co tak wogóle u Ciebie?
e-margotka
Agga, hymmm, co tam u mnie?
No cóż, ja też poproszę o mocne zaciskanie kciuków.
Później napiszę więcej.

A z mniej lakonicznych rzeczy, to:
- stawy śpią,
- dziecko w nocy czasami też icon_wink.gif
- udzielamy się mocno w różnych klubikach, plusy są takie, że przyzwyczaja się do przedszkola, minusy, że choruje,
- no właśnie i jestem na etapie szukania przedszkola i martwienia się, że nie przyjmą nas do publicznego (z tego co ostatnio wyczytałam może być ciężko).
martynajka
Cześć dziewczyny!


Agga trzymam kciuki, jesteś bardzo dzielna!!!!! Zresztą jak czytam dziewczyny jakie macie dodatkowe problemy, to ze swoim podejściem spisujecie sie na szósteczkę.

Moje stawy są wredne, a w szczególności kolano, któremu niestety nawet rehabilitacja nie pomogła, bywa..., trochę mnie to podłamało, ale co zrobic takie życie.Niedawno miałam zap. oskrzeli i brałam antybiotyk, który bardzo mi pomógł na stawy, żaden z dotad branych leków na RZS nie podziałał tak rewelacyjnie na moje opuchniete, obolałe stawy jak klarmin. Zainteresowała mnie ta sprawa i zaczęłam czytać w necie, znalazłam informację o wpływie paciorkowca na stawy. Czytałam tez na forum, że dziewczynę leczyli najlepsi specjaliści na RZS a okazało sie, że przyczyną był właśnie paciorkowiec. W nast. tyg. mam wizytę u reumatologa i podpytam, bo zdecydowaną poprawę odczułam tylko i wyłącznie po antybiotyku. Leczenie moze trwać nawet pół roku, ale to i tak lepsza opcja niż całe zycie. Miałam kiedys problemy z migdałami, laryngolog radziła wyciąć, ale nie było aż tak źle więc oczywiscie darowałam sobie ten zabieg, a teraz zaczynam kojarzyć fakty i może faktycznie to jest przyczyną. Napisałam, bo moze któraś z dziewczyn miała podobną sytuację.....
Poza tym w domu akcja jelitówka, tez fajnie....

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie, buziaki!!!!!
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.